• Nie Znaleziono Wyników

Wypadki mniejszej wagi w kodeksie karnym

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Wypadki mniejszej wagi w kodeksie karnym"

Copied!
11
0
0

Pełen tekst

(1)

Adam Zelga

Wypadki mniejszej wagi w kodeksie

karnym

Palestra 16/1(169), 58-67

1972

(2)

ADAM 2ELGA

Wypadki mniejszej wagi w kodeksie karnym

A u t o r p r e z e n t u j e p o g l ą d , t e w y p a d e k m n i e j s z e j w a g i t o c z y n o m n i e j ­ s z y m s p o ł e c z n y m n i e b e z p i e c z e ń s t w i e . D e c y d u j ą z a t e m z n a m i o n a s t r o n y p r z e d ­ m i o t o w e j i p o d m i o t o w e j c z y n u . B e z z n a c z e n i a d l a p r z y j ę c i a w y p a d k u m n i e j ­ s z e j w a g i j e s t k w e s t i a u p r z e d n i e j k a r a l n o ś c i , n a g m l n n o ś c i c z y o s o b o w o ś c i s p r a w c y . W z a k r e s i e p r z e s t ę p s t w p r z e c i w k o m i e n i u i s t o t n a j e s t j e g o w a r t o ś ć . I

O bow iązujące do chw ili w ejścia w życie now ego k.k. u sta w o d aw stw o k a rn e p rz e ­ w id y w ało „przy p ad ek m niejszej w a g i” w n astęp u jący c h p rzepisach: w a rt. 257 § 2 d.k.k. (kradzież), art. 263 § 2 d.k.k. (uszkodzenie cudzego m ienia), art. 264 § 2 d.k.k. (oszustwo), a rt. 43 § 2 m .k.k. (tzw. szabrow nictw o), a rt. 44 § 2 m .k.k. (n aru szen ie z a ­ k az u w yw ozu m ienia z obszaru Z iem O dzyskanych), a rt. 4 § 2 m .k.k. (p osiadanie b ro n i p a ln e j, am unicji, m a teria łó w lub p rzyrządów w ybuchow ych albo in n y c h p rze d m io tó w m ogących sprow adzić niebezpieczeństw o pow szechne), a rt. 30 ust. 2 d e k r e tu z d n ia 23.III.1956 r. o ochronie g ran ic p ań stw o w y c h — Dz. U. N r 9, poz. 51 (p rzekroczenie gran icy państw ow ej). P rzep isy art. 43 § 2 i 44 § 2 m .k.k. u tra c iły w zasad zie a k tu aln o ść ze w zględu na zm ianę stosunków . N iezbyt często stosow ano ta k ż e w p ra k ty c e przepis a rt. 4 § 2 m .k.k. N ie było też w łaściw ego k lim a tu do sto so w an ia przepisów o p rzy p a d k u m niejszej w agi, skoro d e k re t z dn ia 4 m a rc a 1953 r. o ochronie w łasności społecznej p rzed drobnym i krad zieżam i (Dz. U. N r 56, poz. 283), nie z a w ierając w p ra w d zie klau zu li derogacyjnej, u ch y lił fak ty c zn ie odpo­ w ied n ie przep isy kodeksu k arn e g o z 1932 r. n a tej p odstaw ie, że u sta w a późniejsza u ch y la u sta w ę w cześniejszą. Ja k k o lw ie k w spom niany d e k re t u ch y lał stosow ane p rze p isy ko d ek su k arn eg o z 1932 r. ty lk o w zak resie m ien ia społecznego, to je d n a k nie m ogło pozostać to bez w p ły w u na stosow anie przepisów dotyczących p rz y p a d ­ ków m n ie jsz ej w agi ta k że w ów czas, gdy chodziło o m ienie in n e niż społeczne.

K o lejn e now elizacje tzw . d ek re tó w m arcow ych oraz u sta w y z dnia 18 czerw ca 1959 r. o odpow iedzialności k a rn e j za p rze stęp stw a p rzeciw w łasności społecznej (Dz. U. N r 36, poz. 228) w skazyw ały n a zasadniczą zm ianę założeń p o lity c z n o -k ry - m in a ln y c h w tej m ierze. U p o d sta w te j zm iany leży n ie w ą tp liw ie u ch w a ła S e k re ­ ta r ia tu K C P Z P R z 1961 r. o konieczności ro zw arstw ie n ia przestępczości i o w y n i­ k a ją c y m stą d odm iennym tra k to w a n iu drobnych przestęp stw . Z asa d a ta zn a la zła sw ój w y ra z już w u sta w ie z dnia 17 czerw ca 1966 r. o p rze k aza n iu n ie k tó ry ch d ro b n iejszy c h p rze stęp stw ja k o w ykroczeń do p o stęp o w an ia k a rn o -a d m in is tra c y j­ nego, s ta ją c się potem je d n y m z podstaw ow ych założeń kodeksu k arn e g o z 1969 r. oraz k o d ek su w ykroczeń z 1971 r.

i i

K odeks k a rn y z 1932 r. używ ał te rm in u „p rz y p ad ek ”, n a to m ia st obow iązujący .kodeks k a rn y p osługuje się te rm in em : „w ypadek m niejszej w ag i”. Z m ia n a ta nie

(3)

N r 1 (169) W y p a d ki m n ie js z e j wagi w k .k . 59

m a żadnego isto tn eg o znaczenia, je śli uw zględnić je j w p ły w n a w y k ła d n ię , n a to ­ m ia st ra c je sem antyczne p rze m aw ia ły za użyciem te rm in u „w y p a d ek ”, alb o w iem „ p rz y p ad ek ” m a — ja k się zdaje — nieco an ach ro n iczn e b rz m ie n ie .1

W p o ró w n a n iu z obow iązującym do n ie d aw n a sta n em p ra w n y m now y kodeks k a rn y p o m ija w y p ad k i m niejszej w agi w ym ienione w a rt. 4 § 2 m .k.k. ze w zględu n a daleko idące obniżenie sa n k cji k a rn e j grożącej w ty p ie po d staw o w y m (art. 286 k.k.), ta k że nie m a ju ż po trzeb y k o n stru o w an ia odrębnego p rz e stę p stw a m n iejszej w agi. D alej — p o m ija on w y p ad k i w ym ienione w a rt. 43 § 2 i 44 § 2 m .k.k., p o n ie ­ w aż w obec zm iany sto su n k ó w m a ją one ju ż tylk o histo ry czn e znaczenie, oraz w y ­ p a d e k w a rt. 263 § 2 d.k.k., gdyż czyn ta k i należy p o tra k to w a ć ja k o w ykroczenie. W prow adzono n a to m ia st „w ypadek m niejszej w ag i” p rzy ta k ic h p rz e stę p s tw a c h , ja k łapow nictw o czynne oraz fałsz m a te ria ln y i in te le k tu a ln y . O gółem k o d ek s k a rn y p rz e w id u je „w ypadek m niejszej w ag i” dziew ięciokrotnie, m ianow icie w n a s tę p u ją ­ cych przepisach:

1) a rt. 199 § 2 — krad zież m ienia społecznego,

2) a rt. 200 § 2 — k w alifik o w a n a k radzież m ienia społecznego ze w zględu na szczególną w łaściw ość spraw cy,

3) art. 200 § 2 — knadzież, 4) a rt. 204 § 2 — przyw łaszczenie, 5) a rt. 205 § 2 — oszustw o,

6) art. 241 § 2 k.k. — ła pow nictw o czynne, 7) a rt. 265 § 2 k.k. — fałsz m a teria ln y , 8) a rt. 266 § 2 k.k. — fałsz in te le k tu a ln y ,

9) art. 288 § 2 k.k. — przekroczenie g ranicy p ań stw o w e j, bez w y m ag a n eg o ze­ zw olenia.

W ym ienione w yżej czyny w y stę p u ją dość często w p ra k ty c e i d la teg o w a rto p o d ją ć p róbę w y k ła d n i „w y p ad k u m niejszej w ag i” w now ym k odeksie k arn y m .

i i i

K ró tk i przegląd d o k try n y i orzecznictw a w za k resie pojęcia p rz y p a d k u m n ie j­ szej w agi n a tle ko d ek su k arn e g o z 1932 r. oraz w y p ad k ó w m n iejszej w agi w a k ­ tu a ln ie obow iązującym kodeksie k a rn y m p rze d staw io n o w in n y m o p ra c o w a n iu .1 2 D orobek lite r a tu r y i orzecznictw a w tej m ierze zw iązany z pojęciem p rz y p a d k u m niejszej w agi, z n a n y u sta w o d aw stw u o bow iązującem u do d n ia 31.XII.1969 r., m oże być uw zględniony ty lk o pom ocniczo ze w zględu n a p ew n e o dm ienności k o n ­ stru k c y jn e w y p a d k u m niejszej w agi w kodeksie k a rn y m z 1969 r., w y n ik a ją c e z odm iennego p o tra k to w a n ia p ro b lem aty k i społecznego n ieb ezp ieczeń stw a czynu. Z w ró c ił n a to uw agę — n a d e r tra fn ie — K. B uchała p o d k reśla ją c, że „cała p r a k ­ ty k a oraz lite r a tu r a n aro sła la ta m i n a tle a rt. 49 k.p.k. (z 1928 r. — u w a g a m oja, A Z .) i ak c e p tu ją c pogląd, że o społecznym niebezpieczeństw ie czynu d e c y d u je ró w ­ nież osobow ość sp raw cy (...) oraz nagm inność p rze stęp stw (...), m u si być w ty m za k re sie odrzucona ja k o drogow skaz oceny znikom ości społecznego n ie b ez p iec ze ń ­

stw a (...)”. 3 1 M a ły S ł o w n i k J ę z y k a P o l s k i e g o , P W N , W a r s z a w a 1968, s. 671. 2 A . Z e ł g a : G lo s a d o w y r o k u S ą d u N a jw y ż s z e g o z d n i a 19.I I I . 1970 r . R w 179/70, O S P i K A n r 4/71, p o z . 67. 8 K . B u c h a ł a : W s p r a w i e z n i k o m e g o s p o ł e c z n e g o n i e b e z p i e c z e ń s t w a c z y n u , „ P a l e s t r a ” n r 3/1970, s. 70.

(4)

60 A d a m Z e ł g a N r 1 (169)

P ro b le m w y k ład n i pojęcia w y p a d k u m niejszej w agi w ym aga odpow iedzi na dw a ogólne, zasadnicze p y ta n ia : po p ierw sze — czy w ypadek m niejszej w agi to czyn o m niejszym społecznym niebezpieczeństw ie, czy też chodzi tu ta k że o in n e e le ­ m enty; po drugije (jeżeli na p y ta n ie pierw sze odpow ie się, że isto tn ie w y p ad ek m n ie j­ szej w agi to czyn o m niejszym społecznym niebezpieczeństw ie) — co o b ejm u je p o ­ jęcie społecznego niebezpieczeństw a czynu. P roblem em pierw szym za jm u je się — ja k dotychczas — n iew iele p u b lik a c ji i orzeczeń S ąd u N ajw yższego, p ro b lem d ru g i m a ju ż b ard z o bogatą, aczkolw iek ogrom nie k o n tro w e rsy jn ą lite ra tu rę .

P ogląd, że w y p ad ek m niejszej w agi to czyn o m niejszym stopniu społecznego n ie ­ bezpieczeństw a, re p re z e n tu ją W. W olter, I. A n d re je w (w je d n e j ze sw oich prac), w zasadzie J. B afia oraz A. R y p iń sk i.4 N ato m iast orzecznictw o S ądu N ajw yższego zd a je się zajm ow ać stanow isko, że w y p ad e k m niejszej w agi to nie ty lk o czyn 0 m n iejszym społecznym niebezpieczeństw ie, ale ta k że czyn popełniony przez sp raw cę o pozytyw nej osobowości, sp raw cę nie k a ra n e g o .5 6 A utorzy K o m en tarza do k o d ek su k arn e g o p o d k re śla ją , że „w ypadek m niejszej w ag i” należy do znam ion p rze stę p stw a i że o k re śla ją go „(...) okoliczności zw iązane z p rzedm iotem ochrony 1 stro n ą p rzedm iotow ą p rze stę p stw a (...); do okoliczności tak ich nie należą w ła ś c i­ wości osobiste spraw cy an i jego zachow anie się po p ^ ^ łn ie n i u p rz e stę p s tw a ”. Je d n a k ż e zdaniem tychże au to ró w „(...) p o w ró t do p rze stęp stw a (art. 60 k.k.), in a ­ czej niż u p rzed n ie skazanie (art. 52 k.k.), stanow i okoliczność w y łączającą m ożliw ość z a k w alifik o w a n ia za g arn ię cia m ien ia społecznego ja k o w y p ad k u m niejszej w a g i”. s T ak w ięc n a tle w y k ład n i w y p a d k u m niejszej w agi za ry so w u je się isto tn a ró ż ­ nica stanow isk.

W in n y m m iejscu w ypow iedziałem pogląd, że w ypadek m niejszej w agi to czyn o m n iejszym społecznym niebezpieczeństw ie i nic p o n a d to .7 T en p u n k t w id zen ia w ym aga dokładniejszego uzasad n ien ia, zw łaszcza w obec zary so w u jącej się o d m ie n ­ nej linii cytow anego w yżej orzecznictw a S ąd u N ajw yższego.

P u n k te m w yjścia pow in n y być założenia k ry m in a ln o -p o lity c zn e p rzy św ie ca jąc e ustaw odaw cy. R ozszerzenie k ata lo g u p rze stęp stw , przy k tó ry ch p rzew idziano w y ­ p ad e k m niejszej w agi, przyjęcie ta k ie j m ożliw ości n a w e t p rzy p rzestęp stw ach , k tó ­ ry ch społeczne niebezpieczeństw o w typie podstaw ow ym je s t w zasadzie znaczne lub n a w e t b ard z o znaczne (k w alifik o w an a k radzież m ienia społecznego, ła p o w n ictw o czynne), w sk az u je n ie w ą tp liw ie n a te n d e n c je ustaw o d aw cy do p o lary zacji ta k ż e tych p rze stęp stw . Jeżeli uw zględnić n ad to ogrom ny zespół środków zw alczania d ro ­ bnej przestępczości (w a ru n k o w e um orzenie postępow ania, złagodzenie k a ry n a p o d ­

4 P o r . W . W o l t e r : O d n a d z w y c z a j n e g o z ł a g o d z e n ia k a r y d o n i e p o d l e g a n i a k a r z e , ,,P a ń ­ s t w o i P r a w o ” n r 3—4, s. 609; I. A n d r e j e w : S p o r n e k w e s t i e w k o d e k s i e k a r n y m ,. P a ń ­ s t w o i P r a w o ” n r 7/70, s. 4—5; A . R y p i ń s k i : K a r a d l a d r o b n e j p r z e s t ę p c z o ś c i , „ G a z e t a S ą d o w a i P e n i t e n c j a r n a ” n r 9/71. 5 P o r . w y r o k S ą d u N a jw y ż s z e g o z d n i a 19.I I I . 1970 r . R w 179/70 (O S N K W n r 7—8/70, p o z . 83), w k t ó r y m S ą d N a j w y ż s z y s t w i e r d z a , ż e „ z a b ó r m i e n i a m a ł e j w a r t o ś c i n i e j e s t d e c y d u j ą c y m k r y t e r i u m d la u z n a n i a c z y n u z a w y p a d e k m n i e j s z e j w a g i. P r z y o c e n i e t a k i e g o c z y n u n a l e ż y m ie ć n a u w a d z e r ó w n i e ż o k o l i c z n o ś c i d o p u s z c z e n i a s i ę c z y n u o r a z o s o b o w o ś ć s p r a w c y ” . P o r . te ż u c h w a ł ę s k ł a d u s i e d m i u s ę d z ió w S ą d u N a jw y ż s z e g o z d n i a 29.VII.1970 r. V II K Z P 32/70 (O S N K W n r 10/70, p o z . 117), z k t ó r e j w y n i k a , ż e „ (...) u s t a w o w e z a g r o ż e n i e d o r o k u p o z b a w i e n i a w o l n o ś c i n a j c z ę ś c i e j w y s t ę p u j e w w y p a d k a c h m n i e j s z e j w a g i (n p . a r t . 199 § 2, 203 § 2 k .k .) , a p o w r ó t d o p r z e s t ę p s t w a m o ż e s p r a w i ć , że z o s t a n i e o n o u z n a n e z a p r z e ­ s t ę p s t w o w p o s t a c i p o d s t a w o w e j (n p . a r t . 199 § 1 k .k .) , a n i e w p o s t a c i u p r z y w i l e j o w a n e j (n p . a r t . 199 § 2 k . k .) . ” 6 J . B a f i a , K. M i o d u s k i , M. S i e w i e r s k i : K o d e k s k a r n y — K o m e n t a r z , W y d . P r a w n i c z e , W a r s z a w a 1971, s. 456— 457. 7 A . Z e 1 g a , G lo s a (...) j w ., s . 156.

(5)

N r 1 (169) W yp a d ki m n ie js z e j w agi w k.k. 61

sta w ie a rt. 54 i 55 k.k.), to należy w ów czas przy jąć, że w in te n c ji ustaw o d aw cy ta k że m ożliw ość p rzy ję cia w y p ad k u m niejszej w agi stan o w i jeden ze środków w a lk i z d ro b n ą przestępczością. F a k t te n w sk az u je jednocześnie na to, że u sta w o ­ daw c a p rze ciw sta w ia z je d n ej stro n y czyn o ty p ie podstaw ow ym , o w iększym ła ­ d u n k u społecznej ujem ności — czynow i o ty p ie u p rzy w ilejo w an y m (w ypadek m niejszej wagi), o m niejszym społecznym niebezpieczeństw ie.

Nie m ożna kw estionow ać poglądu, że zasadniczej, g e n e raln e j oceny sto p n ia spo­ łecznego n iebezpieczeństw a czynu d okonuje p rzed e w szystkim u sta w a k a rn a , w y ­ ra ż a ją c tę ocenę w w ysokości k a ry grożącej za o k reślone przestępstw o. 8 P o ró w n a ­ nie k a r grożących za p rze stę p stw a u ję te ja k o w y p ad k i m niejszej w agi w sk a z u ją na to, że ju ż sam u sta w o d aw ca tr a k tu je te o sta tn ie ja k o czyny o m niejszym stopniu społecznego niebezpieczeństw a. O dm iennie p o trak to w a n o je d y n ie w y p ad e k m n ie j­ szej w ag i p rzew id zian y w a rt. 200 § 2 k.k., dopuszczając tu nadzw y czajn e złago­ d ze n ie k a ry , ale to odm ienne p o trak to w a n ie, ja k słusznie zauw aża W. W olter, p o d y k to w an e je s t tym , że „(...) w razie u staw ow ej re d u k c ji k a ry o tw a rła b y się d ro g a do sto so w an ia p rzepisu a rt. 27 k.k., czego kodeks ze w zględu na osobę sp ra w ­ cy nie ch c ia ł”. 9

A w ięc w y p ad ek m niejszej w agi to czyn o m niejszym społecznym n iebezpie­ czeństw ie.

Za ro zum ow aniem ty m p rz e m a w ia ją n ad to dalsze arg u m e n ty . Poza a rt. 200 § 2 k.k. k ażdy w y p ad ek m niejszej w agi d aje p o d staw ę do ew en tu aln eg o w aru n k o w eg o u m o rze n ia postępow ania. W żadnej tego ty p u sp raw ie •— poza a rt. 200 § 2 k.k. — nie może być w zasadzie stosow ane tym czasow e areszto w an ie (art. 217 § 2 k.p.k.). Z zesta w ien ia w sk azan y ch w yżej przepisów w ynika, że w y p ad k i m niejszej w agi to ta k ie czyny, k tó ry ch sto p ień społecznego n iebezpieczeństw a nie je s t znaczny. Jeżeli bow iem tym czasow e areszto w an ie m oże n astąp ić m.in. w tedy, gdy oskarżonem u zarzu co n o czyn, któ reg o stopień społecznego niebezpieczeństw a je st znaczny (art. 217 § 1 p k t 4 k.p.k.), to u staw o d aw ca — w yłączając m ożliw ość tym czasow ego are szto ­ w a n ia , jeżeli p rze stęp stw o zagrożone je s t k a r ą pozbaw ienia w olności n ajw y ż ej ro ­ k u — d aje u sta w o w ą w y k ład n ię po jęcia w y p a d k u m niejszej w agi u zn ając, że je st to ta k i czyn, któ reg o społeczne niebezpieczeństw o w każdym razie nie je s t znaczne.

O odm ienności p o tra k to w a n ia w y p a d k u m niejszej w agi z a rt. 200 § 2 k.k. w sp o m n ia n o już w yżej, f a k t te n je d n a k — jeżeli uw zględni się pow ody odm iennego u n o rm o w a n ia — nie m oże m ieć w p ły w u na in n ą w y k ład n ię p ojęcia w y p ad k u m n iejszej w agi. Chodzi tu tylk o o w yłączenie m ożliw ości stosow ania do spraw cy tego p rz e stę p s tw a w aru n k o w eg o u m orzenia p ostępow ania.

IV

P rz y jęc ie tezy, że w y p ad e k m niejszej w agi to czyn o m niejszym społecznym n ie ­ bezpieczeństw ie, pozw ala na rozw ażenie n astęp n e j kw estii, a m ianow icie: co n a ­ leży rozum ieć przez społeczne niebezpieczeństw o czynu? P ro b le m te n m a niezm ier­ n ie bo g atą lite ra tu rę , istn ie je też n a te n te m a t w iele sprzecznych poglądów , a n aw e t n ie je d n o lita i w ieloznaczna była sam a term inologia. D zisiaj, n a tle ko d ek su karnego z 1969 r., a w szczególności przepisów art. 26, 27 i 50 § 1 k.k., sy tu a c ja w y d a je się b y ć b ard z iej ja sn a . U zasadnienie p ro je k tu kodeksu karn eg o w sk az u je n a to, że

8 P o r . W . S w i d a : P r a w o k a r n e — C z ę ś ć o g ó l n a , P W N , W a r s z a w a 1970, s. 151; I. A n - ■d r e j e w : P o l s k i e p r a w o k a r n e w z a r y s i e , P W N , W a r s z a w a 1970, s. 251.

(6)

62 A d a m Z e ł g a N r 1 (169)

„ P ro je k t posłu g u je się pojęciem »społecznego niebezpieczeństw a czynu« w ro z u ­ m ie n iu ca ło k sz tałtu w łaściw ości czynu zarów no przedm iotow ych (społeczna szkod­ liw ość) ja k i podm iotow ych (um yślność albo nieum yślność, p o b u d k i itd.) (...) nie p o w in n y w zasadzie w chodzić w g rę elem en ty dotyczące osoby sam ego spraw cy, a w ięc jego w a ru n k i i w łaściw ości osobiste” . 15

W lite ra tu rz e też przew aża pogląd, że o społecznym niebezpieczeństw ie czynu d ec y d u ją tylk o znam iona przedm iotow ej i podm iotow ej stro n y czynu, ja k k o lw ie k m ożna się spotkać ta k że z poglądam i o d m ie n n y m i.11

C enną pom ocą przy ro zstrzy g an iu tego pro b lem u są W ytyczne w y m ia ru sp ra w ie ­ dliw ości i p ra k ty k i sądow ej w zakresie w y k ład n i i stosow ania u sta w k arn y c h , do­ tyczących w aru n k o w eg o um o rzen ia p o stę p o w a n ia .io * 12 Ja k k o lw ie k nie dotyczą one bezpośrednio w y k ład n i p ojęcia w y p a d k u m niejszej w agi, to je d n a k z a w ie ra ją n a d e r w ażkie w skazów ki co do w y k ład n i p ojęcia społecznego niebezpieczeństw a czynu, ściśle zw iązanego przecież z pojęciem w y p ad k u m niejszej w agi, i d lateg o nie m ogą one pozostać bez w p ły w u n a p ra k ty k ę sądow ą w tym zakresie.

Z godnie z tym i W ytycznym i „(...) p rzy ocenie sto p n ia społecznego niebezpieczeń­ stw a czynu należy m ieć n a uw adze zarów no stro n ę przedm iotow ą ja k i podm iotow ą czynu. E lem enty przedm iotow e, decydujące o stopniu społecznego niebezpieczeń­ stw a czynu, to przede w szystkim rodzaj dobra, w k tó re godzi p rze stęp stw o , c h a ra k ­ te r i ro zm iar szkody w yrządzonej lu b grożącej dobru chronionem u, a ta k że sposób d z ia ła n ia spraw cy. Rów nież czas i m iejsce m ogą m ieć isto tn e zn aczenie dla o k re ­ śle n ia rozm iarów społecznego niebezpieczeństw a (np. czas klęski żyw iołowej). P o ­ w aż n e znaczenie p rak ty c zn e m a tu ro zm iar szkody — m a te ria ln e j lu b n ie m a te ria l­ n ej — w yrządzonej p rze stęp stw em (...). E lem enty podm iotow e, sk ła d a ją c e się na społeczne niebezpieczeństw o czynu, to p rzede w szystkim um yślność i jej odcienie (np. p re m e d y ta c ja w p rze ciw sta w ien iu do z a m ia ru nagłego) (...), a ta k że p o b u d k i, m otyw y i cele spraw cy (...).” 13

io U z a s a d n i e n i e p r o j e k t u k o d e k s u k a r n e g o o r a z p r z e p i s ó w w p r o w a d z a j ą c y c h k o d e k s k a r ­ n y , W y d . P r a w n i c z e , W a r s z a w a 1968, s. 94 i 102—103. u P o r . K . B u c h a ł a : W s p r a w i e z n i k o m e g o (...) jw ., s . 70. A u t o r t e n p is z e , że „ (...) w s z y s t k i e o k o l ic z n o ś c i d e c y d u j ą c e o t e j p r z e d m i o t o w e j i p o d m i o t o w e j u j e m n o ś c i c z y n u d e c y d u j ą te ż o s t o p n i u s p o ł e c z n e g o n i e b e z p i e c z e ń s t w a c z y n u ” i d a l e j : „ (...) w y p a d a p o d k r e ­ ś l i ć z c a ł y m n a c i s k i e m , ż e w e d ł u g i n t e n c j i t w ó r c ó w k o d e k s u ż a d n e i n n e o k o l i c z n o ś c i n i e w p ł y w a j ą n a s t o p i e ń s p o ł e c z n e g o n i e b e z p i e c z e ń s t w a c z y n u , w s z c z e g ó l n o ś c i n i e w p ł y w a j ą n a n i e g o o k o l ic z n o ś c i u w z g l ę d n i a n e z a z w y c z a j w r a m a c h w y m i a r u k a r y , d e c y d u j ą c e o p o z y ­ t y w n e j l u b u j e m n e j p r o g n o z i e i n d y w i d u a l n e j l u b ś r o d o w i s k a w z w i ą z k u ze s p o ł e c z n y m o d d z i a ł y w a n i e m k a r y , a t y m b a r d z i e j t a k i e o k o l ic z n o ś c i, j a k w a r u n k i r o d z i n n e , z d r o w o t n e i i n n e , u w z g l ę d n i a n e w r a m a c h p o s t u l a t ó w h u m a n i z m u s o c j a l i s t y c z n e g o ( ...) .” N a t o m i a s t A . K r u k o w s k i w p r a c y : Z n i k o m e s p o ł e c z n e n i e b e z p i e c z e ń s t w o c z y n u n a t l e p r o b l e m a ­ t y k i m a t e r i a l n e j ( s p o łe c z n e j) t r e ś c i p r z e s t ę p s t w a w k .k . z 1969 r . ( „ P a l e s t r a ” n r 2/1970, s. 57) r e p r e z e n t u j e i n n y p o g lą d . P is z e o n m .i n ., c o n a s t ę p u j e : „ (...) w y d a j e s ię , ż e j e ż e l i n a t e n p r o b l e m s p o j r z e ć p r z e z p r y z m a t k o d e k s o w e j z a s a d y s u b i e k t y w i z m u — a z a t e m w w y ­ p a d k u r e c y d y w y w i d z ie ć w n i e j c e c h ę o s o b o w o ś c i s p r a w c y , w d r u g i m z a ś ( n a g m i n n o ś c i ) s t a w i a j ą c w a r u n e k , b y s p r a w c a o b j ą ł s w ą ś w i a d o m o ś c ią f a k t n a g m i n n e g o c h a r a k t e r u d o k o ­ n a n e g o p r z e z s ie b i e c z y n u — t o o k o l i c z n o ś c i o m t y m m o ż n a b y b y ł o p r z y z n a ć w p ł y w n a w i e l k o ś ć u j e m n e j t r e ś c i s p o ł e c z n e j c z y n u . T o s a m o d o t y c z y ł o b y t a k ż e t y c h „ w a r u n k ó w i w ł a ś c i w o ś c i o s o b i s t y c h s p r a w c y « , k t ó r e s t a n o w i ą p r o j e k c j ę j e g o o s o b o w o ś c i. T a g e n e r a l i - z a c j a w y m a g a ł a b y o c z y w iś c ie , w z a s t o s o w a n i u d o k o n k r e t n e j s y t u a c j i , s t a r a n n e j w e r y f i k a c j i c o d o r o l i , j a k ą o k r e ś l o n e o k o l i c z n o ś c i o d g r y w a j ą w d a n y m w y p a d k u , c z y m a j ą o n e z w ią z e k z c z y n e m , c z y te ż n i e ” . P o r . te ż . J . B a f i a , K. M i o d u s k i , M. S i e w i e r s k i : K o d e k s (...) jw ., t. 12—21, s. 105—106. 12 U c h w a ł a P o ł ą c z o n y c h I z b K a r n e j i W o js k o w e j z d n i a 29.1.1971 r . V I K Z P 26/69, O S N K W n r 3/71, p o z . 33 (c y t. d a l e j j a k o W y ty c z n e ) . ts W y t y c z n e I I , 2.

(7)

N r 1 (169) W y p a d ki m n ie js ze j w agi w k .k . 6?'

W ytyczne za te m w sposób jednoznaczny w y ra ż a ją pogląd, że społeczne niebez­ p ieczeństw o czynu to ustaw ow e znam iona przedm iotow ej i podm iotow ej stro n y czy­ n u i nic ponadto. W dalszych fra g m en tac h u ch w a ły z a w ierając ej w spom niane W y­ tyczne S ąd N ajw yższy om aw ia k w estie k araln o ści oraz w łaściw ości i w aru n k ó w osobistych sp raw cy nie ja k o elem entów w chodzących w skład społecznego niebez­ pieczeń stw a czynu, ale ja k o negaty w n ej p rze słan k i w aru n k o w eg o u m orzenia p o ­ stępow ania, zw iązanego z k w estią prognozy sp o łe cz n ej.14 B ardzo isto tn e dla o m a­ w ianego p ro b lem u je s t to, że w łaśn ie W ytyczne m ocno p o d k reśla ją , iż w a ru n k o w e um orzenie p o stęp o w an ia może znajd o w ać szerokie zastosow anie w znanych k o d e k ­ sowi w y p ad k a ch m niejszej w agi, ja k np. w ym ienionych w a rt. 199 § 2, 203 § 2, 204 § 2, 205 § 2 i a rt. 288 § 2 k.k., a w ięc w e w szystkich w y p ad k ach dotyczących (poza a rt. 200 § 2 k.k.) p rze stęp stw przeciw ko m ieniu oraz przy p rzekroczeniu g ran ic y p ań stw o w e j bez w ym aganego ze zw o le n ia .15

N ie ulega k w estii, że S ąd N ajw yższy z a ją ł stanow isko, p rze w a ża jąc e zresztą w d oktrynie, że należy odróżniać społeczne niebezpieczeństw o czynu od tych e le ­ m entów , k tó re nie w p ły w ają c na stopień tego niebezpieczeństw a, m ogą i z reguły p ow inny m ieć w pływ na w y m ia r k a ry czy też na kw estie dopuszczalności w a ru n k o ­ w ego u m orzenia p o stęp o w an ia z in n y c h przyczyn. Jednocześnie z W ytycznych w y ­ nik a, że w zasadzie z góry p rz y jm u je się, iż w ym ienione w nich w y p ad k i to czyny 0 m niejszym społecznym niebezpieczeństw ie. Ze w zględu na moc w iążącą W ytycz­ nych należy sądzić, że niezależnie od sporów teoretycznych w tej m ierze p ra k ty k a sądow a odstąp i od takiego poglądu n a p ro b lem aty k ę w y p ad k u m niejszej w agi, jaki- re p re z e n tu ją d w a cytow ane w yżej w y ro k i S ąd u Najw yższego.

D odać należy, że W ytyczne n a d a ją zasadnicze znaczenie — przy ocenie społecz­ nego niebezpieczeństw a czynu — znam ionom stro n y p rzedm iotow ej czynu, w czym zb liżają się do poglądu J. B a f i i16, ja k k o lw iek p o d k re śla ją znaczenie ta k ż e e le ­ m e n tó w podm iotow ych. Nie może to pozostać bez w p ły w u na w y k ład n ię pojęcia w y p a d k u m niejszej w agi, zw łaszcza p rzy p rze stęp stw ach przeciw ko m ien iu i fałszu d o k u m en tu .

v

P o p rz ed n ia k a ra ln o ść pow oduje na g ru n cie kodeksu k arn e g o określone k o n se­ kw encje. P o p rz ed n ie u k a ra n ie za p rze stęp stw o uniem ożliw ia w aru n k o w e u m o rz e n ie p o stę p o w an ia (art. 27 § 1 k.k.), p oprzednie sk azan ie sp raw cy za p rze stęp stw o u m y śl­ ne albo za podobne p rze stęp stw o n ie u m y ślą e je s t okolicznością w p ły w ają cą na z a ­ ostrzen ie k a ry , przy czym w w y p ad k u gdy u sta w a d aje m ożność w y b o ru ro d za ju k a ry , ty lk o w ów czas m ożna w ym ierzyć k a rę łagodniejszego rodzaju, kiedy p rz e m a ­ w ia ją za ty m w zględy w ym ienione w a rt. 50 (art. 52 k.k.), w obec sp raw cy sk a z a ­ nego pop rzed n io za p rzestęp stw o um y śln e nie m ożna stosow ać p rze p isu a rt. 54 (art. 54 § 2 k.k.), w reszcie p o w ró t do p rze stę p stw a w w a ru n k a c h a rt. 60 k.k. p o ­ w o d u je o b lig a to ry jn e zaostrzenie k a ry i u za sa d n ia stosow anie środków p rze w id zia­ n ych w a rt. 62 i 64 k.k. Z d rugiej je d n a k stro n y kodeks w y raźn ie p rze w id u je, że okoliczności dotyczące osoby spraw cy, a w ięc pozostające poza stro n ą przed m io to w ą 1 p odm iotow ą p rze stę p stw a (z w y ją tk ie m pobudek), u z a sa d n ia ją odstąp ien ie od

rygorów a rt. 60 k.k.

P o ró w n an ie tych k onsekw encji poprzed n iej k ara ln o ści prow adzi do w niosku, że n ie m a ona żadnego w p ły w u na odrzucenie w y p a d k u m niejszej w agi ty lk o n a t e j p o d sta w ie, że sp ra w c a b y ł ju ż poprzednio k a ra n y . D odać należy, że p o p rzed n ia k a ­

14 W y t y c z n e I I , 4 i 5. 15 W y t y c z n e I I I , 2.

(8)

64 A d a m Z e ł g a N r 1 (169)

raln o ść w ja k iejk o lw iek p ostaci nie m oże m ieć przecież w p ły w u na odrzucenie u p rzy w ile jo w an e g o ty p u p rze stęp stw a, np. z a rt. 148 § 2 k.k. D latego też p o p rze d ­ n ia k a ra ln o ść nie m a znaczenia dla m ożliw ości p rzy jęcia w y p ad k u m niejszej w agi, n a to m ia st m a znaczenie dla tych w szystkich konsekw encji, k tó re u sta w a w y raźn ie p rze w id u je.

P u n k te m w y jśc ia dla w łaściw ej oceny poprzedniej k ara ln o ści m usi być sa n k cja k a r n a p rze w id zia n a w odpow iednim przepisie dotyczącym w y p ad k u m niejszej w a ­ gi. Je że li sp raw ca czynu określonego ja k o w y p ad ek m niejszej w agi, np. z art. 199 § 2 k.k., b y ł ju ż k a ra n y za przestępstw o, to nie m ożna p o stęp o w an ia um orzyć w a ­ ru n k o w o ; jeżeli p rze d tem b y ł on skazan y za p rze stęp stw o um yślne, to fa k t te n sta n o w i okoliczność w p ły w ają cą na zaostrzenie kary , je d n ak ż e tylk o w obrębie sa n k c ji p rzew id zian ej w a rt. 199 § 2 k.k.; jeżeli sp raw ca p o p ełn ił to p rzestęp stw o w w a ru n k a c h p rzew idzianych w a rt. 60 § 1 k.k., to należy m u w ym ierzyć k a rę w g ra n ic a c h od 6 m iesięcy do 5 la t i 6 m iesięcy pozbaw ienia w olności, a jeżeli po ­ p e łn ił je w w a ru n k a c h p rzew idzianych w a rt. 60 § 2 k.k. — to w g ran icach od 2 la t do 1 ro k u pozbaw ienia w olności, jed n ak że zaw sze n a p odstaw ie przepisu a rt. 199 § 2 k.k. w zw iązku z a rt. 60 § 1 lu b 60 § 2 k.k.

Ż ad en przepis kodeksu k arn eg o nie z a b ra n ia k w alifik o w a n ia p rze stę p stw p o p e ł­ nion y ch przez spraw ców poprzednio k a ra n y c h albo przez p rzestępców pow rotnych ja k o w y p ad k ó w m niejszej w agi. W ydaje się, że zasada polary zacji przestępczości p o w in n a znaleźć zastosow anie ta k ż e w sto su n k u do osób poprzednio k aran y ch . Nie k aż d y bo w iem sp raw ca p o przednio k a ra n y je s t osobnikiem z g ru n tu zdem oralizo­ w a n y m i w ysoce niebezpiecznym dla społeczeństw a. Jeżeli a rt. 61 k.k. pozw ala na o d stą p ie n ie od rygorów zaostrzonej odpow iedzialności ze w zględu n a cechy in d y ­ w id u a ln e spraw cy, to ty m b ard z iej k w estia poprzedniego sk azan ia nie może m ieć w p ły w u n a sam ą c h a ra k te ry sty k ę p rze stę p stw a i na odpow iednią k w alifik ację p r a ­ w ną. 17 Z tego też w zględu nie m ożna podzielić cytow anego w yżej poglądu z a w a r­ tego w K o m en tarzu do k odeksu karnego, że p o w ró t do p rze stę p stw a (art. 60 k.k.) — inaczej niż p oprzednie skazanie (art. 52 k.k.) — stanow i okoliczność w y łączającą m ożliw ość za k w alifik o w a n ia zag arn ięcia m ien ia społecznego ja k o w y p ad k u m n ie j­ szej w a g i.18 O statn io Sąd N ajw yższy w ypow iedział tra fn y pogląd, że „popełnienie czynu p rzestępnego w w aru n k a c h recydyw y (art. 60 k.k.) nie w yłącza możliwości k w a lifik o w a n ia go ja k o w y p ad k u m niejszej w agi.” 18a

V I

N ag m in n o ść określonego ro d za ju p rze stę p stw nie może być także tra k to w a n a ja k o coś, co w yłącza m ożność z a k w alifik o w a n ia czynu ja k o w y p ad k u m niejszej w agi. W ychodząc z założeń w y m ia ru k a ry określonych w a rt. 50 § 1 k.k., trze b a p o d k reślić, że kodeks k a rn y tr a k tu je nagm inność ja k o pro b lem dotyczący nie spo­ łecznego niebezpieczeństw a czynu, ale ja k o kw estię w y m ia ru kary.

Ju ż w dotychczasow ym orzecznictw ie S ąd u N ajw yższego tra fn ie w skazyw ano na to, że „nagm inność p rze stęp stw przeciw ko życiu i zd row iu nie u zasad n ia uw ażan ia je j w każdej sp raw ie przeciw ko życiu i zdrow iu za okoliczność obciążającą. N a ­ gm in n o ść ty lk o w ted y może być u zn an a za okoliczność obciążającą, gdy spo­ sób d zia ła n ia oskarżonego i w aru n k i, w ja k ich dopuszcza się p rze stęp stw a, s ta ­ n ow ią zjaw isk o często p o w tarz ają ce się na danym te re n ie i przez to szczególnie

i? P o r . I. A n d r e j e w : S p o r n e k w e s t i e (...) jw ., s. 13; W . W o l t e r : N a d z w y c z a j n e z ł a g o d z e n i e k a r y p r z e s t ę p c o m p o w r o t n y m , „ P a ń s t w o i P r a w o ” n r 12/70, s. 989.

18 J . B a f i a , K. M i o d u s k i , M. S i e w i e r s k i : K o d e k s (...) j w ., s. 457. i« a P o r . O S N K W n r 11/71, p o z . 163.

(9)

N r 1 (169) W y p a d k i m n ie js z e j wagi w k.k . 65

n iebezpieczne”. >’ T a k w ięc nagm inność określonego ro d za ju przestępczości m oże być — w pew nych w y p ad k a ch — tra k to w a n a ja k o okoliczność obciążająca, n ie m oże je d n a k decydow ać o p rzy ję ciu czy też o o drzuceniu w y p ad k u m niejszej w agi. P rz y ­ jęcie w p ły w u nagm inności n a ocenę, czy zachodzi w y p ad ek m niejszej w ag i, b yłoby n a ru sz en ie m g w aran c y jn ej fu n k c ji p ra w a karnego.

N ależy przy o kazji zauw ażyć, że w cytow anym w yżej K o m en tarzu do k.k. je d e n z au to ró w w ypow iada pogląd, iż „nagm inność szerzenia się pew nego ty p u czynów zab ro n io n y ch na d an y m te re n ie n ie w yłącza m ożliw ości uzn an ia, że k o n k re tn y czyn je s t ty lk o w znikom ym sto p n iu społecznie niebezpieczny (...)”, n a to m ia st d ru g i a u to r u w aża, że „nagm inność (...) je s t okolicznością k sz ta łtu ją c ą w yższy s ta n społecznego n iebezpieczeństw a czynu, a w ięc w y łączającą ocenę, że to niebezpieczeństw o spo­ łeczne nie je s t znaczne (...); w in n y m m iejscu K o m en tarza p o d k re śla się, że „nie w szy stk ie okoliczności m a ją c e znaczenie dla w y m ia ru k a ry w sp ó ło k reślają za raze m sto p ień społecznego niebezpieczeństw a czynu. T en o sta tn i w yznaczony je s t przez p rze d m io to w ą i podm iotow ą stro n ę czynu, n a to m ia st dla w y m ia ru k a ry m a ją po­ n a d to isto tn e znaczenie (...) w y m ag a n ia p re w e n c ji.” 19 20 N agm inność zaś to przecież p ro b le m a ty k a prew en cji.

T ak w ięc nagm inność określonego ro d za ju p rze stęp stw , n a w e t d ro b n y ch , d a je p o d sta w ę do z a o strze n ia rep resji, je d n a k ż e nie przez odrzucenie k w a lifik a c ji k o n ­ k re tn e g o czynu ja k o w y p a d k u m niejszej w agi, ale przez w y m ie rz en ie surow szej k a r y w ra m a c h sa n k cji k a rn e j przew idzianej w odpow iednim przepisie, p rz e w id u ją ­ cy m w y p ad e k m niejszej w agi.

VII

O sobow ość sp raw cy je s t obojętna dla k w a lifik a c ji czynu ja k o w y p a d k u m n ie j­ szej w a g i.21 W p ra k ty c e m a te ria ł osobopoznaw czy o piera się głów nie n a opiniach, c h a ra k te ry s ty k a c h czy n o ta tk a c h o rganów MO, n a d an y c h zeb ran y ch z u rz ę d u lub z in ic ja ty w y stro n z m iejsca zam ieszk an ia czy p rac y spraw cy, a n a w e t w ręcz n a ośw iadczeniach sam ego oskarżonego.

P o m ija ją c w ą tp liw ą n ieraz w arto ść ta k ie j d o k u m e n tac ji, trz e b a p o d k reślić, że d a n e ta k ie m ogą m ieć znaczenie je d y n ie dla w y m ia ru k a ry (art. 50 k.k.). P o w in n y one zaw sze odegrać ro lę p rzy ocenie ro d za ju k a ry p rzy zagrożeniu a lte rn a ty w n y m , je j w ysokości, celow ości ew en tu aln eg o w aru n k o w eg o um orzenia, a ta k ż e celow ego w aru n k o w eg o zaw ieszenia w y k o n an ia k a ry p o zbaw ienia w olności (a rt. 27 § 1, 50 § 1, 73, § 2 k.k.). O koliczności te pozostają „poza czynem ”, nie należą do jego p rz e d ­ m iotow ej an i podm iotow ej strony, nie m ogą w ięc m ieć żadnego w p ły w u n a ocenę, czy zachodzi w y p ad e k m niejszej w agi, czy też nie. W zględy ogólno- i szczególno- p re w e n c y jn e m ogą i p ow inny być uw zględnione w ra m a c h zagrożenia p rz e w id z ia ­ nego w przep isie p rze w id u jąc y m w y p ad e k m niejszej w agi.

VIII

W y p ad k i m niejszej w agi przew idziane w kodeksie k a rn y m m ożna podzielić na p e w n e g ru p y w zależności od ro d za ju p rze stęp stw , k tó ry c h dotyczą.

N ajczęściej zap ew n e p o ja w iać się b ęd ą te w y p ad k i m niejszej w ag i, w k tó ry c h p rze d m io te m czynności w ykonaw czej je s t m ien ie (art. 199 § 2, 200 § 2, 203 § 2, 204 § 2 i 205 § 2 k.k.). N ie u leg a w ątpliw ości, że w te j g ru p ie p rz e stę p s tw w a rto ść za g a rn ię te g o m ien ia m a n a d e r isto tn e, aczkolw iek nie je d y n e znaczenie. W p raw d zie

19 W y r o k S ą d u N a j w y ż s z e g o z d n i a 16.V III.1968 r . I I K R 110/68, O S N K W n r 1/69, p o z . 3. J . B a f i a , K. M i o d u s k i , M. S i e w i e r s k i : K o d e k s (...) j w ., s . 106, 111, 161. 21 J . B a f i a , K. M i o d u s k i , M. S i e w i e r s k i : K o d e k s (...) j w . , s . 106.

(10)

66 A d a m Z e ł g a N r 1 (169)

I. A n d re je w tr a f n ie podnosi, że p ra w a k arn e g o nie m ożna ta k upraszczać, żeby zależn ie od ilości pieniędzy skradzionych kom uś z to reb k i w tra m w a ju tra k to w a ć k ra d z ie ż ja k o społecznie niebezpieczną w stopniu znikom ym , ja k o w y p ad ek m n ie j­ szej w ag i albo ja k o krad zież z w y k łą 21, je d n a k ż e nie znaczy to, żeby w arto ść m ie ­ n ia skradzionego, przyw łaszczonego lub uzyskanego w drodze o szu stw a była bez z n a c z e n ia .22

W św ie tle W ytycznych c h a ra k te r i ro zm iar szkody m a ją isto tn e znaczenie. Może p o w sta ć p y ta n ie , do ja k ic h g ran ic w ysokość szkody w yrządzonej lu b zam ierzonej u z a sa d n ia p rzy jęcie w y p ad k u m niejszej wagi. W ydaje się, że byłoby sprzeczne z in te n c ją u sta w o d aw cy o k reśle n ie tu ja k iejk o lw iek granicy. Na p ew n o m ożna p rz y ­ ją ć, że szkoda nie p rze k ra c z a ją c a 500 zł w każdym razie u zasad n ia przyjęcie w y ­ p a d k u m n iejszej w agi ze w zględu n a tre ść kodeksu w ykroczeń, k tó ry w p raw d zie o bow iązyw ać będzie od 1.1.1972 r., ale ja k o p ew n a d y rek ty w a u staw odaw cza m usi on m ieć w p ły w n a w y k ład n ię po jęcia w y p ad k u m niejszej w agi. N aw et k w o ta w y ż­ sza m oże u za sa d n iać przyjęcie w y p a d k u m niejszej w agi. T u ta j w łaśn ie au to rzy K o­ m e n ta rz a do ko d ek su k arn e g o zup ełn ie tra fn ie podnoszą, iż „ w y k ła d n ia historyczna u z a sa d n ia pogląd, że z p u n k tu w id zen ia w artości zagarn ięteg o m ienia, za g arnięcie k w o ty 2 000 zł m oże stan o w ić w y p ad e k m niejszej w agi, u za sa d n iają cy nad zw y czaj­ ne złagodzenie k a ry n a p o d sta w ie art. 200 § 2 k.k.” 29

N ie m a żad n y ch logicznie uzasadnionych pow odów , ab y odm iennie tra k to w a ć in n e p rz e stę p s tw a przeciw ko m ieniu. P o n ad to udział w krad zieży na sk u te k n am o ­ w y lu b pod w p ły w em przełożonego z obaw y przed szykanam i w p rac y może m ieć ta k ż e isto tn y w p ły w na ocenę czynu ja k o p rze stę p stw a uprzyw ilejow anego. S korzy­ sta n ie — pod w pływ em chw ilow ego im p u lsu — z p rzy p ad k o w o n a d a rzając ej się o k azji (np. nie strzeżone m ienie społeczne) może ta k że uzasadnić przyjęcie w y p ad k u m n ie jsz ej w agi, n a to m ia st k rad z ież m ie n ia n a w e t n iew ielkiej w arto śc i z m iejsca, w k tó ry m zazw yczaj pozostaw ia się m ienie bez ochrony (plaże, kąpieliska), jeżeli sp ra w c a z góry zam ierza w ykorzystać istn ie ją c ą okazję, m oże w yłączyć tę m ożli­ w ość.

D ru g ą g ru p ę sta n o w ią w y p ad k i m niejszej w agi w zak resie p rze stęp stw p o le g a ją ­ cych n a ła p o w n ictw ie czynnym . T u ta j n a jb a rd z ie j isto tn ą będzie k w estia c h a ra k ­ te r u i ro d z a ju fu n k c ji sp raw o w an ej przez osobę p rzek u p y w an ą. Im b ard z iej fu n k ­ c ja ta m a isto tn e znaczenie w zak resie a d m in istra c ji lu b w zak resie za rząd u go­ sp o d a rk ą n aro d o w ą, ty m m niejsze b ęd ą m ożliw ości p rzy jęcia w y p ad k u m niejszej w agi. Je że li n a to m ia st fu n k c ja ta sprow adza się do czynności o c h a ra k te rz e czysto usłu g o w y m , to im b a rd z iej chodzić tu będzie nie o n a ru sz en ie obow iązku służbo­ w ego fu n k c jo n a riu sz a , a ty lk o o n ależy te spełn ien ie przez niego należących do niego obow iązków , tym w iększe b ęd ą m ożliw ości p rzy jęcia w y p ad k u m niejszej w agi, zw łaszcza gdy ud zielo n a korzyść nie je s t z b y t w ielka.

T rzecią g ru p ę w y p ad k ó w m niejszej w agi stan o w ią p rze stę p stw a przeciw ko do ­ k u m e n to m . T u ta j na p la n p ierw szy w y su w a się p rzed m io t ochrony. Im w iększe je s t znaczenie d o k u m e n tu , ty m m niejsze m ożliw ości p rzy ję cia w y p ad k u m niejszej w agi. Is to tn e znaczenie m a ją tu ta j p o budki działania spraw cy.

I w reszcie o sta tn ią g ru p ę stan o w ią w y p ad k i m niejszej w agi dotyczące p rz e k ro ­ czenia g ran ic y p ań stw o w e j bez w ym aganego zezw olenia. T u ta j d ecydujące znacze­ n ie m usi m ieć z a m ia r sp raw cy i sposób jego działania. N iek tó re p rze słan k i p rz y ­ ję c ia w y p a d k u m niejszej w agi zostały ju ż p rze d staw io n e w in n y m o p ra c o w a n iu .2* *

22 I . A n d r e j e w : S p o r n e k w e s t i e (...) j w . , s. 5.

J . B a f i a , K. M i o d u s k i , M. S i e w i e r s k i : K o d e k s (...) jw ., s. 462. *4 A . Z e ł g a : G lo s a (...) j w ., s. 155.

(11)

N r 1 (169) A d w o ka t i radca p ra w n y 67

IX

P ra w id ło w a i je d n o lita w y k ład n ia pojęcia w y p ad k u m niejszej w agi m a o grom ne znaczenie.

Istn ie jąc y sta n p ra w n y pozw ala na przyjęcie, że w iele różnorodnych k ry te rió w , ja k ie m ogą m ieć m iejsce w p rak ty c e, sprow adza się jed y n ie do oceny sto p n ia spo­ łecznego niebezpieczeństw a czynu. T aki pogląd w prow adza, m oim zdaniem , jasn o ść co do tego, ja k ie elem e n ty w p ły w ają na k w alifik ację p ra w n ą czynu (a za te m na p rzy jęcie w y p ad k u m niejszej w agi), a ja k ie n a w y m ia r k a ry w ram a ch p ra w id ło ­ w o p rzy ję tej kw alifik acji.

f» K o s z t O G Ł O S

ZBIGNIEW SKRZYWANEK

Adwokat i radca prawny

A u t o r o p i s u j e c h a r a k t e r p r a c y a d w o k a t a i r a d c y p r a w n e g o i z a k r e s i c h o b o w i ą z k ó w . W k o n k l u z j i s t w i e r d z a , ż e w i s t o c i e j e s t to j e d e n z a w ó d , m a ­ j ą c y n a c e l u u d z i e l a n i e n a j s z e r s z e j p o m o c y p r a w n e j .

B ardzo tra fn ie i w n ik liw ie oraz ze znajom ością rzeczy opisał P rzem ysław H elsz- ty ń sk i (w a rty k u le pt. „Dzień ja k co dzień ad w o k a ta ” *) c h a ra k te r p rac y ad w o k a ta , w sk az u ją c zarazem n a najw ażn iejsze jej m om enty. Rzeczowo i treściw ie u w y p u k lił tzw . d ru g ą stro n ę m edalu, czyli isto tn ą i w łaściw ą p racę adw o k ata, a niew idoczną zarówmo d la k lie n tó w ja k i dla publiczności sądow ej. Toteż ja k ak o lw ie k p o le m ik a w te j części z w yw odam i A u to ra byłaby n ie tra fn a i zbędna.

0 co w obec tego chodzi?

1 tu zaczyna się problem . K ońcow e bow iem porów naw cze uw agi dotyczące s y tu ­ a c ji ra d c y p raw n eg o i a d w o k a ta budzą pew ne zaniepokojenie, a p rz y n a jm n ie j w y ­ w o łu ją ta k ie w rażenie. Być może, nie zostało to przez A u to ra zam ierzone, n ie m n ie j je d n a k w yraźnie odnosi się w rażenie, że — zdaniem A u to ra — rad c a p ra w n y p r a ­ cu je w spokoju i w ygodach, a także ła tw iej i bez kolizji.

T ak ie postaw ienie sp raw y je st chyba nieporozum ieniem i bardzo dużym u p ro sz ­ czeniem zagadnienia, ty m b ardziej dziw nym , że tru d n o podejrzew ać p ra k ty k u ją c e g o w P olsce ad w o k a ta, by nie orientow ał się w złożoności zaw odu rad c y praw nego.

D la p o rzą d k u u stalm y , że m am n a m yśli rad có w p raw n y ch je d n o ste k g o sp o d a rk i uspołecznionej, a szczególnie p rze d sięb io rstw państw ow ych i zjednoczeń łącznie z k o m b in atam i.

Cytaty

Powiązane dokumenty

członkowie Komisji Kodyfikacyjnej wyrazili pogląd, że w zakresie regulacji ustawowej dzieciobójstwa wszel­ kie zmiany są zbyteczne, „że nie byłoby zgodne ze społecznym

We Mszy św. uczestniczyli również ks. bp dr Jerzy Dąbrowski — sufragan gnieźnieński i zastępca sekretarza Episkopatu Polski, ks. bp Czesław Domin — sufragan

Wśród Semitów zachodnich idea środka świata została rozwinięta pod wpły­ wem mentalności hebrajskiej. Na podstawie piśmiennictwa rabinackiego można wyodrębnić

C elem niniejszej pracy było ustalenie, jak w pływ a skład m ineralny frakcji ilastej na rozm ieszczenie i zaw artość azotu am onow ego niew ym iennego (azot

W badanych glebach wykazano również istotną korelacj ę między ilością żelaza a zawartością takich metali śladowych, jak Mn, Zn, Pb, Ni i Co.. W omawianych glebach obliczono

Pobranie fosforu przez gorczycę białą na glebie pyłowej z am idofosforanu am o­ nowego było równorzędne z pobraniem z fosforanu amonowego i nieco gorsze niż z

This method can support designers to explore designs according to both geometries and performance and also illustrate the relationships between geometric typology and