Bolesław Faron
Wincenty Danek (8 października
1907 - 17 sierpnia 1976) [nekrolog]
Pamiętnik Literacki : czasopismo kwartalne poświęcone historii i krytyce literatury polskiej 68/2, 365-371
Z
M
A
R
L
I
P a m i ę t n i k L i t e r a c k i L X V I I I , 1977, z. 2
W IN CEN TY D A NEK
(8 p aździernika 1907 — 17 sierp nia 1976)
L atem 1976 zm arł w K rako w ie prof, d r W incenty D anek, w y b itn y h isto ry k lite ra tu ry polskiej, zasłużony pedagog, w ieloletni re k to r W yższej Szkoły Pedagogicznej w K rakow ie. Nie sposób w k ró tk im p ośm iertnym w spom nieniu 1 oddać całego bogactw a jego postaci, w ielow arstw ow ej oso bowości. Z a trz y m a jm y się zatem choć przez chw ilę p rzy dwóch pasjach Profesora, dw óch ośrodkach szczególnego zainteresow ania, a m ianow icie przy nauczycielskiej i naukow ej w a rstw ie jego biografii. P ierw szą z nich w yznaczają: p rac a w p rzed w ojen n y m gim nazjum , kierow anie tu ż po w yzw oleniu zorganizow aną przez siebie szkołą średnią, a n astęp n ie — ze stanow iska k u ra to ra — ośw iatą w K rakow skiem , dalej kolejne eta p y aw ansu nauczyciela akadem ickiego w W SP, po ty tu ł profesora zw yczaj nego i re k to ra uczelni w łącznie; d ru g ą n ato m iast w yznacza zaintereso w anie n a jp ie rw poglądam i pedagogicznym i A dolfa Dygasińskiego i w ogó le pedagogiką okresu pozytyw izm u, później — trw ale już — życiem i twórczością Jó zefa Ignacego K raszew skiego oraz pow ieścią h istoryczną w Polsce.
W incenty D anek urodził się 8 X 1907 w K rzeszow icach koło K rakow a, w środow isku intelig en cji, jako syn W ładysław a D anka i P a u lin y z Bo gackich. U kończyw szy szkołę pow szechną w Sierszy, uczęszczał do P a ń stw owego G im nazjum im. H. Sienkiew icza w K rakow ie, gdzie w r. 1926 złożył egzam in dojrzałości.
W tym że ro k u rozpoczął stu d ia na W ydziale Filozoficznym U niw ersy te tu Jagiellońskiego w zakresie filologii polskiej, uzy sku jąc 25 III 1930 stopień m ag istra filozofii. R ozpraw ę m ag iste rsk ą pt. Józef Ignacy K r a
szewski jako k r y t y k literacki i h isto ry k litera tu ry napisał pod k ieru n k iem
prof. Ignacego C hrzanow skiego. W sty czn iu 1931 p rzy stąp ił do p racy nauczycielskiej w P ry w a tn y m G im n azju m w K olbuszow ej. O d 1 X I 1934 uczył w P ry w a tn y m G im nazjum i S em in ariu m N auczycielskim Żeńskim im. M. R eja w K rakow ie, a od 1 IX 1935 do końca ro k u szkolnego 1938/39
1 Fragm enty tego w spom nienia w nieco zmienionej form ie opublikowałem w „Życiu Literackim ” (1976, nr 44. s. 5) pt. W incenty Danek: pedagog i badacz.
w P ry w a tn y m G im nazjum im. św. Józefa w T oruniu. Zaraz po rozpoczę ciu p racy nauczycielskiej otrzym ał od prof. Chrzanowskiego tem at d y ser tacji doktorskiej: Lucjan Siem ień ski jako k r y t y k literacki i historyk lite
ra tu ry . O brona odbyła się 24 III 1934, w dw a m iesiące później uzyskał
dyplom nauczyciela szkół średnich.
W czasie w ojny W incenty D anek z atru d n io n y był m. in. jako praco w n ik biurow y w K am ieniołom ach M iast M ałopolskich w Miękini. P rzez cały okres okup acji brał udział w ta jn y m nauczaniu w Krzeszowicach. W dniu 21 X II 1944, przy ta jn e j m atu rze, został aresztow any przez gesta po i osadzony w krakow skim w ięzieniu M ontelupich, skąd udało mu się w ydostać w chaosie ew aku acy jn y m w styczniu 1945. Po w yzw oleniu tych tere n ó w w stąp ił 28 I 1945 do Polskiej P a rtii Robotniczej. Zorganizował w K rzeszow icach p ry w a tn e gim nazjum , którego d y rek torem był od 7 II 1945 do 31 V III 1947. Od 1 IX 1947 m ianow any d y rek to rem P aństw o wego G im nazjum i Liceum im. T. K ościuszki w K rakow ie, bezpośrednio po objęciu obowiązków został pow ołany przez M inisterstw o O św iaty na stanow isko naczelnika W ydziału Szkół Ś red n ich w K u rato riu m Okręgu Szkolnego Krakowskiego. 1 X II 1948 objął u rząd k u rato ra.
Od 1 IV 1951 przeszedł do W yższej Szkoły Pedagogicznej w K rako w ie jako w ykładow ca historii lite ra tu ry polskiej i kierow nik Studium Zaocznego. Położył ogrom ne zasługi w organizow aniu zaocznego kształce n ia nauczycieli w krakow skiej W SP. W incenty D anek um iał doskonale łączyć działalność naukow ą i dydak ty czn ą z p racą ad m in istracy jn ą i spo łeczną. Toteż w szybkim tem pie zdobyw ał kolejne ty tu ły naukow e i z a j m ow ał w ysokie akadem ickie stanow iska.
W dniu 30 VI 1954 C en traln a K om isja K w alifikacy jna dla Pracow ni ków N aukow ych nadała m u ty tu ł n aukow y docenta; w 1961 Rada P a ń stw a — ty tu ł profesora nadzw yczajnego, a w 1968 profesora zwyczajnego W lata ch 1956— 1971 był rek to rem k rakow skiej W SP. Od 1962 kierował K a te d rą M etodyki Języka Polskiego i L ite ra tu ry Polskiej, a od 1971 do końca swego życia — In sty tu te m Filologii Polskiej W SP.
B yła to — jak widać — droga konsekw entnego rozw oju. W incenty D anek rep rezen to w ał bowiem tę g en erację w ykładow ców krakow skiej W SP, k tó re j aw ans naukow y w uczelni wyższej poprzedziła dłuższa p ra k ty k a pedagogiczna w szkolnictw ie średnim ; generację, k tó ra dzięki tem u w szechstronnie pojm ow ała istotę zaw odow ej nauczycielskiej, aka dem ickiej uczelni i k tóra o tak ą szkołę konsekw entn ie w alczyła. W „przy jacielskim po słan iu ” Janow i N ow akow skiem u w spom inał m. in.:
Zaczęła się współpraca z Janem Nowakowskim, bojowanie o byt i charakter w yższej, akademickiej uczelni nauczycielskiej, o program studiów nauczyciel skich, o jego oderwanie od tradycyjnego wzorca uniwersyteckiego. Jakże wiele zrozumienia znajdowaliśmy dla naszych bojów u naszego nieodżałowanej pa m ięci przyjaciela, Kazimierza Wyki, który zresztą należał do pierwszych wykła dowców historii literatury polskiej w naszej uczelni.
Jeśli podpisanem u — jako rektorowi WSP w Krakowie w latach 1956—1971, przyszło niejako reprezentować z urzędu i bronić nie tylko bytu własnej uczelni przed zakusam i likwidatorów, ale sam ej jej koncepcji, tak bujnie dziś ow ocu jącej — to m uszę przyznać, że Jan Now akow ski należał do grona tych n ielicz nych, którzy postawą sw ą wspom agali i wręcz um ożliw iali prowadzoną w a lk ę 2.
R ek to r D anek należał do n a jb a rd zie j w y trw a ły c h bojow ników o o k re ślenie roli i m iejsca w yższych szkół pedagogicznych w polskim system ie kształcenia nauczycieli. Bez przesady m ożna powiedzieć, że m iał znaczny udział w p rzeo b rażan iu się szkolnictw a nauczycielskiego po w ojnie, że obecny rozw ój i stabilizacja W yższych Szkół Pedagogicznych w k r a ju
W i n c e n t y D a n e k
jest rów nież rez u lta tem jego b atalii o te n ty p szkolnictw a wyższego. Od la t był bowiem D anek rzecznikiem podnoszenia kw alifik acji pedagogów , rów nego poziom u w iedzy i rów nego cenzusu nauczycieli szkół podstaw o w ych i średnich, po p ro stu wyższego w yk ształcenia dla w szystkich p r a cowników ośw iaty. Jeszcze w r. 1957 m ów ił:
N iew ątpliw ie problem atyka kształcenia kadr nauczycielskich i ośw iatow ych w szerszym ujęciu stanowi jednolitą całość. Wyrazem takiego stanow iska jest znana teza, że każdy nauczyciel w inien posiadać w ykształcenie wyższe, n ieza leżnie od tego, w jakim typie szkoły pracuje. Teza ta, Ojparta na tradycjach postępowego ruchu nauczycielskiego, ugruntowana jest w sposób nie budzący żadnych w ątpliw ości na zarysowujących się wyraźnie potrzebach cyw ilizacyj nych naszego życia gospodarczego i społecznego 3.
2 W. D a n e k , Janowi N o w akow skiem u przyjaciels kie posłanie. „Rocznik Na ukowo-Dydaktyczny” WSP w Krakowie, z. 56 (1975), s. 8.
3 W. D a n e k , Zagadnienie kształcenia nauczycieli w św ietle nowych tendencji
m ie op raco w an y m dla „B iblioteki »Polonistyki«” oraz Powieści historycz
ne J. I. Kraszewskiego, opublikow ane przez L udow ą Spółdzielnię W y
daw niczą.
M onograficzny w stęp do tom u w ydanego w serii „B iblioteka »Poloni s ty k i« ” p rze d staw ia koleje życia K raszew skiego i c h a ra k te ry z u je jego
działalność p isarsk ą, czerpiąc przede w szystkim z osiągnięć w łasnych u sta le ń szczegółow ych badacza. P ra ca ta, chociaż p o p u larn a w ujęciu, stano w i zarazem zjaw isko w ażne i cenne pod w zględem naukow ym . P rzyno si bow iem nowe ośw ietlenie sylw etki a u to ra Starej baśni i u w y d a tn ia cechy jego tw órczości dotychczas niedostatecznie podkreślane. P ro feso r in tereso w ał się K raszew skim głównie jako a rty stą , a ściślej — pow ieściopisarzem . W ykazał sw oisty au ten ty zm powieści społeczno-oby czajow ej K raszew skiego, p rzed staw ił też, jak w y k o rzy sty w ał on przy p isan iu pow ieści histo ry czn y ch m ate ria ły źródłowe, przekazy k ro n ik a r skie, leg endy herbow e, anegdoty z życia szlachty.
K siążka o pow ieściach historycznych, będąca rez u lta tem w ieloletniego w y siłku badaw czego, daje n ato m iast próbę opisu i klasy fikacji przeszło dziew ięćdziesięciu powieści. Uczony zajął się tu ta j zarów no k w estią h isto rii i h isto riog rafii, jak też zagadnieniam i fo rm y powieściowej i recep cji pow ieści h isto ry czn y ch K raszew skiego. P ra ca ta, niezależnie od jej zn a czenia dla in te rp re ta c ji powieści h istorycznych au tora H rabiny Cosel, pobudza do re fle k s ji ogólniejszych. Pozw ala w niknąć w szeroko p o jętą p ro b le m aty k ę pow ieści h isto ry czn ej i jej rolę w k u ltu rz e um ysłow ej Polski X IX w ieku. A u tor określił rów nież, n a czym polega K raszew sk ie go w łasn y w zorzec powieści historycznej, k tó ra u k ształto w ała się przede w szystkim jako powieść d o k um en talna, o p arta n a m ateriale źródłow ym . P ra ca o pow ieściach historycznych K raszew skiego stanow i pierw szą próbę syntetycznego ujęcia tego doniosłego zjaw iska w dziejach k u ltu ry polskiej
X IX w ieku 6.
P rz e rw ijm y m nożenie przykładów . Przytoczone p otw ierdzają już w y starczająco w y raźn ie dużą rzetelność badaw czą W incentego D anka, roz ległość jego horyzontów m yślow ych, eru d y cję i um iejętność p o p u lary zacji. Z n am ion uje przy ty m jego prace k o m u n ik aty w n y sty l n a rra c ji naukow ej. N aw et wówczas gd y rozw ażał n ajb ard ziej skom plikow ane p ro
blem y, zaw sze d b ał o to, by ująć je w sposób p rzy stęp ny językow o, by sądy te b yły — bez pom ocy słow nika w yrazów obcych — k o m u n ik a ty w ne i dla profesora u n iw e rsy stetu , i dla nauczyciela szkoły podstaw ow ej. Raził go sw oisty „żarg o n” naukow y, w idoczny n iejed no krotn ie w ro z p ra w ach m łodej g en eracji histo ry kó w i teo re ty k ó w lite ra tu ry . Z drugiej zaś strony, decy d u jąc się n a ujęcie p op ularnonaukow e zawsze troszczył się, by m asow em u czytelnikow i udostępniać w iedzę autenty czn ą.
6 Fakt ten podkreślano m. in. bardzo w yraźnie w e wniosku (z 26 V 1967) o na danie W. Dankowi tytułu profesora zwyczajnego.
We w stęp ie do m onografii o K raszew skim w yd anej w serii „P ro file” w yznaw ał:
Autor książki nie tai sw ego podziwu dla osobowości pisarza, rozmiarów jego życiow ego trudu i rezultatów twórczych, ale nie ukrywa również jego ludzkich słabości, sprzeczności i niekonsekw encji poglądów ideowych, małej w artości artystycznej w ielu jego, .seryjnie pisanych, powieści. Z tym w szyst kim książka ma am bicje nowego ujęcia i samej postaci, i artystycznych rezul tatów osiągniętych przez K raszew skiego w najlepszych jego powieściach oraz funkcji, jaką pełnił w życiu narodowym; chce być pomocną tak licznym dziś czytelnikom dzieł autora S ta re j baśni w poznawaniu osobowości i dzieł w iel kiego pisarza 7.
Rów nolegle z książkam i i a rty k u ła m i u k azy w ały się przygotow yw ane przez badacza edycje pow ieści K raszew skiego (np. Dziecię Starego Miasta,
K rólew scy s y n o w ie , Stara baśń), przynoszące p o praw n y te k st opatrzony
e ru d y c y jn y m i przypisam i oraz fachow ym i w stępam i. N iektóre z nich, jak np. przedm ow a do Dziecięcia Starego Miasta czy do Z y g m u n tó w s k ic h
czasów, stanow ią obszerne stu dia, k tó re m ogłyby się złożyć na pokaźny
tom rozpraw . W ro k u 1958, jako doświadczony ed y to r tw órczości K ra szewskiego, W incenty D anek został pow ołany do przew odniczenia w spól nie z Ju lia n e m K rzyżanow skim kom itetow i zajm ującem u się w ydaniem cyklu pow ieści h istory czn y ch tego pisarza o b ejm ujących dzieje Polski.
W yjątko w a znajom ość bogatych zespołów rękopiśm ienn ych dotyczą cych K raszew skiego, zespołów do tąd przez histo ryk ów lite ra tu ry i k u l tu ry n iem al nie p en etro w an y ch, skłoniła P ro feso ra do publik ow an ia ich najcenn iejszy ch całostek tem atycznych. Należy tu m. in. dwugłos episto- la rn y K raszew skiego i L enartow icza 8, obejm u jący p o n ad trzy dziesto letn i okres ich znajom ości i p rzy jaźn i, n iew yczerpane źródło do ich biografii, do poznania tem p eram en tó w tw órczych i poglądów ideow ych. Nie zdołał już dokończyć p racy n ad przyg o to w y w an y m dla W ydaw nictw a L iterack ie go to m em listów K raszew skiego do rodziny, k tó re — jak tw ierd z ił — odsłaniają jeszcze n iejed n ą n iezb y t jasną k a rtę biografii pisarza.
Z asługi naukow e W incentego D anka nie ograniczają się w yłącznie do jego w łasn y ch prac badaw czych i edytorskich. Listę ow ych zasług poszerza w y d atn ie tru d red ak to rsk i: P ro feso r bow iem był red a k to re m naczelnym „R uchu L iterackieg o ” od m o m en tu p ow stania tego czasopism a (1960), przew odniczył K om itetow i R ed ak cy jn em u „Roczników N aukow o-D ydak ty czn y ch ” W SP w K rakow ie (1957— 1976), a także w chodził w sk ład K o m itetu R edakcyjnego „Roczników K om isji H istoryczn oliterackiej PA N ” (1963— 1976). Tego samego ro d zaju pieczę spraw ow ał i n ad osobnym i p u b lik acjam i zbiorow ym i, ja k np. tom Dziesięciolecie W y ż s z e j S z k o ły
Pedagogicznej w K rakow ie (1957).
7 W. D a n e k , Józef Ignacy K raszew ski. Warszawa 1973, s. 8.
8 J. I. K r a s z e w s k i , T. L e n a r t o w i c z , Korespondencja. Do druku przy gotow ał i komentarzem opatrzył W. D a n e k . Wrocław 1963.
Wiele m iejsca w nau kow ej i pedagogicznej biografii W incentego D an ka zajm ow ała p raca n a d rozw ojem m łodej k a d ry naukow ej, n a d rozw o jem k a d r polonistycznych w ogóle. Nie szczędził czasu i sił n a udział w kom isjach pow oływ anych dla przeprow adzenia postępow ania w s p ra w ie nadania ty tu łó w profesorskich, na uczestnictw o w przew odach h a b i litac y jn y c h i doktorskich. A ktyw ność ta w sam ej tylko m acierzystej Radzie W ydziału H um anistycznego krakow skiej W SP w yraziła się m . in. 7-k ro tn y m udziałem w K om isji W ydziałow ej przygotow ującej postępo w anie w spraw ie n ad a n ia ty tu łu profesora; 7 -k rotny m przew odnictw em w kom isjach dla prow adzenia przew odów h ab ilitacy jny ch; 18-krotnym pro m o torstw em p rac d o k to rsk ich — nie licząc udziału P ro feso ra jako recenzenta w przew odach doktorskich i habilitacyjn ych , rów nież w in n ych u n iw e rsy te ta c h k rajo w y ch . Toteż kied y na niedaw nym posiedzeniu R ady W ydziału H um anistycznego W yższej Szkoły Pedagogicznej im. K o m isji E dukacji N arodow ej w K rakow ie ro zp atry w an o spraw y kolejny ch doktoratów i habilitacji, raz po raz padało nazw isko W incentego D anka to jako planow anego prom otora, to jako przew odniczącego kom isji p rze w odu habilitacyjnego, to jako recen zen ta rozpraw y. U św iadom iliśm y so bie jeszcze raz dobitnie, jak bardzo b ył potrzebny, jak w iele jeszcze m iał do zrobienia.
C echow ała go ogrom na życzliwość w stosunku do m łodych adeptów k u n sztu polonistycznego, do zdobyw ających pierw sze szlify naukow e doktorantów , do p rzy jeżd żający ch doń z odległych krańców Polski h a b ili tantów . Życzliwość w olna w szakże od pobłażliw ości. Uczciwość naukow a, w ysokie w ym agania w obec siebie i innych to rów nież istotn e cechy osobowości prof. D anka. N a w łasn ą działalność naukow ą zawsze p o tra fił znaleźć czas m im o rozlicznych obow iązków ad m in istracy jn y ch i społecz nych. Codziennie w idziało się go w profesorskiej czytelni B iblioteki J a giellońskiej, pierw szy w pisyw ał się n a listę czytelników . Pow iadano, że jeszcze piętnaście m in u t przed w yjazdem n a urlop przebyw ał niekied y w lektorium . Zżym ał się n ieraz na m łodych, tłum aczących opóźnienie w pracy naukow ej b rak iem czasu, nad m iarem in n ych obowiązków. N azy w ał to po p ro stu nied o statk iem silnej w oli i um iejętności organizow ania sobie pracy.
Myślę, że nieobecność W incentego D anka w śród nas jest nie ty lk o niepow etow aną s tra tą dla krak o w sk iej W yższej Szkoły Pedagogicznej, dla krakow skiej h u m an isty k i, lecz rów nież dla całej nauki polskiej i n a u czy cielskiego stanu.