Krzysztof Dybciak
Zabawa jako źródło poezji
Teksty : teoria literatury, krytyka, interpretacja nr 1 (25), 24-41
K rzysztof Dybciak
Popularność i nieświadomość
Zabawa jako źródło poezji
lPopularność dzieła literackiego odsłania tajemnice czytelników. Wielki sukces de biutu Kazimierza Wierzyńskiego stanowi intrygują cy problem rozważań socjologii kultury i krytyki literackiej. Zarówno podejście socjologa szukającego nieobecnych dotąd elementów zbiorowej świadomo ści, zaczerpniętych z pierwszych tomów W ierzyń skiego, jak i badacza poezji rekonstruującego mecha nizmy artystyczne W iosny i wina oraz Wróbli na
dachu są rozważaniami względem siebie komplemen
tarnym i. Pierwszy tom wierszy Wierzyńskiego miał trzy w ydania w latach 1919—1921, był powszechnie czytany, cytowany i omawiany. Został uznany za jedno z najbardziej charakterystycznych zjawisk poe tyckich w początkowym okresie istnienia niepodleg łej Polski. Utwory literackie będące wydarzeniami o zasięgu ogólnonarodowym zaspokajają zbiorowe potrzeby duchowe, a zatem ujaw niają też stru k turę czegoś, co można nazwać podświadomością grupy społecznej.
Wiosna i wino oraz Wróble na dachu były propozycją
nowej literatury w zmienionej sytuacji historycznej polskiego społeczeństwa. Wierzyński przedstawił kon
25
Z A B A W A J A K O Z R O D Ł O P O E Z J Icepcję poezji radykalnie różną od dominującej w pol skiej świadomości przez sto kilkadziesiąt lat; mniej więcej od schyłku I Rzeczpospolitej. Faza narodzin tradycyjnego wzoru przypadła na koniec XVIII w., utrw alała i rozwijała się w w ieku XIX i na początku naszego stulecia, a w swoim przebiegu ukształtowała trzy główne modele: m artyrologiczno-tyrtejski, dy- daktyczno-satyryczny i dolorystyczny (subiektywne, refleksyjno-emocjonalne wyznania w tonacji mino rowej). Rola poety nakładała się na role przywódcy narodu, wieszcza, kapłana, nauczyciela. Reguły lek turow e nakazywały arcypoważne, wykraczające poza granice sztuki, traktow anie literatury, umieszczające ją w rejonach bliskich ideologii i magii. Na tle tej tradycji widać wyraźniej przełomowe znaczenie wy stąpienia Wierzyńskiego: zamiast romantyczno-mo- dernistycznego doloryzmu — ekstatyczna radość, w miejsce dydaktyzmu i refleksyjności — alogicz- ność i fantastyka, zamiast służby społecznej i haseł użyteczności — zabawa i gra. Najwyraźniej prze w rót ten widoczny stał się w koncepcji poety i poe zji, przejawiając się m. in. w konstrukcji podmiotu lirycznego.
Podmiot mówiący pierwszych tomów Wierzyńskiego zrezygnował z tradycyjnego koturnu i odrzucił cały szereg niezbędnych dotąd jakości: patos, uroczysty tok wypowiedzi uporządkowanej racjonalnie, poru szanie tem atów intersu.biektywnie ważnych, brak dy stansu do pełnionej przez siebie roli. Ja liryczne
W iosny i toina i Wróbli na dachu wyposażone jest
w cechy zupełnie inne. Obniżenie tonu emocjonal nego — choć nie zmniejszenie intensywności — i obniżenie pozycji podmiotu powoduje pojawienie się autoironii, dystansu wobec siebie i swej działal ności, elementy groteskowego przedstawiania wła snej roli i zadań:
Tradycyjne modele
Podmiot bez koturnu
Ja bez symbolu i całkiem po prostu Jestem codzienny człowiek
Człowiek zabawy
Otwarcie w am powiem : nie mogę inaczej, Nie myślę, czy będzie cokolwiek ze mnie.
(Przyjaciołom) Zielono mam w głow ie i fiołki w niej kwitną, Na klombach mych m yśli sadzone za młodu,
(Zielono m am w głowie) Słońce jak monokl złoty, noszę w oku,
K siężyc w pierścionku, gwiazdy w butonierce, Na śm iechu jeżdżę przez św iat jak na koniu, W szędzie ponosząc i zawsze z kopyta, Turnieje z wiatrem wyprawiam na błoniu I każda brama w trium fie m nie wita.
(Szum i w m ej głowie)
Ogólna tendencja poetycka przejawiająca się w tego typu chw ytach to zaskakiwanie odbiorcy, wprowa dzanie przedstawień niezwykłych, nie mających od powiedników w świecie realnym, ale jednocześnie pogodnych i pełnych humoru. Taka prezentacja pod miotu lirycznego powoduje określenie go jako bez troskiego i radosnego inscenizatora oryginalnych wi dowisk, zdarzeń i gier. Je st on człowiekiem zaba w y 1, a więc z punktu widzenia obowiązującego w zwykłym życiu sprawcą bezsensownych działań. W yekstrapolowanie sfery jego aktywności z porząd ku społecznych konieczności i przymusów ekono micznych powołuje do istnienia rzeczywistość sztucz ną, poddaną jakimś nowym prawom. Nim zostanie rozważona dokładniej stru k tu ra św iata-terenu zaba wy bohatera wczesnych wierszy Wierzyńskiego, przypatrzm y się, jakie role są mu najbliższe. Przede wszystkim m anifestacyjnie ukazuje on swe powią zania z dziecięcością, a inf anty lizać ja zachowań nie jest tu niczym wstydliwym:
1 Por. J. Huizinga: Homo ludens. Z abaw a jako źródło ku l
tury. Przełożyli Maria Kurecka i Witold Wirpsza. W arsza
w a 1967. Zabawę określa autor jako swobodną czynność po zostającą poza zwykłym życiem, bezinteresowną, przebiega jącą w edług pewnych reguł; powołującą do istnienia grupy społeczne otaczające się chętnie tajemnicą lub zaznaczające swą inność przy pomocy przebrania. Najważniejszą cechę gry i zabawy stanowi walka, współzawodnictwo, naw et jeśli chodzi w niej tylko o najlepsze w ykonanie czynności.
27
Z A B A W A J A K O Z R 0 D Ł O P O E Z J IKocham sw e każde w idzim isię I żyję sobie w ciąż dziecinny.
(Gdzie nie posieją mnie)
W ywracam kozły z wiatrem, dmucham w kurz złotawy, Na nos przechodniom siadam jak mucha złośliwy,
Z dziećmi gonię obręcze, tarzam się wśród trawy.
(Akacje na ulicach) Dziś drugi raz się urodziłem.
Sylabizuję: a, b, c,
Na śliwki chodzę, puszczam bańki I m arcepanów mi się
chce.-(Filozofia)
Motyw dziecięcości m a dwie funkcje. Po pierwsze — jest próbą pow rotu do pierwotności, czystości, po szukiwaniem czasu spontaniczności i możliwie n a j pełniejszego zjednoczenia z naturą. Ta strona zabie gów ,,infanty lizacy j nych’’ zbliża poezję W ierzyńskie go do witalizmu, a chwilami panteizmu. Po drugie — udawanie dziecka to przecież także rodzaj zabawy, stwarzanie nowego świata iluzji, granie kogoś innego w sposób tak doskonały, aby maska wydała się w i dzowi bardziej rzeczywista niż rzeczywistość. De formujące, często parodystyczne naśladowanie świa ta społecznej praktyki jest częstym motywem tej poezji. Najbardziej w ykrystalizowaną postać przyj muje ta tendencja w liryce roli, a kilka jej realizacji napotykam y w tomie Wróble na dachu: np. Pieśń
wagabundy, Ballada.
Tworzenie związków alogicznych, tw orzenie obrazów fantastycznych, naśladowanie — wszystko to buduje inną rzeczywistość rządzącą się specyficznymi pra wami, rzeczywistość pełną niespodzianek i stano wiącą układ skorelowany z postawą ja lirycznego. Za jedną z głównych komponent tej postawy uznać trzeba poczucie swobody i potęgi:
Królestwo m oje na całym jest św iecie I mój alkohol w szyetke pędzą czasy, Znacząc na sercach jak na etykiecie,
(Jestem jak szampan) Jak lekko! Sama w dal niesie mię droga, I w piersiach młodość mi od nowa rośnie I jestem chyba podobny do boga.
(Kapelusz biorą pod pachą)
Pierwotność i dziecięcość
28
Demiurgiczny impet...
... i zawrót głow y
Poczucie spontanicznej swobody i nieograniczonych możliwości idzie chwilami w parze z usiłowaniami niszczycielskimi. Tendencje anarchistyczne do punk tu szczytowego doszły w wierszu Pandora, którego pewne wersy brzmią tak:
Rozpuszczam wichry! Szaleństwo, Szaleństwo! Cudzie mej mocy! Orgio opętańcza!
Jak harpun, rzucam na światy przekleństwo! Huragan zguby! Pożar! Mór! Szarańcza! Nic nie ostoi się, nic nie zachowa!
Wywracam nieba i miażdżę w proch światy!
Monolog taki może wypowiadać ktoś ogarnięty de- miurgicznym impetem, oszołomiony poczuciem w ła snej wszechmocy, a więc ktoś, kto utracił realny kontakt ze światem potocznego doświadczenia. Za kłócenie odbioru norm alnych sygnałów ze strony empirii i narzucenie świadomości upajających wizji jest jednym z uniwersalnych i potężnych ludzkich dążeń. Przynależy ono do świata zabaw, a Roger C aillois2 w swej typologii gier i zabaw czynności wywołujące stan oszołomienia nazywa illinx. „Chcąc objaśnić różne rodzaje tego uniesienia, które idzie w parze z jakimś zamętem, bądź organicznym, bądź też psychicznym, proponuję słowo illinx, co po grec ku znaczy «wir wodny», od tego określenia pochodzi w tym samym języku słowo «zawrót głowy» (illin-
gos)”. Przykładami zachowań tego rodzaju są: krę
cenie się w kółko (dzieci i młode zwierzęta), akro bacja, karuzela, upojenie szybkością, skoki, alpinizm, tańce (szczególnie derwiszów polegające na coraz szybszym kręceniu się wokół własnej osi). Wypa czonymi, ale niezwykle intensywnym i formami za baw typu illinx są: pijaństw o i narkomania. Wszyst kie te zabawy — akceptowane społecznie i dewia
2 R. Caillois: Ludzie a gry i zabaw y. W: Z yw io l i lad. Przekład Anny Tatarkiewicz. Warszawa 1973. Caillois wpro wadza też pożyteczne rozróżnienia między spontaniczną za bawą pozbawioną reguł nazwaną paidia a ujętą w reguły grą polegającą na pokonywaniu przeszkód (ludus).
29
Z A B A W A J A K O Z R 0 D Ł O P O E Z J Icyjne — wywołują niezwykle silne przeżycia „bliższe spazmu niż rozryw ki” (Caillois). Wiersze Wierzyń skiego przynoszą aż nadto dużo fragm entów relacjo nujących stany radosnego oszołomienia, mające cha rak te r świadomościowy i organiczny. Wybierzmy kil ka cytatów najbardziej charakterystycznych:
N ieść się wraz z tobą wichurą 3 radosną,
Orgią w esela i tańcem zachwytu
Z m ienić się w ciebie, o wiosno, o wiosno!
(Nieść się wraz z tobą) H ej! Św iat się kręcił kroki coś podrywa!
C h w ieją się w oczach domy kwadratowe!
Zbliżasz się, zbliżasz. W uszach grają szum y
(Hej świat się kręci) Św iat jest jak ja dziś pom ieszany
Z niebem i obaj pijaniśm y.
> Zda się nie żyję — jestem żyty...
(I znów jest tak) W iosna i w ino: dw ie wargi, co sw ym i Pocałunkam i m ieszają sny w głow ie 2 e się zaw raca do góry i dymi! ...
(Wiosna i wino)
W przytoczonych fragm entach i wielu innych tek stach dwie spraw y w ydają się szczególnie ciekawe. Pierwsza to zniknięcie indywiduum, rozpłynięcie się osobowości w żywiole życia („Zda się nie żyję — jestem żyty”). Prowadzi to do zjawienia się posta wy, którą nazwać można panteistycznym imperso- nalizmem. „Ekstatyk użycia” przekracza granice swej podmiotowości i łączy się z potężnym strum ie niem biologicznego życia. Druga sprawa — łącząca się częściowo z poprzednią — to związek transu i na śladowania („Zmienić się w ciebie, o wiosno”). N aj częściej naśladowana bywa energetyczno-kreacyjna działalność przyrody, często dziecko, czasem demiurg. Związek maski i transu charakterystyczny jest dla społeczeństw pierwotnych. R. Caillois we
wspo-8 W szystkie podkreślenia w wierszach m oje — K. D.
Taniec zachwytu
30
Naśladowanie i trans
mnianej pracy stawia naw et tezę, iż główną cechą stru k tu r społecznych we wczesnych fazach rozwoju historycznego są właśnie rządy maski i opętania. Specyficzną form ą związku naśladowania i ekstazy jest szamanizm barw nie opisywany przez etnologów i religioznawców. Eliade w swej klasycznej pracy 0 tym fenomenie zebrał m ateriał z wielu regionów św ia ta 4. Szaman wprowadza się w stan ekstazy za pomocą narkotyków, śpiewu, tańca, rytm icznych ru chów, hipnozy. Po chwilowej utracie przytomności naw iedzają oszołomionego duchy. Maska jest m a terialnym i widomym dowodem przemiany szamana 1 wejścia w kontakt z energiami kosmicznymi i bo skimi. Nie sposób powstrzymać się w tym miejscu od zacytowania wiersza Wierzyńskiego Grzmi, który jest niem al dokładnym zapisem praktyki szamań skiej :
Skaczę, ślizgam się, wiruję, Krzyczę, w iatr ustami łapię, Z powietrzem się mocuję, Na drzewa się drapię,
Spadam z nich i tańczę na murawie, Kręcę się, kręcę wkoło,
— Wir! —
Aż wyw racam się jak długi, I tarzam się po trawie! Ohej, ohej!
Deszcz m ię tnie i smaga, Bajecznie dmie wichura,
— Jak bosko, pysznie i wspaniale! — Elektryczność piorunów dostaje się do krwi! Piorunami w alę!
Hurra! G rzm i!
W tekście tym pierw iastek zabawy osiąga swój punkt skrajny; nigdy już nie powtórzył się taki popis irra cjonalnej żywiołowości w twórczości Wierzyńskiego,
4 Por. M. Eliade: Le cham anism e e t les techniques archaïques
de l’extase. Paris 1951. Także fragmenty innych dzieł tego
31
Z A B A W A J A K O Ź R Ó D Ł O P O E Z J Ia i w całej polskiej poezji nie m a chyba podobnego utw oru. Był to punkt niebezpieczny zarówno stru k turalnie (bo leżał już w rejonie, gdzie irracjonalna jubilacja przechodzi w chaos), jak i antropologicznie (gdyż szamanizm wyzwala siły destrukcyjne, nie poddające się kontroli, a maska i trans służą sianiu grozy oraz stanowią środek represji i przemocy w prym ityw nej społeczności).
Znacznie częściej u Wierzyńskiego zabawa oparta jest na zasadach umowy swobodnie przyjętej przez jej uczestników. lllin x indyw idualny jest najczęściej zaproszeniem do radosnej gry, zawiązaniem ludyez- nej wspólnoty. Dwa ostatnie w ersy W iosny i wina („Tam gdzie się gra moja kończy, / Zaczyna się w a sza”), kończące tom wspólnotowym akcentem, znaj dują swą kontynuację w Inwokacji otwierającej
Wróble na dachu („Nie mijaj mnie, nie odchodź, czło
w ieku — przechodniu, / Wyciągnij do mnie ręce i powiedz mi: bracie”). Symptomatyczny wiersz
Śpiew dionizyjski zam iast rozpasania akcentuje uczu
cia braterstw a i pojednania w zabawie. Także wspomniany już panteistyczny impersonalizm stano wi elem ent opozycyjny, tłum iący egotystyczną eksta zę. Elementy te tw orzą kontrapunkt z wątkiem demiurgicznym (panowanie nad światem): pojawia się
czasem
pokora wobec wspaniałej natu ry zachwy cającej nie tylko potęgą procesów życiowych, ale i swym pięknem.Wierzyński wkracza tu na romantyczne tropy, przy roda je st bytem cudownym, tw orem przypom inają cym dzieło artystyczne, a co więcej — naśladującym działania artystyczne. Pierwsza tendencja — spiry- tualizacja kosmosu — znajduje w yraz w takich utworach, jak Msza („O południe niedzielne! Radosna mszo świata! / Nabożeństwo zachwytu! Cudu chwilo boża!”), Boże Ciało, Słucham i patrzą, Tak czy ina
czej. Natom iast kreowanie n atury na dzieło a rty
styczne, a chwilami na artystę, dokonuje się nieu stannie:
Niebezpieczna jubilacja
Przyroda pełna ducha i sztuki
32
Poetyckie techniki ludyczne
M uzyka skrzydeł, kolorowe grajki.
Muchy lecące w słonecznej poświacie, dusze powietrzne, krótkie boże bajki.
(Muchy niebieskie) Gdzie ze mną jeno w iatr psalm y zaw odzi
I słońce w iesza sw e najśw iętsze w ota Bogu na piersi,
(Na polach)
K adryla tańczą pary blasków i półcieni
Na letnim pożegnaniu wonnej pani łąki.
(Wśród, krzaków leżę) (...) Cały św iat wraz z nami:
Wszak tań czy już wkrąg słońce na sw ojej elipsie. (Śpiew dionizyjski)
2
Mechanizmy zabawy pojaw iają
się na wszystkich poziomach tekstów pierwszych książek poetyckich Wierzyńskiego, choć nie wszędzie z jednakową częstotliwością. Świat przedstawiony kreowany jest ze swobodą podporządkowaną jedynie regułom gry, w ewnątrztekstowe stosunki osobowe naśladują zasady interakcji w grupie zabawowej. Charakterystycznym zjawiskiem jest o wiele częst sze niż w liryce modernistycznej występowanie d ru giej osoby, do której adresowany jest monolog. Także zakorzenienie lirycznych monologów w w yraźnie przedstawionej sytuacji motywującej ich ekstatycz- ność odróżnia wczesne wiersze Wierzyńskiego od ab- strakcyjności monologów młodopolskich5.
Na poziomie językowym do najczęstszych chwytów trzeba zaliczyć zestawienie opozycji leksykalnych nie spotykanych w mowie potocznej i transform acje konstrukcji idiom atycznych6. Rymy są często za-»
5 Obecność adresata monologu, sytuacyjność liryki i wpro wadzenie języka potocznego to zjawiska charakterystyczne dla poetyki skamandryckiej. Por. M. Głowiński: P oetyka Tu
w im a a polska tradycja literacka. Warszawa 1962.
6 M. Dłuska: Studia i rozpraw y. T. III. Kraków 1972, szcze gólnie studium wiersza G dzie nie posieją mnie.
33
Z A B A W A J A K O Ź R Ó D Ł O P O E Z J Iskakująco dobierane; spotkać też można gry słowne, kojarzenie wyrazów n a zasadzie podobieństwa dźwię kowego: poezja „boska — w bohomazie”, „widok z w iaduktu (...) od Alp do Tim buktu” itp. Nie spo sób jednak zaprzeczyć, że elementy zabawy w płasz czyźnie stylistycznej są mniej częste i aktyw ne od w ystępujących w planie treści. Wydaje się nawet, iż idiomatyczność większej części ludycznej poezji Wierzyńskiego polega na paradoksalnym połączeniu swobodnej, nie kontrolowanej zabawy (w planie tre ści) z grą (dominującą w planie wyrażenia) polegają cą n a mistrzowskim opanowaniu reguł twórczości poetyckiej. A utor W iosny i wina respektuje normy językowe, w jego wypowiedziach artystycznych pa n u je ład, jednostki stylistyczne podporządkowane są celowi nadrzędnem u — konstrukcji niezwykłego św iata ludycznego. Zabawa obecna jest w przedsta wionej rzeczywistości, na poziomie wielkich figur semantycznych, motywów; natom iast wypracowywa nie tych jednostek semantycznych poddane zostało rygorom funkcjonalności.
Wierzyński postępuje rozmaicie. Czasem rzeczywi stość oszałamiającej zabawy (illinx) konstytuuje się poprzez chaotyczny (Grzmi) lub swobodnie improwi zowany (Heroica) monolog. Ważną funkcję pełnią w tedy eksklamacje (wykrzyknienia) pojawiające się w niektórych wierszach z rzadko spotykaną gdzie indziej częstotliwością. Ale częściej zam iast wiersza wolnego i konstrukcji „bezładnego” strum ienia w er balnego operuje innym i środkami: eksponowaniem wszechmocy podmiotu lirycznego lub autoironicz nym stosunkiem do jego wypowiedzi. Jak wspom niałem, główne elementy zabawy w ystępują w płasz czyźnie świata przedstawionego w utw orze: dobór dem onstracyjny błahych tematów, humorystyczne i uniezwyklające traktow anie motywów oraz kombi nowanie ich w fantastyczne całości.
Żywioł zabawy dąży zazwyczaj w poezji do
oslabie-Zat>awa dzięki grze
34
Zabawa prze ciw informacji
Poza zasadą skuteczności
nia kom unikacyjnej wartości wypowiedzi, gdyż za
równo form alna chaotyczność, jak i nadorganizacja poetyckiej wypowiedzi powodują zamazanie sensu i zmniejszenie denotacyjnych odniesień tekstu 7. Lecz W ierzyńskiemu szło głównie o maksymalnie dobitne w yartykułow anie w poezji postawy i światopoglądu ludycznego. Prezentacja dokonywała się głównie dzięki sensom zdań i większych jednostek tekstu. Autonomiczność poezji — świata gry i zabawy — jej oddalenie i radykalna inność od reszty rzeczywistości rozpoznawana była na poziomie całego tekstu, a nie słowa czy zdania, jak usiłowały robić kilka lat póź niej ruchy awangardowe. Można obrazowo powie dzieć, że koncepcji poezji jako „języka w języku” przeciwstawiał Wierzyński koncepcję poezji jako „św iata w świecie”. Obie te tendencje są oczywiście w literaturze dwiema stronam i tego samego zjaw i ska, ale odmienność podejścia rzutuje n a wiele spraw. Tak więc liczne przypadki poezji budowanej na zasadach gry i zabawy, o jakich pisze w tym n u merze „Tekstów” Pavol Winczer, eksponujące swoje zorganizowanie znakowe, wysuwały na plan pierw szy zabiegi językowe i o swej ludyczności zasadni czo mówiły pośrednio przez obecność określonych chwytów konstrukcyjnych. Natomiast u W ierzyń skiego rzeczywistość ludyczna była głównie prezen towana bezpośrednio w w arstw ie świata przedsta wionego.
Elementy ludyczne poezji awangardowej trzeba od czytywać na tle system u językowego jako zaprze czenie panującej w nim zasady sprawności komuni kacyjnej. Ludyczność poezji Wierzyńskiego staw ała się zauważalna przez odniesienie do rzeczywistości. Chwyty językowe podporządkowane zostały we w nętrznej teleologii tekstu. Na przykład zachowanie
7 A. Liede: D ichtung als Spiel. Studien zu r U nsinnspoesie
Z A B A W A J A K O Ź R Ó D Ł O P O E Z J I
tradycyjnej wersyfikacji, co mogłoby się wydawać czymś sztucznym — nadm ierną racjonalizacją i unor mowaniem wypowiedzi — dobrze współgrało z te matyką. Powtarzalność identycznych zespołów syla- bicznych i akcentowych swą halucynacyjną rytm iką współdźwięczała z tem atyką witalistycznego upoje nia. W arstw a foniczna także wzmagała działanie w arstw y obrazowej ewokującej stany radosne i pod niecające. Wedle kom petentnych i pomysłowych ba dań Marii Dłuski ej, dobór dźwięków w jednym z analizowanych wierszy W iosny i wina wykazuje nie spotykaną w naszej poezji funkcjonalność. Na gromadzenie średnich i wysokich samogłosek oraz spółgłosek miękkich tw orzy jasne i pogodne tło brzmieniowe.
Władysław Tatarkiewicz, pisząc o grach i zabawach 8, nazywał zabawą każdą czynność m ającą cel swój w sobie: „Tak jest np., gdy idę n a spacer, stawiam pasjansa, gram w tenisa lub jem w cukierni ciastka. I te czynności służą pewnym celom, dają odpoczynek umysłowi, wzmacniają mięśnie czy dostarczają cuk ru organizmowi, ale częstokroć spełniamy je nie myśląc ani naw et nie wiedząc o ich celowości. Speł niamy je dla nich samych. Idziemy do biblioteki, bo chcemy przeczytać książkę; natom iast stawiam y pasjansa, bo chcemy stawiać pasjansa. Tam ta czyn ność ma cel poza sobą, ta zaś m a go w sobie”. Roz w ijając tę myśl filozofa, powiedzieć trzeba, iż po sługiwanie się językiem też jest czynnością praktycz
ną, gdyż każda nasza wypowiedź służy celom ko- Cel swói mieć munikacji. Natom iast w poezji, a szczególnie w poezji w sobie o dominujących elementach zabawy dzieje się ina
czej. Komunikat poetycki staje się celem samym w sobie, a mówienie literackie (sprawiające nam przyjemność) nie podporządkowuje się zewnętrznym koniecznościom. Oczywiście, to nastaw ienie
samo-8 W. Tatarkiewicz: A n i praca, ani zabaw a. W: Droga przez
36
N aw iązyw anie i tłum ienie kom unikacji
celowe w ystępuje razem z innymi dążeniami: po znawczymi, ekspresyjnymi, ideologicznymi. N ajbar dziej uwalnia się tekst poetycki od zobowiązań prak tycznych w s^ e j odmianie ludycznej — kreowaniu wypowiedzi niezwykłych, mających przynosić czy telnikowi przyjemność, niespodziankę i napięcie. Ale zanim zacznie się budować rzeczywistość ludyczną w poezji, trzeba nawiązać elem entarny kontakt z od biorcą. Tak więc tłumienie sensu, zmniejszanie ko munikacyjnej wartości wiersza musi iść w parze z usiłowaniami naw iązania inform acyjnego kontaktu. Rozwiązywany byw a ten problem w ten sposób, że pewnym poziomom tekstu przydziela się rolę czyn nika nawiązującego komunikację, a innym rolę źród ła dezinformacyjnego zamętu, czyli zabawy. Wie rzyński wciąga w swą grę czytelnika, respektując ogólnie obowiązujące zasady gramatyczne i w ersy- fikacyjne; potem jednak zaskakuje go kreacją św iata gry i zabawy rządzącego się swymi fantastycznym i prawami.
Wiosna i wino oraz Wróble na dachu (w nieco m niej
szym stopniu) tw orzą nieobecny dotąd w polskiej literaturze wzór poezji ludycznej. Trafna intuicja podyktowała Marii Dąbrowskiej charakterystykę de biutu Wierzyńskiego wypowiedzianą po latach w li ście z 1961 r.: „To jest chyba najradośniejsza poezja wszystkich czasów. Aż nie do wiary, że można było tyle wspaniałej poezji wydobyć z samej tylko radości istnienia” 9.
Ludyzm wczesnej fazy twórczości Wierzyńskiego po dejmował i radykalnie przekształcał w ątki m oderni styczne, szczególnie te przejęte od Staffa, którego uważał Wierzyński za swego m istrza 10. Niepraktycz- ność gry i zabawy, których celem jest samo trw anie
9 M. Dąbrowska: L ist z 11 kw ietn ia 1961. W: P rze b ity ś w ia t
łem. Pożegnanie z K a zim ie rzem W ierzyńskim . Londyn 1969.
10 W O dw iedzinach w skazuje także W ierzyński na patronat Whitmana. O w p ływ ie am erykańskiego pisarza na polską poezję drugiego dziesięciolecia naszego stulecia pisze m. in. Michał Głowiński: „odwołania do W hitmana służyły zazw y
37
Z A B A W A J A K O Z R O D Ł O P O E Z J Itych czynności, to transfiguracja Staffowskiego prze konania o wyższości dążenia do celu od niego samego; ekstatyczne upojenie życiem to intensyfikacja afir- m acji życia autora Gałęzi kw itną cej; motyw przekra czania granic, energii rozsadzającej określone kształ ty jest rozwinięciem myśli Staffa o przewadze ca łości bytu nad poszczególnymi przedmiotami. Wątki kreacjonistyczno-spirytualistyczne u Wierzyńskiego współdżwięczą z refleksją religijno-filozoficzną Staf fa, bo w brew powierzchownemu oglądowi autono m iczny św iat gry i zabawy m a swoją wykładnię metafizyczną. Jak pisał Johan Huizinga: „Dopiero dzięki wpływom ducha, likwidującym absolutną de term inację, istnienie zabawy staje się możliwe, wyo- brażalne i pojmowalne. Egzystencja zabawy potw ier dza nieustannie, i to w sensie najwyższym, ponad- logiczny charakter naszej sytuacji w kosmosie. (...) Bawimy się i wiemy, że się bawimy, a więc jesteśmy czymś więcej niż jedynie rozumnym i istotami, po nieważ zabawa nie jest rozum na”.
3
W następnych latach W ierzyń ski odszedł od upraw iania poezji ludycznej w stronę twórczości bardziej tradycyjnej. W tomach W ielka
Niedźwiedzica (1923 r.) i Pam iętnik miłości (1925 r.)
zamieścił większość wierszy w przyciszonej tonacji em ocjonalnej: melancholijnych, poważnych, sm ut nych. Część utworów W ielkiej N iedźwiedzicy napisał jeszcze w okresie I w ojny światowej, w latach po przedzających pracę nad Wiosną i winem. Za równo tem atyka, język, jak i znaczenie światopoglą dowe W ielkiej Niedźwiedzicy i Pamiętnika miłości lokują te dwa zbiory w bloku twórczości Wierzyń skiego nie mieszczącym się w modelu poezji gry i zabawy. Natom iast w ydany w 1927 r. Laur olim
pijski kontynuuje wątki artystyczne i filozoficzne
czaj wyrażaniu tych samych tendencji do tworzenia poezji codzienności o zabarwieniu panteistycznym ” (op. cit., s. 100).
M etafizyka zabawy
38
Zło ty L a u r o lim p ijs k i Pokonać czas, przestrzeń i materięwczesnego pisarstw a Wierzyńskiego. Tylko część praw dy tkw i w twierdzeniu, że jest to zbiór 15 w ier szy o tematyce sportowej, choć głównie takiem u od czytywaniu zawdzięczał złoty medal n a Konkursie Literackim IX Igrzysk Olimpijskich w Amsterdamie w 1928 r.
Roger Caillois w cytowanej książce uważa sport za wzorową realizację gier i zabaw typu agonistycznego.
Agon je st w alką w sytuacji stwarzającej równość
szans przeciwników, dzięki czemu w ygrana je st w y m ierna i niepodważalna. Dąży się do wyeliminowania wpływów zewnętrznych i przypadkowości, po to aby zwycięstwo uzależnione było jedynie od walorów startujących zawodników. Dlatego, jak pisze francuski myśliciel, „agon zakłada napiętą uwagę, odpowiedni trening, maksym alny wysiłek i wolę walki, wymaga zdyscyplinowania i wytrwałości. Zawodnik jest tu zdany na własne możliwości, musi dać z siebie wszystko, na co go stać, równocześnie zaś powinien postępować lojalnie, przestrzegając przyjętych w a runków ; dzięki tej równości stworzonej przez w aru n ki przewaga zwycięzcy nie podlega dyskusji”. Współ zawodnictwo sportowe uczy uczciwej wałki: szacunku dla przeciwnika, przestrzegania przepisów, samo dzielności, a przede wszystkim uczy przegrywać. W Laurze olim pijskim opiewani są jednak zwycięzcy i sławni mistrzowie sportu lat dwudziestych. Wie rzyński napisze też w jednym z wierszy, iż „Boska to rzeczy być pierwszym i bawić się takim żartem ”, ale bardziej specyficzną cechą jego podejścia do ago- nistyki jest przeniesienie akcentu z rywalizacji, czyli pokonywania współzawodnika, n a pokonywanie prze szkód i osiągnięcie postawionych celów. A celem tym jest głównie przekraczanie możliwości własnego o r ganizmu, pokonywanie praw rządzących czasem i przestrzenią.
Zachwyt nad pięknem człowieczego wysiłku i ruchu zmierzającego do przekroczenia narzuconych mu granic znajduje wielokrotnie w yraz w tej poezji. Po
39
Z A B A W A J A K O Z R O D Ł O P O E Z J Irów nania do zjawisk przyrody (czasem techniki) w skazują, że zjednoczenie się ze źródłem energii biologicznej, dorównanie fenomenom przyrody jest m iarą piękna i celem wysiłku:
Otoczyliśm y ziem ię nową panoramą I do taktu jej nowy podajemy krok, Idziem y drżąc ja k pełne człowieka dynam o
Tłocząc w głąb arterii gęsty, ży zn y sok.
Ś w ia t uderza w raz z nam i je d n y m pulsem rytm u
(Defilada atletów)
M otor serca już w uszach w alić mi zaczyna, B u rza kroków m ych teraz zniszczy cię i rozgniecie,
(100 m )
Jeden ma ręce w iatraki, drugi w iosłu je stopą, Jeden jest ludzkim kangurem, drugi jest antylopą. Jeden jest w pędzie m aszyną, żywą, silną i młodą, Drugi jest sam ą szybkością, prawem ruchu, przyrodą.
(Paddock i Porritt)
D olata do poprzeczki i z nagłym trzepotem
Przerzuca się jak gdyby był p takiem i lotem .
(Skok o tyczce)
R y tm m ój zespala się z ziem ią, dźwięczącą bije w nią stopą,
N iesie m nie w ia tr moich skrzydeł, wiatr w ielki i niezmożony. (Nurml) Co to za stado wspaniałe! Pół-bogi! Pół-ludzie! Z w ie rzę ta !
(Bieg na przełaj)
Laur olim pijski świadczy o ewolucji modelu poezji
ludycznej. Miejsce żywiołowej, nieco bezładnej za baw y zajm uje zorganizowana gra wymagająca od uczestnika samodyscypliny i wielkiego wysiłku. Dziecko, kuglarza, wędrowca, roztańczonego eksta- tyka w ypierają mistrzowie sportu lub odkrywcy
(Pieśń o Amundsenie). Bohater wierszy Lauru olim pijskiego zostaje bardziej zindywidualizowany — za
m iast kogoś reprezentującego radosne człowieczeń stwo przedstawione są konkretne osoby, obdarzone imionami w łasnymi: Nurmi, Karol Hoff, Zamorra, Paddock... W tomie tym zachodzi też doskonała zgod ność między treścią a kształtem strukturalnym . Te
Bohaterow ie godni heksametru
40
Stłum ione w ar tości ludyczne
m atyka walki rządzącej się określonymi regułami oraz pochwała napięcia i wysiłku, dążenia do zwy cięstwa oraz panowania nad sobą i m aterialnym i de term inantam i przedstawiona jest za pomocą form precyzyjnych, ale nie pozbawionych lekkości i wdzię ku. S truktura tych utworów świadczy o swobodnym i głębokim opanowaniu reguł gry poetyckiej, a nieco klasycyzujące przesłanie światopoglądowe wcielone zostało w kształty w ersyfikacyjne najbardziej kla syczne w naszej poezji — kilka odmian tzw. pol skiego heksametru.
Jasno rysuje nam się teraz odpowiedź na postawione na początku szkicu pytanie o to, jakie tłumione wartości duchowe społeczeństwa polskiego u progu niepodległości znalazły ekspresję w pierwszych to mach Wierzyńskiego. Były te wiersze wyrazem uni wersalnej — i koniecznej do normalnej egzystencji jednostki i grupy ludzkiej — potrzeby gry i zabawy; apologią ludycznej sfery kultury, odrębnej od sfer aktywności ekonomicznej, poznawczej i światopoglą dowej. Zabawa istnieje poza kategoriami: praw dy i fałszu, dobra i zła, oderwana jest od procesów eko nomicznych, niczego nie produkuje, nie służy żadnym zewnętrznym celom. Jej pojawienie się świadczy o możliwości bezinteresownego wydatkowania war
tości psychicznych i materialnych, a więc pośrednio
0 intensywnym, nadmiarowym funkcjonowaniu da nego organizmu — nadwyżki energetyczne zużywane są w działaniach ludycznych.
Społeczeństwo polskie lat niewoli egzystowało w spo sób niepełny, było strukturą społeczną okaleczoną 1 wszystkie swe wysiłki musiało kierować do walki 0 odzyskanie normalnego życia narodowego. G ra 1 zabawa stawała się czymś wstydliwym i mało w ar tościowym w naszej XIX-wiecznej tradycji. Ta jed nostronność działań społecznych narzucona przez sy tuację historyczną była rzeczą chyba wówczas ko nieczną, ale przyniosła w efekcie sporo skrzywień psychiki narodowej i zaprzepaszczenie wielu szans
41
Z A B A W A J A K O 2 R O D Ł O P O E Z J Irozwoju kulturalnego. Z tradycją „przytłoczenia czło wieka przez Polaka” walczyło wielu pisarzy w XX w.
(m. in. wielki problem. Gombrowicza).
Jedną z najwcześniejszych reakcji były pierwsze tomy Wierzyńskiego; jakim szokiem musiały być te zbiory wierszy, w których nie pojawiają się bodaj ani razu słowa dotąd tak uświęcone i eksploatowane, jak „Polska”, „ojczyzna”, „naród”, „obowiązek”, „praca” a szereg leksykalny: „walka”, „czyn”, „bra terstw o” należy do rzeczywistości gry i zabawy! Przesłanie ideowe tej poezji znów przybiera kształt paradoksu i tak daje się wyartykułow ać: poezja staje się bardziej polska, jeśli przestaje mówić o Polsce, bo dzięki swej rozrzutności, bezinteresowności, oder w aniu od spraw praktycznych świadczy o norm al nym, wieloaspektowym funkcjonowaniu narodowej
kultury.
Długo przed Gombrowiczem