• Nie Znaleziono Wyników

Humanista przed rozbitym zwierciadłem

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Humanista przed rozbitym zwierciadłem"

Copied!
5
0
0

Pełen tekst

(1)

Ryszard Nycz

Humanista przed rozbitym

zwierciadłem

Teksty : teoria literatury, krytyka, interpretacja nr 3 (27), 171-174

(2)

w em je s t tech n ik ą, k tó rej m ożna i trzeba się uczyć. W brew p rze ­ k o n aniom pły n ący m z żyw ej wciąż m itologii o słow ie rodzonym p rzez n atch n ien ie. R epliką m itu tw órcy natchnionego je st m it le k tu r y dziew iczej, św ieżej i nie skażonej rozbiorem . Ci, k tó rzy do niej tęsknią, i ci, k tó ry c h stać n a tw órcze odczytania, zapom inają czasem o tym , że za efektem świeżości k ry je się p raca i ćwiczenie, k tó re — owszem — jed n y m przychodzą łatw iej, in n y m tru d n ie j — ale są konieczne. Na bezduszność — nie m a zgody. W ładza nad słow em d a je w ładzę n ad ludźm i i rzeczam i. Zadaniem szkoły jest sp raw ied liw ie obdzielić w szystkich tą w ładzą. N ierów ny podział słu ży przem ocy — pow inien być tego św iadom naród, k tó ry przez z górą stulecie doznaw ał językow ego ucisku. W ykształcenie ucznia w zakresie sztuk i słow a — p isania i czytania — byłoby więc zada­ n iem p rio ry te to w y m nie tylk o z powodów dydaktycznych.

Aleksander Wit Labuda

2 7 1 R O Z T R Z Ą S A N IA I R O ZBIO R Y

Humanista przed rozbitym

zwierciadłem

Maria Janion: Humanistyka: poznanie i terapia. Warszawa 1974 PIW, ss. 248.

Eseje M arii Ja n io n u p raw n ia ją do w ielo stro n ­ n ej lek tu ry . M ożna czytać je dla w alorów in fo rm acyjn ych ; książka, choć nie rości sobie p re te n sji do w yczerpania prob lem aty ki, p rzed ­ staw ia w cale re p re z e n ta ty w n y w ybór głów nych zagadnień k o n tro ­ w e rsy jn y c h h u m an isty k i o statn ich la t (w p rzy p ad k u „sporu o ge­ nezę” czy dy sk u sji L ukacsa z B rech tem cofając się także głębiej w przeszłość), gdzie kolejno dom inujące szkoły i k ieru n k i u zy skują swToje historycznie i poznawczo określone m iejsce. Inform acja nigdy nie jest tu podana try b e m czysto referu jący m , — żyw y tok n a rra c ji d ram a ty z u je problem y, dynam izu je postaw y głów nych antagonistów , w prow adza do sty lu naukow ego cechy „literackości” . Można więc także czytać tę książkę jako p asjonującą histo rię „z ży­ cia id ei” . I m ożna w końcu czytać ją jako eksp resję w łasnej po­ staw y badaw czej au to rk i, u jaw n iającej się poprzez układ p re fe re n ­ cji i sposób arg u m en tacji.

„Można dowodzić, czego się chce — pow iada gdzieś A lain — p ra w ­ dziwa tru dn ość polega na tym , by wiedzieć, czego chcem y dow ieść” . Nieświadom ości w tej kw estii nie m ożna M arii Jan io n zarzucić. A rtyk uły i stu d ia sk ład ające się n a tę książkę — pisane niespiesznie (w ciągu 15 lat) i przedzielane co kilka la t książkam i o ro m an ­ tyzm ie, w k tó ry c h stopniow o poszerzała a u to rk a swe zain tereso ­

(3)

w ania badaw cze 1 — są św iadectw em konsekw encji w budow aniu w łasnej w izji hu m an isty k i, k tó ra je s t zarazem w izją lite ra tu ro z n a w ­ stw a, jego zadań i roli zarów no w śród nau k o k u ltu rze, jak i w ży­ ciu społecznym . N a ra sta ją c y od k ilk u n a stu lat w hu m an isty ce „niepokój m etodologiczny” zbiegł się w czasie z coraz silniej zako­ rzen iający m się w śród hu m an istó w „m item o tw arto ści” . Tem u chyba w znacznej m ierze przypisać należy sw oisty „liberalizm m e­ todologiczny” Jan ion ; każdy z k ierunków , n aw et z ty ch osław io­ nych jak psychologizm czy genetyzm , może być pożyteczny i płod­ n y poznawczo, jeśli tylko nie przekroczy w łasnych kom petencji i w yznaczonych m u granic. Rozm aite in te rp re ta c je mogą tylko pom nożyć naszą wiedzę o człow ieku i jego w ytw orach. W szakże łatw iej to postulow ać, niż tego przestrzegać. K ażdy z kieru n k ó w niesie z sobą (czy chce, czy nie chce — jak stru k tu ra liz m ) nie tylko m etody, lecz także ideologie, k tó re uzgodnić jest, łagodnie m ówiąc, znacznie tru d n ie j, nie w spom inając już o tym , że w szystkie z upodobaniem p rzek raczają „sw ój” obszar badaw czy.

W tak im p rzy p ad k u w y stęp u je Ja n io n jako m ediator. K siążka po­ w staw ała w okresie k o n fro n tacji przede w szystkim stru k tu ra liz m u z m arksizm em oraz s tru k tu ra liz m u z h erm en eu ty k ą, a zatem h e r­ m en eu ty k i i h u m an isty k i rozum iejącej z m arksizm em — toteż im najw ięcej m iejsca poświęca a u to rk a (stąd np. pozycja i ro la sem io- logii jest tu ty lk o zaznaczona). Zasadniczo dzieje się tak, że roz­ bieżności zostają w spom niane, a podkreślone podobieństw a lub n iew ątpliw e osiągnięcia poznawcze, z k tó ry c h po p ro stu nie m ożna zrezygnow ać. P o staw a m ed iacy jna zgodna jest p rzy ty m z ogól­ niejszym prześw iadczeniem o m iejscu i roli różnych w e rsji h u m a ­ n isty k i jako ■— „ m e ta x u ”, b y użyć tu ta j dość sw obodnie ulubionej fo rm u ły Sim one Weil, a w ięc w artości pośredniej, nie będącej ce­ lem dla siebie, lecz służącej zaspokajaniu istotnych potrzeb czło­ w ieka (tu: zintegrow ania obrazu ludzkiego św iata i przezw ycięże­ nia tytułow ego dualizm u). H um an istyka jest pośredniczką w po­ dw ó jny m sensie: m iędzy n au k ą a sztu ką oraz m iędzy n au k ą i sz tu ­ ką a społeczeństw em .

Z daniem a u to rk i każdy z k ieru n kó w in sp iru jący ch obecnie h u m a ­ n isty k ę rozpięty jest m iędzy tym i dw om a dziedzinam i ludzkiej aktyw ności. D latego w s tru k tu ra liz m ie (prócz znanych jego rosz­ czeń do naukow7ości i obiektyw ności) podkreślone zo stają szczegól­ nie jego w zajem ne zw iązki ze sztu ką (s. 102). H erm en eu ty k a zaś „to zarazem sztu ka i nauk a le k tu ry tra d y c ji, a więc le k tu ry św ia­ t a ” (s. 127). To samo odnosi się n a tu ra ln ie do całej h u m an isty k i rozum iejącej, w k tó rej dostrzega Jan io n zatarcie g ranic m iędzy 1 W okresie powstawania esejów ukazały się następujące książki Marii Ja­ nion: Zygm unt Krasiński. Debiut i dojrzałość (1962); R om anty zm . Studia o ideach i stylu (1969); Rom antyzm , rewolucja, marksizm. Colloąuia gdań ­ skie (1972).

(4)

n a u k ą a sz tu k ą (s. 144). N a rolę lite ra tu ry w pism ach M arksa w skazyw ała a u to rk a w ielokrotnie. „M arksow ska h erm e n eu ty k a ekonom iczna nie m ogła się obejść bez lite ra tu ry i jej h e rm e n e u ty ­ k i” — pow iada (s. 172). J e s t to sy tu a c ja znam ienna dla całej h u m a­ n isty k i, bow iem „ h u m an isty k a jednocześnie m ówi jak n auk a — k o m un iku jąc, i ja k sztu ka — «dając w yraz», stając się e k sp re sją ” (s. 225). W śród ty ch kieru n k ó w dw a są szczególnie bliskie sobie: m ark sizm i h u m an isty k a rozum iejąca. Jan io n m ówi tu o dialogu idei, a o trzy m an ą z ich połączenia o rien tację p rag n ęłab y ożenić z sem iologią (s. 91, 173 i n.).

Na tej w spółczesnej, sugestyw nie sch arak teryzow anej przez a u to r­ kę giełdzie szkół, m etod i'k ie ru n k ó w — rola m arksizm u je s t szcze­ gólna. To nie tylko m odel opisu i w y jaśn ian ia św iata, to także przesłanie. Tu z n ajd u je się niew ysychające źródło św iadom ej aktyw ności h u m anisty czn ej, rów nież naukow o-badaw czej. M arks posługiw ał się analizą stru k tu ra ln o -d ia le k ty c z n ą (s. 64) oraz m etodą h erm en eu ty czn ą (s. 136). Tu znaleźć więc m ożna k ry te riu m w e ry ­ fik acji poszczególnych k ieru n k ó w i m etod. I stąd także da się w y ­ prow adzić p rzesłan ki pozw alające znieść ty tu ło w y dualizm . „Po­ znanie w artości sta je się te ra p ią ” — pow iada Ja n io n (s. 233), co przyw odzi na m yśl Engelsow ską d efinicję wolności. D w a p o stu la ty skierow ane pod adresem m arksizm u: potrzeby kon fro n tacji z in n y ­ m i w spółczesnym i orien tacjam i filozoficznym i i zachow ania m ar- ksow skiej antropologii filozoficznej (s. 85—6) oraz w skazanie na jej słow a-klucze — twórczość, rew olucję, histo rię (s. 104) — sp rz y ja ją u trz y m an iu o tw a rte j postaw y badaw czej, k tó rej fizjonom ię ok reś­ lają eru d y cja i k ry ty c y z m a u to rk i H um anistyki...

W ystępujące w esejach p u n k ty w idzenia um ieszczone b y w ają k o n ­ sekw entnie na zew nątrz; ponad zgiełkiem zw alczających się za­ wzięcie szkół i ich rozm aitych odm ian. A z tej p e rsp ek ty w y łatw iej djostrzec podobieństw a niż różnice, to, co łączy niż to, co dzieli, a w konsekw encji „możliwość i p o trz e b ę ” h u m an isty k i zinteg ro ­ w anej. Złożonej, w ieloaspektow ej, ale jednej h u m an istyki, k tó rej w idnokrąg zakreśla antropologia filozoficzna. D latego chyba szcze­ gólna uw aga zostaje zw rócona na stanow iska pograniczne, takie jak epistem ologia genetyczna P iag eta czy h e rm e n eu ty k a Ricoeura, k tó ­ re w y ko rzy stu jąc osiągnięcia przeciw ników , w ypraco w u ją w łasne, oryginalne poglądy. Tem u celowi służyć m a także, jak się zdaje, sw oista gra pojęć, w k tó re j zacierają się różnice i n e u tra liz u ją ekstrem y. T ekst uzy sk u je in te re su ją c y efek t „poetyckości” : poli­ semię pojęciow ą w naukow ej n a rra c ji. Jakoż le k tu ra książki pozw a­ la wydobyć pogląd, w edle którego w spółcześnie (tu: okresowo) u stalił się m niej w ięcej sta ły r e p e rtu a r pojęciow y (odpow iadający zajm ow anym p erspektyw o m badaw czym ) tw orzący dynam iczną, przeobrażającą się stru k tu rę , w k tó rej poszczególne elem enty, w y ­ stępu jąc w coraz to in ny ch zw iązkach, w yczerpu ją stopniow o m oż­ liw e kom binacje — dopóki nie ujaw n i się now a p ersp ek ty w a b a ­

(5)

dawcza, z w łasny m zestaw em pojęć, i nie doprow adzi do kolejnej tra n sfo rm ac ji stru k tu ry . Można tu chyba widzieć sugestie d o ty ­ czące ogólnej koncepcji ry tm u rozw oju hum anistyki.

W iedza o lite ra tu rz e um ieszczona zostaje w sercu h u m anistyk i. P ow inna ona opracow ać reg u ły in te rp re ta c ji hum anistycznej, „m e­ todologię rozu m ien ia i w y b o ru ” , jak pow iada Jan io n (s. 114). Mo­ delow a ro la wTiedzy o lite ra tu rz e polega także na jej udziale w realizo w an iu naczelnej m isji w spółczesnej hum anistyki: zcalania rozbitego ob razu ludzkiego św iata. W ydaje się, że h u m an isty k a podejm ow ać m a tu fu nk cję, jak ą pełniła w ielka lite ra tu ra dzie­ w iętnastow ieczna. Z dru giej stro n y w ew n ętrzn e dążenie do in te ­ g racji zbiegałoby się z isto tn ą potrzebą społeczną, któ rej w spół­ czesna lite r a tu r a (tj. powieść przede w szystkim ) nie po trafiła już od daw n a zaspokoić. „O tw arto ść” h u m an isty k i w yraża nade w szy­ stko tęsk n o tę za całością, tą współczesną, nieśm iałą postacią m itu jedności, starego, jak s ta ra jest europejsk a k u ltu ra .

Jedność to jed n a k raczej idealna. B yłby to bow iem jakiś „system system ów ” , jak a ś niczego nie w ykluczająca s u m m a humana. Je d y n ą d y rek ty w ę, k tó rą m ożna by zaproponow ać, w y rażałab y dostatecz­ nie sta ro ż y tn a sentencja: homo sum... Z akreślenie m aksym alnie rozległych gran ic poszczególnym dyscyplinom jest w yjściow ym za­ łożeniem stra te g ii badaw czej M arii Janion. W idać to w y raźn ie w eseju Jak m ożliw a jest historia literatury. P rop o n u jąc zaakcep­ tow anie w szystkich w zasadzie a k tu a ln ie w ystęp u jący ch stanow isk, k o n klud uje: „W tedy pojęcie lite ra tu ry i jej histo rii straciłoby m oże na ostrości, ale zyskałoby n a pojem ności, k tó ra opłaciłaby się całej hum anistyce. W tedy pow stałoby przed nam i skończone i niesk oń ­ czone zarazem u n iv e r s u m lite ra tu ry — jedynej, n iep o w tarzaln ej, niezastąpionej, b y tu ją c ej na granicy czasu i bezczasu” (s. 210— 211). O w artości postępow ania badaw czego decydow ać m usi jego efekt. Zw ażyw szy n a szerokość płaszczyzny i pluralizm m etodologiczny, k ry te riu m w e ry fik a c ji byłoby czym ś w ro dzaju m arksistow skiej p ra k ty k i w sym biozie z ew angelicznym przesłaniem : „po owocach ich poznacie j e ” .

Oczywiście, to nie m odel, to w izja hu m an isty k i takiej, jaka, z d a ­ niem a u to rk i, pow inna być — i próżno tu szukać o p eracy jn y ch fo rm u ł czy k o n k retn y c h d y rek ty w badaw czych. T rudno jed n a k oprzeć się w rażeniu, że sy n k rety zm a u to rk i H um anistyki... zbliża się do gran ic eklektyzm u. Dobrze to, czy źle? H u m anista stoi p rzed rozbitym zw ierciadłem . P ra g n ie posklejać je na pow rót. Je d n ak że pow stałe dzieło nie przypom ina zw ierciadła. Raczej w ielo b arw n y w itraż.

Cytaty

Powiązane dokumenty

1996, Architektura obronna w krajobrazie Polski.. Od Biskupina do

Etwaige Schadensersatzanspruche gegen uns - gleich aus welchem Rechtsgrund - sind ausgeschlossen, soweit uns nicht Vorsatz Oder grobe Fahrlassigkeit trifft.

Das IC beinhaltet Schutzdioden gegen Zerstorung durch ESD, eine Schutzschaltung gegen Uber- temperatur sowie eine Anlaufschaltung fur den Laserdiodentreiber, um die

Wir ubernehmen keine Gewahr dafur, daft die angegebenen Schaltungen Oder Verfahren frei von Schutzrechten Dritter sind. Ein Nachdruck - auch auszugsweise - ist nur

Nicht immer kann die Schaltung für lückenden Betrieb dimensioniert werden, insbesondere wenn große Aus- gangsströme bei kleiner Versorgungsspannung gefordert sind. Es kann für

Gości, którzy udają się na lotnisko we własnym zakresie, uprzejmie prosimy o wcześniejsze poinformowanie Rezydenta...

BMW Vertriebs GmbH zastrzega sobie prawo do zmian w ofercie w każdej chwili i to zarówno w zakresie oferowanych modeli jak i ich budowy oraz wyposażenia.. Niniejszy cennik nie

The and algebras apply to the theory of linear, time invariant, sampled data systems and their analysis, synthe­. sis and