• Nie Znaleziono Wyników

Zamek w Ogrodzieńcu

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Zamek w Ogrodzieńcu"

Copied!
18
0
0

Pełen tekst

(1)

Wacław Strzelecki

Zamek w Ogrodzieńcu

Ochrona Zabytków 4/3-4 (14-15), 133-149

1951

(2)

Ryc. 112. R uiny zam ku w O grodzieńcu. W idok od strony północnej. S tan z roku 1914. Ze zb. B. I. Z.

ZAMEK W OGRODZIEŃCTJ

W ACŁAW STR ZELEC KI

W północnej części pow iatu olkuskiego, około p ó łtora kilom etra na wschód od Ogrodzieńca, K rakow sko-w ieluńska J u ra osiąga koło wsi P o d­ zamcze najw yższe w zniesienie, w form ie potężnej góry liczącej 504 m po­ nad poziom m orza. Sam szczyt góry stanow ią bezładnie spiętrzone m asyw y

skalne, w ierzchołkam i w y dające się sięgać nieba. W praw dzie całą J u rę c h a ra k te ry z u ją białe w apienne skały o dziw acznych k ształtach , nad ające k rajo b razo w i jed y n y w swoim rod zaju c h a ra k te r, to jed n ak tu ta j koło P o d ­ zam cza w y d aje się, że n a tu ra w swej tw órczej fan ta zji prześcignęła sam ą siebie. Kolosy skalne w kształcie jak b y olbrzym ich w ież tw orzą n a jb a r­ dziej fan tasty czn e g ru p y w zniesień o n iespotykanej plastyce. Całość robi w rażenie jakiegoś bajkow ego p ań stw a białych gigantów zaklętych w k a ­ m ienny bezruch.

W śród potężnych ty ch skał n a tu ra ln y c h , na w yniosłym w zgórzu d a ją się z daleka zauw ażyć w yszczerbione m u ry i ru in y zam czyska

(3)

ogrodzie-nieckiego 1. Wyrastają one z otaczających je zewsząd skał, robiąc wra­ żenie, jakby same b yły nie ruinami, lecz świecącym i bielą wapnia skała­ mi. Strzeliste wieże i baszty, potężne mury i blanki zdają się iść w zawo­ dy z naturalnymi wieżycam i i ścianami skalnymi, tworząc równocześnie z nim i harmonijną całość o niebywałym pięknie i przepychu.

Czas powstania pierwotnego zamku w Ogrodzieńcu określić można na początek XIII wieku. W połowie tegoż w ieku prawdopodobnie przed bitwą pod Legnicą (1241), zdobywają tę warownię Tatarzy i całkowicie ją nisz­ czą. Warownia ta była podówczas jedną z licznych obronnych siedzib, któ­ re po odpadnięciu Śląska od Polski w latach 1157— 1163 i po ukończeniu walk m iędzy książętami czeskimi a polskimi powstały wzdłuż Jury Kra­ kow sko-w ieluńskiej. Jednym z ogniw tego obronnego system u, rozbudo­ wanego właściw ie dopiero w pierwszej połowie XIV wieku, a częściowo za rządów Kazimierza Wielkiego, był właśnie zamek ogrodzieniecki. Wprawdzie niektórzy historycy podają rok 1385, zamek rozbudowany jed­ nak został wcześniej, a mianowicie na początku lub najpóźniej w pierwszej połowie XIV wieku. W tym samym bowiem czasie, jak wskazują na to źródła historyczne, powstał cały szereg innych zamków Jury Krakowsko- wieluńskiej jak np. zamek w Rabsztynie, Bydlinie, Smoleniu, Pieskowej Skale, Ojcowie, Będzinie.

Możliwe, że zamek ogrodzieniecki wywodzi swój początek z jednego ze zw ykłych obronnych punktów, leżących wzdłuż dawnych dróg, które bie­ gły równolegle do ówczesnych zachodnich granic państwa polskiego. Pe­ w ne jest natomiast, że w późniejszych czasach zamek ogrodzieniecki osią­ gnął w ielkie znaczenie właśnie jako strażnica, strzegąca spokoju na bie­ gnących koło niej szlakach handlowo-komunikacyjnych.

Można również z wielkim prawdopodobieństwem przyjąć, że zamek ogrodzieniecki został wzniesiony nad państwowym traktem granicznym, będącym podówczas jedną z ważniejszych arterii handlowych, którą pań­ stw o wykorzystywało w walce konkurencyjnej z tak zwaną „wielką dro­ gą“, prowadzącą z Wrocławia poprzez Bytom i Olkusz do Krakowa. Głów­ nym zadaniem tego państwowego traktu granicznego było stworzenie bez­ pośredniego i w yłącznie na polskich terenach leżącego połączenia drogo­ w ego pomiędzy Krakowem a Toruniem, przez Olkusz, Klucze,

Ogrodzie-1 M ic h a ł P o l e s k i , Z a m e k O g ro d zie n ie c , K r a k ó w Ogrodzie-19Ogrodzie-13. S ło w n ik G e o g r a fic z n y K r ó le s tw a P o ls k ie g o . W a r sz a w a 1880 — 1904. A n to n i W i a t r o w s k i , I lu s tr o w a n y p r z e w o d n ik p o zie m i o lk u s k ie j. O lk u s z 1938 J a n W i ś n i e w s k i , H is to r y c z n y o p is k o ś c io łó w , m ia s t, z a b y t k ó w i p a m ią te k w O lk u s k im . M a r ió w k a O p o c zy ń sk a 1933. A d o lf S z y s z k o - B o h u s z, O lk u sz. K o śc ió ł p o d w e z w a n ie m ś w . A n d r z e ja . S p r a ­ w o z d a n ia K o m is ji d o b a d a n ia h isto rii sz tu k i w P o ls c e . T o m IX .

(4)

Rye. 113. Sieć zam ków obronnych J u r y K ra k o w sk o -w ie lu ń sk ie j w okolicach O gro-dzieńca.

niec, Pilicę, Lelów, Częstochowę, K rzepice, W ieluń i Kalisz. Z K rzepic szło odgałęzienie poprzez K luczbork, Nam ysłów , O leśnicę (Śląsk) i Psie Pole do W rocław ia, k tó re łączyło K raków z W rocław iem po u p ad k u „w iel­ kiej drogi“ . Ogrodzieniec leżał więc nad je d n ą z najw ażn iejszy ch dróg handlow ych średniow iecza i tem u położeniu zaw dzięczał w głów nej m ierze znaczenie i wpływ.

(5)

W wieku XIV, gdzieś około roku 1384, zamek ogrodzieniecki i leżąca obok niego w ieś Ogrodzieniec należały do krakowskiej rodziny Włodków. Jeden z Włodków, jak podaje Długosz, w późniejszych latach (od r. 1386 do 1434) był podczaszym krakowskim i posłem króla W ładysława Jagiełły. W roku zaś 1414 niejaki Baltazar Włodek z Ogrodzieńca był pełnomocni­ kiem królewskim i prowadził w imieniu króla pertraktacje z wielkim mi­ strzem Krzyżaków. Kroniki wspominają poza tym niejednokrotnie o zam­ ku ogrodzienieckim w opisach historii Zakonu Krzyżackiego z XIII i X V w. W r. 1417 wspomina się o Piotrze Włodku z Ogrodzieńca. 18 wrze­ śnia 1455 r. dostaje się do niew oli krzyżackiej Bartosz Włodek z Ogrodzień­ ca. Rodzinę Włodków należałoby zatem uważać za pierwszego historycz­ nie stwierdzonego właściciela zamku, samo zaś powstanie i właściwą roz­ budowę obecnego zamku trzebaby umieścić w okresie od r. 1384 do r. 1470, kiedy to prawie sto lat zamek ogrodzieniecki należał do Włodków.

W roku 1480 sprzedają Włodkowie zamek z dwoma miastami i przyleg­ łym i do zamku wsiami krakowskim mieszczanom Imbramowi i Piotrowi Salomonom za cenę 8 tysięcy węgierskich florenów w złocie. Po kilka­ krotnej zmianie w łaścicieli w r. 1508 powraca zamek wraz z wszystkimi przyległym i doń dobrami do Włodków, którzy dzierżą go do r. 1523. Wtedy całość nabył Jan Bonar, żupnik i burgrabia krakowski, który w tymże roku umiera, a dziedzictwo obejmuje jego krewny Sew eryn Bonar, ka­ sztelan, starosta biecki i rabsztyński. Seweryn dokonuje całkowitej prze­ budowy i gruntownie poszerza zamek ogrodzieniecki w czasie około 1530 r. O tym świadczyła w bramie z renesansowym portalem, w bocznej wnęce umieszczona niegdyś marmurowa tablica z następującym napisem w zło­ conych literach:

„Sewerin Bonar de Balicze in Ogrodzieniecz Oyców Camenecz zup- parius burgrabius et Magnus procurator Crac. Biecen. Czchowien. Rap- sten. Capitaneus a fundamentis erexit“.

O ile dotychczas sam zamek był raczej warownią, o tyle teraz prze­ kształca się we wspaniałą rezydencję, której bogactwo i przepych jeszcze dzisiaj można w yczytać z potężnych ruin. Prawdopodobnie Bonar, które­ mu Zygmunt I powierzył finansową kontrolę przy ówczesnej przebudo­ w ie i poszerzaniu zamku wawelskiego, wziął ten wspaniały zamek jako wzór dla zamierzonej przebudowy w Ogrodzieńcu. Również jest wysoce prawdopodobne, że Bonar powierzył prace w Ogrodzieńcu sławnym i zna­ nym budowniczym Wawelu.

Przesłanką do tych wniosków jest charakter stylow y dobudowanych przez Bonara części zamku, jak np. w ieży wejściowej wyraźnie wskazu­ jącej na późny gotyk i renesans.

Ponieważ czterej synow ie Seweryna Bonara nie pozostawiają dziedzi­ ców, zamek ogrodzieniecki z przyległym i dobrami dostaje się jako wiano

(6)

jedynej córce Zofii, którą poślubia Jan Firlej, wojewoda lubelski i marsza­ łek w. k. W ten sposób przechodzi Ogrodzieniec w ręce Firlejów.

W przeszło 100 lat później podczas wojen szwedzkich zamek ogrodzie- niecki ulega w większej swojej części zniszczeniu i spaleniu. Dokładną datę tego faktu trudno jest ustalić — działo się to prawdopodobnie około r. 1655 po zajęciu Krakowa przez Szwedów. Z ran, jakie wówczas otrzy­ mał, zamek w Ogrodzieńcu nigdy się już całkowicie nie wyleczył.

W roku 1669 zamek za dopłatą 267 tysięcy złotych uzyskuje Mikołaj Firlej, prawnuk Zofii. Następnie zamek i wieś Ogrodzieniec przechodzi w posiadanie Stanisława W arszyckiego kasztelana krakowskiego, w łaści­ ciela Dankowa pod Częstochową. Zamek odzyskuje w ręku Warszyckiego przez krótki jeszcze czas znaczenie. Warszycki odbudowuje zniszczone przez Szwedów miasta i wsie, a częściowo również i sam zamek. W zamku można znów mieszkać, ale dawnego przepychu i wielkości nie miał on już nigdy odzyskać. W arszyckiego interesowała wówczas inna budowla; po­ staw ił on w sąsiednim Kromołowie dwór, który utrzym ywany był w sto­ sunkowo dobrym stanie aż do drugiej wojny światowej. W latach 1940 i 1941 zniszczyli go całkowicie najeźdzy hitlerowscy. Kromołów od poło­ w y XV I-go wieku do połowy XVII wieku był kwitnącym i dobrze prospe­ rującym miasteczkiem z licznym i warsztatami tkackimi.

W ręku spadkobierców Warszyckich szczególnie Męcińskich w XVIII w. — zamek ogrodzieniecki poczyna zwolna niszczeć. W roku 1784 jeden z Męcińskich sprzedaje zamek Tomaszowi Jaklińskiemu, sę­ dziemu sądu apelacyjnego w Krakowie, który z braku dostatecznych fun­ duszów zadowolił się odnowieniem jednej tylko części zamku. Resztę zam­ ku czas i w pływ y atmosferyczne zmieniają stopniowo w ruinę.

Po śmierci Jaklińskiego, zamek przejmuje siostra jego Mieroszewska, która jeszcze do roku 1810 mieszka w nim, zajmując małą, stosunkowo dobrze jeszcze utrzymaną część środkową. Skoro i ta część zamku wskutek braku konserwacji nie mogła dalej spełniać swojego celu, przenosi się Mie­ roszewska do położonych u stóp wzgórza zabudowań folwarcznych i od tej chw ili wspaniały niegdyś zamek pozostawiony zostaje własnemu loso­ wi. W łaściciele poczęli się często zmieniać, przyczym dewastują zamek wybierając zeń co cenniejszy materiał budowlany.

Do pierwszej wojny światowej stan ruin był jeszcze zadawalający (ryc. 112), ale już w jesieni 1914 roku zamek ucierpiał silnie wskutek ob­ strzału artyleryjskiego. Od tej pory proces dalszego rozpadania się ruin przybiera na tempie. Okoliczni wieśniacy zabierają co lepszy budulec do budowy swoich chat, stodół i innych zabudowań gospodarczych. Kaplicę w Podzamczu wybudowano właśnie całkowicie z kamieni profilowanych zamku. W kaplicy tej można jeszcze dzisiaj widzieć liczne rzeźby w kam ie­ niu i drzewie które prawdopodobnie pochodzą z kaplicy zamkowej.

(7)

Ryc. 114. O gólny p la n zabudow y zam ku.

w/g S z y szk o -B o h u sza

W ten sposób zam ek ogrodzieniecki, k tó ry mógł i pow inien być jed n y m z najokazalszych pom ników m inionych wieków, pozostaw iony w łasnem u losowi niszczał w dalszym ciągu i coraz szybciej zam ieniał się w k o m plet­ ne ru in y i o ile za tak i sta n zam ku nie m ożna było w inić sam ego społe­ czeństw a, o ty le z czystym sum ieniem całą odpow iedzialność należy dzi­ siaj złożyć n a ówczesne rządy sanacyjne, k tó re abso lutn ie nic nie przed się­ b rały, aby zam ek uchronić od dalszej przy n ajm n iej dew astacji. Dzisiaj oprócz podw alin zachow ała się jed y n ie w dość m ożliw ym stan ie część w ie­ ży nad bram ą. Ogólny rozkład, w zajem ne położenie ganków obronnych, dziedzińców i poszczególnych budow li dość tru d n o je s t dzisiaj rozpoznać, niem niej m ożna je zabezpieczyć od dalszego niszczenia. W ym aga to je d ­ nak energicznej i szybkiej decyzji, a przede w szystkim stosunkow o du­ żych nakładów pieniężnych.

Całość zabudow ań zam ku leży n a w ysuniętym zboczu dom inującego n ad okolicą wzgórza, k tó re jak ju ż w spom niano, sięga tu ta j wysokości 504 m ponad poziom morza. N ajw yższa budow la leży nieco poniżej n a jw y ż ­ szego w ierzchołka wzgórza. W ierzchołek ten o stro m y ch i n iedostępnych

(8)

o

Ryc. 115. P lan sy tu a cy jn y zam ku z zew nętrznym m u rem obronnym .

w /g S zy szko -B o h u sza

ochronę zam ku. Ale i z in ny ch k ierunków zam ek był tru d n y do zdobycia, gdyż w zgórze wszędzie opada dość strom o, a w n iek tó ry ch p artiach p ra ­ w ie że pionowo. W ten sposób z zam ku, zabezpieczonego całkow icie od po­ łudnia sk alisty m w ierzchołkiem i gęstym i oraz tru d n y m i do przebycia la­ sam i (w daw nych czasach J u r a K rakow sko-w ieluńska by ła o w iele silniej zalesiona) m ożna było okiem objąć w szystkie otaczające wzgórze doliny, co z p u n k tu w idzenia obronności i m ożliw ości łatw ego kontro low an ia bie­ gnącej w sąsiedztw ie zam ku drogi m iało olbrzym ie znaczenie. Szosa łą­ cząca W ieluń z O grodzieńcem i Pilicą biegnie tu ż u stóp wzgórza, p raw d o­ podobnie w tym sam ym m iejscu, w k tó ry m daw niej przebiegała m ag istra ­ la handlow a. Na północo-w schód od zam ku ciągnie się w spaniała i jed y n a w swoim rodzaju p anoram a, stanow iąca dalszy ciąg J u ry w k ieru n k u n a W ieluń i Częstochowę. D aleko aż po linię horyzo ntu w idać wszędzie u r ­

(9)

w iste skalne ściany wzgórz jurajskich, które w pogodny, słoneczny dzień świecą bielą na tle reszty krajobrazu.

Idąc od Podzamcza drogą wiodącą na zamek, mijamy należące do zam­ ku i istniejące dzisiaj jeszcze zabudowania folwarczne i tuż przy podsta­ w ie wzgórza natrafiamy na resztki murów obronnych, otaczających ze­ wnętrzny dziedziniec zamku. Mury te, którymi połączone były naturalne

w ieżyce skalne, leżały poza właściwą platformą skalną, stanowiącą podwa­ linę zamku i obiegały ją od strony wschodniej rozległym półkolem, two­ rząc zamkniętą powierzchnię około 3,5 ha (ryc. 115). Na tak rozległym dzie­ dzińcu można było w razie potrzeby schronić ludzi, a również i bydło z przylegających do zamku miejscowości. Normalnie używano dziedziniec jako ogród warzywny i sad, a częściowo jako łąkę i pole uprawne, posia­ dał on więc dla zamku, zwłaszcza w okresach wojen, ważne znaczenie go- spodarczo-zaopatrzeniowe. Otaczający dziedziniec mur zaczyna się u pół­

nocnego rogu właściwej skały zamkowej i początkowo biegnie w kierun­ ku wschodnim, aby następnie, silnie załamawszy się na południowo-wschód, dotrzeć do grupy skał, zwanych skałami basztowymi, położonymi na wschodnim rogu całości zabudowań zamku. Jedna z tych skał o niezw y­ kłej i oryginalnej formie nosi nazwę „psa“. W tym miejscu wzgórze opada bardzo stromo ku szosie Ogrodzieniec-Pilica, a mur zmienia kierunek na południowo-zachód i w prostej linii dobiega do tak zwanych „skał gór­ nych“. Jest to grupa skał leżąca na południe od zamku bezpośrednio pod najwyższym szczytem wzgórza. Lud nazywa te skały z powodu dużego podobieństwa kształtów „dwiema siostrami“ i „korkociągiem“. Od tej gru­ py skał mur biegnie znowu z powrotem do właściwej skały zamkowej i kończy się na jej południowym krańcu.

Droga prowadząca z Podzamcza do zamku dochodzi do muru w pół­ nocnej jego części bezpośrednio poniżej północno-wschodniego rogu w łaś­ ciwej skały zamkowej. W miejscu tym znajdował się wjazd na dziedziniec, prowadzący przez potężną bramę, z której zresztą nie pozostało dzisiaj żadnych śladów. Inny, lecz znacznie m niejszy wjazd na dziedziniec znaj­ dował się w południowej części muru obronnego.

Od bramy wjazdowej w murze obronnym droga prowadzi serpentyną do w ieży wjazdowej zamku.

Odcinek obronnych murów dziedzińca, łączący wyżej wspomniane gru­ py skał, w górnej swej części uległ silnem u zniszczeniu. Nie mniej jednak zachowane po dziś dzień niektóre strzelnice wskazują w łaśnie na ich obronny charakter. W południowej grupie skał „dwóch sióstr“ znajduje się wgłębienie w kształcie groty, utworzone sztucznie przy pomocy specjalnie wybudowanej części muru. W głębienie to z dostępem od strony dziedziń­ ca służyło prawdopodobnie jako magazyn żywnościowy, bądź też jako

(10)

war-Ryc. 116. R ysunek p erspektyw iczny w 'g re k o n stru k c ji autora.

tow nia. Nieco dalej w górze zauw ażyć m ożna coś w rodzaju kryteg o poste­ run k u , k tó ry był z pew nością schronem dla w artow nik ów pełniących służ­ bę na skałach. Sam e skały stanow iły jak b y narożne wieże m urów obron­ nych; rozpalano na nich rów nież ognie sygnalizacyjne.

Zachodnia stro n a wzgórza zamkowego opada w praw dzie bardzo silnie na dół, nie m niej jed n ak dla um ocnienia tej flanki zam ku w ybudow ano tu ta j u stóp sam ego w zgórza silne um ocnienie w form ie prostokątnego dziedzińca, otoczonego m u rem obronnym . Na południo-zachodnim rogu znajdow ała się dla lepszej obrony wieża. F u n d a m en ty um ocnienia zacho­ w ały się po dzień dzisiejszy, na ru in ach zaś w ieży m ożna zauw ażyć słabe ślady strzelnic.

W reszcie na północno-zachodniej stro n ie zam ku poniżej poziomu w spom ­ nianego um ocnienia znajdow ały się późniejsze w ały ziem ne, któ rych zada­

(11)

niem była obrona drogi wjazdowej do zamku. Ślady tych wałów częściowo są zachowane zwłaszcza po prawej stronie drogi.

W łaściwy zamek składał się z trzech części, w zniesionych na fundamen­ tach skalnych w rozmaitych poziomach, oddzielonych od siebie dziedziń­ cami zamkowymi (ryc. 114).

Rozróżnić m ożna:

1) część środkową albo główną z trzema wieżam i (I, II i III);

2) część północno-zachodnią, stanowiącą jedno skrzydło zamku, oddzie­ loną od części głównej dużym dziedzińcem (B); oraz

3) część południową, stanowiącą drugie skrzydło zamku i oddzieloną od

górnej części dziedzińcem (A). .

Środkowa część tej skały, na której zbudowano zamek, opadająca silnie ku dolinie od strony zachodniej, posiada kształt prostokąta, którego dłuż­ sze boki przebiegają w kierunku od wschodu na zachód, a krótsze — od północy ku południowi. Prostokąt ten wybiega na południe w ystępem , ota­ czającym dziedziniec A od strony wschodniej. Na stronie północnej skała przybiera postać podkowy, otwartej ku północy, a z trzech pozostałych stron otaczającej dziedziniec B.

Na środkowej części skały wzniesiono główną część zamku z trzema obronnymi wieżami. Tę część leżącą na najwyższym poziomie można, jak z układu wynika, uważać za najstarszą. Tkwią w niej resztki pierwotnej warowni z wieku XIV lub XV, jaką wznieśli Włodkowie.

Rozbudowa Bonara, nie mówiąc o adaptacji części środkowej, dotyczy­ ła głów nie obu skrzydeł zamku, północnego i południowego. Przez dobu­ dowę skrzydła północnego zamknięto otwarty dotychczas od strony pół­ nocnej dziedziniec B, podczas gdy przez dobudowę skrzydła południowe­

go powstał równocześnie dziedziniec A, otwarty początkowo od strony po­

łudniowej, a zamknięty później wybudowanym tam murem obronnym. Budowa obydwóch skrzydeł miała dostarczyć nowych i większych po­ m ieszczeń, a także zwiększyć obronność zamku, zwłaszcza że z chwilą po­ jawienia się broni palnej wym agał on modernizacji. W rzeczywistości siła ogniowa całego zespołu budowli zamkowych znacznie wzrosła, gdyż w dol­ nych piętrach dobudowanych skrzydeł m ieściły się kazamaty i strzelnice. Obronność zamku zw iększyły prócz tego wspomniane już umocnienia oraz w ały ziemne, które m ogły teraz skutecznie przeciwstawiać się oblężeniu, tym w ięcej, że atak można było przypuścić tylko od strony doliny, a mia­ now icie od Podzamcza. Z trzech wież środkowej części zamku w ieża III zo­ stała z całym prawdopodobieństwem dobudowana przez Bonara, na co wskazują częściowo zachowane jeszcze ślady dekoracji architektonicznej.

Środkowa, a zarazem najstarsza część zamku wzniesiona na środkowej części platformy skalnej i w stosunku do reszty części zamku położona najwyżej, posiadała obszerne sklepione piwnice, zbudowane bezpośrednio

(12)

Ryc. 117. R uiny zam ku w O grodzieńcu. B ram a w jazdow a. S ta n z roku 1914.

" Zc zb. B. I. Z.

na fund am en cie skalnym . Nad nim i znajdow ało się jedno lub n a jw y ­ żej dw a p ię tra z licznym i salam i i kom natam i, stanow iącym i w łaściw e po­ m ieszczenia m ieszkalne i sale rep rezen tacy jn e. Sale m iały pow ały belko­ w ane, a św iatło padało do nich przez w ielkie okna z zachodu i z p rzy leg łe­ go górnego dziedzińca. W ieże połączone były w ygodnym i gankam i, w y ­ chodzącym i z poddaszy części m ieszkalnych, poprzez k tóre jed y n ie m ożna

się było do nich dostać. W ieże te dzisiaj jeszcze stosunkow o dobrze zacho­ wane, dom inujące nad całością budow li zam kow ych, zaopatrzone b y ły ze

(13)

w szystkich stro n w strzelnice. N ajlepiej zachow ała się wieża zachodnia (I), ozdobiona niegdyś k oroną z m ałych arkad, w y stający ch poza m u ry . Z da­ chów tej wieży, ja k rów nież z dwóch innych wież nie pozostało oczywiście żadnego śladu. O form ie dachów, w ieńczących te wieże, tru d n o dziś sądzić; m ożna zarów no przypuszczać, że b y ły to zw ykłe dachy stożkow e, lub też dachy kopulaste o bardzo urozm aiconych kształtach, podobne do dachów zam kow ych w W iśniczu. W e w n ętrzu wież znajdow ały się na każdym pię­ trz e m ałe k om n atk i o sklepieniach beczkow ych, w w ieżach I i III o planie p raw ie k w a d rato w y m ze strzelnicam i um ieszczonym i w głębokich niszach. Po schodach w ieżow ych nie m a żadnego śladu i należy przypuszczać, że wieże w ogóle ich nie posiadały, n a co m ogą w skazyw ać stropy całkow icie w y p ełn iające p rze strz e ń m iędzy ścianam i. D ostęp do poszczególnych kon­ dygnacji stanow iły w spom niane ju ż ganki, łączące bezpośrednio budynek m ieszkalny z w ieżam i.

N ajbardziej in te resu jąc ą jest wieża III, w k tórej znajdow ała się bram a w jazdow a (ryc. 117). W ieża ta jed nak uległa n ajw iększem u zniszczeniu, głów nie w sk u tek obstrzału w czasie pierw szej w ojny św iatow ej. Jed en z granatów , tra fia ją c w ścianę od stron y w ejściow ej, zniszczył całkow icie górne k o m n aty wieży.

Część dolna w ieży zbudow ana jest z potężnych i sta ra n n ie ociosanych k w ad rato w y ch bloków kam ien n y ch i do w ysokości dolnych trzech p ięter je s t k w adratow a, poczynając zaś dopiero od p ię tra czw artego — okrągła.

P a r te r w ieży stanow i przejazd obram iony w spaniałym portalem , do którego od stro n y drogi w ejściow ej wiódł m ost zwodzony. J e st rzeczą m ożliw ą, że już B onar zbudow ał ów most. Dzisiaj nie m a już śladu po fosie, k tó ra niechybnie m usiała istnieć przy zwodzonym moście. Szczegóły a rc h i­ tekton iczn e w ieży w skazują, że budow a była w duchu wczesnego ren e sa n ­ su. Ciężkie gzym sy renesansow e w ieńczą na p rzy k ład górę p a rte ru . P o ­ dobne gzym sy oddzielają część k w ad rato w ą od części okrągłej wieży. B ra ­ m ę w ejściow ą zam ykano potężnym i dw uskrzydłow ym i oddźw ierzam i, za­ w ieszonym i na żelaznych zaw iasach. Nad bram ą istniało w głębienie pro ­ sto k ątn e, w k tó ry m um ieszczona była tablica z napisem łacińskim , k tó ry poprzednio już podano. Po obydw u stro nach tablicy znajdow ały się herby, dzisiaj już całkow icie zniszczone. N a h erbie z lew ej stro n y m ożna było się je d n a k dopatrzeć znaku rodowego B onarów w kształcie podw ójnej lilii, sam a natom iast tab lica znik n ęła bez śladu.

A dolf Szyszko-Bohusz p odaje w opisie zam ku z r. 1912, że tab lica w ów ­ czas jeszcze istniała, aczkolw iek ju ż p raw ie całkow icie zniszczona. Z te k ­ stu pozostało ty lko słowo „Ogrodź — necz“ i d ata 1545. M ożna w ysnuć z tego wniosek, że rozbudow ę zam ku przez Bonara ukończono w roku 1545.

Na dwóch p iętrac h nad b ram ą w jazdow ą w ieży m ieściły się dw ie czwo­ ro k ątn e k om n aty oddzielone od siebie stropem belkow ym , o m ałych okien­

(14)

kach z renesansow ym i gzym sikam i i zaopatrzone od północy i w schodu w strzelnice. O bydw a te p ię tra znajdow ały się n a poziom ie sklepionych piwnic, a więc pod salam i środkow ej części zam ku i połączono je z p iw n i­ cam i otw arty m i gankam i, w sp arty m i n a słupach, dźw igających sk lepienie krzyżow e. Siadów tego sklepienia i bocznych ścian, k tó re jeszcze w idział w spom niany uczony, dzisiaj już nie ma. Ponad gankam i znajdow ało się jeszcze przejście n a k ry te daszkiem w zdłuż sal części środkow ej zam ku, łą ­ czące te sale ze zn ajd u jącą się w wieży kaplicą wieżową. A. Szyszko-B o- husz przypuszcza, iż podobne ganki m ogły otaczać dziedziniec B z trzech, a p rzyn ajm n iej z dwóch stron. Po słupach w ty ch m iejscach nie pozostało jed n a k śladów i jedyn ie tylko pęknięcia w zniszczonych stropach, jak ró w ­ nież i szerokie otw ory n a belki w skazują na istnienie ty ch ganków . W sk a­ zują też na to istniejące w ejścia do sal, widoczne od stro n y urw iska.

Na trzecim piętrze w ieży w ejściow ej, na wysokości w spom nianych uprzednio sal znajdow ała się połączona z tym i salam i górnym g ankiem kaplica wieżowa. Z bogatej i w spaniałej a rc h ite k tu ry nie pozostało p raw ie śladu. K aplica w form ie k w ad rato w ej, podobnie jak zn ajd u jąca się pod nią kom nata, posiadała nad b ram ą w ejściow ą w ieży duże okno a praw d o

-Ryc. 118. Z am ek w O grodzieńcu. P ra ce nad odgruzow aniem dziedzińca arkadow ego. S ta n z w rześnia 1949 r.

(15)

Rye. 119. Zam ek w O grodzieńcu. N arożnik półn.-zach. w czasie zabezpieczenia. S ta n z w rześnia 1949 r.

fot. Jamroz

podobnie i w ykusz, w k tó ry m stał ołtarzyk. Po bogatym sklepieniu k rzy ­ żowym pozostały nikłe ślad y na ścianach kaplicy, a gdzieniegdzie zauw a­ żyć tylko m ożna resztk i nośnej k o n stru k c ji kam iennej i żeber. Ż eb ra te, w skazujące na rem iniscencje gotyku, zdobne były w dw a rzędy sznurów perłow ych. W szerokiej niszy okna, w zględnie w ykuszu odnalezio­ no w swoim czasie ślad y fresków w postaci renesansow ych kasetonów z różam i. G órne dw a p ię tra ponad kaplicą służyły jed yn ie do celów

obronnych-Rozkład sam ych sal środkow ych części zam ku tru d n o jest dzisiaj rozpo­ znać. Resztki m urów pozw alają przypuszczać, że n a stronie zachodniej le ­ żała jak aś w iększa sala zam kow a, k tó ra praw dopodobnie stanow iła głów­ n ą część tej p a rtii zam ku. W sali tej m iała się w czasach późniejszych m ie­ ścić kaplica zam kow a, k tó re j nie należy identyfikow ać z kaplicą wieżową. W ieże oznaczone c y frą I i II w dzisiejszym stanie nie są dostępne - ­ w ejść m ożna jed y n ie do najniższej kondygnacji o sklepieniach beczko­ w ych. Z części budow li pom iędzy w ieżą II, a wieżą III pozostały zupełnie n ikłe ślady. Na w ystępie skaln y m w k ieru n k u południow ym od w ieży II istn iała rów nież jak aś budow la, służąca praw dopodobnie ty lko do celów

(16)

Rvc. 120 Z am ek w O grodzieńcu. N arożnik półn.-zach. S tan z sie rp n ia 1950 i.

fot. P rzy pkow ski

obronnych. W ieża I o kształcie okrągłym , stojąca nad zachodnim strom y m brzegiem skały zam kow ej, stanow iła głów ny p u n k t obrony zam ku z tej strony.

W jazd w w ieży w ejściow ej (wieża III) prow adził na obszerny dziedzi­ niec B. Dziedziniec ten otoczony jest z trzech stro n n a tu ra ln y m i ścianam i skalnym i. Na stro n ie południow ej dziedzińca ponad ścianę sk alną wznosi się głów na (środkowa) część zam ku z niegdyś d rew nianym i i n a k ry ty m i dachem gankam i i loggiami. Na fun dam encie skalnym w zachodniej czę­ ści dziedzińca zbudow ano część zam ku łączącą głów ną część ze skrzydłem północnym . W tej części zam ku m ożna rów nież doszukać się resztek g a n ­ ków i balkonów doczepionych do ścian od stro n y samego dziedzińca. Moż­ na przyjąć, że dziedziniec był otoczony w okół tak im i gankam i, k tó re łączy ­

(17)

ły pom ieszczenie m ieszkalne i praw dopodobnie poszczególne kom naty. Na stronie w schodniej dziedzińca zachow ały się do nied aw n a ślad y roz­ m aitych k azam at i ganków sklepionych, k tó re w głów nej m ierze służyły celom o bronnym i do k tó ry ch dostać się było m ożna bądź z w ieży w ejścio­ w ej, bądź też przez dodatkow o dobudow ane na dziedzińcu przejście kom u­ nikacyjne. S tro n ę północną dziedzińca zam y k ała olbrzym ia budow la, s ta ­ now iąca północne skrzydło zam ku o pięciu przypuszczalnych ko nd yg na­ cjach. Dolne p ię tra tego skrzydła, w y rą b a n e częściowo w litej skale i obej­ m ujące szereg kazam at i ganków obronnych, zaopatrzonych od stro n y do­ liny w strzelnice i przystosow anych do broni palnej, służyły rów nież ce­ lom obronnym . W górnych nato m iast p iętrac h m ieściły się k o m n aty m iesz­ kalne, z k tó ry ch nie pozostało dzisiaj śladu.

O u rządzeniu w ew n ętrzn y m pom ieszczeń m ieszkalnych i sal rycersk ich m ało co m ożna powiedzieć; opisy daw niejsze w spom in ają jed y n ie piece z zielonych kafli. Istotnie, w śród gruzów m ożna znaleźć drobne kaw ałki kafli o zielonej polew ie, a nieraz n aw et ułam k i pięknej biało-niebieskiej orn am en tacji pieców. Nie ulega w ątpliw ości, że w czasach potęgi i znacze­ nia zam ku pom ieszczenia m ieszkalne i sale m usiały być w yposażone i ozdobione bogato. .

Skrzydło południow e jest śm iałą i ja k b y w y ra sta ją c ą ze skał potężną budow lą o pięciu kondygnacjach. Tę część zam ku zaopatrzono w e w szy st­ ko, co było ówcześnie ostatn im w y razem sztuki obronnej. Poniew aż trz y dalsze p ię tra po p rzeryw ane b yły głębokim i niszam i, cała budow la robiła w rażenie dwóch olbrzym ich zespolonych ze sobą wież. W w y suniętych sklepieniach m iędzy niszam i znajdow ały się strzelnice n a b ro ń palną. Na górnych dwóch p iętrac h były dw ie sale, praw dopodobnie przeznaczone na uroczystości. Były one zdobne w e w spaniałe d ek o racje sztuk atorskie, a stropy m iały belkow ane. W szystkie p ię tra tego sk rzy d ła łączyły schody kręcone, k tó ry ch pozostałość m ożna jeszcze było przed kilkom a la ty roz­ poznać. Z dekoracji pozostała jed y nie w m niejszej sali półokrągła nisza z m uszlą i ślady kom inków . Całe skrzydło połączone było przejściem z czę­ ścią środkow ą zam ku i stanow iło jak b y dalszy jego ciąg i uzupełnienie. Można przypuszczać, że po zam knięciu tego przejścia i schodów, p ro w a ­ dzących do niższych pięter, cała ta budow la służyła jak o ostateczne sch ro ­ nienie oblężonych.

W późniejszych czasach w ybudow ano m u r obronny łączący to skrzydło z w ystępem skaln y m na wschodzie, w skutek czego o tw a rty dotychczas od stro n y południow ej dziedziniec A został zam knięty. M ur ten je s t c h ro ­ nologicznie o statn ią budow lą kom pleksu zamkowego, a przez jego p o sta­ w ienie stra c iły celowość strzelnice o k ie ru n k u w schodnim zn ajd ujące się w dolnych p iętrach skrzydła. Ten potężny i stosunkow o dobrze jeszcze za­ chow any m u r obronny m a dw a rzęd y strzelnic na poziom ie czw artego

(18)

i piątego piętra skrzydła, z którym wspomniane strzelnice połączone były od strony dziedzińca drewnianymi nakrytymi dachem gankami. Po gan­ kach tych pozostały ślady w murze w postaci otworów dla czopów bel­ kowych.

Zamek w Ogrodzieńcu leży dzisiaj w ruinach, niemniej jednak świadczą one o dawnym znaczeniu i potędze tej warowni.

Z punktu widzenia architektonicznego jest zamek ogrodzieniecki może najciekawszą budowlą tego rodzaju w Jurze Krakowsko-wieluńskiej ; łą­ czyła ona bowiem ówczesne pojęcia estetyczne budownictwa z twardymi wymaganiami obronności. O przepychu i bogactwie w ew nętrznych urzą­ dzeń zamku w iem y dzisiaj ze skąpych na ten temat wspom nień w litera­ turze, można jednak zaryzykować twierdzenie, że po zamku wawelskim był on jednym z najwspanialszych zamków budowanych w Jurze.

Za dzisiejszy stan zamku, jako pomnika historycznego odpowiadać mogą jedynie rządy przedwrześniowe, którym na sercu raczej leżały w łasne pry­ watne interesy, a nie kulturalne potrzeby społeczeństwa i narodu.

Dzisiaj w Polsce Ludowej z uwagi na ustaloną i wynikającą z rozumne­ go i planowego rządzenia społeczeństwem hierarchię potrzeb, nie byliśm y na razie w stanie zająć się pełną konserwacją tych wspaniałych ruin, leżą bowiem przed nami zadania ważniejsze i pilniejsze, jednak nie chcąc do­ puścić do dalszej dewastacji władze konserwatorskie przeprowadziły w latach 1949— 1951 zabiegi zabezpieczające w m niejszym zakresie, prze- murowując groźne pęknięcia i nadwątlone mury (ryc. 118— 120). W naj­ bliższej przyszłości przewiduje się poważniejsze roboty, aby móc przeka­ zać ten wspaniały zabytek historyczny w całej krasie następującym po nas pokoleniom.

Cytaty

Powiązane dokumenty

Obejmuje on następujące zagadnienia: w ramach filozoficznych podstaw kultury – antropologię kultury, ak- sjologię kultury, lingwistykę kultury (stosunek języka wiary

[r]

Jednak większość psychologów uważa, że ten sam człowiek w różnych sytu­ acjach i przy wykonywaniu różnych czynności może wykazywać odmienne cechy

Zmiany te wynikały z artykułu 25 ustawy o szkolnictwie wyższym, zgodnie z którym: Mini­ ster właściwy do spraw szkolnictwa wyższego, określa w drodze

Based on the analysis of the calibration results, it can be concluded that (1) it is necessary to use multiple movement base cases when calibrating a model to capture all

2) Fuzz the inputs to smart contracts: The second approach is to fuzz the inputs of the smart contracts. Fuzzing has been proved as an effective and fast technique for finding

This article’s partial examination of city and regional representation (albeit often tiny) and their impact on the built environment in Brussels showcases the power of cities

WKZ Józef Edw ard Dutkiewicz41' sprzeciwił się budowie nowego kościoła „na miejscu zabytkowego, drewnianego, którego uznanie za zabytek jest w toku i nie może być