• Nie Znaleziono Wyników

"Prasa staropolska na tle rozwoju prasy w Europie. 1513-1729", Jan Lankau, redaktor naukowy doc. dr Marian Tyrowicz, Kraków 1960, Państwowe Wydawnictwo Naukowe - Oddział w Krakowie, Krakowski Ośrodek Badań Prasoznawczych RSW «Prasa». Biblioteka Wiedzy o P

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share ""Prasa staropolska na tle rozwoju prasy w Europie. 1513-1729", Jan Lankau, redaktor naukowy doc. dr Marian Tyrowicz, Kraków 1960, Państwowe Wydawnictwo Naukowe - Oddział w Krakowie, Krakowski Ośrodek Badań Prasoznawczych RSW «Prasa». Biblioteka Wiedzy o P"

Copied!
16
0
0

Pełen tekst

(1)

Adam Jarosz

"Prasa staropolska na tle rozwoju

prasy w Europie. 1513-1729", Jan

Lankau, redaktor naukowy doc. dr

Marian Tyrowicz, Kraków 1960,

Państwowe Wydawnictwo Naukowe

-Oddział w Krakowie... : [recenzja]

Pamiętnik Literacki : czasopismo kwartalne poświęcone historii i krytyce

literatury polskiej 52/4, 623-637

(2)

III.

R E C E N Z J E

I

P R Z E G L Ą D Y

J a n L a n k a u, P R A S A ST A R O PO L SK A N A TLE ROZW OJU PR A SY W E U - R O PIE. 1513— 1729. R edaktor n au k ow y: doc. dr M a r i a n T y r o w i c z . K ra k ó w 1960. P a ń stw o w e W y d a w n ictw o N a u k o w e — O ddział w K rak ow ie, s. 264, 2 n lb . + 16 kart ilu stra cji i 1 kartka erraty. K ra k o w sk i O środek B adań P rasozn aw czych R SW „P rasa“. B i b l i o t e k a W i e d z y o P r a s i e . T om 1.

1

B ardzo c ie k a w ie ro zw ija ją się w osta tn ich la ta ch b adania nad rozw ojem p rasy p o lsk iej. W arto m oże przyp om n ieć, że prace u siłu ją ce poprzednio spojrzeć sy n tety cz­ n ie na p rob lem atyk ę h istorii p rasy uk azały s ię jeszcze w X IX lu b na początku w ie k u X X *. P óźn iejsze, ja k k o lw ie k o d u żym zn a czen iu d la poznania cza so p iśm ien n ictw a polsk iego, są prace b ib lio g ra ficzn e Jana K u ch a rzew sk ieg o (1911), K azim ierza D a sz­ k ie w ic z a i S ta n isła w a J a rk ow sk iego (1922) oraz S ta n isła w a Z ieliń sk iego (1935). P o d ­ ję to tak że rejestro w a n ie za w a rto ści p e r io d y k ó w 2.

Szereg p rzyczyn k ów , a ta k że rozpraw , op u b lik ow an o na p oruszany tu tem a t w ok resie m ięd zy w o jen n y m . W yrazem z a in tereso w a ń dla d ziejó w prasy ze stron y h isto ry k ó w litera tu r y b yła m . in. obszerna rozpraw a Ireny Z ofii T u ro w sk iej-B a ro - w e j 3.

Jak w y g lą d a pod ty m w z g lę d e m ok res p ow ojen n y? P rzed e w szy stk im trzeb a p od k reślić d u ży rozw ój badań b ib liograficzn ych . U k azało się k ilk a b ib liografii za w a r­ to ści czasopism . N ie b ez zn aczen ia są tu w y n ik i b adaw cze zesp o łó w b ib lio g ra ficz­ n ych , m. in. w In sty tu cie B ad ań L iterack ich P A N , np. zesp ołu pozn ań sk iego, pod k ieru n k iem S tefa n a Y rtela-W ierczyń sk iego, oraz k rak ow sk iego — A d am a B a r a 4. Od p ew n eg o czasu sca la n ie i u zu p ełn ia n ie m a teria łu d okonuje się w w a rsza w sk iej pra­ co w n i IBL, pod k ieru n k iem W itolda S u ch od olsk iego.

M oże na m n iejszą n ieco sk a lę n iż w za k resie b ib liografii litera ck ich pod ob n e zam ierzen ia b ib lio g ra ficzn e rea lizu je się n ie m a l w każdej d zied zin ie w ied zy . P o w sta ją

1 Zob. J. S. C z a r n o w s k i : 1) L ite r a tu r a p e r io d y c zn a i j e j r o z w ó j. Cz. 1— 2. K rak ów 1892— 1895. 2) D z ie n n ik a r s tw o s ło w ia ń s k ie i p o lsk ie. K rak ów 1895. — F. M. S[o b i e s z с z a ń s к i], C za so p ism a p o lsk ie . W: E n c y k lo p e d ia p o w szech n a . T. 6. W ar­ sza w a 1861, s. 304—353. — P. C h m i e l o w s k i ] , D zie n n ik a rstw o p o lsk ie. W: W ie lk a

e n c y k lo p e d ia ilu stro w a n a . T. 18. W arszaw a 1896, s. 624—636. — S. G ó r s k i , D zie n ­ n ik a r s tw o p o lsk ie . Zarys h istoryczn y. W arszaw a 1905.

2 Inform acji w tym za k resie dostarcza książk a: Cz. G u t r y , B ib lio g ra fia sca ­

lo n y c h sp isó w za w a r to ś c i cza so p ism . W rocław 1953. Por. ta k że J. S t a r n a w s k i , W a r s z ta t b ib lio g r a fic z n y h is to ry k a lite r a tu r y p o ls k ie j. W arszaw a 1957, s. 94—96,

132— 140.

3 I. Z. T u r o w s k a - B a r o w a , Z a b a w y P r z y je m n e i P o ży te c zn e . (1770— 1777). K rak ów 1933.

4 Poza ty m zob. p u b lik a cje pod red. E. K o r z e n i e w s k i e j : 1) M a t e r i a ł y B i b l i o g r a f i c z n e . T. 1—7. W rocław 1956— 1959. 2) M a t e r i a ł y d o D z i e j ó w P o s t ę p o w e j P u b l i c y s t y k i . T. 1— 4. W rocław 1952—1955.

(3)

zatem b ib liografie: sło w ia n o zn a w cza , historyczn e (w op racow an iu Z akładu D okum en­ tacji IH P A N ), teatraln e. W yn ik i tych badań u ła tw ia ją p od jęcie opracow ań m ono­ graficzn ych p oszczególn ych czasop ism w ie k u X IX i X X .

In ten sy w n ie ro zw ijają się bad an ia nad cza so p iśm ien n ictw em w . X V III, podjęte m. in. przez E lżb ietę A lek san d row sk ą, Irenę H om olę-D zikow sk ą, Jana G aw ałk iew icza, A n n ę Goriaczko, R om ana K a letę, M ieczysław a K lim o w icza , Jerzego Łojka i Józefa Szczepańca.

2

N a ty m tle — zarów no z u w agi na szersze za m ierzen ia syn tetyczn e, jak i dlatego, że w y szła spod pióra p ra so zn a w cy — in teresu ją cy m w y d a rzen iem jest k siążk a Jana L ankaua P rasa sta ro p o lsk a . S ta n o w i ona w y n ik w ie lo le tn ie g o trudu autora i rów no­ cześn ie (obok in n y ch pozycji, np. ed ycja M e r k u r i u s z a P o l s k i e g o w opraco­ w a n iu A dam a Przybosia czy num eru ju b ileu szo w eg o Z e s z y t ó w P r a s o z n a w ­ c z y c h 5) w y ra z w k ład u środ ow isk a k ra k o w sk ich h isto ry k ó w prasy w obchód 300-lecia cza so p iśm ien n ictw a p o ls k ie g o 6. T oteż n ieco zask ak u je ok reślen ie książki L ankaua jako „ciek aw ego zbioru m a teria łó w “ 7. D a lecy jesteśm y od n ied ocen ian ia p rzed staw ion ego m ateriału oraz n o w y ch propozycji i p ew n y ch ujęć in terpretacyjnych, jakie prezen tu je P rasa sta ro p o lsk a . W ystarczy bodaj p ob ieżn ie zapoznać się z książ­ ką, aby stw ierd zić, iż m a on a charakter w y ra źn ie m on ograficzn y i ob ejm u je dzieje prasy polsk iej w latach 1513—1729. S p ecja ln y m zaś o sią g n ięciem autora je s t m. in. próba n ow ego spojrzenia n a p rob lem atyk ę M e r k u r i u s z a — na gen ezę i upadek periodyku, n a jego id eo w ą i p olityczn ą in sp ira cję — oraz przep row ad zen ie opisu treści zn an ego n am ob ecn ie k om p letu pism a. W arto też w sp o m n ieć o zn aczn ie szer­ szym n iż dotychczas p o sta w ien iu problem u tzw . p ry m ity w u prasow ego. Choć w y ­ d aje się rów n ocześn ie, że je s t to w k siążce jed n a z k w e stii najtrudniejszych, w d a l­ szym ciągu bardzo d ysk u syjn a.

W cenny sposób w y ró żn ia k siążk ę L ankaua fak t, że autor p od jął w n iej próbę u jęcia i p ow iązan ia historii rozw oju naszej in fo rm a cji ustnej, listo w ej, w ierszow an ej (nie n a zw a łb y m tego prasą), g a zet p isan ych i d ru k ow an ych — z ten d en cjam i panu­ jącym i na tym polu w różn ych krajach zach od n ioeu rop ejsk ich . P rzy czym w id ać w y ra źn e u p rzy w ilejo w a n ie e g zem p lifik a cji z teren ó w n iem ieck ich , jak i oparcie się w w ięk szo ści w y p a d k ó w n a pracach n iem ieck ich h isto ry k ó w prasy. W ielka szkoda, że Lankau n ie p oszedł za su g estia m i sw y c h p oprzedników , polsk ich historyk ów p r a s y 8, i n ie z a in tereso w a ł się a n alogiczn ym i zagad n ien iam i w k rajach sło w ia ń ­ skich, np. w C zechach, R osji czy na B ałk an ach . N iek tóre zw ią zk i m ięd zy p olskim i i czesk im i „ n ow in iarzam i“ są w c a le isto tn e i in teresu jące. M oże udałoby się po­ w ie d z ie ć coś o w za jem n y ch d o św ia d czen ia ch i p ow iązan iach . P odobnie jak to zrobił L ankau w stosunku do k rajów zach od n ich , i tu o czek iw a lib y śm y choćby tylk o

5 „ M erk u riu sz P o lsk i“. Oprać. A. P r z y b o ś . K rak ów 1961. B i b l i o t e k a

W i e d z y o P r a s i e . T. 3. — Z e s z y t y P r a s o z n a w c z e , 1961, nr 1/2.

6 M. T y r o w i c z , P r z e d 300-leciem p ra s y p o ls k ie j. P r a s a W s p ó ł c z e s n a , 1959, nr 1/2, s. 32—36. — S. D z i k i , B a d a n ia h is to r y k ó w i p o lo n istó w z za k re su

h is to rii p ra sy . Z e s z y t y P r a s o z n a w c z e , 1960, nr 2/3, s. 109—111.

7 J. Ł o j e k , D zie n n ik a rze i p ra sa w W a r s z a w ie w X V I I I w . W arszaw a 1960, s. 198.

8 Ch m i e 1 o w s к i, op. cit., s. 596— 624. Por. cy to w a n e prace C z a r n o w s k i e ­ g o . —• F. M. S[o b i e s z с z a ń s к i], C za so p ism a ГоЬсе]. W: E n c y k lo p e d ia po w szech n a , t. 6, s. 263— 304, 353—362.

(4)

R E C E N Z J E

625

ja k ieg o ś sch em a ty czn eg o zarysu. G dyby n a w et w y n ik i p o ró w n a n ia b y ły n eg a ty w n e, o trzy m a lib y śm y bardzo ciek a w e i in stru k ty w n e p e r sp e k ty w y d la w ła śc iw e g o zrozu­ m ie n ia sw o isto śc i rozw oju naszej prasy.

O k reślen ie k siążk i L ankaua jak o zbioru m a te r ia łó w o ty le m oże n ie je s t p o ­ zb a w io n e racji, że isto tn ie m a teria łó w źród łow ych z n a jd u jem y tu sporo. N iestety , w w ie lu w y p a d k a ch m a teria ł to su row y, tzn. w p o szczeg ó ln y ch rozd ziałach k o m ­ p ozycyjn ie zbędny. Z u p ełn ie dobrze sp ełn iły b y sw e za d a n ie w n io sk i lu b k rótk ie streszczen ia. N a p rzykład na s. 174— 178 cy to w a n y je s t p o zew Jerzego A lek sa n d ra P riam iego p rzeciw M ik ołajow i S ch ed !ow i — po ła c in ie i w tłu m aczen iu , p rosp ek t (s. 183— 185) pism a M e r c u r i u s P o l o n i c u s n ie p osiad a ju ż tłu m a czen ia , zn an y sk ą d in ą d 9 p r z y w ile j Jana III S o b iesk ieg o dla P ria m ieg o z n ó w m a przekład itd. (zob. także s. 106, 160— 161). Choć m etoda ob fitego c y to w a n ia źródeł przypom ina zn ak o­ m ity ch n iek ied y bad aczy w . X IX , dzisiaj raczej jej u n ik am y, gdyż n iep otrzeb n ie za ciem n ia i k o m p lik u je ciągłość d ow od zen ia i a rg u m en ta cji. W ydaje się natom iast, że w ła śc iw e m iejsce d la w szelk ich w y p isó w ze źródeł, k sią g m iejsk ich i są d o w y ch b y ło b y w dod atk u źród łow ym , k tórego brak bardzo d a je się w k siążce L an k au a odczuć.

3

N im p rzejd ziem y do u w a g szczegółow ych , w a rto so b ie u św iad om ić, co książka L ankaua p rzyn osi w zak resie h isto rii prasy sta ro p o lsk iej. Z góry przy ty m s tw ie r ­ dzić w y p a d n ie, że u kład k siążk i — m im o rozb u d ow an ego podziału: n a rozdziały, a w ich o b ręb ie na drobne a rty k u lik i — je s t w g ru n cie rzeczy m ało przejrzysty i n iejed n o k ro tn ie zaw od zi. P rzyk ład y: 1) na początku au tor zapow iada, że o m a w ia ć będ zie d zieje in form acji od poł. w . X V , a le a rty k u lik o tej sp ra w ie p o ja w ia się d o­ piero na s. 63—68, po ch arak terystyce d ru k ow an ej p ra sy X V I-w ieczn ej w język u p o lsk im i n iem ieck im ; 2) w rozd ziale S łu żb a in fo r m a c y jn a p r z e z k o re sp o n d e n c ję , g d zie m ó w i się o p rob lem atyce ep isto lo g ra fii, z n a jd u je m y rozdziałki: C en zu ra d u ­

c h o w n a sło w a d r u k o w a n e g o i C en zu ra ś w ie c k a d r u k ó w (n aw iasem dodajm y, że

0 d rukach autor m ó w ił w rozd ziale poprzednim ); 3) po o m ó w ien iu M e r k u r i u s z a , b iografii G orczyna, jego rod zin y oraz redaktora p ism a, P in o ccieg o — n a k oń cu tej rozległej p artii k siążk i (s. 99— 161) w raca au tor (na s. 154— 157) do p rob lem ów w stęp n y ch , m ia n o w icie do stan u badań nad M e r k u r i u s z e m i b iografią G or-

ezyna.

K sią żk ę P ra sa s ta ro p o ls k a zaczyna rozdział U w a g i w s tę p n e . S p raw y w n im p o ­ ru szon e p ozostają w zn ak om itej w ięk szo ści w d ość lu ź n y m zw ią zk u z p rzed m iotem książki, d otyczą b o w iem b ądź p rob lem ów b a d a w czy ch prasy w sp ó łczesn ej, jej a sp ek tó w so cjologiczn ych i p sych ologiczn ych (s. 18, 19), b ądź prasy X V III-w ieczn ej, której p o św ięco n o obszerny w y w ó d (s. 14— 16). C zęść u w a g od n ieść n a leży e w e n tu a l­ n ie do prasy w ie k u X IX . A u tor choćby w m in im a ln y m stop n iu n ie w ią że u w a g ze sp ecy fik ą b ad aw czą prasy starop olsk iej. Tam n a to m ia st, gd zie te u siło w a n ia p od jął, zrob ił to bardzo p o b ieżn ie (N i e c o z te o r ii b a d a ń h is to r y c z n o p r a s o w y c h ; s. 16— 19). A p rzecież sfo rm u ło w a n ie w ą tp liw o ś c i teoretyczn ych d o sk o n a le by u w id o czn ia ło b o ­ g a ctw o p rob lem ów i trudności. A utor jed n ak w y b r a ł in n e rozw iązan ie. P isze:

„D aw n i bad acze historii prasy p op rzestaw ali p rzew a żn ie na w y lic z e n iu ty tu łó w 1 fa k tó w , lu d zi i dat, n ie k usząc się o d alsze k ry ty czn e i a n a lity czn e roztrząsania.

9 J. L a n к a u, P r z y w ile j n a d ru k o w a n ie n o w in w y d a n y p r z e z k ró la J an a III

J e rz e m u A le k s a n d r o w i d e P ria m i w d n iu 22 IV 1695 w W a r sza w ie . P r a s a W s p ó ł ­

(5)

W ystarczyły im d an e b ib liograficzn e i p rzew ażn ie bardzo p ob ieżn e o m ó w ien ie treści czasop ism “ (s. 16).

Zarzut p ow ażn y, m im o to p o sta w ić go nad zw yczaj ła tw o , b o w iem L ankau nie op eru je ani datam i, an i n azw isk am i. T ym czasem za in tereso w a n ia d la starej prasy d atu ją się od przeszło 100 la t i m ogą się n a w et poszczycić, w zak resie prób ujm o­ w a n ia syn tetyczn ego w c a le zn a m ien n y m i w y n ik a m i, o d d ającym i stan badań przeło­ m u w ie k ó w X IX i X X . Ś w ia d czy łb y o ty m bodaj a rty k u lik w k siążce L ankaua pt.

K ilk a słó w o b a d a n ia ch p ra s y sta ro p o ls k ie j (s. 19—21). N iestety , zn ó w przynosi

on ty lk o „ k i l k a słó w “, i to w ła śn ie w ty p ie z e sta w ie ń b ib liograficzn ych , bez k rytyczn ej a n a lizy d o tych czasow ych osiągnięć, b ez w n io sk ó w i p o stu la tó w b ad aw ­ czych. W ystarczy p o w ied zieć, że c a ły rozległy p rob lem o m ó w io n o na d w u stronach, przy czym brak n a w e t in form acji o jed n y m z p ierw szy ch obszern ych zarysów h isto rii prasy p olsk iej i obcej w E n c y k lo p e d ii■ p o w s z e c h n e j O rgelbranda, pióra

F ran ciszk a M ak sym ilian a S ob ieszczań sk iego.

R ozdziały I—II książk i L ankaua p o św ięco n e są tzw . p ry m ity w o w i prasow em u w E uropie środ k ow ej (g łó w n ie w N iem czech ) i w P o lsce. R ozdział III — „służbie in form acyjn ej przez k o resp on d en cję“ (prościej: in fo rm a cji koresp on d en cyjn ej), listo m z n ow in am i, a w reszcie p olskiej g a zetce pisanej ks. Ł ukasza P od osk iego z roku 1568. R ozd ział IV m ó w i o p ow iązan iu rozw oju poczty z ro zw o jem prasy. W rozdziale V o m a w ia autor bad an ia nad h isto rią prasy gd ań sk iej, u w zg lęd n ia ją c sp ra w ę zagad­ k o w y ch N o w i n P o l s k i c h z la t 1656— 1657, przy czy m p rzed staw ia rozbieżne pGglądy na ten tem a t badaczy n ie m ie c k ic h 10. R ozd ziały V I—IX zajm u je obszerny m on ograficzn y zarys M e r k u r i u s z a . W k oń co w y ch rozd ziałach (X —X II) otrzy­ m u jem y d zieje prasy p olsk iej aż po N o w i n y P o l s k i e z r. 1729, ze szczególn ym u w zg lęd n ien iem roli p ism a M e r c u r i u s P o l o n i c u s oraz d zia ła ln o ści P riam iego.

4

P ew n e w ą tp liw o ści zaraz na w stęp ie n asu w a zakres ch ron ologiczn y pojęcia „prasa starop olsk a“. R ozw ażm y n a jp ierw term in a d q u em . K w e stii tej autor n ie p o­ św ię c ił sp ecjaln ej uw agi, choć m a ona n ie tylk o form aln e zn aczen ie. O dnieść do niej m ożna jed y n ie tych parę słów , ja k ie w yp ow iad a L ankau w p o lem ice ze sta n o w isk iem Z ygm unta M ły n a r s k ie g o ll. M łyn arsk i b o w iem okres w stę p n y prasy p olsk iej rad by w ńdzieć do r. 1763, tj. do ukazania się M o n i t o r a . „M ożna b y m u przyznać rację — p isze L ankau — je ż e li za p unkt w y jśc ia przy p eriod yzacji prasy w z ię lib y śm y d zieje prądu u m ysłow ego dom inującego w danej ep oce“ (s. 8).

Lankau m a tu za p ew n e na m y ś li ten d en cje id e o w e p olsk iego O św iecen ia. P o ­ n ie w a ż uw aża, że poza czyn n ik am i in telek tu a ln y m i rozstrzygające zn aczen ie m ają ta k że ud osk on alen ia organizacyjne, tech n iczn e i in form acyjn e, jak ich w y ra zem —

10 Zob. H. K. G s p a n n, D ie A n fä n g e d e r p e rio d isc h e n P resse in D an zig ( Z e i t ­ s c h r i f t d e s W e l t p r e u s s i s c h e n G e s c h i c h t s v e r e i n s , 1923, z. 64, s. 43— 72). — H. H a s s b a r g e n : 1) P oln isch e N o v e lle n in d e u ts c h e r S p ra ch e ( t a m- ż e , 1941, z. 76, s. 184— 186). 2) N e u e s ü b e r a lte D a n zig e r Z e itu n g e n (m aszynopis w B ib i. G dańskiej P A N ). A rtyk u ł ostatn i rzuca p ew n e św ia tło na p rob lem „pierw ­ sz e ń stw a “ M e r k u r i u s z a w stosu n k u do gazet gd ańskich. K w e stii tej oraz gen ezie M e r k u r i u s z a , roli P in occiego i G orczyna, ich w za jem n eg o do sieb ie stosunku, p rzyczyn om upadku p ism a itp. p o św ięca prof. A. P r z y b o ś a rtyk u ł przygotow an y na M iędzynarodow y Zjazd P rasozn aw czy. Zob. „ M erk u riu sz“ n a tle e p o k i. Z e s z y t y P r a s o z n a w c z e , 1961, nr 1/2, s. 7— 18.

(6)

R E C E N Z J E 6 2 7

jego zd an iem — je s t u k azan ie się w 1729 r. N o w i n P o l s k i c h . Sądzi zatem , że r. 1729 o tw iera n o w y rozd ział h istorii prasy p o lsk iej. N iestety, n ie w y ja śn ia dość zasad n iczego problem u: czy ten n o w y etap jest ty lk o d a lszy m k rok iem w rozw oju prasy s t a r o p o l s k i e j , czy też sta n o w i ju ż rozd ział o tw iera ją cy h istorię n o w o ­ ż y t n e j p rasy p olsk iej? W reszcie: czym zn a m ien n y m m ożna b y sch arak teryzow ać okres na p rzestrzen i od N o w i n do M o n i t o r a ? D la term in u „prasa starop olsk a“ n a leży szu k ać w y zn a czn ik ó w n ie tylko, ja k się w yd aje, w u d osk on alen iach tech ­ n iczn ych i in form acyjn ych , a le przede w szy stk im w czyn n ik ach id eo w o -sp o łecz- nych, jak to czy n ią h istorycy in n y ch d yscyplin. A je ś li N o w i n y P o l s k i e sta n o w ią n ap raw d ę p oczątek p olsk iej p rasy n o w ożytn ej (książka o ty m n ie przekonyw a), to p rzem ian y w rozw oju prasy w y p rzed ziły b y p rzeobrażenia w zak resie id eo lo g ii i sto­ su n k ó w sp ołeczn ych , jak ich w y ra zem było O św iecen ie. P rzeciw k o cezurze historii prasy p rop on ow an ej przez L ankaua p rzem a w ia ły b y d ośw iad czen ia h istoryk ów , a tak że h istoryk ów litera tu ry . Ci o sta tn i spojrzeli k rytyczn ie n a sam trad ycyjn y term in „starop olsk i“ i w y o d ręb n ili z jego zakresu litera tu r ę p olsk iego O św iecen ia, jako p oczątk ow y eta p k szta łto w a n ia się u m y sło w o ści n o w o ż y tn e j12.

N ie p rzek o n y w a ją ce jest tak że o k reślen ie term in u a quo. Chodzi tu sp ecja ln ie o zd efin io w a n ie pojęcia „ p ry m ity w p ra so w y “, a p rzynajm niej o sp recyzow an ie, jak go L ankau rozu m ie w sw ej p rak tyce bad aw czej. N ie w ystarcza u życie tego term in u tylk o (!) w ty tu le rozd ziałów (I i II). Zaraz w p ierw szy ch zd an iach książk i L ankau ogóln ie sfo rm u ło w a ł sw e n a u k o w e zadanie: „Praca m oja, której treścią są p oczątk i gazet p isan ych , efem ery d u lo tn y ch i p ism d ru k ow an ych , w reszcie prasy p eriodycznej w P olsce, o b ejm u je okres od p o ło w y X V w . do 1729 r., tzn. od c h w ili p o ja w ie n ia się listó w z n o w in a m i za O leśn ick iego, n astęp n ie efem ery d d ru k ow an ych ob cojęzycz­ nych w 1513 r. aż do m om en tu , gdy gazety ty g o d n io w e zaczyn ają się w n aszym kraju u k a zy w a ć w sposób cią g ły i stały, a n ie ja k dotąd d o ry w czy “ (s. 7).

W c y to w a n y m o k reślen iu za p ew n e św ia d o m ie i n ie p rzypadkow o p o m in ięto pojęcie „ p rym ityw p ra so w y “. D latego też n ie w iad om o, czy okres in form acji u stn ej, listo w ej, a n a stęp n ie ju ż rela cji w liśc ie w yod ręb n ion ej — n a leży do historii prasy. T erm inem „p rym ityw u p ra so w eg o “ ok reśla au tor rozdziały o gazetk ach d ru k ow a­ n ych i p isan ych . W olno za tem sądzić, że w szy stk o , co poprzedza o w e gazetk i, to historia in form acji, a w n a jlep szy m w y p ad k u „p reh istoria prasy“. N ie w y ja śn ia tych w ą tp liw o ści tak że rozdział III książki, pt. S łu żb a in fo rm a c y jn a p r z e z k o re sp o n d e n c ję , d latego że o m a w ia ją c różne ty p y ep istolografii, a w ię c listy d yp lom atyczn e, h a n d lo ­ w e, szp ieg o w sk ie itp. — łą czy z n im i p ierw szą p o lsk ą gazetk ę p isan ą ks. P od osk iego, która n ie w ą tp liw ie b liższa je st g azetk om d ru k ow an ym n iż listo w i.

5

P rasa sta ro p o ls k a L an k au a m a charakter m on ografii historyczn ej, zatem n a le­

żałoby oczek iw ać h istoryczn ego u jęcia p rzedm iotu. L ecz i tu dostrzec m ożna p ew n e zach w ian ie tej jed y n ie słu szn ej zasady. B o w iem ciek a w e, choć n ie w yczerp u jące, u w agi o ep istolograficzn ej g en ezie n o w in p oja w ia ją się dopiero w rozd ziale III, po o m ó w ie ­ niu gazetek d ru k ow an ych z w ie k u X V I i X V II. N ie u lega p rzecież k w estii, że sta ła inform acja polityczn a, księgarsk a, han d low a, n a u k o w a — n ie m ó w ią c o w szelk ich relacjach d yp lom atyczn ych i szp ieg o w sk ich — d o k on yw ała się g łó w n ie poprzez lis t

î2 Zob. T. M i k u l s k i , S ta n b a dań i p o tr z e b y n au ki o lite r a tu r z e w ie k u O ś w ie ­

cenia. W k siążce zb iorow ej: O s y tu a c ji w h is to rii lite r a tu r y p o ls k ie j. W arszaw a 1951,

s. 165— 172. — J. К o 11, T r w a łe w a r to ś c i lite r a tu r y p o lsk ieg o O św iecen ia . W arszaw a 1951.

(7)

(d zieje się tak zresztą w p ew n y m stop n iu po d ziś dzień). T oteż ep isto lo g ra ficzn a for­ m a zaciążyła na sw oistej już dla początk ów prasy — lu b , ja k k toś chce, o w o czes- n eg o d zien n ik arstw a — strukturze n ow in , gazet p isa n y ch czy a w izó w . A le z tego n ie w yn ik a, żeby każdy list, w k tórym są za w arte n o w in y ( = in form acje, w ia d o m o ś­ ci) polityczn e czy in n e, b y ł już jak ąś form ą prasy. N ie n a le ż y tych rzeczy ab solu tn ie u tożsam iać. Od listu , a sp ecja ln ie ty ch jego rodzajów , k tóre za sw e g łó w n e zad an ie m ia ły n ie cel estety czn y , literack i, le c z in fo rm a cy jn y (choćby rea lizo w a n y bardzo k u n sztow n ie), n a leża ło w y jść, p ołożyć n acisk n a z w ią z e k ep isto lo g ra fii z początkam i in form acji prasow ej, aby n astęp n ie w y d zielić p recy zy jn ie i d ok ład n ie to tylk o, co z prasą m a isto tn y zw iązek . Z adania tego n ie m ożn a w y k o n a ć b ez szczeg ó ło w y ch b ad ań na ob fity m m ateriale ep istolograficzn ym . T y m cza sem to, czym dysp on u je L ankau, m a charakter dość w ąsk i. M oże w p rzyszłości, g d y zrea lizo w a n e zostaną zam ierzen ia ed ytorsk ie w zak resie staropolskiej e p is to lo g r a f ii13, o w a p rob lem atyk a u ja w n i się z całą o czyw istością. D zisiaj w y p a d n ie ty lk o p rzestrzec p rzed zb y t p o­ ch op n ym w k raczan iem na bardzo ro zleg łe obszary listu starop olsk iego.

W ch w ili obecnej n ie pozostało n ic innego, ja k sa m o d zieln e p rzejrzen ie pod tym k ą tem w id zen ia w y d a n y ch d otych czas listó w lub ja k ieg o ś ręk o p iśm ien n eg o zasobu (np. nieprzebrana sk arbnica koresp on d en cji p olsk iej w A rch iw u m R a d z iw iłło w - sk im — obecnie: A rch iw u m G łó w n e A k t D aw n ych , W arszaw a). K w e stia in form acji zaw artej w liście, a n a stęp n ie droga jej u sa m o d zieln ien ia się w ob ręb ie listu , aż do m om en tu , gdy śc iśle ep istolograficzn e, litera ck ie w a lo ry p ew n eg o rodzaju listó w zostan ą w ten sposób p od porządkow ane celo m i zad an iom in form acji, b y śm y m ogli ją ju ż nazw ać in form acją prasow ą — jest w ła śc iw ie jed n y m z n a jciek a w szy ch , a le rów n ocześn ie najbardziej sk om p lik ow an ych p rob lem ów g en ezy prasy starop olsk iej.

W ystarczy zajrzeć do M odus e p is to la n d i cu m e p is to lis e x e m p la r ib u s e t o ra tio -

n ib u s a n n ex is Jana U rsyna z K rak ow a, aby p rzekonać s ię o ro zleg ło ści zagad n ien ia

listu in form acyjn ego. Z najdziem y tu np. list z 5 m aja 1484 (lub 1485) in form u jący o w yp ad k ach p o lity czn y ch (o zajęciu K ilii i B iałogrod u p rzez T urków ) lub E x e m -

p lu m e p is to le n a r r a tiv e (także o zdob yciu K ilii) z 31 m aja 1484, zak oń czon y zna­

m ien n y m zw rotem : „M asz oto opis w yd arzeń , i to zu p ełn ie zgod n y z p raw dą, tak, jak s ię rzecz m ia ła “ 14. W arto tak że zw ró cić u w a g ę na p o gląd y teo rety czn e M odu s

e p is to la n d i (De e p is to ła h isto ria li), p o n iew a ż są to p ogląd y ob iegow e, charaktery­

sty c z n e dla w czesn ego hum anizm u, i za p ew n e m ocn o z a cią ż y ły on e na u k ształtow an iu s ię literack iej form y a w izó w , n ow in , g a z e t 15.

G dy w ok resie początk ow ym in teresu ją ca jest geneza ep isto lo g ra ficzn a n ow in , to w okresie n astęp n ym zająć się w y p a d n ie sa m o d zieln y m ro zw o jem różnorodnych fo rm prasy pisanej i d rukow anej. P ozo sta w a ła ona jeszcze w n ieja k im zw iązk u z ep istolografią, a le w y tw o rzy ła się ju ż sytu acja coraz w y ra źn iejszej d w u torow ości: ob o k n ow ych form aw izów , n o w in i relacji, w ich sw o iśc ie różnorodnym rozw oju

13 W op racow an iu W. T a s z y c k i e g o i W. P o c i e c h y m a się ukazać ponad 200 listó w p olsk ich z p ierw szej poł. w iek u X V I. P isz e o tym R. P o 11 а к w e w stę p ie do: L is ty K r z y s z to f a O p a liń sk ieg o d o b ra ta Ł u k a sza . 1641— 1653. W rocław 1957, s. VIII.

14 J a n U r s y n z K r a k o w a , M odus e p is to la n d i cu m e p is to lis e x e m p la rib u s

e t o ra tio n ib u s a n n ex is. O sp o so b ie p isa n ia lis tó w w r a z z w z o r a m i lis tó w i m o w a m i.

Oprać. L. W i n n i c z u k . W rocław 1957, s. 105.

15 U w aga m argin esow a: L a n k a u w sp o m in a ją c o U rsy n u sie p o w o łu je się na E streichera, gdy tym czasem od paru la t m am y listy U r s y n a w y d a n e w B i b l i o ­ t e c e P i s a r z ó w P o l s k i c h . Szkoda, że L ankau n ie w y k o rzy sta ł w y d a n ia w rozdziale o liśc ie h u m a n isty czn y m w P olsce.

(8)

R E C E N Z J E

629

aż do M e r k u r i u s z a , n ad al is tn ie je p rzecież w ca le bogata in form acja p isan a o ch arak terze listu p olity czn eg o 16 czy han d low ego. I co ciek aw sze, taki lis t in fo rm a ­ cy jn y je s t n ie k ie d y b liższy p ew n y m d ojrzałym form om dzien n ik arsk im — ze w zg lęd u n a o so b isty sto su n ek do p rzed staw ian ych w yd arzeń lub ogó ln iejszy kom en tarz — n iż a w izy , rela c je itp. N iek ied y dostrzec n a w e t m ożna próby reportażow ego u jęcia p ew n y c h sp raw . P ozo sta je to p rzecież w opozycji do rozw oju struktury g azety pisan ej z la t czterd ziesty ch w . X V II, zbud ow an ej na relacjon u jącej w zm ia n ce typu k ronikar­ sk iego, bardziej zb liżon ej do tego, co w zasad zie prezen tu je M e r k u r i u s z .

W p ew n y ch lista c h m ożn a dostrzec w y ra źn e ślad y podziału zadań m ięd zy list in fo rm a cy jn y i n o w in y , jak o sa m o d zieln e ju ż struktury in form acyjn e. C zytam y b ow iem : „Inne n o w in y n a osobnej posyłam k a rcie“ 17. Lub: „L ist W M m M Pana

de d a ta z K ra k o w a d. 12 A p r ilis oddano mi dopiero d. 23, to jest w e w torek W ielgo-

nocny, w e sp ó ł z N o w in a m i (za k tóre W M m M Panu w ie lc e dziękuję). Snadź b y ł gd zieś w zatrzym an iu , bo m ieliśm y z K rak ow a p o śled n iejsze i św iesze N o w in y “ 18.

N ie ste ty , cy ta ty pochodzą z p ierw szej poł. X V II w iek u . N ie w yk lu czon e, że po­ d ob n e zja w isk o m ożn a b ęd zie zau w ażyć w cześn iej.

W ob ecn ym sta n ie w ied zy , n ap raw d ę n ie bardzo zd ajem y so b ie sp raw ę z tego, jak z listu in fo rm a cy jn eg o w y r a sta ły now in y. D latego n ie m a dostateczn ych p ow od ów do zb y t p och op n ego rozszerzania p od staw g en ety czn y ch dla p oczątk ów prasy. P rzed e w sz y stk im trzeba sp recyzow ać za sa d y teoretyczn e d la badań h istorii prasy staro­ p o lsk iej. N a stęp n ie w oparciu o jed n o lite i k o n sek w en tn e kryteria w y d zielić z prze­ b ogatych za so b ó w e p isto lo g ra ficżn y ch te tek sty, które da się ok reślić jako gazetk i p isan e — ze w zg lęd u na u k szta łto w a n ą ju ż strukturę, u kład treści, sposób jej for­ m u ło w a n ia itp. J e st to ty m b ardziej niezb ęd n e, że w ep istolografii list h istoryczny, in fo rm a cy jn y m a w y ra źn ą k ategorię. N iestety, książka L ankaua n ie p otrafi nas uzbroić w od p o w ied n ie kryteria. J est zbyt og ó ln ik o w a i operuje tu, tzn. b ad ając lis t in fo rm a cy jn y , raczej w ia d o m o ścia m i zaczerp n iętym i z opracow ań n iż opartym i 0 bezp ośred n i ręk o p iśm ien n y m a teria ł listo w y .

P od ob n e za strzeżen ia rodzą się w stosunku do rozdziału o n o w in a ch rym ow an ych 1 o p ieśn i in form acyjn ej. O m aw ia w nim L ankau różnego rodzaju p ieśn i fab u larn e, jak np. W ie rsz o za m o rd o w a n iu A n d r z e ja T ę c zy ń sk ie g o czy S ta ła się n a m n o w in a —

p a n i za b iła pana, pom ija zaś np. P ie śń o W ik le fie Jędrzeja G ałki z D obczyna, P ie śn i S a n d o m ierza n in a . W tym o sta tn im utw orze m am y bardzo dokładną rela c ję o n ap ad zie

T atarów . ^ U stalon o n aw et, że źród łem epizodu o Sandom ierzu w ty m u tw orze jest

R o c zn ik sa n d o m ie rsk i. T akże h istoryczn e są staran ia o u zysk an ie odpustu u p ap ieża

B on ifa ceg o przez w y m ien io n eg o kan on ik a B odzantę. K ażda zaw arta tu in form acja m a od p o w ied n ik źród łow y.

T o są przypadkow o w y b ra n e przykłady, k tóre m ożna b y podsunąć au torow i. S en s jed n ak ty ch u tw orów , w p rz e c iw ie ń stw ie do om aw ian ych przez L ankaua, jest

10 L a n k a u p o w o łu je się na rkps B J (Bibl. Jagielloń sk iej) 49, z k tórego „za­ czerp n ą ł“ w zm ia n k ę o liś c ie koresp on d en ta — jak pisze — „n iejak iego M eyera“. In form ację tę p rzejął jed n a k z p racy R. M a j e w s k i e j - G r z e g o r c z y k o w e j (która b łęd n ie od czytała to n a zw isk o ) pt. „M e rk u riu sz P o lsk i“ z 1661 ro k u i p o c z ą tk i

p e rio d y c zn e g o p iś m ie n n ic tw a p o lsk ieg o . P r z e g l ą d N a u k H i s t o r y c z n y c h i S p o ł e c z n y c h , 1956, t. 7. N ie m ógł zatem L ankau dostrzec w ow ym ręk op isie p lik u listó w z la t 1646—1647 sek retarzy k ró lew sk ich i koresp on d en tów P in occiego, a m ia n o w icie M ichała M egera (nie M eyera), M acieja C ieleckiego i G rotkow skiego, rzucających ciek a w e św ia tło na drogi u zy sk iw a n ia inform acji.

17 B J rkps 49 III, k. 215. 18 B J rkps 49 III, k. 127.

(9)

zd ecyd ow an ie relig ijn y — w p ierw szy m w y p a d k u h u syck i, a w d rugim katolicki. Co było p ow odem , że utw ory te n ie zostały u w zg lęd n io n e? J eśli n a w e t p om in iem y te przykłady, trzeba jed n ak p am iętać, że in fo rm a cja relig ijn a , gazetk i i n ow in y religijn ej treści są w X V I w . w c a le obfite, a w o k resie reform acji i k ontrreform acji sta n o w ią odrębny problem .

W rozdziale o p ieśn i in fo rm a cy jn ej jako p rzyk ład w y szy d za n ia złych ob yczajów , co m a być tak że w y razem op in ii p u b licznej, p odano w ie r sz pt. P ieśń n o w a o s z y n ­

ka rk a ch i sza fa rk a ch , co z e w s i p rzy c h o d zą , a ja k o n a d o ro b k a c h p a n io m s w o im szk o d zą . K ilk a spraw trzeba w y ja śn ić . N ie w id z ę p ow od u , d la k tórego L ankau przy

tym u tw orze p o w o łu je się zn o w u n a E streichera jak o na źródło. R obi to w rażen ie, iż utw ór jest n ie znany lu b tru d n o dostępny. T y m cza sem cy to w a n y w iersz został w y d a n y w 1950 r. przez K arola B ad eck iego w to m ie P o lsk a s a ty r a m ie s z c z a ń s k a 19. P rzecież cały ó w tom sta n o w i w y r a z ow oczesn ej o p in ii p u b liczn ej, a le to chyba n ie pow ód, ab y w id zieć w n im p rzeja w p rym ityw u p rasow ego. A utor P ra sy s ta ro p o ls k ie j n ie w sp om n iał nadto o szeregu in n y ch w ierszy za m ieszczo n y ch w P o lsk ie j s a ty r z e

m ie szc za ń sk ie j. N a przykład w ie r s z n u m er 142, b ez ty tu łu , o w y p a d k a ch w R osji

za cara S zujskiego, L a m e n t s e r d e c z n y je d n e j s z la c h e tn e j p a n ie j, k tó r e j m ą ż w M o­

s k w ie zg in ą ł p r z y c a ro w e j, P ie śń n o w a o s z c z ę ś liw y m w y p r a w o w a n iu z W iln a do M o s k w y k ró la Z y g m u n ta III w r. 1609. P od aję te p rzyk ład y b ez żadnych am bicji

u zu p ełn ien ia m ateriału L ankaua. M ateriał to b o w ie m z e sta w io n y przypadkow o i n ie dow odzi zn ajom ości n a w et dość ła tw o d ostępnych tek stó w . S p ecja ln ie w ie lk a szkoda, że L ankau n ie w y zy sk a ł m a te r ia łó w b ib lio g ra ficzn y ch po K arolu B ad eck im ofiarow a­ n ych B ib lio tece J a g iello ń sk iej. Z n ajd u je się w śród n ich bogata d ok u m en tacja b ib lio­ graficzna p ieśn i staropolskiej 20.

6

N a p rzyk ład zie p ierw szy ch n o w in dru k ow an ych , w języ k u p olsk im i n iem ieck im , udało się zaob serw ow ać p ew n ą w ła śc iw o ś ć w a rszta tu b ad aw czego L ankaua. M im o am b icji prow ad zen ia badań źró d ło w y ch w isto tn y ch m om en tach L ankau poprzestaje n a inform acjach z drugiej ręki, i n ie w id a ć w c a le , ab y p rzed sięb rał w szy stk ie kroki zm ierzające do w y ja śn ie n ia p o d sta w o w y ch zagad n ień . W k siążce podana została w iad om ość o rzekom o p ierw szy m u nas druku a k tu a ln o ścio w y m (!) pt. N e w Z e ittu n g

au f L itte n u n d v o n d en M o s c o v ite r n (!) (1513, b ez m iejsca druku). L ankau n a w e t n ie

udow adnia, że w yd a n o go w P o lsce. Inform ację o n im pod aje za D z ie ja m i w o je n

i w o js k o w o ś c i w P olsce T adeusza K orzona. P o z w e r y fik o w a n iu k on statacji L ankaua

okazało się, że n ie jest to w c a le druk, ale ręk op is (ze zb io ró w M osk iew sk iego G łów ­ nego A rch iw u m M in isterstw a S p r a w Z agranicznych, A rch iw u m K ró lestw a Polskiego), który został przed la ty w y d a n y w język u o rygin ału i p rzek ład zie rosyjsk im przez Jana R iabinina, znanego lu b e lsk ie g o h istoryka i a r c h iw is tę 203. In teresu jący ten przy­ czyn ek ed ytor zaopatrzył k om en tarzem , z k tórego w y n ik a , iż w y d a n y przezeń do­ k u m en t n ap isan y b y ł na p ap ierze złożon ym — jak przypuszcza — w rodzaj koperty. N a jednej, zew n ętrzn ej jej stro n ie napisano: „ N e w Z e y ttu n g a u ff L itte n v u n d von

d en M o s k o w itte r“, a na drugiej: „J a h res 1514, a d d é c e m b r e “. K to jest autorem tego

19 P o lsk a s a ty r a m ie szc z a ń sk a . Oprać. К . В a d e с к i. K rak ów 1950, s. 105— 107. 20 К . В a d e с к i, Z asób p ie ś n i św ie c k ic h z X V I w . B J rkps 7803 II. M ateriał bib liograficzn y od w . X V do X V III.

203 И . С. Р я б и н и н, Н овое известие о Л и т ве и М осковит ах. ( К истории второй осады Смоленска в 1513 г о д у ). М осква 1906, 8. 10.

(10)

R E C E N Z J E 6 3 1

n ap isu — n ie u d ało się w y d a w cy u stalić. N ie tu m ie jsc e na p rzed sta w ien ie próby r o zw ią za n ia tej sprzeczn ości przez R iabinina, d ata ręk o p isu b o w iem n ie pozostaje w zw ią zk u z o p isy w a n y m i w ydarzeniam i. Jed n a k że sp ra w a m a zasadnicze, czysto p rasozn aw cze zn aczen ie (choćby tak że dla ty tu łu k siążk i), gdyż uchyla, p o d w ó jn ie n iejak o, p rzy jętą przez h isto ry k ó w prasy pod w p ły w e m su g estii Lankaua, cezurę dla p oczątk ów ob cojęzyczn ej drukow anej prasy e fem ery czn ej w P olsce.

W rozd zialik u P ie r w s z e d ru k i a k tu a ln o śc io w e w P o lsc e (w ła ściw iej b yłob y chyba dać m u n a zw ę: P o lo n ica lu b D ru ki P o lsk i d o ty c z ą c e ) o m a w ia Jan L ankau szereg d ru k ów n ie m ie c k ic h i łaciń sk ich , k tórych m iejsca w y d a n ia n ie są zn an e bądź które w y d a n e z o sta ły za granicą, a m ó w iły o sp raw ach z P o lsk ą zw iązan ych (nie w y k lu ­ czone, że p o w sta ły one z in sp iracji polskiej). P o n ie w a ż k ażd y druk z ty ch czasów je s t nad zw yczaj cen n y m d ok u m en tem do h istorii prasy, szkoda, że autor n ie u w zg lęd ­ n ił in n y ch jeszcze relacji z tego okresu, ja k np. d ruku p ośw ięcon ego zjazd ow i w ied eń sk iem u z r. 1515, w y d a n eg o w język u n ie m ie c k im i w tłu m a czen iu czeskim . D ruk to w a żn y choćby d latego, że d otyczy ta k że u d zia łu w zjeźd zie króla p olsk iego.

P rzejd źm y tera z do d rugiego p od sta w o w eg o d z ia łu prasy staropolskiej — do g a zet efem eryd . W szelk ie badania nad prasą sta ro p o lsk ą tracą p o w a żn iejszy sen s n a u k o w y b ez opracow an ia zagad n ien ia efem eryd n a n o w o , g ru n tow n ie, przy m o żliw ie p ełn y m w y k o rzy sta n iu zach ow an ych do dziś d ru czk ów . M usim y b o w iem zd ać sobie sp ra w ę z tego, jak i zakres od d zia ły w a n ia m ia ły o w e g azety, ile ich w ogóle było, co z tego się zach ow ało. P o w o li w y ra sta p rzek on an ie, że jest to n ie w ą tp liw ie p o­ w a żn y p rob lem b ad aw czy. Od k ilk u d ziesięciu d ru czk ó w zarejestrow an ych przez p ierw szy ch b ib liografów , a n a stęp n ie zebranych p rzez Ja n a C zarnow skiego (65 sztuk), d och od zim y o b ecn ie do 115 gazetek, z e sta w io n y ch p rzez Jerzego A d a m c z y k a 21. W książce L ankaua p otrak tow an o ten p roblem d o ść p ob ieżn ie, ograniczono się do k ilk u ty tu łó w , do oszczęd n ych dan ych b ib lio g ra ficzn y ch ; dość p ow ied zieć, że p olsk im g a zetk o m d ru k ow an ym p o św ięco n o n ieco w ięcej n iż d w ie strony. D alek o L an k au ow i do zrea lizo w a n ia w ła sn y ch p ostu latów , jak ie fo r m u ło w a ł w o cen ie sw y ch p op rzed n i­ k ó w , gdy d om agał się głęb szej i w n ik liw szej a n a lizy . N ie dając od sieb ie kon k retn ego u zu p ełn ien ia i poszerzen ia badań A dam czyka, sfo r m u ło w a ł L ankau k rytyczn y i pełen n ie zaw sze rea ln y ch p o stu la tó w osąd jego pracy. P is z e o niej, że ze sta w g azetek X V I- i X V II-w ieczn y ch n ie je s t k om pletny, „m ożna go u w ażać raczej za w stę p do g ru n tow n ej pracy, która w in n a objąć in w e n ta r y z a c ję ty ch gazet, ich p o w ią za n ie z tłe m historyczn ym , drukarniam i i p rzyp u szczaln ym i au toram i [!], w reszcie u sta len ie z czyjej w y sz ły in sp iracji [!], kto za n im i stał, ja k i w y w ie r a ły w p ły w na sp o łeczeń ­ stw o i czy są to prace orygin aln e, czy też tłu m a czen ia ? “ (s. 43— 44). P ostu la ty słuszne, szkoda jednak, że autor ch ociaż w części tych c ie k a w y c h propozycji n ie „pokusił s ię “ sam za d em on strow ać na m a teria le ju ż choćby zeb ran ym .

N ie u lega n ajm n iejszej w ą tp liw o śc i, że to, co z a c h o w a ło się do dnia d zisiejszego, je s t ty lk o w y c in k ie m szerszego procesu w y d a w n iczeg o . P o prostu zn ak om ita w ię k ­ szo ść ga zetek została „zaczytan a“ b ez śladu. P rzez c a ły w ie k X V II z różn ych p o l­ sk ich oficyn drukarskich, często an on im ow ych , w y c h o d z iło , jak u sta liły d otych czaso­ w e badania, przeszło 100 gazetek d rukow anych. Ś m ie m tw ierd zić, że na tle krótk o­

21 J. A d a m c z y k , P o c z ą tk i p o ls k ie j p r o d u k c ji c za so p iśm ie n n ic ze j. Z e s z y t y N a u k o w e U n i w e r s y t e t u W a r s z a w s k i e g o , 1956, nr 2, s. 45— 115. W a­ len ty n a T i m o s z u k z e sta w iła w pracy p ro sem in a ry jn ej (U n iw ersy tet J a gielloń sk i) 43 p ozycje n ie zn an e A d am czyk ow i. A utorka n ie k o rzy sta ła z badań b ib lio g ra ficz­ n y ch p od jętych w tym za k resie przez B ad eck iego.

(11)

trw ałej i w ła śc iw ie efem eryczn ej d ziałaln ości M e r k u r i u s z a gazetk i d ru k ow an e i p isan e 21a, zarów no w w . X V I, jak X V II, w y su w a ją się na czoło zagad n ień b ad aw - czych historii prasy staropolskiej. B e z w ię k sz y c h tru d n ości ud ałob y się L an k au ow i, gdyby zn ał m a teria ły b ib liograficzn e do h istorii prasy starop olsk iej zeb ran e przez B a d e c k ie g o 22, zn aczn ie poszerzyć lis tę d ru k ow an ych n ow in . Z esta w ien ie A d am czyk a operuje b o w iem w zasad zie m a teria łem z drugiej ręki, za czerp n iętym z przeróżnych opracow ań. N atom iast — i to jest p o d sta w o w y m b łęd em A d am czyk a, n a co n ie w sk azał jego k rytyk — n ie w y zy sk a ł on d ok ład n ie E streich era oraz szeregu d aw n ych podręczników m ających charakter b ib liografii, jak np. M ichała W iszn iew sk iego, W acław a A lek san d ra M aciejow sk iego, A dam a Jochera; w arto tak że sięg n ą ć do ana­ logiczn ych opracow ań czeskich.

A b y zdać sob ie sp ra w ę z o b fito ści i różnorodności g a zet d rukow anych, n ależy dokonać bodaj w stęp n ej sy stem a ty k i zebranego ju ż dziś m a teria łu 23. T aka sy stem a ­ tyka byłab y m o żliw a choćby w oparciu o d ane A dam czyka. P ok azałab y np., że obok gazetek czysto in form acyjn ych za ch o w a ły się i a w iz y „ p ocieszn e“, p arod iu jące aw izy p ow ażne, że istn ia ły zaw iązk i g azet sen sa cy jn y ch , fa n ta sty czn y ch , prasy p a szk w i- lanckiej i p olem iczn ej (często zw ią za n ej z różn ym i obozam i relig ijn y m i). In n e zn ów gazety, n iek ied y tłum aczone, zasp ok ajały głód w ied zy czy w ia d o m o ści o szerokim św iecie. C iek aw e b yłob y ró w n ież sp ojrzen ie na sp ra w ę od stron y tery to ria ln eg o roz­ m ieszczen ia ośrodków w y d a w n iczy ch .

W niosek p raktyczny: z esta w ien ie b ib liograficzn e, m o ż liw ie kom p letn e, je st — jak z tego w id a ć w y ra źn ie — p alącym p rob lem em i ró w n o cześn ie p o stu la tem pod adre­ sem badaczy zajm u jących się h isto rią prasy p olsk iej. Z tru d em udało się sk o m p leto ­ w ać M e r k u r i u s z a , tym czasem sp raw a b ib liograficzn ego sk o m p leto w a n ia lu źn ych g azetek d ru k ow an ych jest o w ie le bardziej skom p lik ow an a.

D uży to brak P ra sy sta ro p o ls k ie j, że autor tom u p rzyn ajm n iej w części n ie roz­ w ią za ł w sk azan ej pow yżej prob lem atyk i. T rzeba w y ra źn ie p ow ied zieć, że obok naukow ej ed ycji M e r k u r i u s z a w in n a się w n ied a lek iej p rzyszłości p o ja w ić anto­ logia efem eryd d ru k ow an ych w . X V I i X V II, choćby ty lk o ogran iczon a do pozycji najrzadszych i najciek aw szych . W iąże się z tym p rob lem ed y cji n a jciek a w szy ch polsk ich g azetek p isan ych 24

21a Zgoła rew ela cy jn ie brzm i n otatk a op u b lik ow an a w Ż y c i u W a r s z a w y (1961, nr 33, w yd . ACR, z 8 II), donosząca o o d n a lezien iu w C zech osłow acji ręczn ie p isan ych gazet w język u p olsk im z początku X V I w iek u . Z esp ół przek azan y P olsce w fo rm ie daru „składa się z 400 fotok op ii. Z aw ierają on e w ie le w ia d o m o ści do­ tyczących życia, sto su n k ó w i zw y cza jó w ów czesn ej P olsk i. G azety te w y c h o d z iły re­ gu larn ie raz w tygod n iu i w y d a w a n e b y ły w W arszaw ie, K rak ow ie, L w o w ie, G dań­ sku i W rocław iu. N iek tóre z nich p o sia d a ły n ied zieln e d o d a tk i“.

22 К . В a d e с к i, Z a b y tk i p r a s y p o ls k ie j. В J rkps 7802 II. 23 D o sp raw y tej p ow rócę gd zie ind ziej.

24 R kps BJ 49, za ty tu ło w a n y G a z e ty w ło s k ie i p o lsk ie , p is a n e 1633— 1648, po­ k azu je jak b y „ M e r k u r y j u s z a p isan ego“ P in occiego. N a to m ia st d la zw ią zk ó w z prasą i in form acją europejską cen n e są w B J rkpsy: 154 — R e la tio n e s d e rebu s

P o lo n icis e t lite r a e P olon icae, L a tin a e e t G erm a n ica e a. 1542— 1577 (cz. 1—3); 155 — R ela tio n es e t lite r a e Ita lic e e t L a tin e s c r ip ta e a. 1565— 1590; 156 — R ela tio n es h isto ric o -p o litic a e sc r ip ta e L a tin e, G raece, Ita lice e t P olon ice a. 1566— 1568. U L ankaua

(12)

R E C E N Z J E

N ajb ard ziej zasad n iczą p artię k siążki L ankaua sta n o w i n ie w ą tp liw ie zarys m ono­ g raficzn y M e r k u r i u s z a P o l s k i e g o . Z aciążyło nad n im jed n ak zb yt obszerne o m ó w ien ie ca ło k szta łtu rozległej d ziałaln ości Jana A lek san d ra G o r c z y n a 25, jego dziadka i ojca, szereg szczegółów w y d o b y ty ch z m iejsk ich ak t p rocesow ych, bez w zg lęd u n a isto tn y ic h zw ią zek z historią prasy.

B a d a n ia n ad prasą staropolską rozpoczął au tor przed k ilk u n astu la ty i z tego okresu (1949) p och od zi n ajszczęśliw sze i n a jciek a w sze od krycie arch iw aln e, jakim jest lis t Ł u k asza O p aliń sk iego do W espazjana L anckorońskiego, w całości opubliko­ w a n y r ó w n ie ż w k sią żce (n iestety n iesta ra n n ie 26, z m n ó stw em b łęd ó w i o p u sz c z e ń )27. L ist te n zo sta ł po raz p ierw szy w y d a n y p rzez L ankaua w 1949 r. i zaraz sta ł się p od staw ą .głów n ej jeg o t e z y 28, p rzejętej przez Jerzego A dam czyka i R en atę M ajew sk ą- -G r z e g o r c z y k o w ą 29, a pow tórzonej w książce b ez w ięk szy ch m od yfik acji. W iąże ona p o w sta n ie i u p ad ek p ism a z elek cją v iv e n te rege. Z tego w y n ik a ją pom ocnicze u o g ó ln ien ia o roli H ieron im a P in occiego i O palińskiego. Jed n ak ow oż zastan aw ia fakt, że od p u b lik a cji o w ego listu m in ęło 10 la t d alszych poszu k iw ań L ankaua i in n y ch badaczy, a m im o to n ie uzyskano n o w y ch m ateriałów , które b y na­ św ietla ły jeszcze od in n ej stron y rolę P in occiego, G orczyna, O palińskiego, w y ja ś­ niały k o n k retn ie stron ę fin a n so w ą p ism a (rachunki, k w ity), za in tereso w a n ie czy op ie­ kę nad n im ze stron y dw oru, u d ział G orczyna w red agow an iu . D om agają się dalszego rozpatrzenia: rola P in o ccieg o w redakcji, p ow od y, d la k tórych p ism o m ające być urzęd ow ym n ieja k o w y r a zicielem stan ow isk a d w oru zostało p rzen iesion e do W arsza­ w y d op iero po p ó łto ra m iesięczn y m okresie, gd y dw ór, a zatem g łó w n a jego baza od­ biorców , zn a jd o w a ł się ju ż w W arszaw ie. M ożna by się sp od ziew ać jak ich ś listó w w y m ien ia n y ch m ięd zy obu redaktoram i w z g lę d n ie k oresp on d en cji do nich. W iem y przecież, że P in occi, jeszcze jako redaktor g a zetk i pisanej, u trzym yw ał regularną

25 J. L a n k a u , G o rc zy n J a n A le k sa n d e r (ok. 1618 — po 1695). W: P o lsk i sło w n ik

b io g ra ficzn y, t. 8, s. 293—295.

26 K ilk a p rzy k ła d ó w (różnice oznaczono kursyw ą):

jest w in n o być

nasz M erkuryjusz przypadł W P anu do n asz M erkuryjusz przypadł ta m W Panu

gu stu do gu stu

ja k b y W n y P an suponis ja k o W M Pan suponis

niech in p u b licu m e x rela tio n ib u s pri- n iech nic n ie d a je in p u b licu m ex

vato[rum ] s c r ip tis relation ib u s privato[rum ]

jeżeli ch ce sob ie ła sk ę K. Im ci jeżeli chce co n se rv a re sobie łask ę K. Im ci

S ztukatora tam proszę S ztukatora tam teg o proszę

27 N a szczęście zam ieszczon o w książce fo to k o p ię oryginału. P od ob n ie rzecz się m a z fotok op ią karty ty tu ło w ej tygod n ik a R e l a t a R e f e r o, który w tek ście (i w in d ek sie) n a zw a n y jest w ielo k ro tn ie R e l a t a R e f e r r o .

28 J. L a n k a u , K ilk a n o w y c h szc ze g ó łó w o „ M erk u riu szu P o lsk im “. P r a s a P o l s k a , 1949, nr 4, s. 13—14. — S p raw ozd an ie z referatu J. L a n k a u a R ola

P in occiego i G o rc zy n a w re d a g o w a n iu „ M erk u riu sza P o lsk ieg o “ i dysk u sji nad nim

na I sesji K rak ow sk iego O środka B adań P rasozn aw czych (6 X II 1957) w : P r a s a W s p ó ł c z e s n a i D a w n a , 1958, nr 1, s. 140— 144.

(13)

k oresp on d en cję z sek retariatem k ró lew sk im . N a dobrą sp raw ę w dalszym ciągu po­ zostaje — m im o w szy stk o — o tw a rty problem , ja k k szta łto w a ły się stosu n k i m ięd zy P in occim a G orczynem , czy za w sze P in occi b y ł jed n a k o w o z w ią za n y z pism em , jak w reszcie te przeróżne zm ian y w p ły w a ły n ie ty lk o n a stron ę tech n iczn ą pism a, a le i na lin ię id eow o-p olityczn ą, na sposób red agow an ia itp . W iem y, że P in o cci robił b łęd y ję­ zyk ow e. K to zatem u sta la ł k szta łt języ k o w o -sty listy c z n y pism a? N ie ste ty n ie ma, jak się w y d a je, ręk op isów G orczyna. N iep rop orcjon aln ie m ało m iejsca p o św ięcił Lankau P in occiem u . N ie dysp on u je też n o w y m m a teria łem źród łow ym . K rótka, bo zajm ująca nieco w ięcej n iż stronę b iografia P in o ccieg o n ie w y z y sk u je n a w et w szy stk ich druko­ w a n y c h źródeł. N ie zna listó w K rzysztofa O p aliń sk iego do brata Ł ukasza, z których w id a ć w yraźn ie, iż P in occiego ju ż w 1642 r. łą c z y ły z O p aliń sk im i stosu n k i han d low e. W liśc ie zaś z P oznania, z 13 IX 1644, K rzysztof O p aliń sk i p isze do brata zn am ien n e sło w a „O n o w in y P. P in ociego p roszę za kożdą ok azyją. J am ieiu n u s w p raw d ziw e i k a w a lersk ie a w izy po od jeźd zie d ’A vau gou r’a “ 30. Ś w ia d czą one n ie w ą tp liw ie , że już w ó w cza s P in occi b y ł dla obu b raci pow ażn ym źród łem in fo rm a cji o w yd arzen iach eu rop ejsk ich . M am y tu tak że jeszcze jedno o g n iw o tłu m aczące, d laczego n a redak­ tora M e r k u r i u s z a w yb ran o P in occiego. P e w n e w zm ia n k i o P in o ccim zaw arte są ró w n ież w A k ta c h s e jm ik o w y c h w o je w ó d z tw a k r a k o w s k ie g o 31. Lankau n ie zna pon ad to pracy o b ib lio tece P in o ccich 32 i źród łow ej rozp raw y o a rch iw u m P in o ccich 33

N ie z w y k le in teresu jąca jest sp ra w a p rzy w ileju k ró lew sk ieg o d la redaktorów p ism a. L ankau tw ierd zi stan ow czo, że an i P in occi, an i G orczyn n ie otrzym ali żadnego p rzy w ileju na d ru k ow an ie M e r k u r i u s z a , le c z zw y k ły p rzy w ilej z ezw a la ją cy na w y d a w a n ie książek. Ó w p rzy w ilej drukarski m ia ł sob ie w y ro b ić P in occi 31 grudnia 1660. In form ację o ty m czerp ie L an k au z M a te ria łó w d o d z ie jó w p iś m ie n n ic tw a p o l­

sk ie g o i b io g ra fii p is a r z y p o lsk ic h T eodora W ierzbow sk iego. T ę sam ą zap isk ę, którą

p od aje W ierzbow ski, odszukała M ajew sk a-G rzegorczyk ow a i cy tu je ją z sy g illa tó w . Inaczej ją przecież in terpretuje: sąd zi m ia n o w icie, że P in o cci u zysk ał n ie p rzyw ilej, lecz sta n o w isk o nadzorcze w k ró lew sk iej typ ografii (E rectio n o v a e R eg ia e T y p o g ra -

p h ia e eiu sąu e h ip e r in te n d e n tia gn os. H iero n im o P in o cci sc r tro SR M . D a tu m Cra- c o v ia e d ie 31 m en . D e c e m b ris a. 1660). S ło w a R eg ia e u W ierzbow sk iego brak.

T rudno tu tę k w e stię rozstrzygać, d ziw i jed n a k fakt, że L ankau zu p ełn ie n ie u sto su n k o w a ł się do od m iennej in form acji i w n io sk u M a jew sk iej-G rzegorczyk ow ej. W yd aje się tak że m ocno w ą tp liw e tw ierd zen ie L ankaua, że redaktorzy M e r k u ­ r i u s z a n ie posiad ali p rzy w ileju n a d ru k ow an ie pism a. T ym bardziej, że au tor n ie p rzep row ad ził szczegółow ych p o szu k iw a ń na te r e n ie m etryk i koronnej. M ajew sk a- -G rzegorczyk ow a p rzynajm niej przyzn aje: „N iestety, do sam ego aktu n ie udało m i się . d o trzeć“ ^

30 L is ty K r z y s z to f a O p a liń sk ie g o do b ra ta Ł u k a sza , s. 236; por. tak że s. 110, 112, 237.

31 A k ta se jm ik o w e w o je w ó d z tw a k ra k o w sk ie g o . 1621— 1660. W yd. A. P r z y b o ś . T. 2. W rocław —K rak ów 1955.

33 M. B r a h m e r : 1) O b ib lio te c e P in occich . S p r a w o z d a n i a z C z y n ­ n o ś c i i P o s i e d z e ń P A U , 1949, t. 50, nr 7, s. 395. 2) O b ib lio te c e P in occich . W k sięd ze zbiorow ej: S tu d ia n a d k sią żk ą p o św ię c o n e p a m ię c i K a z im ie r z a P iek a r­

sk ieg o . W rocław 1951, s. 251—265. 3) L a b ib lio te c a d e i P in occi. U n ep isod io n ella

storia d egli Italian i in P olonia. R om a 1959, s. 13.

33 S. M i c z u l s ki , A r c h iw u m P inoccich. A r c h e i o n , 1957, t. 27, s. 119— 147. A u tor pracy, arch iw ista, podaje in n e n iż L a n k a u dane b iograficzne.

(14)

R E C E N Z J E 6 3 5

S k oro tak sp raw a w y g lą d a , to jed yn ym w y jśc ie m d la badaczy M e r k u r i u s z a , p rzy n a jm n iej dopóki n ie p o ja w ią się n o w e źródła, jest sk u p ien ie uw agi na sam ym tek ście p ism a , a n a stęp n ie p od jęcie jego in terp reta cji p olityczn ej. G łó w n ie chodzi o z n a le z ie n ie m ak sym aln ej ilo ści argu m en tów w sp iera ją cy ch tezę o p o lity czn y ch za­ d a n ia ch pism a. M ożna tego dokonać przez szczeg ó ło w ą a n a lizę doboru in form acji oraz kom en tarza. N a jb liższy w y su n ięty m k w e stio m jest w rozd ziale V II artyk u ł

P r o b le m a ty k a w o jn y i p o lity k i za g ra n iczn ej. S ta n o w i on w ła śc iw ie zew n ętrzn y

opis tr e ś c i pism a i rejestr w a żn iejszy ch in form acji, k tóre m ożna zn aleźć w M e r ­ k u r i u s z u . Z u p ełn ie brak szerszej in terp retacji h istorycznej i p o lity c z n e j25.

8

N ie sp osób zam k n ąć o m ó w ien ia P ra sy sta r o p o ls k ie j bez w sk a za n ia na liczn e usterk i. O góln ie trzeb a stw ierd zić, że razi w k sią żce n ied ok ład n ością i n iek o n sek w en ­ cjam i stro n a form aln o-b ib liograficzn a. M ożna te ż w sp o m n ieć o bardzo n iesta ra n n ie p rzy g o to w a n y ch cy ta ta ch (s. 38—39, 82, 123, 133, 134, 135, 147, 169), w k tórych zda­ rzają s ię b łęd y zu p ełn ie zm ien ia ją c e sen s ^ A u tor parokrotnie n ie podaje, skąd cy ta ty poch od zą (s. 28—29, 40, 42, 66), lu b p o w o łu je się na p racę rzekom o cyto w a n ą (s. 206, 213). N ie p rzestrzega ró w n ież zasad tran sk ryp cji starych te k stó w i ty tu łó w w e d łu g w sp ó łczesn y ch zasad ortograficznych. N ie ro zw ią zu je sk rótów (s. 28, 32, 33).

A oto p rzyk ład ow o k ilk a in n y ch b łęd ów : z k o ń cem w . X V cesarzem b y ł F ry­ d eryk III (1452— 1493), n ie F erdynand III, który p a n o w a ł w w . X V II (s. 76); p od atek w p ro w a d zo n y w 1564 r. za m ia st obow iązku dostarczan ia podw ód n azw an o „k w a- d ru p lą“ (s. 79); au torem d zieła D w ó r, w sp a n ia ło śc i, p o w a g a i r z ą d y J. О. X. S t. L u ­

b o m irsk ie g o (K raków 1697) b y ł S t a n i s ł a w C z e r n i e c k i 37, n ie w o je w o d a S t e f a n C z a r n e c k i (s. 79, 248); m a być: sc h im a tic o s M o sco vio s (nie sc h ism a -

ticos M o sco vien s, s. 27); ce rta m in u m (nie c erto n in u m , s. 30); „R uprecht“ (nie

„R ubert“, s. 144); „hordy ta ta rsk ie“ b y ły w cza sie potopu w ła śn ie p olsk im soju sz­ n ik iem (s. 112); w o jn a p olsk o-rosyjsk a n ie to czy ła się bez p rzerw y i n ie ty lk o z po­ w od u K ozak ów ; D alm acja n ie p o w in n a być w y m ie n ia n a obok P ó łw y sp u B a łk a ń ­ sk iego, bo sta n o w i jego część.

D u że za strzeżen ie m oże b u d zić próba ogólnej o cen y p od aw an ych przez M e r k u ­ r i u s z a in form acji; próba p obieżna, n ie u jm u jąca sp ra w zasadniczych. O m a w ia n e w y d a rzen ia n ie są zaopatrzone w k on ieczn e o b ja śn ien ia , brak dat (np. przy Jonaszu K em en y m ani sło w a k om entarza; B arcsy p od an y n a w e t b ez im ien ia , s. 141; n ie

35 P ro b lem p rzed sta w ił A . P r z y b o ś w : 1) w stę p do: M e rk u riu sz P o lsk i (K rak ów 1960). 2) C ele p o lity c z n e p ie r w s ze g o p o ls k ie g o c za so p ism a „ M erk u riu sz

P o lsk i“ (odczyt 12 I 1961, w K rak ow sk im O d d ziale S to w a rzy szen ia D zien n ik arzy

P olsk ich ). 3) „ M erk u riu sz P o lsk i“ ja k o źr ó d ło h is to ry c z n e (odczyt 23 I 1961, w P o l­ sk im T o w a rzy stw ie H istorycznym , O ddział w K rak ow ie). Por. tak że S. O r s i n i- - R o s e n b e r g , L es „M er cu res“ fra n ça is e t p o lo n a is d u X V I I -m e siècle. K w a r ­ t a l n i k P r a s o z n a w c z y , 1958, nr 2 (Foreign la n g u a g e ed ition ), s. 11— 19.

36 O to np. w y c in e k z M e r k u r i u s z a P o l s k i e g o E k s t r a o r d y n a r y j - n e g о (s. 84) p orów n an y z od p ow iad ającym m u fra g m en tem z ed y cji P r z y b o s i a („M e r k u riu s z P o ls k i“, s. 100). W klam rach u zu p ełn ien ia w ed łu g Przybosia.

„ L isty [zaś], które od różn ych narodów do P o lsk i [m a być: od ty ch że n a ro d ó w do P o lsk iej] przychodzą, m ają [że tak rzekę] d w a sk ład y: [jeden w K rak ow ie, drugi w e G dańsku]. D o K rak ow a [im m e d ia te ] p rzychodzą listy [tylko] z W ied n ia; do G dańska [m a być: w e G dańsku] ze S zczecin a i [z] B erlin a Tlisty pospołu się sch od zą]“

Cytaty

Powiązane dokumenty

drowi Romanowi Łyczywkowi za prace w zakresie historii adwokatury polskiej Palestra 19/12(216),

Wydawnictwo Prawnicze uprzejmie zawiadamia, że w miesiącu. listopadzie

BHZ „Locum” CZSBM, jako jedyna wyspecjalizowana placówka w kraju, umoż­ liwia zainteresowanym osobom nabycie mieszkań lub domów jednorodzinnych w spółdzielniach

W § 28 zarządzenia zawarte jest ogólne zezwolenie na dysponowanie przez krajowców dewizowych zagranicznymi środkami płatniczymi uzyskanymi zarówno z zajęć

2 prawa budowlanego, zwłaszcza jego fragmentu, iż „organ administracji państwowej jest obowiązany zapewnić (...) możliwość (...)”, wskazuje wyraźnie na

W skład tego rządu weszli: mecenas Piotr Kobylański, obrońca przy Senacie, Erazm Malinowski, proku­ rator Trybunału w Warszawie, mecenas Henryk Bąkowski, radca

Wieczorem jemy z żoną kolację w hotelu, a mnie ciągle jawi się w pamięci ta usłużna dodatkowa łyżka zupy, którą siorbałem, którą doitałem, bo byłem

odbyło się uroczyste otwarcie Domu Pracy Twórczej Adwokatury w Grzegorzewicach z udziałem Ministra Sprawiedliwości prof.. Jerzego Bafii i Podsekretarza Stanu w