1
S P IS Z A W A R T O Ś C I^ . n n C
4
I t e c z k i & P.w.Q. .. .4
^ . ^i h h . ę.I/! 46.9?.^.-...
'ji .Qm .6 £ .
:.'M g kęuM-Ą
...Q j\3 - n ^
I./l. Relacja j / j ^ - 5 . ^
I./2. Dokumenty ( sensu stricto) dotyczące relatora
I./3. Inne materiały dokumentacyjne dotyczące relatora k/
A
£>s II. Materiały uzupełniające relację kj 6 /!"' %III./l. Materiały dotyczące rodziny relatora
III./2. Materiały dotyczące ogólnie okresu sprzed 1939 r . --- III./3. Materiały dotyczące ogólnie okresu okupacji ( 1939-1945) III./4. Materiały dotyczące ogólnie okresu po 1945
III./5. Inne ..r—
IV. Korespondencja
Ą)
.i>ć.vp.Qę&
... ...U..ff...
3...V. Nazwiskowe karty informacyjne
lo.
a5
VI. Fotografie jofrcfyy
2
3
4
.11 O/P om.
Prawa autorskie red. Bieleckiej zastrzeżone.
Gertruda Mionskowska obecnie Wincewicz pseudonim Stokrotka.
Przed wybuchem wojny światowej pracowałam w różnych polskich przedsiębiorst?/ach jak : w Restauracji dworcowej Fr. Szmel-
ter, Zjednoczenie iwoiejowców Polskich, Związek f l a k ó w w Gdańsku Zrzeszenie pracy oraz Polska Żegluga Rzeczna Yistula w Gdańsku.
Zaś od 1.1.1939 r, do wybuchu wojny pracowałam w stoczni A.
Wojan na 1'rojanie / Gdańsk / skąd zwolniono mnie, za przyna
leżność do organizacji polskich. 14 dni przed wybuchem wojny aresztowano brata ciotecznego Amandusa Gańskiego. W dniu 25.8.
1939 z powodu licznych aresztowań Polonii gdańskiej, wyjecha
li ojciec, siostra i bracia do -‘-'czewa. Natomiast najstarszy brat Brunon Lionskowaki, którego poszukiwano, zdążył wyjechać do Polsici. Ja z matką zostałyśmy w domu. Gestapo, Kriminal- polizei często nachodziło nasz dom, przeprowadzając rewizje, szukając braci oraz Brunona, na którego była wyznaczona nagro
da, kto go wyda, gdyż był on działaczem Polonii - agitatorem przed wojną do wyborów na sejm. Ale to było daremne. Brat Franciszek będąc w Iczewie, zgłosił się ochotniczo do wojska polskiego. Po powrocie został aresztowany, przebywał on w
obozach koncentracyjnych Stutthof, Oranienburg, Sachsenhausen, Mauthausen, Gusen i Dachau.
W grudniu 39 r. zgłosiłam się do pośrednictwa pracy w Arbeits- amt " po pracę, gdzie przydzielono mnie, jako pomoc domową, do sparaliżowanej kobiety - właściciela Przedsiębiorstwa Bu
dowlanego ł,Klosen,J Klawikowski w Oliwie. Ponieważ zachorowała mu biuralistka, więc proesił mnie, by mu pomóc w biurze.
4
Praca ta była na krótko, gdyż gestapo dowiedziało się, że mu pomagam w biurze, przybyło, by stwierdzić fakt, byłam zmu
szona uciekać. Syn jego odwiózł mnie motorem do domu. Klosen zaś obiecał, że postara mi się o pracę w biurze.
Kazał pójść mi po 14 dniach do Arbaitsamtu. Po tym terminie zgłosiłam się do pośrednictwa pracy / wydział dla Polaków / gdzie przydzielono mnie jako pomoc biurową do Hurtowni Dro—
geryjno- Aptecznej Herbert Borkowski w Gdańsku.
Początkowy okres był ciężki, wyśmiewano się ze mnie, nie pozwolono mi jeść w stołówce tylko na korytarzu, z pensji potrącano mi na odbudowę Polski. Po pewnym czasie, powróciła po urlopie kierowniczka kadr, która prowadziła biuro personal
ne i ona właśnie wystąpiła z prośbą do szefowej o przydzieleni^
mnie jej do pomocy. Praca dla mnie była już lżejsza i lepsza.
Zadaniem moim było sprawdzenie wszelkich przychodów lekarstw z fakturami, jak również i reklamacje, to też miałam dostęp do wszystkich magazynów. Dodatkowo obliczałam płace dla
personelu, prowadziłam kartoteki osobowe. W pierwszym okresie byłam sama jako Polka. Po zdobyciu terenów polskich przez Niemców, przydzielono do naszego przedsiębiorstwa więcej Polaków, było nas wówczas 3 kobiety oraz 7 mężczyzn.
Później doszli jeszcze więźniowie / Francuzi, Anglicy i Rosja
nie. Przydzielono do naszej instytucji z iirbemtsfrontw -
J
pracownika S.A. WeIza, który miał nas pilnować. Wówczaspraca była już trudniejsza. Brat Brunon w międzyczasie wrócił na Pomorze, gdzie musiał się ukrywać, to też wstąpił do ruchu oporu. Ponieważ brat wiedział, że pracuję w hurtowni aptecznej że mogę kupić oraz postarać się o lekarstwa, zawiadomił
5
*>.
3
ob. Lesikowską, aby się ze inną skontaktowała. Wówczas otrzyma
łam & t k i z prośbą o dostarczenie różnych lekarst^T Lekarstwa te zostały z domu odebrane, lub matka je woziła fo Kościerzy
ny. Ja natomiast u państwa Lesikowskich w Kościerzynie byłam tylko jeden raz - /wtedy też Lesikowski zaprzysiągł mnie do organizacji A.K. - pseudonim Stokrotka / - gdyż bałam się, ża Niemcy mogą wpaść na trop, skąd pochodzą lekarstwa dla ru
chu oporu. Lęk mój był słuszny, gdyż w dniu, w którym złoży
łam wizytę, była w Kościerzynie obława i trzeba było mnie wy
prowadzić innym wyjściem, Lekarstwa te częściowo kupowałam a brakujące lekarstwa na fakturach dostawców zaznaczałam, zabie
rając z magazynu jako lek reklamowany. Kontrole pracowników przeprowadzano rzadko, 1 raz w miesiącu, o kontrolach takich powiadamiano dział kadr, celem zatrzymania personelu w szatniach.
Praca nao ogół układała się pomyślnie. Zżyliśmy się z jeńcami francuskimi i RWsjanami, Natomiast Anglicy byli pod ścisłą kontrolą wojska niemieckiego.
Do Kościerzyny lel&stwa posyłałam do chwili aresztowania ob.
Lesikowskiego, wówczas kontakt się urwał. Prócz lekarstw wysy
łanych do Kościerzyny, posyłałam do obozu koncentracyjnego Stutthof przez narzeczoną ob.Franciszka Brzezińskiego, który przychodził do nas co tydzień. Pracował on jako szewc w obozie prac dla Polaków. Narzeczona jego pracowała jako pomoc domowa u pewnego SS - mana, do którego przychodzili jeńcy z obozu
Stutthof i przynosili listy do niej z prośbą o pomoc dla nich - podkładali je pod drzewo, prośby listowne starałam się zrea-
6
lizować. Zrobiliśmy pomiędzy znajomymi zbiórkę papierosów i chleba, zaś leki na tyfus i wszy wysyłałam przez Brzeziń
skiego. Narzeczonej jego nie widziałam.
W roku 1943 w listopadzie została aresztowany w pow.Kartuskim za udział w ruchu oporu Faweł Brzeski - / przeżył, jest w Szwecji / - którego w listopadzie w kajdanach przewieziono do Gdańska. Uciekł w jasny dzień listopadowy, na Pfeiferstadt do szwagra p. Lewandowskiego / były dyrektor Polskiej Żeglu
gi Rzecznej Yistula /, gdzie zdjęto mu kajdany, wieczorem udał się do naszego mieszkania. Z obawy przed rewizją uloko
waliśmy go u znajomych, później pojechał do Labian koło Kró
lewca. Ponieważ tam zostać dłużej nie mógł9 z powodu małej ilości mężczyzn, gdyż wszystkich zabierano do wojska i mógł
podpaść. Wówczas skontaktowałam się z bratem, aby go /Brzeskiego gdzieś utokować. Brat polecił, aby natychmiast przewieźć go
do iczewa, gdzie odbierze go pewien pan. Po pewnym czasie
ob. Brzeski zachorował. Leczyli go ma u nas dr.Paweł Budzyński i dr Kotowski. Gdy brat przebywał w Starogardzie, to znów
tam dostarczałam lekarstwa osobom, które brat wyznaczył. Ja odwoziłam, albo tu / Gdańsk / wręczała moja matka.
Najgorszą zdobyczą był arszenik, o który prosić musiałam kol.
Polaka ob. Deutscha. Arszenik był wydawany za ścisłą kontrolą.
Izby lekarskiej i każdy gram był wydawany na osobne zezwolenia to też ob. Deutsch bgtł się go wydać. Ponieważ arszenik b. był potrzebny dla trucia psów, prosiłam pracownice-Niemki, aby mi dały pod pretekstem, że w naszym domu jest dużo szczurów
7
i takowy zdobyłam. Praca na ogół była dobra. Z Niemcami sta^- rałam się żyć w zgodzie, aby nie zwrócili na mnie uwagi.
Starałam się zapłacić pensje na opuszczone dni. Polakom wydawałam przepustki na odwiedziny rodzin. Prowadziłam wów
czas wszelkie sprawy personalne, kontrolowano mnie 1 raz w miesiącu. Wszelkie reklamecje związane z wojskiem przechodzi
ły przez moje ręce, to też Niemcy często zwracali się do mnie o dokonanie takowych. W roku 1945 brano Polaków do kopania rowów. Zarządzenia o reklamacji ob.Welz mi nie dostarczył.
To też Polacy gdy się dowiedzieli, straszną zrobili panikę.
Ja wówcza^fs t rasznie się zdenerwowałam, wszystkie pisma prze
glądałam, zabrałam broszurkę wyuaną z Berlina, dotyczącą reklamacji wojsk. Ob. Deutsch zjawił się po raz pierwszy w moim mieszkaniu przynosząc mi druk reklamowy na pokaz.
Wówczas wspólnie szukaliśmy w broszurce wzmianki. Po znalezie
niu ustawy, z samego rana pojechałam samochodem do biura Wehrmachtu po druki. Druki wypełniłam dla wszystkich pozo
stałych mężczyzn obowiązujących okopy, ale rwklamacje te nie
stety podpisać musiał delegat Arbeitsfrontu ob. Welz. Poszłam do niego, a tu spotkałam^ się z ostrą wymianą słów, że rekla
muję wszystkich Polaków, grozi mi zamknięciem w Stutthofie.
Ja natomiast nie dałam za wygraną, odpowiedziałam, że on tego nie zrobi, bo jeśli mnie wezmą, to też i jego, bo brał bez
zezwolenia arszenik. Podpisał wszystko, lecz kazał natychmiast szoferowi Kratowi zawieźć mnie do kancelarii Forstera aby tam uzyskać reklamacje a wojska. Ja zaraz pojechałam - ale co się okazało .. w międzyczasie on zadzwonił, aby nie wydano reki a-
8
macji dla p. Deutscha. Wyszłam z kancelarii na pół przy
tomna, gdyż na nim nam ^a^więcej zależało, aby go reklamo
wać, ale ja znów nie daję za wygraną, pojechałam do władz podrzędnych mówiąc, że wiek Deutscna nie podlega okopom i uzy
skałam również zwolnienie. Fo załatwieniu sprawy, pojechałam do biura, ob. Welza już nie było. Koledzy przygotowali wielką
«
libację, ale cóż kiedy bałam się hitlerowca ielza.
Deutschowi o całym zajściu opowiedziałam, prosiłam, aby poje
chał do domu, na urlop. Fo urlopie sprawa ucichła.
W pierwszych dniach marca, gdy już coraz więcej bombardowano Gdańsk, przerzucano nasze magazyny z miejsca na miejsce.
Właścicielka firmy uciekła wgłąb .Niemiec, został hitlerowiec Welz. Postanowiliśmy część lekarstw ulokować w naszych mieszka
niach, aby mieć dla naszych wojsk, kt^re nacierały ze wszy- skich stron. Ale niestety, nic nie uratowaliśmy, gdyż domy te uległy zniszczeniu.
Dopiero po wojnie dowiedziałam się, że ob. Deutsch był w ruchu oporu i pracował wspólnie z moim bratem / Brunon Li. / Ob. Welz, któremu chcieliśmy wymierzyć sprawiedliwość, po wojnie otruł się arszenikiem.
podpis:
Gertruda Wincewicz z d. Lionskowska
9
10
11
12
13
Gertruda Wincewicz z d .Mionskowska
W p ły n ę ło dnia
L.dz. A 2 h l!Ł J £ £ L
G d a ń s k R e l a c j a M i o n s k o w s k i e j G e r t r u d y z a m . W i n c e w i c z
U r o d z i ł a m się 3 . 0 7 . 1 9 l 6 r . w G d a ń s k u . R o d z i c e moi
A l e k s a n d e r M i o n s k o w s k i i A n n a z d .W i c z k o w s k a , o b y w a t e l e W o l n e g o M i a s t a Gda ń s k a m i e s z k a l i w G d a ń s k u p r z y u l i c y G r o b l a I ( dawna V o r s t M d t i s c h e r G r a b e n )
Nauki p o b i e r a ł a m n a j p i e r w w s e n a ckiej, p o l s k i e j szkole p o d s t a w o w e j w Gdańsku, n a s t ę p n i e u c z ę s z c z a ł a m p r z e z 3 lata do g i m n a z j u m polskiego, p o c z e m p r z e n i o s ł a m się do p o l s k i e j s z k o ł y h a n d l o w e j w G d a ń s k u . Po jej u k o ń c z e n i u p r a c o w a ł a m jako p r a c o w ni c a b i u r o w a w Z j e d n o c z e n i u K o l e j o w c ó w P o l s k i c h w G d a ń s k u do w r z e ś n i a 1939r.
B ę dąc u c z e n n i c ą p o l s k i c h s z k ó ł n a l e ż a ł a m do H a r c e r s t w a P o l s kiego, gdzie w g i m n a z j u m m o j ą d r u ż y n o w ą był a dr K i t o w s k a J a d w i ga a w szkole h a n d l o w e j O s t r o w s k a M a r i a . N a s t ę p n i e b y ł a m do w y b u c h u w o jny c z ł o n k i e m Z w i ą z k u P o l a k ó w w G d a ń s k u r ó w n o c z e ś n i e p r a c u j ą c h o n o r o w o w b i u r z e tego Związku.
P o d c z a s okupacji z o s t a ł a m j a k o P o l k a s k i e r o w a n a do p r a c y ja k o p o m o c domowa, p ó ź n i e j j a k o p o m o c b i u r o w a w h u r t o w n i d r o g i e r y j - no a pt e c z n e j w Gdań s k u .
O d w i e d z a j ą c w r o k u 1942 m o j e g o w u j a B u d z y ń s k i e g o m i e s z k a j ą c e go w K o ś c i e r z y n i e z o s t a ł a m p rz e z jeg o s ą s i a d a S . L e s i k o w s - k i e g o z a p r z y s i ę ż o n a i w ł ą c z o n a do p r z e z n i e g o d o w o d z o n e j o r g a n i z a c j i k o n s p i r a c y j n e j . M o i m z a d a n i e m b y ł o " z d o b y c i e " j a k n a j w i ę c e j leków i ś r o d k ó w o p a t r u n k o w y c h dla p a r t y z a n t ó w , k t ó r e o d b i e r a n o z m o j e g o m i e s z k a n i a w G d a ń s k u , b ą d ź sama je p r z e w o z i ł a m do k o m e n d y w K o ś c i e r z y n i e .
Dla w i ę ź n i ó w w o b o z i e " S t u t t h o f " p r z e s y ł a ł a m lekarstwa, ż y w n o ś ć i p a p i e r o s y p rz e z n a r z e c z o n ą B r z e z i ń s k i e g o , k tó r a p r a c u j ą c jako p o m o c d o m o w a u p e w n e g o S S - m a n n a k o n t a k t o w a ł a się z p r z y s ł a n y m i tam do pracy w i ę ź n i a m i z o b o z u " S t u t t h o f P o n a d t o w s p o m a g a ł a m w i ę ź n i ó w w o b o z i e p r a c y w M a ć k a c h p o d G d a ń s k i e m gdzie z a m k n i ę to r ó w n i e ż m o j e g o p r z y r o d n i e g o b ra t a E d m u n d a G a ń s kiego. Tę d z i a ł a l n o ś ć p r o w a d z i ł a m , m i e s z k a j ą c w § d a ń s k u , do c za s u o s w o b o d z e n i a Gdańska.
Po w e j ś c i u w o j s k r a d z i e c k i c h i p o l s k i c h u s i ł o w a n o mni e i c a ł ą m o j ą rodzinę p o z b a w i ć m i e s z k a n i a i w y w i e ź ć ja k o N i e m c ó w za Od r ę D zięki s ta r a n i o m m o j e g o b r a t a B r u n o n a M i o n s k o w s k i e g o d - c y Insp.
AK "Hur t o w n i a " i i n n y c h G d a ń s z c z a n z " P o lo n i i G d a ń s k i e j " p o z o s t a w i o n o nas w G d a ń s k u . Po w o j n i e p r a c o w a ł a m do e m e r y t u r y w ksi
g o w o ś c i Stoczni G d a ń s k i e j .
14
15
16
17
i
M I O N S K O W S K A G e r t r u d a po m ę ż u W i n c e w i c z
ps. " S t o k r o t k a " , " P s z c z ó ł k a " / ok. 1915 r.
G e r t r u d a M i o n s k o w s k a u r o d z i ł a s i ę p r a w d o p o d o b n i e w 191 5 r.
w G d a ń s k u . Jej r o d z i c a m i b y l i F r a n c i s z e k i A n n a z d. V/iczko~
w s k a , p o l o n i j n i d z i a ł a c z e w G d a ń s k u . Od 1 . 0 1 . 1 9 3 9 r. p r a c o w a ł a do chwili' w y b u c h u w o j n y w s t o c z n i A . W o j a n w G d a ń s k u , s k ą d z o s t a ła z w o l n i o n a za p r z y n a l e ż n o ś ć d o p o l s k i c h o r g a n i z a c j i . Od/grud-
/
nia 1939 r. p r a c o w a ł a j a k o p o m o c d o m o v m a p o t e m w b i u r z e u w ł a ś c i c i e l a P r z e d s . B u d o w l a n e g o " K l o s e n " K l a w i k o w s k i e g o w O l i w i e , s k ą d m u s i a ł a u c i e k a ć p r a a d G e s t a p o . Z k o l e i p o d j ę ł a p r a c ę j a k o p o m o c b i u r o w a w H u r t o w n i D r o g e r y j n o - A p t e c z n e j H . B o r k o w s k i e g o w G d a ń s k u , g d z i e m i a ł a d o s t ę p do l e k a r s t w i ś r o d k ó w o p a t r u n k o w y c h .
W z w i ą z k u z w / w praca,, z o s t a ł a s k o n t a k t o w a n a p r z e z b r a t a B r u n o n a z p. S L e s i k o w s k ą z K o ś c i e r z y n y , od k t ó r e j o t r z y m y w a ł a na p i ś m i e p o l e c e n i a d o s t a r c z a n i a l e k ó w z h u r t o w n i , k t ó r e b y ł y o d b i e r a n e z jej m i s z k a n i a l u b w o ż o n e p r z e z 'matkę A n n ę do K o ś c i e r z y n y , L ę b o r k a , S t u t t h o f u - d l a p a r t y z a n t ó w , W S K , w i ę ź n i ó w .
P o d c z a s j e d y n e g o p o b y t u w K o ś c i e r z y n i e , z o s t a ł a z a p r z y s i ę ż o na p r z e z k p t S . L e s i k o w s k i e g o i w s t ą p i ł a do AK, p r z y j m u j ą c p s e u d o n i m " S t o k r o t k a " . L e k a r s t w a o r g a n i z o w a ł a dla K o ś c i e r z y n y , a ż do c h w i l i a r e s z t o w a n i a w § 9 4 4 r o k u " L a s a " . Od t e g o m o m e n t u k o n t a k t z L e s i k o w s k i m z o s t a ł p r z e r w a n y a l e n a d a l p r z e k a
z y w a ł a l e k i i_’ś r o d k i o p a t r u n k o w e p a r t y z a n t o m . C z a s o w o u k r y w a ł a t a k ż e u c i e k i n i e r a , P aw ł a B r z e s k i e g o .
1. rei. G . M i o n s k o w s k i e j ś p i e w n a p r z e z red . B i e l e c k ą nr 110 P o m . / G d a ń s k
2. r e i . - w y w i a d red. B i e l e c k i e j z 196 7 r.
18
19
F U N D A C J A
Archiwum Pomorskie Armii Krajowej ul. W. Gaitary 2, tel.271-86
87-100 T O R . U Ń
L h isz/ni9C
Szan. Pan B r u n o n Hionskowski
80-153 GDAŃSK
Szanowny Panie !
Z wr a c a m się z n a s t ę p uj ąc ą prośbą. Porządkując teczkę osobową paryskiej siostry G e rtrudy zamężnej W i n c e w i c z , z a po zn ał am się z Jej w ł as ną rela c j ą spisaną przez p. red. Bielecką. Jest to bardzo ciekawa relacja^ale zawiera wiele luk. Bardzo serdecznie proszę^ aby zecliciał Pan uzupełnić brakujące informacje podając:
dok ł a d n ą datę i miejsce u r od z i n siostry; - imiona rodziców ( nazwisko rodowe m a t k i );- gdzie uczyła się do w y bu c h u wojny; - kiedy orientacyjnie została zaprzys i ę ż o n a przez S. Lesikowską;
czy znane jest Panu nazwisko narzeczonej F r a n c i s z k a
Brzezińskiego; - co działo się z siostrą po wojnie.
Przepraszam, że Pana niepokoję. Łącze w yr a z y szacunku
D o k u m e n t a 1 i stka tri •
m gr H a n n a M a rc i n k o w s k a
V
^ o a e a d )? U f 2
20
21
f u n o a c j a Archiwum F ■ ' Krajowej
ul. W Gaitoacy 2. Hi 271-^fi g~-100 TO R U Ń
Szan. Pani Ge rtruda Wi n cewicz
(Dla Córki ) 80-153 GDAŃSK
Szanowna Pani !
Bardzo serdecznie dziękuję za w yc ze r pu ją cą odpowiedź na mój list z 7 .08.b r .
w sp ó ł c z u c i a w związku ze śmiercią p. B r un o n a M i o n s k o w s k i e g o . Poz w a l a m sobie jeszcze zwrócić się do Pani z proś b ą o następujące informacje: 1/ k i e d y zmarła (dokładna data) p. Anna M io n s k o w s k a z d. Wiczkowska, £/ czy jest Pani pewna, że Mama została zaprzysiężona w 1945 r. - wydaje mi się to być zbyt późno 3/ bardzo proszę o przesłanie do Fundacji zdjęć Part Anny Mionskowskiej i G e rtrudy W i n c e w i c z o w e j , czyli Pani Babci i Mamy
(najlepiej z okresu okupacji).
Jeszcze raz dziękuję za życzliwość.
S kł a d a m w imieniu prac o w n i k ó w Fundacji szczere wyrazy
Łączę poz d r o w i e n i a i w y ra z y szacunku
m gr ____ ska
{
22
T a- W ^ J 0 X J?PCrrs
r u w r
ao ■'
letej 'lois/p/ą
Szan. Pani G ertruda Wincewicz
80-153 G D AŃSK
Szanowna Pani !
Dziękuję za uzupełnienie informacji o A nnie M i o n s k o w s k i e j . Jeżeli cliodzi o zdjęcia, to oczywiście najbardziej i nteresują
nas z okresu okupacji lub zrobione krótko po wojnie. Skoro
jednak z tego okresu nie ma Pani, proszę o te, które zechce Pani n a m ofiarować.
Łączę serdeczne pozd r o w i e n i a i wyrazy szacunku
Dokumeo/tal i s tka m g r H a n n a M a r c i n k o w s k a
‘T.i. Jk aoAwtaJcAaMC Ł
■ JsU U e- 4JL* Mi aŁ U Ł j d l ^ f t o u T G , >.