• Nie Znaleziono Wyników

Niemiecka polityka narodowościowa na Górnym Śląsku (1939-1945)

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Niemiecka polityka narodowościowa na Górnym Śląsku (1939-1945)"

Copied!
25
0
0

Pełen tekst

(1)

Niemiecka polityka narodowościowa

na Górnym Śląsku (1939-1945)

Pamięć i Sprawiedliwość 3/2 (6), 115-138

2004

(2)

Niemiecka

polityka narodowościowa

na Górnym Śląsku (1939—1945)

W chwili wybuchu II wojny światowej Niemcy nie znali dokładnie stosunków narodowościowych na obszarach wcielonych do Rzeszy, w tym także na Górnym Śląsku. Trzeba pamiętać, że nazwa regionu nigdy w czasie wojny nie odnosiła się tylko do jego historycznego obszaru, przeciwnie, obejmowała tereny różne pod względem struktury narodowościowej, chociaż stanowiące jedną jednostkę ad­ ministracyjną. Niemcy przez pojęcie tzw. polityki narodowościowej rozumieli działania podejmowane w zasadzie na obszarze terenów wcielonych do prowin­ cji śląskiej (od 1941 r. górnośląskiej), a więc w rejencji katowickiej i w dwóch powiatach rejencji opolskiej. Nawet jednak te obszary nie były jednorodne, roz­ różniano w ówczesnych koncepcjach narodowościowych trzy odrębne strefy: 1. tereny byłego pruskiego Górnego Śląska, należącego do państwa niemieckie­ go do 1918 r. (w ówczesnej nomenklaturze Ost-Oberschlesien), 2. tereny byłego tzw. austriackiego Śląska, wraz z anektowanym w 1938 r. przez Polskę Zaolziem (tzw. Teschener Land lub Olsagebiet), 3. obszary anektowane z przedwojennych polskich województw krakowskiego i kieleckiego (tzw. Oststreifen)1.

Spis policyjny i jego konsekwencje 1939-1940

Początkowo, przed wprowadzeniem niemieckiej listy narodowościowej (Deutsche Volksliste, DVL), podstawą do tworzenia zasad polityki narodowo­

ściowej na tak rozumianym Górnym Śląsku były ekspertyzy urzędu rasowego 1 1 5 (Rassenpolitisches Amt) oraz szacunki, jakie poczyniono na zlecenie minister­

stwa spraw wewnętrznych Rzeszy (Reichsministerium des Innern, RMdl). W memoriale urzędu rasowego z 25 listopada 1939 r. uznawano, że Niemca­ mi na byłych obszarach polskich są także ci, którzy tego jawnie przed wybuchem wojny nie okazywali, ale ze względów rasowych można potwierdzić ich germań­ skie pochodzenie2. To oczywiście uniemożliwiało jakąkolwiek ilościową weryfi­ kację na podstawie danych statystycznych sprzed 1939 r. Nie było przecież jasne,

1 O zasadach podziału G órnego Śląska podczas II wojny światowej por. R. Kaczm arek, Górny

Śląsk w strukturze terenów wcielonych do Trzeciej Rzeszy [w:] Studia i m ateriały z dziejów Śląska,

t. 22, red. A. Barciak, Katow ice 1997, s. 1 2 8 -1 4 1 .

2 Program narodow ościowy Rassenpolitisches-Am tu z 1939 r. na ziemiach polskich, „Biuletyn Głów nej Komisji Badania Z brodni H itlerow skich w Polsce” 1948, t. 4, s. 1 4 2 -1 4 3 .

(3)

ilu tak definiowanych Niemców mieszkało na anektowanych terenach II Rzeczy­ pospolitej3. Odrzucano wyniki spisu powszechnego z 1931 r., ale nie potrafiono także, na podstawie dostępnych informacji, opracować racjonalnie uzasadnio­ nych szacunków. Dowodem jest zestawienie wykonane na zlecenie RM dl przez specjalną placówkę zajmującą się badaniami statystycznymi (Publikationsstelle Berlin-Dahlem). Jego autorem był Herbert Ulbricht, który - opierając się na tak krytykowanym spisie z 1931 r. - podważył część wyników, jednak nie potrafił uzasadnić, w jakim stopniu jego szacunki są bardziej zbliżone do prawdy.

W swoim zestawieniu Ulbricht zakwestionował liczbę 375 tys. Polaków, uwa­ żając ich za zasymilowaną ludność żydowską (ogółem liczba Żydów w Polsce miała wynosić wobec tego 3,26 mln). Także wszystkich ankietowanych wyzna­ nia greckokatolickiego zaliczono automatycznie do ludności ukraińskiej i biało­ ruskiej. Odnosząc się prawdopodobnie do przedwojennych analiz urzędu raso­ wego Nationalsozialistische Deutsche Arbeiterpartei (NSDAP), zauważano, że w ogóle w polskich statystykach nie istnieją jako odrębne grupy narodowościo­ we Kaszubi i Mazurzy, którzy tak powinni być traktowani. Charakterystyczne jest jednak, że nie wymieniono w opracowaniu Ulbrichta Ślązaków (bądź Gór­ noślązaków), dostrzegając na obszarze tzw. wschodniego, byłego polskiego Gór­ nego Śląska, wyłącznie Niemców, Polaków i Żydów. Liczbę tych pierwszych na dawnym pruskim Górnym Śląsku szacowano na 180 tys., a na Śląsku Cieszyń­ skim na 50 tys. (ogółem w II RP miało zamieszkiwać 1,03 mln Niemców, co sta­ nowić miało 2,94% ogółu ludności Polski przed wybuchem wojny, do tego doli­ czano 11 tys. Mazurów i 130 tys. Kaszubów)4.

Początkowo sprawą podstawową pozostawała kwestia określenia prawnego statusu Niemców z Górnego Śląska, którzy posiadali jednak obywatelstwo pol­ skie (Niemcy pozostający na polskim Górnym Śląsku po 1922 r. musieli, zgod­ nie z ustaleniami Polsko-Niemieckiej Konwencji Górnośląskiej, dokonać wyboru obywatelstwa). 21 listopada 1939 r. RMdI wydało okólnik, regulujący sprawę obywatelstwa na ziemiach wcielonych do Rzeszy, w tym także w rejencji kato­ wickiej i opolskiej. Wprowadzono zasadę tzw. tymczasowego obywatelstwa, opartą na regule przyjętej w Rzeszy Niemieckiej jeszcze przed wybuchem woj­ ny, 29 marca 1939 r. Zasada ta miała wówczas regulować stosunki na obszarze anektowanych Sudetów. Jej podstawę stanowiło założenie, że „posiadający nie-

116

miecką przynależność narodową” (deutscher Volkszugehöriger) to ten, „kto uznaje się za należącego do narodu niemieckiego”, ale jednocześnie musi wcześ­ niej potwierdzić znajomość języka niemieckiego i przynależność do niemieckiego kręgu kulturowego oraz posiadanie tzw. niemieckiego pochodzenia. Oznaczało to kwalifikowanie na podstawie bardzo różnych wyznaczników przynależności narodowej: subiektywnych (deklaracja), obiektywnych (język), ale i rasowych (pochodzenie). Okólnik RMdI z listopada 1939 r. określał także, że dla miesz­ kańców terenów anektowanych czas od 1 września do 26 października (okres

3 O problem ach dotyczących liczby N iem ców na Górnym Śląsku na przełom ie X IX /X X w. por. P Greiner, R. Kaczm arek, N iem cy na Górnym Śląsku w X IX i X X wieku [w:] Górny Śląsk na moście

E uropy, red. M .S. Szczepański, Katow ice 1994, s. 4 5 -5 3 .

4 AP Katowice, Regierung Kattowitz [dalej: RK], 10223, Statistisches Gemeindeverzeichnis des bis­ herigen polnischen Staates, Berlin-Dahlem , październik 1939 r., k. 48.

(4)

zarządu cywilnego) był okresem przejściowym i formalnie Niemcy górnośląscy mieli wówczas status bezpaństwowców. Mimo ze okólnik obowiązywał od listo­ pada, nadawanie na jego podstawie tymczasowego obywatelstwa nastąpiło do­ piero w maju i czerwcu 1940 r., ponieważ oczekiwano na wyniki zarządzonego równocześnie spisu ludności5.

Spis ten zarządził Heinrich Himmler jako Reichsführer der SS, RFSS i szef niemieckiej policji. M iał się on odbyć na przełomie grudnia 1939 i stycznia 1940 r. jako tzw. spis ludności (Einwohnererfassung). Później jednak różnie go nazywano: najczęściej spisem policyjnym albo „palcówką”, od odcisku kciuka na dokumencie tożsamości. Jego przeprowadzenie miało na celu prawdopodobnie przygotowanie masowej akcji wysiedleńczej. Rozpatrywano wówczas tę możli­ wość poważnie zarówno w sztabie Komisarza Rzeszy do spraw Umacniania Niemczyzny (Reichskommissar für die Festigung Deutschen Volkstums, RKFDV), jak i w Kancelarii Partyjnej NSDAP. Właśnie w partyjnym urzędzie ra­ sowym, który opracował już wcześniej wzmiankowany memoriał, przygotowano opracowanie, dotyczące m.in. stosunków narodowościowych na Górnym Śląsku i sposobów ich rozwiązania po zakończeniu spisu. Nie pojawiła się w nim już za­ sada, że wszyscy urodzeni na Górnym Śląsku mogą otrzymać prawo włączenia do niemieckiej wspólnoty narodowej (Volksgemeinschaft). Przeciwnie, stwierdza­ no, że nawet ci mieszkańcy Górnego Śląska, którzy już urodzili się w tym regio­ nie, ale mieli polskie pochodzenie, są niebezpieczni, i zaklasyfikowano ich jako „nacjonalistycznych Polaków” (Nationalpolen), odwołując się wyraźnie do nad­ rzędności kryteriów wyłącznie rasowych. W ślad za tym szła sugestia o koniecz­ ności ich natychmiastowego wysiedlenia6.

Pierwsze wyniki spisu były znane w lutym 1940 r., a ostatecznie podsumowa­ no go dopiero jesienią 1940 r. Do połowy 1941 r. stanowił jedyne kryterium po­ stępowania w sprawach polityki narodowościowej w rejencji katowickiej i anek­ towanych powiatach rejencji opolskiej. Objęto nim wszystkie osoby, które ukończyły 12. rok życia. Formularze przeznaczone do wypełnienia były dwuję­ zyczne (polski i niemiecki). N a pierwszej stronie informowano o celu spisu i za­ pisywano dane ogólne: imię i nazwisko, wyznanie, zawód, stan majątkowy, licz­ bę dzieci, czas zamieszkiwania na Górnym Śląsku, przebieg służby wojskowej. N a stronie drugiej znajdowały się kluczowe pytania o wyznanie i narodowość7.

5 E. Serwański, Hitlerow ska polityka narodow ościowa na Górnym Śląsku, W arszawa 1963, s. 2 4 -2 6 ; A. Szefer, H itlerow skie próby zasiedlenia ziem i śląsko-dąbrow skiej w latach II wojny św iatow ej

(1 9 3 9 -1 9 4 5 ), Katow ice 1984, s. 39.

6 „Polacy, którzy przybyli na teren nowej Rzeszy po 1 października 1918 r., są pod w zględem p o ­ litycznym, jak i narodow ym świadom ym i Polakami (N ationalpolen). Tych przede w szystkim należy praw ie bez wyjątku wydalić na pozostały polski obszar. D o tej grupy należą również Polacy, którzy przybyli z Z agłębia Ruhry albo z G órnego Śląska, albo skądkolw iek ze Starej Rzeszy, naw et jeśli się urodzili w Niem czech i służyli w czasie wojny światowej albo przed 1914 rokiem w niemieckim w ojsku. Fakt ich em igracji, względnie reem igracji po 1 X 1918 r. dow odzi, że są bojow nikam i spra­ wy polskiej” (Fragm ent m em oriału dr. E. Q w etzla i G. H echta z urzędu do spraw polityki rasow ej

N SD AP w spraw ie traktow ania ludności okupow anej Polski, 2 5 X I 1939 r. [w:] O kupacja i ruch opo­ ru w dzienniku H an sa Franka 1 9 3 9 -1 9 4 5 , t. 1: 1 9 3 9 -1 9 4 2 , W arszawa 1972, s. 138).

7 I. Sroka, Policyjny spis ludności i niemiecka lista narodow a na Górnym Śląsku (przepisy norm a­

tywne, wyniki) [w:] Przymus germ anizacyjny na ziemiach polskich wcielonych do Rzeszy N iem iec­ kiej w latach 1 9 3 9 -1 9 4 5 , red. W. Jastrzębski, Bydgoszcz 1994, s. 1 2 6 -1 2 7 .

(5)

Wyniki spisu opracowała dokładnie Irena Srokowa, słusznie podkreślając od­ mienności widoczne we wzmiankowanych trzech strefach rejencji katowickiej (Tabela 1).

Tabela 1. Wyniki spisu policyjnego ludności w 1939 r. na Górnym Śląsku

O bszar a. N arodow ość b. Język

niemiecka polska śląska czeska żydow ska inne Była część pruska woj. śląskiego a. 998 568 (94,97% ) 50 005 (4,75% ) - 57 (0, %) 1908 (0,18) 900 (0,08% ) b. 818 076 (77,81% ) 125 133 (11,9% ) 105 655 (10,05% ) 41 (0%) 520 (0,05% ) 2013 (0,19% ) Była część austriacka w oj. śląskiego a. 85 842 (16,62% ) 215 061 (41,64% ) 157 044 (30,41% ) 46 661 (9,03% ) 9782 (1,89% ) 2094 (0,41% ) b. 75 691 (14,66% ) 213 014 (41,24% ) 182 788 (35,39% ) 36 214 (7,01% ) 7580 (1,47% ) 1197 (0,23% ) Rejencja katow icka w całości a. 1 089 600 (47,02% ) 931 121 (40,18% ) 157 057 (6,78% ) 46 877 (2,02% ) 88 746 (3,83% ) 3939 (0,17% ) b. 897 812 (38,74% ) 1 0 07 014 (43,45% ) 288 445 (12,45% ) 36 3 17 (1,57% ) 83 624 (3,61% ) 4128 (0,18% ) Ź ródło: I. Srokow a, Policyjny spis ludności w rejencji katow ickiej (1 7 -2 3 grudnia 1939 r.), „Z a ra ­ nie Śląskie” 1969, nr 3, s. 368.

Po wojnie wyniki tego spisu budziły olbrzymie emocje. Był on przecież teo­ retycznie, po raz pierwszy od czasu plebiscytu w 1921 r., oparty na subiektyw­ nych wyznacznikach przynależności narodowej. Ankietę wypełniali wszyscy mieszkańcy regionu, w zapis nie ingerował niemiecki urzędnik, a więc można byłoby przyjąć, że opisuje ona ówczesny stan nastrojów na tym obszarze. Zna­ lazły się tu nawet po raz pierwszy dotychczas niewystępujące kategorie: język śląski, a w części cieszyńskiej rejencji katowickiej nawet narodowość śląska (po wojnie kategorie te pojawiły się dopiero w spisie powszechnym w 2003 r.). Szczególne emocje budziły wyniki oparte na odpowiedziach uzyskanych na tak zadawane pytania.

Według Edwarda Serwańskiego, odwołującego się do opinii Zbyszko Bedno- rza, o takim wyniku przesądził brak elit i autorytetów, a także jasnych wskazówek „z Londynu” (chodziło oczywiście o Rząd Polski na Uchodźstwie w Angers). To skłonić miało Górnoślązaków do zajęcia postawy wyczekującej, wzmocnionej dodatkowo zaleceniami biskupa ordynariusza diecezji katowickiej Stanisława Adamskiego, zalecającego tzw. maskowanie, by uniknąć wysiedleń8. Jednak, we­ dług Serwańskiego, miało to dać jednocześnie pretekst „ludziom słabym, niezde­ cydowanym, skłonnym do kompromisów” do przyjmowania w stosunku do

oku-8 N a tem at postaw y biskupa Stanisław a A dam skiego por. ostatnio: J. M yszor, Wpływ K ościoła ka­

tolickiego na postaw y społeczeństw a na Górnym Śląsku w okresie okupacji hitlerowskiej [w:] G ór­ ny Śląsk i G órnoślązacy w II wojnie św iatow ej, red. W Wrzesiński, Bytom 1997, s. 7 8 - 8 4 ; idem, H istoria diecezji katow ickiej, Katow ice 1999, s. 2 9 7 -2 9 9 .

(6)

panta postawy oportunistycznej9. Opinie Czesława Madajczyka w tym względzie były już bardziej wyważone (aczkolwiek odwoływał się do ustaleń Serwańskiego, powoływał się także na Alojzego Targa i Kazimierza Popiołka). Wskazywał on, że zadecydowało wiele czynników, wśród których nie da się wydzielić jednego decydującego, a to z racji braku możliwości ich liczbowego oszacowania. Do gru­ py przyczyn powodujących akces do narodowości niemieckiej (ewentualnie ślą­ skiej) zaliczył: terror niemiecki, mit o niemieckiej potędze i w związku z tym „wykorzystanie przez administrację niemiecką właściwości tłumu”, szeptaną propagandę o możliwych wysiedleniach, brak elit przywódczych, oczekiwanie na szybkie zakończenie wojny, zalecenia biskupa Stanisława Adamskiego, przekona­ nego, że posiada on w tej mierze poparcie Władysława Sikorskiego10. Najbardziej skrajne stanowisko w ocenach zajął Andrzej Szefer, który dokładnie przebadał sprawy okupacji i postaw Górnoślązaków, posługując się obszernym materiałem źródłowym. Przychylał się on do stanowiska Czesława Madajczyka o różnorod­ ności przyczyn, które złożyły się na wyniki spisu. Był jednak przekonany, że moż­ na wskazać na „swoistą grę” toczoną przez Górnoślązaków z Niemcami, a posta­ wę Adamskiego uznać za kluczową dla zachowań Górnoślązaków, aczkolwiek i on nie przytaczał danych liczbowych. W jego ocenie pojawiły się jednak nowe wątki, dotychczas niedostrzegane, a wynikające ze specyfiki regionalnej i przed­ wojennej tradycji Górnego Śląska. Podkreślał bowiem deklarację bez większego wahania po stronie niemieckiej tej części ludności, którą nazywał grupą indyfe- rentną lub pośrednią. Oceniał ją, zgodnie z przedwojennymi szacunkami, nawet na 1/3 ogółu mieszkańców województwa śląskiego. Uważał, że na obszarze daw­ nej pruskiej części Górnego Śląska władze niemieckie nie musiały na tych Gór­ noślązaków wywierać nacisku, nie poszukiwali oni bowiem nawet rozwiązań kompromisowych, wpisywali zaś do ankiety od razu narodowość niemiecką i ję­ zyk niemiecki (ewentualnie śląski). Nie były to osoby dwujęzyczne, a więc mają­ ce wyraźny związek z kulturą niemiecką, ale często Górnoślązacy nieznający w ogóle języka niemieckiego. Wspomniał również o czynniku do tej pory niedo­ strzeganym - eksodusie ludności polskiej, głównie napływowej, w końcu sierp­ nia i początkowych dniach września, co bardzo negatywnie wpłynęło na nastro­ je na Górnym Śląsku, zważywszy na krótki okres przynależności tego obszaru do Rzeczypospolitej. Ci, którzy pozostali, uważali że zostali opuszczeni przez napły­

wowych Polaków, i to poczucie osamotnienia we wrześniu 1939 r. było może

119

ważniejsze od tak podkreślanego wcześniej braku miejscowych elit11.

Przy aktualnym problemie oceny wyników spisu nie należy jednak zapomi­ nać, że wyniki „palcówki” przez władze niemieckie także nie były traktowane ja­ ko wiarygodne. Świadczy o tym meldunek Sicherheitsdienst (SD) w momencie otrzymania wstępnych danych o wynikach w lutym 1940 r. Pisano w nim, że: „Polska próba, by granicę narodową między Niemcami i Polakami uczynić płyn­ ną, znalazła, według licznych meldunków, nieoczekiwanie wsparcie w przedsię­ wzięciach niemieckich urzędów, które działają w tym kierunku. N a przykład w meldunkach o sukcesach [niemieckich] podawane są liczby członków różnych

9 E. Serw ański, H itlerow ska polityka..., s. 7 1 -7 2 .

10 C. M adajczyk, Polityka III Rzeszy w okupow anej Polsce, t. 1, W arszawa 1970, s. 4 2 8 -4 2 9 . 11 A. Szefer, Hitlerow skie próby..., s. 4 2 -4 6 .

(7)

nowych organizacji volksdeutschów, jako dowód na to, że można być już mniej ostrożnym przy ich przyjmowaniu. Przywoływane są także wyniki spisu narodo­ wościowego, chociaż na razie mają charakter poufny. Tak na przykład w pow. Pszczyna ustalono 98 proc. Niemców i 2 proc. Polaków, podczas gdy według wy­ ników plebiscytu z 1921 r. było niemal odwrotnie (74,1 proc. dla Polski, 25,9 proc. dla Niemiec). W mieście Rybniku określiło się, obok 9400 Niemców i 2370 Polaków, 12 252 osób jako Ślązacy, chociaż w Rybniku prawie nikt nie rozumie dialektu śląskiego [die Schlonsakisch Mundart12]. O podobnych oba­ wach donosi się także z Prus Zachodnich. Rozróżnienie częściowo jest jednak bardzo trudne, ponieważ na przykład w Okręgu Warty wśród aktywnych działa­ czy zajmujących się pracą wszechpolską - którzy pochodzą nie tylko z Kongre­ sówki albo Galicji, ale bardzo często są także rdzennymi Poznaniakami - można znaleźć liczne niemieckie nazwiska” 13. Podobne opinie, jak te zawarte w powyż­ szym meldunku SD, wyrażał także landrat pszczyński Bernhard Derschau, który pisał przy okazji spisu policyjnego, że „kto tylko zna niemieckie pozdrowienie, twierdzi zuchwale, że mówi po niemiecku” 14.

Były jednak i inne opinie niemieckich urzędników, uznające ograniczoną wia­ rygodność danych uzyskanych podczas spisu oraz - w związku z tym - koniecz­ ność masowego nadania obywatelstwa niemieckiego Górnoślązakom. Landrat tarnogórski Walraub Wangenheim w lutym 1940 r. prosił, uzasadniając to przed­ wojennym „uciskiem polskim” Niemców górnośląskich, by opracować w związ­ ku z tym nowe zasady przyznawania obywatelstwa niemieckiego, ponieważ te wypracowane na użytek Niemców sudeckich są niewystarczające w nowej sytua­ cji po wybuchu wojny. Miałyby one umożliwić uzyskanie praw obywateli Rzeszy tym Niemcom, którzy, „żyjąc pod polskim jarzmem” , nie mieli szans zapoznania się z niemiecką kulturą i niemieckim językiem. W związku z tym należałoby przy­ chylić się do ich subiektywnej deklaracji, a nie obiektywnych wyznaczników na­ rodowości. Interesujące, że urzędnik w ogóle nie wspomniał nawet o kryteriach rasowych15.

Takim poglądom o możliwości masowego nadawania obywatelstwa Górno­ ślązakom sekundował miejscowy Bund Deutscher Osten (BDO), organizacja, która miała stać się dla volksdeutschów przedsionkiem do zrównania prawnego z obywatelami Rzeszy Niemieckiej i umożliwić w przyszłości członkostwo w or-

120

ganizacjach nazistowskich. W zasadach opracowanych przez BDO już po spisie policyjnym na użytek polityki narodowościowej pisano, że „każdy Górnoślązak ma prawo przyznać się do swojej niemieckości, ponieważ Górnoślązacy są pod względem krwi w więcej niż w 90 proc. potomkami niemieckich osadników z Frankonii, Hesji, Turyngii i Palatynatu, którzy w XII, XIII i XIV w. zasiedlili

12 Z aszło tu nieporozum ienie; SD chodziło o śląski dialekt niemiecki, tym pojęciem podczas spisu policyjnego posługiw ano się zaś w znaczeniu dialektu polskiego, a w każdym razie tak to pytanie rozumieli ankietowani.

13 BA Berlin-Lichterfelde, Reichssicherheitshauptamt [dalej: R 58], 148, M eldungen aus dem Reich, Berlin, 2 II 1940 r.

14 Cyt. za: A. Szefer, H itlerow skie próby..., s. 43.

15 D er L an drat des Kreises Tarnowitz an den Herrn Regierungspräsident in Kattow itz, Tarnowitz,

2 7 II 1 9 4 0 [w:] Położenie ludności w rejencji katow ickiej w latach 1 9 3 9 - 1 9 4 5 , w ybór źródeł

(8)

naszą małą ojczyznę aż po Wisłę. Czysto polski udział [wśród ludności] na G ór­ nym Śląsku, a więc więzy krwi z właściwą Polską (Galicja i Królestwo Kongreso­ we), nie wynosi więcej niż 10 proc., ponieważ ci z tych nielicznych Polaków, któ­ rzy mieszkali tutaj w momencie przybycia osadników niemieckich, zmieszali się dawno i przeszli do niemczyzny, a napływ czysto polskich mieszkańców podczas rozkwitu górnośląskiej industrializacji był bardzo ograniczony [i wynosił] nie więcej niż 1 proc. (w połowie ubiegłego wieku)” 16.

Niewielką wagę w pierwszym okresie przywiązywano w tych opiniach do kwestii rasowych. Odwoływano się do pojęć bliższych niemieckiej polityce ger- manizacyjnej z okresu bismarckowskiego, którą Hitler przecież zdecydowanie krytykował jako nieskuteczną. Wydaje się, że w praktycznych rozstrzygnięciach, jakie należało podjąć na obszarze Górnego Śląska, brak oczywistych „cech raso­ wych”, dających możliwość poddania ich weryfikacji, zmuszał do przyjęcia kry­ terium pochodzenia. W tym przypadku sami Niemcy przyznawali, że może to oznaczać „przemieszanie ludności polskiej i niemieckiej” . N a terenach wcielo­ nych ta „techniczna trudność” w sięganiu po rozstrzygnięcia rasowe miała jed­ nak olbrzymie znaczenie praktyczne, mogła bowiem prowadzić bądź do „liberal­ nej” wykładni - wszyscy od pokoleń mieszkający na tym terenie są Niemcami, bądź interpretacji „represyjnej” - obywatelstwo zostanie nadane tylko tym, któ­ rych władze niemieckie zakwalifikują jako tych, w których żyłach płynie „krew niemiecka” .

Pierwszy gauleiter śląski w czasie wojny, Joseph Wagner, już w momencie wy­ dania okólnika o obywatelstwie tymczasowym w 1939 r. wyrażał swoje wątpli­ wości co do trzymania się ściśle wytycznych rasowych. Wsparło go RMdI, po­ pierające tezę, że obywatelstwo powinni uzyskać wszyscy „krwi niemieckiej i pokrewnej” . Takie stanowisko zajmował jeszcze w styczniu 1940 r. sekretarz te­ go ministerstwa - Wilhelm Stuckart, mówiący o konieczności „wspaniałomyśl­ ności, zwłaszcza na Górnym Śląsku”, a podtrzymywał Wagner, deklarujący sto­ sowanie tej zasady „do każdego Górnoślązaka” 17. Doprowadziło to wówczas do nieuchronnego konfliktu z pełnomocnikiem RKFDV i wyższym dowódcą SS i policji we Wrocławiu, Erichem von dem Bachem-Zelewskim, występującym w imieniu Himmlera. Linia polityczna realizowana przez Wagnera i grono jego współpracowników (m.in. Fritza Dietlofa Schulenburga i Waltera Springoruma)

nie znalazła jednak uznania w sztabie RKFDV a rychłe odejście pierwszego gau-

121

leitera odsunęło w 1940 r. ten spór na plan dalszy, ponieważ następca Wagnera - Fritz Bracht - uważany był za człowieka w pełni akceptującego zalecenia Him­ mlera. Można więc było liczyć na jego współpracę w realizacji polityki narodo­ wościowej zgodnej z zaleceniami RFSS18.

16 AP Katow ice, Kreisleitung Königshütte, 157, Richtlinien für den Bund Deutscher Osten, k. 1. 17 A. Szefer, Hitlerow skie próby..., s. 39.

18 Por. R. K aczm arek, N azistow skie elity w ładzy na Górnym Śląsku 1 9 3 9 -1 9 4 5 [w:] Studia nad

faszyzm em i zbrodniam i hitlerow skim i, t. 2 3 , red. K. Jo n ca , W rocław 2 0 0 0 , s. 1 6 5 -1 9 8 . Polityka

ta jednak nie szła tak daleko, jak chciałby to w idzieć U. H einem ann, Ein konservativer Rebell.

F ritz-D ietlof G r a f von den Schulenburg und der 20. Ju li, Berlin 199 0 , s. 5 9 - 6 0 , który pisze nawet,

że w 1940 r. „urzędnicy we W rocław iu, K atow icach i O p olu usiłow ali osłabić określone przez R M dI zasady opanow ania języka niem ieckiego w polityce Eindeutschung, realizow ali zaś w zglę­ dem dotkniętej tym grupy pośredniej politykę elastyczną, która w m iarę m ożliw ości stroniła od

(9)

Opinie wyrażane przez urzędników niemieckich w latach 1939-1940 wska­ zują, jak duża niepewność co do wyciągania wniosków z analizy wyników spisu panowała w czasie wojny wśród przedstawicieli miejscowych, niemieckich elit. Deklaracje uzyskane w 1939 r. traktowano z jednej strony jako przejaw oportu­ nizmu, ale z drugiej strony nie potrafiono oderwać się od dominujących już przed wybuchem wojny opinii o znacznie większym stanie posiadania niemczy­ zny, niż wskazywałyby na to oficjalne polskie dane spisowe. Jednak nawet zwo­ lennicy tezy, że na Górnym Śląsku mieszka więcej Niemców niż oficjalna 90-ty- sięczna grupa, raczej nie dopuszczali do siebie myśli o liczącej ponad 90 proc. mieszkańców grupie niemieckiej na Górnym Śląsku, na co wskazywałyby wyni­ ki spisu policyjnego.

N a Górnym Śląsku nadawanie tymczasowego obywatelstwa niemieckiego rozpoczęto dopiero po zakończeniu „palcówki” . Stało się to na mocy zarządze­ nia prezydenta policji w Katowicach z maja 1940 r. i objęło w zasadzie tylko osoby aktywnie zaangażowane przed wybuchem wojny w działalność części or­ ganizacji niemieckich, które uznano za nacjonalistycznie nastawione (tutaj cho­ dziło głównie o Deutscher Volksbund), bądź wręcz nazistowskie (Jungdeutsche Partei, JDP) - i afiliowanych przy nich organizacji. Obywatelstwo nadawano także funkcjonariuszom utworzonych we wrześniu policji pomocniczej i Selbst- schutzu, złożonych z volksdeutschów. Jak się jednak okazało, decyzja ta nie była ostateczna. W marcu 1941 r. nadania te anulował minister spraw wewnętrznych Rzeszy w związku z rozpoczęciem akcji wpisów na DVL. Ci z tej grupy nowych obywateli niemieckich, których włączono do grupy I i II wstecznie, z mocą od 26 października 1939 r., otrzymali wówczas bezwarunkowo obywatelstwo nie­ mieckie19.

Niemiecka lista narodowościowa na Górnym Śląsku

1941-1945

Plany wprowadzenia DVL nie wynikały z doświadczeń górnośląskich, można wyraźnie zauważyć, że w porównaniu z zasadami przyjętymi w tym regionie wio­ sną 1940 r. w sprawie obywatelstwa tymczasowego stanowiły w istocie regres. Po dyskusjach w sztabie RKFDV w 1940 r. opracowanie 12 września 1940 r. wstęp-

122

nego projektu o konieczności utworzenia grup narodowościowych, który praw­ dopodobnie zaaprobował Adolf Hitler, wynikało głównie z doświadczeń Arthura Greisera zebranych w Wielkopolsce20. Ostateczna decyzja miała jednak zapaść do­ piero po konsultacjach z RMdI, w którego kompetencji leżały sprawy administra­ cyjne i prawo do wydania odpowiednich zarządzeń. W połowie listopada 1940 r. ministerstwo Wilhelma Fricka wydało najpierw okólnik o wyłączeniu z przepisów dotyczących Polaków trzech grup: Górnoślązaków, Mazurów i Kaszubów. Mogło

dyskrym inacji i społecznej gettoizacji” . Teza ta zilustrow ana jest np. faktem , że Springorum o d ­ rzucił propozycję obow iązkow ego pozdraw iania przez Polaków um undurow anych przedstaw icie­ li wyższej adm inistracji i partii niem ieckiej.

19 E. Serw ański, H itlerow ska polityka..., s. 2 4 - 2 6 ; A. Szefer, Hitlerow skie próby..., s. 39.

20 C. Łuczak, Arthur Greiser: hitlerowski w ładca w Wolnym M ieście Gdańsku i w Kraju Warty, Po­ znań 1997, s. 4 4 -4 6 .

(10)

to wskazywać, że przyjęte będą w stosunku do nich rozwiązania specjalne, zgod­ ne ze wspomnianymi powyżej ekspertyzami urzędu rasowego.

Ogólne rozporządzenie o wprowadzeniu DVL i niemieckim obywatelstwie na wschodnich terenach wcielonych do Rzeszy zostało wydane 4 marca 1941 r. (Ver­

ordnung über die Deutsche Volksliste und die deutsche Staatsangehörigkeit in den eingegliederten Ostgebieten). Uzupełniał je tajny okólnik ministra spraw we­

wnętrznych Rzeszy z 13 marca 1941 r., wydany w porozumieniu z Himmlerem jako RKFDV Precyzowano w nim tryb postępowania, opierając się na wyznaczo­ nych już we wrześniu 1940 r. kryteriach klasyfikacyjnych dla poszczególnych grup D vL21.

Podstawowym uzasadnieniem wydania obu tych aktów prawnych było - we­ dług ich autorów - rasistowskie założenie, że nie można dopuścić do uronienia choćby kropli krwi niemieckiej. Sama procedura kwalifikacyjna tylko częściowo miała jednak taki charakter. Dotyczyło to części, w której odwoływano się do pochodzenia. Pozostałe pytania ankiety miały charakter raczej polityczny, dawa­ ły w związku z tym prawo nabycia niemczyzny. Podstawowym elementem obu zarządzeń było z jednej strony określenie metod podziału na cztery wyznaczone grupy, z drugiej zaś określenie uprawnień przysługujących poszczególnym gru­ pom. W uproszczeniu, w marcu 1941 r. kryteria te wyglądały następująco:

- grupa I DVL: aktywni politycznie przed wojną Niemcy (przedstawiciele mniejszości niemieckiej w II Rzeczypospolitej) - otrzymywali pełne obywatel­ stwo niemieckie;

- grupa II DVL: bierni politycznie przed wojną Niemcy (przedstawiciele mniejszości niemieckiej w II Rzeczypospolitej) - otrzymywali pełne obywatel­ stwo niemieckie;

- grupa III DVL: Polacy niemieckiego pochodzenia - przez to pojęcie rozu­ miano osoby spolonizowane, w których żyłach płynęła jednak krew niemiecka (osoby pozostające w związkach małżeńskich z Niemcami, tzw. przedstawiciele innych narodowości: Ślązacy, Kaszubi, Mazurzy, posiadający związki z niemiec­ ką kulturą, ale posługujący się mową słowiańską) - otrzymywali ograniczone obywatelstwo niemieckie przez nadanie jednostkowe po badaniach rasowych;

- grupa IV DVL: osoby pochodzenia niemieckiego, które się spolonizowały i czynnie współpracowały w okresie międzywojennym z władzami polskimi bądź

aktywnie działały w polskich organizacjach społeczno-politycznych (popularnie

123

zwane przez Niemców renegatami) - otrzymywali ograniczone obywatelstwo niemieckie po badaniach rasowych przez nadanie jednostkowe z prawem odwo­ łania w ciągu 10 lat.

Marcowe ustalenia nie zakończyły jednak procesu legislacyjnego, określają­ cego stan prawny osób zaliczonych do poszczególnych grup DVL. Liczne zmia­ ny dotyczyły w zasadzie tylko grup III i IV Pierwsze, dotyczące najliczniejszej na Górnym Śląsku popularnej „trójki” , były efektem noweli z 31 stycznia 1942 r. Miały one zasadnicze znaczenie dla zaliczonych do tej kategorii, zrezy­ gnowano bowiem wówczas z jednostkowego nadania obywatelstwa na rzecz

21 M . Broszat, N ationalsozialistische Polenpolitik 1 9 3 9 -1 9 4 5 , Stuttgart 1961, s. 1 1 8 -1 2 5 ; E. Ser- w ański, Hitlerow ska p o lity k a..., s. 2 0 - 2 3 ; A. Szefer, Hitlerow skie p ró b y ..., s. 5 1 -5 2 .

(11)

uznania wpisu do grupy III za automatyczne przyznanie obywatelstwa z pra­ wem do odwołania w ciągu 10 lat (z którego władze mogły jednak zrezygno­ wać w trakcie tego okresu). W sposób znaczący wprowadzało to rozróżnienie osób z grup III i IV DVL. W ślad za tym wyszło rozporządzenie wykonawcze Himmlera jako RKFDV z 9 lutego 1942 r., w którym określono nowe upraw­ nienia i obowiązki osób należących do grupy III:

- musieli wypełniać obowiązek służby wojskowej i zobowiązani byli także do pracy w Reichsarbeitsdienst;

- podlegali cywilnemu i karnemu prawu Rzeszy tak jak pozostali obywatele Rzeszy Niemieckiej;

- mieli prawo do zawierania związków małżeńskich i adopcji dzieci w ra­ mach niemieckiej wspólnoty narodowościowej, a więc z obywatelami Rzeszy i z przedstawicielami grupy III, niedopuszczalne zaś były ich związki małżeń­ skie z osobami z grupy IV, z obcymi narodowo (Fremdvölkischen) oraz z oso­ bami posiadającymi obywatelstwo niemieckie z odwołaniem, ale nienależącymi do grupy III;

- związki małżeńskie między przedstawicielami grupy III a kierownikami po­ litycznymi NSDAP i organizacji afiliowanych przy tej partii, oficerami oraz wyż­ szymi urzędnikami wymagały uzyskania specjalnego pozwolenia;

- mogli uczęszczać do szkół średnich, zaś w wypadku studiów konieczne było uzyskanie specjalnej zgody RKFDV, a minister oświaty miał wyznaczyć osobnym zarządzeniem szkoły wyższe, które na takie studia miały przyjmować, ze wzglę­ du na to, że pewne zawody i kierunki zostały przed tą grupą zamknięte;

- po cofnięciu możliwości odwołania osoby posiadające grupę III pod wzglę­ dem cywilnoprawnym i statusu państwowego zostawały zrównane z innymi oby­ watelami państwa niemieckiego22.

Obok tych nowych uprawnień i obowiązków, które zbliżały pozycję osób po­ siadających III grupę DVL do obywateli Rzeszy i Niemców z grupą I i II, pozo­ stał jednak nadal szereg zakazów dla przedstawicieli tej grupy:

- nie mieli oni prawa otrzymać stanowiska dożywotniego urzędnika w admi­ nistracji państwowej (Beamte);

- nie powinno im się powierzać stanowisk kierowniczych w urzędach; - nie powinni zajmować stanowisk związanych ze szczególnym zaufaniem, wy-

124

mieniano tutaj na przykład zawody i stanowiska: majstra, nauczyciela, powierni­ ka Urzędu Powierniczego, męża zaufania Deutsche Arbeitsfront;

- nie mieli prawa pełnić urzędów honorowych w administracji państwowej i samorządowej23.

Kwestia zatrudnienia osób legitymujących się grupą III w urzędach wymaga­ ła jednak doprecyzowania. Władze lokalne były bardzo zainteresowane szerszą możliwością ich zatrudnienia ze względu na nasilający się deficyt wykwalifiko­ wanych urzędników w związku z coraz liczniejszymi powołaniami do wojska i roz­ szerzającą się strefą okupowaną24. Okólnikiem RMdI sprecyzowano te kwestie,

22 AP Katow ice, RK, 132, Behandlung der Angehörigen des Abteilung 3 der DVL, [1942].

23 Ibidem.

24 R. Kaczm arek, Pod rządam i gauleiterów. Elity i instancje władzy w rejencji katow ickiej w latach

(12)

przewidując ostatecznie cztery możliwości zatrudniania osób z III grupą DVL w urzędach państwowych i samorządach gminnych:

- nie mogli być zatrudniani na stanowiskach urzędników dożywotnich (Ge-

meidebeamte);

- nie mogli zajmować stanowisk kierowniczych w gminach (burmistrza, ase­ sora, komisarza rejonu urzędowego);

- nie mogli zajmować stanowisk honorowych burmistrzów i asesorów; - mogli zajmować stanowiska niekierownicze, do nich zaliczono jednak tak­ że wójta (Ortsvorsteher).

Referujący tę kwestię w RMdI urzędnik, Karl Friedrich Surén, uzasadniał tę liberalizację brakami personalnymi na Wschodzie. Zastrzegał jednak: „Trzeba za­ bezpieczyć pomoc dla ludności w gminach, także jeżeli wymaga to wykorzysta­ nia obywateli z odwołaniem; może to stanowić kamień probierczy dla ostatecz­ nego przyjęcia do niemieckiej wspólnoty narodowej dla tych osób”25.

Zmiana statusu prawnego dla grupy IV nastąpiła okólnikiem RKFDV z 16 lu­ tego 1942 r. Przewidywano przesiedlenie osób z tej grupy do tzw. Starej Rzeszy (w granicach z 1939 r.), chyba żeby znaleźli się wśród nich wykluczeni ze wspól­ noty narodowościowej z powodów rasowych (m.in. tzw. asocjalni, obciążeni ge­ netycznie chorobami bądź cierpiący na choroby społeczne). Dzieci osób z gru­ py IV mogły uczęszczać do szkół niemieckich. N a zawarcie nowych związków małżeńskich osoby te musiały jednak już mieć zgodę wyższego dowódcy SS i po­ licji. Nie mogły także pracować w administracji, należeć do organizacji hitle­ rowskich i odzyskać majątku, który pozostawał w rękach Urzędu Powiernicze­ go. Korzystne okazały się jednak ustalenia dotyczące przydziałów kartkowych (określono je na poziomie grupy III) i zwolnienie od obowiązku służby wojsko­ wej (z powodu braku obywatelstwa niemieckiego)26.

Kwalifikacja do określonej grupy wyglądała zupełnie inaczej niż podczas spi­ su policyjnego. W przypadku DVL opcja wypełniającego ankietę nie odgrywała większej roli, to urzędnik odrębnej placówki, specjalnie do tego powołanej, przy­ dzielał kategorię po wypełnieniu ankiety. Zainteresowany nie miał na to bezpo­ średniego wpływu.

Ankieta, poprzedzająca wpis na DVL, była bardzo rozbudowana. Obejmowa­ ła kilkanaście punktów, na które składały się m.in. pytania o:

1. wyznanie - proponowano odpowiedzi: gottgläubig27, ewangelickie, kato­ lickie, pozostawiając także możliwość wpisania „inne” ;

2. zatrudnienie (w tym przed 1 września 1939 r., jako odrębne pytanie); 3. imiona, nazwiska, daty i miejsca urodzenia rodziców i dziadków;

4. szkoły, do których uczęszczał ankietowany, z podziałem na polskie i nie­ mieckie;

5. narodowość i język zadeklarowany w polskim dokumencie tożsamości przed 1 września 1939 r.;

25 AP Katow ice, R K , 9 5 0 , Der RM dI an den H errn O berpräsident der Provinz Oberschlesien, betr. Berufung von Staatsangehörigen au f W iderruf zu G em eindebeam ten, Berlin, 3 I 1943 r.

26 E. Serw ański, H itlerow ska polityka..., s. 2 2 -2 3 .

27 O d 1936 r. na mocy zarządzenia R M dI praw o do określenia się przez obywateli Rzeszy jako o so ­ by nienależącej do żadnej w spólnoty religijnej, ale jednocześnie nie ateisty.

(13)

6. członkostwo w organizacjach przed 1 września 1939 r.;

7. prześladowania ze strony władz polskich, których ankietowany doznał ze względu na przyznawanie się do swojej niemieckości, oraz poświadczenia tego faktu przez świadka z podaniem jego nazwiska i adresu;

8. liczbę dzieci, ich daty urodzenia, wyznanie i język, jakim się posługują; 9. szkołę (polską czy niemiecką), do której uczęszczały te dzieci przed 1 wrze­ śnia 1939 r.

Ankietę kończyła deklaracja o następującej treści: „Przyznawałem się stale, tak­ że przed 1 września 1939 r., do przynależności do narodu niemieckiego. Wiem, że w przypadku podania fałszywych danych wykluczam się z narodu niemieckiego” . Ostrzegano przy tym o możliwych karach za podanie fałszywych danych28.

Za realizację DVL, a w zasadzie za całą politykę narodowościową i rasową, odpowiadał Heinrich Himmler. Uprawnienia te uzyskał, kiedy 7 października 1939 r. mianowano go RKFDV (w SS istniał już od 1931 r. Rasse- und Siedlungs­ -Hauptamt). To stanowisko administracyjne potwierdziła też Kancelaria Partyj­ na. N a mocy zarządzenia z lutego 1941 r. (Anordnung A/41 z 26 lutego 1941 r.) został odpowiedzialny w NSDAP za wszystkie sprawy narodowościowe (Sach­ bearbeiter der Beauftragte der NSDAP für alle Volkstumsfragen). Rok później, w lutym 1942 r., nawiązując do tej decyzji kierownictwa partyjnego NSDAP, w Rzeszy powołano Urząd do spraw Narodowościowych (Hauptamt für Volks­ tumsfragen), któremu podporządkowano utworzone równocześnie odpowiednie urzędy w okręgach partyjnych, likwidując jednocześnie dotychczasowe urzędy do spraw granicznych (Grenzlandämter). N a obszarze okręgów partyjnych nowe placówki miały zajmować się całą pracą narodowościową (gesamte Volkstumsar­

beit), a ich kierownicy mieli być, jak i inni kierownicy urzędów okręgowych, po­

woływani przez gauleitera za zgodą szefa partii i Himmlera jako pełnomocnika do spraw narodowościowych NSDAP (oficjalnie mianowani przez Hitlera jako Führera NSDAP). W ten sposób odpowiedzialność za realizację DVL spadała na gauleiterów, jako pełnomocników Himmlera. Oni też mianowali kierowników urzędów partyjnych do spraw narodowościowych29.

N a czele urzędu do spraw granicznych na Górnym Śląsku, do czasu reorgani­ zacji, stał kierownik urzędu do spraw rasowych - Fritz Arlt. Gauamt für Volks­ tumsfragen w prowincji górnośląskiej powstał 18 października 1943 r. W mo-

126

mencie jego utworzenia Himmler uzyskał wpływ na działalność tych placówek za pośrednictwem partii, jednak Fritz Bracht nie oponował przeciwko temu. Kie­ dy SS-Oberführer Cassel z Berlina, który miał wdrażać te zmiany, przyjechał na inspekcję, relacjonował, że Bracht przyrzekał, iż dopilnuje jak najszybszego utworzenia okręgowych i powiatowych urzędów do spraw narodowościowych i oddania im całości nadzoru nad tymi kwestiami30. Kierownikiem tego urzędu

28 AP Katow ice, Kreisleitung Pleß, 136, Anlage A zum Runderlass R M dI, 13 III 1941 r., k. 13.

29 E n tw u rf der Führer-Verfügung, Partei K anzlei M ünchen m it D urchführungsbestim m ungen, 12 II

1942 [w:] Akten der Partei-Kanzlei der NSDAP. Rekonstruktion eines verlorengegangenen B estan ­ des, oprac. Institut für Z eitgeschich te, t. 2, cz. 2, M ü nch en -N ew Y ork-L on don -P aris 198 3 , mf.

1 1 7 0 6 5 0 7 -1 1 7 0 6 5 0 8 .

30 BA Berlin-Lichterfelde, R K FD V [dalej: R 49], 3 1 0 2 , SS-O berführer Cassel an die RFSS-Persönli- cher Stab Dr. R udolf Brandt, M ünchen, 1 X 1942 r.

(14)

został dotychczasowy szef sztabu okręgu Paul Roden, później, od 15 listopada 1943 r., Georg Kate, a ostatecznie SS-Sturmbannführer Wilhelm Mihm. Odpo­ wiadali oni za terminowe zakończenie akcji wpisów na DVL oraz za organizację akcji wysiedleńczej i osadniczej31.

Pierwotnie planowano zakończyć wpisywanie na DVL rok po wydaniu pierw­ szego zarządzenia, a więc w marcu 1942 r. W prowincji górnośląskiej powołano do życia specjalne placówki do przeprowadzenia praktycznej części tej gigantycz­ nej operacji spisowej. Były to: placówka centralna powołana na szczeblu prowin­ cji (Zentralstelle), placówka rejencyjna w Katowicach (Bezirkstelle) oraz placów­ ki powiatowe (Zweigstelle). Ostatnim szczeblem odwoławczym był Najwyższy Trybunał do Spraw Narodowościowych (Oberster Prüfungshof). Z urzędu na czele centralnej jednostki stał gauleiter Fritz Bracht, na czele rejencyjnej - prezy­ dent rejencji katowickiej Walter Springorum, a na czele placówek powiatowych landraci w powiatach ziemskich i nadburmistrzowie w miastach wydzielonych.

Od samego początku w skład poszczególnych placówek DVL na każdym szczeblu wciągnięto znaczących przedstawicieli przedwojennej mniejszości nie­ mieckiej, jako osoby opiniujące wnioski. W placówce centralnej znaleźli się naj­ bardziej prominentni spośród nich: Wilhelm Schneider z Królewskiej Huty (czło­ nek przedwojennej JDP, potem konkurent Rudolfa Wiesnera w walce o władzę w tej partii), powiatowy mąż zaufania Deutsche Arbeiterfront z Katowic - Bern­ hard Jankowski (przed wojną przewodniczący zglajchszaltowanych niemieckich związków zawodowych w województwie śląskim - Gewerkschaft Deutscher Ar­ beiter), członek zarządu prowincji Rudolf Wiesner (szef JDP w Polsce przed wy­ buchem wojny), kierownik wydziału szkolnego prezydium rejencji katowickiej Otto Ulitz (przedwojenny przewodniczący Deutscher Volksbund)32.

W skład placówki rejencyjnej w Katowicach (Bezirkstelle) wchodzili m.in. Walter Springorum jako przewodniczący, wiceprezydent rejencji Erich Kessler jako zastępca przewodniczącego, a członkami reprezentującymi poszczególne urzędy niemieckie byli SS-Untersturmführer Bliss i jego zastępca SS-Ober- sturmführer Seidel (RKFdV), kreisleiter katowicki Herbert Häßler i jego zastęp­ ca, kreisleiter pszczyński Kurt Hossenfelder (z ramienia zarządu okręgowego NSDAP), radca Kirchner i jego zastępca Schröder (reprezentujący urząd do spraw narodowościowych w prezydium rejencji katowickiej), SS-Sturm-

bannführer Thomsen i jego zastępca SS-Hauptsturmführer Hoffmann (reprezen-

127

tanci policji porządkowej z ramienia szefa Sipo i SD), SS-Sturmbannführer Neu­ mann (z placówki SD w Katowicach) oraz szef katowickiej Volksdeutsche Mittelstelle Zipser33. W placówce rejencyjnej znalazł się także miejscowy magnat przemysłowy, znany ze swej przedwojennej działalności wśród mniejszości nie­ mieckiej - hrabia Henckel Kraft von Donnersmarck.

31 BA Berlin-Lichterfelde, Persönlicher Stab Reichsführer SS [dalej: N S 19], 238 7 , Der Leiter der Volks­ deutsche Mittelstelle an den RFSS, betr. Volkstumsverband im Gau Oberschlesien, Berlin, 3 VI 1943 r. 32 Było to od kilku do nawet kilkunastu osób w poszczególnych placów kach pow iatow ych (AP K a­ towice, O berpräsidium Kattow itz [dalej: OPK], 124, Übersicht der Z entralstelle der DVL angehöri­ gen M itglieder aus den Reihen der ehem aligen deutschen Volksgruppe in Polen, k. 8-1 0 ).

33 AP Katow ice, O PK, 121, M itglieder der Bezirkstelle Kattow itz der DVL, Kattow itz, 3 VI 1941 r., k. 2.

(15)

Funkcje szefów placówek powiatowych pełnili landraci, chociaż na obszarach tzw. Oststreifen sytuacja w 1941 r. nie była tak klarowna i niekiedy zajmowali je również mianowani tylko tymczasowo na to stanowisko34.

Okres wpisów na DVL, mimo zorganizowania tej olbrzymiej machiny urzęd­ niczej, znacznie przekroczył zakładany wstępnie jeden rok. Według stanu z mar­ ca 1942 r., a więc z momentu, kiedy cała akcja miała się zakończyć, ogółem było zarejestrowanych zaledwie 293,7 tys. (z tego 48,5 tys. do grupy I, 74,2 tys. do grupy II, 169,2 tys. do grupy III i 6,8 tys. do grupy IV). W pół roku później sza­ cunki niemieckie wskazywały na zwiększenie liczby wpisów do 1 mln 227 tys., a z ostatnich pełnych danych, jakimi dysponujemy (jesień 1943 - zob. Tabela 2), wynika, że liczba ta niewiele już się zmieniła, wzrastając do 1 mln 290 tys. (in­ ne dane wskazują jednak wtedy już na nieco większą liczbę wpisów - 1 mln 354 tys.)35.

Tabela 2. Wyniki wpisu na DVL w rejencji katowickiej w edług stanu z 10 października 1943 r.

O bszar Reichsdeutsche I D V L II D V L III D V L IV D V L p o za DVL Była część pruska woj. śląskiego 53 323 (4,77% ) 80 086 (7,16% ) 164 371 (14,69% ) 718 163 (64,19% ) 4 7 543 (4,26% ) 52 532 (4,69% ) Była część austriacka w oj. śląskiego 29 804 (4,92% ) 12 5 57 (2,07% ) 42 669 (7,04% ) 222 781 (36,76% ) 1553 (0,26% ) 23 6425 (39,01% ) Rejencja katow icka 100 482 (4,34% ) 92 949 (4,02% ) 209 3 07 (9,04% ) 951 177 (41,13% ) 50 827 (2,20% ) 826 071 (35,72% ) Ź ródło: dane na podstaw ie Z . Boda-Krężel, Spraw a volkslisty na Górnym Śląsku. Koncepcje likwi­

dacji problem u i ich realizacja, O pole 1978, s. 3 6 -3 7 .

Od początku na Górnym Śląsku występowały odrębności przy realizacji wpi­ sów. Początkowo, na mocy ustaleń Himmlera, zniemczeniu (a właściwie tzw. po­ nownemu zniemczeniu - Wiedereindeutschung) podlegać miało tylko ok. 600 tys. Ślązaków (z tego ok. 500 tys. z byłej pruskiej części województwa śląskiego i ok. 120 tys. z jego byłej austriackiej części). Kierując się interpretacją, że moż­ na do grupy III zaliczyć tych, którzy przed wojną aktywnie nie występowali prze­ ciwko Niemcom, na Górnym Śląsku, pod naciskiem Brachta, zaczęto masowo wpisywać na nią wszystkich Górnoślązaków. Zrezygnowano też z postulowa­

34 O bsada w edług stanu z 3 VI 1941 r. w yglądała następująco: pow iat Będzin - H ieronym us; p o ­ w iat Bielsko - landrat; pow iat Chrzanów - asesor rejencyjny H aubner, pow iat Katow ice-m iasto - Tiessler; pow iat ziemski Katow ice - tajny radca H eim ann; pow iat miejski K rólew ska H uta - nad- burm istrz Ernst Schroeder; pow iat O lkusz - landrat G roll, pow iat Pszczyna - landrat von D erschau; pow iat Rybnik - landrat Geißler; pow iat Sosnow iec - nadburm istrz Schönwalder, później kreislei­ ter Radem acher, który przejął także pow iat będziński; pow iat Tarnowskie Góry - landrat Wangen­ heim; pow iat Żyw iec - landrat H ering, potem radca m inisterialny H aw ellek (AP Katow ice, OPK, 121, Zw eigstelle der DVL in den Kreisen, [1941], k. 3 -1 6 ).

(16)

nych w tym wypadku badań rasowych, poza nielicznymi wyjątkami. Zwiększyło to tę tzw. grupę pośrednią do prawie 1,2 mln osób36.

Największy problem dotyczył wpisów do grupy III i jej uprawnień. Bracht już w 1941 r. próbował odchodzić od litery marcowego zarządzenia. W maju 1941 r. uzyskał zgodę RKFDV na rezygnację z wysyłania osób z grupy III w głąb Rzeszy w celu regermanizacji. Pozwolono im także użytkować własne majątki i warszta­ ty, znajdujące się jednak nadal w zarządzie powierniczym, oraz podjęto decyzję o ich służbie wojskowej. W ślad za tym poszły w listopadzie 1942 r. następne de­ cyzje: odblokowanie kont bankowych, zwrot majątku, możliwość kształcenia, co zbliżać zaczęło status tej grupy do uprawnień grup I i II37.

Poczynania te stawiały jednak pod znakiem zapytania założenia ideologiczne, na których opierała się decyzja o wprowadzeniu DVL. Rażące praktyki w Kraju Warty odbiegały od tego, co działo się na Górnym Śląsku i na Pomorzu, gdzie tamtejszy gauleiter - Albert Forster38 - stosował podobne działania. Zdetermino­ wana ideologią rasową polityka narodowościowa polegać miała na traktowaniu jako obcych rasie aryjskiej (Artfremde) całych kategorii ludności, przede wszyst­ kim Żydów i kolorowych, ale także mniejszości narodowych i religijnych. N ie­ miecka lista narodowościowa na Górnym Śląsku i na Pomorzu była przykładem rewizji tych założeń. W miejsce koncepcji rasowej pojawiło się bowiem uzasad­ nienie polityczne, dotyczące możliwości nabywania niemczyzny. Zazwyczaj hi­ storycy przyjmują, że to osłabienie ideologiczne dotyczyło tylko narodów tych państw, które traktowano jako sojuszników w wojnie ze Wschodem, bądź tych na zachodzie Europy, które potraktowano jako rasowo bliskie39. Problem DVL na Wschodzie traktuje się zaś marginalnie, oceniając tę politykę poprzez domi­ nującą na tym obszarze eksterminację ludności słowiańskiej. W istocie jednak nie było tak na wszystkich terenach wcielonych na Wschodzie. N a Pomorzu i na Górnym Śląsku daje się zauważyć odejście od tej linii i powolne zmierzanie do uwzględniania właśnie czynników politycznych, a nie rasowych.

Interesujące, że dla urzędników niemieckich na Górnym Śląsku to jednak nie było aż tak oczywiste. Eugen Hering (kreisleiter powiatu żywieckiego, gdzie do­ szło do największej akcji przesiedleńczej w prowincji górnośląskiej - Saybusch Aktion), co prawda już po wojnie, a więc ta relacja musi budzić wątpliwości co do jej wiarygodności, pisał, że „cele polityki polskiej [na Górnym Śląsku] stają

36 Ibidem , s. 5 1 -5 2 .

37 C. M adajczyk, Polityka III Rzeszy..., t. 1, s. 3 8 5 -3 8 6 ; A. Szefer, Hitlerow skie próby..., s. 58.

38 D. Schenk, Albert Forster - gdański nam iestnik H itlera. Zbrodnie hitlerowskie w G dańsku i Pru­

sach Zachodnich, G dańsk 2 0 0 2 , s. 2 9 6 -3 0 5 .

39 Diem ut M ajer pisze, że „z koncepcji szczególnego praw nego dyskrym inow ania, [charakterystycz­ nego - R.K.] dla rasow ej albo narodow ej [völkische] koncepcji w traktow aniu obcych narodów , w y­ cofyw ano się coraz bardziej w kierunku w zględów politycznych, chociaż tę zm ianę znaczenia tak sam o jak przedtem , tak i potem uzasadniano ideologią rasow ą, jako centralną w artością Volksgemein­

schaft. Pierwotnie oparta na bazie rasow ej rów ność Volksgemeinschaft zm ieniła się w zasadę poli­

tyczną: w schodnia E uropa „nieniem ieckich” narodów , zaś północna, zachodnia i południow a Eu­ ro pa ze w zględów rasow ych (artverwandte Völker), a w rzeczywistości ze w zględów politycznych (traktow ano je jako sojusznicze albo potencjalnie sojusznicze w w ojnie »przeciw ko W schodow i«) nie utraciły sw ego statusu praw nego. Pozostali oni obywatelam i holenderskim i, francuskim i, belgij­ skimi itd.” (D. M ajer, Grundlagen des nationalsozialistischen Rechtssystems. Führerprinzip, Sonder­

(17)

się jasne w świetle szczególnie dwóch oświadczeń, które pochodzą od gauleitera Brachta i Himmlera. Przy okazji dożynek w 1941 r. w Żywcu Bracht wygłosił na rynku do miejscowych Niemców przemówienie, które zakończył następującymi słowami: »W ciągu 5 lat ten powiat będzie wolny od Polaków«. Himmler zaś wy­ jawił zamiary NSDAP i zadania podporządkowanych mu placówek RKFDV na zwołanym w tym celu zebraniu przywódców NSDAP z okręgu partyjnego, w którym uczestniczyli także landraci i nadburmistrzowie, mówiąc: »Powinna się zacząć nowa kolonizacja wschodu. Wzdłuż nowej granicy wschodniej powinni zostać osadzeni niemieccy osadnicy wojskowi, przede wszystkim powiaty na no­ wej granicy powinny zostać zniemczone. Polacy powinni zostać wysiedleni, a niepewni Niemcy [unzuverlässige Deutsche] powinni zostać przesiedleni w głąb Niemiec. Tylko w obszarze polityki zbrojeniowej niektóre z tych przedsięwzięć mogą zostać powstrzymane«”40.

To oczywiście pytanie otwarte, w jakim stopniu polityka Brachta w stosunku do przedstawicieli grupy III, najliczniejszej, wynikała tylko z potrzeb gospodar­ czych, a w jakim była podstawą do rewizji dotychczasowych założeń ideologicz­ nych. Nie należy jednak zapominać, że ewentualny skutek - nadanie obywatel­ stwa niemieckiego tej grupie - byłby faktem nieodwołalnym, pozostawiającym Górnoślązaków na tym obszarze na zawsze, a nie jak chciał Himmler, tylko w ograniczonym wymiarze i na określony wojną czas. Taka opinia Brachta sta­ nowiła podstawę do starań o generalną rewizję założeń DVL na Górnym Śląsku. Z taką prośbą górnośląski gauleiter zwrócił się do Himmlera pod koniec 1942 r. Przygotował dwa przemówienia, które wygłosił w dwóch odrębnych częściach podległych sobie obszarów wcielonych. Pierwsze w Królewskiej Hucie, wyraźnie skierowane do Górnoślązaków, i drugie w Sosnowcu do ludności polskiej znaj­ dującej się poza DVL. Przed ich wygłoszeniem i opublikowaniem skonsultował je więc z RFSS, prosząc o akceptację głównych założeń41.

Himmler do przemówienia skierowanego do Górnoślązaków z ofertą wciąg­ nięcia ich masowo, w zamian za okazanie wierności narodowi niemieckiemu, nie miał już wówczas większych zastrzeżeń, aczkolwiek wyraźnie zaznaczył, by z tre­ ści wyraźnie przebijała jako główny motyw idea: „Nie my mamy dziękować gór­ nośląskiej grupie pośredniej [der oberschlesischen Zwischenschicht], że do nas przyszła, ale przy całym zrozumieniu to Górnoślązak ma być wdzięczny, że do

130

nas może przyjść”42. Ta chęć wejścia do niemieckiego narodu i uzyskania obywa­ telstwa, jak pisał Himmler, powinna zostać potwierdzona, „Dzisiaj i przez wiele lat tak samo na froncie [przez niego], jak i w małej ojczyźnie przez jego rodzi­ nę” . RFSS otwierał w związku z tym wyjątkową drogę do cofnięcia odwoła­ nia w specjalnych przypadkach: „Proszę, by bardzo mocno i jasno podkreślić, że

w szczególnych przypadkach [podkreślenie w oryginale - R.K.] nadania można

40 BA Koblenz, O st-D okum entation 8 Berichte von Angehörigen der politischen Führungsschicht aus den ostdeutschen Vertreibungsgebieten zum Zeitgeschlagen von 1939 bis 1945, 7 65, Eugen H e­ ring, k. 16.

41 Om ów ienie genezy i charakteru przem ów ień w Sosnow cu i Królewskiej Hucie szerzej zob. R. Kaczm arek, Pod rządam i gauleiterów ..., s. 1 2 9 -1 3 1 .

42 BA Berlin-Lichterfelde [byłe Berlin D ocum ent Center - dalej: B D C ], Sturm abteilungen [dalej: SA], Fritz Bracht, Der RFSS an Gauleiter Bracht in Kattow itz, Feld-Kom m andostelle, 16 I 1943 r.

(18)

by już dzisiaj proponować pojedynczym osobom ze względu na szczególne zasłu­

gi, żeby termin odwołania skrócić. Jeżeli przez cały rok nie zostanie przedstawio­

nych 1200 takich spraw, które mógłbym zaakceptować, to byłaby wskazówka dla wszystkich innych, szczególnie wtedy, jeżeli Pan w wyjątkowo odświętnej formie te osoby zawiadomiłby o przekazaniu im tych praw”43.

Bracht zdawał sobie sprawę z potrzeb gospodarczych prowincji, a przede wszystkim konieczności zapewnienia miejscowej, wykwalifikowanej siły robo­ czej. Niemcy borykali się bowiem z tym problemem na Górnym Śląsku od po­ czątku wojny. Starał się wobec tego do takiej postawy nakłonić też sztab RKFDV, pokazując jednocześnie pozytywne efekty „liberalizacji” polityki narodowościo­ wej. W opracowaniu dotyczącym polityki osadniczej pisał o znacznych sukcesach na tym polu: „Sukcesy w pracy [...] znacznie pomagają w realizacji powierzone­ go mi przez Führera zadania zbudowania nowego porządku w okręgu górnoślą­ skim. Żeby nie rozbudowywać poniższego sprawozdania, pozwolę sobie tylko zauważyć, że obok prac DVL, w których od początku aktywnie uczestniczą pla­ cówki pełnomocnika (Polenliste w byłych niemieckich i Deutschenliste w byłych polskich obszarach), co oznacza osiągnięcie jasności w kwestiach narodowych, kontynuowane jest opracowanie podstaw dla jasnego określenia własności ziemi, stworzenie podstaw dla przyszłej pozytywnej polityki osadniczej w moim okrę­ gu partyjnym. Praca oddziału osadniczego dała pozytywny efekt w postaci 35 tys. nowych niemieckich ludzi, którzy są pierwszymi elementami budowy przez osadnictwo na wschodzie okręgu partyjnego i podstawą do późniejszego osta­ tecznego zniemczenia tego obszaru”44.

Proponowane zmiany na Górnym Śląsku pozostawały jednak w rażącej dys­ proporcji z tym, co działo się w Wielkopolsce, gdzie Arthur Greiser nie ukrywał swej niechęci do tak realizowanych celów polityki narodowościowej. N a Gór­ nym Śląsku w dużej mierze podzielano w gronie niemieckich urzędników i funk­ cjonariuszy partyjnych opinię o konieczności rozróżnienia polityki narodowo­ ściowej na obu obszarach, uznając Wielkopolskę za ostoję polskich idei nacjonalistycznych na wschodnich terenach wcielonych. Członek centralnej in­ stancji DVL, wspomniany już Wilhelm Schneider, jeszcze jako kreisleiter w Kró­ lewskiej Hucie pisał, że górnośląscy Niemcy uważali się od samego początku za „lepszych” od tych z Wielkopolski (prawdopodobnie pewną rolę odgrywały tak­

że konflikty w łonie mniejszości niemieckiej z okresu międzywojennego). Już po

131

wprowadzeniu DVL, w maju 1941 r., nie uznawał ich, odwrotnie niż Górnoślą­ zaków, za osoby pochodzenia niemieckiego, ponieważ, jak pisał: „Jest ogólnie wiadome, że właśnie polskość [Polentum] byłej prowincji poznańskiej była głów­ nym nośnikiem idei wielkopolskiej [w znaczeniu wszechpolskiej - R.K.]” . W cza­ sie wojny Wielkopolanie przebywający w rejencji katowickiej, jak pisał Schnei­ der, prawie bez wyjątku zaczęli starać się o obywatelstwo niemieckie, co miejscowe władze wprowadzało w zakłopotanie, gdyż nie mogły one dokładnie ustalić ich zachowania w przeszłości. Schneider proponował więc, by zgodnie

43 Ibidem .

44 BA Berlin-Lichterfelde, R 49, 3 1 0 2 , Entwicklung, O rganisation, Arbeitsleistung der Dienststelle des Gauleiters als Beauftragter R FSS, R K FD V in O berschlesien Septem ber 1939-N eu jah r 1942 [list dołączony do korespondencji Brachta z 1 II 1943 r.], k. 13.

(19)

z opinią o propolskim nastawieniu Wielkopolan traktować ich nie według zasad panujących w rejencji katowickiej, ale według tych z Kraju Warty45.

Wyjaśnieniu różnic w polityce narodowościowej i przekonaniu Greisera co do celowości „liberalnej” polityki na Górnym Śląsku miało służyć spotkanie obu gauleiterów w Katowicach w maju 1943 r. W sprawozdaniu SD określono je na­ wet jako spotkanie dwóch przywódców okręgów partyjnych, które przypomina­ ło starogermański zjazd królewski (altgermanischen Königstreffens). Jego główną część poświęcono problemom narodowościowym i już bardzo wyraźnie rysują­ cym się różnicom w tej kwestii między Wielkopolską, Górnym Śląskiem i Pomo­ rzem. Chodziło więc o ustalenie jednolitej polityki w tym względzie i, jak pisano we wspomnianym meldunku SD, „ustalono, przede wszystkim dzięki usiłowa­ niom gauleitera Brachta, że ze względu na obecną sytuację należy przerwać teo­ retyczne i akademickie rozważania o najważniejszych kwestiach polityki narodo­ wościowej i w końcu zakończyć je praktycznym rozwiązaniem. [Ustalono] że obaj gauleiterzy od tej pory będą opracowywać pewne kwestie polityki narodo­ wościowej, które do tej pory należały do kompetencji RFSS i RKFDV, we wła­ snym zakresie, ponieważ będą mieli pewność, że wtedy będzie więcej praktycz­ nej pracy, a mniej teorii. Z drugiej strony gauleiter Bracht ujął to [tj. problem dotyczący Górnoślązaków] tak, że ostateczne rozstrzygnięcie dotyczące rozwoju i traktowania labilnej masy narodowej grupy pośredniej [Zwischenschicht] na wschodnim Górnym Śląsku musi ostatecznie dotrzeć do Führera, co w przeko­ naniu uczestników spotkania powinno także być zgodne z ideami RFSS”46.

Rozmowy kontynuowano, już w ściślejszym gronie, na zamku w Wiśle 1-2 maja, Erich Schmauser (uczestniczył osobiście w tych rozmowach), wyższy dowódca SS i policji z Wrocławia, w swym sprawozdaniu dla Himmlera uspoka­ jał RFSS, twierdząc, że nie ma mowy o zmianie zasad polityki rasowej na Górnym Śląsku: „N a podstawie tej rozmowy muszę stwierdzić, że wprawdzie istnieją róż­ nice w strukturze polityki narodowościowej obu okręgów partyjnych, ale w kon­ cepcji, jak i metodzie, a także w bezkompromisowości przeprowadzenia swych za­ mysłów pomiędzy gauleiterami Greiserem i Brachtem, jako Pańskimi dwoma pełnomocnikami, one nie istnieją. [...] Przekonanie na temat polityki narodowo­ ściowej na Górnym Śląsku, które w Gdańsku - miejscu szczególnie zainteresowa­ nym pewnym rozmiękczeniem Pańskiej linii - jest rozpowszechnione, nie odpo-

132

wiada rzeczywistości. Podobnie mogłem stwierdzić, że obaj gauleiterzy, także ze względu na przedsięwzięcia regulujące, które chcą Panu przekazać, są zgodni. Szczególnie chciałbym poprzeć wniosek gauleitera Brachta dotyczący odwołania obywatelstwa, tzn. ostatecznej rezygnacji z możliwości odwołania. Obaj gauleite­ rzy uzasadniają tę ponownie wyrażoną prośbę w sprawie odwołania jako Pańscy pełnomocnicy. Podporządkowują się w każdym względzie przekazanym przez Pa­ na zaleceniom, proszą jednak, by rozstrzygnięcie odwołania przekazać od Pana w ręce gauleiterów i by możliwie szybko wydać decyzję w tej kwestii. Chciałbym przy tym zwrócić uwagę, że ta regulacja dla Górnego Śląska, ze względu na

wy-45 Abschrift des Schreibens v. 10. M ai 1941 des Kreisleiters Schneider in Königshütte [w:] Położenie

ludności w rejen cji..., dok. I-24, s. 65.

46 BA Berlin-Lichterfelde, N S 19, 9 9 5 , Bericht des SD -Leitabschnittes Kattow itz über die Führerta­ gung am 1 V 1943, Kattow itz, 4 V 1943 r.

(20)

soką liczbę należących do grupy III, ma zupełnie inne znaczenie niż dla Kraju Warty. Widzę w tym proponowanym uregulowaniu jedyną szansę wprowadzenia, przy obecnej stagnacji procesu wychowawczego polityki narodowościowej i pro­ cesu zniemczenia, pewnej dynamiki; zarówno poprzez możliwość odwołania, jak i rezygnację z odwołania stworzy bodziec do starań o zniemczenie i stanie się okresem próbnym dla tych, którzy zostali przyjęci do grupy III”47.

Reakcja Himmlera na ten meldunek była natychmiastowa i negatywna. W sar­ kastycznym tonie napisał, że Schmauser i sztab RKFDV w Katowicach przestali realizować zalecenia RFSS, i stanął po stronie górnośląskiego gauleitera. Sztab personalny RFSS skierował do szefa Sicherheitspolizei, Ernsta Kaltenbrunnera, list z gwałtowną krytyką sprawozdania katowickiej SD: „Przesyłam Panu w za­ łączeniu sprawozdanie dołączone do listu SS-Oberführera Schmausera z placów­ ki SD w Katowicach o konferencji przywódców 1 maja 1943 r. RFSS ocenia to sprawozdanie jako mylne. Jest przekonany, że powinno się przesyłać albo poważ­ ny raport, albo żaden, ale nie taki, który mógłby się ukazać w »Simplicissimusie«48. RFSS życzy sobie odwołania odpowiedzialnego za ten raport SS-Führera”49. Z a­ kończyło się to ostatecznie czystką w urzędzie do spraw narodowościowych w Ka­ towicach. Jej ofiarą padł przede wszystkim Fritz Arlt (specjalizujący się w spra­ wach rasowych, po wybuchu wojny zatrudniony najpierw w krakowskim Institut für die Deutsche Ostarbeit na stanowisku kierownika badań rasowych, na Śląsk przybył w 1941 r. jako szef sztabu RKFDV), przeniesiony karnie na Ukrainę za brak lojalności wobec Himmlera50.

Himmler zaakceptował jednak praktykę stosowaną na Górnym Śląsku wobec wpisanych do grupy III. Zdawał sobie sprawę z braku innego rozwiązania ze względów gospodarczych, aczkolwiek nigdy oficjalnie nie wyraził przyzwolenia na zmianę zasad ideologicznych. Akcja nadawania pełnego obywatelstwa, bez odwołania, zgodnie z jego wolą miała mimo to charakter epizodyczny. Najbar­ dziej znana jest uroczystość z 1944 r., przy okazji rocznicy objęcia władzy przez nazistów, kiedy pięciuset wybranym osobom z rejencji katowickiej (najczęściej z rodzin żołnierzy poległych na froncie) nadano obywatelstwo niemieckie51.

Swego rodzaju podsumowanie doświadczeń związanych z DVL na Górnym Śląsku stanowiła narada, która odbyła się 28 czerwca 1943 r. w katowickim nad- prezydium z udziałem wszystkich landratów. Wtedy wypracowano dalsze wy­

tyczne w tej sprawie. Problemem w 1943 r. nie była już kwestia masowości przyj-

133

mowania do grupy III i nadawania obywatelstwa z prawem odwołania w ciągu 10 lat, którą zaakceptowano, ale sprawa żołnierzy Wehrmachtu, a właściwie głównie członków ich rodzin. Oni to często, mimo że ich synowie i ojcowie wal­ czyli na froncie, nie posiadali uprawnień pozwalających na zachowanie własności,

47 BA Berlin-Lichterfelde, N S 19, 9 9 5 , Der H SSuPF im Wehrkreis VIII an den R FSS Heinrich H im ­ mler, Breslau, 10 V 1943 r.

48 Satyryczne pism o niemieckie.

49 BA Berlin-Lichterfelde, N S 19, 9 9 5 , Der RFSS [Persönlicher Stab] an den C h ef der Sipo und des SD , SS-O bergruppenführer Kaltenbrunner, Feld-Kom m andostelle, 11 V 1943 r.

50 D okładne dane biograficzne F. Arlta zob. R. Kaczm arek, Pod rządam i gauleiterów ..., s. 1 3 1 -1 3 2 , 225.

Cytaty

Powiązane dokumenty

Władze komunistyczne zawarły porozumienie ze strajkującymi, wyniku czego stanowisko I sekretarza KC PZPR objął Stanisław Kania.. 10 listopada 1980 roku zarejestrowano

Władze komunistyczne zawarły porozumienie ze strajkującymi, wyniku czego stanowisko I sekretarza KC PZPR objął Stanisław Kania.. 10 listopada 1980 roku zarejestrowano

W czwartym rozdziale omówiłam specyfikę badań nad obrzędowością narodzi- nową prowadzonych na potrzeby Polskiego atlasu etnograficznego oraz Atlas der deutschen Volkskunde..

wodawstwu odnośnego państwa. Przepisy ustawodawstwa walory­ zacyjnego nie mają wprawdzie do roszczeń w walucie zagranicznej bezpośredniego zastosowania, okoliczność ta nie

sem um ysły ostygają. Rycerz G odhard zasiada w m ajestacie jak udzielny książę, aby wydać wyrok, który ma być pow zięty przez całą załogę niem iecką

Zjawienie się języka czeskiego w archiwaliach śląskich W okresie polszczenia się ośrodków niem ieckich na Górnym Śląsku w dokum entach, pochodzących z terenu

Przede wszystkim należy skonstatować niemalże zupełną nieobecność refleksji dotyczących prozy realizmu socjalistycznego na Górnym Śląsku w wymienionych

A utor ten podaje, że wody kopalniane wschodniej części Zagłębia są m niej zmi- neralizow ane niż zachodniej oraz że kopalnie głębsze m a ją bardziej