• Nie Znaleziono Wyników

Czy i jak stosować znaki iloczasu w podręcznikach do nauki języka łacińskiego?

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Czy i jak stosować znaki iloczasu w podręcznikach do nauki języka łacińskiego?"

Copied!
14
0
0

Pełen tekst

(1)

Krystyna Woś

Czy i jak stosować znaki iloczasu w

podręcznikach do nauki języka

łacińskiego?

Collectanea Philologica 12, 57-69

(2)

Kraków

Czy i jak stosować znaki iloczasu w podręcznikach

do nauki języka łacińskiego?

W program ie zorganizow anej w Łodzi przez K oło Łódzkie Polskiego T o w a­ rzystw a Filologicznego oraz K atedrę Filologii Klasycznej U niw ersytetu Ł ód z­ kiego w dniach 1 4 -1 6 w rześnia 2007 r. konferencji, której zadaniem było badanie Q uam tem poris notion em antiqui habuerint, znalazło się także miej sce w ram ach sesji A n tiquitas sem p er viva dla przedstaw ienia nurtującego w iele osób pytania, Q uom odo quantitate syllabarum in lib ris a d linguam L atinam

discendam adhibitis uti possim us. C elem w ystąpienia było przedstaw ienie

w szystkim zainteresow anym nauczaniem ję z y k a łacińskiego, jak ie pułapki czyhają w początkow ych etapach nauki zarów no n a nauczyciela, ja k i n a ucznia z jednej tylko przyczyny: z pow odu łacińskiego iloczasu. W szystkim w iadom o, szczególnie nauczycielom , że sztuka czytania w języ k u łacińskim (bo - ja k się w ydaje - je s t to bardziej sztuka n iż um iejętność) je s t dość tru d n a do opanow a­ nia. Zaznaczę, że nie je s t nie do opanow ania, ja k w ydaje się niektórym , ale je st dość trudna. D laczego? Przyczyn je s t wiele: nadrzędną, bardzo niepok ojącą i czasem naw et p araliżującą nasze dobre chęci przyczyną p ojaw iania się trudności je s t fakt, że nie w iem y dokładnie, pom im o w ysiłków całych pokoleń badaczy i naukow ców , ja k pow in na brzm ieć w ym ow a i w raz z nią, jak ie pow inno być akcentow anie ję z y k a łacińskiego, param etry bow iem pronuncjacji (że pozw olę sobie tak nazw ać sposób w ym aw iania) i akcentuacji (czyli system u akcentow ania charakterystycznego dla danego j ęzyka) zm ieniały się w zależno­ ści od czasu i m iejsca, w których łacin a by ła używ ana. Co w ięcej, należy dodać, że proces ten nigdy nie zakończył się, łacin a nie je s t bow iem j ęzykiem m ar­ tw ym , rozw ija się nadal, bogaci now ym i zasobam i słow nictw a - i nie m ożna tego ukryw ać - zm ienia też sposób w ym aw iania. N ależy jed n ak zadać pytanie, które nurtuje w ielu badaczy nie od dziś: czy ten języ k, który nazyw am y nadal „łacińskim ” zm ieniał też sposób akcentow ania, skoro poddaw any był nieustan ­ nym naciskom i zm ianom przez tyle w ieków swej bogatej historii? N a to pytanie m ożna odpow iedzieć: „oczyw iście”, skoro się zm ienia, to w szystko zm ienia się w raz z nim . A w ięc, traw estując znane: Omnia mutantur // nos et m utam ur in illis / m oglibyśm y rozum ow ać: Omn ia mutantur ? // M utatu r lingu a Latin a!/1.

1 Nasuwa się tutaj przekorna myśl, żeby zwrócić się do samej łaciny z prośbą i zachętą: non muta numeros // et numeros cape notos/.

(3)

A jed n ak odw ażę się głośno, stanow czo w ypow iedzieć p ew n ą m yśl, która m oże w ydaw ać się paradoksem : języ k łaciński przetrw ał przez tyle stuleci, nie tracąc swej atrakcyjności i kom unikatyw ności w łaśnie dlatego, że zachow ał sw ą zadziwiaj ąc ą cechę, a m ianow icie: czas, iloczas. D zięki iloczasow i, który sterow ał rytm icznością m ow y łacińskiej i to nie tylko w poezji, ja k się pow szechnie uznaje, ale i w prozie - niezliczone kolejne pokolenia użytkow ni­ ków tego ję z y k a zapam iętyw ały całe tek sty różnych autorów ; teksty te dzięki swej rytm iczności i lapidarności - uczyły, baw iły i poruszały, realizując naczel­ n ą m yśl, która służy kom unikacji m iędzyludzkiej od w ieków : d o c e re -d e le c -

ta re -m o v e re . Iloczas, pośw iadczony do stateczną ilo ścią zachow anych źródeł

pisanych, respektow any w m niejszym lub w iększym w ym iarze, tow arzyszył jed n ak ow em u językow em u m edium w procesie przekazyw ania m yśli. Łaciński języ k służył w ielu dziedzinom nauki: historii, filozofii, praw u, m edycynie, literaturze, stosow any był w piśm ie i m ow ie przez stulecia, i zaw sze był zrozu­ m iały i łatw o przysw ajalny. M ożna w ięc, choć z w ielk ą ostrożnością, postaw ić tezę: skoro ję z y k ten p rz e z tyle w ieków b y ł dogodnym p rzeka źn ikiem m yśli, to

j e g o n ieo d łą czn y atrybut - iloczas, nie m ó g ł być uw ażany za przeszkodę w porozum iew aniu się; co w ięcej, znajdujem y m nóstw o przykładów , które

wskazuj ą, że w łaśnie stosow anie przekazu rytm icznego, sterow anego przez iloczas, było czynnikiem zachęcaj ącym do dalszych w ysiłków w kierunku w zbogacania i rozw ijania sam ego języka-przekaźnika. T ak w ięc, pom im o w ielu niesprzyjających w arunków , zachow ał do dziś swój charakter - ję z y k a ilocza- sowego. Potw ierdzeniem tego faktu je s t niezw ykle sum iennie przestrzegana zasada, aby w szelkie neologizm y, chociaż zrodzone ju ż w czasach poklasycz- nych, aż do naszych czasów w łącznie - tw orzone były n a bazie ję z y k a greckiego i łacińskiego z zachow aniem iloczasu sw ych źródłow ych w zorców . Spójrzm y np., ja k w ielk ą troskę i dbałość o solidne opracow anie strony akcentowej w ykazała A nn a Ś w iderków na2, w prow adzając taki sposób oznaczania sylab akcentow anych, żeby czytelnik nie m iał w ątpliw ości, ja k czytać, ja k akcento­ wać, naw et w tedy, gdyby nie znał ję z y k a łacińskiego i jeg o iloczasu. W arto także przyjrzeć się w spółcześnie w ydaw anym podręcznikom , m ateriałom po m ocn i­ czym do nauki żyw ego ję z y k a łacińskiego (a w ięc operującego nie tylko słow nictw em klasycznym ), a ze zdum ieniem i podziw em stw ierdzim y, że autorzy tych pozycji postarali się, aby czytanie i to czytanie z akcentem - jednakow ym dla w szystkich czytających, niezależnie od sposobu w ym aw iania i artykułow ania niektórych głosek - nie spraw iało nikom u kłopotu. Jak to osiągają? S tosują konsekw entnie jed en z w ybranych przez siebie (nie zaw sze

2 A. Ś w i d e r k ó w n a , Wstęp, [w:] Słownik pisarzy antycznych, red. A. Świderkówna, wyd. 3, WP, Warszawa 2001, s. 8-9, wykazuje troskę o zastosowanie takiego sposobu oznaczania sylab akcentowanych, żeby czytelnik nie miał wątpliwości, jak czytać, jak akcentować.

(4)

znany i ogólnie akceptow any) sposób staw iania znaków (iloczasow ych, akcen­ tow ych lub sylabow ych), ale taki, żeby odbiorca tekstu łatw o orientow ał się, ja k się nim i posługiw ać i aby po opanow aniu tego system u znaków m ógł czynić szybkie postępy w nauce język a; proces czytania bow iem , w spom agany na bieżąco odpow iednio postaw ionym i znakam i w tekście, pozw ala czytelnikow i unikać niespodziew anego stresu z pow odu nagłego braku potrzebnej inform acji. Przytoczę jed n o zdanie z P rooem ium podręcznika pt.: C ottidie L atine lo q u ­

a m u r ..3 z rozdziału: Textus de rebus cottidianis hodiernisque: „C eterum vocales

om nium verborum , quae ad them ata specialia spectant et fortasse plerisque non ita n o ta sunt, quantitatum signis signatae sunt; insuper his verbis prim a occasione, qua proponuntur, lineola addita est, u t statim conspicerentur” . C zytelnik otrzym a tutaj w ieloraką pom oc; w tekstach znajdzie potrzebne znaki iloczasow e sam ogłosek długich i krótkich z natury, a w w ielu trudniejszych w yrazach, szczególnie w w yrazach now o utw orzonych (które dodatkow o są podkreślane w tekście), także znaki akcentu; jedn akże, o czym przekona się przeglądaj ąc podręcznik, nie w szystkie w yrazy b ę d ą opatryw ane znakam i, poniew aż odbiorca sam pow inien podejm ow ać decyzj ę o praw idłow ym ich w ykorzystaniu, stosuj ąc wcześniej poznane, ogólnie przyj ęte zasady akcentow a­ nia. Pojaw i się w ięc pew na trudność, pułapka - zaznaczenie długości i krótkości sam ogłosek bow iem nie je s t rów noznaczne z postaw ieniem akcentu, je s t tylko inform acją w stęp n ą!4 D latego też należy zaw sze dokładnie przedstaw ić, m eto dą jak ich znaków będzie m usiał posługiw ać się uczeń, żeby sam odzielnie, w sposób niezaw odny m ógł akcentow ać studiow ane teksty. Tradycyjnie długość sam ogłoski w druku zaznaczało się najczęściej przez um ieszczenie poziom ej kreseczki nad tą sam ogłoską; natom iast sam ogłoskę k ró tk ą oznaczano przez um ieszczenie nad n ią „półokręgu otw artego ku g ó rze”5. Już sam o nazyw anie ow ego znaczka przysparza nieco kłopotu, spotykam y bow iem następujące jeg o opisy: „Sam ogłoski krótkie oznaczane są niekiedy specjalnym znakiem w kształcie łuku, zw róconego rożkam i ku górze” - Jan R ezler6; „krótką [ozna­ czam y] za p o m o cą półkółka...” - M arceli W ielew ski7; „łuk w ygięty ku górze” - z podręcznika Ignacego Lew andow skiego i Jana W ik aijak a8. K o lejn ą tru d n o ­

3 S. A l b e r t , Textus de rebus cottidianis hodiernisque, [w:] i dem, Cottidie Latine loqua­

mur, Societas Latina, Saraviponti (Saarbrücken) 1987, s. 3.

4 Co więcej, nie wszystkie wyrazy w tekstach opatrzone są znakami iloczasowymi, ponieważ autorka podręcznika zakłada, że nie trzeba ich zaznaczać w tych wyrazach, które wchodzą w zakres nauki początkowej słownictwa i gramatyki.

5 To moja propozycja określenia znanego wszystkim znaczka, nieco bardziej „matematyczna”. 6 J. R e z l e r , Język łaciński dla prawników, PWN, Warszawa 1974, s. 11.

7 M. Wi e l e w s k i , Krótka gramatyka języka łacińskiego, PZWS, Warszawa 1959, s. 7. 8 I. L e w a n d o w k i , J. Wi k a r j a k , Elementa sermonis Latini, PWN, Warszawa 1981, s. 13.

(5)

ścią je s t fakt, że w iele podręczników stosuje znaki długości i krótkości zam ien­ nie: raz n a oznaczenie długości/krótkości sam ogłoski, raz n a oznaczenie długości/krótkości sylaby. Tym czasem długość sam ogłoski a długość sylaby (zgłoski) to nie to sam o9. Z adajem y w ięc kolejne pytanie: czy uczeń, w idząc szereg zaznaczonych tak czy inaczej sam ogłosek długich i krótkich, będzie staw iał akcenty praw idłow o? O wszem , ale pod w arunkiem , że jed n ak będzie pam iętał o pew nych dodatkow ych zasadach ustalonych um ow nie - pow iedzm y - „od w ieków ”, które nak azu ją w pew nych konfiguracjach w idzieć sam ogłoskę krótką, ale sylabę, w której znajduje się ta sam ogłoska - w idzieć i traktow ać jak o długą. Pow szechnie m ów i się o zasadzie zwanej p ositio ne longa, k tóra to zasada zbyt pochopnie interpretow ana stanow i następ n ą sw o istą pułapkę: obserw ow anie bow iem p o zyc ji pom agało m echanicznie przy budow aniu rytm u w iersza i pozw alało postrzegać długość sylab, ale nie sam ogłosek. D zisiejsza nauka odrzuca m ożliw ość posługiw ania się o w ą zasad ą10. Jak w ięc uczeń m a korzystać np. z zapisu stosow anego w cytow anym wyżej podręczniku Cottidie

L atine loquam ur11: la c calefactum (s. 13), ascendendum est (s. 9), skoro kolejno

sylaby: -fac- i -den - zaw ierają sam ogłoski krótkie z natury i zaznaczono to, ale jednocześnie postaw iono nad nim i znak akcentu (uko śną kreseczkę), poniew aż są to sylaby długie akcentow ane. W obec przytoczonych tu przykładów zaczy ­ nam y w ątpić, czy m etoda zaznaczania długości i krótkości sam ogłosek je s t niezbędna. O dnosim y bow iem w rażenie, że taki podręcznik nie je s t p rzeznaczo­ ny dla now icjusza, że pow inien z niego korzystać raczej znaw ca ję z y k a łaciń ­ skiego, którem u bardzo zależy n a tym , żeby w idząc w yrażenie: m achina

lä v ä tö n ä (s. 10) 12, opatrzone dodatkow o akcentam i: n a sylabie m a- oraz na

sylabie -tö-, m ógł spraw dzić, czy zasada akcentow ania in syllaba antepaenulti­

m a 13 w tych w yrazach działa praw idłow o, a także, aby m ógł zapam iętać, jakie

iloczasy m a ją inne sam ogłoski poszczególnych sylab. O czyw iście, optym alnym rezultatem nauki byłoby nie tyle w zrokow e ogarnięcie znaczków i zapam iętanie iloczasów , ile w yćw iczenie długości i krótkości sam ogłosek w trakcie ich w ym aw iania, pow tarzania i słuchania, a w ięc nauk a m etodą słuchow ą bardziej niż w zrokow ą. Tylko w tedy bow iem udałoby się bardziej zbliżyć do odbioru

9 Dlatego należy ostrożnie podchodzić do następujących sformułowań: „Samogłoska bądź zgłoska długa ma znak graficzny ("), samogłoska lub sylaba krótka (”)”. A. O s i p o w i c z, Lingua

Latina lingua nostra. Podręcznik do nauki języka łacińskiego i kultury antycznej dla szkół ponadgimnazjalnych. Zakres podstawowy i rozszerzony. Poziom I o kierunku ogólnym, MAG,

Warszawa 2002, s. 20.

10 Zob. np.: S. B o l d r i n i, Prosodie und Metrik der Römer, übertr. von B. W. Häuptli, Teub- ner, Stuttgart-Leipzig 1999, s. 9-15.

11 S. Al b e r t , Cottidie Latine..., 1987. 12 Ibidem.

(6)

słuchow ego, który był tak w ażny w czasach, kiedy „śpiew ano” porozum iew ając się po łacinie1 4. D la licznych kolejnych pokoleń posługujących się język iem

łacińskim i nie m ających z natury poczucia iloczasu je s t to jed n ak niezw ykle trudne zadanie. N a dow ód przytoczę pew ien w ierszyk, który został daw no tem u złośliw ie ukuty dla zdem askow ania i w ykpienia słuchow ego podej ścia do spraw akcentu w łacinie, a który pojaw iał się (chyba nie bez pow odu) w różnych zbiorach „złotych m yśli” tu i ów dzie. Oto ten w ierszyk: N os P oloni non curam us quantitatem syllabaru m15; m ożna go czytać prozą, tw orząc jed n ak

pew ien rytm: My, Polacy, o w artości iloczasu sylab-zgłosek mało dbam y (tłum. K. W .). T en sam w ierszyk m ożna odczytać m etrycznie, trocheicznie: Nós Polóni / nón curam us /quant itatem / syllabaru m16 oraz z całkow itym pogw ałceniem

w artości iloczasow ych, czytać chorijam bam i: Nós P oloni /nón curamus / quant itatem / syllabarûm1 7. Z najdujem y naw et jeszcze je d n ą w ersję czytania,

nazw ijm y j ą ,jam biczno-spondeiczn ą” : N os Poloni non curamus quantitatem syllab arum1 8. Z danie to zaw dzięcza sw ą n iezw yk łą żyw otność w łaśnie swojej

konstrukcji, k tóra um ożliw ia cytow anie rytm iczne, oparte raz n a iloczasie, raz n a sylabicznym skandow aniu. T en przegląd „m ożliw ości” interpretacyjnych nakazuje zw iększenie czujności i gorliw ości w kierunku doskonalenia naszych zdolności percepcji słuchowej. Z adam y w ięc kolejne pytanie: czy do słuchania potrzebny je s t podręcznik z zaznaczonym i iloczasam i i akcentam i? M oże w ystarczy nauczyciel lub jak iś dobry nośnik audio, który naw et nie pokazuj ąc tekstu, będzie nam „śpiew ał” ? N iestety, dla spraw niejszego przebiegu nauki m usim y zgodzić się na pokazanie tekstu, ale raczej tekstu bez żadnych znaków, które zm uszałyby nas do ciągłego zapam iętyw ania m iejsc akcentow anych. A w ięc? Podręczniki bez żadnych znaków ? O w szem , przecież w iększość tekstów łacińskich, w tym podręczników do nauki języ ka, nie podaje gotow ych iloczasów , akcentów itp., zakładając, że to m y, uczący się z p om o cą nauczyciela m ów iącego, czytaj ącego oraz za p o m o cą słow ników i gram atyk, będziem y sami ustalać sobie m iejsca akcentow ania, je śli ich nie zapam iętam y ze słuchu. Tylko - skoro nie będzie znaków w tekstach podręczników , to b ęd ą m usiały pojaw ić się w gram atykach i słow nikach. Czyli system stosow ania takich czy innych znaków m usi zaistnieć. W ślad zaś za słow nikam i i gram atykam i p ó jd ą kolejne zastępy autorów podręczników i ich w ydaw ców , k tórzy b ęd ą dokładali w

szel-14 Cicero pisze: „omnium longitudinum et brevitatum in sonis, sicut acutarum graviumque vocum, iudicium ipsa natura in auribus nostris collocavit” (Cic., or. 173).

15 K. E i c h h o l z, Lateinische Citate mit deutscher Übersetzung. Lateinische Sprüche, Wör­

ter undSprüchwörter, Hamburg [1892], s. 117; rytm podany przez K. Eichholza.

16 Ibidem, s. 117; zapis metryczny przedstawiłam według własnej metody - K. Woś. 17 Ut supra.

18 Takie akcenty sugeruje anonimowa książeczka: Lateinische Zitate, Miniatur-Bibliothek, Nr. 698/700, Kunst und Wissenschaft, Leipzig [1906], s.v.

(7)

kich starań, aby ich podręczniki uczyły skutecznie praw idłow ego czytania i słuchania. I koło się zamyka: pojaw ia się pew ien chaos, który nie służy dobrze sprawie. D okonajm y w ięc przeglądu stosow anych w spółcześnie m etod u łatw ia­ nia nauki w zakresie iloczasow o-akcentow ym . N ajczęściej stosow aną m etodą, m ając ą ułatw ić poznanie iloczasu i akcentu, je s t (A) zaznaczanie iloczasu sam ogłosek długich z natury, krótkich z natury oraz - co je s t niezw ykle rzadko spotykaną prak ty k ą - tzw . „w zdłużonych przez p ozy cję” . Takim unikalnym słow nikiem je s t Słow n ik łacińsko-polski, w edług dra H erm ana M en geg o19. W Przedm ow ie (s. V ) czytam y: „K ażdy w yraz m a dokładnie oznaczony iloczas” oraz w Objaśnieniu, zn a kó w (s. VII):

” zgłoska z natury krótka “ zgłoska z natury długa

” zgłoska długa przez następstwo (positione longa)20.

W słow niku tym w ięc znajdujem y następujące zapisy: äccipio, cëpi, cêptum,

äc-cölö, lüi (s. 5); quotidianus, quöttdte (s. 324); radix, i d s (s. 325); pêrffnëô

(s. 287). A bstrahując od tego, że rozróżnianie sym boli zgłosek krótkich od „długich przez w zdłużenie” je s t niezw ykle utrudnione z uw agi na bardzo drobny druk, m usim y przyznać, że w artość użytkow a tego słow nika je s t w ysoka; jesteśm y zm uszani do ciągłego obserw ow ania zam ieszczonych w nim znaczków i przez to m am y gw arancję, że nie popełnim y błędu przy ustalaniu m iejsca akcentow ania.

Inną m eto d ą je s t (B) zaznaczanie iloczasu sam ogłosek długich i krótkich z natury (z podaniem zasady syllaba p ositio n e longa i vocalis ante vocalem

corripitur lub bez tego dodatku). W ydaje się, że je s t to m etoda optym alna,

podaje bow iem najw ięcej inform acji bez nadm iernego zaciem niania tekstu i pow inna obow iązyw ać przede w szystkim w słow nikach i gram atykach, jak o że m a ją one służyć do popraw nego opanow ania słow nictw a i form gram atycznych. W ym ienim y tu np. Słow nik łacińsko-polski w opracow aniu K azim ierza K um a- nieckiego21 oraz G ramatykę łacińską M ariana A uerbacha i K arola D ąbrow skie­ g o 22, w której znajdujem y dodatkow o oznaczenie akcentów w form ach tru d n iej­ szych, m. in.: rédigo, suscipio, suscipis; adicio, adicis (s. 68^; repërio, répëris, 19 Słownik łacińsko-polski, według dra Hermana Mengego. Opracował Henryk Kopia, dyrek­

tor państwowego gimnazjum w Sokalu, wyd. 3, Langenscheidtsche Verlagsbuchhandlung,

Berlin-Schöneberg 1926.

20 Znaczki te to kolejno: półokrąg, kreseczka pozioma oraz miniaturowa literka „v”, umiesz­ czane w wyrazach hasłowych nad odpowiednimi samogłoskami.

21 Słownik łacińsko-polski według słownika H. Mengego i H. Kopii, oprac. K. Kumaniecki, wyd. 4, PWN, Warszawa 1964.

22 M. A u e r b a c h , K. D ą b r o w s k i , Gramatyka łacińska, wydanie nowe oprac. M. Go- lias, PZWS, Warszawa 1951.

(8)

repperi, re p e n re (s. 70). N iew ątp liw ą zaletą tej gram atyki je s t w yrabianie

naw yku tw orzenia w ram ach form podstaw ow ych czasow ników złożonych 2 . os. indicatiw u praesentis, poniew aż często zdarza się tam zm iana m iejsca akcentu23. W arto dodać, że system taki zastosow any został ju ż bardzo daw no w praktyce słow nikow ej; identyczny sposób zapisu stosow ał legendarny ju ż dzisiaj, ale zaw sze budzący respekt i podziw m onum entalny T o tiu s L atinitatis Lexicon Forcelliniego. P ełna dostojności strona ty tu łow a w ydania, z którego korzysta­ łam , zaw iera następujące inform acje: „TO TIU S L A TIN ITA TIS / LEX IC O N / opera et studio / A egidii Forcellini / lucubratum / et in hac editione post tertiam auctam et em endatam / a / Josepho F urlanetto / alum no Sem inarii Patavini / novo ordine digestum / am plissim e auctum atque em endatum / cu ra et studio / Doct. V incentii De - V it / olim alum ni ac professoris ejusdem Sem inarii / Tom us Prim us. [...] Prati / Typis A ldinianis / A nno M D C C C L V III-M D C C C L X / P roprietatis ju re servato”24. N a karcie 42 tego leksykonu (w kolum nie lew ej) znajdujem y hasło: AC C ÏPÏO , CÏPIS, CËPI, CEPTUM, -CÏPËRE, a n a s. 209, w kolum nie lewej: A L L O Q U O R et AD LÖ Q U O R, QUËRIS, Q U Ü TU S vel

C Ü TU S SUM. Pom ijając to, że infinitivus um ieszczony je s t n a końcu hasła, do

czego dziś nie jesteśm y przyzw yczajeni, m usim y bezstronnie przyznać, że taki zapis nie budzi w ątpliw ości, gdzie postaw ić akcent, poniew aż autorzy Totius

L atinitatis L exicon podali p ełn ą inform ację iloczasow ą, p otrzebn ą do tw orzenia

potencjalnych form gram atycznych od tych czasow ników . W ypadałoby m arzyć 0 tak solidnie podanych inform acjach w podręcznikach i słow nikach, które nam dzisiaj tow arzyszą w pracy codziennej! Do tej tradycji częściow o naw iązyw ały nasze słow niki i gram atyki szkolne, jed n ak trudno w skazać taki, który spełniałby te kryteria bez niedociągnięć; przez długi czas takim słow nikiem podaj ącym 1 długie, i krótkie iloczasy był w ym ieniony ju ż Słow nik łacińsko-polski w o p ra­ cow aniu K. K um anieckiego; następne generacje słow ników zrezygnow ały jed n ak z podaw ania iloczasów krótkich25. W serii gram atyk m o żna w ym ienić daw ne opracow ania T adeusza Sinki, który stosuje jed n ak tylko te iloczasy, które n a bieżąco pozw alają postaw ić akcent, np. podaje z iloczasam i im perativus:

finite26, ale uczeń chcąc utw orzyć form y złożone z ty m czasow nikiem , choć

23 Należy zauważyć, że osoby uczące się tą metodą nie maj ą kłopotów z akcentowaniem i to nie tylko czasowników złożonych, ponieważ są zainteresowane powiązaniem akcentu z iloczasem od pierwszych ćwiczeń.

24 Wprowadzone przeze mnie znaki oddzielające {/} poszczególne wyrazy pozwalają na od­ tworzenie układu cytowanej strony tytułowej. Piękna grafika zamieszczona na stronie http://pl.wikipedia.org/wiki/Grafika:Latin_dictionary.jpg pozwala spojrzeć na rozmiary leksykonu; otwarty tom prezentuje się majestatycznie, a stojące kolejne tomy pysznią się swą skórzaną oprawą.

25 Bliski tej metody był J. M a ń k o w s k i , Praktyczny słownik łacińsko-polski, Prószyński i S-ka, Warszawa 2000.

(9)

autom atycznie utw orzy form ę definite, nie będzie w stanie utw orzyć form y

definit, poniew aż nie podano iloczasu w sylabie -fi-. P o d o bn ą m etodę stosuje

M. W ielew ski, podając bardzo starannie te iloczasy, dzięki którym m ożna popraw nie akcentow ać poszczególne w yrazy, np. p u g n a navalis a p u d insülam czy e vita sublata iucunditas27, lecz m ożna odczuć n iedobór iloczasów , kiedy np. w tabeli odm ian koniugacyjnych w idzi się form ę m on eba m in i bez znaku krótkości sylaby m o-, a to nie pozw ala n a utw orzenie złożenia typu m oneo >

adm oneo, admones. W arto tutaj w skazać także gram atykę o p iso w ą J. W ikaija-

k a28 oraz opracow ane starannie pod w zględem iloczasow ym w znow ione w ydanie R epertorium linguae L atinae A rkadiusza B arona29. T ą sam ą m eto d ą opracow yw ane były daw ne podręczniki. B udzi np. respekt podręcznik W . K rajew skiego30, którego S łow nik (s. 1-1 2 7 ) podaje iloczas długich i krótkich z natury sam ogłosek, potrzebnych do akcentow ania w yrazów hasłow ych, a dodatkow o przew iduje potrzebę naniesienia znaków iloczasow ych w tych w yrazach, które do tw orzenia form fleksyjnych w y m agają takich inform acji. A w ięc znajdziem y zapisy: abstineo, abstraho, accipio, adhibeo, arripio obok

arrideo, invado, co pozw ala bez konieczności spraw dzania w dodatkow ych,

w iększych słow nikach n a tw orzenie kolejno form: abstinet, abstrahit, accipit,

adhibet, a rripit obok arridet, invadit. Podręcznik L. W inniczuk31, w ydany ponad

50 lat później, nie był ju ż tak dokładny; uczeń np. znajduje n a s. 105 następujący zapis czasow ników : libero, [...] interficio, interficere, interfeci, [...] adduco,

adducere. Z a m ało tu znaków ; gdy u czeń będzie chciał tw orzyć inne form y

koniugacyjne, będzie m usiał znaleźć w Słow niku iloczasy: lib ero ... interfeci ...

adduco... i w tedy, co bardzo m ylące, natrafi n a formę: interR cio (błąd drukar­

ski?). N ie m ożna liczyć n a to, że uczeń zna ju ż te w yrazy; je śli podręcznik m a dobrze służyć, pow inien zaw sze służyć pełną, do b rą pom ocą. N ie należy jed n ak zapom inać, że w ielk ą zaletą tego podręcznika je s t udana próba udostępnienia rytm iki w iersza, np. n a s. 178 podaje: U ltima T a rquinius/ R om anae g én tis

habébat; a w ięc sylaby iktusow ane otrzym ały znak przycisku i zaznaczone

zostały niektóre sam ogłoski krótkie; m etoda ta niew ątpliw ie uczy rytm u w iersza32. I w reszcie niezw ykle popularny podręcznik, autorstw a O ktaw iusza

27 M. W i e l e w s k i , op. cit., 85, s. 98.

28 J. W i k a r j a k, Gramatyka opisowa języka łacińskiego, PWN, Warszawa 1978 i n. 29 A. B a r o n , Repertorium Linguae Latinae, Homini, Kraków 2006.

30 W. Kr a j e ws k i , Czytania łacińskie dla III., IV. i V. Klasy gimnazyalnej..., nakł. K. S. Jakubowskiego, Lwów 1913. Zaletą tego podręcznika jest też zamieszczenie sporej liczby imion własnych. W tekstach jednak podaje iloczasy tylko sporadycznie, wymagając pracy samodzielnej od ucznia.

31 L. W i n n i c z u k , Lingua Latina. Łacina bez pomocy Orbiliusza, PWN, Warszawa 1975. 32 Brak znaków dla samogłosek długich w tym zapisie służy zwiększeniu przejrzystości tek­ stu, ale powoduje z kolei zanik dbałości o odpowiednio długie wymawianie sylab długich.

(10)

Jurew icza, Lidii W inniczuk i Janiny Ż uław skiej33, którego 25. w ydanie ukazało się w 2005 r., przeznaczony także do sam odzielnej pracy studenta, niestety w ykazuje liczne braki iloczasow e, szczególnie w tekstach początkow ych jed n o stek lekcyjnych; naw et lektorow i dużo czasu zabiera w yjaśnianie, gdzie i dlaczego należy akcentow ać, a student, nie zaw sze m ając d o b rą pam ięć słuchow ą, szybko zniechęca się do nauki iloczasów . O w iele bardziej przyjazny, je śli chodzi o opracow anie strony iloczasow o-akcentow ej okazał się podręcznik Stanisław a W ilczyńskiego i Teresy Z arych34. Student otrzym ał dostateczną ilość inform acji o iloczasach potrzebnych do akcentow ania tekstów , nad którym i pracuje; w idzi w tekstach iloczasy długie i krótkie, w idzi je także w Słowniku, chociaż, ja k zw ykle, i tutaj zdarzają się niedopatrzenia. Jeżeli student zechce z w łasnej w oli odm ienić np. w yraz im pedio35 i będzie w nioskow ał n a podstaw ie zapisu w yrazu hasłow ego: im pedio, -ire, dojdzie do konkluzji: 1 os. akcentow a­ na je s t na sylabie trzeciej od końca, ale nie m a znaku iloczasow ego, w ięc je st albo długa, albo krótka; je śli długa, to akcent dla 3 os. będzie brzm iał im p e d it a je śli je s t krótka, to impëdit. W ahanie, niepew ność i błąd gotow y. Pom im o tego rodzaju niebezpiecznych braków, m etoda oznaczania sam ogłosek długich i k ró t­ kich z natury, nieco m odyfikow ana przez dodanie w trudniejszych m iejscach akcentów , była i je s t bardzo popularna. W ym ienim y tu bardzo am bitne opraco­ w anie podręcznika dla studentów farm acji S. F ilipczak-N ow ickiej36, gdzie i słow niki (łacińsko-polski i polsko-łaciński), i teksty są niezw ykle bogato zaopatrzone iloczasow o. Podobnie je s t z podręcznikiem dla studentów m edycy­ ny, autorstw a Sabiny Filipczak-N ow ickiej i Zofii G rech-Ż m ijew skiej37. N ied aw ­ no Jarosław R om inkiew icz i Ireneusz Ż eb er opracow ali am bitny podręcznik dla studentów praw a38; sto sują w nim dość konsekw entnie (w tekstach i Słow niku na końcu podręcznika) iloczas sam ogłosek długich i krótkich z natury, podali też zasady ustalania długości sylab w tedy, gdy nie są zaznaczone w artości iloczasu. M etoda ta stosow ana je s t do dziś w w ielu podręcznikach. R ów nolegle pow stają jed n ak inne opracow ania, w których (C) zaznaczono iloczas sam ogłosek tylko długich z natury (z podaniem zasady p o sitio n e longa i vocalis ante vocalem

corripitur lub bez tego dodatku). M etoda ta m a sw oich zw olenników od d ziesię­

33 O. J u r e w i c z , L. W i n n i c z u k , J. Ż u ł a w s k a , Język łaciński. Podręcznik dla lekto­

ratów szkół wyższych, wyd. 25, PWN, Warszawa 2005.

34 S. W i l c z y ń ski , T. Z a r y c h , Rudimenta Latinitatis, cz. I-II, wyd. 2, Wydawnictwo UW, Wrocław 1998.

35 Ibidem, cz. I, s. 95.

36 S. F i l i p c z a k - N o w i c k a , Lingua Latina ad usum pharmaciae studentium, wyd. 7, PZWL, Warszawa 2004.

37 S. F i l i p c z a k - N o w i c k a , Z. G r e c h - Ż m i j e w s k a , Lingua Latina ad usum medi­

cinae studentium, wyd. 9, PZWL, Warszawa 2004.

38 J. R o m i n k i e w i c z, I. Ż e b e r, Podstawy języka łacińskiego dla studentów prawa, wyd. 2, Wydawnictwo UW, Wrocław 2005.

(11)

cioleci; w ystarczy w skazać m onum entalne opracow ania słow nikow e: Thesaurus

linguae L atinae (TLL)39, gdzie znajdujem y zapis w edług m etody: accipio, cepi, -ceptum, -cipere, czy liczne starsze w ydania słow nika K. E. G eorgesa40, o pra­

cow ane t ą sam ą m etodą. W ym ienim y tu także pięciotom ow y S ło w n ik łacińsko-

p o lsk i M ariana Plezi41 oraz najnow szy, pod red ak cją Jó zefa K orpantego42.

W edług tej zasady solidnie opracow any je s t P raktyczny sło w n ik łacińsko-polski Jerzego M ańkow skiego43, który obok znaków d la sam ogłosek długich z natury w prow adził iloczasy krótkie w m iejscach, w których m ogłyby pojaw ić się w ątpliw ości, np.: accipio, accipere, accepi, acceptum (s. 31). Z w ydań podręcz­ nikow ych (z lat sześćdziesiątych X X w .) pionierem m etody oznaczania tylko iloczasów długich je s t J. R ezler, autor legendarnego podręcznika d la praw ni­ ków 44; tak a sam a m etoda zastosow ana b y ła w E lem enta serm onis Latini45, a także w serii D isce Latine46. D w ie ostatnio w ym ienione pozycje od strony iloczasow o-akcentow ej należy ocenić bardzo w ysoko, jak k o lw iek nie je s t to ju ż m etoda stricte jednolita, poniew aż autorzy postarali się także o w prow adzenie oznaczeń sam ogłosek krótkich w szędzie tam , gdzie w edług ich oceny m ogłyby pow stać nieporozum ienia. W drażanie tej m etody w ym aga jed n ak większej uw agi, m ała bow iem niekonsekw encja, ja k opuszczenie niektórych znaków, szczególnie znaków długości, m oże w prow adzić zam ęt; np. w cz. 1, s. 98 znajdujem y obok siebie słówka: derideo, ere, derisi i desidero, are...; je śli uczeń zechce utw orzyć form y derides obok desideras, to będzie rozum ow ał tak: skoro

n ie widzę zn a kó w długości, to znaczy, ż e dysponuję syla ba m i krótkim i, a w ięc czytam: desideras i derides41. Jest rzeczą zadziw iającą, że podobne pułapki,

pow stające n a skutek drobnych czasem niedopatrzeń, znajd ują się niem al we 39 Thesaurus linguae Latinae, ed. auctoritate et consilio Academiarum quinque Germa­

nicarum, Berolinensis, Gottingensis, Lipsiensis, Monacensis, Vindobonensis, Teubner, Lipsiae

1900 sqq.

40 Np.: K. E. G e o r g e s , Ausführliches Lateinisch-Deutsches Handwörterbuch, Hannover­ Leipzig 1918.

41 Słownik łacińsko-polski, red M. Plezia, t. 1-5, PWN, Warszawa 1959-1979 (repr. 2007). 42 Słownik łacińsko-polski, red. J. Korpanty, t. 1-2, Wydawnictwo Szkolne PWN, Warszwa 2001-2003.

43 J. M a ń k o ws k i , Praktyczny słownik łacińsko-polski, Prószyński i S-ka ,Warszawa 2000. 44 J. R e z l e r , Język łaciński dla prawników, PWN, Warszawa 1970 (2007, wyd. 14). 45 I. L e w a n d o w s k i , J. Wi k a r j a k , Elementa sermonis Latini, wyd. 2, PWN, Warszawa 1987.

46 W. M o h o r t - K o p a c z y ń s k i, T. W i k a r j a k ó w n a, Disce Latine. Podręcznik do

języka łacińskiego dla szkół średnich. Część 1: Kurs podstawowy, wyd. 2, Wydawnictwo Szkolne

PWN, Warszawa-Poznań 1998; W. M o h o r t - K o p a c z y ń ski, Disce Latine. Podręcznik do

języka łacińskiego dla szkół średnich. Część 2: Kurs poszerzony, wyd. 2, Wydawnictwo Szkolne

PWN, Warszawa-Poznań 1998.

47 Nawet sprawdzenie w słowniczku na końcu podręcznika (s. 338) nie uratuje sytuacji, po­ nieważ tam znajdzie ten sam zapis.

(12)

w szystkich podręcznikach, w których (D) zaznaczono iloczas sam ogłosek tylko krótkich z natury. Próbę takiego opracow ania podjęto ju ż w 1970 r. w G dań- sku48. M etoda ta uspraw nia zdecydow anie naukę czytania, poniew aż ilość znaków do obserw ow ania w tekście w ydatnie się zm niejsza, a sylaby przed ­ ostatnie długie akcentow ane są autom atycznie, poniew aż w j ęzyku polskim je s t to akcentow anie naturalne. O statnio ukazał się podręcznik, w którym m etoda ta została udoskonalona i doprow adzona do stanu zasługuj ącego na słow a najw yż­ szego uznania, m ianow icie P orta Latina49. Przyjęta w tym w ydaniu m etoda oznaczania jed y n ie sam ogłosek krótkich z natury je s t niezw ykle trafnym rozw iązaniem : uczeń (i nauczyciel także) od początku nauki uczuleni są na te konfiguracje iloczasow o-akcentow e, w których należy zobaczyć krótkość sylaby przedostatniej i zastosow ać akcent odm ienny niż w języ k u polskim . N a szcze­ g ó ln ą pochw ałę zasługuje też w prow adzenie działu D. D icta, zaw ierającego zbiory sentencji i cytatów , w których zostało w prow adzone zdecydow ane oddzielenie zdań w ierszow anych, w yrażone sp ecjalną m eto d ą pogrubiania sylab iktusow anych50. P ew n ą o dm ianą tej m etody je s t typ (E) m ieszany: zaznaczanie

zg ło sek tylko krótkich, ale jed y n ie w ty ch m iejscach, które słu żą ja k o podstaw a

do decydow ania, czy sylaba je s t długa czy krótka. N ie je s t to m etoda b ezpiecz­ na. Z astosow ana została w 1991 r. w P odręczniku ła c in y ch rze śc ija ń sk ie j1. T eksty w tym podręczniku nie m a ją żadnych znaków iloczasow ych ani akcen­ tow ych, natom iast Słow niczek łacińsko-polski opatrzony został znakam i k ró tko­ ści jed y n ie nad sam ogłoskam i sylab przedostatnich, co oznacza e contrario, że „w szystkie w yrazy, nie posiadające żadnego znaku n a zgłosce przedostatniej, m a ją akcent n a przedostatniej zgłosce, np. cógito, abduco” (s. 321). M etoda ta niestety spraw dza się jed y n ie w odniesieniu do w yrazów hasłow ych Słowniczka, poniew aż próba utw orzenia form gram atycznych przynosi w ielokrotnie w adliw e rozw iązania. Przykładow o n a s. 322 znajdujem y zapis: ac-cipio, ëre, cepi,

ceptum; accübo, are; obok ad-dico, ere, dixi, dictum ; pozostaje on w zgodzie

z założeniem w stępnym , jednakże utw orzenie kolejno form: accipit, accepit,

accubas, addicis m ożliw e je s t dla accepit, accubat i addicit, w idać bow iem ,

jak ie m a ją iloczasy (kolejno: długi, krótki i długi), ale nie u d a się utw orzyć

48 J. C zy ż ma, E. R o g u s z c z a k , Język łaciński. Podręcznik dla lektoratów uniwersytec­

kich, wyd. 4, Wydawnictwo UG, Gdańsk 1990 (2004, wyd. 5).

49 S. W i l c z y ń ski , E. P o b i e d z i ń ska, A. J a w o r s k a , Porta Latina. Podręcznik do

języka łacińskiego i kultury antycznej. Preparacje i komentarze, CD dla nauczyciela, Wydawnic­

two Szkolne PWN, Warszawa 2005.

50 Jest to niezwykle użyteczna praca i wykonana została bardzo starannie, jakkolwiek wyma­ ga jeszcze doszlifowania; dokładniejszego wyłowienia cytatów zaczerpniętych z poezji oraz dopracowania metody oznaczania iktusów w miarach wierszowych innych niż daktyliczne.

51 L. M a ł u n o w i c z ó w n a , Roma Christiana. Podręcznik łaciny chrześcijańskiej, KUL, Lublin 1991.

(13)

praw idłow o akcentow anej form y dla a ccip it (sylaba -ci- będzie uznana za długą!). Jest to typow y przykład pom ieszania zasad, które w ystępują w licznych podręcznikach. D latego należy szukać dalszych doskonalszych, skuteczniejszych m etod pom ocnych w nauce iloczasów i akcentów . Pojaw ił się taki, najprostszy, niew ym agający ani od ucznia, ani od nauczyciela specjalnego w ysiłku, sposób: (F) zaznaczanie akcentów , bez pod ania iloczasów . M ożn a tę m etodę realizow ać np. przez staw ianie znaków akcentu (F-1) (ukośnej kreseczki n ad sam ogłoską sylaby akcentow anej). Jest to sposób znakom ity, ostatnio zastosow any w zam ierzonym na w ielk ą skalę opracow aniu kursu k oresponden­ cyjnego języ k a łacińskiego52. M ożna też stosow ać (F-2) podkreślenia sam ogło­ sek w sylabach akcentow anych. Taki system zastosow ała A. Św iderków na w Słow niku p isa rz y a n t y c z n y c h . W e W stępie (s. 9) czytam y: „W im ionach (przede w szystkim w głów kach haseł) i tytułach, tak greckich, ja k i łacińskich, został zaznaczony akcent przez podkreślenie akcentow anej sam ogłoski lub dw ugłoski” . System ten je s t bardzo dogodny, pozw ala n a postaw ienie p raw idło­ w ego akcentu, ale w ym aga czujności; kiedy np. porów nam y akcentow any tytuł:

E xpositio Totius m u n d i (s. 206), m ożem y nieostrożnie w yciągnąć w niosek, że

obydw ie sylaby akcentow ane są długie. T rzeba jed n ak przyjąć, że w tym w ypadku w ażniejszą rzeczą je s t praw idłow e postaw ienie akcentu niż roztrząsa­ nie, czy akcentow ana sam ogłoska je s t k ró tk a czy długa. N ależy podać tutaj jeszcze je d n ą m etodę, niezw ykle żm u dn ą i pracochłonną, ale rów nie skuteczną, je śli chodzi o przekazanie m iejsca akcentow anego, przez (F-3) podkreślenia całych sylab. M etoda ta zastosow ana została w Słow niku cyta tó w łacińskich54 przy opracow aniu zbioru cytatów i pow iedzeń łacińskich. O pracow ująca tę m etodę postaw iła sobie za cel rozdzielenie i uporządkow anie licznych zbiorów aforyzm ów , sentencji, cytatów itd., przez zastosow anie oddzielnej m etody na oznaczenie akcentow ania fragm entów prozy, oddzielnej zaś dla zaznaczania m iejsc iktusow ania w poezji. Sylaby akcentow ane zostały w ytłuszczone w druku, natom iast sylaby iktusow ane zostały w druku podkreślone. N ależy jed n ak pam iętać, że podkreślenie w tej m etodzie nie je s t rów noznaczne z dłu g o ścią sylaby iktusow anej, a tylko z faktem po siad ania iktusu. W obec takiej rozm aitości m etod należy jeszcze przypom nieć, że istnieje olbrzym ia ilość dzieł, które z racji sw ojego przeznaczenia dla szerszego ogółu nie stosu ją (G) żadnych

zn a kó w iloczasow ych ani akcentow ych. B ęd ą to w ielkie słow niki z poszczegól­

nych dziedzin w iedzy, gdzie stosuje się języ k łaciński, np. Sło w nik

łacińsko-52 Skrótowo nazwany ESKK. Dostępny jednak jedynie drogą korespondencyjną, nie jest jesz­ cze rozpowszechniony (zob.: http://www.eskk.pl/modules/htmlarea/upload/programy/lac-1.pdf).

53 Słownik pisarzy...

54 Słownik cytatów łacińskich. Wyrażenia - sentencje - przysłowia, oprac. Z. Landowski, K. Woś, Wydawnictwo Literackie, Kraków 2002.

(14)

-polski dla p ra w n ik ó w i historyków?5, S ło w n ik polsko-łacińsko-francuski. R ośliny i zwierzęta56 i wiele innych m asow o publikow anych słowników. To samo dotyczy

m asow o w ydaw anych podręczników do łaciny, które trudno w yobrazić sobie bez inform acji n a tem at iloczasu i akcentu. D zieje się to z w ielk ą k rzyw dą dla ję z y k a łacińskiego i jeg o odbioru, poniew aż prow adzi do niestaranności w akcentow aniu, a ję z y k ten, tak ja k każdy języ k, dopom ina się o swoje prawa. N ie zapom inajm y, że tyle pokoleń m ów iących, piszących i badaj ących łacinę zm agało się z problem em akcentow ania, w ięc i m y dzisiaj nie pow inniśm y zaniedbyw ać tej dziedziny. Co w ięcej, pow inniśm y dbać o to, aby ta w ielka spuścizna, przekazyw ana od najdaw niejszych w ieków , je śli ju ż nie w postaci dzieł naukow ych, to w łaśnie w postaci m ądrych m yśli, łacińskich sentencji, przysłów , pouczeń, dow cipnych spostrzeżeń, brzm iała ja k najdłużej, zachw yca­ ją c nas nie tylko sw ą treścią, ale śpiew ającym , rytm icznym brzm ieniem zarów no prozy, ja k i poezji. D latego też zachęcam : am em us quantitatem syllabarum !

Quomodo quantitate syllabarum in libris ad linguam Latinam discendam adhibitis uti possimus

A rgum entum

In acroasi, quae Quomodo quantitate syllabarum in libris ad linguam Latinam discendam

adhibitis uti possimus inscribitur, postea quam permultos libros ad linguam Latinam discendam in

Polonia editos summa diligentia investigavi et perlustravi, omnes meas observationes protuli, ut modus ad quantitatem syllabarum (vel vocalium tantum longitudinem) elaborandam aptus, a scriptoribus et editoribus usus, demonstraretur. Difficile est linguam Latinam docere sine accentu recto loco posito. Auctores tamen librorum didacticorum in Polonia editorum plerumque signa ad accurate legendum necessaria omnino neglegunt et omittunt vel sine diligentia ponunt. Sunt qui putant discipulos sine praeceptorum auxilio linguam Latinam recte atque accurate legere posse. Hi omnes magno versantur in errore. Nam textus nudus recte dicendi et legendi vim afferre non potest. Omnes enim scimus in quantitatis syllabarum scientia nota atque usitata artem bene legendi praecipue positam esse. Ergo postulandum est ab editoribus et auctoribus, qui libros didacticos scripturi sint, ut maximam diligentiam, curam et subtilitatem adhibeant, ut non solum praeceptores linguae Latinae, sed etiam discipuli, studentes atque omnes homines, qui sua sponte linguae Latinae studere velint, fidem eis libris dare et linguam Latinam sine metu discere possint.

55 J. S o n d e l, Słownik łacińsko-polski dla prawników i historyków, Universitas, Kraków 1997.

56 E. Tu r y n , R. L e p e r t, Słownik polsko-łacińsko-francuski. Rośliny i zwierzęta, Wiedza Powszechna, Warszawa 2005.

Cytaty

Powiązane dokumenty

SZULC Jolanta: Protokół nr 2 z zebrania Zarządu Federacji Bibliotek Kościelnych FIDES w dniu 12.06.2001 r... SZULC Jolanta: Protokół nr 3 z zebrania Zarządu Federacji

Dla wykonywania swoich zadań Agencja ma dostęp do dokumentów UE, zgodnie z rozporządzeniem (WE) nr 1049/2001 P arlam entu Europejskiego i Rady z 30 maja 2001

Jest taka dziedzina prawa, która w szczególny sposób próbuje połączyć interes ekonomiczny i społeczny, a jest nią prawo pracy. z prawa cywilnego, objęła swoimi

Staraniem każdego autora podręcznika do nauki języka obcego jest dobór tekstów przedstawiających najbardziej typowe sytuacje, z jakimi możemy się spotkać w

[r]

Formuła zadania: Rozważ (problem językowy), odwołując się do podanego fragmentu tekstu, własnych doświadczeń komunikacyjnych oraz wybranego tekstu kultury.. Teksty

Wszystkie te unormowania miały zrównoważyć bilans płatniczy oraz utrzymać kurs pieniędzy zagranicznych na poziomie właściwym dla polityki monetarnej państwa polskiego,

The time evaluation of density and instantaneous velocity field for moving an evaporating droplet in a fully periodic domain.. Roughly, the length of a computational domain is