• Nie Znaleziono Wyników

Problem dysfunkcyjności państw w rejonie Azji Południowej i Bliskiego Wschodu. Analiza wybranych przypadków Afganistanu, Pakistanu, Iraku i Jemenu

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Problem dysfunkcyjności państw w rejonie Azji Południowej i Bliskiego Wschodu. Analiza wybranych przypadków Afganistanu, Pakistanu, Iraku i Jemenu"

Copied!
37
0
0

Pełen tekst

(1)

Problem dysfunkcyjności państw w rejonie Azji Południowej i Bliskiego Wschodu. Analiza wybranych przypadków Afganistanu, Pakistanu, Iraku i Jemenu

„Ja i mój naród przeciwko światu, ja i mój klan przeciwko narodowi, ja i moja rodzina przeciwko klanowi, ja i mój brat przeciwko rodzinie, ja przeciwko własnemu bratu”1– przy- słowie somalijskie.

Kruchość i upadłość państw, państwa w stanie rozpadu, dysfunkcyjność insty- tucji państwowych – powyższe terminy, kontrowersyjne w dyskursie naukowym i debatach politycznych, próbują wyjaśnić i opisać sytuację, w jakiej znalazło się około 40–60 współczesnych krajów2. Geografi cznie większość z nich znajduje się w regionie Afryki Subsaharyjskiej3 oraz w Azji Południowej i na Bliskim Wschodzie. Po zamachach terrorystycznych z 11 września 2001 roku zależność między dysfunkcyjnością państw a zmniejszającym się bezpieczeństwem innych aktorów stosunków międzynarodowych stała się trudna do podważenia.

Rezultaty wojen w Afganistanie i Iraku dowiodły dobitnie, że rozwiązania mi- litarne i okupacja terytorium państw dysfunkcyjnych nie eliminują problemów w nich występujących, jak i kwestii związanych z ich destabilizującym wpływem na regionalne środowisko bezpieczeństwa. Co więcej, okazało się, że takie inter- wencje mogą przyczynić się nawet do pogłębienia trudności politycznych oraz ekonomiczno-społecznych tych krajów. Afganistan, pomimo obecności wojsk amerykańskich i NATO oraz pomocy fi nansowej, stał się największym producen- tem heroiny na świecie. W Pakistanie trwa nie tylko kontrowersyjna kampania z użyciem amerykańskich samolotów bezzałogowych, ale także konfl ikt wewnętrz-

1 „Me and my nation against the world, me and my clan against the nation, me and my fam- ily against the clan, me and my brother against the family, me against my brother”. Cyt. za: K. Wa Wamwere, Negative Ethnicity: From Bias to Genocide, New York 2003, s. 24.

2 Niniejszy artykuł powstał na podstawie badań i kwerend przeprowadzonych w Boston Uni- versity i Bibliotece Kongresu USA oraz przy wykorzystaniu analiz i raportów think tanków, m.in.

Afghanistan Analysts Network, Jamestown Foundation, Asia Society, International Crisis Group.

3 Szerzej na ten temat pisze w rozdziale niniejszej monografi i R. Kłosowicz, Problem dysfunk- cyjności państw Afryki Subsaharyjskiej.

(2)

ny zagrażający bezpieczeństwu tego państwa i jego sąsiadów. Z kolei Irak, który miał stanowić przykład nowego porządku polityczno-społecznego ustanawianego przez USA w regionie Zatoki Perskiej, stał się obszarem, na którym od prawie dekady to przemoc i przestępczość, a nie ład i stabilność, są stałymi elementami życia codziennego4. Jemen, państwo od początku swojego istnienia (1990 r.) tar- gane konfl iktami, obecnie również stoi na skraju wojny domowej i rozpadu. Jeśli dodatkowo weźmiemy pod uwagę sytuację w Syrii, pogrążającej się w anarchii i wojnie domowej, zdestabilizowany Liban i nieprzewidywalne konsekwencje tzw.

Arabskiej Wiosny Ludów, to stwierdzenie, że Azja Południowa i Bliski Wschód zmagają się z narastającą falą dysfunkcyjności instytucji państwowych, w żaden sposób nie będzie twierdzeniem przesadzonym5.

U źródeł takiego rozdziału tkwiło kilka założeń. Po pierwsze, państwa będące przedmiotem analizy są zlokalizowane w obrębie dwóch geografi cznie sąsiadują- cych z sobą regionów – Azji Południowej i Bliskiego Wschodu, które z perspekty- wy strategicznej odgrywają kluczową rolę dla bezpieczeństwa międzynarodowe- go. Zarówno ewentualny konfl ikt Pakistanu z Indiami, jak i rozpad Iraku, Jemenu bądź Syrii, ponowne przejęcie Afganistanu przez talibów czy wojna Izraela z Ira- nem jawią się jako scenariusze wydarzeń mogące zachwiać kruchym porządkiem regionalnym, a nawet globalnym.

Po drugie, w tych regionach – z punktu widzenia geopolitycznego – można wyróżnić kilka czynników kulturowych, politycznych i historycznych łączących poszczególne państwa i kształtujące ich współczesną sytuację. Z tych samych względów uznałem, że w kontekście państw dysfunkcyjnych w obrębie całego kontynentu azjatyckiego trudno byłoby o podobną spójność. Ciężko bowiem wyobrazić sobie użyteczne zestawienie i porównanie z sobą tak różnych aktorów państwowych, jak np. Syria, Bangladesz, Liban, Pakistan, Sri Lanka, Mjanma, Je- men czy Korea Północna6.

Po trzecie, analizowane w tym rozdziale państwa: Afganistan, Pakistan, Irak i Jemen – mimo że znajdują się w odmiennych fazach ewolucji swoich instytucji państwowych i społecznych – posiadają kilka cech wspólnych, które z punktu wi- dzenia poruszanej tematyki pozwalają na przeprowadzenie analizy porównawczej.

W każdym z nich zagrożenie rozwojem wewnętrznego jak i międzynarodowego terroryzmu jest wysokie, a w obrębie ich granic działają alternatywne dla rządu

4 A. Ghani, C. Lockhart, Fixing Failed States: A Framework for Rebuilding a Fractured World, Oxford 2008, s. 5.

5 Por. Poniższe publikacje, które w nowatorski sposób ujmują złożoność różnych aspektów państw słabych i dysfunkcyjnych: A. Ahram, Proxy Warriors: Th e Rise and Fall of State-Sponsored Militias, Stanford 2011; A.L. Clunan, H.A. Trinkunas (red.), Ungoverned Spaces: Alternatives to State Authority in an Era of Soft ened Sovereignty, Stanford 2010; M. Hoddie, C.A. Hartzell (red.), Strength- ening Peace in Post-Civil War States: Transforming Spoilers into Stakeholders, Chicago 2010.

6 Odmiennym podejściem badawczym, przedstawiającym sytuację geopolityczną nie tyle z punktu widzenia państwowości, ile strategicznego akwenu w regionie, jest publikacja: R. Kaplan, Monsun. Ocean Indyjski i przyszłość amerykańskiej dominacji, Sękowa 2012.

(3)

centralnego grupy zbrojne. Z tej perspektywy najistotniejszym elementem łączą- cym powyższe państwa możne być ich potencjalny „upadek” lub rozpad instytu- cji państwowych i społecznych. Taki rozpad najprawdopodobniej doprowadziłby do destabilizacji regionalnej. Każde z tych państw w ciągu ostatniej dekady było lub nadal jest przedmiotem zewnętrznej interwencji militarnej bądź toczącego się tam konfl iktu wewnętrznego. Dlatego też podstawową kwestią jest w tym miejscu pytanie o zależność między domniemaną dysfunkcyjnością lub słabością instytu- cji państwowych a wpływem na ten stan czynników zewnętrznych (interwencji zbrojnej, nacisków ze strony sąsiadów, nieszczelności granic itp.) i charakterem konfl iktu w samym państwie. Ponadto warto w tym kontekście przypomnieć o swoistym sprzężeniu zwrotnym – czyli o zależności między dysfunkcyjnością państwa a rekrutacją jego obywateli do organizacji terrorystycznych. Nie jest przypadkiem, że spośród omawianych krajów z trzech z nich – Afganistanu, Je- menu i Pakistanu – Al-Kaida czerpała ogromne wsparcie w postaci sympatyków i tysięcy ochotników gotowych zasilić jej szeregi7.

Po czwarte, spośród wszystkich państw azjatyckich analizowane w tym artyku- le kraje zajmują najwyższe miejsca w klasyfi kacji Failed States Index, wskazujące na dysfunkcyjność i słabość instytucji państwowych. W ostatnim rankingu tzw.

państw upadłych z 2012 roku z regionów Azji Południowej i Bliskiego Wschodu najwyżej na liście zostały sklasyfi kowane odpowiednio: Jemen (6. miejsce), Af- ganistan (7.), Irak (11.) oraz Pakistan (13.)8. Z kolei w innym ujęciu badawczym, zaproponowanym w 2008 roku przez Instytut Brookingsa (Brookings Institution) i Centrum Globalnego Rozwoju (Center for Global Development), a koncen- trującym się na słabości państwa (tzw. Index of State Weakness in the Developing World), wspomniane kraje zajęły miejsca: 2. (Afganistan), 4. (Irak), 30. (Jemen) oraz 33. (Pakistan)9. W tym rankingu szczególną uwagę zwracają wskaźniki doty- czące bezpieczeństwa (security), determinujące stopień słabości danego państwa, mierzące: intensywność konfl iktu, rażące przypadki naruszenia praw człowieka, terytorium objęte konfl iktem, przypadki przewrotów i puczów, a także stabilność polityczną i brak przemocy.

Warto wreszcie zaznaczyć, że artykuł ten nie ma ambicji historycznego ujęcia problematyki państw dysfunkcyjnych jako takich, jak i czterech rozpatrywanych w tej publikacji przypadków: Afganistanu, Iraku, Jemenu i Pakistanu10, a jedy- nie wskazanie najważniejszych problemów, z jakimi obecnie zmagają się te kraje,

7 F.A. Gerges, Th e Far Enemy: Why Jihad Went Global, Cambridge 2005, s. 251.

8 Th e Failed States Index 2013, Fund For Peace, http://ff p.statesindex.org/rankings-2013-sort- able (dostęp: 10.09.2013).

9 S. Rice, S. Patrick, Index of State Weakness in the Developing World, Brookings Institution 2008, http://www.brookings.edu/research/reports/2008/02/weak-states-index (dostęp: 29.01.2011).

10 O historii państwowości omawianych państw piszą m.in.: A. Głogowski, Pakistan: histo- ria i współczesność, Kraków 2011; J. Modrzejewska-Leśniewska, Afganistan. Historia państw świata w XX i XXI, Warszawa 2010; Ch. Tripp, Historia Iraku, Warszawa 2009.

(4)

przyczyn takiego stanu rzeczy i konsekwencji ich ewentualnego upadku dla archi- tektury bezpieczeństwa regionalnego i globalnego11.

(Nie)bezpieczeństwo w Azji Południowej i na Bliskim Wschodzie

W sferze bezpieczeństwa omawiane kraje charakteryzują się dysfunkcyjnością instytucji państwowych, co najczęściej wyraża się „trudnością w utrzymaniu mo- nopolu na stosowanie przemocy; ochroną swoich obywateli przed zagrożeniem zewnętrznym i wewnętrznym; kontrolowaniem swych granic i terytorium; zapew- nieniem porządku publicznego i ochrony przed przestępczością”12. Szczególnie kontekst związany z bezpieczeństwem wewnętrznym i zewnętrznym Afganista- nu, Iraku, Jemenu i Pakistanu będzie brany pod uwagę przy analizie ich przypad- ków. W dużej mierze takie ujęcie wynika z aktualnej sytuacji bezpieczeństwa tych państw i wpływu ich kondycji na kraje sąsiedzkie, ale także z dosyć oczywistej prawidłowości, że owo bezpieczeństwo (a zwłaszcza jego brak) rzutuje na cało- kształt stosunków politycznych, ekonomicznych i społecznych danego państwa.

Truizmem wydaje się stwierdzenie, że elementarnym zadaniem państwa jest zapewnienie swoim obywatelom fi zycznego bezpieczeństwa. W państwach dys- funkcyjnych, nierzadko ogarniętych wojnami domowymi, konfl iktami na tle etnicznym, interwencjami aktorów zewnętrznych, rozgrywkami pomiędzy ple- mionami lub warlordami, bezpieczeństwo ludzi (tzw. human security) jest iluzo- ryczne. W takich krajach konfl ikt nie tylko charakteryzuje się głębokimi podzia- łami, brutalną walką czy wielością stron walczących z sobą jednocześnie, ale też długotrwałością. Na przewlekłość stosowania przemocy podczas konfl iktów i wo- jen – jako cechy charakterystycznej dla państw upadłych – zwraca uwagę Robert Rotberg. Według niego wojny domowe w takich krajach w dużej mierze biorą się z uwarunkowań etnicznych, religijnych, językowych lub wrogości międzywspól- notowej (intercommunal enmity)13. Zauważmy, że zwłaszcza ten ostatni element – wzajemna wrogość społeczności zamieszkujących dane państwo, może w pra- widłowy sposób wyjaśnić przyczyny konfl iktów wewnętrznych w Iraku, Jemenie czy Pakistanie.

Państwa nie funkcjonują, gdy nie zapewniają powyższych dóbr i usług. Wojna domowa w takich sytuacjach jest wtedy symptomem upadłości państwa, a nie powodem upadku.

Najważniejszym dobrem politycznym jest zapewnienie bezpieczeństwa narodowego i mię-

11 Pierwsza część przedstawi najważniejsze cechy wspólne dla czterech omawianych państw, a w drugiej każde z nich zostanie potraktowane jako swoiste studium przypadku przyczyn i konse- kwencji słabości oraz dysfunkcyjności instytucji państwowych.

12 S. Patrick, Weak Links: Fragile States, Global Th reats, and International Security, Oxford 2011, s. 28.

13 R. Rotberg, When States Fail, Princeton 2003, s. 5.

(5)

dzynarodowego oraz zachowanie porządku publicznego. Inne dobra to (…): implemen- tacja zasady rządów prawa, funkcjonowanie instytucji gwarantujących wolności politycz- ne, utrzymanie arterii komunikacyjnych i handlowych, stworzenie ram ekonomicznych umożliwiających wzrost gospodarczy i prosperity, a ponadto takie dobra jak dostęp do opieki medycznej, energii elektrycznej, bieżącej wody (…)14.

Rotberg słusznie przypomina, że najważniejszym czynnikiem determinują- cym stabilne i funkcjonalne państwo jest zdolność zapewnienia bezpieczeństwa swoim obywatelom, zarówno w wymiarze wewnętrznym, jak i zewnętrznym. Jak wykażą przykłady Afganistanu, Iraku, Jemenu i Pakistanu, to właśnie kwestia fi - zycznego bezpieczeństwa obywateli – a raczej jego braku – w znacznej mierze przesądziła o słabości instytucji państwowych w tych krajach. Jednocześnie wspo- mniany spadek bezpieczeństwa, w połączeniu z niską jakością życia, brakiem per- spektyw na jej poprawę oraz radykalizacją polityczną części społeczeństwa, może przyczyniać się do wzrostu popularności grup stosujących przemoc wewnątrz, jak i na zewnątrz państwa.

Z tej perspektywy powraca pytanie o zależności między słabością bądź upad- kiem lub upadaniem państwa a wspieraniem przez jego obywateli ruchów eks- tremistycznych, w tym terrorystycznych. Wbrew obiegowym opiniom całkowity upadek instytucji państwowych nie służy rozwojowi terroryzmu międzynarodo- wego, ponieważ paradoksalnie terroryści także potrzebują pewnego minimum infrastruktury oraz stabilności politycznej zapewniających im funkcjonowanie15. Z drugiej strony istnieje wiele przykładów – od Afganistanu przez Jemen, Libię, Irak, Syrię, Mali, Algierię po Pakistan – które dowodzą, że ugrupowania spod znaku Al-Kaidy, mimo że nie mogą przejąć władzy w muzułmańskich państwach, doskonale sobie radzą i rozwijają się tam, gdzie szerzy się chaos i wojna domowa.

Chociażby tylko z tego względu trudno jest spekulować, jaki wpływ na rozwój lub upadek Al-Kaidy będzie miała tzw. Arabska Wiosna Ludów, tak samo jak ciężko jest przewidzieć rozwój sytuacji w najbliższych latach w Libii, Jemenie, Egipcie czy nawet Arabii Saudyjskiej16.

Reasumując, czynniki związane z tradycyjnie pojmowanym bezpieczeństwem uznaje się za podstawowe wyznaczniki słabości i dysfunkcyjności omawianych w tym rozdziale państw. Biorąc pod uwagę fakt, że prawie nigdy jeden czynnik (np. konfl ikt wewnętrzny) nie jest wystarczającym powodem dysfunkcyjności i upadku państwa, nie sposób jest lekceważyć inne przesłanki wskazujące na osła- bianie instytucji państwowych. Na przykład, jak dowodzi Rotberg, „nie każdy konfl ikt domowy oznacza upadek, ale każdy stanowi znak ostrzegawczy. Mierzo-

14 Cyt. za: R. Rotberg, When States Fail: Causes and Consequences, 23.09.2003, John F. Kennedy School of Government, Harvard University. Dostępne na stronie internetowej: http://web.mit.edu/

ssp/seminars/wed_archives03fall/rotberg.htm (dostęp: 28.08.2011).

15 J. Traub, Th ink Again: Failed States, „Foreign Policy”, July/August 2011, www.foreignpolicy.

com/articles/2011/06/20/think_again_failed_states?page=0,5 (dostęp: 6.09.2011).

16 P. Bergen, Th e Longest War: Th e Enduring Confl ict between America and Al-Qaeda, New York 2011, s. 351.

(6)

ny absolutnie lub relatywnie stopień przestępczości i liczba ofi ar cywilnych w wal- kach zbrojnych nie mogą oznaczać upadku. Wskazują jednak, że społeczeństwo pogrąża się w rozpadzie, a spoiwo, które trzyma razem państwo, staje się niebez- piecznie słabe”17.

Powyższą uwagę o „znakach ostrzegawczych” można z powodzeniem odnieść nie tylko do omawianych tu czterech państw, ale też do sytuacji, jaką obserwuje- my w Syrii od marca 2011 roku. Początkowe protesty przeciwko reżimowi Baszara al-Asada przekształciły się tam w krwawą wojnę domową, która w ciągu dwóch lat przyniosła 120 tysięcy ofi ar śmiertelnych, 1,5 miliona uchodźców i uczyniła z Syrii jedno z najbardziej dysfunkcyjnych państw na świecie18.

Problemy ekonomiczne

W większości analizowanych tutaj przypadków dysfunkcyjności państw kwe- stie ekonomiczne (m.in. kryzysy gospodarcze) oraz dynamika demografi czna w znacznym stopniu wpływały na kondycję społeczeństw i doprowadzały do dal- szego osłabiania instytucji państwowych. Opierając się na wybranych wskaźni- kach makroekonomicznych, takich jak realne tempo wzrostu produktu krajowe- go brutto w Afganistanie, Iraku, Jemenie i Pakistanie czy uwzględnienie średniego PKB per capita, można wskazać na szczególne uwarunkowania sytuacji ekono- micznej charakteryzujące te kraje.

Tabela 1. Realne tempo wzrostu PKB w latach 2003–2011 (w %)

Państwo/rok 2003 2004 2005 2006 2007 2008 2009 2010 2011

Afganistan 29 7,5 8 8 11,5 3,4 22,5 8,2 5,7

Irak –21,8 52,3 –3 2,4 5,9 7,8 4,5 0,8 9,9

Jemen 2,8 1,9 2,8 2,6 2,8 3,2 3,8 8 –10,5

Pakistan 5,5 6,1 6,6 6,6 5,3 2,7 4,3 4,8 2,4

Źródło: CIA World Factbook.

Analizując realne tempo wzrostu PKB, zauważamy przede wszystkim regres wzrostu w Iraku w pierwszej połowie początkowej dekady XXI wieku (co wynika- ło początkowo z inwazji USA na ten kraj, a następnie z wojny domowej). Ponadto widać całkowite odwrócenie się zwyżkowej tendencji w Jemenie, spadek tempa wzrostu o prawie 11% w roku 2011, co z kolei można tłumaczyć pogarszającą się sytuacją polityczną w państwie i zaostrzającymi się podziałami między północą

17 Cyt. za: R. Rotberg, When States Fail…, op. cit., s. 25.

18 Dane za: Rising Syrian Death Toll, Refugee Wave, Agencja Reutera, http://in.reuters.com/

article/2013/05/17/syria-crisis-refugees-tolls-idINDEE94G08720130517 (dostęp: 18.05.2013).

(7)

a południem kraju. Z kolei gospodarka Pakistanu wyraźnie zwolniła w 2011 roku (2,4%). W latach 2012–2013 państwo, nie licząc problemów związanych z bezpie- czeństwem i katastrofami naturalnymi, prześladowały trudności ekonomiczne, takie jak ograniczenie inwestycji, wzrost infl acji czy rosnący defi cyt budżetowy19.

Według danych Banku Światowego średnie PKB per capita w tych czterech krajach w 2011 roku wynosiło odpowiednio: około 3500 USD w Iraku, 1350 USD w Jemenie, 1200 USD w Pakistanie, niecałe 600 USD w Afganistanie20. Wyraź- nie widać, że Afganistan zdecydowanie odstaje pod względem poziomu biedy od trzech innych analizowanych przypadków. Od dekad Afganistan przoduje w klasyfi kacjach najbardziej spauperyzowanych państw na świecie. W dodatku makrowskaźniki często nie oddają prawdziwej nędzy, w jakiej żyją Afgańczycy.

Według analiz dotyczących ubóstwa z 2007 roku prawie 42% społeczeństwa af- gańskiego (czyli około 12 milionów ludzi) żyło poniżej granicy ubóstwa, a 20%

populacji egzystowało na jej granicy, co de facto oznaczało, że każda susza, wa- hania cen paliw lub żywności wpędzały ich w jeszcze większą biedę21. Sam rząd afgański także zmaga się z problemami fi nansowymi. Budżetu z pewnością nie ra- tują podatki, których w Afganistanie prawie nikt nie płaci. Notabene Afganistan, a zaraz za nim Pakistan to państwa, które notują jeden z najniższych wskaźników wpływów budżetowych z podatków (odpowiednio 8% i 9% całego PKB w 2011 roku)22. Ponadto zarówno Afganistan, jak i Jemen cierpią na chroniczne braki wody pitnej. W Afganistanie dostęp do niej ma zaledwie około 40% społeczeń- stwa, a w Jemenie – 67%23.

Ze względu na jakość poziomu życia i możliwość rozwoju mierzoną w ramach Human Development Index przez Organizację Narodów Zjednoczonych tylko Irak (131. miejsce) trafi ł do przedostatniej grupy tzw. Medium Human Development, podczas gdy zarówno Pakistan, Jemen, jak i Afganistan znalazły się w najniżej sklasyfi kowanej grupie państw o najsłabszym poziomie rozwoju24. Sytuacja Af- ganistanu spośród omawianej grupy krajów jest najgorsza. Przykładowo, w Afga- nistanie oczekiwana średnia życia w 2012 roku wyniosła 49 lat. Dla porównania

19 Za: Pakistan’s Economy, Asian Development Bank, http://www.adb.org/countries/pakistan/

economy (dostęp: 14.03.2013).

20 World Development Indicators database, World Bank, http://databank.worldbank.org/data/

home.aspx (dostęp: 23.11.2012).

21 Islamic Republic of Afghanistan: Afghanistan National Development Strategy: First Annual Re- port (2008/09), International Monetary Fund, s. 14, http://www.imf.org/external/pubs/ft /scr/2009/

cr09319.pdf (dostęp: 23.05.2013).

22 Plugging Leaks, Poking Holes, „Th e Economist”, 8.12.2012, http://www.economist.com/news/

asia/21567999-who-will-pay-pakistans-state-plugging-leaks-poking-holes (dostęp: 7.01.2013).

23 Dane za: Atlas of the Middle East, Washington 2008, s. 87.

24 International Human Development Indicators, http://hdr.undp.org/en/statistics/ (dostęp:

23.01.2013).

(8)

średnia życia w 2012 roku wynosiła odpowiednio: w Jemenie 64 lata, w Iraku – 70 lat, a w Pakistanie – 66 lat25.

Podobnie jednak jak w przypadku konfl iktów wewnętrznych, same czynniki ekonomiczne rzadko przesądzają o dysfunkcyjności państwa. Powyższe twierdze- nie dobrze ilustruje zależność między ubóstwem a podatnością danego państwa na wspieranie terroryzmu. W przeciwieństwie do stereotypowych ocen, jak do- wodzi Stewart Patrick, istnieje niewiele empirycznych dowodów świadczących o tym, że ubóstwo jest czynnikiem sprzyjającym rozwojowi terroryzmu zarów- no w skali mikro, jak i makro (nawet w przypadkach badania państw, w których większość stanowią muzułmanie)26.

Korupcja to kolejny problem, który trawi omawiane tu państwa dysfunkcyjne.

W rankingu przeprowadzonym przez Transparency International w 2012 roku na temat poziomu percepcji korupcji w poszczególnych krajach na 174 miejsca Afganistan znalazł się na niechlubnej ostatniej pozycji (ex aequo z Somalią i Koreą Północną). Irak zajął 169. lokatę, Jemen – 157., a Pakistan – 139.27 Zachowania korupcyjne nie tylko osłabiają instytucje państwowe, ale powodują też brak zaufa- nia potencjalnych inwestorów zewnętrznych, co w przypadku Afganistanu i Iraku – państw starających się ekonomicznie odrodzić po latach konfl iktów zbrojnych – szczególnie utrudnia procesy normalizacji gospodarczej.

Interwencje i destabilizacja z zewnątrz

Zarówno Afganistan, Irak, Pakistan, jak i Jemen, które zmagają się z problema- mi wewnętrznymi, stały się w ciągu ostatniej dekady przedmiotem zewnętrznych interwencji zbrojnych28. Klasyczne interwencje zbrojne z defi nicji dokonywane są przez państwa silniejsze na obszarze państw słabszych, lecz ich współczes- ny wymiar – w szczególności użycie samolotów bezzałogowych – symbolicznie wskazuje na ewolucję konfl iktów zbrojnych, zwłaszcza jeśli chodzi o konwencjo- nalne użycie sił zbrojnych, narażanie swoich oddziałów na szwank i stosowanie technologii w ramach tzw. konfl iktów o niskiej intensywności. Stany Zjednoczo- ne, pomne doświadczeń z Iraku i Afganistanu, coraz uważniej liczą się z życiem swoich żołnierzy i nie zamierzają ryzykować kosztownych eskapad militarnych w państwach dysfunkcyjnych i słabych. Dlatego coraz częściej decydują się na

25 Dane za: M. Barrientos, C. Soria, Index Mundi – Country Profi les, http://www.indexmundi.

com/g/g.aspx?v=67&c=af&l=en (dostęp: 23.02.2012).

26 S. Patrick, Weak Links…, op. cit., s. 247. Podkreślmy, że pauperyzacja społeczeństw sprzyja ich radykalizacji, nie jest natomiast warunkiem jedynym i wystarczającym do formowania się ugru- powań terrorystycznych.

27 Corruption Perceptions Index 2012, Transparency International, http://www.transparency.

org/cpi2012/results (dostęp: 22.12.2012).

28 W przypadku Pakistanu i Jemenu interwencje oznaczały głównie użycie samolotów bez- załogowych i sił specjalnych USA.

(9)

wysyłanie nad ich terytorium samolotów bezzałogowych. W samym Pakistanie w latach 2004–2012 USA dokonały tysięcy akcji z użyciem dronów, w których zginęło ponad dwa tysiące bojowników i ponad 500 cywilów29. Przypadek paki- stański jest w tym kontekście symptomatyczny, ponieważ dobrze ilustruje to, jak państwo o silnej armii, ale słabych instytucjach politycznych, może się pogrążać w dysfunkcyjności, stanowiąc z jednej strony dobre miejsce na kryjówkę dla or- ganizacji terrorystycznych i bojówek paramilitarnych, a z drugiej cel infi ltracji supermocarstwa.

Od 2008 roku, czyli od początku nasilenia przez USA kampanii militarnej w Pakistanie z użyciem samolotów bezzałogowych typu Predator, akcje te wywo- ływały spory i protesty. Dla władz w Islamabadzie amerykańskie działania zbrojne na terytorium pakistańskim były zarówno politycznie upokarzające, jak i trudne do wytłumaczenia swoim obywatelom. Ponadto, w zestawieniu z amerykańską taktyką wojny antypartyzanckiej, naloty z udziałem dronów nie zawsze przynosiły pożądane efekty. Jak zauważył prezydent Pakistanu Asif Ali Zardari w listopadzie 2008 roku, takie akcje „podważają naszą suwerenność i nie przyczyniają się do zdobywania serc i umysłów ludności lokalnej”30. Dla obserwatorów stosunków pakistańsko-amerykańskich jasne było, że pomimo ofi cjalnych protestów ze stro- ny polityków i wojskowych Pakistanu działalność militarna USA na terytorium ich kraju pozwalała zająć się dwoma problemami naraz. Po pierwsze, pakistańskie siły zbrojne nie radziły sobie same z działalnością Al-Kaidy i talibów w Pakistanie, tak więc kampania amerykańskich dronów w jakimś stopniu wyręczała Pakistań- czyków. Po drugie, rządzący Pakistanem mogli ofi cjalnie potępiać amerykańskie akcje na swoim terytorium, wpisując się tym samym w przeważająco antyamery- kańskie nastroje społeczeństwa pakistańskiego.

Kontrowersje związane z podwójną grą Islamabadu i problemami kontroli swojego terytorium nasiliły się jeszcze bardziej po rajdzie sił specjalnych USA w maju 2011 roku w Abbottabadzie, podczas którego zabito Osamę bin Ladena.

Cała operacja została przeprowadzona bez wiedzy władz pakistańskich i wywo- łała zarzuty dotyczące naruszenia przez Stany Zjednoczone terytorialnej integral- ności Pakistanu. Przede wszystkim jednak w jej wyniku zadano istotne pytania związane z dysfunkcyjnością Pakistanu – państwa, na którego terytorium prze- bywał najbardziej poszukiwany terrorysta świata, a siły specjalne dokonały tak spektakularnej akcji. Wprawdzie sama operacja US Navy SEALs wzbudziła silne protesty Islamabadu, ale nie spowodowały one wstrzymania przez Waszyngton

29 P. Bergen, K. Tiedemann, Talibanistan: Negotiating the Borders between Terror, Politics, and Religion, New York 2013, s. 233.

30 Cyt. za: P. Bergen, K. Tiedemann, Th e Drone War, „Th e New Republic”, 3.06.2009, http://www.

newrepublic.com/article/the-drone-war# (dostęp: 23.12.2012). Szerzej na temat amerykańskiej kampanii samolotów bezzałogowych w Pakistanie piszą: A. Plaw, M.S. Fricker, Tracking the Pre- dators: Evaluating the US Drone Campaign in Pakistan, „International Studies Perspectives” 2012, vol. 13, s. 344–365.

(10)

lotów dronów amerykańskich nad terytorium Pakistanu31. Ważne w tym kon- tekście było też wydarzenie z kwietnia 2012 roku, kiedy parlament pakistański jednogłośnie uchwalił rezolucję wzywającą do całkowitego zakończenia kampa- nii samolotów bezzałogowych nad Pakistanem. W odpowiedzi sekretarz obrony USA Leon Panetta podkreślił, że Stany Zjednoczone będą kontynuowały „swoją obronę w każdych warunkach”32. Notabene amerykański program dronów i zabi- jania terrorystów (tzw. targeted killing) stał się centralnym elementem antyterro- rystycznej strategii USA, wzbudzając jednocześnie wiele kontrowersji i wątpliwo- ści natury prawnej, etycznej oraz strategicznej.

Dla Pakistanu rajd sił specjalnych USA i zabicie Osamy bin Ladena jest jednak o wiele bardziej złożonym i dwuznacznym wydarzeniem, niż ofi cjalnie chciały to przedstawić władze w Islamabadzie. Z pewnością oznaczał kompromitację dla państwa, gdyż pakistańscy politycy od lat zaprzeczali, jakoby bin Laden prze- bywał na ich terytorium, a w 2005 roku ówczesny prezydent Pervez Musharraf wielokrotnie powtarzał, że Saudyjczyk nie żyje i nie ma sensu go dłużej szukać.

Po akcji US Navy SEALs w maju 2011 roku stało się jasne, że możliwe są tyl- ko dwa wytłumaczenia. Pakistańczycy wiedzieli, iż bin Laden znajdował się na ich obszarze, lub nikt nie zauważył, iż w jednym z najbardziej zmilitaryzowanych miast w Pakistanie, w pobliżu akademii wojskowej („pakistańskiej West Point”), od kilku lat mieszkał najbardziej poszukiwany człowiek na Ziemi. Obydwie ewen- tualności świadczyłyby o słabości instytucji państwa pakistańskiego. Ten blamaż miał wymiar symboliczny, dowodząc, że Pakistan stanowi zagrożenie dla regionu i społeczności międzynarodowej33.

Podsumowując powyższą część rozważań, warto zwrócić uwagę, że im dłużej trwa obecność obcych wojsk w Pakistanie (vide amerykańskie samoloty bezzało- gowe i siły specjalne), tym bardziej osłabia to międzynarodową pozycję Pakistanu i legitymizację władz pakistańskich w kraju, popychając go dalej w stronę dys- funkcyjności i słabości instytucji państwowych. Islamabad dostrzegł to zagrożenie w ciągu ostatnich miesięcy 2012 roku. We wrześniu minister spraw zagranicznych Pakistanu Hina Rabbani Khar przyznała, że chociaż same ataki dronów zlecane są w słusznym celu, jakim jest walka z terrorystami, to jednak w dłuższej perspek- tywie odnoszą one skutek przeciwny do zamierzonego. „To musi być nasza wojna – powiedziała Khar. – Kiedy drony latają nad terytorium Pakistanu, przekształca

31 D. Rohde, Th e Obama Doctrine. How the President’s Drone War Is Backfi ring, „Foreign Policy”, nr 192, March/April 2012, http://www.foreignpolicy.com/articles/2012/02/27/the_obama_

doctrine?page=full (dostęp: 17.06.2012).

32 L. Panetta, Interview with Judy Woodruff at the Pentagon, U.S. Department of De- fense, 3.05.2012, http://www.defense.gov/transcripts/transcript.aspx?transcriptid=5025 (dostęp:

23.07.2012).

33 A. Rashid, Pakistan on the Brink, New York 2012, s. 6 i n.

(11)

się to w wojnę Ameryki, a wówczas cała logika, aby to była nasza wojna, w naszym interesie, przestaje mieć sens i zamiast tego staje się wojną narzuconą nam”34.

Na obszarze Jemenu także operują samoloty bezzałogowe sił zbrojnych Stanów Zjednoczonych oraz CIA. Porównując dane z ostatnich 10 lat, wyraźnie widać, że Amerykanie zintensyfi kowali swoje działania. O ile w 2002 roku przeprowadzono w Jemenie jeden atak z użyciem dronów (6 zabitych), o tyle w 2011 roku tych akcji było 10 (81 zabitych), a w 2012 już 20 (szacunkowa liczba ofi ar: 146–180)35. Po- czątkowo jemeńskie elity władzy potraktowały problem obcej interwencji w spo- sób odmienny niż ich pakistańscy odpowiednicy. Ofi cjalnie od 2002 roku Jemen nie wyrażał zgody na obecność uzbrojonych samolotów bezzałogowych na swoim terytorium. Jednocześnie nie chciał znaleźć się na liście państw odmawiających pomocy Amerykanom w wojnie przeciwko terrorystom. Doprowadziło to do specyfi cznego kompromisu, który polegał na tym, że Amerykanie używali poci- sków samosterujących dalekiego zasięgu wystrzeliwanych z okrętów marynarki wojennej USA operujących u wybrzeży Jemenu oraz bomb z samolotów Marine Harrier. Rezultaty tych działań zbrojnych nie mogły być precyzyjne i w ich wyni- ku śmierć ponieśli nie tylko terroryści z Al-Kaidy, ale też cywile36.

W grudniu 2009 roku amerykańskie pociski typu Tomahawk zniszczyły ter- rorystyczną bazę na pustyni w prowincji Abjan, a rząd jemeński wydał oświad- czenie, w którym przypisywał sukces operacji jemeńskiemu lotnictwu37. Stany Zjednoczone kontynuowały swoje operacje w Jemenie, używając między innymi centrum operacyjnego CIA i JSOC (Joint Special Operations Command) w po- bliżu jemeńskiej stolicy Sany. Udział władz jemeńskich w kampanii USA przeciw terrorystom cechował się sporą dwuznacznością. Jemeński prezydent Ali Abd Al- lah Salih w 2010 roku wprost powiedział Amerykanom, że mogą prowadzić swoją powietrzną kampanię wojenną: „Będziemy dalej mówili, że bomby są nasze, a nie wasze” – miał stwierdzić Salih38. W ten sposób przywódca Jemenu pomagał USA, ale ofi cjalnie nie chciał ryzykować oskarżeń ze strony Jemeńczyków o współpra- cę z niepopularnym na Półwyspie Arabskim supermocarstwem. Zdanie zmienił w maju tego samego roku, nakazując wstrzymanie lotów po tym, jak pocisk wy- strzelony z samolotu bezzałogowego zabił gubernatora prowincji Marib, wywo-

34 Pakistan FM Calls Drone Strikes ‘Illegal,’ Says ‘Th is Has to Be Our War’, Asia Society, 27.09.2012, http://asiasociety.org/blog/asia/watch-pakistan-fm-calls-drone-strikes-illegal-says-has- be-our-war (dostęp: 22.12.2012).

35 L. Hudson, C. Owens, D. Callen, Drone Warfare in Yemen: Fostering Emirates through Coun- terterrorism?, „Middle East Policy”, vol. XIX, no. 3, Fall 2012, s. 145.

36 Według doniesień Amnesty International w nalocie z 17 grudnia 2009 roku zginęło 55 osób, w tym 41 cywili. Dane za: J. Elliott, WikiLeaks: U.S. Bombs Yemen in Secret, „Salon”, 29.11.2010, http://www.salon.com/2010/11/29/wikileaks_yemen_revelations/ (dostęp: 22.11.2013).

37 Opis amerykańskiej roli w zwalczaniu terroryzmu w Jemenie podaję za: M. Mazzetti, Th e Way of the Knife: Th e CIA, a Secret Army, and a War at the Ends of the Earth, New York 2013, s. 230–235.

38 Cyt. za: ibidem, s. 233.

(12)

łując masowe protesty mieszkańców tego regionu39. Powyższy przykład ilustruje, w jaki sposób elita polityczna Jemenu z jednej strony prowadziła „walkę z terrory- zmem”, a z drugiej tolerowała obecność terrorystów, jak i obcych wojsk na swoim terytorium, w znaczny sposób pogłębiając dysfunkcyjność państwa. Wprawdzie trudno byłoby zarzucić prezydentowi Salihowi sympatyzowanie z Al-Kaidą, ale jak zauważył były ambasador USA w Jemenie William A. Rugh, „rozprawienie się z Al-Kaidą znajdowało się o wiele niżej na liście priorytetów Saliha niż egzysten- cjonalne zagrożenia ze strony powstańców na północy i niezadowolonych z eko- nomicznej sytuacji na południu kraju”40. Efekty tej krótkowzrocznej i doraźnej taktyki są widoczne w Jemenie długo po tym, jak Salih przestał sprawować urząd prezydenta.

Pakistan: terroryzm i broń masowego rażenia

Pakistan przed zamachami z 11 września 2001 roku i wojną w Afganistanie wprawdzie miał swoje problemy – włączywszy w to bezkrwawy zamach sta- nu z 1999 roku, ale sytuacja wewnętrzna kraju była znacznie stabilniejsza niż w pierwszej dekadzie XXI wieku. Jak zauważył Jason Burke: „Pakistan nie tyle był »państwem w stanie upadku«, ile państwem, które miało wszelkie warunki ku temu, by upaść już dawno, ale w jakiś sposób zdołało utrzymać względną stabil- ność pomimo wielu przeciwności”41. Taki stan rzeczy trwał do 2007 roku, kiedy oddziały pakistańskiego wojska rozpoczęły walkę z islamistycznymi bojówkami, które za swoją siedzibę obrały meczet i madrasę w Islamabadzie42. De facto pogar- szające się warunki polityczne w Pakistanie nie miały swojej genezy w roku 2007, a ich przyczyny sięgały o wiele głębiej, obejmując skomplikowane relacje Pakista- nu z sąsiadami, jak i warunki panujące wewnątrz państwa. Specyfi kę problemów sprowadzonych na kraj w znacznej mierze przez władze Pakistanu najdobitniej oddaje przykład talibów.

Dwuznaczna polityka Pakistanu wobec talibów doprowadziła do destabili- zacji sytuacji wewnętrznej, nie wspominając o pogorszeniu stosunków amery- kańsko-pakistańskich. Po zamachach terrorystycznych z 11 września 2001 roku Islamabad bardzo wybiórczo traktował walkę z talibami, dzieląc ich na „złych”

i „dobrych”. Przykład takiej polityki pokazuje przypadek mułły Nazira, jednego z przywódców talibów, którego pakistański establishment bezpieczeństwa trak- tował jako sojusznika, ponieważ jego ugrupowanie prowadziło walkę z siłami NATO i Stanami Zjednoczonymi, a nie z wojskami pakistańskimi. Według ame-

39 Ibidem, s. 234.

40 W.A. Rugh, Yemen’s President Salih and al Qaida, „American Diplomacy”, luty 2010, http://

www.unc.edu/depts/diplomat/item/2010/0103/comm/rugh_yemen.html (dostęp: 21.11.2013).

41 J. Burke, Th e 9/11 Wars, Allen Lane, London 2011, s. 330.

42 Ibidem.

(13)

rykańskiego think tanku Jamestown Foundation armia pakistańska podpisała z mułłą Nazirem porozumienie pokojowe, na mocy którego Nazir zobowiązał się do nieatakowania sił pakistańskich, a armia w zamian pozostawiła w spoko- ju terytorium zajmowane przez jego oddziały podczas kampanii przeciw talibom w październiku 2009 roku43.

Sama rola armii w polityce Pakistanu też jest szczególna i zasługuje na krótkie omówienie. Siły zbrojne Pakistanu według ich zwolenników uznawane są za gwa- ranta stabilności politycznej państwa, dla innych zaś konstytuują odrębny ośrodek władzy w Pakistanie, swoiste „państwo w państwie” lub „państwo równoległe”44. Wojsko według tej interpretacji jest odpowiedzialne za podważanie cywilnych struktur władzy w Pakistanie. W lapidarnym podsumowaniu przytaczanym przez Anatola Lievena pakistańskie siły zbrojne odgrywają dwuznaczną rolę, z jednej strony zapewniając trwanie państwa Pakistan, a z drugiej przyczyniając się do jego upadku i potencjalnego zniszczenia. Bez stabilizującej roli armii Pakistan uległby najprawdopodobniej fragmentacji i dezintegracji terytorialnej, a bez jej funkcji dyscyplinującej i podtrzymującej tradycyjnie pojmowany patriotyzm państwo nie mogłoby się dalej rozwijać. Obsesyjne dążenie wojskowych do „wyzwolenia”

Kaszmiru, połączone z wyścigiem zbrojeń, przyczynia się jednak do problemów ekonomicznych kraju, nie wspominając o niebezpieczeństwie potencjalnego kon- fl iktu konwencjonalnego czy nuklearnego z Indiami45. Obecnie rola wojskowych w Pakistanie ulega pewnej transformacji i nie jest już tak dominująca, jak cho- ciażby za rządów prezydenta Musharrafa, ale w dalszym ciągu jest ona kluczowa, zwłaszcza w kontekście stosunków Pakistanu ze Stanami Zjednoczonymi i tzw.

wojny z terroryzmem.

Zamachy terrorystyczne z 11 września 2001 roku oraz inne akty terroryzmu następujące po nich (vide zamachy z Madrytu w 2004 i z Londynu w 2005 roku) spowodowały, że terroryzm międzynarodowy zaczął być przez większość państw Zachodu postrzegany jako najważniejsze zagrożenie dla ich bezpieczeństwa naro- dowego. Bardzo powszechnie utożsamiano też zagrożenie terrorystyczne z prob- lemem dysfunkcyjności i słabości państw. W Strategii Bezpieczeństwa Narodowe- go Stanów Zjednoczonych administracja George’a W. Busha przestrzegała, że:

Największe zagrożenie dla wolności leży na styku radykalizmu i technologii. Gdy mamy do czynienia z rozpowszechnianiem broni chemicznej, biologicznej i nuklearnej oraz tech- nologii rakiet balistycznych, nawet słabe państwa i małe grupy mogą uzyskać katastrofalną zdolność uderzenia w wielkie państwa. Nasi wrogowie zadeklarowali takie zamiary i zostali przyłapani na próbie zdobycia tej strasznej broni. Pragną ją pozyskać, aby móc nas szanta-

43 T.A. Shah, Th e Death of Waziristan’s Mullah Nazir: An American Victory or a Pakistani Loss?,

„Terrorism Monitor”, vol. XI, iss. 2, http://www.jamestown.org/programs/gta/single/?tx_ttnews[tt_

news]=40365&cHash=b4990a7df879e3c6f3452e6038232459 (dostęp: 26.01.2013).

44 Por. M. Azir, Military Control in Pakistan: Th e Parallel State, London 2007.

45 A. Lieven, Preserver and Destroyer, „London Review of Books”, vol. 25, no. 2, 23.01.2003, http://www.lrb.co.uk/v25/n02/anatol-lieven/preserver-and-destroyer (dostęp: 7.03.2011).

(14)

żować lub zaszkodzić nam bądź naszym przyjaciołom – a my przeciwstawimy im się całą naszą potęgą46.

Powyższe ostrzeżenie w jasny sposób adresowane było do konkretnych państw, jak np. Afganistan, który za rządów talibów dawał schronienie Osamie bin Ladenowi i Al-Kaidzie, oraz Irak, który ówcześnie był oskarżany przez Wa- szyngton o prace nad bronią masowego rażenia i związki z międzynarodowym terroryzmem. Jak się jednak szybko okazało, adresatem powyższych słów był też Pakistan – państwo posiadające broń nuklearną, które w pierwszej dekadzie XXI wieku zdawało się z roku na rok pogrążać w coraz większym chaosie47.

Pakistan dla administracji Baracka Obamy stał się jeszcze większym proble- mem niż w czasie drugiej kadencji prezydenta Busha. Obawa, że Islamabad straci kontrolę nad bronią nuklearną, nadal jest uznawana w USA za jeden z najczar- niejszych scenariuszy nie tylko regionalnych, ale i globalnych. Notabene Paki- stan jest obecnie państwem najszybciej powiększającym swój arsenał nuklearny.

W tym przypadku nie chodzi jedynie o potencjalne użycie tej broni przeciwko Indiom, ale także – a może przede wszystkim – o przekazanie jej w ręce innych państw lub aktorów niepaństwowych. Nawet jeśli taki scenariusz wydaje się mało prawdopodobny (chociażby ze względu na to, jak wysoko Islamabad ceni swoje zasoby), to należy pamiętać, że Pakistan w przeszłości był zaangażowany w proliferację broni masowego rażenia, odnotowano też przypadki, w których pracownicy rządu pakistańskiego byli zamieszani w przekazywanie technolo- gii nuklearnych innym państwom48. Przypadek Abdula Quadeera Khana, „ojca”

pakistańskiej bomby atomowej, którego działalność przyczyniła się do rozwoju programów nuklearnych w Iranie, Libii i Korei Północnej, tłumaczy, dlaczego w kwestii proliferacji nuklearnej Islamabad spotyka się z nieufnością społeczności międzynarodowej49.

Jak podkreślił prezydent Obama w kwietniu 2010 roku, „największym zagro- żeniem krótko-, średnio- i długoterminowym dla bezpieczeństwa USA byłaby możliwość uzyskania broni nuklearnej przez organizację terrorystyczną”50. Prob- lem niestabilności politycznej Pakistanu wydaje się z tej perspektywy wyraźny.

46 Th e National Security Strategy of the United States of America, Washington DC, White House, September 2002, s. 13.

47 Zdaniem niektórych amerykańskich dyplomatów, jak np. Richard Armitage, Pakistan nigdy nie stanowił dobrze funkcjonującego państwa i był pogrążony w nieładzie od 1947 roku, ponieważ

„jest nie tyle jednym państwem, ile czterema państwami” (nawiązanie do etnicznych podziałów w ramach pakistańskich prowincji). Cyt. za: T. Ali, Th e Duel: Pakistan on the Flight Path of American Power, New York 2008, wydanie Kindle (lokalizacja 4114).

48 R. Kłosowicz, Państwa dysfunkcyjne w dyskursie o bezpieczeństwie międzynarodowym, [w:] R. Kłosowicz (red.), Państwa dysfunkcyjne i ich destabilizujący wpływ na stosunki międzynaro- dowe, Kraków 2013, s. 141 i n.

49 C.Ch. Fair, K. Crane, Ch.S. Chivvis, S. Puri, M. Spirtas, Pakistan: Can the United States Se- cure an Insecure State?, Santa Monica 2010, s. 26–28.

50 Cyt. za: J. Weisman, Obama Presses Nuclear Issue, „Th e Wall Street Journal”, 12.04.2010, http://

online.wsj.com/article/SB10001424052702304846504575178422178288644.html (dostęp: 22.09.2012).

(15)

Trudno również nie zauważyć, że słabość instytucji państwowych w Pakistanie czy brak całkowitej kontroli nad swoim terytorium to tylko część odpowiedzi na pytanie o przyczyny spadku poziomu bezpieczeństwa w regionie Azji Południo- wej. Rząd w Islamabadzie od prawie dwóch dekad prowadzi bardzo ryzykowną grę z Indiami, a po 11 września 2001 roku także ze Stanami Zjednoczonymi. Po- wszechnie znana jest rola pakistańskiego wywiadu w wyniesieniu do władzy tali- bów w Afganistanie czy podtrzymywaniu nastrojów antyamerykańskich w kraju.

W Pakistanie zamieszkują też liderzy organizacji Laszkar-e-Toiba, odpowiedzial- nej za krwawe zamachy terrorystyczne w Bombaju w listopadzie 2008 roku51, co zaognia i tak już napięte relacje pakistańsko-indyjskie. Sytuację wewnętrzną Pakistanu pogarszają też efekty uboczne wojny w Afganistanie oraz związanych z tym konfl iktem operacji militarnych na terytorium pakistańskim, np. w dolinie Swat i Waziristanie – w rejonach walki z talibami. W rezultacie operacji wojska pakistańskiego przeciw oddziałom talibów w dwóch wspomnianych regionach doszło do znaczącej migracji wewnętrznej w Pakistanie, a miasto Karaczi stało się tego sztandarowym przykładem. Szacuje się, że od 2007 roku prawie milion ludzi osiedliło się na przedmieściach Karaczi, spośród których część stanowi zaplecze dla religijnie motywowanych, antyrządowych bojówek, a niektóre należą do róż- nych ugrupowań talibów. Oblicza się, że w samym tylko 2011 roku talibowie byli odpowiedzialni za przeprowadzenie 14 zamachów bombowych. Ponadto nowi imigranci w Karaczi zasilają szeregi lokalnych gangów, jednej z największych plag miasta. To wszystko sprawia, że Karaczi – notabene jedyny port morski, stano- wiący bezpośrednie zaplecze logistyczne dla sił NATO walczących w Afganistanie – jest nie tylko jednym z najniebezpieczniejszych miast na świecie, ale stało się też symbolem niewydolności i dysfunkcyjności państwa pakistańskiego52.

Paradoksalnie, pomimo dosyć pokaźnej pomocy fi nansowej USA przekaza- nej po zamachach z 11 września (ponad 11 miliardów dolarów do końca 2008 roku), Pakistan w pierwszej dekadzie XXI wieku stał się bardziej niepewny swo- jego bezpieczeństwa, a co za tym idzie – bardziej nieprzewidywalny. Rząd w Is- lamabadzie, wbrew deklaracji popierania amerykańskiej „wojny z terroryzmem”, czyli w tym wypadku walki z Al-Kaidą i talibami w Afganistanie, dosyć niechętnie i nieefektywnie uczestniczył w kampanii przeciwko afgańskim talibom. W rze- czywistości spora grupa przywódców politycznych i wojskowych talibów otwar- cie prowadziła swoją działalność z terytorium pakistańskiego (z takich miast jak Kweta, Peszawar, Karaczi). Bez względu też na wysokie straty, jakie Pakistan po- niósł w starciach z różnymi grupami paramilitarnymi – między innymi z taliba- mi – posługiwanie się nimi przez Islamabad nadal jest ważnym instrumentem

51 J. Goldberg, M. Ambinder, Th e Ally From Hell, „Th e Atlantic Monthly”, 28.10.2011 (wydanie inter- netowe), http://m.theatlantic.com/magazine/archive/2011/12/the-ally-from-hell/8730/?single_page=true (dostęp: 13.12.2012).

52 A. Khan, In Karachi, Life Is Cheap, „Le Monde Diplomatique”, kwiecień 2013, http://monde- diplo.com/2013/04/09karachi (dostęp: 29.03.2013).

(16)

w pakistańskiej strategii regionalnej53. Polityczna kalkulacja i strategia stanowią tu główny czynnik sprawczy i raczej nie wynikają z osłabienia instytucji państwo- wych czy tzw. semiupadłości państwa pakistańskiego. Nie zmienia to faktu, że Pakistan już dawno utracił kontrolę nad działalnością tzw. pakistańskich talibów na swoim terytorium.

Pogorszenie się wewnętrznej sytuacji w Pakistanie oddaje statystyka ofi ar, któ- re zginęły w zamachach terrorystycznych w 2008 roku. W tym okresie w Pakista- nie w wyniku ataków terrorystycznych zginęły 2293 osoby, co stanowiło drugą pod względem liczbę ofi ar po Iraku (5016 osób), ale przed Afganistanem (1969), czyli państwami, na których terenie w 2008 roku nadal toczyły się konfl ikty zbroj- ne (por. Rysunek 1). Już rok wcześniej, jak wskazywał wywiad Stanów Zjedno- czonych, na skutek użycia tzw. IED (Improvised Explosive Devices – ładunków wybuchowych przygotowanych metodami nieprzemysłowymi) śmierć poniosło 865 Pakistańczyków, a prawie 500 kolejnych zginęło w różnego rodzaju starciach zbrojnych. W samym tylko 2007 roku liczba zabitych w ten sposób Pakistańczy- ków wyniosła niemal tyle samo co w sześciu ostatnich latach (2001–2006)54. Po- wyższe dane statystyczne jasno wskazują na moment, w którym nastąpiła pogłę- biająca się destabilizacja Pakistanu.

Jak wspomniano, Pakistan obecnie to państwo, które najszybciej ze wszystkich mocarstw atomowych powiększa swój arsenał nuklearny, a jedyne ograniczenia w tej sferze wyznacza technologia i surowce. Jest także jednym z dwóch państw – obok Izraela – które nie dopuszcza żadnego monitoringu międzynarodowego swojego arsenału nuklearnego (np. za pośrednictwem Międzynarodowej Agencji Energii Atomowej). Ponadto Islamabad ostro krytykował umowę między USA a Indiami dotyczącą cywilnej współpracy atomowej, twierdząc, że takie postę- powanie ze strony Waszyngtonu „nagradza państwo, które rozpoczęło nuklear- ny wyścig zbrojeń w Azji Południowej, przeprowadzając testy atomowe w 1974 i 1998 roku”55. Zgodnie z tą logiką Pakistan postrzega swój program nuklearny jako próbę „nadążenia” za Indiami i równoważenia ich potęgi. Ze względu jednak na krytyczną sytuację państwowości pakistańskiej i długą historię lekceważenia norm zakazujących proliferacji broni masowego rażenia to Islamabad coraz częś- ciej traktowany jest jako czarna dziura bezpieczeństwa w regionie.

53 C.Ch. Fair et al., Pakistan…, op. cit., s. xiii.

54 M. McConnell, Director of National Intelligence – Annual Th reat Assessment Hearing, 27.02.2008, Senate Armed Services Committee (transkrypt wystąpienia), s. 23, za: http://www.dni.

gov/fi les/documents/Newsroom/Testimonies/20080227_testimony.pdf (dostęp: 23.04.2013).

55 B. Riedel, Deadly Embrace: Pakistan, America, and the Future of the Global Jihad, Washing- ton 2012, s. 137.

(17)

Rysunek 1. Ofi ary śmiertelne w zamachach terrorystycznych w Iraku, Pakistanie i Afganistanie w 2008 roku

Źródło: A. Cordesman, Iraq: Trends in Violence and Civilian Casualties: 2005–2009, CSIS, Washington, 9.05.2009.

Wojny afgańskie

Specyfi ka Afganistanu w kontekście dysfunkcyjności państwa opiera się z jednej strony na długiej historii wojen i konfl iktów trawiących ten kraj od lat, z drugiej natomiast na regionalnej różnorodności i rywalizacji państw sąsiadujących, któ- re skutecznie uniemożliwiały powstanie nowożytnej państwowości afgańskiej.

Ostatnie cztery dekady – nawet jak na standardy burzliwej historii kraju – okazały się dla Afganistanu szczególnie krwawe. Począwszy od przewrotu, któ- ry obalił monarchię w 1973 roku, poprzez przejęcie władzy przez komunistów w 1978 roku, inwazję ZSRR w 197956 i prawie dziesięcioletnią wojnę partyzanc- ką, a następnie konfl ikt wywołany walką o wpływy warlordów w latach 90.

XX wieku, przejęcie władzy przez talibów w 1996 roku, po ponaddwunastoletnią interwencję USA i państw zachodnich, społeczeństwo afgańskie nie zaznało po- koju57. W lutym 1989 roku zakończyło się wycofywanie wojsk radzieckich z Af- ganistanu, a w kwietniu 1992 roku komunistyczny reżim w tym kraju upadł, co zwiastowało początek długiego i krwawego konfl iktu wewnętrznego. Wybuchła wtedy w Afganistanie nowa wojna – pomiędzy grupami warlordów. Z tego cha- osu korzystały państwa ościenne, którym na rękę był brak jasnego politycznego kursu w Afganistanie. Najbardziej aktywny w tym działaniu był Pakistan, niemal

56 Analiza historyczna wykracza poza ramy niniejszego artykułu. Na temat korzeni konfl iktu w Afganistanie przed 1979 rokiem pisze: T. Ruttig, How It All Began: A Short Look at the Pre-1979 Origins of Afghanistan’s Confl ict, Afghanistan Analysts Network, „Occasional Paper” 2013, nr 1.

57 T. Dodge, N. Redman, Afghanistan to 2015 and Beyond, London 2011, s. 307.

6000

5000

4000

3000

2000

1000

0

Irak Pakistan Afganistan Somalia Indie DRK

Ir Pa Af So In DRK

(18)

bez przerwy mieszający się w wewnętrzne sprawy swojego sąsiada. Benefi cjentem takiej sytuacji był ruch talibów – oddziały religijnych ekstremistów wspieranych przez pakistańskie służby bezpieczeństwa. Talibowie, składający się w większości z pasztuńskiej grupy etnicznej, zdobyli Kabul w 1996 roku i wprowadzili stosun- kową stabilizację, aczkolwiek aby ją utrzymać, szybko zaczęli stosować drakońskie kary i surowe represje58.

Peter Bergen, czołowy badacz talibów i Al-Kaidy, w jednym zdaniu podsu- mował ich tajemnicze pojawienie się w Afganistanie w 1994 roku, pisząc o reli- gijnych wojownikach w turbanach, którzy „przybyli znikąd w kolumnach pick- -upów marki Toyota i zajęli większość Afganistanu, wprowadzając siłą swoją purystyczną i bezwzględną wersję islamu (…)”59. Jak powszechnie wiadomo, ta- libowie sprzymierzyli się i udzielili później schronienia religijnym ekstremistom z innych rejonów świata, m.in. bin Ladenowi i Al-Kaidzie. To, co współcześnie wyróżnia ruch talibów60 – a o czym bardzo często zapomina się na Zachodzie – to jego różnorodność, złożoność i frakcyjność. Na przykład część talibów współ- pracowała i nadal współpracuje z Al-Kaidą, inni z kolei pogardzają nią; niektóre grupy talibów występują zbrojnie przeciw władzom pakistańskim, inne zawarły z nimi nieformalny pakt o nieagresji i skupiają się raczej na atakach na siły NATO w Afganistanie i rząd afgański. Podobnie rzecz się ma z kwestią negocjacji talibów z rządem w Kabulu i Stanami Zjednoczonymi – trudno znaleźć pośród tych ugru- powań jednolite stanowisko61. Wspomniana heterogeniczność grup talibów, ich interesów, stronnictw i sojuszy stanowiła poważną przeszkodę w stworzeniu przez wojska koalicji skutecznej strategii walki z tymi ugrupowaniami.

Z kolei kwestia silnego podziału regionalnego Afganistanu utożsamiana jest z istnieniem czterech „bloków regionalnych”, które symbolizują największe ośrod- ki miejskie starożytnego Afganistanu: Herat (na zachodzie), Kabul (na wscho- dzie), Mazar-i Sharif (na północy) i Kandahar (na południu). Do tego należy wspomnieć Peszawar – miasto znajdujące się obecnie w granicach Pakistanu (tzw.

NWFP – North-West Frontier Province62), jednak nieodłącznie związane z Af-

58 W. Maley, Afghanistan Wars, New York 2009, s. 1 i n.

59 P. Bergen, K. Tiedemann, Talibanistan…, op. cit., s. XI.

60 Na temat talibów powstało sporo cennych monografi i i opracowań. Zob.: R. Johnson, Th e Afghan Way of War: How and Why Th ey Fight, New York 2011; T.H. Johnson, Taliban Adapta- tions and Innovations, „Small Wars & Insurgencies” 2013, vol. 24, no. 1, s. 3–27; N. Lafraie, Resur- gence of the Taliban Insurgency in Afghanistan: How and Why?, „International Politics” 2009, vol. 46, no. 1, s. 102–113; A. Rashid, Descent into Chaos: Th e U.S. and the Disaster in Pakistan, Afghanistan, and Central Asia, London 2009.

61 P. Bergen, K. Tiedemann, Talibanistan…, op. cit., s. XII–XIII. Por. także historię Siatki Hak- kaniego (Haqqani Network), czyli ugrupowania nazwanego od nazwiska przywódcy Dżalaluddi- na Hakkaniego. To jedna z najbardziej efektywnych bojówek talibów, operująca w pakistańskim Północnym Waziristanie, w granicach tzw. Terytoriów Plemiennych Administrowanych Federalnie (Federally Administered Tribal Areas – FATA).

62 Prowincja pakistańska Chajber Pasztunchwa, zamieszkana przez Pasztunów (zwana też Północno-Zachodnią Prowincją Pograniczną).

(19)

ganistanem (i szerzej: z tradycją Pasztunów), które badacz Afganistanu Th omas Barfi eld określił jako „niewidzialną kończynę Afganistanu”63. Geografi czno-poli- tyczna charakterystyka państwa jest w tym wypadku niezbędna do zrozumienia specyfi ki Afganistanu, ponieważ wspomniane cztery regiony zachowały swoją silną odrębność pomimo historycznej płynności ich granic, zmian w organizacji politycznej, strukturze populacji czy dynamice rodowo-etnicznej oraz prób na- rzucenia im jednolitej tożsamości64.

Analizując słabość i dysfunkcyjność państwa afgańskiego, nie sposób nie od- nieść się do jego granicy – zwłaszcza tej najsłynniejszej, z Pakistanem. Polityka kolonizatorów w Azji różniła się od tej implementowanej w Afryce, co nie ozna- cza, że i na tym kontynencie nie odcisnęła ona piętna na stosunkach politycz- nych, ekonomicznych i społecznych. Pamiętając, że powszechnie przyjmuje się, iż Afganistan – podobnie de facto jak Jemen65 – nigdy nie został skolonizowany (w klasycznym tego słowa znaczeniu), w przypadku analizowanych w tym miejscu państw warto zwrócić uwagę na problem ustanowienia i przestrzegania wytyczo- nych jeszcze przez kolonizatorów granic. Granica afgańsko-pakistańska, nazwana Linią Duranda66, formalnie oddzielająca Afganistan i Pakistan, dla Pasztunów, czyli ludności zamieszkującej tereny przygraniczne, jest granicą stricte „na papie- rze”. Jak podkreśla James Fergusson, granica według Pasztunów nie istnieje, „to tylko linia nakreślona na mapie dawno temu przez cudzoziemców, którzy nie po- kwapili się, żeby skonsultować to z ludnością lokalną, dzieląc na pół ich ojczyznę i ich przodków”67. Skutki ignorowania tej granicy przez ludność lokalną wykra- czają poza kwestie związane z ruchem przygranicznym, o czym boleśnie przeko- nały się wojska USA i ich sojuszników walczących z talibami w Afganistanie.

W konsekwencji sztucznego podziału dysfunkcyjność państwa – zarówno af- gańskiego, jak i pakistańskiego – nie wynika jedynie z niewydolności instytucji politycznych, ale również z wadliwie ustanowionych i narzuconych granic, które o ile nie są kontestowane, to na pewno pozostają „niezauważane” przez ludność zamieszkującą pogranicze Afganistanu i Pakistanu. Sam termin Af-Pak, spopula- ryzowany przez amerykańskiego dyplomatę Richarda Holbrooke’a, wskazuje na dwa niewydolne byty państwowe oraz na problemy, jakie powstają w państwach, gdzie granice etniczne nie odpowiadają granicom narodowym68. Problem powyż-

63 T. Barfi eld, Afghanistan: A Cultural and Political History, Princeton 2010, s. 48.

64 Ibidem, s. 48 i n.

65 Imperium Brytyjskie rozpoczęło okupację Adenu i jego wybrzeża (czyli terytorium dzisiej- szego Jemenu) w 1839 roku.

66 Linia Duranda – od nazwiska sir Mortimera Duranda, sekretarza do spraw zagranicznych rządu Indii Brytyjskich. Szerzej na ten temat w: T. Barfi eld, Th e Durand Line: History, Consequences, and Future, Report of a Conference, American Institute of Afghanistan Studies, Hollings Center, November 2007, http://www.bu.edu/aias/reports/durand_conference.pdf (dostęp: 13.06.2011).

67 J. Fergusson, Taliban: Th e True Story of the World’s Most Feared Guerrilla Fighters, London 2010, s. 25.

68 Zob. więcej: R. Kaplan, What’s Wrong with Pakistan?, „Foreign Policy”, July/August 2012, s. 98 i n.

(20)

szy, notabene w żaden sposób nieograniczony do tych państw, w sposób wyraźny wpływa znacząco na destabilizację zarówno sytuacji wewnętrznej Afganistanu i Pakistanu, jak i ich relacje z innymi podmiotami stosunków międzynarodowych.

Najlepszym przykładem takich problemów było pogorszenie się relacji pakistań- sko-amerykańskich, u którego źródeł legła m.in. kwestia ukrywania się talibów i członków Al-Kaidy na terytorium Pakistanu.

Po 11 września 2001 roku Stany Zjednoczone, decydując się na walkę z Al-Ka- idą i talibami w Afganistanie, postawiły na współpracę z watażkami skupionymi wokół Sojuszu Północnego (etnicznie byli to głównie Tadżykowie i Uzbecy prag- nący zemsty na talibach i Pasztunach oraz przejęcia władzy w Afganistanie). Wraz z zakończeniem pierwszej fazy operacji „Trwała Wolność” (Enduring Freedom) – z militarnego punktu widzenia początkowo całkiem udanej – Stany Zjednoczone wdały się w bardzo problematyczne wysiłki budowania instytucji państwowych (tzw. nation-building) Afganistanu. Porozumienia z Bonn z grudnia 2001 roku, kończące pierwszy etap wojny w Afganistanie, zakładały bardzo ambitne plany, według których USA miały stać się gwarantem stworzenia scentralizowanego demokratycznego państwa, gdzie wszystkie tradycyjne funkcje byłyby wypełnia- ne przez tworzony afgański rząd w Kabulu. Takie podejście miało zminimalizo- wać rządy warlordów, umożliwić władzy centralnej przeprowadzenie kraju przez szereg reform ekonomicznych, poprawić jego infrastrukturę ekonomiczną oraz stworzyć scentralizowane ramy dla ochrony praw człowieka, nawet na konser- watywnym południu Afganistanu. Tak zdefi niowane cele okazały się niemożliwe do zrealizowania, a jak przekonywał Stephen Biddle w Kongresie USA, sytuacja w Afganistanie mogłaby być o wiele bardziej stabilna, gdyby efekty były „mniej scentralizowane i mniej demokratyczne”69.

Istniała ogromna dysproporcja między formalnymi wymogami Porozumienia z Bonn a konkretnymi potrzebami ludności Afganistanu. Oczywiście pozytywne zmiany też można było zaobserwować, takie jak chociażby poprawa losu niektó- rych kobiet, reforma walutowa, opracowanie nowej konstytucji czy przeprowa- dzenie powszechnych wyborów prezydenckich i parlamentarnych. Natomiast zdecydowanie negatywne wydarzenia to omyłkowe bombardowania ludności lo- kalnej, próby przeprowadzenia zamachu na prezydenta w 2002 i 2008 roku, zabój- stwo wiceprezydenta Hajiego Abdula Qadira (lipiec 2002) i narastająca przemoc na południu i wschodzie kraju70.

Inne problemy po Porozumieniu z Bonn dotyczyły wewnętrznej rywalizacji o władzę między różnymi grupami etnicznymi i stronnictwami politycznymi, które na dłuższą metę utrudniały proces normalizacji życia w Afganistanie, przy- czyniając się do destabilizacji państwa. Przykładowo Zjednoczony Front, z na-

69 S. Biddle, Long Term Goals for Afghanistan and Th eir Near Term Implications, Testimony to the Senate Foreign Relations Committee, 10.05.2011, www.foreign.senate.gov/imo/media/doc/

Biddle%20Testimony.pdf (dostęp: 29.12.2011).

70 W. Maley, Afghanistan Wars, op. cit., s. 230.

Cytaty

Powiązane dokumenty

Pierwowzorem irańskiego ogrodu była oaza, która z czasem przekształ- ciła się w założenie czah ār bāgh (czyli koncepcję „czterech ogrodów”), a następnie ogród jako raj

Liga Państw Arabskich jako instrument polityki państw arabskich.. Studium przypadku II:

Na polskim rynku można też znaleźć publikacje dotyczące poszczególnych organizacji (Kwestia zjednoczenia świata arabskiego – funkcjonowanie Ligi Państw Arabskich

Dowodzono, że obok zw yczajnego postępow ania apelacyjnego pow inno m ieć m iejsce skrócone postępow anie apelacyjne; to drugie pow inno b yć sto­ sow ane w razie

e) opinia wstêpna do ka¿dego projektu ustawy, transponuj¹cej akt prawny UE o zgodnoœci projektu aktu prawa krajowego z prawem Unii Europejskiej, opracowana przez ministerstwo

Wydaje mi się, że jest to pierw­ sze poważne zadanie, przed którym staje i które powinien sobie uświado­ mić nie tylko kandydat do stanu kapłańskiego, ale także każdy

Dodatkowo porównanie tendencji, jakie można zaobserwować w obszarze danych finansowych przedsiębiorstw branży budowlanej jako całości oraz trendów w obszarze liczby

Porównując poziom dochodów poszczególnych grup gospodarstw domowych ze średnią krajową (rys. 2), zauważono, że w całym okresie badawczym realne dochody