Zygmunt Zbyrowski
Poezja Konstantego Balmonta w
przekładach Juliana Tuwima
Studia Rossica Posnaniensia 1, 131-139
P ozn ań
PO E Z JA KONSTANTEGO BALMONTA W PRZEKŁADA CH JU L IA N A TUWIMA
Poezja K onstantego B alm onta nigdy nie osiągnęła w Polsce takiego stopnia popularności i uznania jak twórczość współczesnych mu, choć nieco młodszych, Błoka, Majakowskiego, Jesienina czy Pasternaka. Nie przyciągała uwagi poetów polskich w końcu dziewiętnastego wieku, w okresie szczytowym sławy B alm onta w Rosji. Nie budziła głębszego oddźwięku w dwudziestoleciu m iędzy wojennym, ponieważ należała już do tej przeszłości, od której się gwałtownie odżegnywano. W tych latach Balm ont przebyw ając na emigracji żył daw ną sławą i pow tarzał sam siebie. Dla poetów polskich, poszukujących gorączkowo nowych środków wyrazu, nie mógł być autorytetem , wzorcem, źródłem inspi racji artystycznej.
Okazją do przypom nienia nazwiska i dorobku poetyckiego B alm onta stał się przyjazd poety do Polski w 1927 roku. Przyjm owano go z wielkim szacun kiem, zwłaszcza w kołach zbliżonych do „W iadomości Literackich” . Podczas bankietu wydanego na jego cześć przez Polski K lub Literacki przemówienie wygłosił Ju lian Tuw im 1.
W publikacjach krytycznych poświęconych Balmontowi z okazji jego wizy ty w W arszawie nie omieszkano podkreślić, że jest on poetą-tułaczem . F a k t ten już choćby przez analogię z polskimi poetam i-wygnańcami miał przysporzyć poecie wiele życzliwości i przyjaźni w sercach Polaków 2.
Podkreślano również często miłość B alm onta do Polski i literatu ry polskiej3, przypom inając jego przekłady z poezji Mickiewicza, Słowackiego, Krasińskiego, W yspiańskiego i Kasprowicza oraz uznanie dla Przybyszewskiego i Żerom skiego4.
1 Tuwim, n a cześć B alm onta, „W iadom ości L iterackie” 1927, nr 18, s. 6. 2 J o t e r , P oeta n a w ygnaniu, „ R ep u b lik a” 1928, nr 78, s. 4.
3 ap, B alm ont a P olska, „W iadom ości L iterackie” 1926, nr 31, s. 3:, K . W . Z a w o - d z i ń s k i , N a p r z y ja z d B alm onta, „W iadom ości L iterackie” 1 9 2 7 ,nr 1 7 ,s. 1;L . P o d h o r s k i - - O k o łó w , K . B alm ontow i [wiersz], „W iadom ości L iterackie” 1927, nr 17, s. 2; B alm ont
o S łow ackim , „W iadom ości L iterackie” 1924, nr 12, s. 3; Z. B a r a ń s k i , L iteratu ra p o lska w R o sji na przełom ie X I X i X X w ieku, W rocław 1962.
4 S. P a z u r k i e w i c z , B alm ont ja k o tłum acz, „W iadom ości L iterackie” 1927, nr 17,
132 Z. Z b y r o w s k i
Problemowi roli i miejsca B alm onta w dziejach poezji rosyjskiej poświęcono w prasie polskiej niewiele uwagi, nie wychodząc przeważnie poza ogólnikowe spostrzeżenia o odrodzeniu liryki, przezwyciężeniu motywów społecznych n a rzecz czystej muzyczności i wreszcie o różnorodności przeżyć zaw artych w jego wierszach, o szerokiej am plitudzie nastrojów od pesymizmu i sm utku do radości i afirmacji ży cia5. Zabrakło więc poważniejszych prób analizy i oceny postaw y artystycznej Balm onta, jego poetyki i wreszcie ewolucji tw órczej.
Te stosunkowo słabe przejaw y zainteresowania Balm ontem w Polsce, ożywione na krótko przez jego przyjazd zanikły zupełnie w latach trzydzies tych. Nieliczne jego wiersze pojaw iały się już niem al wyłącznie w a n to logiach.
O statnim przypom nieniem sylwetki poety rosyjskiego w Polsce był opu blikow any w 1927 r. w przekładzie Ju lia n a Ejsm onda swoisty m ontaż poetycki p t. Przeszła wiosna, poświęcony miłości B alm onta i m łodziutkiej, zmarłej przedwcześnie poetki Tani Osipowej6. M ontaż składa się z utworów Osipowej i poświęconych jej wierszy B alm onta przeplatanych zwięzłym kom entarzem poety. Całość owiana jest atm osferą sm utku i tajemniczości, zawiera refleksje n ad radością życia i miłości oraz jej przem ijaniem .
Zainteresowania tłum aczy poezją B alm onta były raczej nikłe. W prawdzie wśród tych, którzy przekładali jego wiersze, znajdujem y nazwiska nie tylko mało znanych — H enryka Juszkiewicza, Józefa Pleśkiewicza, czy Marii Szpyrkówny, lecz również ta k w ybitnych poetów i tłum aczy poezji rosyjskiej, jak W ładysław Broniewski, Leonard Podhorski-Okołów i A natol Stern, ale prawie wszyscy przełożyli tylko jeden lub najwyżej dwa u tw o ry 7. Możemy więc uznać ich zainteresowanie twórczością B alm onta za zupełnie przypadko we.
N a ty m ubogim tle wyróżnia się dorobek przekładow y Ju lia n a Tuwima świadczący o głębszym, aczkolwiek krótkotrw ałym zainteresowaniu poezją B alm onta, które nie pozostawiło jednak wyraźniejszych śladów w jego tw ó r czości oryginalnej.
5 S. K u ł a k o w s k i , P o ezja — sztu ką czarodziejską, ,,W iadom ości L iterackie” 1927, nr 17, s. 1; I. E r e n b u r g , K . D . B alm on t, „ R ep u b lik a ” 1927, nr 114, s. 6.
6 K . B a l m o n t , P rzeszła w iosna, tł. J . E jsm on d , „ E ch o T y g o d n ia ” 1929, nr 10, s. 2. 7 Z B alm on ta („ S ą lu dzie...'” ), tł. H . Ju szk iew icz, „ R u b ik o n ” 1 9 3 3 ,nr 21 - 22, s. 93 - 94; K . B a l m o n t , P rze m ia n y , tł. J . P leśk iew icz, „ S ło w o ” , 1933, nr 309, d o d a tek „W n isz y ” , s. 1; M a g ia m alajska, tł. M. S zpyrków na, „W iad om ości L iterack ie” 1927, nr 17, s. 2; D o
robotnika, tł. Sat, „ R e p u b lik a ” 1923, nr 339, s. 7; R u salka, tł. J . E jsm ond, „K urier P o lsk i”
1924, nr 354, s. 7; Siedem koni, tł. W . B roniew ski, „W iad om ości L iterack ie” 1927, nr 17, s. 2; S tam tąd, tł. A . Sten , „K urier P o lsk i” 1920, nr 119, s. 9; B ia ła p a n ien k a , tł. L. P o d - h o r s k i - O k o ł ó w , N o w a po ezja ro syjsk a , 1923; Słow acki, tł. L. P odhorski-O kołów , „ W ia dom ości L itera ck ie” 1927, nr 17, s. 1; K ro p la , tł. L. P odhorski-O kołów , „W iadom ości L itera ck ie” 1927, nr 17, s. 2.
Tuwim przełożył około trzydziestu wierszy Balm onta i prawie wszystkie zamieścił w zbiorku: K . Balm ont, W. Briusow, Liryki, wydanym w 1921 ro k u 8. Tłumaczenia te pochodzą jeszcze z okresu debiutu poetyckiego Tuwima, kiedy poeta był zafascynowany sym bolistyczną poezją rosyjską. Seweryn Poliak pisze o notatce znalezionej w papierach Tuwima: ,,1912. Zacząłem tłum aczyć (symboliści)” 9.
Sam tłum acz, wspominając po latach o swym zetknięciu się w 1919 roku z poezją Majakowskiego, pisał: „Miałem już wprawdzie siedmioletnią prakty kę w przekładaniu poetów rosyjskich, ale Balm ont, Błok, Sołogub, Briusow, W. Iwanow i inni „symboliści” rosyjscy, których dotychczas tłum aczyłem , używali tradycyjnej strofy, tradycyjnych rymów — i w ogóle byli jakb y „ tu te jsi” , a tu nagle znalazłem się na nowej poetyckiej planecie co chwila ogłuszany eksplozjami nieznanych dotychczas zdumień i zachw ytów ” 10. W późniejszym okresie Tuwim zupełnie zaniechał przekładów rosyjskiej poezji modernistycznej, oddając swój talen t tłum acza przysw ajaniu literaturze polskiej twórczości Puszkina, Niekrasowa i najnowszych poetów rosyjskich. Związek przekładów balmontowowskich wierszy z pierwszym okresem dzia łalności poetyckiej Tuwima rzutuje wyraźnie zarówno na dobór utworów jak i charakter oraz jakość przekładów.
Tłumacz w tym czasie jeszcze nie ukształtow ał własnego oblicza poetyckiego, przeżywał stadium artystycznego term inow ania, poszukiwań twórczych. Jego wyobraźnia poetycka była bardzo chłonna i z łatwością przysw ajała sobie różnorodne, nieraz sprzeczne ze sobą, cudze osiągnięcia i doświadczenia. Ta gotowość do przyjęcia każdej poezji m usiała prowadzić do ideowego i a r tystycznego eklektyzm u, niezdolności lub niechęci dokonania zdecydowanego wyboru.
F a k t ten wyraźnie ujaw nił się w doborze utworów B alm onta przełożonych przez Tuwima. Nie widać w nim jakiegoś określonego kryterium selekcji. U tw ory typowo dekadenckie, naruszające tradycyjne kanony estetyczne^ epatujące kultem brzydoty, ułomności {Potwory) sąsiadują z wierszami prze nikniętym i programowym, choć sztucznym i niezbyt głębokim pesymizmem,
8 K . B a l m o n t , O ddała się w niem ej p o k o rze ..., tł. J . T uw im , „K urier P o lsk i” 1920,. nr 159; C isza, tł. J . T uw im , „K urier P o lsk i” 1920, nr 265; M a rzen ia m i ch w yta łem ..., tł. J . T uw im , „W iadom ości L iterackie” 1927, nr 17, s. 2. K . B a l m o n t , W .B r i u s o w , L ir y k i, w yb rał i przełożył J . T uw im , T ow . w y d . „ Ig n is” , 1921, L iryka rosyjska, seria I . (W ybór zaw iera następ u jące w iersze B alm onta: W słowach moich...-, Czemu?-, M ew a; D w a głosy;
W bezgranicza, bezkrańce; M a r zy m i się w cią ż...; Cisza; J a m je s t w ia tr w o łn y ...; Z apach słońca; Sztyletowe słowa; T ra w y łeśne; Jak o H is z p a n ...; N a jśliczn iejszy; Potw ory; Wiłgność; W ogrodzie m y m ...; Igrającej w gry miłosne; O ddała się w niem ej p o k o rze...; D o w iatru; Z ło ta ryb k a ; C zy to w d a li...; Zielone św iątki; Korowód; Boże cieśle; Tęsknota stepów; P o co?...).
9 S. P o l i a k , U w agi o p o e zji ro syjsk iej w Polsce. W: O sztuce tłu m aczen ia, W rocław ,. 1955, s. 332.
134 Z. Z b y r o w s k i
charakterystycznym dla wczesnej twórczości B alm onta (Czemu?, Do wiatru, M ewa, Czy to w dali zadzwoni dzwoneczek..., Tęsknota stepów). Im presjonistyczne obrazki i nastroje (Cisza, Zapach słońca, Najśliczniejszy, Wilgność, Złota rybka) przeplatają się z sym bolistycznym poszukiwaniem uk ry tych znaczeń, innego, piękniejszego św iata (Mewa, Dwa głosy, W bezgranicza, w bezkrańce..., M arzy m i się wciąż..., Trawy leśne, W ogrodzie m y m ..., Korowód). Obok nich znalazły się utw ory przeniknięte afirm acją życia, poczuciem siły i radości z okresu zbiorków Горящие здания i Будем как солнце. Wiersze te chyba najbardziej odpowiadały witalistycznej, akceptującej życie postawie tłum acza, dlatego też jest ich w zbiorku najwięcej. (W słowach moich powolna mowa Rosjan się kwieci..., W bezgranicza, w bezkrańce..., Ja m jest wiatr wolny..., Sztyletowe słowa, Jako H iszpan..., Po co?).
Można by sądzić, że Tuwimowi chodziło nie o dokonanie w yboru z poezji B alm onta według własnych kryteriów ideow o-artystycznych, lecz o obiektyw ny przekrój całej jego twórczości, o pokazanie, jak a jest ona bogata i różnorodna. Takie przypuszczenie m a pewne podstaw y. Jeżeli jednak tłum acz ty m się kierował, to okazał się niekonsekwentny, gdyż powinien był wybrać utw ory poety rosyjskiego najbardziej znane i charakterystyczne. Tymczasem naw et nieliczne przełożone wiersze, w których znalazły wyraz swoiste balmontow- skie m otyw y i nastroje, nie ujaw niają ty ch cech w sposób najdoskonalszy i najjaskraw szy.
P onadto Tuwim zrezygnował z próby przekładu utworów zbudowanych na instrum entacji dźwiękowej (wiersz Wilgność jest w yjątkiem potw ierdzają cym regułę) ta k charakterystycznych dla poezji B alm onta z jej niepow tarzal nym i muzycznymi intonacjam i, melodyjnością wiersza i płynnym kołyszącym rytm em opartym często na długich wielozgłoskowych wyrazach. Nie m ożna zarzucić Tuwimowi, że ty ch cech w ogóle nie zauważył, lub że świadomie odrzucił tę stronę twórczości poety rosyjskiego, jednak w wyborze przez niego dokonanym nie uw ydatnił jej w takim stopniu, aby czytelnik polski mógł właściwie ocenić ten niezwykle isto tn y elem ent w poetyce Balm onta.
Tłumacz dokonując wyboru zajął więc dość bierną postawę. Nie zaprezen tow ał czytelnikom polskim własnej przem yślanej koncepcji twórczości tłu maczonego poety rosyjskiego. Przedstaw ił raczej dość przypadkow y wyciąg z jego tem atów , motywów i nastrojów , pom ijając przy tym prawie zupełnie tru d n o przetłum aczalne elem enty balmontowskiego ry tm u i eufónii.
N a technice tuwimowskich przekładów wycisnął swe piętno niezwykły pietyzm wobec poezji au to ra cieszącego się wielką sławą w Rosji. Ju ż naw et przy ich powierzchownej lekturze rzuca się w oczy staranne zachowanie zew nętrznych cech oryginałów: podziału na strofy, długości wersów, układu rymów, elementów składni. Dokładniejsza analiza wersyfikacyjna wykazuje wielką troskę tłum acza nie tylko o zachowanie zasadniczego m etrum przyjętego przez .autora (wiersze jam biczne tłum aczone jam bem , trocheiczne — trochejem ),
lecz również miejsca akcentowanych sylab. Dzięki tem u przekład jest niemal dokładną odbitką rysunku rytmicznego oryginału. A oto przykłady:
В замке был весёлый бал W zam ku b y ł w esoły bal Музыканты пели. I m uzyka brzm iąca, Ветерок в саду качал K ołysan iem lekkich fal
Легкие качели. W iatr h u śtaw k i trącał.
(Złota rybka) Tuwim postąpił słusznie skupiając swą uwagę na zachowaniu ry tm u opar tego na konsekwentnym przeplataniu się czterostopowego choreju z męskim zakończeniem i trzystopowego z żeńskim. W utworze tym dom inantą form alną jest właśnie rytm , podobnie jak w dziedzinie treści im presjonistyczna nieuchw yt ność wrażeń.
Analogiczną adekwatność zewnętrznych cech oryginału i przekładu spo ty k am y w wierszu Sztyletowe słowa:
Я устал от нежных слов, Już m am dość ty c h zw iew nych śnień
От восторгов этих цельных D o ść ty c h godów harm onijnych, Гармонических пиров D ość za ch w y tó w w zn iosłych , drżeń, И напевов колыбельных. K ołysan ek m elodyjnych!
Ten przykład sygnalizuje podporządkowanie w arstw y stylistycznej ele m entom wersyfikacyjnym. Tłumacz dla zachowania siatki m etrycznej idzie na daleko posunięte ustępstwa, zmienia obrazy nie dając w zamian rekom pen saty, uzupełnia wiersz wstawkami zbędnymi, a czasem naw et sprzecznymi z charakterem wiersza. K ilka przykładów może nam uzmysłowić, że oryginał jest stylistycznie prostszy i zarazem bardziej wyrazisty, niż przekład: „восторгов цельных” — „zachwytów wzniosłych, drżeń” ; „Я хочу порвать лазурь успо коенных мечтаний” — „chcę rozedrzeć blaski zórz i błękity snów gasnących” . T utaj Tuwim zastosował chwyty stylistyczne, od których właśnie w ty m wier szu odcina się Balmont.
Aczkolwiek w przekładach Tuwima strona wersyfikacyjna wyraźnie do m inuje nad stylistyczną, znajdujem y także pewną liczbę dość poważnych odstępstw w dziedzinie rym u, jego charakteru i układu. M amy tu do czynienia z dwoma rodzajam i zjawisk. Pierwszy — to zmiana układu rymów, nie m a jąca większego znaczenia, naw et w sonecie Potwory, gdzie tłum acz nie pow tarza w ostatnim tercecie rymów z poprzedniego, lecz wprowadza nową parę. To nieznaczne ustępstwo pozwala mu dokładnie oddać treść i zachować niem al niezm ienioną warstwę stylistyczną wiersza.
Poważniejsze konsekwencje artystyczne pociąga za sobą nieunikniona, niejako wymuszona n a tłum aczu rezygnacja z rymów daktylicznych, dość charakterystycznych dla poezji Balm onta, lecz zupełnie nie odpowiadających istocie języka polskiego. B rak tego ty p u zakończeń, często ostro k o n trastu
ją-136 Z. Z b y r o w s k i
cych z sąsiednimi męskimi, powoduje spostrzegalną zm ianę cech rytm icznych przekładu: Мы ПЛОТНИЧКИ, Мы работнички, Нам топор проворный люб, Мы здесь строим белый сруб, Топором стучим, Да в свой дух глядим. M yśm y cieśle W B ożem rzemieále. M am y topór, m am y łom , B u d u jem y biały dom , Toporem pukam y, W duch swój spoglądam y.
{Boże cieśle)
R ym y daktyliczne wszędzie zastępuje tłum acz żeńskimi, natom iast w za sadzie konsekwentnie pow tarza za oryginałem rym y męskie możliwe w poezji polskiej, ale w dużej ilości brzmiące nienaturalnie.
Pewne niekonsekwencje w zachowaniu zew nętrznych cech oryginału przez Tuwim a w żadnym w ypadku nie w ynikają ze świadomych założeń arty sty cz nych, na przykład z przeświadczenia o swobodzie tłum acza, lecz są wyłącznie następstw em nieprzezwyciężonych trudności. Tuwim bowiem w całej swej praktyce przekładowej dążył do filologicznej wierności oryginałowi/
Przestrzeganie charakteru rym ów nie sprawiało tłumaczowi poważniejszych trudności. Z łatwością odnajdyw ał równoważniki dla tradycyjnych, ścisłych i bogatych rymów B alm onta. N atom iast nie lada m istrzostw a wymagało odtworzenie rymów wew nętrznych w ty ch sam ych miejscach wiersza i o po dobnym charakterze. R ym wew nętrzny jest zjawiskiem niezwykle istotnym w poezji B alm onta, odgrywa poważną rolę w budowie poszczególnych wierszy, rzu tu je n a rytm ikę, podkreśla przejścia intonacyjne i wreszcie w niem ałym stopniu decyduje o bogactwie eufonicznym utw oru. Tuwim nie om ija tej przesz kody, lecz zwycięsko ją pokonuje:
Все, что м а н и т и о б м а н е т Как загадкою ... То, c o z w o d z i i u w o d z i T a jem n iczo ... {T ra w y leśne) Я впервые открыл в этой речи уклоны, П ер еп ев н ы е, гн ев н ы е, нежные звоны.
J a m przedziw ne w niej odkrył u ch ylen ia i dźw ięki, T on r o z ś p i e w n y i g n i e w n y , przeczulony i m iękki.
( W słowach m oich. .. )
Niezwykła pomysłowość językowa, świetne wyczucie słowa i dźwięku poz w alają Tuwimowi wyjść obronną ręką z sytuacji wydającej się beznadziejną. O dużej odwadze młodego tłum acza świadczy podjęcie się przekładu wiersza Wilgność. U tw ór ten ta k bardzo „balm ontow owski” w swej warstwie dźwięko wej, obficie nasycony głoską ,,1” i im presjonistyczną nieuchw ytnością nastroju jest prawie nieprzetłum aczalny. Tuwim osiągnął niemal m aksimum tego, co było możliwe. Nie zatracił ogólnej atm osfery wiersza, tylko nieznacznie zmienił
obrazy poetyckie i pod względem eufonicznym zbudował przekład na dźwię kach „1 - 1” :
Лебедь уплыл в полумглу, F a la łabędzia uniosła Вдаль под луною белея P o d biel m iesięczną w oddali. Ластятся волны к веслу, Tuli się fala do w iosła, Ластится к влаге лилея... T uli się lilia do fa li...
Je d n ak mimo ogromnego wysiłku tłum acza i jego nieprzeciętnej wynalazczości warstw a eufoniczna przekładu jest tylko bladą odbitką instrum entacji dźwię kowej oryginału, w którym odgrywa rolę pierwszoplanową.
Tuwim w swych przekładach wierszy B alm onta nigdy nie zmienia ogólnej atm osfery, nastroju oryginału, nie wypacza idei autorskiej. Za tę wierność m usi jednak czymś zapłacić. Na najdalej posunięte ustępstw a idzie tłum acz w dziedzinie stylistyki. Mści się tu ta j na nim pewna skłonność do dosłowności prze kładu całych zwrotów, co pociąga za sobą konieczność poważnych zmian w są siednich wersach, zastępowanie jednych obrazów i figur stylistycznych innymi. Najczęściej tłum acz dodaje dla zachowania ry tm u lub rym u własne obrazy, epitety, porównania, niezgodne niestety z poetyką oryginału: „Не знавшие сво боды” —„którym lo s z a m k n ą ł ż y c ie n a z a w o r y ” ; „Безжалостнойприроды” — „m atki złej, ja k o a r g u s y ” ; „Я изысканность русской медлительной речи” — „W słowach moich powolna mowa Rosjan s ię k w i e c i...” ; „Вечно-юный, как сон” — „ J a k sen młody, j a k k w i a t .”
Czasem te dodatki prowadzą tłum acza do przekroczenia dopuszczalnej granicy, do tautologii: „жалобы...полны безграничной тоской“ — „ s k a r g i jej pełne r o z p a c z y tak t ę s k n o t ą bezkresną się ż a l ą ” . Tutaj Tuwim nie zau ważył, że dla wyrażenia określonego przeżycia nagrom adził zbyt wiele w y razów bliskoznacznych. Podobnie w przekładzie wiersza Złota rybka natrętnie pow tarzający się epitet „m ała” jest zupełnie zbędny.
Można przytoczyć liczne przykłady, w których zmiany wprowadzone do tłum aczenia obniżają wartość artystyczną utworu. Hiperboliczną m etaforę „море зноя“ zastępuje Tuwim pozbawionym wyrazu zwrotem „niechaj z mórz wybuchnie żar” , a transponując proste „упоение покоя, усыпление ума” przez „upojenie, sen głęboki myśl przytępia złudą m ar” gubi ta k ważny i cenny stylistycznie paralelizm syntaktyczny i wprowadza obce stylowi oryginału elem enty młodopolszczyzny. N a to zjawisko zwrócił już uwagę Seweryn Poliak w swoich Uwagach o poezji rosyjskiej w Polsce, gdzie czytam y: „Jeśli chodzi o B alm onta czy Briusowa, których tłum aczył we wczesnym okre sie swojej twórczości, nie ustrzegł się sztucznego narzucenia ty m poetom języ kowego spadku Młodej Polski. Stąd w ówczesnych tłum aczeniach Tuwima znajdujem y takie strofy:
Sierp księżyca z góry śle N a te w od y blaski swe.
Cicha św ietlność p łyn ie z gw iazd A niołow ych oczu z w ia s t...
138 Z. Z b y r o w s k i
S tąd takie wyrażenia, jak ,,w modrej ciszy niebnej” , „przez cienie nocnej m ro czy” , „bezgranicza, bezkrańce” itp .” 11
Podsum owując spostrzeżenia dotyczące stylistycznej strony tłum aczeń Tuwima wierszy B alm onta dochodzimy do wniosku, że w konfrontacji z prze kładam i oryginały napisane są stylem bardziej zw artym , powściągliwym i przede wszystkim prostym . Styl przekładów natom iast jest nieco rozwlekły, ze skłon nościami do zbędnych upiększeń, cierpi na b rak lakonizm u i prostoty.
Sam tłum acz w późniejszym okresie niezwykle surowo ocenił te swoje młodzieńcze próby. Pisał o ty m Poliak w związku z selekcją dokonaną przez Tuw im a podczas przygotowyw ania trzytom owego wyboru Z rosyjskiego: „B ył surowym sędzią dla siebie, krytycznie odniósł się do swych młodzieńczych upodobań, do treści tych wierszy i ich słownictwa. Nie ostały się utw ory nie tylko ta k obciążone sym boliczną m anierą jak B alm onta W bezgranicza, w bez krańce, Dwa glosy, jak Trawy leśne, ale wystarczyło bodaj jednego młodopolskie go wyrażenia „zw iast m ajowy wiosny prom iennej” , by Tuwim bezapelacyjnie zdyskwalifikował piękny przekład wiersza Ja m jest wiatr w olny...” 12.
Uwagi powyższe nie są wyczerpujące, rzucają jednak nieco światła na pewne zjawiska pracy tłumaczeniowej Tuwim a w początkowym etapie jego ta k owocnej działalności w dziedzinie przysw ajania kulturze polskiej bogactw poezji rosyjskiej. Zainteresowanie poezją B alm onta stanowiące krótkotrw ały epizod w bogatym dorobku tłum aczeniowym autora Kwiatów polskich jest chyba ciekawą k a rtk ą z dziejów polsko-rosyjskich stosunków literackich. J a k inform uje Seweryn Poliak „pierwszym przekładem , k tó ry się zachował w pozostawionych rękopisach jest wiersz B alm onta Cienie odchodzące, d a to w any 17 grudnia 1913 r .” 13 A więc już choćby dlatego, że u źródeł umiłowa nia przez Tuwima poezji rosyjskiej znalazł się utw ór Balm onta, w arto przy pomnieć tę garść tuwimowskich przekładów.
ЗИГМУНТ ЗБЫРОВСКИ ПОЭЗИЯ КОНСТАНТИНА БАЛЬМОНТА В ПЕРЕВОДАХ ЮЛИАНА ТУВИМА Р е зю м е Поэзия Бальмонта никогда не достигла в Польше большей популярности. О некотором интересе к ней можно говорить только в двадцатые годы. Об этом свидетельствует некоторое количество статей и переводов. Тувим был единственным поэтом, который одно время был очарован этой поэзией. Результатом этого был перевод около 30 стихотворений Бальмонта.
11 S. P o l i a k , U w agi о p o e zji ro syjsk iej w Polsce. W: O sztu ce tłu m aczen ia, W rocław , 1955, s. 329.
12 T am że, s. 333. 13 T am że, s. 332.
Выбор не является итогом продуманного идейного или художественного отбора. Он отли чается случайностью, дает обзор, хотя не совсем последовательный, всего творчества русского символиста. Анализ переводов показывает, что переводчик очень тщательно и в общем успешно подражает версификационным чертам подлинников. Пытается также, хотя не всегда удачно, сохранить звуковое богатство поэзии Бальмонта. Самые серьезные отступления и потери в сравнении с подлинником наблюдаем в области стилистики. Переводы возникли в период поэтического дебюта Тувима и чувствуется в них влияние поэтики Молодой Польши и отсут ствие опыта у молодого тогда переводчика. Сам он позже строго оценил эти переводы. J U L I A N T U W IM ’S T R A N S L A T IO N S K O N S T A N T Y B A L M O N T ’S P O E T R Y b y ZYGMUNT ZBYROWSKI Sum m ary
B a lm o n t’s p oetry never reached great p opularity in P oland. I t aroused som e in terest in th e tw en ties. Julian T uw im had one o f th e leading positions am ong th e translators ■of B a lm o n t’s p oetry a t th a t tim e. H e tran slated som e th irty poem s o f th e R u ssian p oet. T he selection did n ot result from an ideological or artistic choice, b u t is rather random . Y e t it gives a cross-section, th ou gh n o t v ery con sisten t, o f th e w hole o f B a lm o n t’s o u tp u t.
A n an alysis o f th e translations proves th a t T uw im to o k great pains and w as on th e w hole successful in im itatin g th e features o f versification o f th e poem s. H e also a ttem p ts, th o u g h w ith less success, to retain th e w ea lth o f sounds in B a lm o n t’s p oetry. The m o st serious d eviation from th e original is observed in th e sty le. The translations w ere m ade a t th e beginning o f T uw im ’s career as a p oet. A m arked influence o f th e p oetics o f “Y ou n g P o la n d ” and lack o f experience o f th e yo u n g translator are ob viou s. In later years J u lia n T uw im h im self criticized severely these a ttem p ts a t assim ilating B a lm o n t’s poem s into th e P olish poetry.