Sprawy wymiaru sprawiedliwości na
III zjeździe
Palestra 3/6(18), 90-93
S p ra w y w ym iaru sprawiedliwości na III z je ź d z ie
III zjazd PZ PR , w yznaczając k ieru n k i rozw oju w ielu dziedzin życia społecznego, n ak reślił także p o stu la ty dotyczące zm ian w polityce w y m ia ru spraw iedliw ości. W yczerpujące om ów ienie ty ch po stu lató w z n a j d u jem y w zjazdow ych przem ów ieniach m in. M. Rybickiego i prezesa S.N. prof. J. W asilkowskiego, opublikow anych w całości w „ P raw ie i Ż y ciu ” (nr 7). S y n te ty z u ją c rozległą p ro b lem aty k ą obu przem ów ień, m ożna w yróżnić trz y n ajisto tn iejsze zadania określające now ą politykę w y m iaru spraw iedliw ości.
1) w alka z liberalizm em w orzecznictw ie i zaostrzenie k ar, p rzede w sz y stk im za nadużycia gospodarcze i grabież m ienia społecznego,
2) podniesienie poziom u politycznego k a d r sęd zio w sko -prok urator- skich i zastosow anie politycznych k ry te rió w w zakresie doboru k a n d y d a tó w do zawodów praw niczych, poczynając już od okresu stu dió w u n iw ersy teck ich,
3) przyspieszenie zm ian ustaw odaw czych w celu dostosow ania obo w iązujących przepisów do potrzeb socjalistycznego porządku praw nego, O to n ajb ard ziej c h a ra k te ry sty c z n e fra g m e n ty przem ów ienia m in. R y bickiego:
„(...) w alka o u g ru n to w an ie socjalistycznej praw orządności w ym aga szybkiego przezw yciężenia w n iek tó ry ch ogniw ach sądow nictw a n a d m iern eg o liberalizm u, k tó ry p rzejaw ia się m. i. w to le ran c y jn y m tr a k to w an iu nadużyć i grabieży m ienia społecznego (...). N iejed nok rotnie m ó w iliśm y o ty ch spraw ach z sędziam i w skazując, że p rzy całym zro zu m ien iu dla głębokości w strząsu, jaki. przeżyli na sk u te k u jaw n ien ia po w ażnych w ypaczeń w m inionym okresie i n a sk u te k o strej, często zbyt uogólniającej i niesłusznej k ry ty k i pod ad resem całego w y m iaru s p ra w iedliw ości — nie m ożem y sobie pozwolić, w łaśnie w in teresie u g ru n tow ania praw orządności, na tolerow anie w ystępującego u n iek tórych sędziów i p ro k u ra to ró w h rak u zdecydow ania i tak p o trzebnej dziś s p ra w ied liw ej surow ości w ro zp ra w ia n iu się z przestępcam i, ro zg ra b ia ją- c y m i m ien ie społeczne oraz n aru szający m i bezpieczeństw o p ań stw a i o b y w a te li (...).
N r 6 P R Z E G L Ą D P R A S Y P R A W N IC Z E J 91
W ysokie wym ogi, jak ie sta w ia m y dziś sędziom, n a k azu ją rów nież podjąć szybkie i k o n k retn e k ro k i w sp raw ie lepszego p rzygotow ania pod w zględem politycznym m łodych k a d r już w to k u stu d ió w na w y działach praw a. Obecna s y tu a c ja w tej dziedzinie m usi napaw ać pow ażną troską o przyszłość! Nie m ożna zapom inać, że w ydziały p raw n e u n i w ersy tetó w przygotow ują — i to w yłącznie — k ad rę dla sądów, p ro k u r a tu r i innych w ażnych politycznie działów ad m in istracji. D latego uw ażam y, że już sam dobór k an d yd ató w na te w ydziały i p raca po lity czn a z nim i m usi odbyw ać się w oparciu o inn e k ry te ria niż np. na tak ich k ieru n k ach studiów , jak m atem aty k a, m edycyna czy filo logia k lasy czn a” .
Na pilną konieczność podjęcia in ten sy w nej p racy politycznej w w y m iarze spraw iedliw ości o raz przyspieszenia zm ian ustaw odaw czych zw ró cił rów nież uw agę prof. J. W asilkow ski, m ów iąc m . i.:
„(...) dla sędziego i p ro k u ra to ra sam o opanow anie sp ecjaln ej w iedzy praw niczej d aje w istocie niew iele, jeżeli w iedzy tej nie tow arzyszy n a le ż y ty poziom w yrobienia politycznego, w łaściw a postaw a m oraln o- -polityczna (...). G dy chodzi o przestępczość przeciw ko m ien iu społecz nem u, to ty lk o w ytężona praca polityczna m oże przełam ać lib e ra ln y sto sunek n iek tó ry ch sędziów do zaboru m ienia społecznego, albow iem tylko ona może ug runtow ać w św iadom ości społecznej przek on anie, że każdy w iększy zam ach na w łasność socjalistyczną jest o b i e k t y w n i e , tzn. niezależnie od zam iaru spraw cy, zam achem na podstaw ę eko nom iczną naszego u stro ju i że wobec tego pow inien się spotkać z pow szechnym potępieniem i w łaściw ą re p re sją karną.
(...) ry ch ła k odyfikacja naszego p raw a pow inna być uw ażana za po lityczną konieczność. W ynika to nie tylko z oczyw istych korzyści p ra k tycznych, jak ie przy n iesie uporządkow anie i zaktualizow anie naszego zbyt już skom plikow anego ustaw odaw stw a, lecz także stąd , że k o dy fi k acja pozwoli zastąpić liczne p rzepisy pochodzące jeszcze z o k resu m ię d zyw ojennego przepisam i w yrażający m i zasady i cele naszego u s tr o ju ”. Przem ów ienie prof. W asilkow skiego zaw iera ponadto k ry ty k ę sy tu a c ji w dziedzinie n au k praw ny ch . Pom oc ze stro n y teo rii dla p ra k ty k i w y m iaru spraw iedliw ości je s t niedostateczna. U kazują się n a w e t p u b li k acje w y w ierające szkodliw y w p ły w na k a d rę sędziow ską. K ry ty k u je się np. in sty tu cję w y tycznych w y m iaru spraw iedliw ości i p ra k ty k i są dow ej, gdy tym czasem — zdaniem m ów cy — n ależałoby częściej niż dotychczas korzystać z tej fo rm y k ształto w ania orzecznictw a sądów . W ydziały praw a w y m ag ają — ja k stw ie rd z ił prof. W asilkow ski — szcze gólnej opieki P artii.
Zbiegiem okoliczności, bo praw ie jednocześnie z apelem skiero w an y m z try b u n y zjazdow ej przez prof. W asilkow skiego do teo re ty k ó w praw a karnego o podjęcie p rac nad p ro b lem aty k ą o chrony m ienia społecznego, w czasop ism ach. praw niczych ukazały się dw ie pozycje podejm ujące te zagadnienia. A u to rem obu ty ch zagadnień je s t prof. L. Lerne.ll.
„P aństw o i P ra w o ” (nr 3) przynosi rozpraw ę pt. „ K ry te ria ilościowe p rzestęp stw a zagarnięcia m ienia społecznego” . A u to r zajm u je się pro b lem em k o n stru k c ji u staw ow ych stanów fak tycznych p rze stęp stw p rze ciw ko m ien iu społecznem u. Poprzez analizę klasow ej treści tego ro d z a ju przestępczości a u to r dochodzi do w niosku, że odm ienne ra c je spo łeczno-ekonom iczne u zasadniają w yodrębnienie „k w alifik o w an y ch ” i „u p rzy w ilejo w an y ch ” odm ian sta n u faktycznego p rzestęp stw a zagar nięcia m ien ia społecznego.
W yw ody teoretyczn o -p olity czn e prof. L ern ella prow adzą do pew nych w niosków w ażnych dla p ra k ty k i. O m aw iane zagadnienie rz u tu je bow iem bezpośrednio na p roblem cen, w edług k tó ry ch szacuje się w arto ść za garniętego m ienia. O rzecznictw o Sądu N ajw yższego p rzy jm u je tu jako w łaściw e ceny ryn k o w e. W d o k try n ie spotyka się jed n ak głosy, że w a r tość tę należy oceniać w edług wysokości kosztów produkcji. A u to r jest w zasadzie zw olennikiem stanow iska zajętego przez Sąd N ajw yższy, jed nak że dostrzega zw iązane z k ry te riu m cen ryn ko w ych tru d n o ści (ruch i płynność ty ch cen). W zw iązku z ty m w ysuw a n astępu jącą w łasną kon cepcję: »W ydaje się, że jedyniie słusznym rozw iązaniem byłoby tu przy jęcie jak o k ry te riu m k w alifik acji p raw n o k arn ej czynu tego sta n u cen, jak i istn ia ł w chw ili w ydania przepisu karnego. Ten sta n cen je st je- dynie słusznym odzw ierciedleniem rzeczyw istego przysporzenia ekono m icznego osiągniętego przez sp raw cę” . N ależy stw ierdzić, że je s t to po gląd całkow icie now y w naszej d o k try n ie praw a karnego.
W a rty k u le zaś pt. „O chrona p raw n o k arn a m ienia pow ierzonego in sty tu c ji p aństw ow ej lub społecznej” („Nowe P ra w o ” n r 2) te n sam a u to r om aw ia kw estie k w alifik acji p raw n ej zagarnięcia m ienia p ry w a t nego znajdującego się tem pore crim inis w gestii in sty tu c ji państw ow ej lub społecznej. Zarów no ju d y k a tu ra , jak i d o k try n a re p re z e n tu je w tej k w estii jed n o lite stanow isko: „m ienie ąuaestionis podlega tak iej sam ej p raw n o k a rn e j ochronie ja k w łasność społeczna” . W y jątk iem je s t tu stan ow isko autorów niem ieckich (NRD) — H. F rietzschego i E. H ubnera, k tó rzy tw ierdzą, że skoro p rzedm iot p rzestępstw a kradzieży nie stanow i w łasności społecznej, nie może ono być kw alifikow ane jako
przestąp-N r 6 P R Z E G L Ą D P R A S Y P R A W N IC Z E J 93
stw o przeciw ko mienliu społecznem u. L. L e rn ell p o d ejm u je polem ikę z ty m stanow iskiem . P u n k te m w yjścia rozw ażań a u to ra je s t analiza przy k ład u zagarnięcia m ien ia pow ierzonego przez osobę p ry w a tn ą uspo łecznionej placów ce kom isow ej. „(•••) każde przestępstw o zagarnięcia m ienia — pisze a u to r — m a dw ie stro ny : »negatyw ną«, w y rażającą się w uszczupleniu m ienia, o raz »pozytyw ną«, polegającą na p rzy sp o rzeniu m ienia. W ro zp atry w an ej sy tu a c ji sp raw ca przy sparza sobie p rzed m iot stanow iący w łasność p ry w a tn ą (tow ar oddany do kom isu), ale uszczupla m ienie społeczne, skoro osoba oddająca rzecz w kom is nie ponosi w sk u tek zagarnięcia żadnej szkody (...). K radzież rzeczy od danej w kom is je s t więc w y d arzen iem złożonym , w k tó ry m ry s u je się ko n flik t stro n y »pozytyw nej« (m ienie p ry w atn e) ze stro n ą »negatyw ną« (m ienie społeczne). K o n flik t te n w ypadnie rozw iązać w te n sposób, że o k w a lifik ac ji p raw n o k a rn e j zadecyduje stro n a »negatyw na«, m o m en t uszczuplenia, k tó ry polega na tym , że sp raw ca czynem sw oim pow oduje »wyrwę« w m ien iu społecznym przez to, iż w w yn ik u jego czynu pow sta je roszczenie n a tu ry obligacyjnej wobec in sty tu c ji p ań stw o w ej lub społecznej.”
W rezu ltacie tego k o n flik tu przed m io t k rad zieży „rozszczepia się — ja k to o kreśla a u to r — (...) na przedm iot m a te ria ln y — rzecz, k tó ra jest obiektem przysp orzen ia przez spraw cę kradzieży — oraz na praw o m a jątkow e będące p rzedm iotem uszczuplenia, k tó re polega na p ow staniu zobowiązania in sty tu c ji państw ow ej lub społecznej, passyw u w m a ją tk u społecznym . A u to r tego a rty k u łu stoi na stanow isku, że przedm iotem zagarnięcia m ienia społecznego m ogą być nie tyko rzeczy, res in cor-
pore, lecz także p raw a m ajątkow e, własność społeczna sensu largo,
obejm ująca także sto su n k i oblig acyjn e” . „(...) spraw ca, k rad n ą c rzecz m ate ria ln ą (tow ar oddany do kom isu), »zagarnia« jed n a k »w inny sposób« m ienie społeczne przez to, że doprow adza do pow stan ia rosz czenia w obec m ienia społecznego”.
W k onkluzji sw oich w yw odów prof. L ern ell dochodzi do w niosku, że ze wzm ożonej och ro ny praw n o k arn ej k o rzy sta m ienie p ry w a tn e , jeśli zn ajd u je się w sferze działania i pod ochroną in sty tu c ji państw o w ej lub społecznej, ponoszącej w w y pad k u jego u tra ty odpow iedzialność m a te rialn ą. W tedy bow iem zachodzi w istocie zagarnięcie m ienia społecznego przez spraw cę kradzieży.
Tezy obydw u a rty k u łó w prof. L ernella, m im o ich wysoce d y sk u sy j nego ch ara k te ru , zasługują n a uw agę zarów no ze w zględu na. w ażkość poruszonej p ro b lem aty k i, jak i na swą oryginalność w socjalistycznej lite ra tu rz e p raw a karnego.