• Nie Znaleziono Wyników

Między pedagogiką uniwersytecką a pedagogiką narodową, czyli teoria postkolonialna w narzędziowni polonisty

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Między pedagogiką uniwersytecką a pedagogiką narodową, czyli teoria postkolonialna w narzędziowni polonisty"

Copied!
13
0
0

Pełen tekst

(1)

Dariusz Skórczewski

Między pedagogiką uniwersytecką a

pedagogiką narodową, czyli teoria

postkolonialna w narzędziowni

polonisty

Teksty Drugie : teoria literatury, krytyka, interpretacja nr 6 (132), 303-314

2011

(2)

Między pedagogiką uniwersytecką

a pedagogiką narodową,

czyli teoria postkolonialna w narzędziowni polonisty

W dyskusjach n a d tym , czy teoria p o stkolonialna dostarcza sensow nych od­ n iesień do b ad a ń n a d naszą lite ra tu rą i k u ltu rą , z reguły pad a p ytanie o zasadność ujm ow ania polskiego dośw iadczenia historycznego n o m e n k la tu rą postkolonial- n ą 1. P y tanie to isto tn ie nasuw a szereg zastrzeżeń, których rozstrzygnięcie p rze­ kracza m ożliw ości niniejszego w ystąpienia. W ypada dla p o rzą d k u n ad m ien ić, iż naczelne m iejsce w śród zgłaszanych w ątpliw ości zajm u ją takie kw estie, jak b ra k różnicy rasow ej, swoista n a tu ra ekspansji - czy też ekstensji - daw nej polsko-li­ tew skiej re p u b lik i i k a ry k a tu ra ln o ść późniejszego, m iędzyw ojennego p ro je k tu im perialnego, w reszcie problem atyczność kolonialnego sta tu s polskich ziem w ro ­ syjskim /sow ieckim i p ru sk im /n ie m ie c k im przedsięw zięciu im perialn y m , im p li­ kow ana choćby b rak ie m dystansu terytorialnego, zn am iennego na p rzy k ła d dla podbojów brytyjskich.

A rgum enty te cechuje zasadnicze ograniczenie, któ re z perspektyw y zasygna­ lizow anego w ty tu le p ro b lem u uznać w ypada za m an k am en t. Sugerują one m ia ­ now icie, iż p rze d m io te m studiów p ostkolonialnych jest esencjalne dośw iadczenie historyczne p opulacji, m ożliw e do opisania w jednolitych kategoriach dom inacji rasow ej, m ilita rn e j i cyw ilizacyjnej. Z ag a d n ien ie to, sam o w sobie z pew nością w ażne, w yznacza jednak raczej p roblem atykę b ad a ń historycznych i nie stanow i

W ątpliw ości dotyczące p ostkolonialnej kondycji E u ro p y W schodniej p rzybierają zn am ien n ą retorykę: „hipotetyczna, teoretycznie in teresu jąca, historycznie w ątpliw a” (D. K ołodziejczyk Postkolonialny transfer na Europę Środkowo-Wschodnią,

(3)

3

0

4

bezpośredniego p rze d m io tu studiów postkolonialnych. P rzedm iotem tym bow iem jest d y s k u r s k o l o n i a l n y , co zostało odpow iednio w yakcentow ane przez w ie­ lu teoretyków p o stkolonializm u. D yskurs te n teoria p o stkolonialna pojm uje, za F o ucaultem , jako „gwałt zadaw any rzeczom ” - stanow i on bow iem system p ra k ­ tyk n adaw ania znaczenia, któ re prow adzą do w ytw orzenia i osw ojenia h ie ra rc h ic z­ nych s tru k tu r w ładzy spraw ow anej (zainstalow anej) przez im p eriu m . W w yniku tych p rak ty k n astęp u je projekcja ko d u kulturow ego zdobywcy na puste, „niezapi- sa n e” te ry to riu m innego lu b też - jak m ów i E lleke B oehm er - jego „przejęcie te k stu a ln e ”2. M a to pow ażne im plikacje m .in. w postaci orien talizacji w izeru n k u Polski, Polaków i ich k u ltu ry przez dyskurs „hegem ona zastępczego” (określenie Ewy T h o m p so n 3) - w tym p rzy p a d k u przez d o m inujący dyskurs za ch o d n io eu ro ­ p ejski i am erykański, w tym rów nież akadem icki. D yskurs ten, roszcząc sobie p re ­ tensje do u n iw ersalizm u, od daw na określa przyjęte sta n d ard y epistem ologiczne i w zory postrzegania polskiej kultury, a czyni to z reguły w o parciu o trzy główne paradygm aty: slaw istyczny (specyficzny w arian t p arad y g m atu etnicznego), p o st­ m odernistyczny, bądź naw iązujący do krytyki to ta litary zm u (resp. tran sfo rm acy j­ ny). Ż aden z n ic h nie jest p ierw otnie generow any przez nau k ę u p raw ianą w Pol­ sce, m im o iż p o d p isu ją się pod n im i także ro d zim i uczeni, z czego tru d n o oczywi­ ście uczynić im zarzut. (U sytuow anie „studiów p o lsk ich ” w obrębie zachodniej, zwłaszcza am erykańskiej, slaw istyki, zdom inow anej przez b ad an ia n a d h isto rią i k u ltu rą R osji i ZSR R, tru d n o uznać za n e u tra ln ą lokalizację, sprzyjającą u p ra ­ w ianiu w iedzy z po m in ięciem u zasad n ień i celów należących do pola władzy. To jed n ak osobne zagadnienie). M ożna pow iedzieć, że w iedzy w ytw arzanej w polskiej akadem ii n ad a l p rzypisuje się w zach o d n im świecie niższą w artość epistem olo- giczną i m niejszą w iarygodność, podobnie jak to m a m iejsce na przy k ład w p rzy ­ p a d k u uczonych indyjsk ich , co w iąże się z h egem onią za ch o d nioeuropejskiego i am erykańskiego system u w iedzy (określanem u w stu d iac h p ostkolonialnych „eu- rocen try czn y m ”). T ajem nicą poliszynela jest, że na globalnym ry n k u h u m a n isty k i m am y do czynienia z rażącą asym etrią i b rak ie m w zajem ności, w skutek czego n a ­ der często byw am y raczej p rzedm iotem niż podm iotem narracji naukow ej na w łasny tem at. Rzecz jasna, nie tylko nie zapobiega to inferioryzacji naszego regionu, lecz ją pogłębia.

M ając to w szystko na uw adze, m ożna pokusić się o tezę, iż teoria p o stk o lo n ial­ na jako in stru m e n t w ręk ach p olskich b adaczy - oprócz oczywistego w ym iaru a n a­ litycznego - m a rów nież po ten cjaln y w alor autoprezentacyjny: sięgnięcie po nią, w łaśnie przez ro dzim ą n au k ę, m ożna postrzegać - bez przecen ian ia m ożliw ości te o rii - jako akt uw olnienia się od ram koncep tu aln y ch , n arzuconych przyjm ow a­ nym i standardow o wobec naszego reg io n u głów nym i dyskursam i h u m an isty c zn y ­

2 E. B oehm er Colonial and postcolonial literature, O xford 1995, s. 19 (za: L. G an d h i

Teoria postkolonialna, przel. J. Serw ański, Poznań 2008, s. 129).

3 E.M. T hom pson, Sarm atyzm i postkolonializm. O naturze polskich resentymentów, „ E u ro p a” 2006 n r 46.

(4)

m i. P rzypom nijm y rzecz oczywistą: dyskursy te w pisane są w ogólniejszą p ersp e k ­ tywę porów naw czą, która z n a tu ry rzeczy w ykracza poza p arty k u larn e ujęcia filo­ logii narodow ych i nie pow iela ich typologii, h ie ra rc h ii i m atryc in te rp re ta c y j­ nych. S tąd potrzebę znalezienia fortu n n eg o języka do nazw ania dośw iadczenia, zapisanego w lite ra tu ra c h społeczeństw E uropy Środkow o-W schodniej, p o tra k to ­ wać m ożna jako przychylne zrządzenie losu. Sytuacja ta otw iera bow iem m ożliw o­ ści p rze d teorią p ostkolonialną, która ta k i język oferuje, dostarczając kategorii, za pom ocą których m ożem y od m ien n ie postrzegać - a tym sam ym rów nież re-pre- zentow ać - sam ych siebie. Jak uzn ają teoretycy, społeczeństw a p o stkolonialne uzy­ skują w te n sposób siłę spraw czą (resp. moc działan ia, ang. agency), co stanow i d łu ­ goterm inow y cel postkolonialnego p ro jek tu przebudow y w iedzy i św iadom ości.

Pom im o optym izm u, do jakiego m ogłaby skłaniać wskazana tutaj szansa, obecną sytuację studiów p ostkolonialnych w Polsce, przy całej w ażkości staw ianych przez nie problem ów , trzeba określić jako dość niepew ną. P ostkolonialne? A m oże post- zależnościowe? A lternatyw a ta nie sprow adza się do form alnej oboczności te rm i­ nologicznej. Sięga głębiej - dotyczy sam ej ontologii p rz e d m io tu b ad a ń , a więc rudym entów dziedziny. Sygnalizuje zarazem pierw sze z k ilk u zasadniczych p ęk ­ nięć, jakie rysują się na - wciąż przecież dość skrom nym i w ątłym , choć stale p rzy ­ rastającym - k orpusie tekstów przypisyw anych do studiów p o stkolonialnych n ad polską lite ra tu rą i k u ltu rą . M iędzy in n y m i z pow odu tych pęknięć, a także ich m ożliw ych konsekw encji, jak rów nież ze w zględu na perspektyw y ich w ykorzysta­ nia ośm ielam się zabrać głos.

W słuchując się w niedaw ne w ypow iedzi na te m at m ożliw ości i w arunków u p ra ­ w iania d y skursu postkolonialnego w Polsce, m ożna odnieść w rażenie, że „właści­ w e” stu d ia p o stk o lo n ialn e - a więc te prow adzone w dom enie anglojęzycznej - stanow ią dziedzinę dobrze zdefiniow aną, posługującą się sta b iln ą n o m e n k latu rą i precyzyjnym i, znorm alizow anym i in stru m e n ta m i badaw czym i. Rzeczyw isty ob­ raz przedstaw ia się nieco inaczej. P osłuchajm y następ u jący ch pytań:

Czy istn ieje dy sk u rs „p o stk o lo n ialn y ”? Jakie w aru n k i go um ożliw iają? [...] Czy d ys­ k u rs p o stk o lo n ia ln y to z u n ifik o w a n a d z ie d zin a , czy też c h a ra k te ry z u ją go ro z m aite sprzeczne artykulacje? C zy istn ie je p rak ty k a p o stk o lo n ia ln a w [...] zakresie egzegezy tekstów ?”4

Choć cytat te n do złudzenia p rzypom ina n iek tó re w ątpliw ości zgłaszane przez polskich literaturoznaw ców , n ie pochodzi z żadnego z polskich czasopism . W yda­ je się, że naw roty fu n d am e n taln y ch py tań , a także zw ątpienie i kw estionow anie w łasnych założeń stanow ią stały m otyw postkolonialnej autorefleksji, nacechow a­ nej m niejszą czy w iększą dozą m elancholii. W ątpliw ości form ułow ane przez p o

l-т . O laniyan On „post-colonial discourse”. A n introduction, „C allaloo” 1993 vol. 16

no. 4, s. 743.

3

0

(5)

3

0

6

skich badaczy5 nie są na tym tle niczym szczególnym an i tym bardziej nie po d k o ­ p u ją sensow ności upraw ian ia tego ro d za ju studiów.

Skoro już mowa o kw estiach fu n d am e n taln y ch , paść m u si też inne pytanie: teoria p o stkolonialna czy t e o r i e p o s t k o l o n i a l n e ? W ielość ujęć, płynąca ze zróżnicow ania p rze słan e k teoretycznych p o stk o lo n ializm u , zdaje się coraz czę­ ściej w ypierać pro sty singularis, zastępując go liczbą m nogą. T endencji tej sprzyja (przyznajm y, n ad e r żm udna) praca tran slato ry czn a, w w yniku której czytelnicy n a d W isłą m ogą we w łasnym języku poznaw ać idee lu m in arzy te o rii postkolonial- nej: Saida i B habhy (książki Spivak nie doczekały się jeszcze polskich p rze k ła­ dów, ale to zapew ne tylko kw estia czasu), a także m łodszych teoretyków , jak Leela G andhi. Ich pism a uśw iadam iają rozpiętość założeń, ja k im i k ie ru je się w swej praktyce badaw czej światowa krytyka postkolonialna. P lu ra liz m te n nie m usi jed­ nak prow adzić do rew izji w zakresie term inologii. A utor niezw ykle w artościow e­ go, lecz niem al zu p e łn ie u nas niekom entow anego, om ów ienia te o rii postkolonial- nej w w ydaniu Saida, B habhy i Spivak, B art M oore-G ilbert, obstaje p rzy pojedyn­ czej „teorii p o stk o lo n ialn ej” 6. By dom knąć te n p relim in a ry jn y w ątek rozw ażań, w arto zaznaczyć, że w ym ienieni teoretycy inspirow ali się na ogół fra n cu sk im post- stru k tu ra liz m e m (F oucaultem , D errid ą, L acanem ), co przyczynia się do pewnej je dnostronności polsk ich studiów postkolonialnych. W pływ ta k ich badaczy au ­ stralijsk ich , jak S tep h en Slem on czy H elen T iffin, czerpiących z innych źródeł niż teoria d y skursu czy d ek o n stru k c ja7, jest u nas d otąd znikom y.

Powróćm y na m om ent do przyw ołanego rozróżnienia term inologicznego („post- k o lo n ia ln o ść” - „postzależn o ść”), gdyż w o d ró żn ie n iu od liczby gram atycznej, p ro b lem przez nie sugerow any nie m a b ynajm niej n a tu ry akadem ickiej. Przeciw ­ nie, opozycja ta ogniskuje w sobie kilka spraw n ad e r istotnych z p u n k tu w idzenia teo rii p ostkolonialnej. Pojęcie dyskursu postzależnościow ego m iałoby - w p rze­ k o n an iu jego zw olenników - zapew nić polsk im b ad a n io m należn ą im suw eren­ ność poprzez rezygnację z „p ostkolonialności”, uznaw anej przez n ic h za ryzykow­ ny in stru m e n t dyskursyw nej uniform izacji, na rzecz w yakcentow ania h istorycz­ nej, politycznej, geograficznej i kulturow ej specyfiki naszego dośw iadczenia, rze­ kom o nieobecnej w k ateg o rii „p o stk o lo n ialn o ści” . „P rzen iesien ie siły ciężkości rozw ażań n a d statu sem E u ro p y Środkow o-W schodniej z kateg o rii p o stk o lo n ial­ ności na kategorię postzależności - pisze D orota K ołodziejczyk - pozw oli u niknąć m odelu teo rii stosow anej, gdzie postk o lo n ializm m iałby fu nkcję kolejnego, n o r­ m atyw nego, zachodniego dyskursu, biorącego we w ładanie nowe te ry to ria ”8.

5 W yartykułow ane na przykład przez D. K ołodziejczyk, G. Borkowską

i L. K oczanow icza w „postk o lo n ialn y m ” zeszycie „Tekstów D ru g ic h ” (2010 n r 5), zatytułow anym wym ow nie „P o stkolonialni czy p o stzależni?”

6 B. M o o re-G ilb ert Postcolonial theory. Contexts, practices, politics, L ondon 1997. S. Slem on, H. T iffin (eds.) A fter Europe. Critical theory and post-colonial writing, Sydney 1989; por. B. M o o re-G ilb ert Postcolonial Theory, s. 18.

D. K ołodziejczyk Postkolonialny transfer. . . , s. 38. 7

(6)

Teoria p ostkolonialna, a w raz z n ią nap ęd zan a jej tezam i prak ty k a krytyczna, m iałab y w świetle powyższego być kolejną form ą czy też środkiem zaw łaszczenia swoistego, autonom icznego dośw iadczenia historyczno-kulturow ego przez dyskurs, k tóry dokonuje in terw encji w owo dośw iadczenie, posługując się obcym i w zglę­ dem niego kateg o riam i. W w y n ik u tego „ tra n sfe ru ” m iałoby n astąp ić odcięcie analizow anej rzeczyw istości od stosow nych dla niej form deskrypcji / in te rp re ta ­ cji. Stanow isko to z pew nością zasługuje na w nikliw sze om ów ienie i dyskusję. W tym m om encie prag n ę jedynie zauważyć, że w arg u m en tacji tej pobrzm iew ają echa n iektórych prześw iadczeń zn am ien n y ch dla debat, jakie od lat toczą się w o­ kół teorii postkolonialnej. Bodaj najostrzej poglądy te zostały w yartykułow ane przez Aijaza A hm ada9, który upatryw ał w tego rodzaju argum entach neokolonialne ostrze „nowego p o rz ą d k u ”, spraw ow anego w sferze p o lityki w yrafinow anym i n arz ęd zia­ m i h u m a n isty k i, i zarazem tow ar in te le k tu a ln y o p atrzo n y etykietą w zm agającą popyt. Jednakże u źródeł optyki A hm ada, krytycznej wobec d y skursu postkolo­ nialn eg o , stała obawa p rze d in stru m e n ta liz a c ją , a w ostatecznym ro z ra c h u n k u zdeform ow aniem jego p rzedm iotu. Gdy chodzi o nasze rejony, nasuw a się paradoks: otóż analogiczna m otyw acja k ie ru je ty m i uczonym i, któ rzy dostrzegają z a s a d ­ n o ś ć p o s t k o l o n i a l n e g o s t e o r e t y z o w a n i a p o lsk ieg o i środkow o- -w schodnioeuropejskiego dośw iadczenia kulturow ego. Towarzyszy im bow iem prze­ konanie, iż bez kateg o rii dostarczonych przez postk o lo n ializm opis tego dośw iad­ czenia pozostaje ułom ny, niepełny. W śród czynników przem aw iających za rozsze­ rze n iem dom eny po stk o lo n ializm u o E u ro p ę Środkow o-W schodnią jest m .in. p o ­ czucie, iż język te o rii postk o lo n ialn ej pozw ala w yartykułow ać, zinterp reto w ać, a także w skazać sens i m ożliw ości spożytkow ania procesów, które w ym ykają się in n y m kodom badaw czym . Poczucie to przekracza dziś ram y subiektyw nej życze- niow ości i zn a jd u je oparcie na przy k ład w szczegółowych stu d iac h n a d ro m an ty ­ zm em , o rien taliz m e m i tzw. d yskursem kresoznaw czym , by w ym ienić n iek tó re obszary i k ie ru n k i polskiej refleksji postkolonialnej.

Rezerwa w stosunku do w pisania dyskursu postkolonialnego na trw ałe w k raj­ obraz polskiej n au k i płynie w głównej m ierze z zastrzeżeń co do adekw atności k ate­ gorii „postkolonialności” wobec polskiego dośw iadczenia historyczno-kulturow e- go. Rezerwę tę podsyca przede w szystkim sceptycyzm w stosunku do naszego sta tu ­ su jako „kolonii” . (Zauważyć wypada, że rzadziej wyrażane bywa w ahanie co do im perialnego statusu dawnej Rzeczypospolitej - interesujące byłoby zbadanie przy­ czyn tej asym etrii). Czy jednak kolonializm dyskursyw ny zawsze wygląda tak samo, stanowiąc pow ielenie jednej m atrycy sem iotycznej/tekstualnej, wyprowadzonej na przykład z m odelu kolonializm u brytyjskiego? Czy też realizow any bywa za pom o­ cą różnych rejestrów, których param etry uzależnione są od historycznych, geogra­

A. A hm ad Introduction. Literature among the signs o f our times, w: In theory: classes,

nations, literatures, L on d o n 1994; zob. także: A. D irlik The postcolonial aura. Third world criticism in the age o f global capitalism, „C ritical In q u iry ” 1994 vol. 20 no. 2,

s. 354 i nast.

3

0

(7)

3

0

8

ficznych, narodow ych i kulturow ych determ in an t spotkania kolonialnego? K olonia­ lizm definiować m ożna zarówno w kategoriach politycznych (jako system swoistych relacji m iędzy organizm am i politycznym i), jak i sem iotycznych (jako system ozna­ czania, przypisyw ania i transform acji znaczeń). Redukow anie go do jednego tylko w ym iaru nie w ytrzym uje krytyki. In n y m i słowy, kolonializm dyskursyw ny może funkcjonow ać w ram ach rozm aitych form acji i być p ro d u k tem różnorodnych p ra k ­ tyk politycznych, niekoniecznie reprezentujących klasyczną, „tw ardą” wersję kolo­ nizacji poprzez podbój odległych terytoriów i podporządkow anie na tle rasowym. D la krytyków te rm in u może to być argum ent przeciwko stosow aniu tej kategorii wobec takich przypadków jak polski z obawy przed jej rozm yciem . Z drugiej strony - jak podnoszą niektórzy teoretycy10 - koncepcja „postkolonialności” m oże stano­ wić uniw ersalną, transhistoryczną kategorię pojęciow ą analizy krytycznej, stoso­ w alną wobec różnych m odeli dom inacji politycznej, analogiczną do koncepcji pa- tria rc h alizm u w krytyce fem inistycznej. Takie stanow isko pozw alałoby traktować m odel dyskursu kolonialnego jako „ogólną stru k tu rę opresji”, a jego centralna prze­ słanka dostarczałaby uzasadnienia dla objęcia refleksją postkolonialną wszelkich kulturow ych m anifestacji ucisku, podporządkow ania i podrzędności, bez względu na ich historyczną form ę i lokalną specyfikę. Jednak w p rzypadku doświadczenia polskiego - i szerzej, środkow o-w schodnioeuropejskiego11 - nie ma potrzeby opie­ ran ia dyskursu postkolonialnego na tak ich generalizujących, i przez to dość wą­ tłych, rusztow aniach. Wówczas bow iem kategoria postkolonialności rzeczywiście u traciłaby swoją ostrość, dokonując ryzykownej pan-postkolonializacji rzeczywi­ stości, do której opisu jest używana. W dyskursie polskim , w tym w jego najbardziej w yrafinow anym nurcie, jaki stanowi literatu ra , wskazać m ożna dostatecznie dużo znam ion postkolonialności, by postkolonialna teoretyzacja naszej przestrzeni k u l­ turow ej oparła się zarzutom ekstraw agancji, epigonizm u czy rozm ycia m etodolo­ gicznego. W yznaczniki te w ystępują zarów no w postaci czystej, jak i swoistej, tj. zm odyfikow anej („zm ąconej”), przez co p o stu lat w ypracow ania odpow iedniego m odelu zjawiska postkolonialności wydaje się ze wszech m iar słuszny. M odel ten traktow ać należy elastycznie, ze świadomością, iż ma on charakter wariantowy, ety­ kietow any jest term in em typologicznym , nie klasyfikacyjnym , a poszczególne jego realizacje w różnych m om entach historycznych m ogą znacznie odbiegać od tego, co potocznie uznaje się za «standardowy» kolonializm .

N ie chodzi tu zatem o hom ogenizację postkolonializm u, niw elow anie różnicy, lecz o adekw atne i p ożądane (z czysto naukow ego, poznaw czego p u n k tu w idze­ nia) u zu p e łn ie n ie tej k ategorii o swoiste, polskie dośw iadczenie kolonialne. O d­

10 Zob. S. Slem on The scramble fo r post-colonialism, w: De-scribing Empire. Postcolonialism

and textuality, ed. C. T iffin, A. Law son, L ondon 1994, s. 22.

11 Pom ijam tu problem różnic w postkolonialnej św iadom ości pom iędzy

poszczególnym i społeczeństw am i E u ro p y Środkow o-W schodniej (z jednej strony na przykład L itw ą i U k rain ą, a z d rugiej C zecham i i W ęgram i) i ich podłożem . K w estia ta z racji swej złożoności w ym aga pogłębionych b ad ań porównawczych.

(8)

pow iednikiem tego dośw iadczenia z p u n k tu w idzenia jego specyfiki/nietypow o­ ści jest w jakiejś m ierze dośw iadczenie irlandzkie. S tudia p o stkolonialne n a d lite ­ ra tu rą irla n d zk ą obierają za p u n k t wyjścia pogląd o centralnej dla tej lite ra tu ry roli k o lo n ializm u brytyjskiego. K olonializm u tego nie tra k tu je się p rzy tym jako realnego, spójnego, stabilnego h istorycznie system u d om inacji w klasycznym sen­ sie te rm in u . Jest on raczej Foucaultow ską form acją dyskursyw ną, w pisaną w epi- steme irla n d zk ic h n a rra c ji12. Czy oparty na analogicznych przesłan k ach dyskurs badawczy, m ający za p rze d m io t polską lite ra tu rę i k u ltu rę , stanow i nadużycie? A mowa tu zaledw ie o jednym z m ożliw ych zastosow ań teo rii postkolonialnej wo­ bec naszego p iśm iennictw a. P ozostają jeszcze inne obszary: dyskurs kresoznaw - czy, dyskurs o rien taliz u ją cy . .. W śród pól problem ow ych, których interesu jące u ję ­ cia ud o stęp n ia optyka postkolonialna, z n a jd u ją się m .in. - istotne w św ietle n a ­ szego dośw iadczenia, lecz rzadko d otąd z tej pozycji eksplorow ane - zagadnienia diaspory i hybrydyczności.

2

.

Teoria postkolonialna nie jest m o n o litem nie tylko z racji zróżnicow ania p rze d ­ miotowego. Z naczna rozpiętość ch arak tery zu je jej stosunek do ob iek tu refleksji - od to talnej krytyki zachodniego histo ry zm u i u n iw ersalizm u po „ponow ione lek­ tu r y ”, opozycyjne wobec odczytań p rzeo czających/uniem ożliw iających ujrzen ie kolonialnego w ym iaru utworów. W śród jej postaci jest i taka, k tó rą teoretycy okreś­ lają jako „tęsknota natyw istyczna w gru p ach narodow ych, które form alnie uzyskały niezaw isłość” 13. P ostkolonializm w tym w ydaniu m a istotny w ym iar em ancypa­ cyjny, a nastaw iony jest na rew indykację tożsam ości poprzez u p o ran ie się z resi­ d u am i ko lo n ializm u we w łasnym dyskursie kulturow ym . W yraz sprzeciw u wobec opresji kolonialnej - a więc gest aksjologiczny b ędący rez u ltatem w yraziście zary­ sowanego stanow iska etycznego - spraw ia, iż teoria ta dostarcza energii dyskurso­ wi tożsam ościow em u p ostkolonialnych społeczeństw.

W tym ro zu m ien iu postk o lo n ializm to nie tylko akadem icka m etoda krytycz­ nej analizy d y skursu kolonialnego („w iedza”), lecz także form uła stanow iska w o­ bec kolonializm u („działanie”) - i tego jego asp ek tu nie sposób przeoczyć ani zlek­ ceważyć, nad ając m u d ep recjo n u jącą kw alifikację interw encyjności, sta tu s n ie­ istotnego czy też niepożądanego su p lem en tu , jakoby sprzecznego z naukow ością. N ie zapo m in ajm y o w stępie Saida do Orientalizmu, w k tórym uczony przestrzega p rze d iluzorycznością p o d ziału w iedzy na „czystą” i „p olityczną” i na tej p o d sta­ wie fo rm u łu je im peratyw zaangażow ania bad a cz a14. W tó ru je Saidowi także Leela

12 Zob. G. Sm yth Decolonisation and criticism. The construction o f Irish literature, L ondon 1998, s. 9, 35.

13 S. Slem on The scramble fo r post-colonialism, s. 16.

14 E. W. Said Orientalizm, przeł. W. K alinow ski, w stęp Z. Ż ygulski ju n ., W arszawa

1991, s. 33.

3

0

(9)

31

0

G andhi, gdy mówi, że „postkolonializm nie jest an i osam otniony, an i szczególnie ekscentryczny w swym n astaw ie n iu na zaangażow aną działalność ak ad em ick ą” . I jeszcze: „W pew nym sensie w łaśnie z rac ji swego zaangażow ania w p ro jek t in te ­ gracji teoretycznej i politycznej p o stk o lo n ializm zasługuje na uwagę środow isk ak ad em ick ich ”15.

Z aangażow ania tego nie należy rozum ieć jako w alki - toczonej na dostępnych forach w im ie n iu zbiorow ości - o u zn a n ie sta tu su ofiary. N ie chodzi tu więc by­ n ajm n iej o epatow anie publiczn o ści gestam i an i retoryką p o k ro ju M rożkow ego b o h atera z jego „Wybili, panie, w ybili” . W brew n iek tó ry m za rzu to m form ułow a­ nym przez sceptyków, teoria postkolonialna nie uprzyw ilejow uje perspektyw y ofia­ ry an i nie im p lik u je przejścia na pozycje w iktym istyczne. N ic też nie w skazuje, by polsk im stu d io m p o stkolonialnym groziło zdom inow anie przez te n styl dyskursu ani drastyczne przycięcie jego nożycam i pola eksplorow anych zagadnień. Bada­ n ia w sparte na teo rii postkolonialnej um ożliw iają sproblem atyzow anie spotkania kolonialnego poprzez przezw yciężenie „nużącego im p asu bąd ź opozycji p om ię­ dzy uciskiem z jednej, a odw etem z drugiej stro n y ” 16 i ukazan ie go w p ersp e k ty ­ wie d y skursu hybrydyczności, k tó ry zdążył przekształcić k o lonizatora i skoloni­ zowanego w to k u ich sp otkania i którego m echanizm y p rze n ik n ęły głęboko nie tylko do zachow ań społecznych, lecz także do tekstów. Zjawisko to w ciąż czeka u nas na pogłębione studia. Podczas gdy hybrydyczność stawia zwłaszcza pod zn a­ kiem zapytania p rzede w szystkim uroszczenia d y skursu dekolonizacyjnego, p o d ­ w ażając im pet kolonialnego sprzeciw u (oporu) poprzez w skazanie zachow ań ako- m odacyjnych i kolaboranckich, za k o m p lem en tarn e d opełnienie perspektyw y ofia­ ry uznać m ożna stanow isko uw zględniające polską dom inację k u lturow ą, a więc rolę przypisyw aną w stu d iac h p ostkolonialnych im periom . P rojekt polskich stu ­ diów p o stkolonialnych - w czym tkw i jego specyfika i szansa - pow inien in te g ro ­ wać oba p la n y refleksji.

Z nalazło to niedaw no in teresu jącą realizację w artykule E lżbiety Ostrow skiej w „Slavic R eview ” pośw ięconym Trylogii Sienkiew icza. A rtykuł te n w w arstw ie m etodologicznej uzm ysław ia, jak rozległe perspektyw y in te rp re ta c y jn e otw iera zastosow anie teo rii p ostkolonialnej - właśnie: p o stkolonialnej, a nie na przy k ład postzależnościowej - zarówno wobec X IX-wiecznego cyklu powieściowego, jak i wo­ bec jego X X -w iecznych H offm anow skich ekranizacji. Szczególnie ciekawe w nio­ ski pły n ą z dostrzeżonej przez autorkę p ro blem atyzacji polskiej h egem onii wobec „In n y ch ” (U kraińców , Azji). O strow ska p rzekonująco dow iodła, że „m ocna”, „m ę­ ska” polska tożsam ość, ulokow ana „m iędzy W schodem a Z achodem ”, została przez obu twórców, za pom ocą rozm aitych strategii, odpow iednio n arracyjnych i w izu­ alnych, ukazana jako nadw ątlona i pod d an a zw ątpieniu, przez co polski p rojekt „o rie n taliza cji” w schodniego „In n eg o ” uległ erozji i, w o d ró żn ien iu od „czystych” form zachodnich, u trac ił ideologiczną spójność. A utorce szkicu z pow odzeniem

15 L. G a n d h i Teoria postkolonialna, s. 55, 10. 16 Tam że, s. 113.

(10)

u dało się w ym inąć niebezpieczeństw o schem atyzacji p o stkolonialnej lektury, k tó ­ ra to le k tu ra - jak zauw ażyła niedaw no D orota K ołodziejczyk - „utk n ęła gdzieś w zasadzce b in a rn y c h m etafor i n ie m oże się z niej uw olnić. M ało jest w krytyce postkolonialnej refleksji n a d językiem , stylem czy fo rm ą”17.

Zw racam uwagę na esej O strow skiej z rac ji jego egzem plaryczności dla tezy, któ rą w tej w ypow iedzi form ułuję. Tezy sk ą d in ąd oczywistej, lecz jak się wydaje, dom agającej się obrony zważywszy na k lim at, jaki w ytworzył się wokół polskich studiów p ostkolonialnych. O tóż w spom niany szkic sienkiew iczow ski, podobnie jak wiele innych, pow stałych w o statn ich latach, tekstów, a naw et zbiorów 18, u n a ­ ocznia to, iż teoria p o stkolonialna „w użyciu”, a więc wobec artefaktów k u ltu ry osadzonych w kon k retn y ch realiach naszego regionu, okazuje się in stru m e n te m badaw czym o znacznym p o tencjale i produktyw ności. S tąd próby jej podw ażenia na g runcie czysto teoretycznym w ydają się nieco przedw czesne. P raktyka polskich stu d ió w p o stk o lo n ialn y ch , m im o iż w ychodzą one zaledw ie z fazy zalążkow ej, uśw iadam ia, iż b ad a n ia te są w stanie dostarczyć teo rii postkolonialnej now ych im pulsów. Tradycja polskiego literaturoznaw stw a, ukierunkow anego na estetycz­ ną swoistość p rze k azu literackiego, n ie tylko nie m u si zostać przez n adw iślański postk o lo n ializm przekreślona, lecz przeciw nie, m oże zasilić go o te p ierw iastki, które w głów nych n u rta c h b ad a ń stanow ią rzad k ą m onetę obiegową. To praw da, iż obecnie „bogaty i p o ten cjaln ie w zbogacający krytykę p o stk o lo n ialn ą dorobek re­ fleksji n a d k u ltu rą E u ro p y W schodniej jako porów nyw alną z postkolonialnością jest m ało zauw ażalny w in sty tu cjo n aln y ch c e n trac h p o stk o lo n ializm u ”19. W ypada m ieć nadzieję, że w obliczu globalizacji ograniczenie to m a jedynie ch a rak te r ty m ­ czasowy i u stą p i intensyw niejszej w ym ianie oraz dw utorow ości badań. Z pew no­ ścią zaś nie an u lu je ono poznaw czych korzyści, jakie płyną z p rze n ik n ięc ia tych im pulsów do postkolonialnego nam y słu n a d naszą lite ra tu rą i k u ltu rą .

Stw ierdzenie, iż teorii postkolonialnej daleko do jednorodności, trąc i truizm em . Isto tn ie, teoria ta m a różne oblicza, różne „w ersje”, i perspektyw a polskiego do­ św iadczenia z rac ji jego specyfiki (podwójny status: k o lonizator i kolonizow any) nie tylko z n ią nie koliduje, nie uniew ażnia jej stosow alności, lecz m oże ją spro- blem atyzow ać w sto p n iu bezprecedensow ym , rozszerzając ją o nowe h oryzonty badaw cze. H oryzonty te, choć różnolite, a naw et nie do końca jeszcze rozpoznane, rozciągają się - w m ojej ocenie - m iędzy dwom a w yrazistym i w ektoram i czy też p u n k ta m i o rientacyjnym i, dw iem a pedagogikam i, ujęty m i w ty tu le tego w ystą­ p ienia: ak adem icką i narodow ą. P ojm uję je tu m odelowo, jako m ocno w yekspono­ w ane granice, m iędzy k tórym i sytuują się poszczególne stanow iska, św iadom tego, iż żadna lokalizacja nie jest w stanie zapew nić badaczow i wygodnej - lecz złudnej,

17 D. K ołodziejczyk Postkolonialny transfer, s. 28.

18 Zob. na p rzykład Słowacki postkolonialny, red. M. K uziak, T eatr Polski, Bydgoszcz 2010.

(11)

31

2

bo niem ożliw ej do osiągnięcia! - ideologicznej eksterytorialności. Pierw sza z nich, pedagogika ak ad em ick a, im p lik u je b ez in te re so w n y w ym iar p o zn an ia; d ruga - pedagogika narodow a (nie należy jej utożsam iać z jednym z n u rtó w w pedagogice m iędzyw ojennej) - uw zględnia „operacyjne”, p rag m aty czn e m ożliw ości n au k i, służebne w sto su n k u do rozpoznanych i w yartykułow anych językiem postkolonia- liz m u p otrzeb populacji. Pierw sza zajm ow ałaby wobec różnorodnych od m ian i hi- postaz te o rii postkolonialnej stanow isko n eu tra ln e , rozpoznając w n ic h zasób fal- syfikow alnych h ipotez i n arzędzi badaw czych, w yostrzonych w głównych k uźniach założeń filozoficznych, ideologicznych i m etodologicznych w spółczesnej h u m a n i­ styki, jak m ark sizm i p ostm arksizm , fem inizm , koncepcja d y skursu F oucaulta, Lacanowska psychoanaliza, d ekonstrukcja D errid y etc. D ruga, nie rezygnując z im ­ p eraty w u dow odliw ości form ułow anych tw ierd zeń , chce aktyw nie uczestniczyć w społecznej tra n sm isji wiedzy, m ając na uwadze ostateczny cel d yskursu postko- lonialnego - re-k o n stru k cję tożsam ości i odzyskanie podm iotow ości poprzez p rze­ budow ę kolektyw nej świadom ości. Pierw sza byłaby czym ś na kształt lab o rato riu m , w którym bezpiecznie i niezobow iązująco przeprow adza się testy w arunków sto ­ sowalności teorii postkolonialnej w jej różnych odm ianach, w eryfikuje jej założenia, spraw dza popraw ność m etod, porów nuje stan na „w ejściu” i „w yjściu” system u, zestaw iając ze sobą zaw artość źródeł in sp ira cji i rezu ltató w badaw czych. D ruga funkcjonow ałaby w ram ach d y sk u rsu dekolonizacji, jako pole em anacji, im p le­ m e n tac ji i tran slac ji teo rii postkolonialnej na dyskursy publiczne. Pierw sza ak­ cento w ałab y a u to n o m ię p ły n ą cą z p o w in n o ści w obec n a u k i, d ru g a, stanow iąc is to tn y s k ła d n ik d y s k u rs u tożsam o ścio w eg o , ek sp o n o w a ła b y z a an g a żo w an ie w zm ianę. Czy zachodzi m iędzy n im i ideologiczny konflikt? Czy m niej lub bardziej jawne (deklarow ane lub im plicytne) uw ikłanie pedagogiki narodow ej w ideologię stoi w sprzeczności z im peratyw em naukow ości, p o dkreślanym w dyskursie p ed a­ gogiki akadem ickiej? Sądzę, że nie. Z jednej strony obie pedagogiki, by posłużyć się kategorią p o d su n ię tą przez F ou cau lta, w spółistnieją jako podsystem y form acji dyskursyw nej postk o lo n ializm u , z drugiej zaś każda z n ic h we w łasny sposób roz­ strzyga kw estię swojego sto su n k u do ideologii, w łączając się - lub nie, co rów nież jest gestem sem antycznie n ie p u sty m - w p rak ty k i dyskursyw ne odpow iedzialne za form ow anie d y skursu narodow ego (lub innego). Pedagogika akadem icka rysu­ je się tu jako w aru n ek i zarazem w eryfikator pedagogiki narodow ej, która w za­ m ia n dostarcza społecznej i etycznej sankcji jej upraw ian iu . W m iejsce p o te n cja l­ nego k o n flik tu m am y więc raczej do czynienia ze w spółzależnością, m ogącą za­ owocować k orzystną d ynam iką w obrębie te o rii postkolonialnej i pól do niej p rzy­ ległych.

Zważywszy na różnice stanow isk, jakie zarysow ują się obecnie w deb atach n ad racją istn ien ia i perspektyw am i obecności te o rii postkolonialnej n a d W isłą, m oż­ na przypuszczać, że polski dyskurs postkolonialny będzie m usiał poruszać się drogą negocjow ania m iędzy w skazanym i tu w ektoram i. Świadomość ta pozw oli jednak traktow ać n ie u n ik n io n e na tej drodze „n ap ięcia” i „p rzecięcia” w te o rii postkolo- n ialnej n ie jako zagrożenie, a szansę poszerzenia - i zarazem p ogłębienia - reflek­

(12)

sji teoretycznej p ostkolonializm u. N ie czuję się przy tym k o m p e ten tn y rozstrzy­ gać, czy form alne w pisanie studiów p o stkolonialnych n a d naszą lite ra tu rą w stru k ­ tu rę u niw ersytetu, ta k jak to m a m iejsce na przy k ład na am erykańskich uczel­ n ia ch - byłoby rozw iązaniem p ożądanym z p u n k tu w idzenia dalszych losów tej dyscypliny na naszym te ry to riu m . W ydaje m i się, że więcej pożytku od zinsytucjo- nalizow anych form działalności przyniosą szczegółowe studia literaturoznaw cze, historyczne, k ulturow e itd., inspirow ane teorią postkolonialną. B adania te, rzecz jasna, przekraczają ram y jednej dyscypliny - lecz przecież n ie pow inno to budzić sprzeciw u ani wywoływać poczucia zagrożenia w czasach, gdy inter- i transdyscy- plin arn o ść w n auce staje się w ym ogiem coraz b ardziej oczywistym.

K onkludując, w ypada m ieć nadzieję, że nie dojdzie do sytuacji, w której stu ­ dia p o stkolonialne stan ą się dom eną jednego tylko, „popraw nego” i b ezalterna- tywnego - na przy k ład tylko „postzależnościow ego” - rozum ienia postkoloniali- zm u. A kceptacja dla p lu ra liz m u pozw ala wzbogacić studia p o stkolonialne o ko ­ lejne „skrzyżow anie” (naw iązuję do fo rm u ły „postkolonialnych skrzyżow ań” Pe­ tera C hildsa i R.J. P atricka W illiam sa20). N ie tylko nie naraża to naszych studiów postk o lo n ialn y ch na za rzu t w tórności i nie zagraża in teg raln o ści postkoloniali- zm u jako polim etodologicznego oraz in te r- i tran sd y scy p lin arn eg o pola b ad a ń , lecz także pole to in teresu jąco m odyfikuje i poszerza, m .in. o zagadnienie po stk o ­ lonialnej tożsam ości. S tąd obawy p rze d rozm yciem k ateg o rii p o stkolonialności i o słabieniem jej operacyjnej w artości nie w ydają się uzasadnione, a p y ta n ia i w ąt­ pliw ości o granice stosow ania teo rii p ostkolonialnej - zam iast ją podkopyw ać - m ogą inspirow ać do jej am bitnej i św iadom ej m etodologicznie rozbudowy.

Mój p o stu lat jest zatem n ad e r skrom ny i u trzym any w to n ie koncyliacyjnym : aby pośród zakusów m etodologicznej ultrap o p raw n o ści i obaw p rze d n ie u p ra w ­ nionym rozszerzeniem dziedziny p ostkolonializm u nie przeoczyć in herentnej w łas­ ności d y skursu postkolonialnego, jaką jest jego heterogeniczność. S form ułuję go jeszcze inaczej: oby za czas jakiś m ożna było n a d W isłą pow tórzyć słowa Leeli G andhi: „W ciągu m inionej dekady stu d ia p o stkolonialne były zarówno m iejscem spotkania, jak i p olem bitw y [...]. D zięki te m u m ożliwe stało się prow adzenie zło­ żonego interdyscyplinarnego dialogu w n a u k a ch h u m an isty c zn y c h ”21.

20 P. C h ild s, R.J. P atrick W illiam s A n introduction to post-colonial theory, L ondon 1997, s. 185.

21 L. G an d h i Teoria postkolonialna, s. 13.

31

(13)

31

4

Abstract

Dariusz SKÓRCZEWSKI

The John Paul II Catholic University of Lublin

Between university pedagogy and national pedagogy. Postcolonial theory in the «toolroom» of Polish literary studies

The paper outlines the present situation in the newly-emerged Polish postcolonial studies, referring in particular to the vexed skepticism of some scholars concerning the applicability of postcolonial theory to Poland and other East Central European countries. Instead of embracing these countries by the so-called ‘post-dependence studies', the author opts for broadening and enriching the existing postcolonial theory by working out a set of analytical categories that are relevant to the specificity of Poland's historical experience as both the colonised and the coloniser. The author submits that the development of E C E postcolonial studies must rely on negotiating between the tw o major vectors: ‘university pedagogy' and ‘national pedagogy'.

Cytaty

Powiązane dokumenty

The charges brought by prosecutors against the officers of the supreme administration authorities of the Polish People's Repub- lic included among others the charge of exceeding

ponowoczesnych, czasów jest takz˙e przesunie˛cie sie˛ s´rodka cie˛z˙kos´ci z˙ycia społecznego ze sfery produkcji na sfere˛ konsumpcji oraz zast ˛apienie represji −

Otwierając drzwi, dostrzegamy klamkę, jej kształt, kolor i nie zdajemy sobie sprawy z tego, Ŝe jest to niewielki element wielkiej architektury. Widziane przez nas przedmioty

Aerial Survey as an aid i n hydraulic

[r]

Następne podobieństwo dotyczy wartości. Rostowski podobień­ stwo pod względem wartości ma mniejsze znaczenie dla związku niż podobieństwo postaw32. Owa zgodność pod

Considering the fact that Poland guarantees a wide range of rights and tries to ensure a free development of national minorities, one is in a position to arrive at