• Nie Znaleziono Wyników

Kronika muzealna 1978

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Kronika muzealna 1978"

Copied!
55
0
0

Pełen tekst

(1)

Alojzy Oborny

Kronika muzealna 1978

Rocznik Muzeum Narodowego w Kielcach 12, 371-424

(2)

A L O JZ Y OB O R N Y

KRONIKA MUZEALNA 1978

Recenzje w ystaw. Działalność ośw iatowa i naukowa. N owe eksponaty. Muzea auto­ nomiczne i regionalne.

MUZEUM NARODOWE W KIELCACH

8 października 1908 r. kustosz Tadeusz Szymon Włoszek, założyciel kieleckiego muzeum, zarejestrował w książce in w en ­

tarzowej pierwsze eksponaty, — okaz drzewa skam ieniałego z M iedzianej Góry oraz białogoński odlew popiersia Stani­ sława Staszica. Po siedem dziesięciu la­ tach, 9 października 1978 r. o godzinie 10 w Sali Rycerskiej k ieleck iego pałacu z za­ proszonymi gośćmi spotkali się pracow­ nicy kieleckiego muzeum. Uroczystość ju­ bileuszową otworzył m gr A. Oborny — dyrektor muzeum, kreśląc historię kiero­ wanej przezeń placówki. Przekazanie na potrzeby m uzealne zespołu pałacowego w roku 1971 otwarło now e m ożliwości i stw orzyło szerokie pole do realizacji no­ wych zadań. Podniesienie placówki w ro­ ku 1975 do rangi Muzeum Narodowego było uhonorowaniem osiągnięć, a także zm obilizowało zespół do am bitniejszej i dociekliwszej pracy. Szeroki jest zasięg oddziaływania muzeum, które prowadzi

działalność w ystaw ienniczą, naukową

i edytorską, jest współorganizatorem m u­ zeów regionalnych, zakładowych i izb pa­ mięci narodowej. K ieleckie muzeum m ia­ ło w roku 1939 około tysiąca eksponatów, w roku 1969 — 40 tysięcy, zaś w roku 1978 — 60 tysięcy eksponatów. Na zakończenie swego w ystąpienia dyrektor muzeum po­ w itał przybyłych na jubileuszow e spotka­ nie dostojnych gości: w ojew odę k ieleck ie­

go inż. Józefa Stańskiego, prezesa WK ZSL M ieczysława Derejskiego, przewod­ niczącego WK SD Bogdana Łyska, I se­ kretarza KM PZPR Juliana Labochę, dy­ rektora ZMiOZ dr. Bogdana Rym aszew­ skiego. Gorąco i serdecznie powitano dy­ rektora Muzeum Narodowego w Warsza­ w ie — prof. dr. Stanisław a Lorentza, dy­ rektora Państw ow ych Zbiorów Sztuki na W awelu — prof. dr. Jerzego Szabłow skie­ go, dyrektorów Muzeów Narodowych w Krakowie, Poznaniu i Wrocławiu, dyrek­ torów i przedstawicieli muzeów central­

nych, autonomicznych i okręgowych,

przedstaw icieli św iata kultury i nauki z całego kraju, naukowców i działaczy kultury z terenu Kielecczyzny.

W im ieniu władz wojewódzkich prze­ m aw iał wojew oda J. Stański, który przy­ pomniał dorobek muzeum i jego znacze­ nie dla kultury regionu i kraju. Mówca w serdecznych słowach podziękował ze­ społowi pracowników za dotychczasowy w ysiłek i osiągnięcia, życząc zarazem po­ m yślności i w ytrw ałości w realizacji za­ mierzeń. Gospodarz wojew ództw a podzię­ kował też dostojnym gościom: prof. dr. Stanisław ow i Lorentzowi i prof. dr. Je­ rzemu Szabłowskiem u za ich nieustanną opiekę i życzliw ą pomoc niesioną bezin­ teresow nie naszemu muzeum.

Głos zabrał również, jako przewodni­ czący Polskiego Komitetu M iędzynarodo­

(3)

372 A lo jzy Oborny

1. Uroczystości jubi­ leuszowe

wej Rady Muzeów — ICOM, prof. dr St. Lorentz. Mówca przypomniał ze w zrusze­ niem swoje pół w ieku liczące kontakty z naszym regionem, podkreślił też, że w Kielcach powinien powstać na wzgórzu zamkowym pomnik historii i kultury na­ rodowej.

Wojewoda kielecki inż. Józef Stański oraz dyrektor ZMiOZ dr Bogdan Ryma­ szewski udekorowali grupę pracowników

muzeum odznaczeniami państw owym i,

resortowym i i regionalnym i. Krzyż Ka­ walerski Orderu Odrodzenia Polski otrzy­ mał mgr Alojzy Oborny, Złoty Krzyż Zasługi mgr Janusz Kuczyński, Srebrne Krzyże Zasługi dr Krzysztof Urbański, mgr Barbara Erber, Brązowe Krzyże Za­ sługi Lidia Sobkowska, Henryk Pieczul. Szereg pracowników otrzymało odznaki „Zasłużonego Działacza K ultury”, „Za opiekę nad zabytkam i”, „Złotą odznakę honorową TPPR”, „Medal za Zasługi dla Związku Zawodowego Pracow ników K ul­ tury”, „Złotą Odznakę zasłużonego dzia­ łacza TPD”, „Za zasługi dla K ielecczy­ zny”. W iceprzewodniczący Zarządu G łów ­ nego Związku Zawodowego Pracow ników Kultury i Sztuki w ręczył dyrektorowi muzeum pismo gratulacyjne Zarządu Głównego wraz z przyznanym placów ce

„Medalem za Zasługi dla Związku”, Mu­ zeum Narodowe w Kielcach otrzymało także pismo gratulacyjne Zarządu G łów ­ nego TPPR oraz „Złotą Odznakę Hono­ rową TPPR”, „Złotą Odznakę Zasłużone­

go Działacza TPD” wraz z pismem Za­ rządu Głównego TPD podkreślającym uznanie za pracę społeczną w dziedzinie w ychow ania i opieki nad dzieckiem, „Me­ dal PTTK” wraz z dyplom em przyzna­ nym przez Zarząd Główny PTTK.

Po części oficjalnej odbył się koncert muzyki polskiej w wykonaniu zespołu ka­

meralnego Państw ow ej Filharm onii im. O. Kolberga w Kielcach. Pierw szą część uroczystości jubileuszowych zakończyło spotkanie towarzyskie w jednej z sal pa­ łacowych. W salach w ystaw ow ych przy placu Partyzantów o godzinie 13 nastą­

piło otwarcie w ystaw y jubileuszowej

M u z e u m s k a r b n ic ą d ó b r k u l t u r y . N o w e z b i o r y M u z e u m N a r o d o w e g o w K ielca ch

1968— 1978.

W tych samych salach w ystaw ow ych 10 października m iało m iejsce spotkanie

gospodarzy w ojew ództw a kieleckiego

I sekretarza KW PZPR — Aleksandra Zarajczyka i w ojew ody kieleckiego — Jó­ zefa Stańskiego, z pracow nikam i Muzeum Narodowego. Goście zostali poinformo­

(4)

wani o planach i zam ierzeniach placówki oraz jej odziałów. Tow. A. Zarajczyk w y ­ raził serdeczne podziękowania wszystkim pracownikom muzeum i jego oddziałów. „Jesteście ludźmi pracowitym i i skrom ny­ mi — powiedział — robicie rzeczy piękne i wartościowe. Doceniam y tę różnorod­ ność w aszych poczynań, oczekujemy no­ wych inicjatyw dla dobra kultury regio­ nu i kraju. Przeszłość jest naszą dumą, z niej czerpiem y siły do dalszej pracy. Współczesność i przyszłość są naszą tros­ ką”. Goście, wśród których był prof, dr Stanisław Lorentz, otrzym ali wraz z dy­ plomami pierwsze egzem plarze medalu

jubileuszowego muzeum, a następnie

zwiedzili w ystaw ę nabytków m uzealnych z lat 1968— 1978. Z okazji jubileuszu 70- -lecia Muzeum Narodowe w Kielcach otrzymało od władz politycznych i adm i­ nistracyjnych, muzeów, placów ek kultu­ ry i osób pryw atnych 52 adresy, telegra­ my i listy gratulacyjne.

Z okazji jubileuszu na zlecenie m u­ zeum Mennica Państw ow a w Warszawie w ykonała medal pam iątkowy zaprojekto­ wany i w ykonany przez S tanisław ę Wą- tróbską. Na aw ersie umieszczono widok wschodniej elew acji pałacu kieleckiego,

pod nim daty: 1908— 1978. W otoku napis: Muzeum Narodowe w Kielcach. Na re­ w ersie — kartusz z liśćm i i wolutami, w centrum monogram wiązany z datą: M/1975/K. Medal wykonany został w tom ­ baku srebrzonym i oksydowanym (200 sztuk) i patynowanym (400 sztuk).

RECENZJE W YSTAW CZASOWYCH

Jubileusz 70-lecia uczciło Muzeum N a­ rodowe w Kielcach czterema dużymi w y ­ stawami, które pozw oliły zwiedzającym na poznanie zbiorów muzealnych, progra­ mu gromadzenia, a także realizowanej w szerokim zakresie konserwacji m uzea­ liów. Omawianie w ystaw rozpoczynam od ekspozycji, której otwarcie nastąpiło w punkcie kulm inacyjnym obchodów jubi­ leuszowych.

W ystawa M u z e u m skarbnicą dóbr k u l­

tu r y . N o w e z b i o r y M u z e u m N a ro d o w e g o w K ie l c a c h 1968— 1978 (9 października — 30 listopada)

Usytuowana w trzech salach w ystaw czasowych przy placu Partyzantów eks­

2. Dar kieleckich cu­ kierników

(5)

374 A l o jz y Oborny

3. W ystaw a M u z e u m

sk a r b n ic ą d ó b r k u l ­ tu r y. N o w e n a b y t k i

1 9 6 8 — 1 9 7 8

p ozycja stała się p rzegląd em w y b ra n y ch

d ziel sztuki, p am iątek h isto ry czn y ch

i dóbr k u ltu ry m a teria ln ej, n a b y ty ch do zb iorów m u zealn ych drogą zakupów , d a ­ rów , a tak że w w y n ik u badań te r e n o ­

w y ch a rch eologów i e tn o g ra fó w .

S p oro ek sp o n a tó w za d em o n stro w a ­

nych na w y sta w ie nie b yło w m in io n y m d z iesięcio leciu ek sp o n o w a n y ch albo ze w z g lę d ó w k on serw atorsk ich , lu b c h w ilo ­ w eg o braku od p ow ied n ich p ok azów t e ­ m atyczn ych .

Z godnie z ch arak terem w y s ta w y

o tw ie r a ły ją dw a d ok u m en ty o n ie z w y ­ k łej w artości, p om ieszczon e obok sieb ie,

choć d zielił je d ystan s 67 lat. N a nieco p ożółk łych k artach p ierw szej k sią żk i in ­ w en ta rzo w ej z roku 1908 pod datą 8 p aź­ d ziern ik a w id n ieje zapis p ierw szeg o ek s­ p onatu — „okaz d rzew a sk a m ien ia łeg o z M iedzianej G óry”. Z apisu dokonała rę­ ka z a ło ży c iela i p ierw szeg o k u stosza m u ­ zeum — T adeusza S zym on a W łoszka. D rugi dokum ent pochodzi z roku 1975 — w w y n ik u jego p o sta n o w ień kieleckf4 p la có w k a p od n iesion a została do rangi M uzeum N arodow ego. W p ierw szej sali, n ie z w y k le in teresu ją cej pod w zg lęd em h i­ storyczn ym , zn alazły się tak że cen n e k ie l- ciana: p ejzażow a w ed u ta K ielc z X V II

4. W ystaw a M u z eu m

s k a r b n ic ą dó b r k u l­ tu r y. N o w e n a b y tk i

(6)

w iek u , pochodzący z roku 1861 w id ok pa­ łacu b isk u p iego L. F. D ym itro w icza oraz d w ie cen n e a k w a rele p rzed sta w ia ją ce od­ le w n ię żelaza w B ia ło g o n ie przed 1860 r. i zespół b arok ow y na K arczów ce. P rzy ­ czyn k iem do pozn an ia m iejsco w eg o rze­ m iosła arty sty czn eg o b y ły d z ie w ię tn a sto ­ w ieczn e srebrne ok azy sztu k i zdobniczej

w y k o n a n e w K ielcach oraz znacznie

w cześn iejszy, gdyż p ochodzący z roku 1600, p rzy w ilej dla rzem ieśln ik ó w k ie le c ­ kich nadany przez b isk u p a k rak ow sk iego M aciejow sk iego. Do in teresu ją cy ch ek sp o ­

natów w y sta w io n y ch w tej części w y s ta ­ w y n ależały p ochodzące z roku 1882 p lan y bu d ow y k olei k ieleck iej. S zczególn ą rolę w tym p ok azie e k sp o n a tó w m ów iących o region ie zajm ow ał n ie z w y k le cen n y alb u m F. P. U sen era z roku 1805, w k tó ­ rym p od ziw iać m ożna b yło k ilk a w id o ­ k ów zam ku w C hęcinach.

D op ełn ien iem zbioru k ie lc ia n ó w było stoisk o ek sp o zy cy jn e od d ziału — M uzeum L at S zk oln ych S. Ż erom sk iego z z esta ­ w em pam iątek zw ią za n y ch z P r z e p i ó r e ­

c z k ą S. Ż erom skiego. Obok egzem plarza

w y d a n ej w roku 1924 książk i z d ed y k a ­ cją córki pisarza M oniki Ż erom skiej zn a j­ d o w a ły się lito g ra fie z tek i p rzed sta w ia ­ jącej ak torów p rap rem iery P r z e p ió re c zk i. Pokaz d rugiej sali o tw ie r a ły ek sp on aty p ochodzące z oddziału b iograficzn ego, p o­ w sta łeg o przed d w u d ziestu la ty — M u­ zeum H en ryk a S ie n k ie w ic z a w' O blęgor- ku. F a scy n o w a ły o ry g in a ln e ręk op isy n a ­ p isan ej w 1900 r. je d n o a k tó w k i' Zagło ba

s w a t e m i ukończonej w roku 1905 p o w ie ­

ści Na polu c h w a ł y . D uże z a in te r e so w a ­ nie b u d ził zegarek z w k o m p o n o w a n y m w m u szlę p erło w ą zam iast cy fr napisem „H enryk S ie n k ie w ic z ”. Po ak cen tach li- tera ck o -b io g ra ficzn y ch organ izatorzy po­ w ró cili do p rezen tacji reg io n a ln ej w p o­ staci ok azów p rzyrod n iczych i ek sp o n a ­ tów arch eologiczn ych . W śród tych o sta t­ nich zw ra ca ł u w agę skarb rep u b lik a ń ­ sk ich d en arów rzym sk ich z P ołań ca oraz 11 213 szelą g ó w z czasów Jana K a zim ie­ rza, zn a lezio n y ch w J ęd rzejo w ie. Po raz p ierw szy pokazane z o sta ły m a teria ły

po-5. W ystaw a M u z e u m skarbn icą d ó b r

k u lt u r y . N o w e n a b y t k i 1968— 1978

chodzące z cztern a sto w ieczn eg o grodziska w D ębnie, na k tórym b adania a rch eo lo ­ giczn e ukończono 1977 r.

S zczeg ó ln ie w y m o w n y m i ak cen tam i ek sp o zy cy jn y m i i p la sty czn y m i o m a w ia ­ nej sali b yły: b arw n y pokaz sztu k i lu d o ­ w ej oraz urządzona w ty p ie d z ie w ię tn a ­ sto w ieczn y m ca ło ścien n a galeria, sz c z e ­ gó ln y dow ód dużej a k ty w n o ści m uzeum , sta le w zb ogacającego w ysok o cen ion ą G a ­ lerię M alarstw a P olsk iego. Na w sp o m n ia ­ nej ścia n ie ek sp o zy cy jn ej zn a la zły się m ięd zy in n y m i obrazy W ład ysław a M a­ łeck iego, o które m uzeum w ostatn im czasie w sposób szczególn y zabiega, R a­ fa ła H a d ziew icza z k o lek cji rodzinnej J a - rońskich z K ielc i pejzaże S ta n isła w a K am ockiego. P ok azan e zo sta ły zaliczon e do n a jcen n iejszy ch zak u p ów m in ion ego d ziesięcio lecia tak ie obrazy, jak: Józefa G rassiego — P o r tr e t T. K ościu s zki, J ó z e ­

fa S zerm en to w sk ieg o Dro ga do w si,

(7)

376 A lo jzy Oborny

6. W ystawa M uzeum

skarbnicą dóbr k u l­ tury. Nowe n a b y tk i

1968— 1978

Witolda W ojtkiewicza — Pejzaż czy S ta­ nisław a W yspiańskiego — Portret Elizy

Pareńskiej. B ył to zaledwie skrom ny w y ­

cinek nowych nabytków reprezentują­ cych malarstwo polskie, które rozgościły się także w ostatniej sali w ystaw ow ej, zwłaszcza sztuka okresu m iędzyw ojenne­ go (m. in. Stanisław a Ignacego W itkiew i­ cza ;— Kom pozycja) oraz m alarstw o Pol­ ski Ludowej. Toteż obok eksponatów hi­ storycznych dokumentujących najnowsze dzieje K ielecczyzny także tę część ekspo­ zycji zdom inowały dzieła sztuki. Obok w spom nianych już prac polskich mi­ strzów pędzla pomieszczono płótna ich starszych kolegów z XVII i XV III w. reprezentujących sztukę włoską, flam an ­ dzką, holenderską i hiszpańską. W ten sposób ukazano zaczyn kształtującej się kolekcji m alarstwa obcego, która zdobić będzie wnętrza zespołu pałacowego, po­ dobnie jak wyroby sztuki zdobniczej. Obok porcelany, fajansów sporo m iejsca w pokazie trzeciej sali zajm owały szkła artystyczne, o które pow iększyły się zbio­ ry muzeum w latach 1976— 1977 dzięki pozyskaniu od w arszaw skiego kolekcjo­ nera Jana Henryka Dąbrowskiego ponad 300 egzem plarzy pochodzących z okresu od XVI do X X w. Ze szczególnym zain­ teresowaniem odwiedzających w ystaw ę

spotykała się gablota z zestawem szkieł masońskich.

Klamrami spinającym i problem atykę w ystaw y były: gobelin herbowy kancle­ rza S. Korycińskiego (1653— 1658) — dar

warszawskiego Muzeum Narodowego

otwierający w ystaw ę, oraz audiow izualna projekcja przeźroczy w ostatniej sali z po­ kazem bezcennych eksponatów zgroma­ dzonych w salach pałacowych, których nie włączono do w ystaw y, by nie zubo­ żać Muzeum Wnętrz Pałacowych.

N iezw ykle ciekawa jubileuszowa w y ­ stawa powstała dzięki autorowi scenariu­ sza mgr. Januszowi Kuczyńskiemu, któ­ rego zam ysły przyoblekły w nader udaną oprawę plastyczną Maria K łosowska-Na- tanson i Ewa Muszyńska.

W ystawa Współczesna rzeźba ludowa ze

zbiorów Muzeum Narodowego w Kielcach

(14 marca — 18 maja)

Chronologicznie pierwsza w ystaw a ju­ bileuszowa naszego muzeum ukazała w y ­ brane przykłady z bogatej kolekcji rzeźby

ludow ej, jakie zgromadził Dział Etnogra­ fii. Pokaz stał się okażją do przeprowa­ dzenia po raz pierwszy charakterystyki twórczości rzeźbiarskiej kilku pokoleń twórców, a także poczynienia spostrze­

(8)

7. W ystawa

Współ­

czesna rzeźba ludowa

ze zbiorów Muzeum

Narodowego w Kiel­

cach

8. W ystawa

Współ­

czesna rzeźba ludowa

ze zbiorów Muzeum

Narodowego w Kiel­

cach

żeń na tem at sytuacji i kierunku jej roz­ woju w ostatnim trzydziestoleciu. W ysta­ wa dem onstrowała w ybór prac 44 rzeź­ biarzy ludowych, których artystyczna działalność rozwijająca się po II w ojnie św iatow ej została udokum entowana w zbiorach Muzeum Narodowego w K iel­ cach. Rzeźbiarze ci pochodzą w yłącznie z terytorium objętego stałą działalnością naukowo-badaw czą naszej placówki. Jest to obszar, którego granice zakreślają rze­

ki — Wisła, Pilica i Szreniawa. Ze zgro­ madzonych dotąd w zbiorach ponad p ię­ ciuset prac z okresu powojennego na w ystawie znalazł się zespół liczący około dwustu rzeźb. Wybór dokonany dla celów ekspozycyjnych miał na celu przedsta­ wienie nie tylko prac najciekawszych od strony artystycznej, ale — poprzez ich zróżnicowany charakter — ukazanie sta­ nu współczesnej rzeźby ludowej na ba­ danym terytorium. Aby pokaz zyskał na

(9)

378 A lo jzy Oborny

jednolitości, ograniczono się w yłącznie do rzeźby w drewnie.

Omawiając tę ważną z punktu w i­ dzenia sztuki ludowej w ystaw ę należy odnotować fakt, że z tym obszarem Ma­ łopolski północnej, z którego pochodziły w ystaw ione prace, zw iązane są nazwiska najw ybitniejszych twórców ludowych w Polsce — Leona Kudły, Józefa Piłata i Adama Zegadły. Zwiedzającym ukaza­

na została charakterystyczna cecha

współczesnej rzeźby, jaką jest zmiana jej funkcji z kultowej na dekoracyjną i przejście do tem atyki laickiej.

Zgromadzone na w ystaw ie rzeźby u­ chw yciły znam ienny fakt wychodzenia nawet starych rzeźbiarzy z kręgu św iąt- karstwa i podejmowania z rozmysłem i swobodą tem atyki obracającej się w krę­ gu życia w si i jej obyczaju, a nawet sięgnięcie do tem atu historycznego. Rolę szczególną odgrywają rzeźby zwierząt i ptaków. Oddzielnym rozdziałem ekspo­ zycji były prace licznych amatorów w iej­ skich i m iejskich, którzy w ciągu ostat­ niego dziesięciolecia w łączyli się w nurt twórczości ludowej. Tworzą oni nowy kształt rzeźby, której ludowy charakter wyraża się w tem atyce inspirowanej da­ wną rzeźbą ludową i folklorem. W ystawa przedstawiała rozmaitość rozwiązań, od rzeźby nawiązującej do dawnej tradycji, po opracowania sam odzielne, oryginalne lub rzem ieślniczo poprawne — do styli­ zacji.

Scenariusz w ystaw y opracowała mgr Barbara Erber, zaś funkcjonalną, przej­ rzystą i podkreślającą urodę eksponatów

oprawę plastyczną zapew niły Maria

K łosowska-Natanson i Ewa Muszyńska.

W ystawa

Portret sarmacki ze zbiorów

Muzeum Narodowego w Kielcach

(31 m a­ ja — 15 września)

Zaprezentowanie grupy obrazów z bo­ gatych zbiorów artystycznych pozwoliło na uświadom ienie społeczeństw u ich ran­ gi i znaczenia. Pokaz portretu sarm ackie­ go był prezentacją sześćdziesięciu czte­

rech obrazów należących do określonego kierunku w polskim m alarstwie portre­ towym wieku XVII i XVIII. N iew iele muzeów w Polsce mogłoby się pokusić o podobne przedsięwzięcie w oparciu o własne zasoby eksponatów. Zbiory k ie­ leckiego muzeum pozwoliły na sam o­ dzielne zorganizowanie takiego pokazu, co św iadczy o bogactwie i stanie zacho­ wania zgromadzonych płócien. Portret sarmacki to jedna z cenniejszych kolek­ cji, jaka egzystuje w naszych zbiorach już od ponad 33 lat. Mimo to na tak dużą skalę kolekcja pokazana została po raz pierwszy. Całościowe jej zaprezentowa­ nie było m ożliwe dzięki uprzednim bada­ niom naukowym, a przede wszystkim dzięki w ieloletnim pracom konserwator­ skim, które przyw róciły starym płótnom ich św ietność i blask.

Tematyczna w ystaw a, dzięki ilości zgromadzonych obrazów i różnorodności form alnej w traktowaniu modela, po­ zwala w pełni na uświadom ienie w spół­ istnienia w polskim m alarstwie portreto­ wym XVII i XVIII w. dwóch kierun­ ków — jednego będącego kontynuacją tradycji portretu staropolskiego i drugie­ go nawiązującego do wzorów zachodnio­ europejskich, głów nie francuskich i sas­ kich. Pierwszemu z tych kierunków hoł­ dowała spora grupa anonim owych m ala­ rzy cechowych. Wśród prac sygnowanych na szczególne uw ypuklenie zasługiwały wyróżniające się realizmem i poprawno­ ścią rysunku, a przy tym niewolne od potknięć, portrety A. J. M isiowskiego, których najw iększy liczebnie zbiór posia­ da w łaśnie kieleckie muzeum. Do w zo­ rów zachodnioeuropejskich nawiązyw ał reprezentowany także na w ystaw ie Louis de Silvestře.

Oprócz portretów ukazujących mode­ la w popiersiu i do kolan wystawiono także ujęcie w całej postaci, tzw. portret

stojący,

en pied.

Sugestyw nym przykła­

dem tego rodzaju portretu był nacecho­ wany przesadną dozą realizmu w odda­ niu brzydoty — całopostaciowy wizeru­ nek Stanisław a Sucheckiego.

(10)

9. W ystaw a P o rtr et

sa r m a c k i ze z b i o r ó w M u z eu m N a r o d o w e ­

go w K ielca ch

W śród w y ek sp o n o w a n y c h 20 p ortre­ tó w ca ło p o sta cio w y ch sp ecja ln ą grupę tw orzyło 11 w iz e r u n k ó w czło n k ó w rod zi­ n y S o łty k ó w . W yk on an e w e d łu g u sta lo ­ nego sch em a tu , ch a ra k tery zu ją się rep re- zen ta cy jn o ścią , prostotą formy,, ostrym rysu n k iem , jak też o p ero w a n iem dużym i p łaszczyzn am i b a rw n y m i.

W ybitną in d y w id u a ln o śc ią w p rezen ­ to w a n y m ty p ie m a la rstw a p ortretow ego b y ł J ózef F aw orsk i. T y p o w ą dla tego a r­ ty sty z końca X V III w. sk łon n ość do d e­ k ora cy jn y ch rozw iązań dostrzec m ożna w p okazanym na w y s ta w ie portrecie M a­ g d a len y ze Ś lą sk ich L in o w sk iej.

A utorka scen ariu sza w y sta w y i to w a ­ rzyszącego jej k a ta lo g u m gr W iesław a O zd o b a -K o sierk iew icz w pod su m ow an iu pisze: „Z grom adzone [...] obrazy in fo rm u ­ ją o sp ecy ficzn y ch cech ach k u ltu ry n a­ rodow ej d aw n ej P o lsk i, m ów ią o sp o so ­ bie życia i b ycia m a g n a terii i szlach ty, sta n o w ią p rzeb ogate źródło w ied zy o epo-' ce. W ystaw a jest tak że cen n ą in form acją o p o lsk im m a la r stw ie X V II, a g łó w n ie X V III w iek u , gdyż w izeru n k i z tego o k re­ su przew ażają w zb iorze”.

Zbiór sarm ack ich w izeru n k ó w p ok a­ zan y b y ł w salach w y sta w czasow ych , k tóre poza jed n y m n a jw ięk szy m w n ę ­

trzem n ie m ogły sta n o w ić w ła śc iw e j o­ p raw y dla obrazów tw orzon ych dla o k re­ ślo n y ch k om nat i p ok ojów w dw orach i pałacach . T oteż zaraz po zak ończeniu ek sp o zy cji ju b ileu szo w ej przyozdobiły one na sta łe k ieleck ie M uzeum W nętrz P a ła ­ cow ych .

W y sta w ie to w a rzy szy ła sesja n aukow a oraz w sp o m n ia n y już katalog, co zw a ln ia od jej d ok ład n iejszej ch a ra k tery sty k i. W ystaw a T e m a t y k a ro b o tn ic za w m a l a r ­

s t w i e p o l s k i m X X w i e k u (otw arcie 4

grudnia)

Z godnie z założeniam i ek sp ozycja u k a ­ z y w a ła h istorię p olsk iego ruchu rob otn i­ czego za p o śred n ictw em obrazów a r ty s­ tó w polskich. Z tych p rzesłanek w y c h o ­ dząc organ izatorzy zesta w ili poszczególne p race m alarsk ie nie w u kładzie ch ron olo­ giczn ym ich p o w sta n ia ani też w ed łu g k ieru n k ów , do jak ich form aln ie n a leża ­ ły. Program w y sta w y zdom inow ała chęć p la sty czn ej ilu stra cji tem atu p rzew o d n ie­ go. N ie oznaczało to b yn ajm n iej o d su n ię­ cia w a lo ró w a rty sty czn y ch na d alszy plan. Na ch w a łę realizatorom w y sta w y zapisać n ależy, że n iczego nie gubiąc z istotn ych ele m e n tó w treścio w y ch , pokazali zarazem obrazy stojące na dobrym , a często n a w et w y so k im poziom ie a rtystyczn ym . W re­

(11)

380 A lo jzy Oborny

zultacie zwiedzający mogli także poznać różne kierunki i tendencje dw udziesto­

wiecznej sztuki polskiej. _

Powracając do wiodących założeń po­ kazu należy wyjaśnić, że w iększość za­

prezentowanych obrazów była wizją

artystyczną konkretnych wydarzeń histo­ rycznych. Nie zawsze ukazywały one naj­ istotniejszy z historycznego punktu w i­ dzenia moment wydarzenia, lecz często epizod, szczególnie znaczący w odczuciu twórcy. Na w ystaw ie znalazły się dzieła posiadające znaczenie dokumentalne, w y ­ konane bowiem w spółcześnie były refle­ ksją naocznego świadka lub efektem o­ kreślonych przeżyć i przemyśleń artysty. Równocześnie spora liczba dzieł p lasty­ cznych wykonana została po roku 1945, tem atycznie zaś odnosiła się do m inio­ nych okresów historycznych. Kielecka ekspozycja zgodnie z tytułem ukazywała temat robotniczy w różnych aspektach, stąd też w iele obrazów poświęconych by­ ło miejscom pracy i problem atyce ro­ dzinnej.

W ystawa podzielona została na trzy działy tematyczne.

Pierwszy obejmował okres do roku 1918, wiążąc się z walką klasy robotniczej w Królestwie Polskim , a w szczególności z działalnością pierwszej partii klasy ro­ botniczej, „Proletariatem ”, z rewolucją 1905 roku oraz z udziałem Polaków w W ielkiej Rewolucji Październikowej. Mo­ num entalny obraz F. S. Kowarskiego

Proietariatczy cy z 1948 r. otwierał k ie­

lecką w ystaw ę. Zarówno w spaniały obraz ukazujący siedzących obok siebie, na tle ceglanego muru pięciu członków „Prole­ tariatu” z Ludwikiem W aryńskim po­ środku oraz kontynuujące ten temat płótno Stefana Żechowskiego W aryński

w Szlisselburgu, jak też Stanisław a Po­

znańskiego S tr ajk tk a c zy żyrardowskich

w 1883 roku były ilustracją wspaniałego

rozkwitu polskiego ruchu robotniczego w latach osiem dziesiątych ubiegłego stule­ cia, stanow iąc zarazem wprowadzenie

w istotną tem atykę w ystaw y. W ielki kry­

zys 1900 r. zapoczątkowany w słabo uprzemysłowionej Rosji doprowadził do w ystąpień i m anifestacji robotniczych. Jedną z takich pierwszom ajowych m ani­ festacji przeniósł na obraz Tym on N ie­ siołowski. W sztuce w ielu artystów zna­ lazła odbicie problematyka w alki k la­ sowej, której apogeum była rewolucja lat 1905— 1907. W tym sam ym czasie w m alarstwie nastąpił rozkw it realizmu krytycznego, co najpełniej uwidaczniali w swoich znakomitych dziełach Stani­ sław Lentz — Strajk, Stanisław M asłow ­ ski — Wiosna 1906 r., Fryderyk Pautsch —

Robotnik i Studium. Ten zespół obra­

zów powstałych w spółcześnie z przedsta­

wionym i wydarzeniam i i bohaterami

uzupełniały na w ystaw ie obrazy malarzy tworzących po roku 1945, a podejm ują­ cych w sw ych obrazach tem atykę roku 1905, m. in. Andrzeja Strum iłły w ym ow ­ ne płótno Rok 1905 w Łodzi. Pod w zglę­ dem autentyzm u i siły m alarskiego w y ­ razu ta część w ystaw y w yróżniała się kilkoma nader ciekawym i kom pozycja­ mi.

Drugi dział w ystaw y pośw ięcony w y­ darzeniom z lat 1918— 1945 gromadził obrazy, których tem atyka obracała się w kręgu walki z rodzimą burżuazją, a następnie z. hitlerowskim okupantem. Tutaj także pędzlem utrwalone zostało powstanie PPR. Są bohaterowie, są tak­ że ofiary, których pamięć czci w ielu ma­ larzy. Formę obrazów w tej części w y ­ staw y charakteryzowała duża rozpiętość, od dojrzałego realizmu i ekspresji w

Strajku Feliksa W ygrzyw alskiego (siłą

wyrazu dorównującego słynnem u obra­ zowi Lentza), poprzez form istyczną Pral­

nię Bolesław a Staw ińskiego i kubizują-

ce Więzienie Saszy Blondera, aż do ab­ strakcyjnej kompozycji Zagłębie Karola Hillera.

Tem atykę ostatniego działu poświęco­ nego Polsce Ludowej otw ierał słynny już dzisiaj obraz Wojciecha W eissa Mani­

fest. To programowe dzieło realizmu so­

cjalistycznego znam ionuje prawda w y ­ razu i modelowo dojrzała forma. Z w ie­

(12)

dzający z łatw ością dostrzegali przeobra­ żenie tem atyki. W tej części pokazu spo­ ro było obrazów z pejzażam i przem y­ słowymi, w nętrzam i fabryk, hut i stocz­ ni. Szczególne zainteresow anie twórców kieruje się ku tem atyce życia rodzinne­ go. Ekspresją, zwartą i logiczną kon­ strukcją przem awiają kom pozycje B e­ nona Liberskiego, Rafała Pomorskiego czy Konstantego Mackiewicza.

Pomimo zgromadzenia na kieleckiej w ystawie w ielu obrazów przedstaw iają­ cych dobitnie m otyw przewodni, mimo że były to na ogół dzieła najbardziej re­ prezentatywne, a w kilku przypadkach prace będące ciekaw ym i propozycjami, pozostawało jednak w rażenie pewnego niedosytu. Zabrakło bowiem kilku istot­ nych realizacji m alarskich, które podzi­ w ialiśm y już w Kielcach w roku 1972, a które wykorzystano m. in. do film u oświatowego Ten kolor jedno ma imię, nakręconego w oparciu o tę w łaśnie w y­

stawę. N ajdotkliwiej odczuwalny był

brak — poza jednym — obrazów głów ­ nego bohatera w arszaw skiego Arsenału (1956), Andrzeja W róblewskiego. Przy­ czyną tego stanu były liczne w ystaw y rocznicowe i okazjonalne, jakie zorgani­ zowały in ne placówki m uzealne w kraju. W spomniany uprzednio film w y św ietla­ ny był dla zw iedzających przez cały czas trwania w ystaw y, która powstała w o­ parciu o scenariusz mgr. Alojzego Obor-

nego. '

Oprócz trzech głów nych w ystaw ju­ bileuszowych w salach ^wystawowych przy placu Partyzantów gościły jeszcze dwie w ystaw y, spośród których jedna otwarta została jeszcze w grudniu 1977 r.

W ystawa Pla styka obrzędowa (20 grud­ nia 1977 — 16 lutego 1978)

W ystawa Plastyka obrzędowa była podsumowaniem konkursu ogłoszonego w e w rześniu 1976 r. przez W ydział K ul­ tury i Sztuki Urzędu W ojewódzkiego i Muzeum Narodowego w Kielcach. Na konkurs w płynęło 212 prac od 34 uczest­ ników. Autorom najciekaw szych prac

jury przyznało nagrody i wyróżnienia

ufundowane przez Wydział Kultury

i Sztuki Urzędu W ojewódzkiego i Mu­ zeum Wsi Kieleckiej w Kielcach. Biorąc pod uwagę poziom wykonania, estetykę formy i jej różnorodność nagrody roz­ dzielono:

Pierwszą nagrodę za obrzędowy strój w eselny otrzymała Rozalia Cabaj z B ie­ lowie koło Opoczna. D wie równorzędne drugie nagrody otrzymały: za gaik w iel­ kanocny, bukiety do „kaszkieta” i bukie­ ciki dla pana młodego i starszego druż­ by — Zofia Mento z Białobrzegów Opo­ czyńskich, za pisanki i rekwizyty w e­ selne — Stefania Pokora z Bielowie. Trzecią nagrodę za ozdoby choinkowe i pająki przyznano Józefie K wiecień z Mianocic koło Książa W ielkiego.

Na w ystaw ie pokazano wybór 130 prac z 16 w si z terenu wojew ództw a k ie­ leckiego oraz części w ojewództwa piotr­ kowskiego i radomskiego.

Prezentow any na w ystaw ie zbiór po­ dzielony był na kilka grup związanych tem atycznie z obrzędowością św iąt Bo­ żego Narodzenia, W ielkanocy, obrzędami żniwnym i, w eselnym i i pogrzebowymi. W ystawę uzupełniały eksponaty pocho­ dzące ze zbiorów Muzeum Narodowego w Kielcach i obiekty zabytkowe, nade­ słane poza konkursem.

Ciekawą grupę obiektów stanow iły rekw izyty związane z cyklem obrzędów zimowych. Gwiazda kolędnicza, w ykona­ na przez Józefa Wróbla z Opoczna, na­ leżała tu do najefektow niejszych. W y­ konaną ze starego przetaka, stanow iące­ go jej trzon, oklejoną kolorowym i pa­ pierami, staniolem i wycinankam i — „szlakam i”, osadzono na drążku i przymo­

cowanej doń nieruchomej osi, wokół któ­ rej mogła wirować.

Nieodłącznym elem entem św iąt Boże­ go Narodzenia jest kolędowanie z szop­ ką. Na w ystaw ie pokazano szopkę wraz z kompletem 27 kukiełek, pochodzącą z okolic Jędrzejowa. Ma ona kształt nie­ w ielkiego budynku z dwiem a w ieżycz­

(13)

332 A lo jz y Oborny

kami i kopułką i stanowi mały przenośny teatrzyk.

Z obrzędami wiosennym i związany jest zwyczaj chodzenia z zielonym drzew- kiem -„gaikiem ”, sym bolem nadchodzącej wiosny. Z gaikiem po dyngusie chodzi­ ły * przeważnie młode dziewczęta; jako

dyngus otrzym yw ały jajka, kaw ałek

placka, sera lub kiełbasy. Gaik w ykona­ ny przez Katarzynę Wróbel z Opoczna zrobiony byl z czterech leszczynow ych prętów, ustrojony kolorowym i bibułko­ wymi wstążkami. Inny typ gaika w yko­ nany był z niedużego świerczka, ubra­ nego w ozdoby o charakterze obrzędo­ wym: gęsie pióra, barwne wstążki, zw ią­ zane u wierzchołka w kokardy, lalki, bi­ bułowe bukiety.

Wdzięczną grupę przedm iotów stano­ w iły efektow nie zdobione opoczyńskie i radomskie pisanki. Najpiękniejsze w y ­ konały znane w iejskie specjalistki: Zofia Pacan, Maria Pacan, Stefania Pokora z Bielowie i Janina W awer z Głowaczo- wa.

Obrzędy letnie reprezentow ały w ień ­ ce dożynkowe, będące sym bolem uroczy­ stego zakończenia zbiorów. W ykonane przez Zofię W ieruszewską z Woli Załęż- nej koło Opoczna i Mariannę Szyszkow - ską z Mąchocic ze ściętych kłosów zbóż, przystrojone są różnobarwnymi w stążka­ mi.

Z obrzędów rodzinnych związanych z drogą życia najm ocniej w ybija się w e­ sele. Do najciekaw szych barwnych re­ kwizytów w eselnych należy zaliczyć róz­ gę weselną, której autorką była Maria Biała z Janowic, bukiety ślubne z bibu­ ły, fragm enty stroju ślubnego, welony, paradny czepiec-„cepek”, w ianki panny młodej i pana młodego, tzw. „rogoce”, wykonane przez Józefę Jaśkiew icz z Ma- łyszyna Górnego, i w iele innych.

W ystawa 3 Przedwiośnie (13 stycznia — 23 lutego)

Trzecia w ystawa plastyki Okręgu

Kieleckiego (obejmującego również Od­ dział w Radomiu) Związku Polskich A r­

tystów Plastyków tak jak dwie poprzed­ nie była przeglądem aktualnej twórczo­ ści artystów należących do okręgu. Or­ ganizatorami prezentacji byli: Zarząd Okręgu Kieleckiego ZPAP, Biuro W y­ staw Artystycznych oraz Muzeum Naro­ dowe w Kielcach. A ktualny dorobek w zakresie twórczości plastycznej repre­ zentowało 58 obrazów, 30 rzeźb (także medale), 37 grafik, czyli łącznie 125 prac. Liczbowo 3 Przedwiośnie należało do największych, czego niestety nie można stwierdzić, gdy się analizuje poziom ar­ tystyczny w ystaw ionych prac. Z m a­ łym i w yjątkam i nadal obserwować moż­ na było pozycje mało am bitne i odkryw ­ cze. Nadal dom inowały propozycje do­ brze znane z lat poprzednich, tyle że m o­ że jeszcze mniej pogłębione. Przygoto­

wując 1 Przedwiośnie, organizatorzy

z ramienia muzeum w yrażali nadzieję, że udostępnienie dla tego rodzaju pokazu sal m uzealnych w płynie m obilizująco na poszczególnych twórców, a tym samym przyczyni się do ożyw ienia środowiska plastycznego. Tak się niestety nie stało i wątpić należy, czy w ysuw ana przed

3 Przedwiośniem propozycja poszerzenia

w ystaw y do ram ogólnotpolskiej konfron­ tacji plastycznej potrafiłaby przyczynić się do aktyw izacji środowiska plastycz­ nego, czego dowodzi chociażby fakt, że odbywające się w sąsiednim Radomiu ogólnopolskie salony niczego takiego nie dokonały u artystów tam tejszego od­ działu. W związku z tym Muzeum N a­ rodowe zamierza się w ycofać z grona organizatorów imprezy.

W dziale m alarstwa na uwagę zasłu­ guje jak zw ykle nowa propozycja Krzy­ sztofa Jackow skiego Degustu jący starcy, którą muzeum zakupiło do zbiorów; w związku z tym obraz om ówiony został w nowych nabytkach. Witold Kowalski zaproponował dwa płytkie, choć z w dzię­ kiem nam alowane pejzaże. Posługując się techniką olejną nadał obrazom Da­

ch y i Zima na przedm ie ściu kameralny

nastrój akwareli, co w sposób szczegól­ ny unaoczniło się w partiach nieba. N a­

(14)

strój św ietlisty form y w ydobytej z czar­ nego tła to cechy Wspomnienia III Krzy­ sztofa Mańczyńskiego. Andrej M inajew tym razem w ystąpił z Odlotem bocia­

nów — pełną błękitów dynam iczną kom ­

pozycją, lecz niestety słabszą od po­ przednich prac artysty. Puszcza kozienic-

ka Longina Pińkow skiego jest przykła­

dem dobrego zespolenia dyscypliny m a­ larskiej z sum arycznością widzenia pej­ zażu. Jedyną nowością na płótnie Zbi­ gniew a Kurkowskiego W ia trak był w ła­ śnie temat, tzn. ów realny zabytek bu­ dow nictw a drewnianego. Nie potrafili zachw ycić ani Antoni B ielecki — raziła nieporadna kolorystyka, choć przyoble­ kała kom pozycję abstrakcyjną, jak też Zbigniew Moralski znanym i od lat struk­ turami kostkowymi. Swoistym w dzię­ kiem w w esternow ym ujęciu widoku za­

lewu wyróżniał się pejzaż Cedzyna

Zdzisława Surowca oraz dobre noktur­ ny — Przejście dla pieszych, W ja zd do

Kielc Leszka Woźnickiego.

W stosunku do poprzednich „przed- w iosennych” prezentacji liczbowo oka­ zale wjrpadła rzeźba. Na uwagę w szak­ że zasługiw ały jedynie pełne m etafory­ cznej sym boliki kamionki z efektam i że­ liw a Gustawa Hadyny z jego serii Zna­

ki polskie, szczególnie kompozycja ozna­

czona cyfrą III. Wchodzących na w y ­ staw ę w itały olbrzymie Madonny polne Józefa Opali. Warte odnotowania były także zdynamizowane, a zarazem zw ar­ te kom pozycyjnie Ptaki A nny Henisz- -Leszczyńskiej oraz jak zw ykle urzeka­ jące wazony i patery Czesława Łagow­ skiego.

Wśród grafik i rysunków indyw idual­ nością i dojrzałością warsztatow ą w yróż­ niały się linoryty C zesławy Gierak (je­ den zakupiło muzeum). N abyte także do naszych zbiorów linoryty Pósępnica i R e­

inkarnacja Henryka Papierniaka poza

literackim w w ym ow ie charakterem ce­ chow ała nadto duża ekspresja. M istrzow­ ska pod względem technicznym była ak w atin ta P e r s p e k ty w y Wandy K uter­ nogi. Piętnaście monotypii Czesława Ma­

chnickiego z cyklu Druty i inne stano­ w iło rem iniscencję nawiązującą do te­ m atyki m artyrologiczno-okupacyjnej.

W podsumowaniu trzeciego plastycz­ nego Przedwiośnia posłużę się cytatem p ublicysty z kieleckiego „Słowa Ludu” — Stanisław a Mijasa: „«Posłałem wam, com ta miał» — powiedział ktoś dosyć złośli­ w ie o autorach i o tej w ystawie. Za mało ambicji, za dużo rutyny”.

Nagrody otrzymali: Zygmunt Ka­

czor — nagroda w ojew ody kieleckiego za zestaw medali, Witold Kowalski — nagroda wojew ody radomskiego za dwa pejzaże, Krzysztof Jackowski — nagro­ da prezydenta Kielc za dwa obrazy ro­ dzajowe, Henryk Papierniak — nagroda dyrektora W ydziału Kultury i Sztuki UW w Radomiu za linoryt Reinkarnacja, Longin Pinkow ski — nagroda dyrekto­ ra W ydziału Kultury i Sztuki UW w K ielcach za obraz Puszcza kozienicka, Czesław Machnicki — nagroda Pracow­ ni Sztuk Plastycznych w Kielcach za rzeźbę Głowa i zestaw monotypii, Wan­ da Kuternoga — nagroda Wojewódzkiej Rady Związków Zawodowych w Rado­ miu za akw atintę P erspekty w y , Jerzy Likowski — nagroda Wojewódzkiej Ra­ dy Związków Zawodowych w Kielcach za obraz Kwitnienie. Wyróżnienia w po­ staci dyplomów i m edali otrzymali: Zbi­

gniew Kurkowski, Andrej Minajew,

Zdzisław Surowiec i Krzysztof Mańczyń- ski.

W YSTAW Y CZASOWE EKSPONOW ANE POZA SIED ZIBA MUZEUM

Dział Archeologii urządził w oknie w ystaw ow ym apteki przy ul. Sien kiew i­ cza pokaz pt. Siedemdziesięciolecie zbio­

rów archeologicznych Muzeum Narodo­ wego w Kielcach.

Muzeum nasze przygotowało w kilku ośrodkach m uzealnych na terenie kraju w ystaw y czasowe, które były już oma­ w iane na łamach Kroniki, dlatego w tym m iejscu dokonana zostanie jedynie reje­ stracja tych ekspozycji.

(15)

384 A lo jz y Oborny Polskie mala rstw o krajo brazowo-ro-

d za jo w e X I X i X X w. ze zbio rów Mu­ ze u m Narodowego w Kielcach ekspono­

wano:

— Muzeum Okręgowe w Radomiu (sty­ czeń—marzec),

— Muzeum R egionalne w Pińczowie

(kw iecień—'Sierpień),

— Muzeum Okręgowe w Sandomierzu (wrzesień— październik).

W ystawa omówiona została na łamach

Kroniki muzealnej 1977 opublikowanej

w „Roczniku Muzeum Narodowego w K ielcach”, tom 11.

Portret sarm acki ze zbio rów Muzeum Narodowego w Kielcach eksponowano:

— Muzeum im. Przypkowskich w Ję­ drzejowie (od drugiej połowy w rze­ śnia do października),

— Muzeum Okręgowe w Piotrkowie Try­ bunalskim (otwarcie 16 listopada). W ystawa omówiona została w tej K r o ­

nice oraz Kronice muzealnej 1977 opu­

blikowanej w „Roczniku Muzeum Naro­ dowego w Kielcach”, tom 11.

W przypadku obu w ym ienionych w y ­ staw w zależności od warunków loka­ low ych zmniejszane były ustalone sce­ nariuszem zestawy obrazów.

Dla Muzeum R egionalnego w Pińczo­ w ie Dział Etnografii przygotow ał dwa n iew ielkie pokazy oparte o zbiory w ła­ sne naszego muzeum. Od początku sty ­ cznia do 20 marca eksponowano 21 prac, które prezentowały Malarstwo Stanisła­

w a Bąka i Malowanki z Chotyziów.

W okresie od kw ietnia do września trw ał pokaz K o w a lstw o lu dowe ze zbio­

ró w Muzeum Narodowego w Kielcach

złożony z 45 obiektów.

D ZIAŁALNOŚĆ OŚW IATOW A

Bogactwo, różnorodność form to już od w ielu lat jeden z celów przyśw ieca­ jących pracy upow szechnieniow ej k ie­ leckich muzeologów. Towarzyszy temu stała kontrola popularności poszczegól­ nych propozycji, a co za tym idzie, kon­

tynuowanie imprez, które uzyskały spo­ łeczną akceptację. W prezentowanym okresie można się było doliczyć aż 8 rea­ lizacji oświatowych, spośród których je­ dne mogą okazać się krótkotrwałą efe­ merydą, inne w ejdą na dłuższy czas do kalendarza imprez muzealnych. Dla lep ­ szego zobrazowania warto w ym ienić na w stępie przynajm niej tytu ły poszczegól­ nych imprez, rozpoczynając od tych, które posiadają kilkuletni staż, a na naj­ m łodszych kończąc: W ieczory na zamku,

Pożegnania lub Spotkania z w ystaw ą, W iz yta kónesera, Film y jednego re żyse­ ra, Spotkania z przedszkolakam i, Poka­ zy audiowizualne, Flirt z muzami i no­

wa propozycja Degustacje poetyckie. Mające najdłuższą tradycję Wieczory

na za m k u odbyły się zaledwie 4 razy

w pierwszej połowie roku. Zorganizowa­ ne zostały tak jak w latach poprzednich we współpracy ze Świętokrzyskim To­ w arzystw em Muzycznym w Kielcach. Dwa wieczorne spotkania w dniu 24 sty­ cznia zatytułow ane zostały Życie Chopi­

na. W ykonawcami byli: Ewa Krasnodęb-

ska — scenariusz, prowadzenie, recyta­ cje, czytanie listów , Anna Madey-M ale- wicz — sopran, Andrzej D utkiewicz — fortepian. Wieczór 14 lutego w ypełnił koncert Zespołu Kameralnego „Varsa- via”. W dniu 14 marca w ystąpiła Pań­ stw owa Orkiestra Kameralna z Żyliny

(Czechosłowacja). W ielkim przeżyciem

dla m elom anów stał się 3 kw ietnia kon­ cert kameralny w w ykonaniu tria ro­ dzinnego W iłkomirskich. Poza Wieczora­ mi odbyły się w salach kieleckiego pa­ łacu koncerty okazjonalne: 6 kwietnia recital jazzowy Adama Makowicza, 12 kw ietnia popisy uczniów Państwowej Szkoły Muzycznej, 24 kw ietnia koncert prezentujący dorobek artystyczny Kielc dla uczestników Plenum FZSMP, 23 paź­ dziernika koncert kam eralny w wykona­ niu m uzyków kieleckiej filharm onii z okazji Ogólnopolskiego Zjazdu Lekarzy. U czestników okazjonalnych koncertów zapoznano także z ekspozycjam i kielec­ kich wnętrz pałacowych.

(16)

Imprezę Pożegnanie z w y s ta w ą lub

Spotkanie na w y s ta w ie łączy duże pokre­

wieństw o ze Spotkaniem z koneserem, dlatego om ówione zostaną razem. W opar­ ciu o wspom nianą wcześniej w ystaw ę

Współczesna rzeźba ludowa ze zbiorów Muzeum Narodowego w Kielcach zorga­

nizowano dwa spotkania: 4 kwietnia z au­ torką scenariusza w ystaw y mgr Barbarą Erber i 16 m aja z dr. Aleksandrem Jac­ kowskim, redaktorem naczelnym „Pol­ skiej Sztuki Ludowej”. Także w ystaw a

Portret sarmacki ze zbiorów Muzeum Na­ rodowego w Kielcach doczekała się dwóch

prezentacji: 13 czerwca uczyniła to autor­ ka scenariusza w ystaw y mgr W iesława Ozdoba-Kosierkiewicz, zaś 12 września ciekawe forum dyskusyjne poprowadził mgr Ryszard de Latour. Trzecią jubileu­ szową w ystaw ę Muzeum skarbnicą dóbr

ku ltu ry zaprezentował przybyłym goś­

ciom w dniu 28 listopada autor jej sce­ nariusza, mgr Janusz Kuczyński. Jak w ynika z tego przeglądu, poszczególne spotkania poświęcone zostały w ystawom okazjonalnym, które om awiali autorzy scenariuszy oraz zaproszeni fachowcy. Jedno wszakże Spotkanie z koneserem w dniu 21 w rześnia odbyło się w Mu­ zeum W nętrz Pałacowych, gdzie tam tej­ szą kolekcję tkanin artystycznych przed­

staw iła mgr Jadwiga Chruszczyńska,

kierownik działu tkanin artystycznych Muzeum Narodowego w Warszawie.

W znowiony w roku 1977 cyk l Film y

jednego reżyse ra naw iązuje do podob­

nych charakterem imprez film ow ych re­ alizow anych przez kieleckie muzeum w latach poprzednich, co było system atycz­ nie odnotowyw ane na łamach Kroniki. Z zaplanowanych czterech spotkań od­ były się zaledwie dwa, których gospo­ darzami byli reżyserzy Bohdan Mościcki (17 stycznia) i Stanisław Grabowski (7 lutego). Nie można było zaprezentować film ów reżysera Józefa Robakowskiego, gdyż zrealizowane przez niego film y znajdują się na taśm ie 35 mm, muzeum dysponuje zaś w yłącznie aparaturą do w yśw ietlania film ów na taśm ie 16 mm,

natomiast reżyser Konstanty Gordon nie zgodził się na prezentację sw oich film ów z taśm 16 mm z powodu złego stanu technicznego kopii film owych. Wobec po­ wyższego zaniechano kontynuacji cyklu. Wzorem lat 1976—1977 odbyło się 8 spotkań z przedszkolakami na w ystaw ach stałych Działu Przyrody i Etnografii.

Trafnym przedsięw zięciem zapocząt­ kowanym w roku 1975 okazały się poka­ zy audiow izualne — przeważnie półgo­ dzinne programy poświęcone dwom nur­ tom tem atycznym — style i kierunki w sztuce oraz biografie artystów . N a­ grany na taśmie m agnetofonow ej tekst wraz z odpowiednim podkładem m uzycz­ nym zsynchronizowany jest z diaprojek­ torem, z którego program wspom aga 80 barwnych przeźroczy w ykonanych w e w łasnej pracowni fotograficznej. S cena­ riusz i teksty przygotowują pracow nicy Działu Naukowo-O światowego. Progra­ my audiow izualne stanow ią n ie tylko od­ rębną, atrakcyjną w izualnie form ę o­ św iatow ą, ale dzięki temu, że mogą być w każdej chw ili powtórzone, są częstym uzupełnieniem lekcji w muzeum, a tak­ że w ykładów dla studentów W SP pro­ wadzonych także na terenie muzeum. W oparciu o scenariusz i teksty przygo­ towane przez mgr. Ryszarda de Latour z Działu Naukowo-O światowego ukoń­ czono 4 dalsze pokazy: Gotyk, Mala rstw o

gotyckie, Sztuka włoskiego renesansu, S tanisła w Wyspiański. W latach poprze­

dnich wprowadzono do rozpowszechnia­ nia dwa pokazy: Michał Anioł i Barok. Na terenie muzeum odbywały się tak ­ że seanse film ów o sztuce.

Cykl programowy Flirt z m u za m i za­ kończył się w dniu 10 października w ie­ czorem film ow o-poetyckim S potk anie z

Klio.

Już nieco wcześniej 19 kw ietnia w sa­ lach Muzeum Lat Szkolnych S tefana Że­ romskiego zastąpiły go Degustacje poe­

tyckie.

Po Biesiadach Literackich p r z y K o ­

m in ku i na W y sta w ie k ieleckie muzeum 25 — R oczn ik M uzeum N arod ow ego

(17)

386

zaproponowało nowy cykl oświatowy, rów nie „sm akowicie” brzmiący: D e g u s ta ­

c je p o e ty c k ie .

Aby adekwatności nazwy stało się za­ dość, poezja ma być tutaj d e g u s t o ­ w a n a właśnie, brana na „spróbowa­ n ie” tylko, by następnie być prawdziw ie sm akowana, „zjadana” — już in d yw i­ dualnie podczas domowej lektury. W y­ tworzenie w ięc apetytu, podrażnienie podniebienia niew ielkim , acz sm akowitym kąskiem stało się celem D eg u sta cji p o e ­

t y c k i c h . Dlatego też poezji towarzyszy w dużych porcjach anegdota obyczajowa i literacka, która ma w yłow ić ciekawe m om enty biograficzne, sensacyjne oko­ liczności powstania wierszy, najbardziej kontrow ersyjne opinie krytyki w zesta­ w ieniu z oceną kręgu rodzinnego tw ór­

cy, najcelniejsze i najoryginalniejsze

przykłady poezji prezentowanego autora. Te założenia teoretyczne wzbogaciła jeszcze pew na konieczność życiowa. Otóż zm niejszyła się nieco ilość członków Ze­ społu M ałych Form Teatralnych, dzia­ łającego od siedm iu lat przy Muzeum Narodowym w Kielcach. M usiały zm ie­ nić się zatem metody pracy z zespołem. Stąd pom ysł m aksym alnie kam eralnych spotkań poetyckich z udziałem jednej, dwóch czy najw yżej trzech osób, w n ie­ zw ykłej niecodziennej atmosferze i w y ­ jątkowo wysm akowanych.

atm osferę stw orzyły przytulne

wnętrza Muzeum Lat Szkolnych Stefana Żeromskiego — byłego gimnazjum k ie­ leckiego, do którego przez lat dwanaście uczęszczał patron muzeum, „klerykowski poeta”.

Bohaterką I d e g u s ta c ji p o e ty c k ic h stała się Maria P aw likow ska-Jasnorzew ­ ska, którą z niekłam anym podziwem przedstaw iła na kartach M arii i M a g d a ­

l e n y oraz Z a lo tn ic y n ie b ie s k ie j jej m łod­

sza siostra, Magdalena Samozwaniec.

W łaśnie Z a lotn ica n ieb iesk a Samozwaniec doskonale spełniła wym agania progra­ m owe cyklu, stając się źródłem biografi­ cznym, kroniką rodzinną i towarzyską,

skarbczykiem sensacyjek i ciekawostek, szkatułką bezcennych informacji o zna­ nych, w ielkich ludziach tej epoki, zbior­ kiem nie w ydanych i mniej popularnych w ierszy wspaniałej poetki. W tym kon­ tekście odczytano poezje z tomików:

E tiu d y w iosen n e, N ie b ie s k ie m i g d a ł y , R ó ż o w a magia, Pocału nki, D a n c in g - k a r - net b a lo w y , B a le t p o w o j ó w , S z k i c o w n i k p o e ty c k i. Ponadto rozdawano wśród pu­ bliczności ozdobne karteczki z tekstam i

P o c a łu n k ó w — m iniatur lirycznych. W y­ stąpił zaś Zespół Małych Form Tea­ tralnych pod kierunkiem mgr A liny B ie­ lawskiej, która też opracowała i prow a­ dziła całość tudzież rozdawała P o ca łu n ­

ki. Poezję (również z P o cału n kam i) pre­

zentowała Olga Darewicz, studentka IV roku filologii polskiej WSP w Kielcach, w ieloletnia i niezawodna członkini ze­ społu, o której redaktor Stanisław Mijas w swej recenzji na łamach „Słowa Lu­ du” z 10 maja 1978 r. pod dowcipnym tytułem P ocałunki w m u z e u m napisał, że „urzekała zw iewnością i subtelnością tak w recytow anym słow ie poetyckim jak i w tańcu”. Pozostając jeszcze przy opiniach recenzenta „Słowa Ludu”, w ar­ to przytoczyć jego spostrzeżenia na te­ mat muzeum w oparciu m. in. o zapre­ zentowaną imprezę: „Muzeum jako ośro­ dek kultury. Muzeum ze sw ej natury jest ośrodkiem kultury, z tym wszakże

drobnym, a istotnym zastrzeżeniem:

STATYCZNYM (żyjącym z pokazywania eksponatów) albo DYNAMICZNYM, pro­ m ieniującym imprezami, w których lu ­ dzie wspom agani są atmosferą, nie zaś na odwrót. Kieleckie Muzeum Narodowe wypracowało sobie dobrze tradycje ży­ wego kontaktu z bywalcam i i m iłośni­ kami sztuki”.

W ramach S o ju s zu św ia t a p r a c y z

k u ltu r ą i s z tu k ą nawiązano, oprócz za­ kładów dotychczas objętych w spółpra­ cą — bliższe kontakty z załogą WSS „Społem ” — Oddział Kielce. Pracow ni­ cy kieleckich zakładów pracy zaprasza­ ni byli na otwarcie w ystaw czasowych oraz na wszystkie imprezy muzealne.

(18)

Prezentowano w klubach przyzakłado­ wych muzealne pokazy audiowizualne

i programy poetyckie w wykonaniu

członków Zespołu Małych Form Teatral­ nych, działającego przy naszym muzeum, prowadzono w ykłady i odczyty. Poszcze­ gólne imprezy spotykały się z różnym przyjęciem i różna była na nich liczba w idzów i słuchaczy. D ziałalnością m u­ zeum objęte zostały kluby osiedlowe: „Minitura”, „Mrówka”, „Merkury” oraz Klub M iędzynarodowej Prasy i Książki w dzielnicy Czarnów. We wspom nianych klubach organizowane były wieczory do- kum entalno-poetyckie lub poetyckie w y­ m ienione w tej Kronice lub poprzednich:

ZESTAW IENIE CYFROWE IMPREZ OŚW IATOW YCH NA TERENIE MUZEUM

Rodzaj im p rezy Liczba im prez F rek ­ w en cja W y sta w y sta łe —

pl. P a rty za n tó w W y sta w y cza so ­ w e — pl. P a r ty ­ zan tów 3 6 30 200 W y sta w y s ta le — P a ła c 2 71 910 W yk ład y p o łą czo ­ n e z film a m i 1 p o­ k azam i a u d io w i­ zu a ln y m i * 52 2 600 L e k c je sz k o ln e w raz z film a m i i p ok azam i a u d io ­ w iz u a ln y m i 72 3 600 S ea n se film o w e * 20 (60 film ó w ) 660 P o k a z y a u d io w i­ z u a ln e — odrębne 29 2 400 K o n certy 10 (4 W i e c z o r y na z a m k u) 1 130 Ł ączn ie 112 500 * Im prezy ty p u P o ż e g n a n i e lu b S p o t k a n i e na w y s t a w i e , 'W iz y ta k o n e s e r a z n a la zły się w ta ­ beli w g ru p ie w y k ła d ó w , n a to m ia st F i l m y j e d ­ n e g o r e ż y s e r a w sean sach film o w y c h .

Pokolenie (3), Wam — poezja M a ja k o w ­ skiego (4), Poetka-czarodziejka — Maria Jasnorzew ska-Paw likow ska (4). W ykła­

dy w liczbie 12 uzupełniane były film a­ mi i pokazami audiowizualnym i.

PRACE N A U K O W O -BADAW CZE, KONSERW ATO RSKIE. W YDAW NICTW A

Przygotow anie dużych w ystaw oko­ licznościowych, współpraca z Muzeami Regionalnym i w Ostrowcu Św iętokrzys­ kim i Pińczowie przy organizacji w y ­ staw stałych i czasowych spowodowały pew ne ograniczenia prac naukowo-ba­ dawczych prowadzonych przez poszcze­ gólne działy muzeum.

Dział Historii przygotował pełną do­ kum entację naukową wraz ze szczegó­ łow ym scenariuszem dla nowej ekspo­ zycji stałej Ruchu Robotniczego K ie le c ­

cz y zn y w Muzeum Regionalnym w Os­

trowcu Świętokrzyskim . W trakcie opra­ cow yw ania był także temat Produkcja

broni i uzbrojenia w Kielecczyźnie w XIX w.

Nadal liczebnie uszczuplony Dział Et­ nografii skoncentrował się na dwóch za­ gadnieniach wiodących. Jednym z nich była kontynuacja dokumentowania w ar­ sztatów garncarskich w e w si Chałupki. Dla tego tem atu zakończona została tak ­ że kwerenda bibliograficzna. W n aw ią­ zaniu do ubiegłego roku prowadzono ba­ dania nad rozwojem sitarstwa w Dębnie koło Rakowa. Zbiory etnograficzne po­ w ięk szyły się o dalsze wyroby ze w spo­ m nianego ośrodka.

Archeolodzy przeprowadzili prace

w ykopaliskow e stanowiska w ielokulturo­ wego osady z okresu w pływ ów rzym ­ skich w Nieprowicach, gmina Złota, nad Nidą. W ynikła także konieczność reali­ zacji badań w ykopaliskowych przy re­ liktach dziewiętnastow iecznego zakładu wielkopiecow ego w Mostkach, gmina Su­ chedniów. W w yniku zgłoszeń i innych potrzeb w ykonane zostały badania po­ w ierzchniow e osadnictwa pradziejowego

Cytaty

Powiązane dokumenty

Powtórzyła się bowiem nie tylko w bag- dadzkim muzeum, ale także z począt- kiem tego roku podczas zamieszek w Egipcie?. Podczas protestów w Egipcie prze- ciwko prezydentowi

go, okres ostrej walki ideologicznej wydawał się zakończony, więzi filozofii z humanistyką i naukami społecznymi stawały się coraz silniejsze,

Nie ulega ll/ątpliwości, że autor naszej apokalipsy, mówiąc o mądrości Abrahama, miał na myśli mądrość pochodzącą od Boga, której podstawą jest Prawo Boże,

Wydaje lię, że Paweł posługując się- językiem żydowskiej apokaliptyki pragnie jednak co najmniej przekazać istotę Jezusowej nauki dotyczącej swojego drugiego

Також перелічено підстави втрати громадянства міста-держави Ватикан, а саме: - кардинали, якщо вони більше не проживають у Ватикані або Римі;

Szczególny rozdział w biografii ks. Łacha stanow i jego działalność dydaktyczna. Hom erski, ks. W roku akadem ickim 1973/74 jako redaktor serii kom entarzy do

In the educational management literature the pedagogy of supervision of higher degree research students has enjoyed limited but increasing attention in several strands

Kompatybilny z projektem utworzenia Muzeum Dialogu Kultur oraz pozosta­ łymi projektami współfinansowanymi z Regionalnego Programu Operacyjnego Województwa