Cena 10 groszy
Nr. 43 (123) 18 października 1938 r. Rok III
Redakcja i administracja główna: Warszawa, ni. Nowy Świat 39. Redakcja czynna wtorki, piątki 13—10, administracja 9—15. Oddziały redakcji 1 adminl8trajcji: Łódi, ul. Piotrkowska 240. czynna codziennie w godz. 17—19. Katowice, 3 maja 21 m. 8, czynny codziennie 18—20. Radom, ul. Żeromskiego 69, czynny codziennie 18—20. Kra
ków, Garncarska 9 m. 5, czynny codziennie od 18—22. Zakopane, ul. Kościeliska 25, czynny codziennie w godz. 18—20. Nowy Sącz, Długosza 48, czynny codziennie 18—20. Lwów, Długo
sza 19, czynny codziennie w godz. 18—20. Wilno, Wielka 20 m. 1, czynny 12—14 i 18—21. Sokołów Podiasld, ul. Kupletyńska 6 m. 5. Poznań Aleje Marcinkowskiego 25 m. 16, czynny w godz. 11 do 12. Bydgoszcz, ul. Sienkiewicza 17, czynny codziennie w godz. 19—20. Toruń, Prosta 13, czynny codziennie w godz. 19—20. Grudziądz, ul. Mickiewicza 35, czynny codziennie w godz. 19—20.
Tczew, Lecha 6, czynny codziennie w godz. 19—20. Gdynia, ul. Sienkiewicza 33 m. 8, czynny codziennie w godz. 18—20.
E u ro p a Ś ro d k o w a a P o ls k a
T a d e u s z S z y i w a ń c z a k0 „Naprawie" słów kilkoro...
To jest jasne: wojna została tylko odłożona. Konflikty europej
skie się pogłębiły, t. zw. wielkie demokracje obnażyły swą słabość Sowiety pokazały, że w dyploma
cji zdolne są tylko do bluff‘u i do humbugu. Niemcy i Rosja idą do decydującej rozgrywki. Rosja sta
je się chorym członkiem Europy.
A Polska? Pierwsza prawda: w najbliższej wojnie nie będziemy mogli być neutralni; przeciwnie, musimy wziąść w niej udział — 1- naczej bylibyśmy przedmiotem targów. Druga prawda: aby w tej burzy dziejowej, która idzie, wziąść udział, ostać się i zwycię
żyć — trzeba mieć siłę. Polska mu
si pomnożyć swe siły.
Obie te prawdy powinny okre
ślić drogi polityki polskiej w naj
bliższym czasie. Dlatego tak waż
ne jest dyplomatyczne urządzenie Europy środkowej. Urządzenie Europy nad Dunajem zadecyduje w połowie przynajmniej o przysz
łości. To państwo które zdobędzie największe wpływy nad Dunajem, będzie miało klucze do spraw ca
łej Europy od Odry, Sudetów i Ty rolu — na wschód. Stąd ważne jest, aby Polska zyskała wspólną granicę z Węgrami. Siedzimy roz
wój wydarzeń z zimną i natężoną uwagą: teraz przygotowują się wydarzenia, których będziemy, my z młodego pokolenia, niedługo głównymi bohaterami. Słowacy, odrywają się od Pragi w sposób naturalny. Czesi sami są temu winni, cała ich polityka dwudzie
stoletnia do tego, co się stało, pro
Numer 39. „Ceskć V‘yzny“, ty godnika nowego pokolenia czes
kiego zamieszcza artykuł Z. Vane-
Ruch Narodowo—Radykalny w Wilnie rośnie
„Błyskawica" przystąpiła do P. 0. H. R.
W ostatnich tygodniach Wilno stało się widownią nowych obja
wów rozwoju Ruchu Narodowo - Radykalnego.
Oto Narodowa Partia Społecz
na „Błyskawica" przystąpiła do Porozumienia Organizacyj Naro
dowo - Radykalnych, łącząc się z Narodowo - Radykalnym Obozem
„Ruch Młodych".
Przystąpienie to zostało powi
tane z radością przez wszystkich członków organizacyj, wśród któ- ryo.h od razu zaznaczyła się jedno
wadziła. W chwili, gdy piszę te słowa, rozpoczęły się rokowania między Węgrami a rządem sło
wackim dr Tiso. Nie przesądzamy rezultatów: jedno jest pewne, że rozpad starej Czechosłowacji mu
si dojść do końca. Tu nie ma miej
sca na żadną litość. Nie należy kleić tego, co idzie do miny. Czyż można długo mieszkać w domu, który ma popękane ściany? M aj
strowanie,' metoda uwielbiona przez masonów i „demokratów"—
do niczego nie prowadzi. Niech słowa wasze będą „tak" — lub
„nie". O tym muszą pamiętać i na
rody i ludzie.
Polska musi stworzyć barierę
o d B a łty k u d o mo
rza. Taka jest polska Europa, taki jest historyczny i konieczny obraz rzeczy. Narody nadbałtyckie boją się i Rosji i Niemiec. Wiedzą, że ani Rosja, ani Niemcy nie zosta
wią im niepodległości. Naturalną gwarantką Bałtyku jest Polska.
Musimy ogarniać północ i po
łudnie. Budować zapory, pilnować wód bałtyckich i spoglądać na mo
rze Czarne.
Aby sprostać zadaniom, które nieeie historia, trzeba mieć siłę.
W arto zdać sobie sprawę, że naj
lepsza nawet polityka zagranicz
na bez siły wewnętrznej kraju — do niczego nie doprowadzi. Ciężar Niemiec w r. 1866 (zwycięstwo nad Austrią) i w r. 1870 (zwycię
stwo nad Francją) — to był cię
żar Bismarka jako dysponenta armii, administracji i sił gospo
Czescy narodowi radykali o walce
Polskiej Młodzieży Akademickiej
ka pt. „Numerus Nullus" a sku
teczna działalność polskiej mło
dzieży akademickiej", w którym
litość poglądów na zasadnicze sprawy ideowe. Wzrost sił naro
dowo - radykalnych w Wilnie na
stępuje z dnia na dzień.
B. członkowie „Błyskawicy"
zasilili przede wszystkim sekcje robotnicze „Ruchu Młodych".
Z czołowycli działaczy, których Ruch Narodowo - Radykalny po
zyskał dla pracy, należy wymienić dwóch radnych miejskich kol. kol.
Rekścia i inż. Glińskiego, poza tym kol. kol. Słonicza, Iwaszkie
wicza L. i A. Koca.
darczych, a nie jako wirtuoza dy
plomacji.
Czym jest siła Narodu i Pań
stwa? W głuchy wieczór jesienny, z chaty wiejskiej, gdzie piszę te słowa — wiatr wieje za oknem i tłucze okiennicami — wzywam Was, czytelnicy: spojrzyjcie w głąb Waszych uczuć, w głąb wa
szych dusz. Dziś jest na świecie dużo miejsca na patos. Historia, historia przechodzi obok nas szyb
kimi krokami. Mówią, że siła jest ze zgody. Że wystarcza się zjedno
czyć i zgodzić ze sobą, aby mieć siłę.
Tak, ale chodzi o to, na co się godzić. Chodzi o to, aby godzić się na określone czyny <v imię okre
ślonego programu.
Nie wystarczy samo hasło „ko
chajmy się". Naród ma być mono
litem w uderzeniu — ale do tego potrzeba, abyśmy mieli plan ude
rzenia, oparty na misji Narodu.
Misja Narodu, która obowiązuje nie na rok, a na dzieje.
Młode pokolenie ruchu narodo
wo - radykalnego jest powołane do tego, aby pęd historii podtrzy
mać i zwycięstwo unieść na bar
kach. Tylko to pokolenie w Polsce jest zdolne sprostać obowiązkom, które idą. Tutaj wśród młodych narodowo - radykalnych Polaków jest zawziętość, jest hart, jest szu
kanie działania. My nie czekamy, my sami umiemy szukać czynów.
Z tego ludzie winni sobie w Pol
sce zdać sprawę.
wyrażany jest podziw i pochwała dla studentów polskich, którzy swą postawą potrafili w znacznym stopniu zmniejszyć napływ żydów do polskich uczelni.
Artykuł podaje, że wytknięte hasło: „Numerus Nullus — ani jeden żyd do polskiej uczelni" jest konsekwentnie przeprowadzane w życiu codziennym. W części staty stycznej artykułu młodzi czytelni
cy czescy dowiadują się że pro
cent żydów na uczelniach polskich na przestrzeni czasu od 1924 r. do r. 1938 zmniejszył się z 25,9% do 10%.
Na zakończenie autor ubolewa, że żydzi w Czechach są trudno uchwytni, gdyż podaje się ich za katolików, lub za bezwyznanio
wych.
dziedzin życia politycznego i go
spodarczego w Polsce.
W organizacjach rolniczych lik
widuje się wszystkich ludzi, któ
rzy nie są naprawiaczami. Nic dziwnego, bo ministrem jest na prawiacz, p. Poniatowski. Przez Naprawę opanowane są także sta
nowiska w przemyśle górnośląs
kim, dzięki wojewodzie Grażyń
skiemu, który wśród Naprawiaczy jest powagą i autorytetem. P. Gra
żyński, otoczył się różnymi figu
rami, które mu pomagają w poli
tycznym trzymaniu Śląska. Różni panowie robią na Śląsku „dobre"
interesy.
Dużo pisał „Merkuryusz" o a
ferze ze „Śląskiem". P. Chmielow
ski zapowiedział proces przeciw
„Merkuryuszowi", ale jakoś nic.
Końce w wodę...
Naprawa nie ma określonego programu. W Poznaniu występu
je przeciw Niemcom, mówi dużo o Narodzie, — na ziemiach wschod
nich jest filożydowska. Ci ludzie nie wierzą w idee, a tylko chcą się dorwać do władzy. Byle do żło
bu! ■
Charakterystyczne jest, że Na
prawa nie ma młodych ludzi.
Wśród dołów Związku Powstań
ców śląskich powstaje także roz
goryczenie, są zresztą dwa Związ
ki. Jeden z nich całkowicie p. Gra
żyńskiego nie uznaje, a dawni pu
pile Pana Wojewody z Organizacji Młodzieży Powstańczej mają o swym protektorze zdanie aż nadto wyrobione.
W słowo człowieka uwierzyć można tylko wtedy, jeżeli ten czło
wiek wierzy w ideę. I naczej to bę
dą tylko frazesy.
Rzeczywistość mówi, że po Kie- reńszczyżnie przyszła Komuna.
O Naprawie już Falanga pisa
ła. W obliczu wyborów, do któ
rych Naprawa długo się przygoto
wywała, warto sobie kilka rzeczy przypomnieć.
Po pierwsze Naprawiacze nie są ścisłym stronnictwem politycz
nym, nie są też grupą byłych legio- stów. Istotny sens organizacyjny Naprawy polega na tym, że ci lu
dzie razem chcą zrobić „dobre" in
teresy polityczne. „Ręka rękę my
je, noga nogę wspiera".
W młodości wielu z nich należa
ło do różnych organizacyj studen
ckich lewicowych. W niepodległej Polsce odnaleźli się niektórzy z tych działaczy, częściowo w Wy
zwoleniu, częścią w P. P. S. In
ni w przeprowadzce doszluso- wali do szeregów dopiero po maju; szerszą aktywność roz
winęła Naprawa po roku 1931.
Program pułk Koca, powity ła Naprawa z nienawiścią.
Prasa, stojąca pod wpływem Na
prawy rozpoczęła huraganowy a
tak na płk Koca. Potem Koc od
szedł, a wielu naprawiaczy po
szło do domu. Ten szał Naprawia
czy przeciw Kocowi, zrozumiemy, jeżeli uprzytomnimy sobie, że w Naprawie działają silne wpływy żydowskie i poważne wpływy ma
sońskie. Gliwice z przemysłu, Som- merszteiny z żydowskiego ghetta mają tam drogi i umieją trafić, gdzie trzeba. Tak, Naprawa jest ta gruną ludzi, na którą stawia w Polsce swoje nadzieje vszystko, co nosi w tym kraju fartuch ma
soński, wszystko, co nos czapkę czerwoną czy wprost uż^va jar- mułki, jak się wyraził Merku- ryusz". Naprawa ma swoje chody;
do „rodzimych demokratów" i do
„Frontu Mor ges".
Naprawa opanowała ju wiele
A K A D E M I C Y !
W n ie d z ie l ę d n l n s p a ź d z i e r n i k a o g o d z .11
o d b ę d z i e s le
Z e b r a n i e I n f o r m a c y j n e
w ^ l o k a lu p r y u l. K r u c z e j 31 m . 6
[Ruch N a n d o w o R a d y k a l n y ;
Wzywa wszysich Akademików do walki o W I E L K Ą P O L S K Ę
P.P.S. - partią sanacyjną
Jak podawaliśmy woprzed- nich numerach „Falangi’. P. S.
staje do wyborów po pr związ
ki zawodowe. Stanowił temu da je wyraz w odezwieydanej przez komisję Centralr Związ
ków Zaw. w Polsce, onriającej
ujemne skutki bojkotu poprzed
nich wyborów, który pozbawił lu
dzi pracy reprezentacji w Izbach Ustawodawczych.
Wizyty pp. Arciszewskiego i Kwapińskiego dały rezultat.
Wbrew dąsom „Dz. Ludowego".
S tr . 2 F A L A N G A
Przegląd Prasy
SPRZYMIERZENIEC Masońska Francja, której „za
sługą" było stworzenie karykatu
ralnego państwa czeskosłowac- kiego, skazanego z racji swego składu narodowościowego z góry na zagładę nie rozumiała lub nie chciała nigdy zrozumieć słusznych żądań Polski zwrotu ziem zaolzań- skich. Dziś zaś, gdy dzięki jedno
litej postawie narodu polskiego Zaolzie wróciło do Rzeczypospoli
tej, w parlamencie i w części pra
sy francuskiej fartuszkowi „bra
cia" pozwalają sobie na niewy
bredne napaści na Polskę. Oto nie
dawno paryskie „Petit Parisien", jak donosi „Kurier Warszawski"
— 8. X. 38. zamieszcza artykuł, w którym stwierdza, że
„Niemcy nie są jedynym narodem, znęcającym się nad zranioną Czecho
słowacją. Polska, rzuca się na po
dział Czechosłowacji z żarłocznością, która’ oburzyła jej najlepszych przy
jaciół. Polska zdobyła Cieszyn przez groźbę zbrojnej interwencji, którą by to niesłychanie trudno Anglii i Francji powstrzymać.
Lecz Warszawa zdaje się zamie
rza jeszcze coś Innego. Mając apetyt obudzony przez dotychczasowe suk
cesy, Polska myśli obecnie o otwar
ciu sobie poprzez terytorium czecho
słowackie przejścia, któreby jej dało granicę wspólną z Węgrami.
Występując w roli obrońcy Cze
chosłowacji, „Petit Parisien" grozi zerwaniem sojuszu polsko - francu
skiego, stwierdzając, iż sojusz ten został już nadwyrężony głęboko i, że trzyma się obecnie na jednej nitce, a , nitka ta jest bardzo bliska zerwa
nia."
To ma być nasz sprzymierze
niec. A jednak są ludzie w Polsce, którzy zapominają, że Francja 3z:siejsza, to Francja „brata" De- ladier i frontu ludowego. I są ta cy. którzy nas chcą uszczęśliwić fołksfrontem!
BENE MERITUS
„Robotnik" z 8. X. 38 r. gorli
wie bierze w obronę ustępującego prezydenta Benesza, pisząc:
„Dramat narodu czeskiego łączy się z tragedią osobistą Prezydenta Benesza. Jeden z twórców Państwa Czechosłowackiego i jego długoletni kierownik — Benesz, całym swym życiem, wysokimi walorami moral
nymi i Intelektualnymi d o b r z e z a s ł u ż y ł s i ę s w e j O j c z y ź n i e ('.). Burzliwe czasy zmusiły go do ustąpienia. Po męsku wyciągnął konsekwencje, gdy nie z jego winy Czechosłowacja została
okrojona, gdy nie mógł się przeciw
stawić dokonanym faktom. Można się z polityką Benesza nie zgadzać, ale go trzeba szanować."
Tak, mamy wiele powodów do szacunku dla p. Benesza.
Za podstępne frymarczenie w Wersalu, za długoletnią „konsek
wentną politykę czechizacyjną w stosunku do ludności polskiej.
Warto go szanować.
A może jedynie za to, że był członkiem „Wielkiego W arszta
tu"?
CZYŻBY?
Ten sam „Robotnik" w artyku
le omawiającym zbliżający się Kongres Str. Ludowego dziwi się, że:
„Pewne koła dawnego obozu „sa
nacyjnego" (między Innymi „Czas") nie mogą ani rusz zrozumieć, że ist
nieją w Polsce duże środowiska poli
tyczne które w ogóle odrzuciły poję
cie „gry" w stosunkach politycznych.
To są właśnie środowiska: P. P. S. i Stronnictwo Ludowe."
Doskonałym tego przykładem są pamiętne wizyty zamkowe P.
P. S.-u lub życie towarzyskie p.
marsz. Rataja. A także fakt, że związki zawodowe lubią również wizyty „towarzyskie".
W TAKIM RAZIE Z KIM?
Ozon zaczyna coraz żywszą agi
tację wyborczą, sądząc zapewne, że to kogokolwiek wzrusza.
Zrozunrałym jest, że wobec zdecydowanego stanowiska o- gromhej większości społeczeństwa polskiego, może znów Ozonowi za
braknąć nieco głosów. Zrozumia
łym z punktu widzenia OZN jest konieczność szukama ich gdzie s;ę da. Potwierdza to pośrednio PAT komumkując:
„W związku z podawanymi w pew
nych organach prasowych wiadomo
ściami o rzekomej współpracy Obozu Zjednoczenia Narodowego w akcji wyborczej z mniejszościami narodo
wymi, sztab OZN stwierdza, że in
formacje te są całkowicie niepraw
dziwe.
OZN rozwija swą działalność wy- lącznie wśród społeczeństwa polskie
go, Nieprawną jest utrzymywanie, że Obóz Zjednoczenia Narodowego współpracuje, względnie wchodzi w porozumienie z mniejszościami naro
dowymi w ogóle, a żydowską w szczególności."
Nasuwa się wobec tego pyta
nie, z kim po uchwałach antywy- borczych wszystkich stronnictw opozycyjnych oraz wobec nfezbyt licznej rzeszy własnych członków OZN wchodzi w porozumienie.
Republika Czechosłowacka w gruzach
Żądania Węgier muszą być uwzględnione
Ostatni tydzień przyniósł dalsze rozwiązania w Czechosłowacji, zepchnięte przez Zagadnienie Zaol
zia i Sudetów na drugi plan. Trud
no dziś stwierdzić jak będą wy
glądały przyszłe granice Czech, faktem jest, iż żądania Węgier i Słowaczyzny muszą być uwzględ
nione. Na Węgrzech radośnie przywitano fakt ustąpienia prezy
denta Benesza, będącego wyrazi
Słowacy połączeni z Wągrami unią
W myśl rezolucji uchwalonej na kongresie stronnictw słowackich w Żylinie został utworzony rząd słowacki z posłem Tiso, działa
czem partii ks. Hlinki, na czele.
Trzy perspektywy stoją przed Słowacją: 1. niezależność, 2. auto
nomia w ramach Czechosłowacji, 3. unia z Węgrami. Ta trzecia e
wentualność byłaby najlepsza.
Co uzyskaliśmy na Zaolziu
Nie należy zapominać o gospo
darczym znaczeniu nowonabytych obszarów.
Dzięki zdobyciu Zaolzia zysku
jemy wzrost produkcji stali o 75%. Zakłady w Trzyńcu trzy
k r o tn i przewyższają największy koncern wielkiego przemysłu
„Wspólnotę Interesów", w K arw i-1 nie zyskujemy węgiel koksujący, o wysokiej wartości przemysło
wej. Ogromne znaezeme ma fakt, że przez Zaolzie przechodzi linia I koleiowa, łącząca Niemiecki Śląsk z Bałkanami. Dla uwypuklenia korzyści, jakie daje tranzyt, wy
starczy przynommeć, że dz’ęki niemu mała Belgia odgrywa rolę potęgi gospodarczej. Przyłączenie Zaolzia bezwzględnie wpłynie na układ stosunków gospodarczych w Polsce. Kto wie, czy wobec tak dużego wzrostu produkcji stali in
westycje w C. O. P. nie będą pro
wadzone z mniejszą intensywno
ścią.
Po przeczytaniu oddaj »FALANGE«
drugiemu
cielem polityki antywęgierskiej.
Nota węgierska zawiera obok żą
dań natury politycznej (zwol
nienie więźniów politycznych, wy
cofanie Węgrów z armii czeskiej) żądania terytorialne odstąpienia miejscowości zamieszkałych zwar
cie przez ludność węgierską oraz Rusi Podkarpackiej. W ten spo
sób doszłoby do utworzenia wspól
nej granicy z Polską.
Francja Ludowa nie jest Francją Napoleona
Nie jest dobrze, gdy o sympa
tiach międzynarodowych decydu
je sentyment. Często sentyment nie daje żadnego uzasadnienia, o
piera się na dalekich wspomnie
niach przeszłości. Tak jest. — z naszym stosunkiem do Francji.
Historia zadawała już nieraz kłam urojonej przyjaźni. Dziś mamy je
szcze jeden tego dowód.
Przemówienie dep. Bergery,
Ostatnie posunięcia Pragi po
zwalają przypuszczać, iż wraz z u
stąpieniem prezydenta Benesza polityka rządu czeskiego wkroczy
ła na nowe tory.
Osamotnienie w czas5e krvtvez- nych chwil, jakie przeżyła Czecho
słowacja, wykazało fiasco dotych
czasowych przymierzy.
Doświadczenie to. Czechosłowa
cja okupiła zbyt drogo, by mogła
Koniec dyktatury MasoAsko-Sowieckiej
Polacy z Zaolzia
Nie wolno zapominać, że Zaol
zie nie znaczy dla nas tylko pew
nej ilości nowonabytych kilome
trów kwadratowych, ani nowych źródeł surowca.
Zaolzie — to próba polskiego charakteru, to dowód, iż Polacy potrafią wykazać h art ducha, któ
ry nie pozwala na wynarodowie
nie. Zbrodnią byłoby pozwolić tym Polakom, którzy tak bohater
sko walczyli o powrót do Macie
rzy, by bodaj na chwilę doznali za
wodu. Moment ogólnego entuzjaz
m u‘jest zrozumiały: dwieście ty sięcy Polaków wróciło do Ojczy
zny.
Nr. 43
Takie rozwiązanie byłoby ko
rzystne zarówno dla Polski jak i dla Rusi Podkarpackiej, która stała się dziś rożsadnikiem komu
nizmu i irredenty ukrańskiej.
Zwlekanie ze strony Czechosłowa
cji powoduje ciągłe zaostrzanie się sytuacji, czego dowodem są krwawe zajścia na granicy wę
gierskiej.
który zakwestionował przynależ
ność Pomorza do Polski, powinno otworzyć oczy tym wszystkim, którzy we Francji Bluma chcą wi
dzieć Francję Napoleona. Nonsen
sem byłoby twierdzić, iż nie cie
szymy się sympatią społeczeń
stwa francuskiego, nie wolno jed
nak zapominać, iż społeczeństwem kieruje rząd, poza którym stoją...
masoni i towarzysz Thorez.
na przyszłość powtarzać dawne błędy. Należy spodziewać się, iż nastąpi zbliżenie do państw faszy
stowskich kosztem masońsko - sowieckich przyjaciół.
Dla Polski nadszedł okres reali
zacji jej misji w Europie Środko
wej. Od naszej polityki będzie w dużej mierze zależało, czy Praga oprze się o Berlin, czy Warszawę.
W obliczu wyborów
Zagadnienia międzynarodowe u
sunęły na drugi plan sprawę wy
borów, tym niemniej stronnictwa polityczne czynią dalsze przygo
towania.
Ukraińcy z „Undo" ustalili 15 kandydatur poselskich i 3 sena
torskie z Małopolski Wschodniej.
Za zgodą O. Z. N. ma kandydować również z ramienia „Agudy" łódz
kiej b. poseł Mincberg. W Warsza
wie wg. krążących uporczywie wersji, mają kandydować: płk.
Miedziński, min. Grabowski, Pre
zes Akcji Katolickiej Chaciński, wice - min. Wierusz - Kowalski, Zofia Moraczewska, a podobno i min. Kościałkowski.
DOKUMENTY MÓWIĄ, ŻE..
Encykliki papieży ( masonerii
innej ooby w jaklkolwlekbądż sposóh, jak rówileż zachęcać innych, skłaniać ich I umawiać do wejścia do tego ro- izaju twarzj stw, do brania udziutu w ich zehiniach, do udzielania im pomo
cy 1 puieraide ich w czymkolwickbądż, a to (d karą ekskomuniki na nicpo- sluszn;h z samej Istoty faktu 1 bez osobnej postanowienia, z tym, że nikt nie iikb być z niej rozgrzeszony przez uikngiiinnego prócz Nas, albo Bisku
pów łymskieli wówczas istniejących,
„o ile ie chodziłoby o udzielenie roz- grzeszla w godzinę śmierci".
Wob tak mocno sformułowanego stanówka Kościoła w tej pierwszej encykh, poświęconej masonerii, na- stępneicykliki, zajmujące się tą spra
wą, piolują się zwykle na postano- wienlaiapleża Klemensa XII, cytują je, prmczając niekiedy dosłownie je
go nal.y.
Te żniejsze encykliki rozszerzają jednak kilku ważnych punktach po
stanowiła pierwszej encykliki.
I law 1821 r., zatem w sto sześć lat po ystaniu Wielkiej Loży w Londy
nie, paź Pius VII w liście pasterskim
„Eccle a Jesu Chrlsto" zakazuje Citć a:hrćtlenne, t. II. La Franc-Ma- ęonnerParis 1893. Delhomme et Pri- wierny pod kurą ekskomuniki, nie- tylko tać masońskie pisma, ale na
wet pihowywać je u siebie. Ponadto list parski papieża Piusa VII wyzna
cza kukom w sprawie masonerii ro
lę nltto bierną, ale I czynną, obo- wlązu.rh mianowicie, i znowu pod kant tomunlkl, zawiadamiać Bisku
Już w ?3 lata potem, gdy cztery loże wolnomularskie Londynu połączyły się się w Wielką Lożę angielską, dając tym początek dzisiejszej masonerii, nastę
puje pierwsze potępienie masonerii przez papieża Klemensa XII w encykli
ce „ln emlnentl" z dn. 28 kwietnia 1738 roku. Potępienie jest odrazu moc
ne, wyraźne, bezwzględne, „mające moc wieczystą", obejmujące wszelkie
„towarzystwa, zgromadzenia, zebrania i narady wolnomularskie*', wiernym za
brania się pod klątwą należenia do ui< b i okazywania im jakiejkolwiekbądź po
mocy *).
„Zabraniamy surowo w imię święte
go posłuszeństwa wszystkim wiernym w Chrystusie i każdemu z nich, jak:e- gokolwiekbądź sianu, powołania, poz>- cji. zakonu, stanowiska, godności i zna
czenia, osobom świeckim i księżom, za
równo świeckim, jak i zakonnym, któ
rych należy nawet specjalnie wyszcze
gólnić, pod jakimkolwiek pretekstem 1 dla jakiejkolwiek przyczyny mogliby się na to ważyć 1 zamierzali to uczy
nić, zakładać .propagować albo pod
trzymywać wyżej wymienione związki wolnomularskie, przyjmować je u sie
bie, albo dawać im pomieszczenie gdzieindziej, zapisywać się do nich, brać udział w ich zebraniach, dostar
czać Im ezegokolwlekbądż, okazywać im pomoc, radę, lub życzliwość, otwar
cie lub |»otajemnle — wprost albo u
bocznie, samemu lub za pośrednictwem
•1 Przytoczone cytaty z encyklik tłu
maczę z francuskiego według tekstów podanych w pracy Paul Bćnolt - - La
pa Ordynariusza swojej diecezji o członkach sekty I o ich przewinieniach.
W 4 lata później, w 1825 roku po
wtarza raz jeszcze wiernym nakaz in
formowania biskupów o masonach i Ich winach papież Leon XII w encyklice
„Quo gravłora". Encyklika ta rzuca po
tępienie nietylko na związki masońskie już istniejące, ale i na wszystkie, Jakie zostaną założone przyszłości. Ponad
to podaje ona orzeczenie bardzo ważne, jako dyrektywa dla wszystkich katoli
ków, którzy zaplątali się, niekiedy wbrew swej woli, do lóż albo stowarzy
szeń masońskich, orzeka mianowicie, że przysięgi masońskie są „zbrodnicze i nieważne".
Trzy powyższe encykliki papieża Kle
mensa XII z 1738 r„ papieża Piusa VII z 1821 r. i Leona XII z 1725 r„ obej
mują całokształt obowiązków katoli
ków w’ sprawie masonerii. A więc:
1) zakaz wchodzenia do związków masońskich dla wszystkich świeckich i duchownych, choćby nawet czynili to z najszlachetniejszych pobudek, oraz za
kaz okazywania lożom lub związkom masońskim jakiejkolwiekbądź pomocy lub życzliwości;
2) zakaz czytania i przechowywania u siebie pism masońskich;
3) nakaz informowania biskupów or- dynarluszów o członkach masonerii i ich winach. Ten ostatni nakaz, jak to wynika z encykliki „Quo gravlora", a
nuluje wszelkie przysięgi masońskie, a zatem tym bardziej zwykle przyrzecze
nia zachowania tajemnicy, dane przez tych katolików, którzy są członkami masonerii.
Specjalne obowiązki nakładają ency
kliki na duchowieństwo. W cytowanej wyżej encyklice papieża Klemensa XII czytamy: „Chcemy ponadto i nakazu
jemy, aby tak biskupi, jak i wyżsi pra
łaci i inni miejscowi księża, którzy ma
ją czuwać nad sprawą herezji, zasięgali Informacji i występowali przeciw prze- stępującym zakazy, jakikolwiek będzie ich stan, stopień, stanowisko, zakon, godność i znaczenie, aby ich upominali i nakładali na nich zasłużone kary, ja
ko na mocno podejrzanych na herezję;
dajemy im pełną moc postępowania wo
bec, przestępującydi zakazy, stosowa
nia wobec nich odpowiednich kar, wzy
wając nawet, jeśli zajdzie potrzeba po
mocy ramienia świeckiego".
Papież Pius IX w encyklice z 1865 ro
ku pisze: „życzymy sobie usilnie, Czci
godni Bracia, abyście albo sami, albo przez waszych współpracowników za
wiadamiali o nich (o związkach masoń
skich) wiernych, jako o klęsce, niosącej zgubę, i abyście się starali wszelkimi środkami, jakie są w waszej mocy, u
chronić od niej waszą trzodę".
Papież Leon XIII zwraca się do du
chow nych w gori>cvch słowne*': „Cn do was, Czcigodni Bracia, prosimy was I zaklinamy, abyście złączyli wasze wysił
ki z naszymi I użyli całej waszej gorli
wości, by zniszczyć i unicestwić nieczy
stą zarazę trucizny, która krąży w ży
łach społeczeństw i zatruwa je całe". —
„Pouczajcie lud i dajcie mu poznać i wy
biegi, stosowane przez tę sektę, w celu nakłonienia ludzi i wciągnięcia ich w swoje szeregi, i przewrotność ich do
ktryn. i nlegodziwość ich celów, I przy
pominajcie Im, że wobec wyroków, kilka
razy wydanych przez naszych poprzed
ników, żaden katolik, o Ile chce zostać godnym tego Imienia I dbać, jak nale
ży, o swe zbawienie, pod żadnym pozo
rem nie może łączyć się z sektą Maso
nów".
Pośród dwudziestu encyklik, zawiera
jących potępienie masonerii, wydanych przez pap. Piusa IX, należy zwrócić spe
cjalną uwagę na encyklikę z dn. 25 mar
ca 1865 r. Powody wydania jej były na
stępujące:
Istniały wątpliwości, czy potępienie masonerii przez papieży obowiązuje w tych państwach, w których rząd tego ro
dzaju związki toleruje. Papież Pius IX wypowiada się w tej sprawie bardzo sta
nowczo, wydając encyklikę w tym wła
śnie celu, „aby w kwestii tak ważnej nie pozostało żadnych wątpliwości, ani miej
sca na żadne złudzenia". „Jeżeli ktokol
wiek sądzi — głosi encyklika — że de
krety apostolskie, rzucające klątwę na tajne związki, ich zwolenników i twór
ców, nie mają znaczenia, w li rajach, gdzie sekty te są tolerowane przez wła
dze cywilne, z wszelką pewnością znaj
duje się w wielkim błędzie". Encyklika zaznacza, że skoro biskupi rzymscy w osobie św. Piotra otrzymali od Chrystu
sa władzę i nakaz czuwania nad wier
nymi całego świata, to autorytet leh w sprawach, dotyczących masonerii, nie może być uzależniony od aprobaty lub dezaprobaty władzy świeckiej.
Nakazy wydane przez najwyższych zwierzchników Kościoła, dotyczące usto
sunkowania się wiernych do masonerii, są i niedwuznaczne 1 niedopuszczające wątpliwości.
p-