• Nie Znaleziono Wyników

Kolegialność biskupów według Konstytucji soborowej "Lumen gentium"

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "Kolegialność biskupów według Konstytucji soborowej "Lumen gentium""

Copied!
52
0
0

Pełen tekst

(1)

Edward Sztafrowski

Kolegialność biskupów według

Konstytucji soborowej "Lumen

gentium"

Prawo Kanoniczne : kwartalnik prawno-historyczny 15/3-4, 3-53

1972

(2)

R O Z P R A W Y I A R T Y K U Ł Y P ra w o k an on iczn e 15 (1972) nr 3— 4 ____________________ K s. EDW A R D SZ TA FR O W SK I K O L EG IA LN O ŚĆ B ISK U P Ö W W EDŁUG K O N ST Y T U C JI SO BO RO W EJ „LUM EN G E N T IU M ” T r e ś ć : W stęp. — I. P ro jek ty i d y sk u sje soborow e. 1. Z agad n ien ie k o le g ia ln o ś c i.w sch em a cie k o n sty tu c ji o K o ściele i M atce B ożej. 2. N o w e u jęcie k o leg ia ln o ści w sch em a cie (II) k o n sty tu cji d ogm atyczn ej o K o ś c ie ­ le. 3. P o p ra w k i p oczyn ion e w trzecim sch em a cie k o n sty tu cji dogm atycz­ nej o K ościele. 4. P o stu la ty w y su n ię te w czasie g ło so w a n ia nad ro zd zia ­ łem trzecim sch em a tu k o n sty tu cji o K ościele. — II. N au k a soboru na tem at k o leg ia ln o ści b isk u p ó w za w arta w K o n sty tu cji L u m e n g e n ti u m . . 1. P o jęcie k o leg iu m b isk u p iego. 2, W arunki p rzy n a leżn o ści do k olegiu m

b isk u p ów . 3. W ładza p rzysłu gu jąca k o leg iu m b isk u p ów . 4. W ładza k o ­ leg iu m a w ła d za P ap ieża. Z akończenie.

W stęp

W śród naczelnych zagadnień, którym i m iał się zająć Sobór W a­ tykański II, znalazła się' spraw a określenia pozycji biskupów w h ie­ rarchicznej stru k tu rze Kościoła. S praw a ta m a niejako podw ójny aspekt, poniew aż m ożńa mieć na uw adze bądź to poszczególnych biskupów , zwłaszcza pełniących pastersk ą fun kcję kierow ania die­ cezją, bądź też w szystkich biskupów ujm ow anych jako pew ien zespół, kolegium , k tórem p przew odniczy Biskup Rzymski. Gdy m owa o kolegialności biskupów , to jasn ą jest rzeczą, że trzeba mieć na uw adze ten drugi aspekt.

Chociaż zagadnienie kolegialnego działania następców apostołów,

> czyli biskupów m a w sw ym p rakty cznym zastosow aniu p rz A e ■ г w szystkim w ydźw ięk praw ny, to jed n ak nie wolno ani przez chw ilę :

zapomnieć o tym , że naw et w spom niany aspekt p ra w n y je st jedno- ' c-ześnie jak b y w nioskiem rozw ażań o charakterze ściśle dogm a­ tycznym na tem at hierarchicznej s tru k tu ry Kościoła. Owszem, w łaściw e ustaw ienie asp ektu praw nego dom aga się koniecznie uw zględnienia szerokiej podbudow y teologicznej. W ypada zazna­ czyć, że już w okresie poprzedzającym Sobór W atykański II dzia­ łalność teologów przygotow ała pew ien g ru n t dla rozw ażań na tem at kolegialności. Oczywiście nie można powiedzieć, by wnioski do jakich dochodzono w ty m czasie, uw zględniały w szystkie aspekty tego trudnego zagadnienia, zwłaszcza gdy m a się na uw adze jego praktyczne aplikacje i. Niem niej stało się rzeczą jasną, że zasada

1 Szerzej n a ten tem a t por. A n t o n A.: E p isc o p i шт o r b e n dis persi:

e s t n e collégia le e o r u m m a g i s t e r i u m o r d i n a r iu m e t in effabile?, P eriod ica

de re m orali can on ica litu rg ica , 56 (1967) 211—222. B e t r a m s W., De

p o t e s t a t i s e p is c o p a lis e x e r c i t i o p e r s o n a li e t c o lle g ia li, P erio d ica de re m orali can on ica litu rgica, 53 (1964) 455— 481.

(3)

kolegialności w hierarchicznej stru k tu rze Kościoła m usi znaleźć sw oje m iejsce już w pracach przgotow aw czych podejm ow anych przez Kom isje soborowe Nie od razu wszakże staw iano tu ta j śm iałe i zdecydow ane kroki. Ja k zobaczym y w iele w tej m aterii w niosły K om isje złożone z teologów, a także propozycje w sunięte przez Ojców Soboru.

Skoro — ja k to wyżej już stw ierdzono — zasada kolegialności tk w i sw ym i korzeniam i w nauce precyzującej hierarchiczną s tru k ­ tu r ę Kościoła, stąd trzeb a mieć na uw adze przede w szystkim K on­ sty tu cję L u m en gentium . T utaj możemy znaleźć nie tylko teolo­ giczne podstaw y dla rozw ażanego zagadnienia, ale rów nież ważne w ytyczne dla jego p raktycznych aplikacji, m ających już w ydźw ięk czysto praw ny. Żeby zaś popraw nie odczytać naukę Ojców na ten tem at nie w ystarczy wziąć do ręk i obecny tek st k onstytucji dogm a­ tycznej o Kościele. Jeżeli bow iem w każdym w ypadku, badacz n a u k i Soboru m a obowiązek uw zględnienia treści schem atów i dy­

skusji soborowych, to w sposób szczególny obow iązuje w w ypadku zagadnienia kolegialności. Można przecież bez przesady powiedzieć, że w spom niane zagadnienie rodziło się dopiero i dojrzew ało w cza­ sie żm udnych prac soborowych. S tąd koniecznie n ajp ierw trzeba sięgnąć do tych schem atów , k tóre poprzedziły konstytucję dogm a­

tyczną L u m en gentium . Co więcej, obszerne zaznajom ienie się z genezą tej konstytucji je st zarazem dokładnym w niknięciem w treść sam ej konstytucji 2.

I. P ro jek ty i d y sk u sje sob orow e

1. Z agadnienie. kolegialności w schemacie ko n stytu cji o Kościele i Matce Bożej

W dniu 10 listopada 1962 roku zatw ierdzony został przez pap. J a n a X X III schem at zatytułow any: o kościele i M atce B o ż e j3. 2 G dy w dniu 11 p aźd ziern ik a 1962 roku rozp oczyn ał Sobór sw oje obrady, p rzew id zia n y ch b yło łą czn ie 20 sch em a tó w k o n sty tu c ji i d ek re­ tów . Z o sta ły one sporząd zon e przez k o m isje p rzy g o to w a w cze i m ia ły b yć p oddane an a lizie ze stron y K o m isji S ob orow ych , k tóre m o g ły dokonać p e w n y c h zm ian w p rop on ow an ych sch em atach .

3 S c h e m a t a C o n s t i t u t i o n u m e t D e c r e to r u m d e qu ibu s d i s c e p ta b i tu r

i n C oncili sessio nibus, S eries secunda: de Ecclesia e t de B. M aria Vig ine

( = S ch em a t I) T yp is P o ly g lo ttis V atican is 1962. W ob ecn ym stad iu m b y ły to w ła ś c iw ie d w a sch em a ty , p o n iew a ż osobno w y ró żn ia n o sch em at k o n sty tu c ji d ogm atycznej o K o ściele i sch em a t k o n sty tu cji d ogm atycznej o N ajśw . M aryi P a n n ie M atce B oga i ludzi. P ie r w sz y z tych sch em a tó w , k tó ry n as tutaj bezp ośred n io in teresu je, o b ejm o w a ł 11 n astęp u jących rozd ziałów : 1) D e E cclesia e m ilita n tis natura. — 2) D e m em b ris E cclesiae m ilita n tis eiu sd em q u e n e c e ssita te ad salu tem , — 3) D e E piscopatu u t su p rem o gradu S a cra m en ti O rdinis e t de S acerdotio. ·—· 4) D e E p isco­ pis. — 5) D e statib u s ev a n g e lic a e a cq u iren d a e p erfectio n is. — 6) D e

(4)

[3] K o le g ia ln o ść b is k u p ó w 5

Trzeba go uznać za pinerw szy schem at konstytucji dogm atycznej 0 Kościele. Z aw iera on dw a interesu jące nas stw ierdzenia. P ierw sze dotyczy sakram entalności sak ry biskupiej. Proponow ano tu jako naukę nie podlegającą w ątpliw ości, że episkopat jest p raw dziw ym 1 we w łaściw ym tego słow a znaczeniu najw yższym stopniem sa k ra ­ m entu kapłań stw a 4. D rugie natom iast stw ierdzenie dotyczyło istn ie­ n ia kolegium biskupiego. Pośw ięca się tem u specjalny p u n k t sche­ m atu (16), zatytułow any: C o l l e g i u m E p i s c o p o r u m . Z aw arto tu stw ierdzenie, że K olegium Biskupów , będące następcą kolegium apostolskiego w nauczaniu i kierow aniu pasterskim , co w ięcej, w którym kolegium A postołów stale trw a i spełnia n adal m isję C hrystusa, stanow i — razem z B iskupem Rzym skim, nigdy zaś bez niego —■ jed en podm iot pełnej i najw yższej w ładzy w stosunku do całego Kościoła 5.

G dybyśm y w zięli pod uw agę tylko te dw a stw ierdzenia, w o der­ w aniu od kontekstu, to słusznie m oglibyśm y powiedzieć, że już od samego początku p rac soborow ych zarysow ała się w sposób bardzo w y raźny n au k a na tem at kolegialności biskupów w hierarchicznej stru k tu rze Kościoła.

Nieco inaczej wszakże w ygląda sytuacja, gdy uw zględniam y kon­ tek st tych stw ierdzeń, a zwłaszcza w yprow adzone z nich w nioski T.aicb;. — 7) D e E cclesia e M agisterio. — 8) D e a u cto rita te et ob oed ien tia in E cclesia. — 9) D e r ela tio n ib u s in ter E cclesiam et S tatu m . — 10) D e n ec e ssita te E cclesia e a n n u n tia n d i E v a n g eliu m om nibus gen tib u s e t u b i­ que terrarum . ■— 11) D e oecu m en ism o.

N a tem a t sam ej g en ezy K o n sty tu cji L u m e n g e n t i u m por. m . in. G e­ rard P h i l i p s , D ie G e sc h ic h te d e r d o g m a t is c h e n K o n s t i t u t i o n u e b e r

d ie K i r c h e „Trumen gen tium ". W: L ex ik o n fü r T h eologie und K irch e,

D as z w e ite W a tik a n isch e K on zil, I, F reib u rg 1966, ss. 139— 155; R en é L a u r e n t i n , B ila n du Concile, P a ris 1966; S a r a i v a M artins I.,D e

E p is c o p o r u m co llég ia lité in II V a ti c a n a S y n o d o , C laretianum , 9 (1969)

25—26.

4 A p ostolu s et P o n tife x c o n fessio n is n o stra e, Iesu s (cf. H ebr. 3, 1), P a sto r et E p iscop u s an im aru m n ostraru m (1 P t. 2, 25), p o testa tem a u ­ th en tice d ocen d i e t gu b ern an d i in E cclesia ita in stitu it ut natu ra su a arcto v in c u lo co n iu n g eretu r cum p o te sta te sa n ctifica n d i quae in S acra­ m en to O rdinis confertur. E p iscop atu s ergo, procul dubio, ad S acram en ­ tu m O rdinis p ertin et, atq u e e st p ra ecellen ti gradu sacerd otiu m , quod n im iru m et v o ce san ctoru m P atru m et ritu a li E cclesia e co n su etu d in e sum m um sacerd otiu m , sacri m in iste r ii su m m a nuncu p atu r. Im m o q uia e x tra d itio n e, quae p ra esertim litu rg icis ritib u s et E cclesia e tu m O rien ­ tis tu m O ccid en tis usu in n ectescit, p ersp icu u m est m an u u m im p o sitio n e e t v erb is com cecrationis ep isco p a lis gratiam S p iritu s S a n c ti co n ferri, d u bitare n em o d eb et ep iscop atu m e ss e v e r e e t proprie gradum su p re­ m um S a cra m en ti O rdinis. (S ch em at I, s. 20).

s„C ollegiu m E piscoporum quod C ollegio A p ostoloru m in m a g isterio et reg im in e p a sto ra li su cced it, im m o in quo C ollegiu m A p ostooru m con ­ tin u o p ersev era t, q u odque m issio n em Iesu C hristi eiu sd em q u e doctrin am e t le g e s con tin u o testa tu r, u n a cum C ap ite suo, R om ano P o n tific e e t n um quam sin e hoc cap ite, un u m su b iectu m p len a e e t su p rem ae po­ te sta tis in u n iv ersa m E cclesia m cred itu r”, (j. w ., s. 24).

(5)

praktyczne. N ajpierw jest rzeczą ch arakterystyczną, że o kolegium biskupów mówi się w tym schem acie pod koniec rozdziału tra k tu ­ jącego o biskupach rezydencyjalnych, a więc w form ie pew nego dodatku. N astępnie niezw ykle pow ściągliw ie są praktyczne w nio­ ski, jak ie w yciągnięto z tego ważnego stw ierdzenia. Dotyczy to zwłaszcza w ładzy przysługującej kolegium biskupów . Nazwano ją w praw dzie w ładzą zw yczajną, a więc zw iązaną z urzędem , jed n ak rów nocześnie bardzo mocno podkreślono, że może być ona w ykony­ w an a jedynie „w sposób nadzw yczajny” e. W przypisach do sche­ m atu znajdujem y w yjaśnienie n a tem at rozum ienia słów: „w spo­ sób nadzw yczajny”. D ow iadujem y się m ianowicie, że schem at mówiąc o w ładzy kolegialnej biskupów , m a n a uw adze jedynie w ykonyw anie jej na soborze powszechnym . Poniew aż zaś, a b so ­ lu tn ie rzecz biorąc, sobory nie są konieczne, stąd w yjaśniano, że działalność p raw n a kolegium biskupów , nie jest z ustanow ienia Bożego czymś trw a ły m w K ościele 7.

Nie uczyniono też w schemacie rozróżnienia pom iędzy biskupam i ujm ow anym i pojedynczo, a więc zwłaszcza zarządzającym i poszcze­ gólnym i diecezjam i, a biskupam i ujm ow anym i jako członkowie całego kolegium biskupiego. S tąd też spotykam y jedynie negatyne stw ierdzenie, że biskupi b ra n i pojedynczo lub naw et w dużej grupie nie posiadają innej w ładzy ja k tylko nad w łasnym kościołem. Inną zaś w ładzę m ogliby otrzym ać w yłącznie przez udział w e w ładzy papieża 8, a więc jako w ładzę delegow aną.

P rzy 'takim ujęciu spraw y nie było także w cale zaskoczeniem stw ierdzenie na tem at przynależności do kolegium biskupiego. W praw dzie schem at nie w ykluczał w sposób absolutny innych b i ­ skupów, nie m niej jed n ak mocno podkreślał, że z „ n a tu ry rzeczy” członkam i kolegium są biskupi re z y d e n c ja ln i9.

6 „P otestas tam en h u iu s C o lleg ii, e ts i ordinaria, u tp ote o fficio i n ­ h a eren s, n o n n isi m odo ex tra o rd in a rio et in d ev o ta su b ord in ation e Iesu C h risti V a ca rio in terris quando, quom odo et q u osq u e eid em id in D o­ m in o v id e tu r e x p ed ire, le g itim e e x e r c e tu r ”, (j. w .).

7 „D icitur m odo e x tr a o r d in a r io ” ; hoc seq u itu r e x eo quod C oncilia O ecu m en ica a b so lu te lo q u en d o non n ecessa ria sunt; ergo actio Corporis E p iscoporum , in q u an tu m agitur de action e iu rid ica, non e s t e x in s titu ­ tio n e d iv in a p erm a n en s in E c c le sia ” (j. w ., s. 31, nota 17). W n a stęp n ej n o c ie czytam y ta k ie w y ja śn ie n ie co do zw ią za n ia d zia ła ln o ści k o le g ia l­ nej b isk u p ó w z P ap ieżem : „D octrina co n tin etu r In th eo lo g ia de C onciliis O ecu m en icis, p ra esertim in v e r ita tib u s de co n v o ca tio n e iu rid ica n ecn on de co n firm a tio n e iu r id ic a ”. A w ię c i w ty m p o d k reśla się złą cz en ie k o ­ le g ia ln e g o d ziałan ia b isk u p ó w je d y n ie z sob orem p o w szech n y m .

8 „E piscopi q u am vis sin g illa tim su m p ti v e l etiam quam p lu rim i co n ­ g reg a ti p o testa tem in u n iv ersa m E cclesiam non h a b ea n t n isi e x p a r tic i­ p a tio n e p o testa tis R om an i P o n tific is...” (sch em at I, s. 24).

9 „Quod v ero ad co n stitu tio n em a u g u sti h u iu s C o lleg ii a ttin et, om nes E p iscop i r e sid en tia les in p ace cum S ed e A p o śto lica v iv e n te s su o iure e iu s d e m m em bra su n t, e t n em o E piscoporum , siv e resid en tia liu m siv e alioru m , ad h oc C o lleg iu m p e rtin ere p o test, n isi d ed ita op era v e l con

(6)

-15] K o le g ia ln o ść b is k u p ó w 7 D okonując oceny tego rodzaju stw ierdzeń, trzeb a n ajp ierw pod­ kreślić, że au to rzy schem atu nie w skazali n a pow iązanie jak ie za­ chodzi pom iędzy sak rą biskupią i kolegium biskupów . S tąd też nie znaleźli praw idłow ego p u n k tu w yjścia dla rozw ażań n a tem at kolegialności biskupów . D la uspraw iedliw ienia autorów m ożna do­ dać, że rów nież ówczesna teologia nie akcentow ała jeszcze w spom ­ nianego pow yżej z w ią z k u 10. Nic w ięc dziwnego, że d o k try n a za­ w a rta w pierw szym schem acie w łaściw ie nie w yszła poza ujęcia podane w K odeksie p ra w a kanonicznego, mimo przyjęcia samego term in u „kolegium b iskupie”. U jaw nia się to w akcentow aniu na pierw szym m iejscu asp ektu jurysdykcyjnego, co jest w łaśnie czymś charakterystycznym dla kodeksowej d o k try n y na tem at biskupów. J a k wiadom o, już kan. 329 nazyw a biskupów następcam i aposto­ łów u . Jednakże uw zględniając kontekst, trzeba zauwTażyć, że to następstw o apostolskie odnoszone jest, prak tycznie rzecz biorąc, do biskupów rezydencjalnych. Owszem, w ydaje się, że term in „biskupi” odnosi kodeks tylko do tych, którzy zarządzają diecezja­ mi. W ten sposób term in „biskup” stał się tu w łaściw ie term inem technicznym n a oznaczenie biskupa re zy d en c ja ln eg o 12, a naw et i tych rządców diecezji, którzy są tylko p rzy ró w n ani biskupom rezydencjalnym , chociaż nie posiadają n aw et sak ry biskupiej. W praw dzie kan. 348 mówi osobno o biskupach ty tu larn y ch , jed n ak nie pow tórzono tu taj, że i oni są następcam i apostołów, ogranicza­ jąc się do negatyw nego stw ierdzenia, iż nie mogą w ykonyw ać żad­ nej w ładzy w sw ojej (ty tu larn ej tylko) d ie c e z ji13.

O parcie się w znacznej m ierze na sform ułow aniach kodeksow ych u jaw n ia się w schem acie także w zbyt częstym i obszernym cyto­ w an iu kanonów . N ajbardziej może w idać to p rzy om aw ianiu w ła ­ sen su tacito a su ccesso re P etri, C hristi V icario et C apite C ollegii, in id em a ssu m p tu s s it” , (j. w .). S fo rm u ło w a n ie „suo iu re” zostało w tek ście p rzetłu m a czo n e „z n a tu ry rze c z y ”.

10 Por. A n t o n A., dz. cyt., P eriod ica, 56 (1967) 223; S a r a i v a M artins I., dz. cyt. C laretian u m , 9 (1969) 31— 32. B e r t r a m s W., pisząc w roku 1964 n a te m a t k o leg ia ln ej w ła d z y b isk u p ó w w y ra źn ie stw ierd za, że d o k o leg iu m n a leżą ci b isk u p i, k tórzy sp ra w u ją w ła d zę ju ry sd y k cy jn ą w d iecez ji (por. P eriod ica, 53 (1964) 467 i n.). W arto też za zn aczyć, że w S ło w n ik u m o ra ln o -k a n o n iczn y m , k tórego p ie r w sz y tom u k a z a ł się w roku 1962 n ie sp o ty k a m y w ogóle h asła „C ollegium E p iscop oru m ” czy „C orpus E p iscop oru m ”, (por. D ic ti o n a r i u m m o r a l e e t can o n ic u m cura P. P a l l a z i n i, I, R om ae 1962).

11 „E piscopi su n t A postoloru m su ccessores atq u e e x d iv in a in s titu ­ tio n e p ecu lia rib u s ecc le siis p ra eficiu n tu r quas cum p o testa te ordinaria r eg u n t sub au cto rita te R om an i P o n tific is” (kan. 329 § 1).

12 P o tw ierd zen ie teg o m ożna zn aleźć z w ła szcza w кап. 350— 355. P r z y ­ k ła d o w o w y sta r c z y p rzy to czy ć kan. 350: „C oadiutor dari so le t p erson ae E piscopi cum iu re su ccessio n is...” (§ 1). „C oadiutor datus p erso n a e sin e iure su ccessio n is, sp ecia li n om in e dicid u r A u x ilia r is ” (§2).

13 „E piscopi titu la r e s n u lla m p o ssu n t e x e r c e r e p o testa tem in sua d io e­ cesi, cu iu s nec p o ssessio n em ca p iu n t” (kan. 348 §1).

(7)

dzy przysługującej kolegium biskupiem u. Skoro ograniczono ją do· w ładzy w ykonyw anej n a soborze powszechnym , stąd przypisy od­ sy łają do kanonów 222—229 14.

P rzy tak im założeniu nie m a też w schem acie m iejsca n a określe­ nie pozycji biskupów nie zarządzających diecezjam i. Do tego te m a tu naw iązał inn y schem at, m ianow icie o biskupach i zarządzie diece­ zjam i. Ale i tu ta j pow tarza się w większości w ypadków po p ro stu dyspozycje kodeksowe dotyczące biskupów koadiutorów i pom ocni­ czych. Zostały zaś jedynie uw zględnione popraw ki, które p rz y ­ niosło w ydane w m iędzyczasie osobowe praw o Kościoła Wschod­ niego ls.

Już pod koniec pierw szej sesji Soboru W atykańskiego II rozpo­ częła się w stępna dyskusja nad om ówionym powyżej schem atem konsty tucji dogm atycznej o Kościele. Zabierało głos 76 Ojców.. P ro je k t k onstytucji o K ościele spotkał się z bardzo ostrą k ry ty k ą. Skonstatow ano, że nie posiada jak iejś zasadniczej lin ii przew od­ niej, że je st niejasny, m ało b ib lijn y i duszpasterski, a ponadto po­ zbaw iony ducha ekum enicznego, w ujęciu zaś zbyt szkolny i ju ry ­ dyczny. N ależało zatem przygotow ać now y p ro jek t schem atu. R eali­ zację tego zam ierzenia powierzono K om isji Teologicznej, k tó ra kontynuow ała swoje p race m iędzy pierw szą i d ru gą sesją So­ b o r u 16. Interesu jąca nas część pierw sza nowego s c h e m a tu 17 uzy­ skała zatw ierdzenie pap. Ja n a X X III w d niu 22 kw ietnia 1963 r. W takiej sytu acji już na początku drugiej sesji m ożna było przed­ staw ić Ojcom Soboru now y schem at konstytu cji dogm atycznej o Kościele.

2. N ow e ujęcie kolegialności w schemacie (II) ko n stytu c ji

dogm atycznej o Kościele

Biorąc do ręki drugi schem at konstytucji dogm atycznej o Kościele od razu m ożna zauważyć, że w odniesieniu do zasady kolegialności

14 Por. S ch em a t I, s. 31, przyp. 18 i 19.

15 Por. S c h e m a D e c r e t i d e E pisco p is ac d e d io e c e s iu m re g im in e , T yp is P o ly g lo ttis V a tica n is, 1963, ss. 9— 13.

16 Por. P h i l i p s G., dz. cyt. W: L e x ik o n fü r T h eo lo g ie und K irch e, I, s. 141 nn.; F l o r k o w s k i E., W p r o w a d z e n i e do K o n s t y t u c j i d o g m a ­

t y c z n e j o K o śc ie le . W: Sobót W atyk ań sk i II, K o n sty tu cje D ek rety D e ­

k la ra cje (P a llo tin u m 1968, w y d , ła c.-p o l., s. 130); S a r a i v a M artins I., dz. cyt., C laretian u m 9 (1969) 30— 32.

17 D rugi sch em a t K o n sty tu cji D o gm atyczn ej o K o śc ie le sk ła d a ł się z d w óch części. C zęść p ierw sza za ty tu ło w a n a : S ch em a C o n stitu tio n is D ogm aticae de E cclesia, pars I, o b ejm o w a ła dw a rozdziały: I. D e E ccle­ siae m y sterio i II. D e co n stitu tio n e h ierarchica E cclesia e et in sp ecie: D e E piscopatu. P o każd ym z w y m ie n io n y c h rozd ziałów n a stęp u je k ilk u - stro n ico w y k om entarz. C zęść druga ob ejm o w a ła ró w n ież dw a rozd ziały, z k tórych jed en m ó w i o L u d zie B ożym , a zw ła szcza o św ieck ich , drugi zaś o p o w o ła n iu do św ię to śc i w K ościele. (S c h e m a C o n s ti tu t io n i s D o g ­

(8)

[7] K o le g ia ln o ś ć b is k u p ó w 9' staw ia on już b ardziej zdecydow ane kroki niż schem at poprzedni. S praw ie tej, om aw ianej w dru k im rozdziale schem atu, poświęca się dość dużo m iejsca 1S. Obok specjalnych dwóch pun któw tra k tu ją - cychl bezpośrednio o kolegialności biskupów 10, pow raca się do tego tem atu rów nież w innych pun k tach rozdziału drugiego20. W praw ­ dzie m ówiąc o zespole apostołów, użyto ostrożnego na pierw szy rz u t oka sform ułow ania: „na wzór kolegium ” 21, jed n ak nie w y d aje się, by m iało to świadczyć o pew nej reg resji w stosunku do p ie rw ­ szego s c h e m a tu 22. Raczej trzeba się w tym dopatrzeć poszukiw ań za bardziej adekw atną te rm in o lo g ią 23, do czego jeszcze później w rócim y. W ypada zatem mocno podkreślić, że drug i schem at wnosi z całą pew nością nowe elem enty doktryn alne, gdy idzie o ro lę kolegium biskupiego w hierarchicznej stru k tu rz e Kościoła.

B ardzo zdecydow anie akcentuje się tu paralelizm zachodzący m iędzy kolegium apostolskim z P io trem jako jego głową a kolegium, biskupim z biskupem R zym u jak o jego głową: „Ja k w Ewangelii,, zgodnie z zarządzeniem P ana, św. P io tr i pozostali Apostołowie sta­ now ią jedno kolegium apostolskie, w tym sam ym sensie następca P iotra, Biskup R zym ski oraz biskupi, następcy apostołów są m iędzy sobą złączeni” 2i. U żyty tu taj łącznik: „w tym sam ym sensie ·—■ eadem ra tio n e” podkreśla tożsamość kolegium apostolskiego i b isk u

-18 R ozd ział II sch em a tu jest za ty tu ło w a n y : D e co n stitu tio n e h ie r a r - chica E cclesia e et in sp ecie: D e E piscopatu. O bejm uje je d en a ście n a ­ stęp u ją cy ch p u n k tów : 11 (P roem ium ); 12 (De In stitu tio n e d u odecim A postolorum ); 13 (De E p iscop is su ccessorib u s A postolorum ); 14 (D e E p is­ copatu ut sacram en to); 15 (De P resb y teris e t D iaconis); 16 (De C ollegio E p iscop ali eiu sq u e C apite); 17 (De rela tio n ib u s E piscoporum in C ollegio);, 18 (D e E piscoporum m in isteriis); 19 (De E piscoporum m u n ere docendi); 20 (De E piscoporum m u n ere san ctifican d i); 21 (De E piscoporum m u n e r e regendi). (S ch em at II, ss. 23— 31).

Jak zatem m ożna zau w ażyć ju ż z tego o g ó ln eg o w y lic z e n ia rozd ziałów „ sch em a t poprzed n i z o sta ł c a łk o w icie p rzep racow an y. D o n o w eg o sch e­ m atu o jc o w ie u sto su n k o w a li się w zasad zie p o zy ty w n ie, p rzy jm u ją c go- ja k o p o d sta w ę do d ysk u sji.

19 C hodzi o p u n k ty 16 i 17.

20 -’G łó w n ie w n u m erze 13, gd zie je s t m o w a o b isk u p ach jak o n a stęp ­ cach ap ostołów .

21 „...quos et a p ostolos n o m in a v it, et ad in sta r in s titu it cu iu sd am c o l­ leg ii, cui e x iisd em e le c tu m P etru m p r a e fe c it” (Schem at II, s. 23— 24).

22 Już b o w iem w p ierw szy m sch em a cie d ostrzeżono p ew n ą n ie a d e - k w a tn o ść term in u „ k o leg iu m ” i d la teg o w p rzyp isach w p ro w a d zn o te r ­ m in p om ocn iczy „C orpus” (Por. S c h e m a t I, s. 31, przyp. 17).

A n t ó n A. w id z i jed n ak w ty m n o w y m sfo rm u ło w a n iu p ew n ą ostrożność (por. dz. cyt. P eriod ica, 56 (1967) 225).

23 W ynika to choćby z tegó, że w d alszej części sch em a tu u ży w a już. term in u „k o leg iu m ” bez żad n ych d od atk ow ych w y ja śn ień .

24„Sicut in E v a n g elio , sta tu en te D om ino, san ctu s P etru s et a lii A p o­ sto li un u m C ollegiu m ap ostolicu m con stitu u n t, ea d em ration e, su ccesso r P etri, R om anus P o n fite x , et E piscopi, su ccesso res A p ostoloru m , in ter s a co n iu n g u n tu r”, (S ch em at II, s. 27).

(9)

piego. Później w prow adzono n a to m iejsce sform ułow anie mówiące o podobieństwie.

N astępnie w schem acie zostaje bardziej uw ypuklona łączność za­ chodząca pom iędzy sak rą biskupią, a przynależnością do kolegium biskupów . W praw dzie nie m a jeszcze jakiegoś w yraźnego ośw iad­

czenia, że przez sak rę biskupią n astępu je w łączenie do kolegium, jed n ak znika zaw arte w pierw szym schem acie mocne podkreślenie, że członkam i kolegium sta ją się „z n a tu ry rzeczy” tylko biskupi rezydencjalni. Owszem, odw ołując się do trad y c ji akcentującej cha­ ra k te r kolegialny episkopatu, w skazuje schem at na p ra k ty k ę kon­ sekrow ania nowego elek ta przez trzech przyn ajm niej b isk u p ó w 25. P ra k ty k a ta — ja k wiadom o — dotyczy w szystkich biskupów , nie zaś tylko rezydencjalnych. Ponadto w jednej z not w yjaśniających dołączonych do nu m eru 16, trak tu jąceg o o kolegium biskupów zaznacza się, że K olegium obejm uje w szystkich biskupów , łącznie z Papieżem 2B. A więc i tu taj, członków kolegium nie ogranicza się jedynie do biskupów rezydencjalnych. Zresztą już sam a zm iana tytułów , dokonana w drugim schemacie w skazuje w yraźnie n a inne ujęcie kolegialności biskupów 21.

W ażnym krokiem naprzód było też nowe spojrzenie na w ładzę przysługującą kolegium biskupiem u. P u n k tem w yjścia stało się — w spom niane już poprzednio — postaw ienie znaku równości m iędzy kolegium apostolskim a kolegium biskupów . Skoro bow iem kole­ g ium biskupie stało się następcą kolegium apostolskiego, to jest rzeczą zrozum iałą, że przejęło także w ładzę ja k a przysługiw ała kolegium apostolskiem u.

Niezależnie jed n ak od takiego ogólnego w niosku m am y w sche­ m acie jeszcze inne dokładniejsze w yjaśnienia na tem at w ładzy p rzy ­ sługującej kolegium biskupów . I ta k w yraźnie zostaje zaznaczone, że Sobór pow szechny stanow i tylko jeden i to nadzw yczajny spo­ sób w ykonyw ania w ładzy przez k o le g iu m 28. Możliwe jest n ato ­ m iast rów nież w ykonyw anie w ładzy kolegialnej — oczywiście w łączności z papieżem ·— przez biskupów rozproszonych po św ię­ cie. W arunkiem wszakże korzystania z tej władzy, m usi być w e­ 25 „lam p eran tiq u u s usus in d o lem co leg ia lem sacri E piscopatus in ­ n u it ubi n ovum elec tu m a trib u s sa ltem E piscopis ad su m m i sacerd otii m in isteriu m elev a n d u m esse sta tu it”, (j. w.).

26 „Corpus seu C olegiu m E piscoporum om nes E p iscop os com prehendit, etiam E piscopum R om anum , qui in C ollegio iisd em p ra ero g a tiv is ac P etru s in C o lleg io ap o sto lico p o lle t” (S ch em at II, s. 37, przyp. 28).

27 W p ierw szy m sch em a cie o k o leg iu m b isk u p ów b y ła m o w a na końcu rozd ziału za ty tu ło w a n eg o : D e E p iscop is resid en tia lib u s. W drugim n a to ­ m ia st sch em a cie je s t o nim m o w a w rozd ziale za ty tu ło w a n y m : D e co n sti­ tu tio n e h ierarchica E cclesia e et in sp ecie de E piscopatu. A w ię c nie m ów i się ty lk o o b isk u p a ch rezy d en cja ln y ch , lecz o b isk u p ach w ogóle.

28 „Suprem a in u n iv ersa m E cclesiam potestan e, q u a istu d C ollegiu m p o lle t, so lle m n i et ex tra o rd in a rio m odo in C on cilio O ecum enico e x e r ­ c e tu r ”. (S ch em at II, s. 27).

(10)

[9] K o le g ia ln o ść b is k u p ó w U zw anie biskupów do kolegialnego d ziałania lub przy najm n iej za­ tw ierdzenie, ew entualnie sw obodne przyjęcie przez Papieża zjed­ noczonego działania biskupów rozproszonych po ś w ie c ie 29. W arto chyba podkreślić, że zaw arte tu sform ułow anie na tem at w ładzy kolegialnej biskupów , w ykonyw anej poza soborem, weszło już bez zm ian do przyszłej konstytucji dogm atycznej o K ościele L u m en

g en tiu m 30.

W takiej sy tu acji jest rzeczą zupełnie zrozum iałą w prow adzenie do schem atu rozróżnienia m iędzy biskupem przełożonym kościoła p arty k u la rn eg o a biskupem członkiem kolegium biskupiego 31. P od­ kre śla się przy tym , że tro sk a o Kościół powszechny, chociażby nie m iała c h a rak teru jurysdy kcyjn ego posiada w ielkie zn a cze n ie32. Znow u w ypada podkreślić, że uczyniono n a tym odcinku duży krok naprzód w stosunku do sforum łow ań zaw artych w pierw szym schem acie 33.

P rzygotow any w ten sposób przez Kom isję Teologiczną drugi schem at k on sty tu cji p K ościele został przedstaw iony Ojcom So­ b o ru w czasie drugiej s e s ji34. W iele św iatła na rozw ażaną kw estię m ogą rzucić uw agi pisem ne zgłoszone przez ojców do tego schem atu.

W ysunięte w tych w noiskach p o stu laty poszły zasadniczo w dw u kierunkach. Jed n i z Ojców dom agali się dokładniejszych i bardziej zdecydow anych sform ułow ań w zakresie kolegialności biskupów, d rudzy natom iast proponow ali pew ne złagodzenie stw ierdzeń sche­ m atu drugiego, choćby przez dołączenie w yjaśnień.

Gdy chodzi o pierw szą grup ę to n a jp ie rw zasługuje na uw agę po stu lat w ysu nięty przez arcybiskupów i biskupów regionu p a ry s­ kiego. W m iejsce treści zamieszczonej w nn. 16 i 17 zaproponow ali oni nową, znacznie obszerniejszą treść 3S. W edług nich zagadnienie

29 „Eadem p o testa s c o lle g ia lis una cum P ap a e x e r c e r i p o test ab E pis­ co p is im orbe terrarum d eg en tib u s, dum m odo C aput C o lleg ii eos ad a ctio n em co lleg ia lem in v ite t, v e l sa ltem E piscoporum dispersorum u n i­ ta m a ction em approbat v e l lib ere recip ia t, ita ut veru.s actu s co lleg ia lis e ffic ia tu r ”. (S ch em at II, s. 27),

80 J ed y n ie sło w o „ in v ite t” zo sta ło za stą p io n e przez „vo cet”.

81 „Quando E p iscop u s p a rticu la ri E cclesiae p raeficitu r, regim en suum p astorale proprie d ictum n o n n isi super p o rtio n em p op u li sibi com m issam , n on su p er a lia s E cclesia s n eq u e super E cclesia m u n iv ersa lem ex ten d it. Sed ut m em b ru m co lleg ii, pro u n iv ersa E cclesia ea co llicitu in e e x officio ten etu r, quae, lic e t actu s iu risd ictio n is non sit, su m m op ere tam en con fert ad E cclesia e u n iv e r sa lis em olu m en tu m . (S ch em at I, s. 28).

32 „Etsi iu risd ictio n a lis non sit...” (j. w .). Z ta k ieg o sfo rm u ło w a n ia zd a je się w y n ik a ć , że au torzy sch em a tu m ie li n a u w ad ze zarów n o d zia­ ła ln o ść ju ry sd y k cy jn ą ja k i p ozaju rysd yk cyjn ą.

33 N iek tó re ze sform u łow ań za w a rty ch w II sch em a cie w e s z ły bez w ię k sz y c h ju ż zm ian do k o n sty tu cji „L um en g e n tiu m ”.

84 D y sk u sja nad sch em a tem rozp oczęła się 30 w r z e śn ia 1963 r. i trw ała do 31 paźdźiernika. T ak w ię c Sobór z a jm o w a ł się tą sp raw ą n a sesjach: o d 37 do 59 (por. W e n g e r A ., V a ti c a n II, C h ro n iq u e de la d e u x i è m e

s e s s io n , P aris 1964, s. 28).

(11)

is-dotyczące kolegialności biskupów należałoby usystem atyzować: w następujących te m a ta c h :36

I. ' K olegium Biskupów .

II. .Kolegium B iskupów złączone z następcą P iotra. III. W ładza rządzenia przy sług ująca kolegium Biskupów. IV. A u to ry tet d o k try n aln y kolegium Biskupów 37.

W punkcie II dom agano się bardziej w yraźnego podkreślenia, że· kolegium obejm ujące w szystkich biskupów jest na mocy prawa. Bożego następcą kolegium apostolskiego 3S. P roponow ano także, by jasno stw ierdzić, że w łączenie do kolegium biskupów n astęp uje przez sakrę b is k u p ią 39. A dalej, że kolegium biskupów pozostaje· w Kościele tak ie samo n a sposób stały, co u jaw n ia się zarów no n a soborze pow szechnym jak i w tedy, gdy biskupi grom adzą się na. różnych z e b ra n ia c h 40. Oczywiście we w szystkich tych w ypadkach, podkreślano konieczność ścisłej łączności z Papieżem jak o głow ą kolegium 41.

W zakresie w ładzy rządzenia w Kościele proponow ano, by w y ­ raźnie stw ierdzić istnienie dw u podm iotów najw yższej i pełnej: w ładzy rządzenia Kościołem pow szechnym : Biskup rzym ski i K ole­ gium w szystkich biskupów złączone z następcą P iotra, Z tej też. racji każdy z biskupów jako członek K olegium staw ałby się na sposób stały uczestnikiem w spom nianej w ładzy 42.

eop ali eiu sq u e C ap ite i D e rela tio n ib u s E piscoporum in C ollegio. (E m e n ­

d a ti o n e s a C oncilii P a tr i b u s s c r ip to e x h i b i t a e s u p e r s c h e m a C o n s t i t u t i o ­ nis d o g m a t ic a e D e Ecclesia, P ars I, T yp is P o ly g lo ttis V atican is, 1963,.

s. 33, n. 270 — E m en d ation es scripto d a ta e”).

36 Ja k o ty tu ł ogóln y zaproponow ano: D e C ollegio E piscoporum cum P etri S u ccesso re u n ito (j. w.).

37 Oto ty tu ły łaciń sk ie: I. D e co lleg io A p ostoloru m ; II. D e C ollegio E piscoporum cum P etri su ccesso re unito; III. D e p o testa te regim in is, co lleg ii E piscoporum ; IV. D e d octrin ali au cto rita te c o lleg ii E piscoporum . (.Em endationes scrip to datae, ss. 33— 36).

38 „C ollegium u n iversoru m E piscoporum c o lleg io A p ostoloru m iure- d iv in o su cced it; im m o in eo co lleg iu m A p stoloru m con tin u o p er se v e r a t”. (E m en d ation es scripto datae, s. 34).

39 „Ad hoc E piscoporum co lleg iu m a g gregatio efficitu r per sacram o rd in ation em su m m i gradus sa cerd o tii quae, cum veru m sit sacram en ­ tum , tria m u n era con fert sa n ctifica tio n is, m a g isterii et regim in is., ad u tilita tem totiu s E c clesia e” (j. w ., s. 34).

40 „Quod co lleg iu m p erm a n en ter id em e x sta r e S acrosan cta S y n o d u s declarat: u n iv ersis en im E p iscop is con stat una cum R om ano P o n tific e siv e in C oncilio O ecu m en ico coad u n atis, s iv e per m u n d u m d isp ersis”, (j. w ., s. 34).

41 „Quod co lleg iu m v ere co n stitu itu r n on n isi cum ca p ite suo R om ano- P o n tific e e t sub eiu s su p rem a a u ctoritate; sic con stitu tu m , to tiu s E ccle­ sia e curam in s-olidum g erit”, (j. w ., s. 34).

42 S ecu n d u m ca th o lica m fid em , sicu t in R om ano P o n tific e , sic et in. C ollegio u n iv erso ru m E piscoporum cum P etri su ccesso re u n ito in e s t su p rem a et p len a p o testa s reg im in is in E cclesiam u n iv ersa lem ... E xinde· p ersp icu u m e st u n u m q u em q u e E piscoporum , qua h u iu s c o lleg i m em ­ brum , eiu sd em p o testa tis p erm an en ter p articip em fie r i”, (j. w ., s. 35).

(12)

i l l ] K o le g ia ln o ść b is k u p ó w 13 Wreszcie, ciekaw a była propozycja, ażeby biskupom jakiegoś regionu przyznać możliwość w ykonyw ania w ładzy w sposób ko­ legialny 43.

Również inni ojcowie dom agali się bardziej jasnego po dk reśle­ nia, że w aru n k iem przynależności do kolegium w inna być sakra biskupia. T ak więc na mocy sam ej konsekracji każdy biskup s ta ­ w a łb y się i to na stałe członkiem kolegium oraz uczestnikiem n a j­ w yższej w ładzy kościelnej 44.

T rzynastu biskupów afry kańskich dom agało się w prow adzenia now ej, poszerzonej redakcji tek stu określającego w a ru n k i kolegial­ nego działania biskupów rozproszonych po świecie. Na szczególną uw agę zasługuje nowe, idące dość daleko, naśw ietlenie w a ru n k u dotyczącego zależności kolegialnego działania biskupów od Głowy Kolegium . M ianowicie — ich zdaniem — do ak tu kolegialnego w ystarcza zupełnie faktyczna tylko zgodność z Papieżem w dzia­ ła n iu i nauczaniu kolegium 45. Nie byłoby zatem konieczne czynne, bezpośrednie zaangażow anie się Głowy Kolegium , jako w aru n ek a k tu kolegialnego.

T rzeba jed n ak i to zaznaczyć, że nie brakło głosów dom agają­ cych się jeszcze większego, niż to proponow ał schem at, zaakcen­ tow ania w ładzy papieskiej i jej niezależności od władzy spraw o­ w anej przez kolegium biskupów . Można powiedzieć, że były to zarazem głosy postulujące ograniczenie w ładzy kolegium bisku­ piego 46.

Uwagi zgłoszone przez ojców zostały uw zględnione p rzy redak cji 43 „P lures a u tem E p iscop i a licu iu s region is, cum in p ecu lia rib u s coe­ tib u s, iu x ta o rd in em ab E cclesia d eterm in atu m , con gregantur..., in C lir istifid e le s eiu sd em region is m odo co lleg ia ti p o testa tem ex e r c e r e v a ­ le n t”. (j. w ., 35). „Cum a u tem p lu res E p iscop i in p ecu lia rib u s coetib u s co n g reg a n tu r, ip so m et h a b itu co lleg ia li, q u i proprie ep iscop atu in h aeret, p ra ed iti esse dicuntur, dum m odo co etu s ipsi cum R om ano P o n tifice con iu n gan tu r et ab illo iu x ta ordinem E cclesia e sa n cia n tu r”, (j. w ., s. 34).

44 T ak np . b isk u p J a c q prop on ow ał, by do sch em a tu dodać n a stę­ p u ją c y tek st: „T alis en im e st con d icio p erm an en s e t ordinaria c o lleg ii ep isco p o ru m ita u t u n u sq u isq u e ep isco p u s (ex ip sa consecration e) p er­ m a n en ter ev a d a t m em brum et q u asi pars su p rem ae p o testa tis e c c le sia s ti­ c a e ”. (E m en d ation es scrip to datae, s 38, n. 293. Por. tam że s. 39, n. 307 i s. 40, n. 316).

45 „Eadem p o testa s c o lle g ia lis una cum P ap a e x e r c e r i p o test ab E pis­ cop is iń orbe terrarum d egen tib u s, dum m odo caput c o lleg ii eos ad a ction em approbet v e l lib ere recip ia t, v e l dum m odo, saltem C ollegium E p iscop ale de fa c to in u n ita te cum Sum m o P o n tific e agat v e l d o cea t”, (j. w ., s. 38, n. 297).

46 Por. E m en d ation es scrip to datae, s. 37, nn. 278— 285, 291. W arto m oże p rzy k ła d o w o w sk a za ć na jedną z p ropozycji. W zw ią zk u z ty m po le w e j stro n ie p rzytoczon y b ęd zie te k st sch em a tu II, a po praw ej prop o­ z y c ja n ow ej redakcji:

„C ollegium au tem seu C orpus C ollegiu m au tem seu corpus E piscoporum au ctoritatem non h a - E piscoporum n eq u e proprie, uti b et, n isi sim u l cum P o n tific e R o - ta le, e x is te r e potest, n eq u e au cto

(13)

-następnego — a więc trzeciego już z kolei — schem atu k onstytucji dogm atycznej o K ościele 17. T en w łaśnie schem at poprzedził bezpo­ średnio sam ą konstytucję L u m e n gentium .

3. P opraw ki dokonane w trzecim schemacie ko n stytu c ji dogm atycznej o Kościele

O m aw iany teraz schem at zaw iera treść znacznie obszerniejszą od poprzedniego. T ekst dotyczący kolegialności biskupów znalazł się obecnie w num erach 22 i 23. Niem ałe jed n ak znaczenie posiada rów nież nu m er 20, tra k tu ją c y o biskupach jako następcach aposto­ łów. W ten sposób bieżący schem at zaproponow ał tak i rozkład treści, któ ry przejęła już k o n sty tu cja „Lum en g en tiu m ”.

Ogólnie rzecz biorąc trzeb a stw ierdzić, że w dalszym ciągu akcentu je się paralelizm m iędzy apostołam i z P iotrem na czele i biskupam i, któ ry ch głową jest Papież. Owszem, w prow adza się nowe elem enty w zm acniające czy bliżej precyzujące ten paralelizm . N iektóre zaś zm iany w prow adzone w sform ułow aniach zamiesz­ czonych w schem acie drugim , jedynie pozornie zdają się w skazy­ wać na osłabienie sam ych tw ierdzeń. W ażnym też postępem jest jasne określenie podstaw y, k tó ra decyduje o przynależności do ko­ legium biskupiego. P ew ne w reszcie uzupełnienia w prow adzono w zakresie w ładzy kolegium .

Zacznijm y od zw rócenia uw agi na p u n k t om aw iający (n. 20) na stępstw o apo sto łó w 'w biskupach. Godnym zaakcentow ania m om en­ tem , jest zastąpienie słow a „w ładza — p otestas” term in em „po­ sługa — m un us”. S tw ierdza się zatem w schem acie trzecim , że ta k ja k trw a w Kościele posługa (urząd, funkcja) udzielona przez P a n a m ano, ut capite eius in te llig a tu r ”. rita tem h ab et u llam , n isi sim u l (S ch em at II, s. 27, 9— 11). cum suo cap ite, P o n tifice sc ilic e t R om ano, su ccesso re P etri, con iu n c- tu m in tellig a tu r. (Em endationes...,,

s. 37, n. 279).

S zerzej na te m a t tego d rugiego k ieru n k u (p rzeciw n ego k o eg ia ln o śei b isk u p ó w lub dom agającego się przyn ajm n iej w p ro w a d zen ia w tej d zie­ d zinie d alek o p osu n ięty ch ograniczeń) por. S a r a i v a M artins, I, dz. cyt., C laretianum , 9 (1969) 46— 51.

47 W p rzygotow an iu n ow ej w e r sji rozdziału m ó w ią ceg o o h iera rch icz­ n ym u stroju K ościoła p ra co w a ły cztery p od k om isje, k tórym pow ierzono· p o szczeg ó ln e p u n k ty rozdziału. O w ocem tej p racy b y ły n ie ty lk o zm ian y w p ro w a d zo n e w treści sch em a tu II, ale p on ad to zn aczn e rozszerzen ie jeg o treści. W n ow ym sch em a cie n a stą p iło p r z esta w ien ie rozdziału II i III. Z tej racji rozdział o h ierarch iczn ym u stroju K ościoła u stą p ił m ie j­ sca rozd ziałow i o L u d zie B ożym i d latego w n o w y m sch em a cie je s t za­ m ieszczo n y jak o rozd ział III. U leg ła też zm ian ie liczb a n u m erów m a rg i­ nesow ych . W in teresu ją cy m nas rozd ziale p rzy b y ł ty lk o jed en numer,, a to z tej p rzyczyn y, że d a w n y nu m er 15 został p od zielon y na d w a n o w e n um ery. (Por. S c h e m a C o n stitu tio n is d e E cclesia , T yp is P o ly g lo ttis V a ti­ can is 1964, s. 114 — S ch em a t III).

(14)

[13] K o le g ia ln o ść b is k u p ó w 15 Piotrow i, pierw szem u z apostołów, by była przekazyw ana jego następcom , ta k sam o trw a w Kościele posługa (urząd, funkcja) apostołów, w ykonyw ana przez grono b isk u p ó w 48. R eferent, p re ­ zentujący now y schem at podał w yjaśnienie, dlaczego dokonano w spom nianej powyżej zm iany term inologii. Chodziło m ianowicie o m ocniejsze podkreślenie paralelizm u pom iędzy następstw em P io tra w biskupie rzym skim i n astępstw em apostołów w biskupach. Słowo bow iem „m unus” w skazuje na to, że „cały” urząd, czyli posługiw anie (officium seu m inisterium ) P io tra i apostołów trw a n adal w Kościele. U żyty zaś poprzednio te rm in „w ładza — po testas” nie oddaw ał tego w sposób p ełny i9. W szakże jasną jest rzeczą ■— kontynuow ał w dalszym ciągu re fe re n t — że nie m ożna staw iać znaku rów ności m iędzy w szystkim i p rerogatyw am i apostołów i b i­ skupów. Jed n ak w ystarczająco akcentuje to bliższe określenie ro ­ dzaju tej posługi: posługa kierow ania Kościołem. Nie zachodzi n a­ tom iast potrzeba dokonyw ania pew nych dodatkow ych w yjaśnień, co postulow ali niektórzy z Ojców Soboru 50.

Z atrzym ując się jeszcze p rzy num erze 20 w ypada dodać, że nie posiada istotnego znaczenia inna m odyfikacja, dotycząca te rm i­ nologii. M ianowicie w schem acie trzecim pom ija się stosow any po­ przednio w ty m m iejscu aż k ilk ak ro tn ie term in „kolegium ”. W y­ daje się bowiem , że było to w yrazem dalszych poszukiw ań w za­ kresie te rm in o lo g ii51. Ponadto, wzięto zapew ne pod uw agę i ten m om ent, że w bieżącym punkcie mówi się o biskupach jako n a­ stępcach Apostołów, podczas gdy kolegium biskupów pośw ięcony został specjalny num er.

W podobny sposób należy ocenić jeszcze inną zm ianę w prow a­ dzoną do treści schem atu drugiego. Poprzednio przew idziana była uroczysta form uła: „w yjaśniam y i nauczam y, że biskupi z

usta-48 „Sicut a u tem p erm a n et m u n u s a D om ino sin g u la riter P etro ut prim o A postoloru m con sessu m et su ccessorib u s eiu s tran sm itten d u m , ita p erm an et m u n u s A p ostoloru m p ascen d i E cclesiam , ab ordine sacrato E piscoporum e x ercen d u m ”. (S ch em at II, s. 61).

49 R elacja na tem a t n. 20 (daw niej 13). Tutaj też sp o ty k a m y d od at­ k o w e w y ja śn ie n ie , że w sch em a cie nic się n ie rozstrzyga na tem at treści lub zak resu urzędu czy to P ap ieża czy b isk u p ów , (por. S ch em at III, s. 84).

50 Tak w ła śn ie w y ja śn ia sp raw ę relacja, o której m o w a w poprzednim p rzyp isie. S ta m tą d d o w ia d u jem y się ró w n ież, że n iek tórzy O jcow ie do­ m a g a li się p o d k reślen ia różnicy p o m ięd zy p rero g a ty w a m i personalnym i,, k tóre p r z y słu g iw a ły ap ostołom , ja k o z a ło ży c ielo m k o ścio łó w , a p reroga­ ty w a m i, ja k ie otrzym u ją biskupi.

51 W sk azyw ałob y na to dość w y ra źn ie m . in. i to, że w ła śn ie w tym m iejscu zastąp ion o w jed n y m w y p a d k u term in „corpus’ sło w em „ordo” :

S ch em a t II: _ S ch em a t III:

„...ita serv a tu r p otestas to tiu s C ol- ita p erm an et m unus A p o sto lo -le g ii A p o sto lici E ccl-lesia m p a scen - rum p ascen d i E cclesiam , ab ordine di, a corpore sacrato E piscoporum sacrato E piscoporum iu g iter ecer-e x ecer-e r c ecer-e n d a ”. cen d u m ”. (Schem at III, s. 61).

(15)

now ienia Bożego nauczają w iern ych i k ieru ją nim i” . Obecnie n a­ tom iast zastosowano form ułę m niej uroczystą: „Św ięty Sobór n au ­ cza, że biskupi z ustanow ienia Bożego stali się następcam i A posto­ łó w ” 52. W prow adzenie bardziej uproszczonej form uły nie osłabia n a pew no następującego po niej tw ierdzenia. Godny zaś jest pod­

k reślenia fakt, że w łaśnie w tym m iejscu schem at trzeci — mocniej niż drugi — akcentuje, iż biskupi są następcam i Apostołów 53. Nic przeto dziwnego, że powyższy tek st wszedł już bez zm ian do kon­ sty tu c ji L u m en gentium, 54.

W num erze 22 schem atu trzeciego, poświęconym bezpośrednio kolegium' biskupów , nie spotykam y zasadniczo istotnych zmian, gdy idzie o sform ułow ania dotyczące w prost pozycji samego kolegium. Jednakże i tu ta j m am y do odnotow ania pew ne, nie pozbawione znaczenia m odyfikacje. Mocno np. poszerzono historyczną m otyw a­ cję kolegialnego ch a rak teru episkopatu. I ta k obok w spom nianej już w drugim schemacie p ra k ty k i „zw oływ ania” większej liczby biskupów z okazji konsekracji, w skazuje się także na inne sposoby łączności biskupów m iędzy sobą i z papieżem , zwłaszcza na sy­ nody i sobory 5S.

O m aw iany schem at w yraża już zupełnie zdecydowane stanowisko, gdy idzie o ■ podstaw ę decydującą o przynależności do kolegium biskupiego. Otóż członkiem kolegium zostaje się na mocy sa k ra ­ m entalnej konsekracji oraz w spólnoty z głow ą kolegium i człon­ kam i 56. W arto dodać, że tak ie w łaśnie sform ułow anie tek stu było następstw em głosowania, jak ie przeprow adzono w dniu 30 paździer­ n ik a 1963 roku. Na pytanie: czy zgadzasz się na to, by w schemacie znalazło się stw ierdzenie, że każdy biskup p raw n ie konsekrow any w e wspólnocie biskupów i B iskupa rzymskiego, k tó ry jest ich głową i zasadą (principium ) jedności, staje się członkiem ciała biskupów —

52 S ch em a t II: S ch em at III.

„P roinde d eclaram u s et docem u s „Proinde docet S acra S ynodus E piscopos e x d iv in a in stitu tio n e f i - E piscopos e x d ivin a in stitu tio n e in d eles edocere et p a scere”. locu m A postoloru m su ccessisse ta m ­ quam E cclesia e P a sto r e s”. (S ch e­ m at III, s. 61).

R ela cja p od ająca w y ja śn ie n ie do tego pun k tu zaznacza, że p om in ięto fo rm u łę uroczystą, p o zo sta w ia ją c to do d ecy zji s e s ji g en eraln ej. P o p rze­ p row ad zen iu na p osied zen iu K o m isji g ło so w a n ia p osta n o w io n o zostaw ić słow a: „ex d ivin a in s titu tio n e ” (j. w ., s. 84).

53 R ela cja p od k reśla ponadto, że stw ierd zen ie: „E piscopos in locum A postoloru m su c c e s sis se ” m a w y d ź w ię k trad ycyjn y. (Schem at III, s. 84).

64 C hodzi o ten fra g m en t K o n sty tu cji L u m e n g e n ti u m , który jest za­ m ie sz c z o n y w n u m erze 20, 3. J ed y n a zm iana, d otycząca zresztą tylk o

stron y g ram atyczn ej, p olega na tym , że po słow ach : sin g u la riter P etro ” p om in ięto „ut”, a um ieszczon o p rzecinek: „Petro, p rim o A p ostoloru m , ...”.

55 Por. S ch em at III, s. 61.

66 „M em brum C orporis ep isco p a lis a liq u is con stitu itu r v i sa cra m en ta - li s con secration is e t com m u n ion e cu m C o lleg ii C apite atq u e m em b ris”. (S ch em at II, s. 63, n. 22, 1).

(16)

[15] K o le g ia ln o ść b is k u p ó w 17 aż 2154 ojców odpowiedziało pozytyw nie, a tylko 104 w yraziło sprzeciw 57.

W części trak tu jąc ej o w ładzy kolegium biskupiego w prow adzono kilka zmian, ew entualnie uzupełnień, k tó re m iały na uwadze p ra ­ w idłow e ustaw ienie w ładzy kolegium w stosunku do w ładzy p a ­ pieża. I ta k już w pierw szym zdaniu — zaraz po podkreśleniu, że kolegium biskupie posiada władzę, gdy się je bierze łącznie z n a ­ stępcą P io tra — bezzwłocznie dodano: „jeżeli nienaruszona zostaje w ładza zw ierzchnia tego ostatniego (papieża), zarówno nad p aste­ rzam i ja k i w iern ym i” 5S. W ypada zaznaczyć, że uw zględniono w ten sposób sugestię w ysuniętą przez samego p a p ie ż a 59. W n a­ stępnym z kolei zdaniu, gdzie schem at przy stęp uje do bezpośred­ niego zestaw ienia w ładzy papieża i w ładzy kolegium biskupiego, podkreśla się na w stępie, że papież posiada nie tylko „pełną i pow ­ szechną” (jak to stw ierdzał schem at II), ale też i „najw yższą” w ła­ dzę w całym Kościele, k tórą może zawsze spraw ow ać w sposób w olny 60. P rzy m iotnik „najw yższą” dodano z tej racji, by p rzy p ad ­ kiem nie w ydaw ało się, że w ładza papieża jest m niejsza od w ładzy kolegium biskupiego, którą poniżej nazyw a schem at rów nież „w ła­ dzą najw yższą” 61. Dołączenie zaś w zm ianki o możności w ykony­ w ania tej w ładzy w sposób w olny było także uw zględnieniem su­ gestii papieskiej. Chodziło przy tym znow u głów nie o podkreślenie, że papież w w ykonyw aniu swej najw yższej w ładzy jest całkowicie niezależny od biskupów , zarów no gdy idzie o podjęcie pew nej czyn­ ności, ja k i jej kontynuow anie. Z tego również pośrednio w ynika, 67 Oto treść p y ta n ia w języ k u łaciń sk im : „U trum p la cea t P atrib u s ita apparari sch em a ut d icatu r om nem ep iscop u m leg itim e con secratu m in com m unione' E piscoporum et Romaini P o n tific is, qui est eorum caput et p rincipium u n ita tis, m em brum esse Corporis E piscoporum ? (Schem at III, s. 89). '

55 S ch em at II. S ch em a t III:

C ollegiu m au tem seu C orpus E piscoporum a u ctoritatem non ha­ b et, n isi sim u l cum P o n tific e R o­ m ano, su ccesso re P etri, ut capite eius_ in telleg a tu r, h u iu sq u e in tegre m aiien te p o testa te P rim a tu s in om nes s iv e P a sto res s iv e fid eles. (S ch em at III, s. 63).

S ch em at III:

R om anus en im P o n tife x habet in E cclesiam , v i m u n eris su i, V i­ carii sc ilic e t C hristi et to tiu s E ccle­ siae P astoris, p len am , suprem am et u n iv ersa lem p otestatem , quam sem p er lib ere exercere v a let. (Schem at III, ss. 63— 64).

61 Por. rela cja referen ta do η. 22 (S ch em at III, s. 90 (L). „C ollegium autem seu C orpus

E piscoporum au ctoritatem non h a ­ bet, n isi sim u l cum P o n tific e R o­ m ano, su ccesso re P etri, ut capite

eius intelligat-iir”.

59 Por. S ch em a t III, s. 90, (H). 60 S ch em a t II:

„R om anus P o n tife x h ab et in E cclesia per se p len am et u n iv e r ­ sa lem p o testa tem ...”

(17)

że Biskup Rzym ski może sobie dobierać w sposób nieskrępow any w spółpracow ników spośród biskupów lub innych osób 02.

Po takim dopiero w stępie schem at przechodzi do stw ierdzenia, że także kolegium biskupów jest podm iotem najw yższej władzy w Kościele. Wszakże dla usunięcia jakiejk olw iek w ątpliw ości d o ­ łączono i tu taj w yjaśnienie, że ta w ładza nie może być w ykony­ w ana niezależnie od B iskupa R zym skiego63. Uczyniono zaś to, chociaż już wcześniej zaznacza się; „grono biskupów... stanow i ra ­ zem ze sw oją głową, B iskupem Rzymskim, a nigdy bez niego, pod­ m iot najw yższej i pełnej w ładzy nad całym Kościołem ”. Również i obecne zastrzeżenie dołączono do schem atu trzeciego, m ając na uw adze sugestie w ysunięte przez P apieża 64.

N astępna m odyfikacja w yraża się w mocniejszym podkreśleniu, że w ładza zw iązyw ania i rozw iązyw ania udzielona została na pierw szym m iejscu Piotrow i. W poprzednim schem acie było rów ­ nież zaznaczone, że P io tra uczynił P a n opoką czyli skałą i ustanow ił go pastrzem całej swojej owczarni, jed n ak zaraz tam dodano, że zarów no jem u ja k i dw u nastu razem apostołom udzielił C hrystus w ładzy zw iązyw ania i rozw iązyw ania. W skazywało to pośrednio na rów norzędność w ładzy P io tra i kolegium apostolskiego. W obec­ nym przeto sform ułow aniu powyższe tw ierdzenie zostało nieco osła­ bione. I tak w now ym schem acie akcentuje się, że na pierw szym m iejscu w ładzę tę otrzym ał P iotr, oraz mocniej się zaznacza, iż kolegium apostolskie otrzym ało w praw dzie także w spom nianą w ła­ dzę, ale w łączności ze sw oją głow ą 85.

62 Por. relacja r eferen ta do n. 22 93 S ch sem a t II:

„...collegium E piscoporum autem , quod co lleg io A p ostoloru m in m a ­ g isterio et reg im in e p astorali su c ­ ced it, im m o in quo corpus ap osto- licu m continuo p erserverat, una cum C apite suo R om ano P o n tifice, et n um quam sin e hoc capite, in d i­ v isu m su b iectu m p len a e et su p r e ­ m a e p o testa tis in u n iv ersa m E ccle­ sia m cred itu r”.

94 Por. rela cja referen ta do η. 22. 65 S ch em at II:

„D om inus en im P etru m ut p e­ tram seu rupem E cclesiae p osu it (cf. Mt. 16.18), eu m q u e P astorem totiu s sui gregis c o n stitu it (cf. 10. 21, 16 ss.); tu m P etro a u tem tum D uodecim sim u l A p ostolis lig a n d i atq u e so lv en d i p o testa tem trib u it (cf. Mt. 16, 18 et 18, 18)”.

(Schem at III, s. 90, (M). S ch em at III:

„Ordo autèm E piscoporum qui collegio A postolorum in m agisterio et regim in e p astorali su cced it, im ­ m o in quo corpus ap ostolicu m con­ tin u o p ersev era t, una cum C apite suo R om ano P o n tifice, et num quam sin e hoc capite, su b iectu m quoque su p rem ae ac p len a e p o testa tis in u n iversam E cclesiam e x is tit, quae qu id em p o testa s in d ep en d en ter a R om ano P o n tifice ex e r c e r i n e ­ q u it”. (Schem at III, s. 64).

(Schem at III, s. 91 (O). S ch em a t III:

„D om inus en im S im on em ut p e­ tram et cla v ig eru m E cclesiae p o­ su it (cf. Mt 16, 18—19), eum que P astorem totiu s su i g reg is co n sti­ tu it (cf. 10. 21, 15 ss.); illu d au tem lig a n d i ac so lv e n d i m unus, quod u n i P etro datum e st (Mt 16, 19), co lleg io quoque A postolorum , suo

(18)

[Π]

K o le g ia ln o ść b is k u p ó w 19 G odna odnotow ania jest w zm ianka, k tó rą spotykam y w relacji referenta. Otóż dow iadujem y się stam tąd, że na polecenie Papieża skierow ano do K om isji B iblijnej py tan ie następującej treści: czy uzasadnione jest tw ierdzenie, że „owa fu nkcja zw iązyw ania i roz­ w iązyw ania, k tóra dana była tylko Piotrow i, została udzielona rów ­ nież K olegium apostołów pozostającem u w łączności ze sw oją gło­ w ą”? K om isja odpow iedziała pozytyw nie gdy idzie o paralelizm . N atom iast, korzystając z okazji, zw róciła uw agę na to, że egzegeci nie zgadzają się co do treści tej w ładzy zw iązyw ania i rozw iązy­ w ania, zwłaszcza co do tego, czy chodzi tu o najw yższą w ładzę w K o ścieleβδ.

W prowadzono też pew ne — choć już niew ielkie — m odyfikacje w tekście precyzującym bliżej różne form y w ykonyw ania w ładzy kolegialnej. ,1 tak, stw ierdzając, że biskupi w ram ach kolegium, „przestrzegając w iernie p ry m atu i przew odnictw a Głowy swojej, sp raw ują w łasną w ładzę...”, pom inięto teraz (zamieszczone w d ru ­ gim schemacie) słowa: „pod jego (papieża) najw yższą w ładzą” 67. R eferent , w yjałnił, że zdaniem Kom isji słow a te w ydają się tu taj zbyteczne, gdy m a się na uw adze kontekst GS.

P rzygotow ując do trzeciego schem atu następne zdanie, trak u ją ce o w ykonyw aniu w ładzy kolegialnej na soborze powszechnym , pozo­ staw iono tylko określenie, że jest to „uroczysty” sposób w ykony­ w ania władzy. Pom inięto natom iast inny okolicznik „nadzw yczajny” (sposób) 69. Z relacji re fere n ta dow iadujem y się, że chciano przez to uniknąć rozstrzygnięć w dyskusji toczącej się na tem at czy akt kolegialny pozasoborowy jest „zw yczajny” czy też n i e 70. W resz­ cie tam , gdzie jest mowa o w arunkach w ykonyw ania w ładzy

kole-C apiti con iu n cto, trib u tu m esse con stat (Mt. 18, 18)”. (S ch em at III, s. 64).

66 R elacja referen ta do n. 22 (S ch em at III, s. 91 (Q)). 87 S ch em at II:

„In C ollegio illo , E piscopi p ri­ m atum et p rin cip atu m C apitis sui fid e lite r ob serv a n tes, su b e iu s s u ­ p rem a a u cto rita te propria p o testa te in bonum fid e liu m suorum ...”.

S ch em a t III:

„In ip so, E piscopi, p rim atu m et p rin cip atu m C apitis su i fid eliter serv a n tes, propria p o testa te in b o­ num fid eliu m suorum ...” (S ch e­ m at III, s. 64).

R ela cja referen ta do η. 22 (S ch em at III, s. 92, (T)). 88 S ch em a t II:

„Suprem a in u n iv ersa m E ccle­ siam p otestas, quia istu d C ollegium pollet, so llem n i et extraord in ario m odo in C oncilio O ecum enico e x ercetu r”.

S ch em a t III:

„Suprem a in u n iversam E ccle­ siam p otestas, qua istu d C ollegium p o llet so llem n i m odo in C oncilio O ecum enico ex e r c e tu r ”. (S ch e­ m a t III, ś. 64).

(19)

gialnej biskupów rozproszonych po świecie słowo „in v itet” zastą­ piono term inem „vocet” 71. A więc Papież m a wezwać biskupów do podjęcia a k tu kolegialnego. I w tym w ypadku skorzystano z su ­ gestii w ysuniętych przez Ojca św. 72.

Je st rzeczą n ad e r charakterystyczną, że przy sporządzaniu obec­ nego schem atu Kom isja nie skorzystała ze w szystkich propozycji w ysuniętych przez papieża. I ta k np. sugestie papieskie zalecały m.in., by w zdaniu stw ierdzającym , że kolegium sp raw u je w ładzę własną, zastąpić słowo: (Głowy) „sw ojej”, słowem: (Głowy) „K ościoła” 73. K om isja jed n ak praw ie jednom yślnie opowiedziała się za u trz y ­ m aniem sform ułow ania podanego w schemacie, poniew aż w całym kontekście chodzi o stosunek kolegium biskupiego do Biskupa Rzymskiego. A więc jest rzeczą zupełnie zrozum iałą, że w danym w ypadku ma się na uw adze głowę kolegium , nie zaś głowę Koś­ cioła. Ponadto, zatrzym ując zamieszczone w schem acie sform ułow a­ nie, n aw iązuje się do słów soboru W atykańskiego I, gdzie P io tr i jego następca są przedstaw ieni jako w ieczysty i w idzialny fu n ­ dam ent jedności ciała biskupów 74.

Podobnie papieskie sugestie radziły, by w sform ułow aniu m ów ią­ cym o w arun kach w ykonyw ania w ładzy kolegialnej przez biskupów rozproszonych po świecie dodać, że P apież jest „zw iązany tylko wobec P a n a ” 7S. W relacji re fe re n ta spotykam y uzasadnienie, które zadecydow ało o tym , że K om isja nie skorzystała z tej propozycji. N ajpierw w ydało się to zbyteczne, skoro już wcześniej dołączono stw ierdzenie, że papież zawsze może działać w sposób wolny. N a­ stępnie szło i o to, by uniknąć zbyt obszernych w yjaśnień, jak ie należałoby dołączyć do proponow anej nieco „uproszczonej” form uły. W iadomo przecież, że papież zw iązany jest objaw ieniem , fu n d a ­ m en taln ą s tru k tu rą Kościoła, sakram entam i, definicjam i poprzed­ nich soborów itd. W reszcie wzięto też pod uw agę względy ekum e­ niczne 7e.

71 C hodzi o te k st sch em a tu za czy n a ją cy się od słów : „Eadem p otestas co lleg ia lis...” (S ch em at III, s. 64).

72 Z aznacza to rela cja referen ta, k tó ry ponadto w y ja śn ił, że K om isja ch ętn ie sk o rzy sta ła z tej su g estii, p o n iew a ż p rop on ow an e słow o zn ajd u je się tak że w fo rm u le p rzy sięg i sk ład an ej przez b isk u p ów . (Schem at III, s. 93).

73 C hodzi o tek st cy to w a n y w p rzy p isie 67. (Por. S ch em a t III, s. 64). 74 Por. rela c ja referen ta (Schem at III, s. 92, (T)).

75 Id zie o n a stęp u ją cy tek st schem atu: „Eadem p o testa s co lleg ia lis u n a cum Papa e x e r c e r i p o test ab E p iscopis in orbe terrarum d eg en ti­ bus, dum m odo C aput co lleg ii eos ad action em co lleg ia lem v o cet...” P ro­ p on ow an e słow a n ależałob y w sta w ić po „dum m odo” : „ipse (Papa) uni D om in o d ev i (n)ctus, eos ad action em co lleg ia lem v o cet...”. (S ch em at III, ss. 64 i 93).

Cytaty

Powiązane dokumenty

niego K o n stan cji uczestnicy ogłosili praw om ocność tego zebrania, odbyw anego ju ż bez udziału papieża.. nienie dw óch podm iotów najw yższej w ładzy w

Niespodzianki jeszcze się nie kończą — ksiądz Gacki podrzuca bowiem kolejną. Oto w jednym z licznych komentarzy stwierdza: „Niewłaściwie Tańska wprowadza dziada poety,

Korzystaj¹c z procesu rekrutacji i selekcji opartego na kompetencjach Wydzia³ Daktylo- skopii CLK KGP zmierza do pozyskania kandydatów na ekspertów, którzy bêd¹ spe³niali

Z wnioskiem o stwierdzenie niezgodności przepisów ustawy zdrowotnej w zakre- sie finansowania z budżetu państwa składek na ubezpieczenie zdrowotne wszystkich rolników

Zaopatrzenie w wodę za pomocą sieci wodociągowej jest jednym z podsta- wowych elementów oceny stopnia rozwoju obszarów wiejskich i bardzo ważnym czynnikiem decydującym

Media społeczne tworzą pewnego rodzaju przestrzeń, w której wiadomości, zdjęcia, wideo i inne materiały multimedialne udostępniane są członkom społecz- ności za pomocą

Hammoudeh (2009) wykorzystał jednowymiarowy model z rodziny GARCH do oceny warunkowej zmienności cen trzech metali (złota, srebra i miedzi), eliminując przy tym wpływ

Usiłuje się bowiem dzisiaj wmówić człowiekowi i całym społeczeństwom, iż Bóg jest przeszkodą na drodze do pełnej wolności, że Kościół jest wrogiem