• Nie Znaleziono Wyników

Widok Przemówienie Katarzyny Sójki-Zielińskiej

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Widok Przemówienie Katarzyny Sójki-Zielińskiej"

Copied!
4
0
0

Pełen tekst

(1)

KATARZYNA SÓJKA-ZIELIÑSKA (Warszawa)

Przemówienie

Szanowna Pani Rektor, Szanowny Panie Dziekanie, Szanowny Panie Pro-motorze, Szanowni Pañstwo, Drodzy Koledzy!

Pamiêtny dzieñ 21 stycznia 1960 roku, kiedy to wraz ze Stanis³awem Sal-monowiczem byliœmy pasowani na doktorów prawa, oznacza³ jednoczeœnie przyjêcie nas do wielkiej historyczno-prawnej rodziny. A jak to w rodzinach bywa, m³ode pokolenie jest ciekawe dziejów rodu. W naszym œrodowisku chêtnie siê s³ucha³o opowieœci o g³oœnych naukowych sporach miêdzy uczony-mi, o wzajemnych animozjach i ci¹gn¹cych siê latami polemikach.

Nam jednak ten dzieñ przywodzi wspomnienie wielkiej naukowej przyja-Ÿni, jaka ³¹czy³a naszych Mistrzów: Micha³a Patkaniowskiego z UJ i Karola Koranyiego z UMK w Toruniu, potem z UW – naszego wspólnego promoto-ra. Od tego czasu przypad³o nam, ze Staszkiem, kontynuowanie tradycji ni-czym niezm¹conej naukowej i osobistej przyjaŸni, której jesteœmy wierni ju¿ przez 52 lata!

Po doktoracie zosta³am zatrudniona w Instytucie Historii Prawa, pierw-szym i jedynym wówczas w strukturze wydzia³owej, który pod kierunkiem niezapomnianego Juliusza Bardacha by³ prawdziw¹ oaz¹ spokojnej naukowej pracy w atmosferze ¿yczliwoœci, jak¹ starszyzna otacza³a m³odych adeptów hi-storyczno-prawnego rzemios³a. Zachowujê pe³n¹ wdziêcznoœci pamiêæ o tych wszystkich, wœród których przysz³o mi zaczynaæ i kontynuowaæ naukow¹ wê-drówkê. Instytut nasz omija³y burze, jakie siê wokó³ przetacza³y. Nie dotyka³y nas kampanie walki z metod¹ formalno-dogmatyczn¹ ani spektakularne na-wrócenia na now¹ wiarê, bo przecie¿ profesja historyka zawsze, zanim sta³o siê to narzuconym odgórnie kanonem metodologicznym, wymaga badania prze-sz³oœci prawa w aspekcie politycznych, socjoekonomicznych, ideologicznych, obyczajowych uwarunkowañ, jako integralnej czêœci dziejów kultury ogólnej.

Przesz³oœæ jest to dziœ, tylko cokolwiek dalej – te s³owa Norwida, którymi

Bogus³aw Leœnodorski zatytu³owa³ jeden ze swych piêknych esejów, w odnie-sieniu do prawoznawstwa najlepiej oddaj¹ sens uprawiania i nauczania historii;

CZASOPISMO PRAWNO-HISTORYCZNE

(2)

przypominaj¹ o istnieniu nierozerwalnych zwi¹zków miêdzy prawem wczoraj-szym, dzisiejszym i jutrzejwczoraj-szym, uœwiadamiaj¹ nam, ¿e korzenie wspó³cze-snych instytucji i urz¹dzeñ prawnych siêgaj¹ bli¿szej, dalszej, a czasem za-mierzch³ej przesz³oœci. W rozwoju prawa, mimo rozlicznych przeobra¿eñ, jakim w ci¹gu wieków ulega³o – dostrzec mo¿na w¹tki, których up³yw czasu nie zrywa. Wyzwaniem dla historyka jest obserwacja owych przeplataj¹cych siê czynników kontynuacji i zmian, tradycji i postêpu, wyjaœnianie fenomenu ci¹g³oœci prawa, która sprawia, ¿e systemy prawne wspó³czesnej Europy opie-raj¹ siê na konstrukcjach i pojêciach prawnych sprzed tysi¹cleci, a za filary kultury politycznej i prawnej naszego krêgu cywilizacyjnego uznaje siê dok-tryny polityczne antycznej Grecji, prawo rzymskie i filozofiê judeochrzeœcijañ-sk¹. Sens uprawiania historii celnie oddaj¹ powo³ywane przez naszych Mi-strzów s³owa XVI-wiecznego francuskiego humanisty Balduinusa o tym, ¿e bez znajomoœci historii prawoznawstwo jest skazane na b³¹dzenie po omacku: sine historia caeca est iurisprudentia.

D³ug¹ tradycjê maj¹ dyskusje o miejscu historii prawa wœród innych nauk prawnych, jak i o znaczeniu dyscyplin historycznych w ramach edukacji praw-niczej. Ich nasilenie przypada zazwyczaj na czasy spo³eczno-politycznych przewrotów, rewolucyjnych wstrz¹sów, którym towarzysz¹ gromkie has³a ra-dykalnego zerwania z dorobkiem prawnym przesz³oœci, burzenia zastanych urz¹dzeñ i pomys³y tworzenia nowych praw w pró¿ni, wed³ug wskazówek Voltaire’a: Chcecie mieæ dobre prawa? spalcie wszystkie, jakie macie i

napisz-cie od nowa! W rewolucyjnej retoryce zapomina siê o naukach p³yn¹cych z

do-œwiadczeñ historii, o tym, ¿e instytucje i pojêcia prawne nie bior¹ siê „z nicze-go”, nie rodz¹ siê w umys³ach prawodawców, by wylatywaæ z nich w gotowym kszta³cie, niby Minerwa z g³owy Jowisza, ale ¿e budowa trwa³ego ³adu praw-nego wymaga solidpraw-nego fundamentu, jakim s¹ doœwiadczenia przesz³oœci. Za-dania historyka prawa sprowadzaj¹ siê do trzech obszarów, p³aszczyzn, czy etapów poznawczych: po pierwsze, czynników, które le¿a³y u podstaw po-wstania danej instytucji, potrzeb spo³ecznych, ideologii epoki; po drugie – sfery norm, czyli analizy treœci prawa; po trzecie – praktyki jego funkcjono-wania, a wiêc tego, co nazywamy dzisiaj law in action. Wa¿ne jest tak¿e uka-zywanie znamiennych dla procesu transformacji ustrojowej zagro¿eñ swo-istym nihilizmem prawnym, odrzucaniem a limine ca³ej spuœcizny prawnej jako ska¿onej „z³ym” rodowodem.

Czasy przemian ustrojowych sprzyjaj¹ o¿ywieniu ci¹gn¹cych siê od cza-sów Oœwiecenia sporów wokó³ modelu edukacji prawniczej, kiedy to wizja

universitatis jako ogniska wiedzy powo³anego nie tylko do nauczania, ale

kszta³towania ogólnej formacji intelektualnej adeptów, opartej na szerokich podstawach historyczno- filozoficznych, œciera³a siê z programami tworzenia szkó³ prawniczych o œciœle zawodowym profilu. Powodowa³o to nieuchronnie tendencjê do ograniczania historii w programach studiów.

Katarzyna S ó j k a-Z i e l i ñ s k a 436

(3)

PRZEMÓWIENIE

Starcia miêdzy stricte dogmatyczn¹ a humanistyczn¹ wizj¹ studiów praw-niczych zaznacza³y siê u nas szczególnie w czasach powojennych. Po I wojnie bataliê o nale¿ne miejsce historii prawa podj¹³ w 1921 roku Oswald Balzer w zwi¹zku z projektem reformy studiów prawniczych Juliusza Makarewicza, który nota bene by³ wybornym znawc¹ historii i filozofii prawa karnego, ale w obliczu gigantycznego planu budowy nowego od fundamentów gmachu pra-wa Polski Odrodzonej upra-wa¿a³ przedmioty historyczne za ma³o przydatne. Z kolei po II wojnie, w roku 1947, na ³amach „Pañstwa i Prawa” rozpoczê³y siê boje Karola Koranyiego z „likwidatorami” o przywrócenie godnego miejsca historii w kszta³ceniu prawników. Odt¹d przy ka¿dej kolejnej reformie progra-mu studiów ca³e nasze œrodowisko mobilizowa³o si³y w obronie historii. Podej-mowaliœmy na szerok¹ skalê dyskusje nad „modelem idealnym” badañ histo-rycznych nad prawem i ich znaczeniem w systemie edukacji prawniczej. Nasz¹ misjê widzieliœmy w dostarczaniu s³uchaczom wiedzy o genezie i rozwoju wspó³czesnych urz¹dzeñ ustrojowo-prawnych jako podbudowy historycznej do studiowania prawa pozytywnego.

Problem humanizacji edukacji prawniczej dotyczy³ w równym stopniu wszystkich przedmiotów ogólnoteoretycznych: filozofii prawa, doktryn poli-tyczno-prawnych, socjologii, logiki itp., o czym mieliœmy sposobnoœæ wspól-nie dyskutowaæ w czasie ogólnopolskiej konferencji zorganizowanej w 2002 r. przez Annê Tursk¹ na temat Humanizacja zawodów prawniczych a nauczanie

akademickie. Powtarza³o siê truizmy, ¿e edukacja uniwersytecka powinna

kszta³towaæ ogóln¹ formacjê umys³ow¹ adepta, ¿e takie by³y zawsze funkcje

universitatis, w odró¿nieniu od szkó³ zawodu; ¿e przysz³y prawnik nie

potrze-buje „wkuwaæ” przepisów, zw³aszcza wobec ich inflacji i nieustannych zmian. Powinien znaæ natomiast generalne zasady prawa, mechanizmy jego funkcjo-nowania, wiedzieæ, gdzie mo¿na znaleŸæ potrzebn¹ wiedzê o prawie, opano-waæ metody myœlenia prawniczego, uczyæ siê samodzielnego wydobywania z g¹szczu regulacji prawnych w³aœciwych rozwi¹zañ, ale i umiejêtnoœci widze-nia ich w szerszej perspektywie, tak by poza poszczególnymi drzewami dostrzec las. Pada³y równie¿ akcenty przyziemne, ale wci¹¿ aktualne przy trud-noœciach ze znalezieniem po studiach odpowiedniej pracy, ¿e im bardziej nasy-cimy je ogóln¹ wiedz¹ humanistyczn¹, tym ³atwiej bêdzie absolwentowi odna-leŸæ siê poza obszarem zawodów œciœle prawniczych.

Próba oceny stanu naszej dyscypliny pozwala uznaæ, ¿e wœród zawieruch dziejowych nauki historycznoprawne potrafi³y na ogó³ zachowaæ swoj¹ to¿-samoœæ, nie ulegaj¹c modom ani naciskom. Czy wynika to tylko z pewnej sta-bilnoœci materii, któr¹ bada historyk prawa? Uwa¿am, ¿e zawdziêczamy to postawom tych badaczy, którzy potrafili zachowaæ ow¹ wewnêtrzn¹ wol-noœæ, o której tak piêknie mówi³ Hugo Ko³³¹taj w nawi¹zaniu do Kopernikañ-skiej dewizy, ¿e naukê mo¿e uprawiaæ tylko cz³owiek wolny duchem, animo

liber.

(4)

Stanis³aw Grodziski zapyta³ mnie podczas rozmowy w Redakcji CPH, ja-k¹ wskazówkê czerpan¹ od mych Mistrzów chcia³abym przekazaæ swym uczniom. Odpowiedzia³am, ¿e jest to rygorystycznie pojmowana powinnoœæ zachowania obiektywizmu w pracy badawczej i pedagogicznej. Nie mo¿na bo-wiem zapominaæ o rozmiarach szkód, jakie kszta³towaniu postaw prawników przynios³y czasy przymusowej indoktrynacji, zniewalania umys³ów, narzuca-nego nauce przez politykê dyktatu „jedynie s³usznych” prawd. Tak wiêc naj-wy¿szym nakazem etycznym profesji – dobrze, jeœli jest ona zarazem po-wo³aniem – nauczyciela prawa powinno zawsze pozostawaæ zawarte w rocie œlubowania doktorskiego wezwanie do krzewienia prawdy: quo magis veritas

propagetur.

Katarzyna S ó j k a-Z i e l i ñ s k a 438

Cytaty

Powiązane dokumenty

Macie Pañstwo w pe³ni prawo rozliczaæ mnie z tego w³aœnie faktu, jako jednego spoœród was, jako tego, który jednoczeœnie stara siê zas³ugiwaæ, by tak¿e upadaj¹c móg³

Chociaż Karta Praw Podstawowych jako prawo pierwotne jest częścią porządku prawnego Unii Europejskiej, zarzut naruszenia jej postanowień może być podnoszony tylko w sytuacji, gdy

Trybunał może przyjmować skargi każdej osoby, organizacji pozarządowej lub grupy jednostek, która uważa, że stała się ofiarą naruszenia przez jedną z Wysokich Układających

Z tego względu Trybunał jest zdania, że w odniesieniu do kwestii końca życia, podobnie jak w przypadku początku życia, państwom przysługiwać musi margines oceny, nie tylko

oceny przydatnoœci kopalin kaolinowych z rejonu Œwidnicy-Strzegomia do produkcji kaolinów dla przemys³u p³ytek ceramicznych, oceny bazy zasobowej niektórych odmian i³ów ceramicznych

Aktualizacja proponowanych metod IPCC (2006) szacowania emisji metanu z uk³adów wentylacyjnych i z uk³adów odmetanowania kopalñ wêgla kamiennego (czynnych i zlikwidowanych) w

Kiełbińskiego oraz autorki, pod pojęciem e-opakowania należy więc rozumieć pewną reprezentację opakowania, które ist- nieje w handlu stacjonarnym, co wyraża się przez

graficzna prezentacja podstawowych przypadków iteracji Musisz potrafiã wykonaã schematy blokowe takie jak:1. obliczaj¹cy œredni¹