• Nie Znaleziono Wyników

"Oratorstwo polityczne na forum Sejmu Czteroletniego. Rekonesans", Bernard Krakowski, redaktor książki Edmund Rabowicz, Gdańsk 1968, Prace Komisji Filologicznej, Nr 29, komitet redacyjny: Andrzej Bukowski (przewodniczący), Hubert Górnowicz (sekretarz), Bo

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share ""Oratorstwo polityczne na forum Sejmu Czteroletniego. Rekonesans", Bernard Krakowski, redaktor książki Edmund Rabowicz, Gdańsk 1968, Prace Komisji Filologicznej, Nr 29, komitet redacyjny: Andrzej Bukowski (przewodniczący), Hubert Górnowicz (sekretarz), Bo"

Copied!
5
0
0

Pełen tekst

(1)

Mieczysław Klimowicz

"Oratorstwo polityczne na forum

Sejmu Czteroletniego. Rekonesans",

Bernard Krakowski, redaktor książki

Edmund Rabowicz, Gdańsk 1968,

Prace Komisji Filologicznej... :

[recenzja]

Pamiętnik Literacki : czasopismo kwartalne poświęcone historii i krytyce

literatury polskiej 62/3, 285-288

(2)

jąc przez to nieelitarny i niespecjalistyczny charakter A n t o l o g i i 4. Całą szatę zew nę­ trzną w ystylizow ano w edług wzorów zdobienia książki starszej. Ponieważ jednak antologia zawiera m ateriał z co najmniej dwóch epok: barokowej i rokokowej, im ita­ cja nie jest ścisła. Tom oprawiono w półpłótno, lice okładki pozostawiając gładkie, zaś grzbiet zdobiąc wyzłacanym tłokiem . Ornamentyka tego złocenia jest bardzo bogata i gęsta, przez co przypomina książkę barokową, ale delikatność wzoru i m o­ tyw y roślinne zbliżają ją do wzorów używanych niekiedy w zdobnictwie rokokowym. Do czasów stanisław owskich nawiązują zdecydowanie ramki i w iniety użyte na karcie tytułowej i na kartach tytułowych poszczególnych części. Natom iast w yróżnie­ nie składanych garmontowymi wersalikam i śródtytułów czerwoną farbą sugeruje na­ w iązanie do obyczajów drukarskich sprzed XVIII wieku. Z k olei w yklejka łącząca blok książki z okładką ma charakter X IX -w ieczny. Jednak te dość różne genetycznie elem enty zharmonizowane są dobrze i tom bierze s/ę do rąk z estetyczną satysfakcją.

Antologia Jerzego Jackla, oparta na znakomitym pomyśle edytorskim, przygoto­ wana z w ielką starannością i rozwagą, jest książką bardzo przydatną w dydaktyce uniwersyteckiej. Teoretyczne i opisowe badania nad powieścią X V III-w;eczną uzy­ skały świetną weryfikację edytorską.

A n d r z e j C ień ski

B e r n a r d K r a k o w s k i , ORATORSTWO POLITYCZNE NA FORUM SEJMU CZTEROLETNIEGO. REKONESANS. (Redaktor książki: E d m u n d R a b o w i c z). Gdańsk 1968, ss. 226, 2 nlb. -n errata na w klejce. („Prace K om isji Filologicznej’’. Kom itet Redakcyjny: A n d r z e j B u k o w s k i przewodniczący), H u b e r t G ó r ­ n o w i с z (sekretarz), B o g u s ł a w K r e j a , J e r z y M i c h n o , E d m u n d R a - b o w i c z ) . Seria Monografii. Nr 29. Gdańskie Towarzystwo Naukowe. Wydział I. Nauk Społecznych i Humanistycznych.

Bernard Krakowski podjął tem at zaniedbany od dawna przez historyków litera­ tury. Ostatnią charakterystykę retoryki uprawianej na tym sejm ie, bardzo ogólniko­ w ą i dziś już przestarzałą, przyniosła rozprawa W ilhelma Bruchnalskiego R o z w ó j

w y m o w y w P olsce 1. W dwudziestoleciu międzywojennym wzrósł poważnie stan ba­

4 O tym, że szata graficzna książki jest jednym z elem entarnych sygnałów w sk a­ zujących, do jakiego kręgu odbiorców w ydaw ca adresuje książkę, pisze się ostatnio sporo, szczególnie w związku z przechodzeniem tekstów „klasycznych” i „trudnych” z kręgu kultury elitarnej do m asowej (zob. „The UNESCO Courier” XV III (1965), September. — R. E s с a r p i t, R e w o lu c ja książki. Przełożył J. P a ń s k i , posłowiem opatrzył L. M a r s z a ł e k . Warszawa 1969. — M. C o w l e y , O s y tu a c ji w literatu rze. Tłumaczyła E. K r a s n o w o l s k a . Wars'zawa 1969, s. 140—190). Ponieważ polska książka naukowa ma najczęściej w ygląd „znormalizowany”, uważam y za stosowne zw rócić uwagę na odstępstwo od tej „normy” w omawianej tu A n to lo g ii, traktując je jako wyraz intencji stworzenia publikacji, która by przybliżyła szerszym (choć nie m asowym!) kręgom czytelniczym kulturę i literaturę Oświecenia. Wobec braku pozycji tego typu na rynku księgarskim (niektóre publikacje J. Łojka oraz A. B e r - d e c k i e j i I. T u r n a u Z y c ie codzienne w W a r s z a w ie o kresu O św iecen ia /Warsza­ w a 1969) — to cenne wyjątki), intencja ta 'zasługuje na zaakcentowanie.

(3)

dań nad literaturą Sejm u W ielkiego, antytargowicką, a po ostatniej w ojnie — nad poezją powstania kościuszkowskiego. Odkrycie przez Juliusza N ow aka-Dłużew skiego twórczości ulotnej oraz suplem enty dorzucane w ostatnich latach pozw oliły w yodręb­ nić ten okres w historii literatury polskiej w. XVIII, spowodowały jednocześnie potrzebę sporządzenia jego choćby roboczej syntezy. Przetarto już w prawdzie drogi badań nad poezją i publicystyką lat 1787—1794, jednakże do praw idłowego ujęcia procesu historycznoliterackiego jeszcze brakuje opracowania pewnych ważkich zja­ w isk — jednym z nich jest w łaśn ie oratorstwo Sejm u Czteroletniego. Chodzi tu bowiem o sejm, który odegrał istotną rolę w życiu politycznym i kulturalnym p ol­ skiego Oświecenia, trw ał cztery lata, sejm , którego czynności polegały w większości przypadków na m owach w ygłaszanych przez przedstaw icieli różnych ugrupowań. Zebrać olbrzymi m ateriał, ocenić jego w alory artystyczne — stało się obecnie palącą potrzebą.

Funkcję rekonesansu w tej dziedzinie pełni rozprawa Krakowskiego. N ależy od razu dodać, iż jest to rekonesans udany i stw arzający ciekawe perspektyw y kon­ tynuacji. Autor po analizie dotychczasowego stanu badań oraz ustaleniu zakresu poszukiwań w łasnych zajął się kapitalnym problemem , m ianow icie określeniem przedmiotu i m etody studiów. W yszedł z założenia, które należy uznać za całkowicie słuszne, że oparcie się jedynie na pisanym tekście m ow y jest dziś zabiegiem ana­ chronicznym, rów nającym retorykę jako przedmiot badań z publicystyką. Postuluje w ięc odtworzenie „kształtu żyw ego słow a”, określenie kw alifikacji mówcy, jego um iejętności w pływ an ia na atm osferę sali. Cel, jaki przyświeca autorowi, można porównać do zam ierzeń pierwszych teatrologów, którzy zerw ali z tradycją filologicz­ ną badania jedynie tekstu sztuki, usiłując zrekonstruować w szystkie elem enty w cho­ dzące w skład przedstaw ienia teatralnego, łącznie z reakcjam i w idow ni. Taka posta­ wa badawcza przysporzyła autorowi sporo trudności, poczynając od w yodrębnienia zakresów kw alifikacyjnych: autor m owy — egzekutor m owy, aż po problemy ed y­ torskie, niezm iernie skom plikow ane z powodu kłopotów z ustaleniem stosunku tekstu m owy przekazanej w druku do tekstu rzeczyw iście wygłoszonego. N ależy przyznać, że z trudności tych K rakow ski w yszedł obronną ręką, przedstawiając jasny i now a­ torski obraz postępow ania naukowego w badaniach nad retoryką Sejmu Cztero­ letniego.

M yślę jednak, iż pełniejsze w ykorzystanie analogii m iędzy przedstawieniem teatralnym a w ystąpieniem m ów cy przed audytorium, zwłaszcza na terenie sejmu, gdzie atmosfera była napięta, ścierały się różne koncepcje, doprowadzając często do sytuacji dram atycznych — pomogłoby sprecyzować niektóre term iny i definicje. Krakowski w yróżnia np. trzy rodzaje mówcy: improwizator, lektor i deklamator (s. 51 n.), przy czym ceni najwyżej pierwszego. A le zdaje sobie sprawę, że zakresy tych term inów są dość płynne, bowiem w m ow ie czytanej czy deklamowanej mogą istnieć elem enty im prowizacji — i odwrotnie: im prowizowana może m ieć w niektó­ rych wypadkach fragm enty uprzednio przygotowane. Dalej, z definicji dotyczącej improwizatora w ynikałoby, że jest on niew ątpliw ym autorem m owy, której to p ew ­ ności brak, kiedy m ow a była czytana lub deklamowana. Z tym łączy się podstawowa trudność: jak określić zapis czy druk m owy im prowizowanej, na jakich prawach w reszcie przygotować jej edycję. Oczywiście w niektórych wypadkach będziem y dysponow ali m ateriałem źródłowym czy tekstow ym , który ułatw i rozstrzygnięcie, w zasadzie jednak pozostaje do rozwiązania problem: jak wydać tekst m owy, o któ­ rej w iem y albo dom yślamy się, że m ogła być częściowo improwizowana, czyli w y ­ głoszona w innej w ersji.

(4)

z aktorem komedii delVarte. Aktor taki dysponował scenariuszem zawierającym plan sztuki. Poniew aż grał określoną rolę przez całe życie, posiadał w swoim re­ pertuarze, dzięki w ykształceniu i praktyce, w ielką ilość chwytów, dowcipów, m ono­ logów, sytuacji scenicznych, których używ ał zgodnie z planem scenariusza. Była to niew ątpliw ie improwizacja, ale większość monologów autor z pewnością wcześniej napisał i w yuczył się na pamięć. Wydaje się, że teksty mów dobrego oratora, czy to w cześniej przez niego utrwalone w druku, czy też zanotowane przez „protokołu­ jących ”, należałoby traktować w łaśnie jako scenariusz, który był podstawą im prowi­ zacji. Mówca również dysponował dzięki wykształceniu i praktyce pewnym zespołem środków ekspresji, w ykorzystyw ał je zgodnie ze swoim talentem w m yśl intencji przygotowanego wcześniej „scenariusza”. Przyjęcie takiego założenia uwolniłoby sum iennego filologa od decyzji niezgodnych z jego sumieniem, np. co opuścić, a co pozostawić w tekście utrwalonej drukiem mowy. Oczywiście, dotyczyłoby to jedynie dobrego m ówcy, znającego swój fach, należącego — w edług kategorii zaproponowa­ nych przez Krakowskiego — do grupy oratorów-improwizatorów.

Na dowód tego, że dobry mówca sejm owy m usiał posiadać talenty aktora i że często staw iany byw ał w sytuacjach, które wymagały umiejętności improwizacyjnych, natychm iastowej repliki, pragnę przytoczyć mało znany opis sesji sejmowej z gru­ dnia 1789:

„Sesja wtorkowa nad punktem niewchodzenia wszystkiej szlachty do sejm ików długo na sam ych mowach schodziła, w reszcie kiedy partia najmocniej przy nieod- dzielności staw ała, a coraz bardziej rozruch powstawał, Suchodolski utrzym ywał, że dobrze jest, kiedy szlachta na sejmikach relacyjnych chełmskich źle sprawującego się posła ledw o nie rozsiekała, a lubelski Potocki przywiódł przykład lubelskich naw et sejm ików, co Suchodolski w ziął do siebie, że mu kiedyś, spod ław ek ciągnąc, zdarto perukę z głowy. Pow stał w ięc z furią, a gdy książę Kalikst wyrzekł to słowo, że się w ydało, co ta partia m yśli, mimo powtarzania w Izbie: »wydało się, w ydało się«, Rzewuski przyskoczywszy do chełmskiego, gdzie się wielu zebrało, groził mu, że płatki z niego lecieć będą, i do szabli porywał się. Suchodolski uciekł na ław ki, a w tem hetman ujm ując się, Rzewuski mu pogroził, aby szedł na miejsce, bo go posłow ie tam zaprowadzą. Arbitrowie krzyczeli: »Czego ten K atylina po Izbie uwija się!« [...] Zgoła w całej Izbie taki rozruch powstawał, że mało do szabel nie przyszło. Król, ruszywszy się z tronu, na w szystko obowiązywał, żeby pod jego panowaniem nie przyszło do rozlania krwi. [...] Sapieha m arszałek chcąc mówić, [gdy] przez roz­ ruch na nowo w zięty przeciw niemu m ówić mu nie dawano, tak dalece, że ledwo uspokoiwszy Izbę z płaczem m ówił, że jeśli posłowie mu bronią głosu, niech mu w yrzucą, w czym zaw inił ojczyźnie, że jęczy w więzach jednego sejmu m arszałek” г. W opisanym przedstawieniu motorem całej akcji sa w łaśnie dobrzy mówcy; dzięki ich um iejętnościom i oddziaływaniu dochodzi do scen dramatycznych o dużym nieraz napięciu.

Książkę Bernarda Krakowskiego należy zaliczyć do najw ybitniejszych spośród opublikowanych w ostatnich latach na tem aty literatury Oświecenia. Obejmuje ona bowiem nie tylko olbrzymi zakres materiałowy, lecz odznacza się także nowator­ stw em interpretacji i metodologii. Autor miał tu dwie drogi do wyboru: albo w spo­ sób tradycyjny poddać analizie filologicznej setki i tysiące oracji wygłoszonych na Sejm ie W ielkim, traktując je jako teksty przeznaczone do czytania — albo, zrywając z dotychczasowym i schematami badawczymi, dążyć do odtworzenia jednorazowego

2 Cyt. za: M. K l i m o w i c z , Archiw um Swiejkoiuskich. Fragmenty zachowane

(5)

kształtu w ypow iedzi oratorskiej, obejmującej poza słow em w iele innych elem entów, jak gest, modulacja głosu, kontakt ze słuchaczami itp. Krakowski zdecydował się na tę drugą, najeżoną trudnościami drogę, stwarzającą jednak perspektyw y nowych i oryginalnych rozwiązań. Chociaż w ystąpił w tej dziedzinie jako pionier, trzeba przyznać, iż otrzymał pew ne inspiracje w pracach teoretycznych Stefanii Skw ar- czyńskiej 3, a przede w szystkim w rozprawach teatrologów, którzy zerw ali z om awia­ niem dzieł dram atycznych jako konstrukcji słow nych bez związku z ich reprezentacją sceniczną, w ysu w ali natom iast postulat odtworzenia kształtu przedstawienia.

W części 2, zatytułowanej W p o s z u k iw a n iu ż y w e g o s ł o w a , przedyskutował Kra­ kowski założenia teoretyczne swojego postępowania naukowego z pełną świadomością przecierania szlaków m ało dotąd uczęszczanych, pisząc m. in.: „Jednym z grzechów praktyki badawczej bywa stosow anie kryteriów w łaściw ych wypow iedzeniu pisem ­ nemu także w odniesieniu do w ypow iedzenia ustnego. Antyczna świadomość specy­ ficznej odrębności tych wypow iedzeń zanikła w naszej praktyce badawczej [...]. Banalnie brzmią nie respektowane w praktyce stw ierdzenia Arystotelesa, że »styl prozy pisanej nie jest stylem m ów w ygłaszanych podczas rozpraw« [...]. Sfera pozajęzykowych czynników ekspresji jest zatem już w rozumieniu A rystotelesa in­ tegralną częścią w ypow iedzenia ustnego i stanow i o jego odrębności od w yp ow ie­ dzenia pisem nego” (s. 29—30). Te konstatacje są punktem w yjścia dla autora, który opracował konsekw entny program badawczy, w sparty na przesłankach teoretycznych, przystosow any do specyfiki epoki badanej oraz charakteru zachowanych tekstów i źródeł.

Część 3 rozprawy K rakow skiego, M ó w c y S e j m u C zte r o le tn ie g o , demonstruje re­ zultaty przyjętych założeń na analizie konkretnego m ateriału. Mimo ogromnej ilości przebadanych źródeł, które stanow iły przeważnie pośrednią dokumentację dla odtw o­ rzenia kształtu w ypow iedzi oratorskiej, autor korzystając z diariuszy sejm owych, korespondencji i innych relacji w spółczesnych potrafił dokonać oceny i kw alifikacji całej produkcji retorycznej okresu Sejm u W ielkiego, odpowiedzieć na w iększość pytań staw ianych na w stęp ie książki. Dzięki temu stanowi ona jedną z kilku pozycji w pływ ających w sposób istotny na przyszły kształt syntezy kultury i litera­ tury polskiego Oświecenia.

M i e c z y s ł a w K l i m o w i c z

DZIEJE FOLKLORYSTYKI POLSKIEJ. 1800— 1863. EPOKA PRZEDKOLBER- GOWSKA. Pod redakcją H e l e n y K a p e ł u ś i J u l i a n a K r z y ż a n o w s k i e g o . W rocław—W arszawa—Kraków 1970. Zakład Narodowy im ienia Ossolińskich — W y­ daw nictw o Polskiej Akadem ii Nauk, ss. 528 + 19 w klejek ilustr. + errata na w k lej­ ce. Instytut Badań Literackich Polskiej A kadem ii Nauk.

1

Zakład Literatury Ludowej IBL w zbogacił naszą hum anistykę o nowe dużej rangi dzieło zbiorowe — D z ie j e f o l k l o r y s t y k i p o ls k ie j. Na razie ukazał się tylko tom 1, drugi jednakże — jak w ynika z inform acji zawartej w przedm owie pióra Juliana K rzyżanow skiego do tomu w ydanego — jest w przygotowaniu i zapewne, miejm y nadzieję, w niedługim czasie pojaw i się w księgarniach.

Cytaty

Powiązane dokumenty

W atmosferze Sejmu Wielkiego zupełnie oryginalnie rysuje się, zapewne ze względu na nikły stan wiedzy o fakcie, założenie drukarni przez bliżej historiografii

Three different regimes are tested: (i) Stokes flow, (ii) intermediate Reynolds number at Re = 100 with a steady wake, and (iii) high Reynolds number Re = 1000 exhibiting

Analiza ważności elementów asortymentu usług pocztowych i poziomu ich realizacji w aspekcie konkurencyjności przez publicznego operatora pocztowe­ go w Polsce

Dochowane, chociaż niekompletne akta komisji porządkowej ziemi wieluńskiej świadczą, że zajęła się ona bardzo energicznie już w marcu 1790 r. sprawą szkół

69 Yael Ben-Moshe, Tobias Ebbrecht-Hartmann, Terror films: The socio-cultural reconstruction of trauma in contemporary Israeli cinema. 87 Ruth Dorot, Mosaic of Israel’s

Estimation of ripple and inductance roll off when using powdered iron core inductors.. Chandra Mouli, Gautham Ram; Schijffelen, Jos; Bauer, Pavol;

In this scheme, the continuous variation of responses, the failure probability and the risk, 50m intervals for instance, of the structure can be estimated with using response

The talk will describe how this non-collisional model for increasing the dispersion of droplet sizes in a Rayleigh-Bénard cell can be applied to understanding the rapid onset