• Nie Znaleziono Wyników

"Choć żyłem tyle - tom nie dożył..." : o cyklu "Starość" Ilji Erenburga

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share ""Choć żyłem tyle - tom nie dożył..." : o cyklu "Starość" Ilji Erenburga"

Copied!
14
0
0

Pełen tekst

(1)

Piotr Fast

"Choć żyłem tyle - tom nie dożył..." : o

cyklu "Starość" Ilji Erenburga

Rusycystyczne Studia Literaturoznawcze 10, 126-138

(2)

O cyklu „Starość" llji Erenburga

Piotr Fast

IIja Erneburg pisał wiersze, które złożyły się na cykl Starość, w roku 1964 oraz trzy lata później, tuż przed śmiercią. Cztery z nich były opublikowane oddzielnie w czasopiśmie „Znamia” (1965, nr 11). Pozostałe ujrzały światło dzienne dopiero w dziewięciotomowym wydaniu dzieł pisarza — już jako elementy cyklu. Liryki te wydają mi się zna­ mienne dla tego twórcy z bardzo wielu względów, które oczywiście nie muszą być dowodem na żadną tezę ogólną. Jednak ich oczywistość z pun­ ktu widzenia, z jakiego oglądam osobiście działalność pisarską i myślo­ wą twórcy Lejzorka, nie pozwala mi przejść nad nimi do porządku dziennego, ani — tym bardziej — napisać o nich w aspekcie, który nie pozwoliłby na wydobycie i ukazanie tej jakże narzucającej się oczy­ wistości. To, o co mi chodzi, najwyraźniej da się pokazać — jak sądzę — poprzez wyeksplikowanie zestawu problemów podejmowanych przez Erenburga w tych dziesięciu wierszach. Zdaję sobie sprawę z niebezpie­ czeństwa, na jakie się narażam, nie podejmując opisu pozornie choćby systematycznego, nie analizując porządnie cech poetyki tak pojedynczych utworów, jak całego cyklu, nie szukając zasad spójności innych niż oczywiste. Nie uważam bynajmniej, że są to problemy chybione albo mniej płodne poznawczo, kusi mnie jednak to, co podejmuję: prawie przypadkowe zebranie czy wyliczenie oraz szczątkowa choćby analiza wątków myślowych zasygnalizowanych w opisywanych lirykach. Trak­ tuję ten cykl jako jednolitą całość, co pozwoli na argumentowanie (może to znów nieuzasadnione ułatwienie?) wybranych tez fragmentami róż­ nych wierszy. Wydaje mi się jednak, że zawartość myślowa wszystkich tych utworów upoważnia do takiej „dowolności”.

I jeszcze jedna sprawa, która wydaje mi się niebagatelna, jeśli cho­ dzi o wstępne ustalenia, dotyczące sposobu czytania czy rangi dowodowej tych utworów do określenia czegoś, co można by w przybliżeniu

(3)

naz-127

„ С Н О С Ż Y Ł E M T Y L E — T O M N I E D O Ż Y Ł . . . ” ...

wać „sposobem myślenia” Erenburga utrwalonym w jego twórczości artystycznej. Mam na myśli pewną ostateczność sensu tych utworów, wynikającą z ich miejsca w czasie — są wszak pisane z „pozycji końca”, z pozycji człowieka świadomego schyłku swych dni, człowieka, który niejako reasumuje wątki myślowe, żywe dla niego w całej twórczości. Chciałoby się wręcz powiedzieć, że — jak Ludzie, lata, życie — Starość jest swoistym testamentem twórczym, testamentem lirycznym, jeśli nie wręcz „testamentem filozoficznym”. Ową świadomość „końca” przywołuje autor, używając wprost czasowników w aspekcie dokonanym:

П ора п р и зн а ть — хоть вой, хоть п л а ч ь я, Но п р о ж и л ж и з н ь я по-соб ачьи [...]

(s. 232, 6 — podkr. P. F.)1 Но долгий день б ы л не нап расн о п р о ж и т [...]

(s. 230, 1 — p o d k r. P. F.)

albo zapisując w bezpośrednim sformułowaniu „pozycję czasową” pod­ miotu lirycznego: С лиш ком много м не лет, Ч тобы ж д а т ь и гад ать [...] (s. 233—236, 9) А теп ер ь у ж скоро к р ы ш к а [...] (s. 232, 5)

Ten sam motyw — usytuowanie podmiotu na pozycji końca — po­ jawia się w kilkakrotnie użytych metaforach wieczoru czy jesieni:

Лю бовь моя, в е ч е р н я я звезда! (s. 230, 1) И з -з а д е р ев ье в и леса не видно. О сенью вид иш ь (s. 233, 7) Н е вр е м я года эта осень, А вр е м я ж и з н и [...] (s. 233. 8)

Przytoczone tu fragmenty nie mają jeszcze być bynajmniej próbą przywołania jakiejkolwiek problematyki czy choćby nawet tematyki. Dowodzą one jedynie — przynajmniej w moim odczuciu — owej spe­

1 C y ta ty z analizow anego cy k lu p rzy w o łu ję w ed łu g w y d an ia : И. О р е н б у р г :

Стихотворения. Л енинград 1977, p o d ając w n aw iasie stronicę oraz n u m e r w ie r­

(4)

cyficznej pozycji czasowej i myślowej całego cyklu, pozycji „podsumo­ wania”, refleksji na tematy dla Erenburga zasadnicze w całej jego twór­ czości. Tezę o owej stałości rangi pewnych problemów w jego działal­ ności pisarskiej w przeciągu ponad półwiecza uznaję osobiście za naj­ ważniejszą w interpretacji wszystkiego, co napisał. Może ona być oczy­ wiście w różnorodny sposób podważana czy wręcz uznawana za nie­ prawdziwą, nie mam tu jednak miejsca na przeprowadzenie jakichkol­ wiek dowodów; zostawiam ten problem w postaci hipotezy, którą po­ dejmę w innym miejscu.

Sam tytułowy problem czy temat, bo starość widzimy tu w obydwu tych funkcjach, występuje w cyklu w dwu aspektach. Raz jako właśnie wprost sformułowany, stematyzowany krąg zagadnień będących przed­ miotem analizy, raz zaś jako pewien punkt widzenia przypadający po­ zycji, z której analizowane są inne problemy, „klauzulę szczególnego uprzywilejowania”. Starość staje się więc tu przedmiotem refleksji (pró­ ba odpowiedzi na pytania „Jaka jest?”, „Jaka jest jej pozycja w stosun­ ku do całego życia?”, „Jaka jest jej istota?”) oraz w pewnym sensie gwarantem słuszności proponowanych rozwiązań w innych kwestiach. Ukazuje problemy, na jakie natyka się człowiek w ciągu całego życia, widziane z zupełnie innego miejsca, z pozycji, w której postawa świa­ domości analizującej życie i jego problemy odrzuca już wszelkie party- kularyzmy. Taka postawa widzi rzeczy w ich nagiej prawdzie, z pozycji, która dzięki temu, że nie musi i nie może ulegać już żadnym presjom (bo kiedy?), czyni z człowieka istotę „wolną” od nacisków, koniunktur, wła­ snej interesowności — więc szczególnie wiarygodną.

Uświadamiając sobie te dwa kręgi problemów, spróbujmy pokrótce wyeksplikować z opisywanego cyklu po pierwsze — zawarte w nim sądy 0 starości oraz po drugie — inne problemy, których naświetlenie z pun­ ktu widzenia człowieka w sytuacji granicznej wydało się autorowi zna­ czące i ważne.

Trzeba mieć cały czas świadomość, że „streszczając”, przeformuło- wując problemy podjęte w Starości, w sposób nieuchronny upraszcza­ my je i sprowadzamy do ich racjonalnej zawartości, gubiąc wbrew chęci 1 usiłowaniom cały klimat emocjonalny zawarty w lirykach. Świado­ mość ta z drugiej strony pozwala jednak podjąć opis wybranych frag­ mentów wierszy czy całego cyklu, uznając je za reprezentatywne dla niego pod względem nastroju i zawartości myślowej. To, co zostanie tu zaprezentowane „osobno”, jest w wierszach razem, podjęte problemy współistnieją i znaczą przez siebie nawzajem.

Po tych wszystkich usprawiedliwieniach i objaśnieniach zacznijmy od wpisanej w cykl oceny zjawiska starości.

W sposób bezpośredni pojawia się ten problem w pięciu wierszacn i we wszystkich w zasadzie poświęca mu się analogiczną refleksję. Liryk drugi prezentuje złudzenia młodości w ocenie zmierzchu życia

(5)

1 2 9 „ С Н О С Ż Y Ł E M T Y L E — T O M N I E D O Ż Y Ł . . . ” ... М олодому к а ж е т с я , что к старости Р ассту п аю тся густы е заросли , Все изм ерено, давн о погаш ено, Н е пойти ни вброд, ни врук оп аш н ую , Любит поворч ать, и тем не м енее Он дош ел до точ ки прим ирения. (S. 230—231, 2)

Poglądowi temu wiersz przeciwstawia „prawdę” znaną już, gdy osią­ gnie się samemu pewną granicę wieku. Prawdę zupełnie przeciwstawną, negującą wyobrażenia zadufanej w swojej własnej wartości, możliwoś­ ciach i roli młodości, prawdę o istotnym braku odmienności schyłku życia od jego poranku w zakresie nastawienia, stosunku do życia. Wiersz prze­ ciwstawiający w drugiej swej części prawdę o starości wyobrażeniom o niej, formułuje jeszcze jedno przeciwstawienie — w sensie swoim tragiczne, mówiące o nieuchronności osobistej tragedii2 * * * * * 8, a polegające na niemożności zrealizowania tego, czym się żyje nadal. Tragedia ta powstaje już nie tylko na styku „człowiek — świat”, ale przeniesiona jest dodatkowo do świadomości, uzewnętrzniona, polega na konflikcie dążeń i niemocy. Poeta formułuje to tak:

Все не так. В моем п р о клято м в о зр асте К а р т ы р озд ан ы , но н ет у ж к о зы р я, С трасть гр ы зе т и требует п о-п р еж н ем у , П одгоняет сердце, будто не ж и л я, И х о тя у ж е готовы вы нести, Х в ат и т н а двоих неприм иримости, Б ь е ш ь с я , и не то л ь ко с и стукан ам и — Сам с собой. Е щ е у д ар — под занавес. (s. 231, 2)

Wiersz ten w sposób szczególnie ostry pokazuje różnicę pomiędzy młodością i zmierzchem życia. Różnią się one nie dążeniami i ambicja­ mi (dążenia te i ambicje z racji dojrzałości i życiowej mądrości są właś­ ciwie jeszcze silniejsze — Хватит на двоих непримиримости), a je­ dynie niczym nie uzasadnionym optymizmem młodości i narzucającym się nieuchronnie poczuciem tragedii, tak charakterystycznym, gdy życie się kończy.

2 Poczucie ta k ie j tragiczności „życia osobniczego” p o ja w ia się z n ajw ię k sz ą bodaj w yrazisto ścią w tw órczości S. K ie rk e g a a rd a . J a k pisze K. T oeplitz, „filo­ zofia ta k o n ty n u o w ała te n n u r t re fle k s ji eu ro p e jsk ie j, k tó ry w yznacza P ascal, i o dw oływ ała się do sam ego życia, m ów iąc o potrzeb ie obrony i a k c e p ta c ji ta k ic h w arto ści, co do k tó ry ch godziła się z pozytyw izm em , że u zasadnione ra c jo n a ln ie być nie m o g ą”. (K. T o e p l i t z : P rze sła n k i filo zo fii K ierkegaarda. W: t e n ż e

K ierkegaard. W arszaw a 1980, s. 18). P or. na te n te m a t dalszy m ój k o m e n tarz,

dotyczący pozytyw nych propozycji za w a rty c h w cyklu E ren b u rg a.

(6)

Ten motyw tragedii czy poczucia tragiczności jako doświadczenia, przed którym każdy kiedyś musi stanąć, dominuje we wszystkich ko­ lejnych wierszach, podejmujących charakterystykę końca życia, jego istotności. Bardzo wyraźnie widać to w wierszu kolejnym — trzecim.

Poczucie niemożności spełnienia buduje w świadomości niesłychanie dramatyczne dążenie do przeżycia z sensem swych dni ostatnich:

Т еп ер ь н е годы, то л ь к о дни, И к а ж д ы й п ущ е всех дорог. П ереш агни, перегони, П ерелети, х о ть ты объедок, Л оскут, к о то р ы й с ъ е л а м оль, — Не ж и з н ь п р о ж и ть, а н ап ослед ок Д одумать, догл яд еть позволь. (s. 231, 3)

Dążenie to stoi jednak w konflikcie z bezsilnością czysto fizyczną, wynikającą z wieku, braku sił, sprawności. Bezsilność taka doprowadza wręcz do obojętności, do rezygnacji z walki, z aktywności. Ten aspekt starości zapisuje poeta w wierszu dziewiątym:

С вет погас. Говорят, ч е р ез час С вет дадут и л и нет. С лиш ком много мне лет, Ч тобы ж д а т ь и гад ать — Б у д е т ш торм и ли гладь. Д алеко д а л е к а Т а ж и в а я рука. А вк л ю ч а т или нет, Б у д у т в р а ть или др ать, — Б о ль ш е нету монет, Ч тоб в о р л я н к у играть. (s. 233— 234, 9)

Owa „fizjologia starości” nasila jeszcze poczucie klęski, wzmacnia ne­ gatywnie poczucie niemożności spełnienia życia, siebie, tak gwałtownie po osiągnięciu świadomości kresu oczywiste, tak nieuniknione. Analo­ giczny obraz rozdarcia między dążeniami i poczuciem niemożności, chę­ cią i brakiem sił pojawia się także w wierszu ósmym. Dla jasności obrazu przytoczmy go w całości: Не вр ем я года эта осень, А вр ем я ж и зн и . Голизна, Н ав я зан н ы й покой несносен: П ри м ерка при зрачн ого сна. Х оть п р и ск азки , заботы те ж е, Они порой не по плечу.

(7)

131 „ С Н О С Ż Y Ł E M T Y L E — T O M N I E D 0 2 Y Ł . . . ” ... Все м еньш е слов, и в с тр еч и реж е. И вдруг себе я бормочу П ро осень, про тоску. О бож е, Дойти бы, д а не х в а ти т сил. Я столько ж и л , а все не дож и л, Не доглядел, не долюбил. (s. 233, 8)

О randze podjętego problemu i głębi odczuwanego tragizmu może świadczyć zestawienie kończących oba liryki wersów z fragmentem utworu Borysa Smoleńskiego, będącym rekapitulacją całej tragedii po­ kolenia poetów zabitych w bardzo młodym wieku na frontach drugiej wojny światowej: Я сегодня ве сь в е ч е р буду, З а д ы х а я с ь в табачном дыме, М учаться м ы слям и о к а к и х -т о лю дях, У м ерш их очень молодыми, К оторы е на за р е и ли ночью Н еож иданно и неум ело Умирали, не дописав неровн ы х строчек, Не долюбив, не досказав, не дод елав.3

albo z innym wierszem, którego nie potrafię już niestety zidentyfikować, wierszem aż do złudzenia przypominającym wariant już przytoczonego. Ostatnie jego wersy brzmią:

У ш ли не долюбив,

не д окури в п оследней сигареты .

Zawarta w obu cytowanych fragmentach świadomość klęski całego pokolenia osiąga jedynie wymiar tragedii swojego miejsca i czasu. Wizja zagłady, czekającej — z winy uosobionej w faszyzmie historii — całe pokolenie stojące na progu swych możliwości twórczych, stała się wiel­ kim oskarżeniem, ale znów historycznym, hic et nunc. Tragedia wojny nie dającej szansy na zrealizowanie potencji tkwiących w ludziach swo­ ich czasów, zawiera jednak dla nich wartości bezspornie pozytywne: wyobrażenie o tym, co mogłoby się w nich spełnić; ich tragedia staje się poniekąd ich szansą. Z punktu widzenia człowieka pełnego sił i pla­ nów, człowieka utalentowanego, to, co mu zostaje zabrane, jest jego wartością, szansą na sens ofiary, usensowieniem życia. Jedynie śmierć wydaje się wtedy pozbawiona sensu.

3 И мена на п о вер к е. Стихи вои н о в, п а в ш и х на фронтах В е л и к о й Отечествен­ ной войны . Сост. Д. К о в а л е в . М осква 1975, s. 245.

(8)

Tragedia ukazana w lirykach Erenburga sytuuje się w wymiarze in­ nym, jak się zdaje — głębszym. Szansa stojąca przed wspomnianymi poetami jest dla człowieka starego złudzeniem. Okazało się bowiem, że jest ona szansą pozorną, że właściwie takiej możliwości spełnienia życia, „dożycia” człowiek nie ma. Na owo „dojście” nigdy sił nie starczy, gdyż jest ono — i taka jest istota życia — niemożliwe. Szczęście w znaczeniu uczucia całościowego, absolutnego jest niemożliwe do osiągnięcia. W koń­ czącym cykl wierszu pada jakże prawdziwe w swej goryczy sformuło­ wanie:

И схода нет, есть только вы ходы [...]

(s. 236, 10)

I — chcesz czy nie — kojarzy się ono z wierszem Wysockiego: Нет выхода, есть только вход —

и то — не тот.4

Gorycz dążenia, konfliktu wyobrażeń o tym, jak żyć z niemocą, wy­ raźnie ukazana jest też w wierszu dziewiątym.

Tragedia pokolenia wojennego jest w zestawieniu z wnioskami z li­ ryków Erenburga jedynie tragedią określonej (czy określonych) egzy­ stencji, podczas gdy zaprezentowane w Starości refleksje zawierają opis (ekwiwalent) uniwersalnej tragedii filozoficznej, tragedii uświadomienia totalnej niemożności spełnienia. Różnica między nimi jest więc w istocie swej jakościowa, a nie jedynie — jak mogłoby się wydawać — iloś­ ciowa.

Sformułowane w przedstawionych fragmentach wyobrażenia kojarzą się w sposób wręcz naoczny z najsłynniejszym chyba w naszej kulturze (a w kulturze, w której wyrósł Erenburg, szczególnie) tekstem, napisa­ nym z punktu widzenia starości pełnej świadomości spraw tego świata — starotestamentową Księgą Koheleta (Eklezjastesa)5, która również wy­ klucza możliwość osiągnięcia szczęścia w życiu doczesnym, widząc w nim

„marność nad marnościami — wszystko marność”6.

Pozycja Erenburga w opisywanym cyklu nie jest jednak aż tak radykalna.

4 P or. u K ie rk e g a a rd a : „N ik t spośród u m a rły c h n ie w rócił, n ik t n ie u rodził się n a św ia t bez płaczu; n ik t n ie p y ta człow ieka, czy chce w ejść, n ik t nie p y ta, czy chce w y jść ”. (S. K i e r k e g a a r d : A lbo-albo. T. 1. W a rsza w a 1976, s. 27).

5 I. L e w i n w a rty k u le o te j księdze zam ieszczonym w jego książce Z h i­ sto rii i tra d ycji. Szkice z d zie jó w k u ltu ry ży d o w sk ie j. (W arszaw a 1983) pisze, że je s t to te k st p ełen „niezw ykle b a rw n y c h i fan ta sty c z n ie p ię k n y ch re fle k s ji o s ta ­ rości, w ieńczących godnie to jedno z n ajcie k aw sz y ch »kazań« w lite ra tu rz e św iato ­ w e j”. (s. 96).

6 P ism o Ś w ię te Starego i N ow ego T estam en tu . P o zn ań —W arszaw a 1971, s. 737; Koh* Г : 2. P or. też: Koh. 1 :14; 2 : 1, 11, 17, 19, 21, 23; 4 :4, 8; 5 : 9; 6 : 2, 12; 11 : 8.

(9)

133

„ С Н О С Ż Y Ł E M T Y L E — T O M N I E D O Ż Y Ł . . . ” ...

Niemożność osiągnięcia szczęścia i poczucia spełnienia życia nie zna­ czy dla niego, iż w życiu tym nie istnieją żadne wartości, że jest ono w istocie bezsensowne. Zajmuje on stanowisko takie, jak Lew Szestow w aforyzmie dziewiątym z Apoteozy nieoczywistości, dostrzegający ko­ nieczność przyjęcia jakichś stałych wartości w życiu, pomimo że — jak pisze:

[...] nie m ożem y n ic w iedzieć o o statecznych k w estia c h naszego istn ien ia i nic o n ic h w iedzieć n ie będziem y7.

Podstawową wartością, zapisaną w otwierającym cykl wierszu, jest uznanie sensowności życia samego w sobie pomimo wspomnianej już świadomości tragedii niespełnienia, sensowności życia pomimo jego „bez­ celowości”. Ważne i wartościowe jest bowiem w rozumieniu Erenburga nie dążenie do c e l u , a d ą ż e n i e jako wartość sama w sobie, życie, a nie jakiekolwiek cele ostateczne, jeśli dadzą się one w ogóle przed życiem postawić. Poeta formułuje to następująco:

Все при зрачн о, и свет ее неярок. И дти мне некуд а. М олчит беда, Ч у ж и х небес н еч ая н н ы й подарок, Лю бовь моя, в е ч е р н я я звезда! Б е с ц е л ь н а я и увести не м ож ет. Я зн аю все, я н и ч е г о н е ж д у . Но долгий ден ь бы л не н ап расн о п р о ж и т — Я р а з гл я д е л вечерню ю звезду. (s. 230, 1 — podkr. P. F.)

Bezcelowość życia jako całości (gdyż nie ma pozycji, w stosunku do której życie byłoby podrzędne, nie ma transcendentnego w stosunku do niego punktu widzenia, możliwego do osiągnięcia dla oceniającego i war­ tościującego to życie podmiotu8), wykluczająca w ogóle zasadność py­ tania o taką totalną sensowność, nie jest u Erenburga równoznaczna z nihilizmem. Widzi on bowiem — jeśli abstrahować od sensu czy bez­ sensu totalnego — określone wartości, sytuujące się dla niego w kręgu

7 L. S z e s t o w : A p o teo za nieoczyw istości. P róba m y śle n ia adogm atycznego. L ondyn 1983, s. 25.

8 Co zak ład ało b y ta k ż e niem ożność u z n a n ia p rzez E re n b u rg a przyszłości ja k o w arto śc i a b so lu tn e j — por. m yśl S a r tra , iż je d y n ą szansą n a tra n sc e n d e n c ją bez Boga je s t przyszłość — o czym św iadczy w sposób e w id e n tn y zw ą tp ie n ie w p rz y ­ szłość ja k o m ia rę w arto ści, z a w a rte w w iersz u czw artym :

У стала и рука. Я п ер е ш ел то поле. Е сть м у к а и MyKâ, но я п и са л о соли. С оль и стр еб л ял и все. Р а к е т ы р в у т ся в небо. И дут по полосе и дум аю т о хлебе. Вот он, клу б о к судеб. И тиш и н а средь песен. Д аст бог, р оди тся хлеб. Но до чего он пресен! (s. 231, 4)

(10)

twierdzeń dotyczących „sposobu życia”. Nie są to jakieś postulaty świa­ topoglądowe, a jedynie pewne wyznanie wiary w sens określonych za­ chowań, gestów, czynów itp.

Jedną z takich wartości jest wspomniana już wysoka ranga życia jako dążenia, którą dokumentuje poeta w kończącym cykl wierszu dzie­ siątym: Х оть мне о сточертели горести И хоть таки м и п руд пруди, Я с теми, кто д у р а ц к и борется, П рет на рож он, да впереди, К то не забы л, к а к сви щ ет молодость. К то ж и з н ь продрог, а не продры х, И кто хлеб ал, д а все не солоно, К то т а к не в ы ш е л и з игры. (s. 236, Щ

Nie jest bez wątpienia sprawą przypadku, że manifestacja owej war­ tości, zawarta implicite w wierszu otwierającym cykl, w sposób ste- matyzowany powtarza się w jego ostatnich słowach.

Wskazana tu wartość łączy się w sposób bardzo ścisły z innymi kwa­ lifikacjami sposobu życia. Podstawową z nich jest zaprzeczenie pow­ szechnie uznanych norm sukcesu oraz przyjęcie, iż rzeczy najzwyklej­ sze, powszechne, „ludzkie” zajmują wysokie miejsce w hierarchii war­ tości.

Ironicznemu „прожил жизнь я по-собачьи” przeciwstawia poeta wyjaśnienie: [...] потому, что бы л я верен —■ Не конуре, да и не палке, Не драчун ам в горячей свалке, Н е дракам , не к расив ы м в р акам , Не злы м сторож евы м собакам, А только п л а ч у в т е м н о м д о м е И т е п л о й , к а к б е д а с о л о м е . (s. 232—233, 6 — podkr. P. F.)

Motyw uznania za wartość spraw najprostszych, najbardziej co­ dziennych pojawia się w twórczości Erenburga już od początku jego drogi twórczej, a jego potwierdzenie wpisane w jeden z ostatnich utwo­ rów wyraźnie sytuuje tę wartość jako należącą do najwyższych w jego horyzoncie aksjologicznym, nie mówiąc już o tym, że świadczy o pewnej stałości ocen i wartości w całym dziele twórcy Lejzorktu

Przytoczmy tu w charakterze przykładu dwa wiersze. Pierwszy na­ pisany został przez Erenburga prawie pięćdziesiąt lat wcześniej, a autor w sposób zupełnie bezpośredni deklaruje w nim uznanie dla wartości elementarnych, uniwersalnych, sytuujących się w kręgu doznań i przeżyć każdego człowieka:

(11)

135 „ С Н О С Ż Y Ł E M T Y L E — T O M N I E D O Ż Y Ł . . . " — Что войны , народов см ятенье, К р а сн ы й стяг и ли золото Р им а — — П еред слабой м ален ькой ж ен щ и н ой , ро ж аю щ ей сы на? Вы за б ы л и о вечном чуде: Л ю бовь за п л е т а е т венок, С реди н и зк и х том ительны х будней П р ет в о р яет воду в вино9.

Drugi z roku 1945 podejmuje zupełnie podobną problematykę i tak samo zakreśla horyzonty wartości:

К огд а я бы л молод, бы ла у ж война, Я ж и з н ь свою п р о ж и л — и снова война. Я все ж е запом нил из ж и з н и той громкой Н е м у зы к у м арш а, не грозы , не бомбы, А где-то в ры бацком сел ен ье глухом К ск а ле п ри л еп и вш и й ся м ал ен ь ки й дом. В том доме м атрос р ас ст а в а л с я с х о зяй кой , И грустны е р у к и м етались, к а к чайки. И годы, и годы м ер ещ атся мне Все те ж е две тен и н а белой стен е10 11.

Przeciwstawienie wartości pozornych, fałszywych prawdzie życia ludzkiego, temu, co w nim naprawdę cenne, co głęboko, prawdziwie ludzkie i niezmienne, owo dogłębne uzmysłowienie wartości niepodwa­ żalnych, bardzo wyraźnie manifestuje się także w podjęciu wątku nie­ słychanie charakterystycznego dla znacznej części współczesnej filozofii egzystencji. Jest to zapoczątkowany w myśli Gabriela Marcela wątek doświadczenia drugiego człowieka, wątek twórczo podjęty potem w dzia­ łalności Emmanuela Levinasa11 czy na gruncie polskim w filozofii „spotkania” Józefa Tischnera12. Erenburg z pozycji doświadczenia całego życia ukazuje pozomość działań, ich przypadkowość, nieprawdzi­ we rozpoznanie wartości czynów ludzkich, ukazując jako wartość „ra­ dość zwykłego spotkania z człowiekiem”.

И з -з а д ер ев ьев и л еса не видно. О сенью вид иш ь, и вот что обидно: 9 И. О р е н б у р г : Огонь. Гом ель 1919, s. 9—10.

10 И. О р е н б у р г : Стихи. 1938—1958. М осква 1959, s. 82.

11 Zob. J. T i s c h n e r : G abriel Marcel. W: t e n ż e : M yślenie w edłu g w a r­ tości. K ra k ó w 1982.

12 Z ain sp iro w an eg o (co sam d ek laru je) przez tw órczość M a rtin a B u b era. ^K a­ teg o ria sp o tk a n ia je s t fu n d a m e n ta ln a dla ro zw ażań B u b era. K ate g o rię tę z n a jd u ­ jem y rów nież u G. M a rc ela i u K. Ja sp e rsa . B u b e r w y stą p ił z n ią je d n a k p ie rw ­ szy”. (H. B u c z y ń s k a -G a r e w i c z: M artin B uber i d y le m a ty su biektyw n ości. „Z n ak ” 1980, n r 7, s. 877). Zob. też n a te n te m a t K. W i e c z o r e k : Rola k a te­ gorii „spotkania” w antropologii J. Tischnera. „ S tu d ia F ilozoficzne” 1984, n r 1,

(12)

К а к бы ло многое видно, но мнимо, С колько бродил я случ ай н о и мимо, В идеть не ви д ел того, что случилось, Н е догадался, к а к а я есть м илость — В голы й, пустой, р азво р о ч ен н ы й вечер Р ад ость простой ч ел о веч еск о й встречи. (s. 233, 7)

Identyczność sformułowania występującego w wierszu Erenburga ze sposobem problematyzowania tego wątku myślowego w dwudziestowiecz­ nej filozofii człowieka nakazuje wprost odebrać opisywape wiersze jako propozycję nie tylko artystyczną, ale przede wszystkim myślową, filozo­ ficzną, zmusza do traktowania jego dzieła jako próby poszukiwań uni­ wersalnych.

Do tego zakresu problemów należy też zawarty w cyklu Starość — w sposób może mniej jawny, nie tak wyraźnie stematyzowany —■ postulat wierności w stosunku do przyjętych wartości. Wierność sama uzyskuje znamię wartości. Motyw ten pojawia się w cytowanych frag­ mentach niejednokrotnie, a szczególnie wyraźnie, jednoznacznie w przy­ taczanym już wierszu szóstym. Wierność jest tu wartością egzystencjal­ ną, wartością doznaną i przeżytą przez bohatera wiersza i uznaną bez­ apelacyjnie, wbrew jej powszechnemu lekceważeniu. Konstatacja ta jest co prawda zabarwiona goryczą, a wynika ona z braku uznania dla wier­ ności, z odmienności doświadczenia powszechnego od prezentowanego w wierszu. Bohater przeżył wszak życie:

Н е то что плохо, а иначе, Н е так, к а к лю ди и л и к у к л ы , И л ь Ч е л о в ек с загл авн о й буквы : Т ас к а л не доски, только в доску Свою д урац кую поноску, Н е за н агр а д ы — за побои С терег за к р ы т ы е покои, К огд а лу н а б ы в ал а з л а я Я п о д в ы вал и д а ж е л а я л [...] (s. 232, 6)

Wierność właśnie dlatego, że nie da się jej wartości dowieść w spo­ sób zracjonalizowany, ze względu na jej właśnie nie racjonalny, ale egzystencjalny charakter, staje się w wierszu Erenburga postulatem, który przyjąć można jedynie na zasadzie zaufania do człowieka (pod­ miotu wiersza), dzięki jego życiowemu doświadczeniu, dzięki wygłosze­ niu tego postulatu właśnie z „pozycji końca”. Takie zaakceptowanie pro­ pozycji sformułowanej w utworze jest równoznaczne z przyjęciem war­ tości, którym wierny był bohater cyklu, wartości — o czym była mowa wyżej — 'sytuujących się w kręgu uniwersalnych pytań, dotyczących egzystencji ludzkiej, egzystencji pojedynczego człowieka.

(13)

137

„ C H O Ć ŻYŁEM T Y L E — T O M N I E D O Ż Y Ł . . . ” ...

Podjęcie tych problemów oraz taki właśnie sposób ich kategoryzo­ wania zbliża opisywany cykl do znacznej liczby wcześniejszych utworów Erenburga, należących w moim rozumieniu do tego nurtu jego twór­ czości, który nazwać by można uniwersalistyczno-antropologicznym. Tak pytania, jak i próby odpowiedzi na nie są tu analogiczne do rozwiązań zaproponowanych przez Erenburga w cyklach opowiadań Walet dzwon­

kowy i S-ka, Opowiadania (1928), Udając zawieszenie broni, Opowiada­ nia z tych lat czy w jego wybitnej parabolicznej powieści Burzliwe życie Lejzorka Rojtszwańca13 i mogą się dzięki temu stać dowodem na istotną

odmienność twórczości tego pisarza od przyjętej powszechnie opinii na ten temat.

13 Zob. n a te n te m a t m ój a rty k u ł — „B urzliw e życie L ejzo rk a R ojtszw ań ca” Funkcja i sem a n tyk a bohatera tytu łow ego. W: Postać w litera tu rze ro sy jsk ie j X X w iek u (analizy i 'przekroje). Red. S. P o r ę b a . K atow ice 1983 — będący ro zdziałem o b szerniejszej p rac y o n u rc ie p ara b o licz n y m w p ro zie E re n b u rg a.

П етр Ф аст „Я СТОЛЬКО Ж ИЛ, А ВСЕ НЕ ДОЖ ИЛ...” О ЦИКЛЕ „СТАРОСТЬ” ИЛЬИ ОРЕНБУРГА Ре з юме В стать е п р ед п ри н и м ается п о п ы тк а а н а л и за проблем атики, написанного О ренбургом в последние годы ж и зн и , лирического ц и к л а Старость. В п ерв ой части статьи у к а зы в а е т с я особая ро л ь ц и к л а в творчестве Оренбурга, ро л ь своеобразного „ф и лософ ского з а в е щ а н и я ”. Во второй п р ед ­ ставлен ан а л и з за гл а вн о й проблем ы и основны х эк зи сте н ц и ал ь н ы х проблем: вопрос о ц ели ж и з н и и ч у вство ее трагичности, а т а к ж е п о п ы тк а у к а за т ь элем енты аксиологи ч еской систем ы п рои зведен и я: подход к ж и з н и к а к к ц ен ­ ности самой по себе, п о к аз ценности еж ед н ев н ы х , „б у дн и ч н ы х” ф а к т о в ж изни, ценности „простой ч ел о веч еск о й вс тр еч и ” и верности. А н али з этой проблем ати ки и определенное ее р азр еш ен и е у к а зы в а ю т на и дентичность цикла" с у н и версали сти ч ески м и „п ри тчеобразн ы м ” течением в творчестве ав то р а Тринадцат и трубок, Л а зи к а Ройт ш ванеца, м ем уаров.

(14)

P io tr F ast

„TH O U G H I H A V E L IV ED SO LO N G , I HAVE N O T LIVED T O SEE..." ON TH E S E R IE S „T H E O LD A G E " BY IL ’JA EREN BURG

Summa r y

The a u th o r a tte m p ts a t an a ly sin g th e ly ric a l series T h e old age w ritte n by E re n b u rg in th e la st y ea rs of his life.

H aving show n th e p e c u lia r p lace of th is series am ong o th e r w ritin g s of E re n b u rg , its role of „an in te lle c tu a l la s t w ill”, th e a u th o r of th e essay sets to an a ly se th e w r ite r ’s co m p reh en sio n of old age, as w e ll as some e le m e n ta ry e x is te n tia l p ro b lem s: th e pu rp o se of life a n d sense of its trag ism involving th e im possibility to achieve posed goals. T he p a p e r show s th e fu n d a m e n ta l elem e n ts of th e axiology of th e series — life tr e a te d as a v alu e, life as en d e av o u rin g , th e v a lu e of com m on th in g s m e t in e v e ry -d a y life, h u m a n in th e ir com m onplaceness a n d p rivacy, v alu e of th e e le m e n ta ry c o n tac t w ith a n o th e r h u m a n being, v alu e of loyalty.

R aising th ese problem s an d tre a tin g th e m th is w ay, E re n b u rg situ a te s his series in th e p a ra b o lic a l-u n iv e rsa listic c u rre n ts rep re se n te d by such w ritin g s like

T h irte e n pipes, T h e e v e n tfu l life of L e y zo re k R o ytsh va n c , P reten d e d arm istice, Stories of those years, People, years, life.

Cytaty

Powiązane dokumenty

Zespół Lemierre’a  (albo choroba Lemierre’a)  to  po- socznica poanginowa albo nekrobacilloza, na  którą skła- da się  triada objawów: przebyta 4–15 dni wcześniej

Dalsze rozpowszechnianie (w tym umieszczanie w sieci) jest zabronione i stanowi poważne naruszenie przepisów prawa autorskiego oraz grozi sankcjami

Dotychczas ważniejszą przyczyną procesu starzenia się ludności było ograniczanie dzietności, choć wiele wska­ zuje na to, że w przyszłości wraz z dalszą, szybką

Do opisu przemocy w relacjach rówieśniczych stosuje się najczęściej trzy kategorie: zachowania agresywne (np. w sytuacji konfliktów), prześladowanie jednostek i dokuczanie

Oparcie społeczne polega w na podtrzymywaniu i rozwijaniu umiejętności niezbędnych do samodzielnego, aktywnego życia; na organizowaniu w środowisku społecznym pomocy

Jeżeli chodzi o przypisy tłumaczy, to cel ich w wielu wypadkach jest niezro­ zumiały dla recenzującego. Odsyłaja one do prac polskich absolutnie nie związa­ nych

Jest to jednak według O 'Collinsa jedyne zaznaczenie przez Rahnera obecności miłości w zmartwychwstaniu Jezusa, przy wyjaśnianiu tajemnicy zmartwychwstania, koncentruje

Zwierzchoń-Grabowską (2011). Szczegółowa analiza nagrań screen recording oraz ścieżek wzroku osób badanych umożliwiła wyciągnięcie wniosku dotyczącego rozkładu okien