• Nie Znaleziono Wyników

Przegląd Garbarsko-Techniczny oraz Wiadomości Przemysłu Chemicznego. R. 3, nr 11-12 (listopad-grudzień 1937) - Biblioteka UMCS

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Przegląd Garbarsko-Techniczny oraz Wiadomości Przemysłu Chemicznego. R. 3, nr 11-12 (listopad-grudzień 1937) - Biblioteka UMCS"

Copied!
80
0
0

Pełen tekst

(1)

O R G A N T E C H N I C Z N Y C E C H U Z R Z E S Z O N Y C H G A R B A R Z Y Poświęcony zagadnieniom praktycznym, teoretycznym

i gospodarczym garbarstwa, białoskórnictwa i fułrzarsłwa

W IA D O M O ŚC I PRZEMYSŁU C H EM IC ZN E G O

ORGAN ZWIĄZKU PRZEMYSŁU CHEMICZNEGO RZECZYPOSPOLITEJ POLSKIEJ.

Nr. 11—12 Listopad—Grudzień 1937 Rok III

REDAKCJA I ADMINISTRACJA:

Warszawa, ul. Zielna 29/5. Telefon 253-10. Konto P. K. O- 13.040.

(2)

Sp. Akc. Fabryk Chemicznych

„kijewski, Scholtze

I S-ka

Warszawa, ul. Smolna 36. — Telefon 601-86

p • I a c a

Ufa

Tłuszcze garbarskie:

klarinol „ k ‘s i Sulfoklarinol „KS"

Trany sulfonowane Lecitol L

Georgol P (t sw. Nautralfatt)

O leje tureckie

Chemische Fabrik vormals „SANDOZ** Basel (Szwajcaria)

R o k z a d o * . 18 S «

Barw niki anilinowe do wszelkiego rodzaju s k ó r

S p e o la ln o ś o t .-

do skór c h r o m o w y c h , ,

do W © 1 U r Ó W (umożliwiające szlifowanie po barwieniu),

do skórek r ę k a w i c z n i c z y c h (odporne na prania),

do upiększania skór podeszwowych.

PORADY TECHNICZNB I M A T B R J A Ł PRÓBKOWY N A ŻĄ D A N IE.

Główne przedstawicielśtwo w Polsce;

Paweł Prodóhl, Łódź, Ml. Gen. Br. Ploracklego a U l, 1S9-18 P r z e d a t a w lo le l e :

iuljan Erlich, Warszawa, Wilcza 55, tel, 810-21.

Artur Krause, Bielsko, Blichowa 60, tel. 2157.

Maurycy Kopiński, Częstochowa, Olsztyńska 1, tel: 2461.

Richard Fńratenwald, Tomsszów-Maz., Polna 40, tel. 194.

Józef Rubinów, Białystok, Częstochowska 3, tel. 3-13.

(3)

PRZEGLĄD ■ - ' GARBARSKO-TECHNICZNY

Nr. 11— 12 Listopad—Grudzień 1937 Rok III

Rękopisów nie zwraca się- Redakcja zastrzega sobie prawo zmian w rękopisach- P ren u m erata: roczna zł. 10.— , k w a rta ln a zł. 3.—

Apel do Braci Garbarskiej

W raz z życzeniam i, k tó re „P rzeg ląd G arb rsk o - T echniczny" p rzesy ła z okazji Nowego R oku swym czytelnikom , sym patykom i b raci g arb arsk iej, a p e ­ lujemy do w szystkich garbarzy, by w dobie, kiedy potęguje się nienaw iść jednej części o b y w ate­

li naszego P ań stw a przeciw k o drugiej, w dobie, k ie ­ dy poszczególne grupy z niskich, a praw dziw em u obyw atelow i obcych, pobudek, prag n ą przez w y tw o ­ rzenie nienaw iści p rzeciw d ziałać praw dziw ej k o n so ­ lidacji narodu, g arb arstw o polskie, k tó rem u zaw sze obcą była i jest w szelka nienaw iść, p rzeciw staw i­

ło się tym know aniom , rozum iejąc, że jedynie tą drogą stw orzyć m ożna silne P aństw o.

P o tęg a n arodu leży w silnej arm ii, ale w raz z arm ią musi sta ć silnie zorganizow ane społeczeństw o, a aby

ta k ie społeczeństw o istnieć mogło, należy zdaw ać sobie sp raw ę z najgroźniejszych, bo w ew nętrznych, w rogów P aństw a. G arb arze Polscy zbyt p ow ażną o d ­ gryw ają rolę w życiu gospodarczym sw ego k raju,

by nie m:eli zdaw ać sobie spraw y, że jednym z n aj­

w iększych w ew n ętrzn y ch w rogów n arodu są ci, k tó rzy sta ra ją się zaszczepić w eń nienaw iść.

B racia G arb arze p rzeciw staw ią się niecnym know aniom nikłej garstki, k tó ra nie dbając o dobro ogółu, p rag n :e p rzez w ytw orzenie różnic w s p o łe ­

czeństw ie osłabić jego silę.

G arb arze nie uznają żadnych różnic i w alczyć będ ą o p e łn e i rów ne p ra w a dla w szystkich oby­

w ateli naszego P aństw a.

M'

7 o k a z j i U l o w e g o R o k u R e d a k c j a i A d m i n i ­ s t r a c j a n a s z e g o p i s m a p r z e s g i a s w g m C z g t e l n i - k o m i S g m p a t g k o m n a j s e r d e c z n i e j s z e ż g c z e n i a .

S e r d e c z n e Ż g c z e n i a ( S o w o r o c z n e p r z e s g i a swwgm C z ł o n k o m

'l<*

C e c h 7 r z e s z o n g c h G a r b a r z g

m . s t . W a r s z a w g

(4)

I N T F R P F T A C T A

PO SŁA A N TO N IEG O SNOPCZYŃSKIEGO D o

PA N A M IN ISTRA SKARBU

w sp raw ie w ygórow anego u stalen ia norm szacun­

kow ych dochodow ości dla p rzed sięb io rstw rzem ie­

ślniczych i innych p rzed sięb io rstw w zw iązku z w y ­ m iarem państw ow ego p o d a tk u dochodow ego n a rok p o d a tk o w y 1937.

U przejm ie zapytuję, czy P an u M inistrow i w ia­

domym jest, że:

1. ustalone p rzez M inisterstw o S k arb u zarzą­

dzeniem z dnia 23 lip c a 1937 r. L.D.V, 7626/1/37 norm y szacunkow e dochodow ości dla p rzed się­

b io rstw rzem ieślniczych i innych zostały w w ielu w y p ad k ach ustalo n e niezgodnie z opinią Sam orządu G ospodarczego R zem iosła o raz, że norm y te na rok D odatkow y 1937 są naogół o w iele w yższe od an a ­ logicznych norm na ro k p o d atk o w y 1936, chociaż dochodow ość w a rsz ta tó w rzem ieślniczych nie w y ­ kazuje ta k w ysokiego w zro stu np. dla okręgu Izby S karbow ej G rodzkiej w W arszaw ie obow iązyw ała p oprzednio w p iek arstw ie norm a 3— 5%', obecnie 9— 11% , w w ęd lin iarstw ie u p rzednio 4—-6%, o b e­

cnie 10— 18%, w szew stw ie u przednio 8— 10%, obecnie 15— 22% , w k raw iectw ie uprzednio 10— 12% , obecnie 15— 20% itd ., przy czym zw yżka norm nie rekom pensuje się w prow adzeniem zasady p o trą c e n ia od ustalonego d o c h o d u __ k o sztó w czyn­

szu za lo k al oraz k iero w n ictw a; w sk u tek czego b io rąc za p o d staw ę te n sam u stalo n y o b ró t u tego sam ego p ła tn ik a w ym iar p o d a tk u dochodow ego za ro k p o p rzed n i np. Nr n ak azu 444 __ IV U rząd sk a r­

bow ego w W arszaw ie __ w y m iar za ro k pod. 1936

— 283 zł w ro k u pod. 1937 — 576 zł., N r nak azu

1147 XV U rzędu S karbow ego w ro k u pod. 1936 — 90 zł., w roku pod. 1937 — 345 zł., Nr nakazu 800 — XXXI U rzędu Skarbow ego w ro k u pod. 1936 — 51 zł., w roku pod. 1937 — 283 zł. itp.

2. konsekw encją tego rodzaju polityki w ym ia­

row ej jest nadm ierne obciążenie p o d atk o w e d ro b ­ nych p rzed sięb io rtw w stosunku do innych gałęzi życia gospodarczego, co staw ia w łaścicieli tych p rzed sięb io rstw w n iek o rzy stn y ch w aru n k ach k o n ­ kurencji i przyczynić się może do zachw iania ich b ytu; oraz że ta k w ysoki w ym iar staw ia w ogóle pod zpakiem zapytajnia jego realność i przyczyni się do w zro stu nieściągalnych zaległości p o d a tk o ­ w ych.

W tym stanie rzeczy uprzejm ie zapytuję P an a M inistra, czy P an M inister nie uznałby za celow e:

1. Dodać rew izji zarząd zen ie z dnia 23 lipca 1937 r. L D.V. 7626/1/37 w k ieru n k u urealnienia norm szacunkow ych dochodow ości na ro k p o d atk o w y 1917, zgodnie z opinia S am orządu G ospodarczego R zem iosła, tym b a rd z ie ', że n iek tó rzy PP. D y rek to ­ rzy Izb S karbow ych obniżają ustalone norm y np.

D y re k to r Izby S karbow ej w Poznaniu obniżył za­

rządzeniem z dnia 31 p aźd ziern ik a 1937 x T N~ Tl. 61/3/89/37 norm ę dla w ęd lin iarstw a z 10— 18% na 8—-13% , a n aw et w specjalnych w y­

padk ach na 7— 8% .

2. zarządzić w strzym anie p o stęp o w an ia egze- kucvjnego w sto su n k u do p ła tn ik ó w rzem ieślników , którym ustalono w ym iar p o d a tk u dochodow ego na rok p o d atk o w y 1937 p rzy zastosow aniu norm sza­

cunkow ych dochodow ości, a k tó rz y w nieśli n a w y­

m i a r

odw ołania;

3. zarządzić ro zp a trz en ie w niesionych odw ołań w term inie przyśpieszonym .

W A L N E Z E B R A N I E C E C H U Z R Z E S Z O N Y C H G A R B A R Z Y M . S T . W A R S Z A W Y .

W d n iu 21 g r u d n i a 19 3 7 r . o d b y ło się w lo­

k a lu C e c h u w W a r s z a w ie , p r z y P I. K r a s iń k ic h 6, W a ln e Z e b r a n ie c z ło n k ó w C e c h u .

P o r z ą d e k d z ie n n y b y ł n a s t ę p u j ą c y : 1) Z a g a je n ie i u k o n s ty tu o w a n ie s ię P r e z y ­

d iu m .

2 ) S p r a w o z d a n ie z d z ia ła ln o ś c i Z a r z ą d u . 3) Z a tw ie r d z e n ie p r o j e k t u b u d ż e tu n a r o k

1938.

4 ) W y b o r y d o W ła d z C e c h u . 5 ) W o ln e w n io s k i.

P o z a g a je n iu i u k o n s ty tu o w a n iu s ię P r e z y ­ d iu m , S t a r s z y C e c h u , p. J u l i a n A ltm a n , w y g ło ­ s ił s p r a w o z d a n ie z d z ia ła ln o ś c i Z a r z ą d u , k t ó r e lic z n ie z e b r a n i c z ło n k o w ie w y s łu c h a li w s k u p ie ­ n iu .

B u d ż e t, k t ó r y z e w z g lę d ó w o sz c z ę d n o śc io ­ w y c h p rz e d ło ż o n y b y ł w f o r m ie z r e d u k o w a n e j

w p o ró w n a n iu z la t a m i u b ie g ły m i, z o s ta ł p r z y ­ ję ty .

W y b o r y d o W ła d z C e c h u d a ły n a s t ę p u j ą c e w y n i k i :

N a S ta r s z e g o C e c h u z o s ta ł p o n o w n ie w y ­ b r a n y p. J u lia n A ltm a n , n a p o d s ta r s z e g o — p. A le k s a n d e r Ł e jz e ro w ic z . D o Z a r z ą d u w e s z li:

O. R o ia l, L . Z a k , In ż . H . R o s e n , A S a lk in , J . S itk o w s k i i A . K eil. N a z a s te o c ó w z o s ta li w y b r a n i: S. L a c h o w ic k i, D r C. M v sz a ło w , H . L .ic h ta g , In ż . B . G r y n b a u m , In ż . M. T e lle r i C. D r e jz n e r . D o K o m is ji R e w iz y jn e j w eszli p . p . : In ż . L e w in , L u f t m a n i S z u ls z ls p e r.

W w o ln y c h w n io s k a c h p o d a n y z o s ta ł m . in n . w n io s e k , b v w y r a z ić K o m ite to w i R e d a k c y j­

n e m u „ P r z e g lą d u G a rb a .rs k o -T e c h n ic z n e g o “ p o ­ d z ię k o w a n ie z a d o ty c h c z a s o w ą b e z in te r e s o w n a p ra c e , z w ią z a n ą z p r o w a d z a n ie m p is m a , o r a z m z a s łu g i p o ło ż o n e n a t y m p o lu . P o d k r e ś lo n e b y ły m . in n . d o b r e w y n ik i, k t ó r e o r g a n te n d a ł p o d w g lę d e m fa c h o w e g o k s z ta łc e n ia , in f o r m a c y j­

n y m i r e p r e z e n ta c y jn y m .

Człow iek interesu nie uznaje innego śro d k a lokom ocji poza SAM OLOTEM

W z im ie s a m o lo ty L O T U k u rs u ją : d o B e rlin a , K a to w ic , K ra k o w a , L w o w a

i P o z n a n ia — c o d z ie n n ie , a d o R u m u n ii, B u łg a r ii i G r e c j i — raz na ty d z ie ń

(5)

S k ó r y s u r o w e

S k ó ry bydlęce południow o-am erykańskie

i i

SKÓRY FRIG O RIFICO .

„Frigorifico' nazyw ają się zak ład y , k tó re swoją p rodukcję m ięsa m rożą i w tym stan ie e k sp o rtu ją do Anglji i kolonij angielskich. S k ó ry pochodzące z tych zakładów noszą nazw ę tych o statn ich lub nazyw ają się „m rożone". Z akłady „Frigorifico' w odróżnieniu od „S alad ero " p racu ją cały rok, p rz e to i sk ó ry tej nazw y d o starczan e są cały ro k bez przerw y.

S kóry pochodzące z tych zakładów ró żn ią się od pochodzących z „S alad ero " swoimi n atu raln y m i zale­

tam i, a to z tego pow odu, że „Frigorifico" b io rą do uboju przew ażnie bydło rasy M estizo, k tó re stanow i skrzyżow anie tam tejszego bydła z im portow anym z Europy, n ato m iast „S alad ero " zabijają bydło w y­

łącznie tam tejsze, t .zw. Cam po lub Criollo. Naogoł zakłady „Frigorifico" skupują do uboju bydło dobrze odżyw iane, w w ieku do la t 3. S kóry rasy M estizo, nieco mniej k rę p e niż skóry Cam po wzgl. Criollo, p o ­ siadają n ato m iast lepsze i d elikatniejsze liczko;

n a tu raln a ich s tru k tu ra jest ta k a , że przyjm ują p o d ­ czas procesu garbow ania stosunkow o więcej g arb n i­

ka, naogół lepiej się garbują i w ydają lepsze rende- m ent (ponad 70 proc.). R asy Cam po i Criollo dają n atom iast skórę grubszą, cięższą, mniej d elik atn ą.

Zdejm ow anie skór w zak ład ach „Frigorifico" jest bardzo dobre, lepsze niż sk ó r „S alad ero "', sk ó ry są p raw ie w olne od cięć. Je żeli trafia się skóry z cien- ciem, to są one, so rto w an e i sp rzed aw an e oddzielnie jako sk ó ry niższej klasyfikacji o 8— 10 proc. taniej.

Najwyżej m oże się zdarzyć w p artji 5— 1 % skór z cięciam i i to w form ie lekkiej. T ak że o d rzucane sa do niższych wzgl. tańszych aso rty m en tó w sk ó ry ze śladam i chorób skórnych lub ta k ie za a ta k o w an e m oc­

no przez kleszcza „ G a rra p a ta " (Rosario).

W ostatnich latach robione są w ysiłki, szczegól­

nie w A rg en ty n ie (E ntre Rios i w południow ej czę­

ści k raju oraz w środkow ym Urugw aju), polepszenia 1 uszlachetnienia w w iększym stopniu tam tejszej r a ­

sy b y d ła przez krzyżow anie z bydłem im portow anym rozpłodow ym europejskim lepszych ras. W p łynęło to

już na zm niejszenie się tam tejszej rasy Criollo.

N aw iasem m ów iąc, z Polski n iedaw no odszedł do rolniczych okręgów Brazylji tra n sp o rt b y d ła rasy czerw onej polskiej, celem p rzep ro w ad zen ia próby aklim atyzacji tej rasy bydła w zm ienionych w a ru n ­ kach. Ma to jednak na celu nie ty le krzyżow anie z tam tejszym i rasam i ile fakt, że rasa czerw ona pol­

sk a daje w iększy p ro cen t tłuszczu w m leku i jest odporniejszą na panujące tam choroby zw ierzęce.

Poza tym jako bydło d robne nie wym aga zbyt ob­

fitego karm ienia. J e s t to próbny tra n sp o rt dla ta m ­ tejszych em igrantów polskich, celem podniesinia ich dochodow ości, k tó ry ma c h a ra k te r bardziej społecz­

ny niż handlow y.

W racając do om ów ienia skór „Frigorifico" z a ­ znaczyć należy, że sposób konserw acji skór w tych zak ład ach jest identyczny jak w zak ład ach „S ala­

dero". M ycie skór p rzed zasoleniem odbyw a się jeszcze bardziej sk ru p u latn ie, p rzeto skóry posiadają bardzo czystą i białą m izdrę. Co do sposobu zdej­

m ow ania, m ycia, solenia i so rto w an ia skór „F rigo­

rifico", to jest on p raw ie we w szystkich zakładach jednakow y. Są jednak nieznaczne różnice w w a rto ­ ści skór pochodzących z różnych zakałdów ; p ra w ­ dopodobnie jest to w zw iązku z nieznaczną ró ż n i­

cą w m ocy rozczynu soli (solanki), gatunku tej ostatniej i t. p. W n iek tó ry ch zak ład ach skóry są po konserw acji w stosie czyszczone od strony m ię­

snej szczotkam i, aby m ożliwie usunąć jak najw ięcej przylegającej soli, inne n ato m iast zak ład y takiego oczyszczenia skór nie dopuszczają, zadaw alniając się tylko w y trząsaniem sk ó r z soli. Nie m ałą rolę odgry­

w a tu położenie i urządzenie solam i. R óżnica w w ar.

tości skór z różnych zakładów pochodzi następ n ie stąd, że do uboju, w zależności od m iejsca p o ło że­

nia zakładu, b ran e jest bydło ta k ż e lżejsze i mniej jednolite, poniew aż ubój odbyw a się rów nież dla potrzeb ludności m iejscowej. Dla celów e k sp o rto ­ wych n ato m iast bije się bydło lepiej w ykarm ione, któ ry ch sk ó ry są rów niejsze i bardziej jednolite.

N ajbardziej jednolitych skór do starczają zakłady Sm ithfield i R osario w La P lata, gdyż pracują w y­

łącznie na ek sp o rt.

G A R B A R S K I E

W S P Ó L N O T A IN T E R E S Ó W G Ó R N I C Z O -H U T N I C Z Y C H S . A . K A T O W IC E , ul. Kościuszki 30

N a ż q d a n ie w y s y ła m y b e z p ł a t n i e p r o sp e k ty

(6)

Z akłady „F rigorifico" zabijają rocznie p rz e c ię t­

nie około 3,300.000 sztu k bydła. Z akłady te ro zp o ­ częły sw ą działalność w ro k u 1883, kiedy ubój w y­

nosi! jeszcze bardzo m ało. W ro k u 1905 w ynosił on 520.000 sztu k , w 1909 — 973.000 sztuk, w 1915 —

1,485.000. Z p o c z ą tk u zabijane były tylko byki, lecz stopniow o zaczęto zabijać i krow y oraz t. zw. cie­

lę ta ; m ówię „t. zw ." poniew aż c ieląt m lecznych tam praw ie nie ma, raczej są to żarłoki. Naogół ilość zabijanych krów nie p rzew y ższa 25% ogólngo uboju.

W p rzed sięb io rstw ach „Frigorifico" in w esto ­ w ane są olbrzym ie k a p itały , przew ażnie obce. T ak oceniają udział A m ery k i północnej w w ysokości 55 m iljonow zło ty ch pezeiów , udział Angiji n a 35 miljo- nów pez., a krajow ego tylko n a 15 miljonów pez Ilość czynnych w iększych zakładów jest n a stę p u ją ­ ca w różnych prow incjach: 4 w Buenos A ires, 2 w La P lata, 1 w C am pana, 2 w R iver P ieit, 1 w R o ­ sario S ain t F e i 1 w B ahia Blanca. W szystkie te za­

k ła d y zbudow ane są w ty p ie zakładów w Chicago.

Do najw iększych zak ład ó w należą: Sw ift Co oraz M orris Co, k tó re znajdują się w M ontevideo.

P rz e c ię tn a w aga skór solonych „Frigorifico" w a­

ha się nieco w zależności od pory ro k u w ram ach 24 do 28 kg. T a k np. skóry z uboju letniego ( k r ó t­

kow łose) w ażą p rz ciętn ie 24—25 kg., długow łose n a ­ tom iast 27—28 kg., a z uboju w innych p o rach ro a u 25—26 kg. C iekaw ym będzie p rzytoczyć na tym m iejscu p o siad an e p rzez nas dane co do w agi skór

„Frigorifico" z uboju każdego m iesiąca ro k u w kg.:

Styczeń Luty M arzec K w iecień Maj C zerw iec Lipiec S ierp ień W rzesień P aździernik L istopad G rudzień

24 24 24 24.75 26 28

27

2 / 25.50 2o

24.75 20 25,5 25 26 27.50 28.50 25.50 28 28.50 28 2 O

p rz e c ią tm e 24,oO

„ 24,75

„ 25,00

20.57

„ 2o,75

„ 2o,25

27,75 27,50 26,87 27,00 25.57 24,70

1>

___ 24,25 — 25,25

G łów ne aso rty m en ty skór „Frigorifico są n a ­ stępujące: skóry byków od 22 kg. w zw yż (prócz za­

k ład ó w B ahia B lanca, gdzie so rto w an e są od 20 kg.

wzwyz), krow iny od 18 kg. wzwyz, lżejsze g atunki od 11,5 do 29 kg., kipsy od 7 do 11,5 kg., skóry cielęce

5 do 7 kg. ., .. v

J a k o p o rty załadow cze dla skór „Frigorifico słu ­ żą te sanie co i dla „ ,S a la d e ro '\ N ieduże różnice w cenach skór różnych zak ład ó w w ah ają się w ty ch sam ych granicach co i różnice cen skór p o ch o d zą­

cych z różnych zakładów „ S alad ero “. G łów nym k r a ­ jem zbytu dla skór „Frigorifico" są S tany Zjedno­

czone A. P. Ze w zględu na stosunkow o w ysokie c e ­ ny, jakie k raj te n płaci, konsum enci europejscy m a­

ją do tych skór m ały d ostęp. O stopniu zain te re so ­ w ania się A m ery k i półn. skóram i tego pochodzeniu św iadczy fak t p rzejścia na w łasność n iek tó ry ch w ię­

kszych zakładów „Frigorifico .

Sposób uboju je st p raw ie jednakow y we w szy st­

kich z ak ład ach „Frigorifico', różnice są niekiedy tylko w d etalach . T a k np. w jednym zak ład zie przy zdejm ow aniu skóry stosow any jest nóż oraz gruba ło p a tk a do odbijania skóry od ciała; w innych n a ­

tom iast zak ład ach stosow any jest tylko noz. W m e • których zakładach zdjęte skóry obm yw ane są z ooy-

dw óch stro n (od strony w łosia i m izdry), w innych tylko od stro n y w łosa.

N aogół proces uboju w z ąk ład ach „Frigorifico"

odbyw a się w sposób następ u jący : Bydło d o sta rc z a ­ ne jest do uboju w w agonach lub b a rk ach do obszer­

nego podw órza, gdzie odpoczyw a p rzed ubojem przez dw ie doby lub dłużej. D ba się przy tym, by bydło nie denerw ow ało się, poniew aż w pływ a to ujem nie na g atu n ek m ięsa. D roga do pom ieszczenia uboju prow adzi przez baser. z w odą, przez k tó ry oy- dło posuw a się nap rzó d , będąc jednocześnie o p ry ­ skiw ane w odą ze znajdujących się nad basenem pryszniców . N astępnie bydło posuw a się pow oli n a ­ przód przez w ąsk ie przejście coraz wyżej, dopóki trafi na górne p ię tro do specjalnej klatk i, gdzie ro ­ botnik p rzy pom ocy dw ukilogram ow ego m łota z d łu ­ gą rą c z k ą jednym lub dw om a uderzeniam i w głowę ogłusza zw ierzę, k tó re pada. P rzez specjalnie w o d ­ pow iedniej chw ili o tw ieran e boczne drzw i k la tk i b y ­ dło spada do pom ieszczenia zw anego „plażą". Tu bydło zostaje szybko zaw ieszone przy pom ocy u rz ą ­ dzenia m echanicznego za tylne nogi, głęboko p rz e ­ cięte gardło i k re w w ypuszczona do specjalnych n a ­ czyń. Po tym p rz e c ię ta zostaje sk ó ra n a łbie po linii nosa, a po zdjęciu skóry z głowy zostaje ta część sk ó ry o d cięta od reszty. Zaw ieszona tu sza zostaje n astęp n ie spuszczona na posadzkę m iędzy dwom a przegródkam i tak, iż leży grzbietem do dołu.

Dalszy p ro ces o b róbki jest ściśle podzielony mię dzy różnym i ro b o tn ik am i w ten sposób, iż każdy, zależnie od jego kw alifikacyj, ma obow iązek zdej­

m ow ania pew nej tylko części skóry. N astępnie tu ­ sza zostaje p o w tó rn ie podniesiona i posuw ana p o ­ w oli system em t. zw. łańcuchow ym w pew nym k ie ­ runku, a to z takim w yliczeniem , by każdy robotnik, pozostając na soim m iejscu i posuw ając się najwyżej o dw a kroki, zdążył zdjąć pew ną część skóry. W ten sposób tuszy posuw ają się gęsto jedna za drugą.

Z djęta sk ó ra ro zp ro sto w an a zostaje n a podłodze i spraw d zo n a przez in sp e k to ra co do praw idłow ego zdjęcia, a m ianow icie form a skóry i ew entualnie c ie ń ' cia. W w y p ad k u ustalen ia defektów w zdjęciu sk ó ­ ry, in sp ek to r niezw łocznie u stala, k to z robotników w adę tę spow odow ał. Po 2—3 uw agach odpow iedni ro b o tn ik zostaje usunięty. Po skontrolow aniu skóry zostaje ona spuszczona przez specjalny otw ór w po­

sadzce po pochyłej d esce o p iętro niżej, gdzie p o d le­

ga oczyszczaniu, myciu i soleniu.

M ycie i kon serw acja skór „Frigorifico" odbyw a cię bardziej jeszcze sk ru p u latn ie, niż w zak ład ach

„S alad ero ". D obrocią konserw acji przew yższają n a ­ w e t skóry pochodzące z zak ład ó w chicagow skich (Packer).

O dbyw a się to w sposób następujący: sk ó ra ro z ­ łożona zostaje w łosem do góry na specjalnym ni­

skim stole o k ształcie ro zprostow anej skóry z n a ­ chyleniem po obu stronach. Ponad stołem p rzech o ­ dzi ru ra w odociągow a z w ielom a otw oram i, przez k tó re w oda jako prysznic p rz e c isk a się na skórę; sk ó ­ ra jest jednocześnie m yta przez dw óch ro botników przy pom ocy szczotek żelaznych, celem usunięcia przylegających do skóry: gnoju, brudu, piasku, krw i i. t. p. W n iek tó ry ch z ak ład ach sk ó ra zostaje w ten sposób m yta rów nież od strony mięsnej.

O czyszczona i w ym yta skóra przerzucona z o sta ­

je na inny stół o podobnym k ształcie, gdzie 4-ch do-

(7)

--- -— --- --- \

i ZJEDNOCZENIE SPRZEDAŻY KWASU SIARKOWEGO

Spółka z ogr. odp.

KATOW ICE, ul. Bronisława Pierackiego 2

p o l e c a z k o n c e r n ó w :

G1ESCHE, Spółka Akcyjna, Katowice, SLĄSKIE KOPALNIE I CYNKOWNIE,

Spółka Akcyjna, Katowice,

ZAKŁADY HOHENLOHEGO — HOHENLOHEWERKE, Spółka Akcyjna, Katowice,

DYREKCJA KOPALŃ I HUT KSIĘCIA DONNERSMARCKA, Świętochłowice,

„POLCHEM“ POLSKO BELGIJSKIE ZAKŁADY CHEMICZNE, Spółka Akcyjna, Toruń, kwas siarkowy 60° Be, 66° Be, — monohydrat

25%, 30% i 35% — we własnych

A d res telegr.; „S iark o w y " — — —

_______________________________________

brze w ykw alifikow anych ro b o tn ik ó w przy pomocy długich noży oczyszczają skórę od re sz te k p rz y le ­ gającego m ięsa, tłuszczu, obrzynają uszy, w argi, ogon i t. p. K ażdy ze w spom nianych robotników m a sw o­

je stałe m iejsce przy stole i w ykonuje tylko jedną i tą sam ą p racę. T ak np. ro b o tn ik oczyszczający głowę skóry, nie w ykonuje ro b o ty zw iązanej z od­

cinaniem ogona. W ten sposób każdy z robotników dobrze w p raw io n y i w ykw aliiikow any jest w w y­

konanej przez niego p racy . Daje to m ożność k o n ­ trolow ania i ustalen ia w innego nieodpow iednio wy­

konanej pracy.

S kóry n astęp n ie u k ład an e są na kozły w stosy w łosem do góry, n iek ied y m izdry do siebie, gdzie pozostają dla ocieknięcia w ody pół godziny. Po tym czasie kozły, ruchom e na szynach, o d tra n sp o rto w a ­ ne są do w agi dla w ażenia. Od tej w łaśnie ustalonej wagi sk ó ry tra c ą po konserw acji od 16 do 22 proc.

na w adze, a to w zależności od sezonu uboju, oci mocy solanki, do k tó rej skóry są n astęp n ie w k ła ­ dane i form y stosu, w k tó ry m skóry są w końcu za­

solone i w reszcie od czasu p rzeb y w an ia skór w stosie.

J a k już zaznaczyliśm y poprzednio, skóry w za­

k ład ach „S alad ero " w ażone są niezw łocznie po wy­

m ycie na stołach, bez dania skórom m ożności ocie­

knięcia z w ody na kozłach.

S o rto w an ie surow ca odbyw a się p rzed w a ż e ­ niem. J e s t to w tym w ypadku zadanie ułatw ione, poniew aż oddzielnie są brane do uboju byki, k ro ­ wy i t. d.

92/93%, 97/98% i 100% oraz oleum 20%, cysternach, beczkach i balonach.

---- Telefon: 345-44 i 345-45

Zw ażone sk ó ry o d tran sp o rto w an e zostają do k a ­ dzi drew nianych łub cem entow ych o zaw arto ści s tę ­ żonego rozczynu soli kuchennej o mocy 22 do 25 Be.

S k ó ry pojedyńczo w rzucane są do kadzi, przy czym jeden z ro b o tn ik ó w przy pom ocy długiego d rą ż k a p o p y ch a k ażd ą skórę az do dna kadzi, by zupełnie n a siąk ła solanką. Gdy kadź jest n ap ełn io n a sk ó ra ­ mi, posypuje się jeszcze z w ierzchu suchą solą. S ko­

ry p ozostają w tych kad ziach 16 do 24 godzin, po czym zostają w yciągnięte i ułożone n a kozłach c e ­ lem ocieknięcia w przciągu 30 m inut; w ów czas są gotow e do solenia w stosie.

O dobrej organizacji i szybkości p racy św iad­

czyć może fakt, że od chw ili uboju do dania skóry do solanki mija zaledw ie jedna godzina.

K adzie są w ten sposób urządzone, że rozpusz­

czona sól w ciek a do nich p rzez położone jedna p o ­ nad drugiej dw ie siatk i druciane ze znajdującym się pom iędzy gąbczastym filtrem . W szelki b ru d i za­

nieczyszczenia, znajdujące się w soli, jak rów nież tw o rząca się podczas rozpuszczania soli piana, z a ­ trzym ane zostają p rzez w spom niany filtr. T e m p e ra tu . rę solanki reguluje się zazw yczaj na tem p e ra tu rze 18 C. W ielkość kadzi jest przew ażnie 2 X 6 m. i głę­

bokości ponad 2 m,. K adź ta k a m ieścić może 250 do 300 skór.

C zęsta zm iana zanieczyszczonej solanki w pływ a dodatnio n a czystość i białość m izdry zak o n serw o ­ w anej skóry; zm iana solanki po każdej p a rtii skór byłaby procesem zbyt kosztow nym z pow odu d u że­

go rozchodow ania soli, p rzeto też w p ra k ty c e w z a ­

kładach „Frigorifico" nie jest stosow ane. Solankę

(8)

zm ienia się tam co 10 dni, n ato m iast codziennie w y­

puszcza się z niej mniej więcej około 1/3 z a w a rto ­ ści kadzi, uzupełniając b rak u jącą ilość św ieżą so­

lanką. Po przejściu przez solankę kilku p artij skór przyjm uje ona b arw ę ciem no-krw aw ą, mimo, że sk ó ­ ry były uprzednio dobrze m yte. O czyw iście zaw ie­

ra ją jeszcze resz tk i k rw i i limfy.

M oc solanki w kad ziach jest każdorazow o przed zapuszczaniem skór sp raw d zo n a i odpow iednio ko lygow ana. W tych w aru n k ach dopuszczalne jest sto ­ sow anie solanki w przeciągu 10 dni, zanim zostaje ona zupełnie odnow iona.

W dolnej części kadzi znajduje się zaszpunto- w any otw ór, przez k tó ry w ypuszcza się w m iarę p o ­ trz e b y ca łą lub częściow ą zaw arto ść kadzi.

Zużyte i m ocno zanieczyszczone solanki dają się oczyścić przez przegotow anie, przy czym z a n ie ­ czyszczenia po p rzegotow aniu spływ ają na p o w ierz­

chni, sk ąd z łatw ością mogą być usunięte. Nie jest to jednak p ra k ty k o w an e, poniew aż zw iązana z tym p raca nie o p łaca się i jest kosztow niejsza niż sp o ­ rządzanie świeżej solanki.

Zasolenie skór w stosach odbyw a się mniej w ię­

cej w sposób opisany już poprzednio przy skórach

„S aladero".

P odajem y za pism em ,,W iestnik Kożew. Prom . i T org." opis sposobu przyjm ow ania skór w z a k ła ­ dach ,,Frigorifico“. Stos zasolonych skór, po u p ły ­ w ie przepisow ego czasu i p rzeznaczony do p rzyj­

m ow ania przez kupującego, oczyszczony zostaje przez robotników przy pom ocy głębokich ło p at z soli, k tó ra p rzy k ry w a stos w arstw ą grubości oko ło 30 cm. O soba przyjm ująca skóry spraw dza, czy skóry są dobrze przesolone. S praw dzianem służy sk ak an ie na stosie skór; jeśli nogi odbiją się tw a r­

do o stos — oznacza to, że skóry są dobrze p rz e ­ solone, n ato m iast jeżeli nogi podczas p o d sk a k iw a ­ nia odbijają się o stos m iękko — skóry są n ied o sta­

teczn ie przesolone. R zadko kiedy zdarza się, by sk ó ry w stosie były n ied o stateczn ie przesolone; je żeli się niek ied y zd arza, to tylko w m iesiącach z i­

mowych, kiedy p rzeszk o d ą do idealnej konserw acji jest n isk a te m p e ra tu ra.

Zazw yczaj p rzy przyjm ow aniu zatrudnionych jest około 40 robotników . R ozpoczęty do przyjm o­

w ania stos skór (4000 do 5000 sztuk) p rzyjęty zo­

staje zaw sze w przeciągu jednego dnia, nie p o z o sta­

w iając części do dnia następnego. Nie jest to w pei nym znaczeniu słow a przyjm ow anie skór, poniew aż p raw idłow e przyjęcie tak iej ilości skór w przciagu jednego dnia jest fizycznie niem ożliw e. Raczej ma m iejsce spraw dzanie zaw arto ści stosu już uprzednio p rzed zasoleniem p rzez zak ła d p osortow anych skór.

G łów ną uw agę b ra k e r zw raca podczas przyjm ow a­

nia sk ó r na d obre w y trząsan ie soli z nich, co czę­

sto daje pow ody do nieporozum ień z kierow nictw em zakładu.

Sposób w ydaw ania skór we w szystkich z a k ła ­ dach jest p raw ie identyczny. O dbierający do starcza majrki, przew ażnie blaszane, w k tó re k ażd a skóra

zostaje zao p atrzo n a. K ilku robotników , dobrze o b e­

znanych ze sposobem u k ła d a n ia skór w stosie, z a ­ opatruje k ażd ą skórę w m arkę, przyw iązując je do oczodołu każdej skóry, p rzed w yjęciem skóry ze stosu. K ilka grup robotników , po 2 w każdej, w y­

ciągają skóry pojedyńczo ze stosu i odciągają ją do

skraju tego ostatniego, pozostaw iając ją tam ro z ­ p rostow aną. K ilka innych p a r ro b o tn ik ó w bierze skórę _ jeden za ogon i tylną łapę, drugi — za gło­

wę i p rzed n ią łapę i u d erzają sk ó rą o posadzkę dwa razy — w łosem do góry i m izdrą do góry. W n ie­

k tó ry ch z ak ład ach p ra k ty k o w a n e i dozw olone jest tylko jedne ud erzen ie sk ó rą o posadzkę. N astępnie sk ó ra zostaje zw in ięta w p aczk ę i ułożona n a sp e­

cjalny w ózek. Gdy na w ózku zbierze się 50 skór, w ózek o d tran sp o rto w an y zostaje n a w agę i w raz ze skóram i zw ażony.

Do w y trząsan ia skór z przylegającej soli w nie­

k tó ry ch zak ład ach urządzone są specjalne stoły z siatkam i.

R obotnicy, zajęci przy w y trząsan iu soli ze skór, zm ieniani są przy każdych 100 skórach, po­

niew aż jest to p raca w ym agająca dużego w ysiłku fizycznego. Po każdych 25 w y trząśn ięty ch skórach m iejsce na posadzce oczyszczone zostaje od soli.

Spraw dzianem , że skóry są dobrze zasolone jest fakt, że w y trząsan a z nich sól jest stośunkow o su­

cha, a skóry tw a rd e w dotyku, z jasną m izdrą. S ko­

ry, znajdujące się w górnej części stosu, są niekiedy mniej suche, poniew aż leżą pod m niejszym ciśnie­

niem niż dolne. Ilość tak ich skór w ah a się zazw yczaj w ram ach 300 do 500 sztu k . Są one m iększe, z w :l- gotniejszą i mniej jasną m izdrą, w ażą w ięc nieco więcej niż sk ó ry dolne. Skóry, którym i p o k ry w a się stos po bokach, noszą nazw ę „ c o rd o n y " ; liczba ich w ynosi około 300 sztuk w stosie. S kóry te o dróż­

niają się od innych w stosie tym, że sól do nich m oc­

niej przylega, ta k że samym tylko w ytrząsaniem , wzgl. uderzeniem nie daje się z nich usunąć. R ów ­ nież na tym punkcie zdarzają się nieporozum ienia m iędzy zarządem zak ład u a b rak ererp kupującego.

N iek tó re zak ład y pozw alają stosow ać szczotki do usuw ania soli z mizdry.

R zadko się zd arza przy przyjm ow aniu skór w zak ład ach „Frigorifico", by trz e b a było odrzucić ze stosu skóry niższego aso rty m en tu . Z darza się n a to ­ m iast, że odrzuceniu podlegają skóry lżejsze, tra fia ­ jące się w stosie i nie należące do w agi sztan d ard o -

wej skór w stosie; przew ażnie ma to m iejsce w ów ­ czas, gdy skóry przez dłuższy czas były w stosie i w ięcej straciły n a w adze.

Zw ażone skóry niezw łocznie załadow ane zostają na o k ręt. Duże znaczenie ma podczas przyjm ow ania skór pogoda, w iadom o bow iem , że w pogodę suchą sk ó ry podczas przyjm ow ania są bardziej suche, r.iz w pogodę w ilgotną; w tym ostatnim w yp ad k u sól, znajdująca się w skórach, m ocno przyciąga wilgoć z p o w ietrza. Zazw yczaj podczas drzystej pogody przyjm ow anie skór zostaje w strzym ane.

A. Salk‘n

TRANY TECHNICZNE

A ltle s e lik a b e t L, A. Tangevald & Co, O slo

R e p re z e n ta n t:

A. GRYNBERG, Warszawa, Ciepła 19 . Tel. 638-59

(9)

Teorja i chemia garbarstwa

A. SALKIN

Teoria, bakteriologia i p rak ty k a moczenia skór surow ych

iii .

Z w ykresu w ynika, że przy sk ru p u latn ie zak o n ­ serw ow anych skórach już po 12 godz. m oczenia krzyw a skręca o stro do góry, po 16 godz. idzie p ra ­ wie pionowo. N atom iast rozwój b a k tery j p rzy m ocze­

niu skór „F rig o rifico “ do 16 godz. jest słaby, po tym czasie następ u je dopiero przełom i rozpoczyna się stosunkow o szybkie rozm nażanie, k tó re jednak jest pow olniejsze niż w pierw szym w ypadku.

Je żeli sk ó ry pozostaw ia się w w odzie dłużej niż oznaczono na w ykresie, rozw ój b a k te ry j posu­

w a się coraz burzliw iej i szybciej, przy czym w m ia­

rę p o stęp u czasu zw iększa się s tra ta substancji skórnej.

Podw yższenie te m p e ra tu ry w ody przy m oczeniu sprzyja pow iększonem u i szybszem u rozm nażaniu się b akteryj, n ato m iast obniżenie te m p e ra tu ry wo­

dy — tam uje ich rozwój. N ależy jednak zaznaczyć, że w tym ostatnim w yp ad k u drobnoustroje nie p rz e ­ ryw ają swej dziełalności, lecz tylko zm niejszają ją.

W edług Mc. Laughlin'a i Rockw elTa (I.A.L.C.A.

369, 1924) p rz eciętn ie te m p e ra tu ra 30 stopni C. jest optym alną dla rozw oju drobnoustrojów . N atom iast intensyw ny rozw ój ich rozpoczyna się już przy 16 stopniach C. Z p u n k tu w idzenia rozw oju drob n o u ­ strojów jest oczyw iście najm niej szkodliw a przy m oczeniu w oda zimna. Je d n a k ż e przy niskich tem ­ p e ra tu ra ch proces rozm oczenia i naw odnienia jest utrudniony.

Jednym z głów nych czynników , w pływ ających na rozwój drobnoustrojów przy m oczeniu skór, jest stosunek ilościow y w ody rozm aczającej do wagi skór w niej m oczonych. O dgryw a to w iększą rolę.

niż garbarz może sobie to w yobrazić, N ależy ró w ­ nież uw zględnić grubość skóry, a to z następujących przyczyn: d robnoustroje znajdują się na skórach surow ych p rzed ich zam oczeniem na jej po w ierz­

chni. Im w ięcej płaszczyzny (pow ierzchni) w s to ­ sunku do swojej wagi, t. j. im cieniej skóra jest.

tym w ięcej w stosunku do jej wagi znajduje się na niej drobnoustrojów i tym w ięcej wnosi się z tych ostatnich w raz ze skóram i do w ody odm aczaiącej.

W ynika w ięc z tego, że grubość sk ó r odgryw a dużą rolę pod względem drobnoustrojow ym podczas mo­

czenia.

W edług ta b elk i w spom nianych pow yżej bada- czy (zam ieszczonej poniżej) ilość b ak tery i przy kąpieli odm aczającej o tem p e ra tu rze 20 stopni zw iększa się z pow iększeniem ilości wody w s to ­ sunku do ilości skór zam oczonych. O dnosi się to tak do skór norm alnie solonych jak i z zak ład ó w ,Fri- gorifico , z tą tylko różnicą, że przy pierw szych ro z ­ wój b a k tery j idzie szybciej. W zięte są przy b a d a ­ niach każdorazow o skóry „F rigorilico" jako stan- d a rt dla skór dobrze m ytych p rzed zasoleniem N ajw yższy p u n k t rozw oju b a k tery j m a m iejsce przy

te m p e ra tu rze 30 stopni C., licząc przv stosunku wagi skór do w ody 1 : 4 dla skór n oim alnie solo­

nych i 1 : 6 dla skór ,,Frigorifico“ .

Nie odpow iada to wynikom uzyskanym przez innych badaczy, k tó rzy są zdania, że im w ięce; w o­

dy w kąpieli rozm aczającej, tym stosunkow o w ię ­ cej rozpuszcza sie w niej p ro tein y z substancji skórnej i tym w yższa jest hydroliza. Z drugiej zań strony, tw ierd zą ci ostatni, że p rzy zbvt m ałej ilości wody w k ąp ieli do m oczenia p rcces m ocze­

nia postępuje stosunkow o powoli, przy czym ma m iejsce m niejsze pęcznienie skór, działalność b a k ­ teryj jest pow iększona (?), szczególnie gdy te m p e ­ ra tu ra kąpieli p rzek racza 17— 18 stopni C Zdania te są nieco sprzeczne ze sobą, poniew aż w iadom o, że intensyw niejsze rozpuszczanie p ro tein y skór ma m iejsce przy zw iększonej działalności drobnoustro jów. W tym tw ierdzeniu, że przy w iększej ilości w ody ma m iejsce słabszy rozwój drobnoustrojów ; w iększe rozpuszczenie p ro tein ó w — są sprzeczności.

Bliżej rzeczyw istości jest poprzednio podany wynik badań p rak ty czn y ch Mc. Laughlin‘a i R ockw elFa.

Pew ne znaczenie i to dość pow ażne m a pod­

czas procesu m oczenia i rozw oju drobnoustrojów zm iana w ody. Logicznie biorąc, przyjąć należy, że iw częściej przy m oczonej p artii skór w odę się zm ie­

nia, tym mniej będzie b a k te ry j w k ąp ieli m ocznej ■ K onsekw entnie tym skóry mniej od tych bakterij ucierpią. T ak jednak w rzeczyw istości nie jest, ch o ­ ciaż każd y garbarz ma na to swój pogląd. B adania w y k azał* że im częściej się zm ienia w odę podczas piocesu m oczenia, tym w ięcej śro d k a k o n serw u ją­

cego (przew ażnie sól) w ym yw a się ze skór, a co za tym idzie, tym szybciej w k ąp ieli rozw ijają się d ro ­ bnoustroje. Że przvczyną pow iększenia ilości d rc c - uoustrojów jest nieobecność lub zaw arto ść mniejszej ilości soli w kąpieli i t. p. udow odnili praktycznym i dośw iadczeniam i Mc. Laughlin i R ockw ell w sposób następujący;

Skóra bydlęce norm alnego solenia oraz skóry

„Frigorifico" bez uprzedniego m ycia zanurzone zo-

Każdy grosz

Z Ł O Ż O N Y N A K O N T O P . K . O.

Nr. 7 0 .2 0 0

P R Z Y N I E S I E . U L G Ę

B E Z R O B O T N Y M

(10)

sta ły do w ody o te m p e ra tu rz e 20 stopni C, przy czym w odę w jednej serii dośw iadczeń zm ieniono po 12 godzinach, w drugiej — po 24 godzinach. Ogólny czas trw a n ia m oczenia w e w szystkich pró b ach by) 72 godziny. W w yniku bad ań ilość drobnoustrojów w k ąp ieli o zm ienionej w odzie m ocno się p o w ięk ­ szyła w poró w n an iu z k ąpielą, w k tó re j w o d a nie b y ła zm ieniona. W ten sposób okazało się, że zm ia­

na w ody n ie ty lk o nie przy czy n iła się do zmniej szenia w k ąp ieli ilości drobnoustrojów , lecz wręc<

przeciw nie, p o ciąg n ęła, za sobą zw iększenie ich liczby.

W spom niani b ad acze tłu m aczą to zm niejsze­

niem p rzez zm ianę w ody zaw arto ści soli w kąpieli, pochodzącej od konserw acji skór, a w ięc zm niejszo­

ną ilością śro d k a konserw acyjnego. A by p o tw ierd zić tę te z ę bardziej jaskraw ię, p rzep ro w ad zo n e b y ły d a l­

sze porów naw cze dośw iadczenia, polegające na w y­

m yciu sk ó r p rzed zam oczeniem w b ębnie w p rz e ­ ciągu 10 m inut z n astępującym po tym m oczen era w kadzi przy dodaw aniu do tej o statniej soli k u ­ chennej w różnych ilościach i bez tak ieg o dod atk u . W yniki cyfrow e tych dośw iadczeń by ły n astęp u jące:

Ilość b a k tery j po 24 godz. po 48 godz S k ó ry nie m yte w b ęb n ie 2212 126.000 S kóry m yte w b ęb n ie 10 min.

i n astęp n ie m oczone bez do-

w ania soli 3568 305.000

S k ó ry m yte w b ęb n ie 10 min.

i n astęp n ie m oczone w 2%

-owym rozczynie soli 200 80.000

S k ó ry m yte w bębnie 10 min.

i n a stę p n ie m oczone w 5% -owym

rozczynie soli 11 71C

W n astęp n y ch p ró b ach przep ro w ad zo n y został porów naw czy pro ces m oczenia, k tó ry trw a ł 48 go­

dzin, z dodaniem 5 % (od ilości wody) soli k u c h e n ­ nej, p rzy czym w odę w jednym w y p ad k u w cale r ie zm ieniono, a w dw óch innych w y p ad k ach zm ienio­

no po 6 wzgl. 24 godzinach. W yniki co do liczby drobnoustrojów były n astęp u jące:

48 godz. w czystej w odzie bez zm iany 278.900 b a k t.

6 godz. w czystej w odzie, n astęp n ie

w w odzie o zaw arto ści 5 % soli 12.800 ,, 24 godz. w czystej w odzie, n astęp n ie

w w odzie o zaw arto ści 5 % soli 12.320 ., W ilson (J. W ilson i C. W ollm ar ,,Ind. and Eng.

C hem .” 367, 1924), studjując w p ły w an ty sep ty k o w na drobnoustroje, p rzy szed ł do przek o n an ia, że je­

żeli skóry, p rzed daniem do k ad zi z w odą celem rozm oczenia, m yte są b ieżącą w odą, a sam o m ocze­

nie odbyw a się przy częstej zmianie zimnej w ody, to zastosow anie śro d k ó w antysep ty czn y ch jest z b ę d ­ nym. P o p a rte to zo stało następującym p raktycznym dośw iadczeniem : Zam oczone zo stały skóry cieięoe w c y tro k u przy zastosow aniu w ody o tem p e ra tu rze 12 stopni C w ilości 1:8 w stosunku do w agi snor.

S tosow ana do tego celu w oda w y k azała pH 7 — 8, alkaliczność jej b y ła 250 gr. na 1,000.000, licząc na CaCO.i. W oda zm ieniona była raz n a 24 godziny, przy czym cały p ro ces m oczenia trw a ł 3 dni. O bli­

czenie ilości zaw arty ch drobnoustrojów w ykazało, że druga w oda zaw ie ra ła tylko dw a razy w iększą,

a trzecia w oda cztery ra z y w iększą ilość b ak tery j niż pierw sza. S tosunkow o słaby rozw ój d ro b n o u stro ­ jów objaśnić należy w tym w y p ad k u stosunkow o niską te m p e ra tu rą w ody (12 stopni C). W ilson nie zupełnie zgadza się z pow yżej w ym ienioną te o rią Mc.

Laughlin‘a R o c k w e lla , a m ianow icie, że p rzy czę­

stej zm ianie w ody dro b n o u stro je szybko się ro z ­ m nażają i objaśnia w ykazanie pow iększonej ilości b a k te ry j przy n astęp u jący ch zm ianach w ody ro z ­ drobnieniem w iększych kolonij b a k tery j n a m niejsze dzięki ruchow i sk ó r w cy tro k u , co zdaniem jego mogło w p łynąć na obliczenie ilości b ak tery j.

T eza Mc. Laughlin‘a o w pływ ie na rozw ój b a ­ k tery j nieobecności soli jest bardziej p raw d o p o d o b ­ ną, gdyż p o tw ierd za się to faktem , że przy m ocze­

niu w k adziach, bez p o ruszania skór, ilość b a k te ry j znacznie się pow iększa.

Przejdziem y obecnie do om ów ienia w p.yw u tw ard o ści w ody n a p ro ces m oczenia skór, jak ró w ­ nież n a rozw ój drobnoustrojów w niej. G a rb a rz e w ie­

dzą z dośw iadczenia, że w m iękkiej w odzie skóry szybciej dają się rozm oczyć niż w tw ard ej. J e s t to zupełnie słuszne. D w a czynniki sk ład ają się na to.

a m ianow icie, że p rz e d e w szystkim w w odzie m ięk ­ kiej są przew ażnie z a w a rte w iększe ilości d ro b n o ­ ustrojów niż w tw ard ej i szybciej się w niej ro z w i­

jają. W iadom o bow iem , że w oda m iękka pochodzi z rzek, jezior, staw ów — inaczej m ów iąc — jest p o ­ w ierzchow ną i zaw iera p rzeto drobnoustroje; n a to ­ m iast w oda zaskórna, k tó ra zazw yczaj jest tw ard a, jako pochodząca z głębin ziemi, nie zaw iera drób noustrojów . D rugim czynnikiem jest w łaśn ie sama tw ard o ść wody, tj. rozpuszczone w niej sole, k tó re ham ują nieco pro ces m oczenia. W edług E itn e r a wo ­ da tw a rd a zatrzym uje w skórze substancje tłu szczo ­ w e i b ru d , tw o rząc pod w pływ em soli pow odujących tw ardość w ody n ierozpuszczalne m ydła, p rzeszk a ­ dzające procesow i rozm oczenia i tru d n e do u su n ię­

cia w późniejszych stad iach fabrykacji. S k ó ry tak ie w końcow ym w yniku fabrykacji są tw a rd e w doty k u i odporniejsze n a przyjm ow anie barw n ik ó w . G ar b a rz e skór tw ardych p referu ją p rzeto w odę tw ard a do celów m oczenia skór. W y jątek stanow i tu tw a r ­ dość spow odow ana obecnością chlorków w w odzie poniew aż w edług M cnnier i V aney chlorki ro z p u sz ­ czają korium , tj. substancje "białkowe, okrążające w łó k ien k a derm y skóry; substancje te pow ouU j.

tw ard o ść skór zakonserw ow anych przez suszeń ...

Z agadnienie w pływ u tw ard o ści w ody n a proces m oczenia daje się p o k ró tc e ująć jak następ u je. v m iękkiej w odzie sk ó ry szybciej m iękną ze w z g M

„a nieobecność różnych soli, pow odujących tw a r dość w ody i przeszkadzających procesow i mocze- nia jak rów nież, poniew aż m ięk k a w oda p raw ie za- re po w łożeniu skór do w ody szybko się rozw i aja.

P ew ne znaczenie na rozw ój i w p ły w dro b n o ­ ustrojów przy m oczeniu m a w arto ść pH

W ilson w swej k siążce „Chem . of L ea

pH 6 - 8 . W oda, w k tó re j sk ó ry są m oczone, p oka-

(11)

żuje zazw yczaj reak cję kw aśną. Je żeli sk ó ry m o­

czone w niej zakonserw ow ane były solą z d o d a t­

kiem bielidła, lub jeżeli już skóry znajdaw ały się w stan ie ro zk ład u , — re a k c ja w ody, w k tó rej są m oczone, będzie alkaliczna.

DEZYNFEKCJA WODY DO MOCZENIA.

Ujem ny w p ły w na sk ó ry drobnoustrojów pod­

czas pro cesu m oczenia m oże być w znacznym sto p ­ niu ham ow any, tj. ilość ich m ożna doprow adzić do minimum p rzez dodaw anie do w ody śro d k ó w anty- septycznych, ham ujących rozw ój lub te ż niszczących b a k te rie . W iele ze środków an ty sep ty czn y ch jest niebezpiecznych nie ty lk o dla drobnoustrojów , lec.:

i dla sam ej skóry. D latego te ż n ależy zw rócić b a c z ­ ną uw agę n a dobór tychże. T a k dla p rz y k ła d u w eź­

m iem y form alinę, k tó ra jest doskonałym środkiem dezynfekującym , gdyż zabija b a k te rie . J a k już jed­

n ak w spom inaliśm y p rzy różnych sposobnościach (,.P. G -T ." Nr. 7 str. 177 — 1937), form alina ma w łasności zagarbow yw ania skóry, ta k , że sk ó ra nie daje się należycie w apnić, odw łasiać, garbow ać ild.

Jasnym w ięc jest, że do najlepszych w tym w y p a d ­ k u an ty sep ty k ó w n a leży zaliczyć ta k ie , k tó re ham u­

jąc rozw ój drobnoustrojów , jednocześnie nie w p ły ­ w ają ujem nie na substancję skóry. Je ż e li moczono skóry m okrosolone w w odzie o te m p e ra tu rze nie przew yższającej 16 stopni C., to zastosow anie ja ­ k ichkolw iek specjalnych dezy n fek to ró w jest zbędne, gdyż p rzy tej te m p e ra tu rz e w pływ drobnoustrojow y na skórę jest nieznaczny, W w yp ad k u zaś, gdy s k o ­ ra jest nieodpow iednio zak o nserw ow ana p rzez soie-

i p a t b j t a j n i c k a . s p ó ł k a a k c y j n a

3 F *:iR 2 K :iE 2V A Y §3 E .lIJ C H E M I C Z N E G O

w P A B I A N I C A C H ( w o j . Ł ó d z k i e ) A d r . t e l e g r . : T e t r a z o , P a b i a n i c e

Skład w Łodzi, ul. św. Andrzeja 8 Skład w W arszawie, ul. Królewska 23

ZASTĘPSTWA HANDLOWE:

w Białymstoku, Bielsku, Częstochowie, Gdańsku, Katowicach, Lwowie, Poznaniu, Tomaszowie Maz. i vve Wilnie.

ś“ Hś

\:.J

B a rw n ik i a n ilin o w e do b a rw ie n ia sk ó r : bezpośrednie, kwaśne, tiofenolowe i pyrogenowe (siarkowe), zasadowe.

B a rw n ik i do krycia skó r: Capadermy w proszku lub paście>

C h em ikalia d ia p rzem ys łu g a rb a rs k ie g o ; siarczek sodu, antychlor (tiosiarczan sodu), kwas mrówczany, Bursolina do tłuszczenia skór oraz różne środki pomocnicze, jak topy i inne.

nie, lub też gdy procesow i m oczenia podlegają sk o ­ ry suche, w ym agające dłuższego m oczenia, w ów czas niezbędnym się staje zastosow anie środków ochion- nych przeciw k o ujemnym w pływ om drobnoustrojów .

W w ielu garbarniach A m eryki Północnej sto­

suje się m oczenie skór początkow o w 15% -wym roz- czynie soli kuchennej z następującym po tym m o­

czeniem w czystej w odzie, celem usunięcia soli ze skór i osiągnięcia niezbędnego stopnia pęcznienia.

Jed n ak o w o ż dla skór źle zasolonych dodana j rzy m oczeniu do wody sól nie jest d ostatecznym anty- septykiem . J a k tw ierdzi S ta th e r (Collegium 151 — 1930), przy niedobrym zasoleniu skór b a k te rie z c z a ­

sem przyzw yczają się do soli i stają się coraz nar.

dziej odporne na jej w pływ . P oza tym kad zie do m oczenia są przew ażnie rów nież zarażone drobno, ustrojam i odpornym i n a sól kuchenną. Z ty ch też pow odów sól nie zaw sze w pływ a dezynfekujące wzgl. ham ująco n a rozw ój drobnoustrojów zHaidu.

jących się w skórach źle zasolonych.

W ilson poleca stosow anie chloru jako dezynfe­

k to ra. W p ro w ad za się chlor dc rury wodnej dopro.

Wadzającej w odę do kadzi przeznaczonych do mo- czenia. S tosow ane są do tego celu specjalne dezyn­

fek to ry chlorow e. W ilson (Chem. of L eath er M anul

1. - - 1928) p rzep ro w ad ził następ u jące próby: 700

(12)

skór pochodzące z jednego źró d ła rozdzielone zo­

sta ły n a dw ie p a rtie po 350 sztuk. Je d n a p a rtia m oczona była w czystej w odzie, druga w chlorow a nej, przy czym w odę zm ieniano codziennie. W yniki były jak następ u je:

I dzień II dzień III d d e ń Ilość b ak terij (w tys.) w w o­

dzie nie chlorow anej 873 2240 3496 Ilość b a k terij (w tys.) w w o­

dzie chlorow anej (10 gr.

chloru na 1,000.000 gr. wody) 43 191 172 W te n sposób zm niejszenie się liczby dro b n o ­ ustrojów sięgało w pierw szej w odzie 95% , w d ru ­ giej 9 0 % , w trzeciej 89% . W ydajność skór,

jak i g atu n ek gotow ego fa b ry k a tu w obydw u w y­

p ad k ach były jednakow e. W ynika w ięc z tego, że stosow anie chloru lub innego d ezy n fek to ra m a zn a­

czenie i w pływ na gotow y fa b ry k a t w ów czas, gdy d robnoustroje m ogłyby ujem nie w płynąć, ta k np.

w porze letniej, gdy w oda jest cieplejsza. N aw iasem m ów iąc d o daw anie chloru do pierw szej w ody przy m oczeniu nie zm niejsza ilości b a k terij w drugie;, w zględnie trzeciej w odzie. P rz e to d odaw ać go n a le ­ ży przy każdej zm ianie w ody podczas procesu m o­

czenia. N ow sze p race R. C. H o w ard 'a (I. A. L. C. A.

456 — 1929) stw ierdzają, że chlor w pływ a pod me którym i w zględam i ujem nie n a substancje skóry,

ograniczając p o n iek ąd jej pożyteczność.

B ezw odnik k w asu siarkaw ego (SO

2

) (p. „P.

G -T .“ N r 9 str. 201 — 1936) może być stosow any jako dezynfektor, lecz musi być zastosow any w ta kiej ilości, by nie w p ły w ał na pogrubienie liczka skóry.

A by dezynfekow ać w odę przy pom ocy subli- m atu i osiągnąć zm niejszenie ilości drobnoustrojów o 95% , należy stcso w ać go w ilości 50 gr. na 1.000.000 gr. w ody, czyli pięć razy tyle co chloru.

W o d a do rozm oczenia sk ó r nasycona w apnem w ykazuje ta k ą siłę an ty sep ty czn ą jak 10 gr. chloru na 1,000.000 gr. wody.

P ara c h lo rm e tak ie z o l w ilości 500 gr. n a 1,000,000 gr. w ody d aw ał d obre w yniki jako dezy n fek to r przy

pro cesie m oczenia.

S tiasny poleca jako dobry dezy n fek to r w w y­

p ad k u m oczenia skór m ocno zaatak o w an y ch przez drobnoustroje, lub też przy stosow aniu zb y t ciepłej w ody do m oczenia — ch lo rek cynku (ZnCh). U sta ­ lił on, że dając 100 cz. tej soli na 1,000.000 wody.

sk ó ry m ogą się znajdow ać w tej w odzie b ez usz czerb k u w przeciągu 6 tygodni i dłużej, przy czym nie w pływ ało to na procesy fabrykacji i na jakość gotow ego fab ry k atu . T en sposób jest bard zo poży­

teczny przy nagłych k ró tk ich lub n aw et dłuższych p rzerw ach w garbarniach.

W Rosji zalecany jest jako d ezynfektor dla w o.

dy m ocznej siarczyn jednosodow y (N aH S 0 3).

D, c. n.

VAC(JUM 5 C LF 0 LIM E 100

jest d o nabycia

w f i r m i e

IfACUUM Dlii COMPANY S. A.

Warszawa, ul. Piusa XI Nu. 10

tel. 5 - 5 6 - 0 0

(13)

Inź.

M.

ALT

a

AAN

Chem ia elem en tarn a ze specjalnym uw zględnieniem produktów używ anych w garbarstw ie

v

S I A R K A

P o w racając do om ów ienia m etody k o n ta k to ­ wej, przy pom ocy k tó rej otrzym ujem y kw as siark o ­ wy, zw racam y uw agę czy teln ik a na rys. 43 zam ie­

szczony w num erze poprzednim , p rzed staw iający piec k o n tak to w y . Piec ten sk ład a się z żelaznego cylindra, w k tó ry m p ro sto p ad le um ieszczony jest szereg ru r n apełnionych 10% platyn.-azbestem , spełniającym rolę k a ta liz a to ra . O dpow iednio ogrza­

ny gaz, o k tó ry m już w poprzednim num erze w spo­

m inaliśm y, w p ro w ad za się do p ieca k o n taktow ego.

S iłą ciśnienia zostaje on sk ierow any k u górze, gdzie dostaje się do w spom nianych w yżej ru r, p rzy czym k ieru n ek gazów zm ienia się tym razem k u dołowi.

Z achodzący proces da się ująć w następ u jące ró w ­ nanie chem iczne:

2 S 0 2 + 0 2 = S O ;: -|- 22,600 kg. kalorii W porów naniu tym w prow adziliśm y now y do­

tychczas jeszcze nie om aw iany term in — kaloria;

bądź zanieczyszczeń arsenem ; okoliczność ta jest w tech n ice n a d e r cenioną. W garb arstw ie ten stosun­

kow o znikom y p ro c e n t zanieczyszczeń arsenem nie odgryw a żadnej roli.

D ruga z m etod o trzym yw ania k w asu siarkow e- w ego; t. zw. m etoda kom orow a jako bardziej skom ­ plikow ana, nie będzie przez nas om aw iana. Podam y jedynie dla orjentacji, że m etodą tą otrzym uje się kw as o 50 do 54 Be. C hcąc uzyskać kw as o w yższej k o n centracji, należy poddać go parow aniu, dzięki k tó rem u dochodzi się do k w asu o m ocy 60 do 66 Be.

K w as otrzym any m eto d ą k o n ta k to w ą p o siad a od- razu 66 Be, co naw iasem m ów iąc odpow iada 97 do 98% .

N ależy zaznaczyć, że w ścisłym zw iązku z pro- centow ością i stopniam i Be stoi ciążar w łaściw y.

Poniżej podajem y ta b e lę , k tó ra pozw ala na o k re śle ­ nie proc. kw asu, O ile znany jest jego ciężar w ła­

ściwy, co najczęściej ma m iejsce (szczególnie przy zak u p ie k w asu czystego). W najgorszym w ypadku daje się ciężar w łaściw y określić przy pom ocy t. zw.

areom etru.

aby nie w yczerp ać ciążącego na nas zad an ia zw y­

kłym podaniem definicji, przejdziem y n a chw ilę do teorii. D ośw iadczenie uczy n as, że reakcjom c h e ­ micznym to w arzy szą mniej lub w ięcej jaskraw o w y­

stęp u jące zjaw iska cieplne, u zew n ętrzn iające się b ąd ź to w form ie w ydzielania ciepła, bądź to w form ie pochłaniania.

R eakcje chem iczne połączone z w ydzielaniem ciep ła zw iem y — egzotermiczne, reak cje zaś po­

łączone z w chłanianiem ciepła — endotermiczne.

Ilość w ydzielonego wzgl. pochłoniętego ciep ła o k re ­ ślam y kaloriam i, przy czym jako jedną kalorię p rzy ­ jęto uw ażać tę ilość ciepła, k tó ra konieczną jest do podniesienia te m p e ra tu ry jednego gram a w ody o tem p. 15 stopni C. o jeden stopień. W p ra k ty c e o pe­

ruje się t. zw. kilo g ram k alo rią: jest to ilość ciep ła p o trzeb n a do podw yższenia te m p e ra tu ry 1 kg. w o­

dy w te m p e ra tu rze 15 stopni C. o jeden stopień.

J a k w idzim y z w yżej podanego ró w nania, łą ­ czenie się d w u tlen k u siark i z tlenem jest reak cją zw iązaną z w ydzielaniem się ciepła, a w ięc re a k c ją egzoterm iczną. R eak cja ta zachodzi w obecności p laty n .-azb estu jako k ata liz a to ra. N ajkorzystniejszą te m p e ra tu rą t.j. te m p e ra tu ra, przy k tó rej całk o w ita m ożliwa ilość S 0 2 przechodzi w S 0 3, jest 400 stopni C.. T e m p eratu rę tę utrzym uje się przez odpow iednią regulację dopływ u gazu. T ak w ięc gazy p o w stałe pod w pływ em p rażen ia p iry tu przy w spółudziale tlenu p o w ietrza przechodzą w S 0 3, k tó ry przez w prow adzenie go do skoncentrow anego k w asu sia r­

kow ego daje kw as p y rosiarkow y o w zorze chem icz­

nym H 2S20 7. D

o

k w asu tego dodaje się określoną przez obliczenie ilość w ody i otrzym uje się w myśl Podanego podanego poniżej rów nania kw as siarkow y:

H 2S .,0 7 + H 20 = 2H aS 04.

W yżej om ów iony sposób otrzym yw ania kw asu b ark o w eg o daje w rezu ltacie p ro d u k t stosunkow o czysty, a w szczególności wolny od jakichkolw iek

'>>

3

•t/iu

to

o

CO

z ~

•Nto

<U O

tu

c

u o

>> J* -- 1

B e =5

“CO U i <n

0 01 1 X

s<i;

ca 5

“to

U

KJ O to

N

X B e U

‘to tc o toW X ca

<v

’E

CL

1 °

" i Im (0

• N

c <u u

, a;

<*5 a o

1 i— (0

• N

•4-» c

<U u

OJ

*c

Cl

O s Urn

t a

-ł-l

C

0) u

OJ c

CL

-4-* O j/5 ar O Im -4-J

CO V | o

Urn

to ar o Im tO

u

C L

u

Cl

u

CL

1,000| 0,09 0 1,010 1,57 1,4 1,020 3,03 2,7 1,030 4,49 4,1 1.040 5,96 5,4 7.37 6.7

1,260 34,57 29,7il,520 61,59149,4 30.6 1,530 62,53

1,050 1.060 1,070 1,080 1,090 1,10 0 1,110 1,120 1,130 1,140 1,150 1,160 1,170 1,180 1,190 1,200 1,210 1,220 1,230

1,270 1,280 1,290 1,300 1,310 1,320 41,50

35,71 36,87 38,03 39,19 40,35

31,5 32,4

1,330 42,66 1,340 43,74 1,350 44,82 1,360 45,88

1,540

I

1,550 1,560

1,370,46,94 39,0 1,630 39,81,640 40,5*1,650 1,380 48,00

1,390 49,06 1,400 50,11 8,77 8,0

10,wj 9,4 11,60 10,6 12,99 11,9 14,35 13,0 15,71 14,2 17,01 17,01 18,31 18,31 19,61 19,6l

20,91 20,9 l[l,410,51,15 22,19 22,19 1,420 52,15 23,47 23,47 1,430 53,11 24,76 24,76 ',440 54,07 ---

1. 5 5 0 3

55,97 56,90 57,83 58'74

33,3 34,2*1,570 35,0 1,580 35,8 36,6 37,4

1,590 1,600 1,610 38,2^1,620

41,2*1,660 42,0 1,670

26,04 26,04 1,450 27,3227,32 1,460 28,58

29,84 31,11 1,240 32,28 1,25033,43

28,58 29,84 31,11 27,9 28,8

1,470 1,480 1,490 1,500 59,70 1,510160,65

63,43 64.26 65,20 66,09 66.95 67,83 68,70 69,56 70,42 71.27 72,12| 56,3 72.96 56,9 50.0 50.6 51,2 51,8 52,4 53.0 53.6 54.1 54.7 55.2 55.8

1,780 84,50 3,26 1,790 85,70 63,7 1,800^86,92 64,2 1,810 88,30 64,8 1,820*90,05 1,822 90,40 1,824 90,80 1,826 91,25 1,82891,70 1,830 92,10 1,832

65.0 65.1 65.2 65.3 65.4

42.7 43.4 44.1 44.8 45.4 46.1 46.8 47.4 48.1 48,7

1,680 1,(90 1,703 1,710 1,720 1,730

73,81 74,66 75,50 76,38

57.4 57.9 58.4 58.9 77,1759,5 78,04'60,0 78,92* 60,4

1,834 1,836 1,838 1.840 1.841 1.841

79,80 60,9 1,740 80,68 61,4 1,750 81,56 61,8 1,76082,44 62,3 l,770 83,5lj62,8

92,70 93,25 93,80 94.60 95.60 96,38 98,20 1,840 98,72 1,839 99,12

65.8

65.9

Cytaty

Powiązane dokumenty

Należy tu zaznaczyć, że w innych krajach Sprawa ta przedstawia się o tyle korzystniej, że statystyka uszkodzonych skór prowadzona jest ściśle przez związki

rykańskich, posiadających na swych olbrzymich przestrzeniach niezliczone ilości bydła specjalnie ciężkich ras, których skóry dzięki swej grubości i ciężkości

2 ) każdy pracownik znajdujący się w dole powri- nien być przez cały czas swego pobytu w nim uważnie obserwowany przez innego pracow­.. nika znajdującego się

Ze względu na wspomniane własności skór baranich, grubsze gatunki skór, których odpowiednie struganie nie jest dopusz­. czalne, nie nadają się do wyrobu

odbyła się w Poznaniu licytacja skór surowych urządzona przez Centralny Syndykat Gospodarczy Rzemiosła Rzeź- niczko - Wędliniarskiego Spółdz.. Notowano następujące

padku nie łączą się chemicznie z dermą, przeto przy pierwszym zetknięciu się z wodą zostają ze skóry wymyte, a skóra nabiera flakowatości i luź-

wanie mają garbniki syntetyczne przy fabrykacji skór baranów na futrówki garbowania roślinnego Jak wiadomo, w tym wypadku chodzi o otrzymanie jaknajjaśniejszych

wanie H 20 2 dla skór jest godne polecenia, należy jednak zaznaczyć, że przy skórach garbowanycu roślinnie nie otrzymuje się pożądanego efektu.. Poza tym