P I S M O N A R O D O W O -R A D Y K A L N E
N r. 3 ( 8 3 ) . W a r s z a w a , 2 5 s t y c z n i a 1 9 3 8 r o k u R o k Ili
Demaskujemy haniebną propagandę fołksfrontu
Nowe rewelacje z za kulis Z. N. P.
W czasie ostatniego kongresu
„pracowniczego" w W arszawie w ielką role odgryw ał n iejak i p.
Kwiatkowski, jeden z prowodyrów fołksf rontowe i kliki w „Związku Nauczycielstwa Polskiego44, były kierow nik w ydziału w ydawnicze
go te j organizacji.
O rganizatorow ie wspomnianego kongresu, k tó ry — jak wiadomo
— został w ykorzystany dla propa
gandy fołksf rontowe j, czuli się zmuszeni do uchwalenia d ek lara
c ji w sprawie obrony państwa.
O dczytanie tei deklaracji, ro iacej sie od „patriotyczno-żołnierskich44 frazesów, powierzono w łaśnie p.
Kwiatkowskiemu. Wybór był b a r
dzo trafny. Pan ten rzeczywiście n ajlep iej nadaje sie do deklam o
w ania na fołksfrontowych zjaz
dach o , obronie państwa-'-1 TEN SAM BOWIEM PAN KWIATKO
WSKI PARĘ MIESIĘCY TEMU, TAKO KIEROWNIK WYDZIAŁU WYDAWNICZEGO Z. N. P. I WY
DAWCA „PŁOMYKA44, NIE ZE
ZWOLIŁ NA WYDANIE KALEN-
Członkowie b. P.N.R.
w więzieniach
W więzieniach . warszawskich przebywa dotychczas szereg człon
ków b. ONR. •
.M ied zy innymi w wiezieniu C entralnym , przy ul. Daniłowi- czowskiej 7, przebyw ają: Stani
sław Romanowski, b. więzień Be- rezy i b. redaktor odpowiedzial
ny „ F a la n g i" ; Ohruczew Jerzy, robotnik, Ryszard Romanowski, langi", oraz lulian Nowakowski, student S. G. G. W.
W w iezieniu na „Paw iaku44, przy ul. D zielnej 24. pózośtają: Cze
sław Nowak, robotnik i Kwiat
kowski Stanisław, uczeń.
W wiezieniu na Mokotowie, phzy ul. Rakow ieckiej, przebyw ają:
Czesław Elster, student Akademii Sztuk Pięknych w Warszawie, Ju liusz Elster, robotnik1.
W ostatnich dniach zwolniony zestal, po kilkomieśiecznyin poby
cie w wiezieniu kol. Kazimierz Du- najski, współpracow nik adm. „Fa
langi".
Marsz „Falangi"
ulicami JVilna
„Express W ileński", z 17 b. m.
donosi: * • ,
„Kilkudziesięciu członków „Fu langi44 przemaszerowało wczo
ra j żydowskimi ulicami Wilna, budząc popłoch . wśród przecho-
• dzących Żydów, którzy k ry li się w podwórkeh, zam ykając za so
bą bram y.
Do poważniejszych incynden- tów nie doszło44.
DARZA ŚCIENNEGO „PŁOMY
KA44, GDYŻ BYŁ ON OZDOBIO
NY RYSUNKAMI, OSNUTYMI NA T L E MOTYWÓW ŻOŁNIER
SKICH.
Poniżej zumićszczamy reprodu
k c ję wspomnianego kalendarzy
ka, projektow anego przez p. So- poćke. KWIATKOWSKI UZNAŁ, ŻE PROJEKT NIE MOŻE BYĆ PRZYJĘTY, PONIEWAŻ ZDRA
DZA TENDENCJE MIL1TARY- STYCZNE I WSKUTEK TEGO NIE NADAJE SIĘ DLA MŁO
DZIEŻY. O brazki z życia polskiej arm ii kłuły w oczy prow odyra fołksfrontu. Uważał ,że oddział u-
Projekt kalendarzyka dla młodzieży, „zdyskfallfikowany" przez masońskich prowodyrów Z. N. P. za „tendencje mllłtarystyczne"
Oświadczenie pism
1. Usunięty w październiku ub. r. zarzad Związku Nauczyciel
stw a Polskiego prow adził Związek w kierunku niezgodnym z in tere
sami Narodu i Państw a Polskiego, narzucając rzeszom nauczyciel
skim, a 'p rz e to i w ychow yw anej przez nie młodzieży obce im ten dencje komunistyczne, co stw ier
dzone zostało oficjalnie w zna
nych oświadczeniach p. prem iera Składkowskiego.
2. Stan obecny w Związku Nauczycielstwa Polskiego pow ra
ca w zatrw ażająco szybkim tempie do stanu sprzed października ub.
łanów, czołg, okręt w ojenny i od
dział piechoty nie mogą być przedstaw iane na szkolnym kalen
darzyku.
A parę dni temu pan ten miał czelność deklamować o arm ii i o obronie państwa, miał odwagę grać pseudo-patriotyczną komedię wobec opinii polskiej i obecnych na kongresie, przedstaw icieli rzą
du z gen. Składkow skim na czele.
Fakty, o których piszemy zdzie
rają radykalnie obłudna maskę, w jaką stroją się prow odyrzy fołksfrontu. U dają patriotów , de
klam ują o obronie Polski, a na swoim własnym podw órku prow a
dza ordynarna propagandę an ty państwowego pacyfizmu, usiłują
r. G rupa prow adząca przed tym na tćrenie Związku działalność we
dług instrukcji Kom intcrnu docho
dzi znów w pełni do głosu, w zna
w ia p;c swa antypaństw ow a polity
kę.
3. Niżej podpisane pisma stw ier
dza ia, że stan ten zagraża n a j
hardziej żywotnym interesowni Na
rodu i Państw a Polskiegą,. w pier
wszym rzędzie szerokich rzesz na
uczycielskich, spełniających swój doniosły obowiązek obyw atelski w nader trudnych dla siebie wa
runkach O jczyzny i w zyw ają całe społeczeństwo do hezwzględ-
zwłaszcza zatruw ać nim młode po
kolenie.
F ak ty te rzucają również jesz
cze jeden snop jaskraw ego świa
tła na praw dziw e oblicze kliki, rządzącej w Z. N. P.
Nie pomogą już w y k ręty pana Kolanki i towarzyszy, nie pomogą przypom nienia o audiencji u m ar
szałka Rydza-Śmigłego, na któ rej b. zarząd Z. N. P. „zapewniał" na
czelnego wodza o swym „zrozu
mieniu" dla spraw y obrony pań
stwa.
Zdemaskowany przez nas w y
bryk p. Kwiatkowskiego całkow i
cie przygważdża fołksf rontową mafię — mafie, działa iaca na szko
dę Narodu i Państw a Polskiego.
polskich
nej w alki z ak cja fołksfrontu w wychowaniu polskim.
„Dziennik Po/nański44,
„Glos N arodu44,
„Słowo44,
„W ieczór W arszawski44, ..Falanga4'.
„K ronika Polski i Świata44,
„M erkuriusz Polski’4,
„Młoda Polska44,
„Myśl Polska44,
„Polityku44,
„Prosto z Mostu44,
„Pro C hristo44,
„Przegląd- Katolicki44, > v
„Zet44.
<;yr U»i
I s t o t a r z e c z y
Usuniemy żydów z adwokatury ZMIERZCH T. ZW. WIELKICH
„DEMOKRACJI"
Głośną stała się sprayya w ykry
cia nadużyć yy firmie naftowej ..Limanoyya". Okazało się. że fir
ma ta ukryła yy Swych księgach sunie N milionóyy złotych, którą otrzymała yy towarach, jako po
życzkę od rządu polskiego, celem uruchomienia syyego przedsiębior
stwa.
„Limanoyya" jest firmą zagra
niczną, należy do obcego kapitału.
„Zasady Programu Narodowo- Radykałnego" rzuciły po raz pier- yyszy yy Polsce hasło yyywłaszi że
nią kapitału zagranicznego. Ha
sło to starano się krytykować.
I ymęznsem życie wykazuje jego głęboka słuszność i podstayyoyye znaczenie dla gospodarki polskiej.
„MŁODY EGIPT" 1 STARA ANGLIA
Egipl uznał formalnie podbój Abisynii. Posunięcie to zdawałoby sre na pozór mało ważne. A jed
nak jest to zdarzenie charaktery
styczne i znamienne. W odpowie- dzi na uznanie Imperium król Ita
lii i Cesarz Etiopii przesiał mło
demu królowi Earukoyyi, jako dar ślubny, starożytne popiersie Dio
klecjana. Oba państwa zamanife
stowały otwarcie swoją przyjaźń.
Jak wiemy Anglia przeliczyła się nieco yy nadziejach na łatwe kierowanie młodziutkim królem Egiptu. Faruk okazał sic śyviehivm dyplomatą. Usunął od rźadóyy Na- lutsa Paszę, niedawnego bohatera rewolty pu jcjonalistvczne| za to.
że i on zaczął kombinoyyać z rzą
dem angielskim. Z drugie i zaś strony, wiedząc że bez silnej ar
mii. bez floty nie należy staruszki Wielkiej Brytanii drażnić zanad
to — roz.yyiązal organizacje naro
dowe o „jaskrawym" yy stosunku do niej nastawieniu. Nie chcial przeciągać struny, choć np. z
„Młodym Egiptem" (właśnie roz
wiązanym) wyraźnie sympatyzu
je. ..
Te posunięcia wewnętrzno-poli- tyczne, jak i kurs filowłoski sta
nowią nowe niebezpieczeństwo dla „yyielkiej demokracji" z nad
lamizy.
Kiedy iuż mowa o niepowodze
niach Anglii należy wspomnieć, że Irlandia (co za traf, też niedawno ile jurę uznała Imperium Rzym
skie...) wystąpiła z żądaniem przy
łączenia do republiki ziem Ulste- ru. Choć nic z tego nie wyszło, ale zawsze premier de Valera napsuł trochę krwi biednym lordom. A po za tym to, że yy nowej, irlandz
kiej konstytucji niema ani słowa o królu angielskim... Nieprzyjem
nie...
Źle dziać się zaczy na w pań
stwie brytyjskim.
TE SAME KWIATKI
No i stało się. Chatemps upadt.
po całkoyyicie udanym okresie de
zorganizacji życia francuskiego.
Bonnetowi nie udało się uformo
wać gabinetu, ze yyzględu im sprzeciw socjalistów. Wtedy, ele
gancki jak zwykle, yy sztuczko
wych spodniach, wysoki, chudy, z chytrym uśmiechem przyszedł dó
br v towarzysz Blum. Człowiek, który ponosi największą odpo
wiedzialność za dzisiejszy upadek Francji zjuwił się znówu. Zjawi!
się znowu przedstawicie, obcego i wrogiego narodu, ten sum, który na międzynarodowym kongresie sjonistów krzyczał, że do końca życia nie przesianie czuć sic ży
dem. Kwiatek. Blum...
|ak oś i Blum długo nie wytr
wał. wreszcie zda je się odszedł bardziej w cień, by przynajmniej na peyyien czas móc spokojnie za-
W „Gazecie Polskiej’1 ukazał sic niedawno niepodpisany artykuł pod tytułem „Adwokatura Pol
ska”. Autor tego artykułu jest na- pewno adwokatem. Wynika to z treści argumentów i ze znajomo
ści rzeczy. Widać, że pisze to czło
wiek. który tkwi w środowisku adwokackim.
Artykuł omawia sprawę żydow
ska na terenie adwokatury. Au
tor doskonale uzasadnił cyfrowe- mi danymi, niebezpieczeństwo ży dowskie. jednocześnie słusznie dowiódł, że ilość Polaków tak zw.
..demokratów", (popierających ży
dów) stanowi na szczęście zniko
ma ilość, niespełna stu ludzi. O- słatecznie autor przychodzi do wniosku, że rozwiązanie sprawy żydowskiej w palestrze może się odbyć tylko przez zmianą ustawy o ustroju adwokatury polskiej, co w szczególności ma nastąpić, przez wprowadzenie ponownie przymusu aplikacji sądowej dla a p I ik a ntów ad w okack ich.
Proponowane środki zaradcze nie sa jednak słuszne, a nawet szkodliwe. Autor, w swoisty dla starszego pokolenia sposób mu je kwestię ży dowską tego zapomina o istocie Z jednej strony bowiem dza yyagę adwokatury, czy unika
Jak
poi- dla- rzecz.y.
stwier- jako spół- w ymia ru spra yy i er 11 i yy o-
„Propagit” sfabrykował plotkę
o „Nocy św. Bartłomieja'*
„Narodowu Informacja Politycz
na” donosi:
„W czasie uroczystości pogrze- boyyych marsz, lózefa Pilsiidskus- go rozeszła się po Warszawie sen
sacyjna yyiadomość o śmierci Hi
tlera. Wodza Trzeciej Rzeszy mia
ła jakoby zastrzelić córka zabite
go gen. Schleichera. Dosłoyynie yy ciągu godziny cala Warszayya zo
stała ze|ektryzov. ana ta yyiadonioś- t ią. Rozeszła się róyynież pogłoska o odyyołaniu obecnego yy Warsza
wie na uroczystościach pogrzebo- yyycli gen Goeringa.
W jaki sposób ta yyiadomość zo
stała rozpowszechniona?
Oto po urzędach zjawiali się różni interesanci, którzy każdemu podayyali tą wiadomość. To samo działo się yy cukierniach, restaura
cjach, barach, na ulicy, yy tram
wajach. Równocześnie szeregi te
lefonów do różnych osobistości iozkolportoyyały róyynież tę sen
sacyjną wiadomość, zwłaszcza wśród sfer finansoyyo - banko- y\ ych.
Wiadomość, ta by ła tak doskona
le i sprytnie rozpowszechniona (Rad io beri ińskie miało yy tym czasie przerwy), że redakcje nie
których pism zapowiedziały yy
łożyć cycełe na sz\ ję i modlić sic o zwyęięstwo Izraela yye Francji, bu. na śyyiecie całym.
A po tym (o. cudoyyna naiwno
ści ustroju „demokratycznego") wrócił ('hautemps z tym samym niemal gabinetem. Najpierw Cha- utemps upudl, bo było już bardzo źie, po tym, yv brakli laku yyszys- cy się znoyyii na niego zgodzili...
Nie ma to, jak laki prawdziyyy.
icsoyyy (z pejsami) Front Popnlai- re.
Zresztą, gdyby nawet i został tvm premierem Lejba Blum.
Zastanawiać się jaka jest różni
ła miedzy jiim i Chautemps"ein?
Po<o? Nieduyyno jeszcze tenże (hautemps pod przysięgą zezna
wał yy sądzie, że od 12 roku życia należy do masonerii i mówi to z dumą. No, a Blum przechwala się swoim sjonizmem. I jeden i drugi ma przed nosem li tylko interes yyłasnej mafii, a yy nosie interes Francji.
sci. zaś z drugiej strony stoi na stanowisku staroświeckiego po
glądu na kyyest je żydowską. Mia
nowicie. yyedług jego zdania wszy
scy żydzi są ujemnym zjayyiskiem dla Polski, ale jednak ten Srul.
pachciarz, jest bardzo uczciysy żyd. dobry obywatel i bez niego naturalnie obejść sic nie można.
W z.yyiązku z tein dzieli adwoka- l.óyy żvdóyy na przedyyojennycb — lojalnych i poyyojennych — nielo
jalnych.
Druzgocącą w iększość adwoka
tury polskiej posiada zdecydoyya- i.y pogląd na kyyestic żydoyyską.
która na (ym odcinku jest ty lko konsekyyenc ją ich narodowo - ra
dykalnego poglądu. Wychodzi sic z tego samego założenia co i autor artykułu yy „Gazecie Polskiej", jednak konsekyyentnie, nie posia
dając żadnego obciążenia klaso yvo - liberalnego, idzie sic do osta
tecznych wniosków.
Dla nas tak samo jak i dla au
tora artykułu yv „Gazecie Pol
skiej" adycokatura nie jest piy- ysatnym przedsiębiorstwem. a czynnością prawno publiczną. Je
dnak yy dalszym ciągu różnicy sic od niego yv poglądach bieguno- yyo. Według naszego zdania niema żadnych wy jątków, i żyd yy ogóle nie może zajmować żadnego sta
nowiska, któreby miało jakikol-
krótkim czasie wy puszczenie do
datków nadzywcza jnyeh. Kto roz
puścił te yyiadomość i komu na nie i zależało?
Oto grupa przemy slowi ów z Czechosłowacji miała yy niedługim czasie spłacić jedną z rat długu zaciągniętego w Niemczech. Wpa- dla ona na pomysł zdobycia pie
niędzy przez rozpuszczenie yy po
dnieconej z poyyodu śmierci Mar
szałka Warszayyie plotki i yyy- korzystania jej na giełdzie.
Pomysł sic udał dzięki sprawne
mu działaniu miejscowego „Pro- pagitu” (grupy propagandowo - a- gitacyjnej Kominternu), która za tę przysługę dostała pół miliona złotych z rąk czeskich przemysło- yyców. W ostatnich czasach jeste
śmy świadkami podobnych mane- yyróyy „Propagitu" około pół
tora miesiącu temu rozpoyyszcch- niono yy Warszayyie plotkę o no
cy św. Bartłomieja, jaką jakoby miały przygotowywać koła nacjo
nalistyczne. W plotce podawano szereg nazyyisk osób będących na liście „śmierci”.
Technika i charakter przepro
wadzonej akcji dowiódł, że było to również robotą „Propagitu“.
,'akie iuż byyyują dobrodziej- s|yva fołksfrontu.
MIN. BECK W BERLINIE Min. Beck bayyił przejazdem w Berlinie. 'Ale mimo krótkości po
bytu zdołał skomunikować się z wiekimi osobistościami i półtorej godziny konferował z Hitlerem, krążą też uporczywe, choć demen towane usilnie pogłoski i o innych spotkaniach berlińskich ministra spraw zagranicznych.
Po ostatnim exposć p. Becka, w którym yyystąpił on ostro 'prze- ciyy Lidze Narodóyy, po ex|>ość, które wyraźnie zapowiadało bar
dziej zdecydowana politykę za
graniczną, odpowiadającą intere
som Polski pery petie dyplomaty
cznych wizyt mają dużą wymowę.
I nie mylimy się chyba, przeyyi- dując bardzo ważne wypadki yy polskich stosunkach zagranicz
nych już yy najbliższym czasie.
wiek wpływ na sprawy naszego Narodu. Nie może być żyd w ogó
le udyyokatem. urzędnikiem, żoł
nierzem, nauczycielem (z. wyjąt
kiem szkół ży dowskich) i i. <1.
Przyczyny do tego są liczne i dadzą sic podzielić na dwie gru
py’ : po pieryysze żyd nie posiada niezbędnych yy łaściyyości etycz
nych do __ spraw oyyauia jakiego
kolwiek urzędu prawno publicz
nego, po drugie żydzi sa zdecydo- yyauymi przeciwnikami naszego Państwa i naszego Narodu. |csi to tak rzecz oczywista, że nie będę lego ocz.yyyiście uzasadniał, kto z Polaków adyyokatów jest odmien
nego zdania, niech sic yyybierze parć razy na procesy np. o komu
nizm. szpiegostwo, dezercję, na
dużycia podatkowe i t. p. i zecbce sprawdzić skład osobow y oskarżo
nych.
W tych warunkach podział ad
wokatów żydów na przedwojen
nych i powojennych jest zarówno śmieszny jak i szkodliwy. Żyd bę
dzie zawsze żydem i karygodnie iest (yyierdzić, jak to robi autor arty kułu, że „by li przed wojną ży
dzi adwokaci o wysokiej ducho
wej kulturze polskiej”. Jeżeli przed yyojna nie było tak yyyraź nego konfliktu jak dzisiaj między Polakami a żydami, to ty lko dla tego, że nie mieliśmy własnego Państyya i za bardzo nas absorbo
wała yvalka o wolność Polski. Po uzyskaniu niepodległości powsta- dla nas pozytyyyny obowiązek u- rządzenia yyłasnego państwa yyykazuł z całą jaskrawością sto
sunek żydów do naszego Narodu.
Dlatego leż nie można pairzeć na sprawę żydowską z punktu widzeniu potrzeb wprowadzenia aplikacji sądowej dla aplikantów adwokackich. Dyskusja co do po
trzeby aplikacji sądowej winna odbywać się tylko z punktu wi
dzenia systemu wychowawczego młodego narybku, a nie kwestji żydowskie i. Ta ostatnia winna być rozstrzygnięta tylko zgodnie z zasadą numerus nullus. Żyd wo- góle nie może by ć nigdy adwoka
tem y\ Polsce.
W związku z oniawiairym arty
kułem należy podkreślić rację na
szego stanowiska jeszcze i w ietl- nvm zasadniczym punkcie. Chodzi o sprawę Przełomu Narodowego.
Pogląd autora na kyyest ję żydoyy
ską jest na nieszczęście nie odoso
bniony, co gorsze nawet dość głę
boko yyszedl yy psychikę przedwo
jennego pokoleniu. Mając na u- wadze całokształt naszego życia społecznego yv Polsce musimy i tę przeszkodę usunąć. Dlatego też Przełom Narodowy, ten wielki wstrząs, który w sposób gwałtów- , uy lecz zasadniczy zatarga sumie
niem każdego z Polaków, usunie tuk sumo i wszystkie stare prze
sądy i poglądy, piętrzące się nu drodze do Wielkiej Polski, a wo
bec tego do rozwiązaniu i kwestii żydowskiej w sposób odpowiada
jący interesom naszego Narodu.
A teraz słów' kilka odnośnie te
go, czy oczekiyvane przez polską adyyokaturę reformy prawa o li
st roi u adyyokatury dadzą odpo- wiedni yyynik w sprawie rozwią
zania kwestii żydowskiej. Uwa
żam, że dopóki yypłyyy w Pań- styyie będą miały sfery, które sto
ją na stanowisku „jednego uczci
wego żyda", yyówczas rozwiązanie kyyest ii żydoyyskiej będzie zayysze przysłowiową gruszką na yyierz- bie. Sprayya żydoyyską. tak jak i inne palące kwestie, będą rozwią
zane przez pokolenie, yyychoyyane yv niepodległej Polsce, pozbawio
ne wszelkich dawnych przesądów, a, przepojonych narodowo - rady
kalna ideą Wielkiej Polski.
Witold Rościszewski
Nr. 3
F A L A N G AStr. 3
PRZEGLĄD PRASY
PŁK. KOC I GEN. SKWARCZYŃ- SKI
W „Sjłowie** z dn. 11 b. m. red.
C at-M a ek ie w iez zam ieścił a r ty k u ł o o sta tn ic h p rz e o b ra ż e n ia c h w ()- zonie. C a t' w, ten sposób c h a r a k te r y z u je p o lity k ę płk. Koca;
„Jako szef Ozonu był wyznawca za
sady, że Polska nie może być monopo
lem dla legionistów, że należy poro
zumieć się z młodym pokoleniem, a że najzdrowsza część naszego młodego pokolenia to nacjonaliści, więc należy porozumieć się z nacjonalistami. Stąd powstał Związek Młodej Polski, uko
chanie dziecko płk. Koca. Stąd płk. Koc reprezentował w ten sposób Obóz Zje
dnoczenia Narodowego, aby wyraz
„narodowego" brzmiał równie głośno i wyraźnie, jak „zjednoczenie" i jak „o- bóz", stąd płk. Koc był przeciwnikiem wszelkich niafji, a w tej liczbie niafji naprawiackiej.
W założeniu swojem „Obóz Zjedno
czenia Narodowego" był jeśli moż
na się tak wyrazić aspirantem do totalizmu. Miał jednoczyć wszystkich, kwaśno wyrażał się o „sobiepanach", mówił o „równym kroku" etc.
Jeśli mamy z tego założenia wycho
dzić, to owa zmiana wodzów musi być dla tego obozu czymś fatalnym. Czy wyobrażamy sobie Hitleryzm, któryby co rok zmieniał Hitlera i szefa sztabu i aparat kierowniczy, czy wyobrażamy sobie Mnssolinizm z innym p. Mussoli- uiin co rok? Kierunek każdej partii, obozu, organizacji politycznej nadają ludzie, nadają, indywidualności ludz
kie. Obóz polityczny, to nie obóz, woj
skowy".
POTĘGA FOŁKSFRONTOWEJ PŁOTKI
T y g o d n ik „Prosto z Mostu*4 po
le m iz u je z a rty k u łe m ks. E d w a r
do Kosibow icza. który w je z u ic kim „ P rz e g lą d z ie Pow szechny m"
z a ją ł sic b a id z o p o w ażn ie n ie p o w ażn ą p lo tk ą o „nocy św. B a rtło m ie ja ;
„Jeden z najwybitniejszych bezsprze
cznie publicystów katolickich, ks. Edward Kosibowicz T. J„ zamieścił w ostatnim numerze „Przeglądu Powszechnego” ar
tykuł p. t. „Problem krwawego kwa
dransa"; rzecz wprost zdumiewająca, że pisarz lak przenikliwy i , takim w y
czuciem politycznym dał się tym razem ponieść na manowce plotek, lematem artykułu jest t. zw. „krwawy kwadrans"
czy „noc św. Bartłomieja", jaką rzekomo miano przygotować w Polsce przeciwko lewicy. Plotka ta zmyślona w kolach ży
dowskich i lewicowych obiegła przed paru miesiącami Polskę i przedostała się tlo prasy zagranicznej; terror jej byl tak wielki i gra tych co ją zmylili, tak zręczna, że zamierzony efekt został osią
gnięty całkowicie. Postępującą ciągle na
przód nacjonalizację obozu rządowego gwałtownie zahamowano; najsilniej za
znaczyło się to na odcinku Z. N. P„ któ
ry wyjęto spod wpływów nacjonalistycz
nego Związku Młodej Polski i powierzo
no opiece p. Maciszewskiego.
Ks. Kosibowicz, choć nazywa plotkę
„absurdalną", z.daje się jednak wierzyć, że plotka tak skuteczna politycznie dla lewicy, nie zrodziła się po lewej, ale po prawej stronie. Występuje zatem z za
sadniczą polemiką przeciwko „ideologii krwawego kwadransa". I w polemice tej, bodaj, poniósł go temperament na sta
nowisko zdecydowanie neoliberalne.
Oto bow iem ks. Kosibow icz, występując zasadniczo przeciwko koncepcji używa
nia siły fizycznej w walkach politycz
nych, przestrzega nawet przed wskrze-
C zytajcie
„RUCH MŁODYCH"
m iesięczn ik program ow y
C zerw ona Targowica
d ro d z e a n a lo g ii z d o św ia d cz e n ie m N asza c z erw o n a ż y d o k ra c ju
e h ciałab y za w sz e lk ą c e n ę u to ż sa m ić ruch n aro d o w o - r a d y k a ln y z
la rg o w ic a , m imo że sam a r e p r e z e n tu je ła jd a c k ą p rzeszłość i zg u bne t r a d y c je „ lib e ru m v e to “. W al
cząc o „ zło tą w olność" d la w szel
kiego ro d z a ju a n a rc h ii i r o z p a la neg o se jm o w ła d z lw a z czasów sa
sk ich . u s iłu je jed n o cześn ie z e p c h nąć c ię ż a r o d p o w ie d z ia ln o śc i na b a rk i ludzi niesplam ion,ych g rz e chami h isto rii. L udzie, p a tr o n u j ą cy dziełom b e z p rz y k ła d n e g o ro z p rz ę ż e n ia i' u p a d k u , p r z y b ie r a ją pozę zbawców o jc z y z n y , a b y od
w ró c ić uw ago od s w o je j n ie c n e j a k c ji.
Fołksfrout wskazuje często na
„analogie** między ruchem narodo
wo - radykalnym a ruchem hitle- towskim, chociaż dobrze wie, że kwestia żydowska w Niemczech wynikła dopiero wtedy, kiedy nasz pogląd na tę sprawę był już daw
no skrystalizowany. M ożna by tu m ów ić raczej o p ro cesie o d w ro t
nym . P olska p ierw sza w E u ro p ie z w ró c iła uw ago na n ie b e z p ie c z e ń stw a dalszeg o w sp ó łż y cia z p le m ieniem sem ickim .
W obec m ałego p ro ce n tu Iz ra e li
tów w III Rzeszy k w estia ta ma c h a r a k te r raczej w t ó r n i, p o w ie d z ia łb y m naw et... sy m b o liczn y . Została w y o lb rz y m io n ą p o n a d mia ro i po n ad ' konieczność rzeczow ą.
Go innego u nas. My m am i 5 1/, mil. żydów na k a rk u , z a ż itłz o m p rz e m y sł, h a n d el i w o ln e zaw ody.
W Polsce ta sp ra w a w i t a n i a siew sposób o rg a n ic z n y , ma o k re ś lo n ą d y n a m ik ę , jest w a lk ą o b y t-i w a r sztat p r ą c i. G d y b y ludzie, pom a
w ia ją c i nas o h o łd o w a n ie w zorom h itle ro w sk im , m ieli w ięcej poczu- ( ia godności i d u m y n a ro d o w e j, nie o d m aw ia li b i sw o je m u k r a j o wi p ry m a tu w w alce z zalew em ż i dow skini.
P rzecież w n a s z im k r a j u po w stał p ie rw s z y , p lan o w o z o rg a n iz o w a n i , ruch a n ty s e m ic k i w o k resie , k ie d y N iem ci nie m ia łi jeszcze w odza ani d o k t n n i n a ro d o w ego so c ja liz m u . Ale ta k a już jest n a tu ra ludzi, w i singli ją c i cli się a g e n tu ro m m ie d z i narodow i m, że o p rz e c iw n ik a c h m y śleć m uszą w
Styczniowa
D nia 22 s ty c z n ia m ija sie d e m d z ie sią ta p iąta rocznica w y b u chu Pow stan ia S ti czn io w eg o 1865 rok u.
( zi ii z b r o jn i 1865 r. stal się przed m io tem n a m ię tn e j k r y ty k i zarów no ze s tr o n i h i s t o n ków ,
jak i p o lity k ó w . Z w łaszcza p rz e d staw icielie ruchu n a ro d o w e g o - d e m o k ra ty c z n e g o z d e c y d o w a n ie po
tę p ia li P o w sta n ie S ty c zn io w e , w s k a z u ją c na ogrom szkód, ja k ie p o c ią g n ę ło ono dla N aro d u . na m orze k rw i’ p o lsk ie j, bezcelow o p rz e la n e j, na obce w p ły w y , d z ia ła ją c e w sz ta b ie pow s la ń c z i iii.
Now e p o k o len ie p o lsk ie nie ża
r n ik a l^i n a j,lin ie j oczu na p o lity czne b ra k i p lan u p o w sta n ia 1865
r.. a le z d ru g ie j s tr o n i w idzi w k rw i pow stańców w a rto ść , k tó ra w ż ic i u naszego N arodu nie pu
szeniem tez „de tyrannicidio" św. Toma
sza wywodząc, że dziś już tyranów w znaczeniu tomistycznym wogóle nie ma;
„Tyrani, apostaci, zadający gwałt sumieniu podwładnych... to zjawisko minionych wieków. Dziś wszelkie re
żimy i rządy mają węższą lub szer
szą podstawę w swoim społeczeństwie i w pewnym przynajmniej znaczeniu są wyrazem woli albo zgody ludu. Czy nawet krwawa tyraniu sowieckiego rządu z Stalinem ma czele,, może być uznaną w pełnym tego słowa znaczeniu za tyranię, o której mówi św. Tomasz z Akwinu? Pomimo wszelkich pozo-
ivłasili m.
S k o ro już m ó w iliśm y o t ic li s p ra n ach, n a r t o zw ró cić uw ag ę na la k t, s tw ie rd z o n y ponad w sz e lk ą w ątp liw o ść. Nie z d a rz y ło się jesz
cze nig d y , a b i k to k o lw ie k śm iał posądzić nasz ruch o b e z p o śre d n ie zależności od d i r e k tiw obcych.
Natomiast zdarzało się bardzo czę
sto, że ci, którzy na jgłośniej krzy
czą o Targowicy i obcych agentu
rach brali grube pieniądze z Ko- inintern u co zo stało u sta lo n e p u bliczn ie w sposób o c z y w isty . I I o łk sfro n l po l i ch w sz y stk ic h k o m p ro m ita c jacli i n p a d u n k a c h ma jeszcze czelność tw ie rd z ić , że nie on a le w ła śn ie n n s p rz e d a je my P o lsk ę m ocarstw om o śc ie n nym .
(idy w k r a ju ro zp o c z y n a się o- żi w ioną w a lk a z kom unizm em , kom uniści s z u k a ją s c h ro n ie n ia w o rg a n iz a c jacli le g a ln ic li. aby p rz e trw a ć o k re s o fe n z iw i i rozsadzać socjalistów od w e w n ą trz .
Pod t im w zględem nie zm ien iło się nic ani na jotę. |e śli w jakim ś k r a ju z w y c ię ż a ją n a s tr o je c z e r
w one. k o m una dopuszcza g łu p ich socjalów do w ła d z y poto, aby ich sk o m p ro m ito w a ć w oczach m as lu
d o w y ch . E ra n c ja stan o w i pod t i m w zględem p r z y k ła d k la s y c z n i i n ie o c e n io n y . W szy stk ie sukcesy i p o raż k i Bltima b i l i i są d y s k o n to w a n e p rzez k o m u n ę, k tó ra d ą ż i do p rz e w ro tu pod kom en d ą sow iecką.
lestem g łęb o k o p r z e k o n a n i, że g ili b i P. P. S. doszła u nas do w ła
d z i clioc na k rp tk i m om ent, s p r a w i p r z y b r a lib y obrót id e n tic z - iii. leżeli R osja może d z ia ła ć na ta k ą odległość to cóż d o p ie ro stałoby sic w Polsce, gdzie to w a rzy sze p r a c u ją pod bokiem , leżeli C z a p iń sk i napisze, że to w sz y stk o k łam stw o , że d o li sa n ie n a ru s z o ne z a c y tu je m y mu o d n o śn e w y ją tk i z procesu W andy L ew ic
k ie j, gdzie b i l a tnow a o jac z e j- kacli w o rg a n iz a c ji nad k tó rą sam od lat s p ra w u je dozór. L epiej już n ikogo nie c ią g n ą ć za języ k i za
p rz e sta ć tego g a d a n ia o l argow ici i a g e n tu ra c h o b c ię li. Nam nikt nie może z a rz u c ić k o n tak tó w z
rocznica
z. la na m arne. P o św ięcen ie i p a trio ty z m żołnierzy pow s la ń c z i cli s ta li sic n o w im . c e n n y m s k ła d n ikiem p o lsk ie j tr a d y c ji h is to ry c z n e j. w zbogaciły m o ra ln i k a p i
tał N arodu, s ta li sie w brew p o zorom naw i m e ta p e m na d r o dze do niep o d leg ło ści.
Ruch N arodow o - R a d y k a ln i, w alcząc o fia rn ie o w ielk o ść P o l
ski. c iu l, z czcią czoła przed c z y nem z b ro jn y m 1865 r.
W p sy c h ic e pow stańców o d n a j
d u jem y cechy, k tó re pragniem y w i kuć w d u sz! k ażdego P olaka, ce ch y , bez istn ien ia k t ó n c h nie m ożna m yśleć o zb u d o w a n iu praw d ziw ej w ielk o ści N arodu, ( e c h a mi l i n i i są; o fia rn o ść , odw ag a, k a rn o ść , in ic ja ł i w a . uczciw ość i w i t rw a Iość.
rów,' pomimo potworności, jakich się ten rząd dopuszcza, pomimo nnjz.ncie- klejszej walki juką prowadzi z wszel
ką religią i w tym nawet tak krańco
w i ni wypadku będą zdaje się podzie
lone zdania".
Tuk więc nawet tyrania Stalina zo
stała podana w wątpliwość. Bagatela!
Czy więc zdaniem ks. Kosibow iczn mo
żliwość zbrojnego prezwrotu przeciw bol
szewickiego w Rosji należałoby zganić?
Albo uznać za sprzeczną z katolicyzmem wojnę z Sowietami, gdyby ją chciały wy
powiedzieć państwa katolickie dla obro
ny deptanego w Rosji chrześcijaństwa?"
N iem cam i a m asońsko - k o m u n i
s ty c z n y c h zw olenników s e jm o k ra - c ji n a k ry w a się co c h w ila i ze św ietny ni sk u tk ie m na przy jaźni z obcym i a g e n ta m i. |e d n o trzeb a pow ied zieć przy o k a z ji szczerzę, bez o g r ó d e k ;
M ożecie sobie chodzić na Zam ek i d e k la m o w a ć p ięcioprzy m io tn ik o - w e p o stu la ty , to jest w ła śn ie ob
jaw w aszej słabości i bezsiły Kto s iln i nie lubi prosić ani sk a m la ć.
My w iem y, że kom uniści p o tra fią z d y sk o n to w a ć k ażd e z w y c ię stw o idei s ta ro s z la c h e c k ie j a- n a rc h ii poto, aby uczy nić ją n a
rzędziem sow d eck iem . K ra j, polo żony w śród dw óch ustrojów moc no z o rg a n iz o w a n y c h . nie m oże so
b ie pozw olić na lu k su s sw aw oli sz la c h e c k ie j. Że p a c h n ie w am a- n a rc h ią z czasów sask ich o tein nie trz e b a n ikogo p rz e k o n y w a ć . I i Iko człow iek g łu p i alb o ciem ny może pchać P olskc w o b ję c ia p a r ty jn ic tw a . k tó re zg u b iło nas i u n i
ce stw iło , w y k re ś liło z k a rt E u ro -
P i !
K ażde zwycięstwo żydokracji wzmaga imperializm idei sowiec
kiej. lo wy ch cecie sp rz e d a ć k r a j m ocarstw om o ścien n y m i w yd ać
g o na p a stw ę ap ety tó w w roga, / n a m i w asze in te n c je , z b ro d n ia rze. A narch ia w Polsce jest sz cz y tem m arzeń K o m in tern u . R osja k a żę p o p ie ra ć ją w szelkiem i ś ro d k a mi, b o w ic, że na tem sk o rz y sta . C z y ta jc ie in s tru k c je . c z y ta jc ie in s tr u k c je k o m p a rtii! G licą w sz y stk o zrobić na fra n c u sk i m a
n ier. E o łk sfro n t do w ładzy a po
tem dyrektywy z. z e w n ą trz . Rząd so c ja listy c z n y z o sta n ie celow o s k o m p ro m ito w a n i p rz i p ierw sz e j o k a z ji. Lak się zaw sze d ziała w pod o b n y ch w y p a d k a c h . C z u jn o ść w obliczu w schodu z m a le je , s k u t
ki nie k ażą na sieb ie czek ać. Są o c z y w iste -dla każd eg o kto um ie n n ś le ć realn ie.
leszcze raz system em p u n k ta - c i jn i iii a la N iedziałkow ski trz e ba to p o w tó rz y ć i z re a su m o w a ć: I) Zwycięstwo fołksfrontii to wojna z. Niemcami 2) Wzrost imperializ
mu sowieckiego, 5) bezpośrednia zależność od bazy nnirksowskiej, 4) W perspektywie nieuniknione starcie komunizmu z hitleryzmem na ziemiach Rzeczypospolitej.
W ięc kto. py tam jeszcze raz. clice w id a ć P olskc na lu p dw óch potęg o b c ic h ? Ruch N arodow o - R a d y k a ln i czy ( ż e n io n a Targow ica, m arzą o pow rocie a n a rc h ii z cza sów s a sk ic h ? Nie jesteśm y żadną ko p ią hit l e n żmii. Hitleryzm jest pogaijski. My stoimy na gruncie zasad katolickich. To nie jest je
d y n a różnica. O m ów im y je sz c z e gółow o k ie d i in d z ie j. P o s k a u p a dla p rzez sz la c h ec k ą „ d e m o k ra c je " . O na zg u b iła Polskc. Nie m o że by c m ow y o p o w ro c ie do l i c h czasów k iesk i. Nasza ra c ja sta n u w i m aga, aby w sz elk ie p ró b i po
w ro tu do sa sk ie j a n a rc h ii z o sta li zd ła w io n e . W śród dw óch p o tęż n i cli bloków niem a m iejsca na
larg o w icę ani ta rg o w isk o in te r e sów k lik i.
la rg o w ic a m asońsko - ż y d o w ska o t r z i n i u j e d z isia j o strz e ż e n ie i g ro źb ę z arazem . M ów icie: sejm o- k ra c ja o fe n z i w a ś re d n im i w a, o- f e n z iw a n a jg o rs z y c h w N arodzie!
Nie: tego nie lu d z ie . M iażdżąca pieść rozgrom i u p io ri przeszłości!
Nie ehe e m i b ie prow in c ją so
w ie c k a i d late g o w szelk ie p ro b i d y w e r s ji ło lk slro n to w e j m usza b i ć z d ła w io n e n a lic h m ia s t. Ż id o - k rac ja to n o w i ro z b ió r P olski, o h y d n a lic y ta c ja p a r ty jn a ! Ruch n aro d o w o - raili k a lin w ziął na sie b ie odpow iedziałność h is to ry czną. Nie dopuścimy do t r i umfu Turgoyyicy w Rzeczypospolitej!
Jesteśmy gotowi!
Alfred Łnszowski