• Nie Znaleziono Wyników

Półgrupy i automaty

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Półgrupy i automaty"

Copied!
20
0
0

Pełen tekst

(1)

Mieczysław Lubański

Półgrupy i automaty

Studia Philosophiae Christianae 10/2, 131-149

(2)

S tu d ia P h ilo so p h ia e C h ris tia n a e ATK

10/1.974/2

M IECZYSŁA W LUBAIStSKI

PÓŁGRUPY I AUTOMATY

1. W p ro w a d z e n ie . 2. A lfa b e ty i o p e ra to ry a b s tra k c y jn e . 3. S y stem y a lg e ­ braiczn e. 4. P ó łg ru p y . 5. A u to m a ty a b stra k c y jn e . 6. P ó łg ru p y a a u to m aty .

7. R óżne sp o so b y z a d a n ia a u to m a tu . 8. U w agi zam y k a ją c e .

1. W prowadzenie

Pojęcie układu względnie odosobnionego przyjm uje się jako znane. Zamiast „układ w zględnie odosobniony", mówi się k ró t­ ko „układ". W yróżnia się tzw wejścia (do układu) oraz wyjścia (z układu). Z jednego punktu w idzenia mogą one być bądź

wewnętrzne, bądź zewnętrzne, z drugiego zaś — informacyjne

bądź zasileniowe. W ażnym rodzajem układów są tzw. układy

informacyjne. Przez układ inform acyjny rozumie się taki układ,

k tó ry posiada co najm niej jedno w ejście zew nętrzne inform a­ cyjne oraz co najm niej jedno w yjście zew nętrzne inform a­ cyjne1.

Drugim ważnym rodzajem układów są tzw. układy cyberne­

tyczne. Przez układ cybernetyczny rozumie się taki układ, k tó ­

ry jest układem o dużej złożoności, posiada ch arakter proba­ bilistyczny oraz zdolność do sam oregulacji2. Przypomnijmy, że ch arakter probabilistyczny układu polega na tym, że stan jego w yjść w pew nej chwili może być określony jedynie z m niej­

szym lub większym praw dopodobieństw em .

Przypuśćm y teraz, że mamy dany układ U. A priori możliwe 1 Por. np. J. G ościński, C y b e r n e ty c z n e p o d s ta w y in io rm a ty k i, OBRI, W a r ­ szaw a 1973, 4.

(3)

są następujące dwie różne sytuacje. Po pierwsze, kiedy stan w yjść w pew nej chwili i zależy jedynie od stanu w ejść w tej samej chwili t. Po drugie, kiedy stan w yjść w chwili i zależy od stanu w ejść w chw ilach s takich, że s ^ t. Jeżeli mamy do czynienia z sytuacją pierw szą, to wówczas rozpatryw any przez nas układ U zwie się układem kom binacyjnym . Jeżeli ma m iejsce sytuacja druga, to układ U zwie się układem s e k w e n ­

cyjn ym . Zamiast układ s e k w e n c y jn y mówi się także maszyna sekw encyjna albio automat3.

Pojęcie p ó łg iu p y jest pojęciem z zakresu algebry ab strak cyj­ nej. Stanowi ono szczególny przypadek ogólniejszego pojęcia

giupoidu. Półgrupą zwie się bowiem grupoid łączny, tzn. gru-

poid, w którym działanie posiada w łasność łączności.

Term in „półgrupa" k ojarzy się natychm iast z m atem atyką, zaś term in „autom at" — z pew nym urządzeniem , którego dzia­ łanie w danym momencie czasu zależy zarów no od aktualnego stanu wejść, jak i od jego całej przeszłości. Na pierw szy rzut oka może się więc w ydaw ać, że nie zachodzą żadne relacje między pojęciem półgrupy a pojęciem autom atu. O kazuje się, że w rzeczyw istości jest inaczej. A rtykuł ten staw ia sobie za cel przedyskutow anie zasygnalizow anego problem u, w szcze­ gólności w skazanie na istniejące, m iędzy w spom nianym i p o ję­ ciami, pew ne proste relacje.

2. A lfabety i operatory abstrakcyjne

Altabetem abstrakcyjnym nazyw a się dow olny skończony

zbiór jakichkolw iek przedm iotów. Elem enty tw orzące alfabet abstrak cy jn y zwie się literami abstrakcyjnymi. Ze względu na w ygodę w ysław iania się zw ykle opuszcza się przym iotnik „abstrakcyjny" i mówi się krótko „alfabet" oraz „litera".

U porządkow any układ liter danego alfabetu zwie się słowem lub w yra zem w danym alfabecie. Długością słowa zwie się licz­ bę liter, z których ono się składa. Jeżeli alfabet składa się z !i-3 P or. np. M . A. H a rriso n , W s tę p do teo rii sieci p rz e łą c za ją c y c h i teorii

(4)

ter ?, &, §, to słowo ??&§§§ posiada długość rów ną 6. Długość słowa S oznaczać można symbolem lg(S). A zatem, w naszym przypadku, byłoby: fg(??&§§§) = 6. W prow adza się także po­ jęcie słowa pustego. Rozumie się przez nie takie słowo, które nie zaw iera żadnej litery. Oznaczać je będziem y literą E. Dłu­ gość słowa pustego E jest rów na zeru4.

Pojęcie słowa jest zrelatyw izow ane do alfabetu. Jeden i ten sam ciąg symboli może być trak tow an y w jednym alfabecie ja ­ ko jedno słowo, zaś w innym jako kilka słów. Np. w alfabecie złożonym z dziesięciu cyfr od zera do dziewięciu oraz ze zna­ ku dodaw ania i znaku rów ności zapis 7 + 8 = 15 stanow i jed ­ no słowo, zaś w alfabecie złożonym tylko ze wspom nianych dziesięciu cyfr w zapisie powyższym mieć będziem y trzy słowa.

Niech dany będzie alfabet A. Przypuśćmy, że dołączyliśmy do niego nowe przedm ioty, które do tej pory nie wchodziły w skład jego elementów. M ówimy wówczas, że now y alfabet stanow i rozszerzenie alfabetu A.

Przypuśćm y teraz, że mamy dane dwa alfabety A oraz B. J e ­ żeli każdem u elem entowi alfabetu A został przyporządkow any dokładnie jeden elem ent alfabetu B, to mówimy, że został okre­ ślony operator literow y alfabetu A w alfabet B. Jeżeli w spom ­ niane przyporządkow anie posiada tę własność, że w szystkie elem enty alfabetu В zostały w yczerpane, to operator literow y zwie się operatorem alfabetu A na alfabet B.

Oznaczmy dla danego alfabetu A przez W (A) zbiór w szyst­ kich słów w danym alfabecie. Przypuśćmy, że mamy dane dw a alfabety A oraz B, a także zbiory W (A ) i W(B). Przypuśćm y da­ lej, że każdem u elem entow i zbioru W (A) został przyporządko­ w any pew ien (dokładnie jeden) elem ent zbioru W(B). M ówimy wówczas, że określony został operator alfabetyczny na alfabe­ cie A w alfabet B.

O perator alfabetyczny byw a nazyw any również operatorem 4 G d y idzie o sy m b o l lg o z n a c z a ją c y d łu g o ść w y ra z u a b s tra k c y jn e g o p o r. M . A. H a rriso n , Op. cit., 302.

(5)

abstrakcyjnym, a także krótko, jeśli to nie prow adzi do niepo­

rozumień, po prostu operatorem .

A lfabet A nosi nazw ę alfabetu wejściowego, alfabet В — al·

fabetu wyjściowego. Elem enty zbioru W (A) zwą się słowami wejściowym i, zaś elem enty zbioru W(B) —· słowami w yjśc io ­ wym i.

Trzeba określić także tzw. operatory częściowe. Rozumie się przez nie jednoznaczne przyporządkow ania pew nym tylko słor wom w ejściow ym słów w yjściow ych. A zatem nie każdemu słow u wejściow em u, czyli nie każdem u elem entow i zbioru

W (A), zostaje, w tym przypadku, przyporządkow ane słowo

w yjściow e, czyli elem ent zbioru W(B). Jeżeli będziem y posłu­ giwać się operatoram i częściowymi, to zawsze można zakładać, że alfabet w ejściow y jest identyczny z alfabetem wyjściowym . W ystarczy w tym celu, jak łatw o widzieć, utw orzyć z danych alfabetów A oraz В now y alfabet C, będący połączeniem obu w spom nianych alfabetów, a więc stanow iący zarazem rozsze­ rzenie i jednego i drugiego alfabetu. Zakładam y tutaj, że część w spólna alfabetów A oraz В jest zbiorem pustym , zgodnie z po­ daną nieco w yżej definicją rozszerzenia alfabetu ab strak cy j­ nego.

W ażną klasę operatorów alfabetycznych stanow ią algoryt­

m y. Przez algorytm rozumie się operator alfabetyczny, k tó ry

jest określony przy pom ocy skończonej liczby praw ideł. W y ­ nika stąd bezpośrednio, iż każdy operator alfabetyczny, k tó ry jest określony w sposób możliwy do zrealizow ania jest algo­ rytm em 5. N ależy jednak zwrócić uw agę na to, że samo żąda­ nie, aby liczba praw ideł, określających operator alfabetyczny, była liczbą skończoną, w ydaje się być w ym aganiem niekiedy zbyt słabym. Jeżeli bowiem w spom niana liczba praw ideł jest skończona, lecz bardzo duża, to z praktycznego punktu w idze­ nia nie zawsze jest możliwe zrealizow anie tego rodzaju alg o ry ­ tmu. Np. gdyby w algorytm ie należało w ykonać tyle operacji, ile jednostek mieści w sobie liczba parzysta, od której

(6)

żuje już (zgodnie z dowodem podanym przez I. M. W inogrado­ wa w roku 1937) hipoteza Goldbacha0, to byłby on praktycznie nie do zrealizowania.

W ażną klasę algorytm ów stanow ią tzw. algorytmy normal­

ne. Teoria ich została zbudow ana przez A. A. M arkowa. Za­

chodzi następująca zasada norm alizacji: każdy ko nstruktyw ­ nie zadany algorytm nad alfabetem skończonym jest rów no­ w ażny pew nem u algorytm ow i norm alnem u nad tym alfabetem 7. A zatem algorytm y norm alne stanow ią pew nego rodzaju algo­ rytm y uniw ersalne w odniesieniu do klasy algorytm ów zada­ nych w sposób konstruktyw ny.

3. S y ste m y a lg eb raiczn e

Niech teraz a oznacza liczbę porządkow ą, czyli tzw. typ po­

rządkow y zbioru dobrze uporządkowanego. Przez P(a) oznaczać

będziem y zbiór w szystkich liczb porządkow ych m niejszych od liczby a. W szczególności będziem y mieć: P(4) = (0, 1, 2, 3),

P(7) = (0, 1,2, 3, 4, 5, 6).

N iech dane będą dwie liczby porządkow e a oraz b. Typem

rzędu (a, b) nazyw a się parę odwzorowań, odpowiednio, zbio­

rów P(a) oraz P(b) w zbiór liczb natu ralny ch N = (0, 1, 2, ...). Typ rzędu (a, b) oznaczać będziem y literą T pisząc:

T = (m0, m v ..., m x, ...; n 0, n v n2, ..., ny, ...), gdzie x < a oraz

y < Ь».

Jeżeli liczby porządkow e a oraz b są skończone, to typ T ta k ­ że nazyw a się skończony.

Operacją n-argumentową na zbiorze Z nazyw a się każdą fun­

kcję o n argum entach, określaną na zbiorze Z i o w artościach także ze zbioru Z. N atom iast predykatem n-argumentowym na

6 Zob. W . S ierp iń sk i, A r y tm e ty k a te o r e ty c z n a , W a rs z a w a 19684, 100. 7 A. A. M arkow , T ieo rija a tgoriim ow , T ru d y m a tie m a tic z e sk o g o in s titu ta im. W . A. Stielcłow a, Izd. A N SSSR, t. 42, 1954. P o d sta w o w e p o ję c ia z te o rii alg o ry tm ó w n o rm aln y ch , a ta k ż e zasa d ę n o rm alizacji, m ożna zn ale źć ta k ż e w p ra c y : W . M. G łuszkow , O p. cit., 19— 28.

8 T eo rię sy ste m ó w a lg e b ra ic z n y c h za w ie ra np. k sią ż k a : A. I. M alcew ,

(7)

zbiorze Z nazyw a się każdą funkcję o n argum entach określo­

ną na zbiorze Z o w artościach przyjm ow anych ze zbioru dwu- elem entowego (V , F), gdzie V symbolizuje praw dę, zaś F — fałsz.

S ystem em algebraicznym typu T nazyw a się obiekt złożony

z niepustego zbioru Z, ze zbioru operacji F0, Fv ..., Fx, ..., okre­ ślonych na zbiorze Z dla każdego x <C a oraz ze zbioru p red y ­ katów P0, Pv ···/ Py, ■··/ określonych na zbiorze Z dla każdego y <C b, przy czym żąda się, aby Fx była operacją mx-argumen-

tową dla każdego x <C a, natom iast Py było predykatem ny-ar- gum entow ym dla każdego y < b. Zdefiniowany system alge­

braiczny oznacza się krótko symbolem (Z, F, P). Litera F p re­ zentuje tu cały zbiór operacji, określonych na danym niepu- stym zbiorze Z, zaś litera P — cały zbiór predykatów określo­ nych także na zbiorze Z.

System algebraiczny (Z, F, P) nazyw a się skończony, jeżeli jego tzw. zbiór bazowy, tj. zbiór Z, jest skończony.

System algebraiczny typu skończonego można zapisyw ać w postaci (Z; Fv ..., Fr; Pv ..., Ps).

System algebraiczny (Z, F, P) nazyw a się algebrą, jeśli zbiór predykatów danego system u jest zbiorem pustym. Jeżeli nato ­ miast zbiór operacji jest zbiorem pustym, to system zwie się

modelem.

Jest widoczne, że każdej operacji można w sposób w zajem ­ nie jednoznaczny przyporządkow ać predykat. M ianowicie ope­ racji k-argumentowej Fk odpowiada p red y k at (k + 1-argumen-

to w y Pk+p Toteż zastępując w danym system ie algebraicznym (Z, F, P) w szystkie operacje przez odpow iadające im p red y k a­

ty, otrzym uje się z system u algebraicznego model, k tó ry zwie się modelem reprezentującym dany system. Jeżeli system w y j­ ściowy był typu T rzędu (a, b), to model go reprezentujący b ę­ dzie posiadał typ rzędu (a + bj. Można więc powiedzieć, że po­ jęcie modelu stanow i pojęcie uniw ersalne w stosunku do k la­

sy system ów algebraicznych.

Przypuśćmy, że dane są dwa system y algebraiczne (Z, F, P) oraz (X, G, Q) tego samego typu T rzędu (a, b). Izomorfizmem

(8)

pierwszego system u na drugi nazyw a się w zajemnie jedno­

znaczne odw zorowanie i zbioru Z na zbiór X, które spełnia n a­ stępujące dwa w arunki:

1) i(Fx) = Gx(f), 2) Py = Qy(f).

Jeżeli i jest odwzorowaniem zbioru Z w zbiór X spełniają­ cym w arunek 1), to odw zorowanie i nazyw a się homomoriiz-

m em pierw szego sytem u w drugi.

Zachodzi następujące intuicyjne tw ierdzenie:

O dwzorow anie i system u algebraicznego (Z, F, P) w system algebraiczny (X, G, O) jest homomorfizmem pierw szego syste­ mu w drugi, w tedy i tylko w tedy, gdy f jest homomorfizmem modelu reprezentującego system (Z, F, P) w model rep rezentu­ jący system (X, G, OJ.

4. Półgrupy

A lgebra typu (2), czyli niepusty zbiór z jedną określoną w nim operacją dw uargum entow ą, nazyw a się grupoidem. Za­

tem grupoid może być przedstaw iony w postaci (G, .), gdzie G

jest niepustym zbiorem, zaś . oznacza operację dw uargum en­ tową.

Grupoid, w którym operacja dw uargum entow a . jest działa­ niem łącznym, tzn. spełniającym zależność (x . y) . z ~ x . (y . z) dla w szystkich elem entów x, y, z należących do zbioru G, n a­ zywa się póigrupą.

Rozważmy alfabet A oraz zbiór w szystkich słów na nim zbu­ dow anych, tj. zbiór W (A). O kreślm y na zbiorze W (A ) operację konkatenacji w sposób następujący. Jeżeli mamy dane dwa sło­ wa sv oraz s2, to przez ich konkalenację będziem y rozumieć utw orzenie nowego słowa s3, któ re otrzym uje się z poprzednich słów przez w ypisanie najpierw w szystkich liter słowa sv po­ tem zaś w szystkich liter słowa s2. Jest widoczne, że tak okreś­ lona operacja konkatenacji posiada w łasność łączności. Jest bowiem spełniony w ym agany w yżej w arunek (x . y) . z —

— x . (y . z), o ile tylko przez x, y, z, będziem y rozumieli słowa

(9)

w szystkich słów zbudow anych nad alfabetem A, czyli zbiór

W (A), z operacją konkatenacji je st półgrupą9.

Jeżeli w zbiorze G istnieje elem ent n eu traln y w zględem dzia­ łania to półgrupę nazyw a cię monoidem.

Je st widoczne, że w przypadku zbioru W (A ) oraz operacji konkatenacji mamy do czynienia z monoidem. Elementem neu­ tralnym je st tutaj słowo puste E. Posiada ono tę własność, że dla każdego słowa x należącego do zbioru W (A ) spełniony jest w arunek: E . x — x . E = x.

Podzbiór G" zbioru G, k tóry jest zam knięty ze w zględu na operację . nazyw a się podpólgrupą półgrupy G. Przypomnijmy, że przez zam kniętość zbioru G' względem operacji . rozumie się w łasność polegającą na tym, że x . y należy do G' o ile tylko x oraz y należą do G'.

Przypuśćmy, że dane są dwie półgrupy Gj oraz G2. O dw zoro­ w anie h półgrupy Gj w półgrupę G2 nazyw a się homomorfiz-

m em półgrupy Gj w półgrupę G2, jeżeli h spełnia w arunek: ЫЯ ■ Я') = h(Я) · h(g') dla w szystkich g oraz g' należących do

Gj.

Jeżeli mamy dane dw a m onoidy G3 oraz G2, zaś odw zorow a­ nie h przekształca elem ent neu tra ln y pierw szego m onoidu na elem ent n eutraln y drugiego monoidu i spełnia przy tym poda­ ny przed chwilą w arunek, to h nazyw a się homomoriizmem

pierwszego monoidu w drugi10.

Powróćm y jeszcze na chw ilę do monoidu W (A). W rozw aża­ nym przypadku stosuje się następującą term inologię. Monoid

W (A ) zwie się sw obodnym (albo: wolnym) monoidem induko­ w a n ym przez alfabet A.

9 Por. Пр. M. G ross, _A. L entin, T ieo rija fo r m a ln y c h g ra m m a tik , Izd atiel- stw o „M ir” , M o sk w a 1971, 15— 16.

10 P o d sta w o w e p o ję c ia z te o r ii p ó łg ru p o raz te o rii m o n o id ó w m ożna z n ale źć np. w p ra c y : R. E. K alm an, P. L. Falb, M. A. A rbib, O c ze rk i po m a-

tie m a tic z e s k o j tieorii siste m , Iz d a tie lstw o „M ir” , M o sk w a 1971, 211— 217.

P e łn y w y k ła d te o rii p ó łg ru p z a w ie ra p o z y c ja : A. H. C lifford, G. В. P resto n ,

A lg e b r a ic z e s k a ja tieo rija p o iu g ru p , Iz d a tie lstw o „M ir” , t. 1, M o sk w a 1972,

(10)

N iech dany będzie dow olny zbiór niepusty Z. N iech i będzie przekształceniem tego zbioru w siebie. W ów czas można okreś­ lić dwie półgrupy :FL(Z) oraz FR(Z). Pierw sza z nich składa się ze w szystkich funkcji i przekształcających Z w siebie, gdzie operacją półgrupow ą jest złożenie funkcji określone wzorem (/[ · f2)(x) = f i(îJxJ). Druga zaś składa się także ze w szystkich po­ wyżej określonych funkcji i, gdzie operacja półgrupow ą dana je st wzorem: (x) (fi · f2) = (/χ/ίι)4· W idzim y zatem, że różnica między zdefiniowanymi półgrupam i polega na innym porząd­ k u superponow ania funkcji. Jeżeli w spom niane superponow a- nie dwu funkcji f2 oraz 12 rozumie się w porządku to m a­ my do czynienia z półgrupą Fh(Z), jeśli zaś w porządku f2fi(x),

to mieć będziem y półgrupę FR(Z)11.

Reprezentacją półgrupy G nazyw a się homomorfizm h, który

■odwzorowuje półgrupę G w półgrupę FT(Z), gdzie Z jest pew ­ nym zbiorem, zaś T jest identyczne bądź z L, bądź z R.

Każda półgrupa G posiada dwie reprezentacje szczególnie proste. Zwie się je, odpowiednio, lewostronną regularną repre­

zentacją oraz prawostronną regularną reprezentacją. R eprezen­

tacje te związane są z odw zorowaniem półgrupy G w siebie.

Z pierw szą z nich będziem y mieć do czynienia wówczas, gdy

dokonujem y operacji mnożenia półgrupow ego ze strony lewej, z drugą natom iast ■— gdy mnożymy ze strony p raw ej12.

5. Autom aty abstrakcyjne

Autom atem abstrakcyjnym Club krótko: automatem) nazyw a

się układ Μ = (X, Y, Q, p, w), gdzie X oraz Y są pew nym i zbio­ ram i skończonymi (X zwie się alfabetem w ejściow ym , Y — a l­ fabetem wyjściowym), G jest zbiorem stanów, zaś p — funkcją bezpośredniego przejścia, a w — funkcją bezpośredniego w yjś­ cia13.

W yróżnia się autom aty bez w yjścia oraz automaty z w y j ś ­

ciem nad danym alfabetem w ejściow ym X.

11 P or. R. E. K alm an, P. L. F alb , M. A. A rbib, Op. cit., 213. 12 Tam że, 214.

(11)

Przypom nijm y te określenia.

A utom atem bez w yjścia nad alfabetem X nazyw a się układ M = (X, Q, q, p), gdzie q jest stanem początkowym. Pozostałe sym bole posiadają to samo znaczenie, jakie m ają w definicji ogólnej14.

A utom atem z w yjściem nad alfabetem X nazyw a się układ M = (X, Y, Q, q, p, w), gdzie w szystkie w ym ienione symbole posiadają to samo znaczenie, jak podano wyżej. Zakłada się tu, że funkcja w realizuje pew ne elem enty w yjściow e dla określonego podzbioru Q ' zbioru stanów w ew nętrznych O 15.

Dla prostoty rozw ażań przyjm uje się zwykle, że dozwolone są jedynie dwa elem enty w yjściow e, które oznacza się przez zero oraz jeden. M amy w ięc tu do czynienia z przypadkiem

binarnym. W ażne jest to, że ograniczenie się do pow yższego

przypadku nie zm niejsza ogólności otrzym yw anych w yników 16. W definicji autom atu zakłada się, że oba alfabety w ejściow y oraz w yjściow y są zbiorami skończonymi. N atom iast o zbio­ rze O, zwanym zbiorem stanów w ew nętrznych, nie zakłada się tego. Może on więc być zarów no zbiorem skończonym , jak

i nieskończonym. Jeżeli zbiór O jest zbiorem skończonym, to

wówczas także autom at M nazyw a się automatem skończo­

nym.

Funkcja bezpośredniego przejścia p jest określona na iloczy­ nie kartezjańskim zbiorów O oraz X. W artości jej należą do zbioru O. Można więc powiedzieć, że funkcja p przyporządko­ w uje określonem u stanow i w ew nętrznem u oraz określonem u elem entowi w ejściow em u pew ien stan w ew nętrzny. Funkcja bezpośredniego w yjścia w jest określona na tym samym zbio­ rze, co funkcja p. N atom iast w artościam i jej są elem enty alfa­ betu w yjściow ego Y. Zatem funkcja w przyporządkow uje określonem u stanow i w ew nętrznem u oraz określonem u ele­ mentowi w ejściow em u pew ien elem ent w yjściowy.

14 Por. M. A. H a rriso n , O p. cit., 303. 15 Tam że, 324— 325.

(12)

Jest widoczne, że można łatw o rozszerzyć funkcje p oraz w na iloczyn kartezjański zbioru O przez monoid swobodny

W(X). A więc w m iejsce alfabetu w ejściow ego X brać zbiór

w szystkich słów abstrakcyjnych utw orzonych nad alfabetem X, czyli zbiór W(X). N aw et w przypadku binarnym stanow i to istotne poszerzenie dziedziny obu rozw ażanych funkcji. W tym bowiem przypadku n-literow ych w yrazów mieć będziem y 2n dla każdego naturalnego n 17.

Oznaczmy p(q, x) symbolem M q(x) dla każdego stanu w e­ w nętrznego q oraz każdego elem entu w ejściow ego x. M amy w ięc p(q, x) = M q(x).

Dwa stany w ew nętrzne q 1 oraz q2 autom atu M nazyw a się równoważnym i, jeżeli zachodzi rów ność M Ql = Mq2, przy czym funkcje M q, traktujem y jako funkcje określone na zbiorze

W (X ) o w artościach w zbiorze У.

Przypuśćm y teraz, że rozw ażam y odw zorow anie przyporząd­ kow ujące stanow i w ew nętrznem u q funkcję M q. Jeśli w spo­ mniane odw zorowanie jest odw zorowaniem w zajem nie jedno­ znacznym, to autom at M nazyw a się redukowalny.

N iech dane będą dwa autom aty M = (X, Y, O, p, w j oraz M' = (X, Y, Q', p’, w ’), a więc autom aty o tych sam ych alfa­ betach w ejściow ych oraz w yjściow ych. Mówimy, że autom aty te są mocno rów now ażne w tedy i tylko w tedy, gdy każdem u stanow i q ε Q odpow iada taki stan q' ε O', iż spełniona jest rów ność Mg = Mg, oraz na odwrót.

Zachodzi następujące tw ierdzenie:

Każdy autom at Μ = (X, Y, O, p, w) jest mocno rów now ażny pew nem u autom atow i redukow alnem u M ° = (X°, Y°, Q°, p°>

w ° ) ls.

Zauważmy, od stro n y intuicyjnej, że podane w yżej określe­ nie autom atu pozw ala interpretow ać go jako urządzenie, które znajdujdując się w chwili t w stanie w ew nętrznym q oraz otrzym ując oddziaływ anie w ejściow e x przejdzie w chwili

17 Tam że, 218. 18 Tam że, 218.

(13)

(t + 1) do stanu p(q, x) generując zarazem na w yjściu w artość \v(q, x). D odajm y jeszcze, że we w szystkich pow yższych de­

finicjach milcząco zostało przy jęte założenie co do ch arak teru zbioru chwil. O rzeka ono, że zbiór m om entów czasu posiada postać T = (0, 1, 2, ...). Jest w ięc zbiorem nieciągłym.

6. Półgrupy a automaty

Zajmiemy się obecnie omówieniem relacji zachodzących mię­ dzy półgrupam i a automatami. W skażem y, w jaki sposób w y­ chodząc od danego autom atu można dojść do półgrupy, a ta k ­ że jak określona półgrupa wyznacza pew ien automat.

W prow adzim y najpierw jeszcze pew ne znakowanie.

N iech dany będzie autom at M = (X, Y, Q, p, w). Zakłada­ my, że jest to autom at redukow alny, przy czym w szystkie je ­ go stany w ew nętrzne są osiągalne z pew nego ustalonego stanu c/o. Tego rodzaju autom at będziem y oznaczać symbolem M(i), gdzie f = p(q0, x).

W eźm y teraz tzw. relację rów noważności M yhilla19, którą oznaczać będziem y znakiem : = . N iech i będzie dow olną fun­ kcją odw zorow ującą zbiór W (X ) w zbiór Y. Utw órzm y klasy rów noważności relacji : = . O kreślm y m iędzy nimi działanie rozum iejąc przez nie kolejne wzięcie przekształceń stanu. W ten sposób ze zbioru W (X ) pow staje półgrupa, którą ozna­ czać będziem y przez G(f). Je st widoczne, że elem enty półgru­ py G(i) odpow iadają ciągom utw orzonym z alfabetu w ejścio­ wego, które są traktow ane jako funkcje przejścia autom atu

M(f). W ten sposób przechodzi się od pojęcia autom atu do

pojęcia półgrupy. Zachodzi przy tym następujące proste tw ierdzenie20:

A utom at M(f) jest autom atem skończonym w tedy i tylko w tedy, gdy półgrupa G(i) jest półgrupą skończoną.

Przypuśćmy, że m am y daną dowolną półgrupę G. Zdefiniu­ 18 D efin icję ró w n o w a ż n o śc i M y h illa m ożna z n ale źć np. w p ra c y R. E. K alm an, P. L. F alb, M. A. A rb ib , O p. cit., 221.

(14)

jem y teraz autom at, któ ry oznaczać będziem y symbolem M(G)r zw any autom atem wyznaczonym przez półgrupą G. W tym ce­ lu w ystarczy przyjąć zarów no za alfabet w ejściow y, w yjścio­ w y oraz zbiór stanów w ew nętrznych zbiór bazow y półgrupy Gr zaś za funkcję p i funkcję w wziąć operację półgrupow ą, ozna­ czaną przez kropkę. Toteż określony autom at można zapisać następująco: M(G) = (G ,G ,G , -, ·).

Z definicji autom atu M(G) w ynika, że jeżeli autom at ten w pew nej chwili t znajduje się w stanie g oraz otrzym uje na w ejściu w artość g', to wówczas w chwili późniejszej o jed ­ nostkę, tj. w chwili (t + I), zarów no jego stan w ew nętrzny, jak i w artość na w yjściu będą rów ne g · g'.

W podany wyżej sposób przechodzi się od autom atu M(i) do półgrupy G(i) oraz od półgrupy G do autom atu M(G). W n a­ tu raln y sposób nasuw a się pytanie następujące. W eźm y mia­ nowicie półgrupę G(i) oraz odpow iadający jej, opisany na d ru ­ giej drodze, autom at M(G/i/). Zapytujem y czy autom aty M(f)

oraz M(G/ł/) są indentyczne?

A by na to pytanie odpowiedzieć potrzebne będzie jeszcze pew ne pojęcie pomocnicze.

Mówimy, że autom at M = (X, Y , Q, p. w) m odeluje autom at M' = (X', Y ' , Q', p', w') jeżeli istnieją trzy odw zorowania h lr

h2, h3 takie, że hi przekształca zbiór W (X ') w zbiór W(X), h2

przekształca zbiór Q' w zbiór O, zaś h 3 przekształca zbiór Y w zbiór Y ’, przy czym od W( X' ) do Y' można iść w dow olny sposób (innymi słow y znaczy to, że odpowiedni diagram dla rozpatryw anych tu funkcji jest przemienny).

Jeżeli zarów no autom at M m odeluje autom at M', jak i auto ­ mat M' m odeluje autom at M, to mówimy, że autom aty M oraz: M' są słabo równoważne.

O kreślm y teraz dla danej półgrupy G(ł) funkcję if, która, przekształca G(f) w zbiór Y i posiada tę własność, że jeśli x przeprow adza autom at ze stanu początkow ego do stanu g, to wówczas if(g) = i(x). Oznaczmy następnie przez M(G/f/, if) autom at postaci (G/ί/, Y, GUI, · , if). W ów czas zachodzi n astę­ pujące tw ierdzenie:

(15)

A utom aty M(i) oraz M (GUI, it) są słabo rów now ażne21. Powyższe tw ierdzenie korzysta z pojęcia modelowania. M o­ żna pozbyć się tego term inu przez przeredagow anie w spom nia­ nego pojęcia na język półgrup. K onsekwentnie otrzym a się odpow iednik interesującego nas tw ierdzenia w ypow iedziany w języku półgrupy. Sygnalizujem y jedynie tę spraw ę i nie będziem y bliżej się nią zajm ow ać22.

Zanotujem y jeszcze, że ważnym zagadnieniem w odniesie­ niu do teorii autom atów jest zagadnienie ich tzw. minimali­

zacji. Chodzi tu o rzecz następującą. N azw ijm y funkcją od­

powiedzi autom atu Μ = (X, Y, Q, p, w) funkcję p(q0, x), gdzie

qc

jest stanem początkowym, zaś x jest słowem n ad alfabetem wejściow ym X. Zbiór w szystkich tych słów w ejściow ych, k tó ­ re są argum entam i funkcji

p(q0, x),

tj. funkcji odpowiedzi au to ­ m atu M, nazyw a się zachowaniem się autom atu M. Problem minimalizacji polega na tym, aby dla danego autom atu M o określonym zachow aniu zdefiniować autom at N, k tó ry m iał­ by możliwie najm niejszą liczbę stanów w ew nętrznych, zaś je ­ go zachow anie byłoby identyczne z zachowaniem autom atu M. O kazuje się, że autom at m inim alny jest jeden z dokładnością do izomorfizmu23.

7. Różne sposoby zadania autom atu

Istnieją co najm niej trzy sposoby, przy pomocy których mo­ że zostać określony automat. Zwie się je, odpowiednio, m eto­ dą analityczną, geometryczną oraz algebraiczną.

A nalityczne określenie autom atu polega na zdefiniowaniu go jako układu złożonego z pięciu elem entów X, Y, O, p oraz

w w sposób podany wyżej. Zatem analityczny sposób okre­

ślenia autom atu jest nam już znany. W te n bowiem sposób postępow ano we w cześniejszej części artykułu.

21 Tam że, 227.

22 S zczegóły m o żn a zn ale źć np. w p ra c y R. E. K alm an, P. L. F alb, M. A. A rb ib , Op. cit., 228— 229.

23 P ro b lem m in im alizacji u ję ty p rz y s tę p n ie m ożna zn ale źć w p ra c y M. A. H a rriso n , Op. cit., 339— 348.

(16)

Dwie dalsze metody: geom etryczna oraz algebraiczna są równoważne metodzie analitycznej. Polegają one na tym, że w przypadku m etody geom etrycznej korzysta się z grafu zo ­

rientowanego (który byw a nazw any grafoidem), zaś w p rzy ­

padku algebraicznym -— z macierzy. Można więc, mówiąc prościej, określić autom at przy pomocy pew nego grafoidu, bądź przy pomocy pew nej macierzy.

W spom niany grafoid buduje się następująco. Za jego w ierz­ chołki przyjm uje się stany w ew nętrzne autom atu. N atom iast /wzdłuż boku, łączącego stan q ze stanem q', umieszcza się ten elem ent alfabetu wejściowego, w zględnie funkcję p dla dane­ go argum entu w ziętego z alfabetu w ejściow ego, przy którym następuje przejście ze stanu q do stanu q', oraz ten elem ent alfabetu wyjściow ego, k tó ry dany jest, w rozpatryw anym przypadku przez funkcję w.

M etoda m acierzow a polega na zbudow aniu dwu macierzy prostokątnych, mianowicie m acierzy dla funkcji przejść oraz dla funkcji w yjść. W m acierzach ty ch w ystępują także, oczy­ wiście, elem enty obu alfabetów: w ejściow ego oraz w yjściow e­ go i elem enty zbioru stanów w ew nętrznych. Dzięki temu otrzy­ m ujem y określenie autom atu rów noważne zarów no z o kreśle­ niem analitycznym , jak i geom etrycznym .

Jeżeli mamy do czynienia z autom atam i skończonymi, w k tó ­ rych w szystkie zbiory, a więc i zbiór elem entów alfabetu w ej­ ściowego, jak i zbiór elem entów alfabetu w yjściow ego oraz zbiór stanów w ew nętrznych autom atu, a także zbiory w szyst­ kich w artości funkcji p oraz w są skończone, to zarów no i g ra­ foid, jak i m acierze są tw oram i skończonymi. W przypadku autom atu o nieskończonym zbiorze stanów w ew nętrznych trzeba by posługiw ać się grafoidami oraz macierzami nieskoń­ czonymi. W spom inam y jedynie o tych zagadnieniach nie w cho­ dząc w bliższe rozważania. Chodziło bowiem jedynie o poin­ form ow anie Czytelnika o istniejącej tu problem atyce w celu możliwie pełnego przedstaw ienia całego zagadnienia związa­ nego z rodzajam i autom atów oraz sposobami ich określania 10 Studia P h ilo so p h iae C h ristia n ae 2У74

(17)

Literatura odnosząca się do w spom nianych zagadnień jest obfi­ ta 24.

D odajm y jeszcze, że gdy posiadam y grafoid określający da­ ny autom at, to wówczas można od grafoidu przejść do den-

drytu. Może on być skończony, bądź nieskończony. W spom ­

niany dendryt buduje się w następ u jący sposób. U stala się w ierzchołek w yjściow y, k tó ry odpow iada stanow i początkow e­ mu autom atu. N astępnie z tego w ierzchołka prow adzi się tyle odcinków, ile jest elem entów w alfabecie wejściowym . Końce wspom nianych odcinków dają w ierzchołki pierw szego rzędu. Niech ich będzie n. Z każdego z tych w ierzchołków prow a­ dzimy dalej po л odcinków, otrzym ując w następnym , drugim rzędzie, n2 w ierzchołków drugiego rzędu. I tak postępujem y dalej. Każdemu odcinkowi z dowolnego rzędu przypisujem y odpowiedni elem ent z alfabetu w ejściow ego i alfabetu w yjścio­ wego, zaś w ierzchołkow i odpowiedni elem ent ze zbioru stanów w ew nętrznych autom atu zgodnie z danym grafoidem. Jest w i­ doczne, że grafoid wyznacza jednoznacznie opisany przed chwi­ lą dendryt. Posiadając więc zdefiniow any autom at przy po­ mocy grafoidu, otrzym am y łatw o jego przedstaw ienie przy pomocy dendrytu. I, oczywiście, także odw rotnie. M ając dany dendryt, możemy utw orzyć odpow iadający mu grafoid25.

8. Uwagi zam ykające

W przedstaw ionych wyżej rozw ażaniach w skazano na pew ­ ne proste relacje łączące półgrupy z autom atam i. M ówiąc n a j­ krócej -— okazuje się, że półgrupa generuje pew ien autom at i odw rotnie, autom at generuje pew ną półgrupę. Jest widoczne, że każda półgrupa stanow i szczególny przypadek system u

al-24 Zob. np. A. I. M alcew , A lg o r itm y i r e k u r s iw n y je fu n k c ii, M oskw a 1965; A. N. M ielichow , O r ie n tiro w a n n y je g ra ty i k o n ie c z n y jè a w to m a ty , M o sk w a 1971; M. M in sk y , W y c z is le n ija i a w to m a ty , M o sk w a 1971; Cz. F ajsi, Ob o tlic z im o sti b ie s k o n ie c z n y c h a w to m a to w , P ro b lem y K ib e rn e tik i 23 (1970), 209— 212. W p ra c a c h ty c h m o żn a z n ale źć d alsze w sk a z ó w k i b i­ b lio g raficzn e.

(18)

gebraicznego. Jeśli bowiem coś jest półgrupą, to jest tym sa­ mym i system em algebraicznym . W ten sposób dochodzimy do pew nego pow iązania zachodzącego m iędzy systemami alge­ braicznymi oraz automatami. Fakt ten w ydaje się in teresu ją­ cy, ponieważ w skazuje na praktyczną stosowalność abstrak ­ cyjnych tw orów m atem atyki do opisyw ania rzeczyw istych tw orów istniejących w świecie realnym . Posiada to w yraźny w ydźw ięk teoriopoznaw czy, metodologiczny, jak i ogólno-filo- zoficzny.

Pojęcie autom atu abstrakcyjnego nie podpada pod pojęcie sy ­ stem u algebraicznego. Jednakże stanow i także pojęcie typu m atem atycznego. W pracy rozw ażano tzw. autom aty ab strak ­ cyjne, które są szczególnym przypadkiem ogólniejszego p oję­ cia system u dynamicznego. Toteż chcem y zakończyć obecne rozw ażania przytoczeniem określenia w spom nianego pojęcia. Zarazem będzie to stanow ić pow ien argum ent św iadczący o przenikaniu m etod m atem atycznych do różnych dziedzin wiedzy, a w ięc argum ent św iadczący o m atem atyzow aniu się

nauk. A oto w spom niane określenie26:

System em dynam icznym S nazyw a się układ S = (T, Q, X,

C, Y, D, }, k), gdzie

1. T jest czasem, O jest zbiorem stanów w ew nętrznych, X —: — zbiorem w artości chw ilowych oddziaływ ań wejściow ych, С — zbiorem dopuszczalnych oddziaływ ań w ejściow ych, czyli С = (с: T -*■ X}, Y — zbiorem w artości chw ilow ych oddziały­ w ań w yjściow ych, D — zbiorem w ielkości w yjściow ych, tj.

D = {d: T -kY},

2. Zbór T jest pew nym uporządkow anym podzbiorem zbio­ ru liczb rzeczyw istych,

3. Zbiór С spełnia następujące dwa w arunki: a) Zbiór С jest niepusty,

b) Jeżeli dane są dwie funkcje c1 oraz c2, określone od- wiednio na podzbiorze zbioru T dla f 2 < t ^ t2 oraz t2 < t ^ ^ t3, gdzie f2 < t2 < i 3, to istnieje funkcja c3, która jest iden­

(19)

tyczna z funkcją na odcinku pierwszym, zaś identyczna z funkcją c2 na odcinku drugim,

4. Istnieje funkcja przejścia j, określona na iloczynie karte- zjańskim T X T X Q X C o w artościach w zbiorze O, czyli funkcja j(t; t', q, с) = q(t), która spełnia następujące 4 w arunki:

a) Funkcja j jest określona dla w szystkich t ^ i', gdzie

t : jest tzw. początkow ym mom entem czasu,

b) Dla każdego q ε Q, każdego с ε С oraz każdego i e T zachodzi rów ność j(t; t, q, c) = q,

c) Spełniony jest wzór: j(t ; -t^ q, c) = j(t ; t2, j/t ; t, q,

ci, c),

d) Jeżeli Cj = c2, to j(t; t', q, e j = j(t; t’, q, c2),

5. к jest funkcją określoną na iloczynie kartezjańskim Г X O,

o w artościach w Y.

Ja k widać, z przytoczonej definicji, pojęcie to jest dość zło­ żone. Jest ono jednakże także pojęciem bardzo ogólnym. Każ­ dy autom at jest system em dynamicznym, ale nie odwrotnie. A by otrzym yw ać bardziej k onkretne tw o ry należy specyfiko- wać powyższą definicję. Toteż odróżnia się np. system y dy n a­ miczne stacjonarne, system y dynam iczne z czasem dyskretnym , bądź ciągłym, system y dynam iczne skończenie w ym iarow e, sy­ stem y dynam iczne skończone, liniowe, gładkie27.

M atem atyka, jej metody, problem atyka badaw cza ustaw icz­ nie się pow iększają. To samo odnosi się rów nież do zastoso­ w ań m atem atyki. Toteż nic dziwnego, że nie potrafim y odpo­ wiedzieć ściśle na pytanie, co to jest m atem atyka. Jed y n ą drogą, prow adzącą do uzyskania odpowiedzi na postaw ione py­ tanie w ydaje się być czynne doświadczenie w dziedzinie sa­ mej m atem atyki28. I to doświadczenie w różnych jej działach. N ie otrzym a się bowiem pełnego obrazu całości m atem atyki, jeżeli ograniczym y się do pew nych tylko jej dziedzin. Bo przecież, mówiąc jedynie przykładowo, teoria liczb, topologia ogólna, algebra abstrakcyjna, analiza funkcjonalna, rachunek

27 P or. R. E. K alm an, P. L. F alb, M. A. A rbłb, O p. cit., 16— 20.

(20)

praw dopodobieństw a to nie tylko w ażne działy w spółczesnej m atem atyki, ale zarazem działy o odm iennych m etodach ba­ dań, odm iennej problem atyce. Poprzestaw anie na jednym tylko z nich nie może dać adekw atnego obrazu całej ogrom nej i bogatej w myśli m atem atyki.

HALBGRUPPEN UND AUTOMATEN (Z usam m enfassung)

D as W o rt „ H a lb g ru p p e " so fo rt d ie M a th e m a tik u n d d as W o rt „ A u to ­ m a t" e in G erät, w e lc h e s o h n e m e n sc h lic h e In g e re n z a rb e ite t, e rw ä h n t. D arum , auf d en e rs te n Blick, es sc h e in t n u r so, d a ss zw isch en d en B egriffen d e r H a lb g ru p p e u n d d es A u to m a te n k e in e in te re s s a n te R e la tio n e n g e lte n . D och in W irk lic h k e it ist es g anz a n d e rs. Im A u fsatz d ie W e c h se lb e z ie h u n ­ g en z w isch en H a lb g ru p p e n u n d A u to m a te n b e s p ro c h e n w o rd e n sind. Es zeig t sich, d ass je d e H a lb g ru p p e e in e n A u to m a te n u n d je d e r A u to m a t ein e H a lb g ru p p e e rzeu g t. E rzeu g e d e r A u to m a t M die H a lb g ru p p e G u n d die H a lb g ru p p e G d e n A u to m a te n N. Es g ilt d a n n d e r Satz: D ie A u to m a te n M u n d N sc h w ach ä q u iv a le n t sind, d as h e isst: sie z u e in a n d e r W e c h se lm o d e lle sind. M an k a n n au c h zeig en , d ass d e r A u to m a t is t d a n n u n d n u r d a n n e n d ­ lich, w e n n die d u rc h ihm e rz e u g te H a lb g ru p p e e n d lic h ist. M a n e rw ä h n t au c h ü b e r die d re i W e is e n d es D efin ieren s des A u to m a te n . D as sind so lch e M eth o d e n : die a n a ly tis c h e , g e o m e trisc h e u n d a lg e b ra is c h e M eth o d e. A n a ­ ly tis c h d e fin ie rt m an d e n A u to m a te n als ein S ystem , w elch es 5 O b je k te e n th ä lt, die e in ig e n E ig en sch a ften g e n ü g e n . G eo m etrisc h d e fin ie rt m a n d en A u to m a te n m it H ilfe d es o rie n tie rte n G raph, w e lc h e n n e n n t m an d en G rap h o id . A lg e b ra isc h d e fin ie rt m an d en A u to m a te n m it H ilfe d er zw ei M artize n , n ä m lich d es M artize s d er D u rc h g a n g sfu n k tio n e n u nd d es M arti- zes d er A u s g a n g sfu n k tio n e n . Zum S chluss die D efin itio n d es d y n a m isc h e n S ystem s g e g e b e n w o rd e n ist. D er B egriff des d y n a m isc h e n S ystem s e n th ä lt d e n B egriff des A u to m a te n . A us d e r In h a lt d es A u fsatzes e rg ib t sich d ie g ru n d le g e n d e Id ee: d ie M a th é m a tisa tio n des m e n s c h lic h e n W is se n s w u rd e im m er a llg e m e in e re E rsch ein u n g . D as ist z u g le ic h e in Z eu g n is d e r g ro s se n E n tw ick lu n g d e r M a th e m a tik . Sie k a n n n ic h t in a lte n , u n a k tu e lle n S ch e­ m a ta a b sc h lie ss e n w e rd e n . D iese S c h em ata d ie M a th e m a tik in G ren zen v o n Z a h le n u n d g e o m e trisc h e n F ig u re n a b g e sc h lo sse n w ü rd en . D och d ie M a th e m a tik v o n h e u te o h n e Z w eifel d e z isiv ü b e r d iese G ren zen h in a u s ­ g eh t.

Cytaty

Powiązane dokumenty

Ma złociste rogi i kożuszek biały Nie biega po łące, bo z cukru

Informacja zwrotna: Uczeń przesyła zdjęcie wykonanych zadań tylko na adres mailowy:sprache3@wp.pl.W razie pytań można skontaktować się poprzez mail

Utrwalanie wiadomości dzieci na temat zwyczajów i symboliki Świąt Wielkanocnych Zachęcanie dzieci do podejmowania aktywności językowych, plastycznych, ruchowych. Otwieramy

Odpowiedzi autorki staraáy siĊ uzyskaü poprzez analizĊ powstawa- nia i funkcjonowania sekt oraz werbowania przez nie nowych czáonków, a takĪe poprzez zbadanie ich wpáywu na

Czy nie zachodzi błąd materialny (przesłanka jest fałszywa) bądź błąd bezpodstawności (przesłanka trudna do weryfikacji)B. Czy nie zostały wzięte pod uwagę

Znalezienie trafnej odpowiedzi na powyższe pytania oznacza wykona­ nie zasadniczego zadania etapu, tj. znalezienia koncepcji zmiany odpowia­ dającej postawionemu celowi

Glosa do wyroku Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Gdańsku z dnia 20 lutego 2013 r., sygn.. Samorządowe Kolegium Odwoławcze wydało decyzję nr [...], którą utrzymało w

Analizując funkcję mitu w interpretacji ludzkiego losu, dramaturgiczne przedstawienia poszukiwań ludzkiej tożsamości i przeznaczenia, oraz normatywny charakter życia