• Nie Znaleziono Wyników

Zagadnienia początków kolegiaty św. Michała w Płocku / Czesław Deptuła.

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Zagadnienia początków kolegiaty św. Michała w Płocku / Czesław Deptuła."

Copied!
8
0
0

Pełen tekst

(1)

* *

W Ł O C Ł A W E K (Ladisla

V

ia). „Jak to wiado- mo z budynków, jest to nadzwyczaj stare mia- sto. Ma wiele spichlerzy. Jest tam również du- że biskupstwo od którego in rebus ecclesiasti- cus ( w sprawach kościelnych) jest zależna cala pobliska prowincja".

Znając dzisiejszy Włocławek z około 60 t y - siącami mieszkańców w y d a j e się nieco dziwne, że napisał o nim tak niewiele. Warunki tłuma- czą to tym, że opodal w Nieszawie była z m o - drzewia budowana komora celna, tam odbyła się odprawa celna, więc tam się wszyscy spie- szyli nie zatrzymując się zbyt długo w e Włoc- ławku.

* •

N I E S Z A W A (,,Nyossova). Miasto ozdobiono kościołami i klasztorami. Przed bramą wzdłuż, rozciągają się w pięknym porządku ogrody, pełne wszelakich pięknych kwiatów, lecz po r. aj większej części pełne cebuli, z którego to powodu, to miasto nazwaliśmy Górgd". W ob- rębie tego miasta, podczas gdyśmy spali w cie- niu, zgubił się nam jeden z towarzyszy, które- go już nigdy więcej nie odnaleźliśmy. Był to obrzydliwy, wysoki, czarny, kulejący człowiek, nosił ogromną pałę, bałem się go naprawdę bardzo, zwłaszcza, gdy pozostawał za nami w tyjle.

Dotąd sięga mój krótki opis o przejściu przez Polskę i Mazowsze".

Ziemia urodzajna w cebulę, to ziemia dobra.

U Chryzostoma Paska czytam: , bardziej mi się... serce chwytało Składkowskiej, bo to tam

0 j e j wiosce powiadali, że nie tylko pszenica, ale cebula w polu na każdym zagonie, gdzie ją wsiejesz, urodzi się; a mnie też bardziej apetyt pociągał ad pinąuem glaebam (do tłustej roli), niżeli do gołych pieniędzy". Jeśli dziś wyma- wiają Nieszawiakom od „cebularzy" — powin- no to pobudzać ich dumę, że posiadają tłustą ziemię.

Kończąc swój opis Polski i Mazowsza, poka- zuje nam w dalszym ciągu Marton Csombor począwszy cd Torunia aż po Gdańsk, a po po- wrocie z Zachodu, Śląsk.

*

* *

Na tle doby największego napięcia kontrre- formacji, poważnej i namiętnej walki ideolo- gicznej na Węgrzech, w przededniu wybuchu 30 letniej w o j n y — wybija się ciekawa postać młodego nauczyciela Węgra z |pod Kassa i pow- staje z instynktem pisarskim pisana praca, za- wierająca wierne odzwierciedlenie stanu kultu- ry Północnej i Zachodniej Europy w X V I I w.

Jest to głos dumny wczesnego intelektualisty, pierwszy wieczny pomnik miłości do Europy 1 do Polski. Nawet późniejsze czasy nie wydały wiele podobnych dokumentów. To też nadaje prawdziwą wartość Europica Varietas dla hi- storii kultury.

Przysłowiowe powiedzenie tureckie, że nie ten kto długo żył, lecz kto dużo podróżował mo- że mówić o świecie — odnosi się jak najbar- dziej do Csombora. Żył nie wiele, podróżował dużo i dlatego miał pełne prawo do opowie- dzenia nam o poznanym przez siebie świecia Dziś już o tym świecie często wiemy tylko ty- le ile pozostało w tych dawnych dokumentach.

Dlatego należy się uznanie Martonowi Csom- borowi, że uratował nam obraz Polski z dwu- dziestolecia siedemnastego wieku.

CZESŁAW DEPTUŁA

ZAGADNIENIA POCZĄTKÓW KOLEGIATY ŚW MICHAŁA W PŁOCKU

Początki kolegiaty św. Michała to jeszcze jedna ciekawa, 'a dotąd nie opracowana dosta- tecznie karta historii Płocka średniowiecznego.

Kolegiata ta była, jeśli nie liczyć kościoła N. M.

Panny na podgrodziu płockim,

1

) skąd kanoni- cy ustąpili po bardzo krótkim czasie, prawdo- podobnie pierwszą kolegiatą mazowiecką. Przy niej powstała druga z kolei (po katedralnej) szkoła stolicy Mazowsza, wyraz znaczenia gru- py kanonicznej przy kościele św. Michała w ż y - ciu kulturalnym Płocka w wiekach średnich.

Kapitułę tą łączą w pierwszych stuleciach j e j istnienia liczne i interesujące powiązania z róż- nymi instytucjami świeckimi i kościelnymi,

kwalifikujące się do naukowego przebadania,

w związku z pracami nad początkami i rozwo

jem Płocka. Artykuł ten. jest szkicem powsta-

łym na marginesie większej pracy o środowi-

skach kościelnych, płockich X I I wieku.

2

) Ponie-

waż tematyka jego wkracza poważnie w

wiek X I I I , a nawet dalej, autor musi się za-

strzec, że wykorzystanie przez niego źródeł do

tych późniejszych czasów może się okazać dość

powierzchowne. Studium to więc winno być

traktowane przede wszystkim jako zebranie

i wzbogacenie pewnej problematyki, a próby

rozwiązań mają charakter dyskusyjny. Zwłasz-

cza materiały, których dostarcza do dziejów

(2)

kolegiaty archeologia i historia sztuki są auto- rowi mało znane, co skieruje rozwiązanie głów- nie na zagadnienia kapituły z pominięciem pro- blematyki architektonicznej.

Pierwsza w źródłach wydanych

: i

) wzmianka 0 kościele św. Michała pojawia się pod ro- kiem 1218, kiedy to w dokumencie ks. Kon- rada mazowieckiego," potwierdzającym dawne nadanie poddanych przez Bolesława K r z y w o - ustego rycerzowi Hugonowi zwanemu Bucr, wśród świadków spotykamy duchownego okre- ślonego jako „Alardus prepositus de ecclesia sancti Michaelis.

4

) „Adlardus prepositus" w y - stąpi wkrótce po tym jako świadek przy trzech dyplomach: z r. 1221, w którym książę Kon- rad nadaje klasztorowi w Czerwińsku wieś

„ Z l o t o u o "

5

) i w dwu aktach trojanowskich z r. 1222 potwierdzających i rozszerzających immunitet sądowy dla dóbr tegoż klasztoru.

0

) W dokumencie z lat 1223—1224 zawierającym akt darowizny wsi „Cossobudi" biskupowi pru- skiemu Christianowi przez jakiegoś Krajkę 1 jego syna Tomasza oraz potwierdzenie nada- nia immunitet Konrada pojawia się już następ- ca Alarda, Wacław (dominus Wencezlaus sanc- ti Michaelis prepositus).

7

) Trzeci z kolei prepo- zyt św. Michała, Piotr wystąpi po raz pierwszy w źródłach w 1244 r. jako świadek w dylplo- mie ks. Bolesława mazowieckiego, nadającym Czerwińskowi miejscowość Powielin.

8

)

Pojawienie się w r. 1249 Vitalisa, scholasty- ka św. Michała wśród świadków dokumentu, w którym ks. Ziemowit potwierdza darowiznę wsi Dąbrowa, kolegiacie w Białotarsku'') i wzmianka o prebendzie w kościele św. Micha- ła wśród spisu dóbr klasztoru w Czerwińsku w dokumencie legata Opizona z 1254,

10

) pozwa- la wnioskować, że mamy tu do czynienia z ko- legiatą. Trzej nasi prepozyci to prałaci stojący na czele kapituły. Powstaje odrazu pytanie kie- dy powstała ta komórka kościelna i w jakich okolicznościach. Przytoczone tu źródła nie co- fają się poza X I I I wiek. Natrafiamy jednak na ślad jednego, które byłoby w stanie powiedzieć więcej o wcześniejszym okresie dziejów kole- giaty. Ks. G o d l e w s k i

l l

) podaje, że w znanym Kopiariuszu Czerwińskim z X V — X V I w. znaj- dującym się w Bibliotece Ord.

H

r . Zamojskich (dziś Bibllioteka Narodowa) pod sygn. Cime- lia 70, odnalazł dokument, mocą którego Opizo legat papieski rozstrzygnął spór między opatem czerwińskim, a kapitułą katedralną płocką o prawo patronatu odnośnie prepozytury kole- giaty św. Michała, na korzyść Czerwińska. Kla- sztor kanoników regularnych odwołał się w tym sporze do przywileju Kazimierza Spra- wiedliwego, udzielającego jego przełożonemu tego prawa.

11

)

Autor artykułu przeglądał Kopiariusz w po- szukiwaniu owego cennego źródła, niestety bez rezultatu (ks. Godlewski nie podał stron, z któ- rych czerpał materiał). Możliwe, że jest to wi- ną zwykłego przeoczenia, ale najprawdopodob-

niej tekst, o którym mowa znajdował się na brakujących obecnie stronach 40—41, gdzie- ur\ wa się tekst zatytułowany „Incorporatio Opizo legatis".

12

)

Nie ma więc podstawy by kwestionować istnienie takiego dokumentu Opizona. Skoro zaś przyjmiemy za fakt proces, o którym była mo- wa, wraz z jego wynikiem, należy sądzić także, że argumenty strony zwycięskiej miały jakąć rzeczową podstawę zwłaszcza, że poruszano sprawy zaledwie z przed pół wieku. Nawet gdy- by sam przywilej Kazimierza Sprawiedliwego miał być sfałszowany to trudno zaprzeczyć, że w połowie X I I I w. wiązano najwidoczniej po- czątki kolegiaty z księciem, skoro on miał prze- kazać Czerwińskowi prawo patronatu, a na- stępnie, że uważano ją za istniejącą już w wie- ku XII. Sam ks. Godlewski przyjmuje jako czas powstania kolegiaty lata 1180—1194, przy czym terminum ad quem wyznacza mu śmierć Kazimierza .terminum zaś a quo zjazd łęczyc- ki, gdzie w związku z uchwałami soboru late- raneńskiego 1179, poświęcono sporo uwagi szko- łom katedralnym i kolegiackim. Ponieważ w ko- legiacie św. Michała już w I połowię X I I I w.

mamy poświadczoną źródłowo szkołę, autor uważa, że właśnie w y ż e j wspomniany synod wpłynął na powstanie kościoła i kapituły.

11

) 'Rozumowaie dość dziwne, ho trudno przy- puścić by powoływano do życia tego rodzaju instytucję tylko po to, by utworzyć przy niej szkołę. Z przekazu ks. Godlewskiego korzysta- my jednak dla ustalenia czterech faktów.

1) Kolegiata powstała przed r. 1194, 2) Była fundacją książęcą, a przynajmniej była nią prebenda prepozyta.

3) Już przed r. 1194 miała kapituła św. Mi- chała wykształcony system p r e b e n d a r y , po- nieważ tylko na jego gruncie można przekazać patronat nad poszczególną kanonią komukol- wiek

14

) (o ile przywilej czerwiński nie był fal- syfikatem rzeczowym).

4) Od końca X I I w. wiążą kolegiatę jakieś mocne związki z klasztorem czerwińskim i ka- pitułą katedralną, które to instytucje walczą o pewne uprawnienia na terenie kapituły św.

Michała.

Dalszą próbę rozwiązania zagadki początków kościoła i zainstalowanej przy nim grupy ka- nonicznej dał ks. Władysław Mąkowski, którego hipoteza została zreferowana przez ks. arcybp.

Nowowiejskiego.

15

Zwrócił on mianowicie uwa- gę na pewną zbieżność między danymi o ko- ściele N. M. Panny, fundacji Dobiechny, żony komesa Wojsława z rodu Powałów, zachowa- nymi w źródłach X I I I w., a tym co wiemy o na- szej kolegiacie, mianowicie:

1) Są ślady XVI-wieczne maryjnego w e - zwania kościoła św. Michała;

16

)

2) Położenie jego da się podciągnąć pod da-

ne o lokalizacji świątyni Wojsława z dokumen-

tu biskupa Piotra z r. 1237;

17

)

(3)

3) Liczba kanoników ustanowionych w po- łowie X I I wieku dla N. M. Panny (czterech i prepozyt), pokrywa się z liczbą kanoników św. Michała po odliczeniu scholastyka, którym

był „canonicus natus" kolegiaty — opat czer- wiński;

4) Kolegiata świętego Michała ma od po- czątku silne związki z kościołem katedralnym (łączenie prebend kanonicznych) podobnie jak kolegiaty Dobiechny;

5) W drugiej połowie X I I wieku rządzi ko- ściołem N. M. Panny opat Fulkold, najprawdo- podobniej znany tego imienia przełożony kano- ników regularnych w Czerwińsku. Zbiega się to ze scholasterią opata czerwińskiego w kapi- tule św. Michała — prawdopodobnie rekompen- satą za jakieś uprawnienia w stosunku do ko- ścioła;

6) Znane dobrze od X V I wieku majątki ka- noników kolegiaty św. Michała znajdują się w zasięgu dóbr mazowieckich rodu Powałów — Ogończyków.

Na podstawie tych zbieżności doszedł ks. Ma- kowski do wniosku, że fundacja Dobiechny 7. połowy X I I wieku to po prostu późniejszy kościół św. Michała. Hipoteza ta podtrzymy- wana jeszcze dziś przez ks. Żebrowskiego, ar- chiwariusza archiwum Sem. Duchownego w Płocku,

1

") znalazła złośliwym zbiegiem oko- liczności pierwszego, nieświadomego krytyka w swym własnym twórcy?

Sam ks. Mąkowski na kartach tej samej mo- nografii o Płocku w rozdziale pt. „Kościół św.

Marii Magdaleny i klasztor panien norbertanek zakonu premonstrateńskiego za murami mia- sta w Płocku",

19

) uznał kościół N. M. Panny z dokumentu Zyrona, wojewody mazowieckie- go, wystawionego w r. 1185 za kościół norber- tański, nie dostrzegając, że z tekstu dyplomu wynika niezaprzeczenie, że jest on tym samym co świątynia Dobiechny z dokumentu bisku- pa Gedki.

20

)

Analizując dane o majątku kościoła Najświęt- szej Marii Panny i stwierdzając, że pokrywa się on w znacznej mierze z dobrami klasztoru nor- bertanek, podważa on tym samym własną iden- tyfikacje tego pierwszego z kolegiatą św. Mi- chała

21

).

Drugim argumentem przeciw tezie ks. Mą- kowskiego są fakty wskazujące wyraźnie na to, że św. Michał był fundacją książęcą, a nie rodu Powałów. Związki kapituły kolegiackiej z księciem możemy obserwować na przestrzeni całego wieku X I I I , nawet pominąwszy niespraw- dzony przekaz ks. Godlewskiego. Ich charakter spróbujemy określić bliżej. Pięć pierwszych dokumentów, w których spotykamy prepozyta kolegiaty, to dyplomy wystawione przez ks.

mazowieckiego Konrada, których powstaniem nie jest zainteresowany w y ż e j kler (płocki — ani biskup, ani kanonicy nie występują w ich

w charakterze czy to odbiorców aktu czy też świadków (odosobnieni — „magister Johannes"

prawdopodobnie kanonik katedry i „Gunterus canonicus de Plosh" są na dyplomach, pierw- szy z 1221 ,drugi z 1222). Natomiast świadkują przy ich wystawieniu liczni urzędnicy, a z osób duchownych w większej liczbie i prawie w y - łącznie kapelani książęcy i to w stałym skła- dzie. Zamieszanego między nimi spotykamy właśnie naszego prepozyta. Dla przykładu:

„Thomas sacerdos" z dok. z 1218 występuje także w r. 1221 jako „Thomas de Ragicouo, ca- pellanus ducis"

22

).

„Gismarus sacerdos" pojawia się jako „Gis- marus capellanus" w dok. z 1221 i w obu tro- janowskich z 1222, w dokumentach zaś o tych samych cechach jeszcze w r. 1220 (zamiast kilku wsi między ks. Konradem, a Albertem prepozy- tem klasztoru w Strzelnie)

2 3

) i w r. 1224 (da- rowizna Konrada ná rzecz cystersów sulejow- skich)

2 4

); Gotpoldus występuje w dok. z 1218, następnie w dv)plomie z 1221 jako „capellanus"

i w II akcie trojanowskich jako „Gotpoldus Ca- pellanus curie", ponadto zaś z Gismarem w e wspomnianym dokumencie z r. 1220.

Najciekawiej wygląda jedna ksprawa z Wac- ławem podkanclerzym ks. Konrada. Występuje on tylko w tych trzech wyplomach gdzie spo- tykamy prepozyta Alarda, mianowicie: w r. 1218 jako „Wencezlaus filius tuardozlaj qui hoc vo-

lumen scripsit", dalej w 1221 gdzie figuruje wśród świadków „Vencezlaus subrancellarius"

i podobnie w aktash z 1222 r. („Wencezlaus sub- cencellarius"). Poza tym nigdzie go już nie ma.

ale za to w latach 1223—24 egzystuje „dominus Wencezlaus sancti Michaelis prepositus". Zbieg danych jest zastanawiający, zwłaszcza gdy weź- miemy pod uwagę szereg innych faktów.

Vitalis, pierwszy zanotowany w źródłach scholastyk kapituły i następny po Piotrze pre- pozyt kolegiaty, Baldwin („dominus Balduinus prepositus ecclesie sancti Michaelis") wymie- niony w 1261 jako świadek w dokumencie ks.

Ziemowita dla biskupstwa włocławskiego

2r

') są określeni wyraźnie wraz z towarzyszami jako

„capellani curie". Vitalisa spotykamy ponadto szereg razy w dokumentach książęcych naogół tego typu, o którym była mowa, między kape- lanami książęcymi. Najciekawszym z nich dla nas jest dyplom z r. 1239

2B

) zawierający daro- wiznę przez księcia Konrada dla Templariuszy, gdzie nasz scholastyk jest wymieniony jako

„Vitalis notarius" (niewątpliwie notoriusz ksią- żęcy). Trzy dokumenty księcia Bolesława z roku 1244

2T

) wymieniają go kolejno określając go:

„Vitalis capellanus curie", „Vitalis clericus",

„Vitalis clericus". Jako Vitalis clericus" figu-

ruje w dokumencie tegoż ks. Bolesława dla bis-

kupstwa płockiego z r. 1247

28

). Nakoniec mamy

go jeszcze zapisanego w dokumencie ks. Ziemo-

wita z r. 1254

29

) zatwierdzającym katedrze

(4)

wieś Słup, w postaci: „Vitalis Capellanus du- cis".

Fakty te nabierają szczególnej w y m o w y gdy stwierdzimy, że następny znany nam scholastyk św. Michała, Sybota („Sybotha, „Zibota") jest redaktorem dokumentów ks. Bolesława dla Wawrzyńca dziedzica wsi Mielęcin L Popień z r. 1295

:l<)

) i dla opactwa benedyktyńskiego św.

Wojciecha z r. 1303

3I

). Sięgając dalej w wiek X I V , znajdujemy w r. 1350 prepozyta św. Mi- chała, Imisława na stanowisku kanclerza ksią- żęcego

:i2

).

I jeszcze jeden zastanawiący zbieg okolicz- ności. Wspomniany już w y ż e j kapelan, Gisma- rus w pierwszym dokumencie trojanowskim określony jest jako „Gizmarus de Gambin ca- peltenus", w drugim zaś dokładniejszym i sta- ranniej zredagowanym jako „Gismarus Capel- lanus de Kambin". O ile pierwszy tekst wska- zywałby na Gąbin jako miejsce pochodzenia ('uchownego, drugi raczej każe sądzić, że chodzi tu o funkcję w kościele gąbińskim.

Wyraźniejszy sens drugiego przekazu i obce imię kapelana, skłaniałby nas raczej do opo- wiedzenia się za drugą ewentualnością.

W związku z tym warto by zwrócić uwagę, że istnieje dokument z lat 1290—1294

33

) za- wierający skargę Kunegundv królowej czeskiej i księżny mazowieckiej wniesioną przed Toma- sza bp. płockiego na Hermana rektora kościoła gabińskiego i kanonika św. Michała w Płocku, który podczas jej nieobecności wtargnął nocą do pokoju jej córki i prośbę o jego ukaranie

14

).

Być może więc i Gismarus, występujący aż trzy- krotnie obok prepozyta kolegiaty św. Michała, był jej kanonikiem, a jedna z kanonii była zwią- zana z funkcją kapelana, a po utworzeniu pa- rafii Ycktora kościoła w Gąbinie

S5

).

Nie wykluczone jest też w takim wypadku, że ktoś jeszcze z wymienionych kapelanów dwo- ru książęcego jest podobnie jako w y ż e j wspom- niany Gismarus kanonikiem kolegiaty: np. sta- le występujący obok Vitalisa kapelan Jakub.

Oczywiście wchodzimy tu w sferę zdecydowa- nych przypuszczeń.

36

) Wnioski z powyższych stwierdzeń są następujące: Kapituła kolegiaty św. Michała, a w każdym razie j e j prepozyt i scholastyk stanowiła do początków V I X w. część dworu książęcego. Członkami jej zostawali ka- pelani książęcy, zachowując i po nominacji po- przednie stanowiska. Obu prałatów łączył zwła- szcza mocny związek z kancelarią książęcą: byli oni bądź mianowani z jej urzędników: bądź też obejmowali w niej pewne funkcje (może też zachowywali poprostu dawne). Można tedy przypuszczać, że i szkoła kolegiacka była insty- tucją nastawioną na zaspakajanie potrzeb dwo- ru książęcego w zakresie kadr ludzi o wykształ- ceniu prawno-kancelaryjnym. Dokładniejsze badania nad kancelarią książąt mazowieckich wiele by tu mogły powiedzieć.

W każdym bądź razie tego rodzaju związek kapituły z księciem jest zgoła niewytłumaczal- ny, jeżeli kolegiata nie byłaby fundacją ksią- żęcą. Sprawa jednak się nie tylko nie wyjaśnia zupełnie gdy weźmiemy pod uwagę większy zakres źródeł, ale nawet powstają po przyjęciu powyższych wniosków nowe komplikacje.

W y d a j e się bowiem całkiem oczywiste, że książęce uprawnienia na terenie kapituły, o któ- rych była mowa, mogą być wytłumaczaftie tyl- ko na gruncie prawa patronatu księcia w sto- sunku do kanonii a przynajmniej do prefoozy- tury i scholasterii. Taka interpretacja powyż- szych danych narzuca się jasno nawet, jeżeli nie bierzemy pod uwagę dokumentu proceso- wego legata Opirona. Tenże akt w jakimś stop- niu popiera to przypuszczenie stwierdzającej że takie prawo odnośnie kanonii prepozyta posia- dał Kazimierz Sprawiedliwy. (Trzeba przyznać, że jest to bardzo rzadki, jeżeli nie wręcz w y - jątkowy w całej Polsce, ponieważ pierwsze śla- dy prawa patronatu książęcego spotykamy w naszym kraju dopiero od połowy X I I I w. i to w jeszcze nie wykształconej formie)

3 7

). T y m - czasem jednak właśnie książę ów przekazać je miał opatowi czerwińskiemu, a pretensje zgła- sza do niego później nie władca świecki, a ka- pituła katedralna. Z drugiej strony mamy na to dane, że scholasteria kolegiaty św. Michała przysługiwała już w 1 połowie X I I I w. temuż opatowi. Wr. 1246 książę mazowiecki Bolesław nadaje klasztorowi czerwińskiemu immunitet gospodarczy i sądowy we wsi Osmolino (fnćż- niej Osmolinko) znanej w następnych wiekach jako prebenda scholastyka kapituły naszego kościoła

38

), a wspomniany już raz dokument Opirona z 1254 r., przyjmujący pod opiekę sto- licy apostolskiej Czerwińsk i jego dobra, w y - mienia wśród tych ostatnich „prebendam cum pertinenciis suis inecclesia sancti Michaelis".

Opat czerwiński do końca istnienia kapituły za- trzymuje godność powyższą — wizytacja ka- noniczna z r. 1598 nakłada na niego obowiązek utrzymywania szkoły i j e j mistrza

39

).

Jak więc tedy przedstawia się sprawa sto- sunku praw księcia i opata? Jak wyjaśnić te na pozór sprzeczne dane o tak ciekawej instytucji, jaką była kapituła kościoła św Michała w X I I — X I I I w.? Mimo trudności wynikających z ma- łej ilości źródeł trzeba spróbować dać pewne wyjaśnienie. Zastanawiającą jest w tym wszy-

stkim osoba Kazimierza Sprawiedliwego.

Związki prałatów św. Michała z kancelarią

książęcą miały miejsce, rzecz prosta, tylko na

gruncie istnienia odrębnego księstwa mazowiec-

kiego. Otóż właśnie Kazimierz Sprawiedliwy

był pomiędzy Leszkiem, synem Bolesława Kę-

dzierzawego, a własnym synem Konradem (je-

żeli nie wliczać kilkuletniego okresu walk o suk-

cesję po Kazimierzu) właśnie tym władcą, który

stojąc na czele większego organizmu państwo-

wego ze stolicą w Krakowie, usług kapituły

naszej nie potrzebował. Nic te żdziwnego, że

(5)

właśnie on udzielił Czerwińskowi prawa /pa- tronatu nad prepozyturą, a prawdopodobnie też schołasterii św. Michała.

Prebendy tej nie znajdujemy w każdym bądź razie w bulli papieskiej Harriana IV z r. 1155, wyliczającej posiadłości klasztoru

4

"), choć w r. 1254 była ona tak ceniona, że została w y m i e - niona jako druga pozycja uposażenia tuż po prebendzie katedralnej.

Czas wystawienia przywileju Kazimierza przypada zatem na lata 1186 (śmierć Leszka, objęcie rządów na Mazowszu przez Kazimierza)

— 1194) (śmierć Kazimierza). Jakie cele przy- świecały mu przy tym akcie — trudno to po- wiedzieć. Że interesował się opactwem czer- wińskim, świadczy choćby fakt, że nadał mu immunitet sądowy i prawo stosowania sądów bożych

41

). Być może, pragnął on rozwinąć przy kolegiacie ośrodek oświaty kościelnej, którzv kanonicy czerwińcsy sprowadzeni zaledwie pół wieku temu z zachodniej Europy byli w stanie poprowadzić, niezależnie od tego, czy przyszli z Arrovaise

42

), uniwersyteckiego Paryża

4

''), czy też — jak próbuje uzasadnić autor tego arty- kułu w przygotowywanej do druku pracy o Płocku XII-wiecznvm — z Liege

4 4

). Może wiązało się to z jakimiś tendencjami reformy kleru świeckiego — kanonicy reguły św. Augu- styna, których tu wrowadzono w bezpośredni kontakt z nim — trf przecież w y t w ó r i narzę- dzie reformy gregoriańskiej

4r>

). Gdy powstała z powrotem osobna dzielnica mazowiecka, w i - dzimy wkrótce potom już wyraźnie w p ł y w y księcia przeważające nad czerwińskimi, przy czym jednak nie ma śladów konfliktów miedzy tymi dwiema instytucjami. Wprost przeciwnie, książę Konrad jest jednym z wybitniejszych do- broczyńców klasztoru. Fakt ten jak też i cha- rakter związków Konrada z kolegiatą prowadzą nas do następujących wniosków:

1. Przynależność kanoników św. Michała do dworu i kancelarii książęcej musiała sięgać cza- sów przed Kazimierzem Sprawiedliwym i praw- dopodobnie nigdy nie urwała się zupełnie. Kon- rad opierał się na niewygasłych jeszcze prawach książęcych, gdy stan poprzedni restytuował.

2. Stosunki z Czerwińskiem musiały się ułożyć na podstawie jakiejś umowy między księciem a klasztorem. Prawdopodobnie książę uzgadniał z opatem kandydaturę prepozyta, przeprowadzając zwykle swojego kandydata, za zgodą przełożonego wspólnoty czerwińskiej. K t o wie, czy pewnego światła nic rzuci na tę sytu- ację fakt, że prepozyt Alard, figurując w do- kumentach jako świadek czterokrotnie, trzy- krotnie zjawia się właśnie w dokumencie Kon- rada na Czerwińska, zajmując jedno z czoło- wych miejsc wśród osób świadkujących. Możo wiązało się to nie tylko z jego przynależnością do dworu ,ale było częściowo związane z cha- rakterem rekompensaty, jaką dawał książę •

przez nadanie lum immunitat za faktycznie roz- porządzanie prepozyturę kolegiaty.

Scholastycy związani z kancelarią księcia to prawnie prawdopodobnie tylko zastępcy właś- ciwych prałatów — opatów czerwińskich — zjawisko spotykane już szereg razy w począt- kach X I I I w.

4

*

1

). Książę decyduje o tym, kto ma pełnić tę funkcję faktycznego kierownika szkoły kapitulnej. Określenie tych urzędników kapitulnych po prostu jako „scholastici" nie może dziwić, gdyż prawdopodobnie wówczas kanonicy św. Michała przebywali jeszcze stale przy kolegiacie właśnie z wyjątkiem opata czerwińskiego i w tym układzie rzeczy mistrzo- wie szkolni a pracownicy kancelarii i dworu księcia mieli w kapitule stanowisko pokrywają- ce się znaczeniem, jeżeli nie z prelaturą, to przynajmniej z normalną kanonią. Uposażenie ich jednak przypuszczalnie nie było związane z prebendą czerwińską, jak to było od wizytacji z r. 1598 z rektorami szkoły kolegiackiej. Na- leży sądzić, że uposażał ich ze swego majątku sam książę. Czy to jedna ze wsi, spotykanych później w dobrach kolegiaty,

47

) czy też jakieś dochody płynne .które przestały wzbogacać ka- pitułę w chwili wymarcia książąt mazowieckich

— to wymaga osobnego badania.

Co do początków szkoły kolegiackiej, to wiele światła na to zagadnienie rzucają szczegóły spo- ru klasztoru czerwińskiego z kapitułą kate- dralną. Zestawmy kilka faktów znajdujących się w związku czasowym z jego ujawnieniem się w r. 1254. Otóż w r. 1244 po raz pierwszy spo- tykamy w źródłach połączenie kanonii św. Mi- chała z katedralną. Występujący w dokumencie ks. Bolesława dla Czerwińska „prepositus sancti michaelis Petrus" wymieniony jest w otoczeniu kanoników katedry. W r. 1247 będzie on już określony wprost jako „caninicus PlocensiS (ka- tedralny) et prepositus sancti Michaelis" w do- kumencie zawierającym potwierdzenie jego testamentu, w którym ofiarował dwie wsie bis- kupowi i katedrze, przez księcia Bolesława.

4

") Z r. 1246 mamy wspomniany już dokument te- goż ks. Bolesława z immunitetem dla czer- wińskiego Osmolina prebendv scholastyka ka- pituły św. Michała. Fakt ostatni nie mówiłby wiele w naszej kwestii gdyby nie ciekawy ze- staw danych źródłowych z przełomu X I I I i X I V wieku.

Scholastyka Sybotę, o którym już była mo-

wa, mamy wzmiankowanego w dokumencie,

z r. 1295 i z r. 1303. Natomiast w r. 1299 zjawia

się w dyplomie Bolesława ks. mazowieckiego

i czerskiego, wykupującego kościelne karczmy

płockie za 60 grzywien, które miasto Płock ma

płacić w rocznych ratach, „Nycholaus scolasti-

cus sancti Michaelis et canonicus Plocensis" i to

w otoczeniu innych kanoników katedralnych.

4

")

Mielibyśmy więc pod koniec w. X I I I aż trzech

ludzi, którym przysługuje tytuł scholastyka

w kolegiacie: opata czerwińskiego Jakuba,"'")

Sybotę kierownika szkoły i pracownika kance-

(6)

larii księcia Bolesława oraz Mikołaja, kanonika katedry.

Znając racje, dla których nosili g o dwaj pie- rwsi musimy z kolei wyjaśnić zagadkę trzecie- go. Jedyną hipotezą, która może, zdaje się roz- świetlić tę zagmatwaną ^sytuację jest ta, że X I I I - w i e c z n y spór opata czerwińskiego z ka- pitułą katedralną dotyczył nie tylko patronatu nad prepozyturą, ale również scholasterii. Sytu- acja jest o tyle złożona, że opat był conajmniej od połowy X I I w. kanonikiem katedry.

51

) N i e chodziło więc jedynie o łączenie prebendy ka- tedralnej z kolegiacką. Wygląda na to, że ka- nonicy „ecclesiae Plocensis" rościli sobie pre- tensje do wyboru scholastyka kolegiaty z po- między siebie. Dlatego też V ri. 1246, gdy ka- pituła katedralna wzmocniła swe w p ł y w y na te- renie kolegiaty (kanonikat prepozylta Piotra, treść jego testamentu) opactwo postarało się o wspomniany dyplom będący potwierdzeniem jego praw do prałackiej prebendy, drugie zaś ich potwierdzenie uzyskało w r. 1254 ze strony legata Opizona.

Jednak w niecałe pół wieku po opisywanych wypadkach, widzimy, że obok opata i j e g o za- stępcy na terenie szkoły kolegiackiej figuruje w źródłach jako scholastyk św. Michała także nasz kanonik Mikołaj. N i e mógł być z kolei następny po Sybocie nauczyciel. Zastępujących właściwych prałatów kierowników szkół spo- tykamy wprawdzie w źródłach często od III so- boru laterańskiego, ale występują oni pod określeniami: „magister, magister secundus, se- cundarius, rector scholarum, magister puero- rum, submagister".

52

) Wprawdzie jak to próbo- waliśmy wykazać noszą tytuł scholastyka za- stępcy cpata czerwińskiego, ale decydujące o t y m czynniki, miejsce w rezydującej stale przy kolegiacie kapitule i łączenie funkcji na- uczycielskich z kancelaryjnymi, dają się od- nieść tylko do jednej osoby, a tą jest pod ko- niec w. X I I I Sybota. Gdy trzy stulecia po t y m kanoników w obowiązkach liturgicznych zastą- pią zupełnie wikariusze, i nie będzie już kan- celarii książąt mazowieckich, przy szkole będzie rezydował tylko skromny „rektor scholae".

5

*) Już sama zresztą kumulacja kanonii czyni mało prawdopodobną identyfikację Mikołaja z jakimś faktycznym funkcjonariuszem szkoły.

Wynika więc z (przedstawionych tu faktów, że kanonicy katedralni przeszli do porządku dzien- nego nad orzeczeniem legata i wkrótce po t y m (może zresztą robili to cały czas) wybrali z po- śród siebie drugiego scholastyka kolegiackiego.

Prawdopodobnie jakąś rolę odgrywał w t y m biskup płocki, co może rozjaśnić nieco, zagmat- waną z punktu widzenia prawa kanonicznego sytuację. Świadczyłoby o tym samo oddanie procesu w ręce legata: widocznie na gruncie diecezjalnym nie dało się go roztrzygnąć, wsku- tek opowiedzenia się księcia za Czerwińskiem, a bisku/pa za kapitułą katedralną. Ciągnął on się widać jeszcze długo. Nic zdaje się, żeby

opat czerwiński zrz<-kł *w: kiedyksAwbdt

praw, a zwłaszcza włącz/jf."¡i/j , ./ s'. •:.<•»>• , w całość dóbr klasztorn;.'..- </&•:..•.< •;«

W okresie pierwszej wizy U'.,. v,;<- zowieckiej z 1598 r. widzimy z/- >.:.-.• 4 • tecznie wygrał, a raczej zakończy! t - y : « v sem pozostał na stałe scholastykiem <

kim natomiast prawdopodobni« zrz*ir - >. pa- tronatu nad drugą prelaturą, o k t ó r rr • słyszymy.

Na pytania, z jakim uposażeniem •• •.'.•*; ••..<- zała się scholasteria Mikołaja i j e g o ewe-.'. s i - nych następców oraz jak i w jakich o k o!.'-•z.-, ki- ściach doszło do zwinięcia tej instytucji, trzeba szukać odpowiedzi w źródłach czerwińskich i kapitulnych płockich z X I V — X V I I w., prze- ważnie rękopiśmiennych. Powinny one także rozświetlić nieco prawną stronę omawianych tu zjawisk.

Warto przytoczyć jeszcze jeden ciekawy fakt, który dla zajmującego się dalej tymi sprawami może być cenną wskazówką. Wieś Ślepkowo była potwierdzoną w r. 1481 przez ks. Janusza darowizną na rzecz scholastyka Dersława."') W r. 1598 połowa Ślepkowa, która jest własno- ścią kolegiaty przynależy do prebendy prepo- zyta, choć rzecz ciekawa czynsz pobiera z niej rektor szkoły.

56

) Czy to nie jest jakiś ślad zwi- nięcia gdzieś na początku X V I w. tej drugiej prebendy scholastyka wydzielonej z dóbr kole- giaty lub katedry?

Z tego wszystkiego ważne są dla nas nastę- pujące stwierdzenia:

Kapituła katedralna miała pewne podstawy prawne swych roszczeń do patronatu nad pre- pozyturą i scholasterii, których usiłowała do- chodzić w miarę jak obie kapituły łączyły co- raz ściślejsze związki. Dowodem tych związków będzie w następnych wiekach stale łączenie ka- noników katedralnych z kolegiackimi, przede wszystkim zaś prepozytury św. Michała z ka- nonią w katedrze.

57

) Szkoła istniała więc już wtedy gdy miały miejsce wypadki, które dały podstawę powyższych uprawnień. Należy się zastanowić kiedy to było. Warto przypomnieć sobie w y w o d y księdza Mąkowskiego, nad któ- rymi nie da się w całości przejść do porządku dziennego. Kolegiata Dobiechny nie może być identyfikowana z kolegiatą św. Michała, ale je- den fakt w dziejach tej drugiej daje w i e l e do myślenia. Zainstalowana przy niej /pięcioosobo- wa kapituła z prepozytem na czele zostaje ta biskupa Wernera zastąpiona benedyktynami.

5 8

) Powstaje problem co się stało z kanonikami.

Ponieważ znany dokument biskupa Gedki

(1206—1227) mówi wyraźnie o bezpośrednim

założeniu tam klasztoru, trudno sądzić, że za-

trzymali oni swe prebendy w dożywocie, co

miało często miejsce w takich wy/padkach.

59

)

Jest zatem rzeczą nader prawdopodobną, że zo-

stali oni właśnie przeniesieni do nowopowsta-

łego czy też dopiero budującego się kościoła

(7)

św. Michała, fundacji ks. Bolesława Kędzierza- wego.

6

") Spotkamy tu później właśnie pięciu kanoników z prepozytem na czele, oraz szóste- go scholastyka, opata czerwińskiego. Fundację należy wiązać z latami rządów Wernera, a więc 1156—1172. Cel tej zamiany rozjaśni nam trochę fakt /prowadzonej wówczas przez biskupstwo akcji misyjnej pruskiej, której ra- mieniem byli benedyktyni."

1

) Werner pragnął mieć kościół wraz z pomieszczeniami mieszkal- nymi na jej aktualne potrzeby. N i e miał trud- ności z przeprowadzeniem swojego planu, jako że Dobiechna przekazała wszystkie prawa do swej fundacji „episcoipo et kathedre Plocen- si".«

2

)

Ten właśnie fakt poprzedniego związku ka- noników św. Michała z katedrą i jej kapitułą stał się podstawą wszystkiech późniejszych po- wikłań. Wygląda na to, że kler katedralny od początku miał jakieś uprawnienia na terenie nowej kolegiaty, dotyczące obsadzania prepo- zytury, a iprzede wszystkim w chwili powsta- nia szkoły kolegiackiej, scholasterii.

Szkoła istniała według wszelkiego prawdopo- dobieństwa przed objęciem przez Kazimierza Sprawiedliwego rządów na Mazowszu, a więc przed r. 1185. Dlaczego jednak książę mógł nad tymi uprawnieniami przejść w jakimś stopniu do porządku dziennego (w jakim, trudno po- wiedzieć, bo przecież opat czerwiński to „ca- nonicus natus" katedry, przez co związef? ka- pituł został utrzymany. Być może właśnie jego, uprawnienia były oparte na jego kanonikacie i stqfl późniejsze nieporozumienia)."') Niewąt- pliwie dlatego, że nie miały one formalnej mo- cy nie będąc oparte na wykształconym syste- mie prebendalnym. Gdy więc gdzieś chyba ko- ło 1180 r. doszło do rozpadu majątku kolegiac- kiego na prebendy, jedynym ich patronem zo- stał książe-fundator. Ponieważ właśnie wtedy Mazowsze było po raz drugi wyodrębnioną dzielnicą książęcą,"

4

) należy przypuścić, że wła- śnie wówczas za rządów Leszka, syna Bolesła- wa Kędzierzawego doszło do scalenia kapituły kolegiaty z dworem i kancelarią księcia (w la- tach 1173—1185)."-'') Nie powinno nas dziwić stosunkowo wczesne powstanie wyodrębnionych prebend w kolegiacie. Płock zdaje się w tym procesie wyprzedzał inne diecezje. Pierwszą bodajże wzmiankę o osobnym majątku preben- dalnym mamy właśnie w Polsce odnośnie kate-

dry mazowieckiej w bulli ipapieża H a d y n ę , i v dla Czerwińska z 1155 r."")

Związki z katedrą i Czerwińskiem w pełni tłumaczą kult N. M. Panny, patronki obu tam- tych instytucji w kolegiacie.

Co do uposażenia kolegiaty to znamy go jak dotąd dokładniej dopiero z przełomu X V I i X V I I w. Z nadaniem pierwotnym prawdrpo- dobnie wiąże się posiadanie służebnej wsi Szewce."

7

) Spostrzeżenie ks. Mąkowskiego o po- łożeniu dóbr kapitulnych w zasięgu majątków rodu Powałów na Mazowszu, gdyby się dało stwierdzić bardziej konkretne zazębianie się tych kompleksów majątkowych, bvłobv d tl- szym oparciem dla wysuwanej tu hipotezy. Nie tylko bowiem samo"pochodzenie kapituły mogło być tu czynnikiem zwracającym uwagę tego rodu na kolegiatę. Pamiętajmy, że opiekunem małoletniego Leszka był potomek Wojsława wojewoda Żyro, do r. 1185 właściwy rządca Ma- zowsza. Jego bardzo prawdopodobny wkład w kształtowanie losów kolegiaty, wypływałby nie tylko z rodzinnego sentymentu, ale także z pozycji przyjaciela księcia i egzekutora jego praw.

68

)

Może z pierwszymi latami egzystencji kole- giaty łączy się posiadanie przez nią w w. X V I dwu relikwiarzy z relikwiami św. Zygmunta patrona katedry. Na pewno dzielenie się ta- kim skarbem łatwo w wiekach średnich nie przychodziłd, a pamiętajmy, że przywiózł je po raz pierwszy do katedry właśnie biskup Werner,

6

") który część z nich mógł podarować nowej kolegiacie.

Co do składu osobowego kapituły w omawia- nym tu okresie warto zwrócić uwagę na fran- cuskie imiona prepozytów Alarda i Baldwina.

Tradycja przypisuję studia w Paryżu biskupo- wi Witowi (1186—1206). Nie wykluczone, że on to ściągnął do Płocka pierwszego z nich. W każ- tym razie obecność tych cudzoziemców świad- czy o trosce książęcej o wysoki poziom dwor- skiej kolegiaty. Od końca X I I w. spotykamy na- tomiast imiona niemieckie: kanonik Herman,"

prepozyt UlTyk.

70

)

Bardzo ciekawe zjawisko kapituły kolegiac- kiej, wciągniętej w szeregi duchownych funk- cjonariuszy dworu i kancelarii książęcej zasłu- guje na badania porównawcze w innych dziel- nicach Polski.

P R Z Y P I S Y

1) O kościele t y m jest nader bogata literatur;).

O m ó w i ł ją autor t e g o artykułu w nadesłanym r ó w n i e ż do Notatek szkicu pt. „Kolegiata N. M. Panny na pod - grodziu płockim (Próba nowego ujęcia problemu)".

2) Oddana do druku w Rocznikach Humanistycz- nych K U L .

3) Ks. Godlewski w omawianej w tekście pracy podał wiadomość, że prepozyt A d l a r d w y s t ę p u j ? j u ż w 1201 r„ odsyłając do Kopiariusza Czerwińskiego.

A u t o r tego szkicu wzmianki tej nie odnalazł. Być m o - że było to z w y k ł e przeoczenie, ale nie zna j e j także korzystający z Kopiariusza i doprowadzony do ro-

ku 1247 ..Codex diplomaticus et commemorationum Masoviae g e n e r a l i s " Jana K o r w i n a Kcchanowskiego.

Prawdupodobnie m a m y tu do czynienia z pomyłką —•

chodzi o rok 1221 (ks. bp. N o w o w i e j s k i p o d a j e r ó w - nież date 1201- ale z odsyłaczem do a k t ó w t r o j a n o w - skich z r. 1222 — „ P ł o c k " , s. 555).

• 4) Jan K o r w i n Kochanowski, Codex diplomaticus et commemorationum Masoviae generalis, t. I, W a r - szawa 1919. n r 200, s. 193.

5) o. c., nr 209- s. 205—206.

(i) o. c„ n r 211, s. 209 i nr 212. s. 211.

7) o. c., nr 228. s. 236.

(8)

8) o. c., n r 446, s. 534—535.

9) B o l e s ł a w U l a n o w s k i , D o k u m e n t y k u j a w s k i e i m a z o w i e c k i e , p r z e w a ż n i e z X I I I w i e k u , A r c h . K o m . Hist. t. I V , Script. R e r u m P o l o n . t. X I I ; cz. I I . Do- k u m e n t y k a t e d r y p ł o c k i e j , nr 9, s. 156.

10) L e o n R z y s z c z e w s k i i A n t o n i M u c z k o w s k i , C o - d e x D i p l o m a t i c u s P o l o n i a e , t. I , 1847, nr X L I I I , s. 70..

11) G o d l e w s k i H e n r y k ks., G i m n a z j u m p a ń s t w o w e im. m a r s z a ł k a Stanisława M a ł a c h o w s k i e g o , R y s hi- s t o r y c z n y , P ł o c k 1929, s. 6.

12) T e k s t u t e g o nie zna J a n K o r w i n K o c h a n o w s k i , z b i e r a j ą c y w s w y m k o d e k s i e p r z e d r. 1919 w s z e l k i e p r z e k a z y ź r ó d ł o w e do d z i e j ó w M a z o w s z a d o r. 1247.

P o n i e w a ż j e d n a k d o k u m e n t b y ł nieznany i do tegu d a t o w a n y n i e w ą t p l i w i e na lata pięćdziesiąte X I I I w., p r z e o c z e n i e b y ł o m o ż l i w e .

13) G o d l e w s k i , o. c „ s. 5—6.

14) Z a c h o r o w s k i Stanisław, H o z w ó j i u s t r ó j kapituł polskich w w i e k a c h średnich. K r a k ó w 1912, s. 98—99 i 136.

15) N o w o w i e j s k i J. A . arcybp.- P ł o c k . M o n o g r a f i a h i s t o r y c z n a . P ł o c k , 1930, s. 184.

16) T a k ż e na s. 556: w r. 1598 ejst w ołtarzu g ł ó w - n y m o b r a z N . M . P a n n y .

•17) K o c h a n o w s k i , Codex... n r 362, s. 413—414.

18) N o t a t k i P ł o c k i e , R . 1957, sr 3—4: głos w d y - skusji nad r e f e r a t a m i R y s z a r d a Cieśli i J e r z e g o G ą s -

s o w s k i e g o . I 19) S . 586—596.

20) Ś w i ą t y n i a w obu d o k u m e n t a c h nosi to s a m o w e z w a n i e i jest f u n d a c j ą p ł o c k ą t e g c samego p o k o l e - nia rodu P o w a ł ó w z I p o ł o w y X I I I w . Ż y r o w y m i e n i a D o b r c m i l ę - D o b i e c h n ę j a k o s w ą babkę, a d z i a d k o w i e j e g o są z a ł o ż y c i e l a m i kościoła.

21) N o w o w i e j s k i , o. c., s. 5 8 6 - 5 8 7 .

22) N i e w i a d o m o czy m o ż n a z n i m utożsamiać tak- ż e T o m a s z a z d o k u m e n t u z r o k u 1213 (Kochanowski...

Codex... nr 181. s. 174) i T o m a s z a syna P i o t r a z d o - k u m e n t u z r. 1221 o. c., n r 210, s. 207) p o n i e w a ż w o t o - czeniu ks. K o n r a d a w y s t ę p u j e także świecki, T o m a s z p o d s ę d e k ( „ s u b i u d e x " ) — K o c h a n o w s k i , Codex...

n r 232, s. 244 (1224 r.).

23) K o c h a n o w s k i , Codex... n r 206, s. 202.

24) o. c., n r 232. s. 244.

25) L . R z y s z c z e w s k i i A . M u c z k o w s k i , Cod. Dipl.

Pol., t. I I 1848, nr L X X X I I I , s. 66.

26) K o c h a n o w s k i , Codex... n r 392, s. 454.

27) o. c., n r 447, s. 537, nr 448, s. 539, nr 453, s. 545.

28) o. c.. nr 472, s. 564.

29) T a d e u s z L u b o m i r s k i , K o d e k s d y p l o m a t y c z n y K s i ę s t w a M a z o w i e c k i e g o , W a r s z a w a 1863. nr X X I I s. 18.

30) L u b o m i r s k i , Kodeks... nr X L I . s. 32.

31) o. c., n r X L V I I I , s. 37.

32) o. c „ L X X I , s. 62.

33) W o j c i c c n K ę t r z y ń s k i , 30 d o k u m e n t ó w k a t e d r y p ł o c k i e j (I22C—1317). L w ó w 1888, nr 16, s. 34.

34) Coram... T h o m a D e i g r a t i a episcopo Plocensi...

domina Cunegundis cadem g r a t i a ducissa M a z o v i e agit i n i u r i a r u m a c t o r e m contra H e r m a n n u m r e c t o r e m e c - clesie d e G a m b i n e t canonicuc ecclesie sancti M i - chaelis de P ł o c k , quod... et. c.

35) W ś r ó d k a p e l a n ó w k s i ą ż ę c y c h w y s t ę p u j e w r o - ku 1249 „ V r o c z l a u s plebanus d e R a g i c o v " . ( U l a n o w -

!.ki, DoKurnenty... I I . D o k u m e n t y k a t e d r y p ł o c k i e j , n r 9, s. 156). Jest t o sytuacja w p e w n y m stopniu a n a - logiczna do o m a w i a n e j . „ T h o m a s de R a g i c o u o " k a p e - lan książęcy jest określony pół w i e k u p r z e d t y m t y l k o j a k o „ s a c e r d o s " (zob. w t e k ś c i e ) .

36) J e ż e l i n i e k a n o n i k i e m t o m o ż e w i k a r i u s z e m . S p o t y k a m y t e n t y p d u c h o w n y c h w kapitułach p o l 4 skich j u ż w końcu X I I w . ( Z a c h o r o w s k i , o . c.. s. 91).

37) Z a c h o r o w s k i , o. c., s. 98.

38) N o w o w i e j s k i , o. c., s. 555.

39) o. c „ s. 556.

• 40) K o c h a n o w s k i , Codex... n r 76, s. 74—78.

41) Z a w i e r a j ą g o w s p o m n i a n e j u ż akty t r o j a n o w - skie z r. 1222.

42) I . i k o w s k i H e n r y k ks PotZĄtkî kartöniktto» re- gularnych w M m , S p r a w o z d a n i a Prmn Ta w Prnr).

Nauk, R. 1829, n r 2, ». 30

43) G ę b a r c w i c z M i e c z y s ł a w M.->aiiri» Płock C/cr- wińsk, Studia nad organizacją kościoła r,a W a w v v m i w X I i X I I w eku. P r a c e hUtr>ryczr.* -v X M e e t l lalności p r o f e s o r s k i e j Stan isla*, a

L w ó w 1934, s. 166—172.

44) U k a ż e się w Rocznikach Humanistycznych K U L .

45) D e r e i n e Ch., Chanoines (Dos o r i ł i n p s au X I I I e. s.), D i c t i o n n a i r e d ' H i s t . r e <-t dp O n f f i p ^ i e Ecclésiastiques, t. 12, Parts 1953, col t7>—405

46) Z a c h o r o w s k i , o. c., s 194.

47j P e ł n y ich z e s t a w d ' i j e p i e r w i z a wizyt»*--,. ,c noniczna m a z o w i e c k a z r. 1598 (Nov.-r.wi ,;,< - s. 555).

48) K o c h a n o w s k i , Codex... nr 474. a V.É

49) K ę t r z y ń s k i , 30 d o k u m e n t ó w nr 18, ł 57—1»

50) F o l w a r s k i H e n r y k ks. P o c z e t o p a t ó w ¿Iz../.

k a n o n i k ó w r e g u l a r n y c h w C z e r w i ń s k u , Nasza P.-77- szłość, t. 6, K r a k ó w 1957, s. 80).

51) P r e b e n d ę kanoniczną z a t w i e r d z a mu )uż b ' i l U papieska z r. 1155 ( K o c h a n o w s k i , Codex... nr 76. s. 75t

52) K a r b o w i a k A n t o n i , D z i e j e w y c h o w a n i a 1 sz-coł w Polsce w w i e k a c h średnich- t. 1, P e t e r s b u r g 1391.

s. 45.

53) N o w o w i e j s k i , o. c., s. 556.

54) G d y b y n a w e t j e d n a k w końcu X I I I w. dałr się s t w i e r d z i ć t a k i e czadowe z r z e c z e n i e się przez opa- ta scholasten i — c o jest b a r d z o m a ł o p r a w d o p o - dobne — to istota o m a w i a n y c h tu zagadnień nie ulegnie p r z e z t o z m i a n i e .

55) N o w o w i e j s k i , o. c., s. 555.

56) o. c l , s. 556.

57) o . c „ s. 184.

58) K o c h a n o w s k i , Codex... nr 33, s. 30- nr 167, s. 155 59) T e k s t d o k u m e n t u m ó w i : „ P o s t hec dominus w e r n e r u s factus episcopus plocensis constituit in ea b t r t o l d u m a b b a t e m cum Suis M o n a c h i s " (1. c.). W li- teraturze p o l s k i e j brak s p e c j a l n y c h p r a c o r e l a c j a c h m i ę d z y b e n e d y k t y n a m i , a k a n o n i k a m i w ś r e d n i o w i e - czu. Z o b c y c h w a r t o p r z y t o c z y ć studium D e r e i n e ' a o tak m o c n o z w i ą z a n e j z P o l s k ą d i e c e z j i l e o d y j s k i e j ,

„Clercs et m o i n e s au dioeèse de L i e g e du eau X I I s i è ' cle, A n n a l e s de la Société A r c h é o l o g i q u e d e N a m u r t. 45, 1949—1950, p. 183—203. W i n t e r e s u j ą c e j nas w t y m miejscu k w e s t i i (zastąpienie k a n o n i k ó w przez m n i c h ó w ) zabiera ten autor głos na s. 201—202.

60) W a r t o z a s t a n o w i ć się czy nie ma p e w n y c h analogii w p o w s t a n i u i zadaniach n p. k o l e g i a t y św.

Michała n a W a w e l u , która m o g ł a posłużyć j a k o w z ó r dla p ł o c k i e j .

61) T e z ę tę autor stara się g ł ę b i e j uzasadnić w e w s p o m n i a n e j j u ż na początku a r t y k u ł u pracy.

62) K o c h a n o w s k i , Codex... nr 33, s. 30, nr 167, s. 156.

63) B y ć m o ż e k a n o n i c y k a t e d r a l n i u w a ż a l i , że o d - noszą się one t y l k o d o osoby a k t u a l n e g o o p a t a c z e r - w i ń s k i e g o i w y g a s a j ą po j e g o śmierci.

64) N i e licząc p r o b l e m a t y c z n e j d z i e l n i c y W ł a d y - s ł a w a H e r m a n a i b a r d z o krótkich r z ą d ó w na s a m y n M a z o w s z u Z b i g n i e w a .

C5) Ł ą c z y ł o s i ę to p r a w d o p o d o b n i e z p o w s t a n i e m szkoły. G d y b y ten ostatni fakt w i ą z a ć r z e c z y w i ś c i e 7. r. 1180- należałoby ten rok p r z y j ą ć za „ t e r m i n u m a q u o " rozpadu m a j ą t k u k o l e g i a t y na p r e b e n d y , p o - n i e w a ż u p r a w n i e n i a szkolne kapituły z d a j ą się — j a k o t y m w y ż e j — w y w o d z i ć z przed t e g o procesu.

66) Z o b . p r z y p . 51.

67) N o w o w i e j s k i , o. c., s. 555.

68) N i e w y k l u c z o n e j e d n a k , ż e ' w ł a ś n i e t e n senty- ment w p ł y n ą ł i s t o t n i e na u k s z t a ł t o w a n i e się n o w e j p o z y c j i k o l e g i a t y .

69) M.G.SS., T . I V , s. 814—816.

70) L u b o m i r s k i , Kodeks... nr C X I I I , s. 105, nr C X X I . s. 114, nr

C X X I X , s. 123 itd.

Cytaty

Powiązane dokumenty

i nie narusza/ją/ praw autorskich oraz jakichkolwiek innych praw osób trzecich oraz nie została/y zgłoszona/e do innych konkursów o podobnej

Praca własna: Wykonaj trzy przykłady (jeden wiersz)

Dania argumentowała, między innymi że do 1931 żadne z państw nie przedstawiło konkurencyjnego roszczenia wobec Grenlandii, Dania wydała liczne

Odpowiedź, jaką usłyszał pewien człowiek, który chciał.. wydać tysiąc florenów, by poznano

tej Marii Magdalenie, ale jako tytuł kościoła wymieniają N. Nieznane jest także określenie ko- ścioła norb. jako kościoła Wojsława. Nie jest to zresztą ostatnia. Przekaz

Istnieje wiele świetnych książek napisanych po to, żeby ko- muś, kto widzi matematykę od zewnątrz, albo z samego brze- gu, jako dziedzinę, która dopiero może się przed

Za ska ku ją cy jest też wy nik in ter ne to wych ser wi sów plot kar skich, któ re oka zu ją się do brym me dium, pozwalającym do - trzeć do użyt kow ni ków z okre ślo

Walta, iż monokauzualne wyjaśnienia są niewystarczające, jednak uzupełnić ją o postulat, by w badaniach starać się ustalić obiektywne (na ile to możliwe) interesy