NAPOLEON I POLSKA. 1808.
KONWENCYA BAJOŃSKA 1)
I.
Nie darmo z niecierpliw ością w yczekiwano w W arszaw ie przy jazdu nowego monarchy, z mocy trak tatu tylżyckiego i konstytu- cyi drezdeńskiej księcia w arszaw skiego, Fryderjrka A ugusta. W ie dziano, iż istnieje cały szereg spraw spornych, kwestyi niejasnych, trudności organizacyjnych i ekonomicznych, których działacze miej scowi sami rozwiązywać nie mogli, nie mając ani praw a ani sił odpowiednich ku temu, wierzono, iż król potrafi usunąć proviso
rium i oprzeć ustrój now ego państw a o now ą stałą organizacyę.
Stosunki polityczne w K sięstw ie określał podyktow any przez Napoleona, a ostatecznie przez M areta przy udziale Komisyi Rządzą cej sform ułow any statu t konstytucyjny . D w a czynniki składały się na jego pow stanie, stąd dw a w nim widoczne kierunki myśli. Z a sady cesarza, — to wolność obyw atelska, czyli zniesienie poddań stwa, to rów ność wobec praw a czy li kodeks napoleoński, to silna w ładza państw ow a, czyli centralizacya adm inistracyi w zale żności od osoby m onarchy. M aret zasadom tym nadał kształt zgodny z ówczesną teoryą, instytucye obce—pokryto nazwami pol skimi, o ile dotyczyły urządzeń, z którem i związane były tradjrcyjne przyw iązania narodu polskiego. W przeciw ieństw ie do tej siły tw ór czej, narzucającej polskiem u życiu formy now e, komisya, odsu nięta od bezpośredniej twórczości, reprezentuje pierw iastek ham u jący: próbuje wprowadzić określenia, któreby pow strzym yw afy od zbyt daleko idących nowinek. S tąd z jednej, strony obok instytucyi
l) W y ja ś n ie n ie sk róceń : A. E. — P aris, A r c h iv e s du Min. d e s A ffaires E tran gères. A. N.—A rch iv es N ation ales. A . D .— D resd en , H au p t-S taats-A rch iv. A . G. W . — W arszaw a, A rch iw u m g łó w n e (A rch iw u m b. K om isyi S p ra w ied l.). B. K .—B iblioteka ord. hr. K rasiń sk ich .
now y ch, żywcem w ziętych z wzorów francuskich, obcych dotych- czasowym poglądom polskim, istnieją omówienia, które pozostają z niemi w sprzeczności, stąd z drugiej strony — instytucye, z pun ktu w idzenia teoryi praw a najzupełniej praw idłow e, lecz nie da jące się wcielić w życie w tej formie, w jaką ujęto je w ustawie.
W zakresie ż y d a politycznego było jeszcze w szystko do zro bienia, więc trudności z ustaw ą związane nie miały znaczenia tak doniosłego, jak te, które tkw iły w stosunkach ekonomicznych, wy nikały ze skutków w ojny niedaw no ukończonej, z zobowiązań, przez nią w ytw orzonych. Francj/a, z tytułu zwycięstwa, zagarnęła ziemię polską i w szystko, co stanow iło na niej w łasność rządu upadłego. Skonfiskow ała to wszystko, co stanow iło monopol p ań stw ow y (sól, papier stem plowy), to wszystko, co należało się rzą dowi od osób pryw atnych (wierzytelności pruskie). Udzielała Ko misyi Rządzącej zasiłków w naturze (broń i amunicya), w gotówce (pożyczka) i w praw ach (prawo rozporządzenia б miljonami w ie rzytelności pruskich), korzystała jednocześnie z utrzym ania wojsk swoich w czasie w ojny i po niej, po przelaniu do rąk króla sa skiego (17 września) praw do księstwa. T rak tat tylżycki uznaw ał nietylkalność dotychczasow ych długów rządu pruskiego, nakłada jąc zobowiązania w tej mierze, w częściach rów nych otrzym anym ziemiom, na A leksandra i F ryderyka A ugusta, a praw a do w ierzy telności królew skich przelew ał na Napoleona.
S tąd w ynikały tysiączne powikłania, które przy ekonomicznym w yczerpaniu kraju, przy konieczności u tle n ia n ia siły zbronej, na stopie, przewidzianej przez konstytucyę, ciężj^ły niezmiernie lud ności polskiej x).
F ryd ery k A ugust ociągał się z wyjazdem. W iedział o cze kających go poza zwykłemi zajęciami organizacyjnemi tru d n o ściach. A że w uw ielbieniu dla cesarza szedł aż do uznaw ania zupełnej nietykalności jego dzieła, że siebie uw ażał raczej za de- pozytaryusza, niż posiadacza księstw a, że zrzekał się wszelkiej sa
modzielności twórczej, szukając w spraw ach w ątpliw3^ch decyzyi
u N apoleona 2), więc—nie wierząc w sity w łasne—odraczał ciągle chwilę wyjazdu, aż przyszła inicyatyw a z Paryża.
■) M em oryał V incenťa, 28 sierp n ia 1807, m oja F rancya a, P olska w dobie
K sięstw a W arszawskiego I, 18 i n. n° 13.
’) F ry d ery k A u g u st p rosi o p o z w o le n ie na z n iżen ie sto p y w o jsk a do n orm y, p rzew id zia n ej p rzez u sta w ę , i u w o ln ie n ie od u trzym yw an ia p o zo sta w io n y c h w k sięstw i« w o jsk francuskich. Ich m ie się c z n e u trzym an ie w y n o si 2,661,700 f. 70 c. nota S en ffta , 13 w r z e śn ia 1807 A . E. P o lo g n e 324 f. 256, now a n ota 18 w r z e śn ia , tam że f. 268.
K O N W E N C Y A B A J O Ń S K A . 77
Przynaglany przez ce sa rz a 1) ruszył wreszcie do W arszaw y, gdzie mu w praw dzie w myśl ścisłych in stru k c y i2) zgotowano gorące przyjęcie, gdzie jednak od pierwszej chwili odsłonięto przed nim obraz stosunków rzeczywistych. „M onarcha saski—pisze Bourgoing
22 listopada—ani jednego dnia nie chce -czekać z zajęciem się za
daniem, które mu pow ierzono, a którego trudności rozumie do skonale. Już ju tro mają mu przedłożyć pracę, przygotow aną przez marszałka hr. Małachowskiego i S tanisław a hr. Potockiego, która usi łuje przedstawić środki napraw y nędzy (détresse pecuniaire), panującej w jego księstwie. Pod tym względem obaw y króla są najw iększe“ s). Widać jednak, że proponow ane środki nie wystarczały, lub że nie wierzono w możność samodzielnego załatw ienia trudności, skoro zatrzymano się n am y śli w ysłania deputacyi do cesarza. Tego, zda wało się, w ymagały okoliczności. Kraj, wyzw oloiw z pod jarzm a pruskiego, winien był złożyć swemu zbawcy urzędow e podzięko-, wanie, tylko wdzięczność miała deputac}?ę prowadzić do Paiyża, złożenie hołdu miało być formalnie jedynym jej celem; cele isto tne, faktyczne, przedstaw ienie trudności i prośba o pomoc, mogły pozostaw ać najzupełniej ukryte. Zachęcony przez B o urg o in g a4), może naw et nie bez żadnej innej myśli, jak tylko w chęci uczcze nia cesarza, F ry d eryk A ugust w ybrał rocznicę jego koronacyi, ażeby w dniu tym mianować deputacyę, któraby Napoleonowi zaniosła w yrazy jego wdzięczności 5). W ybrał trzech członków rządu tymczasowego, trzech ludzi osobiście znanych Napoleonowi, któ rym udzielił najw yższych godności honorow ych, mianując ich se natorami wojewodami, w ybrał S tanisław a hr. Potockiego, Działyń- skiego i Bielińskiego 6).
Nim deputacy a opuściła W arszaw ę, upłynęło kilka tygodni, długi okres czasu, w którym w szystkie działające strony zajęły stanow isko wyraźne. Z W arszaw y i D rezna szły do P aryża nie ustanne wiadomości, skargi na położenie bez wyjścia, wyjaśnienia w spraw ie wzajemnych zobowiązań, informacye najróżniejsze. W P a ryżu władze francuskie z zadow oleniem przyjęły wiadomość o
de-1) Moje Study a historyczne, 1911, 233.
2) In stru k cya dla B o u rg o in g a , 27 paźdz. 1807. A. E. S a x e 77 f. 1 6 4 —-5
Napoi, do D avout, 4 sty czn ia 1808 — Corr. de N ap., X V I, 270 n° 13,430.
3) B ou rgoin g de C h am p agn ego, A. E. S a x e 77 f. 19b.
') Senfft Mémoires 18Ö3, 31.
s) S e r r a w r a p o r c ie 4 m arca 1808 za p ew n ia ł, że kom isya n ie otrzym ała żadnej pozatem instru k cyi— F rancya a P olska I, 59 n° 34.
putacyi, uważnie notując wszystko, co dotyczj^ło jej składu. Jedy nie urzędujący tam poseł saski, podkom orzy Senfft v. Pilsach,
obaw iał się tej nowej reprezentacja swego m onarchy. N ad
zwyczaj dbały o pierw szeństw o swego stanow iska, wrażliwy na najlżejsze uchybienie swej godności, zawczasu poczjmił przygoto wania, które miały przeciwdziałać ew entualnym zakusom polskich emisaryuszów. Nie mogąc im dorów nać w pływ em osobistym, pragnął korzystać przynajmniej z urzędow ej przewagi, a w depu- tacyi słusznie widząc tylko św itę S tanisław a Potockiego, przeciw ko niem u skierow ał cały swój w ysiłek od początku, jeszcze przed jej przebyciem do Paryża zajmując stanow isko zaczepne, z czego pó źniej w ynikły zatargi w Bajonnie, skargi do Drezna, zarzuty wobec historyi !).
W ielki pan polski, wielki patry o ta i znakom ity mąż stanu, człowiek uczony i o wielkiej kulturze literat, o wymowie łatwej, płynnej i obfitej, był Potocki do dzieciństw a próżny i pełen niezaspokojony ch ambicyi osobistych i rodow ych. W śród dzia- łaczów politycznych księstw a obdarzony bezsprzecznie najwię- kszemi zdolnościami, był jednak zbjrt w yraźnym reprezentantem określonego kierunku politycznego, m iał zadużo nieprzyjaciół, ażeby król mógł mu powierzyć jedyne odpow iednie dla niego sta nowisko, godność prezesa rady m inistrów i rad}' stanu. Król F ry d e ryk A ugust w olał w ybrać człowieka, który przez sw ą skromność, prostotę obejścia, brak w szystkiego, co wzbudza zazdrość, odpo wiadał glosom wszystkich, i m ianow ał prezesem rządu Gutakow- skiego. Potockiem u nie pozostało nic innego, jak udać niechęć do życia czynniejszego, jak podkreślić pożądanie w ytchnienia i spo koju we własnycłi majątkach, lub szerokiego życia kulturalnego, w olnego od polityki, w P a ry ż u 2). W idząc, że w danej chwili nie ma dlań istotnie miejsca w W arszaw ie, p ostanow ił ruszyć do P a ryża; z jego najpewniej inicyatyw y pow ołano do życia-deputacyę, jem u też pow ierzono rep reze n tacja w yzwolonej P o ls k i3). Choć bjrło to przedstaw icielstw o przygodne i dorywcze, obiecywało je dnak zdobycie stanow iska niezależnego, w pływ u przew ażnego na spraw y polskie, osobistego w iększego znaczenia w kraju. Nadzieję popierały daw ne zażyłe stosunki z francuskim ministrem sekre tarzem stanu, Maretem, nieprzerw ana k o resp o n d en cja
półurzę-*) Senfft, 32.
s) R a p o rt B ou rgoin ga, D rezn o , 20 w r z e śn ia 1807. A . E. S a x e 77 f. 100. 3) N iem cew icz, P am iętnik, w yd. K raushar 1902, 31, 3b.
K O N W E N C Y A B A JO Ń S K A . 79
dowa w sprawach, dotyczącj^ch organizacyi now ego państw a. TkwiJa w tym jednak w zawiązku groźba starcia ze zwykłym przedstaw i cielem Saksonii w Paryżu.
Działyński i Bieliński ruszyli naprzód, S t. Potockiego
w W arszaw ie zatrzym ała dłużej choroba. „Pan Stanisław — pisze
p. G rabow ska do p. Dembowskiej, 18 stycznia 1808 1)·—wczoraj, to je st
w poniedziałek, wyjechał. Żona i syn odprowadzili go aż do N ie borowa. P isały pew ne osobjf, że N apoleon je st très bien prévenu pour nous et q u ’il doit tout accorder à la dep utation“.
Po drodze St. Potocki w stąpił do Skierniewic, do marszałka D avout, który, lubo przeciw niemu uprzedzony, przyjął go uprzej mie i grzecznie, długo z nim publicznie i pryw atnie rozmawiając. Potym pojechał w prost do Paryża przez Berlin, z pominię ciem Drezna, co przez niechętnych, może nie bez słuszności, było podchw ycone i zrozumiane, jako chęć usam odzielnienia się od k ró la 2).
D eputacya miała charakter uroczysty, a zupełnie formalny: natychm iastowo po przybyciu do Paryża weszła w swoje funkcye, kierow ana przez Senffta, który nie omieszkał skorzystać z tego dla utrw alenia swego znaczenia. Dn. 13 lutego 1808 Senfft donosił urzędowo m inistrow i spraw zagranicznych Cham pagnem u o przy- bjrciu „deputacyi, w ybranej przez króla w księstw ie warszaw skiem , której JKM pow ierzyła złożyć ponow ny i uroczysty hołd swej wdzięczności i swego przyw iązania ku osobie JM cesarza i k ró la“ 3). Dnia następnego odbyło się uroczyste przedstaw ienie deputacyi u dworu. „Prowadzili ją na audyencyę JCM m istrze i pomocnicy ceremonii, z J. E. wielkim m istrzem ceremonii na czele, a przed staw ił ją J. O. książę Benew entu, w. szambelan" *).
„W ielki szambelan — pisze Senfft w swym raporcie 16 lute go 5) — i w. m istrz ceremonii pozostaw ili nas samych z cesarzem. J. E. hr. Stanisław Potocki, przedkładając JCM. listy królew skie,
’) B. K. 4842.
2) Z raportu S e r r y , 4 m arca 1808. F ra n cya a Polska, I, 59. 3) N ota—A. E. P o lo g n e 324 f. 347.
M oniteur, 1808, 15 fevr. N 46.
ł) D e s C am m erherrii S en fft v o n P ilsa c h A b sch ick u n g an deri Kais, franz. Hof. t. L IV a f. 137 — 141 A. D. 1. 2756. Z raportu B o u rg o in g a , 2 marca: „ T ou tes le s p a ro les p r o n o n c é e s par l’E m p ereu r e n cette circo n sta n ce p a ra is sen t avoir é té a tten tiv em en t r e c u e illie s par le m in istre de S a x e et ren d u es par lu i à sa cou r a v e c u n e r e lig ie u s e e x a ctitu d e“ A. E S a x e 77 f. 277. S en fft, 33—4. z raportu T o łsto ja , 20 lu te g o 1808.— Сборники И . P. Л . O. t. 89,420—1 n° 44—■ W . H e g n e r Politische Rolle des G rafen Senfft u. seine Memoiren 1910, 25 n. 20.
które pow ierzono deputacyi, zw rócił się do monarchj/ z mową... Cesarz w odpowiedzi na to przem ówienie ośw iadczył deputacyi, jak bardzo ceni uczucia, które mu przed chwilą w yrażono w imie niu króla. Dodał, że przyjmuje uczucia narodu, który zrobił dużo, który zrobił na rzecz spraw y wspólnej wszystko, co tylko mógł, podczas wojny ostatniej. Mówił nam, że nasz miłościwy m onarcha zdobył sobie cały jego szacunek, jego przyjaźń i zaufanie dzięki światłu, które w nim uznaje, cnocie i religii. Poznając go osobi ście, cesarz spostrzegł, iż zalety te przew yższyły jego oczeki wania i zdanie, jakie sobie w yrobił o mądrości i charakterze króla; nie w aha się więc przyznać mu pierwszego miejsca w śród wszystkich m onarchów Europy, i w śród wszystkich panujących konfederacyi, swych sprz\rmierzeńców, najbardziej liczjrć będzie za wsze i we wszystkich okolicziiościach na króla. „Ce n ’est pas peu de chose, dodała JCM, de m ’avoir inspiré une confiance aussi entière, car je n ’ai pas moins de perspicacité et suis tout aussi m échant q u ’un autre. Mais si le Roi de Saxe m anquait à mon opinion, je ne croirais plus p erson ne“. Cesarz, pow racając raz po raz do tego przedm iotu, o którym mówił z wylaniem serca, raczył powierzj^ć specyalnie mnie, jako b e z p o ś r e d n i e m u m inistrowi króla, ażebym mu przesłał jego oświadczenia uczuć szacunku i przy wiązania. Król zdobył sobie—zauważjd:—serca wszystkich F ran cu zów, którzy się zbliżali do niego, zwłaszcza marszałek D avout, zazwy czaj zimny i podejrzliwy, z entuzyazmem mówi o nim. Zaznaczyłem, że uczucia tych, którzy są doń najbardziej przywiązani, są oczyw i ście w najzupełniejszej zgodzie (devaient nécessairem ent se trouver bien d ’accord) z sercem króla, mego pana. Cesarz zwrócił następnie uwagę deputowanych na korzyści ogromne, wynikające z obecnego położenia narodu, w porów naniu do sytuacyi pod w ładzą pruską, do sjrtuacyi, którą nazwał niew olą (servage), do jakiej by nie do puścił (n’aurait jam ais consenti à la laisser retom ber), dopóki woj ska jego są zwycięskie; mówił o szczęściu (les bonheurs), z jakiego korzystają poddani księstwa, które polega na tym, że rządzą niemi praw a w łasne, rządzi konstytucya, która w osobie głow y państw a daje im dobroczynnego urzędnika (magistrat), że zwłaszcza podlegają panującem u, który wyznaje tę samą religię, który je st potomkiem ich dawnych królów, który pragnie tylko ich szczęścia, który ich kocha z przywiązania, z uczucia religijnego, i dlatego, iż w obowiązku uszczęśliwiania ludu, który przodków jego i jego samego obierał sobie panami, widzi dług, przyw iązany do swej ko rony. Uważałem za możliwe dodać, że obowiązek ten je s t tym droższy sercu króla, iż berło księstw a otrzym ał, jako cenną rękoj
K O N W E N C Y A B A J O Ń S K A . 81
mię (gage) zaufania cesarskiego. Cesarz podkreślił swoje specyalne zadowolenie z dow odów przywiązania, z jakiem i przyjm owano króla w księstwie, a szczególnie zatrzym ał się (insista) na tym, iż naród winien być zadow olonym z obecnego szczęścia. O patrzności należy pozostawić połączenie całej Polski w jedno królestw o, co może być przedmiotem tajemnych modlitw, kierow anych do nieba, pracow ać jednak bezpośrednio lub pośrednio dla w yw ołania tego zdarzenia, drażnić umysły pod tym w zględem znaczy tyle, co brać na siebie odpowiedzialność za wszystkie nieszczęścia w ojny lądowej, której pierwszym terenem byłoby księstw o, której skutków nie sposób przewidzieć, której zła bez liku nie można uniknąć. „C’est dans la vue de borner votre ambition, mówił m onarcha, que l’em pereur A lexandre et moi, vous avons donnés au Roi de Saxe, dont l’existence assurée par ses E tats d’A llem agne n ’avait pas besoin d ’accroissem ent ultérieur et dont l’esprit sage et m odéré pouvait assurer la tranquillité générale“. Zdaw ało się, że cesarz oskarżał ducha gazet w arszaw skich, które mu przysyłają regularnie, ducha, jaki ożywia i tow arzystw o i k orespondencja, zwłaszcza kobiet, (co do tych ostatnich, to przyznać trzeba), że cesarz zauw ażył i w y różniające ich zalety um ysłow e i w pływ ich bardziej w yraźny
w Polsce, niż gdzieindziej. „Dans ce moment-ci — m ów ił cesarz,
l'impuissance de l’A utriche, la présence de mes troupes, la con fiance que l’Etnp. A lexandre a en moi et la crainte de recom m en cer une lutte sanglante, font q u ’on vous laisse passer tout cela. Mais quand mon armée sera retirée, les cosaques passeront le Bug, on se battra, il faudra venir à votre secours, et vous aurez provoque une guerre que je désire év iter“.
Hr. Stanisław Potocki zw rócił uw agę cesarza na to, że fran cuska Gazette de Varsovie pozostaje pod dozorem władz francus kich i że pow ab (attrait), który może działać w Galicyi i na Li twie, nie w ypływ a z mów i listów mieszkańców księstwra, ale ra czej tkwi w sercach ich sąsiadów. Cesarz zalecał przedewszy- stkiem narodow i i jego przyw ódcom odrzucenie nadziei intryg i opozycjd, tego ducha niespokojnego i partyjnego, który n ie gdyś był nieszczęściem Polski, który nigdy nie pozwolił zjedno czonemu królestw u na osiągnięcie tego stopnia sil wojennych, jakie obecnie posiada samo księstw o. N aw oływ ał do podlegania we wszystkiem (se m ettre en tout et pour to u t bien d ’accord) poglądom króla i do uw ażania Sasów, a zwłaszcza ich w ojsk i oficerów, za braci, pow ołanych do pom ocy (à leur appui). „J’ai fait tou t ce que j’ai pu pour le duché, rzekła J. C. M., et je continuerai à le faire; le comte D zialyński me fit observer le
soin d ’une com munication commerciale avec la Saxe, elle avait été oubliée à Tilsit; je l’ai obtenu, les avantages en seront réci p roques pour les deux pays, la Saxe m anquant quelquefois de blé. L ’Elbe sera égalem ent libre, je l’ai décidé ainsi; plus de doua nes à Magdebourg, ni ailleurs. Je protégerai le duché de V arsovie de toute ma puissance ' et ta n t que je pourrai m onter à cheval, personne ne vous attaquera im puném ent“.
Cesarz zaznaczył: ponieważ kraj może nie móc utrzymać wojsk francuskich, które znajdują się w nim, gotów je więc z niego odwołać, skoro tylko król oświadczy życzenie swoje, zwłaszcza, że armia księstw a je st obecnie uformowana w ilości conajmniej 30 tysięcy ludzi, a armia saska winna być rów nież doprow adzona do kompletu, w miarę pozwalających na to finan sów kraju, wyczerpanych okolicznościami ostatniej wojny. O św iad czywszy zadow olenie swoje ze służby w ojsk polskich, dodał, iż zamierzał ulżyć księstw u, zatrzymując na służbie Francyi także legion północny, jak o wojsko zaw sze gotow e i bardziej od innego skłonne w każdej chwili do m aszerow ania w razie potrzeby ku Polsce, lecz zdawało mu się, że legion nie życzył sobie tego. W re szcie, JCM. mówiła o pozwoleniu, udzielonym przez m arszałka D avout dwu pułkom pruskim na przejście przez terytoryum księstwa. Zupełnie nie uznał (approuvé) tego żądania, wiedział, że król i w tym przedm iocie miał najspraw iedliw szy punkt w idze nia, każda bowiem część terytoryum , należącego do konfederacji reńskiej, w inna bjrć św iętą i nietykalną, nigd\r wojsko obce nie może przechodzić tamtędjr, król sam bez zdania powszechnego
(avis commun) nie mógł pozwolić na to. Cesarz pow tórzj7ł przy
tej sposobności zapew nienia swej p ro tek cji dla księstw a, mówiąc, że przjr pierw szjnn szw adronie, któiybjr przekroczjd: jego granice, 500 tys. ludzi ruszjdoby ku jego obronie.
Po tym posłuchaniu, które trw ało przeszło trzy kw adranse, panów deputow anych \vraz ze mną poprow adził jed en z m istrzów ceremonii na trj^bunę kaplicy cesarskiej, ażebyrśmjr mogli byrć obe cni na mszjr, na której były I. C. M. Po mszj^ miałem zaszczjrt przedstaw ić I.E . Jej Mości cesarzowej, która przjjję ła nas w swym salonie i mówiła zwłaszcza P. hr. Potockiem u dużo przj'jem nych rzeczy z pow odu zabawy, jak ą w jrdał w roku zeszłym w W arsza wie na jej cześć w dzień św. Józefinjr“ 1).
*) Podaliśmy raport Senffta w tłumaczeniu z wyjątkiem słów własnych Napoleona, podanych dosłownie w cudzysłowie.
И.
A udyencya uroczysta, pełna uw ag życzliwych, w yraźnych admonicyi i nieokreślonych obietnic, była formalnym zakończeniem misyi deputacyi polskiej, faktycznie jedn ak daw ała początek dłuż szemu pobytow i jej w Paryżu. O tw ierała now ą erę bezpośrednich zabiegów, czy to w spraw ie w yjaśnień ustroju politycznego, da wniej już naw iązanych, czy też w kw estyach nowych, a dla księ stw a szczególnie ważnych.
Jeszcze przed przybyciem deputacyi do P aryża proszono o w y rów nanie niejednej niekonsekw encyi konstytucyjnej; niejednokro tnie pisał o tym Bourgoing *), zapytyw ał M areta P o to c k i2).
Istniały bowiem w ątpliw ości, dotyczące samych podstaw no wego państw a, związane z organizacyą rady stanu i ministrów, czyli z organizacyą rządu, i z funkcyonowaniem sejmu, czyli w ła dzy praw odaw czej.
W edług ustaw y, rad a ministrów, złożona z m inistrów spra wiedliwości, w ew nętrznego, wojny, policyi i skarbu (nielicząc p ra wie zawsze nieobecnego m inistra sekretarza stanu, przebyw ającego przy osobie monarchy), pod przew odnictw em prezesa stanow iła rów nież radę stanu, do której przydano także czterech referendarzy. Rada S tanu opracow uje projekty do praw i urządzenia adm inistra cyjne, pełni funkcye najwyższego sądu adm inistracyjnego (rozstrzy gając kolizye między władzami adm inistracyjnem i i sądowemi, sp ra wując juryzdykcyę administracj^jną, oraz oddając pod sąd urzęd ników) i sądu kasacyjnego, członkowie jej są rów nież członkami sejmu. Słowem, ogarnia, jako instytucya najwyższa, całokształt
*) 14 grudnia 1807 d o n o sił B o u rg o in g o trudności, jaka w y n ik a z n ie w ied zy , jak n a le ż y trak tow ać d on ą ta ry u szó w cesarsk ich , p rzy n a jb liższy ch w y borach. P ytan ie p o le g a na tyra, c z y k ról ma z w o ła ć sw y c h p oddanych i z a p ro sić d o n a ta ry u szó w . K ról z a z n a czy ł, iż n ie m o że „d op u ścić p o d o b n e g o w y ró żn ien ia , że je ż e li m ieszk a ń cy darow an ych p o sia d ło śc i n ie są j e g o poddani, n ie m o że ich ani z a p r o s i ć (in v iter), ani z w o ł a ć (c o n v o q u e r )“. B o u rg o ing w y ra ził zd an ie s w o je , iż król p o w in ie n ich trak tow ać p od tym w zg lęd em , jako p o d d a n y ch , i k ró l na zdaniu je g o p o p r z e sta ł, n ie zw racając się ju ż w ię cej do P aryża. A m b asad or francuski w rap orcie s w y m p o d k r e ś lił, ż e u su n ię cie tej trudności n ie ro zw ią za ło in n y ch , z w ią za n y ch ze stan em c y w iln y m i p o lity czn y m d o n a ta ry u szó w , i za zn a czy ł, ż e deputaci „seront ch a rg és pas S. M. de dem an d er a so n au gu ste p ro tecteu r d iv e r s e s in terp rétation s tant sur la c o n stitution. q u e sur l’e x is te n c e p o litiq u e d e s d o n a ta ires français dans le d u c h é “, A . E. S a x e 77 f. 217—8, n° 57.
2) N aprz. w sp ra w ie w y ja śn ien ia zn a czen ia art. o relig ii stanu, ob. mój
P rzyczynek do powstania ustaw y konstytucyjnej K s. W assz, S p ra w o zd a n ia tow..
nauk. w arsz. 1911, № 1.
władz państw ow ych, sama zresztą całkowicie zależna od m onarchy lecz na skutek nadm iaru włożonych na się obowiązków, przy szczup łym swjrm składzie nie może im żadną m iarą podołać.
Stanisław Potocki jeszcze z W arszaw y próbow ał zwrócić uw agę Mareta, na trudności jakie napotyka rozporządzenie, w edług którego R ada S tanu w inna pełnić funkcye Izby kasacj^jnej. M aret dla obej ścia tej trudności proponow ał utworzyć osobną izbę referendar- ską, która by uprzednio rozpatryw ała spraw y, podlegające kasacyi ').
D avout, idąc za popędem własnej podejrzliwości, w zaufa niu dla Ignacego Zajączka, który jako dyrektor generalny poczt w usłużności swej otw ierał przed nim tajemnice korespondencja, wierząc, iż usamodzielnienie dyrekcyi poczt całkowicie odsłoni opinię pryw atną księstw a, poparł ambicye dyrektora i przez Bour goinga żądał utw orzenia dlań nowego m inisteryum poczt.
Choć art. 86 w yraźnie pozw alał królowi na rozwinięcie ustaw j',
król jedn ak „wierny literze i duchowa konstytucyi, podyktow anej przez cesarza samego, miał zbj?t wiele skrupułów , ażeby pow ięk szać liczbę m inistrów , bez form alnego upow ażnienia J. C. M.“ 2), tak samo jak nie chciał sam owolnie rozszerzać najwyższej insty tucyi państw ow ej.
Stanow isko F iy d ery k a A ugusta w tej spraw ie było nietylko popraw ne, było nadto bardzo przezorne. Napoleon nie uw ażał za słuszne w prow adzania w małych państw ach wielkiej ilości mini- steryów . W podyktow anej przez siebie konstytucyi dla W estfalii, z której pragnął uczynić państw o wzorowe, pow ołał do życia trzy m inisterya (nie licząc sekretarza stanu): spraw iedliwości i spraw wewnętrznych, wojny, finansów, handlu i skarbu (art. 19)3). K iedy gdzieindziej, w Badenie, usiłow ano stworzyć now ą organizacyę mi- nisteryalną i powiększyć ilość ministrów, N apoleon ostro w targnął w w ew nętrzne spraw y niezależnego od siebie państw a i pod p o zorem obron y katolików, zmusił je do zmiany w prowadzonego po
J) Q uant aux fon ction s d e la cour de ca ssa tio n M. M aret a p r o p o sé d e form er une ch am b re d es r e q u ê te s, toute c o m p o s é e de m a îtres d es r e q u ê te s et p r e sid é e par le m in istre d e la ju stice, p ou r ju g e r de l’adm issibilité d es d e m andes en cassation et q u e pour in struire le s c a u se s ad m ises qui d ev r a ie n t toujours être en aussi petit n om b re que p o ss ib le et pour en faire le rap p ort, on eût à em p lo y e r le s au diteurs au C on seil d’Etat, (którzy n ie istn ieli) c e qui réd u irait le su rcroît d’occu p ation s que cet o b jet d on n erait aux m in istres à un tem p s a sse z lim ité “—z raportu Senffta, 1 sty czn ia 1808. A .D . 2756 t. LI V a f. 82. sk u tk iem te g o w y ja śn ien ia w R a d z ie S tan u p o ru szo n o p rojek t u sta n o w ien ia au d ytorów . R o stw o r o w sk i, R ada m inistrów i rada stanu Ks. Warsa, 1911, 18—19.
2) Z raportu B o u rg o in g a , 17 lu teg o 1808—A. E. S a x e 77 f. 264— 5. 3) Corresp. de N ap. X V I, 200— 1 n° 13362.
K O N W E N C Y A B A J O Ń S K A . 85
rz ą d k u 1). Natomiast, tam, gdzie ja k w W estfalii, R ada S tanu miała podobne funkcye do w arszaw skich, nie sprzeciw iał się powiększa niu liczby radców , sobie tylko pozostaw iając praw o określenia
m axim um i m inim um ich liczby (od 16—25): H ieronim w estfalski
dekretem z 24 grudnia 1807 w granicach tych ustanow ił jej skład i określił bliżej jej a try b u c y e 2).
W dekrecie z dn. 24 grudnia 1807 F ry d eryk A ugust rozsze rzył tylko w ogólny regulam in artykuły ustaw y o Radzie S tanu i ministrów, a nie dotykając jej istoty, pow ierzył deputacyi stara nia o decyzyę ustaw odaw cy w tej s p ra w ie 3).
Dn. 8 m arca 1808 Senfft złożył z ram ienia deputacyi a w imie
niu swego rządu notę niepodpisaną. Po przedstaw ieniu organiza cja R ady S tanu w edług konstytucyi, w skazał na niemożność wy konywania przez m inistrów całej ciążącej na nich pracy i zapjrty- wał, czy nie należałoby powołać radców stanu z poza ministrów. Podobnież proponow ał powiększjrć ilość referendarzów stanu, lub też utw orzyć osobną instytucyę audytoryatu. W obec zasady, umiesz
czonej w art. 45 ustaw y, uw ażał za możliwe m ianow anie członków Rady S tanu zpośród senatorów zwłaszcza, jeżeli funkcya ta nie pozbawiałaby ich praw a w otow ania w senacie.
Jednocześnie nota poruszała w ątpliw ości, związane z organi za c ja przjTszłego sejmu. „Art. 9 k o n sty tu c ji—głosi ona—zastrzega królowi praw o p r o r o g o w a n i a i odraczania sejmu. Król chciałby wiedzieć, jakie je st znaczenie tych term inów w całej ich rozciągło ści. JKM myśli, że upow ażniają do o d r a c z a n i a posiedzeń i dy sk u sji nad przedm iotami im podległem i (à traiter), a przez termin
‘) P or. v. W eech Badische Geschichte 1896, 4S8— 500. Z raportu B ignona, 27 fe v r ie r 1810. rE n s ’o ccu p an t (pod n acisk iem rządu fra n cu sk ieg o ) à étab lir une ég a lité parfaite e n tre le s p rotestants et le s cath oliq u es d’abord en c e qui con cern e les p rem iers em p lo is du g o u v e r n e m e n t, il (n a stęp ca tronu) a p en sé que c ’était u n e o cca sio n fa v o ra b le pour red u ire le n om b re d es m in istères, dont l’au gm en tation lui avait toujours d ép lu (w listo p a d zie do istn ieją cy ch cz te r e c h dodano trzy n o w e m in istery a ). Il réd u it en c o n sé q u e n c e c e n om b re à quatre non com pris le m in istère de la g u erre, qui e s t h o r s de lig n e, p u isq u e c ’e s t S. A. qui le rem p lit e lle m ê m e “. A. E, B a d e 9 f. 471 n° 83,—W a lk a b y ła p r z e z F ran- cy ę p ro w a d zo n a w za sa d zie w o b r o n ie k atolik ów , k tórych w e d łu g n o w ej o rg a nizacyi m iano usunąć od udziału w rz ą d z ie , B ig n o n jed n a k z w a lc z a ł całk ow itą o rg a n iza cy ę en b lo c, p otęp iając także nadm ierną ilość m in istró w (dans un p a y s où on aurait a ss e z d’un seu l h o m m e p o u r tou t d iriger, il y a sep t m in istres en c e m om en t, et il est q u estion de la n om in ation d’un h u itièm e — z raportu 1 grud. 1809—tam że f. 264).
2У K lein sch m id t Geschichte des K önigreichs W estfalen 1893, 23.
3) D ziennik p ra w , I, 37—45, nota S en ffta b y ła rezu lta tem k rytyki, jakiej
p r o r o g o w a n i e rozumie rów nież możność p r z e d ł u ż e n i a sej mu (prolonger), o ile uw aża (je) za pożyteczne, naw et poza termin 15 dni, konieczność czego m ogłaby już istnieć nasam przód na naj bliższym pierw szym sejmie, gdzie należy przew idyw ać moc zajęć wobec w prow adzania now ego praw odaw stw a i nowej organizacyi“. „Czy król w razie koniecznym lub istotnym pożytku"—pyta dalej nota — „może w okresie dw uletnim od sejmu do sejmu w ydaw ać tym czasowe urządzenia względem przedm iotów, wskazanych w art.
21 konstytucyi, z zastrzeżeniem zmian, które do nich wprowadzić
należy na najbliższym sejm ie“? 1).
Na część pytań odpow iedział Cham pagny na konferencyi 18
marca 2j; ostateczną odpow iedź otrzym ano 2 kwietnia. P rzestrze
gając przed nadm iernym pow iększaniem ilości urzędników, które będzie musiało pociągnąć za sobą nowe w ydatki, cesarz przez swego m inistra dał rezolucye, przychylne projektom warszawskim, (prócz wyjaśnienia naszego punktu trzeciego). W w ykonaniu ich król m ianował 12 sierpnia pierw szych radców stanu i w ydał R a dzie S tanu dekret, tłum aczący art. 9 ustaw y 3).
III.
Zabiegi polityczne, w yjaśnienia ustroju księstw a, obrona jego bytu od zakusów rosyjskich 4), obok gw arnego życia tow arzyskiego
‘) A . E. S a x e 77 f. 282— 5, na tym adnotacya: r ép , le 2 avril. 2) Z raportu Senffta, 22 m arca A . I). 1. 2756 t. L IV a f. 193.
3) D ziennik p r a w , tom dod., 69 — 70, por. h isto ry ę p ow stan ia teg o dekretu: R o stw o r o w sk i, 19 — 26. K opia dekretu 6 lipca 1808 „Nasza Rada Stan u zatrudni się u ło ż e n ie m projektu organ izacyi i p o stęp o w a n ia sejm u, zw ażając na to, ż e p o sie d z e n ie sejm u g łó w n e g o w cią ż dłużej trw ać nie m o że, nad dni p iętn a ście. — Ż e w y ra z w art. 9 tytułu II, w p o lsk im język u : p r z e d ł u ż a n ie o d p o w ia d a francuskiem u: proroge, p rz e tłu m a c z e n ie to n ie je s t dokładne. D la teg o w o rg a n iza cy i sejm u n a jsz c z e g ó ln ie j na to u w a ża ć n a le ż y , aby p o s ie d z e n ie sejm u g łó w n e g o m o g ło za k o ń czy ć się w czasie p r z e p i san ym p rzez artyk u ł 10 statutu k on sty tu cy jn eg o.—N ie m niej je st naszym żąda niem , ab y R ada p o śp ie sz a ła się z p r z y g o to w a n ie m p rojek tów do p od atk ow a nia, w skutku op atrzen ia skarbu tak, aby d o ch o d y w y sta r c z a ły p o tr z e b o m i w y datkom je g o n ieu ch ro n n y m “. A . G. W . X V II, 29.
4) P r z e d sam ym w y ja zd em sw o im do B ajon n y, C ham pagny m ó w ił S e n f- ftow i, iż R o sy a czu je s ię ob rażon ą tym , że k ról rozd aje o rd ery lite w sk ie . S en fft w y ja śn ił, że ord er Orła B ia łe g o , u fu n d ow an y p rzez ro d zin ę saską, z o stał rozd an y w n ie w ie lk ie j ilo śc i, ż e zaś ord eru ś w . S ta n isła w a , u tw o r z o n e g o p r z e z P o n ia to w sk ie g o , w c a le n ie u d zielan o d o ty ch cza s, ż e z resztą w o g ó le nie m a o r d eró w sp e c y a ln ie litew sk ich . J’ai saisi cette o cca sio n — m ó w i Senfft w sw y m rap orcie z 4 k w ie tn ia —p ou r p a r le r c o n fid en tiellem en t à M. d e C ham
-K O N W E N C Y A B A J O Ń S -K A . 87
w mieście i u dw oru życia, zapraw ionego naw et drobnjym skan
dalem literackim 2), choć przerw anego w krótce skutkiem wyjazdu cesarza na południe, urozmaicały głów ną, nieco może m onotonną pracę deputacyi i Senffta.
Bo ja k słusznie dworowi swemu donosił przesadnie podej rzliwy, względem N apoleona i Polski nieprzyjazny, Tołstoj, depu-
tacya „przybyła do F r a n c j i głów nie po to, ażeby przedstawić, że
księstwo w arszaw skie nie może istnieć w obecnym swym stanie, że w ydatki jego o wiele przew yższają dochody, że potrzebne mu je st bądź rozszerzenie terytory u m , bądź zmniejszenie nałożonych nań ciężarów, jako to odw ołanie wojsk francuskich, bądź wreszcie pieniężna pomoc króla saskiego“ 3). Jeżeli pominąć polityczną in sy nu acją, sform ułowanie T ołstoja było najzupełniej prawdziwe, i dosadnie ujmowało m atery alne kłopoty księstw a, nad zaradze niem którym biedziła się deputacya. K łopoty te w ynikały z kilku źródeł, a wszystkie sprow adzały się do nadm iernej oceny zobo wiązań księstw a względem Napoleona.
Chcąc przekonać się o istotnej wysokości sum, należących mu
p a g n y d e la n otion qui était p a rv en u e à ma cour d’une d ém arch e fa'ite par la K ussie p ou r être a ssu r é e que le d u ché de V a rso v ie restera it in sép arab le du R. de S a x e. Il m ’e s t d even u p ro b a b le que cette n otion n ’e st pas san s fo n d e m en t, m ais j ’ai en m êm e tem p s eu lieu de m e con firm er dans la con viction , que l’on e st in cap ab le ici de c o n c e v o ir l’om b re de so u p ço n qui ferait attri buer u n e dém arch e p areille à q u e lq u e s in sin u a tio n s-d e la part de n o tre cour, dont la m arche d roite et loyale et le v eritab le attach em en t à so n a llié e st é le v é au d essu s de tout g e n r e de d ou te dans l’esp rit de l’E m p ereu r“. A. D 1 2756 t. L IV a f.228—9 (en ch iffre).—D e p e sz a C aulaincourta w sp ra w ie o rd eró w , P e tersburg, 15 m arca 1808. Оборнит t. 88,557— 8 n° 182, o d p o w ied ź C h am p agnego w tej sp ra w ie, 2 k w ietn ia tam że 592 n° 188.
!) Z raportu Senffta, 1 marca: „II m e r e ste à r é p é te r à V. E. que M es sieu rs le s d é p u té s d e V a r so v ie so n t tra ités ici a v ec la p lu s grand« distinction. Ils ont été in v ité s v en d red i d ern ier au bal de la gra n d e d u ch esse de B erg où il n ’y avait d’étran gers adm is que la fam ille du d u c G uillaum e dü B avière. M. le C‘e P o to ck i a fait la partie de S . M. l’Im p ératrice, et a é té e n g a g é à se placer à so u p er à cô té de la gran d e d u c h e sse qui le s avait fait(s) p rier tou s de c ’a sso ir dans son sa lo n “. A. D. 1. 2756 t. L IV a f. 163 S enfft, ЗЬ i n
2) P o w sta ła k w esty a , czy R u lh ière’a Anarchia nie je s t prostym p r z e d r u kiem M auberta. Dla ro zw ią za n ia tej zagadki, cesa rz p rzez M areta p o r u sz y ł H a u teriv e’a i m inistra sp raw w e w n ę tr z n y c h , n akazując z ło ż y ć ręk o p is M auberta do Instytutu. K op ie listó w Maretą, 2 kw iet. 1808 — A. N. A. F. IV . *.198 NN. 585—6. G uizot Tableau philosophique et littéraire de ľ a n 1807. A r c h iv e s littéra ires de l’E u rop e, 1808. X V II, 379.
się ocl księstw a i w księstw ie, c e sa rz 1) kazał swemu ministrowi skarbu posłać do Warszaw}?· sp ecjaln eg o urzędnika dla spraw dze nia opisu wszystkich należn o ści2).
W ierzytelności księstw a miały obejmować następujące po- zycye:
1-o pożyczony rządow i polskiemu miljon franków,
2-0 artyleryę, udzieloną wojskom księstw a,
3-o w artość ustąpionej soli skonfiskowanej w magazynach na terytoryum polskiem, wynoszącą 3,027,372, ogółem sumę 4,027,372 3), nie wliczając w artości artyleryi, którą następnie kom isya francus
ko-polska oceniła na fr. 1,997,270 c. 88 4). Obliczenie to, sp o
rządzone przez francuskiego urzędnika m inisteryalnego, w yw ołało natychm iastow y protest władz polskich.
Tym silniejszy m usiał być p rotest, spow odow any oceną D aru. Jednej cechy stanow czo nie można było zaprzeczyć intendentow i generalnem u wielkiej armii: niebywałej w prost umiejętności ukła dania rachunków , kombinowania pozycyi, dodaw ania etatów, które niezmierzonym ciężarem spadały na kraje, przez niego rządzone 5). T ak było wszędzie, tak miało być i w księstwie. O pierając się na praktyce, stosow anej w ziemiach rdzennie pruskich, w prow adza now ą pozycyę 4,352,176 fr. 59 c. za papier stem plow y, znaleziony w kasach pruskich na terytorjm m księstwa, umieszczając jednocze śnie 3,148,732 fr. 6 c., jako należność za sól; w ten sposób nie licząc w artości broni, D aru podnosi ogólną sumę długu do 8,500,908 fr. 65 c.—Rząd księstw a próbow ał przedstaw ić swój punkt widzenia. Bose dowodził, że nie można wciągać do sumy długów w artości nominalnej papieru stem plow ego, gdyż papier ten z upadkiem Prus utracił znaczenie papieru publicznego. Pow ołując się zaś na to, iż
darow ane przez cesarza 16 maja 1807 r. 6 miljonów z długów
pruskich nie zostało dotąd zrealizowane, że zatym powinny być uw ażane za w ierzytelności, należące do księstwa, twierdził, iż n a leżałoby od б miljonów odjąć długi księstwa, i do otrzym anej
su-N ap oleon o b licza ł w ie r z y te ln o śc i p ruskie na 60 m ilj., D a v o u t—o k o ło 50 milj. Nap. do D avout, 25 sierp n . 1807— Corresp de N ap. X V , 681 n° 13072.
2) Nap. do Gaudina, 8 sierpn. 1807 Corresp. de λ ταρ. X V, 602 n° 13007. 3) Gaudin dö C h am p agn ego, 10 p a źd z.—A. E . P o lo g n e 324 f. 290. ł) W e d łu g p rotok u lu 31 grudnia, p r z e d sta w io n e g o cesa rzo w i 19 lu te g o 1808 A. E. P o lo g n e 324 f. 352. S k a tk o w sk i, E n marge de la correspondance de N a
poléon I 1911, 27 n. 2.
’) D u n ck er Aus der Z eit F ried rich des Grossen und F riedrich W ilhelm I I I 1876, 509 i n.
K O N W E N C Y A B A J O Ń S K A . 89
rrty 1,851,267 fr. 94 dodać należność za dostarczone przez komisyę produkt}' 3.429,674—87 t. j., iż Napoleon winien księstw u 3,280,942 fr. 81 c.
Mówiąc krótko, różnica w obrachunku w ynosiła przeszło 10 milionów, i w ypadała z korzyścią dla k s ię s tw a 1). Pisząc do Napoleona, D aru zgadzał -się , iż kw estya nie je st zupełnie ja sną, a pretensye francuskie w ątpliw e. W ystępując jednak w księ stw ie, zajmował stanow isko bezw zględne i w formie nader ostrej domagał się (avec une energie presque m enaçante) natychm iasto wego uiszczenia trzech przeszło miljonów franków. Daru działał przez Bourgoinga, który zatrwożonjf własną odpowiedzialnością, przekładał powyższe żądania królowi; F ty d ery k August, choć chciał widzieć w cesarzu un créancier indulgent, musiał poczynić kroki dla natychm iastowego ich zasp o k o jen ia2).
Oprócz długów dawnych, istniały obowiązki nowe, którym nie sposób było podołać. Największą trudność spraw iało utrzym anie potrójnej armii, przebywającej w księstwie. Zboża i furażu w natu rze mogło starczyć na kilka miesięcy; nie było natom iast mięsa, a zakup mięsa m usiał w ynosić 7000 dukatów d zien n ie8). A tu brakło zupełnie gotówki; król zrzekł się całej listy cywilnej, przy śpieszano pobór podatków i w ypróżniano kasy. K sięstw u groził deficyt p rzerażający4).
Zupełnie osobne miejsce zajm owały w życiu gospodarczym nowego państw a długi pruskie. M inister spraw iedliw ości w ydał dyspozycyę, nakazując w ypłacenie długów tylko tym osobom, które później zostaną w skazane, D avout uważał, że podobna dy sp o zy cja nie wystarcza, a idąc w swej nieufności do władz polskich wogóle a do Łubieńskiego w szczególności za daleko, dom agał się, aby w pismach podano ściślejszą o tym wiadomość. Łubieński oparł się temu żądaniu, m otywując postępow anie swoje brakiem w yraź nego rozkazu króla; w tedy D avout w łasną władzą narzucił pi smom wyjaśnienie dodatkowe, uzupełniające dyspozycyę ministe- rj^alną 5).—Tym czasem w D reźnie zdec\7dowano kw estyę w drodze
*) Daru do Nap., 14 grud. 1807 (kopia) —A. E. P o lo g n e 324 f. 320—2. R ela cy a B o u rg o in g a , 9 sty czn ia 1808 A. E. S a x e 77 f. 234 — 5 n° 63 13 lu teg o , tam że f. 237—8 n° 64.
3) Z raportu B ourgoinga, 24 grud.— A . E. S a x e 77 f. 226 n° 60.
4) Z raportu B o u rg o in g a , 21 grud., tam że f. 224— 5 n° 59, co do d eficytu, patrz S k a łk o w sk i, 26—7.
M ów i o osob ach , w sk a za n y ch p r z e z cesa rza lub króla. R aport B ou r goin ga. 26 styczn ia 1808 A. E. S a x e 77 f. 249—251, n° 67.
praw a: dn. 13 stycznia wyszły dw a dekrety, nakazujące uiszczanie natychm iastow e najważniejszych długów i udzielanie pomocy są dowej z urzędu w ściąganiu sum powyższych. — Pomimo to, spra wa nie posunęła się naprzód, bo z jednej strony w śród dłużników byli ludzie, stojący na najwyższych stanow iskach, sprzeciwiający się w prow adzeniu dekretów w życie, z drugiej zaś istotnie nie sposób było ściągać należności od obyw ateli księstwa, m ateryalnie zupełnie zrujnow anych. Nota Bourgoinga, później w ytrw ałe jego nalegania spraw iły, iż król obiecał wydać specyalne polecenie Ł u bieńskiemu, ażeby pom agał poczynaniom zesłanego do W arszaw y urzędnika francuskiego m inisteryum finansów —Daniela. Obiecując poparcie w tej spraw ie, F ryd ery k A ugust tym razem, ja k i po przednio, nie zapomniał dodać, „II riy a que ľ article des finances
qui me cause de vives inquiétudes, mais avec le concours de mes
m inistres, avec les efforts que les circonstances com mandent aux sujets de mon duché, surtout avec l’appui de ľ Em pereur qui ne m’abandonnera pas au mom ent de la crise, j ’espère triom pher aussi de cette difficulté“ 1).
W szystko, co się działo w księstwie, działo się z woli, z rozkazu cesarza, na zasadach praw , czy też przepisów, przez niego podykto wanych, w jego interesie, przez jego sługi. Od niego tylko przyjść mogła pomoc: on tylko mógł rozwiązać trudności, które, jeśli nie sam stworzył, to w każdym razie powiększył. C zy pomoc ta przjrjść mogła istotnie, w w arunkach obecnych, czy okoliczności polityczne były w danej chwili (początek r. 1808) dla K sięstw a przyjazne?
Od grudnia roku ubiegłego Napoleon w iedział napew no, że A leksander nie zgodzi się na ustąpienie mu Śląska, wiedział nadto, że nie wyrzekł się nadziei posiadania księstw naddunajskich, zro zumiał wreszcie, że jeżeli ma dojść do podziału Turcyi — której zresztą rów nocześnie zapewniał nietykalność·—to w imieniu Fran- cyi \eży zupełna zmiana dotychczasow ego systemu. Zam iast pro jektów tylżyckich, miast podziału władzy nad światem na dwie
części i ustąpienia Rosyi w schodu za cenę nie w trącania się do spaw zachodnich, iberyjskich przedewszj^stkiem, należało powołać do żjrcia system nowy, rosyjsko-austryjacki, należało A ustryę w y prow adzić na Bałkany, ażeby oderw ać ją od interesów niem iec kich, usunąć całkowicie od zagadnień europejskich, na długo wy
K O N W E N C Y A B A J O Ń S K A . 91
tknąć linię jej polityki, stw orzyć z niej siłę przez przeciwieństwo interesów w rogą rozwojowi potęgi rosyjskiej, a przyjazną dla siebie.
P rojekt rozszerzenia im peryum zachodniego, podsycony pod czas wojny r. 1806 odsłoniętą niepew nością H iszpanii, utrw alony na początku r. 1808 rozgorzałą w niej w alką dw uch kierunków , dwuch dworów, w ym agający dla urzeczyw istnienia swego spokoju w Niemczech—bezpieczeństw a zupełnego od strony pruskiej, ten projekt w myśli cesarza wiązał najściślej P rusy z H iszpanią. J e dne unieruchomić, drugą wchłonąć, oto jednakow o ważne w ska zania polityki bieżącej, oto dw a w ytyczne, konieczne skutki walki z Anglią, tym konieczniejsze, iż rząd brytański niedawno (w sty czniu) podczas otw arcia parlam entu podkreślił niezmienność kie runku dotychczasowej polityki swojej.
N apoleon nie omieszkał skorzystać z tego, rozrzucił karty, rozpoczynał grę na now ych w arunkach. Znając A leksandra, posta naw ia uderzyć jeg o wyobraźnię, pow rócić do języka rozm ów ty l życkich. Rzuca śmiało projekt rosyjsko-francuskiego, względnie austryjacko-rosyjsko-francuskiego w kroczenia do Turcyi, kreśli bły skawiczne ruchy natychm iastow ego działania, licząc na to, iż go rąco nam alow any obraz w schodu zasłoni przed sojusznikiem H i szpanię i P rusy x).
W nowym, tak napozór dla K sięstw a nieprzychylnym syste mie Napoleona, który w spraw ach drobnych nietylko ustępow ał, ale uprzedzał naw et życzenia A leksandra, chcąc go sobie zaskar bić dla ustępstw pierw szorzędnych, który zwłaszcza liczył się z jego w rzeczach polskich drażliw ościam i2), było jed n ak miejsce dla uw zględnienia interesów w arszaw skich. D robne księstwo, jak klin wbite w koalicyę państw rozbiorow ych, z n atu ry swej p ow o łane było także do pilnow ania nieprzyjaznych Francyi P ru s od wschodu. U stąpić mu wątpliwej w artości sumy pruskie—to znaczy najpotężniej także pod w zględem ekonom icznym zainteresow ać je w bezsilności sąsiada. A odwołać w łasne siły z Polski, wziąć
1) V andal, Napoléon et A lexandre I 1893, I, 220— 1, 233—4, 239— 40, 242—7 T atistcheff, A lexandre et Napoleon 1891, 307 i n. G eo ffro y de G randm aison
V Espagne et Napoleon 1908, 123 i η.
2) Senfft, 30 m arca 1808 r. p r o sił N a p o leo n a o z g o d ę na u d z ie le n ie La· v a lle tte ’ow i orderu O rła B ia łe g o w n a g ro d ę za z a słu g i, o k azan e Sak son ii; c e sarz o d m ó w ił. „L’E m p ereu r s ’y est refu sé — g ło s i rezo lu c y a — p a rceq u e c’est un ordre p o lo n a is“ A. E. S a x e 77 f. 317.
część w ojsk warszaw skich na żołd Francyi — to tyleż, co zwolnić skarb i kraj w arszaw ski od ciężarów wojskowych, co zdjąć z A lek sandra obaw ę bezpośredniego w pływ u na spraw y wschodnie, co pow iększyć natychm iastow o w łatw y sposób rzeczywiste siły na terenie hiszpańskim i uczynić zadość chwilowo najważniejszej po trzebie militarnej.