• Nie Znaleziono Wyników

Gubienie śladów i tropienie przesunięć, czyli czytelnik w grze Andrzeja Sosnowskiego

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Gubienie śladów i tropienie przesunięć, czyli czytelnik w grze Andrzeja Sosnowskiego"

Copied!
15
0
0

Pełen tekst

(1)

6 2

G ubienie śladów i tropienie przesunięć,

czyli czytelnik w grze A n d rzeja So sn ow skieg o 1

1. W pisywanie w tradycję i szukanie klucza

W a rty k u le ty m c h c ia ła b y m sp ró b o w ać o p isać c zęsto n ie d o c e n ia n y w te k s ta c h k ry ty c z n y c h p o św ię c o n y c h tw ó rc z o śc i A n d rz e ja S o sn o w sk ieg o , a u to ra Sezonu na H elu , p e w ie n a s p e k t fu n k c jo n o w a n ia jego p o e z ji, k tó r y m jest w ik ła n ie c z y te ln ik a w sp e c y fic z n ą g rę n a k a z u ją c ą tr o p ie n ie in te r te k s tu a ln y c h n a w ią z a ń i c z y n ie n ie z n ic h p o d sta w y in te r p r e ta c ji. B y p rz e ś le d z ić z a sa d y i s k u tk i owej gry, ta k d la in ­ te r p r e ta c ji p o sz c z e g ó ln y c h u tw o ró w S o sn o w sk ieg o , ja k i szerzej p o ję te j re c e p c ji o raz k ry ty k i, sp ró b u ję o p isać z je d n e j s tro n y o d n o szące się do n ie j, w y k sz ta łc o n e ju ż i u g ru n to w a n e m o d e le in te rp re ta c y jn e , z d ru g ie j zaś - d o k o n a ć p e w n eg o ek s­

p e ry m e n tu c z y te ln ic z e g o p o le g a ją c e g o n a p o d ję c iu ta k ie j in te r p r e ta c ji tw ó rczo ści S o snow skiego, k tó r a n ie tr a k tu je in te r te k s tu a ln y c h n a w ią z a ń jak o ra m y w y z n a ­ czającej p o te n c ja ln y sen s w iersza.

T w órczość A n d rz e ja S o sn o w sk ieg o , p ra k ty c z n ie ju ż o d c z a su jego d e b iu tu to ­ m e m Życie na K orei, cieszy się s p o ry m z a in te re s o w a n ie m k ry ty k i lite r a c k ie j. Ilość u k a z u ją c y c h się re c e n z ji k o le jn y c h z b io ró w w ie rs z y S o sn o w sk ieg o je st sp o ra , ale - co d ość in te re s u ją c e - n ie p rz e k ła d a się w ż a d e n sp o só b n a p o w sta w a n ie w ię k ­ szych o p ra c o w a ń tw ó rc z o śc i p o e ty a n i te ż a rty k u łó w p o ru s z a ją c y c h w z m ia n k o w a ­ n ą p ro b le m a ty k ę . W w ię k sz o śc i re c e n z ji to m ó w S o sn o w sk ieg o w id a ć te n d e n c ję do e k sp o n o w a n ia k ilk u w ątków , ta k ic h ja k g ra z c y ta te m i in te r te k s tu a ln y m i n a w ią ­ z a n ia m i, z a in te re s o w a n ie s ta tu s e m języ k a p o e ty c k ie g o , zw łaszcza zaś m o ż liw o ­ 1 Publikacja powstała przy wsparciu finansowym Fundacji na rzecz N auki Polskiej.

Projekt został sfinansowany ze środków Narodowego Centrum N auki przyznanych na podstawie decyzji num er DEC-2011/01/B/HS2/02092.

(2)

ścią jego p o sz e rz e n ia za p o m o c ą języ k a p o to c z n e g o , o raz ro la i fu n k c je w y o b ra ź n i p o e ty c k ie j. C o je d n a k z a sta n a w ia ją c e , w s p o m n ia n e w ą tk i są n a jc z ę śc ie j sy g n a li­

zo w an e i o m a w ia n e p o b ie ż n ie , a n ie p o d d a w a n e głęb szej a n a liz ie .

M im o p ew n ej s c h e m a ty c z n o ś c i re c e n z ji p o sz c z e g ó ln y c h to m ó w S o sn o w sk ie­

go, w a rto p rz y jrz e ć się im b liż e j. S p o so b y in te r p r e ta c ji tw ó rc z o śc i p o e ty w sk a z u ją b o w ie m n a p e w n e tr y b y i m o d e le o d c z y ta ń , k tó re k s z ta łtu ją c z y te ln ic z ą re c e p c ję to m ó w a u to ra Sezonu na H elu . S zczeg ó ln ie in te re s u ją c y je st p o d ty m w z g lę d e m p ie rw s z y o k re s re c e p c ji, p rz y p a d a ją c y n a la ta 90. - w y zn acza o n n a jw a ż n ie jsz e s tra te g ie c z y te ln ic z e , n ie ja k o p ro g r a m u ją c p ó ź n ie jsz e o d c z y ta n ia . P rz y p isy w a n ie o k re ś lo n e m u a u to ro w i p e w n y c h cech i n a d a w a n ie jego tw ó rczo ści k o n k re tn e j in ­ te r p r e ta c ji je st ta k ż e - n a w e t je śli n ie zaw sze św ia d o m e - sp o so b e m n a p rz y p o ­ rz ą d k o w a n ie go do p e w n eg o m o d e lu lu b tra d y c ji.

P ie rw sz y m w a ż n y m w ą tk ie m , o k tó ry m c h c ia ła b y m w sp o m n ie ć , jest w ła śn ie d ą ż e n ie do o sa d z e n ia tw ó rc z o śc i S o sn o w sk ieg o w o k re ślo n e j tr a d y c ji. Z p ierw szej re c e n z ji je d n e g o z n a jw a ż n ie jsz y c h k ry ty k ó w poety, J a c k a G u to ro w a , d o w ia d u je ­ m y się, że tw ó rczo ść S o sn o w sk ieg o w p is u je się w n u r t z e rw a n ia z „ b r u L io n e m ” 1 m o ż n a ją o k re ś lić jak o p o n o w o c z e sn ą 2. R ó w n o cześn ie za k a te g o rie k lu czo w e dla jej in te r p r e ta c ji z o sta ją u z n a n e u m o w n o ść , a rb itra ln o ś ć , d e z in te g ra c ja , n u d a oraz s z a le ń stw o 3. D ru g im , często p o w ra c a ją c y m w re c e n z ja c h pierw szeg o to m u S osnow ­ sk ieg o tw ie r d z e n ie m je st te z a , że „Życie na Korei n ie w p isu je się w ż a d n ą z ży w o t­

n y c h tr a d y c ji w P o lsc e ”4. T a k ie sp o s trz e ż e n ie jest n a jc z ę śc ie j p u n k te m w y jścia do w sk a z a n ia o d m ie n n y c h o d p o ls k ie j tr a d y c ji, do k tó ry c h a u to r Ż ycia na K orei n a ­ w ią z u je . W t a k i c h p r z y p a d k a c h w z m ia n k u je się g łó w n ie tr a d y c ję a n g lo s a s k ą , a w n ie j tw ó rczo ść T h o m a s a S te a rn sa E lio ta o raz E z ry P o u n d a . W śró d in s p ira c ji S o sn o w sk ieg o w y m ie n ia się ta k ż e u tw o ry W allace S tev en sa.

R e je s tr n a z w isk , k tó re p a d a ją jak o p ró b a o d p o w ie d z i n a p y ta n ie o ź ró d ło in ­ s p ira c ji S o sn o w sk ieg o , z m ie n ia się w raz z k a ż d y m k o le jn y m to m e m . J u ż p o d r u ­ g im k ry ty c y r e z y g n u ją z u z n a n ia w p ły w u a n g lo s a s k ie g o m o d e r n iz m u n a rzecz w s k a z a n ia - z a p e w n e p rz e z ty tu ł to m u - n a A r th u r a R im b a u d a . O p ró c z n ieg o p o ja w ia się ta k ż e J o h n A s h b e ry 5. O czyw iście, w sz y stk ic h ty c h ź ró d e ł Sosnow ski dość k o n s e k w e n tn ie się w y p ie ra 6, p o d o b n ie ja k p rz y p is y w a n y c h m u k o le jn y c h p o e ty k , o d z a sa d z a ją c e j się n a ig r a n iu ze z n a c z e n ia m i7, p o o p e ru ją c ą s k o ja rz e n ia ­ m i i ilu m in a c ja m i8. J e d y n y m w ą tk ie m in te rp re ta c y jn y m , k tó re g o S o sn o w sk i n ie 2 J. Gutorow Szaleństwo i metoda, „Strony” 1996 nr 1, s. 55.

3 Tamże, s. 56.

4 Or Poza Oficyną, „Odra” 1992 nr 11, s. 102.

5 B. Zadura Otwarcie, „Twórczość” 1994 nr 10, s. 113-114.

6 M. Maciejewski, T. M ajeran 50 lat po Oświęcimiu i inne sezony, rozmowa z Andrzejem Sosnowskim (rozmowa z Andrzejem Sosnowskim), „Czas kultury” 1995 nr 2.

7 M. Cisło Flirt z Kaliope, „Nowy N u rt” 1994 nr 6, s. 14.

8 J.Ł. „Odra” 1994 nr 6, s. 107.

63

(3)

6 4

n e g u je , je st s k u p ie n ie n a ję z y k u , p ró b a o sią g n ię c ia jego p re c y z ji i p o to c z y s to śc i9, p rz e k ro c z e n ia lu b z a ta rc ia g ra n ic m ię d z y p o e z ją a p r o z ą 10 o raz d ą ż e n ie do u p ro s z ­ cz e n ia ję z y k a 11 i tr o p ie n ia lite r a c k ic h sz ta n c y 12. J a k m o ż n a je d n a k b e z t r u d u z a ­ uw ażyć, owe d ia g n o z y są n ie z w y k le o g ó ln e i p rz y p o m in a ją raczej e ty k ie tk i, k tó re m o ż n a p r z y p in a ć o k re ś lo n e j p o e ty c e , n iż tr o p y in te rp re ta c y jn e .

S ilna p o trz e b a o k re ś le n ia ź ró d e ł p o e z ji Sosnow skiego w y n ik a w z n a c z n y m sto p ­ n iu z p rz e k o n a n ia , że w ie rsz e p o e ty d o m a g a ją się o d c z y ta n ia za p o m o c ą o k re ś lo ­ nej ra m y in te rp re ta c y jn e j. To zaś o z n acza, że k a te g o ria w p ły w u i in s p ira c ji jest p rz e z k ry ty k ó w tra k to w a n a w ty m p rz y p a d k u ja k o k lu c z , k tó r y jest k o n ie c z n y dla p ra w id ło w e j - b e z w z g lę d u n a to , co w ty m p rz y p a d k u o k re ś ln ie „ p ra w id ło w a ” m o że o zn aczać - in te r p r e ta c ji. T a k i s ta n rz e c z y jest w y n ik ie m z a u w a ż a ln e j in te r- te k s tu a ln o ś c i w ie rs z y p o e ty i w y zw alan eg o p rz e z n ią p rz e k o n a n ia , że w y łączn ie o d tw o rz e n ie całe g o lite ra c k ie g o k o n te k s tu u tw o ró w p o zw o li n a d o strz e ż e n ie z a ­ w a rty c h w n ic h z n a c z e ń . W g ru n c ie rz e c z y w ięk szo ść k ry ty k ó w u le g a ty m sam y m p rz e k o n a n io m , że z n a c z e n ia są im m a n e n tn e d la te k s tu , a z a d a n ie m k ry ty k a jest ic h o d n a le z ie n ie i o p ra c o w a n ie , do k tó re g o k lu c z e m jest ro z p ra c o w a n ie sieci n a ­ w ią z a ń , c y ta tó w i in s p ira c ji.

2. Krytyk jako zakładnik

T ak a s tra te g ia sp ra w ia , że k ry ty k jest do p e w n eg o sto p n ia b ie r n y m o d b io rc ą a n g a ż o w a n y m w o k re ś lo n ą grę. P o z n a n ie z a s a d owej g ry jest n ie z b ę d n y m w a r u n ­ k ie m u c z e s tn ic z e n ia w p ro c e s ie le k tu ry , a z b y tn ia a k ty w n o ść m o że ów p ro c e s je ­ d y n ie z a b u rz a ć . P o ś r e d n im s k u tk ie m te g o s ta n u rz e c z y je st p rz e k ie ro w a n ie u w ag i k ry ty k a z p r z e d m io tu re c e n z ji b ą d ź p ro c e s u le k tu r y n a sa m p ro c e s tw o rz e n ia r e ­ c e n z ji, p ró b ę o p is a n ia w ie rs z y S osnow skiego. O czyw iście, u w a g i k ry ty k ó w n a te ­ m a t tw o rz e n ia re c e n z ji n ie są n ic z y m n ie s p o ty k a n y m , ale w p rz y p a d k u S osnow ­ sk ieg o sk ala teg o zjaw isk a jest w y jątk o w a. P raca k ry ty k a , ja k ró w n ie ż n ie je d n o ­ k ro tn ie jego b e z ra d n o ś ć , s ta je się c e n tr a ln y m p u n k te m z a in te re s o w a n ia re c e n z ji.

W ie rsz e S o sn o w sk ieg o są z a te m u z n a w a n e za u n ie m o ż liw ia ją c e b e z p o ś r e d n i k on- t a k t 13, u tw o ry p rz e s a d n ie in te le k tu a ln e , k tó ry c h się „ n ie c z u je ” 14 czy w re sz c ie te k ­ sty, o k tó ry c h n ie sp o só b p is a ć 15. C o ciek a w e, te stw ie rd z e n ia n ie o z n a c z a ją w cale

9 C. Bryk Kapłan w otoczeniu błaznów, „Odra” 1996 nr 12, s. 133.

10 Nota Andrzej Sosnowski, Konwój. Opera, „Nowe Książki” 1999 nr 9, s. 44-45.

11 J. Wolski Nie tylko rozum, „Akcent” 1993 nr 3, s. 162.

12 J. Kornhauser Czyżby język zapadł w karygodną drzemkę?, „Tygodnik Powszechny”

1999 nr 23, s. 12.

13 D. Walczak-Delanois Oswajanie absurdu, „Arkusz” 1998 nr 5, s. 6.

14 J. Gola Szerokość poetycka zero, „Pro A rte” 1997 nr 7, s. 13.

15 K. Maliszewski Notatki na marginesie wierszy Andrzeja Sosnowskiego, „Nowy N u rt”

1995 nr 21, s. 1.

(4)

n e g a ty w n e g o w a rto ś c io w a n ia tw ó rczo ści, to w a rz y sz ą im b o w ie m n a jc z ę śc ie j tw ie r­

d z e n ia o w ielo g ło so w o ści w ie rs z y o raz ich s p o ry m p o te n c ja le in te rp re ta c y jn y m . P oezja S osnow skiego sto su n k o w o rz a d k o b y ła k ry ty k o w an a, a jeśli - to raczej w p rz y p a d k u alb o w czesnych, alb o p ó ź n y c h tom ów . W zasa d z ie za je d n ą z n ie lic z ­ n y ch n e g aty w n y ch o p in ii doty czący ch p o e ty m o ż n a u zn ać w ypow iedź D a riu s z a Pa- w elca, k tó ry w te k śc ie Po trzykroć pu stka za rz u c a S o sn o w sk iem u , D a riu s z o w i F o k so ­ w i o raz T ad eu szo w i P ió rze p rz e g a d a n ie , b a rb a ry z m , p u s tk ę in te le k tu a ln ą i n arcy zm . K ry ty k ę tę m o ż n a je d n a k z d a n ie m Paw elca ro zciąg n ąć n a całe p o k o le n ie 16.

W ięk szo ść k ry ty k ó w , w ty m ta k ż e i ty c h , k tó r z y z d a ją się sc e p ty c z n ie n a s ta ­ w ie n i do s z u k a n ia za w szelk ą c e n ę in s p ir a c ji i w pływ ów , n ie m o że o d m ó w ić sobie c h o ć b y p o d ję c ia p ró b y w sk a z a n ia ź ró d e ł c y ta tó w p o ja w ia ją c y c h się w p o e z ji Sos­

no w sk ieg o . T ak że T o m a sz M a je ra n , k ry ty k u ją c y tr a k to w a n ie k a ż d e g o d e b iu tu jako a k tu p rz y n a le ż n o ś c i, szu k a c y ta tó w w sk a z u ją c y c h n a p o e ty c k ie in s p ira c je (p u n k ­ tu ją c p o d o b ie ń s tw o do sty lu A s h b e ry ’ego i c y ta ty n p . z w ie rs z y Z b ig n ie w a H e r ­ b e r t a ) 17. T ak a p ra k ty k a ro z p o c z y n a n ie k o ń c z ą c y się cy k l in te rp re ta c y jn y , d z ia ła ­ jący m n ie j w ięcej z g o d n ie z n a s tę p u ją c y m m e c h a n iz m e m : je ś li M a je ra n w sk a z u je , że Esej o chm urach za w ie ra c y ta ty z H e rb e rta , k o le jn y k ry ty k - z re s z tą s łu s z n ie - zauw aży, że są to raczej c y ta ty z P a u la C e la n a , p rz e k s z ta łc o n e i zac y to w a n e p rz e z H e rb e rta . Ta d ro g a z d a je się n ie m ieć k o ń c a , zw łaszcza je ś li - ta k ja k M a je ra n - u z n a je się, że c y ta t p e łn i w a ż n ą ro lę id e n ty fik u ją c ą w w ie rs z a c h S osnow skiego.

P rz y p a d e k M a je ra n a je st ty m ciekaw szy, że b a d a c z z d a je so b ie sp raw ę, że w p o ­ c z ą tk a c h la t 90. n a s iliło się o c z e k iw a n ie b a d a c z y li te r a tu r y n a głos, „ k tó ry im b ę ­ dzie św ie tn ie p a so w a ł do n a p is a n e j ju ż p rz e z n ic h p a r t y tu r y ” 18.

P o k u sie o k re ś le n ia ź ró d e ł u leg a ta k ż e M a r ia n S tala, k tó ry - w je d n e j z n a jc ie ­ k aw szy ch re c e n z ji to m ó w S o sn o w sk ieg o - o k re ś la tr z e c h p isarzy , k tó r y m i a u to r Życia na K orei się in s p iro w a ł. R o b i to je d n a k n ie s ta n d a rd o w o : K a rp o w icz, B ie ń ­ k o w sk i i L e ś m ia n 19. B ad acz, p o d o b n ie ja k in n i, p o d k re ś la , że S o sn o w sk i to n a j­

tru d n ie js z y , n a jb a r d z ie j e z o te ry c z n y i e n ig m a ty c z n y z p o ls k ic h p o e tó w m ło d eg o p o k o le n ia . N ie je d n o z n a c z n o ś ć jego w ie rs z y sp ra w ia , że d la S ta li je d y n y sposób ic h in te r p r e ta c ji to u z n a n ie , że tw ó rczo ść S o sn o w sk ieg o „w sk azu je p u n k ty o rie n ­ ta c y jn e , o d k tó ry c h m o ż n a b y ło b y ro zp o c z ą ć d z isia j ro zm o w ę o p o e c ie i p o e z ji”20.

W te n sp o só b , ja k s ta ra ła m się p o k a z a ć , k ry ty k s ta je się z a k ła d n ik ie m sp ecy ­ ficzn ej gry. O jej re g u ła c h d e c y d u je w głów nej m ie rz e d o m n ie m a n y k lu c z , u m o ż li­

w ia ją c y a n a liz ę w ie rs z y S o sn o w sk ieg o , ale w a ż n y m p u n k te m o d n ie s ie n ia p o z o s ta ­ je ta k ż e d z ia ła ln o ś ć in n y c h k ry ty k ó w i k o n ie c z n o ść „ p o d o ła n ia ” z a d a n iu „ o d p o ­ w ie d n ie j” in te r p r e ta c ji utw orów . To zaś sp ra w ia , że n a c z e ln y m p ro b le m e m k ry ty ­

16 D. Pawelec Po trzykroć pustka, „Nowe Książki” 1997 nr 9, s. 51.

17 T. Majeran Wschód nad Wisłą (Życie na Korei), „Czas K ultury” 1993 nr 3, s. 93.

18 Tamże, s. 92.

19 M. Stala Oddech obbków, „Tygodnik Powszechny” 1997 nr 48, s. 12.

20 Tamże, s. 12.

6 5

(5)

9 9

ka jest w y tw o rz e n ie ta k ie j in te r p r e ta c ji, k tó ra n ic z e g o n ie ry z y k u je , n ic z e g o n ie z m ie n ia , a p rz e z to n ie jest n a ra ż o n a n a o d rz u c e n ie .

3. Cytat jak unik

K ry ty c y p o d e jm u ją c y w y siłe k p is a n ia o tw ó rc z o ś c i S o sn o w sk ieg o w y ra ź n ie u c h y la ją się od p ró b o d p o w ie d z i n a n a jb a r d z ie j p o d staw o w e i z a ra z e m n a j t r u d ­ n ie jsz e p y ta n ie , k tó r e staw ia p rz e d in te r p r e ta to r e m w iersz: „ale o czy m w z a sa ­ d zie jest te n te k s t? ” . Z a m ia s t teg o a n a liz o w a n e są p o sz c z e g ó ln e w ą tk i, frag m en ty , cytaty, z a b ie g i czy tezy. J e d y n y m w m ia rę szero k o d y s k u to w a n y m m o ty w e m w ie r­

szy S o sn o w sk ieg o je st, ja k ju ż w s p o m in a ła m , ig ra n ie z z a s a d a m i s k ła d n i, p ró b a jej ro z lu ź n ie n ia o raz z a ra z e m e k s p lo ra c ja g ra n ic p o e ty c k ie g o i p o to c z n e g o języka.

Styl p is a n ia o w ie rs z a c h S o sn o w sk ieg o m o ż n a b y o k re ślić jak o p re z e n ta ty w n y : po p rz e d s ta w ie n iu dość og ó ln ej te z y a u to r z y re c e n z ji o d w o łu ją się do k o le jn y c h u tw o ­ rów, ta k ja k b y m ia ły być d o w o d a m i w sp ra w ie , ja k b y sam o ic h za c y to w a n ie , p o k a ­ z a n ie jeszcze ra z , ty m ra z e m w o b rę b ie re c e n z ji, m ia ło p rz e s ą d z a ć o słu sz n o śc i o k re ślo n e j in te r p r e ta c ji. Z a ra z e m owe c y to w a n e u tw o ry są n a jc z ę śc ie j tra k to w a n e jak o sam o o czy w iste , w z a sa d z ie n ie w y m a g a ją c e k o m e n ta rz a czy o b ja ś n ie n ia .

P o w tarzaln o ść owej p ra k ty k i kry ty czn ej ro d z i p y ta n ie o jej przy czy n ę. N ie w iem , czy is tn ie je n a n ie d o b ra o d p o w ied ź, ale m o im z d a n ie m je st p rz y n a jm n ie j k ilk a tro p ó w u m o ż liw ia ją c y c h p ró b ę jej sfo rm u ło w a n ia . C y ta t jest m o im z d a n ie m sp e ­ cy fic z n y m ro d z a je m u n ik u , ja k i p o d e jm u je k ry ty k , b y n ie o d p o w ia d a ć n a owo n a j­

p ro s ts z e i z a ra z e m n a jtr u d n ie js z e p y ta n ie in te rp re ta c y jn e , czy li w z m ia n k o w a n e już: „o co m o ż e c h o d z ić w w ie rs z u ? ” . P y ta n ie to tr a k tu ję b a rd z o szero k o , jak o w e­

zw a n ie do w sk a z a n ia tro p ó w in te rp re ta c y jn y c h u m o ż liw ia ją c y c h w y p o w ie d z e n ie się n a te m a t o k re ślo n e j cało ści. N ie c h ę ć do u d z ie la n ia n a n ie o d p o w ie d z i b ie rz e się w e d łu g m n ie z c h ę c i o m in ię c ia jeszcze je d n e g o p ro b le m u , p r z e d k tó ry m staw ia k ry ty k a tw ó rczo ść S o sn o w sk ieg o , a m ia n o w ic ie k o n ie c z n o śc ią o k re ś le n ia fu n k c ji p o ja w ia ją c y c h się w te k ś c ie śro d k ó w a rty sty c z n y c h . S p o so b e m u n ik n ię c ia k o n ie c z ­ n o śc i o d p o w ie d z i i n a to b a rd z ie j f u n d a m e n ta ln e , i n a to b a rd z ie j szczegółow e p y ta n ie je st w ła śn ie c y ta t - w y s tę p u ją c y w d w óch ró ż n y c h fu n k c ja c h . W p ierw szej z n ic h z a s tę p u je p ró b ę in te r p r e ta c ji p rz e z z a c y to w a n ie p rz e z k ry ty k a u tw o ru So­

sn o w sk ieg o , w d ru g ie j z aś w s k a z a n ie c y ta tó w w w ie rs z a c h p o e ty je st sp o s o b e m u n ik n ię c ia k o n ie c z n o śc i o k re ś le n ia f u n k c ji, ja k ie m o g ą o n e p e łn ić .

4. G ra w „znajdź odniesienie”

D o b ry m p u n k te m w y jścia do sc h a ra k te ry z o w a n ia teg o sp ecy ficzn eg o d z ia ła ­ n ia w ie rsz y S o sn o w sk ieg o jest m o im z d a n ie m d o s trz e ż e n ie fa k tu , że p ro w o k u ją one c z y te ln ik a - a zw łaszcza k ry ty k a jak o c z y te ln ik a p ro fe s jo n a ln e g o - do p o d ję ­ cia p ew n ej gry. M o ż n a ją o k re ś lić jak o g rę w „ z n a jd ź o d n ie s ie n ie ”, d la k tó re j n a j­

is to tn ie js z e p o z o sta je k s z ta łto w a n ie w ra ż e n ia , że z lo k a liz o w a n ie w sz y stk ic h c y ta ­ tów i o d n ie s ie ń p o ja w ia ją c y c h się w u tw o ra c h a u to ra Sezonu na H elu je st n ie z b ę d ­

(6)

n e w p ro c e s ie le k tu r y i ich z n a jo m o ść u m o ż liw ia in te r p r e ta c ję w ierszy. N ie z n a jo ­ m ość ź ró d e ł c y ta tó w u n ie m o ż liw ia ty m sa m y m z ro z u m ie n ie p o sz c z e g ó ln y c h u tw o ­ ró w i cz y n i le k tu r ę je ś li n ie b e z w a rto śc io w ą , to n a p e w n o n ie p e łn o w a rto ś c io w ą .

N ie z a m ie rz a m tw ie rd z ić , że z a u w a ż a ln e w tw ó rczo ści Sosnow skiego c y ta ty i in- te r te k s tu a ln e n a w ią z a n ia n ie m a ją ż a d n e j w a rto ś c i a n i że n ie sta n o w ią w ażnego e le m e n tu w ie rs z y poety. C h c ia ła b y m je d n a k p o k a z a ć , w ja k i sp o só b p rz e ś w ia d ­ c z e n ie , że c y ta t m u s i zn aczy ć w ięcej, p rz e z to , że je st c y ta te m , jest in d u k o w a n y m p rz e z p o d m io t c z y n n o śc i tw ó rc z y c h p rz e k o n a n ie m , k tó re sta je się ró w n ie is to t­

n y m e le m e n te m u tw o ru o raz p ro c e s u jego in te r p r e ta c ji, co sa m c y ta t. T ym sam y m w y d aje m i się, że k lu c z o w y m d la p ró b o d c z y ta n ia tw ó rc z o śc i S o sn o w sk ieg o z a g a d ­ n ie n ie m p o z o sta je n ie to, ko g o p o e ta c y tu je i w ja k i sp o só b n a w ią z u je do in n y c h tek stó w , ale to , d lacz eg o o d k ry c ie ź ró d ła c y ta tu m a stan o w ić ja k ą k o lw ie k w arto ść p o z n a w c z ą , k tó ra w pływ a n a in te r p r e ta c ję w iersza.

S taw iając te n p ro b le m n ie c o in a c z e j, m o ż n a z a d a ć ta k ie oto p y ta n ie : d laczego fu n k c je c y ta tu są w y su w an e n a p ie rw s z y p la n w w ięk szo ści re c e n z ji k ry ty c z n y c h to m ó w Sosnow skiego? C zy rzeczy w iście d la te g o , że ic h o d c z y ta n ie je st n ie z b ę d n e do in te r p r e ta c ji w ierszy, czy te ż d la te g o , że c z y te ln ik jest w ik ła n y w g rę w o d c z y ta ­ n ie c y ta tu , a d la in te r p r e ta c ji p o d e jm o w a n y c h p rz e z p o d m io t c z y n n o śc i tw ó rczy ch z n a c z e n ie m a n ie ty le p o c h o d z e n ie c y ta tu , ile rz u c a n e p rz e z e ń w yzw anie? W ty m d r u g im p rz y p a d k u c y ta t m o ż n a ro z u m ie ć jak o p ro w o k a c ję , k tó ra n ie ty le w sp ie ra id e ę in te rte k s tu a ln o ś c i, ile ją p o d w a ż a i p rz e k s z ta łc a . D z ie je się ta k , g d y ż ro z s n u ­ w an a p rz e z w ie rsz e S o sn o w sk ieg o sia tk a in te r te k s tu a ln y c h n a w ią z a ń je st w g r u n ­ cie rz e c z y siecią, w k tó r ą ła p ie się c z y te ln ik a , z m u s z a ją c go do p o s z u k iw a n ia ź ró ­ deł c y ta tó w i ic h se n su , m im o że w cale n ie k o n ie c z n ie są o n e is to tn e d la o d c z y ta n ia u tw o ru . Z ła p a n y w ta k ą sieć c z y te ln ik z m ie rz a d ro g ą w y zn a c z o n ą i, co w ażn e - o g ra n ic z o n ą - p rz e z tw ó rcę, w ik ła ją c się w in te r p r e ta c ję p rz y p o m in a ją c ą p a ję c z ą sieć, k tó ra n ie je st z a g a d k ą do ro z w ią z a n ia , lecz p u ła p k ą b lo k u ją c ą sw o b o d n e p o ­ ru s z a n ie się p o m a te r ii te k s tu .

D la teg o sp o s o b u in te r p r e ta c ji tw ó rc z o śc i S o sn o w sk ieg o sp o re z n a c z e n ie m a p re z e n to w a n y n a ró ż n e w e w n ą trz te k s to w e sp o so b y s to s u n e k p o d m io tu do tra d y c ji lite r a c k ie j, a ta k ż e w y p o w ied zi sam eg o a u to ra n a te m a t ź ró d e ł in s p ira c ji. W y p o ­ w ie d z i S o sn o w sk ieg o n ie c h c ę w ty m p rz y p a d k u tra k to w a ć jak o w sk azó w ek in t e r ­ p re ta c y jn y c h , lecz raczej jak o e le m e n t g ry z c z y te ln ik ie m i k ry ty k ie m , w k tó re j a u to r w ie lo k r o tn ie p o d k re ś la „ p rz e z ro c z y s to ś ć ” sw o ich in te n c ji i ró w n o c z e śn ie ra d y k a ln ie u c h y la się o d p ró b ja k ic h k o lw ie k s a m o o k re ś le ń 21.

D o b ry m tr o p e m in te r p r e ta c y jn y m , u ła tw ia ją c y m o k re ś le n ie s t a tu s u c y ta tu w tw ó rc z o śc i S o sn o w sk ieg o jest su g e ro w a n a p o d c z a s p rz e p ro w a d z a n e g o p rz e z T o ­ m asza M a je ra n a w y w ia d u fa sc y n a c ja ty m i fo rm a m i, d la k tó ry c h p o w tó rz e n ie jest c h w y te m s tru k tu r y z u ją c y m , ja k n a p rz y k ła d w The sinking o f Titanic G a v in a B ryar- sa, k tó re p o e ta o p is u je w n a s tę p u ją c y sposób:

21 M. Maciejewski, T. Majeran 50 lat po Oświęcimiu..., s. 10.

6 7

(7)

8 9

Godzina wielokrotnych powrotów tego samego motywu, z szumem i takim przedziwnym, wodnym wytłumiającym tłem22

W ta k ro z u m ia n e j p ra k ty c e c y to w a n ia jest p o d w a ż a n a re la c ja o ry g in a ł - k o p ia , n ie d la te g o je d n a k , że są zró w n y w a n e w p ra w a c h i p rz y to c z o n y fr a g m e n t sta je się im m a n e n tn ą częścią n ow ego u tw o ru , z „m ow y c u d z e j” sta je się „m ow ą w ła s n ą ”, ale d la te g o , że p rz e n ic o w a n iu u le g a ró ż n ic a m ię d z y ty m , co sw oje i cu d z e . To zaś w iąże się z p rz e k o n a n ie m , że to n ie p o e ta w ła d a ję z y k ie m , ale języ k w ła d a te k ­ ste m , ro z b ija ją c jego g ra n ic e , b ę d ą c n ie m o ż liw y m do o p a n o w a n ia żyw iołem .

T ym sa m y m p o d w aża się tu sa m ą k a te g o rię o ry g in a ln o śc i, szczero ści, a u te n ty ­ z m u i w reszcie - a u to rstw a . P y ta n ie „ k to m ó w i” w raca w w ie rs z a c h Sosnow skiego w iele ra z y n ie d la te g o , że is to tn e je st u s ta le n ie g ra n ic y m ię d z y ty m , co w łasn e i c u d z e , ale d la te g o , że owa g ra n ic a , sta n o w ią c a je d e n z n a jw a ż n ie js z y c h asp e k tó w p o e z ji, p rz e s ta je is tn ie ć . P o eta w n ie k tó ry c h ro z m o w a c h z k ry ty k a m i sy g n a liz o ­ w ał ta k ą m ożliw ość o d c z y ty w a n ia sw ojej tw ó rczo ści, je d n a k owe sy g n a ły b y ły w y­

ra ż a n e zazw yczaj w k ró tk ie j, n ie m a lż e afo ry sty c z n e j fo rm ie , p o z w a la ją c e j n a w ie ­ lo ra k ą in te rp re ta c ję . P rz y k ła d e m ta k ie g o w y w iad u m o że być p rz e p ro w a d z o n a p rz e z Jack a G u to ro w a ro zm o w a, w k tó re j S osnow ski stw ie rd z a ł, że k a ż d y a u te n ty z m m oże być tr a k to w a n y jak o m is ty fik a c ja 23, w szy stk o je st c y ta te m 24 czy w reszcie, że k aż d y jego w ie rs z m o ż n a tra k to w a ć jak o esej o raz sp o só b n a śliz g a n ie się p o p o w ie rz c h n i pew n ej b io g r a f ii25.

Z e w sz y stk ic h w y p o w ie d z i S o sn o w sk ieg o z aró w n o n a te m a t w ła sn e j p o e z ji, jak i n a te m a t fu n k c ji p o e z ji w ogóle, m o ż n a w y sn u ć p rz y p u s z c z e n ie , że n a c z e ln y m ce le m tw o rz e n ia je st p o d w a ż a n ie . U tra ta sta b iln o ś c i, w y trą c e n ie czegoś z z a s ta ­ n y c h to ró w jest z a sa d ą tw o rz e n ia , d o d a w a n ia czegoś n ow ego, ja k i k o n ty n u o w a n ia tra d y c ji. P o d w a ż a n ie w y m ag a o d w o ła n ia się do sta re g o p o rz ą d k u , do k a n o n u i li­

te ra c k ie j tr a d y c ji, n ie je st jej p rz e k r e ś le n ie m , ale w p ra w ie n ie m w p e w n eg o ro d z a ­ ju ru c h , k tó r y w y n ik a z u tr a ty sta b iln o śc i. J a k stw ie rd z a Sosnow ski: „ U tra ta g r u n ­ tu p o d n o g a m i m o że być czy m ś in te re s u ją c y m i d z ia ła ć n a rz e c z p o e z ji26” .

5. Cytat jako wyzwanie i prowokacja

D ą ż e n ie do zlo k alizo w an ia cy tató w p o ja w ia ją c y c h się w w ie rsz a c h S osnow skiego byw a n ie b e z p ie c z n e d la te g o , że w p ro w a d z a p rz e k o n a n ie , iż in te rp re ta c ja u tw o ru jest w g ru n c ie rz e c z y to ż s a m a ze w s k a z a n ie m jego ź ró d e ł i k s z ta łto w a n e j p rz e z e ń 22 W stronę snu, w stronę śmierci (Z Andrzejem Sosnowskim rozmawia

„Odra” 1996 nr 2, s. 48.

Tomasz Majeran),

23 Trop w trop (Z Andrzejem Sosnowskim rozmawia Jacek Gutorow), , s. 41.

,, Strony” 1997 nr 5/6, 24 Tamże, s. 42.

25 Tamże, s. 45.

26 Tamże, s. 42.

(8)

sieci n a w ią z a ń . T y m c z a se m , ja k p o s ta ra m się p o k a z a ć , c y ta t i ta jego fu n k c ja , k tó ­ rą jest w sk azy w an ie n a o k re ś lo n y k o n te k s t, n ie jest je d y n y m a n i n a w e t n a d r z ę d ­ n y m c h w y te m o rg a n iz u ją c y m p rz e s trz e ń w ie rsz a . Z te g o te ż p o w o d u szczeg ó ln ie n ie p o k o ją c a w y d aje się te n d e n c ja k rytyków , b y u zn aw ać, że k a ż d e n a w ią z a n ie i k a ż ­ dy c y ta t je st a firm a c ją , p o w tó rz e n ie m w p ro s ty sp o só b k s z ta łtu ją c y m zn a c z e n io w ą w arstw ę u tw o ru .

By p o k a z a ć , d lacz eg o ta k ie p o d e jś c ie do w ie rs z y S o sn o w sk ieg o jest n ie e f e k ­ ty w n e, c h c ia ła b y m d o k o n a ć p ró b n e j, n ie ja k o w a ru n k o w e j in te r p r e ta c ji w iersza, z g o d n ie z z a ło ż e n ie m o u p rz y w ile jo w a n iu fu n k c ji c y ta tu . N ie o z n acza to, że u z n a ­ ję owo z a ło ż e n ie za słu sz n e (a n i za z g ó ry n ie s łu s z n e ) , a je d y n ie , że p o s ta ra m się s p ra w d z ić , ja k ie m o g ą być jego k o n se k w e n c je o raz czy m o je w cz e śn ie jsz e tw ie r­

d z e n ia o in n y c h n iż re fe re n c y jn e f u n k c ja c h in te r te k s tu a ln y c h o d n ie s ie ń w ierszy S o sn o w sk ieg o je st m o żliw e do u trz y m a n ia .

J e d n y m z n a jb a r d z ie j in te re s u ją c y c h z te j p e rs p e k ty w y w ie rs z y Sosnow skiego jest W iersz (Trackless) z to m u Taxi. Jeg o p ie rw s z y w ers je st je d n ą z - ja k p r o p o n o ­ w a ła m - w cale n ie r z a d k o p o ja w ia ją c y c h się su g e s tii in n e g o n ie c o n iż p ro p o n o w a ­ n e p rz e z k ry ty k ó w o d c z y ta n ia fu n k c ji c y ta tu . W a rto p o św ięcić m u n ie c o uw agi, d la te g o p rz y to c z ę jego o b sz e rn y fra g m e n t:

Wiersz traci pamięć za rogiem ulicy W czarnym powietrzu brzm ią wołania straży Szukałem siostry i nie mogłem znaleźć Nie miałem siostry więc nie mogłem szukać

[•••]

Dla tej ciemnej miłości dzikiego gatunku Wstecz wzdłuż ulicy której dawno nie ma Idzie bez pamięci i znika bez śladu Nie ma wiersza pamięci siostry ani dom u27

U tw ó r te n staw ia p rz e d n a m i w y zw an ie w y b ra n ia o k re ś lo n e j śc ie ż k i in t e r p r e ­ ta c y jn e j. Z a p ie rw s z ą m o ż n a u z n a ć p ró b ę w y ja śn ie n ia teg o , czy m m o że być u tr a ta p a m ię c i w ie rsz a i n a cz y m p o le g a jego n ie w y tra p ia ln o ś ć . D ru g a e k sp lo ro w a ła b y raczej z n a c z e n ia , ja k ie k s z ta łto w a n e są p rz e z c ią g o d n ie s ie ń in te r te k s tu a ln y c h , a w ięc z b liż a ła b y się do tej p e rs p e k ty w y b a d a w c z e j, k tó r ą c h c ia ła b y m p rz e te s to ­ w ać. W a ż n y m e le m e n te m k a ż d e j ze śc ieżek in te rp re ta c y jn y c h jest ta k ż e w y ją tk o ­ wo z n a c z ą c y ty tu ł. C hoć w z m ia n k o w a n e d ro g i a n a liz y n ie m u s z ą być w cale sp rz e c z ­ n e , z g o d n ie z sy g n a liz o w a n y m z a m ia re m c h c ia ła b y m sp ra w d z ić , ja k fu n k c jo n u ją p o sz c z e g ó ln e m o d e le in te r p r e ta c ji, p ó ź n ie j z aś sp ró b o w ać o d p o w ie d z ie ć n a p y ta ­ n ie , czy i n a ile są o n e m o żliw e do u z g o d n ie n ia .

Z g o d n ie z in te r te k s tu a ln y m m o d e le m , p y ta n ie m k s z ta łtu ją c y m in te rp re ta c ję jest z a g a d n ie n ie : czy w ty m a k u r a t w ie rs z u m o żliw e do w y tro p ie n ia są tek sto w e o d n ie s ie n ia , c y ta ty b ą d ź k ry p to c y ta ty ? O czyw iście, o d p o w ie d ź n a to p y ta n ie jest

27 A. Sosnowski Taxi, Biuro Literackie, Wrocław 2003, s. 19.

6 9

(9)

o z

po zy ty w n a. J u ż d ru g i w ers k ie r u je n a s k u b a rd z o d o b rz e z n a n e m u , ale dość n ie ­ sp o d z ie w a n e m u w ty m k o n te k ś c ie u tw o ro w i, a m ia n o w ic ie Pieśni nad Pieśniam i.

P o s z u k iw a n ie sio stry , w o ła n ia s tra ż y w n o c y p rz y p o m in a ją o d w ró c o n ą s y tu a c ję z P ieśni nad Pieśniam i. W z n a n y m fra g m e n c ie b ib lijn y m O b lu b ie n ic a szu k a O b lu ­ b ie ń c a , z w racając się do s ió s tr Je ro z o lim y o p o m o c. P o s z u k iw a n ia O b lu b ie ń c a są p rz e rw a n e w m o m e n c ie z a tr z y m a n ia O b lu b ie n ic y p rz e z stra ż e m ia s ta . P ie ś ń n ie p re c y z u je , co w ty m cza sie d z ie je się z O b lu b ie ń c e m . T ek st S o sn o w sk ieg o zd aje się opisyw ać sy tu a c ję n o c n y c h p o s z u k iw a ń z p e rs p e k ty w y O b lu b ie ń c a , z w ra c a ją ­ cego się do O b lu b ie n ic y n ie je d n o k ro tn ie „ s io s tro ”, słyszącego w o ła n ia straży , k tó ­ ra sz u k a i p ró b u je z a trz y m a ć s a m o tn ą k o b ie tę p o ru s z a ją c ą się p o m ieście.

M o żliw o ść ta k ie g o o d n ie s ie n ia p o d k re ś la w ers z fra z ą „d la tej c ie m n e j m iło śc i d z ik ie g o g a tu n k u ” . O n ta k ż e je st u w ik ła n y w in te r te k s tu a ln ą grę, ty m ra z e m je d ­ n a k jeszcze b a rd z ie j s k o m p lik o w a n ą . F ra z a ta s ta ła się b o w ie m ty tu łe m p ó ź n ie j­

szego o k ilk a la t to m u S o sn o w sk ieg o , sk u p ia ją c e g o g łó w n ie ró ż n e g o ro d z a ju w ie r­

sze m iło s n e . I n te r p r e ta c ja Wiersza jak o u tw o ru m iło s n e g o , k tó r y a k ty w u je o g ro m ­ n ą, ro z b u d o w a n ą tra d y c ję liry k i m iło s n e j, z Pieśnią nad Pieśniam i jak o u tw o re m fo rm a c y jn y m d la p ew n eg o ty p u o p is u u c z u ć , w y d a je się u z a s a d n io n e . J e d n a k ż e , ja k z a ra z p o s ta ra m się p o k a z a ć , owo u z a s a d n ie n ie jest szczeg ó ln eg o ro d z a ju . P o ­ tw ie rd z a on o b o w ie m fu n k c jo n a ln o ś ć in te r te k s tu a ln e j in te r p r e ta c ji, z a ra z e m p o ­ k a z u ją c , że jest on a ty lk o je d n ą z faz in te rp re ta c y jn y c h , a n ie sk o ń c z o n ą a n a liz ą u tw o ru .

Pieśń nad Pieśniam i n ależy , z aró w n o w tr a d y c ji ju d a is ty c z n e j, ja k i c h rz e ś c ija ń ­ sk ie j, do te k s tó w b ib lijn y c h w y jątk o w o c h ę tn ie in te rp re to w a n y c h . S p ecy fik a jego fu n k c jo n o w a n ia p o leg a n a ty m , że w o b u p rz y p a d k a c h je st tr a k to w a n y jak o te k s t alegoryczny, p re z e n tu ją c y re la c ję m ię d z y a lb o B o g iem Ja h w e i n a ro d e m w y b ra ­ n y m a lb o J e z u s e m C h ry s tu s e m i k o śc io łe m c h rz e ś c ija ń s k im . O ile je d n a k w t r a ­ d y cji c h rz e ś c ija ń s k ie j p rz y ję ta d e fin ic ja a le g o rii n ie u n ie w a ż n ia s e n s u d o sło w n e ­ go, o ty le w tr a d y c ji ju d a is ty c z n e j je st o n ca łk o w ic ie p o d p o rz ą d k o w a n y sensow i p rz e n o ś n e m u . To zaś o z n acza, że se n s u a ln o ść o p isó w re la c ji m ię d z y O b lu b ie n ic ą i O b lu b ie ń c e m je st lik w id o w a n a , s ta ją c się je d y n ie o p is e m m isty c z n e j re la c ji, dla w y ra ż e n ia k tó re j n ie z n a n o ó w cześn ie in n e g o języka.

Pieśń nad Pieśniam i m a być z a te m u tw o re m m iło s n y m , ale n ie tr a k tu ją c y m o m i­

ło ści lu d z k ie j. O czyw iście, ja k p o k a z u je c h o c ia ż b y in te r p r e ta c ja P a u la R ic re u ra 28, w ie lo k ro tn ie p o d w a ż a n o ta k ie tr a k to w a n ie te g o fr a g m e n tu , w sk a z u ją c n a w arto ść d o sło w n eg o o d c z y ta n ia . Bez w z g lę d u je d n a k n a to, czy p ró b u je m y o d czytyw ać Pieśń nad Pieśniam i z g o d n ie z je d n ą z w ie lk ic h tr a d y c ji re lig ijn y c h , czy, ja k R icreu r, s k u ­ p im y sie n a jej p rz e ło m o w o śc i w o p isie re a ln y c h re la c ji m ię d z y lu d z k ic h , w ie lo ­ z n a c z n o ść u tw o ru p o z o sta je fa k te m n ie re d u k o w a ln y m .

Je ś li p rz y jm ie m y o d m ie n n ą p e rs p e k ty w ę i z a p o m n im y n a m o m e n t o n a w ią z a ­ n iu do P ieśni nad Pieśniam i - a ty m sa m y m o d rz u c im y in te r te k s tu a ln y m o d e l o d ­

28 A. LaCocreue, P. Ricreur Myśleć biblijnie, przeł. E. M ukoid, M Tarnowska, Znak, Kraków 2003.

(10)

c z y ta n ia w ie rsz a - p rz y jd z ie n a m z m ie rz y ć się z p ro b le m e m u tr a ty p a m ię c i. P ie rw ­ szy w ers k ie r u je n a sz ą uw agę n ie ty le n a p ro b le m a ty k ę m iło s n ą , co raczej a u to te - m a ty c z n ą , czy n ią c Wiersz u tw o re m o p is a n iu w ie rsz y - i o ic h in te r p r e ta c ji. T w ie r­

d z e n ie o u tr a c ie p a m ię c i w ie rs z a , p o ja w ia ją c e się n a m o m e n t p rz e d dość w y ra ź ­ n y m n a w ią z a n ie m do in n e g o te k s tu , staw ia p rz e d n a m i p y ta n ie , czy rzeczy w iście n a le ż y k o le jn y fr a g m e n t tra k to w a ć jak o p rz y w o ła n ie lu b n a w ią z a n ie . Być m oże scena p rz y p o m in a ją c a tę z b ib lijn e g o fr a g m e n tu m a tu fu n k c jo n o w a ć n ie jak o „sło ­ w o c u d z e ”, lecz ja k o z a p o ż y c z e n ie , o k tó ry m ju ż w szyscy z a p o m n ie li, że je st z a p o ­ ży c z e n ie m . Ja k o ta k ie jest „w łasn y m sło w e m ” a lb o raczej słow em , k tó re ju ż n ie p a m ię ta , s k ą d p o c h o d z i.

B ezow ocne p o sz u k iw a n ia sio s try n ie m u s z ą być z a te m p o s z u k iw a n ie m O b lu ­ b ie n ic y czy w sp ó łczesn ej u k o c h a n e j, a s z u k a n ie m se n su , s z u k a n ie m o d n ie s ie ń . Owe p o sz u k iw a n ia n ie m o g ą się z a k o ń czy ć su k c e s e m , gdyż tr o p ie n ie o d n ie s ie ń m a sens ty lk o w tedy, k ie d y są o n e ś la d a m i te k s to w y m i m a ją c y m i, c h o ć b y p o te n c ja ln ie i n ie ­ św ia d o m ie , do czegoś o dsyłać. W p rz y p a d k u je d n a k , g d y w ie rs z y u tr a c ił p a m ię ć , g d y jest p o z b a w io n y z a ró w n o h is to r ii, p rz e s z ło śc i, ja k i p rz y s z ło śc i, gdyż z n ik a b e z śla d u , b e z tr o p u , m o żliw e jest je d y n ie o d n ie s ie n ie do teg o , co tu i te ra z , a w ięc do z n a c z e ń , k tó r e k s z ta łtu ją się w k o n k re tn y m o d c z y ta n iu i k tó r e n ie są m o żliw e do z a p ro je k to w a n ia w ż a d e n sp o só b , ta k ż e - p rz e z g rę c y ta te m . Z g o d n ie z ty m ro z u m ie n ie m , w ie rsz i jego z n a c z e n ia s ta ją się, są s k r a jn ie p ły n n e i n ie trw a łe , n ie ­ m o żliw e a n i do w y tro p ie n ia , a n i do z a p ro je k to w a n ia .

W ra m a c h m a łe g o e k s p e r y m e n tu m yślow ego o trz y m u je m y z a te m dw ie ró ż n e in te rp re ta c je . J e d n a z n ic h m o c n ie j n a sta w io n a jest n a in te rte k s tu a ln o ś ć i w arto ść cy to w ań , d ru g a s k u p ia się n a w e w n ę trz n y c h z n a c z e n ia c h te k s tu . O czyw iście, ja k k a ż d a in te r p r e ta c ja , ta k ż e ta jest w sp o ry m s to p n iu z a le ż n a o d in te rp re tu ją c e g o , d la te g o te ż p o z o sta je s u b ie k ty w n a i u w a ru n k o w a n a . M im o to w y d a je się, że z tego e k s p e r y m e n tu m o ż n a w y ciąg n ąć p e w n e w n io sk i. J e ś lib y c y to w a n ie m ia ło być afir- m a c ją , to ty lk o in te r te k s tu a ln y m o d e l o d c z y ta n ia m o że m ieć sen s. Je s t o n je d n a k w b rew p o z o ro m - n ie ty lk o w ty m p r z y p a d k u - o g ran iczający , g d y ż w y łącza poza z a k re s in te r p r e ta c ji s p o ry z a k re s p o te n c ja ln y c h z n a c z e ń . To raczej d ru g i m o d el in te r p r e ta c ji p o zw ala n a w ię k sz ą w o ln o ść c z y te ln ik a , a p o zw ala n a n ią d la te g o , że n ie w y k lu c z a in n y c h ścieżek in te rp re ta c y jn y c h .

D z ie je się ta k d la te g o , że n ie jest o n s p rz e c z n y z ty m m o d e le m in te rp re ta c ji, k tó r y e k s p lo ru je m o żliw e in te r te k s tu a ln e n a w ią z a n ia . P o d su m o w u ją c o b ie p r ó b ­ n e in te rp re ta c je , m o ż n a zary zy k o w ać tw ie rd z e n ie , że raczej n a k ła d a ją się one na sie b ie , n iż się u n ie w a ż n ia ją . N ie trw a ło ś ć w ie rsz a i sp o só b jego fu n k c jo n o w a n ia , zw łaszcza p o z o sta w a n ie n ie m o ż liw y m do w y tro p ie n ia , o p ie ra ją c y m się a n a liz ie , m o że być tr a k to w a n y ja k o m e ta fo ra m iło śc i. C o ciek a w e, owa m e ta fo ra p o d le g a o d w ró c e n iu - to m iło ść m o ż e być m e ta fo rą w iersza. W o b u p rz y p a d k a c h z n a c z e ­ n ia n a k ła d a ją się n a sie b ie , u z a le ż n ia ją od - do p ew n eg o sto p n ia - o p o zy cy jn ej in te r p r e ta c ji. R e d u k o w a n ie z n a c z e ń w y łą c z n ie do ty c h , k tó r e są w y z n a c z a n e p rz e z - c zęsto p o w ie rz c h o w n ie tra k to w a n e - n a w ią z a n ia i cytaty, o d b ie ra u tw o ro m So­

sn o w sk ieg o p o te n c ja ł w y n ik a ją c y z a m b iw a le n c ji tk w ią c e j u p o d s ta w k a ż d e g o n a ­

71

(11)

ZL

w ią z a n ia , a w ięc n a p ię c ia m ię d z y w ła sn y m sło w em i c u d z y m słow em . W c ie le n ie

„cu d zeg o sło w a” w te k s t n ie ozn acza k o n ie c z n ie a firm a c ji, a tr a k to w a n ie go jako w ciąż n a le ż ą c e g o s e m a n ty c z n ie do w c z e śn ie jsz e g o u tw o ru sp ra w ia , że p rz e o c z a się z n a c z e n ia k sz ta łto w a n e p rz e z w ie rsz , k tó re g o tk a n k ę c y ta t tw orzy.

S p ó r o in te r p r e ta c ję w ie rs z y S o sn o w sk ieg o je st w ięc sp o re m o fu n k c je c y ta tu , zw łaszcza z aś o to , k tó ry te k s t k s z ta łtu je jego z n a c z e n ia - w c z e śn ie jsz y czy p ó ź ­ n iejszy. I s to tn y m e le m e n te m ow ego s p o ru jest ta k ż e , m o im z d a n ie m , k o n ie c z n o ść z a u w a ż e n ia , że tr o p ie n ie ź ró d e ł cytatów , p ró b y ich p o s z u k iw a n ia , są e le m e n te m z n a c z ą c y m , c z y n n o śc ią p ro je k to w a n ą p rz e z te k s t. M o ż n a z a te m u z n a ć , że w w ie r­

szach S o sn o w sk ieg o d o k o n u je się sp ecy ficzn e p rz e s u n ię c ie - z e fe k tu n a p ro c e s, ze z n a jd y w a n ia c y ta tó w n a sz u k a n ie . P o k u sa p o s z u k iw a n ia , tr o p ie n ia , w y ja śn ia ­ n ia , a z a ra z e m b y c ie u w ik ła n y m w le k tu r ę i z w o d zo n y m , to k a te g o rie , k tó re d o ­ b rz e o p is u ją sp o só b fu n k c jo n o w a n ia w ie rs z y a u to r a Sezonu na H elu. E k s p e ry m e n ­ ta ln a , m o d elo w a in te rp re ta c ja m ia ła p o k a z a ć , w ja k i sposób owe m e c h a n iz m y f u n k ­ c jo n u ją , a ta k ż e w sk azać n a m o żliw o ść ta k ie g o o d c z y ta n ia w ie rsz y S osnow skiego, k tó re u w z g lę d n ia ja k o e le m e n t z n a c z ą c y p ro je k to w a n ą p rz e z e ń grę, k tó re j w ażn ą częścią jest ew o k o w an ie, a n ta g o n iz o w a n ie i o sta te c z n ie śc ie ra n ie o raz n a k ła d a n ie n a sie b ie o d m ie n n y c h m o d e li le k tu ry . P rz y ję c ie ty lk o je d n e g o z n ic h - choć k u s z ą ­ ce i p o te n c ja ln ie p ro w a d z ą c e do in te re s u ją c y c h p o zn a w c z o w n io sk ó w - je st o g ra ­ n ic z a ją c e . W y d aje się z a te m , że w ie rsz e S o sn o w sk ieg o p ro w o k u ją do p o d ję c ia w ła ś­

n ie ta k ie j, e k s p e ry m e n ta ln e j le k tu ry , k tó r a n ie ty le o d k ry w a i tr o p i in te rte k s tu a l- n e ślady, co n ie d a je się im zw ieść.

6. Gubienie śladów

W p ó ź n ie js z y c h to m a c h S o sn o w sk ieg o z m ie n ia się c h a r a k te r g ry z c y ta te m . C o raz częściej p rz y p o m in a o n w y rw a n y z k o n te k s tu fr a g m e n t rozm ow y, a n ie eru- d y cy jn e n a w ią z a n ie do in n e g o te k s tu k u ltu ry . D ość k la s y c z n y m ja k n a tw órczość S o sn o w sk ieg o p rz y k ła d e m ta k ie j p r a k ty k i je st u tw ó r z a c z y n a ją c y się od słów „ M i­

łość ja k m a lin o w y c h r u ś n ia k z w ó d k ą n a d u ż y m lo d z ie ” . T ru d n o stw ie rd z ić , czy p ie rw sz y w ers jest ja k ą k o lw ie k g rą lu b n a w ią z a n ie m do je d n e g o z n a jle p ie j z n a ­ n y ch w ie rs z y m iło s n y c h B olesław a L e ś m ia n a , czy te ż b a rd z ie j c z y te ln e i u p ra w ­ n io n e jest ju ż o d n ie s ie n ie do n a z w y w y jątk o w o p o p u la r n e g o d rin k a . K o lejn e fra g ­ m e n ty w ie rsz a p o k a z u ją , że g ra n ic a m ię d z y c y ta te m , a p rz y to c z e n ie m teg o , co już fu n k c jo n u je w o d e rw a n iu od sw ego p ie rw o w z o ru , je ś li ta k i jeszcze w ogóle is tn ie ­ je, je st b a rd z o tr u d n o u ch w y tn a:

shirt of flame wściekły pies monastryka. Mówi się mleko i miód na twoim podbródku, Joanno. Mówi się dreszcz instalacji w dalekim systemie,

lallen i lallen; „gorzkosłodka”; zuzu.

Mówi się też boski koks, neantyzyna.

Mówi się alfa o mega lub oda do zet:

(12)

Apollo gądl na lutni, Ziggy played guitar (stronami popiół, a stronami funky)...29

S k ra jn ie p o sz a tk o w a n y to k w ie rsz a , sk ła d a ją c y się w z a sa d z ie z p o szczeg ó ln y ch fraz ze sta w ia n y c h ze sobą, w raz z re fre n ic z n ie p o w ta rz a ją c y m się „m ów i się ”, zw raca u w agę z je d n e j s tro n y n a k o n w e n c jo n a ln o ść m ow y i p e w n y c h ro z w ią z a ń fo r m a l­

n y c h , z d ru g ie j - n a p o w s z e d n ie n ie n a z w i słów. Ję z y k sa m sie b ie sp ła sz c z a , sa m - p rz e z sw oją u m ie ję tn o ś ć z a g a rn ię c ia , z m ie n ie n ia i ro z p o w sz e c h n ie n ia k a ż d e j, p o ­ czątk o w o o ry g in a ln e j fra z y - p o d w a ż a sw oją fu n k c jo n a ln o ś ć . R ó w n o c z e śn ie zd aje się w ład ać m ó w iący m , z m u sz a ć go do m ó w ie n ia w o k re ś lo n y sp o só b , m ów ić n im , o d b ie ra ć m u p o d m io to w o ść.

P o w tarzające się w yrazy, o d m ie n ia n e i u m ie sz c z a n e w o d m ie n n y c h k o n te k s ta c h , s p ra w ia ją w ra ż e n ie n a tr ę tn y c h p o w tó rz e ń . W p ó ź n ie js z y c h to m a c h Sosnow skiego chw yt te n zy sk u je n a z n a c z e n iu , p rz y b ie ra ją c p o sta ć k o m p u lsy w n e g o p o w ta rz a n ia a lb o te ż n a g łe g o p o ja w ia n ia się w trą c e ń , n a d k tó r y m i p o d m io t z d a je się n ie p a n o ­ w ać, o ra z p rz e ry w a n ia , f r a g m e n ta c ji to k u w y p o w ied zi p rz e z e le m e n ty , k tó re m o ­ g lib y śm y o k re ślić jak o „o b c e ” . Ic h obcość n ie m a tu je d n a k n ic w sp ó ln e g o z f u n k ­ cją c y ta tu jak o „cu d zej m o w y ” . S p ra w ia ją raczej w ra ż e n ie p s u c ia , ro z p a d u , i to z aró w n o m a te r ii lite ra c k ie g o te k s tu , ja k i języ k a o raz p o d m io tu , k tó r y o sta te c z n ie tr a c i k o n tr o lę n a d m ow ą. S p ó jrz m y n a m o m e n t n a u tw ó r Tempo życia:

Co? Nic. Patrzę. Zasypiam.

Okno, łóżko i mrok. Chłodny dreszcz to m inim um sensacji pod kocem, z głową schowaną w sny. Sny mają być jak piasek i są. W ustach. Na ustach piach, klej, pajęczyna i śmiech, klej, pajęczyna i piach. K, p, p, ppppppppppppppppppppppppp!

A fatal error has occured. Pisz po polsku. Nic. Straszliwy błąd mial tu miejsce. Zdarzył się i wystąpił. Z brzegów? Z pro­

pozycją. Z bezbrzeżną post- pozycją.30

P o w ra c a ją c y b łą d , p rz e ry w a ją c y to k rozm ow y, n a g łe p o ja w ie n ie się k o m u n ik a ­ tu obcego d la to k u w y w o d u , zw łaszcza ta k ie g o , k tó r y p rz y p o m in a p o le c e n ie w y­

sk a k u ją c e n a e k ra n ie k o m p u te ra , te le fo n u k o m ó rk o w e g o czy b a n k o m a tu , to m o ­ ty w w y jątk o w o c zęsto w y s tę p u ją c y w p ó ź n ie js z y c h to m a c h S o snow skiego. P ojaw ia 29 A. Sosnowski Dla tej ciemnej miłości dzikiego gatunku, Wojewódzka Biblioteka

Publiczna i Centrum K ultury w Poznaniu, Poznań 2008, s. 5.

30 A. Sosnowski Gdzie koniec tęczy nie dotyka ziemi, Biuro Literackie, Wrocław 2005,

s. 5.

73

(13)

7 4

się o n ta k ż e w u tw o rz e G dzie koniec tęczy nie dotyka ziem i, g d z ie w y g ląd a n a zab ie g s tru k tu r a ln y , choć - co w ty m k o n te k ś c ie dość is to tn e - S o sn o w sk i k o n s e k w e n tn ie u n ik a ł w cześn iej ta k ic h ro z w ią z a ń , k tó r e p o r z ą d k u ją u tw ó r. T u ta j je d n a k sp ra w ia on w ra ż e n ie c h w y tu , k tó ry g o d ząc w s tr u k tu r ę w ie rs z a , w y zn acza oś jego in t e r p r e ­ tacji.

O k ro k d alej p o e ta id z ie w to m ie Po tęczy. W d a ls z y m c ią g u ro z b ija s tr u k tu r ę w iersza p rz e z ró ż n e g o ro d z a ju w trę ty , te r a z je d n a k d o d a tk o w o o p a tr u je je sp ecy ­ fic z n y m k o m e n ta rz e m o n ie ja s n y m s ta tu s ie . S p ó jrz m y n a p o n iż s z y fra g m e n t:

Pijemy brandy czasu. Póki

wir, pijemy. W ir trinken und trin k e n ...31

N a w ią z a n ie do Fugi śmierci P a u la C e la n a je st tu ła tw o z a u w a ż a ln e i sy g n a liz o ­ w a n e n a co n a jm n ie j dw a sposoby. Po p ie rw s z e p rz e z p o d o b ie ń s tw o p ierw szeg o w e rsu do fra z y „ p ije m y c z a rn e m le k o ś w ita n ia ”, p o d ru g ie z aś p rz e z d o sło w n y c y ta t z n ie m ie c k o ję z y c z n e g o o ry g in a łu „w ir tr in k e n u n d tr in k e n ” . Z d a n ie to jest z re s z tą w y ra ź n ą w sk azó w k ą d la c z y te ln ik a , w p ro w a d z a ją c ą języ k n ie m ie c k i b ą d ź te ż n ie m ie c k o ję z y c z n ą tw ó rczo ść jak o p u n k t o d n ie s ie n ia d la u tw o ru , co sp ra w ia , że - jak o k ry p to c y ta t - je st dość ła tw y do z lo k a liz o w a n ia . C o je d n a k szczeg ó ln ie in te re s u ją c e , w u m ie sz c z o n e j n a k o ń c u to m u n o c ie , S o sn o w sk i in f o rm u je c z y te l­

n ik a , że w to m ie Po tęczy m o ż n a zn a le ź ć c y ta ty z te k s tó w F la u b e r ta , B u c h n e ra , C e la n a , a ta k ż e H e n r y ’ego D a rg e ra , A d o rn a i C h le b n ik o w a 32. O d n o to w a n ie p o ­ szcz e g ó ln y c h p u n k tó w o d n ie s ie n ia (acz b e z p o d a n ia ty tu łó w u tw o ró w ) sta n o w i k o le jn y ro d z a j g ry z c z y te ln ik ie m , z a p o c z ą tk o w a n e j w to m ie G dzie koniec tęczy nie dotyka ziem i i k o n ty n u o w a n e j w p ó ź n ie jsz y c h z b io ra c h . W p rz y p a d k u p ierw szeg o m o ż e m y d o w ie d z ie ć się, że fr a g m e n t p a r t y tu r y z a k o p ia ń s k ie j W ito ld a S zalo n a w c h o d z i w s k ła d te k s tu , zaś n a z a k o ń c z e n ie S ylw etek i C ieni je s te ś m y in fo rm o w a n i

(p o n o w n ie w N ocie, u m ie sz c z o n e j p rz e d s p ise m tre ś c i), że:

Fragm enty tak zwanego Kodeksu drezdeńskiego, towarzyszące dłuższemu utworowi pt.

„Seans po historiach”, wybierałem, wycinałem i rozmieszczałem na specjalnych kartach razem z Elżbietą Siwecką - rezultatem tych prac jest wielobarwna, ładna makieta, którą przy okazji chętnie wszystkim pokażę.33

S ta tu s ta k ic h in fo rm a c ji, zw łaszcza w p r z y p a d k u Po tęczy, je st b a rd z o tr u d n y do z in te rp r e to w a n ia , zw łaszcza w k o n te k ś c ie u p o rczy w eg o p o w ra c a n ia o k re ślo n y c h fra g m e n tó w , ta k ic h jak: „ K a m ie n io ło m y sta w a ły się co ra z lic z n ie jsz e , aż w reszcie w y p e łn iły c a ły k r a jo b r a z ” .

Ta a k u r a t fraza ro z p o c z y n a Po tęczy i jej ź ró d ło jest o d n o to w a n e jako: „ F la u ­ b e rt, S zk o ła uczuć”. O tw a rte p o z o sta je je d n a k p y ta n ie , ja k n a le ż y ją tra k to w a ć , gdy p o jaw ia się w te k ś c ie - czy n a le ż y z n a le ź ć o d p o w ie d n i u s tę p S zk o ły uczuć, b y w ie ­ 31 A. Sosnowski Po tęczy, Biuro Literackie, Wrocław 2007, s. 8.

32 A. Sosnowski Po tęczy, s. 45.

33 A. Sosnowski Sylwetki i Cienie, Biuro Literackie, Wrocław 2012, s. 51.

(14)

d zieć , ja k ą fu n k c ję p e łn i w dziele F la u b e r ta , czy te ż lep iej jest p o rów nyw ać, w k tó ­ ry ch m o m e n ta c h w raca w sa m y m Po tęczy, czy też n a le ż y ją in te rp re to w a ć jak o w sk a­

z a n ie n a p o ety k ę F la u b e rta ? R ów nie tr u d n y do ro z w ią z a n ia jest p ro b le m , co z m ie ­ n ia o d n o to w a n ie ź ró d e ł cytatów , czy są o n e p o d p o w ie d z ią w sk a z u ją c ą n a ic h s tr u k ­ tu r a ln e zn a c z e n ie , czy też su g e stią u m o ż liw ia ją c ą id e n ty fik a c ję i z a ra z e m w y w ik ła­

n ie się z z a sa d gry, k tó r ą w cześniej o k re ś liła m jak o grę w „zn a jd ź o d n ie s ie n ie ” .

7. Podsumowanie

N a z a k o ń c z e n ie teg o a rty k u łu w a rto za sta n o w ić się, co z m ie n ia w in t e r p r e ta ­ cja c h w ie rs z y S o sn o w sk ieg o u z n a n ie , że p ro w a d z ą one z c z y te ln ik ie m g rę, k tó rą s ta ra ła m się o p isać. W y d aje się b o w ie m , że re g u ły owej g ry z a s a d n ic z o z m ie n ia ją w a rto ść o d n ie s ie ń do lite ra c k ie j p rz e s z ło śc i, tr a d y c ji o raz p a m ię c i k u ltu ro w e j.

J e d n y m z jej n a jw a ż n ie js z y c h a sp e k tó w jest k a te g o ria p o w ro tu i p o w tó rz e n ia . Z tw ó rc z o śc i S o sn o w sk ieg o w y ła n ia się dość sk o m p lik o w a n a w izja w a rto ś c i oraz fu n k c ji lite r a c k ic h p o w tó rz e ń i cytatów . Z je d n e j s tro n y u tr w a la ją on e p rzeszło ść, s y tu u ją c ją w te ra ź n ie js z o ś c i, z d ru g ie j - n ie są w cale ró w n o z n a c z n e ze sta g n a c ją . K ażd e k o le jn e p o w tó rz e n ie w iąże się b o w ie m z le k k im o d c h y le n ie m , z m ia n ą . P o ­ w ta rz a n ie jest w g ru n c ie rz e c z y ty m , co ściśle p rz y n a le ż y do m a te r ii p o e ty ck ieg o języka. Z d ru g ie j je d n a k stro n y , to , co p o w ta rz a n e , jest n ie p rz e s z ło śc ią , lecz jej s y m u la c ją , p o d o b n ie ja k k o n s tru o w a n e p rz e z te k s t n a w ią z a n ia in te r te k s tu a ln e . S y m u lu ją on e o k re ś lo n ą tra d y c ję lite r a c k ą , z m u s z a ją c p o d m io t do o k re ś le n ia się w obec n ie j, p rz e z co sta n o w ią ró w n o c z e śn ie ź ró d ło u p ra w o m o c n ie n ia , ja k i o p o ru w obec p rz y m u s u p o w ta rz a n ia . Ó w o p ó r w y n ik a z n ie u c h r o n n o ś c i z m ian y , k tó ra p o d w a ż a ją c s ta b iln o ść n ie s io n y c h p rz e z p o w tó rz e n ia i c y ta ty z n a c z e ń , c z y n i in t e r ­ p re ta c ję p o d w ó jn ie tr u d n ą .

P ro b le m te n w iąże się z su g e ro w a n y m ju ż ro z p a d e m k a te g o r ii a u to ra o raz - szerzej - in s ta n c ji n a d a w c z e j o raz p o d m io tu . M o c n e gesty, w s k a z u ją c e n a jego is tn ie n ie , ta k ie ja k tw o rz e n ie n o t, w k tó ry c h p o d a w a n e są k o n k re tn e p o d p o w ie d z i in te rp re ta c y jn e o raz to c z y się n ie u s ta n n ie g ra z c z y te ln ik ie m , w k tó re j tr o p y w y­

z n a c z a n e p rz e z w e w n ą trz te k s to w e c y ta ty słu ż ą su g e ro w a n iu i ró w n o c z e sn e m u g u ­ b ie n iu se n su , z a s a d n ic z o ła m ią p e w n ą k o n w e n c ję c z y ta n ia w ierszy. M o ż n a je tr a k ­ tow ać alb o ja k o k o le jn ą w a rstw ę rz u c a n e g o p rz e z S o sn o w sk ieg o w y zw an ia, albo jak o p ro w o k a c ję do z e rw a n ia z o k re ś lo n y m sp o so b e m c z y ta n ia , z e rw a n ia , k tó re p ro w a d z i do p rz e k ro c z e n ia z a s a d „g ry w o d n ie s ie n ie ” . W o b u p rz y p a d k a c h jest to z a b ie g o b lic z o n y n a w y w o łan ie ja k ie jś re a k c ji. To, ja k ie j, p o w in n iś m y m o im z d a ­ n ie m n ie ty le się d o m y śla ć , co w y b rać. Ó w w y b ó r je st z a ra z e m w y b o re m in t e r p r e ­ ta c y jn y m i p o d ję c ie m ry z y k a w yjścia p o za b e z p ie c z n e ra m y k sz ta łto w a n e p rz e z a u to ra i jego in te n c je , a ta k ż e w y g o d n ą sieć in te r te k s tu a ln y c h o d n ie s ie ń , n a rzecz z w ró c e n ia się k u p ły n n o ś c i i n ie s ta b iln o ś c i języ k a , p o w ta rz a ją c e g o i tra w iąceg o k a ż d y ro d z a j lite r a c k ie j o raz językow ej e k sp re sji.

Z g o d n ie z ty m tr y b e m r o z u m ie n ia p o e z ji S o sn o w sk ieg o , re a liz u je o n a sp ecy ­ fic z n ą stra te g ię p o e ty k i p a m ię c i, w ra m a c h k tó re j p rz e s z ło ść , a ta k ż e lite r a c k a tr a ­

s z

(15)

7 6

d y cja, je st w y z w a n ie m s ta w ia n y m c z y te ln ik o w i. Je s t czy m ś, z czy m - za p o m o cą c zęsto z m ie n ia ją c y c h się k lisz te k s to w y c h , cytatów , in te r te k s tu a ln y c h n a w ią z a ń czy m a n ip u la c ji o k re ś lo n y m i m o d e la m i p o e ty c k o ś c i - c z y te ln ik je st k o n fro n to w a ­ ny. T e k sty S o sn o w sk ieg o z a p e w n ia ją k o n ta k t z ta k r o z u m ia n ą p rz e s z ło śc ią , s ta ­ w iając p rz e d c z y te ln ik ie m w y zw an ie n ie ty lk o in te rp re to w a n ia , ale i p o w o ln eg o z d e jm o w a n ia k o le jn y c h w a rstw w ie rsz y o ra z sto ją c y c h za n im i tra d y c ji. C o je d n a k o d ró ż n ia tę p ra k ty k ę od p o p rz e d n ic h , ty m , co m a do z a o fe ro w a n ia te k s t, je st sam a tw o rz o n a p rz e z e ń g ra i z a ra z e m p r z e s trz e ń k o n ta k tu , n ie zaś m o żliw y do o d tw o ­ rz e n ia , sto ją c y za n ią i ją k s z ta łtu ją c y sens.

Abstract

Justyna TABASZEWSKA

Jagiellonian University (Kraków)

Losing traces and tracing shifts, or the reader in Andrzej Sosnowski’s game

T h e aim of the article is to describe the w ay Andrzej Sosnowski involves his reader into a game initiated by his text, game which forces one to trace intertextual allusions and to make them the basis fo r interpretation. Looking at particular interpretative models of Sosnowski's poetry and an attempt at an experimental analysis is supposed to point to its functions, limitations and consequences for the relationship between the present and the literary past, tradition and cultural memory. T h e article also goes beyond the reading reduced by mere listing of the intertextual allusions.

Cytaty

Powiązane dokumenty

Stanisław Czekalski, Talbotowski paradygmat wizualności fotografii.. 65 Filip Pręgowski, W

W następnych zaś wiekach zrodziły się jeszcze większe spory, a niemałe Społeczności odłączyły się od pełnej wspólnoty (communio) Ko­ ścioła katolickiego, często nie

and a minimum. The maximum absolute response is the desired extreme response; this will usually be when F is a maximum in the direction of wave propagation. The benefit of

I.Uzupełnij zdania czasownikami w odpowiednim czasie: Present Simple lub Continuous.. (like) going to

a szczególnie z wartości, którą dłuższe życie śmiertelnie chorej osoby ma dla jej zatroskanych bliskich, wysuwając przeciwko niej trzy zarzuty: (1) argument

According to Karol Wojtyla “The person is such a good that the only love constitutes the adequate and valid attitude in front of him/her.” 5 In other words,

wielowartos´ciowos´ci metrycznej. Zdanie jest wielowartos´ciowe modalnie, jes´li jego wartos´c´ logiczna nie jest miar ˛a, lecz jedynie wskaz´nikiem porz ˛adkowym czy

W stosunku więc do takich członków zarządu, którzy jednocześnie peł­ nią funkcję kierownika zakładu bądź zastępcy kierownika, będą miały za­ stosowanie