• Nie Znaleziono Wyników

PISMA HENRYKA SIENKIEWICZA TOM XXXIX

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "PISMA HENRYKA SIENKIEWICZA TOM XXXIX"

Copied!
150
0
0

Pełen tekst

(1)

(2)

(3)

(4)

(5) PISMA HENRYKA SIENKIEWICZA TOM XXXIX.

(6) KRAKÓW.. — DRUK W. U ANCZYCA Srl K\. I.

(7) PiSMft |lEflHVP. SlEMlEWiGZfl. XXXIX. TOIN^. OGNIEM. I. .. MIECZEM. CZ. II.. ^^^J. 486102 n. 2.. NAK. 43. ^Js/t^Gi\ TYGODNIKA ILLUSTROWANEGO //. /UDODATEK BEZPATNY). r. 1902.

(8)

(9) OGNIEM. I. MIECZEM. CZESC DRUGA.

(10)

(11) ROZDZIA Na caej. Ukrainie. i. VI.. Zadnieprzu. poczy. zry-. wa. si jakie szumy, jakoby zwiastuny burzy blizkiej; jakie dziwne wieci przelatyway od sioa do sioa,. owyci zenie,. rolin,. od futoru do futoru, które jesieni wiatr. naksztat po stepach. a które lud perekotypolem zowie.. W mia-. stach szeptano sobie o jakiej wielkiej wojnie, lubo nikt nie wiedzia,. kto. i. przeciwko. ma wojowa. Co zapowiadao si. komu. wszelako. Twa-. si niespokojne. Rolnik niechtnie wychodzi, chocia wiosna przysza wczesna, cicha, ciepa, a nad stepami dzwoniy oddawna skowronki. Wieczorami ludzie po sioach gromadzili si w kupy i, stojc na drodze, gwarzyli pógosem o rzeczach strasznych. lepców, krcych z lirami i pieni, wypytywano o nowiny. Niektórym zdao si, ksinocami widz jakie odblaski na niebie i yc czerwieszy ni zwykle podnosi si z za borze ludzkie stay z. pugiem na. pole. e. e.

(12) rów.. Wróono. 8. klski lub. mier. królewsk. to byo tern dziwniejsze; przywykych z dawna do. a wszystko onych,. walk, najazdów, strach nieatwy. —. ze do ziem. niepokojów,. mia przystp;. musiay wic jakie wyjtkowo zowrogie wichry gra w powietrzu, skoro niepokój sta si powszechnym. Tern ciej, tem duszniej byo, nikt nie umia niebezpieczestwa wskaza. Wszelako midzy oznakami zej wróby, dwie szczególnie zdaway si wskazywa, istotnie co zagraa. Oto naprzód niesychane mnóstwo dziadów lirników zjawio si po wszystkich wsiach i miastach, a byy midzy nimi jakie postacie obce, nikomu. e. e. nieznane, o których szeptano sobie,. faszywe.. wóczc si wszdzie, zapowiadali i dzie sdu gniewu Boego si. Ci,. tajemniczo,. Powtóre,. zblia.. e to s dziady. i. niowcy poczli pi na umor.. Druga oznaka bya jeszcze niebezpieczniejsza. Sicz, w zbyt szczupych granicach objta, nie moga wszystkich swych ludzi wyywi, wyprawy nie zawsze si zdarzay, przeto stepy nie daway chleba kozakom, mnóstwo wic niowców rozpraszao si rok rocznie, w spokojnych czasach, po okolicach zamieszkanych.. byo na. Peno. ich. Ukrainie, ba! nawet na caej Rusi. Jedni. zacigali si do pocztów starociskich, inni szynkowali wódk po drogach, inni trudnili si po. wsiach. i. miastach handlem. i. rzemiosami.. W ka-.

(13) —. —. 9. dej prawie wsi staa opodal od innych. w w. mieszka zaporoec.. której. takich chatach. ony. gospodarstwo.. i. chata,. Niektórzy mieli. A. zapo-. roec taki, jako czek zwykle kuty i bity, by poniekd dobrodziejstwem wsi, w l^tórej mieszka.. byo nad. nich lepszych kowali, koodziejów, woskobojów, rybitwów i myliwych. Kozak wszystko umia, wszystko zrobi, dom postawi i siodo uszy. Powszechnie jednak nie byli to osadnicy spokojni, bo yli yciem tymczasowem. Kto chcia wyrok zbrojno wyegzekwowa, na ssiada najazd zrobi, lub si od spodziewanego obroni, potrzebowa tylko krzykn, a wnet. Nie. garbarzy,. moojcy. zlatywali si, jak krucy na. er. gotowi.. Uywaa ich te szlachta, uywali panowie, wieczsob wiodcy, gdy jednak i takich wypraw brako, to siedzieli cicho po wsiach,. nie spory z. pracujc do upadego. jc. i. w. pocie. czoa zdobywa-. chleb powszedni.. a. trwao tak czasem rok, dwa, nagie przywie o jakowej walnej wyprawie, czy to jakiego atamana na Tatarów, czy na «lachiw», czy wreszcie panit polskich na Wooszczyzn; — I. chodzia. i. wnet. ci. koodzieje,. kowale, garbarze,. boje porzucali spokojne zajcie. kiem poczynali pi na szynkach ukraiskich. Przepiwszy wszystko,. i. wosko-. przedewszyst-. mier we pili dalej. wszystkich. na borg, ne.

(14) 10. 7ia. to. na. S2C20 je, ale. miay zapaci. szczo hude.. to,. Przysze. upy. liulatyk.. e. Zjawisko owo powtarzao si tali stale, póniej dowiadczeni ludzie ukraiscy zwykli mawia: «Oio! trzs si szynki od niowców w Ukrainie co si gotuje ». I starostowie w^zmacniali zaraz zaogi w zam-. —. kacti,. wie i. dajc na wszystko. pilnie. cigali. szlacita. poczty,. baczenie, pano-. wysyaa ony. dzieci do miast.. Owó. wiosny. tej,. kozacy poczli. pi. jak. ni-. trwoni na lepo wszelakie zapracowane dobro, i to nie w jednym powiecie, nie w jednem. gdy,. województwie, i. ale. na. caej. Rusi,. jak. duga. szeroka.. Co. wic gotowao naprawd, ciocia. si. sami. niowcy. czto. mówi. nie wiedzieli. zgoa co. takiego. Za-. na Sicz Bogusawia, Korsunia i innych miast, zbiegych za nim ale powiadano te i co innego. Od lat caych ju wieci o wielkiej wojnie z pogany, której król chcia, by dobrym moojcom upu przysporzy, ale Lachy nie chcieli a teraz te wszystkie wieci pomieszay si z sob i zrodziy w gowach ludzkich niepokój i oczekiwanie czego nadzwyczajnego. Niepokój ów przedar si i za mury ubniaucieczce. i. o. o. Chmielnickim,. grodowych. o. jego. z Czerkas,. —. kryy. —. skie.. Na. te. wszystkie oznaki niepodobna. byo.

(15) -. —. 11. zamyka, a zwaszcza. oczu czaju. ksi. W. Jeremi.. mia tego zwypastwie niepokój. nie. jego. —. straci przeszed wprawdzie we wrzenie w ryzie wszystkici, ale po niejakim czasie z Ukrainy zaczy dolatywa suchy, tu i owdzie chopi zaczynaj dawa opór szlachnie. trzyma. e. e. morduj ydów,. e chc. si gwatem zapogany i liczba Sicz coraz si powiksza. zbiegów na posaców: do pana Porozsya wic cie,. ciga. do regestru na. wojn. e. z. ksi. Krakowskiego, do p. Kalinow^skiego, do obody w Perejasawiu, a sam ciga stada ze stepów i wojsko z paanek. Tymczasem przyszy wieci uspokajajce. Pan hetman wielki donosi wszystko co wiedzia o Chmielnickim, nie uwaa jednak, aby jaka zawierucha moga z tej sprawy «hultajwynikn; p. hetman polny pisa, stwo zwykle jako roje burzy si na wiosn ».. e. Jeden stary chory Zawilichowski przesa list zaklinajcy ksicia, eby niczego nie lekcewabo wielka burza idzie od Dzikich Pól. z Siczy do Krymu O Chmielnickim donosi, pogna, by chana o pomoc prosi. «A jako mnie pisa i tam z Siczy przyjaciele donosz, koszowy ze wszystkich ugów i rzeczek piesze i konne wojsko ciga, nie mówic nikomu dlaczego to czyni, mniemam przeto, i ta burza na nas si zwah, co jeeli z pomoc 'tatarsk si. y,. e. —. —.

(16) — stanie, daj. Ruskim. 12. —. Boe, by zguby wszystkim ziemiom. nie przynioso*.. Ksi. ufa Zawiliciowskiemu wicej, ni. bo wiedzia, i nikt na caej Rusi nie zna tak kozaków i ici fortelów, posta-. samym ietmanom,. nowi wic. jak najwicej wojsk. cign,. a jed-. noczenie do gruntu prawdy dotrze. Pewnego wic rana kaza przywoa do siebie pana Byciowca, porucznika ciorgwi wooskiej, i rzek mu: Pojedziesz ode mnie w poselstwie na Sicz, do pana atamana koszowego, i oddasz mu ten list z moj hospodysk pieczci. Ale eby wiedzia czego si trzyma, to ci powiem tak: list jest pozór, a za waga caa poselstwa w waszmocinym rozumie spoczywa, aby na wszystko patrza, co si tam dzieje, ile wojska zwoali To szczególnie polecam, i czy jeszcze zwouj.. —. wa. by. sobie jakich ludzi skaptowa i o Chmielnickim mi si wszystkiego dobrze wywiedzia, gdzie jest. i. jeeli prawda,. e. do. Krymu pojecha. wa?. Ta-. tarów o pomoc prosi. Rozumiesz Jakoby mi kto na doni wypisa. Pojedziesz na Czehryn, po drodze nie wytchniesz duej, ni noc jedn. Przybywszy, udasz si do chorego Zawilichowskiego, by ci w listy do swoich przyjació w Siczy opatrzy, które sekretnie im oddasz. Owi wszystko ci powiedz. Z Czehryna ruszysz bajdakiem do Kudaku, po-. — —.

(17) —. 13. —. konisz si ode mnie panu Grodzickiemu i to pismo mu wrczysz. On ci przez Porohy kae przeprawi i przewoników potrzebnych dostarczy. Siczy te nie baw, patrz, suchaj i wracaj, bdziesz, bo to ekspedycya nie atwa. jeli Wasza ksica jest szafarzem krwi mojej. Ludzi sia mam wzi? Wemiesz czterdziestu pocztowych. Ruszysz dzi pod wieczór, a przed wieczorem przyjto misy dziesz jeszcze po instrukcye. waszmoci powierzam. Pan Bychowiec wyszed uradowany; w przedpokoju spotka Skrzetuskiego z kilku oficerami. W. yw —. mo. —. Wan. z artyleryi.. — — — — —. A. co tam?. —. spytali go.. Dzi ruszam w drog. Dokd? dokd? Do Czehryna, a stamtd. dalej.. mn —. To chode ze rzek Skrzetuski. I zaprowadziwszy go do kwatery, nu molestowa, by mu t funkcy odstpi:. — Jake przyjaciel, rzecze, daj czego chcesz: — dam, niczego nie bd. konia tureckiego, dzianeta. aowa, bym jeno móg jecha, bo si we mnie dusza w tamt stron rwie! Chcesz pienidzy, pozwol, bye ustpi. Sawy- to nie przyniesie, bo tu pierwej wojna, jeli ma by, to si rozpocznie a zgin moesz. Wiem take, ci. —. e.

(18) 14. Anusia mia, jako. j. innym. i. —. pojedziesz,. to ci. zbaamuc.. argument lepiej od innych trafi do myli pana Bychowca, ale jednak opiera si. powiedzia, gdyby ustpi? czyby Coby mu nie mia za ze? To jest fawor ksicj^. Ten. ostatni. ksi. taka funkcya.. Usyszawszy cia. to,. Skrzetuski polecia do ksi-. natychmiast kaza si przez pazia mel-. i. dowa. Po chwili. ksi wej. pa. powróci. z oznajmieniem,. i. pozwala.. Namiestnikowi bio serce jak motem z obausyszy krótkie: «Nie!» po którem nie wy, zostawiao nic innego, tylko wszystkiego poniecha. A co powiesz? rzek ksi, ujrzawszy. e. —. —. namiestnika.. Skrzetuski schyli. —. mu si. do nóg.. Moci ksi, przyszedem baga. najpo-. by mnie ekspedycya na Sicz zostaa powierzon. Bychowiec moeby ustpi, bo mi jest przyjacielem, a mnie tak wanie na niej, boi si tylko jako na samem yciu zaley krzyw Bychowiec, czy Wasza Ksica korniej,. —. —. Na. Boga!. —. ksi:. dug. e. niechtnie. drog odbywszy.. —. to jabym wysa, ale rozuruszysz, niedawno tak. rzek. nikogo innego tylko ciebie nie. miaem,. Mo. bdziesz.. ./jza to nie.

(19) -. —. —. 15. Moci ksi, chobym te codzie by libenter w tamt stron jei. wysyany, zawsze dzi bd.. Ksi. popatrza na niego przecigle swemi .czarnemi oczyma i po chwili spyta: Co ty tam masz? Namiestnik sta zmieszany jak winowajca, nie mogc znie badawczego spojrzenia.. —. mówi, — ICs. Moci a-. — Ju widz, e musz prawd rzek — gdy przed rozumem W.. dne arcana osta si nie mog, jedno nie wiem, znajdli ask w uszach W. Ks. Moci.. zacz. opowiada, jak pozna córk kniaw niej rozkocha i pragnby teraz j odwiedzi, a za powrotem z Siczy do ubniów j sprowadzi, by przed zawieruch kozack i natarczywoci Bohuna j uchroni. Zamilcza tylko o machinacyach starej kniahyni, gdy w tem by sowem zwizany. Natomiast I. tu. zia Wasila, jak si. pocz baga. tak. ksicia,. chowca powierzy,. — da,. Jabym. ale. ci. gdy. i. iby mu funkcy By-. ksi. i. tak wszystko. on. rzek:. tak jecha pozwoli. wasny. afekt z. sz ju. to dla ciebie. i. ludzi. mdrze uoy, by. funkcy pogodzi,. tedy mu-. uczyni.. To rzekszy, w rce klasn pana Bychowca.. i. kaza. paziowi. przywoa. Namiestnik ten. za. za. ucaowa. gow. go. z. radoci. cisn. i. rk ksicia,. spokojnym. by.

(20) —. 16. -. Lubi on niezmiernie Skrzetuskiego, onierza i oficera, na którego we wszystkiem mona si byo spuci. Prócz tego by midzy nimi ten zwizek, jaki wytwarza si midzy podwadnym, uwielbiajcym z caej du-. rozkaza.. jako dzielnego. szy zwierzchnika, a zwierzchnikiem,. który to. Okoo ksicia krcio si niemao dworaków, sucych i schlebiajcych dla wasczuje dobrze. nej korzyci,. ale orli. umys Jeremiego. kim trzyma. Wiedzia, czowiek jak za ceni go. dobrze, co o tuski. by. —. mu wdziczny. wiedzia. e. Skrze-. wic by i. za uczucie.. Z radoci dowiedzia si take, e jego bieniec pokocha córk Wasila Kurcewicza,. ulusta-. pami bya. rego sugi Winiowieckich, którego tern drosz ksiciu, im bya aoniejsz.. —. ziowi. Nie z niewdzicznoci. — rzek — nie. to. przeciw knia-. dowiadywaem si. o dziew-. czyn, ale gdy opiekunowie nie zagldali do ubniów i adnych skarg na nich nie odbierapoczciwi. Skoro mi jednak em, sdziem, i. s. teraz. j. przypomnia,. bd o. niej. jak o rodzonej. pamita.. syszc. Skrzetuski,. dobroci. tego. pana,. wyrzuty,. rozlicznych,. nie i. nie. móg si nadziwi. zdawa si sobie sawobec nawau spraw si losami dziecka daw-. który. memu robi. nego onierza. to,. zaj. e. dworzanina.. Tymczasem nadszed pan Bychowiec..

(21) — —. Mosanie,. rzeko;. —. 17. rzek. jeli zechcesz,. -. mu ksi: — sowo si aleó prosz,. pojedziesz,. uczy to dla mnie ustp funkcyi Skrzetuskiemu. Ma on swoje szczególne, suszne racye, by jej i. poda,. a ja o innej. pomyl. dla. waci rekom-. pensie.. Moci ksi, — odpar Byciowiec wysoka W. Ks. Moci, e mogc. —. ka to za, na. moj wol. bybym. godzien, nie. to zdajesz,. przyjmujc. —. as-. rozka-. aski nie najwdzicz-. której jej. niejszem sercem.. —. Podzikuje przyjacielowi — rzek ksi, zwracajc si do Skrzetuskiego — i id gotowa si do. drogi.. Skrzetuski istotnie cowi, a. w. dzikowa gorco Bychow-. kilka godzin potem byt gotów.. niach oddawna trudno. ju mu byo. W Lub-. wysiedzie,. y-. a ta ekspedycya dogadzaa wszelkim jego. mia zobaczy Helen, a po— prawda, e trzeba byo si od niej na tem duszy czas oddali, ale wanie taki czas by czeniom. Naprzód. potrzebny, by drogi po niezmiernych deszczach. kó moliwe do przebycia. Prdzej Helen nie mogy zjecha do ubniów,. stay si dla kniahyni z. musiaby wic Skrzetuski albo w Lubniach czeka,, albo w Rozogach przesiadywa, co byoby przeciw ukadowi z kniahyni i — co wiksza. —. obudzioby podejrzenia Bohuna. Helena prawdziwie bezpieczn przeciw jego zamachom mogPISMA. H.. SIENKIEWICZA.. T.. XXXIX.. 2.

(22) — la. by. dopiero. w. -. 18. wic musiaa dugo w Rozogach powypadao Skrzetuskiemu. Lubniach, gdy. koniecznie jeszcze. do. zostawa, najlepiej odjecha, a za to z powrotem, ju pod zason siy wojskowej ksicej, j zabra. Tak obrachowawszy, kwapi si namiestnik z wyjazdem, i. uatwiwszy wszystko, wziwszy. listy. i. instruk-. cye od ksicia, a pienidze na ekspedycy od skarbnika, dobrze jeszcze przed noc puci si w drog, majc z sob Rzdziana i czterdziestu semenów z kozackiej ksicej chorgwi.. ROZDZIA Byo. to. puciy si. ju w. drugiej. bujno;. VIL. poowie marca. Trawy. perekotypola. zalcwity,. step. zawrza yciem. Rankiem namiestnik, jadc na czele swych ludzi, jecha jakby morzem, którego fal ruchliw bya koysana wiatrem trawa. A wszdy peno wesooci i gosów wiosennych, krzyków, wiergotu, pogwizdywa, klska, trzepotania skrzyde, radosnego brzczenia owadów:. brzmicy jak lira, na której gra rka Boa. Nad gowami jedców jastrzbie, tl^wice niestep. w. bkicie, naksztat pozawieszanych dzikich gsi, sznury órawiane; na ziemi gony zdziczaych tabunów: ot,. ruchomie. krzyyków, trójkty leci stado. koni stepowych,. wida. je,. jak. por.

(23) —. 19. —. trawy piersi, id jak burza i staj jak wryte, otaczajc jedców pókolem; grzywy ich rozwiane, chrapy rozdte, oczy zdziwione! Rzekby: chc roztratowa nieproszonych goci. Ale i pierzchaj nagle i nikn równie chwila jeszcze szybko, jak przybiegy; jeno trawy szumi, jeno kwiaty migoc! Ttent ucich, znowu sycha tylko granie ptactwa. Niby wesoo, a jaki smutek ród tej radoci, niby gwarno a pusto o! a szeroko, a przestronno! Koniem nie zgoni, nie zgoni... chyba te smutki, t pustosz, nad te stepy pokocha i tskn dusz ich sugosu spoczywa, mogiach nimi, na ich. —. —. myl. kry. cha. i odpowiada. Ranek by. Wielkie krople byszczay na bylicach i burzanach, rze we powiewy wiatru suszyy ziemi, na której po deszczach stay sze-. rokie. kaue, jakby. jeziorka rozlane,. w socu. namiestnikowy posuwa si zwolna, bo trudno byo popieszy, gdy konie zapaday czasem po kolana w mikkiej ziemi. Ale namiestnik mao im dawa wytchnienia po wzgórkach mogilnych, bo pieszy zarazem wita i egna. Jako drugiego dnia o poudniu, przejechawszy szmat lasu, dojrza ju wiatraki w Rozogach, rozrzucone po wzgórzach i poblizkich mogiach. Serce mu bio, jak motem. Nikt go si. wiecce.. tam co. Poczet. nie spodziewa, nikt nie wie,. te ona. powie,. gdy go ujrzy?. e. O, oto. przyjedzie;. ju. i. chaty 2*.

(24) pidsusidków,. niowych;. 20. poukrywane. dalej. — w modych. sadich wirozrzucona dworzyszczo-. wie. wych, a jeszcze dalej wida i óraw studzienny na dworskim majdanie. Namiestnik wspi konia i. kopn. tak przez. si cwaem, a za nim pocztowi; lecieli wie z brzkiem i gwarem. Tu i owdzie. chop wypad. z chaty, popatrza,. tak pryska z pod kopyt,. A. przeegna. Tatary, nie Tatary?. czorty, nie czorty?. e. i. nie poznasz, kto. tymczasem dolecieli do majdanu nli przed bram zawart. leci.. —. oni. ludzi ze dworu. straszeni,. —. — — — z. yw,. Hej tam! kto. Gwar, stukanie. sta-. wywoay. Przypadli tedy do bramy wy-. mylc,. e. chyba najazd.. Kto jedzie? Otwieraj. Kniaziów niema. w. domu.. Otwieraj e, pogaski synu!. ubniów. Czelad poznaa wreszcie. —. i. otwieraj!. ujadanie psów. i. si:. Boto. My. od ksicia. Skrzetuskiego.. wasza mio! Zaraz, zaraz! Otworzono bram, a wtem i sama kniahyni wysza przed sie przykrywszy oczy rk, patrzaa na przybyych. Skrzetuski zeskoczy z konia i, zbliywszy si do niej, rzek: Jejmo nie poznajesz mnie?. A. to. i,. —. —. Ach!. to. waszmo,. panie namiestniku. Ro-.

(25) — e. zumiaam,. napad. —. 21. tatarski.. Kaniam. i. prosz. do komnat.. —. — —. rzek zapewne wapani, widzc gdy weszli ju do rodka, mnie w Rozogach, a przeciem sowa nie zama, do Czeiryna i dalej mnie gdy to sam posya. Kaza mi przytem w Rozogach si zatrzyma i o wasze zdrowie zapyta. Wdzicznam jego ksicej moci, jako askawemu panu i dobrodziejowi. Prdko nas Dziwisz si. Skrzetuski,. ksi. —. Rozogów rugowa? myli on o tem wcale, gdy nie wie, trzeba was rugowa, a ja com powiedzia, to. myli. z. —. e. Nie. bdzie. Zostaniecie. w. Rozogach;. mam. ja. swego. chleba dosy.. Usyszawszy si. rzeka: Siadaje. i. — kom. to,. kniahyni zaraz rozpogodzia. waszmo. i. bd. sobie rad,. ja-. ja ci rada.. —. A. kniaziówna zdrowa? gdzie jest? ci ja, nie do mnie przyjecha, mój kawalerze. Zdrowa ona, zdrowa; jeszcze dziewka od tych amorów potuciala. Ale wraz ci jej zawoam, a i sama si troch ogarn, bo mi wstyd tak goci przyjmowa. Jako kniahyni miaa na sobie sukni ze splo-. —. Wiem. e. wiaego cycu, kouch na wierzchu. i. jaowicze. buty na nogach.. W. tej. chwili jednak Helena,. cho. i. niewo-.

(26) -. 22. -. ana, wbiega. do komnaty, bo si od Tatara Czechly dowiedziaa, kto przyjecha. Wbiegszy zdyszana i krana jak winia, tcliu prawie za-. pa. nie mogia,. ciem. owa,. wa. i. i. i. tylko oczy. miay. si. weselem. Skrzetuski skoczy. jej. jej. szcz-. rce. ca-. a gdy kniahyni dyskretnie wysza, caousta, bo by czowiek porywczy. Ona te. si bardzo, czujc, e niemoc opanoszczcia i radoci. A ja si wapana nie spodziewaam, szeptaa, mruc swe liczne oczy — ale ju. nie bronia. wywa. —. j. ze zbytku. —. tak nie cauj, bo nie przystoi.. —. —. odpowiedzia Jak nie mam caowa, rycerz gdy mi miód nie tak sodki, jako usta ju mi uschn przyjtw^oje? Mylaem te, dzie bez ciebie, mnie sam tu wy-. —. a. e. ksi. prawi.. — —. ksi. To wie? Powiedziaem mu wszystko. A on jeszcze rad by, na kniazia Wasila wspomniawszy. Ej, ju chyba ty mi co zadaa, dziewczyno, i wiata za tob nie widz!. e. — —. aska to Boa takie zalepienie twoje. A pamitasz jeno ten omen, który raróg uczyni, gdy nam rce lvu sobie cign. Zna byo ju przeznaczenie.. — —. Pamitam... Jakem te od tsknoci chodzi w Lubniach wina Soonic, tom ci tak prawie jako. yw.

(27) — dywa, a com wicej. nam ju. — —. wycign. nie umkniesz,. —. 23. rce, to nika.. gdy. tak. Ae. mi. e. nic. myl,. na wstrcie. wola moja. mnie miPowiedze mi jeszcze raz, nie stanie. Jeli co. stanie, to nie. e. ujesz.. Helena spucia oczy, ale odrzeka z i. powag. wyranie:. — — sypa,. Jako nikogo w wiecie. eby mnie kto zotem i dostojestwy. wolabym. prawd. mówisz,. takie. sowa. cho sam. takowe dobrodziejstwo od. — Bo garn. i. mia lito ujmowa si. twoje, bo czuj,. nie. ciebie. mn. e. wiem, czem na zarobi mogem.. bo. dla mnie,. za. ob-. i. mnie przy-. takiemi. sowy. do mnie mówi, jakich wprzódy nigdy nie sy-. szaam. Helena zamilka ze wzruszenia, a porucznik pocz na nowo caowa jej rce. Pani mi bdziesz, nie rzek. I przez chwil milczeli, tylko on wzroku z niej nie spuszcza, chcc sobie dugie niewidzenie nagrodzi. Wydaa mu si jeszcze pikniejsz, ni dawniej. Jako w tej ciemnawej wietlicy, w grze promieni sonecznych, rozamujcych si w tcz na szklanych gomókach okien, wygldaa jak owe obrazy witych dziewic w mrocznych kocielnych kaplicach. A jednoczenie bio od niej. —. takie ciepo. on —. i. ycie, tyle rozkosznych niewiecich.

(28) — pont. i. postaci,. 24. —. uroków malowao si. e mona. w. twarzy. i. caej. byo gow straci, rozkoclia kocia na wieczno.. si na mier, a Od twojej gadkoci ciyba mi olepn przyjdzie! rzek namiestnik. Biae zbki kniaziówny wesoo bysny w umiechu. Pewnie panna Anna Borzobohata ode mnie stokro gadsza! Tak jej do ciebie, jako wanie cynowej. —. —. —. —. misie do miesica.. — A mnie imó Rzdzian co innego powiada. — Im Rzdzian wart w gb. Co mnie tam po onej pannie! Niech inne pszczoy z tego kwiatu miód bior, a jest ich tam niemao. Dalsz rozmow przerwao wejcie starego Czechy, który przyszed wita namiestnika. go on ju za swego przyszego pana, wic kania mu si od proga, oddajc mu wschodnim obyczajem salamy. No, stary Czeciy, wezm i ciebie z pado mierci. nienk. Ju te jej Niedugo jej czeka, wasza mio, ale póki ycia, poty suby. Bóg jeden Za jaki miesic, gdy z Siczy wróc, ruszymy do ubniów, rzek namiestnik, zwracajc si do Heleny a tam ksidz Mucho-. Uwaa. —. su. —. —. —. —. wiecki ze. stu. czeka.. Helena przestraszya si:.

(29) —. -. 25. — To ty na Sicz jedziesz? — Ksi posya z listami.. Ale si. nie bój.. Osoba posa i u pogan wita. Ciebie za z Icnialiyni wyprawibym cho zaraz do ubniów, jeno. Sam widziaem. drogi straszne.. —. i. lioniem nie. bardzo przejedzie.. — —. A dugo w Rozogaci Dzi. zostaniesz?. jeszcze na wieczór do Czeliryna ru-. szam. Prdzej poegnam, prdzej powitam. Zreszt. suba ksica:. nie. mój czas, nie moja wola.. —. nia. Prosz na posiek, jeli amorów i gruchadosy — rzeka, wchodzc, kniahyni. — Ho!. ma. ho! policzki. prónowae,. dziewczyna czerwone, snad^ nie. panie kawalerze! No, ale si wain. nie dziwi.. To rzekszy, poklepaa askawie Helen po i poszli na obiad. Kniahyni bya w doskonaym humorze. Bohuna odaowaa ju dawno, a teraz wszystko skadao si tak, dziki hojnoci namiestnika, Rozogi «cum boris, lasis,. ramieniu,. e. graniciebus et coloniis». swoje. i. moga ju. uwaa. za. swoich synów.. A byy. to przecie. Namiestnik. dobra niemae.. wypytywa o kniaziów, czy prdko. wróc.. —. no im. Lada dzie si ju ich spodziewam. Gniewbyo z pocztku na wapana, ale potem,. zwaywszy. twoje postpki, bardzo ci, jako przy-. szego krewniaka. polubili,. bo prawi,. e. takiej.

(30) — kawalera. fiiiitazyi. —. 26. trudno. ju w. dzisiejszych. mikkich czasach znale. Po skoczonym obiedzie namiestnik wyszli do sadu winiowego,. który. z. tu. Helen do fosy. za majdanem przytyka. Sad by, jako niegiem wczesnem kwieciem obsypany, za sadem czer-. niaa dbrowa,. —. w. której. Na szczliw. to. —. kukaa kukuka. nam wrób, — rzek. pan Skrzetuski ale trzeba si popyta. I zwróciwszy si ku dbrowie, pyta: Zazulu niebo, a ile lat bdziem yli. —. w. t oto pann? Kukuka pocza kuka. stadle z. i. kuka.. — Daj e tak Boe! — Zazule zawsze prawd ya Helena.. mówi. pidziesit. — A. i. Naliczyli. wicej.. kiedy tak, to jeszcze. bd. —. zauwa-. pyta!. —. rzek rozochocony namiestnik. I. pyta: Zazulu niebo, a sia. —. mie bdziem. chop-. czysków?. Kukuka, jakby zamówiona, zaraz pocza odpowiada i wykukaa ni mniej ni wicej, tylko dwanacie. nie posiada si z radoci. starost zostan, jak mnie Bóg miy!. Pan Skrzetuski. —. Ot,. Syszaa wapanna? h?. —. Zgoa. nie. syszaam. — odpowiedziaa czer-.

(31) —. wona jak winia Helena; o. co. -. 27. —. nawet. nie. wiem,. pyta.. — —. I tego nie trzeba.. Na. takich. To. moe. powtórzy?. rozmowach i zabawach zeszed im Wieczorem nadesza chwila czuego, dugiego poegnania — i namiestnik ruszy ku Czehrynowi.. dzie jak. sen.. ROZDZIA. VIIL. W. Czehrynie zasta pan Skrzetuski starego Zawilichowskiego w wielkiem wzruszeniu i gorczce; wyglda on niecierpliwie ksicego posaca, bo z Siczy coraz groniejsze dochodziy wieci. Nie ulegao ju wtpliwoci, Chmielnicki gotowa si zbrojn swoich krzywd i dawnych kozackich przywilejów dochodzi. Zawilichowski mia o nim wiadomoci, i w Krymie bawi u chana, ebrzc pomocy tatarskiej,. rk. e. z któr ju lada dzie by w Siczy spodziewany. Gotowaa si tedy walna z Niu dc Rzeczypospolitej wyprawa, która przy pomocy tatarskiej moga by zgubn. Burza rysowaa si coraz. wyraniej, straszniej. Ju nie guche, nieokrelone trwogi przebiegay Ukrain, ale po-. bliej,. prostu. pewno. rzezi. i. wojny.. Hetman. wielki,. który z pocztku niewiele sobie z caej sprawy.

(32) —. 28. -. przysun si teraz z wojskiem do Czerwysunite placówki wojsk koronnych dochodziy do Czehryna, a to gównie, by zbiegostwo powstrzyma, kozacy bowiem grodowi i czer masami poczli na Sicz ucieka. Szlachta kupia si po miastach. Mówiono, pospolite ruszenie ma by w poudniowych w^ojewództwach ogoszone. Niektórzy te i nie czekajc na wici, odsyali ony i dzieci do zamków, a sami cignli pod Czerkasy. Nieszczsna Ukraina rozdzielia si na dwie poowy; jedna pieszya na robi,. kas;. a. e. Sicz,. druga do obozu koronnego; jedna opowia-. daa si przy istniejcym porzdku rzeczy, druga przy dzikiej swobodzie; jedna pragna zachowa to, co byo owocem wiekowej pracy, druga pragna jej owo dobro odj. Obie wkrótce miay bratnie rce we wasnych wntrznociach ubroczy. Straszliwy zatarg, zanim wyszuka sobie. hase. zupenie,. religijnych, które dla. zrywa si. Niu. obce. byy. jako w^ojna socyalna.. Ale jakkolwiek czarne chmury skbiy si na widnokrgu ukraiskim, jakkolwiek padaa od nich noc zowroga, jakkolwiek we wntrzu ich kbio si i huczao, a grzmoty przewalay si z koca w koniec, ludzie nie zdawali sobie jeszcze sprawy, do jakiego stopnia burza si rozpta.. Moe. nie. zdawa. sobie z tego. sprawy. który tymczasem sa listy do pana Krakowskiego, do komisarza kozackiego. i. sam. Chmielnicki,.

(33) — chorego. —. 29. pene skarg i biada, wiernoci dla Wadysawa IV Rzpltej. Cicia-li zyska na czasie, czy te i przypuszcza, jaki ukad moe jeszcze koróni rónie sdzili niec zatargowi pooy? dwóch tylko ludzi nie udzio si ani przez jedn godzin. Ludmi tymi byli Zawilichowski i stary Bai. do. koronnego,. zakl. a zarazem. e. —. —. rabasz.. pukownik odebra równie list od by szyderczy, grony i pe-. Stary. Chmielnickiego. List. en. Zaczniemy. calem wojskiem zaporoskiem pisa Chmielnicki gorco prosi i apelowa, by stao si zado onym przywilejom, które wasza u siebie taie. A je tai dla wasnych korzyci i poytków, przeto cae wojsko zaporoskie czyni ci godnym pukownikowa owcom, albo winiom, nie ludziom. Ja za prosz o przebaczenie waszej mioci, jeli w czem mu nie wygodziem w ubogim domu moim w Czehrynie, na praniku w. Mikoaja i odjecha na Zaporoe bez wiaobelg.. «. z. —. —. e. mio. — em. domoci. —. i. pozwolenia ».. —. waszmociowie, mówi do Zawilichowskiego i Skrzetuskiego Barabasz jak to naigrawa si ze mnie, a przecie jam to go wojny uczy i prawie ojcem mu byem. Patrzcie,. —. —. Zapowiada. zaporoskiem. tedy,. upomina si. e. z. caem. o przywileje. wojskiem. bdzie. —.

(34) —. 30. —. —. rzek Zawilichowski. Wojna to jest poprostu domowa, od wszystkich wojen straszniejsza.. Na. to Skrzetuski:. —. e. Widz, mi si trzeba pieszy; dajcie mi waszmociowie listy do tych, z którymi w komityw wej mi przyjdzie. Do atamana koszowego masz Mam od samego ksicia.. — — —. wa?. Dam. ci. tedy. do jednego kurzeniowego,. im. Barabasz ma tam te krewniaka Barabasza; od nich dowiesz si wszystkiego. A kto wie, czy to ju nie za póno na takow ekspewiedzie, co tam naprawd dycy. Chce sycha? krótka odpowied: le sycha! krótka A chce wiedzie czego si trzyma? rada: zebra jak najwicej wojska i z hetmany a. —. ksi. —. si. poczy.. —. To pchnijcie do ksicia goca z odpowiedzi i rad rzek pan Skrzetuski. — Ja musz jecha, bom tam posa i decyzyi ksicej zmienia nie mog.. —. —. A. czy wiesz. wyprawa?. wa, e. —. to. okrutnie niebez-. —. rzek Zawilichowski. Tu ju lud tak wzburzony, e osiedzie si trudpieczna. no. Gdyby nie blizko koronnego wojska, czer rzuciaby si na nas. A có dopiero tam! Leziesz jakoby smokowi w gardo. Moci chory! Jonasz by ju w brzuchu. —.

(35) — wielorybim,. nie. w. —. 31. a za. gardle,. pomoc. Bo. wylaz zdrowo.. —. Jed tedy. Chwal twoj rezolucy. Do dojecha bezpiecznie, tam Kudaku moesz. wa. si rozpatrzysz, co. ci dalej. czyni. przystoi. Gro-. dzicki stary onierz, on najlepsze da cye.. A. ci. instruk-. do ksicia ja sam pewnie rusz; jeli si. mam bi. na swoje stare lata, to wol pod nim, pod kim innym. Tymczasem bajdak albo. ni dombaz. przewoników dla waci przygotuj, do Kudaku zawioz. Skrzetuski wyszed i uda si prosto do swojej kwatery na rynek, do domu ksicia, by ostat nie poczyni przygotowania. Mimo niebezpieczestw tej podróy, o których mu prawi Zaktórzy. i. ci. wilichowski, namiestnik nie bez pewnego ukontentowania. myla. o niej.. Mia zobaczy Dniepr. a. w. do Niu, i porohy, caej niemal dugoci, to dla ówczesnego rycerstwa ziemia jakby zaczarowana, tajemnicza, do której cign wszelki duch przygód chciwy. Niejeden cale ycie na Ukrainie strawi, a nie móg si pochwali, by Sicz widzia chyba eby chcia zapisa si do bractwa, a do tego mniej ju midzy szlacht byo ochotników. Czasy Samka Zborowskiego przeszy i nie miay wróci wicej. Rozbrat midzy Sicz a Rzeczpospolit, który powsta za czasów Nalewajki i Pawluka, nietylko nie usta-. a. bya. —. wa,. ale. zwiksza si. coraz bardziej,. i. napyw.

(36) 32. na Skz herbowego ludu, nietylko polskiego, ale i ruskiego, nie rónicego si od Niowców ni ni wiar, znacznie by mniejszy. Tacy Bulyhowie Kurcewicze niewielu znajdowali naladowców; wogóle na Ni, do bractwa, gnao teraz szlacht chyba nieszczcie, banicya, sowem winy do odpokutowania niepodobne. To te jaka tajemnica nieprzenikniona, jako mgy Dnieprowe, otoczya drapien niow rzecz-. mow. Opowiadano o niej cuda, które pan oczyma ciekaw by oglda. Nie spodziewa si te, co prawda, stamtd wróci. Co pose, to pose, zwaszcza od ksi-. pospolit.. Skrzetuski wlasnemi nie. cia Jeremiego.. Tak rozmylajc, wyglda przez okno. ze. swej kwatery na rynek. Tymcz^asem upyna jedna godzina i druga, gdy nagle Skrzetuskiemu spostrzega dwie jakie znane powydao si, stacie, zmierzajce ku Dzwonieckiemu ktowi,. e. gdzie. z. by. sklep. Woocha Dopuy.. Przypatrzy si Bohunem.. pilniej:. by. to. p.. Zagoba. Szli, trzymajc si pod rce, i wkrótce znikli ciemnych drzwiach, nad któremi sterczaa wiecha, oznaczajca szynk i winiarni. Namiestnika zdziwia i bytno Bohuna w Cze-. w. hrynie. —. i. przyja. jego z. Rzdzian! sam. choka.. panem Zagob.. tu!. —. zawoa. na. pa-.

(37) —. 33. -. Pachoek ukaza si we drzwiaci przylegej izby.. —. Suchaj-no, Rzdzian: pójdziesz do winiarni,. tam pod wiech; znajdziesz tam grubego szlachkto, co dziur w czole i powiesz mu, ma piln do niego spraw, chce go widzie. A jeliby pyta kto, nie mów. Rzdzian skoczy, i po niejakim czasie namiestnik ujrza go wracajcego w towarzystwie pana Zagoby. Witaj waszmo! — rzek pan Skrzetuski, gdy szlachcic ukaza si we drzwiach izby. Czy mnie sobie przypominasz? Czy sobie przypominam? Nieche mnie Tatarzy na ój przetopi i wiece ze mnie do meczetów porobi, jelim zapomnia! to kilka miesicy temu otworzye drzwi u Dopua Czapliskim, co mnie szczególnie do smaku przypado, gdy takim samym sposobem uwolniem si raz z wizienia w Stambule. A co porabia pan Powsinoga herbu Zerwipludry, razem ze swoj innocency i mieczem? Czy zawsze mu wróble na gowie siadaj, biorc go za usche drzewo? Pan Podbipita zdrów i kaza si kania waszmoci. ot,. e. cica z. —. —. —. Wa. —. —. Wielce. to jest. bogaty szlachcic, ale. dze gupi. Jeli zetnie takie trzy. wasna, PISMA. H.. to. mu. SIENKIEWICZA.. T.. to XXXIX.. gowy. sro-. jak jego. uczyni dopiero pótorej, 3. bo.

(38) — zetnie trzech to. pógówków.. dopiero marzec!. —. wa. —. nie. Mam. 34. — Tfu! jakie gorco,. Jzyk w. bardzo przedni, kusztyczek pozwoli? Kiep odmawia, gdy nie kiep prosi. ja. trójniak. pi zaleci, eby gowy odcigno. Cikie bo. mi cyrulik miód. lankoli od. cho. gardle zasycha.. •. moe. Wa-. mi meczasy. to. na szlacht si zbliaj: dics irae et calamitatis. Czapliski zdech ze strachu, do Dopua nie chodzi, bo tam starszyzna kozacka pije. Ja jeden stawiam mnie czoo niebezpieczestwom i do-. trzymuj onym pukownikom kompanii, cho ich pulkownictwo dziegciem mierdzi. Dobry miód!... istotnie bardzo przedni. Skd go masz? — Z ubniów. To duo starszyzny tu jest? — Kogo tu niema? Fedor Jakubowicz jest,. wa. stary Filon Dziedziaa jest. Daniel Neczaj jest, a z nimi ich oczko w gowie, Bohun, który sta mi si przyjacielem od czasu, jakem go przepi i. obiecaem go adoptowa. Wszyscy. dz. teraz. w. Czehrynie. si obróci, bo. nie. i. miej. patrz,. w. mierktór stron oni. jeszcze otwarcie przy. Chmielnickim si opowiedzie. Ale jeli si nie opowiedz, to bdzie moja zasuga. A to jakim sposobem? Bo pijc z nimi, dla Rzeczypospolitej ich kaptuj i do wiernoci namawiam. Jeli król nie da mnie za to starostwa, to wierzaj wapan, niema justycyi w tej Rzeczypospolitej, ani re-. — —.

(39) — kompensy. ni. gow. dla zasug,. 35. i. —. lepiej. pro puhlico hono. pono kury sadza,. naraa.. —. Lepiejby wapan naraa, bijc si z nimi, pienidze tylko próno wyale widzi mi si, rzucasz na traktamenty, bo t drog ich nie. e. skaptujesz.. —. Ja pienidze wyrzucam? Za kogo mnie pospolituj si waszmoó masz? To niedo, z chamami, ebym jeszcze za nich mia paci? im pozwalam paci Za fawor to uwaam,. e. e. za. siebie.. — — jak. i. A ówe. Bohun On? Nadstawia. inni.. sycha,. Poto tu przyby. To kochanek wszyst-. kich kozaków.. ksztat. co tu porabia? ucha, co od Siczy. Wdzicz. mapów,. bo. to. si. jest. oni. do niego na-. pewna,. e. pereja-. sawski puk za nim, nie za obod pójdzie. A kto wie take, za kim regestrowi Krzeczowskiego pocign? Brat Bohun Niowcom, jak trzeba na Turka lub Tatara, ale teraz bardzo kalkuluje, bo mi po pijanemu wyzna, i si w szlachciance kocha i chce si z ni eni,. i. w wigili lubu z chopy on chce, bym go adoptowa i do herbu przypuci... Bardzo przedni ten waszmoprzeto nie. si brata.. ciów. wypada mu. To. trójniak!. — Wy e w^a jeszcze. — Wypij, wypij. Nie pod wiechami to pij. trójniak przedaj.. taki.

(40) —. —. pytae si te. Nie. zywa owa si. —. 36. szlachcianka,. wasze,. z. jak si. na-. któr Bohun chce. eni?. —. a co mnie obchodzi. Mospanie,. Wiem. sko?. prawi,. to. tylko,. e. jej. nazwi-. jak Bohunowi rogi przy-. si bdzie nazywaa pani. jeleniowa.. Namiestnik uczu nagie wielk ochot trzepw ucho pana Zagob, ten za, nie spostrzegszy si na niczem, mówi dalej: Za modycli lat by ze mnie gadysz nielada. ebym tylko waci opowiedzia, za co palm w Galacie otrzymaem! Widzisz t dziur mi na mojem czele? Do, gdy ci powiem, rzezacy w seraju tamecznego baszy wybili. kula rozbójnicka? A mówie, Mówiem? Tom dobrze mówi! kady Turczyn rozbójnik tak mnie Panie Boe do-. n. —. e. — —. j. e. —. pomó. !. Dalsz rozmow przerwao wejcie Zawilichowskiego.. — No, moci namiestniku, — rzek stary chory — bajdaki gotowe, przewoników masz lupewnych: ruszaje. dzi raz.. A. — —. To. ka. A. gdzie. Boe, choby. i. za-. ludziom zaraz rusza na brzeg.. wa. pan Zagoba. Do Kudaku. Gorco tam. — —. w imi. oto listy.. ci. si wybierasz?. bdzie.. —. spyta.

(41) — Ale namiestnik nie bo. wyszed. z. koniacli stali. —. 37. sysza ju. przepowiedni,. na podwórzec, gdzie przy semenowie, prawie ju gotowi do izby. podróy.. —. ko. Na. —. na brzeg! zakomenderowa Konie wprowadza na statki pan Skrzetuski. i czeka na mnie! i. —. w. Tymczasem. izbie stary. ciory. Zagoby: Syszaem, e podobno kownikom kozackim dworujesz. —. — —. Fro puUico. —. Chobym. wa i. z. rzek do. teraz. nimi. pu-. pijesz.. moci chory.. bono,. wa. dowcip i podobno od Obrotny masz wstydu wikszy. Chcesz sobie kozaków in pocidis skonwinkowa, by przyjaciómi ci byli w razie zwycistwa. te,. bdc. kim, nie chcia zosta nic dziwnego,. mczennikiem. kozackim, nie. i. dwa grzyby. bo. barszcz popsowa.. A. mog. turec-. byoby. najlepszy. co do wstydu, nikogo nie. mn —. sam go wypij, mi nie bdzie gorzej od tego miodu smakowa. Zasuga, jako olej, musi na wierzch zapraszam, by go pi ze. i. da Bóg,. e. wypyn.. W —. tej. chwili. Ludzie. wróci Skrzetuski.. ju ruszaj. —. rzek.. Zawilichowski nala miark: Za szczliw podró! -—I zdrowy powrót! doda pan Zagoba.. —. —.

(42) —. —. wam. Bdzie si. —. 38. dobrze jechao, bo. woda. na.. —. Siadajcie. waszmociowie, wypijem reszt.. Niewielki to antaek. Siedli. —. pili.. i. wa. —. zobaczysz mówi kaniaj si panu Grodzickiemu w Kudaku! Ej, onierz to, onierz! Na kocu wiata siedzi, daleko od hetmaskich oczu, a porzdek u niego taki, daj Boe w caej Rzeczypospolitej podobny. Znam ja dobrze Ku-. Ciekawy. Zawilichowski.. l^raj. — A. e. dak i Porohy. Za dawnych lat czciej si tam jedzio, i duszy smutno, gdy si pomyli,. a. e. mino, a teraz... Tu chory wspar mleczn gow na rku i zaduma si gboko. Nastaa chwila ciszy, sycha byo tylko tupot koski w bramie, bo to. przeszo,. ostatek ludzi. wyjeda. pana Skrzetuskiego. na. brzeg ku bajdakom.. —. —. Mój Boe! mówi, ocknwszy si a jednak dawniej, dumy, Zawilichowski. —. wród mitam. i. rozterków, lepsze jak dzi,. siedm lat temu!. byway. z za-. cho. czasy. Ot, pa-. pod Chocimiem,. dwadziecia. Gdy husarya sza pod Lubo-. do ataku na janczarów, to moojcy swoim okopie rzucali czapki w gór i krzy-. mirskim. w. czeli,. a ziemia. draa, do Sahajdacznego:. «Pu-. bafku, z Lachami umiraty!* A dzi co? Dzi Ni, który winien by przedmurzem chrzci-. skaj,.

(43) —. —. 39. jastwa, puszcza Tatarów w granice Rzeczypospolitej, by si na nich rzuci dopiero wtedy, wracali. Dzi gorzej: bo oto gdy z upem Chmielnicki czy si wprost z Tatary, z którymi chrzecijan bdzie do kompanii mordowa... przerwa ZaWypijmy na ten smutek! Co to za trójniak! goba. Daje Boe jak najprdzej mogi, by na. bd. —. —. —. —. wojn domow nie patrze — mówi dalej stary chory. — Wspólne winy maj si we krwi obmywa, ale nie bdzie to krew odkupienia,. bo. bdzie mordowa. Kto na wojsku ksicia Jaremy? Kto w pocztach paskich? Rusini. A mao ich w obozie koronnym? A ja sam kto taki? Hej, nieszczsna Ukraino! krymscy poganie ci acuch na szyj i na galerach tureckich wiotu. i. Niu?. brat brata. Rusini.. A. kto. w. wo. sowa. —. bdziesz!. Nie. biadajcie. rzecze pan Skrzetuski. tak,. —. moci chory!. bo. nam pójd. Moe te soce nam zawieci! z. oczu. —. ju chyba luzy jeszcze. pogodne. soce. zachodzio wanie, a ostatnie jego paday czerwonym blaskiem na biae wosy chorego. miecie dzwoniono na Anio Paski i na Ale. promienie. W. Pochwalnie. Wyszli.. Pan Skrzetuski poszed do kocioa,.

(44) -. 40. -. pan Zawilichowski do cerkwi, a pan Zagoba do Dopiily w Dzwoniecki kt. Ciemno ju byo, gdy si znowu zeszli nad brzegiem Taminowej przystani. Ludzie pana Skrzetusl<:iego. wonicy. cign. siedzieli. wnosili. ju w. bajdakach.. jeszcze adunki.. Prze-. Zimny wiatr. od poblizkiego ujcia do Dniepru,. i. noc. obiecywaa by niezbyt pogodna. Przy wietle ognia palcego si nad brzegiem, woda rzeki poyskiwaa krwawo i zdawaa si z niezmiern chyoci ucieka gdzie w^ nieznan ciemno. mówi chory, No, szczliwej drogi! modzieca. A pilnuj ciskajc serdecznie si wa! nieNie zaniecham niczego. Bóg da, zadugo si zobaczymy. Chyba w Lubniach, albo w obozie ksi-. —. —. —. do. —. e. —. cym.. —. To waszmo ju koniecznie do ksicia? Zawilichowski podniós ramiona w gór: A co mnie? Kiedy wojna, to wojna! Zostawaje waszmo w dobrem zdrowiu,. — —. moci chory.. —. —. Nieche ci Bóg strzee! Vwe, valequel. — woa. Zagoba.. —A. a. jeli. do Stambuu waci zaniesie, to kaniaj woda si sutanowi. Albo te: jecha go sk!... Bardzo to. zacny. —. Do. by. trójniak!.... widzi skal. Brr! jak tu zimno!.

(45) -. —. Do obaczyska! Niech Bóg prowadzi!. —. plusny o wod, bajpopyny. Ogie palcy si na brzegu po-. Zaskrzypiay wiosa daki. -. 41. i. czu oddala si. szybko. Przez dugi czas Skrzewidzia jeszcze sdziw posta chorego, owiecon pomieniem stosu, i jaki smutek cis-. tuski. n mu. Niesie go ta woda,. nagle serce.. ale oddala. od serc yczliwych. od krain znanych;. niesie,. od ukochanej,. go nieubaganie,. niesie. w. i. jak. w. ciemno... Wypynli z ujcia Taminowego na Dniepr. Wiatr wista, wiosa wydaway plusk jednostajny a smutny. Przewonicy poczli piewa:. przeznaczenie, ale. dzikie strony,. »0j to te. pili,. Ne tumany Skrzetuski. owin. si. pilili,. ustawili*.. w burk. i. pooy. na. posaniu, które umocili dla niego onierze. Po-. cz myle. e. ona dotd nie Bohun zosta, a on odjeda. w Lubniach, Obawa, ze przeczucia, troski obsiady go, jak o Helenie, o tem,. e. kruld.. y,. Pocz mocowa. si. z niemi,. a. si znu-. myli mu si mciy, zmieszay si jako. dziwnie z powistem wiatru, z pluskiem wiose, z. pieniami rybaków. —. i. usn..

(46) -. -. 42. ROZDZIA. IX.. wiey, zdrów z selsz myl. Pogoda bya cudna. Szeroko Nazajutrz zbudzi si. i. weroz-. w drobne zmarszczki ciepego powaewu. Brzegi byy w tumanie i zleway si z paszczyzn wód w jedn nieprzejrzan równin. Rzdzian, zbudziwszy si i przetarszy oczy, si przestraszy. Spojrza zdziwionemi oczyma dookoa, a nie widzc nigdzie brzegu, rzek: O dla Boga! mój jegomo, to my ju lane. wody marszczyy si. od lekkiego. i. a. —. chyba na morzu jestemy... Rzeka to tak potna, nie morze odpowiedzia Skrzetuski; — a brzegi obaczysz, gdy. —. mga. —. opadnie.. —. Myl,. czyzn. —. wdrowa. e. nie sami. Jako w. i. na Turec-. przyjdzie.. Powdrujemy,. zreszt,. ju nam. ze niedugo jeli. nam. ka;. widzisz. pyniemy.. promieniu. oka. wida byo. kil-. dombaz czyli tumbasów; i wakich czarnych czóen kozackich, obszytych sitowiem, a zwanych pospolicie czajkami. Jedne kanacie bajdaków,. pyny. z tych statków strym prdem, inne. piy. z. wod,. unoszone by-. si pracowicie w^ gór rzeki, wspomagane wiosami i aglem. Wiozy one ryby, wosk, sól i suszone winie do miast.

(47) —. 43. -. brzegowych, lub te wracay z okolic zamieszkanych, obadowane zapasami ywnoci dla Kudaku i towarem, który chtny znajdowa pokup na Kramnym bazarze w Siczy. Brzegi Dnieprowe byy ju od ujcia Pszoy zupen pustyni, na której gdzieniegdzie tylko bielay kozackie zimowniki, ale rzeka stanowia gociniec, Sicz z reszt wiata, wic tez i ruch. czcy bywa. na. niej. do znaczny,. zwaszcza gdy przy-. wody uatwia eglug, i gdy nawet Porohy, prócz Nienasytca, staway si dla statków, id-. bór. cych. w dó. rzeki,. mohwe. dla przebycia.. Namiestnik przypatrywa si z ciekawoci temu yciu rzecznemu, a tymczasem bajdaki jego mkny szybko ku Kudakowi. Mga opada, brzegi zarysoway si wyranie. Nad gowami. pyncych ulatyway. miliony ptactwa wodnego,. pelikanów, dzikich gsi, órawi, kaczek. i. czajek,. w oczeretach. przybrzenych sycha byo taki gwar, takie kotowanie si rzekby, i odbywaj wody i szum skrzyde, si tam sejmy lub wojny ptasie. Brzegi za Krzemiecukiem stay si nisze. kulonów. i. rybitew;. e. i. otwarte.. —. Patrz-no. jegomo!. — dy to niby to. Rzdzian: ley na polach.. — wykrzykn soce piecze,. nagle. a nieg. Skrzetuski spojrza: istotnie jak okiem sig-.

(48) —. —. 44. nl, jaki biay pokad byszcza w promieniaci soca po obu stronaci rzeki. Hej, starszy! a co to si tam bieli? spyta rotmana. Wiszni, pane! odpowiedzia starszy. Byy to istotnie lasy winiowe, zoone z karowatych drzew, któremi oba brzegi szeroko. —. —. —. byy. —. ujciem. Pszoly porose. Owoc ich, dostarcza jesieni poywienia ptactwu, zwierztom i ludziom zbkanym w pustyni, a zarazem stanowi przedmiot handlu, do Kijowa i dalej. który woono bajdakami Teraz lasy osypane byy kwieciem. Gdy zbliyli si do brzegu, by ludziom wiosujcym da wypoczynek, namiestnik z Kzdzianem wysiedli, chcc si bliej owym gajom przypatrzy. Ogarich tak upajajcy zapach, i zaledwie mogli. sodki. za i. wielki,. a. n. oddycha. Mnóstwo patków leao ju na ziemi. Miejscami drzewka stanowiy gszcz nieprzenikniony. Midzy winiami rosy take obficie dzikie karowate migday, okryte kwieciem róowem, wydajcem jeszcze silniejszy zapach. Miliony trzmielów, pszczó i barwnych motylów unosiy si nad owem pstrem morzem kwiatów, którego. koca. nie. mona byo. —. I. dojrze.. — mówi Rzdzian. —. Cuda to, panie, cuda czemu tu ludzie nie mieszkaj?. take widz. !. Zwierza tu. dostatek.. Jako midzy krzakami winiowymi smykay.

(49) —. 45. -. zajce szare, biae i niezliczone stada wielkich bkitnonogici przepiórek, których kilka Rzdzian z guldynki ustrzeli, ale ku wielkiemu umartwieniu dowiedzia si potem od starszego,. e. miso ich jest trucizn. Na mikkiej ziemi wida te byo lady. leni. i. je-. suhaków, a z dala dochodziy odgosy po-. dobne do rechtania dzikich wi. Podrónicy, napatrzywszy si i odpoczwszy,. wznosiy si, to staway si paskie, odkrywajc widok na liczne dbrowy, lasy, uroczyska, mogiy i rozoyste stepy. Okolica wydawaa si tak przepyszn, Skrzetuski mimo woli powtarza sobie pytanie Rzdziana: czemu tu ludzie nie mieszkaj? Ale na to trzeba byo, by jaki drugi Jeremi Winioruszyli dalej. Brzegi to. e. wiecki. obj. te pustynie,. urzdzi. i. broni od. napadów Tatarów i niowych. Miejscami rzeka tworzya achy, zakrty, zalewaa jary, bia spienion fal o skay brzene i wypeniaa wod. W. ciemne jaskinie skalne. takich to jaskiniach i zakrtach byway kryjówki i schowania kozacze. Ujcia rzek, pokryte lasem sitowia, oczeretów i szuwarów, czerniy si od mnogoci. a. sowem: wiat dziki, przepacisty, miejscami zapady a pusty i tajemniczy, roztoczy si przed oczyma naszych wdrowców. egluga staa si przykr, bo z powodu cieptactwa,.

(50) —. 46. —. pokazyway si roje zjadliwych korozmaitych nieznanych na suchym stepie insektów, a niektóre z nich na palec grube, ciurkiem krew po ukszeniu puszczay. plego dnia. marów. i. Wieczorem przybyli do wyspy Romanówki, byo wida, i zatrzymali si na nocleg. Rybacy, którzy przybiegli popatrze na poczet namiestnika, mieli koszule, twarz i rce cakiem pomazane dziegciem dla obrony od uksze. Byli to ludzie grubych obyczajów i dzicy; na wiosn zjedali si tu tumnie dla poowu i wdzenia ryb, które potem rozwozili. której ognie z daleka. do Czehryna, Czerkas,. Rzemioso. byo. Perejaslawia. i. Kijowa.. zyskowne z powodu obfitoci ryb, które latem staway si nawet klsk tych okolic, zdychajc, bowiem dla braku wody po achach i tak zwanych « cichych ich. trudne,. ale. ktach» zaraay zgnilizn powietrze. Dowiedzia si od rybaków namiestnik, e wszyscy niowcy, którzy równie zajmowali si tu poowem, od kilku dni opucili wysp i udali si na Ni, wezwani przez atamana l^oszowego. Co noc te widywano z wyspy ognie, które palili na stepie zbiegowie, na Sicz podajcy. Rybacy wiedzieli, e gotuje si wyprawa «na Lachiw», wcale nie ukrywali si z tem przed namiestjego nikiem. Widzia tedy pan Skrzetuski, ekspedycya moe istotnie jest spónion; moe, i. e. nim dojedzie do. Siczy,. puki moojców rusz ju.

(51) — na pónoc,. ale. —. 47. mu. kazano. jecha,. wic. jako. prawy onierz nie rozumowa i postanowi dotrze choby w rodec zaporosiiego obozu. Nazajutrz rano wyruszyli w dalsz drog. Pominli cudny Tareski róg, Such Gór i Komnóstwa ski Ostróg, sawny ze swoich bagien i. gadzin, które go niezdatnym do mieszkania czy-. niy. Wszystko tu juz,. i. dziko. okolicy,. i. zwik-. szony pd wód, zwiastowao bizko porohów. Az wreszcie wiea kudacka zarysowaa si na. widnokrgu. —. pierwsza. cz. podróy. bya. skoczona. Namiestnik jednak nie dosta si tego wieczoru do zamku, bo pan Grodzicki zaprowadzi taki porzdek, gdy przed zachodem soca wybito haso, nie wpuszczano nikogo z zamku i do zamku, i gdyby nawet sam król przyjecha, musiaby nocowa w Sobódce, stojcej pod wa-. e. ami. fortecy.. Tak te uczyni. i. namiestnik. Nocleg to. niezbyt wygodny, bo chaty. znajdowao si. w Sobódce,. by. l<:tórych. szedziesit, ulepione z gliny, tak byy szczupe, i do niektórych okrakiem trzeba byo wazi. Innych te nie opacio si ze. budowa, bo je forteca za l^adym napadem tatarskim w perzyn obracaa, a to dlatego, by nie. daway. do. waów. napastnikom zasony i bezpiecznego przystpu. Mieszkali w onej Sobódce. ludzie «zachozi», to jest. przybtdowie. z Polski,.

(52) — Krymu. Rusi,. i. innej wiary, ale. 48. Wooezy. tam o to. Kady. tu. by. niemal. nikt nie pyta. Grun-. tów nie obrabiali dla niebezpieczestwa od Ordy, ywili si ryb i zboem dosta wianem z Ukrainy, pili palank z prosa, a trudnili si rzemiosami, dla których w zamku ich ceniono. Namiestnik oka prawie zmruy nie móg dla nieznonego zapachu koskich skór, z których rzemienie w Slobódce wyprawiano. Nazajutrz, witaniem, jak tylko wydzwoniono i na. trbach wygrano. i. zamku,. pose. Grodzicki,. jcie.. da zna. « rozbudzenie »,. ksicy przyby. i. do. prosi o przy-. wieo mia w pamici. który. ksic, sam na jego spotkanie wyszed. czowiek pidziesicioletni, jednooki jak cyklop, pospny, bo siedzc w pustyni na kocu wiata i nie widujc ludzi, zdzicza, a sprawujc surowonieograniczon wadz, nabra powagi ci. Twarz mu przytem zeszpecia ospa, a ozdobiy nacicia szabel i blizny od strza tatarskich, podobne do biaych pitn na ciemnej skórze. By. wizyt. By. to. i. to. jednak onierz szczery, czujny jak óraw,. mia w stron Tatarów Pija tylko wod, sypia. który ustawicznie oczy i. kozaków wytone.. tylko. wa. siedm godzin. si. waów. w. na dob,. czstokro. zry-. nocy, by obaczy, czy strae dobrze. pilnuj,. i. za najmniejsze niedbalstwo po-. na mier onierzy. Dla kozaków wyrozumiay, cho grony, zyska sobie ich szacunek.. rywa.

(53) 49. Gdy zim godno bywao na Siczy, zboem ich wspomaga. By to Rusin, pokroju tyci, którzy swego czasu z Przecawem Lanckoroskim i SamIdem Zborowskim w stepy ciodzii.. —. —. To tedy waszmoó na Sicz jedziesz? pyta Sl<:rzetuskiego, wyprowadziwszy go poprzed-. zamku uczstowawszy gocinnie. Na Sicz. Jakie waszmoó, moci komen-. nio do. i. —. masz stamtd nowiny? Wojna! Ataman koszowy ze wszystkici ugów, rzeczek i wysp ciga kozaków. Zbiegi z Ukrainy id, którym przeszkadzam, jak mog. Wojska tam ju jest na trzydzieci tysicy, albo i wicej. Gdy na Ukrain rusz, gdy si z nimi grodowi kozacy i czer pocz, bdzie icli sto dancie,. —. tysicy.. — —. A. Cimielnicki?. Lada dzie. wany.. Moe ju. waszmoó tu. icli. Krymu. jest;. —A. z. praw^d. Tatarami spodzierzec, niepotrzebnie. do Siczy cicesz jeciaó, bo wkrótce. si doczekasz;. ani go za. i. z. sob. e. za Kudaku. nie zostawi, to. obronisz. nie. min,. pewna.. si waszmoó?. Grodzicki popatrza na namiestnika pospnie odrzek dobitnym, spokojnym gosem:. — — —. A ja si nie obroni... Jak to? Bo prochów nie mam. Mao dwadziecia czóen posaem, by mi choó troch przysano PISMA H.. —. SIENKIEWICZA.. T.. XXXIX.. 4.

(54) -. —. 50. —. nie przysano. Nie wiem-li: przejto goców dotd nie przywiem, czy sami nie maj Mam na dwa tygodnie na duej nie. sano. Gdybym mia dosy, pierwejbym Kudalc i siebie w powietrze wysadzi, nimby tu noga Icozacza postaa. Kazano mi tu lee le, kazano i. —. e —. —. czuwa — czuwam,. a gdy. wyszczerzam,. maty rodyla. —. —. zby wyszczerza — zgin przyjdzie — raz. liazano. to potrafi.. i. A same waszmo. nie. moesz prochów. robi?. — mi. Od dwóch ju miesicy zaporocy puszczaj,. nie. przywozi. litór. saletry. od Czarnego morza. Wszystko jedno. Zgin! si nam od was, starych oniegdyby sam waszmo po prochy rutrzeba.. — Uczy rzów.. A. szy?. — wi. Mosanie, ja. nie. bdzie.. mog;. Wa. tu. Kudaku. mi. nie. byo. myl. nie. zostawi. ycie, tu niech. tal^e,. e. i. zosta-. mier. na bankiety. wspaniae recepcye jedziesz, jakiemi gdzieindziej albo ci tam godno poselska osoni. To oni wasnych atamanów morduj, i od czasu, jak tu siedz, nie pamitam, by który zczez swoj mierci. Zginiesz i ty. i. e. posów witaj,. Skrzetuski milcza.. —. Widz,. lepiej nie. —. Mój. e. duch. w wapanu. ganie.. To. jed.. moci komendancie,. —. rzek na. to.

(55) —. —. 51. —. wymyle co lepszego, z gniewem namiestnik by mnie przestraszy, bo to, co mi powiadasz, juzem sysza z dziesi razy, a iiedy mi radzisz nie jecha, to widz, sam by na mojem miejscu nie jecha zwa przeto, czy ci nie-. —. tyll^o. prochów, ale. i. fantazyi do obrony Kudalcu. nie zbraknie.. zamiast si rozgniewa,. Grodzicki,. spojrza. janiej na namiestnika.. — Zubastaja szczuka! — mrul^n po rusi— Przebacz mi waszmo. Z odpowiedzi. slcu.. twojej miarkuj, i. par. czajel^,. ksicia. ze potrafisz dignitaem. utrzyma.. stanu szlacliecl^iego. Dam. ci. tedy. bo bajdal^ami porohów nie przeje-. dziesz.. — —. O to te przybyem prosi waszmoci. Koo Nienasytca kaesz je ldem cign,. bo. cho woda dua,. nie. mona. Ledwie si. mknie.. A. gdy. ju. tedy si pilnuj, by taj,. Tam. e. ale. tam nigdy przejecha mae czóenko prze-. jakie. bdziesz na nizldch wodach,. ci. nie zaskoczono,. i. pami-. oów od sów wymowniejsze. miaych ludzi ceni. Czajki bd. elazo a. tylko. ka. tylko drugie rudle pona jutro gotowe, przyprawia, bo jednego na porohach mao. To rzekszy, Grodzicki wyprowadzi z izby. mu zamel^ i jego porzdki pokaza. Wszdy panowa wzorowy ad karno. Strae dniem i noc gsto czuway na waach, namiestnika, by. i.

(56) 52 które jecy tatarscy musieli bez przestanku wzmacnia poprawia. — Co rok na okie wyej walu sypi, — rzek pan Grodzicki — to te tak ju urós, e gdybym mia prochów dostatek, i we sto tysicy i. nicby mi nie zrobili; ale bez strzelby nie obroni, gdy przemoc przyjdzie. Forteca. bya. istotnie. nie. do. zdobycia,. bo. prócz armat, broniy. jej Dnieprowe przepacie niedostpne skay, pionowo zeskakujce w wod; nie potrzebowaa nawet wielkiej zaogi. To te w zamku nie stao wicej nad szeset ludzi, ale za to co najprzebraszego onierza, uzbrojonego w muszkiety i samopay. Dniepr, pync w tem miejscu cinitem korytem, tak by wazki, rzucona z waów strzaa przelatywaa daleko na drugi brzeg. Dziaa zamkowe panoway nad obu brzegami i nad okolic. Prócz tego o pó mili od zamku staa wysoka wiea, z Ictórej om mil wokoo wida byo, a w niej stu onierzy, do których pan Grodzicki l^adego i. e. ca. dnia. zaglda.. jaki,. dawali natychmiast. czas bito. w. Ci,. spostrzegszy. dzwony,. i. zna. w. okolicy lud. do zamku, a. wów-. caa zaoga wnet stawaa. pod broni. Prawie tygodnia niema mówi pan Grodzicki bez jakowego alarmu, bo Tatarzy, jak wilki stadami, czsto po kilka tysicy tu si wócz, których z dzia strychujemy jak mona.. —. —. —.

(57) 53 a. czstokro tabuny. dzikich. koni strae. bior. za Tatarów.. —. I nie przykrzy si waszmoci siedzie na takiem bezludziu? pytat pan Skrzetuski. Choby rai te na pokojach królewskich. —. —. Wicej. ja. Avidz, nieli król ze swego okna. w. miejsce dano,. wiata. tobym. tu woUi.. std War-. szawie.. Jako. waów wida byo. niezmiern przestrze stepów, które teraz wydaway si jednem morzem zielonoci; na pónoc ujcie Samary, a na poudnie cay bieg Dnieprowy, skay, istotnie z. przepacie, asy,. a. do. pian drugiego porohu,. Surskiego.. Pod wieczór zwiedzili jeszcze. wie, gdy. pierwszy raz widzc stepach fortec, wszystkiego. t. zaginion. by. ciekawy.. Skrzetuski,. w. w Soobu rudlami po opatrzone staway si zwrotniejsze. Nazajutrz. Tymczasem przygotowywano bódce czajki,. kocach,. dla niego. które. rankiem mia wyruszy. Ale przez noc nie kad si prawie wcale spa, rozmylajc, co mu czyni przystoi wobec niechybnej zgiiby, któr mu grozio posowanie do straszliwej Siczy. ycie umic^^hao mu si wprawdzie, bo by mody, i Icocha, i mia obok ukochanej; wszelako od ycia wicej honor i saw kocha. Ale przyszo mu do gowy, wojna blizka, Helena, czekajc na niego w Rozogach, moe by ogar-. y. e. e.

(58) 54. nita najokropniejszym poarem, wystawiona na zapdy nietylko Boliuna, ale rozptanej i dzikiej czerni, wic dusz porywaa mu trwoga o ni i ból. Stepy musiay ju podeschnó, monaby ju pewno do ubniów z Rozogów jecha, a tymczasem on sam kaza Helenie i kniahyni na swój powrót czeka, bo nie spodziewa si, by burza moga wybuchn tak prdko, nie wiedzia, czem grozi jazda do Siczy. Chodzi wic teraz szybkimi kroki po zamkowej izbie, brod targa i rce ama. Co mia pocz? jak postpi? myh widzia ju Rozogi w ogniu, otoczone wyjc czerni, wicej do szatanów, ni do ludzi podobn. Wasne jego kroki odbijay si pospnem echem pod sklepieniem zamkowem, a jemu wy-. W. dao. si,. e. to. ju ze moce. po. Helen id. Na. wiata, a jemu wydao to odgos Bohunowego rogu, i zbami si, zgrzyta, i za gowni szabli ima. Ach! czemu to on napar si tej ekspedycyi i Bychowca jej pozbawi! Zauway t alteracy pana Rzdzian, picy w progu, wic wsta, oczy przetar, objani pochodnie palce si w elaznych obrczacli, i pokrci si po komnacie, chcc zwróci uwag woalach trbiono gaszenie. e. cz. pana.. Ale namiestnik bolesnych. mylach. kami upione. echa.. cakowicie w swoich chodzi dalej, budzc kro-. uton i.

(59) ob. —. Jegomo!. hej,. jegomo!.... —. rzeki. Rz-. dzian.. Skrzetuski popatrza na niego szklanym wzro-. — — — — —. si. zamylenia. spyta. Rzdzian, boisz ty si mierci? Kogo? jak to mierci? co jegomo mówi? Bo kto na Sicz jedzie, ten nie wraca.. kiem. Nagle zbudzi. A. to. z. —. czemu jegomo. jedzie?. Moja wola, ty si w to nie wtrcaj, ale ciebie mi al, bo dzieciuch, a chociae frant, tam si frantowstwem nie wykrcisz. Wracaj do Czehryna, a potem do ubniów.. Rzdzian zacz si drapa w gow. Mój jegomo, juci mierci si boj, bo ktoby si jej nie ba, toby si Boga nie ba, gdy Jego to wola ywi kogo, albo umorzy, ale. —. dobrowolnie na mier leziesz, jegomociu bdzie grzech jako pana, nie mój jako sugi, przeto ja jegomoci nie opuszcz, skoro to. jegomo. ju. bom te ubogi, ale. — ci. nie. te. chop aden,. jeno szlachcic,. cho. nie bez ambicyi.. Wiedziaem,. e. dobry pachoek, powiem. jednak: nie chcesz po dobrej woli jecha, po-. ju inaczej nie moe by. Choby mnie jegomo zabi, nie pojad. Co to jegomo sobie myli, em jest Judasz jaki, czy co, ebym jegomoci mia na mier wydawa? Tu Rzdzian podniós rce do oczu i pocz. jedziesz z rozkazu, bo. —.

(60) -. -. 56. bucze gono, widzia wic pan Skrzetuski, e t drog do niego nie trafi, a rozkazywa gronie nie chcia, bo mu byo cliopca al.. —. Suciaj. adnej. —. nie dasz,. rzek do ja. niego:. przecie. —. take. pomocy mi dobrowolnie. pod miecz Idaó nie bd, a do Rozogów listy zawieziesz, na których mnie wicej, ni na samym ywocie zaley. Powiesz tam jejmoci by zaraz, bez najmniejszej zwoki, i kniaziom, panienk do ubniów odwieli, bo ich inaczej sam te dopilnujesz, by si rebelia zaskoczy to stao. ci funkcy powierzam, przyja-. gowy. —. Wan. godn, nie sugi. To niech jegomo kogo innego wyszle;. ciela. —. z listem. —. kady. pojedzie.. kogo ja tu mam zaufanego? czy zgupia! To ci powtarzam: uratuj mi po dwakro ycie, a jeszcze mi takiej przysugi nie od-. A. gdy w mce yj, mylc,. dasz,. sta,. co. moe. si. od boleci skóra na mnie potnieje.. i. —. e. musz jecha, ale O dla Boga! widz, choby mi jegomo mi tak jegomoci al, ten kropiasty pas darowa, zgoabym si nie po-. e. cieszy.. — —. Bdziesz pas. «5piia,. jeno. spraw si dobrze.. Nie chc i pasa, bye mi jegomo jecha dozwoli. sob z Jutro wrócisz czajk, któr pan Grodzicki do Czehryna wysya, dalej bez zwoki ni odpo-. —.

(61) -. -. 57. czynku ruszysz prosto do Rozogów. Tam kniahyni nic nie mów, czy mi co grozi, ani panience, pro tylko, by zaraz choby konno do ubniów jechay, choby bez toboów adnych. Oto masz trzos na drog, listy zaraz ci napisz.. Rzdzian pad do nóg. — — noszc. Panie mój,. Jak Bóg. zali nie. da, jak. go, namiestnik.. namiestnil^a.. mam ci. Bóg. —. Ale. ujrze wicej?. —. da!. w. odpar, pod-. Rozogach we-. so. twarz pokazuj. Teraz id spa. Reszta nocy zesza Skrzetuskiemu na pisaniu listów i arliwej modlitwie, po której zaraz przylecia do niego anio uspokojenia. Tymczem noc zblada i wit ubieli wzlcie okienka od wschodu. Dniao i róowe blaski wkrady si do komnaty. Na wiey i zamku poczto gra poranne « wstawaj*. Wkrótce potem Grodzicki pojawi si w komnacie.. — a. — —. Moci I. namiestniku, czajki gotowe.. jam te gotów. — rzek. spokojnie Skrze-. tuski.. ROZDZIA Lotne czajki. mkny. z. X.. wod. jak jaskóki,. niosc modego rycerza i jego losy. Z powodu wysokich wód porohy nie przedstawiay wielkiego niebezpieczestwa. Minli Surski, ochanny,. szczliwa. fala przerzucia ich przez. Woronow.

(62) —. —. zgrzytny troch czóna na Kniaym. Zapor, i. 58. Strzelczym, ale jeno si otary, nie rozbiy,. wreszcie. av. Nienasytca.. oddai. ujrzeli. Tu ju. trzeba. piany. i. a. wiry strasznego. byo wysiada czóna i. ldem cign.. Praca duga i cika, zwykle zabierajca dzie cay. Na szczcie, widocznie po dawnych przeprawach, na caym brzegu lemnóstwo kloców, które podkadano pod czóna, dla atwiejszego toczenia ich po ziemi. caej okolicy i na stepach nie byo wida ywego ducha, na rzece ani jednej czajki, bo. ao. W. ju. mogy. nie. pyn. do Siczy inne,. tylko. te,. pan Grodzicki przez Kudak przepuci, a pan Grodzicki umylnie odci Zaporoe od reszty wiata. Cisz przerywa wic tylko huk fali o skay Nienasytca. Przez czas, gdy ludzie toczyli czóna, pan Skrzetuski przypatrywa si temu dziwowisku natury. Straszny wiszeroko dok uderzy jego oczy. Przez skalistych rzeki biego w poprzek siedm grobel sterczcych nad wod, czarnych, poszarpanych które. ca. przez. fale,. bramy. tuka. i. które. powyamyway w nich jakoby Rzeka caym ciarem wód. przejcia.. owe groble i odbijaa si o nie, rozszalaa, wcieka, zbita na bia, spienion miazg, usiowaa je przeskoczy, jak rumak rozhukany. Ale odparta raz jeszcze, nim moga lun przez otwory, rzekby, gryza zbem skay, sl^rcaa 'si w. bezsilnym gniewie w potworne wiry, wyo.

(63) — buchaa slupami. 59. —. w gór, wrzaa. ze zmczenia, jak dziki zwierz.. iuk jakby. stu dzia,. chrapanie, wysilenia. jak ukrop, ziaa. A. potem znów. wycie cayci stad wilków, grobli taka i przy kadej. sama walka, tene sam zamt. Nad otchani wrzask ptactwa, jakby przeraonego widokiem, midzy groblami pospne cienie ska, drgajce na kobani, naksztat zych duchów. Ludzie, cigncy czóna, lubo przyzwyczajeni, egnali si pobonie, przestrzegajc na-. by si zbyt bowiem podania,. miestnika,. Byy. e. na Nienasytec, ten od czego rozum. e. nie. kto. zblia do brzegu. zbyt dugo patrza. w kocu. mu si. ujrza co takiego, miesza; twierdzono rów-. z wirów wynurzay si czarne chwytay dugie rce nieostronych, którzy zanadto si zbliyli, a wtedy straszne miechy roz-. nie,. czasem i. legay si. w. przepaciach. Nocami nawet zapo-. rocy nie mieli czóen przeciga. Do bractwa na Niu nikt nie móg. by. jako. towarzysz przyjty, kto porohów samotnie czónem nie przeby, ale dla Nienasytca czyniono wyjtek, gdy skay jego nigdy nie byway zalewane. O jednym Bohunie lepcy piewali, jakoby i przez Nienasytec si przekrad, wszelako nie. i. dawano temu wiary.. Przeciganie czóen zajo blizko dzie czasu, soce poczto zachodzi, gdy namiestnik wsiad. znów do odzi.. Zato nastpne porohy przebyli.

(64) z atwoci, wpynli na. -. 60. bo cakiem bj^y pokryte, «ciclie. i. wreszcie. wody niowe ».. Po drodze widzia pan Skrzetuski na uroczyszczu Kuczkasów olbrzymi mogi z biayci kamieni, któr na pamitk swego pobytu lvaza usypa, a o której pan Bogusaw^ Maszkiewicz w Lubniach mu opowiada. Do Siczy. ksi. std. nie. byo ju. daleko, ale ze namiestnik nie. chcia noc wjeda w czertomelicki labirynt, postanowi wac zanocowa na Chortycy.. yw. Chcia take spotka jak dusz zaporosk i da uprzednio zna o sobie, by wiedziano, i pose, a nie kto inny przyjeda. Chortyca jednak zdawaa si by pust, co niemao zdziwio namiestnica, wiedzia bowiem od Grodzickiego, e tam zawsze stawaa zaoga kozacka od inl<:ursyi tatarskiej. Puci si nawet daleko od brzegu sam z kilku ludmi na wzwiady, ale caej wyspy przej nie móg, miaa bowiem przeszo mil dugoci, a noc zapadaa ju ciemna i niezbyt pogodna, wróci wic do czajek, które tymczasem powycigano. do. na piasek marów.. i. Wiksza nowie. i. czuway. porozpalano ognie na nocleg od ko-. cz. nocy zesza spokojnie. Semeprzewodnicy posnli przy ogniach tylko strae, a z nimi i namiestnik,. którego od wyjazdu z. —. Kudaku drczya. bezsenno. Czu take,. e. straszna. trawi go gorczka..

(65) !. -. 61. —. Chwilami zdawao mu si, ie syszy zbliajce si kroki z gbi wyspy, to znów jakie dziwne odgosy, podobne do odlegego beczenia kóz. Ale ucho go zwodzi. myla, Nagle, dobrze ju ku witaniu, stana przed nim jaka ciemna posta. By to czeladnik ze stray. rzek popiesznie. Panie, id! Kto taki? Pewnie niowi: idzie ich ze czterdziestu. Dobrze. To niewielu. Zbud ludzi! Ognia podpali! Semenowie wnet porwali si na nogi. Podsycony pomie buchn w gór i owieci czajki i gar onierzy namiestnika. Inni stranicy przybiegli równie do koa.. e. —. — — — —. Tymczasem. gromady udzi daway si ju rozróni wyranie; kroki te zatrzymay si w pewnem oddaleniu; natomiast jaki gos spyta z akcentem groby:. — — —. A kto A wy. nieregularne kroki. na brzegu? kto?. Odpowiadaj,. —. odpar wacimistrz.. wray. synu, a. nie,. to z sa-. ^nopau zapytam. —. wysoko. pan pose od J. O. ksicia Jeremiego Winiowieckiego do atamana koszowygosi dononie wachmistrz. wego Gosy w gromadzie umilky; widocznie trwaa Jego. —. tam krótka narada..

(66) —. A chod. mistrz;. —. —. 62. —. jeno. sam. tu!. nie bój si.. Posów. —. zawofa waci-. nie bij, ale. i. po-. sly nie bij!. Kroki znów ozwaly si, dziesit postaci. po. chwili. z cienia.. kilka-. Po nia-. wen. dej cerze,. do góry,. pozna,. i. wynurzyo si. nizkim wzrocie i kouchach od pierwszego wejrzenia po wikszej czci byli to Tatarzy;. namiestnik. e. kozaków znajdowao si tylko. gow. kilkunastu. Przez. pana Skrzetuskiego przeleciaa jak byskawica myl, skoro Tatarzy na Chor-. e. tycy, z. wic. s. musia. Chmielnicki. ju wróci. Krymu.. Na czele gromady sta stary zaporoec olbrzymiego wzrostu, o twarzy dzikiej i okrutnej. zbliywszy si do ogniska, spyta: A który tu pose? Silny zapach gorzaki rozszed si dookoa — zaporoec by widocznie pijany. Który tu pose? — powtórzy. Jam jest rzek dumnie pan Skrzetuski. Ten,. —. — — — — —. —. Ty?. A cóem Znaj,. wachmistrz.. ci brat,. grubijanie,. —. Mówi. e. mnie «ty» mówisz?. — poderwa wielmony pan. polityk!. si: Janie. pose. —. Na pohybele wam, czortowy syny! szczob was Sierpiahowa smert! jasno wielmony syny! A wy poco do atamana?.

(67) — — twoja. 63. —. Nie twoja sprawa! wiedz jeno,. w. tern,. bym si. do atamana. e. szyja. najprdzej. dosta.. W z. tej. chwili. drugi. zaporoec. wysun. —. —. si. gromady.. —. My. pilatamana rzek nujem, by si nikt od «Lachiw» nie zblia, a kto si zbliy, mamy wiza i dostawia, co te uczy nim. Kto dobrowolnie jedzie, tego nie bdziesz. z. woli. Budu, bo. takij. tu. —. wiza.. — —. A. nakaz.. wiesz, chopie, co to osoba. posa ? a wiesz. kogo tu przedstawiam? tem stary olbrzym przerwa: Zawedem posa, ale za borodu. W. —. To rzekszy,. sign. rk. —. ot tak!. do brody namiest-. nika.. Ale. w. tej. chwili. jkn. i,. jakby gromem ra-. ony, zwali si na ziemi. Namiestnik roztrzaska Koh, koli! — zawyy. —. mu. gow. czekanem,. wcieke gosy w gro-. madzie.. Semenowie ksicy sypnli si na ratunek swego wodza; hukny samopay, wrzaski: «Koli! koli!» zlay si ze szczkiem elaza. Wszcza si bitwa bezadna. Zdeptane w zamieszaniu ogniska zgasy, i ciemno ogarna walczcych. Wkrótce jedni i drudzy zwarli si.

(68) —. e. tak,. ci. 64. —. zabrako miejsca do cicia, a noe, pi-. zby zastpiy szable. Nagle z gbi wyspy ozway si i. nawoywania. i. liczne,. nowe. krzyki; napastnikom nadchodzia. pomoc.. Chwila jeszcze, a byaby przysza za póno, karni semenowie brali ju gór nad cib. Do czóen! krzykn grzmicym go-. gdy. —. —. sem namiestnik. Pocztowi wykonali rozkaz. Na nieszczcie, czajki, na piasek, nie daway si Tymczasem. zbyt teraz. nieprzyjaciel. w. mgnieniu oka.. silnie. wcignite. zepchn w wod.. skoczy. z. fury ku. brzegowi.. —. —. skomenderowa pan Skrzetuski. muszkietów wnet powstrzymaa napastników, którzy zmieszali si, skbili i. cofnli w nieadzie, zostawiajc kilkanacie cia rozcignitych na piasku; niektóre z tych cia rzucay si konwulsyjnie, naksztat ryb wyowionych z wody i porzuconych na brzegu. Jednoczenie przewonicy, wspomagani przez kilkunastu semenów, wsparszy wiosa o ziemi, dobywali ostatnich si, by zepchn statki na ale napróno. wod Ognia!. Salwa. z. —. Nieprzyjaciel. rozpocz atak. z daleka.. skanie kul po wodzie zmieszao si ze. strza. i. jkami. Tatarzy,. Plu-. wistem. rannych.'. aachujc. coraz przeraliwiej, za-.

(69)

(70)

(71) —. 65. —. chcali si wzajemnie; odpowiaday im krzyki kozaków: «Koli! koli!» i spokojny gos pana. powtarzajcy coraz czciej. Skrzetuskiego,. ko-. mend:. —. Ognia!. owieci bladem wiatem walk. Od strony ldu wida byo cib kozack Pierwszy brzask. i. Tatarów, jednych z twarzami przy kolbaci drugich przegitych w ty i cigncych. piszczeli,. —. ciciwy uków; od strony wody. dymice. i. strzaów.. wiecce. W. dwie czajki ustawicznemi salwami wy-. rodku leay. ciaa, spokojnie. ju. porozcigane po piasku. jednem z czóen sta pan Skrzetaski, wyszy nad innych, dumny, spokojny, z poruczni-. W. kowskim buzdyganem. w rku. i. z. go. gow,. mu. strzaa tatarska zerwaa czapk. Wachmistrz zbliy si ku niemu i szepn: Panie, nie wytrzymamy kupa za wielka! Ale namiestnikowi chodzio ju o to tylko, by poselstwo swoje krwi przypiecztowa, pohabienia godnoci nie dopuci i zgin nie bez sawy. Dlatego te, podczas gdy semenowie pobo. —. —. worów. czynili. sobie. son,. poza których. z. z. z. ywnoci. razili. rodzaj za-. nieprzyjaciela,. sta widny i na pociski wystawiony. Dobrze! rzek: wyginiem do. —. —. —. on. ostat-. niego.. — PlSMA. Wyginiem, batku! H.. SIENKIEWICZA. T.. XXXIX.. — krzyknli semenowie. 5.

(72) — —. 66. -. Ognia!. znów zadymiy. Z gbi wyspy ponowe tumy, zbrojne w spisy i liosy. Napastnicy rozdzielili si na dwie liupy. Jedna podtrzymywaa ogie, druga, zoona z dwustu przeszo moojców i Tatarów, czekaa tylko chwili stosownej do rcznego ataku. Jednoczenie z szuwarów wyspy wysuny si cztery czóna, które miay uderzy na namiestnika Czajki. czy napywa. tyu. i z obu boków. Zrobio si ju widno zupenie. Dymy tylko porozcigay si dugiemi pasmami w spokojnem powietrzu i przesaniay pobojowisko. Namiestnik kaza zwróci si dwudziestu semenom ku atakujcym statkom, które, gnane wiosami, pdziy z chyoci ptactwa po spokojnej wodzie rzecznej. Ogie, skierowany ^u Tatarom i kozakom, idcym z gbi wyspy, osab. z. przez to znacznie. Tego te zdawali si czeka.. Wachmistrz znów zbliy si ku namiestnikowi.. —. Panie! Tatarzy bior. handary. w. zby;. rzuc si na nas. Jako trzystu blizko ordyców z szablami w rku, z noami w zbach, gotowao si do zaraz. ataku.. Towarzyszyo im kilkudziesiciu zaporo-. ców zbrojnych. w. kosy.. Atak mia si rozpocz ze wszystkich. stron,.

Cytaty

Powiązane dokumenty

Dalej wydaje się, że to co trudne to za nami, nic z tych rzeczy po jednym zbiegu następuje podbieg i tak aż do 7km, po którym pojawia się pierwsza prosta, nawrót i do 9 km spokój

Stwier- dzili „gwałtowny wzrost częstości stosowania leków przeciwdepresyjnych zamiast nasen- nych w objawowej terapii bezsenności, mimo ograniczonych danych dotyczących

Zapis rozpoczyna się w sposób typowy dla bloku przedsionkowo­komorowego II stopnia typu I, po którym zamiast skrócenia widać wydłużenie odstępu PQ, czyli od razu

Ogólna lub powszechna historia zbawienia oznacza wszystkie wyda­ rzenia w historii ludzkości, które d llycdlty zbawienia lub (jego zaprze­ czenia) potępienia. Mówiąc

Представлено означено основні педагогічні умови, які забезпечують ефективність і результативність позакласних квестових занять із

De verdeling van de ruimte in de kranten over actoren, issues, et cetera veranderde echter nauwelijks (in de orde van 1 tot 2%). Deze nauwelijks veranderde verdelingen

Lecz Mako kaza zbiera na pobojowisku dugie berdysze niemieckie i, uzbroiwszy nimi blizko trzydziestu dzikich wojowników, pocz przeciska si przez skrzt ku Niemcom.. Doi wnet

Do badania motywów podejmowania działalności przedsiębiorczych przez indy- widualnych właścicieli gospodarstw rolnych i aktywizacji zawodowej w kontekście