• Nie Znaleziono Wyników

Przegląd orzecznictwa Sądu Najwyższego w zakresie postępowania karnego (I półrocze 1977 roku)

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Przegląd orzecznictwa Sądu Najwyższego w zakresie postępowania karnego (I półrocze 1977 roku)"

Copied!
34
0
0

Pełen tekst

(1)

Marian Cieślak, Zbigniew Doda

Przegląd orzecznictwa Sądu

Najwyższego w zakresie

postępowania karnego (I półrocze

1977 roku)

Palestra 22/1(241), 33-65

1978

(2)

MARIAN CIEŚLAK I ZBIGNIEW DODA

Przeglqd orzecznictwa Sqdu Najwyższego

w zakresie postępowania karnego

(I półrocze 1977 roku)*

1. P R Z E D S T A W I C I E L S T W O O B R O Ń C Z E . 2. W Ł A Ś C I W O Ś Ć S Ą D U . W Y Ł Ą C Z E N I E S Ę ­ D Z I E G O . 3. O D S T Ą P I E N I E OD O S K A R Ż E N I A . 4. P O W Ó D Z T W O C Y W I L N E . Z A S Ą D Z E N I E O D S Z K O D O W A N I A Z U R Z Ę D U . S. P R Z E D S T A W I C I E L S P O Ł E C Z N Y . 6. Z A G A D N I E N I A D O W O D O W E : a) W y j a ś n i e n i a o s k a r ż o n e g o , b) Z a k a z y d o w o d o w e , c) B ie g li , d) P r o t o k ó ł . 7. T Y M C Z A S O W E A R E S Z T Ó W A N I E . 8. Z A S A D Y : C I Ą G Ł O Ś C I R O Z P R A W Y I N I E Z M I E N ­ N O Ś C I C I A Ł A O R Z E K A J Ą C E G O . 9. W Y R O K — J E G O T R E Ś Ć I U Z A S A D N I E N I E . 10. K O N ­ T R O L A O D W O Ł A W C Z A : a) D o p u s z c z a l n o ś ć z a s k a r ż a n i a , b) P r z y c z y n y o d w o ł a w c z e . 11. W Z N O W I E N I E P O S T Ę P O W A N I A . 12. O D S Z K O D O W A N I E Z A N I E S Ł U S Z N E T Y M C Z A S O ­ W E A R E S Z T O W A N I E . 13. W Y R O K Ł Ą C Z N Y . 1. P R Z E D S T A W IC IE L S T W O O BR O Ń CZE

I. W zw iązku z k w estiam i innego ro d za ju — z re sztą chyba m n ie j isto tn y m i — w y pow iedział się SN w p o stan o w ien iu z dnia 28.XII.19T6 r. Z 21/76 (OSNKW n r 3/1977, poz. 33; „Gaz. P ra w n .” n r 8 z 1977 r., s. 6) n a te m a t bard zo ciekaw ego z a g ad n ien ia o sporej doniosłości z p u n k tu w idzenia obro n y w procesie karn y m . W sp raw ie tej sąd I in sta n c ji nie zaw iadom ił ustanow ionego praw idłow o obrońcy o te rm in ie i m iejscu posiedzenia w k w estii w aru n k o w eg o p rzedterm inow ego zw ol­ n ie n ia. SN słusznie w sk az u je w u za sa d n ien iu om aw ianego p ostanow ienia, że w te j sy tu a cji skazany m iał praw o k o rzy sta ć z pom ocy obrońcy przed sądem roz­ p o zn a ją cy m kw estię w arunkow ego zw olnienia i w zw iązku z ty m obrońcę n a le ­ żało zaw iadom ić o te rm in ie oraz m iejscu posiedzenia s ą d u .1 „Skoro zaś sąd — pisze SN — u chybił w ym aganiom w y n ik ając y m z a rt. 9 § 1 k.k.w., w sk u te k czego obro ń ca nie mógł znać zapadłej w tej k w estii decyzji sądu, to te rm in zaw ity

* J a k w ia d o m o , z d n ie m 22 lip c a 1977 r. w s z e d ł w ż y c ie d e k r e t z d n ia 19 lip c a 1977 r. o a m n e s tii (Dz. U. N r 24, p oz. 102). J e ż e li c e lo w e je s t o d n o to w a n ie d w ó c h o rz e c z e ń SN d o ­ ty c z ą c y c h u s ta w y z d n ia 18.V II.1974 r . o a m n e s tii (o z n a c z a n e j d a le j ja k o „ u . o a m n .” ), to g łó w n ie d la te g o , że r o z s trz y g n ię to w n ic h k w e s tie id e n ty c z n ie u r e g u lo w a n e w o b u a k ta c h a m n e s ty jn y c h . I ta k , w w y r o k u z d n ia 13.IX.1976 r. I II K R 177/76 (O SN K W n r 1—2/1977, poz. 10) SN w y ja ś n ia , że do „ is to tn y c h o k o lic z n o ś c i c z y n u ” w ro z u m ie n iu a r t. 5 u s t. 2 u. o a m n . „ z a lic z a s ię n ie ty lk o u s ta w o w e z n a m io n a p r z e s tę p s tw a , a le ró w n ie ż je g o ro z m ia ry , sp o s ó b d z ia ła n ia , w ie lk o ść w y rz ą d z o n e j sz k o d y o ra z o so b y , k tó r e w n im b r a ły u d z ia ł” (zob. a r t. 5 u s t. 2 i 5 d e k r e tu z 1977 r.). Z k o le i w w y r o k u z d n ia 9.X I.1976 r. V I K R N 345/76 (O S N K W n r 1—2/1977, poz. 11) SN p o d k r e ś la , że u c h y le n ie o rz e c z e n ia o z a s to s o w a n iu a m n e s tii z p rz y c z y n w s k a z a n y c h w a r t. 10 u s t. 1 u . o a m n . „ s ta n o w i p r z e s ła n k ę w y łą c z a ją c ą m o ż li­ w o ś ć p o n o w n e g o j e j z a s to s o w a n ia w s to s u n k u do te g o sa m e g o c z y n u w ra z ie p o d ję c ia w t r y b i e a r t. 10 u s t. 1 c y to w a n e j u s ta w y u m o rz o n e g o p o s tę p o w a n ia ” (zob. a r t. 10 u s t. 1 d e k r e t u z 1977 r.). i „W p r z e c iw n y m b o w ie m ra z ie — p isz e SN w u z a s a d n ie n iu — g w a r a n to w a n e w u s t a ­ w ie p r a w o do k o rz y s ta n ia z p o m o c y o b ro ń c y w p o s tę p o w a n iu p r z e d s ą d e m b y ło b y ty lk o ilu z o r y c z n e (...).” P o g lą d SN s ta n o w i b a rd z o c e n n y p rz y c z y n e k do w y k ła d n i p rz e p is u a r t. 21 k .k .w ., z g o d -3 — P a le s tr a

(3)

34 M a r i a n C i e ś l a k ł Z b i g n i e w D o d a N r 1 (241)

do złożenia śro d k a odw oław czego (...) pow inien być liczony d la obrońcy n ie od d a ty ogłoszenia decyzji sąd u (...), lecz od d a ty doręczenia jej obrońcy (...)”. Tę w łaśn ie m yśl za w a rł SN w głów nej tezie om aw ianego orzeczenia.

Z całą pew nością należy zaak cep to w ać z a w a rtą w ty m w yw odzie m yśl, że n ie w ą tp liw e u ch ybienie sąd u n ie może u je m n ie rzu to w a ć na sy tu a c ję oskarżonego w sferze w noszenia środków odw oław czych. N ato m iast fo rm a ln e u za sa d n ien ie p o ­ g lądu SN n ap o ty k a p ew n e tru d n o ści. J a k się zdaje, m ożna by ic h u n ik n ąć, s u ­ g e ru ją c rozw iązanie w p ostaci w y k o rz y sty w an ia in sty tu c ji p rzy w ró cen ia te rm in u do w niesien ia śro d k a odw oławczego.

G dyby p rz y ją ć ro zw iązan ie p rze d staw io n e przez SN, należałoby chyba dodać, co n a stę p u je : Chociaż SN sfo rm u ło w ał in te re su ją c ą tu te zę w odniesieniu do p o ­ stę p o w an ia dotyczącego w aru n k o w eg o zw o ln ien ia (unorm ow anego — ja k w ia ­ dom o — p rzepisam i k.k.w.), to je d n a k w y d a je się, że istn ie ją p ełn e pod staw y do rozciągnięcia je j n a w szy stk ie w yp ad k i, w k tó ry c h ustan o w io n y obrońca nie zo­ sta n ie pow iadom iony o te rm in ie posiedzenia, i w zw iązku z tym może n ie w ie ­ dzieć o zapadłej n a ty m posiedzeniu decyzji, niezależnie od tego, czy oskarżony b ra ł udział w ty m posiedzeniu, czy te ż nie. N ie m ożna bow iem w ta k ic h sy tu a cjach pow oływ ać się n a u za sa d n ian y tre śc ią a rt. 91 § 2 k.p.k. a rg u m e n t, że obecna n a p o ­ siedzeniu „ s tro n a ” (w ty m w y p ad k u oskarżony) została pow iadom iona o treści orzeczenia, o czym p o w in n a z kolei zaw iadom ić sw ego obrońcę. W żad n y m p rz e ­ cież raz ie niepodobna z u ch y b ien ia sąd u w y sn u w ać w niosków o dodatkow ych obow iązkach strony.

II. Isto tn e znaczenie d la p r a k ty k i obrończej m a ją z a p a try w a n ia SN za w a rte w treśc i p o stan o w ien ia z d n ia 6.X I.1976 r. VI K RN 156/76 (OSNKW n r 4—5/1977, poz. 45; „Gaz. P ra w n .” n r 6 z 1977 r., s. 6). W głów nej tezie tego p o stan o w ien ia SN w y jaśn ił, co n astęp u je:

„1. P rz ez koszty, o k tó ry c h sąd m a obow iązek orzec n a p o d sta w ie a rt. 368 § 1 k.p.k., rozum ieć należy n ie tylk o koszty, k tó re należą się S k arb o w i P a ń stw a (por. art. 547 § 1 k.p.k.), ale i te, k tó re n ależ ą się stro n ie (por. a r t. 547 § 2 k.p.k.), a w w yp ad k ach p rzew idzianych w u sta w ie ta k ż e o p ła ty należn e zespołow i ad w o k a ck ie­ m u (por. a r t 549 § 1 p k t 2, a rt. 550, 551 § 1 k.p.k.).

2. P rz ew id z ian e w a rt. 368 k.p.k. o rze k an ie co do kosztów (w ty m także w w y ­ p a d k a ch określonych przez u sta w ę i co do o p ła ty n a rzecz zespołu adw okackiego) je s t obow iązkiem sądu, podleg ający m rea liza cji w k ażdym czasie, w tym rów nież w to k u p ostępow ania w ykonaw czego, aż do u p ły w u o k resu p rze d aw n ien ia do o rze k an ia w tym zak resie (arg. z a r t. 557 k.p.k.)”.

Je śli chodzi o w yw ody z a w arte w u za sa d n ien iu , to n a szczególną uw agę z a ­ słu g u ją d w ie kw estie. Po p ierw sze — p o d k reśle n ie p ra w a obrońcy z u rzę d u do w y stę p o w a n ia w w y p ad k a ch przew id zian y ch przez u sta w ę z w nioskiem o z a są­ dzenie przez sąd n a rzecz w łaściw ego zespołu adw okackiego należności za w y k o ­ n y w a n ą obronę. U p ra w n ien ie to w chodzi w grę rów nież w tedy, gdy w y d an y przez n ie z k tó r y m o te r m in ie i c e lu p o sie d z e n ia s ą d u z a w ia d a m ia się „ w m ia r ę p o tr z e b y o b ro ń c ę s k a z a n e g o ” , w r a z ie z a ś o b r o n y o b lig a to r y jn e j ( a r t. 9 § 1 p k t a i 2 ik.k.w .) „ z a w ia d o m ie n ie o b r o ń c y je s t o b o w ią z k o w e ” . L o ja ln ie w y p a d a w s k a z a ć n a z a p a tr y w a n ie , że z w ro t „ w m ia r ę p o tr z e b y ” n a le ż y w ty m k o n te k ś c ie o d n o s ić d o ty c h w y p a d k ó w , w k tó r y c h „ p rz e p is sz c z e ­ g ó ln y sta n o w i, że są d p o w in ie n w y s łu c h a ć o b ro ń c ę s k a z a n e g o ” (S. P a w e l a : K o d e k s k a r n y w y k o n a w c z y — K o m e n ta rz , W a rs z a w a 1972, s. 97). R zecz w ty m , ż e o d p o w ie d n i p r z e ­ p is ( a rt. 79 § 1 k .k .w .) n ie s t a tu u j e b y n a jm n ie j p o w in n o śc i w y s łu c h a n ia o b r o ń c y n a p o sie ­ d z e n iu d o ty c z ą c y m k w e s tii w a r u n k o w e g o z w o ln ie n ia (zob. S. P a w e l a : o p. c it., s. 98; p o r. je d n a k s tw ie rd z e n ia te g o a u to r a n a s. 268).

(4)

N r 1 (241) P rzegląd o rzeczn ictw a SN w zakresie post. ka rn eg o (1 p ó lf. 1977 r.) 35

są d w y ro k nie za w ie ra rozstrzy g n ięcia co do należności za obronę z urzędu. Ja k bo w iem w y ja śn ia SN, w ta k ie j sy tu a c ji obrońca m oże w y stą p ić z odpow iednim w n io sk iem w try b ie art. 368 k .p .k .2 Po d ru g ie — SN w y ja śn ia bliżej pojęcie „o rzeczenia kończącego po stęp o w an ie” , w k tó ry m zgodnie z a rt. 546 k.p.k. należy zaw sze orzec, k to ponosi koszty postępow ania. Z d an iem SN „orzeczenie kończące p o stę p o w a n ie ” w ro zu m ien iu p rze p isu a rt. 546 k.p.k. to „przede w szystkim ta k ie orzeczenie (postanow ienie lu b w yrok), k tó re ro zstrzy g a, choćby niepraw om ocnie, o przedm iocie p rocesu albo o jego n iedopuszczalności”. W ydaje się, że tra fn e je st ak c e n to w a n ie ja k b y „p o ten cjaln ej zd atn o ści” . orzeczenia do tego, żeby stało się ono o sta tn im słow em w o dniesieniu do p rze d m io tu określonego postępow ania. S łu szn ie bow iem SN p o d k reśla, że nie je s t orzeczeniem kończącym p ostępow a­ n ie ta k i w yrok rew iz y jn y (w ydany w zw ykłym postęp o w an iu odw oław czym czy też w try b ie n adzw yczajnorew izyjnym ), k tó ry „u c h y la zaskarżony w y ro k sądu niższej in sta n c ji, a sp ra w ę (...) p rze k azu je te m u ż sądow i do ponow nego rozpozna­ n ia ”. 3 Ile k ro ć zatem sąd re w iz y jn y u ch y la zask arżo n y w y ro k i sp ra w ę p rzek azu je do ponow nego rozpoznania, tylekroć brak je s t w ogóle p o d sta w do ro zstrzy g an ia o tym , k to ponosi koszty p ostępow ania. „N ie w y d a ją c bow iem orzeczenia k ończą­ cego p o stę p o w an ie — pisze SN — sąd rew iz y jn y s ta je się n ie u p ra w n io n y do o rz e k a n ia o kosztach. T akie n ato m ia st u p ra w n ie n ie (i obow iązek) przechodzi — tr a f n ie stw ie rd z a SN — w pow yższej sy tu a c ji procesow ej n a sąd, k tó ry w po­ now nym ro zpoznaniu w y d aje orzeczenie kończące postępow anie. Do tego w ięc są d u — k o n k lu d u je SN — będzie należało ro zstrz y g n ięc ie o opłacie n a rzecz ze­ społu adw okackiego także i za obronę przed sądem rew iz y jn y m (...).”

2. W Ł A ŚC IW O ŚĆ SĄ D U . W Y Ł Ą C Z E N IE S Ę D Z IE G O

I. W głów nej tezie p o sta n o w ien ia SN z d n ia 20.XII.1976 r. II K Z 232/76 (OSNKW n r 3/1977, poz. 30; „Gaz. P ra w n .” n r 7 z 1977 r., s. 6) zn a jd u je m y n a s tę ­ p u ją c e z a p a try w a n ie praw n e:

„W praw dzie k aż d y sąd m a obow iązek — zgodnie z a rt. 25 § 1 k.p.k, — z u rz ę ­ du b ad a ć sw oją w łaściw ość, a le n ie dotyczy to sy tu a c ji, gd y w k w estii w łaści­ w ości za p ad ło ju ż uprzed n io w iążące orzeczenie są d u rew izyjnego, a n ie z a istn ia ­ ły żad n e now e okoliczności fak ty czn e, k tó re zm ien iały b y p o d sta w ę tego orzecze­ n ia .”

P rzy to czo n y pogląd je st n ie w ą tp liw ie t r a f n y .4 In n a rzecz, że n a tle o m a w ia n e ­ go o rzeczenia n a su w a ją się p ew n e uw agi. Ze zrozum iałych w zględów tru d n o tu o szersze rozw ażania, w y p a d n ie zatem p o p rzestać n a zasygnalizow aniu z a sa d n i­ czych k w e s tii.5

P o pie rw sz e — p a ru słów w ym aga s p ra w a n o rm a ty w n y c h ra c ji z a p a try w a n ia sform ułow anego w pow ołanej tezie. J a k w y n ik a z u zasad n ien ia, SN u p a tru je je w p rze p isie a rt. 391 § 3 k.p.k. N aszym zd an iem — n ie tr a f n ie .3 W istocie rzeczy

2 P o r. w y r o k SN z d n ia 19.VII.1971 r. I II K R 54/71 z g lo są A. M u

r

z y n o w s k i

e

fl o P iP n r 11 z 1972 r., s. 177 i n . ’

3 Z ob. Z. D o d a : R e w iz ja n a d z w y c z a jn a w p o ls k im p r o c e s ie k a r n y m , W a rs z a w a 1972

s. 119 i n . ’

4 W p o s ta n o w ie n iu z d n ia 5.XII.1970 r. IV K Z 127/70 (O SN K W n r 3/1971, poz. 39) S N m .in . w y ja ś n ił, ż e „ r o z s trz y g n ię c ie s ą d u w o je w ó d z k ie g o — ja k o re w iz y jn e g o — co d o w ła ś c iw o śc i rz e c z o w e j w ią ż e s ą d w o je w ó d z k i r o z p o z n a ją c y s p r a w y k a r n e w p ie rw s z e j i n s t a n c ji " . Z ob te ż S. W ł o d y k a : G losa do te g o p o s ta n o w ie n ia , P iP n r 3 z 1972 r., s. 180 i n.

5 P rz e d s ta w io n o j e sz e rz e j w g lo sie Z. D o d y: O S P iK A z. 1 z 1978 r. « T a k te ż S. W ł o d y k a : jw ., s. 182—183.

(5)

36 M a r i a n C i e ś l a k i Z b i g n i e w D o d a N r 1 (241)

bow iem chodzi tu o coś innego an iżeli zw iązanie „z a p a try w a n ia m i p raw n y m i i w sk azan iam i sąd u odw oław czego co do dalszego p o stę p o w a n ia ”. S edno całej sp ra w y tk w i przecież w tym , że zapadło ju ż orzeczenie fo rm a ln e w k w e stii w łaś­ ciwości rzeczow ej, że je s t ono p raw om ocne i nie może być ju ż podw ażone. Skoro zaś szczególne p rzepisy (art. 386 § 2 w zw iązku z a rt. 388 p k t 8 k.p.k.) p rz e w id u ­ ją sy tu a cję, w k tó re j sąd rew iz y jn y ro zstrzy g n ie k w estię w łaściw ości rzeczow ej w danej sp raw ie, to w ta k ie j sy tu a cji ogólny przepis a rt. 25 § 1 (lub § 2) k.p.k. nie m oże m ieć zastosow ania. D ecyduje o ty m re g u ła le x specialis derogat legi g en era li. * 7 Po d ru g ie — tr a f n e je st zastrzeżenie SN, zgodnie z k tó ry m pogląd o niedopuszczal­ ności b ad a n ia przez sąd pierw szej in sta n c ji kw estii w łaściw ości w raz ie istn ie n ia o d ­ pow iedniego rozstrzy g n ięcia sądu rew izy jn eg o je s t a k tu a ln y tylk o o tyle, o ile „nie z a istn iały żadne now e okoliczności faktyczne, k tó re zm ieniałyby p o d sta w ę tego orzeczenia”. D otykam y tu ciekaw ej, ale i d elik atn ej zarazem k w estii „ d e z a k tu ­ aliza cji” orzeczenia sąd u odw oław czego w kw estii w łaściw ości. T ak a d e z a k tu a li­ zacja n ie je st isto tn ie w yłączona, ale będzie m ieć m iejsce chyba tylk o w niezw y­ k le rza d k ich w y p ad k a ch (np. gdy sąd re w iz y jn y stw ie rd z ił w łaściw ość są d u w yż­ szego rzędu na zasadzie łączności sp raw , po p rze k aza n iu zaś sp ra w y do ponow nego rozpoznania u ja w n iły się tru d n o ści w łącznym rozp o zn an iu — a rt. 24 § 3 k.p.k.). Nie w y d aje się n ato m ia st, żeby m ożna p rzy jm o w ać ta k ro zu m ian ą „zm ianę podr- sta w y fa k ty c z n e j” orzeczenia sąd u odw oław czego w przedm iocie w łaściw ości w razie u ja w n ien ia now ych dow odów w odniesieniu do k w estii, k tó ra została o bjęta i ro zstrz y g n ięta ty m orzeczeniem . P o trzecie — m yśl sprecyzow aną w głów nej tezie om aw ianego postan o w ien ia SN należy u ją ć szerzej. W ydaje się bow iem , że konsekw encje, o k tó ry ch m ow a w tezie, należy łączyć nie tylk o z „re w iz y jn y m i”, ale ta k że z innym i orzeczeniam i w y d an y m i w try b ie k o n tro li (zażaleniow ej, w zno- w ieniow ej), jeżeli — rzecz ja sn a — z a w ierają one rozstrzygnięcia w przedm iocie właściw ości.

II. N ie budzi n ajm n ie jszy c h w ątpliw ości pogląd sprecyzow any w p o stanow ieniu SN z d n ia 27.XII.1976 r. II K Z 208/76 (OSNKW n r 1—2/1977, poz. 12), zgodnie z któ ry m :

„Stosow nie do a rt. 30 § 1 p k t 7 k.p.k. sędzia, k tó ry b ra ł udział w w yd an iu uchylonego orzeczenia, je s t w y łączony od udziału w sp ra w ie ja k o iu d e x inhabilis. W yłączenie to o b ejm u je zarów no niem ożność udziału w ro z p ra w ie głów nej, jak i niem ożność podejm ow ania w szelkich decyzji w k w estiac h dotyczących danej sp ra w y ”. 8

N a to m ia s t t r a f n e je s t z a p a tr y w a n ie S N , że p rz e p is a r t . 391 § 3 k .p .k . m a z a s to s o w a n ie w o b e c s ą d u , k tó r e m u s p r a w ą p rz e k a z a n o do p o n o w n e g o ro z p o z n a n ia „ n ie z a le ż n ie o d teg o , czy je s t o n są d e m w ła ś c iw y m do ro z p o z n a n ia te j s p r a w y o d p o c z ą tk u p o s tę p o w a n ia , czy te ż s ta ł się w ła śc iw y m d o p ie ro w w y n ik u s ta n o w is k a z a ję te g o p rz e z (...) są d »odw oław czy«, c h o ć b y to n ie b y ł s ą d i n s ta n c y jn ie n a d r z ę d n y n a d są d e m , k t ó r e m u s p r a w ę p r z e k a z a n o .”

7 G d y b y u c h y la ją c z a s k a rż o n e o rz e c z e n ie i p r z e k a z u ją c s p r a w ę do p o n o w n e g o ro z p o ­ z n a n ia s ą d o d w o ła w c z y n ie w y d a ł ro z s tr z y g n ię c ia w k w e s tii w ła ś c iw o śc i, a je d y n ie u s to ­ s u n k o w a ł się do n ie j w tr e ś c i u z a s a d n ie n ia , to is to tn ie w c h o d z iło b y w g r ę z w ią z a n ie , k tó ­ re g o p o d s ta w ę o k r e ś la p rz e p is a r t. 391 § 3 k .p .k .

8 fZob. J . B a f i a i i n n i : K o d e k s p o s tę p o w a n ia k a r n e g o — K o m e n ta rz , W a rsz a w a 1976, s. 69 (t. 25).

(6)

N r 1 (241) Przegląd orzecznictw a SN w za kresie post. karnego (1 pótr. 1977 r.) 37

3. O D S T Ą P IE N IE OD O S K A R Ż E N IA

K ilk u uw ag w y m ag a problem , ja k i się n a su w a n a tle w y ro k u SN z dn ia 28.XII. 1976 r. VI KRN 286/76 (OSNKW n r 3/1977, poz. 25; O SPiK A z. 6 z 1977 r., poz. 112; „Gaz. P ra w n ." n r 6 z 1977 r., s. 6). J a k w y n ik a z jego u za sa d n ien ia , w p o stę p o w a­ niu przed sądem pierw szej in sta n c ji „na ro zp raw ie , w końcow ym je j stad iu m , p ro k u ra to r cofnął a k t oskarżenia i w niósł o u m orzenie p o stę p o w an ia”. W zw iązku z ty m sąd rejonow y n a podstaw ie p rze p isu a rt. 11 p k t 4 k.p.k. um orzył w yrokiem postępow anie. Na sk u te k rew izji nadzw y czajn ej P ro k u r a to r a G eneralnego SN w y ­ ro k te n uchylił i sp raw ę p rzekazał do ponow nego rozpoznania, d o p a tru ją c się w um orzeniu postępow ania obrazy przepisów procesow ych. R ozstrzygnięcie SN było w pełn i uzasadnione. Je śli bow iem po p rz e p ro w ad z en iu p ostępow ania dow odow ego nie było — w św ietle zbadanych przez sąd dow odów — p o d sta w do skazania, to należało po p ro stu wydać w yrok u n ie w in n iając y i w ty m k ie ru n k u p o w in ie n — naszym zdaniem — iść w niosek p ro k u ra to ra . • N iezależnie je d n a k od tego, że p ro k u ra to r w nosił tylko o um orzenie, sąd rejo n o w y nie pow in ien był p ostępow a­ n ia um orzyć, gdyż dokonane ju ż dow odow e w y jaśn ien ie sp raw y uzasad n iało w y ­ d an ie w yroku m ery to ry c zn e g o .'» W ty m zatem pu n k cie om aw iane orzeczenie SN nie n asu w a zastrzeżeń.

P o dkreślm y je d n a k w yraźnie, że sy tu a c ja p rz e d sta w ia ła b y się inaczej w tedy, gdyby cofnięcie a k tu oskarżenia n a stą p iło p rzed przeprow adzeniem postępow ania dowodowego, w szczególności zaś przed ro zp raw ą. T w ierdzenie, że i w ted y sąd m iałby obow iązek prow adzić p ostępow anie dow odow e i m ery to ry czn ie spraw ę rozpoznać, w ym agałoby dow odu na p o d sta w ie p rz e sła n e k za w arty ch w ustaw ie, a ta k ic h p rzesłan ek w naszym p rze k o n an iu b rak . D otykam y tu znanej k o n tro ­ w ersji dotyczącej in te rp re ta c ji a rt. 54 d. k .p .k .,9 10 11 12 k tó ra nie stra c iła n ic na a k tu ­ alności ze w zględu n a identyczne b rzm ien ie p rze p isu a rt. 36 k.p.k. z 1969 r . 11 I w łaśn ie przez p ry zm at tej k o n tro w e rsji należy spojrzeć n a tezę głów ną o m a­ w ianego w yroku SN, k tó rą sform ułow ano w n a s tę p u ją c y sposób:

„P rzepisy postępow ania karnego nie d a ją podstaw y do cofnięcia a k tu o sk arże­ nia, a zatem ośw iadczenie p ro k u ra to ra , że cofa a k t osk arżen ia, należy rozum ieć ja k o o dstąpienie od oskarżenia, co — zgodnie z a r t. 36 k.p.k. — nie w iąże sądu.

T akie zatem cofnięcie ak tu o sk arżen ia nie m oże spow odow ać jego u n ic estw ie­ nia i stw orzyć sy tu a cji określonej w art. 11 p k t 4 k.p.k.”

N iew ątpliw ie tra fn e je st tw ie rd z en ie SN, że ośw iadczenie p ro k u ra to ra , iż „cofa a k t o sk a rż en ia”, należy rozum ieć ja k o o d stą p ie n ie od oskarżenia. Rzecz w szelako w tym , że z w yrażeniem „odstąpienie od o sk a rż e n ia ” niepodobna — naszym zd a­ niem — łączyć ja k iejk o lw iek innej tre śc i aniżeli zw iązanej z ośw iadczeniem u n i­ cestw iający m w y ra żo n ą uprzednio w olę ścigania. Isto tn y sens n o rm a ty w n y p rz e ­ 9 Z ob. je d n a k p o sta n o w ie n ie z a w a rte w a r t. 29 u s t. 2 u s ta w y z d n ia 14 k w ie tn ia 1967 r. o p r o k u r a tu r z e P R L (Dz. U. N r 13, poz. 55). 10 P o r. M. C i e ś l a k : P o lsk a p r o c e d u r a k a r n a — P o d s ta w o w e z a ło ż e n ia te o re ty c z n e , W arsz aw a 1971, s. 420—421. U Z ob. p rz e d e w s z y stk im : W. D a s z k i e w i c z : O s k a rż y c ie l w p o lsk im p ro c e s ie k a r ­ n y m , W a rsz a w a 1960, s. 177 i n .; t e n ż e : O d s tą p ie n ie o s k a rż y c ie la p u b lic z n e g o od o s k a r ­ ż e n ia a z a s a d a le g a liz m u , „ P a le s tra ” n r 8 z 1961 r „ s. 35 l n . ; M. C i e ś l a k : O d s tą p ie n ie o s k a rż y c ie la p u b liczn eg o , od o s k a rż e n ia , „ P a l e s t r a ” n r 1 z 1961 r., s. 15 i n .

12 Zob. m .in . M. C i e ś l a k : P o ls k a p r o c e d u r a k a r n a (...), o p . c it., s. 264; W. D a s z ­ k i e w i c z : P ro c e s k a r n y — Część o g ó ln a , t. I, T o ru ń 1972, s. 75—76; S. S t a c h o w i a k : F u n k c je z a s a d y s k a rg o w o ś c i w p o lsk im p ro c e s ie k a r n y m , P o z n a ń 1975, s. 59 i n.

(7)

38 M a r i a n C i e ś l a k i Z b i g n i e w D o d a N r 1 (241) pisu a rt. 36 k.p.k. p olega w łaśn ie n a tym , że ty m u n icestw ien iem o sk arżen ia sąd nie je s t zw iązany, co oznacza, że nie je s t zobow iązany do u m o rze n ia p ostępo­ w ania. Z tego w szelko n ie w yn ik a, żeby był zobow iązany w każd y m ta k im w y ­ p ad k u do k o n ty n u o w a n ia p o stę p o w an ia i zakończenia go m e ry to ry c zn y m orze­ czeniem m im o b ra k u oskarżenia. W ydaje się bow iem , że w szystko zależy od k o n ­ k re tn e j sy tu a c ji procesow ej, w szczególności zaś od sto p n ia za aw a n so w an ia po­ stę p o w an ia i od sta n u m a te ria łó w dow odow ych, w stę p n ie ocenionych przez p ry z ­ m a t in te re só w p ro c e so w y c h .IS

4. PO W Ó D Z TW O C Y W ILN E. Z A S Ą D Z E N IE O D SZ K O D O W A N IA Z U R Z Ę D U

I. W w y ro k u SN z d n ia 15.XII.1976 r. I K R 246/76 (OSNKW n r 3/1977, poz. 26; „Gaz. P ra w n .” n r 7 z 1977 r., s. 6) czytam y:

„W ypadki, w k tó ry ch sąd p ozostaw ia pow ództw o cyw ilne bez rozpoznania ze w zględu n a za istn iałe p rzeszkody n a tu ry fo rm a ln e j, w yliczone są w a rt. 55 k.p.k. Do w y p ad k ó w ta k ic h nie zostało zaliczone w yłączenie sp ra w y jednego z o s k a r­ żonych o b ję ty c h pow ództw em cyw ilnym do odrębnego rozpoznania (art. 24 § 3 k.p.k.)”.

J a k ła tw o dostrzec, p u n k t ciężkości p ad a n a m yśl sfo rm u ło w an ą w d ru g im zd a n iu przytoczonej tezy głów nej. S tanow isko to nie n asu w a żadnych z a strz e ­ żeń. 14

II. W w y ro k u z d n ia 5.XI.1976 r. V K R 175/76 (OSNKW n r 3/1977, poz. 29, „Gaz. P ra w n .” n r 2 z 1977 r., s. 6) SN w y ra ził n a s tęp u jące tr a f n e z a p a try w a n ie p raw n e:

„Z asądzenie zadośćuczynienia pieniężnego za d o zn an ą k rzy w d ę w postaci uszkodzenia ciała na rzecz m a tk i m ałoletniego pokrzyw dzonego je s t w św ietle a r t. 445 § 1 k.c. niedopuszczalne, gdyż ty m , k tó ry doznał te j k rzyw dy, był sam m ało letn i, a nie jego m a tk a, k tó ra je s t jed y n ie jego p rze d staw ic ie lem u sta w o ­ w ym (art. 98 § 1 k.r.o.)”. 15

W sp ra w ie o p rze stęp stw o z art. 168 § 2 k.k. sąd w ojew ódzki, uw zględ n iając pow ództw o w ytoczone przez p ro k u ra to ra , zasądził odpow iednią k w o tę — ty tu łem

1» W e d le a r t . 47 k .p .k . o d s tą p ie n ie o s k a rż y c ie la p u b lic z n e g o o d o s k a rż e n ia „ n ie p o z b a w ia u p r a w n ie ń o s k a rż y c ie la p o s iłk o w e g o ” . Z n a c z y to w ła ś n ie , że w. ta k i m u k ła d z ie p r o c e s o w y m są d m u s i k o n ty n u o w a ć p o s tę p o w a n ie , g d y ż u m o r z e n ie b y ło b y ró w n o z n a c z n e z e x p ressis v e r b i s w y łą c z o n y m p o z b a w ie n ie m o s k a rż y c ie la p o siłk o w e g o je g o u p r a w n ie ń . U s ta w o d a w c a n ic z e g o n ie g ło si b e z p o tr z e b y (L. N o w a k : I n t e r p r e t a c j a p ra w n ic z a , W a rsz a w a 1973, s. 132). J e ś li u w z g lę d n ić im p lik a c je t e j e l e m e n ta r n e j d y r e k ty w y i n t e r p r e t a c y j n e j, tr u d n o c h y b a n ie d o s trz e c f a k t u , że is tn ie n ie r e g u la c ji z a w a r te j w a r t. 47 k .p .k . w ja k im ś s to p n iu p o tw ie rd z a tr a f n o ś ć p rz e d s ta w io n e j w y ż e j w y k ła d n i p r z e p is u a r t. 36 k .p .k . G d y b y m im o o d s tą p ie n ia o s k a rż y c ie la p u b lic z n e g o o d o s k a rż e n ia s ą d m u s ia ł b e z w a ru n k o w o k o n ty n u o w a ć p o s tę p o ­ w a n ie , to n o r m a a r t . 47 k .p .k . n ie m ia ła b y w ła ś c iw ie s e n su ; n a w e t g d y b y j e j w u s ta w ie n ie b y ło , t o w ó w c z a s to , co o n a g ło si, w y n ik a ło b y p o p r o s tu z p r z e p is u a r t . 36 k .p .k . s k o ro p o s tę p o w a n ie m u s ia ło b y s ię to c z y ć d a le j aż d o m e r y to ry c z n e g o ro z s trz y g n ię c ia , w z w ią z k u z czy m o s k a rż y c ie l p o s iłk o w y m ó g łb y re a liz o w a ć b ez ż a d n y c h p rz e s z k ó d sw o je u p r a w n ie n ia s tr o n y . I s tn ie n ie n o r m y a r t. 47 k .p .k . m a je d n a k b a rd z o is t o t n y se n s p ra w n y . R zecz J a s n a , ty lk o i w y łą c z n ie p r z y z a ło ż e n iu , że o d s tą p ie n ie o s k a rż y c ie la p u b lic z n e g o od o s k a rż e n ia w u k ła d z ie ty p o w y m , t j . g d y w s p r a w ie n ie u c z e s tn ic z y o s k a rż y c ie l p o s iłk o w y , s ta w ia p r z e d s ą d e m a lte r n a ty w ę : p ro w a d z ić p o s tę p o w a n ie d a le j a lb o j e u m o rz y ć . 14 Z o b . o g ó ln ie A. K a f a r s k i : A k c ja c y w iln a w p r o c e s ie k a r n y m , W a rs z a w a 1972, s. 58 1 n .; W . D a s z k i e w i c z : P o w ó d z tw o c y w iln e w p r o c e s ie k a r n y m , W a rsz a w a 1976, s. 142 1 n . (zw łasz cza s. 161 i n.). 16 G lo sę d o te g o w y r o k u o p u b lik o w a li K . D a s z k i e w i c z i W. D a s z k i e w i c z : P IP n r 8—9 z 1977 r ., s. 266 i n .

(8)

N r 1 (241) Przegląd orzecznictw a S N w zakresie post. ka rn eg o (I pólr. 1977 r.) 39

zadośćuczynienia przew idzianego w a rt. 445 § 1 k.c. — n a rzecz m a tk i m a ło le t­ niego pokrzyw dzonego. SN, rozpoznając rew izję n a korzyść oskarżonego, zm ienił w y ro k w te n sposób, że ustalił, iż zasądzenie n a s tę p u je n a rzecz m ałoletniego. Z daniem SN, „orzeczenie w tej części na pod staw ie a rt. 389 k.p.k. należało zm ie­ nić na korzyść oskarżonego, ja k o oczyw iście n ie sp ra w ied liw e, gdyż orzeczenie w p ostaci p rz y ję te j przez sąd w ojew ódzki nie zam ykało d rogi procesu cyw ilnego m a łoletniem u pokrzyw dzonem u o zasądzenie zadośćuczynienia pieniężnego za k rzy w d ę w yw ołaną spow odow aniem uszkodzenia ciała”. N iestety, n ie w iadom o, n a czyją rzecz (m atki pokrzyw dzonego czy sam ego pokrzyw dzonego?) w ytoczył pow ództw o p ro k u ra to r. S p raw a zaś je st o ty le isto tn a, że je śli pow ództw o było w ytoczone na rzecz m atki, to dokonanie o k reślonej w yżej k o re k tu ry n asuw ałoby z a strz e ż e n ia .16

III. W w y ro k u SN z dnia 29.XI.1976 r. II K R 294/76 (OSNKW n r 3/1977, poz. 28) sp o ty k a m y ta k i tra fn y pogląd p raw n y :

„Z asądzenie w try b ie a rt. 363 § 2 k.p.k. odszkodow ania w w ysokości rów nej szkodzie, pow stałej w w yniku p rze stęp stw a, n a stą p ić m oże tylk o w tedy, gdy d ziała n ie spraw cy je st w yłączną przyczyną p o w sta n ia szkody i przyczynienie się do niej innych osób nie w chodzi w rac h u b ę.”

In concreto sąd pierw szej in sta n c ji skazał oskarżonego n a podstaw ie a rt. 218

§ 1 k.k. za n iedopełnienie obow iązków , k tó re doprow adziło do p o w stan ia n iedo­ boru, a n ad to na zasadzie art. 363 § 2 k.p.k. zasąd ził od niego odszkodow anie w kw ocie rów nej wysokości niedoboru. U w zględniając rew iz ję obrońcy, SN u ch y ­ lił orzeczenie o zasądzeniu odszkodow ania. W u za sa d n ien iu SN podkreślił, że nie m ożna w yłączyć, iż pokrzyw dzona je d n o stk a gospodarki uspołecznionej przyczy­ n iła się w ja k im ś stopniu do p o w stan ia szkody. P oniew aż sąd pierw szej in sta n c ji w ogóle ty c h k w estii — rz u tu jący c h na sp raw ę ew en tu aln eg o m ia rk o w a n ia od­ szkodow ania (zob. a rt. 362 k .c .)17 — nie b ad a ł, przeto SN stw ierd ził, że „k w estia odszkodow ania będzie m ogła być ro zstrz y g n ięta je d y n ie w drodze ew entualnego procesu cyw ilnego”. T ra fn e stanow isko SN dobitnie w sk a z u je n a fak t, że doniosła idea o chrony m ienia społecznego n ie może p row adzić do decyzji odszkodow aw ­ czych, k tó re nie zn a jd u ją o p arc ia w zasadach o k reśla ją cy c h m a te ria ln o p ra w n e po d staw y odszk o d o w an ia.17a

5. P R Z E D S T A W IC IE L S P O Ł E C Z N Y

N ajm niejszych zastrzeżeń nie n a su w a ją tw ie rd z en ia sform ułow ane w głów nej tezie w y ro k u SN z dnia 25.XI.1976 r. R w 408/76 (OSNKW n r 1—2/1977, poz. 15; OSN G P z. 6/1977, poz. 46), zgodnie z k tórą:

„1. R odzaj i ch a ra k te r zarzucanego o skarżonem u p rz e stę p stw a nie m oże u za­ sa d n iać odm ow y dopuszczenia do udziału w p o stę p o w an iu sądow ym p rz e d sta w i­ ciela o rg an izacji społecznej ze w zględu n a in te re s w y m ia ru spraw iedliw ości.

2. S ąd nie może odmówić dopuszczenia do u d ziału w ro zp raw ie p rze d staw ic ie­ la o rg an izacji społecznej z tego tylk o pow odu, że w y stą p ie n ie jego będzie o g ra ­

l i K . D a s z k i e w i c z , W. D a s z k i e w i c z : Jw ., s. 268.

u P o r. W . D a s z k i e w i c z : Z a są d z e n ie o d s z k o d o w a n ia z u r z ę d u w p o ls k im p r o c e ­ s ie k a r n y m . W a rsz a w a 1970, s. 99 i n .; B . B a r t o s i k : Z a s ą d z e n ie o d s z k o d o w a n ia p ie ­ n ię ż n e g o z u rz ę d u (a rt. 363 k .p .k .), W a rsz a w a 1973, s. 97.

(9)

40 M a r i a n C i e ś l a k i Z b i g n i e w D o d a N r l (241)

niczać się do złożenia k o rzy stn y ch d la oskarżonego ośw iadczeń, gdyż ta k ie w y ­ stą p ie n ie nie godzi w in te re s w y m ia ru sp raw ied liw o ści.” ls

O dnotujm y, że w k o n k re tn e j sp raw ie sąd pierw szej in sta n c ji odm ów ił d o p u sz­ czenia do udziału w ro zp raw ie prze d staw ic ie la k o lektyw u. D ecyzję tę „u m o ty w o ­ w ał m iędzy innym i znacznym stopniem społecznego n ieb ezp ieczeń stw a czynu i j e ­ go chu lig ań sk im c h a ra k te re m , a ponadto p rzew id y w a n y m w y stą p ien iem o m a w ia­ nego p rzedstaw iciela n ie jak o w roli społecznego o b rońcy”. B ezspornie tra fn e je s t stanow isko SN, k tó ry p rz y ją ł tu n aru sz en ie p rze p isu a rt. 81 § 4 k .p .k .18 19 * Z d an iem SN, „uchybienia te nie m iały istotnego w p ły w u n a tre ść orzeczenia o w in ie oraz k a rz e (...).”

6. Z A G A D N IE N IA D O W OD OW E a) W y jaśn ien ia oskarżonego

I. W w y ro k u z d n ia 23.XII.1976 r. IV K R 245/76 („Gaz. P ra w n .” n r 7 z 1977 r., s. 6) SN podkreślił, co n astęp u je:

„W yjaśn ien ia oskarżonego zaw sze w y m ag a ją w nikliw ej i k ry ty cz n ej analizy niezależnie od tego, czy p o tw ierd zają, czy zap rzeczają treści z a rzu tu oskarżenia. S am o »odwołanie« w y jaśn ień p rzyznających fa k ty obciążające oskarżonego nie może au to m aty cz n ie pow odow ać w yelim in o w an ia ich z m a te ria łu dow odow ego bez w n ik n ię cia w k o n k retn e okoliczności za w a rte w tych w y jaśn ien iach .” 29

II. N ie n asu w a rów nież zastrzeżeń n a stę p u ją c y pogląd sprecyzow any w w y ­ ro k u SN z d n ia 17.XII.1976 r. V KR 194/76 („Gaz. P ra w n .” n r 11 z 1977 r„ s. 6): „O koliczność, iż osoba p o m aw iająca o d pow iada w odręb n y m postęp o w an iu k a r ­ nym , sa m a przez się w arto śc i dow odow ej tego pom ów ienia nie pozbaw ia. Tego ro d z a ju dow ód podlega — ta k ja k każdy inny — sw obodnej ocenie sądu, o p a rte j na całokształcie m a te ria łu dowodow ego i z u w zględnieniem w sk az ań w iedzy i dośw iadczenia życiow ego.” 21

III. W ty m m iejscu trz e b a zw rócić uw ag ę n a pew ien lapsus, k tó ry się zn a la zł w treści uzasad n ien ia w yro k u SN z d n ia 10.X I. 1976 r. V K R 184/76 (OSNKW n r 3/1977, poz. 27). W w yro k u tym SN stw ierdził, że są d p ierw szej in sta n c ji słu szn ie n ie dał w iary w yjaśnieniom oskarżonego, ocenę zaś tę SN u zasad n ił n a s tę p u ją c o : „Poza tra fn ą a rg u m e n ta c ją uzasadnienia o p a r tą n a p rzeprow adzonych dow odach u sta le n ie, że pokrzyw dzonego u derzył nożem oskarżony, zostało p o t w i e r d z o n e n i e z a s k a r ż e n i e m p r z e z n i e g o s k a z u j ą c e g o w y r o k u ” (podkr. — M.C. i Z.D.).

18 K w e s tie w y ła n ia ją c e s ię n a tle ł y c h z a p a tr y w a ń z n a la z ły g r u n to w n e i c a łk o w ic ie t r a f n e n a ś w ie tle n ie w g lo sie W. D a s z k i e w i c z a : N P n r 7—8 z 1977 r., s. 1163 i n .

19 w s p r a w ie r o z u m ie n ia i k r y te r ió w „ in te r e s u w y m ia r u s p r a w ie d liw o ś c i” w k o n te k ś c ie a r t . 81 § 4 k .p .k . zob. w sz c z e g ó ln o śc i W . D a s z k i e w i c z : P rz e d s ta w ic ie l s p o łe c z n y w p r o c e s ie k a r n y m , W a rsz a w a 1976, s. 110 i n. 50 O b o w ią z k ó w p rz e w o d n ic z ą c e g o r o z p ra w y w s y tu a c ja c h te g o r o d z a ju (a rt. 334 § 2 k .p .k .) d o ty c z y t r a f n y p o g lą d w y ra ż o n y p rz e z SN w w y r o k u z d n ia 14.III.1974 r. I I K R 311/73 (O SN K W n r 7—8/1974, poz. 146). 51 D ru g ie z d a n ie n a s u w a n a s tę p u ją c ą u w a g ę : to p r a w d a , w s z e la k o d o w ó d te g o r o d z a ju „ w y m a g a w y ją tk o w o ro z w a ż n e j o c e n y ” (zob. u c h w a łę s k ła d u sie d m iu sę d z ió w SN z d n ia 27.XI.1975 r . VI K Z P 5/75, O SN K W n r 1/1976, poz. 1). Z ob. J . S t a ń d a : S ta n o w isk o ś w ia d ­ k a w p o ls k im p ro c e s ie k a r n y m , W a rsz a w a 1976, s. 142 i n . o ra z c y to w a n e ta m p ra c e .

(10)

N r 1 (241) Przegląd orzecznictw a SN u? za kresie po st. karnego (1 pólr. 1977 r.) 41

T rzeba z całym naciskiem podkreślić, że z takiego negatyw nego fak tu , ja k im je st n iew niesienie śro d k a odw oław czego przez oskarżonego, k tó re oznacza przecież tylko i w yłącznie niew ykorzystanie upraw n ien ia, nie w olno w żadnym razie w yciągać w niosków co do w iny oskarżonego, podobnie ja k n ie w olno w yciągać w niosków tego ro d za ju z fa k tu odm ow y złożenia przez oskarżonego w yjaśnień.

b) Z akazy dow odow e

I. W p k t 1 głów nej tezy dopiero co pow ołanego w yroku V KiR 184/76 (OSNKW n r 3/1977, poz. 27) SN trafn ie p o dkreślił n a s tę p u ją c ą okoliczność:

„P asierb oskarżonego należy do osób n ajb liż szy c h i będąc pow inow atym w linii zstępnych (art. 120 § 5 k.k.), pow inien być pouczony o p raw ie odm owy zeznań oraz w ypow iedzieć się, czy z praw a tego k o rzy sta”.

II. W w y ro k u SN z dnia 22.XII.1976 r. I K R 256/76 („Gaz. P ra w n .” n r 7 z 1977 r., s. 6) czytam y:

„Ratio legis art. 168 k.p.k. wymaga, aby zeznania św iadka upraw nionego do o d ­ m ow y złożenia zeznania a w ym ienionego w p rz e p isa c h a rt. 165 i 167 k.p.k. nie mogły być odtw orzone również n a podstaw ie in n y c h dow odów , k tó re uzyskane zo­ stały w drodze czynności procesow ej, ja k n o ta tk a oraz zeznania złożone przez spo­ rządzającego tę n o ta tk ę .”

Teza n ajzu p e łn ie j tr a f n a ,22 aczkolw iek tru d n o pochw alić jej słow ne w yrażenie. Chodzi bow iem tylko o to, że zakaz w ypływ ający z p rze p isu a r t. 168 k.p.k. o b ejm u je rów nież niedopuszczalność „odtw orzenia” treści zeznań, o k tó ry ch m ow a w tym przepisie, przy pomocy n o tatk i lu b zeznania osoby, k tó ra tę n o ta tk ę — n a p o d ­ staw ie udziału w przesłuchaniu — sporządziła. N ie w idzim y tu n ato m ia st potrzeby odw oływ ania się aż do ratio legis przepisu a rt. 168 k.p.k., gdyż o ta k im w łaśnie zakresie zakazu decyduje w prost jednoznaczne sfo rm u ło w an ie tego p r z e p is u .23 c) B iegli

I. Na trudności, pow ikłania i niebezpieczeństw a zw iązane z tzw. ek sp erty zą bu - c h a lte ry jn ą (term inem tym oznaczam y nie tylko o p in ię ściśle z zak resu księgowości, ale w ogóle w szystkie w ypadki, w k tó ry ch p o w o łu je się biegłego w celu dokonania określonych wyliczeń na podstaw ie m a te ria łó w dow odow ych nie w ym agających sk ą d in ąd „w iadom ości specjalnych”) w skazuje d o b itn ie w yrok SN z dnia 10.1.1977 r. V K R 215/76 (OSNKW n r 6/1977, poz. 64). W głów nej tezie (pkt 4) tego w yroku SN stw ie rd z ił m .in., co n astępuje:

„W każdym w ypadku, gdy opinia biegłego sp ro w ad za się w istocie do sporządze­ nia w yliczeń ilości d w artości zagarniętego m ien ia nie n a pod staw ie analizy w łaści­ w ej d o k u m e n tac ji czy procesów technologicznych, ale w yłącznie na p odstaw ie w y­ 22 A rt. 168 k .p .k . n ie sto i n a to m ia s t n a p rz e sz k o d z ie w y k o r z y s ta n iu z e z n a ń ta k ic h ś w ia d ­ k ó w , k tó r z y p o z a p r o c e s e m (a w ięc n ie w r a m a c h c z y n n o ś c i p ro c e so w e j p r z e s łu c h a ­ n ia ) u z y s k a li o k r e ś lo n e in fo rm a c je o d osób r e a liz u ją c y c h w p ro c e s ie sw e u p r a w n ie n ia do o d m o w y z e z n a ń . Zob. M. C i e ś l a k , Z. D o d a : P rz e g lą d o r z e c z n ic tw a SN , „ P a le s tr a " n r 12 z 1974 r., s. 68—89 i p o w o ła n e ta m w y p o w ie d z i S N o ra z d o k tr y n y .

23 W e d le a r t. 168 k .p .k . „ p o p rz e d n io zło ż o n e z e z n a n ie n ie m o że b y ć o d tw o rz o n e ” leg e

n o n d i s t i n g u e n t e w ż a d e n sposób. Co s ię z a ś ty c z y n o ta te k s p o rz ą d z o n y c h n a p o d s ta w ie p r z e s łu c h a n ia o so b y , k tó r a n a ­ s tę p n ie s k o r z y s ta ła z p ra w a o d m o w y z ezn a ń , to n ie z a le ż n ie o d s p r a w y z a k a z u w y n ik a ją c e g o z a r t . 168 k .p .k . w c h o d z ą w g rę ta k ż e o g r a n ic z e n ia p r z e w id z ia n e w a r t . 158 k .p .k . Zob. M. C i e ś l a k : G losa do w y ro k u SN z d n ia 12.IX .1972 r. V K R N 361/72, P iP n r 1 z 1974 r ., s. 163 i n.

(11)

42 M a r t a n C i e ś l a k i Z b i g n i e w D o d a N r 1 (£41)

jaśn ień oskarżonych, w zajem nych ich pom ów ień albo zeznań św iadków , obow iązkiem sądu je st tra k to w a n ie ta k iej opinii jedynie jako d o k u m e n tu pom ocniczego, n ie zw al­ niającego w szczególności sąd u od dokonyw ania na pod staw ie tego sam ego m a te ria łu dow odow ego niezbędnych ustaleń, z uw zględnieniem n ie należącej do u p raw n ie ń biegłego ostateczn ej oceny w arto ści dow odow ej poszczególnych w y ja śn ie ń czy ze­ zn a ń ”.

J a k w ynika z uzasad n ien ia w yroku SN, o p in ia biegłego w k o n k re tn e j sp raw ie m iała w łaśnie ta k i c h a rak te r. W arto w zw iązku z tym odnotow ać p ew n e znam ienne stw ierd zen ia z a w arte w u zasadnieniu om aw ianego orzeczenia. T ak w ięc SN p o d ­ kreśla, że „(...) w artość dow odow a owej opinii biegłego — p rzy n a jm n ie j w z a k re ­ sie dotyczącym rozm iarów u sta la n y ch zagarnięć — u w a ru n k o w a n a była od po­ czątku od sto su n k u do w iarygodności w yjaśnień oskarżonych, ich pom ów ień i ze­ znań św iadków , gdyż z tych depozycji w yprow adzała sw oje w yliczenia. N ie m a więc — k o n sta tu je SN — w pow yższym zakresie w arto ści źródłow ej, sam oistnej, lecz ze w zględu na pochodność je s t dow odem w tórnym , pom ocniczym (zresztą ró w ­ nież sąd w ojew ódzki, usto su n k o w u jąc się końcow o do opinii biegłego (...) o k reślił jego rolę w tym procesie tylko jako rolę pom ocnika)”. Isto tn e je s t rów nież bliższe rozw inięcie m yśli sprecyzow anej w przytoczonym wyżej u ry w k u głów nej tezy. C ho­ dzi m ianow icie o n a stę p u ją c y w yw ód SN: „Tego ro d za ju o p in ia biegłego — pisze SN w zw iązku z opinią, o k tó re j m ow a w tezie — sta n o w i du żą pom oc dla sądu, przygotow uje bow iem stosow ne zestaw ienia dow odów osobow ych w y n ik ające z ró ż­ nych treści w yjaśn ień i zeznań, do k o n u jąc ponad to przeliczeń w artościow ych itp. Z tych w zględów n ie byłoby w ogóle uzasadnione odrzu can ie tego ro d za ju opinii ja k o w ypow iedzi w zakresie dostępnym rów nież sądow i, choć oczyw iście przy d o ­ datkow ym i znacznym w y siłk u o ra z n ak ład z ie czasu ze stro n y sądu, z pom inięciem w ięc p rzy d atn y ch i niesprzecznych z p raw em u ła tw ie ń .”

Bliższe p rzed staw ien ie i zanalizow anie zagadnień w ynik ający ch na tle tego cie­ kaw ego orzeczenia w ym agałoby osobnej, obszernej w ypow iedzi, na k tó rą oczyw iście nie m a m iejsca w ra m a c h niniejszego przeglądu. W ypada się zatem ograniczyć do zasygnalizow ania n astęp u jący c h kw estii.

P o pierw sze — pro b lem u sta le ń faktycznych dokonyw anych przez biegłego (bie­ głych) w ystęp u je n ie tylko w opiniach tego ro d za ju , co w yżej oznaczone. J e s t to przecież zagadnienie a k tu a ln e w o dniesieniu do w s z e l k i c h — k o n k retn y c h (w o d ró żn ien iu od a b s tra k c y jn y c h )24 — o p in ii biegłych. A by bow iem rozstrzygnąć k o n k re tn e zagadnienie specjalistyczne biegły m usi n a jp ie rw — podobnie ja k są d — dokonać sw oistych u sta le ń faktycznych, m oże zaś je poczynić tylk o n a p odstaw ie dow odów (dowodów uzyskanych w drodze w łasnych b ad a ń o raz uzyskanych za po ­ śred n ictw em organów procesow ych i będących zarazem dow odam i w o dniesieniu do kw estii, k tó ra je st p rzed m io tem rozstrzygnięcia w danym procesie). Z tego w łaśnie w zględu po d k reśla się w lite ra tu rz e szczególny obow iązek organów procesow ych sk ru p u latn eg o b ad an ia zasadności tych u s ta le ń .25

Po drugie — k w estia dalsza to zagadnienie dopuszczalności ta k iej ekspertyzy b u ch a lte ry jn ej w sytu acji, w k tó rej dokonyw anie w yliczeń n ie w ym aga, poza sam ą

24 T e rm in e m „ o p in ia a b s t r a k c y j n a ” o p e r u je m y w o d n ie s ie n iu d o s y tu a c ji, w k t ó r e j b ie g li n ie p r z e p r o w a d z a ją ż a d n y c h b a d a ń i n ie d o k o n u ją u s ta le ń f a k ty c z n y c h , lecz je d y n ie u d z ie ­ la ją o d p o w ie d z i n a a b s tr a k c y jn ie s fo rm u ło w a n e p y ta n ie ( a ) o r g a n u p ro c e so w e g o . Z ob M. C i e ś l a k , K. S p e t t , W. W o l t e r : P s y c h ia tr ia w p ro c e s ie k a r n y m , w y d . II, W a rsz a w a 1977, s. 447 i p o w o ła n e ta m p ra c e .

25 Z ob. m .in . M. C i e ś l a k , K. S p e t t , W. W o l t e r : o p. c it., s. 444—445 i 449; Z. D o d a : K o n tr o la d o w o d u z o p in ii b ie g łe g o w t r y b ie a r t. 182 k o d e k s u p o stę p o w a n ia k a rn e g o , „ P a l e s t r a ” n r 6 z 1977 r., s. 74—75 o r a z c y to w a n e ta m p r a c e (S. K a lin o w s k ie g o , M. L ip c z y ń s k ie j, R. Ł y c z y w k a i T. N o w ak a).

(12)

N r 1 (241) Przegląd o rzecznictw a SN w za k re sie post. ka rnego (I pOlr. 1977 r.) 43 biegłością rach u n k o w ą, w iadom ości sp e cja ln y ch . W naszym p rzekonaniu o bow ią­ zu jąc a u staw a karnoprocesow a n ie d aje p o d sta w do zarządzania ek sp erty z tego ro d z a ju (arg. e x a rt. 176 §■ 1 k .p .k .).26 Nie zam y k am y oczu n a tru d n o ści w y łan iające się d la sąd u w sy tu a cji ogrom nego i różnorodnego m a te ria łu liczbow ego (zwłaszcza w sp raw ach aferow ych) i skłonni je ste śm y uznać, że pom oc w łaściw ego rac h m istrz a isto tn ie ułatw iłab y w ykonanie zadań sto jący ch przed są d em w tak ich w ypadkach. N ie wolno je d n a k zapom inać o nieb ezp ieczeń stw ie w ogóle przejęcia przez biegłego u s ta le ń faktycznych, k tó re są przecież szczególną i n ie zb y w aln ą dom eną o rg an u p ro ­ cesow ego (zwłaszcza sądu). Być może, tro ch ę in n a je s t sy tu a cja w tej m ierze w sta d iu m p ostępow ania przygotow aw czego, gdy dopiero zbiera się i w stępnie a n a li­ zuje m a teria ły dowodowe. W tym zak resie n ie fo rm a ln y u dział jakiegoś „sp ecjali­ s ty ” — m ów im y „nieform alny” dlatego, że n a sz a p ro ce d u ra n ie p rze w id u je w ogóle fig u ry procesow ej „specjalisty” — p rzy dokon y w an iu czynności tego ro d za ju byłby może pożyteczny, a niekiedy w p ro st nieodzow ny. S ąd je d n ak ż e działa ju ż w in ­ n ych w arunkach. Istn ie je ju ż w tedy przy g o to w an y w stę p n ie m a te ria ł dow odowy i na jego podstaw ie są d pow inien rzeczow o ocenić, czy i co je s t w sta n ie ro zstrz y ­ gnąć sam odzielnie, a w ja k im zakresie rzecz w ym aga „w iadom ości sp ecjaln y ch ”, a w ięc udziału b ie g łeg o .27

Po trzecie — jeśli ju ż biegły ra c h m istrz zo stanie w sp raw ie pow ołany, to m ie­ libyśm y w ątpliw ości, czy owoc jego p rac y m oże być k w alifik o w a n y jako sw oisty „dokum ent pom ocniczy”. To bow iem , że sąd je s t obow iązany spraw dzać u sta le n ia fak ty c zn e i ich podstaw y, nie je s t przecież ż a d n ą osobliw ością opinii tego rodzaju. N ato m ia st sam sposób dokonania przeliczeń m oże ju ż być uznany za elem e n t spe­ cjalistyczny w łaściw ej opinii, co n a tu ra ln ie nie zw alnia sądu z obow iązku oceny i tego elem en tu n a tej sam ej zasadzie, n a ja k ie j ocenie podlega każda o pinia b ie ­ głego.

II. N a uw agę za słu g u ją w tym m ie jsc u p ew n e in te re su ją c e stw ierdzenia na te ­ m a t dow odu z opinii biegłych p sy c h ia tró w z a w a rte w uzasad n ien iu w y ro k u SN z dn ia 12.1.1977 r. V K R 228/76 (OSNKW n r 4— 5/1977, poz. 39). Po pierw sze — w arto odnotow ać n a stę p u ją c e bezspornie tra fn e u jęcie: „N ieporozum ieniem je s t podw aża­

nie opinii biegłych p sy c h iatró w z pow odu ich m łodego w iek u i niew ielkiego w zw iązku z tym dośw iadczenia o ra z przypadkow ego doboru. O w arto ści op in ii b ie­ głego decyduje treść w ydanej opinii, a nie w iek je j a u to ra czy sposób jego pow oła­ n ia na biegłego.”

Z kolei — po d rugie — w y p ad a tu przytoczyć n a stę p u ją c y u ry w e k tego w yroku: „P ow ołani przez sąd biegli p sy ch iatrzy otrzy m ali zadanie zbadania s ta n u psychicz­ nego oskarżonego (...) i w ydania co do tego opinii. Z obow iązku tego się w yw iązali, a obie rew izje żadnych zastrzeżeń co do p raw idłow ości tej op in ii pod w zględem m erytorycznym n ie zgłosiły. P ra w d ą jest, że biegli n ie w ypow iedzieli się w k w estii silnego w zburzenia, ale też n ie było zadaniem biegłych u stalenie, czy oskarżony

26 O d w o ła jm y się z re s z tą do u c h w a ły Z g ro m a d z e n ia O g ó ln eg o S N z d n ia 15.VII.1974 r. K w P r. 2/74, z a w ie r a ją c e j z a le c e n ia k ie r u n k o w e w s p r a w ie d a lsz e g o p o d n o s z e n ia p o z io m u i s p ra w n o ś c i p o s tę p o w a n ia są d o w e g o (O SN K W n r 10/1974, poz. 179, p k t V II, lit. g, s. 18). SN p o d k r e ś la w n ie j b o w ie m , że n ie n a le ż y p o w o ły w a ć b ie g łe g o w sp r a w a c h , do k tó r y c h r o z s trz y g n ię c ia n ie są k o n ie c z n e w ia d o m o ś c i s p e c ja ln e . N a ty m z a ś t l e SN p r e c y z u je n a s tę ­ p u ją c e w y ja ś n ie n ie : „(...) n ie w y m a g a w ia d o m o ś c i s p e c ja ln y c h (...) u s ta le n ie w y s o k o śc i z a ­ g a r n ię c ia m ie n ia sp o łe c z n e g o , je ż e li je d y n y m d o w o d e m w ty m z a k r e s ie są ro z b ie ż n e ty lk o w y ja ś n ie n ia o s k a rż o n y c h (...).” Z ob. te ż ,,S p ra w n o ś ć p o s tę p o w a n ia s ą d o w e g o ” (D y s k u s ja w R e d a k c ji), P iP n r 7 z 1974 r., s. 127. 27 w s p r a w ie ro z u m ie n ia i k r y te r ió w p o ję c ia „ w ia d o m o ś c i s p e c ja ln e ” zob. M. C i e ś l a k , K. S p e 11, W. W o l t e r : op. c it., s. 407 i n . *■

(13)

44 M a r i a n C i e ś l a k i Z b i g n i e w D o d a N r 1 (241)

d ziałał pod w pływ em silnego w zburzenia, a tym b ardziej czy było ono u sp ra w ie d li­ w ione. To bow iem należało do sądu orzekającego. P om inięcie zatem p rzez biegłych p sy ch iatró w om ów ienia w w ydanej opinii sta n u silnego w zburzenia oskarżonego — k o n k lu d u je SN — nie czyni jej an i niejasn ą, an i też n ie p e łn ą .”

D odajm y dla jasności, że sąd p rzy ją ł in concreto działanie pod w pływ em silnego w zburzenia, lecz uznał, iż nie był to sta n „uspraw iedliw iony okolicznościam i” (w ro ­ zum ieniu przepisu a rt. 148 § 2 k.k.).

P o m ija jąc w tym m iejscu złożone i d elik atn e zagadnienie p o d sta w dow odow ych u sta la n ia sta n u silnego w z b u rz e n ia ,28 na jedno m usim y zwrócić uw agę. O tóż o ile tru d n o — bez znajom ości k o n k retn y c h okoliczności sp raw y — kw estionow ać oceny SN dotyczące jasności i pełności (zupełności) opinii p sy c h ia try c z n e j,29 o tyle n asu w a w ątpliw ości kategoryczne stw ierdzenie, że nie było zadaniem biegłych psychiatrów om ów ienie sta n u silnego w z b u rz e n ia .30

III. W arto tu jeszcze odnotow ać n a s tę p u ją c ą tra fn ą tezę sprecyzow aną przez SN w postanow ieniu z dnia 4.III.1977 r. I K R 96/72 (OSNKW n r 4—5/1977, poz. 49):

„W w y p ad k u gdy czynność w y konana przez je d n o stk ę o rg an iz ac y jn ą akadem ii m edycznej, in sty tu t n au k ow o-badaw czy lu b zakład służby zdrow ia, k tó ry ch opinii zasięga sąd, je st w ym ieniona w ta ry fie stanow iącej załącznik n r 12 do rozporządze­ nia M in istra S praw iedliw ości z dnia 18 g ru d n ia 1975 r. w sp raw ie kosztów p rze p ro ­ w adzenia dow odu z opinii biegłych w postęp o w an iu sądow ym (Dz. U. N r 46, poz. 254), w ynagrodzenie tych je d n o ste k u sta la się w edług tej tary fy , a nie w edług ta ry fy dla biegłych.”

d) P rotokół

W w yroku z dnia 10.XI.1976 r. V K R 184/76 (OSNKW n r 3/1977, poz. 23) SN u sto ­ su nkow ał się do pew nych k w estii zw iązanych z p rotokołem rozpraw y. Ze w zględu n a p rak ty c zn ą doniosłość tej p ro b lem aty k i, za p atry w a n ia SN należy tu bliżej omówić.

P rzede w szystkim trzeb a zwrócić uw agę na poglądy SN n a te m a t sposobu spo­ rzą d zan ia proto k o łu rozpraw y, a w szczególności na te m a t pro to k o ło w an ia o św iad ­ czeń dow odow ych składanych n a rozpraw ie. W k o n k re tn e j spraw ie sąd pierw szej in sta n c ji ośw iadczenia tego ro d za ju p rotokołow ał w sposób „uproszczony” (skrócony), co polegało po p ro stu na tym , że „przy przesłu ch an iach poszczególnych św iadków zam ieścił w zm iankę: »dalej ja k (...)«”, odsyłając w ten sposób do pro to k o łó w p rze­ słuchań tych św iadków sporządzonych w p o stępow aniu przygotow aw czym . SN uznał, że tak i sposób proto k o ło w an ia je s t „niedopuszczalny i obraża art. 337 § 1 k.p.k.” W zm ianki tego ro d za ju — pisze SN — „stanow ią u ja w n ien ie na ro zp raw ie zeznań św iadków z postępow ania przygotow aw czego w b re w ograniczeniom w ynikającym z a rt. 337 § 1 k.p.k.” Co w ięcej, zdaniem SN ta k i sposób spo rząd zan ia protokołu „przek reśla też ro lę i stanow isko p ro to k o la n ta, k tó ry — z oczyw istych w zględów — n ie m oże spraw dzić, czy św iadek rzeczyw iście zeznał na ro zp raw ie ta k ja k n a o k re ­ ślonej karcie p ostępow ania przygotow aw czego.” W zw iązku z tym SN stw ie rd z a — u jm u ją c tę m yśl w głów nej tezie — że „o znaczeniu i sam odzielnej roli p ro to k o la n ta

28 Zob. S. C ó r a : Z a b ó js tw o p o d w p ły w e m siln e g o w z b u rz e n ia w ś w ie tle p r a w a i p s y ­ c h o lo g ii, N P n r 7—8 z 1973 r., s. 1026 i n. P o r. te ż n a s z e u w a g i z a w a rte w : W P P n r 4 z 1971 r., s. 546—547; W P P n r 2 z 1972 r., s. 257.

29 P o r. Z. D o d a : K o n tr o la d o w o d u z o p in ii (...), jw ., s. 72 i n.

30 Zob. w y ro k s k ła d u s ie d m iu sę d z ió w SN z d n ia 11.V.1970 r. V K R N 109/70 o ra z u w a g i z a m ie s z c z o n e w g lo sie M. C i e ś l a k a do te g o w y r o k u (P iP n r 12 z 1971 r . , s. 1090 i n.).

(14)

N r 1 (241) Przegląd orzecznictw a SN w za kresie post. karnego (1 pólr. 1577 r.) 45

św iadczą przepisy kodeksu p ostępow ania karnego odnoszące się do jego osoby (art. 130 k.p.k.), a także w yłączenia z tych sam ych pow odów co sędziego (art. 132 §• 1 k.p.k.), konieczności w ysłuchania go przez przew odniczącego czy przez skład sądzący p rzed sprostow aniem p rotokołu (art. 139 §

1

k.p.k.) oraz sk ła d an ia oddzielnego ośw iadczenia co do zasadności w nio sk u o sp ro sto w an ie p ro to k o łu w sytuacji, gdy nie m ożna utw orzyć tego sam ego sk ła d u są d u (art. 139 § 2 k.p.k.)”. W reszcie — SN w sk az u je n a fa k t, że „w o statn io w ym ienionych sy tu a cjach p ro to k o la n t nie m iałby nic do pow iedzenia przy sporządzaniu p ro to k o łu w sposób zaaprobow any w s p ra ­

wie niniejszej (...)”.

G odzi się w yraźnie zaznaczyć, że w sk azan e w yżej uchybienia w zakresie sposobu sporządzenia proto k o łu SN uznał za przyczynę odw oław czą, gdyż n a tej p odstaw ie u ch y lił zaskarżony w y ro k i sp raw ę p rze k aza ł do ponow nego rozpoznania. 34

Z a p a try w a n ia SN zasługują n a szczególne podkreślenie. N iestety, ciągle jeszcze sp o ty k am y w p rak ty c e opisany wyżej sposób pro to k o ło w an ia ośw iadczeń dow odo­ w ych składanych n a ro z p ra w ie .32 N ależy w ięc z uzn an iem stw ierdzić, że tra fn a je st zarów no p rzed staw io n a k ry ty k a takiego sposobu sp o rząd zan ia proto k o łu ro zp raw y ja k i jej w ielostronne u za sa d n ien ie .33 * * * W ypada żyw ić n adzieję, że stanow isko SN przyczyni się do całkow itego w y ru g o w a n ia tych w ielce niebezpiecznych uproszczeń w zakresie protokołow ania.

O m aw iany w yrok SN dotyka także d elik atn ej kw estii dowodowego znaczenia p ro to k o łu w sferze ko n tro li odw oław czej. Sąd p ierw szej in sta n c ji przesłu ch ał w c h a ra k te rz e św iadka osobę m a ją c ą praw o odm ow y zeznań, w szelako — w edle oceny SN — n aru sz y ł p rzy tym przepis a rt. 173 §■ 2 k.p.k. P o d staw a u sta le n ia przez SN fa k tu tego uchybienia p rzed staw ia się je d n a k dość osobliwie. Oto znam ienny fra g ­ m e n t uzasadnienia: „ J a k w ynika z p ro to k o łu rozpraw y, św iadek L.K. nie zajął w tej m ierze (tj. co do ew entualnego k o rzy sta n ia z p ra w a odm ow y zeznań — uw. nasza —

M.C. i Z.D.) żadnego stanow iska, w nosić zatem trzeba, że o p raw ie odm ow y zeznań

nie został pouczony. N ad ru k na fo rm u la rz u p ro to k o łu , p rzy b ra k u w zm ianki o de­ cy z ji św iadka, n ie m oże być — stw ie rd z a stanow czo SN — dow odem zachow ania przez sąd form alności określonej w a rt. 173 § 2 k.p.k.” K rótko m ów iąc, tok rozu­ m ow ania SN p rze d staw ia się n astęp u jąco : je śli w p ro tokole b ra k w zm ianki o p ew ­ nej czynności, to należy przyjąć, że czynności tej w ogóle nie dokonano.

T ak i sposób dow odzenia fa k tu istn ien ia określonego uchybienia (tu: b ra k u po u ­ czenia o p raw ie odm ow y zeznań) jako żywo przyw odzi n a m yśl postanow ienie, któ re n ad a w ało protokołow i szczególną, „w yłączną” m oc dow odow ą w o dniesieniu do „zachow ania fo rm p o stęp o w an ia” (art. 2,24 d. k .p .k .).34 J a k je d n a k w iadom o, w obo­ w iązującej ustaw ie nie m a naw et śladu ro zw ią zan ia tego rodzaju. W ynika stą d bez­ 81 S ta n o w i to i n te r e s u ją c y p rz y c z y n e k do p o w ik ła n e j k w e s tii z n a c z e n ia w a d p r o to k o łu r o z p ra w y g łó w n e j w sfe rz e p rz y c z y n o d w o ła w c z y c h . Z ob. m .in . M. C i e ś l a k : G losa do w y r o k u SN z d n ia 11.1.1960 r. IV K 724/58, O S P iK A n r 3 z 1961 r., s. 183; F. P r u s a k , P o d s ta w y re w iz ji w p ro c e s ie k a rn y m , B y d g o sz c z 1970, s. 101; S. P a w e l a ; W zg lęd n e p r z y ­ c z y n y o d w o ła w c z e . W a rsz a w a 1970, s. 93 i n .; J . B a f i a i i n n i : op c it., s. 205 i 533. 82 P isz e m y „ je s z c z e ” , g d y ż d o p ie ro p o d k o n ie c la t p ię ć d z ie s ią ty c h doszło do z a s a d n ic z e j z m ia n y z a p a tr y w a ń SN n a te m a t d o p u s z c z a ln o śc i ta k ie g o s k ró c o n e g o sp o so b u p r o to k o ło w a ­ n ia (J. B a f i a i i n n i : o p . cit., s. 206 i in.). Zob. M. C i e ś l a k : P o d s ta w o w e z a g a d ­ n ie n ia p ro to k o łó w w p r o c e s ie c y w iln y m i k a r n y m , P IP n r 10 z 1955 r., s. 611. 33 w z a k r e s ie r a c j i u z a s a d n ia ją c y c h tę k r y t y k ę p u n k t c ię ż k o śc i p a d a n a s p r a w ę n e g a ­ ty w n y c h k o n s e k w e n c ji b e z p o d s ta w n e g o w c ią g a n ia w o r b itę m a te r ia łó w u ja w n io n y c h n a ro z ­ p r a w ie p ro to k o łó w z p o s tę p o w a n ia p rz y g o to w a w c z e g o . Zob. b liż e j M. C i e ś l a k : P o d ­ s ta w o w e z a g a d n ie n ia p ro to k o łó w (...), jw ., s. 611. 81 J a k je d n a k w ia d o m o , n a w e t n a g r a n c ie a r t. 224 d. k .p .k . n ie b y ło zg o d y co do teg o , c z y b r a k w z m ia n k i w p r o to k o le o d o k o n a n iu c z y n n o ś c i z w ią z a n e j z „ z a c h o w a n ie m fo rm p o ­ s tę p o w a n ia " rz e c z y w iś c ie p rz e s ą d z a o u s ta le n iu , że n ie z o s ta ła o n a d o k o n a n a . Z ob. M. C i

(15)

e-46 M a r i a n C i e ś l a k i Z b i g n i e w D o d a N r 1 (241)

spornie, że w artość i moc dow odow ą p ro to k o łu należy obecnie — lege no n d istin-

g uente ta k że gdy chodzi o spraw ę „zachow ania fo rm p o stę p o w an ia” — oceniać w e ­

dług k ry te rió w zw iązanych z zasad ą sw obodnej o ceny d o w o d ó w .35 Rzecz ja sn a , o d ­ nosi się to rów nież do k w estii dokonyw ania o d pow iednich u sta le ń n a p odstaw ie treści p ro to k o łu (albo b ra k u w nim in fo rm a c ji o określo n y ch czynnościach) przez sąd odw oław czy. W arto sobie zatem uzm ysłow ić, że je śli p ro to k ó ł nie zaw iera ża d ­ n y ch in fo rm acji n a te m a t pouczenia św ia d k a o p ra w ie odm ow y zeznań o raz n a te ­ m a t jego ośw iadczenia w tej m ierze, to w g rę w chodzą trzy m ożliw ości: 1) św iadek został pouczony i złożył odpow iednie ośw iadczenie, lecz nie zostało to o d zw iercie­ dlone w treśc i protokołu; 2) św iadek został pouczony, czego w pro to k o le nie od n o ­ tow ano, a n astęp n ie złożył zeznania, nie d o k o n u ją c żadnego w yraźnego ośw iadcze­ n ia w k w estii n ie k o rz y sta n ia z p ra w a odm ow y zeznań; 33 3) św iad ek nie został p o u ­ czony, w zw iązku z czym b ra k w zm ian k i n a te n te m a t w pro to k o le odpow iada tem u, co istotnie m iało m iejsce. J a k łatw o dostrzec, z uchybieniem w zak resie po u ­ czenia o p raw ie odm ow y zeznań m am y do czynienia tylko i w yłącznie w w ypadku opisan y m w p k t 3.

K rótko: jeśli w p ro tokole n ie m a in fo rm a c ji o pouczeniu św iad k a o p ra w ie o d ­ m ow y zeznań, sąd rew izy jn y m u si rze teln ie zbadać sp ra w ę rela cji: p ro to k ó ł — rzeczyw istość. K o n k re tn ie j m ów iąc, m usi u sta lić , czy in concreto m am y do czynie­ nia z n aru sz en ie m p rzepisu a rt. 173 § 2 k.p.k. (a w ięc — b rak ie m odpow iedniego pouczenia), czy też z n a ru sz en ie m p rze p isu a rt. 134 § 1 p k t 2 k.p.k. (czyli jedynie — w a d ą pro to k o łu , „opuszczeniem ” w rozum ieniu a r t. 138 § 1 in fin e k.p.k.). N ie m a tu żadnego „a u to m aty zm u ”. W żadnym w ięc raz ie sąd rew iz y jn y nie może w b re w tem u, co su g e ru je cytow any w yżej fra g m e n t w y ro k u SN, dokonyw ać u sta le n ia n a zasadzie postaw ienia znaku rów ności m iędzy „m ilczeniem ” (b rak iem odpow iedniej w zm ianki) p rotokołu a fa k te m n ied o k o n an ia czynności (o k tó re j p ro to k ó ł n ie w spo­ m ina). 37

7. T Y M C ZA SO W E A R E S Z T O W A N IE

P od tym nagłów kiem w ypada u stosunkow ać się do dw óch w ażnych kw estii, któ re w p raw d zie w ynikły w zw iązku z innym i zagadnieniam i, lecz w istocie w iążą się z p ro b le m a ty k ą tym czasow ego aresztow ania. * 38

ś l a k : P o d s ta w o w e Z a g a d n ie n ia p ro to k o łó w (...), jw ., s. 593—594; S. Ś l i w i ń s k i : P o ls k i p r o c e s k a r n y p rz e d są d em , p o w s z e c h n y m — Z a s a d y o g ó ln e , W a rs z a w a 1961, s. 275; S. K a- l i n o w s k i , M. S i e w i e r s k i : K o d e k s p o s tę p o w a n ia k a r n e g o — K o m e n ta rz , w y d . II, W a rsz a w a 1966, s. 274.

85 Z ob. J . B a f i a i i n n i : op. c it., s. 209.

38 P rz y p o m n ijm y n a s tę p u ją c e w y ja ś n ie n ie z a w a r te w w y r o k u SN z d n ia 28.VI.1971 r. I K R 76/71 (O S N G P 1971, poz. 187): „ J e ś li św ia d e k — p o p o u c z e n iu go z g o d n ie z a r t . 173 § 2 k .p .k . — n ie o św ia d c z y , że n ie z a m ie rz a sk o r z y s ta ć z p rz y s łu g u ją c e g o m u p r a w a , i p r z y ­ s tą p i do s k ła d a n ia z e z n a ń , to b r a k o d p o w ie d n ie j w z m ia n k i w p ro to k o le n ie m o ż e b y ć u z n a ­ n y z a n a r u s z e n ie p rz e p isó w p o s tę p o w a n ia ” . D a le j z a ś S N z a z n a c z y ł, że k .p .k . n ie n a k ła d a n a s ą d o b o w ią z k u ż ą d a n ia o d ś w ia d k a o ś w ia d c z e n ia , iż n ie z a m ie rz a o n k o r z y s ta ć z p r z y ­ słu g u ją c e g o m u p r a w a o d m o w y z e z n a ń . W re sz c ie S N — n a s z y m z d a n ie m t r a f n i e — p o d k r e ś ­ lił, co n a s tę p u je : „ S a m f a k t, że ś w ia d e k — p o p o u c z e n iu go (...) — p r z y s tę p u je d o s k ła d a n ia z e z n a ń , w s k a z u je e w id e n tn ie n a to , ż e ś w ia d e k n ie c h c e k o r z y s ta ć z p r a w a o d m o w y z e ­ z n a ń .” Z ob. te ż J . S t a ń d a : o p. c it., s. 103—104.

87 T a k ie w ła ś n ie u ję c ie le ż y u p o d s ta w z a p a tr y w a n ia w y ra ż o n e g o p rz e z SN w p o s ta n o ­ w ie n iu z d n ia 19.III.1977 r. II K Z 55/77 (O SN K W n r 4—5/1977, poz. 46). Z ob. b liż e j o m ó w ie n ie z a w a rte w p k t 10 (lit.b ) n in ie js z e g o p rz e g lą d u .

Cytaty

Powiązane dokumenty

26. Analysis of the experimental results obtainethw±th the fuji-scale specimens tested in Deift... observed: see fig. l4-lI-a).. The peculiarities in crack path are often reflected

The model was then used to study the effects of process conditions (gas composition, dilution rate, gas flow rates, and cell recycle) as well as the sensitivity of kinetic

TGF-β2 RNAi Combined with Physosmotic Treatment Increases COL2A1 Gene Expression in HACs We subsequently determined the consequence of TGF-β2 RNAi on COL2A1 gene expression 48 h

A numerical model is proposed in this work to simulate capillary water absorption in unsaturated sound and cracked cementitious mate- rials with SAP. The results of the

Continuous auditory feedback on the status of adaptive cruise control, lane deviation, and time headway: An acceptable support for truck drivers.. Pavlo Bazilinskyy 1;* ,

Mo, V and Cr are rich in both the net like segregation area (as cast ingot) and the white spot (forged ingot), which indicates that the banded structure in forged ingot is

In all cases, the thermodynamic and transport properties are strongly dependent on the thermodynamic state of the fluid (e.g. temperature, density) and they influence the stability in

For the case of the PVI layout, the measured irradiance on the PV module located inside the cavity allowed to quantify reflection and absorption losses on the front glass.. Given