2000, R. IX, Nr 4 (36), ISSN 1230-1493
Andrzej J. Noras
O potrzebie filozofii systematycznej
Nicolai Hartmann był myślicielem, który w sposóbnajbardziej świadomy i przekonujący, dążąc do własnego ideału filozofiiuprawianej systematycznie, przeciwstawiał siętzw. filozofii systemowej. Zdaniem Hartmanna,filozofia sys
tematycznawinnabyć rozumiana — popierwsze — jako przeciwieństwo tzw.
„metafizykistanowisk” oraz— podrugie —jako filozofiaproblemowa.U pod
staw takiego rozumienia filozofiileży przekonanie o błędności wszelkich stano
wisk filozoficznych, akcentującychbezzałożeniowy charakter filozofii. Filozo
fia nie możebyć uprawiana bez jakichkolwiek założeń, musi się do nich nie ustannie odwoływać, musi być ich świadoma. Odrzucenie filozofii bezzałoże- niowej wiążesię z przeświadczeniem, że: „Filozofia — jak stwierdzaHartmann
— nie rozpoczyna się sama z siebie; zakłada ona zebraną przez wieki wiedzę i metodyczne doświadczenie wszystkich nauk, nie mniej także obosieczne do świadczenia systemów filozoficznych. Uczy się ze wszystkiego. Jest bardziej daleka od ogromnego bezsensu «nauki bezzałożeniowej» niżjakakolwiek inna dziedzina wiedzy. Tym, czego rzeczywiście musi uniknąć, sązałożenia określo nego rodzaju: spekulatywne i konstrukcyjne, które uprzedzają badania i z góry określają ich cele”1. Aktualność swojej tezy uzasadnia Hartmann dwojako. Po pierwsze, przez wskazanie na fakt, że właściwie w każdej filozofii mamy do czynienia z założeniami, które z góry ją określają. Po drugienatomiast tym, że przyjęte założenia (świadomie lub nie) niejednokrotnie wypaczają ogólny sens podejmowanej w jej ramach problematyki filozoficznej. Swoją koncepcję filo
zofii systematycznej buduje Hartmann odwołującsię do filozofii Kanta, u które
go również znajduje założenia w istotny sposóbwypaczające podstawową myśl filozofa z Królewca. Próba pokazania aktualności Hartmannowskiej koncepcji filozofii systematycznej wymaga, zjednej strony,jej prezentacji, z drugiej na
tomiast— pokazania elementówstanowiących jejsłabą stronę.
1 N. Hartmann, Der Aufbau der realen Welt. Grundriss der allgemeinen Kategorien- lehre, 3. Aufl., Berlin 1964, s. X.
Hartmann jest przekonany, że filozofia systematyczna musi byćprzeciwień stwem metafizyki stanowisk i musi się wiązać z neutralną postawą w punkcie
118
wyjścia filozofii. Owo wzniesienie się ponad stanowiskowe uwarunkowania, wynikające z przyjętych założeń, które nie służą właściwemu widzeniuproble mu, nazywaHartmann postawą„poza idealizmem irealizmem”. Stwierdza on:
„Postawa wyjściowa poza idealizmem i realizmem nie powinnaunikać metafi zyki problemów, lecztylko metafizykistanowisk”2. Innymi słowy, chodzi Hart- mannowi o to, by zachować w punkcie wyjścia neutralność wobec wszelkich stanowisk filozoficznych i oprzeć swoje badania na —jakstwierdza — „moż
liwych do wykazania fenomenach”3. Zrazu pojawia siętrudność,wynikającaz fak
tu,że u Hartmanna mamy do czynienia z nową interpretacjąkrytycyzmu i fi lozofii transcendentalnej (w wersji Husserla), a mianowicie jako idealizmu i su biektywizmu. Tym, co odróżnia Hartmanna od tych ujęć, jest zdecydowaneak
centowanie samoistności przedmiotu poznania. Tutaj zresztątkwi źródło niepo
rozumień pomiędzyreprezentantami fenomenologii a Hartmannem, co podkreś
la Manfred Brelage. Jego jądro stanowi fakt, że odmiennie rozumieją pojęcie
„faktyczności w świadomości” (Gegebenheit des Bewufitseins). To, co dane w świadomości, jest dla fenomenologów tym, «czego» mam świadomość (a więc przedmiotem), dlaHartmanna natomiast —tym, «co» o nimwiem4.
2 N. Hartmann, Grundzuge einer Metaphysik der Erkenntnis, 4. Aufl., Berlin 1949, s. 3.
3 N. Hartmann, Ethik, Berlin-Leipzig 1926, s. 650.
4 M. Brelage, Studien zur Transzendentalphilosophie, Berlin 1965, s. 171. Zasadę świa
domości w rozumieniu Hartmanna krytykuje również Paul F. Linke odwołując się w swojej krytyce do pojęcia intencjonalności. Zob. P.F. Linke, Bild und Erkenntnis. Ein Beitrag zur Gegenstandsphanomenologie in kritischem Anschlufi an Nicolai Hartmanns Lehre vom Satz des Bewufitseins, „Philosophischer Anzeiger” Bd. 1, 1925/1926, nr 2, s. 299-358.
5 „Was ubergeschichtlich ist in der Philosophic, muB notwendig iiberstandpunktlich sein; es muB also auch diesseits von Idealismus und Realismus stehen. Mit solchem «dies- seits» ist nicht ein verkapptes «jenseits» gemeint. Wer «diesseits» sagt, der iibt nur die epo
che den fraglichen Standpunkten gegeniiber, er enthalt sich der Entscheidung; er konstruiert nicht einen beiden synthetisch umfassenden Standpunkt”. N. Hartmann, Diesseits von Idea
lismus und Realismus. Ein Beitrag zur Scheidung des Geschichtlichen und Ubergeschichtli- chen in der Kantischen Philosophic, w: N. Hartmann, Kleinere Schriften, 2. Bd., Abhandlun- gen zur Philosophie-Geschichte, Berlin 1957, s. 280.
Postawa „poza idealizmem i realizmem” wiąże się ponadto zprzekonaniem Hartmanna, że w każdym systemie filozoficznym, obok elementu wynikającego z kontekstu historycznego, istnieje element, który możnauznać za ponadhisto- ryczny, od kontekstu historycznegoniezależny. Pisze on tak: „To, cojest ponad- historyczne w filozofii,musikonieczniebyć ponadstanowiskowe; musi się więc także znajdować poza idealizmem i realizmem. Przez to«poza»nie pojmuje się zakamuflowanego «po tamtej stroniew. Kto mówi «poza» ten uprawia tylko epoche wobec wątpliwych stanowisk, wstrzymuje się od rozstrzygnięć; [na
tomiast] niekonstruuje stanowiska syntetycznie ujmującego oba”5. Filozofia sys
tematyczna w rozumieniu Hartmannajest więc antysystemowa, co nie jest rów
119 noznaczne z odrzuceniem systemu6. Nie system uważa Hartmann za słabą stro
nę filozofii, lecz tendencję dowychodzenia w myśleniu odsystemu: „W świetle krytycznego namysłu — pisze — nie istnieje żaden system jakopunkt wyjścia, lecz tylkojako cel,jakopostulat. System niejestpoczątkiem, lecz końcem po znania filozoficznego. Koniectennie jest nigdydany, nigdy skończony; pozna
nie filozoficzne bowiem nigdy niejest skończone”7. Należy tu również dodać, że u Hartmanna mamy do czynienia z ewolucją, dotyczącą rozumienia relacji między filozofią systemową i systematyczną, i w późniejszych pismach Hart
mann stawiał znak równości pomiędzy filozofią problemową i systematyczną, przeciwstawiając je filozofii systemowej. Doszedł bowiem do przekonania,że filozofia problemowa jest jednocześnie filozofią systematyczną. Najwyraźniej sformułowałtę tezęw artykulebędącym prezentacją własnych poglądów, gdzie napisał: „Myśleniesystematyczne idzie inną drogą. Nie jest tojuż myślenie sys
temowe, należałoby raczej nazwać jemyśleniemproblemowym. Myślenie prob
lemowenie jest niesystematyczne”8.
6 Kwestię tę niezwykle trafnie ujmuje Jan Garewicz w tytule wprowadzenia do swego tłumaczenia kilku znaczących artykułów Hartmanna: Systematyczny anty-system Nicolai Hartmanna, w: N. Hartmann, Myśl filozoficzna i jej historia. Systematyczna autoprezentacja, przeł. J. Garewicz, Toruń 1994, s. 5-11.
7 N. Hartmann, Systematische Methode, w: N. Hartmann, Kleinere Schriften, 3. Bd.:
Vom Neukantianismus zur Ontologie, Berlin 1958, s. 23.
8 N. Hartmann, Systematyczna autoprezentacja, przeł. J. Garewicz, w: N. Hartmann, Myśl filozoficzna..., dz. cyt., s. 74. Zagadnieniu temu poświęcony jest również artykuł Myśl filozo
ficzna i jej historia z roku 1936. (Tamże).
9 N. Hartmann, Diesseits..., dz. cyt., s. 285.
10 N. Hartmann, Zur Methode der Philosophiegeschichte, w: N. Hartmann, Kleinere Schriften, 3. Bd., dz. cyt., s. 3. Na marginesie warto dodać, że problem ten poruszył Hart- Próba systematycznego uprawianiafilozofii ujawnia się w uporze, zjakim Hartmann próbuje zinterpretować całość dotychczasowej filozofii. Tym, co uznaje za istotne, jest problem filozoficzny, a niejego konkretne rozwiązanie, zawsze związane z określonym filozofem i czasem, w którym on żyje. Hart
mann jest przekonany, że „[...] problemy są tym, co wieczne w biegu syste
mów”9. Zarazem właśnie problem filozoficzny ujawnia, zdaniem Hartmanna, ścisły związek filozofii z jej historią. Z jednej bowiem, strony filozofia jest problemem dla siebie samej (i nim pozostanie), z drugiej natomiast, tym, co sta nowi jejsiłę napędową, jest właśnie problem. Wfilozofii mamywięc doczynie
nia z nierozerwalnymzwiązkiem jednego i drugiego. Odpowiedź na pytanie o problem filozofii jest jednocześnie odpowiedzią na pytanie oproblemy filozo
fii. „Pojęcie problemu — pisał Hartmann w roku 1909, w artykule poświęco nym metodzie historii filozofii —jest tym, co najbardziej ściślewiąże pojęcie filozofii z jej historią — ściślej niż jakikolwiek obszar kultury związany jest ze swoją historią. Historia filozofii i sama filozofia nie wykluczają się, lecz uzu
pełniają”10. W tym kontekście filozofia jest dla Hartmanna filozofiąi historią
problemów filozoficznych.Źródełtakiego ujęcia filozofii i miejsca systemu fi lozoficznego w całości filozofii można siędopatrywać w koncepcji Hegla, co Hartmann podkreślapisząc: „Hegel miał rację twierdząc, że każdy system filo
zoficzny ma swoje uprawomocnionemiejsce w całości filozofii. Ale jednocześ
nie jeston uprawomocniony jedyniew obrębiegranic wyznaczonych mu przez strukturę jego pryncypiów. Podobnie też każdy system ma swójprawowity isto- towy obszar. Wykroczenie poza niego jest nieuprawnionym przekroczeniem granicy”11.
mann w korespondencji z Heinzem Heimsoethem, a główny zarzut Heimsoetha sprowadzał się do tego, iż Hartmann w wystarczającym stopniu nie uwzględnił osobowości filozofa.
Zob. Nicolai Hartmann und Heinz Heimsoeth im Briefwechsel, hrsg. von F. Hartmann und R. Heimsoeth, Bonn 1978, s. 17-27.
11 N. Hartmann, Jak w ogóle możliwa jest krytyczna ontologia? Przyczynek do ugrunto
wania ogólnej nauki o kategoriach, przeł. A.J. Noras, „Principia. Pisma koncepcyjne z filo
zofii i socjologii teoretycznej”, T. 27/28, 2000, s. 27.
12 N. Hartmann, Diesseits..., dz. cyt., s. 283.
15 N. Hartmann, Kant und die Philosophic unserer Tage, w: N. Hartmann, Kleinere Schriften, 3. Bd., dz. cyt., s. 339. W innym miejscu pisze: „Cała krytyka stanowi prolegome
na przyszłej metafizyki”. (Diesseits..., dz. cyt., s. 278).
14 N. Hartmann, Kant und..., dz. cyt., s. 344.
15 N. Hartmann, Diesseits..., dz. cyt, s. 283-284.
Podkreślając znaczenie problemu, usiłuje Hartmann zinterpretować — wbrew tradycji neokantyzmu marburskiego, z którego się wywodzi —filozofię Kantaistwierdza: „Przeciwieństwo «krytyka - metafizykaw niejest wcale Kan- towskie. Jakże inaczej mógłby Kant rozumieć Krytykę czystego rozumu jako Prolegomena przyszłej metafizyki!”12. Zaśw innymmiejscu potwierdza tę tezę i pisze: „Przeciwieństwokrytyki i metafizyki nie zostało utworzone przezniego [tzn. Kanta], tak samo jakpóźniej zwyczajowo utworzone zrównanie krytyki i idealizmu. Tym, co stało mu przedoczyma była, koniecznie metafizyka, tylko metafizyka na nowych podstawach. Do jej urzeczywistnienia nigdy nie do szedł”13. Występującą u Kanta metafizykę jako naturalną skłonność rozumie Hartmann jako metafizykę problemów, przed którymi staje uczony. Kwestia problemu filozoficznego zostajejednakprzez Hartmanna ujętao wiele bardziej radykalnie niż u Kanta. Hartmann jest bowiem przekonany, że „[...] stoimy przed problemami, które nie są rozwiązywalne bez reszty”14.
Obokmetafizyki rozumianej jako naturalna skłonność mówi Hartmann ome tafizyceproblemowej i dogmatycznej. Metafizyka problemowa jest niejako meta
fizyką naturalnąi Hartmann jest przekonany, że Kantowskakrytyka jej nie do
tyczy. „Istnieje wyrosła w sposób naturalny (naturgewachsene) metafizyka problemów,zaś Kantowska krytykanie kieruje się przeciw niej”15. Metafizyka na
turalnajest antysystemowai opiera się na przekonaniu, że nie należy poświęcać problemów na rzecz systemu. Ma ona być zarazem wykluczeniem budowa nia założonego „z góry” systemu, który — ze względu na założenia — nie
121 uchwytuje problemów. Kwestię tę Hartmann wyraża w następujący sposób:
„[...] problemy nie dają sięzamknąć w granicach, w których zawszezamyka je stanowisko. Mają one swój własny sens, swoje własne życie”16. Każdy inny rodzaj metafizyki poza metafizyką problemową uznaje Hartmann za błędny.
Jest on bowiemprzekonany, że „[...] stanowiskowo-systematyczny sposób my ślenia jest,zgodnie ze swą istotą, dogmatyczny”17.
16 Tamże, s. 280.
17 Tamże, s. 284.
18 N. Hartmann, Myśl filozoficzna..., dz. cyt., s. 84-85.
19 N. Hartmann, Grundzuge..., dz. cyt., s. 12.
20 Tamże, s. 4.
Swoje rozumienie metafizyki przedstawia Hartmann w następującym frag
mencie: „Metafizykęmożna rozumieć trojako.Możnają ujmować jako dziedzi nę przedmiotów transcendentnych o swoistej treści; takpojmował ją Kant:jako dziedzinęspekulatywnych idei Boga, wolności, duszy. W tym sensie się skoń
czyła, przynajmniej jako dyscyplina filozoficzna. Po wtóre, można rozumieć ją jako pole walki spekulatywnych systemów, doktryn i obrazów świata. W tym sensie jest nieustanną fluktuacją sprzecznych rozwiązań, przy czym problemy wciąż powracają, pozostają więc w istocie nie rozwiązane, natomiast spekula- tywne założenia zmieniają się zupełnie swobodnie. W tym sensie metafizyka chyba też się skończyła. [...] Jaki sens może mieć jeszcze w naszych czasach metafizyka? Ten tylko, że jest metafizyką problemów i uporczywąpracąnad nimi. W tym sensie niejest bynajmniej zmienna, nie jest gonitwą systemów.
Jest powolnympostępembadań. Problemy zmieniająbowiemjedynie szatę ze
wnętrzną, ich treść pozostaje niezmienna, są wieczyste. Wynika to, z jednej strony, zzawartegownich, nierozwiązalnego residuum, zdrugiej — z niemoż liwości ich uchylenia. W tym sensie metafizyczne są wszystkie problemy, które wymykająsię ostatecznym rozwiązaniom, obojętne, do jakiej dziedziny filozofii należą”18. W innym natomiast miejscu pisze: „Istnieją problemy, które nie da
dząsię całkowicie rozwiązać, w których pozostaje zawsze nie rozwiązana resz ta, coś nieprzeniknionego, irracjonalnego”19. Problemy filozoficzne, które nie dadzą się rozwiązać, nazywa Hartmann „problemami metafizycznymi” i uznaje za jedyny uprawomocniony rodzaj metafizyki, gdyż „[...] tylko metafizyka może ujmować i rozważać problemy metafizyczne”20.
Przechodząc do oceny Hartmannowskiego stanowiska należałoby przede wszystkimpodkreślić to, żeprogram filozofii systematycznej ma zdecydowanie pozytywny wydźwięk, wyrażający się zwłaszczaw radykalnym antydogmatyz- mie. W punkcie wyjściaswojej koncepcji filozofii Hartmann stawia przeświad czenie oistnieniu granic każdej wiedzy i niemożnościzastosowania pryncypiów jednej nauki szczegółowej do innej nauki. Na przykład, oceniając pragmatyzm i psychologizm pisze tak: „Pragmatyzm odrzuca problem prawdy absolutnej;
122
nie dostrzega, że we własnych stwierdzeniach rości sobie pretensję do tejże prawdyabsolutnej. Psychologizm odrzucił pytanie o swoistośćpraw logiki; ale samwe własnych wnioskowaniach swoistością tą się posługuje”21. Kiedy zaś w innym miejscu uogólnia tę tezę, wówczas stwierdza: „Wszelkie «izmy»
wskazują ciągle na takie nieuprawnione przeniesienie i zaostrzenie problemu.
Na przykład, w XIX wieku psychologizm reprezentował pogląd, że wszystko w świecie musi być sprowadzone do aktów psychicznych, że wszystko może byćwyjaśnionetylko w ten sposób”22.
21 N. Hartmann, Systematyczna autoprezentacja, przeł. J. Garewicz, w: N. Hartmann, Myśl filozoficzna..., dz. cyt., s. 75.
22 N. Hartmann, Wprowadzenie do filozofii. Autoryzowany zapis wykładu wygłoszonego w semestrze letnim 1949 roku w Getyndze, przeł. A.J. Noras, Warszawa 2000, s. 36.
W myśleniu systematycznym chodzi Hartmannowi również o metodę filo
zofii. W postępowaniu Hartmanna metoda krystalizuje sięw toku badań, a nie jestprzyjęta z góry. Moment ten można nazwać zarówno fenomenologicznym, jak równieżKantowskim. Fenomenologicznym dlatego, że Husserl dał swoim uczniomjedynie narzędzie, które mogło być wykorzystane do badania różno rodnych problemów filozoficznych. Natomiast Kantowskim z powodu, który ujawnia struktura Krytyki czystego rozumu Kanta. Kant najpierw przeprowadza swoją analizę poznania, by w ostatniej części dzieła zająć się metodologią trans
cendentalną. I fenomenologia, i filozofia Kanta, pokazują dobitnie, że świado
mość metody jest zawsze wtórna wobecjej zastosowań. Ten fakt bardzo mocno akcentuje równieżHartmann. Realizację idei filozofii systematycznej widzi w ta kim rozumieniu filozofii, która jest najpierw fenomenologią (nie w znaczeniu ściśle Husserlowskim, ale w znaczeniu analizy danych fenomenów), następnie aporetykąi wreszcie teorią.
Rodzi sięjednak pytanie, czy taki program filozofii jest wolny od zastrze żeń? Odpowiedźzkonieczności musiwypaść negatywnie.
Po pierwsze, kiedy Hartmann stwierdza, że problemy filozoficzne są od wieczne, a my możemy je jedynie rozważać, to możemy się z nimoczywiście zgodzić. Ale zgoda na takie rozumienie niemożliwości rozwiązania problemu wiążesię z rozumieniem filozofii jako dziedziny wiedzy pozostającej w ścisłym związku zrezultataminauk szczegółowych. Na taki wniosek — chociaż niebez zastrzeżeń —zgodziłby się RomanIngarden. Trzeci tomjegoSporu o istnienie świata, poświęcony zagadnieniu przyczynowości, jest przecież próbą uzgod nieniarozumienia przyczynowości z rezultatami współczesnej fizyki. Czy jed
nak Husserl byłby się zgodził na taki wniosek? Nikt, kto zna fenomenologię późnegoHusserla, niemawątpliwości, że nie.
Po drugie,powiada Hartmann —skądinądsłusznie — że w filozofiimamy do czynienia z systemami powstającymi w określonym czasie i dlatego podej mującymi problemyważne i uwarunkowaneprzez czas, w którym dana filozo
123 fia powstała. Odpowiednio twierdzi, że mamy do czynieniaz problemami po nadczasowymi i uwarunkowanymi historycznie. Myślta nie jest nowa, gdyż na
wiązuje do teorii światopoglądów Wilhelma Diltheya, a swoje rozwinięcie zna
lazła u Wilhelma Windelbanda. Ktojednak ma decydować o ponadczasowości określonego problemu? Odpowiedź niejest trudna — o ponadczasowości prob
lemu filozoficznego świadczy jegohistoria. Czy jednakhistoriapozwala rozpo znaćproblem wodpowiednim czasie? Czy też wreszcie — historia niepowodu jepewnej relatywizacji w ocenie problemu?Pytanie to wydaje się niemożliwe do rozstrzygnięcia.
Wspomniane zastrzeżenia nie mogąwpłynąć na pozytywną ocenę Hartman- nowskich wysiłków, mających nacelu wypracowanieprogramu filozofii syste
matycznej. Nie umniejszają zasług Hartmanna, choć z pewnością należy pod kreślićfakt,że idea filozofii systematycznej jestsłusznympostulatem.
On the importance of systematic philosophy
Thepaper offersa brief description of the systematic philosophydeveloped by Nicolai Hartmann.This theory, inspired by WilhelmWindelband, has close affinities to neokantism and phenomenology. As such it makes a major con
tribution to the 20th century thought. And even though the systematic philo sophy ofHartmann is not free of its own deficiencies, itdeserves tobe further studied and developed.