• Nie Znaleziono Wyników

"Die Pädagogik des Johann Amos Comenius und die Anfänge des pädagogischen Realismus im 17. Jahrhundert", Klaus Schaller, Heidelberg 1962 : [recenzja]

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share ""Die Pädagogik des Johann Amos Comenius und die Anfänge des pädagogischen Realismus im 17. Jahrhundert", Klaus Schaller, Heidelberg 1962 : [recenzja]"

Copied!
5
0
0

Pełen tekst

(1)
(2)

)

R E C E N Z J E J g g

zań m oralnych, nie zaprzeczają one jednak w cale, że norm y te były zacofane, a w ychow ane w edług nich dziewczęta nie m ogły sw oją działalnością torować drogi postępow i ani w życiu rodzinnym, ani społeczno-politycznym .

Mimo obszernych rozdziałów książki, przedstaw iających twórczość beletrystycz­

ną Tańskiej, jej pracę publicystyczną i „opracowania religijn e”, nie w ynosim y z ich lektury w yraźnego obrazu poglądów autorki P a m ią tk i po d o b rej m a tce na religię i jej rolę w w ychow aniu.

K aniow ska-L ew ańska w ypow iada w praw dzie przy różnych okazjach w iele m yśli i spostrzeżeń na ten tem at, ale czyni to jakby m im ochodem , na tle in tere­

sujących uwag o w artościach literackich poszczególnych utw orów , o ich genezie itp., a nie opiera się na głębokiej analizie w yw odów T ańskiej-H offm anow ej.

Brak tej analizy spraw ia, że po uważnym przeczytaniu książki zam yka się ją z uczuciem jakby niedosytu, z przekonaniem, że to n ie jest jeszcze ostatnie słow o, zw łaszcza jeśli idzie o rolę Tańskiej w dziejach polskiego w ychow ania.

Konstrukcja końcowych rozdziałów nasuw a w ątp liw ości natury dyskusyjnej.

Po szczegółow ym i w yczerpującym om ówieniu III rozdziału pt. P am iątka po do­

b re j m a tc e autorka przedstaw ia kolejno w następnych rozdziałach b eletrystykę dla dzieci, pow ieści dla m łodzieży, opracowania religijn e i R o zry w k i dla dzieci. S łusz­

ność tego podziału nasuw a w ątpliw ości, poniew aż b eletrystykę dla dzieci zaw ierają również R o zryw k i, w których jest także sporo artykułów zasługujących na nazw ę

„opracowań religijnych”. Zastosowana w pracy konstrukcja pociąga za sobą ko­

nieczność powracania do om ówionych już zagadnień. Ponadto om aw ianie proble­

m owe utw orów , nie w chronologicznym porządku ich powstania, łączy się zazw y­

czaj z odryw aniem ich od w arunków, które je zrodziły, i prowadzi do om awiania ich problem atyki w izolacji od otaczającego je życia.

Mimo tych dyskusyjnych zresztą zastrzeżeń praca K aniow skiej-L ew ańskiej przedstaw ia dużą wartość. K ażdy rozdział przynosi w iele nowych w iadom ości, błyszczy erudycją i głęboką w iedzą autorki. Często n aw et pozornie drobne stw ier­

dzenia i w ydobyte przez autorkę z zapomnienia fakty posiadają w ielk ie znaczenie zarówno dla poznania działalności Tańskiej, jak i dla jej czasów.

Ł u kasz K u rdybach a

Klaus S c h a 11 e r, DIE PÄDAGOGIK DES JOHANN AMOS COMENIUS UND DIE ANFÄNGE DES PÄDAGOGISCHEN REALISMUS IM 17. JAHRHUNDERT — Q uelle & Meyer H eidelberg 1962, s. 539, 13 tablic.

Autor podjął w sw ojej pracy habilitacyjnej, przedstawionej W ydziałowi F ilo­

zoficznem u U niw ersytetu w Moguncji, am bitne zadanie om ówienia działalności pedagogicznej w ielkiego Czecha na szerokim tle jego koncepcji filozoficznej. U w aża on, że dotychczasowa historiografia uw zględniała przede w szystkim zasługi K o­

m eńskiego dla praktycznej pedagogiki głów nie na p odstaw ie jego popularnych dzieł z W ielką d y d a k ty k ą , O rbis p ictu s i podręcznikam i do nauki języków na czele, na­

tom iast pom inęła dzieła, które tw orzył pod koniec sw ego pracow itego życia — m ianow icie dzieła pansoficzne. W łaśnie w tych dziełach, zdaniem Schallera, prze­

jaw ia się światopogląd tego w ybitnego pedagoga, centrum jego m yślenia i jego działalności pisarskiej. N ie byłoby — jak pisze autor w e w stęp ie — książki Janua linguarum bez Janua rerum i T riertiu m catholicu m , nic n ie znaczyłaby W ielka d y d a k ty k a , gdyby nie uw zględnić C onsultatio catholica, prace, które dopiero po

(3)

1 9 0 R E C E N Z J E

śm ierci K om eńskiego b yły dostępne, lub też jak C onsultatio, które odnaleziono w X X w . Jako punkt w yjścia sw ej analizy działalności pedagogicznej K om eńskie­

go autor obrał gruntow ne zbadanie m yśli przewodniej, m yśli pansoficznej, a z tej pozycji da się — jego zdaniem — w yjaśnić pedagogikę realistyczną, za której tw órcę uchodzi autor W ie lk ie j d y d a k ty k i, i jej recepcję w X V II w . W swoich badaniach Schaller zam ierzał dokonać przeglądu całej produkcji pisarskiej Kom eńskiego w św ietle koncepcji pansoficznej.

Zaczął od w yjaśnienia pojęcia pansofii, tak jak ją pojm ow ał sam Komeński.

Pansofia jest bowiem w iedzą obejmującą cały w szechśw iat, produktem jej są ludzie. Znana była już daw niej, ale traktowano ją jako zbiorowisko n ie uporządko­

wanych rzeczy. Kom eński dążył do przedstaw ienia św iata system em zgodnym z układem św iata rzeczy, tak jak one w ystępują w naturze. Pansofia n ie jest prostym odbiciem św iata rzeczy, nie jest rów nież polihistorią, lecz tworem ducha, którego w łaściw ością jest reflek syjna siła poznawcza o dużym zasięgu. Tam zaś gdzie kończy się władza poznawcza człow ieka, tam w sukurs przychodzi mu Pism o św . Trzy czynniki biorą w tym akcie poznawczym udział: św iat rzeczy, m yśl i Pism o Sw. D latego też Bóg, natura i sztuka, ta ostatnia jako dzieło rąk ludzkich, są przedm iotam i, o których znajomość chodzi w pansofii, drogi prowadzące zaś do ich poznania to zm ysłowa obserwacja rzeczyw istości, następnie analiza rozumowa, a w ostateczności, gdy jedna i druga zawodzi, rozstrzyga autorytet nauki objaw io­

nej. W iedza jest trzystopniowa, udostępniona przez trzy podręczniki: Janua lingua- rum (język), Janua rerum (poznanie rzeczy) i T riertiu m catholicum (poznanie celu rzeczy). Istotą w iedzy, którą w skazuje pansofia, jest Bóg. On też jest istotą posiada­

jącą najw yższą w ied zę (Deus Pansophicus), człow iek zaś przez w łaściw y sobie tylko animus rationalis jest podm iotem poznawczym , m ającym trzy w ładze: ratio, ora- tio et operatio; w łaściw ym rządcą świata, jego ostatecznym celem jest Bóg.

To, co człow iek m yśli, przekazuje innym za pomocą języka. Znajomość języka nie jest celem sam ym w sobie, lecz tylko środkiem do celu. Dążeniem ludzkości powinna być możność porozum ienia się, porozum ienia się w szystkich ze w szyst­

kimi. U m ożliw ić ma to panglotia. Wobec w ielojęzyczności to porozumienie jest niem ożliw e, najlepsze byłoby w yjście, gdyby udało się stworzyć m onoglotię, a w ięc język uniw ersalny, dla w szystkich ludzi zrozumiały. Sprawom lingw istycznym Kom eński pośw ięcił, jak wiadom o, szereg studiów i prac dydaktycznych. Łacina jako język m iędzynarodowy n ie w ystarczała i była zbyt niedoskonała, dlatego był za rozwojem i rozpowszechnianiem języków narodowych, które najlepiej oddają w szelkie m yśli.

Obok zaspokojenia pragnienia w iedzy, w łaściw ego naturze ludzkiej, ważną rolę odgrywa rów nież rozw ijanie cnoty i pobożności, co dopomoże człow iekow i w zwalczaniu zła i w szelkiej dem oralizacji. Człowiek i jego dobro, zdaniem S chal- lera, zajm uje u K om eńskiego m iejsce centralne (teleología antropocentryczna), je­

mu, tj. człow iekow i, ma służyć mądrość, która w ypływ a z pansofii. Ona ma go w yprowadzić z upadku Adama, ona ma go poprawić i nawracać. Ona ma również dopomóc do pojednania się zwaśnionych ludów , ma gw arantow ać powszechny po­

kój. Stąd też zrodziła się u K om eńskiego koncepcja pampedii, idea poprawy św iata przez w ychow anie powszechne. Problem teologiczny upadku człow ieka stał się u niego problem em pedagogicznym . Jak w ykazuje Schaller, już dzieła młodzieńcze, np. L a b iryn t św ia ta i C entrum secu ritatis, zaw ierały w sobie koncepcje pansoficz- ne i pampedyczne. Pam pedia ma za zadanie przygotować człow ieka do w iedzy o w szystkim — do pansofii. Pampedia obejm uje w szystk ie trzy fazy życia — od urodzenia, przez w iek pośredni, do starości, do śm ierci i w ypływ a, zdaniem Sch al-

(4)

R E C E N Z J E 1 9 1

lera, z ironicznych przepowiedni, które zaw sze przyśw iecały w ielkiem u pedagogowi czeskiem u. K om eński dlatego w ierzy w skuteczność pam pedii, poniew aż w ierzy w m ożliw ości w ych ow aw cze człow ieka jako anim al disciplin abile. K ażdy człow iek m oże być pożyteczny społecznie, w szędzie gdzie w ypad nie mu żyć i działać. Ten optym izm , który w ypow iedział w W ie lk ie j d y d a k ty c e , powtarza później w dziełach pansoficznych. Zgodnie z tym i m ożliwościam i należy człow ieka kształcić w ed le triady: om nes, omnia i omnino. N ie należy nikogo w yłączać z tych dobrodziejstw.

Tam gdzie Bóg — powiada — n ie zrobił różnic m iędzy ludźm i, tam ludzie n ie po­

w inni stw arzać barier społecznych.

Mimo tych poglądów, zdaniem Schallera, nie można K om eńskiego uważać za zw olennika dem okracji. Taka interpretacja byłaby zw ykłym uproszczeniem nazbyt zaw ikłanych poglądów społecznych autora W ie lk ie j d y d a k ty k i. D latego też S chal- ler, krytykując poglądy historyków m arksistow skich, uważa, że oni przesadzili w ocenie dem okratyczności idei Kom eniuszowych. Jako kontrargum ent podaje jego koncepcje teologiczne, za pomocą których rozw iązyw ał problem y społeczne. W edle Kom eńskiego Chrystus m iał dokonać podziału społecznego, choć w szyscy ludzie z „prochu pow stali”. K om eński nie był tak radykalny jak Chelćicky i n ie staw iał tylko na biednych, n ie propagował społeczeństw a bezklasowego, był tylko za zniesieniem w alki klasow ej, przepojony wiarą w m iłość Bożą. Myśl o rów ności w szy­

stkich ludzi, jak dowodzi Schaller, była znana już stoikom , którzy w równej m ierze przypisyw ali mądrość i cnoty mężczyznom i kobietom , w olnym i niew olnym . Zgod­

n ie z tradycjam i reform acji był Kom eński za kształceniem pansoficznym dziewcząt, mimo że w cześniej, bo w W ie lk ie j d y d a k ty c e , ograniczył ich kształcenie tylko do dwu stopni: schola vern acu la i sćhola adolescentiae. U w ażał, że kształcić trzeba zarówno zdolnych, jak i niezdolnych, zbadawszy tylko przedtem m ożliw ości ich kształcenia i dostosow ując odpow iednie metody.

Panscholia zajm uje się organizacją ośw iaty i szkoły oraz realizuje zasady pampedii. R eguluje ona sprawę podziału m łodzieży na k lasy odpowiednio do w ie ­ ku uczniów. Odmiennie niż to czynił w W ie lk ie j d y d a k ty c e , K om eński w latach późniejszych n ie ograniczał kształcenia do 24 lat, uw ażał bowiem , że człowiek kształcić się powinien przez całe życie.

Pam bilia jest teorią książki szkolnej, jej zadaniem jest dobór podręczników potrzebnych do opanow ania całości w iedzy. N ajw ażniejsze to księgi boskie, książki szkolne, w m yśl ogólnej zasady w ychow aw czej, to tylko kom entarze do tych ksiąg.

Dobre podręczniki szkolne cechuje bezpośredniość, pełność i przejrzystość przez odpowiedni układ treści. Następną w ym ogą staw ianą podręcznikom jest paralelizm rzeczy i słów oraz paralelizm m iędzyjęzykow y, o ile one są w ielojęzyczne. Treść ich powinna być dram atyzowana i ilustrowana za pomocą rycin. D latego też rolę w ychow aw czą przypisuje O rbis pictus. W dziedzinie poglądow ości przypada Kom eńskiem u duża zasługa dokonania w yraźnego podziału m iędzy środkam i po­

glądowym i, w spierającym i pam ięć, środkami m nem otechnicznym i, a ilustracjam i, m ającym i uzm ysław iać rzeczyw istość — podziału, którego nie w id zieli jego po­

przednicy, czy też jem u współcześni (np. gdański autor podręczników ilustrow a­

nych Jan Buno).

Pandidascalia zajm uje się nauczycielem , jego osobowością i przygotow aniem zawodowym . Nauczyciel powinien być pansofem , uczyć w szystkich i w szystkiego — m usi zatem dużo w iedzieć i umieć nauczać. Mimo tego jednak w ażniejsza rola przypadać będzie zaw sze dobremu podręcznikowi.

Ostatni duży rozdział książki Schallera pośw ięcony jest rozważaniom nad po­

czątkam i realizm u pedagogicznego w XVII w. D aje tu autor syntezę dziejów tego

(5)

realizm u. Kom eński m iał w tej dziedzinie poprzedników, zw olenników tzw. w er- balizmu realnego, kierunku, który polegał tylko na w yjaśnianiu słow nym rzeczy, bez dokładnego opisu. Term in i pojęcie tego werbalizm u autor przejął chyba od K. Raumera z jego G eschichte der P adagogik (1902), który tak pojm ował tę spra­

wę. W ten sposób pojęta m etoda prowadziła nie do poznania rzeczy, lecz tylko do w spierania pam ięci. K om eński m nem onice był przeciwny, n ie rozw ijała bowiem umysłu. W spółcześni różnie przyjm ow ali dzieło K om eńskiego. Jak to zazwyczaj bywa, obok entuzjastów i naśladow ców było sporo krytyków i przeciwników.

Schaller daje tu szereg opinii o Kom eńskim ludzi mu w spółczesnych oraz cha­

rakteryzuje publikacje podręcznikowe jego naśladow ców. Jak się okazuje, w ielu z tych naśladow ców w ypaczyło m yśl autora W ielkiej dydaktyki. Zm ienili oni bo­

w iem porządek pansoficzny na rzecz płytkiego utylitaryzm u (np. Jonston), fałszo­

w ali, zdaniem Schallera, in tencje Kom eńskiego przez sekularyzację tem atyki bo­

skiej, w reszcie inni przeszli po prostu na m nem onikę v(Raue, Buno). B yli i tacy, którzy kształcenie w oli staw iali nad kształcenie um ysłow e (E. Weigel), i tacy, którzy kształcenie um ysłow e traktow ali czysto form alnie (np. J. Jungius). Praw dzi­

w ie pojęty realizm pedagogiczny znalazł sw ą realizację dopiero w szkolnictw ie m ieszczańskim X VIII w ., zwłaszcza przejęty został przez ruch pietystów niem iec­

kich, w cześniej nieco przez szkoły rycerskie.

Oceniając ogólnie książkę Schallera trzeba przyznać, że autor z w łaściw ą n ie­

m ieckim uczonym skrupulatnością zebrał obfity m ateriał źródłowy, rozszerzony znacznie o mało dotąd znane prace Kom eńskiego. Oparł się rów nież na bogatej literaturze przedmiotu, n ie pom ijając prac autorów słow iańskich, sięgał do historio­

grafii m arksistow skiej, m iędzy innym i do prac radzieckich i czeskich. W ym ienił także pracę Ł. K urdybachy D ziałalność Jana K om eń skiego w Polsce i powszechnie znaną książkę R. Alta. Ogółem bibliografia zaw iera im ponującą ilość pozycji, bo aż 713.

Ujem ną stroną pracy jest jednostronne potraktow anie problem atyki idei pan- soficznych w izolacji od tła społeczno-politycznego. N ie dojrzał bowiem Schaller nurtu historycznego, który sprzyjał tworzeniu się tych idei. Fakt, że Komeński w iązał kształcenie z w ychow aniem głęboko pojętej religijności, jest w ynikiem pew nych tradycji husyckich u braci czeskich, jak też ducha czasu, który zazna­

czył się np. w N iem czech w m istyce choćby Jakuba Bóhmego i w jego panteistycz- nych poglądach, w iążących filozofię natury z m istyką religijną. Okropności wojny trzydziestoletniej i losy, jakie spotkały naród czeski, pogłębiły jeszcze te uczucia religijne u Kom eńskiego i jego w spółw yznaw ców . K om eński pragnął stworzyć podstaw y pod chrześcijaństw o czynu odm ienne od chrześcijaństw a kontem placyj­

nego. Słusznie zauw ażył Schaller, że Kom eński n ie był m istykiem , bo istotnie nim nie był. Rozwój nauk ścisłych i przyrodniczych w XVI i X V II w. napaw ał go w iarą w m ożliwość postępu ludzkości, jeżeli ta w iedza stanie się udziałem w szyst­

kich ludzi. W ięź tej nowoczesnej w iedzy z głęboko pojętą religijnością da podsta­

w y pod ten rozwój, poprawi zepsuty św iat i pozw oli osiągnąć doskonałe form y w spółżycia ludzi w szystkich narodów, a tym sam ym w łasnego narodu.

M ichał Cieśla

Cytaty

Powiązane dokumenty

Zasadność wypowiedze- nia (w znaczeniu istnienia rzeczywistej i uzasadnionej jego przyczyny) podlega ba- daniu w razie odwołania się pracownika do sądu pracy od wypowiedzenia mu umowy

We find in this model fracture the same two foam- flow regimes central to the understanding of foam in 3D porous media: a low-quality regime where pressure gradient is independent

w której galicyzmy panoszyły się w innych językach i kiedy nie wstydzono się już tego, a przeciwnie, szczycono się tym, francuski bowiem, tak już klarowny,

Por otro lado, ya desde parámetros que atienden por completo a aspectos de la morfología y la praxis textual, se presenta el análisis de estas proclamas fundacionales

Nie w pełni zatem stało się zadość pragnieniu wyrażonemu przez Markiza de Sade w jego ostatniej woli, pragnieniu zatarcia śladów grobu i zniknięcia pamięci o nim z pamięci

To oni inspirowali encyklikę Mystici corporis (29 czerwca 1943) Piusa XII. Ten dokument stanowi ważny etap w rozwoju nauki o Kościele, bowiem ustawia koncepcję Kościoła, z

Jak pisze autor, statki te „wraz z postępem techniki wyginęły dziś już doszczętnie”, przechodzenie bowiem statków na napęd motorowy sprawiło, że bunkrowoe

Utworzenie przynajmniej po jednym paiku w każ­ dym z subregionów etnograficznych (Kaszuby Północne, Środkowe i Południowe, Kociewie, Żuławy) oraz na Pół­ wyspie