Jerzy Koperek
Prawa człowieka w polityce
międzynarodowej
Saeculum Christianum : pismo historyczno-społeczne 8/1, 219-233
2001
8 (2001) nr 1
KS. JE R Z Y K O P E R E K
PRAWA CZŁOWIEKA W POLITYCE MIĘDZYNARODOWEJ Wstęp
Człowiek jest podm iotem stosunków międzynarodowych. Rozważając zagad nienie praw człowieka w polityce zagranicznej możemy tę problem atykę analizo wać zarówno w ram ach międzynarodowych stosunków politycznych, jak i m ię dzynarodowych stosunków gospodarczych, a także kulturalnych. Siła polskiej dy plomacji w stosunkach międzynarodowych wynika z poszanowania praw czło wieka w społeczeństwie polskim, a więc z wewnątrzpaństwowej ochrony praw człowieka. Wewnątrzpaństwowa, podobnie jak i międzynarodowa ochrona praw człowieka, może być rozważana w sferze prawnej i pozaprawnej. W ram ach we wnątrzpaństwowej prawnej ochrony praw człowieka powołujemy się na ustawy państwowe (prawo pozytywne), natom iast gdy analizujemy pozapraw ną ochronę praw człowieka wiążemy ją z całym układem dem okratycznych struktur społecz nych, gospodarczych i politycznych funkcjonujących w danym kraju. Polska dy plomacja szanując w artość praw człowieka na arenie międzynarodowej winna więc korzystać z doświadczeń wewnątrzpaństwowej ochrony praw ludzkich1.
O prócz jed n ak wewnątrzpaństwowego wymiaru ochrony praw ludzkich nale ży postrzegać konieczność poszanow ania tych praw w ram ach m iędzynarodo wej ich ochrony. Prawa człowieka są bowiem fundam entem porządku praw ne go zarówno w polityce wew nątrzpaństwowej, jak międzynarodowej. Poszanowa nie praw człowieka w stosunkach międzynarodowych ma również charakter prawny i pozaprawny. D o praw nej ochrony praw człowieka należą deklaracje międzynarodowe, konwencje, rezolucje, np.: Powszechna Deklaracja Praw Czło
wieka (Paryż, 10.XII.1948), Europejska Konwencja o Ochronie Praw Człowieka i Podstawowych Wolności (Rzym, 4.X I.1950), itd. Pozapraw na m iędzynarodowa
ochrona praw człowieka obejm uje cały układ dem okratycznych stosunków m ię dzynarodowych w sferze politycznej, gospodarczej, społecznej i kulturalnej2.
Z w rot antropologiczny w polityce zagranicznej w spółczesnych państw d e m okratycznych jest w yrazem oczekiwań całej społeczności m iędzynarodow ej.
1 H. S k o r o w sk i, Problematyka praw człowieka. Warszawa 1996, s. 162-170. 2 Por. ta m ż e , s. 170-177
220 KS. JERZY KOPEREK [2]
Jeszcze 100 lat tem u uznaw ano, iż jedynym aktywnym uczestnikiem w stosun kach m iędzynarodow ych jest tylko i wyłącznie państw o, bowiem tylko ono i tylko w jego im ieniu m ożna było podpisyw ać m iędzynarodow e deklaracje, rezolucje czy traktaty.
W dzisiejszym zdem okratyzow anym społeczeństwie m iędzynarodowym po w stają naw et koncepcje rządu ogólnoświatowego, wynikające z pewnej rady kalnej zależności państw, narodów i społeczeństw współczesnych. Ta zależność ma wymiar zarów no jednoczenia się kultur, jak i globalizacji gospodarki świa towej. U podstaw tej koncepcji znajduje się podm iotow y charakter człowieka w stosunkach międzynarodowych. Z tego względu pojęcie uczestnika stosun ków m iędzynarodow ych zostało rozszerzone na tzw. uczestników państwowych i pozapaństwowych. D o tych drugich zalicza się narody, organizacje m iędzyna rodow e i ruchy m iędzynarodow e; uczestników transnarodow ych (przedsiębior stwa, fundacje, kościoły); uczestników subpaństwowych (np. p artie polityczne, organizacje społeczne, osoby fizyczne)3.
1. Pokój i bezpieczeństwo państwa warunkiem ładu społeczno-politycznego Z w racając uwagę na zagadnienie ładu społecznego w kontekście budow a nia porządku praw nego w państw ie, o partego na fundam encie poszanow ania praw człowieka, należy przeanalizow ać znaczenie zasady solidarności między ludzkiej w tw orzeniu tego ładu. Szczególnie ważnym aspektem tego zagadnie nia jest problem atyka pokoju i bezpieczeństw a państw a. Z auw aża się bowiem ścisłe pow iązanie między rozum ieniem w ew nątrzpaństw ow ego porządku praw nego, a sposobem pojm ow ania zasady solidarności międzyludzkiej, która nakazuje jedn o czen ie się osób w życiu społecznym i państwowym w obronie praw obywatelskich.
Z agadnienie pokoju i bezpieczeństwa jest problem em wszechstronnie anali zowanym i często stawianym w historii myśli politycznej, w odniesieniu zarówno do kwestii suwerenności państwa, jak i solidarności międzyludzkiej. Problem aty ka ta określa ważny elem ent ujęcia roli państwa jako wspólnoty politycznej w ży ciu obywateli. Stanowi ponadto istotny aspekt analiz społeczno-etycznych doty czących obrony praw człowieka w państwie, narodzie i społeczeństwie4.
3 Z . C z a c h o r, Uczestnicy stosunków międzynarodowych. W : Stosunki międzynarodowe, p r . z b . p o d r e d . W . M a l e n d o w s k i e g o i C z . M o j s i e w i c z a . W r o c ł a w 1 9 9 8 , s . 4 3 - 4 4 .
4 J. M a r i t a i n , Człowiek i państwo. T ł u m . A . G r o b 1 e r. K r a k ó w 1 9 9 3 , s . 3 5 - 6 1 ; p o r . P. M a n e n t , Intelektualna historia liberalizmu. T ł u m . M . M i s z a 1 s k i . K r a k ó w 1 9 9 4 ; R . R o s a , Filozofia bezpieczeństwa. Tradycje i współczesność. Cz. 1: Wybrane koncepcje bezpieczeń stwa personalnego i strukturalnego od starożytności do współczesności. W a r s z a w a 1 9 9 4 ; J. G 1 i ś c i ń s k i - H . S k o r o w s k i , Recenzja wydawnicza. W: R. R o s a , F i l o z o f i a b e z p i e c z e ń s t w a .. ., s. 3 1 5 - 3 1 8 .
Pokój i bezpieczeństwo są przedm iotem fundam entalnych pragnień czło wieka. W nowożytnej historii myśli społecznej pragnienie to doprowadziło do stworzenia suw erennej władzy absolutnej, którą Tomasz H obbes w swoim p o d stawowym dziele nazwał L ew iatanem 5. Lew iatan to Suweren, W ładca, Książę, który gw arantując pokój i bezpieczeństwo w społeczeństwie jest ponad i poza nim. Wynika to z faktu dobrowolnego pozbycia się obywateli ich własnych upraw nień na korzyść władcy, który miałby w prowadzić w życie społeczne prawdziwą równowagę w dążeniu do zrealizow ania ludzkich nam iętności, wśród których żądza władzy jednego nad drugim jest zaw arta - zdaniem H ob- besa - w naturze ludzkiej6.
Taki stan natury wzajem nej walki i rywalizacji ludzi między sobą musi - jego zdaniem - znaleźć praktyczne rozwiązanie. Pozostaw ienie ludzi w n ieuporząd kowanym społeczeństwie, którego rozwój w arunkują zachow ania poszczegól nych ludzi rywalizujących i walczących ze sobą o władzę i zakres panow ania jednego nad drugim , byłoby niezgodne z interesam i wszystkich stron w tym konflikcie. N iezależnie jed n ak od interesów rywalizujących stron, zarysowany tu stan społeczeństw a odpow iadał - według T. H obbesa - pierw otnem u stan o wi natury, któ ra w ludziach podobne postawy wykształciła. W tym stanie rzeczy ludzie musieli wykazać się swoją inteligencją i ze względu na zaistniałą ko nieczność w yprow adzenia dobra ze zła, czyli pow ołania instytucji państwowej rozum nie porządkującej życie społeczne obywateli, stworzyli L ew iatana jako władcę chroniącego interesy antagonistycznie nastawionych stro n 7.
W yprow adzenie dobra ze zła jako droga do budowy zorganizow anego spo łeczeństw a jest echem teorii politycznej M ikołaja M achiavellego. W miejsce dobra stanow iącego - według arystotelizm u i tom izm u - fundam ent budowy zdrow ego społeczeństw a, M achiavelli w prow adził zasadę zła stosując się do założenia: „cel uświęca środki” . W ten sposób n adał on złu siłę twórczą, o dbie rając ją jednocześnie dobru. Tomasz H obbes, stw arzając koncepcję Lew iatana jako S uw erennego Władcy, zastosował teorię polityczną M achiavellego i ze złych w arunków stanu natury, powodującej w zajem ną walkę ludzi, wysnuł wniosek o konieczności w yprowadzenia dobra, czyli zagw arantow ania bezpie czeństwa pokoju wszystkim obywatelom. W prow adzenie porządku społeczne go do życia obywateli było celem, którem u m iał służyć Suw eren8.
Jedynym słusznym sposobem rozw iązania naznaczonej sytuacji społecznej, chorej w swojej pierw otnej form ie, byłoby - zdaniem T. H obbesa - zdecydowa nie się wszystkich obywateli na dobrow olne zrzeczenie się władzy, tkwiącej
5 T. H o b b e s , Lewiatan, czyli materia, forma i wlaclza państwa kościelnego i świeckiego.
T ł u m . C z . Z n a m i e r o w s k i . W a r s z a w a 1 9 5 4 .
6 P. M a n e n t, Intelektualna historia liberalizmu, s. 4 1 - 4 3 . 7 P o r . t a m ż e , s. 3 7 - 6 2 .
222 KS. JERZY KOPEREK
[41
w nich z natury rzeczy, na korzyść w spom nianego wyżej Suw erena. Sprawując w ich im ieniu rządy, gw arantowałby on na drodze posłuszeństw a m aksym alne ograniczenie ich władczych zapędów , wynikających z naturalnego stanu ludz kości. W konsekwencji nowa sytuacja doprowadziłaby do osiągnięcia p o żąd a nego społecznie pokoju i bezpieczeństw a9.
Jest to niewątpliwie zaczątek liberalnej myśli społecznej, tyle tylko, że w miejsce dzisiejszych dem okratycznych instytucji państwowych został w pro wadzony absolutny w ładca zwany Suw erenem czy Lew iatanem . Z faktu, że stal on poza i ponad w spólnotą polityczną, wynikała jego odpow iedzialność jedynie przed Bogiem i historią. Lew iatan byt w istocie rzeczy ucieleśnieniem w wy m iarze politycznym A bsolutu, który zająłby miejsce Boga transcendentnego, wymagającego bezwzględnego posłuszeństw a. W yelim inowanie z życia spo łecznego pierw iastka religijnego m iało w tych w arunkach nastąpić nie na d ro dze walki z religią, ile w wyniku znalezienia w społecznym życiu politycznym Jego absolutnego odnośnika. Tę rolę miał spełniać ów Suwerenny W ładca, którego H obbes określił m ianem Lew iatana.
Stw orzenie L ew iatana jako wytworu politycznego myślenia H obbesa m iało służyć znalezieniu najlepszego rozw iązania ówczesnego sporu w Anglii o w ła dzę i wpływy w państwie. O p ó r H enryka V III wobec religijnej władzy p ap ie stwa doprowadzi! do pow ażnego konfliktu między religią a państw em . Z d a niem H obbesa, dążeń absolutystycznych państw a czy religii m ożna uniknąć w prow adzając w życie społeczne zasadę pow ierzenia Lew iatanow i panow ania nad władczymi zapędam i każdej ze stron, w form ę niezależnej od nich władzy organizującej życie społeczne.
Taka konstrukcja społeczna byłaby gw arantem pokoju i bezpieczeństw a między antagonistycznie nastawionym i stronam i. D oprow adziłoby to rów no cześnie do w yeliminowania z życia państwowego tych negatywnych elem entów tkwiących w człowieku, k tóre wynikają z opisanego przez H obbesa stanu n a tu ry ludzkiej, nieustannie nastawionej na walkę i rywalizację. Pokój i bezpieczeń stwo, tak bardzo przez ludzi upragnione, są osiągnięte dzięki posłuszeństw u niezależnem u Suwerenowi.
Krytyką Lew iatana zajęli się następcy intelektualni Tomasza H obbesa, k tó rzy oprócz krytyki absolutyzm u towarzyszącem u czy w ynikającem u z teorii p o litycznej H obbesa, dostrzegali także fakt, iż H obbes z sam ego założenia p o dzieli! ludzi na dwie kategorie: władców i niewolników, tych, którzy rządzą i tych, którzy są zobow iązani do posłudzeństw a. W konsekwencji oznacza to w prow adzenie w życie społeczne opozycyjnych nastaw ień podzielonych tak lu dzi. W ykorzysta to następnie w swojej teorii społecznej H egel, dostrzegając w tej opozycyjności w arunek rozwoju społeczeństw a poszukującego coraz do
skonalszych w artości m aterialnych. D roga więc do wyjaśnienia pojęcia stanu natury ludzkiej, w prow adzająca elem ent walki i rywalizacji poprzez koncepcję Lew iatana oraz Heglowską dialektykę, nie gw arantuje jeszcze tak bardzo upragnionego przez ludzi stanu pokoju i bezpieczeństw a społecznego.
Filozofia liberalna znajdująca początek w powyższych teoriach społecznych nie jest ostateczną odpow iedzią na potrzeby zagw arantow ania praw indywidu alnych i społecznych ludzi. Pojawiający się absolutyzm w najwcześniejszych teoriach liberalnych jest wynikiem osadzenia ich na konsekwentnym indyw idu alizmie. H obbes dlatego właśnie, że był konsekwentnym indywidualistą, zap ro ponow ał koncepcję Lew iatana jako absolutnego władcy. A bsolutyzm Władcy wynika tutaj z konsekw entnej koncepcji dążenia do zagw arantow ania indywi dualnych praw jednostek, wśród których prawo do pokoju i bezpieczeństw a jest najbardziej efektownym wyrazem instynktu sam ozachow awczego p o d d a nych, którzy na takiej pozycji sami siebie postawili i jednoznacznie określili w wyborze postawy posłuszeństw a w obec absolutnego władcy.
A ntagonistycznie nastaw ione do siebie strony we w spólnocie cywilnej p rze rzuciły punkt niezgody na płaszczyznę konfliktu między absolutnym władcą a poddanym i. M ożna więc sądzić, że ewolucja liberalnej myśli społecznej prze biegać będzie w obrębie dem okratycznych instytucji w arunkujących sytuację pokojowego w spółistnienia obywateli. Liberalizm współczesny, idąc drogą de m okratycznych instytucji państwowych, nie tyle będzie dążyć do uzyskania m aksim um postawy posłuszeństw a od obywateli, ile raczej do takiego ich zak tywizowania w budow aniu dem okracji, które pow odow ałoby w spólne zaanga żow anie społeczeństw a w osiągnięcie i utrzym anie pokoju społecznego.
N auka społeczna Kościoła daje w tej kwestii inspiracje właściwe swoim per- sonalistycznym założeniom . W ich świetle pokój i bezpieczeństw o społeczne są osiągnięte wówczas, jeśli są zagw arantow ane w życiu społecznym praw a god nościowe człowieka, wyrażające jego prawdziwą godność jako osoby ludzkiej. Poszanowanie niezbywalnych praw ludzkich, m ocno i wyraźnie akcentowanych przez naukę społeczną Kościoła, wyraża istotę zagadnienia w kontekście b udo wania sprawiedliwych stosunków międzyludzkich, które w arunkują stan po k o ju i bezpieczeństwa społecznego.
N a podstaw ie powyższych analiz sądzić więc należy, że nauka społeczna K o ścioła ze swoimi inspiracjam i i założeniam i może - w ważnym dla dialogu róż nych filozofii społecznych wymiarze - przyczynić się do znalezienia najlepszych i optym alnie realnych rozwiązań w kwestii pokoju i bezpieczeństw a społeczne go. Niewątpliwą gwarancją togo procesu jest poszanow anie praw godnościo wych osoby • '? - j . Persona w-;tyczny charakter relacji międzyludzkich w pro wadza w ż u / . i i c ci im os i en; zaufania, powodującą pokonanie tych uwa-
• nkc-wań - ski er kión. T -ohbes uważał za decydujące w stw orzeniu
•o pcp L v a. Nauka, społeczna Kościoia, przyjm ując obiektywne tru d ności budowan.:; pokoju i bezpieczeństwa społecznego, rozwiązuje je jednak
2 2 4 KS. JERZY KOPEREK [6] na płaszczyźnie dobra wspólnego, do budow ania którego są zobowiązani wszy scy obywatele.
Podstawową zasadą budującą pokój społeczny jest zasada sprawiedliwości społecznej o parta o respektow anie prawa wszystkich osób do równości, tzn. do rów nego ich traktow ania wobec prawa. W prow adzenie w życie społeczne zasa dy równości ludzi w obec praw a jest istotnym elem entem liberalnej myśli spo łecznej. W nauce społecznej Kościoła ta równość zasadza się na jednakow ej godności wszystkich osób, wynikającej ze stwórczego aktu Boga. Religijny więc fundam ent zasady równości jest dodatkow o silnym argum entem na rzecz rów ności obywateli w obec prawa. Tego religijnego argum entu nie posiada jednak liberalny system wartości. Z tej racji pow staje dylem at, różniący liberalizm od personalizm u, a ujawniający się w fakcie zakorzenienia praw a w m oralności, także w w ymiarze religijnym, jak tego dom aga się nauka społeczna Kościoła, a co odrzuca liberalna myśl społeczna10.
W świetle liberalnego systemu wartości równość obywateli w obec praw a jest równością zew nętrzną, któ ra organizuje życie społeczne na w arunkach dem o- kratyczno-praw nych, ale bez m oralnego uzasadnienia godności osoby ludzkiej. O kreślenie motywu tej równości zwraca również uwagę na istniejący problem tzw. etyki niezależnej, któ ra dostrzega istotę równości obywateli w ich godno ści, ale zaakceptow anej w intuicyjnym poznaniu, a nie w przesłankach filozo ficznych czy teologicznych. Powyższy argum ent etyki niezależnej nie wytrzy m uje je d n ak krytyki wynikającej z realizm u poznania ludzkiego, opartego na przesłankach i założeniach określonej filozofii bądź teologii.
W tym kontekście pró b a poszukiw ania wspólnych czy też podobnych roz w iązań w zakresie personalistycznego i liberalnego systemu w artości etycz nych, dokonuje się na płaszczyźnie społecznej, politycznej, ekonom icznej i kul turowej. Z d erzen ie się tych rzeczywistości z duchow ą doktryną K ościoła jest pow odem , dla którego Kościół próbuje zajm ować swoje stanowisko wobec problem ów egzystencjalnych człowieka. Czyni to w kategoriach, którym i zaj m uje się jego nauka społeczna, ukierunkow ana na osiągnięcie celów docze snych, a w ostatecznym wymiarze celu eschatologicznego.
Z dając sobie spraw ę z istniejących w świecie problem ów pokoju i bezpie czeństwa, należy więc poszukiwać prób dialogu nauki społecznej Kościoła z in nymi kierunkam i filozoficzno-społecznymi. W śród tych p rób w arto zwrócić szczególną uwagę na rodzący się w krajach postkom unistycznych otwarty dia log religii z polityką, Kościoła z państw em czy etyki personalistycznej z liberal nym system em w artości. D okonuje się on nie tylko na płaszczyźnie religijnej,
10 W . S a d u r s k i, Równość wobec prawa - praoblemy teoretyczne. W a r s z a w a 1 9 7 9 ; p o r . t e n - ż e , Neoliberalny system wartości politycznych. W a r s z a w a 1 9 8 0 ; t e n ż e , Giving Desert Its Due: So cial Justice and Legal Theory Dordrecht 1985; t e n ż e , T e o r i a s p r a w i e d li w o ś c i : p o d s t a w o w e z a g a d n i e n i a . W a r s z a w a 1 9 8 8 ; t e n ż e , Moral Pluralism and Legal Neutrality. D o r d r e c h t 1 9 9 0 .
ale wpływają również na jego wynik w szechstronne uw arunkow ania rzeczywi stości społeczno-polityczno-ekonom iczno-kulturow ej.
2. Praw o do pokoju ja k o ład u międzynarodowego
Prawo człowieka do pokoju należy rozum ieć w szerszym kontekście życia społecznego, narodow ego, państwowego i m iędzynarodow ego opartego na za sadach solidarności i sprawiedliwości społecznej. Wynika to z potrzeby funda m entalnych założeń dla budowy cywilizacji miłości, której praktyczna realiza cja w życiu jest uw arunkow ana poszanow aniem godności osobowej wszystkich członków rodziny ludzkiej. Ten w arunek jest ściśle związany z przestrzeganiem obiektywnych zasad m oralnych zarówno w wym iarze indywidualnym, jak i spo łecznym, politycznym, ekonom icznym i kulturowym.
Przyjm ując powyższe założenia, dostrzegam y również potrzebę głębszego zrozum ienia zagadnienia praw a do pokoju w świetle nauki społecznej K ościo ła. Spojrzenie na to niezbywalne prawo człowieka z chrześcijańskiej perspekty wy nabiera szczególnego znaczenia w świetle zaangażow ania się chrześcijan w społeczno-polityczny wymiar życia ludzkiego. Świat w ujęciu św. Pawła A po stoła był rozum iany - zgodnie z dawniejszą m entalnością chrześcijan - jako sy tuacja grzechu. Człowiek światowy i cielesny był synonim em człowieka grzesz nego, zakorzenionego w grzesznych przywiązaniach i przywarach. Przez długi okres czasu - często również we współczesnej m entalności chrześcijan - polity ka była traktow ana jak o zajęcie niegodne człowieka w ierzącego, przeznaczone dla osób niewierzących i pozbawionych boskiego au torytetu w zakresie zacho wywania norm m oralnych. W dzisiejszym je d n ak rozum ieniu należałoby rady kalnie zweryfikować powyższy pogląd. Z m usza do tego aktualna sytuacja prze mian społecznych po upadku systemu totalitarnego. Nowa sytuacja jest wy mownym rodzajem transform acji kulturow ej społeczeństwa, narodu i państwa. Oznacza to również szczególne pole działalności na arenie m iędzynarodow ej dla polskiej polityki zagranicznej. Owe transform acje w Polsce wynikają bo wiem z globalnych kierunków myśli chrześcijańskiej w świecie współczesnym. Otworzyły się granice państw, choć m oże w ołanie Ja n a Pawła II w inauguracyj nym przem ów ieniu jego pontyfikatu nie zostało do końca zrealizowane: «Nie obawiajcie się przyjąć Chrystusa i zgodzić się na Jego władzę! Pom óżcie P apie żowi i wszystkim, którzy chcą służyć Chrystusowi i przy pom ocy władzy Chry stusowej służyć człowiekowi i całej ludzkości! N ie lękajcie się! Otwórzcie, a n a wet, otwórzcie, otw órzcie na oścież drzwi Chrystusowi! Jego zbawczej władzy otwórzcie granice państw, ustrojów ekonom icznych i politycznych, szerokich dziedzin kultury, cywilizacji, rozwoju. Nie lękajcie się! Chrystus wie „co jest w człowieku”. Tylko O n to wie. Dzisiaj tak często człowiek nie wie, co nosi w sobie, w głębi swojej duszy, swego serca. Tak często jest niepewny sensu swe go życia na tej ziemi. Tak często opanow uje go zw ątpienie, które przechodzi
2 2 6 KS. JERZY KOPEREK
[
8]
w rozpacz. Pozwólcie zatem - proszę was, błagam was z pokorą i ufnością - p o zwólcie Chrystusowi mówić do człowieka. Tylko O n ma słowa życia, tak, życia w iecznego»11.Powyższe słowa Jana Pawła II odw ołujące się do chrystologicznego stw ier dzenia Soborow ej Konstytucji o Kościele w świecie współczesnym Gciiidium et
Spes, że człowiek dzisiejszy potrzebuje Chrystusa jako największego autorytetu
m oralnego, wyrażają tęsknotę człowieka za ideałem . Jest to równocześnie tę sknota za praw dą i sprawiedliwością społeczną12. W tym sensie należałoby za tem spojrzeć na potrzeby religijne człowieka z punktu widzenia relacji chrze ścijaństwa do w spółczesnego świata.
Jednym z istotnych elem entów współczesnej myśli społecznej są praw a oso by ludzkiej. Jan X X III form ułując katalog niezbywalnych praw człow ieka13, wy szedł naprzeciw współczesnym oczekiwaniom społecznym. Świadom ość praw człowieka, któ ra nieustannie pogłębiała się w życiu i działalności Kościoła, zo stała całkowicie udokum entow ana w nauczaniu S oboru W atykańskiego I I 14. A kcentując chrystologiczny ich wymiar Sobór doszedł do jednoznacznego stw ierdzenia, że jedynie Chrystus jest prawdziwym gw arantem ich realizacji. N ikt tak głęboko nie um iłował drugiego człowieka jak sam Bóg, który w O so bie Syna Bożego dokonał najpełniejszego zjednoczenia z człowiekiem realizu jąc pełną z nim solidarność.
Praw a człowieka tym doskonalej m ożna wprow adzić i zrealizow ać w życiu, im bardziej człowiek będzie solidaryzować się z losem bliźniego w chodząc w jego położenie, sytuację i w arunki życia. Z apom inając o zasadzie solidarno ści z bliźnimi neguje się właściwie ich praw a do prawdy, dobra, miłości i w olno ści. Jest to w rezultacie podw ażenie praw a do pełnego i integralnego rozwoju człowieka jako osoby ludzkiej nastaw ionej z natury rzeczy na „spełnienie się” przez czyn m oralnie dobry15.
N iepodw ażalną argum entację tych praw d odnajdujem y w nauczaniu Jana Pawła II. Sądzić m ożna, że doskonałe w prow adzenie głoszonych przez niego praw godnościowych osoby ludzkiej w życie społeczne, stanowi program o d n o wy m oralnej całego narodu w jego płaszczyźnie politycznej, ekonom icznej i kulturow ej.
“ J a n P a w e ł I I , Otwórzcie na oścież drzwi Chrystusowi. H o m i l i a n a r o z p o c z ę c i e p o n t y f i k a t u - 2 2 p a ź d z i e r n i k a 1 9 7 8 . W : Nauczanie Papieskie /, 1 9 7 8 ( p a ź d z i e r n i k - g r u d z i e ń ) . P o z n a ń - W a r s z a w a 1 9 8 7 , s . 1 3 .
12Konstyntucja Duszpasterska o Kościele w świecie współczesnym „Gaudium et Spes”. W : So bór Watykański II, Konstytucje. Dekrety. Deklaracje. P o z n a ń 1 9 6 7 , 8 1 1 - 9 8 7 ( s k r ó t : K D K ) .
13 J a n X X I I I , Encyklika „Pacem in Tenis” W : Dokumenty Nauki Społecznej Kościoła. C z . 1. R z y m - L u b l i n 1 9 8 7 , 2 6 9 - 3 0 3 .
14 K D K , s. 8 1 1 - 9 8 7 ; p o r . t a k ż e Deklaracja o wolności religijnej „Dignitatis H um anae”. W :
Sobór Watykański II, Konstytucje. Dekrety. Deklaracje. P o z n a ń 1 9 6 7 , 6 2 9 - 6 5 9 . 15 K . W o j t y 1 a , Osoba i czyn. K r a k ó w 1 9 8 5 .
Kościół walcząc o realizację praw człowieka zmierza do rozwoju cywilizacji mi łości proponowanej przez Pawia VI jako program naprawy społeczności państwo wej i międzynarodowej. Budowa pokoju społecznego została według tego progra mu oparta na zagwarantowaniu i respektowaniu praw osobowych obywateli. Gwarancje te stanowią podstawową funkcję umów międzynarodowych. Z m ierza ją one do uczynienia ze współczesnych społeczności politycznych takich ośrod ków społecznej myśli, które wprowadzają pokój zarówno między poszczególnymi osobami, jak i wśród wspólnot społecznych, narodowych i politycznychUł.
Ważnym stw ierdzeniem myśli społecznej Jana Pawła II jest ukierunkow anie współczesnej nauki społecznej Kościoła na właściwe odczytanie źródeł i przy czyn pokoju. Jego gw arancja jest poszanow anie praw osobowych i społecznych, których propagow aniem zajął się Jan X X III w Pacem in Tenis17. D o istotnych dokum entów w kwestii określenia źródeł i przyczyn pokoju zalicza się encykliki: Pawła VI Populorum Progi'essiol* i Jana Pawła II Sollicitudo Rei Socialis19.
Niew ątpliw ie istotnym w ydarzeniem w nauczaniu Ja n a Pawła II, w kwestii zagadnienia praw człowieka i wynikającego z ich realizacji pokoju społecznego i m iędzynarodow ego, jest jego pierwsza encyklika Reclemptor H om inis20. P od stawowym natom iast w arunkiem realizacji pokoju jest - zdaniem Jana Pawła II - zagw arantow anie praw a do wolności obywateli, a szczególnie wolności re ligijnej, któ ra jest najbardziej wiarygodnym świadectwem poszanow ania praw a do wolności w innych w ym iarach życia społecznego, politycznego, ekonom icz nego i kulturow ego pąństw a21.
16 P o r . m i ę d z y n a r o d o w e d e k l a r a c j e i d o k u m e n t y p o d p i s a n e p r z e z k r a j e n a l e ż ą c e d o O N Z :
Powszechna Deklaracja Praw Człowieka ( 1 9 4 8 ) , C h r z e ś c i j a n w Ś w i e c i e 6 ( 1 9 7 3 ) , s. 7 - 1 4 ; De klaracja w sprawie zlikwidowania wszelkich form dyskryminacji rasowej, p r z y j ę t a d n i a 2 0 l i s t o p a d a 1 9 6 3 n a X V I I I s e s j i Z g r o m a d z e n i a O g ó l n e g o N a r o d ó w Z j e d n o c z o n y c h ; Konwencja
w sprawie zlikwidowania wszelkich form dyskryminacji rasowej, p r z y j ę t a d n i a 2 1 g r u d n i a 1 9 6 5 r. n a X X s e s j i Z g r o m a d z e n i a O g ó l n e g o N a r o d ó w Z j e d n o c z o n y c h , z o s t a ł a r a t y f i k o w a n a p r z e z P o l s k ę d n i a 4 s t y c z n i a 1 9 6 9 r. - D z . U . 1 9 7 0 , n r 2 6 , p o z . 2 0 8 ; Międzynarodowy Pakt Praw G o spodarczych Społecznych i Kulturalnych ( 1 9 6 6 ) , W i ę ź 2 ( 1 9 7 8 ) , s . 5 9 - 6 9 ; Międzynarodowy Pakt Praw Obywatelskich i Politycznych ( 1 9 6 6 ) , W i ę ź 2 ( 1 9 7 8 ) , s . 4 0 - 5 8 ; Akta końcowe KBW E w Helsinkach ( 1 9 7 5 ) , Belgradzie (1978) i M a d r y c i e ( 1 9 8 1 - 1 9 8 3 ) , w : Od Helsinek do Madrytu: dokumenty Konferencji Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie 1973-1983. T e k s t r ó w n o l e g ł y a n g i e l s k i i p o l s k i , P o l s k i I n s t y t u t S p r a w M i ę d z y n a r o d o w y c h , W a r s z a w a 1 9 8 3 ; p o r . J. R o n d z i e 1 a , Badania nad pokojem. Teoria i jej zastosowanie. W a r s z a w a 1 9 7 4 .
17 J a n X X I I I , Encyklika „Pacem in Tenis". W : Dokumenty Nauki Społecznej Kościoła.
C z . 1. R z y m - L u b l i n 1 9 8 7 , 2 6 9 - 3 0 3 .
18 P a w e 1 V I , Encyklika „Populorum Progressio ”. W : Dokumenty Nauki Społecznej Kościo ła. C z . 1 . R z y m - L u b l i n 1 9 8 7 , 3 9 1 - 4 1 6 .
19 J a n P a w e ł I I , Encyklika „Sollicitudo Rei Socialis”. R z y m 1 9 8 7 ( s k r ó t : S R S ) . 20 J a n P a w e ł I I , Encyklika „Redemptor H om inis”. W : Dokumenty Nauki Społecznej Ko ścioła. C z . 2 . R z y m - L u b l i n 1 9 8 7 , 2 1 - 6 1 .
2 l J a n P a w e ł I I , Chcesz służyć sprawie pokoju - szanuj wolność. O r ę d z i e n a m i ę d z y n a r o d o w y D z i e ń P o k o j u 1 9 8 1 . W : Nauczanie Społeczne. T. 4 . W a r s z a w a 1 9 8 4 , s. 7 - 1 6 .
2 2 8 KS. JERZY KOPEREK [10] Jan Paweł II traktuje spraw ę pokoju w ieloaspektowo. Nie uzależnia jej wy łącznie od jednej kategorii osiągniętych dóbr indywidualnych czy społecznych. N ie ogranicza również jego osiągnięcia od poszanow ania praw człowieka w jednym tylko w ymiarze życia społecznego. Omaw ia go n atom iast w katego riach integralnego dobra osoby ludzkiej. Tak pojęte dobro wymaga więc w szechstronnej analizy warunków, k tóre muszą być spełnione do jego zagwa rantow ania w życiu człowieka. W yrazem zaangażow ania się Stolicy A postol skiej w dzieło budow ania pokoju społecznego w wymiarze państwowym i m ię dzynarodowym są m. in. papieskie orędzia na Światowy D zień Pokoju. Dzień ten został ustanow iony przez papieża Pawła VI i jest obchodzony rokrocznie 1 stycznia, począwszy od 1968 roku. O rędzia papieskie wydawane z tej okazji stanow ią w szechstronny wykład zasad, w oparciu o które należy budow ać p o kój w świecie. Ten rodzaj działalności Papieży jest więc św iadectw em szeroko ujętego program u społecznego dla realizacji pokoju ogólnoludzkiego.
U stanow ienie takiego dnia oraz orędzia wydawane z tej okazji są wynikiem refleksji Kościoła - szczególnie od Pacem in Tenis Ja n a X X III, Konstytucji D uszpasterskiej o Kościele G audium et Spes i D eklaracji o wolności religijnej D ignitatis H um anae Soboru W atykańskiego II - na tem at sytuacji społecznej i m iędzynarodowej w świecie współczesnym, nękanym często wewnętrznym i rozdarciam i, które m ają swoje źródło w rozdartym m oralnie sum ieniu i sercu człowieka. Spotykamy tu analizow ane zagadnienie odnoszące się do koniecz ności rozwoju praw człowieka dla sprawy pokoju, a wśród nich praw a do życia, prawdy, sprawiedliwości, wolności, itd.22.
Istotnym elem entem now atorskim Jan a Pawła II w rozw ażaniach na tem at pokoju jest zw rócenie uwagi w encyklice Sollicitudo R ei Socialis oraz w orędziu na Światowy D zień Pokoju z 1987 ro k u 23 na fakt, że konstatacja Pawła VI w Po-
pulorum Progressio, nazywająca „rozwój” drugim im ieniem pokoju, nie spraw
dziła się w dw udziestoletniej historii dzielącej ją od Sollicitudo Rei Socialis. Jan Paweł II stwierdził, że zam iast zmniejszyć pogłębiły się w tym czasie jeszcze bardziej podziały między bogatym i i biednymi krajam i świata. Rozwój bowiem był tylko tam możliwy, gdzie pozwalały na to w arunki polityczne i ekonom icz ne. Bogaci stali się jeszcze bardziej bogatymi, a biedni pogrążyli się we własnej biedzie. W rozum ieniu Papieża oznacza to, że idea rozwoju w budowie spra wiedliwego pokoju w świecie okazała się całkowicie złudna w w arunkach w spółczesnego świata.
Pokój m ożna osiągnąć jedynie w prow adzając w życie społeczne, polityczne, ekonom iczne i kulturow e państw , narodów i całych społeczeństw zasady soli
22 P a w e ł V I - J a n P a w e ł 1 1 , Orędzia papieskie na Światowy Dzień Pokoju. R z y m - L u - b l in 1 9 8 7 .
23 J a n P a w e ł I I , Rozwój i solidarność: dwie drogi wiodące do pokoju. W : P a w e ł V I - J a n P a w e ł I I , Orędzia papieskie na Światowy Dzień Pokoju. R z y m - L u b l i n 1 9 8 7 , s. 1 9 3 - 2 0 7 .
darności społecznej, na fundam encie której bogate narody zdecydują się oprzeć relacje ekonom iczno-polityczne z narodam i biedniejszymi. P onadto nie wystarcza w tych stosunkach jedynie proste w prow adzenie zasady spraw iedli wości społecznej, ale - zdaniem Jana Pawła II - aby pokój mógł być realnie możliwy, wym agane jest od narodów bogatych zastosow anie wyższej logiki kie rującej się bardziej m iłosierdziem , aniżeli ograniczeniem się - jak to często ma miejsce - do w prow adzenia przez nie wyrafinowanych reguł sprawiedliwości.
Dośw iadczenia poprzednich papieży stanow ią dla Ja n a Pawła II źródło m ą drości w poszukiwaniu recept na rozw iązanie skom plikowanych problem ów w świecie współczesnym, wynikających z aktualnych międzynarodowych ukła dów polityczno-ekonom icznych. Troska o integralne dobro człowieka stanowi podstaw ę rozw ażań Ja n a Pawła II nad tymi zagadnieniam i. Praktyka pokazuje aż nazbyt wyraźnie, że tego dobra nie m ożna je d n ak zrealizow ać bez w prow a dzenia w życie zasady solidarności społecznej, któ ra stanowi siłę w zagw aran towaniu niezbywalnych praw godnościowych osoby ludzkiej. Ten postulat wy nika jednoznacznie z nowego ujęcia pokoju, którem u Papież nadał drugie imię «solidarności międzyludzkiej».
Praw a człowieka są podstaw ą społecznych, politycznych, ekonom icznych i kulturowych odniesień obywateli między sobą. P rzestrzeganie praw człowieka stanowi gwarancje pokojow ego w spółdziałania społeczeństw, państw i n aro dów. W tej perspektyw ie w arto zauważyć, że realizacja praw człowieka jest podstaw ą w prow adzenia w życie ludzkie zasad prawdy, sprawiedliwości oraz mitości, traktow anej jako wyraz solidarności między ludźm i i narodam i, jak również i zasady wolności24.
Potrzeba w spółdziałania ludzi między sobą w w ymiarze narodow ym i m ię dzynarodowym wynika z radykalnej między nimi współzależności. Istnieje więc konieczność oparcia tego w spółdziałania na zasadzie solidarności i miłości, które są korelatem sprawiedliwości. W edług Ja n a Pawła II oznacza to w istocie rzeczy obowiązek wzajem nej pomocy: «W spółpraca nad rozw ojem całego czło wieka i każdego człowieka jest obowiązkiem wszystkich w obec wszystkich i p o w inna być zarazem pow szechna na całym świecie: na W schodzie, Zachodzie, Północy i Południu; lub, posługując się używanymi dziś term inam i, w różnych „światach”. Jeśli natom iast usiłuje się urzeczywistniać rozwój w jednej tylko części lub w jednym świecie, czyni się to kosztem innych; tam zaś, gdzie rozwój zaczyna się dokonywać - w łaśnie dlatego, że nie bierze się pod uwagę innych, podlega przerostow i i wypaczeniu»25.
W kontekście globalnego wymiaru sprawiedliwości we współczesnych uw a runkow aniach społeczno-politycznych, ekonom icznych i kulturowych, Jan Pa
24 J. M a j k a, Węzłowe problemy Katolickiej Nauki Społecznej. Warszawa 1990, s. 244-253. 25 SRS, n. 32, dz. cyt., s. 60.
2 3 0 KS. JERZY KOPEREK [12] weł II ma św iadom ość konieczności rozwiązań m oralnych, które najgłębiej do tykają sum ienia człowieka. Stw ierdza on więc, że «w świecie podzielonym i gnębionym różnego rodzaju konfliktam i, torują sobie drogę przekonanie o radykalnej współzależności i, w konsekwencji, potrzeba takiej solidarności, k tó ra by ją podejm ow ała i przenosiła na płaszczyznę m oralną»26.
G lobalny wymiar sprawiedliwości oznacza w praktyce zastosow anie spo łecznej zasady sprawiedliwości do rozwiązywania trudnych kwestii społecz nych, politycznych, ekonom icznych i kulturowych, zarów no w wymiarze je d n e go państw a, narodu czy społeczeństwa, jak też w skali ogólnoludzkiej. Z asada sprawiedliwości jest więc wyrazem respektow ania praw osoby ludzkiej w każ dej sferze jej osobow ego i społecznego życia. W tym kontekście globalność wy m iaru sprawiedliwości jest sform ułow aniem odnoszącym się do konieczności w szechstronnego jej zastosow ania dla dobra poszczególnego człowieka oraz w spólnego dobra całego społeczeństwa.
R adykalna w spółzależność ludzi m iędzy sobą o zasięgu globalnym o zn a cza m iędzy innym i zjawisko historycznego kolonializm u, przekształcającego się we w spółczesny jego p ro d u k t zwany neokolonializm em , rozum iany jako u zależnienie ekonom iczne i polityczne krajów trzeciego świata. K onieczność w spółpracy państw i narodów je st podyktow ana, obok niebezpieczeństw a wojny globalnej, również wspólnym wszystkim ludziom zagrożeniem ek o lo gicznym. F akt w spółzależności krajów w tym zakresie przem aw ia bardzo m ocno do w spółczesnego człowieka. Takie zagrożenie nie je st rozw ażane tyl ko w skali lokalnej, ale coraz bardziej przyjm uje form y o w ym iarze global nym i ogólnoludzkim . N iebezpieczeństw o to w ym aga przedsięw zięć ob ejm u jących zarów no kraje bogate, ja k i biedne, jak o że nie uznaje ono żadnych granic politycznych i ekonom icznych27.
W yartykułow anie jedynie zagrożeń, któ re pow odują konieczność radykal nej w spółzależności państw, narodów i społeczeństw nie jest wystarczającym argum entem dla w szechstronnego w spółdziałania ludzkości na wielu płaszczy znach życia osobowego i społecznego. Sam e zagrożenia nie są w stanie je d n o czyć i łączyć ludzi na zasadzie solidarności społecznej. Tę funkcję jednoczącą ludzi w ogólnoludzką rodzinę spełnić m ogą jedynie w artości28.
W śród nich należy wyróżnić na pierwszym m iejscu w artości sam ego czło w ieczeństw a. W edług katolickiej nauki społecznej, każdy człowiek je st darem dla innych i ja k o dar jest rów nocześnie zobow iązaniem do w zajem nej p o m o cy i w spółpracy. K olejną racją w spółzależności je st k u ltu ra ludzka rodząca nakaz w spółuczestnictw a ludzi w jej budow aniu, przy rów noczesnej ak c ep ta
26T a m ż e , n. 26, s. 44.
27 J. M a j k a , Węzłowe problemy Katolickiej Nauki Społecznej, s. 234-242. 28 Por. ta m ż e , s. 242-244.
cji jej zróżnicow ań i zarazem jedności. P o n ad to sam dar św iata stanow i dla ludzkości zespól w artości m aterialnych danych wszystkim ludziom do jego racjonalnego doskonalenia. W tym doskonaleniu rodzi się nakaz zgodnego w spółdziałania dla dobra każdej osoby i d o b ra w spólnego całej społeczności. W spółdziałanie ludzi dokonuje się nie tylko w rozw oju gospodarczym , p o stę pie technicznym i kulturow ym , ale rów nież w płaszczyźnie rozwoju i d o sko n alenia sam ego człowieka.
Z w szechstronnego rozwoju świata i człowieka wynika także pokój, nie tyl ko w sensie negatywnym rozum ianym jako brak wojny, czy ładu społecznego, ale p rzed e wszystkim pozytywnie jako harm o n ia współżycia i w spółdziałania ludzi dla tw orzenia w artości stanow iących dobro w spólne wszystkich m iesz kańców globu ziem skiego. W artością, która w najwyższy sposób czyni ludzi w spółzależnym i je st ich ostateczny cel. Czyni on każdego człow ieka p odm io tem szczęścia pożądanego przez całe życie. Z praw a do realizacji tego celu i szczęścia nie m ożna wyłączyć nikogo bez groźby jego utraty dla sam ego sie bie. Cel, do którego dąży człowiek, czyni z niego «hom o viator». Tym n ie m niej w spólność ludzkich losów nie jest tylko w spólnością drogi, ale przede wszystkim w spólnością celu i pow ołania, jak im wszyscy zostali obdarzeni w akcie stwórczym.
W kontekście powyższych sform ułow ań m ożna wnioskować, że radykalna w spółzależność wynika nie tylko ze wspólnych zagrożeń ludzkości, ale jest w e zw aniem do solidarnego w spółdziałania w skali ogólnonarodow ej. O znacza to w tej sytuacji, że wszyscy ludzie winni poczuw ać się do współpracy ze świado mością jedności rodziny ludzkiej. Ten sposób myślenia, wbrew wszystkim ro dzajom nacjonalizm ów , korzyści ekonom icznych, politycznych uw arunkow ań i trudnych kwestii społecznych, pow inien stać się pow szechnym przekonaniem całej ludzkości. D o tego zm ierzają wysiłki Stolicy A postolskiej, nauczanie spo łeczne papieży oraz współczesne dem okratyczne przedsięw zięcia organizacji społecznych i politycznych w poszczególnych krajach, jak i na arenie m iędzy narodow ej.
W ydaje się, że również w tym kierunku w spółpracy, wynikającej z radykal nej współzależności, winny podążać dyskusje personalistów z liberałam i na płaszczyźnie społecznej, politycznej, ekonom icznej i kulturow ej. Ten kierunek wyznaczony przez dziejową konieczność określa także coraz większe szanse na pow odzenie w prow adzenia globalnego wymiaru sprawiedliwości w życie spo łeczne, narodow e, państw owe i m iędzynarodow e. Z asad a solidarności m iędzy ludzkiej, realizow ana m. in. w procesie integracji kontynentu europejskiego, wydaje się być słuszną drogą do zagw arantow ania niezbywalnych praw osoby ludzkiej. Ten proces integracji rozwinięty także na kraje E uropy Ś rodko wo-W schodniej stałby się kolejnym etapem w budow ie pokoju jako ładu spo łecznego, politycznego i m iędzynarodow ego. Z d an iem Jan a Pawła II funkcję jednoczącą E u ro p ę pełni chrześcijaństwo, w którym dostrzega on korzenie
2 3 2 KS. JERZY KOPEREK [1 4 ]
kultury europejskiej. Papież proponuje więc w swoich działaniach na rzecz p o koju światowego rozw ażenie wpływu religii, jako w ew nętrznej siły człowieka zdolnej pokonywać bariery nienawiści i pogardy dla godności osoby ludzkiej, w prow adzając w życie społeczeństw , państw i narodów zasady przebaczenia i pojednania, sprawiedliwości, miłości i solidarności.
Zakończenie
Praw a człowieka we współczesnej świadomości społeczności ogólnoświatowej zyskały pow szechne uznanie. D ziałalność państw dem okratycznych na arenie m iędzynarodow ej zm ierza do respektow ania współczesnej „karty dem okracji” za jaką została uznana Powszechna Deklaracja Praw Człowieka. U znając ko nieczność jej respektow ania większość państw ją podpisało i ratyfikowało. N ie wątpliwie rozszerzenia katalogu tych praw m ożna doszukać się w innych m ię dzynarodowych dokum entach, np. W M iędzynarodowym Pakcie Praw G ospo
darczych, Społecznych i Kulturalnych (1966)29i M iędzynarodowmy Pakcie Praw Obywatelskich i Politycznych (1966)30.
W łasny wkład do rozwoju katalogu praw ludzkich przedstaw iają oficjalne dokum enty Stolicy A postolskiej i poszczególnych papieży, np. Pacem in Terris Ja n a X X III, Karta Praw Rodziny w ydana przez Stolicę A postolską w 1993 ro ku, a zwłaszcza społeczne nauczanie Jana Pawła II charakteryzujące się in te gralnym poszanow aniem praw ludzkich: od początku życia aż do naturalnej śmierci. W arto zauważyć, iż 8 stycznia 2001 roku K ongres Stanów Z jednoczo nych nadał Janowi Pawłowi II najwyższe swoje odznaczenie w dowód uznania za bezkom prom isow ą obronę praw ludzkich na arenie m iędzynarodow ej. Spo łeczne jego nauczanie na tem at praw człowieka zyskuje w świecie w spółcze snym pow szechną akceptację. W ydaje się, że również w polskiej polityce zagra nicznej m oże odegrać w ażną rolę zwracając uwagę na antropologiczno-aksjo- logiczny jej wymiar.
I diritti delTuomo nella politica internazionale Riassunto
I diritti dell’uom o sono riconosciuti da p a rte di tutti i paesi dem ocratici nel m ondo co n tem p o ran eo . Ci sono m olti docum enti internazionali chfc testim o n ian o la volonta dei paesi di costruire la dem ocrazia co n tem p o ran ea b asata sulla difesa dei diritti
29 Międzynarodowy Pakt Praw Gospodarczych, Społecznych i Kulturalnych (1966). W i ę ź 2 ( 1 9 7 8 ) s . 5 9 - 6 9 .
dell’uom o. La tutela dei diritti um ani è im portante sia all’interno di ogni stato corne p u re nelle relazioni internazionali. Il diritto alla pace sociale è im portante dal p u nto di vi sta della difesa del diritti um ani all’interno dei paese. Invece il diritto alla pace corne antitesi délia guerra n ell’m ondo co n tem p o ran eo è un d iritto di tu tta la società interna- zionale.
La do ttrin a sociale délia C hiesa approfondisce dal p u n to di vista cristiano il senso profondo délia dignità u m an a e dei diritti um ani che sono assoluti, cioè nessuna auto- rità u m an a puô toglierli. La C hiesa grazie alla sua attività a livello internazionale p ro pone i propri docum enti sociali che p resen ta n o il catalogo dei diritti um ani, p er esem- pio la Pacem in Terra di G iovanni X X III e la Caria dei diritti délia fam iglia annunciata dalla Santa Sede. T utta l’attività di G iovanni Paolo II p o rta il c a ra tte re délia difesa dei diritti um ani nel senso intégrale, cioè d all’inizio della vita alla m o rte n aturale. La C h ie sa grazie alla sua d o ttrin a sociale aiuta la società in ternazionale nella b u o n a com pren- sione del valore d ell’uom o, délia sua dignità e del senso p ro fo n d o dei suoi diritti um ani.