• Nie Znaleziono Wyników

Roman Kaleta (9 lutego 1924 - 16 lipca 1989)

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Roman Kaleta (9 lutego 1924 - 16 lipca 1989)"

Copied!
6
0
0

Pełen tekst

(1)

Mieczysław Klimowicz

Roman Kaleta (9 lutego 1924 - 16

lipca 1989)

Pamiętnik Literacki : czasopismo kwartalne poświęcone historii i krytyce literatury polskiej 81/3, 353-357

(2)

V.

К

R

О

N

I

Z M A R L I

К

А

P a m i ę t n i k L i t e r a c k i L X X X I, 1990, г. 3 P L I S S N 0031-0514 ROMAN KALETA (9 lutego 1924 — 16 lipca 1989)

W dniu 20 lipca 1989 żegnaliśmy Romana K aletę na wieczny spoczy­ nek, najpierw w Auli Biblioteki Ossolineum, po czym 21 lipca na cmen­ tarzu w jego rodzinnym mieście — Bieczu. Trudno mi dziś jeszcze wy­ ważyć sądy i opinie, w takich sytuacjach wypowiadane, ponieważ do­ tyczą mego kolegi i przyjaciela, z którym znaczną część życia poświę­ ciliśmy wspólnym badaniom naukowym, ale także toczyliśm y batalie i spory, popadaliśm y w konflikty, nieodłączne od środowiska, w jakim żyjemy. Byliśmy bowiem i jesteśm y nadal sobie potrzebni, powiązani niewidocznymi nieraz nićmi w zajem nych inspiracji i wpływów, w arun­ kujących wszelki postęp w nauce. I dopiero teraz, kiedy Romana za­ brakło, całe nasze środowisko odczuło wielką i bolesną stratę.

Roman K aleta urodził się 9 lutego 1924 w Bieczu, „polskim Carcas­ sonne”, którego atm osfera dawności, starych m urów i zabytków musiała od młodości pobudzać w yobraźnię ucznia tam tejszych szkół. W wieku lat 16 rozpoczął pracę jako robotnik przy w ydobyciu nafty, a po wy­ buchu w ojny otrzym ał w tym przem yśle zajęcie lżejsze (przy rozdziale żywności), co sprzyjało jednoczesnej nauce na tajn y ch kompletach. Na­ leży dodać, że do pow staw ania atm osfery intelektualnie pobudzającej przyczyniały się dość liczne grupy inteligencji, w ty m również nauczy­ cieli, uciekinierów z W arszawy i Lwowa, poszukujących w Bieczu schro­ nienia i możliwości przeżycia. M aturę złożył jako eksternista w P ań­ stwowym Gimnazjum i Liceum w Bieczu 28 m aja 1946, po czym w yje­ chał do Wrocławia i 27 w rześnia tegoż roku wpisał się w poczet studen­ tów polonistyki na W ydziale Filologicznym.

Rozpoczynający we W rocławiu studia po wojnie przybysze z różnych stron Poląki i całego św iata stanow ili pokolenie nietypow e naw et w hi­ storii naszego kraju. Zarówno profesorowie, jak i studenci to niedobitki inteligencji polskiej, wyniszczanej planowo przez okupantów w czasie wojny. Na sali w ykładow ej widziało się dużą rozpiętość wieku: od 20 do 50 lat,' ludzi o bogatych nieraz biografiach, ogarniętych pasją zdo­ bycia wiedzy, która pozwoliłaby im lepiej zrozumieć ten św iat i odegrać w nim pewną rolę. Roman K aleta odznaczał się od pierwszego roku

(3)

diów niezwykłą na tle innych studentów polonistyki ciekawością starych dokumentów, tekstów, reliktów dawnych epok, stąd mimo doceniania, wzorem dawnych humanistów, uroków życia — wiele czasu spędzał w bi­ bliotekach i archiwach, po czym na sem inariach błyskał erudycją, która w praw iała często słuchaczy w zdumienie. Stąd też już 1 września 1950 pow ołany został na stanowisko młodszego asystenta kontraktowego u prof. Jan a K otta, prowadził również jako stu d en t aktyw ną działalność w B ratniej Pomocy: 10 listopada 1947 w ybrano go na kierow nika sekcji prasow ej i na członka zarządu. Od 21 m arca 1948 był delegatem Bratniej Pomocy do środowiskowej Federacji Polskich Organizacji Studenckich.

W lutym 1949 odbywały się w ybory do Zarządu Stowarzyszeń Aka­ demickich, za których w yniki jako starosta był odpowiedzialny. Niezgod­ ny z wymaganiami władz politycznych przebieg wyborów był powodem pierwszego aresztowania (na 2 tygodnie). Podobne zapewne były powody drugiego aresztowania (6-tygodniowego), na początku r. 1951, po którym zwolniono go z pracy w Uniwersytecie, ale dzięki staraniom swego opie­ kun a naukowego został przyjęty 2 listopada 1951 do Pracow ni Oświece­ nia In stytutu Badań Literackich PAN. M agisterium uzyskał 10 stycznia 1952 na podstawie pracy „Karuzel”, czyli o początkach satyry Sejm u Czteroletniego. Kolejne stopnie i awanse naukowe zdobywał w IBL. 1 lipca 1952 mianowany asystentem , 8 lipca 1954 adiunktem , ty tu ł kan­ dydata nauk filologicznych, na podstawie rozpraw y „Monitor” 1763 na tle swoich czasów (druk w książce dw uautorskiej: Prekursorzy Oświe­ cenia, 1953), uyzskał 28 czerwca 1955. Zbiór studiów poświęconych poe­ zji politycznej polskiego Oświecenia był podstawą habilitacji Romana K alety (kolokwium habilitacyjne 17 X 1963, etat docenta — I I 1965), a ty tu ł profesora nadzwyczajnego nadała m u Rada Państw a 5 paździer­ nika 1979. Tuż przed jego śmiercią, 12 czerwca 1989, Rada Naukowa In sty tu tu Badań Literackich PAN podjęła uchwałę o przyznaniu Roma­ nowi Kalecie ty tu łu profesora zwyczajnego. Należy tu również dodać, iż od r. 1975 pełnił nieprzerw anie funkcję kierow nika zlokalizowanej we W rocławiu Pracowni Oświecenia IBL PAN.

Podobnie jak ci z nas, którzy w ybrali specjalizację w zakresie lite­ ra tu ry Oświecenia, miał dwóch mistrzów, całkowicie różnych: w y traw ­ nego filologa i pisarza, Tadeusza Mikulskiego, i błyskotliwego eseistę, k ry ty k a literackiego — Jan a Kotta. Pierw szy starał się niezwykłą, ale młodzieńczą jeszcze erudycję Romana poddać pewnym rygorom filolo­ gicznej kry tyk i i kompozycji, natom iast m ariaż naukow y z drugim m iał zaowocować wkrótce kilkoma ważnymi dla badań nad Oświeceniem dziełami.

W arto na marginesie odnotować, iż mieliśmy wówczas na polonistyce w rocław skiej szczęście do mistrzów: Tadeusz Mikulski reprezentow ał nie tylko najlepsze tradycje polskiej filologii, ale i sztuki pisania, nauko­ wego eseju, Jan K ott zaś, dziś uczony i pisarz rangi światowej — w cza­

(4)

sach stalinowskich, dzięki swej w ybitnej inteligencji i znakom item u dowcipowi, którym posługiwał się na sem inariach i wykładach, nie po­ zwolił nam zapomnieć, iż żyjem y jednak w Europie. Tylko naoczni św iad­ kowie tam tych lat potrafią dziś ocenić należycie takie jego powiedze­ nie, skierowane do studentów na jednym z seminariów: „Interesujcie się poważniej Oświeceniem, bo można tu i kapitalizm chwalić, i naw et za to order dostać”.

R o m a n K a l e t a

Wpływ obydwu mistrzów widać wyraźnie we wspom nianej już,, pierw szej książkowej publikacji Romana, w ydanej w r. 1953 (wespół z moją rozprawą). W ystąpiły tam od razu cechy jego w arsztatu nauko­ wego, rozwijane i ugruntow yw ane w pracach późniejszych; w studium o „Monitorze” z r. 1763, zwanym „m ałym ”, którego tylko kilka 1-kart- kowych wolantów dochowało się do naszych czasów, na praw ie 200 stro ­ nicach zawarł właściwie historię k ultu ry omawianego okresu. Ta zasada kompozycji, kwestionowana przez niektórych, w ynikała przede w szyst­ kim z tkwiącej głęboko w kulturze Oświecenia tendencji poznawczej, aby ze szczegółu, drobnych elementów, odtworzyć całość konstrukcji. Ujął to najlepiej francuski dram aturg z w. XVIII, Louis-Sébastien M er­ cier, w swoich wskazaniach dla autorów sztuk:

Tak jak obejrzenie zęba wystarczyło słynnem u Duvernoy, aby na jeg e podstaw ie rozpoznać zwierzę, tak samo filozof z wyglądu jednej lepianki, jednej chaty, jednej budy z trzciny pozna w ielkość lub słabość państw a *.

1 L.-S. M e r c i e r , O teatrze, czyli N owa próba sztuki dramatycznej. ( W y ­

bór). W: E. R z a d k o w s k a , Teorie dramatyczne Oświecenia francuskiego. Prze­

(5)

Metoda taka, m ająca w efekcie za pomocą m ałych kamyczków odtwo­ rzyć pełny obraz wielkiej mozaiki, oddać klim at i barw ę minionego czasu, w ynikała również z niezw ykłej pasji Romana, pasji tropienia śladów przeszłości w archiwach i bibliotekach — stąd jego w ielka erudycja nie tylko w zakresie literatu ry i ku ltu ry Oświecenia. W latach współpracy z Janem K ottem ujaw niła się ona w bogatych kom entarzach i przypi­ sach do edycji Listów Stanisława Trembeckiego z r. 1954, w realiach kom entarza do Pism w szystkich Trembeckiego, antologii Poezja polskie­ go Oświecenia, opracowanych przez K otta. Tropiąc w archiwach ślady przeszłości literackiej i ku ltu ralnej szukał rzeczy ciekawych, „sensacji”, jak je nazywał. Stąd w śród jego rozpraw i artykułów wiele m ateriałów tego rodzaju, by wspomnieć dla przykładu Oświecenie swawolne w św ie­ tle nieznanej satyry bibliograficznej, „Pieśni św iatow e” Franciszka K ar­ pińskiego (z odszukanego autografu) czy Pojedynek Giacomo Casanovy z Franciszkiem Branickim w św ietle współczesnych relacji Polaków i cu­ dzoziemców. Jedną ze swoich najbardziej popularnych książek zaty tu ­ łował Sensacje z dawnych lat.

Sympatycznym rysem działalności naukow ej Romana K alety było stale objawiane zainteresow anie dziejami rodzinnego miasta, którego atm osfera „starożytności”, nagromadzenie pam iątek, budowli i pom ni­ ków z daw nych czasów, pobudzała Romana do badań nad przeszłością. Znał tam historię każdego domu, ulicy, niem al kamienia, o czym z po­ dziwem opowiadał mi kiedyś prof. Julian Krzyżanowski, którego przy jakieś okazji K aleta jako młody jeszcze pracow nik naukow y oprowa­ dzał po Bieczu. Zyskał sobie wówczas uznanie i szczególną życzliwość starego profesora. Produktem tych naukowych zainteresowań była książ­ ka pod redakcją Romana K alety: Biecz. Studia historyczne (1963), do której oprócz w stępu napisał jeszcze dwie rozprawy: Zam ek w Bieczu i Ponury dokum ent upadku miasta Biecza.

Rezultaty badań z lat pięćdziesiątych i sześćdziesiątych zawarł K aleta w swoim opus magnum, liczącym praw ie 800 stronic, zatytułow anym Oświeceni i sentym entalni zbiorze studiów, opublikowanym w roku 1971. P odtytuł Studia nad literaturą i życiem w Polsce w okresie trzech roz­ biorów trafnie oddaje koncepcję badania zjawisk literackich w szerokim kontekście k u ltu ry i życia Polski tam tych czasów. Obok więc rzeczywiście sensacyjnych odkryć, takich jak odnalezienie i in terp retacja nieznanych w ierszy, a naw et poematów Trembeckiego i Kniaźnina, by wymienić tu Starożytność grodzieńską, Odę nie do dru ku i Spartankę — także świetne analizy utworów literackich oparte na gruntow nej znajomości realiów obyczajowych i politycznych badanej epoki. Do tej grupy roz­

praw należą np.: Okoliczności powstania I części „Powązek” -S. T rem be­ ckiego, Na przedpolu „Monachomachii”. Rozważania na tem at genezy i autorstwa „Daniela Kalw ińskiego” czy wreszcie „Stary Dąbrowskiego

(6)

m a zu rek”, jedna z najbardziej znanych i popularnych rozpraw Romana K alety.

W te j serii odkryć i rozwiązywanych zagadek twórczości autorów n aj­ w ybitniejszych, a także tzw. minorów, czyli pisarzy niższego lotu, szcze­ gólnie doniosłe dla syntezy lite ra tu ry polskiego Oświecenia znaczenie posiadają studia K alety nad poezją satyryczną Zabłockiego w okresie Sejm u Czteroletniego i nad ulotną poezją tzw. polityczną lub patrio­ tyczną czasów tegoż Sejmu, Targowicy i powstania kościuszkowskiego. Spośród tych prac wyróżnia się rozpraw a Polska poezja polityczna w la­ tach 1788— 1794. Stan badań. Poprzedziły ją liczne publikacje tekstów i in terp retacji tej anonimowej w zasadzie poezji, w yrażającej bezpośred­ nie reakcje na w ydarzenia historyczne, nie ujm ow anej dotąd w oficjal­ nych podręcznikach literatury. Dla badań nad świadomością narodową tam tych czasów rozprawa ta ma znaczenie pierwszorzędne. Było w Pol­ sce dwóch zbieraczy politycznej poezji, potentatów erudycyjnych w tej dziedzinie, przygotowujących jej edycję krytyczną, toczących ze sobą boje i polemiki: zm arły niedawno gdański polonista Edmund Rabowicz i Roman K aleta. Niestety, żaden z nich nie ukończył zaplanowanego dzieła, pozostały po nich bogate m ateriały, które powinni wydać na­ stępcy czy uczniowie tych badaczy.

We wstępie do książki K alety Oświeceni i sentym entalni nestor n a­ szej polonistyki prof. Zdzisław Libera postawił całemu środowisku istot­ ne pytania, np.:

Czym był libertynizm czasów stanisław ow skich i jakie przybierał po­ stacie? Jak się to stało, że w ielki przewrót um ysłowy, jaki się dokonał w ży­ ciu i św iadom ości znacznej części społeczeństwa, n ie mógł ochronić Rzeczy­ pospolitej przed klęską rozbiorów? *

Można stwierdzić, że książka Romana K alety i jego późniejsze prace na te pytania w dużej mierze odpowiadają.

M ieczysław Klimowicz

* Z. L i b e r a , w stęp w : R. K a l e t a , Oświeceni i sentymentalni. Studia nad literaturą ł ż y c ie m w Polsce w okresie trzech rozbiorów. W rocław 1971, s. 5.

Cytaty

Powiązane dokumenty

Dobrze jest mieszkać w serdecznym miejscu, które potrafi dać schronienie potrzebującym – powiedział staruszek, a potem uśmiechnął się na pożegnanie i odszedł ulicą

Do czy- telnika przemawia (raczej szepcze) Roman Honet. Przywoływane przez au- tora nazwiska pisarzy 4 zwiastują istotne motywy-obrazy w jego liryce. Dla- tego należy przede

zem na uniw ersytetach zagranicznych. Otoczenie na dworze królewskim zjednał sobie uprzejmością i powagą, a nade wszystko „królewską cnotą szczodrobliwości”

Ten jakiś ek sperym entalny system pracy spraw iał, że nigdy żadne dzieło Róży Łubieńskiej nie m iało ch a rak teru akadem ickiego, że każde zawsze

Gąsienica (larwa), z której następnie ma się rozwinąć samiec, daje się rozpoznać po tem , źe je s t drobniejszych rozmiarów i że, uczepiwszy się gałązki

Kogo prosił Raskolnikow, żeby zaopiekował się jego siostrą?(1

litej sprowadzając, z powodu jej wstrętu i obrzydzenia do handlu i interesowania się nim, nie mogła się w żadnym poszczególnym wypadku, bez różnicy do

Jeśli przez cały rok uczyliście się w miarę systematycznie i powtórzyliście cały lub prawie cały materiał - na pewno będziecie się mniej denerwować..