• Nie Znaleziono Wyników

Mionkowska Gertruda

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Mionkowska Gertruda"

Copied!
42
0
0

Pełen tekst

(1)

1

(2)

S P IS Z A W A R T O Ś C I^ . n n C

4

I t e c z k i & P.w.Q. .. .

4

^ . ^

i h h . ę.I/! 46.9?.^.-...

'ji .Qm .6 £ .

:.'M g kęuM-Ą

...

Q j\3 - n ^

I./l. Relacja j / j ^ - 5 . ^

I./2. Dokumenty ( sensu stricto) dotyczące relatora

I./3. Inne materiały dokumentacyjne dotyczące relatora k/

A

£>s II. Materiały uzupełniające relację kj 6 /!"' %

III./l. Materiały dotyczące rodziny relatora

III./2. Materiały dotyczące ogólnie okresu sprzed 1939 r . --- III./3. Materiały dotyczące ogólnie okresu okupacji ( 1939-1945) III./4. Materiały dotyczące ogólnie okresu po 1945

III./5. Inne ..r—

IV. Korespondencja

Ą)

.

i>ć.vp.Qę&

... ...

U..ff...

3...

V. Nazwiskowe karty informacyjne

lo.

a

5

VI. Fotografie jofrcfyy

2

(3)

3

(4)

4

.

11 O/P om.

Prawa autorskie red. Bieleckiej zastrzeżone.

Gertruda Mionskowska obecnie Wincewicz pseudonim Stokrotka.

Przed wybuchem wojny światowej pracowałam w różnych polskich przedsiębiorst?/ach jak : w Restauracji dworcowej Fr. Szmel-

ter, Zjednoczenie iwoiejowców Polskich, Związek f l a k ó w w Gdańsku Zrzeszenie pracy oraz Polska Żegluga Rzeczna Yistula w Gdańsku.

Zaś od 1.1.1939 r, do wybuchu wojny pracowałam w stoczni A.

Wojan na 1'rojanie / Gdańsk / skąd zwolniono mnie, za przyna­

leżność do organizacji polskich. 14 dni przed wybuchem wojny aresztowano brata ciotecznego Amandusa Gańskiego. W dniu 25.8.

1939 z powodu licznych aresztowań Polonii gdańskiej, wyjecha­

li ojciec, siostra i bracia do -‘-'czewa. Natomiast najstarszy brat Brunon Lionskowaki, którego poszukiwano, zdążył wyjechać do Polsici. Ja z matką zostałyśmy w domu. Gestapo, Kriminal- polizei często nachodziło nasz dom, przeprowadzając rewizje, szukając braci oraz Brunona, na którego była wyznaczona nagro­

da, kto go wyda, gdyż był on działaczem Polonii - agitatorem przed wojną do wyborów na sejm. Ale to było daremne. Brat Franciszek będąc w Iczewie, zgłosił się ochotniczo do wojska polskiego. Po powrocie został aresztowany, przebywał on w

obozach koncentracyjnych Stutthof, Oranienburg, Sachsenhausen, Mauthausen, Gusen i Dachau.

W grudniu 39 r. zgłosiłam się do pośrednictwa pracy w Arbeits- amt " po pracę, gdzie przydzielono mnie, jako pomoc domową, do sparaliżowanej kobiety - właściciela Przedsiębiorstwa Bu­

dowlanego ł,Klosen,J Klawikowski w Oliwie. Ponieważ zachorowała mu biuralistka, więc proesił mnie, by mu pomóc w biurze.

4

(5)

Praca ta była na krótko, gdyż gestapo dowiedziało się, że mu pomagam w biurze, przybyło, by stwierdzić fakt, byłam zmu­

szona uciekać. Syn jego odwiózł mnie motorem do domu. Klosen zaś obiecał, że postara mi się o pracę w biurze.

Kazał pójść mi po 14 dniach do Arbaitsamtu. Po tym terminie zgłosiłam się do pośrednictwa pracy / wydział dla Polaków / gdzie przydzielono mnie jako pomoc biurową do Hurtowni Dro—

geryjno- Aptecznej Herbert Borkowski w Gdańsku.

Początkowy okres był ciężki, wyśmiewano się ze mnie, nie pozwolono mi jeść w stołówce tylko na korytarzu, z pensji potrącano mi na odbudowę Polski. Po pewnym czasie, powróciła po urlopie kierowniczka kadr, która prowadziła biuro personal­

ne i ona właśnie wystąpiła z prośbą do szefowej o przydzieleni^

mnie jej do pomocy. Praca dla mnie była już lżejsza i lepsza.

Zadaniem moim było sprawdzenie wszelkich przychodów lekarstw z fakturami, jak również i reklamacje, to też miałam dostęp do wszystkich magazynów. Dodatkowo obliczałam płace dla

personelu, prowadziłam kartoteki osobowe. W pierwszym okresie byłam sama jako Polka. Po zdobyciu terenów polskich przez Niemców, przydzielono do naszego przedsiębiorstwa więcej Polaków, było nas wówczas 3 kobiety oraz 7 mężczyzn.

Później doszli jeszcze więźniowie / Francuzi, Anglicy i Rosja­

nie. Przydzielono do naszej instytucji z iirbemtsfrontw -

J

pracownika S.A. WeIza, który miał nas pilnować. Wówczas

praca była już trudniejsza. Brat Brunon w międzyczasie wrócił na Pomorze, gdzie musiał się ukrywać, to też wstąpił do ruchu oporu. Ponieważ brat wiedział, że pracuję w hurtowni aptecznej że mogę kupić oraz postarać się o lekarstwa, zawiadomił

5

(6)

*>.

3

ob. Lesikowską, aby się ze inną skontaktowała. Wówczas otrzyma­

łam & t k i z prośbą o dostarczenie różnych lekarst^T Lekarstwa te zostały z domu odebrane, lub matka je woziła fo Kościerzy­

ny. Ja natomiast u państwa Lesikowskich w Kościerzynie byłam tylko jeden raz - /wtedy też Lesikowski zaprzysiągł mnie do organizacji A.K. - pseudonim Stokrotka / - gdyż bałam się, ża Niemcy mogą wpaść na trop, skąd pochodzą lekarstwa dla ru­

chu oporu. Lęk mój był słuszny, gdyż w dniu, w którym złoży­

łam wizytę, była w Kościerzynie obława i trzeba było mnie wy­

prowadzić innym wyjściem, Lekarstwa te częściowo kupowałam a brakujące lekarstwa na fakturach dostawców zaznaczałam, zabie­

rając z magazynu jako lek reklamowany. Kontrole pracowników przeprowadzano rzadko, 1 raz w miesiącu, o kontrolach takich powiadamiano dział kadr, celem zatrzymania personelu w szatniach.

Praca nao ogół układała się pomyślnie. Zżyliśmy się z jeńcami francuskimi i RWsjanami, Natomiast Anglicy byli pod ścisłą kontrolą wojska niemieckiego.

Do Kościerzyny lel&stwa posyłałam do chwili aresztowania ob.

Lesikowskiego, wówczas kontakt się urwał. Prócz lekarstw wysy­

łanych do Kościerzyny, posyłałam do obozu koncentracyjnego Stutthof przez narzeczoną ob.Franciszka Brzezińskiego, który przychodził do nas co tydzień. Pracował on jako szewc w obozie prac dla Polaków. Narzeczona jego pracowała jako pomoc domowa u pewnego SS - mana, do którego przychodzili jeńcy z obozu

Stutthof i przynosili listy do niej z prośbą o pomoc dla nich - podkładali je pod drzewo, prośby listowne starałam się zrea-

6

(7)

lizować. Zrobiliśmy pomiędzy znajomymi zbiórkę papierosów i chleba, zaś leki na tyfus i wszy wysyłałam przez Brzeziń­

skiego. Narzeczonej jego nie widziałam.

W roku 1943 w listopadzie została aresztowany w pow.Kartuskim za udział w ruchu oporu Faweł Brzeski - / przeżył, jest w Szwecji / - którego w listopadzie w kajdanach przewieziono do Gdańska. Uciekł w jasny dzień listopadowy, na Pfeiferstadt do szwagra p. Lewandowskiego / były dyrektor Polskiej Żeglu­

gi Rzecznej Yistula /, gdzie zdjęto mu kajdany, wieczorem udał się do naszego mieszkania. Z obawy przed rewizją uloko­

waliśmy go u znajomych, później pojechał do Labian koło Kró­

lewca. Ponieważ tam zostać dłużej nie mógł9 z powodu małej ilości mężczyzn, gdyż wszystkich zabierano do wojska i mógł

podpaść. Wówczas skontaktowałam się z bratem, aby go /Brzeskiego gdzieś utokować. Brat polecił, aby natychmiast przewieźć go

do iczewa, gdzie odbierze go pewien pan. Po pewnym czasie

ob. Brzeski zachorował. Leczyli go ma u nas dr.Paweł Budzyński i dr Kotowski. Gdy brat przebywał w Starogardzie, to znów

tam dostarczałam lekarstwa osobom, które brat wyznaczył. Ja odwoziłam, albo tu / Gdańsk / wręczała moja matka.

Najgorszą zdobyczą był arszenik, o który prosić musiałam kol.

Polaka ob. Deutscha. Arszenik był wydawany za ścisłą kontrolą.

Izby lekarskiej i każdy gram był wydawany na osobne zezwolenia to też ob. Deutsch bgtł się go wydać. Ponieważ arszenik b. był potrzebny dla trucia psów, prosiłam pracownice-Niemki, aby mi dały pod pretekstem, że w naszym domu jest dużo szczurów

7

(8)

i takowy zdobyłam. Praca na ogół była dobra. Z Niemcami sta^- rałam się żyć w zgodzie, aby nie zwrócili na mnie uwagi.

Starałam się zapłacić pensje na opuszczone dni. Polakom wydawałam przepustki na odwiedziny rodzin. Prowadziłam wów­

czas wszelkie sprawy personalne, kontrolowano mnie 1 raz w miesiącu. Wszelkie reklamecje związane z wojskiem przechodzi­

ły przez moje ręce, to też Niemcy często zwracali się do mnie o dokonanie takowych. W roku 1945 brano Polaków do kopania rowów. Zarządzenia o reklamacji ob.Welz mi nie dostarczył.

To też Polacy gdy się dowiedzieli, straszną zrobili panikę.

Ja wówcza^fs t rasznie się zdenerwowałam, wszystkie pisma prze­

glądałam, zabrałam broszurkę wyuaną z Berlina, dotyczącą reklamacji wojsk. Ob. Deutsch zjawił się po raz pierwszy w moim mieszkaniu przynosząc mi druk reklamowy na pokaz.

Wówczas wspólnie szukaliśmy w broszurce wzmianki. Po znalezie­

niu ustawy, z samego rana pojechałam samochodem do biura Wehrmachtu po druki. Druki wypełniłam dla wszystkich pozo­

stałych mężczyzn obowiązujących okopy, ale rwklamacje te nie­

stety podpisać musiał delegat Arbeitsfrontu ob. Welz. Poszłam do niego, a tu spotkałam^ się z ostrą wymianą słów, że rekla­

muję wszystkich Polaków, grozi mi zamknięciem w Stutthofie.

Ja natomiast nie dałam za wygraną, odpowiedziałam, że on tego nie zrobi, bo jeśli mnie wezmą, to też i jego, bo brał bez

zezwolenia arszenik. Podpisał wszystko, lecz kazał natychmiast szoferowi Kratowi zawieźć mnie do kancelarii Forstera aby tam uzyskać reklamacje a wojska. Ja zaraz pojechałam - ale co się okazało .. w międzyczasie on zadzwonił, aby nie wydano reki a-

8

(9)

macji dla p. Deutscha. Wyszłam z kancelarii na pół przy­

tomna, gdyż na nim nam ^a^więcej zależało, aby go reklamo­

wać, ale ja znów nie daję za wygraną, pojechałam do władz podrzędnych mówiąc, że wiek Deutscna nie podlega okopom i uzy­

skałam również zwolnienie. Fo załatwieniu sprawy, pojechałam do biura, ob. Welza już nie było. Koledzy przygotowali wielką

«

libację, ale cóż kiedy bałam się hitlerowca ielza.

Deutschowi o całym zajściu opowiedziałam, prosiłam, aby poje­

chał do domu, na urlop. Fo urlopie sprawa ucichła.

W pierwszych dniach marca, gdy już coraz więcej bombardowano Gdańsk, przerzucano nasze magazyny z miejsca na miejsce.

Właścicielka firmy uciekła wgłąb .Niemiec, został hitlerowiec Welz. Postanowiliśmy część lekarstw ulokować w naszych mieszka­

niach, aby mieć dla naszych wojsk, kt^re nacierały ze wszy- skich stron. Ale niestety, nic nie uratowaliśmy, gdyż domy te uległy zniszczeniu.

Dopiero po wojnie dowiedziałam się, że ob. Deutsch był w ruchu oporu i pracował wspólnie z moim bratem / Brunon Li. / Ob. Welz, któremu chcieliśmy wymierzyć sprawiedliwość, po wojnie otruł się arszenikiem.

podpis:

Gertruda Wincewicz z d. Lionskowska

9

(10)

10

(11)

11

(12)

12

(13)

13

(14)

Gertruda Wincewicz z d .Mionskowska

W p ły n ę ło dnia

L.dz. A 2 h l!Ł J £ £ L

G d a ń s k R e l a c j a M i o n s k o w s k i e j G e r t r u d y z a m . W i n c e w i c z

U r o d z i ł a m się 3 . 0 7 . 1 9 l 6 r . w G d a ń s k u . R o d z i c e moi

A l e k s a n d e r M i o n s k o w s k i i A n n a z d .W i c z k o w s k a , o b y w a t e l e W o l n e g o M i a s t a Gda ń s k a m i e s z k a l i w G d a ń s k u p r z y u l i c y G r o b l a I ( dawna V o r s t M d t i s c h e r G r a b e n )

Nauki p o b i e r a ł a m n a j p i e r w w s e n a ckiej, p o l s k i e j szkole p o d s t a ­ w o w e j w Gdańsku, n a s t ę p n i e u c z ę s z c z a ł a m p r z e z 3 lata do g i m ­ n a z j u m polskiego, p o c z e m p r z e n i o s ł a m się do p o l s k i e j s z k o ł y h a n d l o w e j w G d a ń s k u . Po jej u k o ń c z e n i u p r a c o w a ł a m jako p r a c o w ­ ni c a b i u r o w a w Z j e d n o c z e n i u K o l e j o w c ó w P o l s k i c h w G d a ń s k u do w r z e ś n i a 1939r.

B ę dąc u c z e n n i c ą p o l s k i c h s z k ó ł n a l e ż a ł a m do H a r c e r s t w a P o l s ­ kiego, gdzie w g i m n a z j u m m o j ą d r u ż y n o w ą był a dr K i t o w s k a J a d w i ­ ga a w szkole h a n d l o w e j O s t r o w s k a M a r i a . N a s t ę p n i e b y ł a m do w y b u c h u w o jny c z ł o n k i e m Z w i ą z k u P o l a k ó w w G d a ń s k u r ó w n o c z e ś n i e p r a c u j ą c h o n o r o w o w b i u r z e tego Związku.

P o d c z a s okupacji z o s t a ł a m j a k o P o l k a s k i e r o w a n a do p r a c y ja k o p o m o c domowa, p ó ź n i e j j a k o p o m o c b i u r o w a w h u r t o w n i d r o g i e r y j - no a pt e c z n e j w Gdań s k u .

O d w i e d z a j ą c w r o k u 1942 m o j e g o w u j a B u d z y ń s k i e g o m i e s z k a j ą c e ­ go w K o ś c i e r z y n i e z o s t a ł a m p rz e z jeg o s ą s i a d a S . L e s i k o w s - k i e g o z a p r z y s i ę ż o n a i w ł ą c z o n a do p r z e z n i e g o d o w o d z o n e j o r g a ­ n i z a c j i k o n s p i r a c y j n e j . M o i m z a d a n i e m b y ł o " z d o b y c i e " j a k n a j ­ w i ę c e j leków i ś r o d k ó w o p a t r u n k o w y c h dla p a r t y z a n t ó w , k t ó r e o d b i e r a n o z m o j e g o m i e s z k a n i a w G d a ń s k u , b ą d ź sama je p r z e w o ­ z i ł a m do k o m e n d y w K o ś c i e r z y n i e .

Dla w i ę ź n i ó w w o b o z i e " S t u t t h o f " p r z e s y ł a ł a m lekarstwa, ż y w n o ś ć i p a p i e r o s y p rz e z n a r z e c z o n ą B r z e z i ń s k i e g o , k tó r a p r a c u j ą c jako p o m o c d o m o w a u p e w n e g o S S - m a n n a k o n t a k t o w a ł a się z p r z y s ł a n y m i tam do pracy w i ę ź n i a m i z o b o z u " S t u t t h o f P o n a d t o w s p o m a g a ł a m w i ę ź n i ó w w o b o z i e p r a c y w M a ć k a c h p o d G d a ń s k i e m gdzie z a m k n i ę ­ to r ó w n i e ż m o j e g o p r z y r o d n i e g o b ra t a E d m u n d a G a ń s kiego. Tę d z i a ł a l n o ś ć p r o w a d z i ł a m , m i e s z k a j ą c w § d a ń s k u , do c za s u o s w o ­ b o d z e n i a Gdańska.

Po w e j ś c i u w o j s k r a d z i e c k i c h i p o l s k i c h u s i ł o w a n o mni e i c a ł ą m o j ą rodzinę p o z b a w i ć m i e s z k a n i a i w y w i e ź ć ja k o N i e m c ó w za Od r ę D zięki s ta r a n i o m m o j e g o b r a t a B r u n o n a M i o n s k o w s k i e g o d - c y Insp.

AK "Hur t o w n i a " i i n n y c h G d a ń s z c z a n z " P o lo n i i G d a ń s k i e j " p o z o ­ s t a w i o n o nas w G d a ń s k u . Po w o j n i e p r a c o w a ł a m do e m e r y t u r y w ksi

g o w o ś c i Stoczni G d a ń s k i e j .

14

(15)

15

(16)

16

(17)

17

(18)

i

M I O N S K O W S K A G e r t r u d a po m ę ż u W i n c e w i c z

ps. " S t o k r o t k a " , " P s z c z ó ł k a " / ok. 1915 r.

G e r t r u d a M i o n s k o w s k a u r o d z i ł a s i ę p r a w d o p o d o b n i e w 191 5 r.

w G d a ń s k u . Jej r o d z i c a m i b y l i F r a n c i s z e k i A n n a z d. V/iczko~

w s k a , p o l o n i j n i d z i a ł a c z e w G d a ń s k u . Od 1 . 0 1 . 1 9 3 9 r. p r a c o w a ł a do chwili' w y b u c h u w o j n y w s t o c z n i A . W o j a n w G d a ń s k u , s k ą d z o s t a ­ ła z w o l n i o n a za p r z y n a l e ż n o ś ć d o p o l s k i c h o r g a n i z a c j i . Od/grud-

/

nia 1939 r. p r a c o w a ł a j a k o p o m o c d o m o v m a p o t e m w b i u r z e u w ł a ­ ś c i c i e l a P r z e d s . B u d o w l a n e g o " K l o s e n " K l a w i k o w s k i e g o w O l i w i e , s k ą d m u s i a ł a u c i e k a ć p r a a d G e s t a p o . Z k o l e i p o d j ę ł a p r a c ę j a k o p o m o c b i u r o w a w H u r t o w n i D r o g e r y j n o - A p t e c z n e j H . B o r k o w s k i e g o w G d a ń s k u , g d z i e m i a ł a d o s t ę p do l e k a r s t w i ś r o d k ó w o p a t r u n k o w y c h .

W z w i ą z k u z w / w praca,, z o s t a ł a s k o n t a k t o w a n a p r z e z b r a t a B r u ­ n o n a z p. S L e s i k o w s k ą z K o ś c i e r z y n y , od k t ó r e j o t r z y m y w a ł a na p i ś m i e p o l e c e n i a d o s t a r c z a n i a l e k ó w z h u r t o w n i , k t ó r e b y ł y o d b i e r a n e z jej m i s z k a n i a l u b w o ż o n e p r z e z 'matkę A n n ę do K o ś ­ c i e r z y n y , L ę b o r k a , S t u t t h o f u - d l a p a r t y z a n t ó w , W S K , w i ę ź n i ó w .

P o d c z a s j e d y n e g o p o b y t u w K o ś c i e r z y n i e , z o s t a ł a z a p r z y s i ę ż o ­ na p r z e z k p t S . L e s i k o w s k i e g o i w s t ą p i ł a do AK, p r z y j m u j ą c p s e u d o n i m " S t o k r o t k a " . L e k a r s t w a o r g a n i z o w a ł a dla K o ś c i e r z y n y , a ż do c h w i l i a r e s z t o w a n i a w § 9 4 4 r o k u " L a s a " . Od t e g o m o m e n ­ t u k o n t a k t z L e s i k o w s k i m z o s t a ł p r z e r w a n y a l e n a d a l p r z e k a ­

z y w a ł a l e k i i_’ś r o d k i o p a t r u n k o w e p a r t y z a n t o m . C z a s o w o u k r y ­ w a ł a t a k ż e u c i e k i n i e r a , P aw ł a B r z e s k i e g o .

1. rei. G . M i o n s k o w s k i e j ś p i e w n a p r z e z red . B i e l e c k ą nr 110 P o m . / G d a ń s k

2. r e i . - w y w i a d red. B i e l e c k i e j z 196 7 r.

18

(19)

19

(20)

F U N D A C J A

Archiwum Pomorskie Armii Krajowej ul. W. Gaitary 2, tel.271-86

87-100 T O R . U Ń

L h isz/ni9C

Szan. Pan B r u n o n Hionskowski

80-153 GDAŃSK

Szanowny Panie !

Z wr a c a m się z n a s t ę p uj ąc ą prośbą. Porządkując teczkę osobową paryskiej siostry G e rtrudy zamężnej W i n c e w i c z , z a po zn ał am się z Jej w ł as ną rela c j ą spisaną przez p. red. Bielecką. Jest to bardzo ciekawa relacja^ale zawiera wiele luk. Bardzo serdecznie proszę^ aby zecliciał Pan uzupełnić brakujące informacje podając:

dok ł a d n ą datę i miejsce u r od z i n siostry; - imiona rodziców ( nazwisko rodowe m a t k i );- gdzie uczyła się do w y bu c h u wojny; - kiedy orientacyjnie została zaprzys i ę ż o n a przez S. Lesikowską;

czy znane jest Panu nazwisko narzeczonej F r a n c i s z k a

Brzezińskiego; - co działo się z siostrą po wojnie.

Przepraszam, że Pana niepokoję. Łącze w yr a z y szacunku

D o k u m e n t a 1 i stka tri •

m gr H a n n a M a rc i n k o w s k a

V

^ o a e a d )? U f 2

20

(21)

21

(22)

f u n o a c j a Archiwum F ' Krajowej

ul. W Gaitoacy 2. Hi 271-^fi g~-100 TO R U Ń

Szan. Pani Ge rtruda Wi n cewicz

(Dla Córki ) 80-153 GDAŃSK

Szanowna Pani !

Bardzo serdecznie dziękuję za w yc ze r pu ją cą odpowiedź na mój list z 7 .08.b r .

w sp ó ł c z u c i a w związku ze śmiercią p. B r un o n a M i o n s k o w s k i e g o . Poz w a l a m sobie jeszcze zwrócić się do Pani z proś b ą o następujące informacje: 1/ k i e d y zmarła (dokładna data) p. Anna M io n s k o w s k a z d. Wiczkowska, £/ czy jest Pani pewna, że Mama została zaprzysiężona w 1945 r. - wydaje mi się to być zbyt późno 3/ bardzo proszę o przesłanie do Fundacji zdjęć Part Anny Mionskowskiej i G e rtrudy W i n c e w i c z o w e j , czyli Pani Babci i Mamy

(najlepiej z okresu okupacji).

Jeszcze raz dziękuję za życzliwość.

S kł a d a m w imieniu prac o w n i k ó w Fundacji szczere wyrazy

Łączę poz d r o w i e n i a i w y ra z y szacunku

m gr ____ ska

{

22

(23)

T a- W ^ J 0 X J?PCrrs

r u w r

a

o ■'

letej 'lois/p/ą

Szan. Pani G ertruda Wincewicz

80-153 G D AŃSK

Szanowna Pani !

Dziękuję za uzupełnienie informacji o A nnie M i o n s k o w s k i e j . Jeżeli cliodzi o zdjęcia, to oczywiście najbardziej i nteresują

nas z okresu okupacji lub zrobione krótko po wojnie. Skoro

jednak z tego okresu nie ma Pani, proszę o te, które zechce Pani n a m ofiarować.

Łączę serdeczne pozd r o w i e n i a i wyrazy szacunku

Dokumeo/tal i s tka m g r H a n n a M a r c i n k o w s k a

‘T.i. Jk aoAwtaJcAaMC Ł

■ JsU U e- 4JL* Mi aŁ U Ł j d l ^ f t o u T G , >.

23

(24)

24

(25)

25

(26)

26

(27)

27

(28)

28

(29)

29

(30)

30

(31)

31

(32)

32

(33)

33

(34)

34

(35)

35

(36)

36

(37)

37

(38)

38

(39)

39

(40)

40

(41)

41

(42)

42

Cytaty

Powiązane dokumenty

W pierwszych dniach po wyzwoleniu zgłosiłam się o chotniczo do 4-go Samodzielnego Batalionu Sanitarnego, który stacjonował w Lublinie.. W Batalionie przydzielono

Przyczyny wybuchu postania listopadowego, przebieg i skutki najważniejsze znać bitwy --ruchy konspiracyjne po upadku powstania.

Współczesna formuła problematyki pracy i wychowania, aktualnie skon- centrowana zarówno na zagadnieniu wychowania przez pracę i do pracy, jak i samej pracy, staje się

Postrzegana w kategoriach dobra, praca staje się wartością wychowawczą, stąd też wspierający dziecko w procesie jego rozwoju nauczyciel prowadzi je drogą wychowania do pracy i

[r]

technical know-how (umiejêtnoœci zwi¹zane z danym stanowiskiem pracy ) i korporacyjnych (charakterystyczne dla danej organizacji, które nale¿y zaakceptowaæ, jeœli zamierza

Przesyłacie notatkę na maila (Podałam Wam w trakcie lekcji), lub

1. Łączy potrzebę osób poszukujących pracy z potrzebami organizacji w zakresie za- trudnienia. Aby proces rekrutacji działał efek- tywnie musi istnieć wystarczająco duża grupa