Wiesław Jankowski
Rodzina miarą charyzmatu
instytutów świeckich?
Studia nad Rodziną 6/1 (10), 135-152
2002
S tu d ia n a d R o d z in ą U K S W 2002 R . 6 n r 1(10)
ks. Wiesław JANKOW SKI
RODZINA MIARĄ CHARYZMATU INSTYTUTÓW ŚWIECKICH? Wstęp
1. W dwudziestolecie A dhortacji apostolskiej Familiaris consortio Ojciec Święty przypom niał o nieprzem ijającej aktualności tego dokum entu. Nie ulega wątpliwości, że współczesna sytuacja rodzin składa się na taki znak czasu, którego nie sposób pom inąć. Ignorow anie go zwłaszcza w duszpa sterstw ie byłoby szkodliwym anachronizm em . Zwyczajna praca duszpa sterska pow inna być skierow ana na rodziny, gdyż zarów no w sensie p o d m iotowym jak i przedm iotow ym rodzina odgrywa pierwszoplanow ą rolę w urzeczywistnianiu misji Kościoła. Papież Jan Paweł II mówił o tym p o d czas uroczystości beatyfikacji pierwszych m ałżonków razem wyniesionych do chwały ołtarzy.
2. A dhortacja apostolska Familiaris consortio została napisana językiem duszpasterstw a i wiary kontem placyjnej. O dnosząc się do tego dokum entu Jan Paweł II wydobył i podkreśli! ten wymiar. Szczególnym tego przejawem jest charakterystyczne posługiwanie się przez Papieża kluczowymi zw rota mi streszczającymi przesłanie A dhortacji i aktualne zadania duszpaster skie. D o kluczowego apelu syntetyzującego poniekąd A dhortację słowami - „R odzino stań się tym, czym jesteś!” (FC, 17), Papież dodał nowe: „R o dzino, uwierz w to, czym jesteś!” 1.
3. Obchody XX-lecia A dhortacji rozpoczęły rodziny włoskie spotykając się z Papieżem 20 października 2001 roku, by przemyśleć tem at - „Wierzyć w rodzinę znaczy budować przyszłość”. Jan Paweł II odpowiedział wówczas na trzy pytania: Dlaczego wierzyć w rodzinę? W jaką rodzinę wierzyć? Kto powinien wierzyć w rodzinę? Niniejsza refleksja zbliża się tematycznie do trzeciego pytania, ponieważ nie tylko rodzina zaproszona jest do dzielenia wiary w jej własną tożsamość. W śród podzielających spojrzenie na rodzinę w świetle wiaiy nie powinno zabraknąć członków wspólnot konsekrowanych (wybieramy do refleksji instytuty świeckie), k tóre wzmacniają Kościół w jego najpilniejszych dziedzinach życia. A taką jest na pewno małżeństwo i rodzina - czyli pierwsza i poniekąd najważniejsza droga Kościoła (por. LdR, 2).
1 D iscorso del S an to P adre G iovanni P aolo II p e r l’in co n tro con le fam iglie (Piazza San Pietro, 20 o tto b re 2001), n. 3.
4. Dwudziesta rocznica Familiaris consortio obchodzona niem al na po czątku nowego tysiąclecia, zbiegła się z beatyfikacją małżonków M arii Corsi- ni i Luigi’ego B ełtram e Quattrocchi. Stali się oni przez swą świętość - prze żywaną pośród zwyczajnych warunków życia mieszczańskiej rodziny rzym skiej - żywą ilustracją papieskiego dokum entu posynodalnego z 1981 roku. Treści tam zawarte, już wiele lat przed Soborem Watykańskim II kształtowa ły życie błogosławionych m ałżonków tak, że stanowili „dobrą nowinę” dla dzieci, jakie im Pan Bóg dał, a także dla bliższego i dalszego środowiska. Ich całkowity i bezinteresowny dar z siebie zrealizowany w stylu świętych, pozo stanie odtąd „dobrą now iną” dla Kościoła i świata. W osobach nowych bło gosławionych, małżonkowie chrześcijańscy zyskali niemal współczesny przy kład śmiałego oparcia się na m ocach Chrystusa, jakimi Zbawiciel zechciał obdarować każde małżeństwo i rodzinę.
5. Zycie M arii i Luigi’ego cechowało angażow anie się w stowarzyszenia i istniejące wówczas ruchy wiernych świeckich. M aria Corsini została za proszona do grona odpow iedzialnych za część żeńską młodzieży Akcji K a tolickiej obok takich osób (by wymienić niektóre), jak w spółpracownica o. A. Gem elli O FM - A rm ida Barelli jed n a z pierwszych założycielek Insty tutów Świeckich w Italii (toczy się jej proces beatyfikacyjny), G. Biancardi, M. Patrizi, T. Pallavicino i inne. D ziałalność błogosławionych M arii i Lu- igi’ego zawiera wiele potw ierdzających faktów pełnienia przez nich trzecie go zadania rodziny w ym ienionego w Familiaris consortio, k tóre odnosi się do wzbogacania życia społecznego.
6. B udow anie K ościoła dom ow ego splatało się w ich życiu z tym b u d o w aniem K ościoła jak ie d o k o n u je się poprzez to, że jest się zwyczajną ew angeliczną rodziną, której historia nie jest pozbaw iona heroizm u w o bec św iadom ości wielkości pow ołania m ałżeńskiego i rodzicielskiego. W szystkie dzieci błogosław ionych rodziców poświęciły swoje życie Bogu w ybierając dziewictwo dla K rólestw a. W śród nich najm łodsza córka En- rich ietta została świecką konsekrow aną. Jej narodziny dokonały się p o śród szczególnej próby wiary, jakiej zostali p o ddani M aria i Luigi p o zn a jąc opinię najbardziej „ko m p eten tn y ch ” ginekologów , radzących raczej ratow ać m atkę aniżeli dziecko. Bez heroicznej odpow iedzi na pow ołanie do m acierzyństw a nie byłoby pozytywnej odpow iedzi dziecka na d ar i p o w ołanie Boże do życia świeckiego konsekrow anego. Trudniej o bardziej wymowny znak przym ierza pow ołań w Kościele. H eroiczna służba życiu z m ałżeńską kom unią osób idzie tu razem z budow aniem Kościoła d o m o wego i Pow szechnego.
7. W arto zauważyć rolę osób konsekrow anych w życiu pierwszych m ał żonków wyniesionych przez Kościół razem do chwały ołtarzy. K onsekrow a ny rodzaj życia nie był obcy Błogosławionym. O grom ną rolę w form acji du
chowej M arii odegrał o. M. Crawley. O n wypowiedział do niej w 1916 roku słowa, k tóre z perspektywy czasu brzm ią jak proroctw o: „Soyez ap ó tre”.
8. W iara bł. M arii i Luigi’ego znajdow ała wyjątkowy wyraz w ich inten sywnym życiu religijnym. Nie tylko liturgia dom owa i nie tylko praktyki re ligijne, lecz również ożywione apostolstw o i działalność kulturalna były owocem autentycznego życia w ew nętrznego M arii i Luigi’ego. O boje anga żowali się w w ielorakie form y apostolstw a2. S tarali się poznać, zrozum ieć i prom ow ać różne, często now atorskie na owe czasy, form y ożywienia życia wiary nie tylko w najbliższym gronie rodziny i przyjaciół, ale i na szerokim forum społecznym.
R odzina nawiązywała kontakty z wybitnymi duchownymi. Wynajdywała ich zazwyczaj M aria, a potem w tę znajom ość i duchową przyjaźń włączała resztę rodziny i przyjaciół. W ykorzystując swą pozycję i możliwości, M aria prow adziła salon, gdzie zbierano się na pow ażne dyskusje o religii, Koście le, etyce społecznej czy wychowaniu. W prow adziła zwyczaj głośnej lektury Pisma Świętego lub najnowszych książek z dziedziny duchowości wspólnie z jakim ś zaprzyjaźnionym teologiem czy doświadczonym ojcem duchow nym. Spotkania te oraz osobiste doświadczenia i przem yślenia inspirowały następnie treść odczytów i publicystykę M arii, jej „apostolat pió ra”. W tych dziedzinach nie brakło przede wszystkim inicjatywy i aktywności ze strony samych błogosławionych. O boje żywo interesow ali się i aktywnie uczestni czyli we wszystkich najważniejszych wydarzeniach z życia Kościoła. Ten aspekt życia błogosławionych m ałżonków wpisał się znacząco w historię K ościoła oraz apostolstw a świeckich we W łoszech.
9. H istoria błogosławionych m ałżonków świadczy o tym, że małżeństwo jako podm iot i przedm iot posługi Kościoła wysuwa się na pierwszy plan. O statnie wypowiedzi Jan a Pawła II przypom inają ten zachwyt nad rodzina mi, jakiem u dał On wyraz na Placu Świętego Piotra w R oku Rodziny, gdy na pytanie „Rodzino, co mówisz sam a o sobie?” odpowiedział: „Ja jestem
gaudium et spes!”. O becnie zaś Papież stwierdził, że rodzina zwiastuje
Ew angelię nadziei sam ą swoją konstytucją, to znaczy, tym, czym jest. A u tentyczna rodzina stanowi „dobrą now inę” dla świata, poniew aż służy ży ciu, o p arta o w iarę w Bożą O patrzność i w zajem ne zaufanie - wartości, k tó rych potrzeba współczesnym ludziom 3.
R odzina - dzieło Boże, będąc gaudium et spes - „dobrą now iną” dla K o ścioła i świata, nie przestaje być wciąż przedm iotem szczególnej troski duszpasterskiej, do jakiej Kościół nieustannie wzywa wszystkich wiernych i ludzi dobrej woli.
[3] RODZINA MIARĄ CHARYZMATU INSTYTUTÓW ŚWIECKICH? 1 3 7
2 G. Papasogli, Q uesti borghesi..., S iena 2001, s. 170n. 3 Por. Ja n Paw eł II, A ngeius (21 o tto b re 2001).
Świeccy konsekrowani w służbie rodziny
Gdy pojawiły się w Kościele instytuty świeckie, określano ich chaiyzm at jako „nowy”. W jakiej m ierze Kościół m oże oczekiwać pożytku z nowości tego charyzm atu w odniesieniu do posługi w obec współczesnej rodziny?
1. K ontekst historyczno - kulturalny X X wieku, w którym ujawnił się charyzm at instytutów świeckich, naznaczony był z jednej strony szybkimi zm ianam i określanym i m ianem industrializacji i zeświecczenia z silnymi tendencjam i antykłerykalnymi. Z drugiej zaś strony, charyzm at ten uwi docznił się w Kościele, w którym silne były tendencje izolacjonistyczno-a- pologetyczne wobec nowych tendencji zauważanych w świecie. Zdaw ać by się mogło, że Kościół broniąc wiernych gotów byłby wykreować wyizolowa ny, paralelny świat możliwy do przyjęcia dla swoich wiernych. Czyni! to zresztą poprzez całą serię swoich dziel.
Mowa więc o m om encie historyczno - kulturalnym , w którym stosunki K ościoła ze światem nacechow ane były otw artym konfliktem . Kościół i świat miały sam ośw iadom ość nie do pogodzenia z różnych przyczyn. Poza całą serią różnych powodów znajdujących się u podłoża tej sytuacji histo ryczno - kulturalnej, w kulturze sam ego Kościoła nie było pozytywnego ro zum ienia tożsamości chrześcijanina - laika, ani świata jako takiego. K o ściół bez świata i świat bez Kościoła, oto dwie zasadnicze tendencje: w świe cie nie potrzebującym Kościoła i w Kościele zam kniętym na świat, pośród których pojawił się charyzm at instytutów świeckich4.
2. W spółcześnie, na początku nowego tysiąclecia, inaczej zdaje się być ukształtow ana płaszczyzna wzajemnych kontaktów Kościoła i świata, zwłaszcza na gruncie szeroko pojętej rzeczywistości rodziny. N ie bez związ ku z negatywną postawą „św iata” w obec Kościoła rodzina atakow ana jest dziś tak, jak nigdy dotąd. Jednakże w spółcześnie trudno odmówić Kościo łowi przywództwa w dziele obrony rodziny przed nowymi ideam i, k tóre go dząc w sam ą istotę rodziny stają się tym samym niebezpieczne dla życia społecznego i państw ow ego5.
4 Por. A. O b erti, C arism a e istituzione negli istituti secolari, w: C arism a e istituzione. Lo Spirito in terro g a i religiosi, R om a 1983, s.
184.-5 „D ru g ie pytanie: - m ów ił Papież 20. p aźd ziern ik a - w jak ą rodzinę wierzyć? prow adzi do refleksji n a te m a t idei tak różnych jak ie się szerzą o rodzinie, jakby nie było kryteriów kwalifi kujących i definiujących rodziny. O p ró cz w ym iaru religijnego ro d zin a m a także swój wym iar społeczny. W artość i rola rodziny są oczywiste rów nież z tego p u n k tu w idzenia. Dziś, niestety, jesteśm y św iadkam i rozpow szechniania p rzew ażnie p rz e z m ass-m edia - wizji skrzywionych i jak nigdy d o tąd niebezpiecznych, żywionych przez ideologie relatyw istyczne. D la d o b ra p a ń stw a i społeczeństw a doniosłość fu n d a m e n ta ln ą m a tro sk a o ro d zin ę o p a rtą o m ałżeństw o, r o zum iane ja k o akt sankcjonujący o b u stro n n e zobow iązania i przyjęcie pełnej od p o w ied zialn o ści w obec d rugiego i d zieci”.
D w udziestolecie ogłoszenia przez Papieża Jan a Pawia II A dhortacji apostolskiej Familiaris consortio o zadaniach rodziny chrześcijańskiej we współczesnym świecie pobudza do refleksji nad aktualnym stanem przy m ierza współczesnej rodziny z instytutam i świeckimi. To przym ierze wyni ka przecież z tej kom plem entarności stanów w Kościele, rozum ianym jako kom unia, której A nim atorem jest D uch Święty.
Niektórzy założyciele instytutów świeckich
„Świecki” charakter pewnych Instytutów (spośród form życia konsekro w anego) pozwala na bardziej bezpośrednią obecność i na pełniejsze w łą czenie się w świeckie rzeczywistości i struktury. W tych Instytutach, zwa nych z tego pow odu „świeckimi”, członkowie wykonują indywidualnie, w jakim kolw iek odpow iednim sektorze, właściwe im apostolstwo dow arto ściowując przez to struktury świeckie”6. Założyciele instytutów świeckich od początku zdawali sobie spraw ę z potrzeby pilnej chrystianizacji rzeczy wistości świeckich. Poniżej wskazane zostaną dwa tego przykłady.
1. Syn ojca - m asona i m atki niepraktykującej, A ugustyn Gem elli urodził się w M ediolanie 18 stycznia 1878 roku. Szkoły m ediolańskie były w owym czasie przesiąknięte antyklerykalizmem. W takim też klimacie duchowym kształcił się i wychowywał. Zdobył dok to rat z medycyny w 1902 roku na U niw ersytecie w Pawii zdom inowanym przez pozytywizm ateistyczny. Po zostając pod wpływem świadectwa życia chrześcijańskiego swego kolegi dr. Vico Necchi, nie m ógł oprzeć się wzruszeniu na widok prostoty franciszka nów pracujących w szpitalu. N iespodziew anie w 1903 roku jako dwudzie stopięcioletni lekarz w stąpił do Z akonu 0 0 . Franciszkanów. W pięć lat później został wyświęcony na kapłana. R ozpoczął intensywną działalność naukow o - apostolską. W 1909 roku założył czasopism o Rivista di Filosofia
Neoscolastica, a w 1914 czasopism o kulturalne Vita e Pensiero. Był profeso
rem psychologii. Podczas I wojny światowej służył jako lekarz - kapelan. Po w ojnie kontynuow ał swoją działalność w służbie syntezy wiary i kultury. Owocem tej pasji było założenie przez niego U niw ersytetu Katolickiego
Sacro Cuore w M ediolanie w 1921 roku.
W idząc przepaść m iędzy K ościołem a św iatem bez Boga, G em elli my ślał o daniu Kościołowi ludzi, którzy zdolni byliby zbudow ać m ost między K ościołem a światem. Wysiłki te zaowocowały po latach pow staniem in stytutów świeckich. Myśl o tym o. G em elli wyraził następująco: „P otrzeb ne są organizacje, których członkow ie, żywiąc z jed n ej strony ducha ofia ry i pośw ięcenia właściwego zakonom , a z drugiej strony czynną żarliwość
[5] RODZINA MIARĄ CHARYZMATU INSTYTUTÓW ŚWIECKICH? 139
6 K ongregacja Z akonów i Instytutów Świeckich, Zakonnicy i prom ocja ludzka Optiones evan-
i dyscyplinę K ongregacji, m ieliby jednocześnie gotowość, ruchliwość, zdolność penetracji, przygotow anie techniczne i k u ltu raln e now oczesne go życia, i w ten sposób m ogli pracow ać apostolsko w świecie, w łączając się w prost w sam o życie, przekraczając oddzielające m ury klasztoru i h a bit zakonny”7. W edług L ó p e z ’a A m ata, p raw dopodobnie nie istnieje lep sze od wyżej zacytow anego, syntetyczne wyjaśnienie idei pow ołania insty tutów świeckich8.
2. Zycie ks. Ja n a C hrzciciela Z u ab o n i (1880-1939) wychowawcy i p re kursora duszpasterstw a rodzin, przypadło na okres pow staw ania pierw szych instytutów świeckich w Italii - ojczyźnie świeckich konsekrow a nych. Przyszły założyciel dzieła, k tó re zostało zaliczone do grona instytu tów świeckich, rozum iał konieczność odnowy społeczeństw a w łoskiego „od k o rzen i”, poczynając od rodzin. Po zakończeniu I wojny światowej pełni! posługę kapłańską, oddając się pracy w wielu dziedzinach apostol skich, społecznych, kulturalnych. N ajbardziej kochał rodziny, rozum iejąc dobrze związek rodziny i społeczeństw a. Mówił: „W łochy będą wielkie, gdy zostanie odnow iona rodzina, poniew aż odnow a rodzin spow oduje re- chrystianizację W ioch” .
Rozum iejąc doniosłość misji, jak ą spełnia kobieta w rodzinie, założył szkołę wieczorową dla dziewcząt, stanow iącą pierwszą stru k tu rę Instytutu
Pro Famiglia. W 1930 roku, po odbytych ćwiczeniach duchowych, zaprojek
tował dwie organizacje służące rodzinie:
Instytut Pro Famiglia, w którego skład weszły szkoły życia rodzinnego i inne inicjatywy służące tak przygotow aniu do życia rodzinnego, jak i towa rzyszeniu rodzinom (kursy dla narzeczonych, małżonków, rodziców, wdów);
Towarzystwo Świętej Rodziny, k tó re jak serce m iało podtrzymywać wszystko. Należały do niego wdowy pośw ięcone Bogu, żyjące w małych grupkach świeckich lub we własnych rodzinach i udzielające się w swoich parafiach, tzw. M isjonarki rodzin.
Podczas gdy Instytut Pro Famiglia został uznany przez biskupa Bresci w 1931 roku, Towarzystwo Świętej Rodziny uznane zostało przez Kościół dopiero w ro k po śmierci założyciela - w 1940 roku.
D rogą wytyczoną przez ks. Z uab o n i poszli jego duchowi synowie i córki, czujni na poruszenia D ucha Świętego i znaki czasu dotyczące rodzin. W ten sposób w Święto Świętej Rodziny z Towarzystwa wyłoniła się grupa m ał żonków, którzy podjęli świadectwo chrześcijańskiego ideału m ałżeństwa.
7 Cyt. za: A. L ó p ez A m at, L a vita co n sacrata. L e varie fo rm e dalle origini ad oggi, R o m a 1991, s. 531.
G ru p a ta stanowiła grono członków rzeczywistych Towarzystwa, które w roku 1962 zostało uznane za Instytut świecki.
O d erekcji Instytutu świeckiego, życie Towarzystwa rozwijało się m ając na uw adze znaki czasu i nauczanie M agisterium Kościoła. W 1978 roku zo stały uznane przez Kościół nowe Konstytucje, które w nowy sposób wyraża ły wskazane przed laty przez założyciela specyficzne posłannictw o Instytu tu w Kościele: ewangelizację m ałżeństwa i prom ocję wartości rodziny.
D zieło podjęte przez ks. Z uaboni w okresie posoborowym um acniało się poprzez pogłębienie aspektu powołaniowego własnej tożsamości eklezjal nej. C harakter własny dzieła to praca nad m łodzieżą w jej przygotowaniu do miłości, m ałżeństwa i rodziny. Specyficzną cechą dzieła jest wspólna obecność w Instytucie zarówno osób konsekrowanych, jak i małżonków.
Tak w dużym skrócie przedstaw ia się dzieło duszpasterza „śniącego, z tem peram entem człowieka praktycznego”, przyzwyczajonego do myśle nia o rzeczach niebieskich wśród rzeczywistości doczesnych, człowieka kontem placji, odważnego, niezm ordow anego w działaniu. Ks. Z uaboni z wielką w iarą pracow ał na rzecz przyszłości Kościoła, społeczeństwa, ro dziny. Pow ołanem u do „służby Chrystusowi w tej Jego części Mistycznego Ciała, którą je st rodzina” Instytutowi, poświęcił swoją aktywność, myśl, m odlitwę, życie, żarliwą gorliwość aż do śmierci, która nastąpiła 12 grudnia
1939 roku9.
3. Z aprezentow ane typy charyzm atów instytutów świeckich różnią się p rzede wszystkim innym wyborem celów apostolskich. C haryzm at ukierun kowany w inną stronę niż dzieło ks. Z uaboni m oże mieć, jak się wydaje, za sadnicze trudności w wykorzystaniu swego potencjału apostolskiego na rzecz duszpasterstw a rodzin. A przecież Jan Paweł II przed dwudziestu la ty w gorącym apelu zwracał się do odpowiedzialnych za życie konsekrow a ne w Kościele: „Chciałbym dołączyć bardzo usilne wezwanie skierow ane do osób odpowiedzialnych za Instytuty życia konsekrow anego, ażeby ze chciały uznać - zawsze przy należnym poszanowaniu własnego, pierwotne go charyzmatu (podkr. W. J.) - apostolstw o zwrócone do rodziny za jedno z pierwszorzędnych zadań, k tóre w dzisiejszej sytuacji stało się sprawą b a r dzo naglącą” (FC, 74).
4. Wydaje się, że Papież zwraca uwagę na dwie wew nętrznie pow iązane ze sobą sprawy. Jedna to charyzm at początkowy, drugą zaś sprawą jest ce lowość apostolska. Pierwotny, własny charyzm at jakiejś wspólnoty życia konsekrow anego należy - według Papieża - szczególnie szanować. A pel papieski zdaje się dotyczyć raczej celowości apostolskiej i zmian, jakie moż
[7] RODZINA MIARĄ CHARYZMATU INSTYTUTÓW ŚWIECKICH? 141
9 P rofilo di fo n d ato ri G iovanni B a ttista Z uaboni: fo n d a to re d e ll’ I. S. „C om pagna della S a n ta Fam iglia” (Istitu to „P ro F am ilia”), D ialogo 1996, n r 108, s. 20-22.
na by w niej dokonywać bez rozluźniania więzi z charyzm atem początko wym danego dzieła10.
5. W ydaje się, że przytoczony apel pobudza do refleksji na tem at roli, ja ką odgrywają charyzm aty nie tylko jako czynniki decydujące o tożsamości w spólnot konsekrowanych. Zw iązek celowości apostolskiej z charyzm atem początkowym ma charakter organiczny. Praw dą jest bowiem, że „konkret ne zadania, stosownie do potrzeb Kościoła i świata, są motywem udzielania różnorakich charyzm atów ” " oraz że różnorodność ta jest pow odem two rzenia przez D ucha Świętego różnych form życia konsekrow anego i kształ tow ania odpow iednio charyzm atów poszczególnych instytutów (VC, 19)12. W obec tego nasuwa się pytanie o związek wymiaru charyzmatycznego w spólnot konsekrow anych z ich owocowaniem apostolskim dla w zbogace nia skuteczności duszpasterstw a rodzin w Kościele. W związku z możliwą modyfikacją celowości apostolskiej konkretnego instytutu świeckiego wy pada przyjrzeć się bliżej roli, jaką odgrywa charyzm at początkowy i zako twiczona w nim celowość apostolska.
Charyzmat
1. N auczanie soborow e naświetliło w nowy sposób wymiar charyzm a tyczny życia konsekrow anego (głównie w zakonnej odm ianie), dostarczając m u doniosłej podpory doktrynalnej i włączając je w szerszą wizję Kościoła jako m isterium i kom unię. P onadto podkreślono w nim charakter opatrz nościowy wielu charyzmatów, urzeczywistniających się w różnorodności
111 „Pierwszym , podstaw ow ym i swoistym w yrazem w kładu, który zakonnicy, zakonnice i w ogóle osoby k o nsekrow ane m ogą w nieść w apostolstw o rodzin, jest w łaśnie ich k o n se k ra cja Bogu, dzięki której „przypom inają wszystkim w yznawcom [...] owe przedziw ne zaślubiny ustan o w io n e przez Boga, a m ające objaw ić się w przyszłym św iecie, m ocą których K ościół m a C hrystusa ja k o jed y n eg o O b lu b ień ca. Są oni św iadkam i tej uniw ersalnej m iłości, k tó ra p o przez czystość przyjętą dla K rólestw a niebieskiego czyni ich zawsze gotowym i d o ofiarnego pośw ięcenia się służbie Bożej i d ziełu apostolstw a. Stąd też płynie m ożliw ość rozw inięcia przez zakonników , zakonnice, członków instytutów świeckich lub innych instytutów d o sk o n a łości, pojedynczych czy stow arzyszonych, służby rodzinom . Czynią to otaczając szczególną tro ską dzieci, zwłaszcza opuszczone, niechciane, o siero co n e, ubogie czy up o śle d zo n e; odw iedza ją c rodziny i o p iek u jąc się chorym i; utrzym ując stosunki o p a rte na szacunku i m itości z ro d zi nam i niepełnym i, z rodzinam i będącym i w tru d n o ściach lub rozbitym i; ofiarow ując sw oją p ra cę wychowaw czą i p o rad n ictw o w przygotow aniu m łodych do m ałżeństw a o raz pom agając m ałżonkom w przygotow aniu ich d o odpow iedzialnego rodzicielstw a; otw ierając ze szczerą i se rd ec zn ą gościnnością drzwi swoich dom ów , aby rodziny ja k o członkow ie większej rodziny Bożej mogły tam odnaleźć odczucie Boga, sm ak modlitwy i skupienia, k onkretny przykład ży cia w m iłości i radości b ra te rsk ie j” (tam że).
" P. Liszka, C haryzm at życia k onsekrow anego w A dhortacji Vita consecrata Ja n a Pawła II, w: D ar życia konsekrow anego, red. E. N ierad k a, S. H aręzg a, Rzeszów 1996, s. 90.
w spólnot życia konsekrow anego. D ek re t Perfectae caritatis mówi o „cudow nej różnorodności w spólnot zakonnych”, jakie z zamysłu Bożego rozw inę ły się w ciągu wieków, o różnorodności darów wzbogacających Kościół i ozdabiających go jak O blubienicę strojną dla swojego m ęża, o znaku wie lorakiej m ądrości Bożej (por. D Z , 1). W innych miejscach mówi o różnych darach według udzielonej łaski (por. tam że, n. 8), o pierw otnym duchu in stytutów, o własnej fizjonomii i funkcji (tam że, n. 2), o duchu i charakterze autentycznym instytutu, o naturze własnej każdego z nich (tam że, n. 20), o szczególnym pow ołaniu każdego instytutu (DB, 33).
2. M agisterium posoborow e podąża tą sam ą drogą. Evangelica testifica-
tio obok charyzm atu życia zakonnego bardziej jeszcze rozwija tem at zało
życieli (por. n. 11) i charyzm at różnych instytutów (n. 32). W dokum encie
Zakonnicy a promocja ludzka mówi się również o dynamicznej wierności in
tencjom , dla których D uch wzbudził instytuty w Kościele (por. n. 8), o spe cyficznej tożsamości każdego z instytutów (n. 33), o wierności zdolnej od tworzyć dziś w życiu i misji każdego z instytutów żar, z jakim założyciele o d dali się realizacji pierwotnych intencji D ucha Świętego (n. 30).
3. O bok nieustannego pow rotu do źródeł różnych rodzajów życia chrze ścijańskiego, D ek ret P afectae caritatis (n. 2) wskazuje na pow rót do p ier w otnego ducha instytutów, do ducha i celów Założycieli, do zdrowych tra dycji, jako jednego z istotnych kryteriów właściwego rozum ienia własnej tożsamości i misji w Kościele i ku przystosowanej odnowie. Zrozum iano głębiej, że każdy z instytutów życia konsekrow anego w swoim wysiłku od nowy jest powołany do spoglądania we własną przeszłość, do odczytywania jej i interpretow ania, co potrzebne jest do tw orzenia własnej przyszłości zgodnej z pow ołaniem i własnym charyzm atem 13.
4. Każdy instytut życia konsekrow anego posiada swój specyficzny chary zm at. Ojciec Święty Jan Paweł II w A dhortacji apostolskiej Vita consecrata używa określenia „charyzm at założycielski”. D la odnowy życia konsekro wanego nie wystarczy otw arcie duszy, aby D uch Święty mógł w pełni ro z świetlić we w nętrzu człowieka posiadany przez niego charyzmat. K oniecz n e jest też przyjęcie całości duchowego dziedzictwa. Charyzm at bowiem re alizuje się w konkretnej przestrzeni zew nętrznej działalności. Należy bacz nie obserwować jak charyzm at danego instytutu był konkretnie realizow a ny. Oczywiście, istotą charyzm atu jest w ew nętrzne działanie D ucha Święte go, żar przenikający do głębi duszę. Każdy charyzm at posiada jednak swój charakter, który powinien się urzeczywistniać i rozwijać. Z rozum ienie tego charakteru i jego należyte ożywienie nie m oże dokonać się w sposób spon
[9] RODZINA MIARĄ CHARYZMATU INSTYTUTÓW ŚWIECKICH? 143
J. C. F utrell, D iscovering th e F o u n d e r’s C harism , w: T h e Way Suppl. 1971, nr 14, s. 69, za: T. L edóchow ska, Problem charyzm atu instytutu zakonnego, W arszawa 1978, s. 16.
taniczny, w edług indywidualnych pomysłów, wynikających tylko z obserw a cji aktualnej sytuacji K ościoła i świata. Konieczna jest wierność autentycz nej tradycji instytutu, k tóra uw idoczniona jest w regułach, K onstytucjach i Statutach (VC, 36). W dokum entach tych jest opisany duchowy i odpow ia dający m u zewnętrzny kształt charyzm atu założycielskiego. Z aw ierają one program naśladow ania Chrystusa, program o konkretnym , własnym kształ cie charyzmatycznym (tam że, n. 37) 14.
Charyzmat założyciela
1. C haryzm at założyciela pozostaje kryterium zasadniczym tożsam ości danej w spólnoty konsekrow anej. Stopień w ierności tem u charyzm atow i staje się param etrem oceniającym stałość jakiejś rodziny duchowej: „grupa pozostaje tą sam ą tak długo, jak poruszana jest przez te sam e ideały i ducha swojego założyciela” 15. W spólnota rzeczywiście rozwija się i wzbogaca, lecz nie m odyfikuje dośw iadczenia założycielskiego. Gdy traci kontakt z tą rze czywistością, nie jest w stanie wyzwolić swych ukrytych możliwości właśnie dlatego, że traci własną tożsam ość, a tym samym zdolność w zbogacenia Kościoła w sposób znaczący i w edług specyficznego pow ołania.
2. D la dopełnienia tego obrazu trzeba dokonać rozróżnienia między charyzm atem założyciela, duchowością założyciela i charyzm atem osobi stym założyciela.
Przez charyzm at założyciela rozum ie się treści tego doświadczenia, któ re pochodząc z nadprzyrodzonej inspiracji i przez nią prow adzone w egzy stencjalnym rozum ieniu tajem nicy Chrystusa i Jego Ewangelii uwrażliwia ją na określone znaki czasu, prow adząc założyciela do określenia fizjono mii dzieła, w którym wyraża się służba Kościołowi i społeczeństwu jak o o d powiedź na określone wymagania.
To doświadczenie jest przeżywane przez konkretną osobę, k tóra przyj m uje dar Boga i rozwija go we własnym człowieczeństwie i kulturze. W tym przeżywaniu zaw arte są osobiste drogi współpracy, interakcji z dziełem B o ga, stanow iąc o duchowości założyciela. Duchow ość ta, właśnie dlatego, że złączona z indywidualnym i oryginalnym sposobem odpowiedzi, nie w cho dzi w skład daru, jaki m a być przekazany zakładanej wspólnocie.
3. Istnieje inny jeszcze kom ponent charyzm atu, który łączy się z misją własną założyciela. Jest nim pow ołanie do życia nowego, oryginalnego, o niepow tarzalnej charakterystyce dzieła w Kościele. Mówi się tu o chary
14 Por. P. Liszka, C haryzm at życia konsek ro w an eg o w A dhortacji Vita consecrata Ja n a Paw ła II, w: D a r życia k o nsekrow anego, dz. cyt., s. 92-93.
15 M c C arty - za: F. C iardi, Indicazioni m etodologiche p e r I’e rm en eu tica del carism a dei fo n d alo ri, C laretian u m 1990, n r 30, s. 5-47.
zmacie osobistym założyciela. To jest oczywiście laska nieprzekazywalna, związana z konkretną osobą, stawiającą tę osobę u początku instytutu, gdzie nieodparcie pełni ona swoją rolę - charakterystyczną i niepowtarzalną.
4. Przedm iot herm eneutyki charyzm atu nie wyczerpuje się w studiach nad osobą założyciela. D o pow stania jakiejś rodziny duchowej, obok zało życiela, przyczyniają się, często w sposób determ inujący, inne osoby: pierw si towarzysze i ci, których nazywa się często współzałożycielami.
5. Inspiracja podstawowa, od której bierze początek zakładane dzieło w Kościele, nabiera całej swej przejrzystości i określonego oblicza, prze chodząc od etapu inspiracji do przyobleczenia się w struktury i odpow ied nie formy wyrazu. Pierwsi towarzysze podejm ują starania o autentyczność i doniosłość istotnych wątków szczególnego charyzm atu założyciela, do świadczając go we własnym życiu i własnych inicjatywach aż do czasu przy brania przez dzieło najbardziej definitywnego oblicza, z jego cecham i wy jątkowymi i niepowtarzalnymi.
6. Studium nad zm ianam i i w kładem pierwszych towarzyszy założyciela pom aga określić elem enty stale charyzm atu. Trzeba w yodrębnić powody towarzyszenia założycielowi, aspekty, na które byli najbardziej wrażliwi, oddźwięk wobec określonych wyborów dokonywanych u początków. Z god ność wobec poszczególnych elem entów wyrastająca ponad różne osobow o ści i pochodzenie pom oże określić priorytety i istotę treści charyzm atu dzieła.
Charyzmat instytutu
1. D oświadczenie założyciela wzywa tego, kto jest powołany - do bycia uczestnikiem tego doświadczenia. Powołany pow inien m óc dojść do p o dzielenia tego sam ego doświadczenia z założycielem, do przebycia od we w nątrz doświadczenia D ucha. Tylko w chodząc w tę sam ą dynam ikę da się poznać głębię duszy założyciela i dar, jakiego D uch m u udzielił. Wymaga się więc radykalnego kontaktu z początkam i.
2. Choć początki dzieła zawierają paradygm at fundacji, studium chary zm atu nie może się zatrzym ać na badaniach nad tą pierwszą fazą. Chary zm at, jak przypom ina M utue relationes w n. 11, nie jest tylko strzeżony i po głębiany, lecz i „rozwijany” w ciągu biegu historii. Charyzm at założyciela staje się charyzm atem instytutu, przy czym przez ten drugi term in rozum ie się historyczną drogę i różne sposoby przystosowania charyzm atu założycie la, czyli treści charyzmatyczne doświadczane i wyrażane przez założyciela ja ko takiego. Charyzm at instytutu jest jakby refrakcją kolektywną charyzma tu założyciela, który wnika w relację z życiem i charyzm atam i osób przezna czonych przez D ucha do dynamicznego przedłużenia w czasie całej inspira cji początkowej założyciela i do ukazania go w jego wydaniach historycz
nych. Charyzm at instytutu stanowi o tożsamości dzieła na płaszczyźnie p o wołania, urzeczywistnianego przez całą w spólnotę wcielającą w czasie i na różne sposoby te sam e charyzmatyczne inspiracje i intencje założyciela.
3. W swojej historycznej drodze charyzm at założyciela przeżywany przez instytut, choć zgodnie z tożsam ością i w wierności, rozwija niespodziew ane możliwości i wzbogaca się z coraz to większą zdolnością twórczą. Taki roz wój jest niczym innym, jak „m anifestacją, rozjaśnieniem i rozwojem tej m o cy D ucha, jaką charyzm at, „dar Boży”, m iał od swoich początków, czego naw et założyciel i jego towarzysze nie byli w pełni świadomi”16.
4. Rozwój jest „koniecznie złączony z życiem i aktywnością tych, którzy, począwszy od założyciela, dzielili z nim „przygodę” idąc za w ołaniem D u cha Świętego. Opisu tego rozwoju nie da się zam knąć tylko w jednym o k re sie, pom im o że okres początkowy jest z pewnością uprzywilejowany i tym bardziej ograniczony do bezpośrednio odpowiedzialnych za prow adzenie odnośnej wspólnoty. Rozwój mieści się w całym przebiegu historii i wszyst kich członkach instytutu, oczywiście w różnych form ach, w edług zdolności poszczególnych osób i darów duchowych u każdego, jak też i w m iarę od p o wiedzi każdego na d ar przyjętego pow ołania”17.
5. W zmiennych okolicznościach historycznych i kulturalnych życie in stytutu wyraża i aktualizuje doświadczenie, jakiego D uch udzielił założy cielowi do wypełnienia: mam y tu do czynienia z substancjalną kontynuacją między charyzm atem założyciela i charyzm atem instytutu.
H istoria instytutu stanowi ostatni zakres kwerendy prowadzącej do zro zum ienia charyzm atu. M iejsca uprzywilejowane pozostają przy władzach norm atywnych w spólnot konsekrow anych, jak kapituły generalne, nowe sform ułow ania reguł, nauczanie wyższych przełożonych, a także osób to warzyszących im, zwłaszcza świętych.
6. D ialog herm eneutyczny prow adzony m iędzy założycielem i w spól notą w celu n ieustannej pracy nad właściwą in terp retacją charyzm atu w spólnoty konsekrow anej je st zawsze dialogiem odbywającym się nie bez szerszego k ontekstu, jaki się tworzy w określonym obrębie historyczno- kulturalnym . Innym i słowy, a k tu aln a w spólnota, k tóra wchodzi w dialog z własnymi początkam i, je st w spólnotą, k tóra je st i pow inna być w pełni w łączona w drogę K ościoła dzisiejszego. Owo „dziś” K ościoła zaw iera „dziś” rodzin K ościoła i świata. P ełne zaangażow anie się w sprawy rodzi ny, k tó ra jest pierw szą i z w ielu w zględów najw ażniejszą drogą Kościoła
16 R . M ainka, C arism a e sto ria nella vita religiosa, w: C arism a e istituzione. Lo S pirito in- terro g a i reiigiosi, R om a 1981, s. 81-103.
11M. M idali, A ttuali c o rre n ti teologiche, w: II carism a d ella vita religiosa d o n o dello S p iri to S anto alia C hiesa p e r il m on d o , Q u a d e rn i di V ita C o n sacrata 4, M ilano 1981, s. 80.
(por. L dR , 2 ) -w p is u je się w sytuację dialogu prow adzonego przez w spól n o tę konsekrow aną ze swoim założycielem dla lepszego odczytania w ła snego charyzm atu.
W ezwanie Papieża skierow ane do osób odpowiedzialnych za instytuty życia konsekrow anego, ażeby zechciały uznać apostolstw o zwrócone do ro dziny za jedno z pierwszorzędnych i naglących zadań, z jednoczesnym p o szanow aniem własnego, pierw otnego charyzm atu, nie odnosi się tylko do tych instytutów, któiych założyciele widzieli duszpasterstw o rodzin w cen trum początkowego daru charyzm atycznego - jak w przypadku Instytutu
Pro Famiglia.
W iększość instytutów świeckich nie deklaruje jed n ak duszpasterstw a ro dzin jako głównego celu swego apostolatu.
Interesujące jest przyjrzenie się rozłożeniu celów apostolskich poszcze gólnych instytutów świeckich wobec narastającego, zwłaszcza współcze śnie, zagrożenia podstawowych wartości ludzkich i chrześcijańskich, co do konuje się szczególnie poprzez ataki wym ierzone w rodziny.
Cele niektórych fundacji instytutów świeckich
Niestety, brak jest opracow ań oddających kom pletnie aktualne rozłoże nie celów apostolskich poszczególnych instytutów świeckich. O statnie op u blikowane wyniki pochodzą sprzed dw udziestu pięciu lat. Pom im o to są one przydatne, choćby z historycznego punktu widzenia, jako m ateriał p o równawczy zmian, jakie mogły w tym zakresie dokonać się w ostatnim ćwierćwieczu. D ane te nabierają szczególnej doniosłości wobec w idoczne go kryzysu współczesnej rodziny, zwłaszcza w cywilizacji zachodniej. Z a grożenie życia poczętego, spoiy wokół Encykliki H um anae vitae były ongiś znakiem czasu dosyć wyraźnym, aby stawiać pytania o wrażliwość instytu tów życia konsekrow anego na te dziedziny i zagadnienia, ku którym k iero wało się profetyczne nauczanie Pawła VI, a k tóre obecnie jest przedm io tem szczególnej troski Jana Pawła II.
W iele lat po ogłoszeniu encykliki Pawła VI H um anae vitae przeprow a dzono charakterystyczny sondaż wśród 100 instytutów świeckich istnieją cych w K ościele i w świecie. D otyka on w praw dzie pobieżnie sprawy cha ryzm atów poszczególnych fundacji, mówi je d n a k p o średnio o apostol stwie, k tó re w ew nętrznie jest zw iązane z charyzm atam i początkowymi. M oże to nie wystarcza do wniknięcia w charyzm at tych instytutów, a n a w et nie daje w ystarczającej o rientacji w zakresie faktycznej skuteczności apostolskiej, pozw ala je d n ak przynajm niej w stępnie zilustrow ać u k ieru n kow anie apostolskie instytutów i rozm iary ich zaangażow ania w sprawy rodziny.
Sondaż ten, według jego autorów , ujawnia p o d kątem celowości apostol skiej 4 podstaw ow e kategorie instytutów świeckich:
1. Instytuty (13% ), które prow adzą (raczej wspólnotow o) własne dzieła apostolskie lub dzieła m iłosierdzia. Spotyka się tu następujące cele specy- fikujące ich charyzmaty: opieka nad dziećmi w przedszkolach, troska o dzieci opuszczone, rehabilitacja niepełnospraw nych, nauczanie w szko łach i kolegiach, prow adzenie dom ów studenckich i młodzieżowych, o p ie ka nad m łodzieżą zagrożoną m oralnie, rehabilitacja prostytutek, opieka nad uchodźcam i, służba chorym (także w dom ach), praca z osobam i w p o deszłym wieku w dom ach starców.
2. Instytuty (40% ), które wybrały dziedziny lub sposoby działalności cha rakterystyczne dla apostolstwa, ewangelizacji i uświęcania z następującym i celam i szczegółowymi: katecheza dzieci, młodzieży, em igrantów (ok. 50 in stytutów), w spółpraca duszpasterska i pom oc kapłanom (10 instytutów), uświęcenie kapłanów i prom ocja pow ołań konsekrow anych (7 instytutów), praca wśród pozostających daleko od Kościoła (w barach, sklepach, biu rach, szkołach itp.), praca z rodzinam i, chrześcijańska form acja świata p ra cy, prom ocja wartościowych publikacji, w spieranie Akcji Katolickiej, sze rzenie kultu: Eucharystii, Najświętszego Serca Pana Jezusa, czci wobec dziewictwa chrześcijańskiego itp.
3. Instytuty ożywiające duchem chrześcijańskim niektóre dziedziny rze czywistości doczesnej. D o tej grupy należało 10 instytutów całkowicie świeckich, pracujących wśród robotników , w zakresie nauczania szkolnego, w zakresie problem atyki rodzin i kobiet, w zakresie służby zdrowia i opieki socjalnej, zajmujących się problem am i dzielnic w m iastach, w świecie kul tury i sztuki itp.
4. O statnia sklasyfikowana grupa instytutów określanych jako w pełni świeckich, animujących każdą dziedzinę życia doczesnego, obejm owała 40% istniejących instytutów 18.
W niosek, jaki nasuwa się z przytoczonego przeglądu celowości apostol skiej instytutów świeckich, sugeruje, że przynajm niej połowa z istniejących dziś instytutów (bo zbadano wówczas 100 w spólnot tego typu) interesuje się duszpasterstw em rodzin raczej ubocznie. Jest to tylko ostrożne przy puszczenie, odnoszące się do nieodległej przeszłości badanych instytutów. A ktualnie stanow ią one ok. 50% wszystkich uznanych w Kościele instytu tów świeckich życia konsekrow anego (w roku 2000 było ich 206).
18 Por. B. B o satra, Istitu ti secolari e teologia. La ricerca p o st-conciliare (1965-1978), R o m a 1980, s. 118.
Próba ilustracji współczesnej celowości apostolskiej instytutów świec kich w odniesieniu do rodzin
Strony internetow e sporządzone przez biuro Światowej Konferencji In stytutów Świeckich (CM IS) dają możliwość najszybszego zorientow ania się w celowości apostolskiej instytutów świeckich życia konsekrow anego. N ie stety, rozeznanie w tym zakresie możliwe jest tylko po części, ponieważ je dynie 72 prezentacje instytutów opatrzone są inform acjam i o apostolacie poszczególnych wspólnot. Choć prezentacje te rzadko w spom inają o chary zm atach początkowych (inform ując o duchowości, która sama w sobie nie jest jeszcze charyzm atem , choć z charyzm atu pow inna wyrastać), to jednak celowość apostolska poszczególnych instytutów jest tam wskazana. Lista witryn internetow ych obejm uje 151 instytutów żeńskich, 18 męskich, 21 ka płańskich oraz 14 instytutów posiadających różne gałęzie - w sumie 204 in stytuty. Jednakże tylko 132 instytuty prezentują swoją celowość apostolską, dlatego m ożemy ją poznać tylko w sposób ograniczony” . Jednak ze wzglę du na aktualność korzystamy z tego częściowego m ateriału źródłowego.
G rupa w spólnot zaprezentow ana na stronach internetow ych wydaje się co najm niej z niem ałym praw dopodobieństw em przybliżać deklaracje celo wości apostolskiej współcześnie istniejących instytutów świeckich. Na tej podstaw ie stwierdzamy, że celowość apostolska uwzględniająca duszpa sterstw o rodzin, została zadeklarow ana lub w spom niana w prezentacjach celowości przytoczonych instytutów tylko 14 razy. Wydaje się to bardzo m a ło wobec współczesnej sytuacji rodziny.
Należy nadm ienić, że istnieje cala grupa instytutów świeckich, któiych członkowie ponoszą osobistą odpow iedzialność za zaangażow anie p ro fe sjonalne, polityczne i apostolskie. Członkowie tych instytutów żyją we w ła snych rodzinach (jak E n richetta w dom u swych błogosławionych rodziców) i tam również apostołują. Jest to działanie apostolskie pełnione w ro zp ro szeniu. Bywa to cechą instytutów, których liczebność członków przekracza niekiedy 1000 osób. Przy tym deklaracje celowości apostolskiej nie w spo m inają o rodzinie jako miejscu apostolstwa, choć dom rodzinny siłą rzeczy traktow any jest jako naturalne m iejsce apostolstwa obecności.
Trudno dokonać daleko idącej modyfikacji rozum ienia charyzmatów początkowych, jeśli zostały sform ułow ane jednoznacznie z pewnego rodza ju pom inięciem spraw rodziny. Sam Jan Paweł II w apelu do osób konse krowanych, zawartym w Familiaris consortio, dal wyraz szacunku dla chary zm atów istniejących dzieł. Jednakże trudno pogodzić się z „obojętnością” celowości apostolskiej (naw et m ocno i organicznie zakotwiczonej w chary zm atach początkowych) wobec współczesnej sytuacji rodzin narażonych na
[15] RODZINA MIARĄ CHARYZMATU INSTYTUTÓW ŚWIECKICH? 149
ataki cywilizacji śmierci. Swoista rein terp retacja celowości mogłaby doko nywać się - zdaniem au to ra - przy uw zględnieniu stwierdzeń zam ieszczo nych poniżej jako wnioski końcowe. Ich respektow anie, w imię apelu Pa pieża Jana Pawia II zaw artego w A dhortacji Familiaris consortio, byłoby za angażow aniem potencjału charyzm atycznego i apostolskiego instytutów świeckich w służbę wobec „pierwszej i z wielu względów najważniejszej” drogi Kościoła.
Wnioski końcowe
1. D uch Święty kształtując Kościół według tajemnicy Chrystusa udziela też zdolności odczytywania znaków czasu i dawania odpowiedzi na pilne potrzeby Kościoła i świata. Stąd pochodzi określony typ obecności i posłu gi w Kościele, misji i służebności własnej instytutu.
2. Osoby konsekrow ane jako pierwsze m ają obow iązek podążać za D u chem Świętym i za tym, do czego O n wzywa dzisiejszy Kościół, aby chary zmaty, jakie w nich są, były przeżywane, strzeżone, pogłębiane i nieustan nie rozw ijane „w zgodnym w spółbrzm ieniu z Ciałem Chrystusa w nieustan nym w zrastaniu” (M R , 11). D uch, który wzbudził charyzmaty różnych in stytutów, również dziś ożywia Kościół nowymi charyzm atam i, nową w rażli wością, na nowo wzywa. Tchnienie charyzm atyczne obecne w różnych w spólnotach konsekrow anych pow inno rozbrzm iew ać unisono z tchnie niem charyzmatycznym, jakie dziś ożywia Kościół.
3. Również owa w ierność D uchow i jest jednym z fundam entalnych kry teriów dla herm eneutyki charyzm atów, rozum ianej jako inkulturacja w dziś Kościoła i świata. Osoby konsekrow ane, w łaśnie dlatego, że są charyzm aty kami, z tytułu pow ołania wezw ane są do dyspozycyjności w obec D ucha. Trzeba dać się poprow adzić tam , gdzie D uch wiedzie w nowości życia, idąc po drodze, jak ą cały Kościół kroczy dziś.
4. Trzeba przede wszystkim zdać sobie sprawę, że głęboka jedność za w arta w mocy wspólnoty początków przenika wszystkie instytuty świeckie. W różnorodności charyzm atów działa ten sam D uch Święty (por. IK or 12,11). Jakkolw iek różne mogłyby być doświadczenia założycieli, instytuty posiadają tę sam ą natu rę, która ich jednoczy: to sam o działanie charyzm a tyczne, to sam o tchnienie D ucha. Z jednoczeni w charyzmatycznej wspól nocie początków, zjednoczeni są również w tym samym utożsam ianiu się z Chrystusem. R óżne instytuty są wyrazem tej samej Osoby Chrystusa i tej samej Ewangelii. Wszystkie, choć różnymi drogam i i na różne sposoby, idą za jedynym Chrystusem . R óżnorodność rodzi się z jedynego źródła, którym jest Chrystus.
5. Ponieważ tajem nica Chrystusa jest niewyczerpalna i niewyczerpalne jest Jego słowo, każdy instytut p o trzebuje daru innego instytutu, światła in
[17] RODZINA MIARĄ CHARYZMATU INSTYTUTÓW ŚWIECKICH? 151
nej wspólnoty, aby głęboko zrozum ieć siebie sam ą. Jak każda tajem nica Chrystusa pozwala się dogłębnie zrozum ieć w całokształcie wszystkich in nych tajem nic, tak owocna egzegeza jednego fragm entu Ewangelii musi być odczytywana w swoim kontekście i w ekonom ii całej Ewangelii. Jak bez unitarnej wizji m isterium Chrystusa i bez takiegoż odczytywania Jego Sło wa rozum ienie samych części tegoż m isterium m oże zostać zniekształcone i wykrzywione, tak bez pełnej kom unii między wszystkimi charyzm atam i wyrażanymi przez poszczególne instytuty trudno będzie dociec właściwej roli każdego z osobna.
6. Jeśli Ew angelia powinna być przepow iadana w całej swej integralno ści i jeśli nie wolno ukazywać Chrystusa podzielonego, a pilna potrzeba przywrócenia ucieleśnionej jedności Ewangelii ukazanej w czasie i prze strzeni jest tak nagląca, oznacza to także potrzebę pilnej pracy nad tym sa mym, we wzajemnych relacjach między w spólnotam i osób konsekrow a nych, na wszystkich poziom ach. Jeśli rzeczywiście każdy charyzm at jest d o kum entem tożsamości własnej wspólnoty, rów nie dobrze takim dokum en tem jest zdolność do jedności z wszystkimi innymi charyzm atam i. D uch jedności przywołuje wszystkich do trw ania we wzajemnej kom unii razem , aby Chrystus był głoszony i udzielany po to, by świat uwierzył2".
7. M otywacja celowa każdego charyzm atu, każdej wspólnoty życia kon sekrow anego skierow ana jest ku budow aniu K ościoła (por. KK, 45) i na tej płaszczyźnie ukierunkow uje każdą w spólnotę. Kto głosi Ewangelię, czyni to dla jedności. Kto naucza, czyni to dla zjednoczenia. Kto troszczy się o chorych, czyni to dla zbudowania. Wszystko ma swoją zbieżność, jeden je dyny ceł: budow anie Ciała Chrystusa, realizację ut omnes unum sint, o jaką prosił Chrystus w m odlitwie arcykapłańskiej, rekapitulację wszystkiego w Chrystusie. W tym kontekście wydaje się niem ożliwe pełnienie własnej posługi poza kom unią z innymi posługam i, a zwłaszcza bez w słuchania się w apel Papieża, by konsekrow ani odpow iedzialni za rzeczywistości ludzkie w świecie uwierzyli w rodzinę.
P. W iesław Jankow ski: La dim ensione carism a tica, ecco la causa dell’id e n tita di ogni is titu to di vita co n sacrata.
L A u to re p o n e la questione delle condizioni carism atiche, le quali causano delle finalita pastorali degl’istituti secolari. La direzione di queste finalita dipendono or- ganicam ente dai origini carism atici di questi istituti. D u n q u e, non soltanto i carismi dei origini, ma an che le finalita pastorali, cioe, le scelte dei gruppi da cu rare (per
“ Por. J. C astellano, Un carism a al servizio d e ll’u n ita fra i religiosi. U nita e carism i 1990, n r 1, s. 7-8.
esem pio: è possibile sem pre sciegliere le fam iglie?) convengono con l’id en tità di ogni istituto. Papa G iovanni Paolo II apella di m ettere le fam iglie in cen tro del la- voro pastorale. Il ricevere q u esto apello cam bia l’id en tità carism atica di u n ’istituto, in caso in cui tale fine apostolico sem bra di essere abbastanza nuovo ed in certo q u ai m odo „stran o ” p er il carism a originale? E A u to re indica una certa om ogeneità dei carism i originali eon i fini pastorali riguardanti la pasto rale fam iliare. E ssa è da o tte n e re attraverso la com m unione con tu tta la C hiesa (Lo Spirito S anto nella vo ce del Papa indica le finalité pastorali di tu tta la C hiesa, delle fam iglie, corne mai m inacciate ed in pericolo p er la loro id en tité), con gli altri carism i degli istituti con le prio rité pastorali rivolti aile fam iglie. Tutto p e r un a rilettu ra dei p ro p ri carismi nella luce della C hiesa di oggi.