• Nie Znaleziono Wyników

W sprawie oceny Narodowej Demokracji na Górnym Śląsku : (na marginesie pracy M. Orzechowskiego, Narodowa Demokracja na Górnym Śląsku - do 1918 roku, Wrocław 1965)

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "W sprawie oceny Narodowej Demokracji na Górnym Śląsku : (na marginesie pracy M. Orzechowskiego, Narodowa Demokracja na Górnym Śląsku - do 1918 roku, Wrocław 1965)"

Copied!
10
0
0

Pełen tekst

(1)

Migdał, Stefan

W sprawie oceny Narodowej

Demokracji na Górnym Śląsku : (na

marginesie pracy M. Orzechowskiego,

Narodowa Demokracja na Górnym

Śląsku - do 1918 roku, Wrocław 1965)

Przegląd Historyczny 57/2, 283-291

1966

Artykuł umieszczony jest w kolekcji cyfrowej bazhum.muzhp.pl,

gromadzącej zawartość polskich czasopism humanistycznych

i społecznych, tworzonej przez Muzeum Historii Polski w Warszawie

w ramach prac podejmowanych na rzecz zapewnienia otwartego,

powszechnego i trwałego dostępu do polskiego dorobku naukowego

i kulturalnego.

Artykuł został opracowany do udostępnienia w Internecie dzięki

wsparciu Ministerstwa Nauki i Szkolnictwa Wyższego w ramach

dofinansowania działalności upowszechniającej naukę.

(2)

W sprawie oceny Narodowej Demokracji na Górnym Śląsku (na marginesie pracy M. O r z e c h o w s k i e g o , Narodowa Demokracja

na Górnym Śląsku—do 1918 roku, Wrocław 1965)

Książka M. O r z e c h o w s k i e g o stanowi próbę opracowania i naukowej analizy historii Narodowej Demokracji na Górnym Śląsku od zarania do końca I wojny światowej. Jest to zamierzenie ambitne. Autor stara się zastosować me­ todologię marksistowską, a jednocześnie pragnie uniknąć, jak stwierdza we wstę­ pie (s. 9), błędów popełnionych przez historiografię polską w latach 1949—1956. Stara się prześledzić zawiłe ścieżki rozwoju górnośląskiej endecji, nie pomijając jej związków ze wszechpolską Ligą Narodową. Aczkolwiek sposób przedstawienia tych związków jest, naszym zdaniem, dyskusyjny, sama próba uwzględnienia ich jest walorem pracy.

Przedstawione fakty i wnioski autor opiera na obszernej bazie źródłowej, w znacznym stopniu archiwalnej, a główną pozycję stanowią akta władz pruskich zgromadzone w archiwach NRD i w Wojewódzkim Archiwum Państwowym we Wrocławiu. Wykorzystał również prasę, zarówno górnośląską jak i innych dzielnic.

Autor przedstawił w sposób krytyczny ideologię, program i politykę endecji, wskazując na jej nacjonalizm, klerykalizm, brak konsekwentnego programu naro­ dowego, błędny program społeczny, ugodowość wobec niemieckiego stronnictwa centrowego. Omawiając radykalne hasła społeczne tego stronnictwa autor docho­ dzi do wniosku, że wysuwane były nieszczerze, w celach demagogicznych, a źró­ dłem ich była „konieczność skutecznego konkurowania z socjaldemokratami” (s. 124). Jednocześnie autor dokonuje bilansu pozytywnych i negatywnych cech endecji górnośląskiej i dochodzi do wniosku, że rezultat jest dla niej korzystny. W istocie rzeczy była ona rzeczywistym przedstawicielem interesów społecznych i narodowych mas ludowych. W tym celu autor porównuje endecję górnośląską z jej bratnimi organizacjami w innych dzielnicach i stwierdza: „Endecja górnoślą­ ska w znacznie większym stopniu i przez dłuższy okres wyrażała bieżące interesy społeczne i narodowe mas ludowych” (s. 131).

Stosunek stronnictw politycznych do socjalizmu nie może, rzecz jasna, być jedynym miernikiem oceny ich przeszłości historycznej. Wśród stronnictw, które opowiadały się za kapitalistycznym porządkiem, były ugrupowania kontrrewolu­ cyjne, reakcyjne, konserwatywne, ale także postępowe, demokratyczne, a naw et rewolucyjne. Jakim stronnictwem była Narodowa Demokracja? Pogląd na tę spra­ wę Orzechowski wyraził jasno: mimo błędów, wad, a naw et wysuwania reakcyj­ nych haseł, była ona na Górnym Śląsku stronnictwem postępowym, radykalnym i demokratycznym. Autor pisze między innymi: „Walka o samodzielność narodową i polityczną ludnośd polskiej traktowana była jako zasadnicza przesłanka realiza­ cji całego szczegółowego programu endecji. Program ten mieścił się całkowicie w ramach demokracji burżuazyjnej i ogólnodemokratycznych ideałów” (s. 118). „Endecja nie odrywała kwestii narodowej od ogólnych przeobrażeń politycznych w państwie pruskim i wiązała losy polskości z jego demokratyzacją, wysuwając na czoło zadania stojące przed wszystkimi postępowymi i rewolucyjnymi siłami naro

(3)

-284 S T E F A N M IG D A Ł

du niemieckiego” (s. 117). W innym miejscu czytamy, że w programie endecji „rzecz szła po prostu o usunięcie hamulców funkcjonowania istniejącego ustroju, o likwidację tych jego stron, zjawisk i instytucji społeczno-politycznych, które były reliktem starego, feudalnego ustroju, o dokończenie tego, co zostało zaprzepaszczo­ ne w rezultacie kompromisu mieszczaństwa i junkierstwa pruskiego w okresie re­ wolucji 1848 r.” (s. 123). Charakteryzując w ten sposób program endecji górnoślą­ skiej autor krytykuje ją zarazem za tö, że przez demokrację rozumiała „formalne panowanie ludu”, a nie ludowładztwo „w rozumieniu socjalizmu naukowego”.

Gdybyśmy tę ocenę zaakceptowali, musielibyśmy uznać, że krytyka ta jest nieuzasadniona. Gdyby endecja rzeczywiście była stronnictwem kontynuującym tradycje bojowników Wiosny Ludów i wysuwającym zadania stojące przed demo­ kratycznymi i rewolucyjnymi siłami Niemiec, byłoby to dostateczną podstawą dla włączenia jej dziejów do postępowych tradycji narodu polskiego, a nawet i nie­ mieckiego, pomimo wszystkich jej wad i niekonsekwencji.

Ocena ta jest zasadniczo odmienna od wielu dotychczasowych. Szkoda, że autor nie ustosunkował się do oceny tego stronnictwa zawartej w powojennych pracach H. J a b ł o ń s k i e g o , St. K a l a b i ń s k i e g o i innych. Pomija on zresztą całą bogatą literaturę o Narodowej Demokracji, np. szereg prac. L. W a s i l e w s k i e ­ go, P o b o g a - M a l i n o w s k i e g o , a także endeków — Z. W a s i l e w s k i e · g o, KI. H r a b y k a itp.

Pógląd M. Orzechowskiego znajduje się w zasadniczej sprzeczności również z oceną endecji daną przez jej najwybitniejszych teoretyków i przywódców. Prze­ ciwstawiali oni otwarcie demokratyzm swojego stronnictwa zasadom burżuazyjno- -demokratycznym i wszelkim ogólnodemokratycznym ideałom. „Teka” wzywała w 1900 r. (nr 4) do porzucenia mrzonek demokratycznych i do oparcia się na wzo­ rach Hakaty. Dmowski twierdził, że demokratyzm endecki „niewiele ma wspólne­ go z całym szeregiem różnych innych demokratyzmów” {„Przegląd Wszechpolski” 1901, n r 1, s. 25). M. Orzechowski nie uwzględnił też nieopublikowanych pamięt­ ników przywódców endeckich (np. Jabłonowskiego), w których sprawa ta została omówiona, oraz artykułów Kozickiego w międzywojennym „Przeglądzie Wszech­ polskim” (seria II). W pracach tych znalazłby tezę, że endecja nie była przedsta­ wicielem demokracji, ale prekursorem faszyzmu polskiego. Kozicki np. zwracał uwagę na jednorodność endecji z takimi skrajnie reakcyjnymi nacjonalistycznymi kierunkami za granicą jak maurrasizm we Francji i corradinizm we Włoszech, za­ liczając zresztą do zasług tego ostatniego przygotowanie gruntu dla faszyzmu Mussoliniego.

Dla zrozumienia tego, jakimi drogami autor doszedł do ukazanych wyżej wnio­ sków, należy zwrócić uwagę na kilka zasadniczych spraw. Pierwsza z nich to kwe­ stia stosunku między górnośląską a wszechpolską endecją. Znajdujemy w pracy szereg twierdzeń, naszym zdaniem, częściowo sprzecznych i błędnych. Autor pod­ kreśla, że górnośląski ruch narodowo-demokratyczny wyrósł z rodzimego podłoża, ale był ,4deowo, programowo, a w dużym stopniu także organizacyjnie związany z trójzaborową Ligą Narodową i przez nią inspirowany” (s. 5). W innym miejscu twierdzi, że program górnośląskiej endecji stanowił „część składową programu wszechpolskiego” (s. 47). Na s. 52 i 87 dowiadujemy się, że endecja rozpoczęła w 1901 r. bezpośrednią działalność na Górnym Śłą>sku zgodnie z decyzją Ligi Na­ rodowej, a obsada kadrowa „Górnoślązaka” przeprowadzona była według dyrektyw Ligi. Na s. 139 czytamy, że decyzja o rozpoczęciu przez endecję górnośląską pierw­ szej samodzielnej kampanii wyborczej (wybory z 1903 r.) zapadła w Krakowie, na posiedzeniu Ligi Narodowej z udziałem Balickiego, Dmowskiego i Popławskiego. Na s. 207 dowiadujemy się, że w r. 1905 „Przegląd Wszechpolski”, organ Ligi, „po­ stawił przed endecją górnośląską nowe zadania i zalecał wypracowanie nowej tak ­

(4)

tyki”, a to z powodu wysunięcia przez endecję w Królestwie programu ugody z caratem. W związku z tym autor przyznaje, że ewolucja ideowa endecji górno­ śląskiej stanowiła „integralną część procesów ewolucyjnych w całej endecji, a przede wszystkim w Królestwie Polskim”.

Jednocześnie jednak endecję górnośląską potraktował autor jako ugrupowanie pod każdym względem zasadniczo odmienne od endecji wszechpolskiej, reprezen­ tujące inne interesy klasowe, o zasadniczo odmiennej ideologii i programie. Ende­ cja górnośląska, czytamy, „zastrzegała sobie jednak prawo do samodzielności tak ­ tycznej i organizacyjnej, do daleko idącego przystosowania się do specyficznych warunków narodowościowych i społeczno-politycznych na Górnym Śląsku. Właś­ nie to daleko idące przystosowanie się do miejscowych warunków... pozwala nam mówić o «endecji górnośląskiej», a nie po prostu o «endecji na Górnym Śląsku»”

(s. 88).

Narzuca się zatem pytanie: skoro program endecji górnośląskiej stanowił część programu całej endecji, skoro była ona ideowo i programowo związana z Ligą Na­ rodową i przez nią inspirowana, w jaki sposób stanowiła jednocześnie stronnnictwo pod każdym względem — klasowym, ideologicznym, programowym itp. jakościowo całkowicie odmienne od endecji wszechpolskiej? Sprzeczność jest oczywista. Autor tłumaczy to, że o tej odmienności zadecydował fakt przystosowania się do całko­ wicie odmiennych warunków, jakie panowały na Górnym Śląsku. Czy jednak ugrupowanie polityczne zmienia całkowicie swój charakter, gdy przystosowuje się do różnorodnych warunków?

Prawdą jest, że jedną z cech endecji była zdolność do „daleko idącego przy­ stosowania się”, mówiąc słowami Orzechowskiego, do różnych warunków m iej­ scowych, do wszystkich warstw i klas. Również w Królestwie i Galicji przystoso­ wywała się do drobnomieszczaństwa i proletariatu, dla każdej klasy wysuwała obok wspólnych, odrębne hasła, a z tego powodu suma tych haseł przedstawiała obraz pełen sprzeczności. Przystosowanie się endecji do drobnomieszczaństwa ślą­ skiego i proletariatu nie stanowiło specyfiki dzielnicowej. Endecja nie była też je­ dynym w świecie takim stronnictwem burżuazyjno-obszamiczym. Balicki stworzył naw et teorię dzielącą ugrupowania polityczne na frakcje, tzn. ugrupowania klaso­ we i stronnictwa, które reprezentują wszystkie klasy. Właśnie Centrum było, zda­ niem jego, wzorem takiego stronnictwa (Z. B a l i c k i , .^Parlamentaryzm” t. II, Warszawa 1900, s. 131). Dmowski uważał, że Centrum winno stać się przykładem dla polskich stronnictw konserwatywnych, dowodząc zarazem, że jedynym rzeczy­ wiście konserwatywnym stronnictwem w Polsce jest Narodowa Demokracja („Upadek konserwatyzmu w Polsce”, Warszawa 1914, s. 67 i inne).

Ale wróćmy do zagadnienia wzajemnych stosunków między ugrupowaniami narodowodemokratycznymi w różnych dzielnicach. Autonomia poszczególnych stron­ nictw endeckich, a nawet organizacji masowych, była zasadą Ligi Narodowej, sfor­ mułowaną na długo przed ukształtowaniem się stronnictwa na Górnym Śląsku. M. Orzechowski zająłby może inne stanowisko w tej sprawie, gdyby wykorzystał podstawowe dokumenty endecji. Zdziwienie wywołuje fakt, że pominął np. zbiory dokumentów Kozickiego (w Zbiorach Specjalnych Biblioteki Jagiellońskiej), a zwłaszcza znajdującą się tam korespondencję R. Dmowskiego. Już w 1897 r. Liga rozwiązała plan budowy autonomicznych stronnictw we wszystkich zaborach, o różnych programach i zróżnicowanej taktyce, przystosowanych do miejscowych warunków. O ich jedności decydować miały: Liga Narodowa jako wspólna instancja inspirująca, wspólnota ideowa, jednorodność zasad ideologicznych i programowych. „Zastrzeżenie” dotyczące autonomicznego przystosowania się do warunków miejsco­ wych zawierał już pierwszy program endecki, tj. endecji Królestwa z 1897 r. („Prze­ gląd Wszechpolski” 1897, nr 11, s. 243—244). Ważne informacje dotyczące tego zagad­ nienia znalazłby M. Orzechowski w korespondencji Z. Balickiego, rozrzuconej,

(5)

nie-286 S T E F A N M IG D A Ł

stety, w kilku zbiorach. Autor pominął również dokumenty Ligi Narodowej opubli­ kowane w latach międzywojennych na łamach „Niepodległości”. Na ich podstawie można między innymi stwierdzić, że w ocenie Ligi „Górnoślązak” był jej organem w zaborze pruskim, a nie tylko „endecji górnośląskiej”.

W dowolny i sprzeczny wewnętrznie sposób autor omawia tak zasadniczy ele­ ment ideologii narodowodemokratycznej, jak nacjonalizm. Nie przeczy, że nacjo­ nalizm kolidował z celami walki przeciw zaborcy. Przytacza wypowiedź A. War- skiego, który wskazał, że nacjonalizm stał się istotną przeszkodą w walce przeciw germanizacji. M. Orzechowski solidaryzuje się z Warskim, twierdzi, że endecka za­ sada „egoizmu narodowego” prowadziła „na manowce polityczne i taktyczne, na drogę odcinania polskiego ruchu narodowego od sił sojuszniczych” itd. (s. 96). Oce­ nia więc negatywnie nacjonalizm endecji, ale po to, aby na tejże samej stronie stwierdzić, że nacjonalizm endecji górnośląskiej był zasadniczo odmienny od n a­ cjonalizmu endecji wszechpolskiej, jako że „specyficzne warunki grónośląskie na­ dawały mu specyficzne zabarwienie, pozwalające uniknąć tych wynaturzeń, które z całą i niczym nie maskowaną siłą wystąpiły w pracy Balickiego” (mowa o pracy pt. „Egoizm narodowy wobec etyki”).

Dla uzasadnienia tak ważnej tezy nie podał autor żadnych argumentów. Po­ równania między nacjonalizmem „Górnoślązaka” czy „Polaka” a nacjonalizmem np. „Przeglądu Wszechpolskiego” czy „Słowa Polskiego”, autor nie mógł przepro­ wadzić, skoro chciał dowieść, że endecja górnośląska była stronnictwem radykal­ nym i postępowym. Porównanie na podstawie faktycznego m ateriału nie mogło bowiem ujawnić istotnych różnic w charakterze nacjonalizmu różnych ugrupowań narodowodemokratycznych, bo ich nie było.

Twierdzenie, że nacjonalizm endecji górnośląskiej pozbawiony był wynaturzeń, odgrywa w pracy M. Orzechowskiego dużą rolę. Autor zapewnia, że taki nacjona­ lizm był uzasadniony, a naw et konieczny, odgrywał rolę postępową i demokra­ tyczną, był „do pewnego stopnia... ideowym środkiem rozbudzenia samodzielności narodowej i aktywności politycznej Polaków górnośląskich” (s. 96). Czyżby autor pragnął. pogodzić poglądy Warskiego z ideologią Narodowej Demokracji?

-Endecja górnośląska różnić się miała, zdaniem M. Orzechowskiego, w sposób istotny od pozostałych stronnictw narodowodemokratycznych pod względem sto­ sunku do „kwestii robotniczej” (s. 88). Podobnie, jak w kwestii nacjonalizmu, twier­ dzenie to jest gołosłowne. Autor nie wskazuje, na czym polegała różnica. Jest rze­ czą zrozumiałą, że na Górnym Śląsku endecja poświęcała więcej uwagi sprawie robotniczej, niż w innych częściach Polski. Ale to przecież nie stanowi o zasadni­ czej różnicy. Wszystkie zasadnicze programowe postulaty w kwestii robotniczej, na które wskazuje autor, uzasadnione zostały przez ideologów Ligi Narodowej, a endecja górnośląska zastosowała je do warunków miejscowych. Co więcej, po­ stulaty endecji, dotyczące specyficznych spraw górnośląskich, wysunięte zostały przez Ligę jeszcze przed uformowaniem się górnośląskiej organizacji.

W omawianej pracy dużo miejsca poświęca się np. dążeniu endecji do opano­ wania i przekształcenia w związek zawodowy ZWP (Związek Wzajemnej Pomocy Chrześcijańskich Robotników Górnośląskich). Gdyby autor nie pominął tak waż­ nego dla poznania dziejów endecji pisma jak „Teka” (organ „Zetu” i Ligi), mógł­ by stwierdzić, że już w styczniu 1901 r., a więc przed uformowaniem się endecji górnośląskiej, pismo to zapowiadało, że na Górnym Śląsku endecja zajmie się two­ rzeniem związków zawodowych i w tym duchu przekształci ZWP. Dążeniu do two­ rzenia związków zawodowych poświęcano wiele uwagi również w Królestwie, zwłaszcza w programie z 1903 r. Autor sądzi, że specyfiką górnośląską było zapo­ życzenie od socjalistów ich programu minimum w kwestii ekonomicznej. Tym cza­

(6)

sem w nr 1 „Przeglądu Wszechpolskiego” z 1901 r. czytamy: „Dziś już należy za­ znaczyć, że Demokracja Narodowa przyjmuje niemal wszystkie postulaty tzw. mi­ nimalnego programu socjalistów...”.

M. Orzechowski uważa, że „ideałem dla endecji były angielskie tradeuniony” (s. 128). Jest to, naszym zdaniem, pogląd mylny, aczkolwiek zarówno na Śląsku, jak w innych dzielnicach, wiele pisano w prasie endeckiej o konieczności wzoro­ wania się na trade-unionach. W rzeczywistości endecka koncepcja związków zawo­ dowych związana była z klerykalizmem i nacjonalizmem, ideałem były związki na­ rodowe i wyznaniowe.

Autor pominął także kardynalną zasadę konfrontowania haseł stronnictw z ich praktyką: mamy na myśli działalność endecji w poznańskim Polskim Związ­ ku Zawodowym, górnośląskim ZWP, a od 1909 r. w ZZP. Tę działalność górnoślą­ skiej endecji uzasadnił teoretycznie działacz Ligi, F. Karaś, w pracy „O związkach zawodowych”, wydanej w 1903 r. przez „Górnoślązaka”. Karaś pisał o zaletach tra - de-unionów, a nawet proponował, by endecja pod względem radykalizmu wzoro­ wała się na związkach klasowych. Jednak główna idea jego pracy była następu­ jąca: oddzielić robotników polskich od proletariatu innych narodowości, tworzyć związki zawodowe przyjmując jako wzór poznański Polski Związek Zawodowy. A był to związek nacjonalistyczny i klerykalny, powołany do walki z ruchem so­ cjalistycznym i „wyzyskiem żydowskim” („Orędownik” nry 52, 75, 209, 215 z 1903 r.).

Autor przytacza pogląd Lenina dotyczący postępowej roli kapitalizmu pod względem przezwyciężenia barier narodowościowych dzielących robotników róż­ nych narodowości i spowodowania ich wzajemnej asymilacji. Przypomina, że Lenin potępiał wszelki przymus asymilacji i stwierdza, że na Górnym Śląsku nie można było przeprowadzić ścisłej linii oddzielającej asymilację żywiołową od przymuso­ wej dodając, że „żywiołowa asymilacja nie może wywołać żadnego masowego ru ­ chu «antyasymilacyjnego»”, a dopiero „świadoma akcja denacjonalizacyjna” „wy­ wołuje kontrdziałanie” (s. 21—23).

Można się z Leninem zgadzać lub nie, ale chyba nie należy sprawy przedsta­ wiać w sposób wytwarzający u czytelnika opaczny pogląd dotyczący stanowiska Lenina. Lenin uważał, że żywiołowa asymilacja również wywołuje masowy ruch „kontrasymilacyjny”. W cytowanej przez M. Orzechowskiego pracy („Uwagi kry­ tyczne w kwestii narodowej”, „Dzieła” t. 20) podkreślał, że występuje właśnie prze­ ciw „kontrasymilatorom” zwalczającym żywiołową asymilację wynikającą z sa­ mego procesu rozwoju kapitalizmu. Lenin uważał, że nacjonalizm jest masową kontrakcją przeciw wzajemnemu zbliżaniu się robotników z powodu obawy przed ich żywiołową asymilacją, że ruch „antyasymilacyjny” oddziaływuje również na ugrupowania socjalistyczne i należy z tym ostro walczyć. Praca Lenina, z której Orzechowski zaczerpnął cytaty, skierowana była przeciw takim „antyasymilato- rom” z obozu Bundu i ukraińskich socjalistów, dążących do odseparowania pro­ letariatu żydowskiego i ukraińskiego w narodowościowych związkach zawodowych i innych organizacjach. Lenin twierdził, że „antyasymilatorstwo” przedstawicieli narodów uciskanych sprzeczne jest nie tylko z programem socjalistycznym, ale również z wszelkimi celami ogólnodemokratycznymi, a tym samym z dążeniem do wolności narodowej, nawet w burżuazyjnym ujęciu. Zdaniem Lenina, nacjonalizm był zaprzeczeniem demokracji, naw et burżuazyjnej.

Endecja górnośląska była właśnie takim ruchem „antyasymilacyjnym”, ale w formie spotęgowanej, dążącym do przeniesienia nacjonalizmu łącznie z kleryka­ lizmem naw et do stosunków rodzinnych. Endecja właśnie rzuciła Górnoślązakom hasło: „Nie poślubisz obcej niewiasty, tylko dobrą Polkę i chrześcijankę” („Gór­ noślązak” n r 6 z 1902). Sposób ujęcia tej sprawy przez M. Orzechowskiego p r o w a ­

(7)

288 S T E F A N M IG D A Ł

wościowy, czyli nacjonalizm był reakcją wyłącznie na przymusowe wynarodowie­ nie, a z tego względu był w mniejszym lub większym stopniu ruchem demokra­ tycznym i postępowym. Wiąże to się zapewne z faktem, że trade-unionizm traktuje autor jako rzecz główną w endeckiej koncepcji związków zawodowych, a o dąże­ niu do tworzenia związków na podstawie narodowej informuje tylko mimocho­ dem, bez żadnej analizy.

W związku ze sprawą robotniczą stwierdza autor, że była ona częścią szerszego programu społecznego, że „program kooperatywizmu” stanowił „coś w rodzaju spo­ łeczno-ekonomicznego programu maksimum” endecji górnośląskiej (s. 129). Twier­ dzenie swoje opiera na kilku artykułach w „Górnoślązaku”, które w żadnym wy­ padku nie uzasadniają poglądu, jakoby przywódcom endeckim przyświecała idea przebudowy ustroju kapitalistycznego na zasadach kooperatywnych. Toteż obszer­ ne rozważania, w których autor dowodzi, że plan ten był utopią, są nieporozumie­ niem. Wiele podobnych artykułów znaleźć można w prasie górnośląskiej nieendec- kiej; propagandę kooperatyzmu rozpoczął K. Miarka na początku lat siedemdzie­ siątych ubiegłego stulecia, ale nikt na Górnym Śląsku nie twierdził, że celem ko­ operatyw jest zmiana ustroju.

Wyciąganie podobnych wniosków nie pozwoliło autorowi dostrzec rzeczywi­ stego endeckiego społecznego „programu maksimum”, w którym kooperatywy ode­ grać miały dużą rolę. Wiąże to się zresztą z pominięciem przez autora wielu zasad­ niczych dokumentów programowych endecji. Jednym z nich jest praca Balickiego z 1898 r. „Uwagi krytyczne nad socjalizmem współczesnym”, w której socjalizmo­ wi przeciwstawiona została idea przebudowy społeczeństwa kapitalistycznego na zasadach korporacyjnych. Trzonem nowego ustroju miały być związki zawodowe i związki przemysłowców, które z czasem stać się miały korporacjami powszech­ nymi i przymusowymi.

Korporacjonizm nie był oryginalną ideą Balickiego, odegrał on dużą rolę w rozwoju katolicyzmu społecznego i stał się ogniwem oficjalnej doktryny kościo­ ła za papieża Leona XIII. Jednym z zasadniczych nurtów ideologii endeckiej stał się korporacjonizm w jego katolickiej formie, a endecja górnośląska dawała temu wyraz w codziennej agitacji.

M. Orzechowski wspomina o katolicyźmie społecznym, nie dostrzegając rze­ czywistej roli, jaką doktryna ta odegrała w programie endeckim, twierdząc, że na Górnym Śląsku endecja interpretowała ją w duchu burżuazyjno-demofaatycznym. Czyni to jednak gołosłownie i pomija wszystkie publikacje, z których wynika, że doktryna ta interpretowana była w duchu nacjonalistycznym. „Górnoślązak” ujął to w krótkiej formule: zgadzamy się z papieżem i „jesteśmy demokratami chrześci­ jańskimi i narodowymi” (nr 3 z 4 stycznia 1903; por. także endecki „Kurier Śląski” n r 214 z 16 września 1908). Z powodu takiej interpretacji endeckie pisemko dla ro­ botników górnośląskich „Robotnik Polski” (dodatek do „Polaka” i „Kuriera Ślą­ skiego”) określało ruch robotniczy będący pod wpływami endecji jako „nasz ruch chrześcijańsko-polsko-społeczny” (nr 28 z 18 sierpnia 1909). Klerykalizm endecji polegał w znacznym stopniu na tym, że akceptując katolicyzm społeczny podpo­ rządkowywał całokształt problemów społecznych i narodowych kościołowi, apro­ bował pogląd, że tylko kościół zdolny jest rozwiązać nabrzmiałe problemy społecz­ ne. W tym tkwiło jedno z głównych źródeł sprzeczności między katolicyzmem spo­ łecznym (w jego ówczesnej postaci) i górnośląską endecją z jednej strony, a bur- żuazyjnym demokratyzamem z drugiej. Szkoda, że autor pominął w swoich bada­ niach pismo „Wzajemna Pomoc”, organ ZWP. Założenie tego pisma było wyni­ kiem rosnących wpływów endecji w ZW1P (wychodziło od października 1907 r., do­ tąd organem ZWP była „Praca”, wydawana przez „Katolika”). Redaktorem był A. Ligoń, którego Orzechowska zalicza do pierwszych lokalnych przywódców gór­ nośląskiej endecji (s. 71). Na łamach tego pisma program społeczny endecji znalazł

(8)

pełny wyraz. Podkreślano, że był to program identyczny z programem niemiec­ kiego, centrowego społecznego ruchu katolickiego, z programem centrowych chrześcijańskich związków zawodowych z jedną tylko różnicą: proletariat polski nie może się mieszać z niemieckim i winien realizować ten program w odrębnych, narodowo-polskich chrześcijańskich związkach robotniczych.

Zasugerowany tezą o burżuazyjno-demokratycznym i postępowym charakte­ rze endecji górnośląskiej autor wyolbrzymił różnice między nią a obozem Napie- ralskiego. Przeoczył fakt, że program społeczny endecji był identyczny z progra­ mem społecznym „Katolika”, a krytykę kapitalizmu w Niemczech i na Śląsku z po­ zycji nie burżuazyjno-demokratycznych, ale społeczno-katolickich „Katolik” za­ początkował na wiele lat przed pojawieniem się endecji. Nie zwrócił też uwagi na to, że Napieralski, mimo wahań, zaakceptował endecką koncepcję związków za­ wodowych, a w okresie rewolucji 1905 r. uznał endecki ruch robotniczy w Króle­ stwie — ruch nacjonalistyczny i kontrrewolucyjny — za ideał (por. np. „Dziennik Śląski” n r 167 z 24 sierpnia 1905).

M. Orzechowski bezkrytycznie akceptuje wszystkie zarzuty, jakie prasa ende­ cka stawiała Napieralskiemu i pomija argumenty prasy „Katolikowej”. Nie spraw­ dziwszy źródeł swojej informacji twierdzi, że Napieralski w 1908 r. dążył do przy­ łączenia ZWP do organizacji pn. Verband Katholischer Arbeiter-Vereine für Nord- und Ostdeutschland (s. 231—232). A przecież organizacja ta nie istniała już od 5 lat, zastąpiona w 1903 r. przez Verband der katholischen Arbeiter-Vereine (Sitz Berlin), określaną przez Polaków krótko „berlińczycy”. M. Orzechowski za­ pewnia na s. 236, że jeszcze na początku 1909 r. Napieralski czynił starania, wbrew swoim endeckim sojusznikom, aby ZWP przyłączyć do „berlińczyków” i powołuje się na źródła prasowe, w których nie ma mowy o takim dążeniu Napieralskiego. Ponadto pomija milczeniem deklaracje Napieralsldego ogłoszone w tym czasie, że jest za połączeniem ZWP nie z „berlińczykami”, ale z pozostałymi polskimi orga­ nizacjami robotniczymi (przygotowania do połączenia ZWP z ZZP znajdowały się już wówczas w stadium końcowym).

Analizując program narodowy endecji autor nie dopowiedział wszystkiego do końca. Stwierdza, że endecja zrezygnowała z programu niepodległościowego. Nie zaznacza jednak, że nie ograniczyła się do lojalizmu wobec państwa pruskiego, ale wyrażała gotowość do szerszej współpracy z rządem nad umacnianiem potęgi Prus, pod warunkiem zagwarantowania Polakom praw narodowych. Zapewniając rząd, że Polacy nie dążą do oderwania ziem polskich od Prus, endecja postulowała: „My mamy prawo istnieć i rozwijać się jako naród, a państwo pruskie... ma też obo­ wiązek pozostawić nam swobodę w naszym naturalnym rozwoju... Gdyby nam po­ zostawiono tę swobodę, to przy naszym patriotyźmie polskim nie potrzebowali­ byśmy uprawiać opozycji przeciwko rządowi, przeciwnie, razem z Niemcami mo­ glibyśmy pracować nad rozwojem i umacnianiem państwa, które szanuje nasze słuszne praw a” („Kurier Śląski” n r 44 z 1908). Program narodowy endecji zaprze­ cza twierdzeniu M. Orzechowskiego, że celem tego stronnictwa było dokończenie dzieła bojowników Wiosny Ludów, że postulaty jego zgodne były z dążeniami po­ stępowych i rewolucyjnych sił Niemiec. Autor sam temu zaprzecza stwierdzając, że endecja nie dążyła do reformy stosunków agrarnych (s. 125).

W związku z dążeniami narodowymi endecja wysuwała szereg postulatów zmie­ rzających do liberalizacji państwa pruskiego; domagała się zniesienia ustaw wy­ jątkowych, reformy pruskiego prawa wyborczego itp. Autor miesza jednak dąże­ nie do liberalizacji państwa z burżuazyjnymi dążeniami rewolucyjno-demokratycz- nymi. Zauważmy, że również w Królestwie endecja pragnęła liberalizacji państwa carskiego i domagała się reform demokratycznych korzystnych dla Polaków, a gdy w 1905 r. stanęła u boku caratu jako aktywna siła kontrrewolucyjna w re­

(9)

290 S T E F A N M IG D A Ł

wolucji burżuazyjno-demokratycznej, żywiła zarazem nadzieję, że liberalizacja ta­ ka stanie się faktem. Ugrupowania nacjonalistyczne narodów uciskanych bodaj zawsze wysuwają pewne żądania demokratyczne, co jednak nie zmienia ich istoty. "Wysuwanie niektórych postulatów demokratycznych (w ramach ogólnego progra­ mu nacjonalistycznego i konserwatywnego) a walka o „żądania stojące przed wszystkimi postępowymi i rewolucyjnymi silami” to zupełnie różne rzeczy.

O tym, jak dalece autor utracił obiektywizm w ocenie endecji górnośląskiej, świadczy rozdział poświęcony dziejom tego stronnictwa w I wojnie światowej. Autor pominął podstawowe źródła archiwalne, nie sięgnął naw et do tak ważnego źródła, jak Archiwum NKN, zawierającego szereg teczek z materiałami dotyczą­ cymi zaboru pruskiego. Nie wykorzystał naw et korespondencji Korfantego z okre­ su wojny. Pominął też bogate m ateriały do tego okresu znajdujące się w AAN i inne. Niektóre informacje oparte na m ateriałach Archiwum NKN czerpał z dru­ giej ręki, od autorów, którzy je wykorzystali do prac na inne tematy. Bozdział 0 wojnie nie daje nawet w przybliżeniu pojęcia o polityce endecji w czasie wojny. Autor wybrał tylko kilka spraw, takie mianowicie, które stawiają endecję w ko­ rzystniejszym świetle w porównaniu z obozem „Katolika”, a to dlatego, że ten ostatni zajął stanowisko skrajnie proniemieckie. Wprawdzie endecja górnośląska zajmowała wobec Niemiec aż do rewolucji marcowej w Rosji stanowisko lojali- styczne (M. Orzechowski określa to jako „pozycję wyczekującą”, s. 284), ale autor nie wiąże tego z jej tradycją i ideologią, znajduje wytłumaczenie, że była to jedy­ nie rozsądna taktyka wobec niemieckiego terroru (s. 285). M. Orzechowski zwra­ ca uwagę na to, że prasa endecka dawała wyraz sympatii dla Ententy. A przecież orientacja endecji była przede wszystkim prorosyjska; aż do chwili rewolucji w Ro­ sji przez zwycięstwo Ententy należy rozumieć (z punktu widzenia sprawy polskiej) zwycięstwo caratu, sprawa polska była wówczas dla Ententy wewnętrzną sprawą imperium carskiego.

Całokształt dziejów górnośląskiej endecji autor starał się przedstawić na tle przeobrażeń klasowych w społeczeństwie polskim b. rejencji opolskiej. Wysunął on tezę, zdaniem naszym słuszną, że społeczeństwo to „zaczynało stopniowo prze­ kształcać się w zróżnicowane społeczeństwo typu kapitalistycznego”, a „obok wciąż jeszcze dominującego wyzyskiwacza Niemca pojawia się coraz częściej w y­ zyskiwacz Polak” (s. 13). Teza ta zawisła jednak w próżni, gdyż autor przedstawił dane dotyczące wyłącznie liczbowego wzrostu drobnomieszczaństwa miejskiego 1 przedstawicieli wolnych zawodów drogą ich napływu z Wielkopolsiki i Pomorza. Z tej tezy autor nie wyciągnął żadnych wniosków, cały ruch narodowy określił jako drobnomieszczański, nie wskazując na związek między powstaniem i rozwo­ jem endecji a kształtowaniem się burżuazji narodowej. Wszystkie prawie źródła zawierające m ateriały dotyczące rozwarstwienia społeczeństwa polskiego i formo­ wania się burżuazji narodowej zostały pominięte, chociaż znajdują się one w archi­ wach i bibliotekach śląskich. Nie wykorzystane przez niego akta landratur: kato­ wickiej, opolskiej, pszczyńskiej, prudnickiej, rybnickiej, tarnogórskiej, lubliniec- kiej, magistratów Gliwic, Bytomia i Zabrza zawierają liczne dokumenty polskich banków ludowych i różnych innych spółek gospodarczych, towarzystw przemysłow­ ców, kupców, kamieniczników, banków i innych przedsiębiorstw prywatnych. Autor słusznie przywiązuje dużą wagę do raportów komisarza granicznego Maedle- ra, które znalazł w NRD i WAP Wrocław (s. 8). Tymczasem znaczna część tych ra ­ portów znajduje się właśnie w aktach landratur. Ponadto istnieją dwa oddzielne, niewielkie wprawdzie, ale dla omawianej pracy bardzo cenne zbiory akt Maedlera (WAP Wrocław i WAP Katowice), które autor pominął, a w nich właśnie znajdują się bardzo ważne materiały, dotyczące rozwarstwienia klasowego na Górnym Ślą­ sku, gdzie pojawili się miejscowi przedsiębiorcy polscy, zatrudniający powyżej 800

(10)

robotników najem nych (WAP Wr. Akta komisarza granicznego w Bytomiu, sygn. 4). W aktach tych znajduje się wiele m ateriału dotyczącego organizacyjnej i politycz­ nej d-ziałalności endecji górnośląskiej, jej walki z ruchem socjalistycznym, udziału w narodowym ruchu robotniczym itp.

Podsumowując należy stwierdzić, że praca M. Orzechowskiego jest w podsta­ wowych swoich założeniach bardzo dyskusyjna. Wydaje się, że dyskusja na te­ m at Narodowej Demokracji na Górnym Śląsku i na innych terenach polskich w państwie pruskim mogłaby przyczynić się do wyjaśnienia wielu spraw, które w omawianej pracy znalazły oświetlenie bardzo sporne.

Cytaty

Powiązane dokumenty

Zjawienie się języka czeskiego w archiwaliach śląskich W okresie polszczenia się ośrodków niem ieckich na Górnym Śląsku w dokum entach, pochodzących z terenu

Przede wszystkim należy skonstatować niemalże zupełną nieobecność refleksji dotyczących prozy realizmu socjalistycznego na Górnym Śląsku w wymienionych

Władze komunistyczne zawarły porozumienie ze strajkującymi, wyniku czego stanowisko I sekretarza KC PZPR objął Stanisław Kania.. 10 listopada 1980 roku zarejestrowano

Władze komunistyczne zawarły porozumienie ze strajkującymi, wyniku czego stanowisko I sekretarza KC PZPR objął Stanisław Kania.. 10 listopada 1980 roku zarejestrowano

W czwartym rozdziale omówiłam specyfikę badań nad obrzędowością narodzi- nową prowadzonych na potrzeby Polskiego atlasu etnograficznego oraz Atlas der deutschen Volkskunde..

A utor ten podaje, że wody kopalniane wschodniej części Zagłębia są m niej zmi- neralizow ane niż zachodniej oraz że kopalnie głębsze m a ją bardziej

wodawstwu odnośnego państwa. Przepisy ustawodawstwa walory­ zacyjnego nie mają wprawdzie do roszczeń w walucie zagranicznej bezpośredniego zastosowania, okoliczność ta nie

Do grona tak rozumianej urzędniczej elity władzy na Górnym Śląsku w badanym okresie zali- czyć należy: prezydentów rejencji opolskiej, landratów kierujących znajdującymi się