Kądziela, Łukasz
"Straż Praw", Józef Wojakowski,
Warszawa 1982 : [recenzja]
Przegląd Historyczny 74/4, 778-782
1983
Artykuł umieszczony jest w kolekcji cyfrowej bazhum.muzhp.pl,
gromadzącej zawartość polskich czasopism humanistycznych
i społecznych, tworzonej przez Muzeum Historii Polski w Warszawie
w ramach prac podejmowanych na rzecz zapewnienia otwartego,
powszechnego i trwałego dostępu do polskiego dorobku naukowego
i kulturalnego.
Artykuł został opracowany do udostępnienia w Internecie dzięki
wsparciu Ministerstwa Nauki i Szkolnictwa Wyższego w ramach
dofinansowania działalności upowszechniającej naukę.
778 R ECE NZJE
swoistą ekspansję w ątków k u ltu ry ludowej poprzez ich nowe nośniki (m.in. popu larne druki i przedstaw ienia ikonograficzne). N astępuje przy tym w yraźna kom er cjalizacja, k tóra w raz z rew olucją przemysłową zada w krótce stanowczy cios pod trzym anej chwilowo tradycji. Rozpoczyna się masowy w yrób dewocjonaliów, pow stają pierwsze zawodowe cyrki i pierw sze bardziej dostępne dla szerszej publicz ności teatry.
W zakończeniu autor efektownie analizuje, trw ający właściwie przez cały ba dany okres, proces stopniowego, zróżnicowanego terytorialnie i chronologicznie, „wycofywania się” elit z k u ltu ry ludowej. Rezygnowano z utrzym yw ania błaznów i innych pośredników plebejskiej tradycji na dworach m agnackich i monarszych, zakazyw ano procesów o czary itp. Postępująca uniform izacja kulturow a powodo w ała na niektórych obszarach (Langwedocja, Walia, U kraina, niew ęgierskie kraje Korony św. Stefana) zarzucanie lokalnych dialektów i języków przez elity, ciążące ku językowi panującem u; innym i słowy następow ały procesy rom anizacji, germ ani zacji, m adziaryzacji czy polonizacji elit kresowych. W w arstw ach wyższych, sk u t kiem w zrostu poziomu wykształcenia, upowszechniały się też nowe wzorce życia społecznego i obyczaju. Jest paradoksem , i i w łaśnie wtedy gdy zaczynały sobie toro wać drogę oświeceniowe idee egalitaryzm u, w zrastała przepaść kulturow a pom ię dzy elitam i i ludem. Skądinąd idee te stym ulow ały na przełomie X V III i X IX w. wzrost zainteresow ania k u ltu rą ludową wśród w arstw wyższych, co autor analizo w ał w pierwszym rozdziale. Zjaw isko to nie m iało nic wspólnego z dawniejszym współuczestnictwem elit w ludowej tradycji. Oglądały ją one z zewnątrz, starając się ją zrozumieć, ale w masowej skali już jej nie odczuwały ani akceptow ały. W ten sposób n a rra c ja książki w raca w zakończeniu do punktu wyjścia, co należy uznać za bardzo udany i efektow ny zabieg konstrukcyjny.
Rozprawa zawiera obszerną, choć oczywiście selektyw ną bibliografią oraz indeks osobowo-rzeczowy (brak niestety geograficznego). W trosce o zwięzłość au to r um ie szcza przypisy dosyć rzadko, dokum entując w jednym m iejscu szereg szczegółowych faktów, odnoszących się do danego problem u. U trudnia to znalezienie źródła kon kretnej inform acji i miejscami przypom ina m anierę konstruow ania ap aratu nauko wego typową dla historyków z przełom u X IX i XX w.
W sumie uznać należy książkę za w artościw ą i interesującą; ihieści ona w sobie wiele różnorodnych koncepcji, które — ja k staraliśm y się to w yryw kow o uczynić — można w eryfikow ać w oparciu o m ateriał nie w ykorzystany przez autora. L ektura daje wiele zarów no specjaliście, ja k i każdem u w ykształconem u czytelnikowi. W ar to byłoby wydać tę pracę w polskim tłum aczeniu; znakomicie nadaw ałaby się do którejś z popularnych i pożytecznych serii Państwowego In sty tu tu Wydawniczego.
A ndrzej K arpiński
Józef W o j a k o w s k i , Straż Praw, W ydawnictwa U niw ersytetu W arszawskiego, W arszawa 1982, s. 298, ilustr.
W ielu historyków zajm ujących się X V III wiekiem — wym ieńm y J. D i h m a , J. Ł o j k a i E. R o s t w o r o w s k i e g o — zwracało uwagę na to, że „Ostatniego roku Sejm u Wielkiego” W ładysława S m o l e ń s k i e g o nie sposób uznać za w y czerpujące opracowanie przebiegu Sejm u Czteroletniego w ostatnim roku obrad. Niektórzy próbow ali dać w łasny zarys tej problem atyki, jednak do spełnienia tego postulatu wciąż jeszcze daleko. Istotnym przyczynkiem do takiego opracowania będzie niniejsza książka, w ydrukow ana po dziewięcioletniej zwłoce.
W ykorzystując zachowane w zespole tzw. M etryki Litew skiej ak ta Straży Praw , au to r scharakteryzow ał 13 m iesięczną działalność tej m ag istratu ry k ie ru
RECE NZJE 779
jącej, kontrolującej i koordynującej działanie organów władzy wykonawczej w ok- Jesie obowiązywania K onstytucji 3 Maja. Oprócz -materiałów pow stałych w wy- friku działalności kancelarii- Straży W o j a k o w s k i objął kw erendą zespoły ak t fcejmu Czteroletniego, Archiw um Publicznego Potockich, A rchiw um K rólestw a Polsikjiego i Zbioru Popielów oraz m ateriały Biblioteki Czartoryskich, Ossolineum i PAN w Kórniku. W niewielkim stosunkowo zakresie wykorzystana została ręko piśmienna korespondencja ówczesnych polityków (drukow aną spożytkowano sta rannie i wyczerpująco), z czego trudno autorow i czynić zarzut zważywszy ch arak ter tem atu oraz zasięg poszukiwań — i tak przecież niemaływ Bazy źródłowej dopełnia starannie dobrany pakiet lite ra tu ry politycznej oraz pam iętniki i w ydaw nictwa źródłowe.
Podkreślić należy, że dwa przynajm niej zespoły (papiery Straży P raw w tzw. Metryce Litewskiej i Archiwum Sejm u Czteroletniego) nie były znane dawniejszym historykom; łączne zbadanie obu umożliwiło charakterystykę om awianych zagad nień niejako z dwóch stron — z p unktu widzenia rządu i z punktu widzenia p a r lamentu.
K siążka składa się z siedmiu rozdziałów. Pierw szy poświęcony został prezen tacji rozm aitych sposobów rozwiązania zagadnienia władzy wykonawczej w ówczes nej Europie, a także omówieniu kilku najgłośniejszych program ów reform tej sfery życia społecznego w XVIII w ieku (Leszczyński, Konarski, Fam ilia i S tan i sław A ugust Poniatowski). Mimo skrótowego potraktow ania tych niezm iernie zło żonych zagadnień, rozdział dobrze szkicuje tło, na którym czytelniejsze są dalsze rozważania autora. W rozdziale drugim W ojakowski przedstaw ia prace Sejm u Czte roletniego nad now ą form ą rządu uzupełniając bogatą literatu rę naukow ą w łasny mi poszukiw aniam i w diariuszu sejmowym i publicystyce. Szczególną uwagę autor zwraca n a kształtow anie się koncepcji naczelnego organu władzy wykonawczej w kolejnych w ersjach projektów , które doprowadziły do ostatecznego kształtu Ustawy Zasadniczej, a także na opinie wypow iadane współcześnie o różnych w e r sjach w spom nianych koncepcji.
N astępny rozdział poświęcono organizacji S traży Praw . C harakteryzując po szczególne prerogatyw y rządu lub jego kom órki pomocnicze (kancelarie) W oja kowski w ielokrotnie odwołuje się do dyskusji sejmowej z lat 1790—91. Wiele uwagi poświęca składow i Straży, i to zarówno jej członkom, jak i urzędnikom kance larii. N iew ątpliw ym osiągnięciem au to ra jest ujaw nienie okoliczności m ianow ania ,,strażow ych” (rola K ołłątaja) i opublikowanie, na podstawie odnalezionej odręcz nej no tatk i Stanisław a Augusta, kolejnych w ariantów jej składu. Znaczenie tych odkryć byłoby jeszcze większe, gdyby publikacja rozpraw y nastąpiła wcześniej. W literatu rze w ydanej po ukończeniu badań przez W ojakowskiego (1973) niektó rzy a u to rz y 1 w ykorzystali już najw ażniejsze nowe źródła do tej problem atyki, interpretując je wszakże odmiennie. Celowe — zdaniem Łojka — obsadzenie przeważającej liczby stanowisk w Straży prorosyjskim i m alkontentam i, miało trzy mać w szachu m inistrów o nastaw ieniu patriotycznym , a przez to zwiększać samo dzielność polityczną króla. W ujęciu W ojkowskiego decyzja ta przybiera kształt mądrego realizm u, tworzącego w obliczu zagrożenia zewnętrznego rząd koalicyjny, jedności narodowej. W arto dodać, że dokładna analiza protokołów Straży, doko nana przez au to ra omawianej książki, w spiera tezę Ł o jk a 2, który uważa, że najw ażniejsze działania dotyczące polityki zagranicznej były podejmowane poza Strażą. W ynikało to już z odmiennego usytuow ania m inisterstw a spraw zagra nicznych w stru k tu rze organizacyjnej władzy (brak kom isji — rzeczywistego mi-1 J. Ł o j e k , Upadek K onstytucji 3 Maja. S tudium historyczne, W rocław 1976,
S. 7— 24. '
780 R ECENZJE і
ndsterstwa), stanow iło zaś wynik przetargów politycznych spr.zed praw nego ure gulowania zagadnienia. Protokół posiedzeń Straży nie dowodzi jednak — na co zwróciła uwagą w nikliw a recenzentka pracy J. Ł o jk a 3 — że w pływ na politykę zagraniczną w tym czasie mieli wyłącznie król i podkanclerzy Chreptowicz, z po m inięciem przywódców patriotycznych. S tan tak i skłaniać w inien do wznowienia badań nad historią polityczną Sejm u Czteroletniego. Dostępny obecnie zasób źró deł jest o wiele większy niż ten, który w ykorzystyw ali historycy na przełomie X IX i XX wieku.
W omawianym rozdziale dużo satysfakcji dostarczają czytelnikowi charakte rystyki poszczególnych ministrów. Dane zebrane przez autora pozw alają śledzić pilność w urzędowaniu, kierunki zainteresow ań i działalności, a przede wszystkim opcje polityczne każdego ze „strażowych”. Równie cenne w ydaje się zestawienie danych o urzędnikach kancelarii — najczęściej anonimowych, a przecież spełnia jących w ażną politycznie rolę. O ich znaczeniu świadczyć może królew skie dążenie do zachowania ich nom inacji we w łasnym ręku. O ile skład K ancelarii Straży do Spraw W ewnętrznych znamy — jak się w ydaje — dość dobrze, o tyle n a temat kierowanego przez Antoniego Dzieduszyckiego za pośrednictwem W aleriana Tęgo- borskiego Gabinetu do Ekspedycji S praw Zagranicznych w iadom o niewiele — znamy zaledwie cztery nazwiska. Rozm aite drogi przywiodły tych ludzi do S tra żowej kancelarii, różne też były ich późniejsze losy. Jednak śledząc ich późniejsze kariery, widzimy wyraźnie, że w kręgu Stanisław a Augusta w ykształciła się kilku dziesięcioosobowa grupa fachowych urzędników centralnego szczebla. Rolę kuźni takich kad r spełniał gabinet k ró lew sk i4. Obecnie widać, że podobna była również funkcja centralnych urzędów państwowych; między nimi a gabinetem dochodziło do częstych w ym ian kad r (Friese, Tęgoborski, Antoni Poniatowski).
Rozdział piąty autor poświęcił funkcjonow aniu Straży Praw . Omówiony tu tryb prac rządu pozwala zrozumieć zasady podległości w ram ach organów władzy wykonawczej w ustroju pomajowym. Część ich łatw iej daje się odczytać z p rak tyki, niż z aktów ustawodawczych. Szczególnie analiza w zajem nych stosunków Straży z Komisjami Wojskową, Skarbow ą etc. wskazuje na delikatny charakter w zajem nych relacji, upraw niających rząd do form ułow ania „zaleceń” i oczekiwania podległości provisorie oraz spraw ozdań owych kolegialnych m inisterstw , jednak nie dających m u pełni egzekutywy nad całym aparatem wykonawczym. Wojakow- ski zliczył wszystkie składane raporty od poszczególnych „wielkich” kom isji i scha rakteryzow ał ich rodzaje, a także przeanalizow ał spraw y, % którym i do Straży zw racały się organy władzy terenow ej — Kom isje Porządkowe Cywilno-Wojskowe. Najwięcej raportów i not (225) nadeszło od sądowych m agistratur wykonawczych, co autor słusznie uw aża za skutek przestarzałej i nader skom plikowanej orga nizacji jurysdykcji. Zaradzenie spraw om u tru d n iał dodatkowo ostry, wielokrotnie podkreślany zakaz w daw ania się Straży w kw estie nie dotyczące wyłącznie władzy wykonawczej oraz b rak w uchwalonych praw ach jasno sprecyzowanych zależności między poszczególnymi organam i sądownictwa a rządem (np. Sąd Sejmowy).
W rozdziale tym au to r zajął się również zabiegami doskonalenia procedury Straży. Na podkreślenie zasługują dwie decyzje w ybiegające poza czystą biuro krację. Widząc, jak wiele z pism napływ ających z k ra ju zaw iera uwagi n a temat układu praw Stanisław August zarządził, by po wpisaniu do odpowiedniego pro tokołu, kom unikowano m u je raz na miesiąc, a potem przekazyw ano Deputacji K onstytucyjnej. Decyzja ta dowodzi otw artości na poglądy szlacheckiej opinii publicznej. W opracowaniach pom ija się na ogół jeszcze jedną prerogatyw ę mo 3 Z. Z i e l i ń s k a , Stanisław August, K onstytucja i Targowica, PH t. LXIX, 1978, z. 2, s. 330.
R ECENZJE 781
narszą, w yrażającą się w praw ie dysponowania Archiwum Straży, w którym przechowywano ta jn y bieżący protokół obrad i aneksy do niego. Gdy wziąć pod uwagę fakt, że dla osób i instytucji zainteresow anych postanowieniam i rządu nader ważną rolę odgryw ała możność uzyskiw ania potrzebnych odpisów decyzji, a także jeśli wyobrazić sobie dłuższe funkcjonow anie ustroju pomajowego, okaże się, że przejm ując pieczę nad papieram i Straży i obsadzając Archiwum swymi zaufa nymi, król uzyskał jeszcze jedną możliwość w pływ ania jeśli nie na decyzje władz wykonawczych, to przynajm niej na ich społeczny odbiór.
Ostatni, najobszerniejszy rozdział książki zawiera przegląd spraw społecznych, gospodarczych i politycznych, którym i Straż zajm owała się podczas 13-mdesięcznego urzędowania. A utor kw estie te omawia przede wszystkim w oparciu o protokoły obrad, uzupełnienia i kom entarze czerpiąc głównie z literatu ry drukow anej, rzadziej z rękopisów. T aki tryb postępowania zdaje na ogół dobrze egzamin. Z drobnych niedociągnięć wymienić trzeba pominięcie ważnego arty k u łu Krystyny Z i e n k o w - s k i e j 5, którego w yzyskanie pozwoliłoby uniknąć kilku omyłek w charakterystyce spraw y kurlandzkiej na Sejm ie Czteroletnim.
i, Naw et pobieżny przegląd zaw artości tego rozdziału wykroczyłby poza ram y Jrecenzjji. W ystarczyć musi cokolwiek w yśw iechtane sform ułowanie, że om awiany i fragm ent książki dokum entuje wszystkie zagadnienia, z którym i przez ponad rok fm iał do czynienia rząd Rzeczypospolitej. Na jedno z nich chciałbym zwrócić uwagę, f W papierach króla zachował się skrót raportu wywiadowczego w icebrygadiera ■ Swieykowskiego *, nad którego m eldunkam i obradowała kilkakrotnie — jak pisze , W ojakowski — Straż Praw. D okum ent ten król opatrzył własnoręcznym i kom en-* tarzam i oceniającym i wiarogodność poszczególnych inform acji, tłum aczącym i ich
źródło, powody swojej niew iary, itp. W ydaje się, że dla oceny stosunku Straży do potęgującego się zagrożenia rosyjskiego istotniejsze od lakonicznych protokołów znaczenie m ają tego rodzaju dokum enty świadczące o rzeczywistym poglądzie na sytuację opób wchodzących w skład rządu. Zagadnienie jest oczywiście szersze ; i wiąże się z najpow ażniejszą wątpliwością, k tóra towarzyszyła mi przy lekturze książki Wojakowskiego: czy rzeczywiście m onografie poszczególnych instytucji n aj- [' lepiej służą poznaniu i zrozumieniu epoki, k tórą badamy?
I W zakończeniu au to r omawia ostatnie posiedzenie rządu, z naciskiem prostując błędny pogląd, upatrujący w słynnej naradzie 23 lipca 1792 r., k tóra zadecydowała o przystąpieniu Stanisław a Augusta do Targowicy, posiedzenie Straży Praw . Autor i podkreśla, że to właśnie zaproszone na iposiedzenlie osoby spoza grona „strażo
wych” przew ażyły wynik głosowania n a rzecz królewskiego akcesu. Za ostatnie posiedzenie W ojakowski przyjm uje sesję z 18 lipca· 1792 г., przy czym podkreśla, że K ancelaria S traży działała i w późniejszym okresie.
W ostatnim fragm encie książki znalazło się m iejsce na próbę porów nania
I
Straży z grodzieńską Radą N ieustającą i Radą Najwyższą Narodową z okresu pow stania kościuszkowskiego, a także na ustosunkow anie się do zarzutów form u łowanych pod adresem rządu przez autorów dzieła „O ustanowieniu i upadku Kon stytucji 3 M aja”.Książka powinna była się ukazać 8 lat temu, stanow iłaby w tedy istotny przy czynek do dziejów ostatniego ro k u Sejm u Czteroletniego. Zdecydowaną większość
5 K. Z i e n k o w s k a , Z dziejów m iast kurlandzkich u schyłku X V III w ieku, [w:] W iek X V III. Polska i świat. Księga poświęcona Bogusławowi Leśnodorskiem u, Warszawa 1974, s. 211—224. Autor, przygotowując pracę do druku, wykorzystyw ał również lite ratu rę w ydaną po 1973 r.
• AGAD, Zbiór Popielów n r 375 ,k. 68—68v: Synopsis R apportu Vice-Brygadye- ra Swieykowskiego nadesłanego przy Raporcie Pouipparta G enerał Maiora, sub die '5 Julii 1791.
782 R E C E N ŻJE
swych walorów zachowała đo dziś. A utor włożył w jej opracowanie i — później — zaktualizow anie wiele pracy, za k tórą w inniśm y mu wdzięczność. Szwankowała natom iast praca redakcji i korekty. W książce widać ślady po skrótach, zaś errata w ylàpuje zaledwie część błędów i literów ek. P suje to u czytelnika obraz książki, czego żal tym bardziej, że jak na tę oficynę i tę technikę druku, praca Woja- kowskiego w ydana została efektownie, na dobrym papierze i z 17 ilustracjam i.
Łukasz Kądziela Mieczysław A d a m c z y k , Kształcenie m łodzieży chłopskiej z obwo du sądeckiego i okolic 1772—1848, „Zeszytý Naukowe Akadem ii Rol niczej w e W rocławiu”, n r 27, Wrocław 1981, s. 158.
U kazała się niedaw no książka, k tóra nie mówi w ty tu le niczego o Węgrzech, a mimo to stanow i ważną odkrywczą pozycję w spraw ie dziejów stosunków pol sko-węgierskich. Monografia M. A d a m c z y k a jest pozycją może nie całkiem fachową pod względem historycznym, ale opartą na imponującym i bardzo p ra cowicie zebranym m ateriale.
A utor św ietnie zna dzieje polskiego P odkarpacia od X V II do X IX w. W yko rzystał on chyba wszystkie niezbędne archiw alia polskie. Dużo przebadał także Adamczyk archiw ów słowackich oraz zajrzał do A rchiw um Zakonu Pijarów w Budapeszcie, ale innych archiw aliów węgierskich, w iedeńskich i lwowskich nie zdołał w zasadzie zbadać.
W ykorzystał dobrze litera tu rę polską, słowacką i austriacką, ale z powodów językowych węgierskiej nie uwzględnił. A cenne byłoby tu choćby wykorzystanie pozycji zanotowanych w „M agyar to rtén eti bibliografia 1825—1867”, t. III, Budapest 1950, zwłaszcza s. 254—258, 266, 272, jak np. D. V o j n i t s , „Az esztergom i gym na sium ta n árai és tanuloi kezdettöl a jelenig” (Nauczyciele i uczniowie gimnazjum ostrzyhom skiego od początków do dziś”), Esztergom i r.k. gimn. ertösitöje 1882. Pom inięto rów nież w ażną pozycję rosyjską M. N. K u z m i n , „Szkoła i obrazowa- nije w Słow akii i Z akarpatskej U krainie w X IX —naczale XX w.” (w: „Sławjano- -gierm anskije ku ltu m y je swjazi i otnoszenija”, Moskwa 1969) i rum uńską V. B o l c a , „Çcoala Normal» Rom âna U nita din O radea 1784—1934”, Oradea Mare [Wielki W aradyn] 1934.
Tych braków nie można oceniać zbyt ostro, jeśli praca M. Adamczyka jest pozycją pionierską, odkryw ającą w ielki pęd do oświaty polskich chłopów pod karpackich w okresie późnofeudalnym i w ielkie zasługi w tym względzie szkół ówczesnych Węgier (s. 51, 59, 64, 66 i in.).
M. Adamczyk zajął się w zasadzie kształceniem ponadpodstawowym synów chłopskich (i mieszczańskich), ale wiele ciekawych inform acji dał też o spraw ach gospodarczych terenu, o stosunkowej zamożności chłopów i łagodności stosunków poddańczych, a wreszcie o oświacie ludowej.
W latach Ц72—1848 wśród uczniów szkół średnich pochodzenia chłopskiego wywodzących się z południowej Polski aż 53e/o stanow ili Sądecczanie (naliczył ich autor 1029). Znów wśród Sądecczan odsetek synów chłopskich wynosił aż 51,3°/o (s. 70—71).
W śród studentów południowo-zachodniej G alicji uczęszczających na tzw. stu dia filozoficzne na 862 było