• Nie Znaleziono Wyników

Co dalej ze ślubami cywilnymi w Polsce?

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Co dalej ze ślubami cywilnymi w Polsce?"

Copied!
16
0
0

Pełen tekst

(1)

Tadeusz Pawluk

Co dalej ze ślubami cywilnymi w

Polsce?

Prawo Kanoniczne : kwartalnik prawno-historyczny 34/3-4, 11-25

1991

(2)

R O Z P R A W Y I A R T Y K U Ł Y

j P raw o K a n o n iczn e ;

! ЗА (19.91) nr 3~^Ł I

K S. T A D E U SZ PA W L U K

CO O ALEJ ZE ŚLUBAMI CYWILNYMI W POLSCE?

T r e ś ć : W stąp. — I. N ieco h istorii. — II. U w a g i d o ty czą ce p ojęcia p o lsk ieg o m a łżeń stw a c y w iln eg o . — III. M a łżeń stw a c y w iln e w ś w ie tle p raw a k an on iczn ego. — Z ak ończenie.

W stęp

M ałżeństw a cyw ilne to problem niezw ykle tru d n y do rozw iąza­ nia w sposób zadow alający jednocześnie i państw o, i Kościół. Ż ad­ n e ustaw odaw stw o świeckie nie chce zrezygnować z ju rysdykcji n ad m ałżeństw em swoich obyw ateli, bez w zględu na to, czy będą to obyw atele ochrzczeni czy nie ochrzczeni, katoliccy czy niek ato ­ liccy. Z drugiej zaś strony Kościół katolicki, ze względu na sa­ k ra m e n taln y ch a rak ter m ałżeństw a chrześcijańskiego oraz nie- rozdzielność um ow y m ałżeńskiej i sakram entu m ałżeństw a, nie chce i nie może zrzec się kom petencji nad m ałżeństw em swoich w iernych, przew idzianej w praw ie kanonicznym .

W Polsce postkom unistycznej — podobnie jak i w innych k ra ­ jach środkow oeuropejskich oraz w Europie W schodniej — śluby cyw ilne są nadal obowiązujące. Znaczy to, że w św ietle ustaw y państw ow ej jedynie w ażnym m ałżeństw em jest ten związek, któ ry został zaw arty przed upow ażnionym urzędnikiem państw ow ym i zgodnie z przepisam i państw ow ym i. Slub religijny, którego ustaw a państw ow a nie wyklucza, nie stanow i w edług tejże ustaw y zda­ rzenia praw nego, lecz tylko społeczne. U staw a z dnia 17 m aja 1989 r. o stosunku państw a do Kościoła katolickiego w Polskiej Rzeczypospolitej Ludow ej nie podjęła problem u m ałżeństw ; led­ wie go dotknęła przez to, że zniosła przepisy, k tóre zab ran iały za­ w ierania m ałżeństw a religijnego przed zaw arciem zw iązku cyw il­ nego.

S tąd rodzi się dziś pytanie: co dalej ze ślubam i cyw ilnym i w Polsce? Czy w Polsce postkom unistycznej m ałżeństw a cyw ilne n adal będą obligatoryjne? Ja k ten problem przedstaw ia się w św ietle praw a kanonicznego? Do postaw ienia tego rodzaju pytań upow ażnia fakt, iż Polska w znakom itej większości jest k rajem katolickim , k tó ry pragnie zachować sw oją tożsamość.

Poszukując odpowiedzi na postaw ione pytania przeprow adzim y krótk ie rozw ażanie n a tu ry historycznej oraz rozpatrzym y ak tu aln y

(3)

12 Ks. T. Paw luk [2]

stan praw ny, polski i kanoniczny, dotyczący poruszanego zagad­ nienia.

I. Nieco historii

P raw o daw nej Polski nie kw estionow ało sakralnego c h a rak teru m ałżeństw a chrześcijańskiego i ju ry sdy kcji Kościoła n ad nim . M ałżeństw o chrześcijan, jako sakram ent, było zaliczane do tzw. rzeczy czysto duchowych, k tóre nie podlegały w ładzy świeckiej. Dlatego kościelna form a zaw ierania m ałżeństw upowszechniła się stosunkow o wcześnie, m im o że — aż do Soboru Trydenckiego — nie była ona w ym agana pod rygorem nieważności zw iązku m ał­ żeńskiego. Wiadomo też, że k ról Z ygm unt A ugust na sejm ie w P arczew ie w sierpniu 1564 r. p rzy jął z rą k nuncjusza papieskiego Ja n a Franciszka Commendonego uchw ały Soboru Trydenckiego, a w raz z nim i D ekret Tam etsi, k tó ry w prow adzał obligatoryjną form ę kościelną zaw ierania m ałżeństw . Dopiero w okresie zabo­ rów podjęto w ysiłki zm ierzające do rozciągnięcia nad m ałżeństw em jurysd y k cji świeckiej.

W K sięstw ie W arszaw skim usiłow ano wprow adzić obowiązkowe śluby cyw ilne na podstaw ie K odeksu cywilnego Napoleona (1808). K odeks ten następnie został rozciągnięty na K rólestw o K ongre­ sowe. Napoleońskie przepisy o ślubach cyw ilnych nie przyjęły się n a ziem iach polskich; były bow iem niezgodne z duchem u s ta ­ w odaw stw a i tradycjam i n a ro d y polskiego. Dlatego już w 1836 r. w ydano dla K rólestw a Polskiego now e praw o m ałżeńskie, k tó re przyw róciło m ałżeństw u polskiem u c h a rak ter religijny, a ju ry s ­ dykcję n ad nim przekazało Kościołowi ’. Podobne zasady obow ią­ zyw ały n a polskich ziem iach w schodnich n a mocy Zwodu praw cesarstw a rosyjskiego 2.

Kodeks cyw ilny Napoleona, a w raz z nim obowiązkowe śluby cywilne, wprow adzono także w Rzeczypospolitej K rakow skiej, utw orzonej mocą decyzji kongresu wiedeńskiego w 1815 r. Po upadku Rzeczypospolitej K rakow skiej (1846) jej tery toriu m , po­ dobnie jak i pozostałe południow e ziemie polskie, z -wyjątkiem Spiszą i Orawy, poddano austriackiem u system owi praw nem u (A B G B )3.

Na ziem iach polskich, k tóre znalazły się pod zaborem au striac­ kim , obowiązywał m ieszany system p raw a małżeńskiego. W za­ sadzie obow iązyw ała tu w yznaniow a form a zaw ierania m ałżeństw

1 P r a w o o m a łż e ń s tw ie , 24 VI 1836, w : D zien n ik P ra w K ró lestw a P o l­ sk iego, t. X V III, s. 57—297. — Zob. H. K o n i c , D zie je p r a w a m a łż e ń ­

sk ieg o w K r ó le s tw ie P o ls k im , K ra k ó w 1903; ten że, P ra w o m a łże ń sk ie o b o w ią zu ją c e w b. K r ó le s tw ie K o n g r e s o w y m , W arszaw a 1924.

s T. X , cz. 1.

(4)

[3] Co dalej ze ślubam i cywilnym i? 13

dla w szystkich w yznań uznanych. Jednakże autonom ia kanonicz­ nego p raw a m ałżeńskiego była ograniczona przez to, że praw o p ań ­ stw ow e — m imo akceptacji form y kanonicznej — regulow ało większość spraw m ałżeńskich. F orm a cyw ilna m ogła być zasto­ sowana, jeśli duchow ny odm aw iał asystow ania przy ślubie koś­ cielnym z przyczyny kanonicznej, k tó rej nie uznaw ało praw o p ań ­ stwowe, a także w razie zaw ierania m ałżeństw a przez osoby nie należące do żadnego w yznania uznanego praw nie. P raw o au striac­ kie nie dopuszczało rozwodu, jeżeli w chw ili zaw arcia m ałżeń­ stw a przynajm niej jedna strona była katolicka. Ju ry sd y k cja w spraw ach m ałżeńskich należała w yłącznie do sądów cyw ilnych. W yroki sądów kościelnych m iały znaczenie tylko w ew nątrzkoś- cielne 4.

Na Spiszu i Orawie, które weszły w skład królestw a w ęgierskie­ go, początkowo obow iązyw ała religijna form a zaw ierania m ał­ żeństw a, a ju rysd ykcja n ad nim należała do Kościoła. Dopiero ustaw a z 1894 r. w prow adziła tam obowiązkowe śluby c y w iln e 5

Na zachodnich ziem iach polskich, k tóre w w yniku zaboru zo­ stały przyłączone do P rus, n ajp ierw — n a mocy powszechnego pruskiego praw a krajow ego z 1794 r.e — zaw ierano m ałżeństw a wobec duchownego, przy założeniu, że jurysd yk cja n ad m ałżeń­ stw em należy do państw a. Na mocy ustaw y z 1875 r. m ałżeństw o należało zaw ierać przed urzędnikiem państw ow ym . Również n ie­ m iecki K odeks cyw ilny z 1896 r. (BGB)7 przew idyw ał obowiązko­ w e śluby cyw ilne, dopuszczając rozw ody z powodów ustaw ow ych oraz przekazując orzecznictwo w spraw ach m ałżeńskich sądom cy w iln y m 8. Slub kościelny, k tó ry w św ietle ustaw y państw ow ej n ie m iał znaczenia praw nego, mógł się odbyć dopiero po zaw arciu cyw ilnej um ow y m ałżeńskiej; duchow ni, którzy nie przestrzegali tego przepisu, byli narażeni n a kary. Należy tu jed nak zauważyć, że żądanie, aby w spółm ałżonek pozostaw ał bez ślubu religijnego — jeżeli n up tu rien ci um ów ili się zawrzeć ten ślub albo relig ijne za­ p atry w an ia współm ałżonka były znane — było nadużyciem praw a. P onadto odmowa ślubu kościelnego po zaw arciu cywilnego związ­ k u m ałżeńskiego mogła stanow ić podstaw ę do ro z w o d u 9.

4 Zob. J. S. P e l c z a r , P r a w o m a łż e ń s k ie k a to lic k ie z u w z g lę d n ie ­

n ie m p r a w a c y w iln e g o o b o w ią zu ją c e g o w A u s tr ii, w P ru sa ch i w K r ó ­ le s tw ie P o lsk im , t. I—III, K ra k ó w 18984, p assim ; W. A b r a h a m , F or­ m a z a w a r c ia z a r ę c z y n i m a łż e ń s tw a w n a jn o w s z y m u s ta w o d a w s tw ie k o ś c ie ln y m , L w ó w 19134, p assim .

5 Zob. M. A l l e r h a n d , P r a w o m a łże ń sk ie o b o w ią zu ją c e n a S p is zu

i O ra w ie , L w ó w 1926 (odb. z P rzegl. P ra w a i A dm .).

• A llg e m e in e L a n d r e c h t i ü r d ie P re u ssisc h e n S ta a te . 7 B ü rg e rlisc h e s G esetzb u ch .

• U sta w a o p ostęp ow an iu c y w iln y m z 1877 r.

9 Zob. K o d e k s c y w iln y o b o w ią z u ją c y n a Z iem ia ch Z a ch o d n ich R z e ­

(5)

14 Ks. T. Paw luk [4]

W w olnej Polsce — ponieważ nie było w łasnego p raw a m ałżeń­ skiego — m usiano z konieczności naw iązać do praw a odziedziczo­ nego po zaborcach. W ten sposób Polska m iędzyw ojenna była po­ dzielona — ze względu na różne system y praw n e — aż na pięć obszarów. Można je scharakteryzow ać następująco:

— na teren ie dwóch obszarów, k tóre stanow iły były zabór ro ­ syjski, m ianowicie w Polsce cen tralnej, czyli w byłym K rólestw ie K ongresowym , i na Ziem iach Wschodnich, obow iązyw ał w yznanio­ w y system p raw a m ałżeńskiego; praw o państw ow e n a ty m teren ie w zasadzie ograniczało się do ustalenia właściwości sądów duchow ­ nych w spr-awach m ałżeńskich i p ra w w yznaniow ych w razie za­ w ieran ia m ałżeństw m ieszanych;

— n a o b s z a r z e b y łe g o z a b o r u a u s t r ia c k ie g o , a w ię c w P o ls c e p o łu d n io w e j , o b o w ią z y w a ł m ie s z a n y s y s t e m p r a w a m a łż e ń s k ie g o ;

— n a Spiszu i O raw ie obow iązyw ały na zasadzie dowolności dw a system y praw a m ałżeńskiego: w ęgierski z 1894 r. oraz au­ striack i z 1811 r., czyli system cyw ilny i m iesza n y 10;

— wreszcie na obszarze byłego zaboru pruskiego ukształtow ał się cyw ilny ty p praw a m ałżeńskiego 11.

K onstytucja m arcow a z 1921 r. nie zaw ierała d eklaracji jedno­ znacznie przesądzającej o system ie polskiego praw a m ałżeńskiego, stanow iła jednak, że „Kościół rzym skokatolicki rządzi się w łasnym praw em ” 12. Również K onkordat z 1925 r. nie rozstrzygnął kw estii m ałżeństw , choć zaw ierał ogólne zapew nienie państw a, że Kościół w Polsce będzie swobodnie w ykonyw ał sw oją w ładzę duchow ą i ju ry sdyk cyjn ą ls.

10 R ozporządzenie R ady M in istrów z dnia 14 IX 1922 r. D z. U. n r 90, poz. 835.

11 Zob. R . L o n g c h a m p s d e B e r i er, Z a w a r c ie i r o z w ią za n ie m a ł­

ż e ń s tw a w e d łu g p r a w a c y w iln e g o o b o w ią zu ją c e g o w P o lsce, w: M a łże ń ­ s tw o w ś w ie tle n a u k i k a to lic k ie j, p raca zbiorow a, L u b lin 1928, s. 339—

384.

» A rt. 114.

15 A rt. I. — P ro jek t K onkordatu, o p ra co w a n y przez prof. W. A b r a ­ h a m a , w art. X X V II p rzew id y w a ł: „P ań stw o uzn aje w ażn ość i p ra­ w o m o cn o ść z w ią zk ó w m a łżeń sk ich za w iera n y ch p rzez k a to lik ó w zgod n ie z p rzep isa m i p raw a k a n on iczn ego oraz orzeczeń S ą d ó w k o ścieln y ch w sp ra w a ch w a żn o ści i n iero ze rw a ln o ści ty ch zw ią zk ó w , jak ró w n ież rozłączen ia m a łżo n k ó w od stołu i łoża. O rzeczenie sk u tk ó w cy w iln y ch , w y n ik a ją c y c h z m a łżeń stw a , n a leży do są d ó w św ieck ich . P o sta n o w ie ­ n ia teg o artyk u łu w ejd ą w ży cie n iezw ło cz n ie, po u p raw om ocn ien iu s ię n in iejszeg o K onkordatu, n a ty c h ob szarach R zeczyp osp olitej P o l­ s k ie j, k tó re p rzed tem sta n o w iły część P a ń stw a R osyjsk iego; n a p ozo­ s ta ły c h zaś ob szarach R zeczy p o sp o litej z ch w ilą w e jśc ia w ży cie zg o d ­ n y c h z jego treścią n o w y c h u sta w c y w iln y c h o m a łż e ń stw ie ”. — P ro ­ b le m y p ra w a m a łżeń sk ieg o i są d o w n ic tw a w sp raw ach m a łżeń sk ich n ie w e sz ły do program u rok ow ań k o n k o rd a to w y ch ze w zg lęd u n a n ie u sta lo n e sta n o w isk o m iarod ajn ych czy n n ik ó w u sta w o d a w czy ch w ty c h

(6)

[5] Co dalej ze ślubam i cyw ilnym i? 15

P ro jek t polskiego praw a m ałżeńskiego opracowano już w 1929 r„ jednakże Kom isja K odyfikacyjna opublikow ała go dopiero w 1931 r. Zaproponow ano fa k u lta ty w n e śluby cywilne, przy czym dla ślubów kościelnych przew idziano sw oistą procedurę adm ini­ stracy jn ą 14. Przew idziane też były rozw ody cywilne. W zw iązku z ujaw nioną dużą rozbieżnością poglądów i falą protestów ze s tro ­ n y znacznej części społeczeństwa w spom niany projekt nie został przez rząd przedłożony izbom ustaw odaw czym 15.

Od dnia 1 stycznia 1946 r., czyli od wejścia w życie nowego praw a m ałżeńskiego, ogłoszonego dekretem R ady M inistrów z dnia 25 w rześnia 1945 r.16, m ałżeństw a cyw ilne stały się obowiązkowe na całym obszarze Polski. M ałżeństw o uznano za instytucję cał­ kowicie św iecką 17.

M ałżeństw o religijne, które w św ietle państw ow ego p raw a m ał­ żeńskiego nie było zdarzeniem praw nym , mogło być zaw ierane przed lub po ślubie cyw ilnym . Ograniczenie pod tym względem przyniosła dopiero ustaw a z dnia 2 gru dnia 1958 r. o zm ianie prze­ pisów p raw a o aktach stan u cywilnego, zabraniając duchow nym pod sankcjam i k arn y m i asystow ania przy ślubie relig ijn ym bez uprzedniego przedstaw ienia w yciągu z a k tu m ałżeństw a cyw

ilne-sp raw ach . — Zob. J. W i s ł o c k i , K o n k o r d a t p o ls k i z 1925 r. Z a g a d ­

n ie n ia p r a w n o -p o lity c z n e , P ozn ań 1977, s. 243, 257.

14 A rt. 24 p rojektu p raw a m a łżeń sk ieg o op iew a ł: „Po d o p ełn ien iu czy n n o ści p rzed w stęp n y ch przed w ła śc iw y m u rzęd n ik iem sta n u c y w il­ n eg o n a rzeczen i m ogą zaw rzeć ślub, sk ła d a ją c p u b liczn ie przed u rzęd ­ n ik ie m stan u cy w iln eg o albo przed du szp asterzem zgodne o św ia d c z e ­ n ie w p rzy to m n o ści d w ó ch św ia d k ó w , że za w iera ją dozgonny zw ią zek m a łż e ń sk i”. — A rt. 81 tegoż p rojek tu za w iera ł zasadę, że sp raw y m a ł­ że ń sk ie n a leżą do są d ó w p ow szech n ych , k tó ry ch ju ry sd y k cji n ie n a ru ­ sza ją p rzep isy K ościoła lub in n y ch w y za ń . C ały p rojek t o p iera ł się n a założen iu , że m a łżeń stw o jest in sty tu cją św ie c k ą i sta n o w i przedm iot u sta w o d a w stw a św ieck ieg o , k tó re w ią ż e w sz y stk ic h o b y w a teli, n ie z a ­ leżn ie o d ic h w y zn a n ia . W ra zie w y b ra n ia p rzez n o w o żeń có w k a n o ­ n iczn ej fo rm y za w a rcia m a łżeń stw a , d u ch ow n y m ia ł żądać od n ic h z a ­ św ia d czen ia u rzęd n ik a stan u c y w iln eg o o b raku przeszkód do z a w a r ­ cia m a łżeń stw a , a po p o b ło g o sła w ien iu m a łżeń stw a m ia ł p rzesłać t e ­ m u ż u rzęd n ik o w i p rotok ół ślubu w celu sp orządzenia w ła śc iw e g o a k tu m a łżeń stw a .

15 Zob. W. A b r a h a m , Z a g a d n ien ie k o d y fik a c ji p r a w a m a łże ń sk ie g o , L u b lin 1929; R o zb ió r k r y t y c z n y p r o je k tu p r a w a m a łże ń sk ie g o u c h w a ­

lon ego p r z e z K .K ., praca zb iorow a pod red. J. W i ś l i c k i e g o , L u b lin

1932. — S to su n ek m ięd zy w o jen n eg o K ościoła w P o lsce do ślu b ó w c y ­ w iln y c h zo sta ł o fic ja ln ie w y ra żo n y m . in. w orędziu E piskopatu P o l­ sk ieg o , w y sto so w a n y m w k ró tce po o g ło szen iu p rojek tu p raw a m a łż e ń ­ sk ieg o , oraz w art. 94 P ie r w s z e g o P o lsk ie g o S y n o d u P len a rn eg o z 1936 r.

lł D z. U . n r 48, poz. 270.

17 M im o to art. 37 p raw a m a łżeń sk ieg o stan ow ił: „P rzepisy n in ie j ­ szeg o p raw a n ie p ozb aw iają “ stron m o ż liw o śc i d o p ełn ien ia ró w n ież ob rzęd ów , w y n ik a ją c y c h z ic h n a leżen ia do z w ią zk ó w r e lig ijn y c h ”.

(7)

16 Ks. T. Pawluk [6]

g o IS. Ograniczenie to zniosła z kolei ustaw a z dnia 17 m aja 1989 r. o stosunku państw a do Kościoła katolickiego w Polskiej Rzeczypospolitej L u d o w e j18.

P raw o m ałżeńskie z 1945 r. zostało zastąpione przez Kodeks ro ­ dzinny z 1950 r.20 Od 1965 r .w Polsce obowiązuje Kodeks rodzinny i opiekuńczy, uchw alony przez sejm 25 lutego 1964 r.21

II. U w agi dotyczące pojęcia polskiego m ałżeństw a cyw ilnego

Już starożytni praw nicy rzym scy usiłow ali podać definicję m ał­ żeństw a. W edług nich było ono trw ały m związkiem jednego m ęż­ czyzny z jedną kobietą, zobow iązującym do pełnej w spólnoty ży­ cia, powodującym określone sk u tk i p r a w n e z2. Przyczyną sp raw ­ czą tego zw iązku była zgoda m a łż e ń sk a 23. Z ew nętrznym w yrazem te j zgody było w prow adzenie żony do domu m ęża (deductio in

dom u m m a riti) 24. Do w spom nianych definicji praw n ikó w rzym ­

skich naw iązyw ali k an o n iści25, w szczególny sposób akcentując w spólnotę całego życia jako istotn y elem ent m ałżeństw a 2e.

K om entatorzy polskiego K odeksu rodzinnego i opiekuńczego z 1964 r. na ogół nie podają definicji m ałżeństw a cywilnego. Z r e ­ guły w ystarcza im definicja potoczna, w edług której m ałżeństw o jest praw n ym związkiem m ężczyzny i kobiety, m ającym n a celu utw orzenie rodziny. Zresztą a rt. 1 w spom nianego K odeksu nie upow ażnia do głębszych rozw ażań na tem at istoty m ałżeństw a; określa on, kiedy m ałżeństw o zostaje zaw arte, nie podaje n a to ­ m iast istotnych elem entów m ałżeństw a.

18 D z. U . n r 72, poz. 358, art. 50 i 78. — Zob. Ргагоо o a k ta c h stan u

c y w iln e g o z 1986 r., art. 63 i 84. D z. U . n r 36, poz. 180.

19 D z. U. n r 29, poz. 154, art. 74, u st. 12.

20 U sta w a z dnia 27 V I 1950 r. Dz. U. n r 34, poz. 308. 21 D z. U. n r 9, poz. 59; zm.: Dz. U. z 1975 r. n r 45, poz. 234'.

22 D . 23, 2, 1 (M odestinus): „N u p tiae su n t coniunctio m aris e t f e m i­ n a e et consortium om n is v ita e, d iv in i et h u m an i iu ris co m m u n ica ­ t io ”. — In st. 1, 9, 1 (Justynian): „N uptiae au tem s iv e m atrim on iu m e s t v ir i et m u lieris coniunctio, in d iv id u a m co n su etu d in em v ita e co n ­ tin e n s”.

28 D. 50, 17, 30 (U lpianus): „N u p tias n on concubitus, sed con sen su s f a c it”.

24 Zob. W. R o z w a d o w s k i , M a trim o n iu m , w .P r a w o r z y m s k ie . S ło w ­

n ik e n c y k lo p e d y c z n y , praca zb iorow a, pod red. W. W o ł o d k i e w i ­

c z a , W arszaw a 1986, s. 100.

25 C. 3, C. X X V II, q. 2; c. 11, X , II, 23. — Zob. J. D a u v i l l i e r ,

Le m a ria g e d a n s le d r o it cla ssiq u e de l’E glise d e p u is le D é c re t de G r a tie n (1140) ju s q u ’à la m o r t d e C lé m e n t V (1314), P aris 1933; F. S a ­

l e r n o , L a d e fin izio n e d e i m a tr im o n io canonico n e lla d o ttr in a g iu rid ica

e te o lo g ic a d e sec. X I I—X III, M ilano 1965; A. S t a n k i e w i c z , De o rig in e d e fin itio n is m a tr im o n ii in D e c re to G ra tia n i, P eriod ica de re m o ­

ral, can on ica, ltu rgca 71 (1982) 211— 229.

26 Zob. Sob. W at. II, K onst. duszp. G a u d iu m e t sp e s o K o ściele w św ie c ie w sp ó łczesn y m , n . 48.

(8)

[7] Co dalej ze ślubam i cyw ilnym i? 17

Otóż w edług K odeksu rodzinnego i opiekuńczego „m ałżeństw o zostaje zaw arte, gdy m ężczyzna i kobieta jednocześnie obecni zło­ żą przed kierow nikiem urzędu stan u cyw ilnego oświadczenia, że w stępują ze sobą w zw iązek m ałżeński” 27. W ymogiem ustaw ow ym jest, aby m ałżeństw o było zaw arte w urzędzie stan u cywilnego, publicznie i uroczyście, w obecności dwóch pełnoletnich św iad­ ków 28.

W św ietle K odeksu rodzinnego i opiekuńczego nie istnieje po­ jęcie m ałżeństw a niew ażnego (m atrim onium invalidum ); zostało ono zastąpione pojęciem m ałżeństw a nie zaw artego, czyli nie ist­ niejącego (m a trim onium non existens). M ałżeństwo nie jest za­ w arte, jeżeli oświadczenia o w stąpieniu w związek m ałżeński zo­ stały złożone z pom inięciem przepisu art. 1, § 1. Jeżeli jed nak zo­ s ta ł sporządzony ak t m ałżeństw a, istnieje dom niem anie, że m ał­ żeństw o zostało zaw arte; ustalenie nieistnienia m ałżeństw a m o­ głoby nastąpić jedynie n a mocy w yroku sądo w eg o2e.

Oświadczenia stro n o w stąpieniu w zw iązek m ałżeński, o któ ­ ry ch jest m owa w art. 1 K odeksu rodzinnego i opiekuńczego, nie są ośw iadczeniam i woli w ścisłym znaczeniu, czyli zgodą m ałżeń­ ską (consensus matrim onialis). O świadczenia stron, że w stępują w zw iązek m ałżeński, złożone przed kierow nikiem urzędu stanu cyw ilnego, są przyczyną spraw czą m ałżeństw a cywilnego bez w zględu na to, jakie były m otyw y tych oświadczeń. Oświadcze­ nia te, w edług ustaw y państw ow ej, są skuteczne, choćby były do tk nięte w adam i, o k tó ry ch jest m ow a w Kodeksie cy w iln y m 30, czy też stron y były pozbawione zdolności do czynności praw nych. Owszem, są przew idziane przeszkody m ałżeńskie, jednakże m ają one ch a ra k te r raczej w zbraniający, nie zaś rozryw ający; dlatego autorzy najczęściej posługują się tak im i term inam i, jak „zakazy zaw arcia m ałżeństw a” bądź „przesłanki negatyw ne zaw arcia m ał­ żeństw a” 3ł. M ałżeństwo zaw arte w brew ustaw ow em u zakazowi m ożna uniew ażnić w w yniku procesu. P raw o jednak przew iduje konw alidację m ałżeństw a, co znaczy, iż nie zawsze m ożna u n ie­ w ażnić m ałżeństw o; np. nie może zawrzeć m ałżeństw a, kto już po­

27 A rt. 1 § 1.

28 K o d e k s r o d z in n y i o p ie k u ń c z y , art. 7 § 1. — Zob. P r a w o o a k ta c h

sta n u c y w iln e g o , art. 53.

29 A rt. 1 § 2. 39 A rt. 82— 8β.

31 W edług K o d e k s u ro d zin n eg o i o p ie k u ń c ze g o p rzesła n k a m i n e g a ty w ­ n y m i za w a rcia m a łżeń stw a są: 1) b ra k w ie k u u p ra w n ia ją ceg o do z a ­ w a rcia m a łż e ń stw a (art. 10); 2) ca łk o w ite u b ezw ła sn o w o ln ien ie (art. 11); 3) choroba p sych iczn a lub n ied orozw ój u m y sło w y (art. 12); 4) p o ­ zo sta w a n ie w zw iązk u m a łżeń sk im (art. 13); 5) p o k rew ień stw o : w lin ii p ro stej w każd ym stopniu, w lin ii zaś boczn ej ty lk o w drugim stopniu (art. 14); 6) p o w in o w a ctw o w lin ii p ro stej (art. 14 § 1); 7) p rzysp oso­ b ie n ie (art. 15).

(9)

18 Ks. T. Paw luk [8]

zostaje w zw iązku m ałżeńskim , jednakże nie m ożna uniew ażnić m ałżeństw a bigamicznego, jeżeli poprzednie m ałżeństw o „ustało lub zostało uniew ażnione” 82. Tylko jeden spośród istniejących za­ kazów w yłącza możliwość konw alidacji zw iązku m ałżeńskiego, m ianow icie zakaz zaw ierania m ałżeństw a m iędzy krew n ym i w linii prostej oraz m iędzy rodzeństw em S3.

W edług K odeksu rodzinnego i opiekuńczego m ałżeństw o może być nie tylko uniew ażnione, lecz także rozw iązane w w yniku roz­ wodu. Jeżeli m iędzy m ałżonkam i n astąpił „zupełny i trw a ły roz­ k ład pożycia”, każdy z nich może żądać rozw iązania m ałżeństw a przez s ą d 34. Są jed nak trzy negatyw ne przesłanki rozwodu: 1) dobro w spólnych m ałoletnich dzieci, 2) sprzeczność ew entualnego orzeczenia rozwodowego z zasadam i współżycia społecznego, oraz 3) w yłączna w ina m ałżonka żądającego ro z w o d u 35.

Trzeba też zauważyć, że Sąd N ajw yższy w swoich w ytycznych z dnia 26 kw ietnia 1952 r . 36 stw ierdził, że 1) podstaw ą rodziny jest m ałżeństw o, stąd też postępow anie m ałżonka pow odujące zerw anie m ałżeństw a powinno z reg uły spotkać się z negatyw ną oceną sądu; 2) trw ałość m ałżeństw a m usi być osiągana poprzez świadom ość społeczną m ałżonków oraz w ynikający z niej pow ażny i odpow ie­ dzialny stosunek do obowiązków względem rodziny; 3) rozw ód jest złem koniecznym , w prow adzonym w celu elim inacji innego zła społecznego, jakim byłoby utrzym yw anie form alnego węzła m ał­ żeńskiego, m im o faktycznego ustan ia w spólnoty m ałżeńskiej. J e d ­ nakże w edług w spom nianych w ytycznych Sądu Najwyższego trw a ­ łości m ałżeństw a w ynikającej z polskiego praw a rodzinnego n ie m ożna utożsam iać z kanoniczną nierozerw alnością węzła m ałżeń­ skiego 37.

Π Ι. M ałżeństw a c y w iln e w ś w ie tle p raw a kanonicznego

Nie ulega wątpliwości, że m ałżeństw a cyw ilne osób nie ochrz­ czonych to m ałżeństw a praw n e i w ażne także w św ietle p ra w a kanonicznego, pod w arunkiem jednak, że przy ich zaw ieraniu

33 K o d e k s r o d z in n y i o p ie k u ń c z y , art. 13. 33 T am że, art. 14.

34 T am że, art. 56 § 1.

35 T am że, art. 56 § 2 i 3. — Od p o czątk u 1991 r. sp raw y r o z w o ­ d o w e są ro zp a try w a n e n ie w są d a ch rejo n o w y ch , lecz w o jew ó d zk ich . D ragą in sta n cją d la ty c h sp ra w są są d y a p ela cy jn e, u tw o rzo n e w 1990 r. W ten sposób u w yp u k lon o p o w a g ę zagad n ien ia rozw od ów , k tó re coraz bard ziej stają się zagrożen iem sp ołeczn ym .

33 Zbiór o rzeczeń Sądu N a jw y ższeg o z 1952 r., ροζ. 1.

37 Zob. Z. W a s i l k o w s к a, M o d el m a łż e ń s tw a i r o d z in y w o r z e c z ­

n ic tw ie S ą d u N a jw y ż s z e g o , P a ń stw o i P raw o 29/1974) z. 5, s. 3— 15; K o d e k s r o d z in n y i o p ie k u ń c z y . K o m e n ta r z , praca zb iorow a pod red .

(10)

[9] Co dalej ze ślubami cywilnym i? 19

nie zostały naruszone wym ogi p raw a Bożego, ta k naturalnego, jak i pozytywnego. W odniesieniu do m ałżeństw tych osób bezpośred­ nią władzę w ykonuje państw o. Do w ładzy świeckiej bowiem n a­ leży regulow anie sp raw życia społecznego, jeśli nie m ają one cha­ ra k te ru ściśle religijnego. Dobro społeczne dom aga się, aby ta k w ażna spraw a, jak ą jest um ow a m ałżeńska, była otoczona skutecz­ ną opieką władzy. O pieki te j nie może spraw ow ać Kościół, ponie­ waż osoby nie ochrzczone nie podlegają jego w ła d z y 38. P ań stw o ­ we ustaw y m ałżeńskie mogą więc regulow ać całokształt spraw do­ tyczących m ałżeństw tych osób, m ianowicie określać obow iązującą form ę zaw arcia m ałżeństw a, ustanaw iać przeszkody m ałżeńskie, określać sk u tk i cyw ilne m ałżeństw a, dostarczać norm postępow a­ nia w spraw ach o nieważność m ałżeństw a itd. U staw y te jed nak nie mogą być sprzeczne z praw em Bożym; praw o to bowiem obo­ w iązuje osoby zarów no ochrzczone, jak i nie ochrzczone.

W ładza cyw ilna rozciągając swoją jurysdyk cję n ad m ałżeństw a­ m i osób nie ochrzczonych nie może przeoczyć, że jest ono insty ­ tu cją p raw a naturalnego. Swój początek zawdzięcza ono nie p r a ­ w u ludzkiem u, lecz Bogu jako Stw órcy n a tu ry ludzkiej. Sam Bóg jest autorem konstytutyw nego p raw a małżeńskiego. To wszystko, co dotyczy istoty um ow y m ałżeńskiej i stanu małżeńskiego, a co zostało określone przez praw o Boże. nie może być zm ienione przez władzę ludzką. Żadna w ładza ludzka — ani duchowna, ani świec­ ka — nie m ogłaby np. nakazać, aby m ałżeństw o było zaw ierane inaczej niż przez dobrow olne i w zajem ne w yrażenie zgody m ał­ żeńskiej; albo zakazać zaw ierania m ałżeńswa, jeśli stron y odpo­ w iadają wymogom staw ianym nupturientom ; albo nie uznać węzła, będącego następstw em zaw arcia w ażnej um ow y m ałżeńskiej itd.

A zatem państw ow e praw o m ałżeńskie może i powinno być oparte n a zasadzie pełnej ju rysd y k cji państw a n ad m ałżeństw em osób nie ochrzczonych, przy uw zględnieniu 'wymogów praw a Bo­ żego, ta k naturalnego, jak i pozytywnego. Inaczej rzecz się ma, gdy chodzi o m ałżeństw a osób ochrzczonych, a ściślej: m ałżeń­ stw a katolików . Ju ry sd y k cja państw a n ad m ałżeństw am i kato li­ ków jest zawężona. W ynika to z przepisu kan. 1059, k tó ry stanow i: „M ałżeństwo katolików , chociażby tylko jedna strona była k ato ­ licka, rządzi się praw em nie tylko Bożym, lecz także kanonicznym z zachow aniem kom petencji w ładzy św ieckiej co do czysto cyw il­ nych skutków tego m ałżeństw a”.

Przepis kan. 1059 ma ch a rak ter proklam acji Kościoła w spraw ie w ładzy n ad m ałżeństw em katolików . P odstaw ą władzy Kościoła w odniesieniu do m ałżeństw katolików jest sakram entalność m ał­ żeństw chrześcijańskich. C hrystus P an podniósł umowę m ałżeńską

(11)

20 Ks. T. Paw luk [10]

chrześcijan do godności sa k ra m e n tu M. Sakram entalność nie jest dodatkow ym przym iotem um ow y m ałżeńskiej, lecz jest istotow o i nierozdzielnie związana z tą um ową. C hrystus wynosząc m ałżeń­ stw o do godności sakram en taln ej nie zm ienił istoty um ow y m ał­ żeńskiej, lecz n a tu ra ln ą urnową m ałżeńską włączył do porządku nadprzyrodzonego. Dlatego u chrześcijan nie da się oddzielić um ow y m ałżeńskiej od sak ram en tu m ałże ń stw a40. S tąd też chrześ­ cijanie nie mogą zaw ierać m ałżeństw a w ykluczając jego s a k ra ­ m entalność. Jednakże, kto p ragn ie zawrzeć um owę m ałżeńską bądź praw dziw e m ałżeństw o, tym sam ym — ze w zględu na nierozdziel- ność um ow y m ałżeńskiej i sak ram en tu m ałżeństw a — w yraża in ­ ten cję przyjęcia sakram entu m ałżeństw a.

Je s t więc rzeczą zrozum iałą, że m ałżeństw o jako sakram en t pod­ lega ju rysd ykcji Kościoła. W ładza Kościoła n ad m ałżeństw em chrześcijańskim m a ch a rak ter nie tylko duszpasterski, lecz także jurysd yk cyjn y. Kościół zajm ując się m ałżeństw em swoich człon­ ków m a n a uw adze nie tylko cele duszpasterskie, m ianowicie uło­ żenie i uświęcenie życia m ałżonków i rodziny zgodnie z zam ysłem Bożym, lecz także uregulow anie w sposób zobow iązujący cało­ k ształtu spraw dotyczących zarów no um ow y m ałżeńskiej, jak i sa­ k ra m e n tu m ałżeństw a. U staw y i dokum enty kościelne jednoznacz­ nie dowodzą, że Kościół zawsze m iał świadomość swej pełnej w ładzy rządzenia w odniesieniu do m ałżeństw osób ochrzczonych.

Kościół jednak zdaje sobie spraw ę z tego, że w ładza cyw ilna jest słusznie zainteresow ana pom yślnością m ałżeństw swoich oby­ w ateli. Rodzina, k tórej podstaw ą jest m ałżeństw o, jest dla państw a podstaw ow ą kom órką społeczeństwa i jej fundam entem ; jest „szko­ łą bogatszego człow ieczeństwa” i „pierw szą szkołą cnót obyw atel­ skich” 41. Dlatego kościelne praw o m ałżeńskie stanow i, że sk utki czysto cyw ilne m ałżeństw a katolików są przedm iotem kom petencji w ładzy c y w iln e j42.

Czysto cyw ilne skutk i m ałżeństw a to skutki pozakanoniczne; nie są one ściśle zw iązane z węzłem m ałżeńskim . Będą to więc sp ra ­ w y posagowe, spadkowe, m ajątkow e, alim entacyjne itd.; ilekroć chodziłoby o tego rodzaju spraw y, sędzia kościelny byłby obow ią­ zany skierow ać je do sądu cy w iln ego43. P raw o kanoniczne nie w yklucza wnoszenia przez katolików spraw o separację do sądu świeckiego, jeżeli orzeczenia kościelne w jakim ś k ra ju nie pocią­ gają za sobą skutków cyw ilnych albo przew iduje się, że w yrok

30 K an. 1055 § 1. 40 K an. 1055 § 2.

41 K on st. duszp. Gaudium et spes, n. 52; D ek laracja Gravissimum educationis, η. 3.

42 К ап. 1059: „·... sa lv a com p eten tia civ ilis p o testa tis circa m e r e c iv i­ le s eiu sd em m a trim o n ii e ffe c tu s”.

(12)

[11] Co dalej ze ślubam i cywilnym i? 21

tego sądu nie będzie sprzeczny z praw em Bożym; byłoby jed nak potrzebne zezwolenie biskupa diecezjalnego44.

P rostą konsekw encją jurysd y k cji Kościoła nad m ałżeństw em k a ­ tolików je st ustaw ow y obowiązek n u p tu rien tó w katolickich zaw ie­ ra n ia m ałżeństw a w edług przepisanej form y kanonicznej. Mimo państw ow ego p raw a m ałżeńskiego, ustanaw iającego obowiązkowe śluby cyw ilne dla w szystkich obyw ateli, katolicy nie mogą w ażnie zawrzeć m ałżeństw a bez zachow ania form y kanonicznej. Form a ta polega na w yrażeniu zgody m ałżeńskiej wobec proboszcza lub ordynariusza miejscowego, ew entualnie wobec duchownego, dele­ gowanego zgodnie z praw em przez jednego z nich 45, albo — w sy­ tuacjach nadzw yczajnych, przew idzianych w ustaw ie — wobec sa­ m ych św iadków z w y k ły c h 4β.

Należy tu zauważyć, że praw o kanoniczne nie przew iduje w przypadkach zw yczajnych możliwości uzyskania dyspensy od obo­ w iązku zachow ania form y kanonicznej przy zaw ieraniu m ałżeń­ stw a przez katolików . Taka dyspensa upow ażniłaby do zaw arcia m ałżeństw a m.in. w urzędzie stan u cywilnego. Podstaw ę p raw n ą dla tego rodzaju dyspens niektórzy chcieli widzieć w przepisie kan. 87, § 1, k tó ry upow ażnia b iskupa diecezjalnego do dyspensow ania w dość szerokim zakresie od u staw powszechnych, ilekroć będzie to służyć duchow em u dobru w iernych. Jednakże P apieska Kom isja In terp retac y jn a w 1985 r. orzekła, iż w spom niany przepis nie może mieć zastosow ania w odniesieniu do kanonicznej form y zaw arcia m ałżeństw a.

Istnieją jed n ak w yjątkow e przypadki, kiedy ślub cyw ilny k ato ­ lika pow oduje skutki kanoniczne, mianowicie:

1) w sytu acji dopuszczającej zastosow anie nadzw yczajnej form y zaw arcia m ałżeństw a, polegającej na w yrażeniu zgody m ałżeń­ skiej wobec sam ych św iadków zw y k ły c h 47, m ałżeństw o zaw arte przed urzędnikiem stan u cyw ilnego jest w ażne z p u n k tu w idze­ nia praw a kanonicznego, byleby był przy tym obecny jeszcze je­ den św iadek zw ykły;

2) m ałżeństw o m ieszane, w razie zaistnienia pow ażnych tru d ­ ności w zastosow aniu form y kanonicznej, m ogłoby być zaw arte w urzędzie stan u cywilnego, jeśliby ordynariusz m iejscowy strony katolickiej udzielił dyspensy od tejże fo r m y 48;

3) w niebezpieczeństw ie śm ierci ordynariusz miejscowy, a także proboszcz, jeśli jest tru d n y dostęp do tegoż ordynariusza, mogą dyspensować nie tylko od przeszkód m ałżeńskich, lecz także od

44 Kam. 1692 § 2. 46 K an. 1108 § 1. « K an . 1116 § 1. 47 Zob. kan. 1116.

48 Zob. k an. 1127 § 2. — I n s tr u k c ja E p isk o p a tu P o ls k i o p r z y g o to ­

(13)

22 Ks. T. Paw luk [12]

form y k an o n icz n ej48 ; udzielona dyspensa m ogłaby upoważnić k a­ tolików do zaw arcia kanonicznie ważnego m ałżeństw a przed u rzęd ­ nikiem stan u cywilnego;

4) m ałżeństw o cyw ilne katolików , jako niew ażne z powodu n ie­ zachow ania form y kanonicznej, może być uzdrow ione w zaw iązku

(in radice) w w aru nkach przew idzianych przez praw o kanonicz­

ne 50.

Chociaż śluby cyw ilne katolików — poza przypadkam i w y jątk o ­ w ym i — nie pow odują skutków kanonicznych, Kościół zezwala k a­ tolikom na nie, jeśli m ają one ch a rak ter obligatoryjny, widząc w nich sposób zapew nienia m ałżeństw u religijnem u, zaw ieranem u przed lub po ślubie cyw ilnym , skutków cy w iln y ch 51. Ze względu na sk u tk i cywilne duszpasterze naw et przypom inają n up tu rientom o konieczności zgłoszenia się w urzędzie stan u cyw ilnego i złożenia tam oświadczenia, że w stępują w związek m ałżeński. Więcej: g dy ­ by nu p tu rien ci nie m ieli zam iaru zaw arcia ślubu cywilnego, obo­ wiązkowego z p unktu w idzenia p raw a państwowego, należałoby się postarać o nihil obstat ordynariusza m iejscow ego,‘ czyli o ze­ zw olenie na asystow anie przy ślubie k o ścieln ym 52. Oczywista, że chodzi tu nie tylko o zabezpieczenie skutków cyw ilnych, lecz także o u tru d n ien ie stronom w przyszłości lekkom yślnego zerw ania w spólnoty m ałżeńskiej i uniem ożliw ienie — przynajm niej w pew ­ nym stopniu — zaw arcia m ałżeństw a cywilnego z inną o so b ą 53. Na zaw arcie m ałżeństw a tylko cywilnego przez strony zobow ią­ zane do zachow ania form y kanonicznej można spojrzeć pod kątem czysto duszpasterskim . Otóż zaw arcie takiego m ałżeństw a rz u tu je istotnie na życie duchowe w iernych: pozbawia ono m ałżonków cy­ w ilnych niektórych dóbr duchowych, jakim i dysponuje Kościół. Chodzi tu przede wszystkim o sak ram en ty i praw o do pogrzebu kościelnego. Aczkolwiek w przepisach kościelnych można niekiedy w yraźnie dostrzec kanoniczną w yrozum iałość w stosunku do m ał­ żonków cyw ilnych. W łaśnie ta w yrozum iałość każe rodziny k ato ­ lików złączonych tylko ślubam i cyw ilnym i objąć ogólną opieką duszpasterską.

Mówiąc o duszpasterstw ie rodzin katolików złączonych tylko ślubem cyw ilnym należy odróżnić m ałżonków poprzestających na ślubie cyw ilnym ze względów ideologicznych lub praktycznych,

« K an. 1079 § 1. 50 Zob. kan. 1163 § 1.

51 Zob. O rę d zie E p isk o p a tu P o ls k i w s p r a w ie m a łż e ń s k ie j, 7 X II 1945, w: L is ty p a s te r s k ie E p isk o p a tu P o ls k i 1945— 1974, P aryż 1975, s. 25·— 28.

52 K an. 1071 § 1 n. 2.

53 P o lsk i K o d e k s k a r n y grozi karą p ozb aw ien ia w o ln o ści od sześciu m ie się c y do lat p ięciu zarów no za za w a rcie m a łżeń stw a pom im o p o zo ­ sta w a n ia w zw iązk u m ałżeń sk im , jak i za za w a rcie m a łżeń stw a z o s o ­ bą pozostającą w zw iązk u m a łżeń sk im (art. 183).

(14)

[13] Co dalej ze ślubam i cyw ilnym i? 23

bądź też z powodu u tra ty w iary lub na sk utek obojętności re li­ gijnej, od m ałżonków, którzy zaw arli zw iązek cyw ilny po uprzed­ nim uzyskaniu rozwodu cywilnego.

Jeśli chodzi o pierw szą g ru p ę m ałżonków poprzestających na ślubie cyw ilnym , odrzucających lub odkładających ślub kościelny, Kościół nie może uznać ich m ałżeństw a cywilnego. Jednakże sy­ tu acji tych ludzi nie można staw iać n a rów ni z sytuacją tych, którzy w spółżyją bez żadnego zw iązku. Osoby bowiem zw iązane ślubem cyw ilnym zobow iązują się przynajm niej do określonej i na ogół trw a łe j form y pożycia. O ddziaływ anie duszpasterskie w od­ niesieniu do tak ich osób zm ierza do uśw iadom ienia konieczności w prow adzenia harm onii pom iędzy życiem a w yznaw aną w iarą oraz do uregulow ania ich sytuacji w edług zasad chrześcijańskich. Ich to dotyczą słowa Ja n a P aw ła II: „Chociaż osoby te trzeba trak to w ać z w ielką miłością i zainteresow ać je życiem w spólnot kościelnych, to jednak, niestety, pasterze Kościoła nie mogą ich dopuścić do sakram en tów ” 54.

Gdy zaś chodzi o katolików , którzy zaw arli związek cyw ilny po uprzednim uzyskaniu rozw odu cyw ilnego z legalnym m ałżon­ kiem , Ja n P aw eł II — potw ierdziw szy ogólnie p rak ty k ę niedopusz­ czania tych osób do K om unii św. — zezwolił na przystępow anie do sakram entó w p okuty i E ucharystii w sposób w yjątkow y, a m ia­ nowicie, jeśli: 1) okazują żal z pow odu naruszenia p raw a Bożego o przym ierzu m ałżeńskim ; 2) nie mogą z w ażnych powodów zer­ wać nowego pożycia, np. ze względu na w ychow anie dzieci; 3) decydują się n a tak ą form ę życia, k tó ra nie sprzeciw ia się nie- rozw iązalności m ałżeństw a, czyli postanaw iają pow strzym ać się od aktów , k tó re przysługują jedynie m ałżonkom ; 4) nie zachodzi obaw a zgorszenia 55.

K atolicy poprzestający n a ślubie cyw ilnym nie są w prost pozba­ w ieni pogrzebu kościelnego. Jednakże jeśli podpadają pod m iano jaw nych grzeszników, którzy nie okazali przed śm iercią żadnych oznak pokuty, i jeśli pogrzeb kościelny spowodowałby zgorszenie w iernych, pow inni być tego pogrzebu p o zb aw ien i5e.

Zakończenie

W edług ustaw odaw stw państw ow ych można w yodrębnić trzy rodzaje m ałżeństw cyw ilnych: obowiązkowe, fak u ltaty w n e i z k o ­ nieczności. M ałżeństwo cyw ilne jest obowiązkowe, jeżeli w św ietle ustaw y państw ow ej jedynie w ażnym m ałżeństw em jest to, k tóre

54 A d h ortacja A p ostolsk a F a m ilia ris co n so rtio o zad an iach rod zin y ch rześcija ń sk iej w św ie c ie , 22 X I 1981, n. 82. T ek st p o lsk i w : L O s s e r - vatoire R om ano, w y d . poi., n r 11/1981.

55 T am że, n. 84. M K an. 1184 § 4 n. 3.

(15)

24 Ks. T. Paw luk [H ]

zostało zaw arte przed upow ażnionym urzędnikiem państw ow ym i zgodnie z przepisam i państw ow ym i. W takim przypadku ślub religijny, którego ustaw a państw ow a nie wyklucza, nie stanow i zdarzenia praw nego, lecz tylko społeczne. M ałżeństwo cyw ilne m a ch a ra k te r fak ultatyw n y, jeśli u staw a państw ow a jednakow o pod względem p raw nym tra k tu je m ałżeństw a zaw ierane przed u rzęd ­ nikiem państw ow ym i przed duchow nym danego w yznania. T akie m ałżeństw o w yklucza dwoistość p ra k ty k i zaw ierania m ałżeństw a: i w urzędzie stanu cywilnego, i wobec duchownego danego w yzna­ nia. W reszcie m ałżeństw o cyw ilne może być z konieczności, jeśli ustaw a państw ow a, uznając śluby kościelne za zdarzenia praw n e, zezwala n a zaw arcie zw iązku m ałżeńskiego przed urzędnikiem p ań ­ stw ow ym tym , którzy ze w zględu n a przepisy kanoniczne, nie uznaw ane przez państw o, nie mogą zawrzeć ślubu religijnego, bądź też tym , którzy jako bezw yznaniow i nie należą do żadnego zw iąz­ ku raligijnego.

Ż adna z cyw ilnych form zaw arcia m ałżeństw a nie odpow iada katolikom . Takie stanow isko jest następstw em sakram entalności m ałżeństw a chrześcijańskiego i nierozdzielności um ow y m ałżeń­ skiej od sakram entu m ałżeństw a. Ze w zględu n a sak ram en taln y ch a rak ter m ałżeństw a chrześcijan Kościół katolicki rozciąga peł­ n ą jurysdy kcję n ad m ałżeństw em katolików , uznając jed nak kom ­ petencję w ładzy św ieckiej co do czysto cyw ilnych skutków tego m ałżeństw a.

Z p raw a kanonicznego jedn ak nie w ynika, że m ałżeństw o cy­ w ilne to om nino nihil czy też jedynie turpis concubinatus. Nie ochrzczeni i wszyscy, którzy nie podlegają kanonicznej formió za­ w arcia m ałżeństw a, zaw ierają lub mogą zaw ierać m ałżeństw a cy­ w ilne; w yjątek stanow ią ochrzeczeni niekatolicy wschodni, k tó ­ rzy — jak to. orzekł Sobór W atykański II w Dekrecie U nitatis

redintegratio — k ieru ją się w łasnym i norm am i dyscyplinarnym i.

Istnieją także przypadki, kiedy ślub cyw ilny jest dla katolika nie tylko środkiem zapew nienia m ałżeństw u religijnem u skutków cy­ w ilnych czy też tylko zapowiedzią ślubu religijnego, lecz także ślubem w ażnym z p u n k tu w idzenia kanonicznego lub m ogącym być kanonicznie uw ażnionym . Są to jed nak w yjątki, k tó re nie upow ażniają do postaw ienia znaku rów ności m iędzy ślubem cy­ w ilnym katolików i ich ślubem religijnym , zaw artym w edług fo r­ m y kanonicznej, czy też przyjęcia zasady dowolności w w yborze m ałżeńskiej form y praw nej.

Kościół zdaje sobie spraw ę z tego, że w ładza cyw ilna jest słusz­ nie zainteresow ana pomyślnością m ałżeństw w szystkich swoich obyw ateli, w tym rów nież m ałżeństw katolickich. Dlatego Sobór W atykański II sugeruje ścisłą w spółpracę m iędzy Kościołem i p a ń ­ stw em na rzecz m ałżeństw , zwłaszcza gdy chodzi o zabezpieczenie

(16)

[15] Co dalej ze ślubam i cywilnym i? 25

p ra w rodziców oraz troską o zdrow ie m oralne rodziny i jej do­ brobyt. Sobór ten bow iem oświadczył:

„Rodzina, w k tó rej różne pokolenia spoty kają się i pom agają sobie w zajem nie w osiąganiu pełniejszej m ądrości życiowej oraz w godzeniu p raw poszczególnych osób z w ym aganiam i życia spo­ łecznego, jest fundam entem społeczeństwa. Dlatego wszyscy, którzy m ają w pływ n a w spólnoty i g ru p y społeczne, w in ni przyczyniać się skutecznie do podnoszenia m ałżeństw a i rodziny. W ładza p ań ­ stw ow a niech uw aża za sw oją św iętą powinność uznaw anie p ra w ­ dziwej n a tu ry tych instytucji, ochronę ich i popieranie, strzeżenie m oralności publicznej i sprzy janie dobrobytow i domowemu. N a­ leży zabezpieczyć p raw a rodziców do rodzenia potom stw a i w ycho­ w ania go n a łonie rodziny. Niech przez przew idujące ustaw odaw ­ stwo i różne poczynania doznają opieki oraz stosownej pomocy rów nież ci, którzy n iestety pozbaw ieni są dobrodziejstw a ro ­ dziny” 57.

Powyższe oświadczenia soborowe, zaw ierające w ezw anie do ści­ słej w spółpracy na rzecz m ałżeństw i rodzin, powinno dostarczyć głów nych założeń refo rm y polskiego p raw a m ałżeńskiego i rodzin­ nego.

De catholicorum m atrim oniis civilibus in Polonia

M atrim on ia civ ilia h o d ie in P o lo n ia n o n n ec e ssa r ie in euntur, u t olim , a n te n u p tia s can on icas, m a n e n t ta m e n ob lig a to ria . A uctor q u aeren s ra - tioneis ad rite reform an d u m h od iern u m iu s m atrim on iale e s t fa m ilia re polom icum p rae o cu lis h ab et im p rim is p raescrip tu m can. 1059 e t d octri­ n a m C o n cilii V a tica n i II de m a trim o n ii et fa m ilia e p rom otion e ab om n ib u s curanda.

Cytaty

Powiązane dokumenty

Sądzę, że odpowiedź możnaby sprecyzować mniej więcej w sposób następujący. 1921, po­ lecającym nawiązać do tradycji Konstytucji Majowej, i „utwierdzić byt Oj­ czyzny

4. Która grupa najszybciej wykona ćwiczenie, ta dostaje po plusie. Nauczyciel prosi o wyjaśnienie dlaczego aby wykonać ćwiczenie musieli korzystać ze słownika i co podane

[r]

Autor Rdz 18,16-33 podejm uje refleksję nad nowym dy­ lematem teologicznym, który zrodził się pod wpływem do­ świadczenia, jakie było udziałem narodu wybranego po roku 587

Poza tym mo­ mentem Prezydent Rzeczypospolitej już z tego prawa skorzystać nie może, jest to zatem pojęte jako jeden z etapów powstawania ustawy: a mianowicie akt

Jeśli tranzy- tywne domknięcie tolerancji R jest relacją totalną, to znaczy istnieje tylko jed- na klasa abstrakcji relacji równoważności R * , to tolerancję R nazywamy

A preliminary search of library and museum holdings in Poland, USA and Great Britain showed that only The Art Col- lection of University Library in Toruń and Victoria &

Al escuchar música relajante en la mañana y tarde, las personas con presión arterial alta pueden entrenarse para reducir su presión arterial y mantenerla baja.. Según una