• Nie Znaleziono Wyników

Zarys ogólnej psychopatologii zeznań

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Zarys ogólnej psychopatologii zeznań"

Copied!
15
0
0

Pełen tekst

(1)

Janusz Pionkowski

Zarys ogólnej psychopatologii zeznań

Palestra 9/3(87), 35-48

(2)

N r 3 (87) Ogólna psycho pa tologia zeznań 35

n ie sw obodnego i św iadom ego u zn a n ia p rzez p ra c o w n ik a jego d łu g u m im o u p ły ­ w u te rm in u zaw iłego z a rt. 473 k.z. są niezw y k le rz a d k ie i n ależ ą do w y ją tk ó w . W sy tu a c ji o d w ro tn ej, tj. gd y roszczenie p ra c o w n ik a do za k ła d u p ra c y u leg n ie p r e k lu z ji z a rt. 473 k.z., będzie mieć zastosow anie za sa d a p ra w n a u ch w a lo n a przez sk ła d 7 sędziów "Sądu N ajw yższego z dn. 26.XI.1964 r .1'3 stw ie rd z ając a, że w p ra w d zie p rze p is a rt. 3 przep. og. p r. cyw. n ie m oże u sp raw ie d liw ić u w zględ­ n ie n ia roszczenia p ra c o w n ik a dochodzonego po u p ły w ie te rm in u z a rt. 473 k.z., je d n a k ż e sąd z przy czy n uzasad n io n y ch szczególnym i okolicznościam i m oże u w ­ zględnić spóźnione zgłoszenie roszczenia.

w S y g n . a k t III P O 37/63.

JANUSZ PIO N KO W SK I

Zarys ogólnej psychopatologii zeznań

i

K ażde zeznanie je s t in fo rm a c ją ud zielo n ą przez p rze słu ch iw a n eg o co do rzeczy­ w iście lu b rzekom o d okonanych spostrzeżeń.

Z ezn an ia szczere są in fo rm a c ja m i u dzielonym i zgodnie z p rze k o n an ie m o ich praw d ziw o ści.1 Je d n a k ż e su b ie k ty w n e p rze k o n an ie o praw dziw ości sk ła d an y c h ze­ zn ań , w w y p a d k u rzeczyw iście d okonanych spostrzeżeń, nie zaw sze, je st słuszne: u d ziela n e in fo rm a c je dotyczące osób lu b rzeczy są często nieścisłe, o d biegają ró w ­ n ież n ie je d n o k ro tn ie od fak ty czn eg o p rzebiegu w y d a rz e ń . P raw dziw ość tego ro d z a ju in fo rm ac ji, czyli ich sto p ień zgodności z rzeczyw istością, je s t u zależniony p rze d e w szy stk im od procesów psychicznych, k tó re w ogóle w a r u n k u ją m ożliw ość ich udzielenia. W chodzi tu w g rę cały szereg pro cesó w psych iczn y ch w za jem n ie ze sobą zw iązanych, a zw łaszcza n a s tę p u ją c e :

1) sp o strz eg a n ie i 2) pam ięć.

P ro c esy te ju ż u lu d zi n o rm a ln y c h , zd ro w y ch psy ch iczn ie p rze b ie g a ją często w te n sposób, że p o w o d u ją sk ła d a n ie zeznań m ało ścisłych, n iezu p ełn ie zgodnych z r z e ­ czyw istością.2 W ra z ie istn ie n ia z a b u rz e ń p sy ch iczn y ch s y tu a c ja ta znacznie się pogarsza, w a rto ść za ś sk ła d a n y c h zeznań m oże być jeszcze m niejsza.

K ażde s p o s t r z e ż e n i e je s t procesem psychicznym , k tó ry .polega n a ty m , że pojedyncze w ra ż e n ia zm ysłow e tw o rzą p ew n ą całość: w y o b ra że n ie spostrzegaw cze. Poza tym d o łączają się zw y k le do n ic h w y o b ra że n ia odtw ó rcze, k tó re m a ją b ez­ p o śred n ie źródło w p o p rze d n ich spo strzeżen iach , i często w y o b ra że n ia w y tw ó rc ze oraz dw a sądy:

a) re a liz u ją c y — p rze k o n an ie , że to, co je st spostrzeg an e, rzeczyw iście istn ie je ,

i P o r . P . H o r o s z o w s k i : K r y m in a lis t y k a , W a r sz a w a 1958, s tr . '0 , 41.

* P . H o r o s z o w s k i : o p . c it ., s tr . <4 i n a s t.; T . H a n a u s e k : W p ły w n ie k t ó r y c h z m ia n w p s y c h ic e n a t r e ś ć z e z n a ń ś w ia d k a , „ W o js k o w y P r z e g lą d P r a w n ic z y ” n r 1 z 1961 r ., str . 4?—49; A . J. W y s z y ń s k i : T e o r ia d o w o d ó w s ą d o w y c h w p r a w ie r a d z ie c k im , W a r sz a w a 1949, s tr . 315 i n a s t.

(3)

b) k la sy fik u ją c y — p rze k o n a n ie , że to, co je s t sp o strz eg a n e, je s t w ła śn ie ty m lu b ta k im , a n ie innym.*

S p o strzeg a n ie je s t ściśle zw ią za n e z u w a g ą : m im o w o ln ą (spontaniczną) i do­ w o ln ą (k iero w an ą przez nas).

Z d an iem R u b in s z te jn a 4 u w ag a je s t w ybiorczym sk ie ro w a n iem św iadom ości n a ja k iś p rze d m io t, dzięki czem u u św ia d a m ia m y go sobie w te d y ja sn o i w yraźnie.

W itw ic k i5 z a jm u je stanow isko, że u w ażać znaczy być gotow ym do cz ynienia sp o ­ strze że ń . U w aga — zd a n ie m je g o — je s t chw ilow ą, p rz e m ija ją c ą dyspozycją do cz y n ie n ia spostrzeżeń.

C zynione przez n a s sp o strzeżen ia s ą w zg lęd n ie n a jd o k ła d n ie js z e w ów czas, g d y d o ty c zą rzeczy lu b zjaw isk , k tó re z n a jd u ją się w c e n tru m naszej u w agi (tzn. n a k tó r y c h u w ag a je s t sk o n c en tro w an a ); w szy stk o in n e je s t sp o strzeg an e m ało p rec y ­

z y jn ie. To, że u człow ieka n o rm aln eg o n ajcz ęśc iej zaznacza się p e w n a je d n o lito ść w d okładności czynionych spostrzeżeń, je s t w y n ik ie m tego, że u w a g a ciągle „w ę­ d r u je ”, ciągle n a coś innego je s t zwTÓcona.

Z m ienność uw agi, je j „ w ę d ró w k a”, je j ru ch liw o ść u leg a n ie k ie d y zab u rzen io m — w se n sie n a d m ie rn e j s ta b iliz a c ji — ju ż u lu d z i n o rm a ln y c h . T a k n p . p rz y dużej k o n c e n tra c ji u w ag i n a ja k im ś p ro b le m ie lu b b ard z o in te re su ją c y m p rzedm iocie w szy stk o in n e je s t p ra w ie n ie spostrzegane, często b y w a n ie zauw ażone — uw aga z a trz y m u je się, p r z e s ta je w ęd ro w ać. W znacznie siln iejszy m sto p n iu zjaw isk o to w y stę p u je w s ta n a c h chorobow ych, ja k n p . w sta n a c h d e p re sy jn y c h i w n ie k tó ry c h s ta n a c h p a ra n o id a ln y c h .

W s t a n a c h d e p r e s y j n y c h n a p ie rw sz y p la n w y su w a się b ard z o siln y sm u te k , ja k iś ból w ew n ętrz n y , n ie o k re ślo n e cierpienie o ra z sp o w o ln ien ie to k u m y ­ ślow ego. Często w y stę p u je rów n ież w ty c h sta n a c h u ro je n ie grzeszności, sam opo- n iżen ia, u b ó stw a itp . Ogólny<-<tonus przeżyć p sychicznych u le g a w zasadzie obniże­ n iu . U w aga, z re sz tą ró w n ież o bniżona, je s t sk u p io n a n a w ła s n y m b ó lu , s m u tk u i e w e n tu a ln y c h u ro je n ia c h . N aw et siln e ja k ie ś bodźce n ie zaw sze są w s ta n ie »w rócić ją w sw oim k ie ru n k u . Spostrzegaw czość je s t w ta k ic h w y p a d k a c h b ard z o m a ła , a w a rto ść sk ła d a n y c h zezn ań — często w ątp liw a.

S am o sk ła d a n ie zeznań w sta n a c h d ep re sy jn y c h je s t w zasad zie m ożliw e, a le je s t ono b ard z o u tru d n io n e ze w zg lęd u n a spow olnienie to k u m yślow ego.

W s t a n a c h p a r a n o i d a l n y c h ® (w y stęp u ją one m . in. w sc h izofrenii) u w ag ę — rów n ież często — c h a ra k te ry z u je z a trz y m a n ie się, zm n iejszen ie te n d en c ji d o „w ę d ro w a n ia ”, zm n iejszen ie się je j ruch liw o ści. O soby z n a jd u ją c e się w ty c h s ta n a c h m ogą m ieć n ie k ie d y ta k sk u p io n ą uw agę n a istn ie ją c y c h u n ich om am ach lu b te ż m ogą być ta k zajęci sw oim i u ro je n ia m i, że w ogóle nie z w ra c a ją uw agi n a to, co się dokoła nich dzieje, i z tego pow odu b ard z o m ało i za raze m m ało p r e ­ cy zy jn ie sp o strzeg ają.

M ożliw ość sk ła d a n ia ze zn ań w s ta n a c h p a ra n o id a ln y c h je s t u zależn io n a od n a ­ sile n ia om am ów i u ro je ń o ra z o d ogólnego sta n u psychicznego (np. ogólnego p o b u ­ d ze n ia lu b zaham ow ania).

S y tu a c ję o d w ro tn ą w sto su n k u do zm n iejszen ia ru ch liw o śc i uw agi, tzn. je j n a d m ie rn ą p rze rz u tn o ść, o b se rw u je się w s t a n a c h m a n i a k a l n y c h , k tó re 3 F o r . W . W i t w i c k i : P s y c h o lo g ia , t o m I, W a r sz a w a 1962, s tr . 226—227; J . P a s t u s z k a : P s y c h o lo g ia o g ó ln a , L u b lin 1961, s tr . 69 i n a s t. « S . L . R u b i n s t e j n : F o d s t a w y p s y c h o lo g ii o g ó ln e j , K s ią ż k a i W ie d z a 1962, s tr . 586. 6 W . W i t w i c k i : o p . c i t ., s t r . 282. • S t a n y t e c h a r a k t e r y z u j ą s i ę is t n i e n i e m n ie u s y s t e m a t y z o w a n y c h u r o j e ń o r a z e w e n t u a l ­ n i e o m a m ó w i ilu z j i.

(4)

N r 3 (87) Ogólna psych o p a to lo g ia zeznań 37

c h a ra k te ry z u ją się p rz e d e w szy stk im w zm ożonym sam opoczuciem , przyspieszeniem b ie g u m yślow ego, pob u d zen iem ruchow ym , a często ta k ż e u ro je n ia m i w ielkościo­ w y m i. W sta n a c h ty c h — ja k pisze G ila ro w s k i7 — u w ag a je s t w k ażd y m m o m en cie b a rd z o czynna. „C horzy są b ard z o spostrzegaw czy, szybko z a u w a ż a ją w szystkie, n a ­ w e t d ro b n e zm ian y w otoczeniu, je d n a k ż e u w ag a ic h m oże się z a trzy m a ć n a je d ­ n y m p rzed m io cie ty lk o p rze z b ard z o k ró tk i czas i n a ty c h m ia st z w ra c a się k u now ym w ra że n io m ”.

W sta n a c h ty c h liczba sp o strz eg a n y ch przed m io tó w , osób i zd a rzeń je s t b a rd z o duża, je d n a k ż e sp o strzeżen ia te są pow ierzchow ne, fra g m e n ta ry c z n e . In fo rm a c je udzielo n e o n ic h w n ie k tó ry c h w y p a d k a c h p o zornie nie o d b ie g ają z b y t d ą le k o od in fo rm a c ji u d ziela n y ch przez osoby zdrow e, a n ie k ie d y n a w e t ro b ią o n e złu d n e w ra ż e n ie b a rd z iej w szech stro n n y ch .

S am o sk ła d a n ie zezn ań przez osoby w sta n ie m a n ia k a ln y m je st często b a rd z o u tru d n io n e z pow odu p o d n ie ce n ia ruchow ego i p rzy śp ieszen ia to k u m yślowego.

C zynnikiem , k tó ry w d u ży m sto p n iu w p ły w a n a sp o strz eg a n ie, są s t a n y u c z u ­ c i o w e . S ta n y te w p ły w a ją p rz y ty m zarów no n a uw agę, ja k i n a sp o strzeg an ie w ścisłym te g o sło w a znaczeniu. *

M ożna śm iało w ypow iedzieć pogląd, że k ie ru n e k i n a tę ż e n ie uw agi są w y ra ze m istn iejące g o s ta n u uczuciow ego, a zw łaszcza zw ią za n y ch z ty m sta n em za in te ­ resow ań. U w agę zw ra c a m y p rz e d e w szy stk im n a to , co n a s in te re su je , co n a m się podoba lu b co je s t dla n a s w strę tn e , co n a s p rz e ra ż a , czego się obaw iam y, czego p ra g n ie m y itd . Im siln ie jsz y je st p rz y ty m s ta n uczuciow y w p ły w ają cy n a k ie ru ­ n e k uw agi, ty m w ięk sza je st k o n c e n tra c ja te j uw agi. P rz ed m io t, osobę lu b zjaw isk o , n a k tó re zw rócona je s t ta sk o n c en tro w an a uw ag a, sp o strz eg a m y w ów czas b a rd z o d o k ła d n ie, choć często ty lk o je d n o stro n n ie ; w szy stk o in n e spostrzegam y p o w ierz­ chow nie. W k rań c o w y c h w y p ad k a ch , szczególnie p rz y dużym n ap ię c iu uczuciow ym , w y stę p u je s ta n zw ężenia pola św iadom ości i sp o strz eg a n e je s t w łaściw ie ty lk o to , co je st p rzed m io tem bezpośredniego zaan g ażo w an ia uczuciowego. S ta n ta k i m oże w ystęp o w ać u ludzi zdrow ych, o w iele częściej je d n a k w y stę p u je on w w y p a d k a c h h iste rii oraz u p sy c h o p ató w i en c efalo p ató w z e zm ian a m i ch arak te ro lo g icz n y m i

(ch a ra k tero p ató w ).8

S ta n y uczuciow e, szczególnie o dużym n asile n iu , w p ły w a ją ró w n ież w sposób b ard z o isto tn y n a n a s tę p u ją c e czynniki, b ęd ą ce je d n y m ze sk ła d n ik ó w p ro cesu spo­ strz e g a n ia :

1) w y o b ra że n ia odtw órcze i w ytw órcze, 2) są d y k la sy fik u jąc e.

S ta n y te d o p ro w a d za ją do tego, że w y o b ra że n ia odtw órcze i e w e n tu a ln ie w y ­ tw órcze, k tó re z re g u ły są w p ew n y m sto p n iu k ie ro w a n e naszy m i życzeniam i lu b o baw am i, u zy sk u ją ta k du żą p rzew ag ę n a d zespołam i a k tu a ln y c h w ra że ń zm y­ s ło w y c h 8, że w pow ażnym sto p n iu p o tra fią zm ienić ich c h a ra k te r. P ew n e p rze d ­ m io ty lu b sceny są w ta k ic h w y p a d k a c h w id zian e ja k b y przez p ry zm a t ju ż d a w ­ n ie j o g ląd an y ch lu b w y im ag in o w an y ch p rze d m io tó w czy scen i ty m sam ym n ie w iele m a ją w spólnego z tym i, k tó re są a k tu a ln ie o glądane. Je d n y m z efe k tó w tego m oże b y ć u d ziela n ie ta k ic h in fo rm a c ji (su b iek ty w n ie praw dziw ych), k tó re o b ie k ty w n ie — dość często — d alek o o d b ie g ają od p raw d y .

7 W. A. G i l a r o w s k i : P s y c h ia t r ia , W a r sz a w a 1957, s tr . 9 i.

8 t. B i l i k i e w i c z : P s y c h ia t r ia k li n ic z n a , W a r sz a w a 1960, s tr . 496 i n a s t.

9 Z e s p o ły w r a ż e ń z m y s ło w y c h o k r e ś lo n e s ą J a k o w y o b r a ż e n i a s p o s t r z e g a w -c z e — p o r . W . W i t w i -c k i : o p . -c it ., s t r . 208.

(5)

S ąd y k la sy fik u ją c e , a w ięc p rze k o n an ie , że to, co je s t sp o strzeg an e, je s t w ła ś n ie ty m lu b ta k im , a n ie in n y m , pod w p ły w em siln y ch sta n ó w uczuciow ych n a b ie ra ją b a rd z o specyficznego z a b a rw ie n ia . I tu ró w n ież życzenia oraz obaw y p o tra fią n a d a ć ty m sądom ta k ie p ię tn o i c h ra k te r, że późniejsze in fo rm a c je b ę d ą z b y t s u ­ b ie k ty w n e , żeby p rz e d sta w ia ć ja k ą ś w ięk szą w arto ść.

T ego ro d z a ju w p ły w sta n ó w uczuciow ych je s t szczególnie w y ra ź n y w sta n a c h d ep re sy jn y c h i m a n ia k a ln y c h , w p rz y p a d k a c h istn ie n ia u ro je ń , w sta n a c h lę k o ­ w y ch oraz u p sy ch o p ató w i en c efa lo p a tó w ze zm ian am i ch a rak tero lo g iczn y m i.

W s t a n a c h d e p r e s y j n y c h ła tw ie j sp o strz eg a n e s ą n e g a ty w n e stro n y z ja ­ w isk. S ąd y k la sy fik a c y jn e , in te rp re ta c je sp o strz eg a n y ch z ja w isk nacechow ane są pesym izm em , p rze k o n an ie m o istn ie n iu złej w oli, zła, fałszu, p rzew ro tn o ści. W szy­ s tk o je st w id zian e „przez c z arn e o k u la ry ”.

"W s t a n a c h m a n i a k a l n y c h w y stę p u je n ajcz ęśc iej le k cew ażący sto su n ek do sp o strz eg a n y ch zjaw isk , nied o cen ian ie ich , e w e n tu a ln ie zaś d o p a try w a n ie się w e w szy stk im s tr o n p o zy ty w n y c h . B ardzo często w y stę p u je p rze c e n ia n ie w ła sn e j ro li w ro zg ry w a ją c y c h się w y p ad k a ch .

Szczególnie duże znaceenie o d g ry w a ją u r o j e n i a , czyli chorobliw e, fałsz y w e p rz e k o n a n ia m a ją c e c h a ra k te r i siłę w ia ry , k tó re n ie p o d d a ją się k o re k tu rz e , k tó re sa m e przez się z re sz tą w p ły w a ją często n a są d y k la sy fik u ją c e — n iezależnie n a w e t od istn ie ją c y c h jednocześnie sta n ó w uczuciow ych — n a d a ją c im specyficzne z a b a r­ w ien ie. W w ielu w y p ad k a ch , szczególnie gdy chodzi o osoby, rzeczy lu b zjaw isk a zw ią za n e z tre śc ią u ro jeń , sa m e sp o strz eż en ia oraz u d ziela n e o n ic h in fo rm ac je <zezmania) są zniekształcone, n ie p ra w d ziw e. We w szy stk ich zaś ty c h raz ach , gdy są d k la s y fik u ją c y w y b ija się n a p ie rw sz y p la n i je s t ściśle p o d p o rzą d k o w a n y u r o je ­ nio m , m ów im y o u r o j e n i o w e j i n t e r p r e t a c j i s p o s t r z e ż e ń .

N a są d y k la sy fik u ją c e oraz w y o b ra że n ia odtw órcze i w y tw ó rcze w p ły w a rów n ież w dużym sto p n iu p o z i o m r o z w o j u u m y s ł o w e g o , z ty m je d n a k zastrzeże­ n iem , że szczególnie duże n e g a ty w n e zn aczenie m a ją n iedorozw oje um ysłow e. J e ­ ś li chodzi o są d y k la sy fik u ją c e , to w p ew n y ch p rz y p a d k a c h o g ran iczen ia u m y ­ sło w eg o (debilitas), z re g u ły zaś w p rz y p a d k a c h g łu p ta c tw a (im b ecillita s) oraz n ie ­ k ie d y ociężałości u m ysłow ej (stu p id ita s m en ta lis) m ożem y się sp o tk a ć z ta k n a ­ iw n y m i lu b w ręcz fałsz y w y m i in te r p re ta c ja m i i o cenam i rzeczy, lu d zi i zjaw isk , że n d z ie la n e in fo rm a c je m ogą być czasem praw ie, bez w arto śc i. Z ja w isk o to w y stę ­ p u je szczególnie często w ów czas, gdy sp o strz eż en ia dotyczą czegoś b a rd z iej skom ­ p lik o w a n eg o i m n ie j znanego.

W n ie d o ro z w o jac h um y sło w y ch istn ie je poza ty m w ogóle o b niżenie sp o strz e­ gaw czości: liczba sp o strzeg an y ch jedno cześn ie osób, rzeczy, szczegółów i elem en­ tó w z ja w isk je s t zm niejszona.

N a w y o b ra ż e n ia odtw órcze i w y tw ó rcze o d d ziału ją n iedorozw oje um ysłow e w te n sposób, że p ra w ie e lim in u ją je z p rocesu sp o strzeg an ia. U osób nied o ro zw i­ n ię ty c h um ysłow o w y o b ra że n ia te są z re g u ły ubogie, ty m uboższe p rzy tym , im n ie d o ro z w ó j je s t głębszy. Z jaw isk o to n a proces sp o strz e g a n ia w p ły w a w te n sposób, że czyni go b a rd z ie j p ry m ity w n y m , ud zielan e zaś in fo rm a c je są n ie o b ra - zow e, m a ło p la sty c zn e, nie są one je d n a k z tego pow o d u zu p e łn ie b ezw artościow e.

P oza om ów ionym i dotychczas zja w isk a m i i sta n a m i chorobow ym i, k tó re po­ ś re d n io o d d ziału ją n ie k o rz y stn ie n a sp o strzeg an ie, is tn ie ją ró w n ież za b u rzen ia sa ­ m e g o sp o strz eg a n ia:

1) o m a m y (halllicinationes) i 2) złu d zen ia (illusiones).

(6)

N r 3 (87) Ogólna p sych opatologia zezn ań 39

O m am y (h alu cy n acje) są to sp o strz eż en ia p o w sta ją c e bez u d z ia łu bodźców a k tu ­ a ln ie o d d ziału jąc y ch n a n a rz ą d y zm ysłow e.“ W yobrażeniom spostrzegaw czym to ­ w arzy sz y w ta k ic h w y p a d k a c h m y ln y sąd re a liz u ją c y , tz n . fałszyw e p rze k o n an ie , że to, co je s t spostrzeg an e, rzeczyw iście istn ie je .11

O gólnie m ożna pow iedzieć, że m ożliw ych je st ty le ro d z a jó w om am ów , ile czło­ w ie k m a n a rz ąd ó w zm ysłow ych. I ta k np. o m a m y w z r o k o w e p o le g ają n a w i d z e n i u ludzi, rzeczy lu b zjaw isk , k tó ry c h n ie m a ; o m am y s ł u c h o w e — na s ł y s z e n i u ja k ic h ś dźw ięków , słów lu b zdań, m im o że b ra k je s t ich zew nętrznego źró d ła , że n ic n ie w y d a je ty c h dźw ięków an i n ik t n ic n ie m ów i; om am y w ę - c h o w e — n a o d czu w an iu n ie istn ie ją c y c h zap ach ó w itd.

O m am y są z z a sa d y wyrażtem istn ie n ia b ard z o p ow ażnych za b u rzeń psychicz­ n y c h .12 W y stęp u ją one najczęściej w ch orobach psych iczn y ch (w ścisłym tego

słow a zaczeniu, np. w schizofrenii).

P ro b le m w p ły w u om am ów n a zezn a n ia istn ie je n ajcz ęśc iej w n a stę p u ją c y c h a s ­ p e k ta c h :

1) ja k o p ro b le m w p ły w u om am ów n a czynienie spostrzeżeń przez św iad k ó w i osoby rzeczyw iście p o krzyw dzone;

2) ja k o p ro b lem w p ły w u om am ów n a sam o sk ła d a n ie zeznań;

3) ja k o p ro b lem w p ły w u om am ów n a tre ść do n iesień i zeznań osób rzekom o pokrzyw dzonych.

W pływ om am ów n a sp o strzeżen ia czynione p rze z św ia d k ó w i osoby rzeczyw iście p o krzyw dzone (np. p o b ite, okradzione) je s t w dużym sto p n iu u zależniony od s a ­ m ych om am ów . I ta k np. om am y, k tó re w y stę p u ją m asow o i dotyczą k ilk u zm y­ słów , z re g u ły u n ie m o żliw iają czynienie ja k ich k o lw iek p rec y zy jn ie jsz y ch sp o strz e­ żeń. Z re sz tą w p rz y p a d k a c h ta k ic h om am y i rze czy w iste sp o strz eż en ia s p la ta ją się często ze sobą w je d n ą niero zd zieln ą całość, w ogóle u n ie m o żliw iając odró żn ien ie je d n y c h od d rugich. S y tu a c ja jeszcze b ard z iej się p o g arsza, gdy om am om to w a rz y ­ szą lę k lu b in n e silne s ta n y a fe k ty w n e oraz u ro je n ia . W sta n a c h ta k ic h niem ożliw e je s t rów nież sam o sk ła d a n ie zeznań, n a w e t je śli sp o strzeżen ia b y ły czynione w sta n ie zupełnego zd ro w ia psychicznego.

W p rz y p a d k a c h om am ów w y stę p u ją c y c h je d y n ie co p ew ie n c z a s 13 i dotyczących je d n eg o ty lk o czy dw óch zm ysłów , spostrzeżenia czynione w m o m en tach w olnych od om am ów m ogą być w zasadzie dość p re c y z y jn e i zależeć ty lk o od sam ego r o ­ d z a ju ch oroby (w p rze b ieg u k tó re j 'o m am y w y stę p u ją ). W m o m en tach ty c h sam o sk ła d a n ie zeznań m oże ró w n ież przebiegać w zględnie praw idłow o.

W w ielu w y p a d k a c h b y w a je d n a k inaczej: d o zn an e o m am y m ogą p rzez d łu g i jeszcze czas w p ły w ać z n iek sz tałca jąc o n a sp o strzeżen ia (szczególnie n a w chodzące W ic h sk ła d są d y k la sy fik u jąc e) oraz n a sam o sk ła d a n ie ze zn ań (przede w szy stk im n a z a w a rte w n ic h in te rp re ta c je i oceny). Z ja w isk a te szczególnie często w y stę ­ p u ją w ów czas, gdy obok om am ów obecne są zw iązan e z n im i u ro je n ia .

D okładność spostrzeżeń czynionych w czasie trw a n ia p o jedynczych om am ów w y ­ s tę p u ją c y c h je d y n ie co p ew ie n czas je s t uzależnione p rze d e w szystkim od tego, w z a k re sie ja k ieg o n a rz ą d u zm ysłow ego w y s tę p u ją o m a m y i o ja k ieg o ro d z a ju

10 F o r . A . J u s : Z a g a d n ie n ia w s p ó łc z e s n e j p s y c h o p a t o l o g ii, W a r sz a w a 1960, s tr . 82 i n a s t.; ł . B i l i k i e w i c z : o p . c it ., s tr . 65 i n a s t. 11 W . W i t w i c k i : o p . c it ., s tr . 229; P . H o r o s z o w s k i : o p . c it ., s t r . 48. 1* U lu d z i n o r m a ln y c h o m a m y w z r o k o w e m o g ą n i e k i e d y p o j a w i a ć s ię t u ż p r z e d z a ­ ś n i ę c i e m i w ó w c z a s s t a n o w ią o n e p r z e j ś c ie d o w ł a ś c i w y c h m a r z e ń s e n n y c h (są t o t z w . o m a m y h ip n a g o g ic z n e ). 13 B a r d z o w a ż n y m c z y n n ik i e m j e s t t u t a j c z ę s t o t li w o ś ć w y s t ę p o w a n ia o m a m ó w : c z y w y ­ s t ę p u j ą o n e k il k a r a z y d z ie n n i e , c z y t e ż j e d e n r a z w t y g o d n i u l u b m ie s ią c u ?

(7)

sp o strz e ż e n ia chodzi. I ta k np. w czasie tr w a n ia om am ów słu ch o w y ch sp o strzeże­ n ia dotyczące z ja w isk d źw iękow ych s ą % reg u ły m niej d o k ła d n e ; rów n ież m n ie j d o k ła d n e są sp o strz eż en ia dotyczące z ja w isk sm akow ych i w ęchow ych w czasie trw a n ia om am ów te g o sam ego ro d z a ju itd.

W n ie k tó ry c h ta k ic h p rz y p a d k a c h (nie je st to je d n a k reg u łą ) rze czyw iste spo­ strz e ż e n ia ta k silnie sp ła ta ją się z o m am am i (szczególnie doty czący m i ty c h s a ­ m ych n a rz ą d ó w zm ysłow ych), że a n i o so b a p rz e słu c h u ją c a , a n i sa m św ia d ek n ie są w sta n ie oddzielić je d n y c h od drugich.

N iezależnie od opisanych z ja w isk d okładność sp o strzeżeń czynionych w czasie trw a n ia p ojedynczych om am ów je s t u zależn io n a od tego, w ja k im sto p n iu in te re ­ s u ją one, p rz y k u w a ją uw agę św ia d k a lu b osoby rzeczyw iście pokrzyw dzonej. Im b ard z iej p rz y k u w a ją o n e u w ag ę i p o w o d u ją zm n iejszen ie je j ruch liw o ści, ty m gorzej p rze b ieg a rze czyw iste spostrzeganie, a liczba sp o strz eg a n y ch 'rzeczy, osób i z ja w isk je s t p rz y ty m m n ie jsz a. S p o strzeg an ie u le g a po za ty m d alsze m u jeszcze pogorszeniu, gdy om am om to w arzy szy lęk , za ch w y t, „w ściekłość”, u czucie „boskiego o lśn ie n ia ” itp.

S am o sk ła d a n ie ze zn a ń w czasie tr w a n ia p o jed y n czy ch om am ó w je st w z a sa d zie m ożliw e, je d n a k ż e p ow inno m ieć m iejsce ty lk o w yjątkciw o, p oniew aż w reg u ły w y ­ s tę p u ją tru d n o śc i w sk u p ie n iu u w ag i n a tre śc i p y ta ń oraz n a sam y ch odpow ie­ d ziac h , k tó re n ie k ie d y n a b ie r a ją cech ja k gd y b y ro zk o ja rz e n ia (treść odpow iedzi n ie w iąże się z treśc ią p y ta ń ). O soby d o zn a ją ce w łaśn ie om am ów , k tó re a b s o rb u ją ich uw agę, za p y ty w an e , o d p o w ia d a ją często, „co iim ślin a n a ję zy k p rz y n ie sie ”, bez n ajm n ie jsze g o z a sta n o w ien ia się — b y le b y ty lk o zo staw iono ic h w spokoju.

W p rz y p a d k u om am ów słu c h o w y ch n a le ż y się liczyć z ty m , że „głosy” m ogą św iad k o w i „k a za ć” m ilczeć lu b „k a za ć” m u daw ać odpow iedzi o ok reślo n ej tre śc i. Z ez n an ia ta k ie n ie m a ją oczyw iście ża d n ej w arto ści.

Z u p ełn ie odręb n y m p ro b lem em je s t w p ły w om am ów n a tre ś ć doniesień oraz ze­ z n a ń osób rzekom o pokrzyw dzonych. S p o ty k am y się z n im n ajczęściej w p rz y p a d ­ k a c h om am ów w ęchow ych i sm akow ych oraz om am ów czuciow ych i tzw . om am ó w u stro jo w y ch . P ra w ie zaw sze o becne są w ta k ic h ra z a c h rów n ież u ro je n ia , k tó ry ch tre ś ć je s t ściśle zw ią za n a z o m am am i. O m aw ian e p rz y p a d k i p rz e d sta w ia ją z w y ­ k le n a s tę p u ją c e ob razy : a) osoba m a ją c a o m am y w ęchow e s k ła d a doniesienie, że do je j m ie sz k an ia w puszczane są w celach zb rodniczych ja k ie ś gazy lu b że do spo­ ży w a n y ch p rze z n ią p o k arm ó w d o d aw a n a je st tru c iz n a , k tó re j za p a c h ta o so b a czuje; b) osoba m a ją c a om am y sm akow e s k ła d a doniesienie, że je s t sy stem aty czn ie tr u ta , n a dow ód czego p rzy n o si n a w e t p ró b k i p o k arm ó w ; c) osoba m a ją c a om am y czuciow e lu b n ie k tó re o m a m y u stro jo w e (zw ykle są to kobiety), s k ła d a s k a rg ę w p ro k u ra tu rz e , że ja k a ś in n a osoba d o ty k a je j, n a rz ąd ó w płciow ych lu b że n a w e t o d b y w a z n ią , w b re w je j w oli, sto su n k i płciow e; d) w reszcie osoba m ająca, in n e g o ro d z a ju om am y u stro jo w e za w ia d a m ia m ilicję, że np. je s t p o ra ż a n a p rą d e m lu b n a ś w ie tla n a ja k im iś niew idocznym i p ro m ie n iam i, k tó ry c h d ziała n ie czuje w ca­ ły m ciele.

N iek ied y tego ro d z a ju niezgodne z p ra w d ą d oniesienia m a ją rów n ież m ie jsc e w te d y , gdy n ie m a om am ów , a ty lk o obecne są u ro je n ia . W chodzą tu w g rę n a j­ częściej u ro je n ia p rześladow cze o raz k sobne: chorobliw e, fałszyw e, m a ją c e c h a ra k ­ t e r i siłę w ia ry , n ie p o d d ając e się k o re k tu rz e p rze k o n a n ia , że je s t się przez kogoś zagrożonym , że k to ś chce zabić lu b w ogóle w y rz ąd z ić ja k ą ś k rzy w d ę oraz że cały sz e re g p rzy p a d k o w y c h n a w e t w y d a rz e ń m a ja k ie ś sp e c ja ln e znaczenie i odnosi się w ła śn ie do nas.

(8)

Nr 3 (87) Ogólna psych opatologia zeznań 41

stk im źródłem niezgodnych z p ra w d ą doniesień: om am y, u ro je n ia czy te ż e w e n tu ­ a ln ie ilu z ja . O to p rz y k ła d : Do p ro k u ra tu r y w je d n y m z m ia s t w p ły w a ją dość często sk a rg i pew nego m ężczyzny, w w ie k u około la t 50, n a le k a rz a o k u listę, k tó ry rzekom o w sta w ił m u w oczodół, <w czasie rzeczyw iście przep ro w ad zo n ej ope­ ra c ji, b ardzo m ały ch ro zm iaró w „odbiornik ra d a ro w y ”. O k u lista ten , k o rz y s ta ją c n a stę p n ie z tego „o d b io rn ik a ”, n a d a je sp e cja ln e fa le , k tó re ro z p rz e strz e n ia ją się po całym ciele tego m ężczyzny i w y w o łu ją bóle, m ro w ien ia w różnych częściach ciała o ra z ogólne osłabienie. N ie je s t w ykluczone, że m ężczyzna te n m ia ł lu b m a jeszcze pew ne rzeczy w iste odczucia zw iązane ze zm ian a m i W za k resie g ałk i ocznej- i oczodołu (na sk u te k czego p o w sta ją złudzenia), m ożliw e rów nież, że m a ja k ie ś om am y u stro jo w e, n a p ew n o je d n a k obecne są u niego u ro je n ia .

P o d an y p rz y k ła d b y ł sto su n k o w o p ro sty i o d ra z u m ożna się było zo rie n to w ać , że się m a do cz ynienia z osobą n ie n o rm a ln ą psychicznie.14 W w ielu je d n a k w y ­ p a d k a c h s y tu a c ja je s t b a rd z ie j skom plikow ana, sk ła d a n e bow iem doniesienia m o g ą m ieć pozory p raw d o p o d o b ie ń stw a. N ie m ożna z re sz tą w yłączy ć z góry istn ie n ia ta k ie j sy tu a c ji, w k tó re j obok rzek o m y ch krzy w d osobna ch o ra p sychicznie do zn a— je k rzy w d rzeczyw istych.

Z ł u d z e n i a (iluzje) są to zniek ształco n e spostrzeżenia. P o w s ta ją one z u d z ia ­ łem bodźców a k tu a ln ie o d d ziału jąc y ch n a n a rz ą d y zm ysłow e.15 W yobrażeniom spo­ strzegaw czym to w arz y szy w ta k ic h w y p ad k a ch m y ln y sąd k la sy fik u jąc y , m ia n o ­ w icie b łę d n e p rze k o n an ie , że to, co je s t sp o strz eg a n e, je s t w ła śn ie ty m lu b ta k im , a n ie in n y m .18

P o d o b n ie ja k w p rz y p a d k u om am ów , m ożliw ych je s t ty le ro d za jó w złudzeń, ile- człow iek m a n a rz ąd ó w zm ysłow ych. A o to k ilk a p rzy k ła d ó w złudzeń: złu d z e n ia w zrokow e — p ie ń d rze w a w id zian y je s t ja k o zw ie rzę lu b po stać lu d zk a, a scyzo­ ry k w rę k u n a p a stn ik a w id z ia n y je s t ja k o b a g n e t; złu d zen ia słuchow e — szum w ia tru słyszany je s t ja k o ję k lu b w o łan ie o p o m o c m o rdow anego człow ieka, a trzeszczenie podłogi je st słyszane ja k o s k ra d a n ie się czyjeś; złudzenia sm ak o w e — sm ak p ie p rz u w p o tra w ie je s t o dczuw any ja k o sm a k ja k ie jś trucizny.

z łu d z e n ia , w prze ciw ie ń stw ie do om am ów , w y stę p u ją n ie ty lk o w p rz y p a d k a c h zab u rzeń psychicznych, a le rów n ież u lu d zi zdrow ych. G dy je d n a k ludzie zdrow i psychicznie k o ry g u ją je n ajczęściej, z d a ją sobie sp ra w ę z tego, że „się om y lili”, to- osoby w y k a z u ją c e z a b u rzen ia psychiczne są p rze w a żn ie do tego niezdolne. Z w y k le nic n ie je s t w sta n ie zach w iać ich g łębokiej w ia r y w „praw idziw ość” w ła sn y c h spostrzeżeń.

U lu d z i zd row ych psychicznie złudzenia m ogą pow staw ać, gdy są oni zm ęczeni, niew y sp an i, o b a w ia ją się czegoś lu b czegoś o czukują, gdy je s t noc, gdy grozi im ja k ieś n ieb ezpieczeństw o itd. W ty c h sam ych okolicznościach (ale jeszcze częściej) w y stę p u ją złu d ze n ia u niedoro zw in ięty ch um ysłow o, u psych o p ató w i en c e fa lo p a - tó w z du żą chw iejnością uczuciow ą oraz u osób cierp iący ch n a h isterię, a n ie k ied y rów nież n a n e u ra ste n ię . In fo rm a c je u d ziela n e przez te osoby są często z tego p o ­ w odu bezw artościow e, d lateg o też p rz e słu c h u ją c je, n ależ y szczególnie b ra ć p o d uw agę okoliczności, w ja k ic h dok o n an e zo stały spostrzeżenia.

C a ło k sz tałt p ro b lem ó w zw iązanych z w p ły w em złu d ze ń n a zeznania (i e w e n tu ­

14 M ę ż c z y z n a ó w o d w i e l u l a t c h o r u je n a s c h iz o f r e n i ę p a r a n o id a ln ą . C h o r o b a r o z p o c z ę ła s ię j e s z c z e p r z e d o p e r a c j ą o k u lis t y c z n ą . 15 P o r .: A . J u s : o p . c it ., s tr . 79 i n a s t.; T . B i l i k i e w i c z : o p . c it., s tr . 70 i n a s t .; E . W i l c z k o w s k i i A. B u k o w c z y k : K r ó tk a d ia g n o s t y k a p s y c h ia tr y c z n a , W a r s z a w a » 6 1 , s tr . 14. 1« W . W i t w i e k i : o p . c it ., s t r . 229; P . H o r o s z o w s k i : o p . c it., s tr . 48.

(9)

aln ie n a doniesienia) je s t p o d o b n y do te g o ja k w w y p a d k a c h om am ów i dlatego n ie m a p o trz e b y o m a w ian ia go osobno.

Z u p ełn ie o d ręb n y m zagadnieniem , k tó re m a je d n a k b ard z o duże znaczenie p r a k ­ ty c zn e , je s t sp o strzeg an ie w s t a n a c h u p o j e n i a a l k o h o l o w e g o . N a jb a r­ dziej ogólnie m ożna stw ierd zić, że w sta n a c h ty c h zależy ono p rz e d e w szystkim o d sto p n ia, a w łaściw ie od s t a d i u m u p o je n ia.

P ierw szy m sta d iu m u p o je n ia alkoholow ego je s t n ajcz ęśc iej p ew n e p o b u d z ę - n i e p sychoruchow e, połączone ze w zm ożonym sam opoczuciem , k tó re m ożna p o ró w ­ n a ć ze s ta n e m m a n ia k a ln y m lu b h ip o m a n ia k aln y m . W sta d iu m ty m liczb a sp o strze­ g an y c h p rzedm iotów , osób i z d a rz e ń m oże być dość d u ża , je d n a k ż e spostrzeżenia te są pow ierzchow ne, rac zej fra g m e n ta ry c z n e . M im o to in fo rm a c je u d ziela n e o nich m ogą n ie k ied y n iew iele odbiegać od in fo rm a c ji u d ziela n y ch przez osoby trzeźw e.

P oczątkow o nieznaczne pobud zen ie psy ch o ru ch o w e zw ykle, po odpow iednio dużej d aw ce alk o h o lu , n a sila się. D ołącza się p rz y ty m do niego n a d m ie rn a drażliw ość, zaczepność i w ybuchow ość. W sta d iu m ty m poszczególne w ra ż e n ia zm ysłow e sta ją się coraz b a rd z ie j izolow ane, p r z e s ta ją tw o rzy ć z w a rtą całość, sądy k la sy fik u ją c e s ta ją się m ało ścisłe, a n a w e t fałszyw e, w y stę p u ją złudzenia. Z dolność spostrzega­ n ia p o g a rsz a ją jeszcze obecne n ie k ied y w ta k ic h w y p a d k a c h te n d e n c je d o a g re sji d n iszczen ia w szystkiego.17

P o sta d iu m pobudzenia, k tó re m oże tr w a ć różnie: długo lu b k ró tk o i m ieć ró żn e sto p n ie n asile n ia, n a s tę p u je s ta d iu m z a h a m o w a n i a psychoruchow ego, k tó re sto p n io w o n a sila się i kończy snem . W s ta d iu m ty m zdolność sp o strz eg a n ia jeszcze b a r d z ie j się zm n iejsza — aż d o całk o w iteg o zaniku.

W p rz y p a d k a c h zm niejszo n ej to le ra n c ji n a alkohol m oże n ie k ie d y od ra z u w y ­ s tą p ić w y b itn e pobu d zen ie z te n d e n c ją do a g re sji albo za h a m o w a n ie i senność.

P rz e słu c h u ją c oęoby, k tó re w czasie cz ynienia spostrzeżeń b y ły p ija n e , zaw sze n ależ y u sta lić , w ja k im sta d iu m u p o je n ia z n a jd o w a ły się one w ów czas, i od tego m . in. uzależn iać w iary g o d n o ść sk ła d a n y c h p rze z n ic h zezn ań .

u

P am ię ć je s t je d n y m z czynników w a ru n k u ją c y c h je d n o lito ść p sy c h ik i i je j ciągłość w 'czasie. S p a ja ona d a w n e p rzeżycia i sp o strz eż en ia z a k tu a ln y m i w je ­ d n ą z w a rtą całość. Z ap e w n ia o n a ró w n ież to, że n a sz e dośw iadczenie życiow e i w ied za u le g a ją w ciągu la t p o g łę b ien iu i rozszerzeniu. O d g ry w a o n a rów nież o g ro m n ą ro lę p rzy sk ła d a n iu zeznań.

P am ięć, w b re w pozorom , n ie je s t je d n o lity m procesem p sychicznym (czy też dysp o zy cją), sk ła d a się zaś z n a s tę p u ją c y c h ele m e n tó w :1*

1) z a p a m ię ty w a n ia (przeżyć i spostrzeżeń),

2) p rze ch o w y w an ia (zw anego n ie k ie d y m ag azy n o w an iem lu b reten cją), 3) p rz y p o m in a n ia (czyli re p ro d u k c ji, o d tw arz an ia ).

Je d n y m z dow odów p rz e m a w ia ją c y c h za istn ien iem ty c h elem e n tó w je st fak t, ż e w p rz y p a d k a c h z a b u rz e ń pam ięci n ie zaw sze w y stę p u ją zm ian y w n ich w szy­ stk ic h . W w iększości p rz y p a d k ó w zm ia n y dotyczą ty lk o n ie k tó ry c h z ty c h ele­ m en tó w , e w e n tu a ln ie — w ró żn y m sto p n iu poszczególnych z nich.

17 U p e w n e j l ic z b y o s ó b t e g o r o d z a j u p o b u d z e n ie n ig d y n i e w y s t ę p u j e a lb o w y s t ę p u j e b a r d z o r z a d k o . 1» W . Ł u n i e w s k i : Z a r y s p s y c h ia t r ii s ą d o w e j — C z ę ść o g ó ln a (r ę k o p is o p r a c o w a ł d o d r u k u p r o f. d r S . B a ta w ia ), W a r sz a w a 1950, s t r . E9 1 n a s t.; T . B i l i k i e w i c z : o p . c it., s t r . 9« i n a s t.; L . K o r z e n i o w s k i : Z a r y s p s y c h ia t r ii, W a r sz a w a 1954, s tr . 41 i n a s t. J . P a s t u s z k a : o p . c it ., s t r . 112 i n a s t .

(10)

№ 3 (87) Ogólna p sych opatologia zezn ań 43

W p rzy p a d k ach za b u rzeń z a p a m i ę t y w a n i a (tzw . zm n iejszen ia zdolności ■zapam iętywania) sk ła d a n ie ze zn a ń co do zd a rzeń , k tó re m ia ły m iejsce w ok resie is tn ie n ia ty c h za b u rzeń , je s t m ało w arto ścio w e a lb o w ogóle bez w arto śc i. S po­ strz e ż e n ia n ie z a p a m ię ta n e n ie m ogą być p rze d m io te m udzielanych in fo rm ac ji. Z ab u rz e n ia z a p a m ię ty w a n ia m ogą m ieć c h a r a k te r przejściow y, w ystępow ać ty l­ k o chw ilow o alb o też m ogą być czym ś sta ły m n ie u le g a ją c y m ju ż po p raw ie.

Z arów no u lu d zi zd ro w y ch ja k i u w y k az u jąc y ch z a b u rz e n ia p sy ch iczn e czyn­ n ik ie m , k tó ry p r z e j ś c i o w o w sposób n a jb a rd z ie j rz u c a ją c y się w oczy w p ły ­ w a n a za p am ięty w a n ie, je s t u w a g a . M ożna m ów ić n a w e t o ogólnej p ra w id ło ­ w o śc i p o le g ają ce j n a ty m , że n a jła tw ie j u le g a z a p a m ię ta n iu w szy stk o to, n a co u w a g a je s t zw rócona, a szczególnie to, n a czym je s t o n a sk o n c en tro w an a , tzn. •w sto su n k u do czego istn ie je szczególna gotow ość cz ynienia spostrzeżeń.

U w zg lęd n iając is tn ie ją c ą zależność m iędzy u w ag ą , tj. gotow ością do czynienia sp o strz e ż e ń , a za p am ięty w a n iem , m ożna stw ie rd z ić , że w s z y s t k i e c z y n n i k i , " k t ó r e o d d z i a ł u j ą c n a u w a g ę w p ł y w a j ą u j e m n i e n a c z y n i e ­ n i e s p o s t r z e ż e ń , t y m s a m y m w p ł y w a j ą u j e m n i e n a z a p a m i ę ­ t y w a n i e . P o niew aż w szy stk ie te czynniki om ów iłem ju ż poprzednio, w y d a je się, ż e n ie m a p o trz e b y ro b ie n ia tego po raz drugi.

Istn ie ją c a zależność m iędzy uw ag ą a za p am ię ty w a n ie m je s t w ogóle z ja w is­ k ie m korzy stn y m . J e ś li chodzi je d n a k o sk ła d a n ie zezn ań , to często b y w a w ręcz o d w ro tn ie. W w ielu w y p a d k a c h b ard z o d u że zn aczen ie dow odow e m a ją w łaśn ie t e z ja w isk a czy rzeczy, n a k tó re n ie b y ła zw ró co n a u w ag a św ia d k a i k tó re , n ie ­ s te ty , w łaśn ie d lateg o n ie zo stały zap am iętan e.

U ludzi zdrow ych, a ty m b ard z iej u lu d zi w y k a z u ją c y c h ju ż ja k ie ś za b u rzen ia p sy c h icz n e, p rzejścio w e zm niejszenie zdolności z a p a m ię ty w a n ia w y stę p u je w p rz y ­ p a d k a c h zm ęczenia, n ie w y sp a n ia się i ogólnego w y c z e rp a n ia (np. d łu g o trw a ły m g ło d e m , chorobam i w ew n ętrz n y m i itp.). P o d o b n a s y tu a c ja w y stę p u je ró w n ież po « ży c iu m o rfin y oraz in n y c h środków o sz ała m ia jąc y ch i nasen n y ch .

U osób n i e d o r o z w i n i ę t y c h u m y s ł o w o is tn ie je p ra w ie zaw sze z m n iej­ sz o n a zdolność za p a m ię ty w a n ia . D otyczy to zw łaszcza g łu p ta k ó w (im b ec illita s).*• Z m n ie jsz e n ie to n a jb a rd z ie j w idoczne je s t w ów czas, g d y spostrzegane osoby, rz e ­ c z y lu b z ja w isk a są m ało z n a n e lu b n ieznane.

Szczególnie duże znaczenie m a zm niejszenie zdolności z a p a m ię ty w a n ia n a sk u ­ t e k u p o j e n i a a l k o h o l o w e g o . W p rz y p a d k a c h ta k ic h zm niejszenie te j zd o ln o ści je s t uzależn io n e od sto p n ia, a ściślej m ów iąc — od s t a d i u m u p o je n ia.

W p oczątkow ym sta d iu m n iew ielkiego p o b u d ze n ia psychoruchow ego zm niejsze­ n i e to m oże być n ieznaczne, jednakże’ w s ta d ia c h w y b itn e g o pobud zen ia oraz z a ­ h a m o w a n ia z a p a m ię ty w a n ie m oże m ieć c h a r a k te r ty lk o fra g m e n ta ry c z n y , n ie k ie d y z a ś m oże być całkow icie zniesione. N ależy p a m ię ta ć p r z y ty m , że .przebieg u p o je­ n ia ty lk o w sposób w zględ n y je s t uzależn io n y od ilości w y p ite g o alk o h o lu , pon ie­ w a ż to le ra n c ja n a a lk o h o l je s t b ard z o ró ż n a u poszczególnych osób, n ie k ie d y zaś j e s t z m ien n a n a w e t u te j sa m ej osoby.

W p rz y p a d k a c h u p o j e n i a p a t o l o g i c z n e g o zdolność za p a m ię ty w a n ia j e s t z r e g u ły zniesiona.

W pływ s t a n ó w u c z u c i o w y c h n a z a p a m ię ty w a n ie je s t zjaw isk iem sk o m ­ p lik o w a n y m . J a k ju ż w sp o m n iałem p oprzednio, sto p ień k o n c e n tra c ji u w ag i je s t

śc iśle u zależniony o d s ta n u uczuciow ego, a zw łaszcza od zw iązan y ch z ty m s ta n e m za in te re so w a ń . W ta k ic h w ięc w y p a d k a c h « ta n y uczuciow e w p ły w a ją p o zy ty w n ie n a za p am ięty w a n ie.

(11)

W p rz y p a d k a c h je d n a k b a rd z o dużego n a p ię c ia uczuciow ego, k tó re pociąga z a sobą zw ężenie p o la św iadom ości, u leg a z a p a m ię ta n iu ty lk o to, co je s t bezp o śred ­ n im p rze d m io te m za in te re so w ań . A to ju ż n ie je s t k o rzy stn e , je śli chodzi o póź­ n iejsze sk ła d a n ie zeznań. W p ew nych p rz y p a d k a c h w y b itn e g o n ap ięc ia uczuciowego» (dotyczy to zw łaszcza u czucia lę k u i „w ściekłości”) zdolność z a p a m ię ty w a n ia u le ­ ga w ogóle znacznem u, przejścio w em u zm niejszeniu. U czucia n iep o k o ju , ro zd raż­ n ie n ia i p rzy g n ę b ien ia rów n ież z m n ie jsz a ją zdolność z a p am ięty w a n ia. W s ta n a c h obniżonego n a s tro ju ła tw ie j ulega z a p a m ię ta n iu to, oo je s t n ie p rz y jem n e, a w s ta ­ n ac h podw yższonego n a s tro ju — to, co sp ra w ia n a m p rzyjem ność.

W sta n a c h p a t o l o g i c z n e g o a f e k t u , k tó ry je st ju ż w łaściw ie k r ó tk o tr w a ­ łą psychozą re a k ty w n ą , zdolność za p a m ię ty w a n ia je s t zniesiona.

Z a b u rze n ia za p a m ię ty w a n ia d ł u g o t r w a ł e a l b o m a j ą c e c h a r a k t e r s t a ł y w y stę p u ją w p rz y p a d k a c h zm ian o rganicznych w z a k re sie c e n tra ln e g o ’ik ia d u nerw ow ego, szczególnie zaś w tzw . z e s p o l e p s y c h o o r g a n i c z - n y m . 20 O b serw u je się je najczęściej w otęp ien iach : starczy m , a rte rio sk le ro ty c z - n y m i pou razo w y m i(po u ra z a c h czaszki i m ózgu), w p o ra ż e n iu postępującym * w zespole K o rsak o w a i w psychozach A lzh eim era i P ick a oraz po p rze b y ciu n ie ­ k tó ry c h ro d z a jó w z a p a le ń m ózgu.

Tego ro d z a ju za b u rzen ia z a p a m ię ty w a n ia m ogą m ieć ró żn e n a sile n ie w poszcze­ gólnych p rz y p a d k a c h : od le d w ie zaznaczonych tru d n o śc i aż do ca łkow itej n ie ­ m ożności z a p a m ię ty w a n ia czegokolw iek. W k rań co w y ch p rz y p a d k a c h chorzy ta c y ż y ją ty lk o ch w ilą b ieżącą i n ie p a m ię ta ją n aw e t tego, co p rze d k ilk u m in u ta m i słyszeli, w idzieli, je d li czy sam i m ów ili.

W n ie k tó ry c h p rz y p a d k a c h g łębokich z a b u rzeń z a p am ięty w a n ia, (zwłaszczai w zespole K o rs a k o w a 21), w y s tę p u ją tz w . k o n f a b u l a c j e . P o leg a ją one n a tym* że lu k i p am ięcio w e p o w sta łe n a sk u te k niem ożności z a p a m ię ta n ia w y p ełn ian e s ą zm yśleniam i.

W k aż d y m w y p a d k u p rze słu c h iw a n ia osób w y k az u jąc y ch z a b u rz e n ia z a p a m ię ­ ty w a n ia n ależ y zaw sze zb a d ać ic h głębokość. N ajprościej m ożna to zrobić, p ro sz ą c te osoby np. o p o w tó rze n ie tre ś c i p rze p ro w ad z o n ej p rz e d ch w ilą rozm ow y luŁ> p rzeczy tan eg o fra g m e n tu jak ieg o ś a r ty k u łu z gazety.

F izjologiczne zm n iejsze n ie zdolności z a p a m ię ty w a n ia w y s tę p u je u osób w w ie ­ k u sta rc zy m , k tó re z re g u ły gorzej z a p a m ię tu ją niż lu d z ie m łodzi. O zja w isk u ty m zaw sze n a le ż y p a m ię ta ć p rz e słu c h u ją c ta k ie osoby.

P ew n e zm ian y w z a k resie p r z e c h o w y w a n i a w y s tę p u ją fizjo lo g iczn ie u każdego człow ieka i p o le g a ją n a „z ap o m in an iu ” ; zn aczy to, że w m ia rę u p ły w u czasu poszczególne sp o strzeżen ia i p rzeżycia są coraz gorzej p a m ię ta n e . U lu d z i zdrow ych, n a w e t w b a rd z o p odeszłym w iek u , zm ian y te je d n a k n ig d y nie o sią g a­ j ą ta k ieg o n asile n ia , ja k ie się n ie k ie d y sp o ty k a w z a k re sie z a p am ięty w a n ia. Do­ w odem te g o je s t choćby to, że np. lu d z ie sta rz y , k tó rz y z d ra d z a ją w y ra ź n ie tr u d ­ ności w za p a m ię ty w a n iu p o tra fią dość d o k ła d n ie o pow iadać o p e w n y c h z d a rz e ­ n ia ch k tó ry c h b y li św ia d k am i w m łodości.

A n a liz u ją c p raw id ło w o ści w p rze ch o w y w an iu , stw ie rd z a się, że ty m d łu ż e j i le p iej p a m ię ta n e są poszczególne sp o strz eż en ia i p rzeżycia, z im silniejszym i s t a

-“ J e s t t o z e s p ó ł o b j a w ó w , n a k t ó r y s k ła d a j ą s ię n a s t ę p u j ą c e k o m p o n e n t y , a) za b u rzen ie» p a m ię c i w o g ó le , a w s z c z e g ó l n o ś c i z a p a m ię t y w a n ia , b) o b n iż e n i e i n t e l i g e n c j i , c) o b n iż e n ie - k r y t y c y z m u , d ) c h w ie j n o ś ć u c z u c io w a .

*1 Z e s p f ł t e n w y s t ę p u j e m . in . w p e w n y c h w y p a d k a c h o t ę p ie n i a s t a r c z e g o , z a tr u c ia t l e n ­ k ie m w ę g la o r a z w p s y c h o z i e K o r s a k o w a , k t ó r a p o w s t a j e n a s k u t e k p r z e w l e k ł e g o n a d u ż y w a n ia a lk o h o lu .

(12)

N r 3 (87) o g ó ln a psychopatologia zeznań 45

n e m uczuciow ym b y ły o n e początkow o sprzęgnięte. N iekiedy je d n a k o b se rw u je się zjaw isko, że p ew n e sp o strz eż en ia i przeżycia, z k tó ry m i zw iązane b y ły ja k ie ś p r z y k r e sta n y uczuciow e, są b ard z o szybko zap o m in an e, są one ja k b y w y m az y ­ w a n e z pam ięci.

Z m iany w p rzech o w y w an iu m a jąc e d u że n a sile n ie (są o n e zw y k le nieo d w racaln e) w y stę p u ją p rz e d e w szy stk im w p rz y p a d k a c h zespołu psychoorganicznego. S ą one je d n a k zaw sze m n ie j w y ra żo n e n iż zm ian y w z a k re s ie z a p am ięty w a n ia.

Z ab u rz e n ia p r z y p o m i n a n i a , podobnie ja k i z a p am ięty w a n ia, m ogą m ieć c h a r a k te r p rz e ; ściow y: m ogą one w ystępow ać ty lk o chw ilow o alb o też być d łu g o ­ tr w a łe , a e w e n tu a ln ie m ogą w ogóle nie u le g ać pop raw ie.

N ajp ro stszy m p rz y k ła d e m za b u rzeń p rzy p o m in an ia , k tó re w szyscy znam y, je st zjaw isk o , gdy „m am y coś n a ję z y k u ”, a le n ie m ożem y tego pow iedzieć, n ie m ożem y sobie w żaden sposób p rzypom nieć.

U lu d zi zdrow ych, a zw łaszcza u w y k az u jąc y ch ju ż ja k ie ś za b u rzen ia psychiczne, p r z e j ś c i o w e za b u rzen ia p rzy p o m in an ia w y stę p u ją p rze d e w szy stk im w p rz y ­ p a d k a c h zm ęczenia, n ie w y sp an ia się i ogólnego w y cz erp an ia . P odobne za b u rzen ia -w ystępują ró w n ież w p rz y p a d k a c h u p o je n ia alkoholow ego, po użyciu m o rfin y lu b .

in n y c h środków o sz ała m ia jąc y ch i n asen n y c h . D ec y d u jąc ą ro lę odgryw a p rz y ty m o czy w iście ilość ty c h środków , czas ja k i u p ły n ą ł od chw ili ich użycia (stadium d z ia ła n ia ) oraz in d y w id u a ln a w rażliw ość n a nie.

P ra k ty c z n ie b iorąc, ogrom ne znaczenie m a zm n iejszen ie się zdolności p rzy p o m i­ n a n i a w sta n a c h u p o je n ia alkoholow ego. P o w in n o ono być b ra n e zaw sze pod -uwagę <w w y p a d k a c h (w y jątk o w y ch zresztą) konieczności p rz e słu c h iw a n ia osoby p ija n e j, gdy n ie możnai czekać n a jej w ytrzeźw ienie.*2

Z d a rz a ją się n ie k ied y w y p ad k i, że zachodzi konieczność u zy sk an ia in fo rm a c ji ■od osób, k tó re p rze d k ilk u n a s tu m in u ta m i lu b k ilk u godzinam i d oznały ciężkich u ra z ó w fizycznych, np. z o stały postrzelone, p o ra n io n e nożem lu b p rz e je c h a n e przez ja k iś pojazd. Je że li osoby te n a sk u te k doznanych u raz ó w s ą niep rzy to m n e, co często m a m iejsce, to w te d y oczyw iście je s t w ogóle niem ożliw e u d z ie la n ie przez ■nich ja k ich k o lw iek in fo rm a c ji. N iekiedy je d n a k u tr a ty przy to m n o ści n ie m a, a mirsfco to osoby te z n a jd u ją się w sta n ie w s t r z ą s u (shock) i w ów czas ich zdolność do u d z ie la n ia in fo rm a c ji je st u za le żn io n a od faz y tego w strząsu .

N a p o czątk u w strz ą su pourazow ego w y stę p u je f a z a p o b u d z e n i a (erotyczna), w czasie k tó re j osoby r a n n e są podniecone, n ie sp o k o jn e , m ie w a ją podw yższone sam opoczucie, są g ad a tliw e . W fazie te j k o n ta k t sło w n y n a w ią z u je się z nim i ła tw o , są one w zasad zie zdolne do u d ziela n ia in fo rm a c ji. P rz e słu c h u ją c je jed n ak , n a le ż y p am iętać, że są one m ało k ry ty c z n e oraz m a ją te n d e n c ję do p rz e d sta w ia n ia s ię w ro li bohaterów .

F aza p o b u d zen ia m oże trw a ć od k ilk u m in u t do k ilk u godzin 23 i u stę p u je m iejsca f a z i e b e z w ł a d n o ś c i (torpidnej), w czasie k tó re j osoby r a n n e są apatyczne, o b o ję tn e n a w szystko, m ałom ów ne. N a p y ta n ia o d p o w iad a ją w ów czas n ie ch ę tn ie ; w id o czn e są u n ic h w y ra ź n ie z a b u rzen ia p rzy p o m in an ia .

W pływ s t a n ó w u c z u c i o w y c h n a p rzy p o m in an ie je s t zjaw isk iem złożonym . N iek o rz y stn ie w p ły w a ją n a p rz y p o m in a n ie ' p rzed e w szy stk im sta n y ta k ic h dużych n a p ię ć uczuciow ych, ja k lę k i „w ściekłość”. U czucia n ie p o k o ju , ro zd raż n ien ia, p rz y ­ g n ęb ien ia i s m u tk u ró w n ież zm n iejsza ją zdolność p rzy p o m in an ia , je d n ak ż e w z n a­ cznie m n iejszy m sto p n iu .

2* S y t u a c j a ta k a m o ż e m ie ć m ie j s c e w r a z ie p o ś c ig u p r z e s tę p c y , o k t ó r y m m o ż e u d z ie lić in f o r m a c j i t y l k o o s o b a a k u r a t w t y m c z a s ie p ij a n a .

(13)

W s ta n a c h obniżonego n a s tro ju ła tw ie j p rz y p o m in a ją się te p rzeżycia i sp o strz e­ żenia, k tó re b y ły n ie p rz y jem n e, w sta n a c h zaś podw yższonego n a s tro ju (dobrego h u m o ru ) — te, k tó re b y ły p rz y je m n e i są m iło w spom inane.

S t a n y d e p r e s y j n e , w k tó ry c h w y stę p u je m . i. b a rd z o duże o b n iż en ie n a s tro ju i zw o lnienie to k u m yślow ego, p o w o d u ją ró w n ież ogólne zm n iejszen ie zdol­ ności p rzy p o m in an ia . S t a n y m a n i a k a l n e zaś, k tó re c h a ra k te ry z u ją się znacz­ n y m podw yższeniem n a s tro ju , przyśpieszeniem to k u m yślow ego i pobudzeniem r u ­ chow ym , zwyk'.e z w ię k sz ają zdolność p rzy p o m in an ia . O soby ta k ie tru d n o je s t je d n a k p rze słu ch iw a ć ze w zg lęd u n a ich gadatliw ość i ciągłe o d bieganie od te m a tu .

W n ie k tó ry c h p rz y p a d k a c h p s y c h o n e r w i c , szczególnie zaś w n e u ra ste n ii, a n ie k ie d y i w h iste rii, o b se rw u je się czasem rów nież z a b u rz e n ia p rzy p o m in an ia , k tó re są zre sztą b a rd z o p rz y k ro o dczuw ane przez sam ych chorych. W h iste rii poza ty m m oże w y stęp o w ać n iep am ięć ty lk o p ew n y c h zd a rz e ń lu b okresów , k tó re b y ły b a rd z o p rz y k re dla chorych.

B io rąc pod u w ag ę om ów ione w yżej czynniki, k tó re z m n ie jsz a ją zdolność p rz y ­ p o m in a n ia , s ta ją się z ro z u m iałe tru d n o śc i, ja k ie w y stę p u ją w ra z ie stosow ania b ru ta ln y c h m etod p rze słu ch iw a n ia . Szczególnie p rz y ty m n ie k o rz y stn ie o d d z ia łu ją d łu g o trw a łe , m ęczące p rze słu c h iw a n ia oraz w y w o ły w an ie lę k u i w ogóle n eg a ty w ­ nego u sto su n k o w a n ia się do osoby p ro w a d zą ce j p rze słu ch a n ie . N a jk o rz y stn ie jsz a n a to m ia st w y d a je się w zb u d z an ie z a u fa n ia i sy m p a tii u osoby p rzy słu ch iw an ej„ a le to je s t oczyw iście zn aczn ie tru d n ie jsz e .

P oza om ów ionym i dotychczas przejściow ym i z a b u rz e n ia m i p rzy p o m in an ia is t­ n ie ją rów n ież z a b u rz e n ia d ł u g o t r w a ł e oraz za b u rzen ia w ogóle n i e u l e g a ­ j ą c e p o p r a w i e . Z re g u ły p rz y ty m za b u rzen ia te są zn aczn ie głębsze.

Z a b u rz e n ia tego ty p u w y stę p u ją p rz e d e w szy stk im w p rz y p a d k a c h z e s p o ł u p s y c h o o r g a n i c z n e g o , a w ięc m . in. w o tę p ien iu starczy m , a rte rio sk le ro - tyczinym i pourazow ym , .w {w rażeniu p o stę p u ją cy m , psychozach A lzh eim era i P ick a oraz w zespole K orsakow a. U w szy stk ich osób cierp iący ch n a te schorzenia je s t rzeczą c h a ra k te ry sty c z n ą , że ty m tru d n ie j p rzy p o m in a ją sobie o n e poszczególne sp o strzeżen ia i przeży cia, im są te sp o strzeżen ia i p rzeżycia św ieższe, a ła tw ie j, ira są o n e sta rsze . O soby ta k ie m ogą n ie p rzy p o m in ać sobie zd a rzeń , k tó re m ia ły m iejsce p rz e d k ilk u dn iam i, n a to m ia st dość ła tw o .przypom inać sobie zd a rzen ia sprzed 20 la ty .

Z ab u rz e n ia p rzy p o m in an ia , k tó re m ogą być n ie k ie d y dość d łu g o trw ałe, w y stę ­ p u ją ró w n ież w o t ę p i e n i u r z e k o m y m (pseudodem entia), k tó re je s t psychozą r e a k ty w n ą , w y stę p u ją c ą u osób z n a jd u ją c y c h się w tru d n y c h sy tu a c ja c h życio­ w ych.14 P sychoza t a szczególnie często w y stę p u je u w ięźniów , i to p rze d e w szy ­ stk im w czasie p ro w a d z e n ia śledztw a. O soby cierp iące n a tę psychozę ro b ią w r a ­ żenie — n a p ie rw sz y rz u t oka — sym ulantów .

Z a b u rz e n ia p rz y p o m in an ia d łu g o trw ałe, a n ie k ied y n ie u le g a ją c e po p raw ie, w y ­ stę p u ją ta k ż e w a f a z j i a m n e s t y c z n e j , k tó ra je s t spo w o d o w an a uszkodze­ n iem (np. przez n o w o tw ó r lu b w y lew k rw i) lew ej o kolicy skro n io w ej k o ry m ózgo­ w ej. A fa z ja ta polega n a tru d n o śc ia c h , lu b niem ożności p rzy p o m in an ia sobie w ła ­ ściw ych w yrazów , k tó re s ą konieczne do w y ra ż e n ia tego, co się pow iedzieć chce. C h orym ta k im , gdy chcą coś pow iedzieć, ciągle b ra k słów , a le k ie d y im się p o d ­ pow ie w łaściw e słow o, n a ty c h m ia s t je ro zp o z n ają i pow tórzą.

Z dolność r o z p o z n a w a n i a m oże być poza ty m dość dobrze zachow ana ta k że w pozostałych w y p a d k a c h z a b u rzeń przy p o m in an ia, i to za ró w n o chw ilo­

(14)

N r 3 (87) Ogólna p sych opatologia zezn ait 47

w ych, d łu g o trw ały ch , ja k i n ie u le g ają cy c h p o p raw ie . Z d a rz a się, że chory z g łę ­ bokim i z a b u rzen iam i p rzy p o m in an ia , k tó ry n ie m ógł p o d ać, ja k w y g ląd a ła w id zian a przez niego osoba lu b p rze d m io t, p o tra fi m im o to rozpoznać je w śró d k ilk u innych. K iedy indziej znów ch o ry ta k i, k tó ry n ie m oże p rzy p o m n ieć sobie ja k ie jś nazw y, o k reśle n ia , im ien ia czy naziwiska, p o tra fi je rozpoznać, gdy zo stan ą o n e p rz y nim w ypow iedziane.

Z ja w isk o to w y stę p u je ró w n ież u lu d z i zdro w y ch , k tó rz y po p ro stu zapom nieli. P ra w d o p o d o b n ie k ażdy z n a s o bserw ow ał je u siebie. W y d a je się zresztą, że m ożna p rz y ją ć istn ien ie ogólnej praw idłow ości poleg ającej n a ty m , że zdolność ro zp o zn a­ w a n ia u trz y m u je się zaw sze znacznie d łużej niż zdolność p rzy p o m in an ia .

W śród z a b u rzeń p rz y p o m in a n ia całkow icie oddzielnie n ależy om ówić z ł u d z e ­ n i e p a m i ę c i o w e . Z łu d zen ia te z d a rz a ją się n ie k ie d y u lu d zi zdrow ych p sy ­ chicznie. N a p rz y k ła d m ylą n am się w sp o m n ie n ia z różn y ch la t lu b spostrzeżenia czy p rze ży cia z różn y ch m iejscow ości. Szczególnie je d n a k często te złu d zen ia p a ­ m ięciow e w y stę p u ją u osób w y k az u jąc y ch ju ż z a b u rz e n ia psychiczne. T ak np. w n ie k tó ry c h p rz y p a d k a c h schizofrenii p a ra n o id a ln e j p ew n e d aw n e p rzeżycia i spostrzeżenia są ta k p rze d staw ia n e, ja k gdyby m ia ły one m iejsce w o sta tn ic h d niach, o czym z re sztą chorzy ci są głęboko p rze k o n an i. Osoby, u k tć ry c h o b ecn e są u ro je n ia prześladow cze, sw oje poprzed n ie p rzeżycia p rz y p o m in a ją sobie w ta k ie j form ie, iż rzekom o p o tw ie rd z a ją one ich głębokie p rze k o n an ie , że od w ielu ju ż la t są p rze d m io te m sp e c ja ln y c h szykan.

N iekiedy obok złu d ze ń pam ięciow ych lu b też całkow icie niezależnie od n ic h w y stę p u ją o m a m y p a m i ę c i o w e . P o leg a ją one n a rzekom ym p rzy p o m in an iu sobie przeżyć i spostrzeżeń, k tó re w rzeczyw istości w ogóle n ie m ia ły m iejsca. T ak np. k o b ie ta ch o ra n a sch izo fren ię tw ie rd z i, że dosk o n ale p a m ię ta sw oje sto su n k i płciow e z m ężczyzną X , gdy tym czasem w rzeczyw istości w id zi go p ierw szy ra z w życiu. M ężczyzna cierp iący n a o tępienie sta rc ze b ez p o d sta w n ie dom aga się od osoby Y zw ro tu pożyczonych rzekom o p ieniędzy, ró w n ież tw ie rd z ąc , że całe z d a ­ rzen ie dosk o n ale p am ięta.

Od om am ów pam ięciow ych n ależ y odróżnić z a b u rz e n ia podobne n ie k ied y do nich a zw ane pseudologia p hantastica. Z ab u rze n ia te w y stę p u ją p rzede w szy stk im u osób w y k a z u ją c y c h p sychopatyczne cechy c h a ra k te ru , szczególnie o ty p ie h is te ­ rycznym . P o leg a ją one n a zm yślaniu różn y ch fak tó w , zd a rz e ń czy całych h isto rii, p rz y czym a u to rz y ich, jeżeli n ie od raz u , to po p ew n y m czasie m ogą n a w e t z a ­ cząć w ierzy ć w ic h autentyczność. Z m y ślan ia te są zw y k le tego ro d za ju , że p rz e d sta w ia ją ich a u to ró w w „lepszym św ie tle”, m a ją n a celu zw rócenie uw agi otoczenia n a ich a u to ró w a lb o po prositu m a ją na* w id o k u za w iązan ie ja k ie jś i n ­ trygi.

Do p rzy p a d k ó w pseudologia pha n ta stica n ależ y m .in. zaliczyć p o d aw an ie śię p ew n y ch osób za le k arzy , ja k ic h ś d y rek to ró w lu b k o n tro le ró w bez ciągnięcia z tego korzyści m a te ria ln y c h . D ość często pseudologia p h a n ta stica m a n ife stu ję się je d n a k sk ła d a n ie m fałsz y w y ch doniesień o p o p e łn ie n iu p rze stęp stw a, fałszyw ym i sa m o o sk arż en ia m i lu b sa m o rz u tn y m zgłaszaniem się do w ład z i sk ła d an iem zm y ś­ lon y ch zu p ełn ie zeznań, dotyczących zre sztą rzeczyw iście popełn io n y ch przez ko ­ goś innego przestęp stw .

N iezależnie od złudzeń i om am ów p am ięciow ych is tn ie ją zaburzenia, k tć ie z n a jd u ją się ja k b y n a pograniczu jed n y ch i dru g ich . Są to d é jà v u i d éjà vécu.

D é i à v u (już w idziane) polega n a p o w sta w a n iu błęd n eg o p rze k o n an ia , że to, co

(15)

d é j à v é c u (już przeżyw ane) zaś — że to, co w rzeczyw istości je st czym ś zu ­

p e łn ie now ym (np. ja k ie ś sceny, przygody), już było k ie d y ś przeżyw ane. Z ab u -

Tzenia te m ogą n ie k ied y w y stę p o w a ć ró w n ież u lu d zi zd ro w y ch psychicznie, n a j­ częściej je d n a k p o ja w ia ją się one w p rz y p a d k a c h p ad a cz k i (epilepsja), a n iek ied y ró w n ie ż schizofrenii. P rz y p rze słu ch iw a n iu chorych n a p ad a cz k ę i e w e n tu a ln ie ró w n ie ż n a sch izo fren ię o o b ja w a ch ty c h zaw sze n ależy pam iętać.

Z ab u rze n ia m i pam ięci, k tó re m a ją zup ełn ie o d ręb n y c h a ra k te r, są n iep am ięć w ste c z n a i n ie p am ięć n astęp c za . N i e p a m i ę ć w s t e c z n a (am nesia rétrograda) p o le g a n a n ie p a m ię ta n iu sp o strz eż eń i przeżyć, k tó re m ia ły m ie jsc e w ok resie b e z p o śred n io pop rzed zający m p o w sta n ie ciężkich za b u rzeń św iadom ości. O kresem ty m m oże być k ilk a m in u t lu b k ilk a godzin, w rz a d k ic h je d n a k w y p ad k a ch może to być k ilk a dni, a n a w e t k ilk a m iesięcy. Z p u n k tu w id ze n ia psychopatologii z e z n a ń szczególnie duże znaczenie m a ją p rzy p a d k i n ie p am ięc i w stecznej p o w sta ­ ją c e n a sk u te k w strz ą su i u razó w m ózgu u osób, k tó re zo stały ra n n e w czasie k a ta s tro f (sam ochodow ych, kolejow ych i inn y ch ) albo zostały p o b ite lu b p o ­ strze lo n e . C soby te po o d zy sk an iu przy to m n o ści zw ykle n ie w iedzą, że sp o tk a ł je

ja k iś w y p ad ek , oraz n ie p a m ię ta ją , co się z n im i działo w ok resie p rze d w y p a d ­ k iem . W ta k ie j sy tu a c ji n ie m ogą one oczyw iście u d zielać in fo rm a c ji o sam ym w y p a d k u an i też o okolicznościach, k tó re go poprzedzały.

Z w y k le po k ilk u d n ia ch od o d zy sk an ia przy to m n o ści pam ięć zaczyna w racać. I s tn ie je p rzy ty m p raw id ło w o ść p o le g ają ca n a tym , że w cześniej i lep iej p rz y ­ p o m in a n e je st w szy stk o to, co było b a rd z ie j odległe w czasie od c h w ili w y p ad k u , n a to m ia s t później i gorzej to, co było bliższe ch w ili w y p ad k u . Z d arzen ia, k tó re b ez p o śre d n io p oprzedzały sa m w yp ad ek , są n ajczęściej trw a le o b ję te niepam ięcią.

P rz e słu c h u ją c osoby, k tó re b y ły d o tk n ię te n ie p am ięc ią w steczną, n ależy za w ­ sze u sta lić , czy p am ięć zdarzeń p o p rzed zający ch w y p ad e k rzeczyw iście w ró ciła u n ich , czy te ż po p ro stu p o w ta rz a ją one to, co usłyszały od innych.

N i e p a m i ę ć n a s t ę p c z a (am n esia anterograda) polega n a n ie p a m ię ta n iu ■spostrzeżeń i przeżyć, k tó re m ia ły m iejsce bezp o śred n io po u stą p ie n iu za b u rzeń

św iadom ości. N iepam ięć ta je st przew ażn ie trw a ła . j

N iepam ięć tę o b ra z u je n a s tę p u ją c y p rzy k ła d : W czasie k a ta s tro fy sam ochodo­ w e j k ie ro w c a jednego z pojazdów doznał lekkiego w strz ą su m ózgu, k tó ry spow o­ d o w ał u niego u tr a tę przytom ności. K iero w ca drugiego pojazdu, k tó ry spow odo­ w a ł z re sz tą w yp ad ek , zaopiekow ał się nim i u d zielił m u pie rw sz ej pom ocy. R a n n y k ie ro w c a po k ilk u m in u ta c h odzyskał przy to m n o ść i n a w e t ro zm a w iał z u d ziela ją cy m m u pom ocy k ierow cą. P o k ilk u je d n a k dniach, gdy te n ra n n y k ie ­ ro w c a b y ł p rze słu ch iw a n y przez fu n k c jo n a riu sz a MO, tw ie rd z ił, że n ik t się nim n ie zaopiekow ał po w y p ad k u . O ud zielo n ej m u pom ocy zu p e łn ie n ie p am iętał.

W p rz e w a ża jąc ej części procesów k a rn y c h , cyw ilnych i ad m in istra c y jn y c h pod­ sta w o w y m dow odem są — i praw d o p o d o b n ie b ę d ą — ze zn a n ia św iadków oraz

w y ja ś n ie n ia stro n . B iorąc te n fa k t pod uw agę, w y d a je się, że znajom ość om ów io­ n y ch pow yżej problem ów m oże być b ard z o pożyteczna d la ty c h w szystkich, k tó ­ rzy sp o ty k a ją się w sw o jej p rac y zaw odow ej z zezn an iam i i — ocen iając ich w iary g o d n o ść — d ec y d u ją często o losach ludzi i sp raw . Je że li p ra c a n in ie jsz a 'W m in im a ln y m chociaż sto p n iu u ła tw i im to zad an ie, cel je j z o sta n ie osiągnięty.

Cytaty

Powiązane dokumenty

wtórzenia w większości wypadków konieczne d'la zachowania ciągłości i klarow­ ności wywodów poruszających różne aspekty problematyki żywiołu lirycznego. 1959,

Opinie i komentarze krytyków wyraźnie różniły się od wypowiedzi sfor� mułowanych podczas debaty uczestników spotkania na temat sta� tusu i gatunków krytyki

(posiugiwania si? wynikami testowan), struktury samodiagnozowalne podzielimy na struktury dialogu diagnostycznego (struktury DD) oraz na struktury opiniowania diagnostycznego

Z uwagi na regulacje zawarte w ustawie o rozwiązywaniu sporów zbiorowych ochronę własności pracodawcy w sporze zbiorowym (w strajku) należy rozu- mieć w ten sposób,

Om het beleid te inventariseren dat gemeenten voeren voor het toezicht op koppelverkoop is getracht om zoveel mogelijk gemeenten te betrekken in het

W pierwszym rozdziale „Ziemia i dom rodzinny” opisana jest historia Lipska (miejscowość rodzinna bło- gosławionej) oraz warunki życia państwa Czokało, Pawła i Ewy – rodzi-

Literary Studies in Poland 15,

Kieleckie Towarzystwo Naukowe, Kielce, Oddzia³ Œwiêtokrzyski Pol- skiego Towarzystwa Geograficznego: 55–68.. TRELA W.,