• Nie Znaleziono Wyników

"Problematyka nauki w literature staropolskiej od XVI do XVIII wieku", Tadeusz Bieńkowski, Wrocław-Warszawa-Kraków 1968, Zakład Narodowy imienia Ossolińskich, Wydawnictwo Polskiej Akademii Nauk, Monografie z Dziejów Nauki i Techniki, tom LIV, komitet reda

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share ""Problematyka nauki w literature staropolskiej od XVI do XVIII wieku", Tadeusz Bieńkowski, Wrocław-Warszawa-Kraków 1968, Zakład Narodowy imienia Ossolińskich, Wydawnictwo Polskiej Akademii Nauk, Monografie z Dziejów Nauki i Techniki, tom LIV, komitet reda"

Copied!
4
0
0

Pełen tekst

(1)

Elżbieta Sarnowska

"Problematyka nauki w literature

staropolskiej od XVI do XVIII wieku",

Tadeusz Bieńkowski,

Wrocław-Warszawa-Kraków 1968,

Zakład Narodowy imienia

Ossolińskich... : [recenzja]

Pamiętnik Literacki : czasopismo kwartalne poświęcone historii i krytyce

literatury polskiej 60/4, 311-313

(2)

R E C E N Z J E

311

w łączenie sporej liczby jego utw orów do K ancjonału W irzbięty; psalm y w prze­ kładzie T rzecieskiego znalazły się w tym K ancjonale naw et w tedy, gdy istniały przekłady tych sam ych psalm ów u W alentego z Brzozowa, którego dzieło stano­ w iło przecież osnowę nowego zbioru.

„Starszy M inistrow ie” podpisani są pod przedm ową, o ich bezspornym autor­ stw ie m ożna m ów ić jed ynie w stosunku do niej. U m ieścili tam znam ienne w yzna­ nie: „ty K sięgi Pieśni duchow nych [...] teraz odnow ione à obyaśnione, zaś w y- drukow aćsm y dali [...]”, a w ięc jedyną czynnością, o której piszą w pierwszej osobie autorzy przedm owy, jest oddanie Kancjonału do druku. K ancjonał W irzbięty pow stał jako rezultat pracy w ielu ludzi: autorów m elod yj i tekstów , a także redaktorów, którzy w ybrali pieśni i w ygład zili ich język, nie w idzę w ięc potrzeby, aby zarzucać tradycyjną nazw ę i w iązać go z osobam i Izraela i Laurencjusza ponad m iarę ich faktycznego udziału w pow staw aniu Kancjonału.

Dodajm y na koniec, że prócz znanych W itkowskiem u dwóch egzem plarzy K an­ cjonału W irzbięty, z B iblioteki Czartoryskich i B iblioteki U niw ersytetu W arszaw­ skiego, dwa dalsze posiadają B iblioteka N arodowa i B iblioteka O ssolińskich.

R a f a ł L e s z c z y ń s k i

T a d e u s z B i e ń k o w s k i , PROBLEMATYKA NAUKI W LITERATURZE STAROPOLSKIEJ OD XVI DO XVIII WIEKU. W rocław—W arszawa—Kraków 1968. Zakład Narodowy im ienia O ssolińskich — W ydaw nictw o Polskiej A kadem ii Nauk, ss. 108 + 4 nlb. „M onografie z D ziejów N auki i T echniki”. Tom LIV. (Komitet Redakcyjny: H. B a r y c z , B. O l s z e w i c z , E. O l s z e w s k i , K. O p a ł e k , B. S u c h o d o l s k i (redaktor naczelny), Z. S k u b a ł a - T o k a r s k a (sek re­ tarz)). Zakład H istorii Nauki i Techniki Polskiej A kadem ii Nauk.

Z punktu w idzenia najogólniej pojętych założeń m etodologicznych książkę Tadeusza B ieńkow skiego w pisać trzeba na listę prac akceptujących stanowisko genetyczne w badaniach nad literaturą. Ocena m etodologicznej decyzji autora w ym agałaby zatem dyskusji nad sam ą m etodą genetyczną, a rozw ażania tego ro­ dzaju odwiodłyby nas zbyt daleko od om awianej książki. D latego też rezygnując z polem iki na tem at zalet i wad genetycznej koncepcji badań literackich zwrócim y uw agę jedynie na konkretne w łaściw ości przysługujące owej koncepcji w realizacji B ieńkow skiego oraz na niektóre rezultaty badaw cze osiągnięte przez autora w łaśnie dzięki zastosow aniu m etody genetycznej.

Stanowisko genetyczne wym aga, jak wiadomo, usytuow ania dzieła literackiego w szerszym, pozaliterackim kontekście i otw iera przed badaczem perspektyw y dwojakiego rodzaju. A m ianow icie m oże on dążyć do poznania i w yjaśnienia utworu dzięki znajom ości zew nętrznego układu odniesienia bądź też — do poznania pozaliterackiej rzeczyw istości za pośrednictw em w ypow iedzi a r ty sty cz n e jl. Zależ­ nie przy tym od zainteresow ań badacza poznawana rzeczyw istość ujaw nia najroz­ m aitszy charakter, a utw ory literackie okazują się źródłem w iedzy na tem at fak ­ tów społecznych, religijnych, filozoficznych lub naukowych.

1 Zob. na ten tem at uw agi M. J a n i o n, T r a d y c j e i p e r s p e k t y w y m e t o d o ­

logiczne badań g e n e t y c z n y c h w h is to r ii l i t e r a t u r y . W zbiorze: Z j a z d N a u k o w y P o ­

(3)

312

R E C E N Z J E

Wybraną przez siebie drogę postępowania badawczego określił B ieńkow ski

e x p l i c i t e w uwagach wstępnych: „Za rozszerzeniem zasobu m ateriałów źródłowych służących do badań dziejów filozofii człow ieka, uzupełnianiem tek stów filozoficz­ nych przez teksty literackie zawierające reflek sję filozoficzną w ypow iedział się ostatnio Bogdan Suchodolski. Ten słuszny postulat m etodologiczny odnosim y obec­ nie i do badań dziejów nauki” (s. 6—7). N aw iązując św iadom ie do prac Suchodol­ skiego z dziedziny antropologii filo z o fic zn ej2, Bieńkow ski zaakceptow ał w ślad za nim koncepcję genetyczną w drugiej z w ym ienionych w yżej form — potrak­ tow ał m ianow icie utwory literackie jako m ateriał służący poznaniu określonego zew nętrznego układu odniesienia. N ie zw iązki literatury z filozofią u czynił jednak przedm iotem sw ej uw agi badawczej, lecz relację: literatura — nauka. R elację zam ­ kniętą w ograniczonych ramach czasowych (w. XVI—X V III) i określoną pod w zględem etnicznym, chodzi bowiem w yłącznie o staropolską działalność literacką i naukową. Odnajdując w literaturze (a zw łaszcza w poezji) staropolskiej inform a­ cje odnoszące się do sfery zjaw isk naukowych, B ieńkow ski sprow adził w ytw ory artystyczne do rangi przekazów „scjentyficznych”, które rozpatrywane być mogą z pozycji historyka nauki. Nasuw a się w szakże pytanie, czy słusznie ograniczył autor w ykorzystany przez siebie m ateriał do w ypow iedzi literackich o charakterze głów n ie dyskursywnym , bądź też, nieco szerzej rzecz ujm ując, do „niższych u k ła­ dów znaczeniow ych” badanych utworów. Innym i słow y, interesują go przede w szystkim sądy oraz opinie form ułow ane e x p l i c i t e w języku pojęciow ym i sta­ now iące elem enty linearnie odczytyw anych tekstów . Znacznie rzadziej uw zględnia on w ypadki pośredniego wyrażania treści naukowych, pozostaw iając na uboczu problem „scjentyficznego sensu” w arstw y fabularnej czy też bohaterów literackich. A trzeba pamiętać, iż lansow any dość często w epoce ów czesnej ideał: p o e ta doctus, nie m ógł pozostać bez wielostronnego w pływ u na rozwój i kształt twórczości. Można w ięc przypuszczać, że kontakt literatury z nauką objaw iał się w sposób bardziej różnorodny i złożony zarazem, niżby to w ynikało z om awianej przez nas pracy.

Podjęta przez B ieńkow skiego inicjatyw a badawcza w ym agała także odpo­ w ied zi na pytanie, w jakim sensie m ów ić można o naukowej zaw artości dzieł literackich, jakiego typu informacji szukać należy w tekstach pisarzy i poetów staropolskich. Zdarzało się, że twórczość literacka obejm ow ała i przysw ajała sobie zespół konkretnych treści naukowych, relacjonow ała zdobycze danej dyscypliny, popularyzowała badania przyrodnicze i w ynalazki techniczne. L iteratura tego ro­ dzaju, zwłaszcza zaś poezja „scjentyficzna”, stanow iła w yraźnie w yodrębniające się zjaw isko w X V I-w iecznej F ra n cji3. W Polsce tendencje do nasycania dzieł literackich konkretną treścią naukową były znacznie słabsze i m niej w yraziste. D latego też B ieńkow ski odsuwa, i chyba słusznie, z pola sw ego w idzenia ten w łaśn ie zakres problem atyki, chociaż w ydaje się, iż m otyw acja powyższej decyzji sform ułow ana została nazbyt ostro. Stwierdzając, że nie zajm uje się obrazem literackiej recepcji poszczególnych w ynalazków i zdobyczy w iedzy, dodaje autor, iż „Takiego obrazu nie udało się przedstawić z tego powodu, że staropolska lite ­ ratura se n s u stricto [...] nie zajm owała się popularyzacją konkretnych odkryć

2 Chodzi tu zwłaszcza o pracę N a r o d z i n y n o w o ż y t n e j filo zo f ii c z ł o w i e k a (War­ szaw a 1963).

3 Zob. A. M. S c h m i d t , L a P oésie sc ie n tifiq u e en France au X V I e siècle. Paris 1939.

(4)

R E C E N Z J E

313

naukowych (s. 5). Mimo ow ego nieco przejaskrawionego sądu — w ostatecznym rozrachunku w ypadnie zgodzić się z w yborem dokonanym przez autora, który rezygnując z w ym ienionej grupy zagadnień skoncentrował uwagę głów nie w okół problem ów natury ogólnej — sądów z dziedziny teorii czy też filozofii w iedzy. W ydobył on z tek stów literackich i skom entow ał szereg opinii na tem at pojęcia nauki i uczonego, społecznej funkcji wiedzy, rozwoju naukowego oraz stosunku nauki nowożytnej do zdobyczy starożytności. U jaw nił ponadto zaświadczoną przez literaturę dom inację niektórych dziedzin nauki w świadomości społecznej oraz dyskusję nad nauką nowożytną, a w jej ramach istotny problem podziału w iedzy na „dobrą” i „złą”, inspirowanego zw łaszcza przez kręgi jezuickie. W iedziony trafną intuicją w yeksponow ał B ieńkow ski przede w szystkim w ypow iedzi lite ­ rackie na tem at dyscyplin ścisłych, szczególnie zaś astronomii, m atem atyki i m e- dydyny. Szkoda tylko, że w obrębie sw oich rozważań nie w skazał wyraźniej kryterium owego wyboru (a sprowadzało się ono z pewnością do konstatacji, iż przem iany dokonujące się w X V I—XVIII w. wśród dyscyplin ścisłych b ulw er­ sow ały najsilniej św iadom ość społeczną), gdyż pozw oliłoby to uniknąć niepraw ­ dziwej sugestii, jakoby problem atyka nauki sprowadzała się w om awianym okresie w yłącznie do k w estii badań m atem atyczno-przyrodniczych.

Wśród w ielu spraw szczegółowych, jakie ujaw niła przeprowadzona przez B ień ­ kowskiego analiza utw orów literackich pod kątem ich scjentyficznego sensu, warto zwrócić uw agę na w spom niany już problem „dobrej” i „złej” nauki oraz zw ią­ zane z tym zagadnienie stosunku nauki i filozofii, lub też w ujęciu w ęższym — nauki i religii (chrześcijańskiej). Fragm enty pośw ięcone rozważaniu powyższych k w estii należą do ciekaw szych i cenniejszych w om awianej pracy. Przy pomocy* bogatego zestawu tek stów literackich autor prezentuje zjaw isko wartościowania wiedzy, związane z jej w ew nętrznym zróżnicowaniem, dowodzi, że „Podział nauki na »dobrą« i »złą« i kampania ideow a przeciwko »złej« rozpoczęły się wówczas, kiedy szybki rozwój nowożytnej filozofii i nauk przyrodniczych i m atem atycznych przeniósł się ze szkół i u niw ersytetów do pracowni uczonych i w ym knął się przez to kontroli K ościoła” (s. 69).

Pojęcie „dobrej” nauki, jakkolw iek ukazane w rozmaitych kontekstach, nie otrzym ało jednak, jak się w ydaje, dostatecznej interpretacji odautorskiej, która by w yjaśniła jego złożony m oralno-religijno-scjentyficzny sens. Nauka „dobra” -1— słu|ży cnocie i pobożności, pozbawiona jest pychy, pełna pokory. A le ponadto nie może ona sprzeciw iać się Bogu, podlega autorytetow i religii, zgodna jest z Pism em św. „Dobrej” nauce przysługuje zarazem walor wyłącznej prawdziwości. Filozofia moralna i teologia spełnia w ięc w tym wypadku funkcję system u stoją­ cego ponad dyscyplinam i szczegółowym i, decyduje o poznawczej wartości lub fałszyw ości twierdzeń naukowych.

Podjęte przez Bieńkow skiego badania odsłoniły określony aspekt staropolskiej twórczości literackiej, uw zględniany dotychczas w stopniu niezm iernie nikłym. Mimo pewnej fragm entaryczności i niejakich uproszczeń w rozważaniach otrzy­ mane przez autora rezultaty poznawcze stanowią n iew ątpliw y wkład w dziedzinę w iedzy o dziejach nauki, poszerzając i uzupełniając zwłaszcza dotychczasowe w ia­ domości z zakresu filozofii i socjologii faktów naukowych. Dowodzą także żyw ot­ nych kontaktów staropolskiej twórczości literackiej ze sferą znacznie bardziej odległą od literatury niż filozofia, a jednak bynajm niej literaturze nieobcą.

Cytaty

Powiązane dokumenty

Ciągnijmy dalej ten paradoks — więc można wykładać na uniwer­ sytetach, mówić z katedr wyższych uczelni, można prowadzić zajęcia dla apli­ kantów

b) 3.750.212 zł — pozostawić w dyspozycji Prezydium Naczelnej Rady Adwo­ kackiej z przeznaczeniem dla Komisji Samopomocy Koleżeńskiej przy Naczel­ nej Radzie

Prelegent podkreślił szczególną rolę w okre­ sie okupacji tajnego nauczania, w tym także na poziomie uniwersyteckim, oraz prasy podziemnej (gazetek), przy czym

Wizyta brytyjskiej grupy adwokatów i pracowników nauki prawa w. Naczlenej Radzie Adwokackiej Palestra

Był też twórcą i honorowym przewodni­ czącym Komisji Nauk Prawnych Od­ działu PAN w Krakowie, przewodni­ czącym Rady Naukowej Instytutu.. Ekspertyz Sądowych

Przedmiotem obrad w tym wspól­ nym posiedzeniu było nawiązanie ro­ boczych kontaktów wzajemnych i omó­ wienie kilku doniosłych kwestii będą­ cych przedmiotem

Prezydium NRA uznało, że problematyka Zbioru zasługuje na szerokie spopularyzowanie, oraz chce się upewnić, czy nowelizacja taka jest celowa i konieczna oraz czy

ja ko okoliczn... ja ko