Kronika Codzienna. 1823, nr 42 (11 lutego)

KRO NIKA CODZIENNA.

K raków , i i . L utego X8a3. W e W to r ek . N r : 4 i.

W spom nienia O jc zy ste . Roku 1.921, wyrok uczyniony od posłów papie, zkićh za Łokietkiem,

przeciw K rzyłakom .

KOD’OŚCI KRAKOWSKIE.

Jeden z przedsiębierców balowych, ogłosił przez a - fisze, i i na żądanie wielu osób!.. dn/e balik p rzyja ­ cielski, gdzie wszystko niabydż dobrane: światło, m u­

zyka, wyborne potraw y, i td ; początek o godzinie 8.- Uderza dziew iąta, niemasz nikogo. D ziesiąta! m u­

zyka gra, sala oświecona, nie nasz nikog Nakoniec.

bije jedynasta, wchodzi dwóch m ęiczyzn powracają­

cych z innej za b a w y, w ciekawości widzenia balw, lecz właśnie świece zaczęto gasić, a gospodarz na­

rzekał na tęgość mrozu i oświadczył bardzo rozumnie.

i e odtąd na żądanie wielu osób... nie da baliku, aż po zapłaceniu sobie wielu b ile tó w ... n ap rzó d .—

W czoraj tyło ostatnie Kassyno.— U w ala­

no i i ze wszystkich zabaw publicznych, ta jedna m ia­

ła w ty m roku pierwszeństwo i dale:oby jeszcze licz­

niejszą b yła , gdyby do pięknego bufo eta, jakiego j e - szcze nigdy niebywało, i ceny tak tumej:, sala rzęsi­

ściej była oświeconą. —

D ziś ostatnia Reduta, która zapewne ściągnie w ie­

lu ciekawych i ciekawość wzbudzić usiłujących. —

'/■iuzd' tegoroczny. niebyt tak znaczny iok przeszłej

zim y} tęcz zabawy pryw atne dla tego dzień po dzi>eń w

cpujące, krótkość Karna wału, nagrodził}’ sowicie.

D zisiejszy ostatni wtorek tym się. najlepiej odznacza, ie najuboższy mieszkaniec, m usi mieć ogromną pie­

czeń wolową, lub wieprzową, i dziś ją zjeść konie­

cznie. S ry tw a n n y ty m darem bożym napełnione, uw i­

jały się od. piekarzy i do piekarzy, z ulicy na ulicę. - Z a dawnych czasów, kiedy jeszcze Królowie Pol­

n y uiieszlsiwali w K rakow ie, powiudajq, ze ubodzy dostawali z pieczonych wołów i wieprzów na rynka, rozdawane sobie przez Podczaszego Królewskiego, ogroinrfe sztuki mięsiwa i po garczku miodu, _

Z miany P owietrza . D zid zim na st: 2 . W ia tr zachodni mocny. — Sriieg z deszczem.

N O PPO SC T Z A G R A N I C Z N E .

G recya . ( Z Tryestu 20 Stycznia) O'o są szcze­

góły wzięcia twierdzy Napoli di Romania. ” Z Syrr»

„ i Hydrya przybył tu okręt w i"stu dniacb, który ,, przywiósł potwierdzenie wiadomości o wzięciu twier-

„ d zy w ażnej Napoli di Rom ania, przea Greków. «“

,, Na wszystkich wyspach greckich i okrętach, były z

„ tego powodu uroczystości i liczne salw y artylle-

„ rvi. — Podług nadeszłycb listów, twierdza ta, kat ,, pitnlowała 1. Grudnia z warunkiem , że jeźli do ,, go żadna odsiecz nicprzyjdzie jej w pomocy,

„ reszta fortyfikacyi oddana będzie G rek o m . Skoro

„ termin upłynął, ebeieli doświadczać Turcy nowych ,, wybiegów. Lecz Grecy znużeni wiarołomstwem, po-

„ stanowili szturm przypuścić. Chciał basza, lubo za

„ późno dobrowolnie się poddać; lecz już niebyło

„ podobieństwem powściągnąć zapał szturmujących.

„ Cała osada zóooo ludzi złożona w pień wycięta zo-

„ stała, - ogromne skarby w padły w ręce zdoby\v~

„ có w ,., -«

T urcya . ( z Semelina 18 S tyc zn ia .) Podług po­

głosek obiegających w Belgradzie, basza Adryanopolu

ściętym został i skarby jego skonfiskowane. Grecy

sobie życzą, ażeby Porta mogła się jeszcze rozgniewać

na baszę Saloniki, najsroźszeeo ich nieprzyjaciela,

zgładziwszy już tylu innych, którzy im byli groźni.-.