• Nie Znaleziono Wyników

„Nasz Radawod. Kniga 3”, red. D. Karjew, Grodno 1991 : [recenzja]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "„Nasz Radawod. Kniga 3”, red. D. Karjew, Grodno 1991 : [recenzja]"

Copied!
3
0
0

Pełen tekst

(1)
(2)

ZA PISK I

789

W yliczon e tu prace m ają różny charakter (od przyczynkarskich po sy n tety cz­ ne), ich au toram i są sp ecja liści k ilk u a y scy p lin n au k ow ycn (m sto n o g ra fia , hist iria sztu k i, litera tu ro zn a w stw o , uem ografia), w y w o d zą cy się z róznycn osrouków ba­ d aw czych . L ista au torów i dzieu zin będzie się p ow ięk szać M ożna n n ec w ięc n a­ d zieję, źe „P rzegląd W schodni” stan ie się jea n y m z osrouków , w okół Których ki y- sta lizo w a ć się będzie tak do tej pory rozproszone, cnoc liczne, grono Dauaczy W schodu.

D M.

N a sz R a d a w o d . K niga 3: M a tieria ly m ie ż d u n a r o d n o j n a ucznoj koit- f i e r e n c j i po regionaln oj is to rii W os toczn oj j e w r o p y „ K u lt u r a na ro d o w WieliKogo K n t a z e s t w a L i t o w s k o g o i b ie to r u s s u . Х Шnacz. X X w . u ż . "

к еи . и . К a r j e w. B i e i o r u s s K i j f o n u K u l t u r y , o io u n o m a i , cz. i — 3 ,

s. 602.

S y g n a lizo w a n a p ozycja zaw iera tezy w y stą p ień u czestn ik ów k o n ieren cji m ię­ dzyn arod ow ej, odbytej w G roanie w uniach 22—24 w rześnia 1991 г., a d ed yk ow an ej p a m ięci w y b itn y ch badaczy d ziejów Europy W schodniej — A leksandra A. Zimina i N ik ołaja N. U łaszczika.

O b fity m ateriał k o n feren cji — w p u b lik acji odnotow ano 89 referatów i k om u ­ n ik a tó w — pod zielon y został pod w zg lęu em m erytoryczn ym na szesć d ziałów : h i­ storiografia i źród łozn aw stw o (s. 11— 201), kościół i kultura (s. 203— 274), ośw iata —

n au k a — m y śl sp ołeczn a (s. 276— 355), sztuka i arcniteKtura (s. 357— 4 01), rod —

gru p a sp ołeczn a — etn o s (s. 409— 520) oraz p olityk a i praw o (s. 522— 601). Całość budzi za in tereso w a n ie jako probierz fa k ty czn eg o stanu Odnajdującej się w zm ie­ n io n y ch w aru n k ach p olityczn ych h isto rio g ra fii b iałoruskiej, zarow no upraw ianej

w sto łeczn y m M ińsku, jak i w m n iejszy ch ośrodkach: Grodnie i W itebsku Ma­

so w y ud ział w k o n feren cji badaczy z in n ych rejonów b. ZSRR — R osji, U krainy, L itw y , a n a w e t K azachstanu — p ozw ala postrzegać w spom niane zja w isk o w zna­ czn ie szerszych kategoriach , na tle k ondycji caiej h istoriografii postra_zieck iej.

LeKtura o m aw ian ego tom u dostarcza różnorodnych reflek sji. OboK pozycji c ie ­ k a w y ch i w a rto ścio w y ch , w śród k tórych na od n otow an ie zasługują szczególn ie tek sty : E. B a n i o n i s a o ten d en cjach rozw ojow ych W. Ks. w X t/ w (s. 535—

— 539), St. D u m i n a o tatarsk iej lu d n ości służebnej na L itw ie (s 439—448),

W. P u c k i o „ciem n ych w iek a ch ” w dziejach białoruskiego i u k raiń sk iego m a­ la rstw a ik on ow ego (s. 366— 374), K. A w i e r j a n o w a o nieb an aln ej postaci w ie l­ k iej k siężn ej m o sk iew sk iej S o fii W itołd ów n y (s. 461— 4.7), W U l j a n o w s k ! e- g o o w ile ń sk im ok resie tu łaczk i patriarchy Ignacego i jego roli w rokow aniach

u n ijn y ch p ierw szej ć w ierci X V II w. (s. 231—237) oraz M. K r o m a o pojęciu

„starin y” w k u ltu rze p olity czn o -p ra w n ej W X L w X V — X V I w. (s. 540— 544), n a­ p otyk am y ró w n ież na pu b lik acje w ą tp liw ej w artości, jak chociażby k om p ilacyjn y

tek st A. N a r b u t a o G ed ym in ow iczach w dziejach ziem zachodnioruskich (s

456— 460) oraz I. P o c z i n s k i e j o produkcji książki raskolniczej na litew sk ich i b iałoru sk ich ziem iach R zeczyp osp olitej (s. 268—274). W ostatnim przypadku sze­

reg su p o zy cji autorki budzi uzasadniony n iepokój P rzykładow o, k onstatacja, iż

dopiero w n a stęp stw ie I rozbioru realizacja na szerszą skalę zam ów ień staroobrzę­ d o w có w stała się m ożliw a w typ ografiach W ilna, Supraśla i Grodna, a to dzięki lik w id a c ji k u ra teli jezu ick iej nad ty m i zakładam i oraz osłab n ięcia p ozycji K ościoła k atolick iego, zdaniem autorki dążącego k o n sek w en tn ie nie tylk o do elim in acji in ­ nych w yzn ań z życia polityczn ego, ale w ręcz do ich k om p letn ej lik w id acji, oparta jest na o czy w isty m przeinaczaniu faktów . S ym p tom atyczn e w szak, iż w yk on aw cą zam ów ień rosyjsk ich staroobrzędow ców , zm uszonych do drukow ania sw oich dziel

(3)

790 ZA PISK I

poza gran icam i ojczyzn y, gd zie zgodne w y siłk i w ła d z św ieck ich i h ierarchii cer­ k ie w n e j obliczone b y ły na doszczętn e rozgrom ien ie tej sp ołeczn ości w y zn a n io w ej, postrzeganej jako ostoja n ieb ezp ieczn ej herezji, stały się przede w sz y stk im ty p o - grafie u n ick ieg o zakonu b azylian ów . W ydaje się, iż n ie ok oliczn ości w ew n ę tr z n e p rzy czy n iły się do rozw oju k sią żk i rask oln iczej w R zeczypospolitej, g d zie w arstw a jej rodzim ych odbiorców b yła w ątła, a le u w a ru n k o w a n ia zew n ętrzn e: p rzyb liżen ie się granic im p eriu m rosyjsk iego do rzeczon ych ośrodków . Z tak iego punktu w i­ dzenia I rozbiór rzeczy w iście uznać m ożna za isto tn ą cezurę dla o m aw ian ego w re­ fera cie zjaw iska. S p rostow an ia w y m a g a ró w n ież pogląd, iż upadek drukarń b a- zy lia ń sk ich , w sp ółp racu jących ze staroobrzędow cam i, w iązać n a leży z „ogólnym k ry zy sem u n ii po r. 1795” — o czy w istą przyczyną ich ruiny b yła k o n sek w en tn ie w roga w ob ec k ościoła u n ick iego p o lity k a w ła d z rosyjsk ich , ukoronow ana dekretem M ikołaja I z 1839 r. o jego kasacji. W ś w ie tle p ow yższych zastrzeżeń u b olew ać n ależy, iż autorce pozostała n iezn an a m onografia M. P i d ł y p c z a k - M a j e r o - w i с z, p o św ięco n a k u ltu raln ej ro li zak on u b a zy lia n ó w w R zeczyp osp olitej Obojga N arodów (W rocław 1986). Z grom adzeniu p.w . św . B azylego n ie p ow iod ło się zresztą także w referacie Ju. Ł a b y n c e w a i Ł. T o ł k a c z o w e j , p o św ięco n y m k u l­ turze k sią żk i na P odlasiu (s. 150— 153). T yp ografia klasztorna w Supraślu ja w i się w n im jako isto tn y ośrodek k u ltu ry p raw osław n ej i rask oln iczej, n a to m ia st zig n o ­ row ano w n im zu p ełn ie ok oliczn ość zgoła p od staw ow ą: b y ł to zak ład u n ick i, a jego „złoty w ie k ” je s t n ie w ą tp liw ą zasłu gą b azylian ów .

R ozb aw ien ie budzi lek tu ra tek stu A . G u ż a ł o w s k i e g o (s. 26— 31), w k tó ­ rym T om asz Zan p rzeistoczył się w ojca b iałoru sk iego m u zealn ictw a. A rg u m en tó w dla tak n iek o n w en cjo n a ln eg o za b ieg u na b iografii M ick iew iczo w sk ieg o „poczci­ w eg o Zana” dostarczył a u to ro w i m em oriał opracow any przez w sp ó łza ło ży ciela T o­ w a rzy stw a F ilo m a tó w na zesłan iu , a d o ty czą cy p la n ó w — n o ta bene n ie zrealizo­ w an ych — u tw orzen ia w 1830 r. m uzeum ... w O renburgu!

S k rótow a form a w ięk szo ści te k s tó w n ie za w sze pozw ala na p od jęcie d ysk u sji, nierzadko ró w n ież skazując czy teln ik a n a u czu cie n ied o sy tu w przypadku całego szeregu frap u jących tek stó w , p osłu gu jących się bardzo okrojoną sferą d ow odow ą. W śród tych ostatn ich w arto w sk azać n a c ie k a w y refera t M. B y c z k o w e j o k o ­ n ek sjach k n ia zió w G liń sk ich (s. 468— 470), n a w ią zu ją cy do w c ześn iejszy ch c e n ­ n y ch u sta leń tej au tork i (1977, 1979, 1986); korzystając z p rzy w ileju recen zen ta p o zw o lim y sobie n a sp rostow an ie isto tn eg o szczegółu: m ężem F ied k i, siostry M i­

chała G liń sk iego, b y ł n ie Jan L ita w o r C hrep tow icz, ale jeg o rodzony brat M arcin. R easu m u jąc, uznać n ależy, iż o m a w ia n a p ozycja dobrze o d zw iercied la charak­ ter zm ian, zachodzących w życiu n a u k o w y m n aszych w sch od n ich sąsiadów . W zrost zain teresow ań p rzeszłością ojczystą, b ogactw o p od ejm ow an ej p rob lem atyk i b ad aw ­ czej oraz w id o czn y profesjon alizm p ow ażn ej części badaczy p o zw a la na o p ty m i­ sty czn e prognozy. W rażenia tego n ie są w sta n ie osłabić in cy d en ta ln e przypadki produkcji słab szej, sta n o w ią ce bodaj n ieu n ik n io n y m argines w szelk ich reg io n a l­ n y ch sym p ozjów i k on ferencji.

H.G.

„S ib erica”. A Journal o f N orth P a cific S tu d ies vol. I, n o 1, S um m er 1990, Oregon H istorical S o ciety P ress, s. 103.

P ism o jest organem N orth P a cific S tu d ies C enter przy O regon H istorical S o ­ ciety w Portland (O regon, U SA ) i sta n o w i k o n ty n u a cję czasopism a „S ib erica”, za­ łożon ego przez A lana W o o d a z u n iw ersy tetu w L ancaster w W ielk iej B rytan ii w 1982 r. R edagują je E lizabeth A. P. C r o w m h a r t - V a u g h a n oraz T hom as

Cytaty

Powiązane dokumenty

Pytał się tedy od nich godziny, której mu się polepszyło.. I rzekli mu, iż wczoraj o siódmej opuściła

Ze zręcznością, którą tylko strach mógł zrodzić, spiął się po niem do okna i nakoniec znalazł się u siebie w mieszkaniu.. Odetchnął ciężko, szybko

Z rozkoszą wciągał je w swe piersi doktór; ale należało się spieszyć i jak najprędzej wyd stać się z tego ogrodu, gdyż dzień szybko się robił i chmury

Chciał nas zbawiciel przez to nauczyć, że grzechy są często przyczynami chorób i innych nieszczęść, które nas nawiedzają i któreby nie były na nas przyszły,

oznaczać i rozum, za pomocą którego winniśmy się starać przez rozważanie rzeczy stworzonyc h o osiągnięcie poznania i miłości Boga, ocenienie Go i uwielbianie

ce promienie słoneczne; na niebie lśniły się srebrzysto złote obłoki, w dali na horyzoncie ukazywały się, niby żagle fantastycznych, na­.. powietrznych

śmy się nauczyli od Niego opierać się pokusom i nstrzedz się grzechu.. Grzech powstał przet to, iż pierwsi rodzice nie oparli sie pokusie szatana i tak popadli

czynów, Gdy pracuje wiernie, gdy się szczerze modli, Gdy się przed silniejszymi służalstwem nie podli, Gdy swe dzieci uzbraja w h art duszy i ciała, By krajow i