• Nie Znaleziono Wyników

Uprawnienie-obowiązek zrodzenia i wychowania potomstwa w świetle kanonicznego prawa małżeńskiego

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Uprawnienie-obowiązek zrodzenia i wychowania potomstwa w świetle kanonicznego prawa małżeńskiego"

Copied!
19
0
0

Pełen tekst

(1)

Henryk Stawniak

Uprawnienie-obowiązek zrodzenia i

wychowania potomstwa w świetle

kanonicznego prawa małżeńskiego

Prawo Kanoniczne : kwartalnik prawno-historyczny 32/3-4, 125-142

1989

(2)

P r a w o K a n o n ic z n e 3:2 (1S®9) n r 2— 4

K S . H E N R Y K S T A W N IA K S D B

U PR A W N IE N IE -O B O W IĄ Z E K ZRO DZEN IA I W Y C H O W A N IA P O T O M S T W A

w

Św i e t l e k a n o n i c z n e g o p r a w a m a ł ż e ń s k i e g o T r e ś ć : W stę p . — 1;. S ta n o w is k o w y ra ż o n e w K P K z 1&1? r. — Q. U ję c ie p ro b le m u p rz e z en c. C a sti c o n n u b ii i o p in ie k w e s tio n u ją c e s ta n o w is k o K P K z 19>17 r. — 3. D e k re t z 1944 r. i n a u c z a n ie P iu ­ sa X II. — 4. N a ś w ie tle n ie s o b o ro w e i p o so b o ro w e p ro b le m u . — 5: Z ro ­ d z e n ie p o to m s tw a o ra z w s p ó łp r a c a o c h a r a k Łe rz e sp o łe c z n y m w dziele w y c h o w a n ia w e w sp ó łc z e s n y m p ra w ie . — Z a k o ń c z e n ie .

W s tę p

P ro blem aty ka zw iązana ze zrodzeniem i w ychow aniem po­ tom stw a jest przedm iotem szczególnej troski Kościoła. J e j w aż­ kość jest oczywista w aspekcie rozw oju jednostek, rodzin, n a­ rodów, a w ty m Kościoła. Troska Kościoła o w łaściw e w ypeł­ nienie te j m isji p rzejaw ia się m iędzy innym i w regulacji p ra w ­ nej tych zagadnień na polu kanonicznego p raw a małżeńskiego. Uprawniem ie-obow iązek zrodzenia i w ychow ania potom stw a w ią­ zało się organicznie z ogólną koncepcją m ałżeństw a, przedm iotu zgody i celam i m ałżeńskim i. K ontrow ersje i polem iki, które' do­ tyczyły w ym ienionych kw estii, a w sposób szczególny h ierarchii celu, m iały odniesienie rów nież do zagadnień „fconum p ro lis”.

P o d jęty w a rty k u le tem at jest złożony i w ieloaspektow y. P rze d ­ m iotem niniejszych rozw ażań będzie prezentacja u p ra w n ien ia-o to - w iązku zrodzenia i w ychow ania potom stw a w św ietle dyscypliny kościelnej począwszy od K odeksu z 1917 r., w skazania w ażniej­ szych stadiów rozwoju, dojrzew ania i pew nych dew iacji rozu­ m ienia problem u w okresie m iędzykodeksowym , by wreszcie u k a­ zać współczesną regulację praw ną. A rty k u ł też chce odpowiedzieć na pew ne py tan ia szczegółowe, k tóre się rodzą p rzy analizie (norm współczesnych. K an. 1055 § 1 stw ierdza, iż w spólnota całego życia jest skierow ana ze sw ej n a tu ry do dobra m ałżonków oraz do zrodzenia i w ychow ania potom stw a. Czy kolejność w ym ienio­ n y ch dóbr, n ajp ierw dobro m ałżonków a później dobro potom ­ stw a ma jakieś znaczenie? czy jest przypadkow a? czy to jest obniżeniem godności prokreacji? Ponadto czy w m yśl nowego K odeksu bardziej w spólnotow y i personalistyczny ch a ra k te r m ał­ żeństw a m a w pływ i związek z w ychow aniem dzieci? Powyższe

(3)

126 Ks. H. Stawmiak 12]

pytania, k tó re pow stają na kanw ie nowego praw a są w istocie zakorzenione w daw nym ustaw odaw stw ie i dlatego też adekw atna na n ie odpowiedź dom aga się uprzedniego szkicu problem u.

1. Stanowisko wyrażone w KPK *z 1917 r.

P roblem aty ka bonurn prolis w św ietle K odeksu z 1917 r. jest godna uw agi w aspekcie zgody m ałżeńskiej, celu m ałżeństw a oraz skutków .

Przedm iot zgody m ałżeńskiej, k tó ry należy do istoty zgody, w św ietle w spom nianego K odeksu był norm ow any przez kan. 1081 § 2, w k tó ry m praw odaw ca stw ierdza, iż zgoda m ałżeńska jest aktem woli, przez k tó ry każda ze stro n przekazuje i otrzym uje praw o do ciała (ius in corpus), dozgonne i wyłączne-, co do czyn­ ności zdatny ch z siebie do w ydania potom stw a *. Z najdu ją się w tym określeniu trz y istotne elem enty, do k tó ry ch n u p tu rie n t się zobow iązuje: jeden — praw o do ciała utożsam ia się częściowo z celem m ałżeństw a, czyli ze zrodzeniem i w ychow aniem po­ tom stw a, pozostałe dwa — dozgonność i wyłączność — to istotne przym ioty. P rzekazane praw o do ciała odnosi się tylko d o , aktów m ałżeńskich, które z n a tu ry zm ierzają do prokreacji. U praw nie­ nie to, będące istotnym elem entem zgody m ałżeńskiej, zajm uje zasadnicze m iejsce w optyce w spom nianego Kodeksu, gdyż bez niego niem ożliw e jest zrodzenie potom stw a, czyli realizacja celu. D latego ius in corpus jako zagadnienie praw n e łączy się bez­ pośrednio z powszechnie stosow anym w ju ry sp ru d e n cji określe­ niem jak im jest dobro potom stw a — bonum prolis. A k ty m ałżeń­ skie, m ówiąc językiem filozoficznym, są w możności wywołać skutek realizując cel m ałżeństw a. Tak więc praw o do aktów łącząc się rzeczowo z potom stw em , w skazuje na łączność m iędzy przedm iotem zgody i celem m ałżeństw a.

Celem m ałżeństw a pierw szorzędnym jest w ydanie na św iat i w ychow anie potom stw a; drugorzędnym , w zajem na pomoc i zaspo­ kojenie p o p ę d u 2. N orm ując w ten sposób cel m ałż-ństw a p ra ­ w odaw ca przyjął, powszechnie niem al aprobow aną przez w ie k ił, naukę św. Tomasza. N iektórzy jednak w red ak cji kodeksowej doszukują się w ypaczenia tej n a u k i4. W ypada zaznaczyć, że k a­ non powyższy stanow i w łaściw ie pierw szy dokum ent kościelny, k tó ry w yliczał cele m ałżeństw a i jednocześnie w yznaczał dla nich

1 Por. KPK (!Sr,7) kan. 1001 § 2. 2 T a m ż e k a n . 10il 3 § 1.

3 I n n y poęiąd w tej m a te r ii do w y d a n ia K o d e k su mf'ał D u n s S z k o t , B a z y l i P o n c e d e L e o n , T o m a s z S a n c h e z , A l ­ f o n s L i g u o r i .

(4)

[3] Uprawnienie-obowiązek małżonków 127 h ierarchię. Zrodzenie i w ychow anie potom stw a, w m yśl norm y, stanow i pew ien p ry m at w stosunku do celu drugorzędnego.

S taw ianie pro k reacji za cel pierw szorzędny m iało sw oją pod­ budow ę b iblijn ą zarów no S tarego jak i Nowego T estam entu. N ad­ to należy zauważyć, że w K odeksie jest ona ro zp atry w ana łącz­ nie z w ychow aniem potom stw a, fcowism jest ono .niejako dalszym ciągiem ak tu w ydania na św iat nowego ż y c ia 5. W zajem na pomoc

(motuurn adiutorium ) jako cel drugorzędny m ałżeństw a jest ro ­

zum iana raczej w aspekcie pomocy zew nętrznej, p racy domo­ w ej. Często w kom entarzach tę pomoc łączono bezpośrednio z pomocą w w ychow aniu potom stw a 8.

P roblem aty ka zrodzenia i w ychow ania potom stw a została pod­ kreślona zarów no w jednym ja k i w drugim aspekcie. Co więcej, potw ierdza się teza, że przedm iot zgody jest określony w an a­ lizow anym K odeksie z persp ek ty w y celu m ałżeńskiego. W kon­ tekście już przytoczonych norm oraz kanonu 1086 § 2 (dotyczy sym ulacji) i kan. 1111 (mówi o rów nych p raw ach i obowiązkach co do aktów w łaściw ych m ałżeńskiem u przym ierzu) zaznacza się dom inująca rola prokreacji.

Mówiąc o problem ie w ychow ania w kontekście bonum prolis należy wspom nieć kan. 1113, k tó ry w aspekcie skutków m ałżeń­ stw a, określa k ieru n ek i płaszczyzny istotne w ychow ania. „Jak najpow ażniejszym obowiązkiem rodziców jest stara n ie się w m iarę sił o w ychow anie dzieci ta k religijne i m oralne, jak fizyczne i obyw atelskie, a także trosk a o ich d o tr ą doczesne” 7. P ra w o ­ daw cy zależy więc na pełnym w ychow aniu dzieci, nie tylko re li­ gijnym i m oralnym , ale rów nież fizycznym i obyw atelskim .

O kreślając zatem stanow isko K P K z 1917 r. m ożna syntetycz­ nie w yrazić w zdaniu, iż zrodzenie potom stw a i jego w ycho­ w anie stanow iło centraln e i dom inujące zagadnienia.

2. Ujęcie problemu przez enc. Casti connubii i opinie kwestionujące stanowisko KPK z 1917 roku

Encyklika Piusa X I Casti connubii stanow i w ażny dokum ent w om aw ianej m aterii, gdyż dotyczy istoty m ałżeństw a, jego god­

4 K ry ty c z n y m p o d e jś c 'e m do c e lu m a łż e ń s tw a je s t a 't y k u ł W. S k r z y ­ d l e w s k i e g o , , Problem celów małż eństw a, A n a e c ta C ra c o v ie n s ia 1OT1, s. 330— 261.

5 P o r. S. B i s k u p s ki, Prawo małżeńskie Kościoła rzym skokato lic­ kiego, W a rs z a w a 1&5.6, s. 42-— i4.

8 P o r. F. W e r n z — P . V i d a l , Ius canonicum, t. V, Ius m atrim o­ nial e 3, R o m a s 1946, s. 31!; M. F ą k a , Niezdolność do przyjęcia istot­ nych obow iązków małżeńskich jako ty tu ł nieważności m ałż eństw a, P r a ­

w o K a n o n ic z n e (PK ), 25 (198&) n. 1—-2, s. 2.61, 7 K P K (L9I17) k a n . 1113.

(5)

128 Ks. H. Sita-wmiak W

ności, korzyści i dobrodziejstw . C ały pozytyw ny w y k ład nauki o m ałżeństw ie oparł P apież o schem at trzech dóbr augustyńskich, m ianow icie bonum prolis, fid ei et sa cra m e n ti8.

Dobro potom stw a jest w ym ienione na pierw szym m iejscu. P a ­ pież uzasadniając pierw szeństw o potom stw a odw ołuje się do po­ rządku w skazanego przez Stw órcę i potw ierdzonego w n auczaniu apostolskim , jak rów nież odw ołuje się do n o rm y 1013 § 1 K PK z 1917 r . 0 Dobro potom stw a w edług encykliki nie polega tylko na zrodzeniu potom stw a, gdyż „dobrodziejstw em w ydania n a św iat nie w yczerpuje się jed n ak jeszcze całego dobra potom stw a, lecz inne do niego dołączyć m usi dobrodziejstw o, k tó re polega na w ychow aniu dziecka” 10. To ostatnie w edług cytow anej encykliki jest nie tylko w ychow aniem fizycznym, ale także duchowym. Tak można tw ierdzić poniew aż Pius X I om aw iając w ychow anie odsyła do enc. D ivini illius M agistri poświęconej w ychow aniu młodzieży. T ak więc należy sądzić, że istotne dobro potom stw a, k tóre stanow i isto tn y elem ent przedm iotu zgody m ałżeńskiej, po­ lega na praw ie-obow iązku do aktów m ałżeńskich, k tó re z n a tu ry prow adzą do zrodzenia potom stw a oraz m a na względzie dobro fizyczne i duchow e dziecka 12.

W praw dzie w niniejszym arty k u le chodzi o dobro potom stw a, to jed n ak ujęcie dobra w iary także należy wspom nieć, gdyż ono rzuca snop św iatła na w łaściw e odczytanie pierw szego prob1em u w edług Casti connubii. B onum fidei obejm uje w ierność m ałżeń­ ską, miłość i porządek m iło śc i13. Dobro to jest zw iązane z dzia­ łaniem każdej osoby w e wspólnocie m ałżeńskiej na płaszczyźnie zew nętrznej i w ew nętrznej w zajem nego doskonalenia się stron. W ysiłek w ew nętrznego kształtow ania się m ałżonków, jest nazw a­ ny w encyklice „pierw szą przyczyną i racją m ałżeństw a” 14. Te słowa w kontekście hierarch ii celów m ałżeństw a w m yśl K PK z 1917, są bardzo znam ienne. W ydaje się. że stw ierdzenie P iu ­ sa X I z jedn ej strony podtrzym yw ało naukę o pierw szorzędnym

8 P i u s XI, E n c y c lic a Casti connubii, A A S (:2i2i/!1930), s. 503'—5-93, t e k s t p o ls k i p rz e k ła d S. B e 1 c h, L o n d y n liS45., s. 1&—35.

a T a m ż e s. 2:1, 2i2. 10 T a m ż e s. 2:1.

11 A A S 2i2 (il960) s. 4.9—©6.

12 .P o g o d y a u to ó w w k w e s tii, co s ta n o w i is to tn ą tr e ś ć d o b -a p o to m ­ stw a , m o ż n a p o d z ie lić n a c z te ry o p in ie. P o r. P . H u i z i n g. Bonum prolis ut elementum, essentiale obiecti formalis consennsus m atri- monialis, G re g o ria n u m 43 (1,932) s. &63—,6,79,; p or. R. S o b a ń s k i , S y ­ mulacja częściowa w ujęciu k. 1086 § 2 a nauka o m ałżeń stw ie K on ­ sty tu cji Gaudium et spes, S tu d ia Ś lą sk ie H isto ry c z n o -T e o lo g ic z n e 2

<>1-Siei9f) s. 37— ?®.

13 P o r. P i u s X I, dz. cy t., s. 23— 37. 14 T a m ż e , s. 26.

(6)

[5] Uprawnienie-obowiązek małżonków 129 ch arak terze p o to m stw a 16, a z d ru giej jed n ak zaw iera uznanie miłości m ałżeńskiej i w zajem nego doskonalenia się jako celu o pierw szorzędnym znaczeniu 16.

Enc. Casti connubii tra k tu ją c m ałżeństw o jako „w spólnotę ca­ łego życia” 17, podejm uje próbę w yjścia poza czysto p ro k reac y j­ ną koncepcję m ałżeństw a, dom inującą w K P K z 1917 r. D ostrze­ ga personalistyczny aspek t m ałżeństw a. Dobro potom stw a tr a k ­ tu je łącznie z dobrem stron. Taka w izja m ałżeństw a, rów now ażąc

bonum prolis z bonurn fid si była jak b y w częściowej opozycji

do trad y c ji kanonicznej, k tó ra pierw szorzędny cel w idziała w prokreacji, zaś pomoc sprow adzała przede w szystkim do zew nę­ trzn y c h czynności. N ow atorski c h a ra k te r enuncjacji papieskiej o d b ieran y był z zakłopotaniem , o czym św iadczy fak t, że ten passus encykliki byw ał wręcz pom ijany w m iektórych tłu m a ­ czeniach 1S. Dowodzi to także istnienia ściśle ustalo nej do p rzeła­ m ania trad y c ji w śród uczonych.

Rola Casti connubii polega więc m iędzy innym i na zbliżeniu dw óch n u rtó w w ytw orzonych w teologiczno-prawm ej teorii m ał­ żeństw a i także dała, jak się w ydaje, asum pt do krytycznego spojrzenia na trad y c y jn ą naukę o m ałżeństw ie. Stanow isko tego d okum en tu było często p u nktem w yjścia i pow ażnym arg u m en ­ tem popierającym w yw ody dla w ielu prac n ad now ym u ję c k m m ałżeństw a, w ty m także zagadnienia zrodzenia i w ychow ania potom stw a.

P rzy k ład em może być H u b ert Doms, k tó ry w dziele V om Sinn

und Z w eck der Ehe w yraźnie uzasadnia swoje stanow isko od­

nośnie do koncepcji celu m ałżeństw a n au k ą w spom nianej wyżej e n c y k lik i10. W oparciu o współczesne osiągnięcia biologii i psy­ chologii seksualnej, a u to r ro zp raw y chciał wykazać, że nauka św. Tomasza w ynikała z błędnych przekonań ludzi średniow iecza w zakresie biologii człowieka, szczególnie kobiety. To rzbkomo zaciążyło na całej nauce o m ałżeństw ie ukierun ko w an ej na pro

-15 P o r. U. N a v a r r e t e. Structura iuridica matr im onii secundum

Concilium Vaticanum II, P e rio d ic a de Re M o ra li C a n o n ic a L itu rg ic a

(P R M C L ) 56 (196,7) n. 2—'3, s. 36®.

16 P o r. A . F a v o l f i , Fini del matrim onio nel Magistero del Concilio Vaticano II, W : R e a ltä e v a ’o ri d el S a c ra m e n to d e l m a trim o n io , R om a

197'6„ s. 18il— A. I n l e n d e r , Cel m a łżeń stw a w aspekcie natu ­ ra ln ym i n adprzyrodzonym , A te n e u m K a p ła ń s k ie (A K ) 6il (1970,) n.

3©9, s. 4®—49.

17 W e d łu g te k s tu ła c iń s k ie g o totius vitae communio, consuetudo, so- cietas, A A S 22 (l®3i0) s. 549.

18 P o r. D. F. O ’C a 11 a g h a n, Matrimonio cristiano: una situazione

in evoluzione, W : II f u tu r o d e l m a trim o n io cristiano,, B o lo g n a 1.97'1,

s. 16.

:o H. D o m s ,, Vom Sinn und Z w e ck der Ehe, B re s la u 1935,, s. 83, 94.

(7)

130 Ks. H. Stawmiak [6] kreację. Doms sta ra ł się udowodnić, że zjednoczenie w akcie seksualnym nie służy bezpośrednio rodzeniu, lecz cielesnem u zjed ­ noczeniu m ałżonków zm ierzającem u ku osobowej u n i i 20. Bzeczą bezpośrednio chcianą, zdaniem Domsa, jest w akcie m ałżeńskim zjednoczenie i dopełnienie się w z a je m n e 21. N atom iast potom stwo, choć jest niezbędnym i cennym dopełnieniem osobowym rodzi­ ców, jest jed n ak tylko zew nętrznym dobrem w stosunku do m a ł­ żonków i ich w zajem nej osobowej relacji.

W edług H. Domsa więc, przeciw nie niż to ujm ow ał poprzedni Kodeks, m ałżeństw o nie m a bezpośrednio na celu zrodzenia i w ychow ania potom stw a, lecz doprow adzenie do ta k doskonałej u n ii dw ojga osób, iżby kobieta i m ężczyzna mogli się przez mią w zajem nie dopełniać i ubogacać, zarów no fizycznie jak i ducho­ wo. To byłby głów ny cel m ałżeństw a, zaś potom stw o stanow iłoby cel w tó r n y ss.

E lem enty personalistyczne m ałżeństw a podkreślane przez Domsa znajd u ją uznanie także u innych uczonych. N o rb ert Rocholl za najw ażn iejszy elem ent zgody m ałżeńskiej uw aża nie prokreację, lecz sens m ałżeństw a. Ten ostatni widzi jako jedność istot ludz­ kich, czyli pełną w spólnotę życia, odróżniając go od jego ce­ lów 23. W tej m aterii podobne stanow isko zajm ow ali rów nież B. K rs m p e l24 i oraz M. J. N ico lasa2S. W powyższym św ietle bonum prolis z ce n traln ej pozycji przeszło w d rugą skrajność. T rudno zgodzić się z wypowiedziam i, k tóre potom stw o trak to w a ły jako cel w tórny. Takie ujęcie było zbyt jednostronne. Błędem n o ­ w ych teorii był w yn ikający z nich egoizm m ałżeński, zatracono p erspektyw ę rodziny i jej sens, a m ówiąc o wspólnocie miłości m ówiono przesadnie o wspólnocie o partej ma zjednoczeniu seksu­ alnym oraz o szczęściu in d y w id u a ln y m 28. Zasługą jed n ak tych

20 T a m ż e , s. 84', 8'9; p o r. ta k ż e A. L a n z a , De fine primario m a tr i- monii, A p o llin a ris 13 (1940') s. 57—83; S. A r d i t o, Matrimonio, W.

II d ir it to n e l m is te ro d e lla C h ie sa , R o m a 1Ö8I0I, s. 262. 21 P o r. H. D o m s , dz. cy t., s. 73.

22 P o r. S. B i s k u p s k i , dz. cy t., s. 45.

28 P o r. N. R o c h o l l , Die Ehe, als gew eihtes L e b e n s, D ü lm e n in

W e st ISCID, s. 7®, 8ß;, 8Si; p o r. ta k ż e A. L a n z a , dz. cyt., s. 8Ci—©2,; W . S k r z y d l e w s k i , dz. cy t., s. 335.

24 P o r. B. K r e m p e l , Die Zweckfrage der Ehe in neuer Beleuch­ tung. Begriffen an d e m Wesen dr bider Geschlechter im Lichte der Beziehungslehre des hl. Thomas. E in s ie d e ln -K ö ln 1941, s. 49—53'.

25 P o r. M. J . N i c o l a s , Remarques sur le sens et la fin du mariage, R e v u e T h o m is te 45 (1939) s. 775—787; W . S k r z y d l e w s k i , dz. c y t., s 3(26

26 P o r. W . S k r z y d l e w s k i , dz. cy t., s. 337; M. Ż u r o w s k i ,

Kanoniczne praw o małżeńskie Kościoła katolickiego, K a to w ic e 19'&7a

(8)

[7] Uprawnienie-obowiązek"' małżonków 131 teorii jest przede w szystkim w ydobycie w artości m ałżeństw a w aspekcie dobra małżonków.

Podsum ow ując zatem można stw ierdzić, że Doms i uczeni zbli­ żeni w poglądach do niego, m imo iż pow ołują się zasadniczo na Casti connubii, zagadnienie zrodzenia i w ychow ania potom ­ stw a staw iają w in nym św ietle, niż sygnalizow ana encyklika, która próbow ała zrów now ażyć ważność dobra potom stw a i bonum

fidei.

3. Dekret z 1944 r. i ’nauczanie Piusa XII

Z uw agi na to, że now e poglądy zyskiw ały coraz w ięcej zwo­ lenników , a b yły w tych poglądach pew ne dew iacje, Stolica Apostolska zdecydow ała się zabrać głos. W przem ów ieniu do członków T ry b u n ału św. R oty w dniu 3.10.1941, papież P iu s X II przypom niał trad y c y jn ą naukę o celach m a łż e ń stw a 27, czyli po­ średnio ustosunkow ał się do toczących się dyskusji. P apież prze­ strzegał przed skrajnościam i, tzn. b y nie negować i obniżać w a r­ tości celu drugorzędnego m ałżeństw a lub ak tu zm ierzającego do p ro k reacji oraz by nie trak to w ać ich na równi.

D ecydujące znaczenie m iał d e k re t K ongregacji Świętego Ofi- cjum , osobiście zredagow any przez P iusa X I I 2S, z dnia 1.04.1944 roku, k tó ry m potępione zostały tezy przeczące stanow isku, że zrodzenie i w ychow anie potom stw a jest pierw szorzędnym celem m ałżeństw a, jak rów nież tw ierdzące, że cele drugorzędne nie są istotnie podporządkow ane celowi pierw szorzędnem u, lecz ró w ­ ne m u i n ie z a le ż n e 2S. Aż do p o n ty fik atu P iusa X II nie m a w dokum entach bezpośredniej w zm ianki na tem at zależności oraz istotnego podporządkow ania celów drugorzędnych. Dopiero w ów ­ czas zaczęto akcentow ać w spom nianą zależność, co znalazło szcze­ gólny w y raz w cytow anym dekrecie. Był on skierow any p rze­ ciwko sam em u Domsowi i jego epigonom, świadczą o ty m w y ­ m ienione w e w stępie dokum entu przy k ład y b łę d ó w s0. T akie sta ­ nowisko Stolicy A postolskiej było odchyleniem szali w drug ą stronę. Ponadto orzeczenie to poszło dalej niż K P K z 1917 r., k tóre uzasadniał pierw szeństw o spraw społecznych (potomstwo) przed indyw idualnym i. Ta en uncjacja K ongregacji była także

27 Por. AAS 3.3, (19411) s. 4l2t3.

28 Tak twier.dzi P. F e d e le ., .„L’o rd in a tio a d p r o le m ” e i f i n i d el

r n a trim o n io co n p a rtic o la re r ije r im e n to a lla C o s titu z io n e „ G a u d iu m e t s p e s ” d e l C o n c ilio V a tic a n o I I , Ephemerides Iuris Canonici (EIC) 38 01.967) s. ea> 67.

28 AAS 36 (13441) s. 10®.

30 Por. E. R u f f i n i, II rn a trim o n io c ristia n o tr a fe d e a legge. L inee

p e r u n a teo lo g ia , W: II rnatrimonio canonico in Italia, Brescia 1®84, s. 23.

(9)

132 Ks. H. Stawniak [8] w dysharm onii z nauką zaw artą w Casti connubii. W ydaje się, że tak ie stanow isko tylko po części może być uspraw iedliw ione z uw agi n a zam iar pow strzym ania niezdrow ych te n d e n c ji31.

P ro blem aty ka zrodzenia i w ychow ania potom stw a zdecydowanie wzmocniona je st także i w późniejszym nauczaniu papieskim . W przem ów ieniu do pielęg niarek i położnych Italii stw ierdza, że z woli S tw ó rcy celem pierw szorzędnym nie jest intym ne dosko­ nalenie się m ałżonków, lecz zrodzenie i w ychow anie nowego ży­ cia. Również in ne cele są istotow o podporządkow ane pierw szem u. P apież też bardzo w yraźnie łączy miłość m ałżeńską z p rok reacją i w ychow aniem d z ie c i32. Sprzeciw ia się rozdzielaniu miłości od przekazyw ania życia, gdyż w tedy ognisko domowe, san k tu ariu m rodzinne przem ieniłoby się w „zw yczajne lab oratoriu m biologicz­ ne ’. O statnim przedsoborow ym akcentem w oficjalnej n auce K o­ ścioła było sform ułow anie zaw arte w sta tu ta c h Synodu Rzvm - skiego z 1960, k tó ry w ślad za u przednim i dokum entam i ekspono­ w ał pierw szorzędność zrodzenia i w ychow ania p o to m stw a S3.

4. N aśw ietlenie soborowe i posoborowe problem u

Sobór W atykański II stan ął na stanow isku, że zam iast rozstrzy­ gania dyskutow anych kw estii należy dać całościowe ujęcie istoty m ałżeństw a. W in teresu jącej nas m aterii stw ierdza: „Z sam ej n a tu ry sw ojej in sty tu c ja m ałżeńska oraz miłość m ałżeńska n a­ staw ione są na rodzenie i w ychow anie potom stw a, co stanow i ja k ­ b y jej szczytowe uw ieńczenie” 31. Nie powiedziano w prost, że rodzenie i w ychow anie jest celem m ałżeństw a, ale stw ierdzono, że jest ono nastaw ione z n a tu ry sw ojej na ten cel. Uznając, że m ałżeństw o z n a tu ry sw ojej jest nastaw ione n a potom stw o, kon­ sty tu cja G auaium et spes stw ierdza, że istnieją jeszcze inne cele, k tó ry ch nie należy zapoznaw ać (KDK n. 50, 1). Z w rot „nie za­ poznając pozostałych celów ” zrodził się w w yniku dyskusji so­ borow ej, k tó ra zm ierzała do uniknięcia dwóch sk ra jn y c h stano­ w isk: — jako by potom stw o było jedynym celem oraz — nie­ dostatecznego w ydobycia potom stw a jako c e lu 35.

Dzieci, nowe życie, są najceniejszym darem m ałżeństw a i ro ­ dzicom przynoszą najw ięcej dobra (KDK n. 50, 1). W przek azy ­ w aniu zaś życia m ałżonkow ie są w spółpracow nikam i Boga S tw ó r­

S1 P o r. A. P a v a 1 e, dz. cyt.., s. 102,—'103. 82 Por'. A A S 43 (19ôd) s. 8ÎI3. 83 P o r. W. S z a f r a ń s k i , S y n o d R z y m s k i w s p r a w a c h m a łż e ń s tw a , P K 3 (19.60) n. 1—2, s. 413—414. s4 K o n s ty tu c ja o K o śc ie le w św ie c ie w sp ó łc z e s n y m G a u d iu m e t sp e s (KDK),, W: S o b ó r W a ty k a ń s k i II, K o n s ty tu c je , D e k re ty , D e k la ra c je , P o z n a ń 19-68, n. 48,1..

(10)

Uprawnienie-obowiązek małżonków 133 cy. W edług m yśli soborowej, p ro k reacja nie jaw i się jako zadanie zew nętrzne, zdeterm inow ane przez naturę, lecz jako pos’uga (m i-

nisterium ), to jest m isja, k tó rą Bóg pow ierzył m ałżonkom . Ci

zaś nie są narzędziam i, lecz in te rp re ta to ra m i pełnego sensu m i­ łości stw órczej i zbawczej B o g a 36.

J a n P aw eł II w Familiaris consortio (1981 r.) nazyw a te n cel i zadania „służbą życiu”. Je s t to zadanie p ra sta re i wciąż no­ we 3?. W ychow anie zaś spoczywa przede w szystkim na rodzicach,

jest to — jak uczy P apież — obowiązek pierw otny, a rodzice m a­ ją pierw szeństw o w stosunku do innych osób z racji w yjątkow ości stosunku miłości łączącej rodziców i dzieci. W ychowanie nie sp ro ­ w adza się tylko do zabezpieczenia odpow iednich w aru nk ów dla rozw oju fizycznego, ale przede w szystkim m a na celu uform ow a­ nie postaw y człowieka, w ychow anie do pełni k u ltu ry ludzkiej, społecznej i religijnej. Należy podkreślić, że w okresie sofcoro- w ym i posoborow ym w tem acie bonurn prolis zauw aża się istn ie­ nie trzech rzeczywistości w zajem nie się przenikających: miłość m ałżeńska — przekazyw anie życia — w ychow anie potom stw a. N adto u w ydatnia się nie tylko uk ierunkow anie w zajem ne na sie­ bie w e wspólnocie m ałżeńskiej, ale także później w spólnie na dzieci.

Dzieci, owoc w zajem nej w spólnoty i miłości oraz jej ukorono­ wanie, rów nocześnie stają się przyczyną i okazją rozw ijania się i doskonalenia m ałżonków oraz ich uśw ięcania. D oskonalenie m ał­ żonków m a się dokonyw ać nie tylko ze w zględu na sam ych sie­ bie, ale rów nież przez w zgląd na korzyści, jakie przynosi ono potom stw u.

O kreślenia soborowe i posoborowe, że potom stw o jest niejako uw ieńczeniem zaw artej w spólnoty i miłości m ałżeńskiej, jej ukoro­ nowanie, dały okazję do tw ierdzeń, że nic się .nie zm ieniło w tr a - dyjcyjnej nauce o celach, bądź też, że n a d a l istnieje podporządko­ w anie innych elem entów celu m ałżeńskiego p ro k re a c ji? 38 Gdzie js st praw d a w ty m względzie?

G audium et spes i inne dokum enty soborowe oraz posoborowe

nie poruszają h ierarch ii celów, jak tego dom agali się niektórzy ojcowie soborowi, czyli jest to odejście od trad y cy jn ej, mocno podkreślanej uprzednio nauki. Nie m ożna więc mówić o podpo­ rządkow aniu p ro k reacji innych celów m ałżeństw a. B rak h iera rch

i-»° P o r. K D K n. 5'0?,,2.—3; A. F a v a l e , dz. cyt., s. 200.

37 J a n P a w e ł II, A d h o rta c ja a p o sto sk a Familiaris consortio (FC), W : F n c y k lik i i A d b o r ta c je 197'9—il£©"_. W a rs z a w a 1£03„ n. 4f.'.

38 P o r. M. Z a 1 b a. Nu n Concilium Vaticanum II hierarchiam finium matrim onii ignoraverit, im m o et transmutaverit, P R M C L 60 (1®78i) n. 4, s. 635'; P. F e d e l e , dz. cyt.., s. 78— 134; E. G r a z i a n i , La Chiesa e il matrimonio, W : L a C h ie sa dopo il C oncilio, R o m a 1.9i7i2, vol. I,

(11)

134 ■Ks. H. Stawniak [10] zacji, w zajem nego podporządkow ania nie oznacza jed n ak d ep re­ cjonow ania w artości p rokreacji. W yakcentow anie zaś personali- stycznych w alorów m ałżeństw a, choćby w tym , że m a ono na względzie także dobro stron, dobro społeczne,, że w zgodzie m ał­ żeńskiej n u p tu rien ci oddają się w zajem nie, a nie tylko ciało, po­ zwoliło rów nież w praw dzie u jrzeć problem zrodzenia i w ycho­ w ania potom stw a. Ta rów now aga m iędzy potom stw em i innym i

dobram i jest także i w tym fakcie, na k tó ry ze zdziw ieniem zw rócili uw agę niek tórzy kom entatorzy, iż Sobór wiąże n iero­ zerw alność z miłością, tym czasem wcześniejsze dokum enty uza­ sadniały nierozerw alność m ałżeństw a w zględem na p o to m stw o SB. Na gruncie posoborowej m yśli Kościoła zn ajd u ją uzasadnienie i sens m ałżeństw a ludzi starszych i m ałżeństw a bezdzietne, gdyż duchow e owoce rozw oju i dojrzew ania miłości, człowieka w ogó­ le, m ają sw oją w artość. W odróżnieniu od dotychczasow ej nau k i położono rów now ażny akcent na cele in stytu cjo nalne i p ersonal­ ne, uw ydatniono w spólnotow y c h a ra k te r m ałżeństw a, został p rze­ zw yciężony — jak się w yraził jeden z autorów — „kom pleks roz­ rodczości” 40.

5. Zrodzenie potomstwa oraz współpraca o charakterze społecznym w dziele wychowania w e współczesnym prawie

Zasygnalizow any już we w stępie a rty k u łu kan. 1055 § 1, idąc za m yślą soborową, określa iż w spólnota całego życia jest skiero ­ w ana ze sw ej n a tu ry do dobra m ałżonków oraz do zrodzenia i w y ­ chow ania potom stw a. We w spółczesnym praw ie zatem p raw o daw ­ ca obok dobra stron, staw ia dobro w ynikające z rodzenia i wyj- chow ania potom stw a. W yliczając zrodzenie i w ychow anie na d ru ­ gim m iejscu —■ po dobru m ałżonków — now y kodeks nie zam ie­ rza jed n ak dać do zrozum ienia, jak b y samo bonum coniugum b y ­ ło obecnie głów nym celem wspólnoty. P rzesadne w yakcentow a­ nie bow iem bonum coniugum byłoby niczym innym , jak pow tó­ rzeniem sk rajn y ch stanow isk Domsa i innych uczonych o podob­ nych poglądach. Tym czasem nauk a soborowa zm ierzająca do pew ­ nej rów now agi dóbr m ałżeńskich, w ydaje się być k ry teriu m roz­ strzygającym o m ogącej pow stać wątpliw ości, zwłaszcza iż ta k ­ że obecnie nad w ielom a um ysłam i ciąży przypom inana przez lata zbyt prok reacy jn a koncepcja m ałżeństw a. Zrodzenie i w ychow

a-89 P o r. K D K n. 50,3'; M. Z a 1 b a , D e d ig n ita te m a tr im o n ii e t fa m ilia e

jo v e n d a , P R M C L 5ö (19©6) s. 406.

40 „D as K o n zil s e tz t V e r tr a u e n in d ie se L ieb e... b e f r e it sie v o n e in e r A r t „ F r u c h tb a r k e its k o m p le x ”, m it d e m m a n c h e sie s tä n d ig b e 'a s t e n w o lle n , u n d a n e r k e n n t ih r e n W e rt f ü r d a s E h e p a a r s e lb s t”. V. L . H e y l e n , D ie W ü r d e d e r E h e , B o n n 1&72,, s. 260.

(12)

111] Uprawnienie-obowiązek małżonków 135

nie potom stw a jest rozp atryw an e obok dobra m ałżonków, gdyż praw odaw cy przede w szystkim chodziło o podkreślenie n a tu ra l­ nego u kierun ko w ania w spólnoty k u obu dobrom 41. W tak im sfor­ m ułow aniu m ożna dopatrzeć się insp iracji biblinej, gdyż w Księ­ dze R odzaju u w yd atnia się zarów no bonum coniugum , jak i prolis. Zgodnie z m yślą S tw órcy oba dobra są istotne, nierozłączne i nie może być m ow y o jakim ś pierw szeństw ie. W ydaje się, że praw o ­ daw ca ustalając tak ą kolejność chciał zachować n atu ra ln y porzą­ dek w e w zajem nym i całkow itym oddaniu się stron. Nie jest więc kolejność przypadkow a, chociaż nie należy jej przypisyw ać znaczenia istotnego lub też in terp reto w ać jako obniżenie godności prokreacji.

W m om encie w yrażenia zgody stro n y się sobie oddają i p rz y j­ m ują 42, a tym sam ym udzielają sobie w zajem nie praw a-obow iązku dotyczącego przekazyw ania życia. Na tem at tak ważnego i odpo­ wiedzialnego zadania w ypow iedział się Kościół w ielokrotnie. W ar­ to jed n ak w ty m m iejscu zacytow ać art. 3 K a rty Praw R odziny w ydanej przez Stolicę Apostolską w dniu 22. 10. 1983 r. „M ałżon­ kowie m ają niezbyw alne praw o do założenia rodziny i decydow a­ nia o czasie narodzin i liczbie dzieci, uw zględniając w pełni obo­ w iązki wobec siebie sam ych, wobec dzieci już narodzonych, rodzi­ n y i społeczeństw a we w łaściw ej h ierarch ii w artości i zgodzie z n atu ra ln y m porządkiem m oralnym , k tó ry w yklucza uciekanie się do antykoncepcji, sterylizacji, spędzania płodu” 43.

Tak rozum iane u praw nienie do zrodzenia potom stw a znajduje także potw ierdzenie od stro ny sym ulacji m ałżeńskiej. W edług t r a ­ dycyjnej opinii orzecznictw a rotalnego i nauki p raw a w yklucze­ nie bonum prclis następow ało w przypadku, gdy pozytyw nym aktem woli wyłączono praw o do aktów m ałżeńskich, odróżniając przekazanie p raw a od jego w ykonania. Obecnie na ty m odcinku zarysow ała się pew na e w o lu c ja 44. Nie podziela się opinii, że ist­ n iał fu ndam ent p ra w n y w ykluczenia potom stw a tylko wówczas, gdy w yklucza się w szelkie p raw o do współżycia. Zauw aża się jed n ak w nowszej ju rysp ruden cji, że gdy stro n y udzieliły sobie

41 P o r. A. A b a t e, II matrimonio nella nuova legislazione canonica 2 B rs s c ia 1.985, s. 14<—C5; T. P a w 1 u k, Prawo kanoniczne w edłu g K o ­ deksu Jana Pawia II. Prawo małżeńskie, t. II I, O lsz ty n 1384, s. 50—

5)2,

12 P o r. K P K k a n . 10'3'7 § Z.

43 C o m im u n icatio n es 15. (19G0) n. Z, s. 144—H4!5; L ’O s e rv a to re R o m a n o

w e r s ja p o ^ k a p a ź d z ie rn ik l.S®3, s. 6.

41 P o r. A. S t a n k i e w i c z , De iurisprudentia recentiore circa simu- la tionem et errorem, R o m a T981, s. 11.—'24; J . K r u k o w s k i , W y ­ kluczenie potomstwa. Nowe tendencje w orzecznictwie rotalnym, W :

K o śc ió ł i p ra w o . A k tu a ln e p ro b le m y p r a w a m a łż e ń sk ie g o , t. 3., L u b lin 1984, s. 213.1.—

(13)

136 Ks. H. Stawiniak [12] p ra w a do współżycia z w ykluczeniem potom stw a, to m ałżeństw o byłoby n ie w a ż n e 45.

W św ietle nowszej ju ry sp ru d en cji i nauki praw a prób uje się mówić o dwóch źródłach niew ażności m ałżeństw a przez w y k lu ­ czenie bonum prolis. P ierw sze z nich — w ykluczenie p raw a do a k ­ tów m ałżeńskich, drugie — z ty tu łu w ykluczenia potom stw a. D rugi ty tu ł zasługuje na podkreślenie. In ten cja w ykluczenia po­ tom stw a, gdy została skierow ana w prost przeciw niem u, a nie tylko pośrednio, czyli przeciw ko aktom m ałżeńskim , może spo­ wodować nieważność. W arunkiem jest jednak, aby tak a in ten cja- -decyzja była podjęta absolutnie i na zawsze. A. Stankiew icz jest zdania, że w ykluczenie upraw n ienia do posiadania potom stw a w prost, jest w adą zgody m ałżeńskiej nie z przepisu p raw a po­ zytywnego, lecz z p raw a n a t u r y 48.

Idąc za m yślą nowszych w yroków , niew ażnie zaw ierają m ałżeń­ stw o nu pturienci, którzy w akcie zgody podjęli m ocny zam iar przeciw działania zawsze i za pomocą jakichkolw iek środków, n a­ w et za pomocą m oralnie niegodziwych, czyli in tencją w yklucza­ jącą zarów no poczęcie jak i w ydanie na św iat potom stw a. Nie w ystarczy więc sam fa k t b ra k u potom stw a, czy fa k t unikania potom stw a, lecz trzsb a udowodnić w ykluczenie up raw nienia do posiadania potom stw a 47.

D om niem yw a się, że zam iar osiągnięcia n atu raln eg o celu jakim jest potom stw o zawsze istnieje, jeśli się go nie w yklucza w y raź­ nie i świadom ie. P ozytyw na jedn ak wola posiadania dzieci nie stanow i w a ru n k u sine qua non zaw arcia m ałżeństw a. N iekiedy bowiem , na p rzy kład w w ypadku niepłodności, zgoda m ałżeńska może być ważna, mimo świadom ości podejm ujących um owę m ał­ żeńską o niem ożliwości posiadania potom stw a, lscz z przyczyn nie­ zależnych od ich woli. Chodzi więc o intencję przyjęcia potom ­ stw a, które może być zrodzone z m ałżeństw a 48.

S ym ulacja dotycząca potom stw a od stro n y n egatyw nej w skazuje na uprawnieinie-obowiązek zrodzenia potom stw a, k tóre łączy się bezpośrednio z praw em -obow iązkiem jego w ychow ania. To n a tu ­ ra ln e upraw niem e-obow iązek potw ierdza praw odaw ca zarów no w kanonie 1136, jak i 226 § 2 oraz 793. W pierw szym z w ym ien.o- nych mówi, iż rodzice m ają najcięższy obowiązek i najpierw sze praw o troszczenia się zgodnie, w edług swoich możliwości, o w y­

45 P o r. A. S t a n k i e w i c z , dz. cyt., s. 11— 12; J . K r u k o w s k i . , dz. cyt., s. 234-—236; M. Ż u r o w s k i , K a n o n ic z n e p ra w o ..., dz. cyt., s. 25-9-. 46 A. S t a n k i e w i c z , dz. cyt., s. 14. 47 M. Ż u r o w s k i , K a n o n ic z n e pra w o ..., dz. cyt., s. 259. 48 T a m ż e , s. 2®1.

(14)

[13] Uprawnienie-obowiązek małżonków 137 chow anie potom stw a zarów no fizyczne, społeczne i k u ltu raln e, jak i m oralne oraz religijne. N atom iast drugi w spom niany k a ­ non, będący w ty tu le obowiązków i praw w iernych świeckich mówi, iż rodzice, poniew aż dali dzieciom życie, m ają bardzo po­ w ażny obow iązek i praw o ich w ychow ania. W reszcie kan. 793 w pierw szej części m ów i tak : „Rodzice oraz ci, k tó rzy ich zastę­ pują, m ają obowiązek i zarazem praw o w ychow ania potom ­ stw a...”. K anony powyższe są jak b y zebraniem enuncjacji M agi­ steriu m K ościo ła49.

A kcentując prok reację i w ychow anie w docelowym ujęciu p ra w - -obow iązków m ałżeńskich, widząc w nich niejako szczytowe uw ieńczenie zaw artej w spólnoty i miłości m ałżeńskiej, należy rów ­ nież uw ydatnić, że we wspólnocie osób zrodzenie i w ychow anie potom stw a pozw ala na realizację n atu ra ln ej tendencji m ałżon­ ków do przetrw ania, jest zapow iedzią przedłużeń a ich egzysten­ cji, .nie tylko biologicznie, ale przede w szystkim duchow o-osoho- wo przez proces w ychow ania, czyli duchowego rodzicielstw a, k tó ­ re m a zasięg znacznie szerszy, aniżeli rodzicielstw o biologiczne50. A ngażując się w proces w ychow ania m ałżonkow ie o trzym ują po­ tw ierdzenie sw ej dojrzałości nie tylko fizycznej, ale rów nież d u ­ chowej, będącej tak ą pełnią, z k tó rej można już udzielać. J e s t to jedyna w swoim rodzaju bardzo n a tu ra ln a szansa u dzie'an ia sie­ bie, przekazania w procesie rozw oju dziecka swoich w a rto 'ci.

U praw nienie-obow iązek zrodzenia i w ychow ania potom stw a jest dobrem dla małżonków, k tó re m a także c h a ra k te r dynam iczny, gdyż „w ypełniając swoje zadania, zbliżają się m ałżonkow ie coraz bardziej do osiągnięcia doskonałości” jako osoby i jako w spólno­ ta 51. R ozw ijanie i doskonalenie w łasnej csobwości może doko­ nać się ty m pew niej, im w yraźniej w ychow anie spełnia się przez miłość i w miłości. Zresztą, gdy miłość m ałżeńska, p rzy cał?j swej szlachetności nie zm erza ku pro k reacji i później w ychow ań a, by łab y zastojem , „egoizmem we dw oje”, „sam otnością W 2 dw oje”. P rz y rodzic.elstw ie zachodzi więc proces w yjścia z siebie i odda­ nia się, ale już wspólnie p o to m stw u 52.

Pojm ow anie m ałżeństw a jako w spólnoty osób w edług w spół­ czesnego praw a zn ajduje dopełnienie i odbicie w m aterii doty­ czącej bonum prolis, bow iem proces pro k reacji i edukacji uczy

49 Por. Deklaracja o Wychowaniu Chrześcijańskim (DWCH) n. 3V1; FC n. 36;,2.; Karta Praw Rodziny (KPR) a 't. 5.

60 Por. J a n P a w e ł II, List apostolski Mulieris dignitatem, V a­ tican 1.90S, s. 70.

51 KDK n. 48',4; M. K e i s e r , Grundfragen des kirchlichen Eherechts, W: Handbuch des kato'ischen Kirchenrechts, Regensburg L9&3, s. 735.

52 Por. K. W o j t y ł a , Miłość i odpowiedzialność, Kraków 1964>, s. 22)1, 253' n.

(15)

138 Ks. H. Stawniak [14] wspólnego działania, pozw ala w yjść m ałżonkom poza w łasn y lub w spólnotow y egoizm. Zrodzenie i w ychow anie potom stw a n ie ja ­ ko zakłada i d aje praw o-obow iązek wspólnego działania, ten p ro ­ ces m a ch a ra k te r w ybitnie zespołowy, d ający korzyści zarówno dzieciom, jak i rodzicom. Można powiedzieć, że m ałżonkow ie w niepow tarzalny sposób realizują pracę nad w łasnym doskonale­ niem w społecznym dziele w ychow ania d z ie c i6S.

Z p u n k tu w idzenia m ałżeństw a jako consortium totius vitae, w m yśl współczesnego praw a, nie do pom yślenia je st sytuacja, żeby jedna ze stro n cały ciężar obowiązków składała na drugą, zachow ując dla siebie jedynie korzyści. B yłoby to w yraźnym sprze­ niew ierzeniem się przyjętym zobowiązaniom i naruszeniem sp ra ­ wiedliwości w zględem w spółm ałżonka. A żeby dzieci m ogły być szczytow ym uw ieńczeniem pow stałej wspólnoty, należy zwrócić szczególną uw agę na zharm onizow anie obopólnych poczynań. P r a ­ wodawca w prost potw ierdził w norm ie 1135, że każdem u z m ał­ żonków p rzysługują jednakow e obowiązki i p raw a w tym , co dotyczy w spólnoty życia m ałżeńskiego. Na tę wspólnotę składa się też upraw nienie-obow iązek zw iązany z w ychow aniem potom ­ stw a.

Całościowo rozum iane w ychow anie nowego człowieka w inno za­ w ierać w sobie dw oisty w kład rodzicielski: m acierzyński i ojcow­ ski. H arm onijne zaangażow anie obojga rodziców w procesie w y­ chow ania, to nic innego, jak czynna obecność m atki i ojca. M a­ cierzyństw o kobiety stanow i szczególną część wspólnego rodzi­ cielstw a, a także decydujący jest jego w kład dla budow ania pod­ staw nowej osobowości ludzkiej. M acierzyństw o k o biety ozna­ c z a .— jak m ówi Jain P aw eł II w liście apostolskim M u.ieris di-

gnitatem — szczególne w ezw anie i specjalne w yzw anie pod ad re­

sem m ężczyzny i jego o jc o stw a M. Nie może bowiem b rakn ąć o j­ ca, którego obecność ta k bardzo pom aga w w ychow aniu do p ełn e­ go człowieczeństwa. W trak cie w ychow ania rozw ija się ojcostwo. Pozw ala ono mężczyźnie realizow ać w łasny in sty n k t twórczy, d a­ je szansę zdobycia au to ry te tu oraz przynosi poczucie szacunku i g o dności55. N ależy rów nież podkreślić w zajem ne p rzenikanie się ojcostw a i m acierzyństw a. Mężczyzna uczy się swego ojcostw a — ja k powie Papież w przytoczonym dokum enc e — od m atki. M a­ cierzyństw o zaś w ydobyw a nie tylko ch a ra k te r m atk i jako kobie­

53 Por. M. Ż u r o w s k i , Realizacja uprawnień kościelnych w kon­

kre tn e j rzeczywis to ści społeczno-kulturalnej, PK 27 (1®84) n. Si—4,

s. 44; tenże, Uprawnienie do współuczestniczenia w kościelnej w s p ó l­

nocie wspólnot. Ius ad communionem, Warszawa 1S7'9, s. 13®.

54 J a n P a w e ł II, Mulieris..., dz. cyt., s. 7>1.

55 Por. FC n. 26; M. J u r i t s c h , 11 ruolo paterno nell’educazione, Br esc; a 1959^ s. 112.

(16)

[15] Uprawnienie-obowiązek małżonków 139 ty, ale przede w szystkim cały w achlarz jej w alorów indyw idual­ nych, zwłaszcza d u ch o w y ch 58.

T en w ażny aspekt w procesie w ychow ania, to znaczy w spół­ działanie m ałżonków, n adaje k ieru n e k te j działalności ubogacając ją ta k cennym i owocami, jak czułość, stałość, dobroć, usłużność, bezinteresow ność i duch o fia r y 67. W spółdziałanie wychowawcze: m acierzyńskie ze stro n y kobiety, ze stro n y m ężczyzny — ojcow­ skie jest ta k nieodzowne, że b ra k któregoś z nich zawsze pozo­ staw ia u jem ne ślady w psychice dziecka. Na niezbędność ich w skazuje doświadczenie wielowiekow e, a ponadto w yniki badań psychologicznych i socjologicznych. P otw ierdza się, że nieprze­ strzeganie praw a n aturalnego — iż najlepszym w ychow aniem jest w ychow anie w pełnym środow isku rodzinnym , przy czynnej obec­ ności ojca i m atki — daje się siłą fa k tu odczuć zarów no w p sy ­ chice dziecka, ja k i w dalszej konsekw encji dla spo łeczeń stw a5S. C ytow ane n orm y p raw a kanonicznego oraz inne do kum enty po­ tw ierdzają upraw nienie-obow iązek m ałżonków do zrodzenia i w y ­ chow ania potom stw a, będące dziełem przede w szystkim o cha­ ra k te rz e w spólnotow ym . W praw dzie w spom niane dokum enty nie­ zbyt często w prost m ów ią o w spółdziałaniu, to jed n ak sam o sło­ wo „rodzice” w skazuje, że m a się n a m yśli jed ną i drug ą osobę. W spółpraca m iędzy m ałżonkam i, a później z P aństw em i K o­ ściołem ty m bardziej w ydaje się być konieczna i oczywista z u w a­ gi na zakres w ychow ania, k tó ry obejm uje zarów no w artości fi­ zyczne, społeczne i k u ltu raln e, jak i m oralne oraz re lig ijn e 60.

Oprócz rozw ijania w dzieciach w rodzonych właściwości fizycz­ nych, m oralnych i in telektualnych, rów nież coraz doskonalszego zm ysłu odpowiedzialności, kształtow ania w łasnego życia przez w y­ siłek, rodzice są także w ezw ani w procesie w ychow aw czym do p rzekazania w sposób jasn y i subteln y zagadnień zw iązanych z w ychow aniem seksualnym . To ostatnie zadanie w inno dokonywać się zawsze pod kieru n k iem rodziców przy w spółpracy z w ycho­ w aw cam i i całym społeczeństwem . W spom niane upraw nien ie i za­ razem pow ażny obowiązek podkreśliło kilka dokum entów : D ekla­ ra cja o W ychow aniu C h rześcijań sk im 60, A dhortacja „Fam iliaris consortio” M, K arta Praw R odziny °2. K ongregacja d/s W ychowa­

50 Por. FC n. 22—2,3; K. M a j d a ń s k i , Wspólnota ży cia i miłości.

Zarys teologii m ałżeń stw a i rodziny, Poznań-W arszawa 197,9, s. 5-5'— 56.

57 Por. FC n. 36,4.

58 M. Ż u r o w s k i , Uprawnienie do współuczestniczenia..., dz. cyt.,

s. 12H.

59 Por. KPK kan. H136. 80 Por. DWCH n. 1,2. 81 Por. FC n. 37,3. 82 Por. KPR art. 5c.

(17)

i 40 Ks. H. Stawniak

ni a K atolickiego w dniu 1. 11. 1983 w ydała W skazania w ycho ­

w aw cze na tem a t miłości ludzkiej. Zasady w ychow ania seksual­ nego, w k tó ry m u w yd atnia zarów no upraw nienie-obow iązek m ał­

żonków w tym względzie, ja k rów nież fakt, że w ychow ania sek ­ sualnego nie m ożna sprow adzać do przedm iotu nauczania, ale że polega ono na pom aganiu w osiągnięciu dojrzałości i dokonuje się w międzyosobowych kontak tach i dialogu m iędzy rodzicam i, w ychow aw cam i i m łodzieżą 6S.

Proces w ychow ania, k tó ry dokonuje się we wspólnocie m ałżeń­ skiej obojga stron, zm ierza także do otw arcia dziecka na prob le­ m y społeczne. Rodzice m ają obowiązek w prow adzać dziecko do uczestnictw a w życiu społecznym , aby później mogło się włączyć czynnie w zespoły ludzkiej społeczności i mogło zabiegać o ogól­ ne dobro S4.

Nie m ożna w ychow ania ogólnoludzkiego oddzielać od w ychow a­ nia religijnego, albow iem stanow i ono jedną całość. M ałżonkom przysługuje praw o-obow iązek organizow ania życia religijnego w ognisku d om o w y m 65. Na ich spoczywa zadanie przekazania i d a­ nia św iadectw a sw ej w iary. M ają ponadto obowiązek stopniowego w prow adzania dziecka w tajem nice zbaw ienia, ab y staw ało się ono coraz bardziej św iadom ym członkiem „domowego Kościo­ ła ” 66.

Ten w ielokierunkow y proces w ychow ania, k tó ry jest w spólno­ tow ym obow iązkiem m ałżonków został syntetycznie u ję ty w jed ­ nym z kanonów : „Poniew aż praw dziw e w ychow anie powinno obejm ow ać form ację osoby ludzkiej, zarów no w odniesieniu do ce­ lu ostatecznego, jak i w odniesieniu do dobra wspólnego społe­ czności, dlatego młodzież i dzieci tak pow inny być wychowane, ażeby harm on ijnie m ogły rozw ijać swoje przym ioty fizyczne, m o­ raln e oraz intelek tualn e, zdobyw ać coraz doskonalszy zmysł odpo­ wiedzialności, właściw ie korzystać z wolności i przygotow ać się do czynnego udziału w życiu społecznym ” 67.

P odejm ując ta k tru d n e i odpowiedzialne zadania rodzice m ają praw o oczekiwać pomocy ze strony Kościoła. W spom niana pomoc przejaw ia się przede w szystkim w katechezie, w głoszeniu S-owa Bożego, przygotow aniu i udzielaniu S a k ra m e n tó w 68.

C3 Por. Kongregacja d /s W ychowania Katolickiego, Wskazania w y ­

chowaw cze na te m at miłości ludzkiej. Zasady wych ow an ia seksual­ nego, W: Zadania rodziny chrześci;a iskiej w św iecie współczesnym ,

opr. A. S z a f r a ń s k a , Warszawa M®8, s. 244-246. s. 250—251. Por. KDK n. Ei2i,il—fł; DWCH n. Ij2i\ FC n. 412.—44; KPK kan. 143«,

65 Por. FC n. KPR art. 7.

66 Por. FC n. S® i n. SC—53; DWCH n. 2. 67 Por. KPK kan. T35.

(18)

[17] Uprawnienie-obowiązek małżonków 141 M ałżonkowie w inni także otrzym ać od P ań stw a odpow iednią pomoc i w sparcie konieczne do w ypełnienia roli w ychow aw ców M. Pomoc P aństw a będzie dotyczyła m iędzy innym i procesu edu ­ kacji szkolnej. W arto nadm ienić w zw iązku ze szkołą, iż rodzi­ ce m ają praw o do swobodnego w yboru szkół, zgodnie z w ła­ snym i p rz ek o n an iam i70. Korei atyw n a tem u p raw u jest pow in­ ność zaangażow ania się rodziców we w spółpracę z nauczyciela­ m i 71.

Pow yżej naszkicow ane upraw nienie-obow iązek zrodzenia i w y­ chow ania potom stw a, z którym wiąże się cały szereg zadań w ska­ zuje, że w pełni mogą być one zrealizow ane p rzy w spółdziałaniu w ielu czynników w ponoszeniu w szelkich trudów . O dpow iedzial­ ność i w spółpraca ze stro n y m ałżonków stanow i pierw szy kro k do osiągnięcia pożądanych w yników wychowawczych. N astępnym jest h arm on ijna kooperacja rodziców z Kościołem i P aństw em w tw o­ rzeniu środow iska wychowawczego.

Zakończenie

P ro b lem aty k a bonum prolis włączona w zagadnienia pojęcia istoty m ałżeństw a, przedm iotu zgody, cel m ałżeństw a czy też jego skutki, była rozum iana i ujm ow ana w zależności od koncepcji zasygnalizow anych spraw . P ro k reacy jn a koncepcja we w skaza­ nych spraw ach, jak ujaw niło to analizow ane praw odaw stw o K PK z 1917 r., staw iała upraw nienie-obow iązek zrodzenia i w ychow a­ nia potom stw a jako najw ażniejsze praw o m ałżeńskie. N u rt ten w ysuw ał p ro kreację tia p lan pierw szy, choć nie rozstrzygał czy m iędzy celam i istnieje jak aś zależność czy nie.

Stanow isko enc. Casti connubii z kolei tru d n o uznać tylk o za potw ierdzenie m yśli kodeksow ej. W praw dzie język etyczny tego dokum entu nie pozw ala na w yciąganie daleko idących wniosków w dziedzinie praw a, ale w sw ojej istocie jest próbą w yjścia poza czysto p ro k reacy jn ą koncepcję m ałżeństw a. N ależy uznać za zna­ czące słowa, iż miłość m ałżeńska i w ysiłek w ew nętrznego kształ­ tow ania m ałżonków, nazyw a prim aria m a trim on ii causa e t ratio, k tóre to słowa dow artościow ały osobowe w alo ry i cele m ałżeń­ stw a. W tym znaczeniu, obok n u rtu prokreacyjnego, po jaw iający się n u rt personalistyczny należy uznać za pew ien rozwój p o ru ­ szanej kw estii.

H. Doms i inni opierając się także na w spom nianej enc. Piusa

89 Por. FC n. 40; KPR art. 3c; KPK kan. 733 § 2; J. D y d u c h ,

Obowią zki i pra w a wiern ych św ieckich w p ra w o d a w stw ie sob o ro w ym ,

Kraków 1905, s. 2/47—248.

™ Por. WDCH n. 7; FC n. 40; KPR art. 5b; KPK kan. 797. 51 Por. FC n. 40; KPR art. 5e; KPK kan. 796.

(19)

142 /Ks. H. Stawniak 118] XII, a przede w szystkim krytycznie analizując dzieła św. Tom a­ sza próbow ali nadać w łasną in terp retację, jeszcze bardziej pod­ kreślając w artości osobowe m ałżeństw a i jednocześnie spychając p ro k reację n a m argines u p raw n ień m ałżeńskich. Ta jednostronna i sk ra jn a in te rp re ta c ja praw -obow iązków spowodowała przeciw ­ staw nie sk ra jn e stanow isko Stolicy Apostolskiej, staw iając bonum

prolis jeszcze bardziej centralnie niż to w ynikało z no rm K PK

z 1917 r.

D okum enty soborowe i posoborowe oraz konsekw entnie w spół­ czesne praw o postrzegają m ałżeństw o jako w spólnotę całego ży­ cia, staw iając obok dobra m ałżonków dobro potom stw a. Z treści tych dokum entów w ynika, że ujm ow anie bardziej personalnie i w spólnotow o m ałżeństw a, m a re p erk u sje także w u jęciu p ra - w a-obow iązku zrodzenia i w ychow ania potom stw a. Zrodzenie sta­ now i uw ieńczenie w spólnoty i miłości m ałżeńskiej. Czynna w spół­ p raca ojca i m atki w dziele poczęcia dziecka, dom aga się k o n ty ­ n uacji wspólnego w ysiłku o charak terze społecznym w dziele w ychow ania. Ten rys wspólnego działania m ałżonków i innych in sty tu cji w yn ikający z norm współczesnego p raw a m ałżeńskie­ go, jest przejaw em ew olucji w rozum ieniu podstaw ow ego praw a- -obow iązku zrodzenia i w ychow ania potom stw a.

W szystko to n asuw a wniosek, iż głębsze i pełniejsze ujęcie isto­ ty m ałżeństw a ma rów nież pozytyw ny w pływ na właściwsze zro­ zum ienie, a w ślad za tym adekw atniejsze w ypełnienie zadań w y­ nikających z „bonum prolis”.

D roit d ev o ir d e (procréer et d’éduq u er la p ro g én itu re à la lu m iè r e du d roit can on m a trim o n ia l

L ’article a pour objet de présenter le droit — devoir de procréer et d’éduquer la progéniture à la lumière de la discipline ecclé­ siastique, à com mencer par le Code de 101.7, d ’indiquer les étapes les plus im portantes du développement., de la m aturation et de cer­ taines déviations dans la com préhension du problème à l’époque située entre les Codes., pour enfin démontrer la réglem entation juridique contem poraine. La réflexion fournit la réponse aux questions dé­ taillées qui surgissent lors de l’analyse des normes contemporaines: la succession des biens cités, d’abord le bien d -s époux, ensuilte le bien de la progéniture, a -t-elle un sens? Est-ce une déprécia­ tion de' la dignité de la procréation? En outre, un caractère pJus com m unautaire et plus personnaliste du mariage a -t-il un lien avec la conception du problème de l’éducat:on des enfants? Les réflexions dém ontrent une certaine évolution du problème et soulignent l’im ­ portance de la collaboration de caractère social dans l’activité de l’éducation.

Cytaty

Powiązane dokumenty

In future projects, the building to be refurbishment must be associated with the pre-calculated models according to each component construction, providing an indication of

1) Wykonania przedmiotu umowy. 2) Zorganizowania zaplecza budowy oraz urządzenia i zabezpieczenia na własny koszt terenu budowy oraz podjęcie niezbędnych środków

Potwierdzając moje wrażenia, zgadza się, że teraz właśnie jest narzędziem eksperymentu, wręcz dlatego tylko może jeszcze pisać, takie znajdując

ludzkie wypływa z samej ludzkiej natury, z tego, że człowiek rodzi się człowiekiem, a więc bytem rozumnym, wolnym, obdarzonym przymiotami bytu osobowego, który jest

Dieser Paradigmenwechsel kann Anstoß für eine Revision, eine Inspiration oder sogar auch für eine Sorge sein, die die kritische Modifikation der Fremdsprachendidaktik

Celem artykułu jest ustalenie teoretycznych podstaw ekonomicznych koncep- cji „konkurencyjności międzynarodowej” (rozumianej jako „konkurencyjność kra- ju”) zaproponowanej

Prawo kanoniczne w tej materii co innego stanowi, mówiąc: ״Panis debet esse mere triticeus&#34;. Taka jest ostatecznie wola Kościoła. Mąka pszenna czysta bez ׳domieszeń

Zamawiający udostępnia Dostawcy klauzulę informacyjną dla kontrahentów („Klauzula”), której treść zawiera informację wymagane na podstawie art. 13 i 14 RODO, i jest ona