• Nie Znaleziono Wyników

Widok Kilka uwag na temat obecności drewna w praktykach funeralnych ludności kultury łużyckiej na Lubelszczyźnie

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Widok Kilka uwag na temat obecności drewna w praktykach funeralnych ludności kultury łużyckiej na Lubelszczyźnie"

Copied!
12
0
0

Pełen tekst

(1)

Elżbieta Małgorzata Kłosińska

Kilka uwag na temat obecności drewna w praktykach

funeralnych ludności kultury łużyckiej na Lubelszczyźnie

Odkrycia poczynione na osiedlach typu biskupińskiego każą postrzegać ludność kultury łużyckiej jako wykorzystującą w codziennym bytowaniu znaczne ilości drewna. W czasach rozwoju tej kultury zasób tego surowca doznawał znacznego uszczerbku, bowiem wraz ze wzrostem demograficz-nym, poszerzaniem zasięgu osadnictwa oraz intensyfikacją gospodarki rol-niczej postępowało odlesianie, co doprowadziło do nieodwracalnych zmian w środowisku przyrodniczym na ziemiach polskich (por. Ralska-Jasiewiczo-wa 1999, 124; LatałoRalska-Jasiewiczo-wa 2003, 289). Oczywiście, nie tylko w epoce brązu i we wczesnej epoce żelaza surowiec ten stanowił podstawę wytwórczości. Wy-korzystywano go przez stulecia, wszędzie tam, gdzie był dostępny. Z drew-na, kory, łyka – surowców, z racji swojej natury, nietrwałych, powstawały, jak to ujął trafnie Jan Dąbrowski (1996), brakujące źródła kultury łużyckiej, które nie dotrwały do naszych czasów. Oprócz drewnianych reliktów życia codziennego (Dąbrowski 1996, 179–180; 2009, 202), które przepadły w toku procesów podepozycyjnych, umykają nam liczne – jak można sądzić – śla-dy użytkowania drewna w praktykach pogrzebowych, np. skrzynki, figurki, biżuteria, itp.

Na cmentarzyskach ludności kultury łużyckiej spotykamy się z niezbyt częstymi, ale stosunkowo zróżnicowanymi przykładami zastosowania drew-na (por. Malinowski 1962, passim). Służyło ono do wznoszenia skrzyń/sar-kofagów grobowych przy zastosowaniu dranic, belek i palików, adaptowano wydrążone kłody, szalowano drewnem ściany jam grobowych, wykonywano pojemniki na kości oraz pokrywy popielnic, wznoszono słupowe budowle nagrobne i inne, służące praktykom kultowym oraz palisady i opłotowania, oznaczano groby i cmentarzyska na powierzchni gruntu za pomocą stel i słu-pów drewnianych. W wyposażeniu zmarłych mogły się znajdować naczynia z kory i łyka, figurki, narzędzia i broń, a także biżuteria i części stroju, takie jak paciorki, guziki, nakrycia głowy, obuwie. Ważną rolę pełniło też drewno jako paliwo do stosów i ognisk.

Jedne z najbardziej interesujących przykładów użytkowania drewna w praktykach funeralnych pochodzą ze Śląska. Odnotowano je przede wszyst-kim na wielwszyst-kim cmentarzysku w Kietrzu, pow. głubczycki. Z początkami kultury łużyckiej na tym stanowisku wiąże się tzw. groby typu kietrzań-skiego, charakteryzujące się obecnością drewnianych trumien i wznoszą-cych się niekiedy nad nimi zadaszeń, wspartych na czterech słupach (Gedl 1984). Zbliżone wyglądem, współczesne założenia drewniane znane są też z innych stanowisk południowo-zachodniej Polski, np. spod nasypów kurha-nów w Mikowicach, pow. namysłowski (Kłosińska 1991; 1994). Genezę tych

(2)

grobów i ich funkcjonowanie we wczesnołużyckim milieu zgodnie odnosi się do wcześniejszych oddziaływań kultury mogiłowej na terenie Śląska (Gedl 1984, 68; Kłosińska 1991, 660; 1994, passim). Kilka stuleci później pojawiają się w tych samych miejscowościach konstrukcje innego rodzaju – grobowce komorowe na planie kwadratu, zawierające wewnątrz ciałopalny pochówek popielnicowy oraz liczne przystawki (Hoffmann 1937; Gedl 1973, passim). Zachowały się tu dość dobrze zarysy belek drewnianych, które łączono ze sobą na zrąb, albo umieszczano w pazach pionowych słupów narożnikowych (Gedl 1973, 21). Groby komorowe stanowiły wynik adaptacji wzorców pły-nących z terenów kultury wschodniohalsztackiej. Jest prawdopodobne, że na cmentarzyskach Kietrza, Mikowic i – ostatnio rozpoznanego – Domasławia, pow. wrocławski, stanowią one miejsca spoczynku przedstawicieli miejsco-wych elit, lokalnych „książąt”, reprezentujących śląską prowincję kultury halsztackiej (por. Gediga 2010).

Na Lubelszczyźnie najbardziej spektakularne przykłady wykorzystania drewna w praktykach pogrzebowych pochodzą z Bliskowic, pow. kraśnicki (Gurba 1965), Lublina-Jakubowic Murowanych (Kurzątkowska 1987, 1988, 1989; Kurzątkowska, Rozwałka 1990) oraz z Krup, pow. lubartowski (Misie-wicz 1999; 2000; 2003a; 2003b; 2005). Znajdujące się tu prostokątne skrzy-nie/sarkofagi, użytkowane w młodszym odcinku wczesnej epoki żelaza, nie mają swoich odpowiedników w środowisku kultury łużyckiej. Należy żało-wać, że te fascynujące odkrycia nie stały się do tej pory przedmiotem szcze-gółowych studiów, czy chociażby wyczerpujących publikacji źródłowych na odpowiednim poziomie. Mimo to, były niejednokrotnie wzmiankowane w li-teraturze i stawały się przedmiotem wstępnych interpretacji (Czopek 1997, 218; Misiewicz 2003b; Kłosińska, Klisz 2003, 67; Kłosińska 2007a, passim; 2007b, passim; 2009, passim).

Poza przypadkiem pojedynczego grobu w Bliskowicach, mamy do czynie-nia ze stanowiskami zawierającymi pewną, niezbyt dużą ilość grobów (Kru-py, Lublin-Jakubowice Murowane). Zwraca uwagę fakt, że w przypadku tych cmentarzysk zachodzi zjawisko porządkowania i rozgraniczania przestrzeni, co stanowi kontynuację zwyczajów panujących w epoce brązu na nekropo-lach popielnicowych Lubelszczyzny. Drewniane grobowce skrzyniowe (sar-kofagi), zawierające zazwyczaj relikty pochówków zbiorowych, nadpalanych i ciałopalnych, tworzą wyraźne struktury liniowe. Mniej skomplikowaną sy-tuację notujemy na cmentarzysku w Lublinie-Jakubowicach Murowanych, złożonym z dwóch niemal idealnie równych rzędów grobów (Kurzątkow-ska, Rozwałka 1990, ryc. 1). W niektórych z nich zachowały się duże relik-ty drewna, stanowiące zapewne elemenrelik-ty drewnianych skrzyń. Oba rzędy1,

jak to wynika z dostępnego planu cmentarzyska, rozciągały się wzdłuż osi

1 Niedawno, w pewnej odległości na południe od odsłoniętej połaci cmentarzy-ska, znaleziono kolejny, pojedynczy grób (Bochyński, Olszewski 2015). Obiekt ten mógł należeć do kolejnego rzędu grobów na tym stanowisku lub być elementem od-rębnej (lecz współczesnej) nekropoli. Niewielki zasięg prowadzonych w tym miejscu prac ratowniczych nie pozwala na zweryfikowanie tych przypuszczeń.

(3)

wschód–zachód z bardzo nieznacznym odchyleniem na północny wschód – południowy zachód, a dystans między nimi wynosił około 7 m. Zwraca również uwagę fakt, że odległość pomiędzy poszczególnymi grobowcami była proporcjonalnie równa. Rozplanowanie przestrzenne cmentarzyska w Krupach było nieco inne (Ryc. 1), a formy grobów ciałopalnych bardziej zróżnicowane. Z ustaleń przeprowadzonych w terenie wynika, że nekropola (a przynajmniej jej odsłonięta część), w czasie gdy powstawała i była użyt-kowana, zajmowała teren płaski (Misiewicz 2003a, 85; 2003b, 68). Badania ujawniły, że znajdowały się tu jakby trzy rzędy konstrukcji. W pierwszym rzę-dzie (od strony piaskowni) wznosiły się obiekty z kamienia oraz z kamienia i drewna, z których ten ostatni zwłaszcza, reprezentował bardzo oryginalne, czterosłupowe rozwiązanie konstrukcyjne, wzmocnione u podstawy słupów potężnymi kamieniami i prawdopodobnie zadaszone. Mogła to być struktu-ra „wyższego rzędu”, rodzaj świątyni, czy centstruktu-ralnego miejsca pstruktu-raktykowania obrzędów religijnych. Konstrukcji tej towarzyszyło kilka grobów ciałopal-nych popielnicowych i jamowych. W odległości około 2 m na południe od opisanej konstrukcji rozciągał się rząd grobów skrzyniowych, a kolejny rząd analogicznych obiektów dalej, w podobnej odległości. Wszystkie trzy rzędy grobów umiejscowione zostały na osi wschód-zachód, z dość znacznym od-chyleniem na północny wschód – południowy zachód. Odległość pomiędzy grobami w poszczególnych rzędach wahała się od 3 do 10 m. W przestrzeni cmentarzyska wystąpiły również groby ciałopalne popielnicowe i jamowe.

Na każdym z wymienionych stanowisk wspomniane budowle różniły się nieco pod względem wielkości i szczegółów konstrukcyjnych. Te ostatnie nie we wszystkich przypadkach były jednak czytelne, co w znacznym stopniu było zależne nie tylko od zaistniałych w wyniku wielowiekowych procesów podepozycyjnych zniszczeń, ale też od zakresu obserwacji przedsięwziętych w trakcie badań. Zasadniczą jednak przeszkodą w pełnym rozpoznaniu tych spektakularnych obiektów, był zwyczaj palenia ich in situ przez samych kon-struktorów i użytkowników. Relikt takiego obiektu odsłonięty w Bliskowi-cach zachował się w formie jamy wypełnionej spalonym drewnem, dużymi, bezładnie ułożonymi kłodami. W obrębie jamy zachował się bezpopielni-cowy pochówek ciałopalny w formie stosu, a także kilka nieprzepalonych kości ludzkich (Gurba 1965, 274). Grobowce skrzyniowe w Krupach rów-nież charakteryzowały się znacznym zakresem przepalenia, jednakże w kil-ku przypadkach możemy odtworzyć ich wygląd (Ryc. 1 i 2). Były to prosto-kątne skrzynie, mające dno wyłożone prawdopodobnie cienkimi gałęziami, a podpierane cienkimi palikami ściany, a także wieko, wykonywano z dra-nic i bali różnej grubości (Misiewicz 2003b, 68–69). Drewno było układa-ne wzdłuż i w poprzek, na krzyż i na styk. Dranice tworzące sarkofag były zazwyczaj grube, lecz zróżnicowane pod względem długości i szerokości. W grobach, gdzie materiał organiczny zachował się lepiej widzimy kawałki drewna (dranice, belki) o ponad metrowej długości i szerokości dochodzą-cej do 15 cm. Jak wynika z ustaleń poczynionych w trakcie badań, wszyst-kie skrzynie były wkopywane w calec do głębokości 50 cm, a całkowita ich

(4)

wysokość dochodziła do 1 m. Oznacza to, że przy istnieniu cienkiego po-kładu nawarstwień na calcu (por. tamże, 68), skrzynie mogły być widoczne na powierzchni cmentarzyska. Wielkość tych budowli sepulkralnych oscy-lowała od 4,5–1 m długości, do 1,8–0,5 m szerokości. Do wnętrza składano przepalone kości ludzkie w niewielkich stosach, bez osłony lub w organicz-nych pojemnikach, albo też w gliniaw organicz-nych popielnicach. Jedynie w grobowcu 33, na dranicy określonej przez badaczkę stanowiska jako mary (Misiewicz 2005, 75), nadpalone szczątki ludzkie spoczywały w porządku anatomicz-nym. Jamy, które drążono w calcu, po to aby wznieść drewniany sarkofag, były – jak to pokazuje dokumentacja z badań – niekiedy nieco szersze, niż sama skrzynia. W takiej przestrzeni (na zewnątrz skrzyni) umieszczano do-datkowe pochówki i dary dla zmarłych. Integralną częścią tego cmentarzyska były również groby ciałopalne, popielnicowe i jamowe lokowane zazwyczaj w pobliżu większych obiektów, rzadziej z dala od nich. Spotyka się tu po-pielnice ustawione w czystym piasku, pionowo lub na boku, z dodatkowymi elementami (resztki stosu, kamień) lub bez. Groby ciałopalne umieszczano też w pojemnikach organicznych, niekiedy w wyraźnie rysujących się jamach z resztkami stosu. W przestrzeni cmentarzyska groby popielnicowe i jamowe tworzyły niekiedy niewielkie skupienia, układające się w półkole, czy linię wzdłuż osi północ–południe.

Na cmentarzysku w Lublinie-Jakubowicach Murowanych, w niektórych prostokątnych jamach grobowych zachowały się relikty zwęglonych belek drewnianych (Kurzątkowska 1987, 22; 1989, 23), co świadczy o tym, że rów-nież konstruowano tu sarkofagi, które następnie palono in situ. Poczynione w trakcie badań obserwacje pozwalają też przypuszczać, że na tym stanowi-sku licowano ściany jam grobowych drewnem, stosowano przepierzenia (?) oraz konstrukcje słupowe (por. Kurzątkowska 1987, 22; 1989, 23). Kształt tych obiektów nie jest jednak tak łatwy do określenia, jak w przypadku wy-żej opisanego stanowiska w Krupach. Pomimo, że nie wszędzie odkryto re-likty drewna, jego obecność i to zapewne w znacznej ilości poświadczają, występujące w wielu grobach, węgle drzewne. Z dostępnych opisów wynika, że wyposażenie pochówków składano na belkach (Kurzątkowska 1989, 23), będących, jak w grobie 9, prawdopodobnie reliktem podłogi. Stosunkowo najlepiej zachowaną konstrukcję grobowca zaobserwowano w tzw. obiek-cie I, który różnił się od innych budowli sepulkralnych na tym stanowisku. Był założony na planie zbliżonym do kwadratu (3,30 x 3,80 m), charaktery-zował się prawdopodobnie wewnętrznym podziałem, bowiem „Pomiędzy (...) podwójnymi szkieletami znajdowała się zwęglona belka (...)”; zanoto-wano tu również relikty słupów (Kurzątkowska 1987, 22). Można zatem po-wiedzieć, że w Lublinie-Jakubowicach Murowanych wznoszono konstrukcje drewniane, których elementami były podłogi, ściany boczne i wewnętrzne oraz prawdopodobnie wieko, czy pokrywy, wspierające się na słupach. Ule-gły one destrukcji podczas spalania w wysokiej temperaturze. Wydaje się, że do celów konstrukcyjnych używano również gliny, bowiem w grobach odno-towano obecność dużych brył, przypominających dobrze wypaloną polepę.

(5)

Pierwotna wysokość skrzyń, czy też w ogóle – jam grobowych, jest trudna do odtworzenia, jednak skoro przy północno-zachodnim skraju grobu 6 zauwa-żono pochówek w pozycji siedzącej (Kurzątkowska 1988, 21), to strop tego obiektu musiał się znajdować około 1 m powyżej poziomu odkrycia kości. Częściej niż w Krupach występowały tu relikty nadpalanych ciał, spoczywa-jące w porządku anatomicznym w obrębie jam grobowych, a w przypadku kilku zmarłych w jednym grobie zastosowano przeciwstawny układ zwłok (Kurzątkowska 1987, 20, 22; 1988, 19; 1989, 22). Notowano również skupi-ska przepalonych kości (np. obiekt I), a wśród nich spektakularne znaleziskupi-ska – duże fragmenty kory (Kurzątkowska 1987, 22). Można przypuszczać, że znajdował się tu pojemnik (pojemniki) przeznaczony na ciałopalny pochó-wek dziecięcy, albo do innych celów sepulkralnych. Zachowało się okrągłe dno walcowatego pojemnika – kobiałki, wykonanego prawdopodobnie z kory brzozowej2. W pradziejach pojemniki z surowców organicznych (drewna,

kory, skóry) znajdowały się niewątpliwie w powszechnym użyciu, ale tylko w wyjątkowych okolicznościach (w wilgotnym, chłodnym środowisku) ich relikty dotrwały do chwili obecnej. Na terenie środkowej i północnej Euro-py takie unikatowe znaleziska były notowane na stanowiskach z epoki brązu i wczesnej epoki żelaza (por. Slaski 1950, 160–162; Vlček, Hájek 1963, passim; Gardawski 1979, 263; Barth 1980, ryc. 32; Furmánek i in. 1991, 421, fot. 25)3.

Poza prawdopodobną obecnością kory brzozowej, informacje o składzie gatunkowym wykorzystywanego drewna są nad wyraz nikłe. W Bliskowi-cach potwierdzony został dąb, sosna i gatunek nierozpoznany (Gurba 1965, 274). Biorąc jednak pod uwagę lokalizację omawianych stanowisk istniała możliwość stosowania różnych gatunków drewna. Nie wiemy, czy budowni-czowie konstrukcji kierowali się preferencjami określonego budulca. Warto zwrócić jednak uwagę na fakt, że drewno dębu i buka charakteryzuje się nie tylko znaczną wytrzymałością, ale też dobrymi warunkami spalania (por. Lityńska-Zając 2007, 214–215). Nie należy wykluczyć, że znano te wartości użytkowe, kierowano się też zapewne dostępnością surowca w okolicznym drzewostanie. Powszechnym natomiast w tych czasach gatunkiem była so-sna zwyczajna.

Dokonując podsumowania wyglądu cmentarzysk z drewnianymi kon-strukcjami grobowymi, pochodzącymi z wczesnej epoki żelaza na terenie Lubelszczyzny, trzeba stwierdzić co następuje:

–  cmentarzyska mają strukturę uporządkowaną zgodnie ze stronami świata; –  liniowy układ grobów nawiązuje do rozplanowania wcześniejszych

nekro-poli popielnicowych;

–  groby mają znaczne rozmiary;

2 Dziękuję Pani Urszuli Kurzątkowskiej za możliwość obejrzenia tego znaleziska i niepublikowanej dokumentacji rysunkowej jej autorstwa.

3 Warto wspomnieć o odkryciu analogicznego przedmiotu na cmentarzysku ludności kultury andronowskiej, ulokowanym u podnóża Ałtaju w Azji Centralnej (Komarova 1961, 42, 52, tabl. XV: 26). Tu panowały daleko lepsze warunki do za-chowania się takich organicznych przedmiotów.

(6)

–  jamy grobowe bywają szalowane dranicami albo w ich wnętrzu są budo-wane skrzynie/sarkofagi;

–  materiałem budowlanym są dranice, belki, paliki oraz chrust/gałęzie; –  sposób łączenia narożników jest nieznany; być może dranice tylko

przy-legały do siebie;

–  ściany, sięgające do wysokości około 1 m, były stabilizowane pionowo wbi-tymi palikami;

–  dna grobowców wykładano cienką warstwą gałęzi lub konstruowano pod-łogę z dranic;

–  skrzynie/sarkofagi przykrywano wiekiem opartym na ścianach bocznych lub – w przypadku większych konstrukcji – na słupach wbitych w dno grobu; –  jest prawdopodobne, że konstrukcje były wzmacniane gliną;

–  po odpowiednim czasie obiekty podpalano od góry (zapewne dla lepszego efektu na pokrywach umieszczano warstwę chrustu).

Warto jeszcze kilka uwag poświęcić pochówkom złożonych w tych obiek-tach. Tylko tu zmarłego lub zmarłych palono in situ w obrębie grobu. W przy-padku, gdy nie zachodziła konieczność odsuwania starszych pochówków w celu zrobienia miejsca młodszym, dość dobrze zachowywał się układ zwłok w grobie. W Krupach ciała pojedynczych zmarłych z grobów 33 i 38 zacho-wały się na tyle, że można stwierdzić układ anatomiczny i ułożenie zwłok z głową w kierunku na południe (Misiewicz 2005, 66, ryc. 2A, B). Bardziej skomplikowane układy nadpalanych ciał widać w grobach na nekropoli w Lublinie-Jakubowicach Murowanych. Z uwag badaczki tego stanowiska wynika, że występował układ anatomiczny zmarłych w grobie, pozycja na wznak, przy orientacji wzdłuż osi północ–południe. Stosunkowo częsty jest też przeciwstawny układ zwłok (nazywany też „na waleta” – Kurzątkowska 1987, 20, 22), a pojawiające się niekiedy fragmenty szkieletów przywodzą na myśl dekompozycję zwłok podczas zabiegów pogrzebowych. Całkowicie prze-palone szczątki występowały też w dość zwartych skupiskach i są to zapewne relikty pochówków ciałopalnych, składanych w pojemnikach organicznych. Ewenementem jest pochówek w pozycji siedzącej (grób 6 – Kurzątkowska 1988, 21), gdzie zmarły opierał się plecami o ścianę jamy grobowej (?).

Rzadkim i trudnym do interpretacji rodzajem pochówków były na Lu-belszczyźnie cenotafy. Właściwie tylko jeden obiekt na tym terenie można uznać za niewątpliwy grób symboliczny. Na żaden ślad kości nie natrafiono w sarkofagu drewnianym, określanym jako grób 10 w Krupach (Misiewicz 2000, 63, 70, ryc. 3A). Ta dobrze zachowana, duża konstrukcja (4,10 x 1,5 m) o ścianach wykonanych z dranic podpartych wbitymi w ziemię palikami, przykryta balami i dranicami, została spalona bez zmarłego wewnątrz, co nie było raczej dziełem przypadku, ponieważ nieistniejący pochówek zaopatrzo-no wcześniej w kilka naczyń (trzy odwrócone do góry dnem).

Możemy założyć, że w tych wielkich skrzyniach/sarkofagach byli skła-dani zmarli połączeni więzami krwi (Ryc. 2). Przez okres użytkowania, gro-bowce te były prawdopodobnie dostępne dla periodycznie odbywających się w ich pobliżu obrzędów, a szczątki zmarłych zabezpieczano za pomocą

(7)

drewnianych pokryw, czy wznoszącego się na słupach zadaszenia. Te monu-mentalne, jak na ów czas i miejsce, budowle, były wyrazem troski o zmarłych i starań, aby mieli podobne warunki, jakie posiadali za życia. Spostrzeżenie to odnosi się do idei „domu zmarłych”, rozpowszechnionej w wielu pradzie-jowych kulturach, nie tylko we wczesnej epoce żelaza (Szumiło 2011). Oso-biste wyposażenie zmarłych było tu nad wyraz skromne i ograniczało się do drobnej brązowej biżuterii i fragmentów tuszy mięsnej. Ceramikę składano zaś w osobnych miejscach i miała ona prawdopodobnie charakter ofiarny.

Po wypełnieniu obiektów, zamykano je i podpalano, jednak pomiędzy założeniem grobu a jego zamknięciem, wykonywano wiele czynności magicz-nych, zabezpieczających potrzeby zmarłych i roszczenia bóstw. Dokonując rozplanowania cmentarzyska zachowywano obowiązujący dotąd w kulturze łużyckiej na Lubelszczyźnie kanon czcicieli Słońca, polegający na rozmiesz-czaniu grobów na osi wschód–zachód. Starano się przy tym, aby dłuższa oś tych wielkich grobowców wyznaczała kierunek północ–południe (Kłosińska, Klisz 2003, passim). W większym też niż w epoce brązu zakresie, stosowa-no magię apotropaiczną, aby zneutralizować negatywną moc bóstw podzie-mi. W wielu przypadkach zawartość ofiarnych naczyń kierowano ku ziemi, ustawiając je do góry dnem (tamże, ryc. 9; Misiewicz 2003b, patrz: trzecia nienumerowana rycina w artykule).

Groby ujawnione w Bliskowicach, Lublinie-Jakubowicach Murowanych i Krupach, mogły być inspirowane przez ludność przybyłą ze Wschodu, z te-renu Zachodniego Podola, powielającą pewne rysy tamtejszego obrządku pogrzebowego, takie jak – wznoszenie dużych, czworobocznych grobów ko-morowych z drewna i kamienia, palenie zmarłych in situ, odwracanie naczyń obrzędowych, stabilizowanie kamieniami konstrukcji słupowych, wznoszą-cych się nad grobami, czy wyposażenie zmarłych w mięso (por. Sulimirski 1936, 6–9; Petrenko 1989, 73; Bandrivsky 1994, 143; Smirnova 1997, ryc. 2; 2004, 419; Eberst 2012, passim). Być może namiastką kurhanów było dla tych ludzi zakładanie cmentarzysk na eksponowanych kulminacjach terenu. War-to jednak podkreślić, że pod względem rozplanowania obiekty z Krup i Lu-blina-Jakubowic Murowanych powielają model liniowy, charakterystyczny dla wcześniejszych cmentarzysk „łużyckich” Lubelszczyzny, a w ich obrębie były też lokalizowane pojedyncze pochówki popielnicowe (Krupy – Misie-wicz 2000, 70). Łączy to niewątpliwie nowe obyczaje funeralne z dawnymi, a może nawet świadczy o przysposobieniu części „łużyckich” zmarłych na nowych nekropolach. Poza unikatowymi formami grobów obiekty te dostar-czyły unikatowych znalezisk: w Krupach jest to kolczyk gwoździowaty (Mi-siewicz 2003b, patrz: jedenasta nienumerowana rycina w artykule), a w Lu-blinie-Jakubowicach Murowanych – materiał organiczny (Kurzątkowska 1987, 22) – okrągłe denko z kory brzozowej z otworkami wzdłuż krawędzi4.

Wcześniej, w epoce brązu, ludność kultury łużyckiej również znajdo-wała zastosowanie dla drewna w praktykach pogrzebowych. Potwierdzają

(8)

to jednak tylko bardzo nikłe ślady na kilku cmentarzyskach ciałopalnych powstałych w tym okresie, w kilku przypadkach użytkowanych także we wczesnej epoce żelaza.

Sądzi się, że na cmentarzysku w Świeciechowie Dużym, pow. kraśnic-ki groby oznaczano w terenie za pomocą kamieni lub kopczyków z kamie-ni, a drewniany słup (w obstawie kamiennej) informował o istnieniu cmen-tarza (Wichrowski 2006, 2). Analogiczną funkcję spełniały zapewne słupy, których dwa relikty zostały zidentyfikowane w Wojciechowie, pow. chełm-ski (Gołub 1994).

W Wieprzcu, pow. zamojski, brak uszkodzeń w obrębie gęsto ustawio-nych popielnic, miał dowodzić istnienia oznaczających je nasypów ziemustawio-nych i innych nietrwałych konstrukcji (Dziedziak 2003, 240). Do tych ostatnich mogły należeć jakieś widoczne w terenie drewniane ogrodzenia. Relikt ta-kiego „opłotowania”, czy też palisady, wystąpił nie tylko na cmentarzysku w Bielsku, pow. opolski, gdzie osłaniał centralne skupisko grobów5, ale

tak-że w samym Wieprzcu, jednak w tym przypadku jego chronologiczny zwią-zek z łużyckim cmentarzyskiem pozostaje niepewny (por. Gajewski, Urbań-ski 1981, 9). Nie możemy jednak wykluczyć, że z powodu braku naturalnej przeszkody, drewniana palisada oddzielała cmentarzysko ze stanowiska 1 od innych, istniejących tu pól sepulkralnych. Sądzi się, że za pomocą palisa-dy lub fosy, obiektów widocznych niegpalisa-dyś w terenie, oddzielone zostały od siebie osada i cmentarzysko na stanowiskach 5a i 5b we Wronowicach, pow. hrubieszowski (Wichrowski 1989, 132).

Czy jakieś inne struktury organiczne były składnikami grobów zawiera-jących popielnice – o tym możemy powiedzieć bardzo mało. Po północnej stronie popielnicy w grobie 32 na cmentarzysku w Gródku, pow. hrubieszow-ski, stan. 1B zauważono półksiężycowaty, ciemniejszy zarys, który, jak się są-dzi, stanowił relikt przedmiotów organicznych, bądź drewnianej konstrukcji, która uległa rozkładowi (Niedźwiedź 1999, 107). Jak wynika z zachowanego planu sytuacyjnego nekropoli w Bielsku, analogiczne zaciemnienia wystą-piły tu w przypadku aż 15 popielnic. Zaciemnienia te otaczały zaczynia ze wschodu, północnego wschodu, północy i południa.

W przypadku grobów popielnicowych Lubelszczyzny uderzająca jest mała ilość naczyń przykrywających otwory popielnic. Nie można jednak wyklu-czyć, że były użytkowane do tego celu pokrywy organiczne, np. z drewna, kory, liści, skóry i tkaniny (por. Miśkiewicz, Wegrzynowicz 1974, 183), czy wreszcie z kamienia. Przypuszczenie to dyktuje fakt występowania we wnę-trzu popielnic pochówków czystych – kości przemytych, bez reliktów stosu, które zapewne starano się w jakiś sposób zabezpieczyć przed zanieczyszcze-niem przy zasypywaniu grobu.

W Perespie, pow. tomaszowski pochówek jamowy nr 16 osiągnął charak-terystyczny prostokątny kształt po zapakowaniu go do skrzynki drewnianej

5 Wniosek na podstawie niepublikowanej dokumentacji z badań terenowych Pani Walerii Misiewicz.

(9)

(Kłosińska 2006, 65). O obecności w tym grobie jakiejś drewnianej struk-tury świadczą zresztą ciemniejsze smugi, rysujące się stosunkowo wyraźnie w profilu i przylegające do zwartej pryzmy kości.

Kreacji każdego cmentarzyska towarzyszyły zapewne nie tylko praktycz-ne kryteria wyboru miejsca, ale też określopraktycz-ne uwarunkowania symboliczpraktycz-ne. Wydaje się, że duże znaczenie miała bliskość lasu, który dostarczał budulca grobowych konstrukcji i paliwa do ognisk i stosów. Cmentarzysko stawało się również takim wycinkiem przestrzeni, gdzie następowało oswojenie i prze-zwyciężenie śmierci, a te istotne akty odbywały się według ściśle ustalonych reguł kulturowych. Jeśli przyjrzymy się nekropolom w Krupach i Lublinie--Jakubowicach Murowanych, a także innym miejscom sepulkralnym na tere-nie Lubelszczyzny to ujrzymy wycinki przestrzeni wybrane i uporządkowa-ne. Ową przestrzeń rozgraniczały nie tylko wykonywane z drewna elementy sarkofagów (Bliskowice, Krupy, Lublin-Jakubowice Murowane), domniema-ne opłotowania i palisady (Bielsko, Wronowice), słupy (Świeciechów Duży, Wojciechów), paleniska (Bielsko, Kosin, pow. kraśnicki, stan. 2 i 3, Serniawy, pow. chełmski, Wojciechów, Wołkowiany, pow. chełmski), ale też inne ele-menty widoczne pierwotnie w terenie (kamienie, kopczyki, „odarniowania”). Rozgraniczenie przestrzeni wynikało prawdopodobnie również z powiązań panujących w obrębie społeczności użytkującej cmentarzysko. Powstanie kil-ku rzędów skrzyń/sarkofagów w obrębie cytowanych wielokrotnie nekropoli z wczesnej epoki żelaza oraz istnienie czegoś na kształt wewnętrznego pla-nu, według którego lokalizowane były poszczególne grobowce, odzwiercie-dlało zapewne istnienie uporządkowanej struktury lokalnych społeczności. Nie wiemy, gdzie rozpoczynała się „historia” danego cmentarzyska. Mo-żemy założyć, że pierwsze groby zakładano na skraju lub w centrum wybra-nej pod cmentarzysko przestrzeni. Wydaje się, że przy umiejscowieniu tych pierwszych, „zakładzinowych” grobów na jakimkolwiek z wymienionych wyżej stanowisk, nie tylko obserwowano punkt wschodu słońca w danym czasie, ale także wspomagano się prostymi środkami technicznymi, takimi jak słup wbity w ziemię, rzucający cień – wzorcową niejako linię do zapocząt-kowania cmentarzyska. Tak odczytywano zapewne również porę dnia6 oraz

kreowano czas mityczny. Warto w tym miejscu przypomnieć, że relikty słu-pów, stabilizowanych kamieniami, odnotowano w Krupach, Świeciechowie Dużym i Wojciechowie, gdzie mogły być elementami jakichś budowli, ozna-czać miejsce nekropoli w terenie, albo – jako pionowe akcenty – wskazywać punkty otwarcia sakralnej przestrzeni ku górze. Niestety, podczas relacjono-wania wyników archeologicznych badań tych obiektów nie określono bliżej miejsca, gdzie znajdowały się słupy, wiedza ta bowiem pozwoliłaby ustalić, czy owe pionowe konstrukcje lokowano w centrum, czy na skraju nekropoli. Jedynie w przypadku złożonego z czterech, otoczonych kamieniami słupów, domniemanego założenia świątynnego w Krupach można mówić o specjalnej

6 W niektórych społeczeństwach tradycyjnych jeszcze do niedawna ustalano porę dnia mierząc długość cienia (Kowalski 2007, 461).

(10)

lokalizacji – w najbardziej eksponowanym miejscu tego cmentarzyska, poza rzędami, gdzie umiejscowiono sarkofagi. To kamienno-drewniane założenie przypomina podobne konstrukcje notowane w kurhanach grupy zachodnio-podolskiej kultury scytyjskiej znad środkowego Dniestru, w tym kontekście zatem, staje się ono założeniem archetypicznym, odnoszącym się do zwy-czajów pogrzebowych zmarłych przodków. Tu mógł się znajdować sakralny środek przestrzeni cmentarzyska.

Waloryzacja przestrzeni dotyczyła nie tylko samego miejsca grzebalnego, ale również poszczególnych grobów i spoczywających w nich pochówków. Przy ich kreacji starano się odnosić do kierunków nacechowanych pozytyw-nie, a zatem wschodu i południa. Wyraźne podstawy astronomiczne posiada-ło ukierunkowanie sarkofagów drewnianych na cmentarzyskach w Krupach i Lublinie-Jakubowicach Murowanych. Dłuższa oś tych budowli przebiegała z południa na północ, a ciała zmarłych, tam gdzie zachował się anatomiczny układ zwłok, ułożone były głowami na południe. Taką sytuację odnotowano np. w grobie 38 w Krupach. Ten kierunek, uniwersalny dla pochówków inhu-macyjnych i nadpalanych, nie tylko na terytorium kultury łużyckiej, ale też wysockiej, wskazuje również na wyraźną waloryzację postaci ludzkiej. Nie ulega bowiem wątpliwości, że w czasach rozkwitu tych kultur ciało ludzkie było sprzęgnięte z przestrzenią, a najistotniejszą w nim rolę odgrywała gło-wa. W społecznościach tradycyjnych głowę postrzegano pozytywnie, jako najbardziej eksponowaną część ciała, istotną dla jego funkcji życiowych, a poprzez twarz, odzwierciedlającą również cechy indywidualne określonej osoby (por. Kowalski 2007, 132–136). Widzimy zatem związek głowy z zasa-dą pozytywną, ukierunkowaniem w górę, w przyszłość. Ułożenie ciała głową na południe wzmacniało zapewne jego łączność z górującym słońcem oraz rezurekcję w nieokreślonej przyszłości.

Istotny walor pozytywnie nacechowanych kierunków, adekwatnych do symboliki ognia niebieskiego, odzwierciedlają również konstrukcje niektó-rych grobów na cmentarzyskach Lubelszczyzny. W niektóniektó-rych sarkofagach drewnianych z Krup – jak to wynika z dokumentacji fotograficznej (por. Mi-siewicz 2003b, 70) – mogły być od południa pozostawione bramy.

Drewniane konstrukcje sarkofagów z cmentarzysk z młodszego odcinka wczesnej epoki żelaza i inne elementy z tego surowca rozpoznane na wymie-nionych wyżej stanowiskach można też rozpatrywać w kategorii darów dla zmarłych, mających istotne znaczenie dla ich dalszego statusu. W tradycyj-nych mitologiach drzewo łączy w sobie symbolikę centrum oraz spina trzy poziomy – podziemie, ziemię i niebo, odzwierciedlając pionowe uporządko-wanie świata. Ze względu na to, że drzewo przekracza granice tych poziomów, jego charakter jest wybitnie mediacyjny. Drzewo to również symbol czasu, trwałości, sił witalnych i cyklicznie odradzającej się przyrody (Eliade 1994, 486; Molyneaux 1997, 86, 90; Kowalski 2007, 94, 98). Substytutem drzewa – osi świata, mógł być na cmentarzyskach słup. Z gatunków rozpoznanych na cmentarzyskach łużyckich Lubelszczyzny – brzoza(?) (Lublin-Jakubowice Murowane – obiekt I) to symbol odradzającego się życia, który łączyło się

(11)

z płodnością i zasadą żeńską, a sosna (Bliskowice), jako drzewo zimozielone utożsamiała nieśmiertelność (Tresidder, Dalewski 2000, 77). Dąb (Bliskowi-ce) stanowił symbol świętości i trwałości. Skupiał on w sobie również sym-bolikę miejsca centralnego, gdzie otwierała się droga na dwa przeciwstawne poziomy – w zaświaty i do świata niebieskiego (Kowalski 2007, 33, 76–78).

Konstrukcje drewniane, mające kształt skrzyń/sarkofagów, które odkry-to na cmentarzyskach w Bliskowicach, Krupach i Lublinie-Jakubowicach Murowanych, odwołują się nie tylko do odrodzeniowej symboliki drzewa, ale niosą także inne, bogate symboliczne treści. Jak wspomniano wcześniej, należy je postrzegać w kategorii domów dla zmarłych, mimo że nie posia-dają typowych dla nich konstrukcji (dwuspadowy dach wspierający się na słupach, albo forma namiotu). Istnieje możliwość, że były to groby przezna-czone dla całych rodzin. Analiza szczątków kostnych z Lublina-Jakubowic Murowanych wykazała, że w poszczególnych grobach składano ciała doro-słych – kobiet i mężczyzn oraz zwykle kilkorga dzieci, a taka struktura ma-nifestuje się zazwyczaj w pełnej rodzinie (Dąbrowski, Gronkiewicz 2006). Domy zmarłych były prawdopodobnie przeznaczone dla przedstawicieli mikrostruktur krewniaczych, tych, którzy przeszli wszystkie rytuały i uzy-skali status przodka. U podstaw idei Domu Zmarłych leżało wyobrażenie, że zmarli „żyją” w zaświatach, a ich prawem są warunki jakie posiadali za życia. Przez okres użytkowania, grobowce te były prawdopodobnie dostępne dla periodycznie odbywających się obrzędów, a szczątki zmarłych zabezpieczano za pomocą drewnianych pokryw. Nie można wykluczyć, że istniał dostęp do wnętrza nie tylko „od góry”, po zdjęciu wieka, ale także od bocznej ściany, bowiem długotrwale użytkowany grobowiec winien być tak skonstruowa-ny, aby można było otwierać i zamykać go wielokrotnie (Szczepanek 2009, 208). Po wypełnieniu obiektów, zamykano je i podpalano, jednak pomiędzy założeniem grobu a jego zamknięciem, wykonywano prawdopodobnie wie-le czynności, zgodnych z wymogami rytuału, zabezpieczających potrzeby zmarłych i roszczenia bóstw.

Na osadach Lubelszczyzny nie stwierdzono – jak dotąd – wydzielo-nych, drewnianych budowli o przeznaczeniu sakralnym, służących wszyst-kim mieszkańcom. Warto jednak rozważyć, czy cała przestrzeń osady oraz niektóre czynności wykonywane przez zamieszkujących ją ludzi nie były w jakiś sposób sakralizowane. Ówczesne struktury wierzeniowe rodziły się w wyniku wielowiekowej obserwacji procesów natury i pewne działania (np. wypalanie ceramiki, wytop brązu, pieczenie chleba, polowanie, ubój zwie-rzęcia, itp.), mogły wymagać specjalnych zachowań (np. stosowania magii, zaklęć, obrzędów) oraz wydzielonych miejsc, dla zapewnienia powodzenia tym przedsięwzięciom. Poza osadami i cmentarzyskami, miejsca, gdzie re-alizowały się potrzeby duchowe ludności kultury łużyckiej, znajdowały się w strefach natury odpowiednio do tego predestynowanych: nad wodami stojącymi i płynącymi, na szczytach wzniesień, czy w pobliżu charaktery-stycznych drzew i kamieni (por. Dąbrowski 2009, 224). Nie należy wyklu-czać, że warunkiem powstania i użytkowania danej nekropoli mogła być

(12)

obecność właśnie takich elementów natury, np. drzewa, czy lasu o specy-ficznych właściwościach.

Obszernym zagadnieniem w kontekście użytkowania drewna na tere-nie cmentarzysk są stosy i ogniska. „Wolnostojących” miejsc kremacji dotąd nie zarejestrowano, ogniska natomiast są notowane na większości z przeba-danych w większym zakresie nekropoli Lubelszczyzny. Temat ten wykracza stanowczo poza ramy tego opracowania, warto tylko nadmienić, że jego re-alizację może utrudniać brak analiz specjalistycznych węgli z tych obiektów oraz niezwykle rozległa problematyka symboliki ognia w praktykach fune-ralnych (por. Kłosińska 2007).

Cytaty

Powiązane dokumenty

załogi wojskowej składnicy tranzytowej na westerplatte we wrześniu 1939 roku.. W ciągu blisko siedemdziesięciu lat, które upłynęły od zakończenia II wojny

W 2020 roku realizacja 4-ki Kaczyńskiego, wcześniej zadeklarowanych wydatków oraz waloryzacja emerytur przy najbardziej optymistycznych założeniach nie zostawia miejsca

To kosztowna decyzja, ale jej koszty gospodarcze bledną w obliczu faktu, że posłowie PiS odebrali Polakom wolność działania tego dnia zgodnie z własnymi planami.. Swoją

[r]

Prace dotyczyły pomiarów urbanistycznych i architekto­ nicznych miasta, które jest jednym z naj­ lepszych rezerwatów polskich pomników architektury.. Referent

Page 22 CI: Consumer innovativeness; EO: Entrepreneurial orientation; I-FP-C: Innovation-Firm performance chain ; KBV/DCV/RBV: Knowledge- based, dynamic capability

Per partij grond worden de daarin voorkomende belangrijkste verontreinigende stoffen aangegeven met behulp van een stoffencode; minimaallen maximaal 4 stoffen kunnen door de

Jeżeli do zyskania odpustu przyw iązanego do jakiegoś dn ia w ym agane jest naw iedzenie kościoła lub kaplicy, może się ono odbyć od południa dnia poprzedniego