W 1850 r. w o jn a z A ustrią, o której m yśleli z rozpaczą, p ro w a d z iła b y w ed łu g nich natychm iast do re w o lu c ji (np. s. 710). W 1859 r. dokładali w szelkich w ysiłk ów , a b y w ciągnąć P ru s y do w o jn y p rzeciw Francji. P u n kt k u lm inacyjny przyszedł w 1866 r. i ten w łaśn ie aspekt polityki Bism arcka stan ow ił n ajpow ażniejszy kam ień obrazy dla Gerlacha. Z arazem jedn ak w korespondencji w idać, w jakim stopniu p ow od zen ia polityki Bism arcka odbiły się n aw et na najbliższym otoczeniu L u d w ik a G erlacha. C oraz to któryś z korespondentów zgłaszał zastrzeżenia w o bec antybis- m arckow skiego stanowiska, a jeden z ostatnich w iern ych adherentów w p aźd zierni
k u 1866 r. pisał o sam obójstw ie konserw atystów : „partii ko n serw atyw n ej nie m a już w Prusach ” (s. 1362). Z n an a bro szu ra G erlacha „Die A nnexionen und der N o r d deutsche B u n d ” w y w o ły w a ła blade tylko aplauzy, a liczne głosy protestu.
W najnow szych pracach, pochodzących z kręgu obrońców daw nych Prus, można spotkać także twierdzenie, że koła sk rajn ie kon serw aty w n e dalekie b y ły od p o p ie ra
n ia polityki antypolskiej. W y d an e papiery G e rla c h ó w nie p otw ierdzają takich supo
zycji. W 1848 r. s p ra w a polska m ia ła dla tych działaczy posm ak re w olu c y jn y i w r o gość w o bec polskości jest sam a przez się zrozum iała, co nie świadczy, aby byli nacjonalistam i. Później tylko w jedn ym m iejscu natknąć się można na wzm iankę, że w 1851 r. w ysunięty został projekt, natychm iast zresztą odrzucony, aby za p ośred
n ictw em R a d ziw iłła spróbow ać pozyskać polskich posłów dla konserw atyw nego w n iosk u w spraw ie ordynacji gm innej (s. 73θ).
Ogólnie biorąc L u d w ik G erlach w św ietle jego w łasnych notatek daje się p o znać jak o bystry obserw ator życia w ew n ętrzn ego w Prusach. A le w b r e w w y d a w c y m ożna n a tej sam ej podstaw ie ustalić, że w iele p ra w d y jest w ocenie Bism arcka, który u w a ża ł go za doktrynera, a ja k d od aw ał Dogm atik gehört nicht in die P o litik.
A dam Galos v
M a ria S z y p o w s k a , Asn yk znany i nieznany, P a ń stw o w y Insty
tut W yd aw n iczy , W a rs z a w a 1971, s. 882, ilustr,
Obszerna, łatw o i ładnie napisana książka m ogłaby, Sądząc z zewnętrznych k ry terió w (b ra k przypisów ) być zaliczona do literatury p opularyzacyjnej. T y m cza
sem jest to dzieło naukowe, starannie udokum entowane, oparte na sam odzielnej, rozległej kw erend zie w źródłach druk ow anych i rękopiśmiennych. W w iększej znacznie m ierze jest to bio g ra fia A sn y k a, aniżeli analiza jego twórczości. N ie tylko jedn ak A snyka-poety, ale rów nież działacza politycznego i społecznego. T ą jedną tylko stroną życiorysu chcę się zająć w poniższych uw agach, przede w szystkim zaś id zie m i o okres pow stania styczniowego.
W ciągu p aru tygodni października 1863 r. 26-letni w ó w czas A d a m A sn y k w c h o d ził w skład „czerwonego” R ządu N aro d ow ego . O m ało którym członku najw yższej w ła d z y powstańczej da się powiedzieć tak bardzo niewiele, ja k w łaśn ie o Asnyku.
W szystkie św iadectw a źródłow e m ó w iące bezpośrednio o jego działalności publicz
nej lat 1857— <63: au tobiografie i biografie, fragm enty zeznań śledczych i pam iętni
ków, w y im k i z akt policyjnych i korespondencji w ła d z zaborczych — wszystko to w sumie zm ieściłoby się na kilkunastu stronach. Oto fakty, które można przyjąć ja k o m niej więcej pewne:
Październik 1857 — czerwiec 1859. A sn y k jest studentem A kad em ii M edycznej w W arszaw ie, uczestniczy w kółkach: E. K ap lińskiego, J. K urzyny, N . J an k ow sk ie
go, należy do lew ego skrzydła patriotycznej m łodzieży.
L ato 1859 — lato 1860. A sn y k studiuje w e W ro c ła w iu , w czasie ferii1 dojeżdża do W a rsza w y , gdzie styka się z komitetem spiskow ym , tzw. „K a p itu łą ”. Dojeżdża też do K ra k o w a.
P rze glą d H istoryczn y — 10
Sierpień— grudzień I860. P o b y t w W arsza w ie, przecięty aresztowaniem (o koło 10 października — okofo 15 listopada).
P ie rw sz e półrocze 18Θ1. Paryż, w orbicie M ierosław skiego. W ycieczka do L o n dynu w spólnie z H. Abichtem .
P o ło w a 186:1— ‘koniec 1862. H eidelberg, udział w życiu politycznym tamtejszej młodzieży polskiej. R o zjazdy po Niem czech; parokrotne, krótkie pobyty w W a r szawie.
Styczeń— w rzesień 1863. Przew ażn ie K ra k ó w ; w m arcu— kw ietn iu tamże, u b o ku M ierosław skiego. Następnie w szeregach czerwonej opozycji przeciw R ząd o w i N aro d ow em u. W zw iązk u z tym parokrotnie (kwiecień, czerwiec, w rzesień ) A sn y k dojeżdża do W arsza w y.
P ie rw sz a p ołow a października 1863. U d z ia ł w Rządzie „w rześn io w y m ”. W g r u d niu w y ja zd na em igrację.
Opis odnośnych w y d a rze ń w książce M. S z y p o w s k i e j zajm u je blisko 200 stron. Z godnie z tytułem autorka postanow iła ukazać i na tym odcinku rów nież
„nieznanego” A s n y k a ; p racow icie w ięc zestaw ia okruchy św iad ectw i piętrzy na nich dalsze hipotezy. Celem pod m alow an ia tła cytuje obficie pam iętniki i opraco w a n ia m ów iące o A kad em ii M edycznej, o pierwszych kółkach spiskowych, o m a n i
festacjach w arszaw skich, o życiu m łodej em igracji w P a ry żu i H eidelbergu, o M ie rosław skim i jego wystąpieniach itd. C zytelnik uzyskuje b a rw n y obraz miejsc, w których p rze b y w a ł Asnyk, i atm osfery, którą oddychał. Sięga też autorka do póź
niejszych utw o ró w poety i usiłuje w y ło w ić z nich aluzje do jego konkretnych p rz e żyć z 1863 r. Dochodzi tą drogą niekiedy do interesujących ustaleń, np., że w iersz pt. „Pam ięci Józefa P .” (Neapol, październik 1864) odnosi się do Józefa P io t r o w skiego, straconego na szubienicy naczelnika m iasta W arszaiwy z ram ienia R ządu w rześniow ego. Co jedn ak dociekania te wnoszą n a p ra w d ę now ego do b io grafii Asnyka?
W zw iązk u z tzw. „buntem A k a d e m ii” z czerwca 1859 r. autorka stwierdza, że nie posiada żadnych d ow o d ó w o udziale w nim A sn y k a i konkluduje (s. 144):
,,Są d w ie możliwości.
A lb o A sn y k należał do biernej masy, poddającej się w p ły w am , sym patyzującej z czerwonym i, przez ostrożność szukającej potem bezpiecznego miejsca, a luibiącej się pochw alić rzekom ym znaczeniem.
Albo...
A lb o należał do ją d ra spisku i będ ąc łącznikiem między kółkiem Jankow skiego a. akadem ikam i nie chciał zbyt eksponować sw ojej osoby przy okazji zewnętrznych m anifestacji”.
A u tork a jest osobą sum ienną i nie narzuca hipotez swych ja k o p ew n ik ó w ; zawsze też opatruje je zastrzeżeniami,: kto wie, zapewne, być może. Lecz w zasadzie jest przekonana, że A sn y k należał do p rzy w ó d có w lew icy czerwonych oraz że stał za kulisam i w ie lu w ażnych politycznych przedsięwzięć. Przekonanie swe, ja k ma do tego praw o, chce przekazać czytelnikowi. Osobiście przekonany nie jestem. Sądy m oje — ja k i sądy autorki — pozostają w sferze przypuszczeń; nie p ró bu ję też ud o
wodnić, że A sn y k w śród lew icy czerwonych b y ł postacią małoznaczącą. P o prostu w y d a je m i się, że gd y b y rzeczywiście należał do kierow ników , tę jego przyw ódczą ro lę odn otow ałyby źródła. Tym czasem ani na przełom ie m aja i czerwca 1863, ani w p ołow ie w rześnia tegoż roku, k ied y czerwoni dw ukrotnie dochodzą do w ładzy, nazwisko A s n y k a jako członka R ządu nie jest b ra n e pod uw agę. W chodzi doń na krótko, po elim inow aniu zeń Chm ieleńskiego i Frankow skiego, ja k o przedstawiciel drugiego, rzec można, i to bardziej um iarkow anego, „garn itu ru” ówczesnej lewicy.
T ak a w łaśn ie ocena m łodego rewolucjonisty, byn ajm n iej nie ubliżająca m u: ani
jak o człowiekowi, ani jak o twórcy, lepiej pasuje m i do jego sylw etki i do później
szych kolei jego życia I.
Jednym z argum en tów n a rzecz pierw szoplan ow ej roli A sn y k a w czasie p rz y go tow ań powstańczych jest jego udział w tzw. C zarnym Bractw ie, w arsz aw sk iej organ izacji tajnej, o której posiadam y rozbieżne i sprzeczne św iadectw a. W iększość ich sprow adza się, ja k do praźródła, do zeznania P a w ła Landow skiego. Ó w z u ch w a
ły później spiskowiec liczył w ,1859 r. lat 16, do konspiracji jeszcze nie należał i w iele o niej Wiedzieć nie m ógł, a w swych bałam utnych zeznaniach z 1864 r. dużo rzeczy z um ysłu poplątał. Tym czasem zeznania te posłużyły za k a n w ę dla p olic yj
nego p aszk w ilu druk ow anego w „Ruskim In w a lid zie ” pt. „ P ra w d a o polskim p o
w stan iu ”. Z „Ruskiego in w a lid a ” in form acja o A snyku, wiceprezesie „Czarnego B ra c tw a ” z lat 1859— I186O, przedostała się do prasy zakordonowej, do dzieła M . W . Berga, a następnie do innnych opracowań. N a próżno zb ija li tę w e rsję zezna
jący w C ytad eli O. A w e jd e i K . M a je w s k i stwierdzając, że o C zarnym B rac tw ie słyszeli dopiero pod rokiem 1861, kiedy k ie ro w a ł nim W ła d y s ła w K rzyżanow ski.
Tym czasem M. Szypow ska znalazła w rękopisach B iblioteki N aro d ow e j notatkę p ió ra S. K rzem iń sk iego następującej treści: „Czarne B ractw o (G ille r I 96). Założone w W a rsz a w ie m iędzy młodzieżą 1859— 60 w zimie. G łó w n ą sprężyną A d a m P ro t Asnyk, który w r. 1860 do C ytadeli wzięty, ale uwolniony. A sn y k p rzy w iózł o rgan i
zację czarnych z zagran icy”.
Rzekom e św iadectw o to polega n a nieporozum ieniu. G iller w ogóle nie słyszał o C zarnym B ractw ie, a w jego „H istorii p ow stan ia”, t. I, s. 96, nie m a n a ten temat żadnej w zm ianki. N atom iast w dziele B erga. „Zap isk i o pow staniu polskim ” (w y danie z 1898 r.) zn ajduje się istotnie w tomie I, s. 98 (nie 96) przypis z odnośną w zm ian k ą o Asnyku. K rzem iń sk i streszcza ją w łasn y m i słowam i, od siebie d orzu
cając tylko in form ację o pobycie A sn y k a w Cytadeli. T a k w ięc notatka ta, później
sza od opisywanych w ydarzeń o· lat 40 lu b w ięcej, jest w ypisem z literatury, nie zaś sam odzielnym przekazem. Z a u w a ż m y ponadto, że jeśli A sn y k „przyw iózł o rg a nizację czarnych z zagran icy”, m ó gł to uczynić najw cześniej n a Boże N arodzenie 1859 r., w tedy zaś K rzem iński nie b y ł w W a rs z a w ie i nie może nam służyć za n a ocznego św iadka. Z kolei A sn y k w ciągu 1860 r. m ógł być czynny w W a rsz a w ie za trzem a naw rotam i i nigdy dłużej niż k ilk a tygodni z rzędu — trochę za krótko na to b y stać się „ głó w n ą sprężyną” Czarnego B ractw a. N ie było go też na m iejscu w czasie pogrzebu gen. Sow ińskiej (czerw iec I860), którą ,to im prezę L an d o w sk i przypisuje „czarnym braciom ” — skądinąd w iem y, że b y ła to im preza Szkoły Sztuk Pięknych. Su m u jąc zatem: o Czarnym B rac tw ie i udziale w nim Asnyka, nie da się n ad al powiedzieć nic pewnego. N ik ły ślad tej organizacji o dn ajdujem y w m arcu 1861 r. Antecedenisy sięgają zapew ne rok u poprzedniego; m ó gł w ó w czas A sn y k należeć też do B ractw a. Dotąd jedn akże b ra k podstaw do twierdzenia, aby b y ła to organizacja w a ż n a i p ow ażn a; w szczególności b ra k pokrycia źródłow ego na to, b y w łaśn ie pod tą nazw ą uk ry w ało się kierow nictw o skrajn ej lew icy spiskowej.
W ątp liw o śc i zgłoszone pod adresem M. Szypow skiej sp ro w ad zają się do tego, że chciała ona uczynić z A sn y k a jednego z głównych, ukrytych działaczy obozu czerwonych. Z przeświadczeniem tego rod zaju trudno polem izować, można co n a j
1 W jed n ym m iejscu natom iast autorka nie popuściła w o d zó w w yob ra źn i, choć miała po temu sposobność — tam m ianow icie, gdzie wspom ina w pół zdania o p ro jek cie — zresztą niezrealizow an ym — „zain stalow ania A sn yk a w B iu rze P rasow ym p rzy tu reckim M in ister
stw ie Spraw Z agran iczn ych w K onstantynopolu w charakterze ur.zędnika-korespondenta”
(s. 462). R zecz d zie je się na k rótk o przed lu tym 1877 r., a w ięc tuż przed w ybu chem w o jn y ro s yjsk o-tu reck iej, k ied y to w środowisku d em ok racji g a lic y js k ie j odrodziła się konspiracja niepodległościow a. W ie lk i w e z y r Mľidhat pasza chciał p osłużyć się P ola k a m i p rze c iw R osji;
je ś li zaś A s n y k ow i p ow ierzy ć chciano ja k iś udział w tej rob ocie, znaczy to, że m ia ł on pow iązania bądź z K on fed e ra c ją Narodu Polsk iego, bądź — co b ard ziej praw dopodobne — z ,,K ołe m ” G illera w e L w o w ie.
w y żej odnieść s.ię doń z rezerw ą. Podobna różnica zdań nie osłabia skądinąd pozy
tyw nego sądu o now ej b io grafii Asnyka, rów nież w partiach tyczących się p o w sta
nia styczniowego. Jest to p rzyjem na i pożyteczna lektura, która nie tylko p o p u la
ryzuje naszą w iedzę o obozie czerwonych, ale w niektórych punktach um ie tę wiedzę pogłębić i rozszerzyć.
Stefan Kieniew icz
Polska klasa robotnicza. Studia historyczne t. I— III, pod redak cją S tanisław a К a 1 a b i ń s k i e g o, Instytut H istorii P A N . P racow n ia D z ie jó w K la sy Robotniczej, P W N , W arszaw a, 1970— Ί972, ss. 4111, 343, 543.
P o w sta n ie seryjnego w y d a w n ic tw a poświęconego dziejom kllasy robotniczej należy p rzy w itać z zadowoleniem . W ła śc iw ie od w ie lu już la t istniała nie tylko potrzeba ale także m ożliw ość realizacji takiego zamierzenia, lecz dopiero zespół kiero w an y przez prof. S. К a l a b i ń s k i e g o postulat ten w p ro w a d z ił w życie.
W ciągu niespełna dwóch łat zostały opu blikow ane trzy tomy stu diów (łącznie 1300 stron), które z a w ie ra ją 39 ro z p ra w napisanych przez 30 autorów.
Z akres chronologiczny, terytorialny i tematyczny tych artyk u łó w jest w y s ta r
czająco rozległy. Chronologicznie został objęty okres od 1810 do 1945 r., terytorialnie o b ejm u je w ła śc iw ie cały obszar ziem polskich uw zględn iając niektóre kierunki p o l
skiej em igracji zarobkow ej. Tem atycznie artyku ły dotyczą szerokiego w ach larza p ro ble m ó w — od ustalania liczebności proletariatu, poprzez jego strukturę i p o ło żenie do politycznej w a lk i p rzeciw klasom posiadającym i aparatowa ucisku.
W iększość rozpraw , 20 na 36 arty k u łów p roblem ow ych (757 stron, tj. blisko 63%), dotyczy okresu rozbiorow ego. Szczególnie szeroko zostały uw zględnione dzie
je klasy robotniczej pod zaborem rosyjskim (15 ro z p raw — 608 stron). W śr ó d nich w y ró żn iają się trzy ro zp raw y S. K alabiń sk ieg o dotyczące białostockiego o kręgu p rzem ysłow ego oparte w przew ażającej m ierze na źródłach rękopiśm iennych z n a j
dujących się w archiw ach radzieckich. Szczególnie interesujący jest pierw szy z nich analizujący zatrudnienie w przem yśle w łókienniczym Białostocczyzny w latach 1810— 1870 (tom I). O d tw a rz a on pow stanie i rozw ój przem ysłu włókienniczego w tym okręgu ze szczególnym uw zględnieniem liczebności robotników, struktury z a k ła d ó w przem ysłowych pod w zględ em liczby zatrudnionych robotn ików a także i,ch rozmieszczenia terytorialnego. R o zp ra w a w ła ś c iw ie po raz pierw szy pokazała w ca
łej pełni nieznany dotąd obraz o kręgu do 1857 r. O kazuje się, że już w latach 18Í15—Ü830 zaczął kształtow ać się okrąg w łókiennictw a, aczkolw iek o innej niż później lokalizacji — w płd. części obw odu (pow . drohicki). Ten up rzem y sław iający się rejon (Siemiatycze— C iechanowiec) stracił na znaczeniu dopiero po zniesieniu granicy celnej. D ru g a ro z p ra w a (tom II) analizuje podobne problem y w latach 1'870— Ί,914 -ogarniając równocześnie cały przem ysł Białostocczyzny. Szkoda, że autor p rzy o m aw ianiu ro z w o ju zatrudnienia dzielił zak łady w e d łu g oficjalnej n o m enk la
tury n a „ fa b ry k i” i „ zaw o d y ”, zam iast stałego w y dzielan ia zakładów w łók ie n n i
czych. B ra k u je także k ryty k i źródeł statystycznych. Trzecia ro z p ra w a (tom I II) o m a w ia m aterialn e położenie klasy robotniczej w latach 1861— >1914, w szczególności czas pracy, płace oraz w a lk ę ro bo tn ik ó w o cele ekonomiczne. P ró b u ją c dość udatnie ustalić realn ą w artość płacy roboczej autor jedn ak zbyt słabo u w y p u k lił znaczny jej w zro st w latach 1885— 1900, kiedy w y n ió sł on ponad 40%. trzy ro z p ra w y (łącznie 210 stron) stan ow ią w ażk i w k ła d do historii klasy robotniczej. S p ra w ia ją one, że łącznie z poprzednim i pracam i S. K alabiń sk iego, dzieje klasy robotniczej w o kręgu białostockim (d o Ш 4 r.) są obecnie bardzo dobrze opracowane.
D ru g ą kom pleksow o p otrak tow aną dziedziną w dotychczasowych tomach „ P o l
skiej klasy robotniczej” są robotnicy górn ictw a i hutnictw a w K ró le stw ie Polskim .