• Nie Znaleziono Wyników

W poszukiwaniu tomistycznej teorii sądów egzystencjalnych

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "W poszukiwaniu tomistycznej teorii sądów egzystencjalnych"

Copied!
38
0
0

Pełen tekst

(1)

Mieczysław Kur

W poszukiwaniu tomistycznej teorii

sądów egzystencjalnych

Studia Philosophiae Christianae 16/1, 101-137

1980

(2)

S tu d ia P h ilo s o p h ia e C h r is tia n a e ATK 16(1980)1 M IE C Z Y S Ł A W K U R O P W P O S Z U K I W A N I U T O M I S T Y C Z N E J T E O R I I S Ą D Ó W E G Z Y S T E N C J A L N Y C H 1. Wstęp. 2. Spór o tom istyczną teorię sądów egzystencjalnych. 3. Me­ toda rozstrzygnięcia sporu. 4. U stalenie filozoficznych podstaw tom i­ stycznej teorii sądów egzystencjalnych. 6. W nioski końcowe.

1. WSTĘP

Różne ty p y m etafizy ki i teo rii poznania u sp raw ied liw iają w ystęp o w anie różnych teo rii sądów egzystencjalnych. O k reś­

lanie boiwiem sposobu zachodzenia afirm a c ji istn ien ia zależy od koncepcji sam ego istn ien ia oraz czynności sądzenia. Ale je ­ den i te n sam ty p m etafizyk i i teorii poznania nie może u s­ praw iedliw iać w ystępow ania w nich isto tnie różnych teorii są­ dów egzy sten cjaln y ch jako teorii jednakow o upraw om ocnio­ nych, poniew aż sp ó jn y logicznie u k ład w zajem nie d o p ełn iają­ cych się i w a ru n k u ją c y c h tez m etafizy ki i teorii poznania jest niem ożliw y bez jednoznacznie określonej koncepcji istnienia i czynności sądzenia, od k tó rej zależy tak a a nie inna teoria sposobu zachodzenia afirm acji istnienia. Od pew nego zaś czasu w m etafizyce tom istycznej i teorii pozn ania praw o do w ten sposób u sp raw iedliw ionej w yłączności roszczą sobie dwie isto t­ nie różne teo rie sądów egzystencjalnych. Zagadnienie, k tó rej z nich p rzy słu g u je w yłączne praw o bycia tom isty czną teorią ty ch sądów stanow i problem , jaki p o d ejm u je się w niniejszym a rty k u le. P ro b lem te n zam ierza się rozw iązać w w y n iku u s ta ­ lenia Tom asza z A kw inu koncepcji istn ien ia i czynności sądze­ nia. Z am iast bezpośredniego odw oływ ania się do jego w ypo­ wiedzi m etafizycznych i teoriopoznaw czych, stosow aną tu m e­ todą u stalenia jej będzie porów n y w an ie ty c h filozoficznych tw ierd zeń o natu rze istnien ia i czynności sądzenia, z k tó ry m i przedstaw iciele egzystencjainj w ersji tom izm u zw iązali sw oją teorię sądów egzystencjalnych, z takim i sam ym i przedm iotow o tw ierdzeniam i D oktora anielskiego. Za niew łaściw ą m etodę ustalen ia jego koncepcji istnien ia i czynności sądzenia oraz rozstrzygnięcia sporu o tom istyczną teorię sądów eg zy stencjal­ nych uznaje się logiczną i językow ą analizę zdań eg zy stencjal­ nych i atry b u ty w n y e h .

(3)

2. SPÓR O TOMISTYCZNĄ TEORIĘ SĄDÓW EGZYSTENCJALNYCH

W szyscy tom iści po d zielają pogląd, że sądy egzystencjalne są tego ty p u czynnościam i poznaw czym i, w (których istn ien ie b y tu m a p ry m a t epidem iologiczny, i ró żn ią się od tego ty p u czyn­ ności poznaw czych, w k tó ry c h p ry m a t epistem oiogiczny m a je ­ go istota. Nie w szyscy n a to m ia st p o dzielają ta k ą sam ą teo rię sposobu p oznania istn ien ia b y tu . W zw iązku ze zn anym w fi­ lozofii toim istyeznej podziałem czynności poznaw czych na czynności pojęełow ania, sądzenia i rozum ow ania, zachodzi ro z­ bieżność poglądów odnośnie tego w jak ich czynnościach poz­ naw czych i w jak i sposób in te le k t stw ierdza istn ien ie b y tu : czy istn ien ia b y tu 'dotyczą w szystkie czynności poznaw cze, czy ty lk o czynność sądzenia; ozy czynność a firm a c ji istn ien ia zależy lu b tnie zależy od czynności pojęciow ania; czym różnią się m ię­ dzy sobą są d y egzystencjalne i sądy podm iotow ororzecznikow e? Znaczna część tom istów u trz y m u je za Tom aszem z A kw inu, że istn ien ia b y tu doty czy p rzed e w szy stk im czynność sądzenia ro zu m ian a jako czynność poznania p ra w d y polegającej n a zgod­ ności in te le k tu z ty m , oo istn ieje. A le ta czynność in te le k tu jest w tó rn a w sto su n k u do jego czynności ujęcia pojęciow ego i od tej o sta tn ie j zależy jej 'zachodzenie oraz rodzaj. W zale­ żności bow iem od tego, oo je s t p rzedm iotem u jęcia pojęciow e­ go, ró żn icu je się czynność sądzenia. Jeżeli przedm iotem czyn­ ności u jęc ia pojęciow ego jest istn ien ie b y tu , to ro zstrzyg ającą o jej praw d zie czynnością sądzenia jest są d egzystencjalny. Jeżeli zaś .przedm iotem czynności ujęcia pojęciow ego są cechy lu b isto ta b y tu , to o p raw dzie te j czynności poznaw czej in te ­ le k t rozstrzy g a w sądzie podm iotowo-orzecznifcow ym . Je d e n i drug i ty p czynności sąd zen ia d oty czy istn ien ia b y tu , ale swój p ry m a t epistem oiogiczny m a ono w sądzie egzystencjalnym , w k tó ry m do istn ien ia b y tu in te le k t odnosi się za p o śred ni­ ctw em jednego pojęcia, pojęcia tego, oo istn ieje. W sądzie n atom iast podm iotow ororzecznikow yim p ry m a t epistem oiogicz­ n y m a istota b y tu , do k tó re j in te le k t odnosi się za p o śred ­ nictw em „sk ładan y ch lub rozdzielan y ch” pojęć u jm u jąc y c h ce­ ch y lu b istotę b y tu . D latego zdania egzy sten cjalne sk ład ają się z dw óch a zdania a try b u ty w n e z trzech term in ó w h

T akiej teo rii sądów eg zy sten cjaln y ch n ie podzielają J. M

ari-1 Na takim stanow isku stoją tom iści, którzy nie będąc 'przedstawicie­ lam i egzystencjalnej w ersji tomizmu rozw ijają egzystencjalną proble­ m atykę bytu.

(4)

ta in 2, E. Gileom3, M. A. K rą p ie c 4, Z· Zdybicka 5 —- tw ó rc y i przed staw iciele egzysten cjaln ej W ersji tom izm u. W ich p rz e ­ ko n an iu o p a rty m n a w y n ik ach dokonanej przez E. Gilsoim ję ­ zykow ej i logicznej a n a lizy zdań -egzystencjalnych i a rty b u ty w - nych Tom asz z Ak w inu n ie op racow ał teo rii sposobu zacho dze­ nia a firm a c ji istn ien ia 6. Tę luk ę w jego 'teorii sądów w ogóle w y p e łn ia ją sw oją teo rią sądów eg zy sten cjaln y ch rozu m ian ych jako ab so lutn ie pierw sze a k ty poznaw cze, k tó re : 1) jednoczą p ercep cję k o n k re tu i -afirmację istn ien ia, 2) -są w ynikiem w spó ł­ działania in te le k tu ujm ującego istn ien ie i zm ysłów u jm u jąc y c h treść k o n k retn ą , 3) w y p rzed zają czynności ujęcia pojęciow ego, zachodzą -bez u d ziału fo rm y m telek tu aln o -po znaw ezej i są są ­ dam i inierefleksyjnym i, 4) n ie są an i praw dziw e a n i fałszyw e, 5) tłum aczą efek ty w nie -realizm poiznania filozoficznego, 6) w łączności z pojęciam i pow szechnym i są p o dstaw ą zachodzenia sądów eg zy sten cjaln y ch reflek sy jn y ch . W te n sposób ro zu m ia ­ ne są d y -egzystencjalne u w ażają oni za jed y n e ludzkie c zy n ­ ności poznaw cze dotyczące istn ienia b ytu.

3. METODA ROZSTRZYGNIĘCIA SPORU

K tó re z p rzed staw io n y ch w yżej stan o w isk jest w łaściw e, nie m ożna ro zstrzy g n ąć n a drodze językow ej i logicznej analizy zdań egzy sten cjalny ch i a try b u ty w n y c h a także n a podstaw ie tego, w ed łu g jak iej teorii sąd y eg zy sten cjaln e g w a ra n tu ją n a j­ efe k ty w n iej realizm poznania filozoficznego.

Sporu o sposób poznania istn ien ia b ytów -realnych n ie

ro-z-2 Court traité de l'existence e-t de l'exlstent, Paris 1974; S e p t leçons

s u r l ’e tr e e t le s p r e m ie r s p r in c ip e s de la ra is o n s p é c u la tiv e , Paris 1934.

3 B y t i is to ta , tłum . P. Lubicz i J. Nowak, W arszawa 1963.

4 Na -temat charakteru i roli sądów egzystencjalnych pisze w nastę­ pujących sw ych pracach: R e a liz m lu d z k ie g o p o zn a n ia , Poznań 1959, 500—511 oraz 615—620; T e o ria a n a lo g ii b y tu , Lublin 1959, s. 79—412; Struktura bytu, Lublin 1963, 257—-273; Z te o r ii i m e to d o lo g ii m e ta fiz y k i, L ublin 1962, 108—128; M e ta fiz y k a , Poznań 1966, s. 88—93; O r e a liz m

m e t a fi z y k i , „Zeszyty naukow e K U L”, 12 (1969) z. 4, 11—20.

s P a r ty c y p a c ja b y tu , Lublin 1972, 95— 147.

* W rezultacie językowej i logicznej analizy zdań a-trybutywnych i egzystencjalnych E. Gil-so-n dowodzi, że zdania atrybuty-wne są nie- przekładałne na zdania egzystencjalne, poniew aż term in j e s t ” w struk­ turze zdań atrybutyw nych nie ma i nie m oże m ieć znaczenia egzysten­ cjalnego, jeżeli nie ma utracić charakteru łącznika. Skoro sądy atry­ butyw n e n ie dotyczą istnienia bytu, to w obec tego — w nioskuje ·—' sposób zachodzenia sądów egzystencjalnych jest różny od sposobu za­ chodzenia sądów atrybutow ych (zo-b. dz. су-t. rodz. IX i X). Stw ierdzony przez -niego różny sposób zachodzenia sądów egzystencjalnych określają bliżej J. Maritain, M. A. Krąpiec, Z. Zdybicka.

(5)

strzy g n ie się n a d rodze analizy s tr u k tu ry gram aty czn ej zdań. Niie1 ro zstrzyg nie się ma te j drodze, poniew aż p rzedm iot a n a li­ zy ime stano w i żadnej p o d staw y dla jakich ko lw iek u sta le ń o sposobie poiznama istn ien ia realnego, a przede w szystkim dla w ypow iedzi, że zdanie egzystencjalne ty p u „x istn ie je ” wiąże się genety czn ie z czynnością poznaw czą, k tó re j sposób zacho­ dzenia jest zu p ełn ie o d m ien n y od sposobu zachodzeinia te j czyn­ ności poiznawczej, z k tó rą w iąże się genetycznie zdanie podm io- towoHorzecznikiowe, oraz dla w ypow iedzi, że łącznik „ je s t” w zdaniach podm iotow o-orzecznikow ych n ie oznacza istn ien ia a - ktuainego. P raw om ocnej p o d sta w y d la w skazanych w yżej u s ta ­ leń s tru k tu ra g ram aty czn a zdań nie stanow i zaś dlatego, że nie pełn i fu n k cji odpow iedniego śroidka do posznania n a tu r y in te ­ lek tu o raz s tr u k tu ry onty czn ej rzeczy istn iejący ch . A to są w łaśnie czynniki, k tó re w a ru n k u ją nie ty lk o sarno zachodzenie, lecz tak że sposób zachodzenia czynności poznaw czych dotyczą­ cych istn ienia; poznanie ty c h czynników — a m oże ty lk o w zię­ cie ich p o d uw agę, w a ru n k u je rozstrzygnięcie sp o ru o to m isty - czną teorię sądów egzystencjalnych.

Tw ierdzić, że s tr u k tu ra g ram aty czn a zdań n ie pełn i roli od ­ pow iedniego środka do poznania n a tu r y in te le k tu o raz s tr u k tu ­ ry ontycznej rzeczy, nie oznacza w cale negow ać fak ty c zn y zw iązek zdań z czynnościam i poznaw czym i. W iadom o bowiem , że każde zdanie je s t jed n y m z tw orów czynności językow ych, k tó re są podporządkow ane czynnościom poznaw czym . Te o s ta t­ nie w a ru n k u ją zachodzenie czynności językow ych i s tru k tu rę g ram atyczn ą ich w ytw orów . Jeżeli czynności językow e p ole­ g ają m iędzy in n y m i ma tw o rze n iu zdań, k tó re pow iadam iałyb y w m ia rę jednoznacznie o p rzedm iotach poznanych, k tó re ozna­ czają, to jest zrozum iałe, że g dyby n ie zachodziły czynności poznaw cze nie zachodziłyby także czynności językow e. C zyn­ ności poznaw cze w a ru n k u ją rów nież s tr u k tu rę gram atyczną tw o ró w językow ych. Zdania n ie in fo rm o w ały b y o p rzedm io­ tach poznanych, g d yb y w sw o jej s tru k tu rz e g ram aty czn ej nie „o d tw arzały ” s tr u k tu ry in te n c jo n a ln y ch przed staw ień p rz e d ­ m iotów poznanych. Otóż nie tylko nie n eg uje się tego zw iązku zdań z czynnościam i poznaw czym i, lecz oo w ięcej, podkreśla się p rzy ty m niem ożliw ość poznania s tr u k tu ry gram atyczn ej zdań bez rozw ażania jej także w o dniesieniu do czynności poznaw czych. Ale m im o tego zw iązku zdań z czynnościam i poz­ naw czym i stw ierdzić należy, że s tr u k tu ra gram atyczn a zdań nie pełn i roli odpow iedniego środka do poznania czynników w a ru n k u ją c y c h sposób zachodzenia czynności poznaw czych. Po

(6)

pierw sze, rozw ażanie s tr u k tu ry g ram aty czn ej tego tw o ru ję ­ zykowego w jego rela cji do czynności poznaw czych » e jest rów noznaczne z analizą „staw ania s ię ” w y tw o ru m yślow ego ty ch czynności i z analizą zachodzenia sam ych czynności. Taka blowiem analiza polega n a ja k b y p o now nym „z an u rz en iu ” w y ­ tw o ru m yślow ego, jak im je s t in te n c jo n a ln e przedstaw ienie przedm iotu, w tę czynność poznaw czą, k tó re j to p rze d staw ie ­ nie jest w ytw orem , by „odtw orzyć” cały proces zachodzenia tej czynności prow adzącej do ujęcia n a tu ry in telek tu . Po d r u ­ gie, rozw ażanie s tr u k tu ry gram atyczn ej zdań w ich rela cji do czynności poznaw czych nie jest rów noznaczne z analizą s tru k ­ tu r y ontyczej p rzedm iotów oznaczonych przez zdania. A naliza bow iem tak ie j s tr u k tu ry p rzed m io tu oznaczonego np. p rze z zda­ nie egzystencjalne ,,x istn ie je ” polega na rozw ażaniu, u jm o w a­ niu i o kreślaniu m iędzy in n y m i n a tu ry istn ien ia, od k tó rej także zależy talki a nie in n y sposób zachodzenia a firm a c ji istnienia.

Spoiru o sposób p oznania istn ien ia -bytów rea ln y ch nie roz­ strzyg n ie się także w w y n ik u logicznej analizy zdań, któ rą określa się j-atoo „m etodę polegającą n a zastosow aniu środków logicznych do k o n tro li sensow ności lub praw dziw ości tw ie r ­ dzeń, do k on tro li popraw ności rozum ow ań lub do eksplikacji pojęć w term in a c h zaczerpniętych z logiki szeroko p o ję te j” 7. N iezależnie od trudności zw iązanych z p op raw n y m rozum ieniem tego określan ia, trud n o ści płyn ących z tego, że z jed n ej stro n y w analizie tej p o m ija się zagadnienie sto sun ku zdań do rz e ­ czyw istości ora:z ich roli w jej poznaw aniu a z d ru g iej stro n y nazw om w sta w ian y m za „zm ienne” fu n k cji zdaniow ej p rz y ­ znaje się znaczenie, pew ne jest to, że logika, by zachować w łasną specyfikę sw ej analizy, odsuw a się od teo rii poznania i -sama nie an alizu je an i procesu zachodzenia czynności p o znaw ­ czych -ani s tr u k tu ry ontycznej -ich przedm iotów . Nie poznaje w konsekw encji czynników w a ru n k u ją c y c h ta k i a nie in n y sposób poznaw ania istn ien ia realnego o raz określających takie a nie inn e znaczenie fu n k to ra „ je s t” w zdaniach podm iotow o- orzeozm kow ych.

Interesująceg o inas tu sp o ru nie- ro zstrzy gnie się także na podstaw ie tego, w edług jak iej teo rii są d y eg zy sten cjaln e g w a­ r a n tu ją 'najefekty w n iej realizm poznania filozoficznego, pon ie­ waż sam spór im p lik u je b ra k zgody odnośnie- k ry te riu m oceny w artości sądów egzy sten cjaln ych w u zasad n ianiu realizm u poz­ nawczego. P rzed staw iciele eg zystencjalnej w e rsji tom izm u sto ­ ją n a stanow isku, że realizm poznania filozoficznego g w a ra n ­

(7)

tu ją n ajsk u teczn iej sąd y egzystencjalne ro zum iane przez nich jafco absolutnie pierw sze a k ty poznaw cze 8. Nie ulega w ą tp li­ wości, że ak cen tow an a w ich teo rii bezpośredniość k o n ta k tu poznawczego podm iotu z przed m io tem w yklucza w najw yższym stopniu m ożliwość błędu. Zachodzi n atom iast w ątpliw ość, czy uzn an y przez mich sposób poznania istn ien ia odpow iada w y ­ m aganiom n a tu ry podm iotu i przedm iotu. To są dw a czyn­ niki, od k tó ry c h zależy nie ty lk o sposób afirmowaima istn ie ­ nia, lecz także w artość jego fu n k cji g w aran to w an ia realizm u poznania filozoficznego. D latego realizm poznaw czy g w a ra n tu ­ ją n a je fek ty w n ie j -sądy eg zy sten cjaln e w edług ta k ie j teorii, k tó ­ ra zgadza się z w ym aganiam i n a tu ry p odm iotu i p rzedm iotu ty ch sądów , chociażby się okazało, że nie są ab so lu tn ie p ie rw ­ szym i ak tam i poznaw czym i w ro zu m ien iu p rz e d staw ic ieli, egzy­ ste n c jaln e j w e rsji tom izm u.

Na podobnie n e g a ty w n ą ocenę zasłu g iw ałb y każd y in n y k ie­ ru n e k poszukiw ania to m istycznej teo rii sądów egzy sten cjal­ n ych i ro zstrzy g an ia zaistniałego w okół n iej spo ru , gdyby nie p row adził w p ierw do poznania czynników w aru n k u ją c y c h to, w j a k i c h a k t a c h p o z n a w c z y c h i w j a k i s p o ­ s ó b i n t e l e k t s t w i e r d z a i s t n i e n i e , to znaczy g d y ­ b y nie p row adził do poznania m atury podm iotu poznającego oraz s tr u k tu r y istn ien ia realnego. J e st to jed yn ie w łaściw y k ie ru n e k poszukiw ania teo rii sądów -egzystencjalnych. Sąd eg­ zy ste n c ja ln y jest bow iem czynnością poznaw czą. S tą d określić sposób poznania istn ien ia znaczy ty le , co określić sposób za­ chodzenia te j czynności poznaw czej. Sposób zaś 'zachodzenia tej czynności poznaw czej, podobnie jak każd ej in n ej, zależy od na-tury jej podm iotu o raz s tr u k tu r y przedm iotu . D latego to poznanie n a tu r y podm iotu i s tr u k tu ry p rzed m io tu sądów eg zy sten cjaln y ch jest jed y nie w łaściw ym k ie ru n k ie m poszu­ k iw an ia ich teorii.

Biorąc p o d uw agę u sta la n y w yżej w łaściw y k ie ru n e k poszu­ k iw ania tom istycznej te o rii sądów eg zy sten cjalny ch z jed n ej stro n y a zaw artość treściow ą teo rii b y tu i poznan ia w opraco­ w an iu Tom asza iz A kw inu z dru g iej stromy, zapytać n ależy czy to poznanie n a tu r y po-dmiotu poznającego -i s tr u k tu ry istnien ia, do jakiego doszedł w sw ojej teo rii b y tu i epistem ologii jest 'w ystarczające do te g -ο, b y określić sposób zachodzenia a firm a ­ cji istnienia? W w y p a d k u odpow iedzi n eg aty w n ej należałoby

8 W edług M. A. Krąpca rękojm ią -realizmu poznawczego jest sąd egzystencjalny w cześniejszy od pojęciow ania (zob. Teoria analogii bytu,

(8)

stw ierdzić, że D oktor anielski nie ty lk o że nie opracow ał te ­ orii sądów egzystencjalnych, lecz n a w e t n ie poznał w y sta rc z a ­ jąco tego, oo stan o w i podstaw ę o k reśla n ia sposobu zachodze­ nia a firm a e ji istn ien ia realnego. N ietru d no się dom yśleć k o n ­ sekw encji takiego stw ierdzenia. Po pierw sze, nie m ieliby ra c ji przedstaw iciele eg zy sten cjalnej w e rsji tom izm u, k tó rz y w je ­ go teorii poznania z n a jd u ją dostateczne p o d staw y dla sw ojej teorii sądów egzy stencjalnych, ani też ci tom iśei, k tó rz y są przek on an i o tym , że w jego teo rii sądów w ogóle zaw iera się także teo ria sądów egzystencjalnych. Po drugie, poszukiw anie tom istycznej teo rii sądów eg zy sten cjaln y ch należało b y wówczas rozpoczynać od tak ie j sam ej z p u n k tu w idzenia m etodologicz­ nego i epist etnologicznego an a lizy p o d m io tu poznającego i s tru k ­ tu ry b y tu , jak ą A k w inata sto su je w sw ojej teorii poznania i b ytu. W w y p ad k u zaś odpow iedzi p o zy ty w nej poszukiw anie tom istycznej teorii sądów egzy sten cjaln y ch polegałoby n a do ­ kon y w an iu k o n fro n ta cji ty c h filozoficznych tw ierd zeń o n a ­ tu rz e p odm iotu poznającego i s tru k tu rz e istn ien ia, od k tó ry c h przedstaw iciele egzysten cjaln ej w e rsji tom izm u uzależn iają sw oją teorię sądów egzystencjalnych, z tak im i sam ym i p rze d ­ m iotow o tw ierd zen iam i D oktora anielskiego.

Za praw d ziw ą bez w ątp ienia należy uznać odpow iedź pozy­ ty w n ą : poznanie n a tu ry podm iotu i s tr u k tu r y istn ien ia, do ja ­ kiego Tom asz z A kw inu doszedł w sw ojej teorii poznania i b y ­ tu , jiest w y starczające do· tego, by praw om ocnie określić spo­ sób zachodzenia każdej ludźkiej czynności poznaw czej, a więc także sposób zachodzenia afirm a e ji istn ien ia. P rzem aw ia za ty m treściow a zaw artość jego teorii poznania i b y tu . Jego bow iem teo ria poznania jest sp ó jn y m logicznie u k ładam w ypow iedzi u w y d a tn ia jąc y c h tw ierd zen ia dotyczące w szystkich zdolności poznaw czych b y tu ludzkiego — m ożliwości i granic jego zdol­ ności poznaw czych, n a tu ry poznania w ogóle, podziału czyn­ ności poznaw czych ze w zględu n a ty p przedm iotów , k tó ry c h dotyczą oraz sposób, w jak i do n ich się odnoszą, sposobu za­ chodzenia poszczególnych czynności poznaw czych, poznania p raw d y , realizm u poznania ludzkiego. W jego zaś teo rii b y tu nie b ra k u je w ypow iedzi u w y d a tn ia jąc y c h tw ierd z en ia d otyczą­ ce s tr u k tu ry b y tu — isto ty oraz istn ien ia, a k tu i m ożności, n a ­ tu r y poszczególnych elem entów jego s tru k tu ry . W obec tego po­ szukiw anie to m isty czn ej teo rii sądów e g zy sten cjaln y ch polegać tu będzie n a doko n an iu k o n fro n ta cji ty c h filozoficznych tw ie r­ dzeń o n atu rze podm iotu i s tru k tu rz e istn ien ia, z k tó ry m i przedstaw iciele egzysten cjaln ej w e rsji tom izm u wiążą sw oją teorię sądów egzysten cjalnych , z ty m i sam ym i przedm iotow o

(9)

ustalen iam i D oktora anielskiego. W rezu ltacie tak iej k o n fro n ­ ta c ji u stali się jak ie są fak ty czn e filozoficzne p o dstaw y to m i- stycznej teorii ty ch sądów. Pozw oli to w k o n sekw encji roz­ strzygnąć z a istn ia ły w okół miej spór.

4. USTALENIE FILOZOFICZNYCH PODSTAW TOMISTYCZEJ TEORII SĄDÓW EGZYSTENCJALNYCH

Filozoficznym i po d staw am i to m istyczn ej teorii sądów egzy­ sten cjaln y ch n azy w a się tu „te w ypow iedzi Tom asza z A kw inu z zakresu m etafizy k i i teorii poznania, k tó re są bezw zględnie koniecznym w aru n k iem dokonania — zgodnie z jego typ em tych n a u k — ok reślen ia sposobu zachodzenia a firm a c ji istn ien ia. Z a­ liczyć do mich n a le ż y jego w ypow iedzi m etafizyczn e u w y d a t­ niające tw ierdzenia, k tó re dotyczą m atury istn ien ia i jego fu n k ­ cji w bycie oraz jego w ypow iedzi teoriopoznaw cze u w y d a tn ia ­ jące tw ierd zen ia dotyczące czynności sądzenia w ogóle, różnych sposobów poznaw ania k o n k re tu jako k o n k retu i w reszcie czyn­ ności zm ysłow ej w ładzy poznaw czej nazw anej „vis cogitativ a”. Stosow aną tu m etod ą u stalen ia w te n sposób rozum iany ch filo­ zoficznych p o d staw tom istycznej te o rii sądów egzysten cjaln ych nie będzie bezpośrednie odw ołanie się do jego m etafizy k i i te ­ orii poznania, lecz k o n fro n ta cja filozoficznych podstaw teorii ty ch sądów w op racow an iu p rzed staw icieli egzysten cjaln ej w e r­ sji tom izm u z jego w sk azan ym i w yżej w ypow iedziam i. Z uw agi jed n a k n a to , że epistemologiczmą podstaw ą ich teo rii sądów eg zy sten cjaln y ch są w skazane w yżej teoriopoznaw cze w ypow ie­ dzi D oktora anielskiego, ale rozum iane i in te rp re to w a n e przez nich w św ietle w łasnej koncepcji n a tu r y istn ien ia, będzie to k o n fro n ta cja m etafizy czn ych i teo rio p o zm w czy ch n astę p stw ich ko n cep cji n a tu ry istn ien ia z jego w ypow iedziam i z zakresu m etafizyki i teorii poznania.

P rzed staw iciele egzysten cjaln ej w ersji tom izm u sw oją teorię sądów egzy sten cjaln y ch uzależnili od n astęp u jącej koncepcji istn ien ia b y tu m aterialnego; istn ien ie tego b y tu je s t zarazem n iem a te ria ln e i m a te ria ln e oraz tra n sc en d e n tn e w stosu nku do jego i s t o t y 9. Istn ien ie b y tu m aterialneg o jest sam o w sobe

nie-9 Taką koncepcję istnienia ujaw nia najwyraźniej M. A. Krąpiec w sw ojej pracy: Teoria analogii bytu, 114— 115. A.le w skazują na nią rów nież E. Gilson, kiedy dowodzi, że sposób zachodzenia sądu egzy­ stencjalnego jest różny od sposobu zachodzenia sądu atrybutyw nego (zob. dz. cyt. ro-zd. IX i X) o-raz J. Maritain, kiedy twierdzi, że zw iąza­ ny z form owaniem pojęcia bytu sąd egzystencjalny łączy w sobie re­ flek syjne ujęcie treści konkretnej oraz n ierefleksyjne, intuicyjne, stw ier­ dzenie jej aktu istnienia) zob. Court traité de l’existence et de

(10)

Vexis-T E O R IA SĄ D Ó W E G Z Y S Vexis-T E N C JA L N Y C H 109

m ate ria ln e w ty m znaczeniu, że jest w sw ej s tru k tu rz e n ie -m a - teriią, poniew aż ró żn i się re a ln ie o d ak tu alizo w an ej isto ty 'tego b y tu : „...istnienie bo, różniąc się re a ln ie od isto ty b y tu m a ­ terialnego', ty m sam ym ró żn i się od m aterii, k tó ra je s t częścią składow ą is to ty ” 10. To n ie m a te ria ln e w sw ej s tru k tu rz e istn ie ­ nie b y tu m aterialn eg o jest zarazem m ate ria ln e w ty m znacze­ niu, że „jest ak tem m a te rii i jako a k t z n a jd u je się w tra n s c e n ­ d e n ta ln ej re la c ji ido m a te rii” 11. Ale w te n sposób rozu m ian a przez n ic h m aterialn o ść istn ien ia n ie dotyka jego stru k tu ry . M ateria jako część składow a isto ty n ie m a w edług n ich żad­ nego w pły w u n a s tr u k tu rę aktualizu jącego ją istn ien ia, lecz jed yn ie na to , że istn ien ie to, będąc w tak ie j re la c ji do m ate rii istoty, :nie m oże być bez 'niej zrozum iane. Z naczy to, że „in te­ le k t n ie m oże rzeczyw iście u ją ć istn ien ia jako czegoś odizolo­ w anego od m a te rii” , lecz „dostrzegając n aty ch m iast tę relację, łączy istnien ie z k o n k re tn y m p rzed staw ien iem rzeczy, z n a j­ d u jącym się w rozum ie szczegółow ym ” la. Mimo tego, że n ie­ m ate ria ln e i m a te ria ln e 'zarazem istn ien ie znaj>duje się w t r a n ­ scen d en taln ej re la c ji do ak tu alizo w an ej tre śc i k o n k retn e j, is t­ nienie to jest tra n sc en d e n tn e: p rze k ra cz a dainą treść k o n k re t­ nego b y tu , jako b eztreściow y ak t a k tu a liz u ją c y w szelką treść 13. P rz y jm u ją c tak ą ko ncepcję istn ien ia za podstaw ę teo rii s ą ­ dów egzystencjaln y ch przed staw iciele eg zy sten cjaln ej w e rs ji to ­ m izm u sam i w sk azu ją n a w ła sn ą teo rię ty c h sądów jako na teeriopoznaw cze n astę p stw o p rz y ję te j przez nich koncepcji is t­ nienia, a dokładniej — jako ina w y n ik ich sposobu rozum ienia teoriopoznaw czych w ypow iedzi Tom asza z A kw inu w św ietle te j koncepcji istn ien ia. A le zauw ażyć n ależy , że ich koncepcja istn ien ia stan o w i część składow ą teo rii b y tu i poza w sk azanym w yżej n a stę p stw e m teoriiopoznawczym m a tak że n a stę p stw a m etafizyczne, n a k tó re oni sam i n ie z w ra ca ją uw agi, a k tó re z w iadom ej ra c ji zasłu g u ją n a pierw szeństw o w ty m porządku.

Z p u n k tu w idzenia korzyści w rea liz a c ji zam ierzonego zad a­ nia u stalen ia filozoficznych p o d staw to m istyczn ej teo rii sądów egzystencjalnych godnym zw rócenia u w ag i m etafizy cznym n a s­ tęp stw em ich k oncepcji istn ien ia je s t p a n teisty ezn a koncepcja ta n t, 49—50, przyipis nr 1). Wyraiz takiej koncepcji istnienia dał osta­ tnio B. Bakies w sw oich artykułach: S ą d y e g z y s te n c ja ln e a p u n k t w y j ­

ścia m e ta fi z y k i , ,Studia Philosophiae Christianae” 14 (1978). nr 1, 5—24;

P r z e d m io t a fir m a c ji s ą d u e g z y s te n c ja ln e g o , tam że, 25—29. 10· Zofo. M. A. Kraniec. T e o ria a n a lo g ii b y tu , 114. 11 Tamże, 115

12 T am że.

13 Zob. Tenże, M e ta fiz y k a , 427 i 438; Z o b . Z. Z ,d yb icka , dz, c yt., 124.

(11)

realn ej rzeczyw istości. Jeżeli p rzedstaw iciele egzy stencjaln ej w ersji tom izm u sto ją ma stan o w isk u , że istn ien ie rzeczy m a­ te ria ln e j jest n iem a te ria ln e w swej stru k tu rz e , to w b re w w łas­ n em u itwierdizeniu, że istn ien ie stw ierd zan e w sądach egzysten­ cja ln y ch je s t a k te m beztreściow ym , u trz y m u ją , że istn ien ie tej rzeczy m a n iem a te ria ln ą treść, k tó ra określa jego n iem a te ria ln ą stru k tu rę . Jak o toimiści w y ra ż a ją w ten sposób Tom asza z A k­ w inu pogląd, w edług którego „w szystko, oo jest — jest b y to ­ wo o k reślo n e ” 14. Nie ty lk o jak aś treść k o n k re tn a jest b y to ­ wo określona, lecz tak że a k tu a liz u ją c e ją istn ien ie. J a k bow iem jed en e le m en t bez drugiego m e w y stę p u je n ig d y w realn y m bycie — p odkreśla M.A. K rąp iec — ta k te ż żad en z ty ch ele­ m entó w nie w y stęp u je w bycie re a ln y m jeżeli nie jest bytow o o k re ś lo n y 15. Istnienie rea ln e u rzeczyw istnia się zawsze jako w spółm ierne do ak tu alizo w anej treści, k tó ra w łaśnie określa bytow o — czyni w sp ó łm iern y m do siebie — a k tu alizu jące ją istnienie. Ale w sw ej k oncepcji istn ien ia dają oni w yraźnie do zrozum ienia, że istn ien ia realn eg o nie określa bytow o jak aś re a ln ie ró żn a od niego treść k o n k re tn a an i te ż jego tra n s c e n ­ d en taln a rela cja do ak tu alizo w an ej treści. S tru k tu ry istn ien ia nie o kreśla jak aś realn ie ró żn a o d 'mego tre ść k o n k re tn a , po­ niew aż istn ien ie rzeczy m ate ria ln e j jest w edług nich n iem a te ­ ria ln e w sw ej stru k tu rz e . Niie określa jej także tra n s c e n d e n ta l­ n a re la c ja istn ien ia do ak tu alizo w an ej treści, poniew aż zgod­ nie z ich koncepcją te j re la c ji utożsam ia się ta re la c ja z tym , co w n iej się z n a jd u je — z n ie m a te ria ln y m w sw ej s tru k tu rz e istnieniem . W obec tego n ie m a te ria ln e w sw ej s tru k tu rz e istn ie ­ nie i n ie (określane bytow o przez rea ln ie ró żne od niego treści n iem a te ria ln e jest sam y m Istn ien iem , czyli A bsolutem , w k t ó ­ ry m (urzeczywistnia się cała wielość ró żn y ch treści k o n k retn y c h (m aterialn y ch i n iem a te ria ln y ch ) stw ierd zan y ch w rea ln ej rze ­ czywistości.

W skazanym zaś przez sam y ch (przedstawicieli egzystencjalnej w e rsji ttoimizmu n a stę p stw e m ich ko n cep cji istn ien ia jest o p ra ­ cow ana przez n ich teo ria sądów egzysten cjalny ch. J e s t ona w y ­ nikiem 'następującego sposobu rozum ienia teoriopozm awczych w ypow iedzi Tom asza z A kw inu w św ietle w łasnej koncepcji istnienia.

Skoro istn ien ie rzeczy m a te ria ln e j jest sarno w sobie 'niema­ terialn e , to jest w obec tego in telig ib iln e ak tualn ie. Z naczy to, że m iędzy sposobem urzczy w istn ian ia się jej istn ien ia a

spo-14 Zob. M. A. Krąpiec, Metafizyka, 92. 15 Tamże, 91 i 94.

(12)

soibem b yto w an ia in te le k tu biernego zachodzi — bez udziału in te le k tu czynnego — pro p o rcja 'w ym agana do tego, b y istn ie ­ nie te j rzeczy m ogło determ inow ać in te le k t -bierny -do czynności p o z n a w c z e j16. Sk-or-o 'z-aś istn ien ie tej rzeczy je s t n ie m a te ria l­ ną w sw ej s tru k tu rz e , ale tra n sc e n d e n tn ą i -beztreściową 'dosko­ nałością jej isto ty , to inie m oże wobec tego być przedm iotem pierw szej czyności in te le k tu , lecz jego -drugiej czynności — czynności sądzenia 17· W -zwiążku z ty m o sta tn im u staleniem pow ołują się om specjaln ie ma w ypow iedź Tom asza z A kw inu w k o m en tarzu dziełka Boecjusza De T rin ita te , q. 5, a. 3 18. W e­ dług ich bow iem sposobu rozumieni-a te j w ypow iedzi D oktor anielski -uwydatnia w n iej tw ierd zen ie, że a k ta m i -stw ierdzają­ cym i istn ien ie rzeczy są w łaśnie w yłącznie czynności sądzenia, poniew aż pierw sza czyność in te le k tu -dotyczy -same-j n a tu r y rz e ­ czy. W ich w ięc p rzek o n an iu -wypowiedź ta je-st zo rientow ana do p rz y ję te j przez n ich koncepcji istn ien ia jako m etafizycznej podstaw y bardzo istotn eg o w ich teo rii sądów egzystencjalny ch u stalen ia, że in te le k t stw ierd za istn ien ie wyłączni-e w czynnoś­ ciach -sądzenia. Ale n ie m a te ria ln e w sw ej s tru k tu rz e istn ienie rzeczy m ate ria ln e j je-st w-e-dług n ic h rów nocześnie m a te ria ln e w ty m znaczeniu, że z n a jd u je -się w tra n sc e n d e n ta ln e j rela cji do je j isto ty , b ez k tó re j je s t z te j ra c ji n iezrozum iałe. Znaczy to, że in te le k t -nie może afdrm ować i-s-tmenia rzeczy bez ró w no ­ czesnej p erc e p c ji jej k o n k re tn e j istoty. P o legając w zw iązku z ty m ró w nież -na Tio-masza z A kw inu teo rii poznania, w sk azu ją w o p arciu -o n ią n a -typy ak tó w poznaw czych tr-eści k o n k retn e j. P ierw szym ty p e m je s t p erc e p c ja -zmysłowa w fu n k cji w szy­ stk ich -zmysłów. D rugim -natomiast jest re fle k s ja in te le k tu n ad w łasnym ak tem p e rc e p c ji tre śc i z-akres-owych is to ty feonkret-nej. Odpow iednio do -tego w y ró żn iają d w a ty p y -sądów egzy sten cjal­ nych: inierefleiksyjne i re fle k sy jn e są d y eg zy sten cjaln e 19.

N iereflefcsyjne sądy egzystencjalne w ich ro zum ieniu są sy n ­ tezą a firm a c ji istn ien ia -oraz zm ysłow ej p ercep cji treści k o n ­ k re tu . N iem aterialn e w sw ej -strukturze istn ien ie rzeczy m a te ­ ria ln e j stw ierd za -sam in te le k t -w czynności sądzenia. N atom iast

16 „Istnienie jako różne o-d istoty jest w sw ej strukturze nie-m aterią, zatem n ie staw ia żadnych przeszkód intelektualnem u -poznaniu i dla­ tego m oże sa-mo przez się, bez pomocy intelektu czynnego, oddziaływać na in telekt” (Tenże, T e o ria a n a lo g ii b y tu , 115).

17 Zob. Tenże, Z te o r ii i m e to d o lo g ii m e ta fi z y k i , 109 i 126; zob. E. G il­ son, dz. cyt., 217.

18 Zob. M. A. Krąpiec, Z te o r ii i m e to d o lo g ii m e ta fi z y k i , 109; zob. Z. Zdy-bicka, dz. cyt., 101.

19 Zob. M. A. Krąpiec, M e ta fiz y k a , 88; Tenże, Z te o r ii i m e to d o lo g ii

(13)

zaktualizow aną p rze z to istn ien ie treść k o n k re tn ą p ercep u je zm ysłow a zdolność poznaw cza k o n k re tu — ro zu m szczegóło­ wy. W fu n k cji tego ro zu m u in te le k t d o k o n u je także syntezy a firm a e ji istn ien ia z p ercep cją zm ysłow ą tre śc i k o n k re tn e j 20. Zachodzącym w te n sposób n ie re fle k sy jn y m sądom egzysten­ c ja ln y m jako n ie re fle k sy jn y m a k to m poznaw czym n ie p rzy słu ­ g u je w edług M. A. K rąp ca żadna k w a lifik ac ja p r a w d y 21· P o ­ g ląd te n sp o tk ał się ze zrozum iałą dezaprob atą ze stro n y Z.

Zdybiokiej, k tó ra w zw iązku z ty m zauw aża, że „g dyby sądo ­ w i eg zystencjaln em u odm ów ić k w a lifik ac ji p raw d y , nie by łby

to sąd, ale spostrzeżenie zm y słow o -intelekfu aln e bez afirm aeji istn ie n ia ”. Nie m ożna zaprzeczyć tem u — w y jaśn ia dalej ■— że n iere fle k sy jn y m sądom e g zy sten cjaln y m jako 'nierefleksyjnym b ra k u je m o m e n tu rozstrzygającego o p raw d zie sądu. A le jej zdaniem 'sądy te z a w iera ją m om ent a firm a e ji rozu m ian ej jako stw ierd zen ie s ta n u zachodzącego w rzeczyw istości i z te j ra c ji p rz y słu g u je im k w a lifik ac ja p ra w d y 22.

Nierefleksyjine sądy eg zy sten cjalne jako ab so lu tn ie pierw sze czynności poznaw cze p o p rzed zają w ed łu g n ic h re fle k sy jn e sądy egzystencjalne, k tó re w ich rozum ieniu są syntezą afirm aeji istn ien ia i reflek sy jn eg o pozn ania treści k o n k re tn e j. P o d w zglę­ dem sposobu zachodzenia a firm a e ji istn ien ia sądy eg zy sten ­ cjaln e tego ty p u n ie różnią się od sądów e g zy sten cjaln y ch pierw szego ty pu . Różnią się n a to m ia st pod w zględem sposobu poznania tre śc i k o n k re tn e j. W re fle k sy jn y c h sądach eg zy sten ­ cja ln y ch k o n k re t jest pozn an y jako realizacja ogółu, dlatego lepszy jest w nich ogląd k o n k retu i h ardziej uśw iadom iona jest jego pozycja egzy sten cjaln a 23. R eflek sy jne poznanie k o n k retu jest ak tem in tle k tu i zakłada jako w a ru n e k zachodzenia a k ty

20 Zob. M. A. Krąpiec, T e o ria a n a lo g ii b y tu , 111—113; Tenże, M e ta ­

f iz y k a , 88—89. Według B. Bakiesa także tego typu sądy egzystencjalne są refleksyjne, poniew aż są w tórne w stosunku do spostrzeżeń, na pod­ staw ie których intelekt stw ierdza reflek syjnie ten mom ent spostrzeże-, nia, jakim jest przeświadczenie o istnieniu przedm iotu spostrzeżenia. Jednak refleksja ta nie jest aktem intelektu skierow anym na w łasny akt poznawczy, lecz tylko „świadom ością in actu exercito, tow arzy­ szącą każdem u aktowem u przeżyciu poznawczem u” (zob. S ą d y e g z y s te n ­

c ja ln e a p u n k t w y jś c ia m e t a f i z y k i , „Studia Philosophiae Christianae”, 14 (1978), nr 1. 20—22).

21 Zob. M. A. Krąpiec, Z te o r ii i m e to d o lo g ii m e ta fi z y k i , 121.

22 Zob. Z. Zdybicka, dz. cyt., 105, przypis nr 20. B. Ba.kies uważa, że sądom tym, będącym w edług niego także sądami refleksyjnym i, przy­ sługuje k w alifikacja prawdy ze w zględu na ich zależność od spostrze­ żeń, które dostarczają praw dziw ych inform acji o istnieniu przedmiotów spostrzeganych (zob. art. cyt., 23).

(14)

in te le k tu a ln e j p ercep cji zakresow ych treści rzeczy oraz m yś­ low e w y tw o ry ty ch ak tów — pojęcia ogólne. K ażde zaś po­ jęcie ogólne jest słow em in te le k tu , w k tó ry m w ypow iada w łas­ n y ak t p ercep cji treści zakresow ych i k tó re pozostaje d la niego odpow iednim środkiem do poznania ty ch treści w porządku realno-foytow ym . Ale słusznie p o d k reśla ją za Tom aszem z A k­ w inu, że pojęcie to nie spełnia fu n k cji takiego środka, jeżeli nie jest skonkretyzow ane w w yobrażeniu rzeczy m a te ria ln e j. W reflek sji zatem nad sko n k rety zo w an y m pojęciem ogólnym in te le k t poznaje nie tylko pojęcie i w łasną n a tu rę , lecz także ogólną n a tu rę rzeczy m ate ria ln e j, k tó re j treści m a te ria ln o -je d ­ nostkow e p ercep u je rozum szczegółowy. Z dokonanym w te n sposób poznaniem k o n k retu jako realizacji ogółu in te le k t łączy rów noczesną afirm aeję istn ien ia tego k o n k retu .

W ażnym w re a liz a c ji zam ierzonego tu celu uzu pełnieniem p rezen tow an ej w yżej teo rii sądów eg zy sten cjaln y ch iniech b ę ­ dzie .zapoznanie się z n a stę p u jąc y m stanow iskiem jej tw órców . B ran i t u p od uw agę p rzedstaw iciele eg zy sten cjaln ej w e rs ji to- m izm u sto ją na stanow isku, że sąd eg zy sten cjaln y je s t sądem ,,sui g e n e ris” w tym znaczeniu,że je s t m ieprzekładalny n a sąd podm iotow o -orzecznikow y ty p u SaP, to znaczy n a sąd złożony z podm iotu i orzecznika o raz te rm in u „ je s t” z4. Na uzasad nien ie swego stanow iska p o d ają to, że tylk o w sąd ach egzy sten cjal­ nych in te le k t stw ierd za rea ln e istn ien ie rzeczy. W sądach n a ­ to m iast podm iotowo-orzeezniikowych, czyli w sądach o trzy m a­ nych w w y n ik u „składania i ro zd zielan ia” , nie m a afirm a c ji realnego istn ien ia ich p rzedm iotu. In n e zatem znaczenie m a w edług n ich te rm in „ je s t” w zdaniach w ypow iadający ch sądy a try b u ty w n e a in ne w zd an iach w ypow iad ający ch sąd y egzy­ sten cjaln e. W zdaniach w y p ow iadających są d y a try b u ty w n e te rm in „ je s t” w y stę p u je w ro li łącznika zdaniow ego s tw ie r­ dzaj ącego re la c ję zachodzącą m iędzy podm iotem i orzecznikiem w zdaniu. W .zdaniach zaś w y p o w iad ający ch sąd y eg z y ste n cja l­ ne term in „ je s t” w y stę p u je w fu n k cji w skazującej na fak -

tyczność przedm iotu, na istnienie, a więc n a czynnik a k tu a li­ zu jący tre ść k o n k re tn ą w po rząd k u rea ln o J b ytow y m 25.

N ależy tera z spraw dzić, czy zap rezen to w ane w yżej m e ta ­ fizyczne i ieoriopoznaw cze n a stę p stw a p rz y ję te j przez p rze d ­ staw icieli egzysten cjalnej w e rsji tom izm u koncepcji istnienia

24 Tamże, s. 102; zob. M. A. Krąpiec, Z teorii i metodologii m e t a ­

fizyki, 126.

25 Zob. Z. Zdyfoicka, dz. cyt., 102.

(15)

nie sto ją w sprzeczności lu b n ie zg adzają się z m etafizycznym i i teioriopoznawczym i tw ierd zen iam i Tom asza z Alkwiinu: zaró w ­ no i p rzed e w szy stk im z ty m i jego tw ierdzeniam i, k tó re im ja ­ ko tom istom są dobrze zn ane d przez mich aprobow ane, jak rów nież z ty m i tw ierd zen iam i, k tó ry c h nie uw zględnili w sw o­ jej teorii sądów egzystencjalnych. Jeżeli się okaże, że te n a ­ stęp stw a ich ko n cep cji istn ien ia n ie sto ją w sprzeczności z po­ zostałym i tezam i jego sy stem u m etafizy k i i te o rii poznania, ja k rów nież nie n a ru sz a ją spójności logicznej ich tez, wówczas ich teorię sądów eg zy sten cjaln y ch trzeb a będzie uznać za te ­ orię tom istyczną i za w łaściw e uzupełnienie jego epistem olo­ gii. A le i p rz y n eg a ty w n y m stw ie rd z en iu łatw o będzie w w y ­ niku ta k ie j k o n fro n ta c ji ustalić, jak ie są filozoficzne p o dstaw y tom istycznej teorii sądów egzystencjalnych.

N ietru d n o zauw ażyć, że p an teisty czn a ko ncep cja rzeczyw i­ stości 'będąca m etafizycznym n astęp stw em tak ie j kon cep cji istn ien ia jak ą p rz y jm u ją -brani tu pod uw agę przedstaw iciele egzystencjalnej w e rsji tom izm u jest sprzeczna z fakty czn ie uzn an ą przez nich koncepcją rzeczyw istości, z ich teo rią s tru k ­ tu ry b y tu oraz z tak im i w ypow iedziam i teoriopoznaw czym i jak np.: „n iem aterialn e w sw ej s tru k tu rz e istn ien ie rzeczy m a te ­ ria ln ej o ddziałuje ma zm ysły człow ieka” 26. T ak samo bow iem jak Tom asz z A kw inu sto ją ma stano w isku p lu ra liz m u b y to ­ wego 27 i w tak i sam sposób jak on u z asad n iają to sw oje s ta ­ nowisko. B ytow a w ielość jest n astęp stw em byto w ej odrębnoś­ ci, k tó ra m a sw e uzasdniemie w stru k tu rz e b y tu i jest koniecz­ ną k o nsek w encją realn eg o b y to w a n ia 28. Do „isto ty ” b y tu r e a l­ nego należy — tw ierdzi Z. Zdybidka — „w ew n ętrzn e złożenie (utożsam ienie w zględne) z k o n k re tn e j, ale n ie zdeterm in ow an ej przez ta k ą a nie in n ą k ateg o rię, tre śc i i w spółm iernego do niej a k tu istn ie n ia ” 29. Skoro k a ż d y b y t re a ln y m a -sobie w sp ó łm ier­ ne elem en ty S tru k tu raln e — istotę i istnienie, to jest wobec tego o d ręb n y od drugiego b y tu i św iat m a p lu ra listy c z n ą s tr u k ­ turę.

Zgodnie z -metafizyką Tom asza z A kw inu rozum ienie w spó ł- m ierności isto ty i istn ien ia p rzez p rzed staw icieli egzy sten cjal­ n ej w e rs ji tom izm u 'w yjaśnia bliżej podstaw ę ich stano w isk a plu ra liz m u bytow ego, a le rów nocześnie u ja w n ia bliżej sprzecz­ ność teg o stan o w isk a z ich poglądem n a n a tu r ę istn ie n ia i z m

e-26 Zo-b. M. A. Krąpiec, Teoria analogii bytu, 114. 27 Tenże, Metafizyka, 89.

28 Tamże, 141.

(16)

T E O R IA SĄ D Ó W E G Z Y S T E N C JA L N Y C H 115

tafizyczną konsekw encją tego poglądu. Bso jeżeli w zajem ną w spółm ierność isto ty i istn ie n ia p o jm u ją 'zgodnie z jego m e ta ­ fizyką i w zw iązku z ty m tw ierd zą, że istn ien ie n ależy do tej kategorii, w k tó re j z n a jd u je się isto ta 30, ze isto ta i istnienie naw zajem się w a ru n k u ją 31, co w y ra ż a się w e w spółzależnoś­ ci w doskonałości isto ty o d istn ien ia, k tó re tak że n a ra s ta w m iarę n a ra stan ia t r e ś c i 32, to zam iast tw ierd z ić , że istn ien ie b y ­ tów m ate ria ln y c h jest w sw ej s tru k tu rz e niem aterialn e, n a le ­ żało tw ierdze, że istn ien ie ty c h b y tó w je s t w sw ej stru k tu rz e m ate ria ln e . N ależało w ty m znaczeniu, że ta k ie tw ierd zen ie jest koniecznym n a stę p stw e m ich sposobu rozum ienia w zajem ­ nej w spółm ierności isto ty i istn ienia. N iekonsekw encja ta za­ sk ak u je ty m b ard ziej, że p o dają za Tom aszem z A kw inu jego uzasadnienie tak ieg o ja k w skazano w yżej sposobu rozum ienia w zajem nej w spółm ierności zachodzącej m iędzy istotą i istn ie ­ niem 33·

W edług Tom asza z A kw inu istn ien ie b y tu je s t w spółm ierne do jego treści k o n k re tn e j, poniew aż „esse c o n s titu itu r p e r p r in ­ cipia essen tiae” 34. W te j lap id arn ej fo rm u le uzasadnienia za­ chodzenia p ro po rcji m iędzy s tru k tu ra ln y m i elem entam i b y tu w skazuje tnie n a zależność w doskonałości isto ty od istn ien ia —· jak sądzi M. A. K rąp iec — lecz na zależność w doskonałości istn ienia od i s to ty .35 Nie negując wcale W spółzależności istoty od istn ien ia w doskonałości w spółzależności polegającej na tym , że istn ien ie a k tu a liz u je istotę w po rząd k u realn o-by tow y m , Tomasz a k c en tu je rów nież w spółzależność w doskonałości is t­ nienia od istoty. W spółzależność ta polega na tym , że istota k o n sty tu u je aktu alizu jące ją istnienie. K o n sty tu u je w ty m znaczeniu, że je ontycznie określa. R ealne bow iem istnien ie b y ­ tu przygodnego p o jęte w a b stra k cji od k o n k retn e j isto ty tego b y tu, czyli jako elem en t s tru k tu ra ln y b y tu w ydzielony po zna­ wczo od jego k o n k re tn e j treści, jest doskonałością beztreścio­ wą, nieokreśloną w sw ej s tru k tu rz e i w k onsekw encji doskona­

30 Zob. M. A. Krąpiec, Metafi zyka, 424. 31 Tamże, 115.

32 Tamże, 420.

33 T a m że, 424.

34 „Esse einm rei quamiviis sit a.liiud ab eius essentia, non tam en est intelligendum quod sit aliquod superadditum ad modum accidentis, sed quasi .constituitur per principia essen tiae” (In Metaph. lito. 4, lect. 2, nr. 558).

(17)

łością ani m ate ria ln ą ani n ie m a te ria ln ą 36. W te n sposób p o jęte istnienie b y tu nie je s t k o n k retn y m ak te m jego isto­ ty 37, ale też nie jest w ew n ętrzn y m składnikiem jego is t­ nien ia jako a k tu jego isto ty — ja k uw aża C. F a b r o 38. J e st n ato m iast istn ien iem tego b y tu realnego, w ydzielonym poz­ nawczo od jego treści k o n k retn e j jako od „zasady” k o n sty ­ tu u ją c e j ak tu alizu jące ją istnienie. Jeżeli istn ien ie jest ak te m w szelkich doskonałości (perfectio o m n iu m p erfectio n um ), czy­ li ak tem tra n sc en d e n tn y m i tra n sc e n d e n ta ln y m , to w edług D oktora anielskiego nie może być ak te m uk o n sty tu o w an y m , określonym w swej s tru k tu rz e niezależnie od aktualizow an ych doskonałości, ale też nie u rzeczy w istn ia się inaczej jak ty lko jąko a k t k o n k re tn y i zarazem o kreślony w swej s tru k tu rz e , to znaczy jako m a te ria ln y lu b n ie m a te ria ln y w sw ej s tru k tu rz e ak t treści k o n k re tn e j. Tym , co jego zdaniem k on­ s ty tu u je istn ien ie jako k o n k re tn y ak t, czyli o kreśla jego s tr u k ­ tu rę , są w łaśnie „principia e sse n tia e ” 39. D latego to istnienie nie urzeczyw istnia się inaczej jak tylko w łączności z treścią k o n k retn ą , k tó rą a k tu a liz u je ju ż jako doskonałość określona ontycznie prze ak tu alizo w an ą treść k o n k retn ą.

Doskonałości k o n sty tu u jąc e isto tę b y tu przygodnego u rz e ­ czy w istn iają się zawsze jako m a te ria ln e lub n iem aterialn e w sw ej s tru k tu rz e doskonałości ak tu alizu jąceg o je istnienia. Będąc

36 Istnieniu jako doskonałości nadrzędnej w stosunku do w szelkich doskonałości jest przyporządkowana każda z nich i z tego punktu w i­ dzenia n ie jest doskonałością beztreściow ą i niezdeterm inow aną w sw ojej strukturze. A le istnienie realne jest doskonałością określonych ontycznie doskonałości, bez których jest doskonałością beztreściową i nieokreśloną w swej strukturze, poniew aż każda rzecz ma jedno sobie w łaściw e istnienie, które w stosunku do istnienia jako doskonałości w szelk ich doskonałości jest jakby aktem zdeterm inow anym przez m o­ żność: „Esse proprium uniuscuiusque rei est tantum unum ” (C. G. I, 42). „N ihil autem potest addi ad esse quod sit extraneum ab ipso, cum ab eo nihil sit extraneum nisi non iens, quod non potest esse nec forma nee. materia. Unde non sic determinatur see per aliud sicut potentia per actum, sed magis sicut actus per potentiam ” (De P ot. q. 7, a. 2, ad

37 „...unumquodque enim habet esse secundum propriam formam: un­ de esse a forma nullo modo separari potest” (De A n im a , q. una, a, 14). „...unaquaeque res habet proprium esse per suam form am ...”) I n E th . lita. 1, leet. 10).

38 Zob. Tenże, P a rtic ip a tio n e t c a u sa lité se lo n S . T h o m a s d ’A q u in , Louvain—Paris 1961, 74—83.

39 „Et, quia eiusdem est considerare de ente inquantum est ens, et de eo quod quid est, idest de quidditate rei, quia unum quodque habet esse per suam quidditatem ...” (In M eta p h . lib. 6, lect. 1, nr. 1148). „M anifestum est autem quod unius rei non est nisi una forma natu­ ralis, per quam res habet esse: unde quale ipsum est, tale facit” (S. th . I, q. 41, a. 2).

(18)

określan y m i w sw ej s tru k tu rz e doskonałośaiamii a k tu a liz u ją c e ­ go je istn ien ia o k reśla ją jego s tru k tu rę n iezd eterm in o w an ą w sobie i w te n sposób k o n s ty tu u ją ją p ro p orcjon aln ie do w łas­ nej s tru k tu ry . Istn ien ie zatem b y tu n iem aterialn eg o jest w e­ dług Tom asza z A kw inu n iem a te ria ln e w sw ej stru k tu rz e , po­ niew aż n iem a te ria ln a w sw ej s tru k tu rz e jest k o n sty tu u ją c a je istota. Istnien ie zaś b y tu 'm aterialnego jest m a te ria ln e w sw ej s tru k tu rz e ja k m a te ria ln a w sw ej s tru k tu rz e jest k o n s ty tu u ją ­ ca je isto ta. Taka jest więc wielość ró żnorodnych w sw ej s tr u k ­ tu rz e o d ręb n y ch a k tó w istn ien ia, jak a je s t wielość różnych w sw ej stru k tu rz e treści k o n k re tn y c h k o n sty tu u ją c y c h a k tu a ­ lizujące je a k ty istn ien ia 40.

P a n teisty c z n a koncepcja rzeczyw istości jako m etafizyczne następstw o ta k ie j ko n cep cji istn ien ia, od jak iej o m aw iani tu p rzedstaw iciele eg zy sten cjaln ej w ersji to m izm u uzależnili sw o­ ją teorię sądów eg zy sten cjaln y ch , je s t zatem sprzeczna z ich stanow iskiem p lu ra liz m u bytow ego i z uzasadnieniem tego s ta ­

now iska w oparciu o s tr u k tu rę bytu. W edług ich teorii b y tu z jej tezą, że istn ien ie rzeczy m a te ria ln e j je s t w sw ej s tru k ­ tu rz e n iem aterialn e, rzeczyw istość re a ln a b y łab y zarazem p a n ­ teistyczn a i niie p an teisty czna. W obec teg o kon cepcji istnienia zw iązanej z ich teorią sądów eg zy sten cjaln ych nie m ożna u z­ nać za m etafizyczną p o d staw ę to m istycznej teo rii ty ch sądów a sam ej teorii za teo rię tom istyczną.

Do tego sam ego w niosku prow adzi k o n fro n ta c ja ich teorii sądów egzy sten cjaln y ch ·—· teoriopoznaw czego n astę p stw a ich koncepcji istn ien ia — z teoriopoznaw ezym i w ypow iedziam i To­ m asza z A kw inu.

N a jp ie rw należy zauw ażyć, że te o ria sądów eg zy sten cjaln y ch w ich o p raco w an iu w iąże się ze sprzecznym sposobem rozum ie­ nia przez ™ch te j sam ej w ypow iedzi Tom asza z A kw inu w k o ­ m en ta rz u do dziełka B oecjusza De T rin ita te , q. 5, a. 3. W ypo­ w iedź t a 'dotyczy czynności sądzenia, a k o n k retn ie — sąd u pod- m iotow o-orzeeznikow ego jako czynności poznania p raw d y lo­ gicznej. S ąd te n ro zu m ieją ra z jako czynność a firm a e ji istn ie ­ n ia a in n y m razem jako czynność, w k tó re j in te le k t n ie s tw ie r­ dza istn ien ia. R ozum ieją jako czynność a firm a e ji istnienia, kie­ dy n a podstaw ie te j w ypow iedzi, w k tó re j D oktor anielsk i stw ierdza, że pierw sza czynność in te le k tu d o tyczy n a tu ry rz e ­ czy a druga odnosi się do sam ego istn ien ia, u s ta la ją zgodnie

40 Zob. De Pot. q. 7, a. 1, ad 8; a. 2, ad 5; a. 7: De Ver. q. 22, a. 1 aid 1 et ad 2; a. 6, ad 1: In De Anima, lib 2, lect. 5, nr. 283—284: In

(19)

z w łasną koncepcją istn ien ia, że re a ln e istn ien ie in te le k t s tw ie r­ dza ty lk o w sądzie eg zy sten cjalny m i u s ta la ją znaczenie te r ­ m in u „ je s t” k o n sty tu u jąc e g o te n s ą d 41. R ozum ieją zaś jako czynność, w k tó re j in te le k t n ie stw ierd za istn ien ia rzeczy, k ie­ dy u sta la ją , że w tego ty p u czynnościach sądzenia jak ic h d o ty ­ czy w sk azan a w yżej w ypow iedź A k w in a ty nie zachodzi a fłr- m aeja istn ien ia 42.

Jeżeli nie m ożna zaprzeczyć tem u , że w ypow iedź Tom asza z A k w in u w I n B oeth. De T rin ita te , q. 5, a. 3 je st n a jb a rd zie j zw ięzłym o k reślen iem ró żn icy jak a z p u n k tu w idzenia sposobu poznania p raw d y zachodzi pom iędzy p ierw szą i 'drugą czynnoś­ cią in te le k tu , to trz e b a zaprzeczyć ternu , co s tw ie rd z a ją p rze d ­ staw iciele eg zy sten cjaln ej w e rsji tom izm u, że ta jego w y p o­ w iedź u w y d atnia tw ierdzen ie, że re a ln e istn ie n ie rzeczy in te ­ le k t stw ierd za w yłącznie w sądach eg zy sten cjaln y ch w ich ro ­ zum ieniu. P rzed m io tem te j w ypow iedzi jest bow iem sposób poznania p ra w d y logicznej, k tó ra polega na zgodności in te ­ le k tu z tym , co istn ieje : p ra w d a t a je s t niezrozum iała bez re a l­ nego istn ien ia b y tu jako je j p rzy czy n y i m iary. W zw iązku z tym p rzed m io tem sw ej w ypow iedzi D oktor anielsk i u w y d a t­ nia w niej tw ierdzenie, że p raw d ę logiczną in te le k t poznaje ty lko w czynnościach sądzenia, k tó re j p rzy k ła d em je s t w tej w ypow iedzi sąd podm iotow o-orzecznikow y. W ty m znaczeniu dru ga czynność in te le k tu odnosi się do samego istn ie n ia rzeczy. Ta jed n a k czynność in te le k tu zależy od jego pierw szej czy n ­ ności, w k tó re j nie p o zn aje p ra w d y logicznej i w ty m znacze­ n iu doty czy o n a sam ej m atury rzeczy. Ale to n ie oznacza, że w pierw szej czynności in te le k t n ie p o zn aje istn ien ia b ytu . P ierw sza bow iem czynność in te le k tu n a m ocy w a ru n k ó w jej zachodzenia je s t p raw d z iw a lub fałszyw a, czyli zgodna lu b nie- zgodna z ty m , co istn ie je i je s t .je j przedm iotem . D latego w y ­ nikiem te j czynności in te le k tu jest obecna w n im p raw d a lo­ giczna, k tó re j jed n a k n ie p o znaje w te j czynności 43.

P o d staw ą tak ieg o ja k w y żej ustalo n o sposobu rozum ienia bej w ypow iedzi Tom asza z A k w in u je s t n ie ty le s tr u k tu ra rz e ­ czy, k tó re j odpow iada p ierw sza i d ru g a czynność in te le k tu , co przede w szystkim n a tu r a in te le k tu , n a k tó rą w sk azu je w zw iąz­ k u z podziałem czynności poznaw czych ma czynności pojęcio- w ania, sądzenia i rozum ow ania — czynności różne z p u n k tu w idzenia sposobu poznania p raw d y . Zdolność poznaw cza lu d z ­

41 Zob. M. A. Ktrąpiec, Z teorii i metodologii metaf izyki , 109—122; zob. Z. Zdyfoicka, dz. cyt., 101—(102.

42 Tamże.

(20)

kiego In te le k tu jest ograniczona. J e j ograniczenie w yraża się m iędzy in n ym i w jego niezdolności do w yczerpującego ujęcia poznaw czego rzeczy w jed n y m akcie poznaw czym o raz do poz­ nania p ra w d y w sw ej 'pierwszej czynności. W te j czynności poznaw czej je s t ju ż -niezdolny do stw ie rd z en ia jej zgodności lu-b niezgodności z p oznaną rzeczą. D latego ze stro n y n a tu r y in te le k tu zachodzi konieczność ponaw iania czynności po znaw ­ czych oraz u zu p e łn ian ia jego p ierw szy ch czynności przez d ru ­ gie.

Czynności sądzenia u zu p e łn iają w ed łu g Tom asza z A kw inu czynności p ercep cji in te le k tu a ln e j, ale też z ak ład ają je ja k -ο w a ­ ru n e k zachodzenia i posiadania tak ie j a nie in n ej stru k tu ry . K ażda czynność sądzenia jest bow iem re fle k s y jn ą czynnością poznania p ra w d y logicznej, czynnością ro zstrz y g a ją c ą o p ra w ­ dzie pierw szej czynności. Będąc czynnością re fle k s y jn ą z ak ła­ da czynność percep cji in te le k tu a ln e j jak o w a ru n e k sw ego za­ chodzenia. Będąc zaś czynnością poznania p ra w d y zakład a jej obecność w intelek cie w w y n iku jego pierw szej czynności. Nie zachodziłby -akt afirma-cji lu b neg acji, gdyby w w y n ik u p ie rw ­ szej -czynności in te le k tu 'nie zachodziła m ięd zy nim a ty m , co istn ieje, re la c ja p raw d y — re la c ja in te n c jo n a ln ej zgodności lub niezgodności 44.

Czynności percep cji in te le k tu a ln e j w a ru n k u ją -także s tr u k ­ tu rę czynności sądzenia. W ielość pierw szych czynności in te le k ­ tu i zw iązana z nim i w ielość pojęć jak -ο m yślo w ych w ytw orów ty ch czynności tłu m ac z y w ystępow anie w czynności sądzenia elem entu „sk ład ania lub ro zd zielan ia” po jęć oznaczonych w zdaniu przez jego podm iot i orzeczenie. Ale w edług Tom asza z A kw inu n ie jest to k o nieczny elem en t czynności sądzenia w ogóle. J e s t tylko s tru k tu ra ln y m elem en tem -sądów podm io- towo-mrzecznifcowych. Zachodzenie zaś re la c ji zgodności lub

niezgodności pojęć z ty m , co istn ieje, tłu m aczy w ystępow anie w -czynności sądzenia afirm-acji istn ien ia -oznaczonego -w zda­ niu term in em „ je s t” 45.

W sądach podm iotow o-orzecznikow ych, będących przy k ład o ­ wo p rzedm iotem -uwagi Tom asza z A kw inu w om aw ianej tu

44 Tamże, q. 1, a. 1.

45 W ystępowanie lub n ie w ystępow anie w strukturze czynności są­ dzenia „składania lub rozdzielania” pojęć zależy od tego, czy w tej czynności intelekt rozstrzyga o prawdzie ujęcia pojęcioweg-o istn ie­ nia bytu, -czy jego istoty. Afir-macja zaś istnienia jest koniecznym ele­ m entem każdej czynności sądzenia jako czynności poz-nania prawdy polegającej na zgodności intelektu z tym, co jest.

(21)

jego w ypow iedzi, (ten w łaśn ie te rm in „ je s t” m a w edług niego dw a (znaczenia. P ierw szy m znaczeniem tego te rm in u je s t in te n ­ cjo n aln a re la c ja zachodząca m iędzy sk ład an y m i p o ję c ia m i46. M ając n a uw adze to znaczenie te rm in u „ je s t” w sądzie D oktor anielski tw ierd zi, że te rm in te n nie oznacza realnego istnienia. A le też re la c ja t a (nie je s t re la c ją p ra w d y logicznej i poznanie ttej re la c ji n ie jest- ró w noznaczne iz pozn aniem p raw d y , czyli z czynnością sądzenia. D rugim nato m iast znaczeniem tego t e r ­ m in u w sądzie je st stw ierdzona zgodność lu b niezgodność d a ­ nych pojęć z ty m , co istn ieje , czyli -poznana p r a w d a 47. O zna­ czając poznaną p raw d ę ro zu m ian ą jako zgodność in te le k tu z ty m , co istn ieje, te rm in „ je s t” oznacza stw ierdzo ne istnienie b y tu , w k tó ry m treść dan y ch pojęć lu b jednego pojęcia, jak to je s t w sąd ach 'nie podm iotow o-orzecznikow ych, urzeczyw i­ stn ia się lu b nie urzeczyw istnia s i ę 48. D latego te rm in „ je s t” w sąd ach oznacza a k tu a ln e istn ien ie rzeczy i pozostaje, jego zdaniem , w tak iej re la c ji 'do jej istn ien ia w jak iej s k u te k do p rzy czy n y 49.

P olegając n a ustalo n y m i uzasadnionym w yżej sposobie ro zu ­ m ienia w ypow iedzi Tom asza z A kw inu w k o m en ta rz u 'do d zieł­ k a B oecjusza De T rin ita te , q. 5, a. 3, do k tó re j to w ypow iedzi o dw ołują się .przedstaw iciele egzysten cjaln ej w e rsji tam izm u w sw ojej teorii sądów egzy sten cjaln ych , n a le ż y stw ierdzić, że teo ria ty ch sądów w ich o p raco w an iu jest w y n ik iem sp rzeczn e­ go sposobu ro zu m ien ia te j w ypow iedzi w św ietle p rz y ję te j k o n ­ cepcji istnienia. W tej b ow iem w ypow iedzi p rzy k ład em czyn­ ności sądzenia rozum ianej jako czynność poznania p raw d y jest sąd p o w sta ły w w y n ik u „skład an ia lu b ro zd zielan ia”, to znaczy sąd podm iotow o-orzecznikow y. N a p rzy k ład zie tego sądu D ok­ to r an ielsk i u w y d a tn ia w sw ej w ypow iedzi tw ierd zenie, że k a ż ­ dego ty p u czynność sądzenia jako czynność poznania p raw d y do­ ty cz y istn ien ia rz e c z y 50. Z te j ra c ji w k ażdym sądzie te rm in „ je s t” oznacza stw ierdzone istn ienie rzeczy. W przeciw n y m razie czyność poznaw cza nie jest czynnością sądzenia i zdanie, w k tó ­

47 T am że.

48 „Alio m odo dicitur ens, quod significat veritatem propositionis, quae in com positione consistit, cuius nota est hoc verbum est: et hoc est ens quo respondetur ad quaestionem an est” (S. Th. I, q. 48, a. 2).

49 „Veritas autem propositionis significatur per hoc verbum „est”: quae comparatur ad existentiam rei sicut effectius ad suam caiusam: ex hoc nam que q.uod aliquid in rerum natura ©st, sequitur veritas' in propositione, quae illud sign ificat quod ipsum Verbum „est” (De natura

generis, cap. 3). Zob. In Metaph. lito. 5, lect. 9, nr 896.

-611 „Nam verum respicit ipsum esse sim pliciter et im m ediate...” (S. Th.

(22)

ry m w y stęp u je te rm in „ je s t” n ie w ypo w iada sądu. W sądzie podm iotowoHorzecznikowym te rm in „ je s t” oznacza a k tu a ln e i- stn ien ie b y tu , w k tó ry m re a liz u je się treść sk ładan y ch pojęć. W sądzie zaś eg zystencjaln y m te rm in „ je s t” oznacza istn ien ie treści k o n k retn e j. N a znaczenie tego te rm in u w sądzie nie m a w p ły w u to, czy w d a n y m sądzie w y stę p u je lub n ie w y stę p u je „äkladanlle lu b ro zd zielan ie” (pojęć, a n i też to, czy t e p ojęcia są ogólne i o rze k a ją o w ie lu b y tach , poniew aż w edług niego żadne pojęcie ogólne nie m oże 'być odpow iednim m e d i u m q u o in te le k tu do poznania p o rządku realrao-ibytowego 'i do poz­ nan ia zgodności lub niezgodności tego pojęcia z ty m p orząd­ kiem , jeżeli n ie je s t sk o n k rety zo w ane w a k tu a ln y m bycie, k tó ­ rego istn ien ie oznacza w sądzie w łaśn ie te rm in „ je s t” 51. Oni zaś te n przykładow o w y różn io ny przez Tom asza z A kw inu sąd podm iotow o-orzeoznikow y jako p ew ien ty p czynności sąd ze­ nia rozum ieją raz jako czynność afirm a e ji istnienia a in n y m razem jako czynność poznaw czą, w k tó re j in te le k t nie a fir- m u je istnienia. R ozum ieją jako czynność afirm aeji istnienia, k ied y n a po dstaw ie tej w ypow iedzi u s ta la ją , że istn ienie rzeczy in te le k t stw ierd za ty lk o w sądzie egzysten cjalny m , n iep rz ek ła - d alny m n a ininy ro dzaj sądów, i o k reśla ją znaczenie term in u „ je s t” k o n sty tu u jąceg o tein sąd 52. R ozum ieją zaś jako czynność poznaw czą, w k tó re j in te le k t nie stw ierdza istn ien ia rzeczy, kied y na podstaw ie tej sam ej w ypow iedzi u sta la ją , że sąd a try - b u ty w n y n ie stw ierd za istn ie n ia b y tu i te rm in „ je s t” k o n sty ­ tu u ją c y te n s ą d w y stę p u je w ro li łącznika zdaniow ego stw ie r­ dzającego re la c ję zachodzącą m iędzy p odm iotem i orzecznikiem w zd an iu 53. Do takiego u stalen ia, że te rm in „ je s t” w sądzie egzysten cjalny m oznacza a k tu a ln e istn ien ie a w sądzie a tr y - b u ty w n y m n ie oznacza, m ożna dojść tylk o w w y n ik u sprzecz­ nego rozum ienia te j sam ej w ypow iedzi Akwimaty. K ied y na jej po dstaw ie u sta la ją , że te rm in „ je s t” w sądach eg zysten­ cja ln y ch oznacza a k tu a ln e istn ie n ie b y tu , w te d y rozu m ieją ją jako w ypow iedź o czynności sądzenia w ogóle a sąd a tr y b u ­ ty w n y jako k o n k re tn y ty p czynności sądzenia u z n a ją w te j w ypow iedzi jed yn ie za p rz y k ła d Służący jem u do zaprezento ­ w ania swojego sposobu ro zum ien ia czynności sądzenia w ogó­ le — rozum ienia jej jako czyności poznania p ra w d y i d o ty ­ czącej z tej r a c ji w k ażd y m jej ty p ie istn ien ia rzeczy. K iedy zaś n a jej podstaw ie u sta la ją , że te rm in „ je s t” w sądach a tr y

-51 Zob. De Ver. q. 10, a. 3, ad 7; zob. S. Th. I, q. 84, a, 7, ad 1. 52 Zob. Z. Zdybicka, dz. cyt. 101—102.

Cytaty

Powiązane dokumenty

z'wavelzuur no;Jig

Advertisement Representatives: Italy: Ediconsult Internationale Piazza Fontane Marose 3, 16123 Genoa, Italy... Advertisement Representatives: Italy: Ediconsult Internationale

enough information on the tail of the distributions of R and (or) S, thus we replace the criterion of "socially acceptable probability of failure., i.e., P (M 0) K " (where is

Wyniki: Kobiety, które doświadczyły w swoim życiu aktu przemocy ze strony partnera deklarują niższy poziom poczucia koherencji oraz jego trzech składowych

The present study compared an existing pilot oxygen mask and a prototype of the revised mask design with 88 Korean Air Force pilots in terms of subjective discomfort, facial

Consequently, a common social and economic interest in revitalization is understandable in any scale, especially in respect of degraded urban areas, including the

Wyróżnione powyżej poziomy są uszeregowane wg wzrastającego stopnia naby­ wania umiejętności czytania przez ucznia klas początkowych. Można je traktować jako teoretyczny

Jest to wolność do kierowania się moją własną wolą we wszystkich sprawach, w których prawa tego nie zakazują, oraz niepodlegania zmiennej, niepewnej,