• Nie Znaleziono Wyników

Stefania Knispel-Wróblowa (22 XI 1911 - 2 II 1963) : wspomnienie

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Stefania Knispel-Wróblowa (22 XI 1911 - 2 II 1963) : wspomnienie"

Copied!
4
0
0

Pełen tekst

(1)

Kazimierz Budzyk

Stefania Knispel-Wróblowa (22 XI

1911 - 2 II 1963) : wspomnienie

Pamiętnik Literacki : czasopismo kwartalne poświęcone historii i krytyce literatury polskiej 54/3, 255-257

(2)

Z

M

A

R

L

I

STEFANIA KNISPEL-WRÓBLOWA (22 XI 1911 — 2 II 1963)

W spom nienie

W spom nienia zam ieszczane w czasopism ach akadem ickich zawsze dotyczą pracow nikó w n a u k i, k tó ry c h działalność odcisnęła się jakoś na losach odpow iedniej d y scy p lin y badaw czej. W w y p ad k u S tefanii K nis- plów ny b ibliografia te o re ty c z n o litera ck a o d notuje w łaściw ie tylk o jed ną pracę: In strum e n ta cja głoskow a w „ P o m n ik u ” T u w im a 1. R ekom endację tej niew ielkiej ro z p ra w k i zastąpić m oże stw ierdzen ie, że od czasu jej ogłoszenia w 1937 r. do dziś nie pow stała u nas ani jed n a p raca z tego zakresu podobnie cenna.

Nie to jed n a k ż e o k reśla rzeczyw iste m iejsce, jakie zajm ow ała w n a ­ szej polonistyce D oda K nisp lów n a — jed e n a rty k u ł, nigdy potem nie k on ty nuo w an y, to w k o ń cu nie je s t ta k w iele. Znacznie w ażniejsza była rola, jak ą K nisp ló w na o d eg rała w ru ch u n aukow ym studenckiego w pierw Koła P olonistów S łu chaczó w U n iw e rsy te tu W arszaw skiego, a potem m łodej k a d ry p o lo n isty czn ej, k tó ra podjęła próbę przebudow y swej dyscypliny, jej u n au k o w ien ia, n ad an ia jej c h a ra k te ru w iedzy praw dziw ie now ożytnej.

B yły to czasy niezapom niane, okres zak ład ający podw aliny dla now a­ to rstw a w e w szy stk ich n iem a l sp ecjalizacjach polonistycznych. Dziś to już p raw ie nie do w ia ry : org anizacja stud enck a, pozbaw iona środków fin a n ­ sow ych i zw alczana p rzez n iek tó ry ch przedstaw icieli p ro fe su ry u n iw e r­ syteckiej, stw o rz y ła i zaczęła realizow ać persp ek ty w iczn y p lan badań naukow ych, p ro w ad zo ny ch w oparciu o najnow sze zdobycze n auki euro­ p ejsk iej. P la n te n p o w staw ał w studenckich sekcjach naukow ych, obej­ m ow ał zaś bardzo szeroki zakres: m etodologię b adań literackich , socjo­ logię lite ra tu ry , w e rsy fik ację, sty listy k ę, teatrologię, n a w e t k ry ty k ę lite ­ racką.

W ojna i o k u p acja b ardzo o stro się obeszła z tą gru p ą. K am pania w rześniow a zab ra ła P io tra W rońskiego, odszedł F ranciszek Siedlecki,

1 O publikowana w: Prace ofiarowane K azim ie rzo w i Wóyeickiemu. Wilno 1937, s. 237—250.

(3)

256 K A Z I M I E R Z B U D Z Y K

zginął D aw id H opensztand, w ostatnich dniach w ojny w w alk ach o B erlin oddał sw e życie Józef K uroczycki, nie d o trw ał lepszych czasów L u dw ik F ryde...

Świeżo odeszła tera z S tefan ia K nisplów na, k tó rej znaczenie m ierzyć trzeb a nie bibliografią prac w łasnych, lecz skalą nasilenia i spoistości całego tego ru c h u naukow ego, a także o b iek ty w n ie u zyskiw an ym i w nim w ynikam i. M ieliśm y wów czas do dyspozycji m izerne grosze ze składek stu d enckich i tro ch ę w pływ ów za corocznie organizow ane o dczyty m a tu ­ raln e oraz za poranki poetyckie w „R educie”. Z ty ch „ fu n d u szó w ” po­ w sta ła pow ażna, jed y n a w swoim ro d zaju biblioteka polonistyczna i teo- retyczno literack a, w ychodziła też seria w ydaw nicza: „A rch iw u m T łu ­ m aczeń z zakresu Teorii L ite ra tu ry i M etodologii B adań L ite rac k ic h ” . O statn i, kilkudziesięcioarkuszow y tom tego „A rch iw u m ” spłonął, niem al ju ż ukończony, w pierw szych dniach w ojny.

S t e f a n i a K n i s p e 1 - W r ó b 1 o w a

To niepraw da, że tak rozległy w arsztat naukow y i w ydaw niczy mógł pow stać za pieniądze w p ływ ające ze składek studenckich. Rzeczyw iste pokrycie istniało przecież, ale gdzie indziej. T kw iło ono w ofiarnym w y siłk u takich członków naszego zespołu, jak w łaśnie Doda K nisplów na. Nie m ieliśm y ich w ielu, to praw da. Ale też ty m w iększy był w kład pracy, e n tu z jaz m u i zapału, jak i razem św iadczyli. K nisplów na była tu jedną z pierw szych. Je j dobroci nadużyw aliśm y wszyscy, ona dzierżyła w sw ym rę k u większość sp ra w organizacyjnych, m iała „obow iązek” o w szystkim zawsze wiedzieć, m ieszkanie jej w łaśnie rodziny (jed y n e z telefonem !) służyło za m iejsce rozm ów i dyskusji, te re n prac red a k c y jn y c h i w y­ daw niczych.

(4)

S T E F A N I A K N I S P E L - W R O B L O W A 257

Nie da się tego w ym ierzyć ani stopniam i naukow ym i, ani w ykazem bibliograficznym . C hyba że a rebours... Może kom u przyszłoby na m yśl powiązać z ty m fak t, że K nisplów na posiada w dorobku tylko jed n ą jed y n ą pozycję bibliograficzną, m oże nie w yda się wów czas dziw ne, że a u to rk a pionierskiej rozp raw k i z n ad er w yspecjalizow anego zak resu „nie zdążyła” uzyskać n a w e t stopnia m agistra. T ak to już je st u ludzi, k tó rz y um iłow anej spraw ie zdecydow anie pośw ięcają w szystko. A później... W iadom o, że n ieste ty nie ta k łatw o n aw racać po latach w poszukiw anie utraconego czasu. Zw łaszcza gdy b yły to lata okupacji i w ojny.

T ylko najbliższe grono kolegów i przy jació ł pam ięta i ceni sobie wysoko polonistyczne zasługi Dody K nisplów ny. Po w ojnie znana była 0 w iele szerzej w śród nauczycieli i polonistów w arszaw skich. Do niej przychodziło się po książki, czy to gdy kierow ała B iblioteką M in isterstw a O św iaty, czy też później, gdy pracow ała w B ibliotece In s ty tu tu B adań L iterackich. Z niezliczonych codziennych k o n tak tó w pam iętam y ją wszyscy, jak z pogodą w ew n ętrzn ą w ychodziła naprzeciw n aszy m po­ trzebom , jak prom ieniow ała u jm u jąc ą dobrocią, jak w y tw a rz ała już sam ą swą obecnością szczególny k lim at, w k tó ry m sp raw y n a jb a rd zie j zaw iłe staw ały się' od razu jasne, znikały trudności, ledw o się pojaw iły, 1 ty lk o m ożna było się dziwić, że też jeszcze są tacy lud zie na św iecie. Na płaszczyźnie zaw odow ej Doda daw ała ujście n a jb a rd zie j in ty m n y m in sty n k to m opiekuńczym , k tó re o k ru tn y m zrządzeniem losu nie m ogły znaleźć pełnego urzeczyw istnienia w jej życiu osobistym . Na jej rękach zgasł podczas okupacji najbliższy p rzyjaciel serca, F ra n e k Siedlecki, w ielka nadzieja polskiej n auki o litera tu rz e . Ona też podjęła potem nie­ rów ną w alkę o życie M ariana W róbla, k tó ry p ierw o tn e zainteresow ania polonistyczne „zdrad ził” dla p ro b lem istyki szachow ej, gdzie zajął m iejsce jed no z pierw szych w świecie. To, co w życiu p ry w a tn y m p rzeg ry w ała Doda K nisplów na i S tefania W róblow a, próbow ała w ygrać na codzień b iblio tekark a, spontaniczny p rzy jaciel w szystkich, k tó ry m m ożna było w czym kolw iek pomóc.

P ostać to d opraw dy niezapom niana.

R adow ała sam a świadomość, że jest, że istnieje. Jakże tru d n o m yśleć o niej teraz, że była i że już jej więcej nie będzie...

K azim ierz B u d z y k

Cytaty

Powiązane dokumenty

W domu Jana Matejki zachował się kaftan uszyty na polecenie artysty, który bardzo dokładnie został odtworzony w obrazie” - pisze Janina Koziarska-Kowalik z Muzeum Lubelskiego.

lichen Geboten, sondern auch zu kirchlichen Vorschriften in Beziehung gesetzt werden, wo in demselben Leben lässliche Sünden, die den Gnadenstand nicht aulheben,

erlösers. Die ganze Idee des Welterlösers leide unter dem Eindruck der Beseitigung des Geozentrismus und Anthropozen- trismus. »Nur auf eines wird man verzichten

Kubek stoi pomiędzy dwiema filiżankami, a dzbanek, który stoi pod kubkiem na lewo od dwóch szklanek.. Na lewo od dzbanka

Te zaś właściwości tłumaczą, w sposób bezpośredni, koncepcję prawd wiecznych: „(...) dostrzegałem pewne prawdy, które Bóg w taki sposób ustanowił w przyrodzie i

Na to, by macierz Gn była nieujemnie określona, potrzeba i wystarcza, aby wszystkie podklasy były niepuste i liczebności w podklasach proporcjonalne... Zauważmy

Wśród uczestników konkursu, którzy poszczycić się będą mog- l i największymi osiągnięciami podzielone zostaną cenne nagro- dy ufundowane przez MINISTRA KULTURY

nek wodoru są zatem środkami utleniającemu Skutkiem tych zależności raz zaczęta sprawa utlenienia, przy współistnieniu właściwych warunków, posuwa się coraz