Jan Paweł II
Tajemnica Trójcy Świętej a Maryja :
homilia na zakończenie XX
Międzynarodowego Kongresu
Maryjno-Mariologicznego : (Rzym, 24
września 2000 r.)
Salvatoris Mater 3/2, 366-369
2001
ku, w oczekiwaniu na Ducha Świętego: „Wszyscy oni (jedenastu aposto łów) trwali jednomyślnie na modlitwie razem z niewiastami, Maryją, Matką Jezusa, i braćmi Jego” (Dz 1, 14).
Grupa zebrana w Wieczerniku stanowi komórkę zalążkową Kościoła. W jego wnętrzu Maryja odgrywa podwójną rolę: z jednej strony wsta wia się za narodzeniem Kościoła mocą Ducha Świętego; z drugiej stro ny przekazuje rodzącemu się Kościołowi swoje doświadczenie związane z Jezusem.
Dzieło Łukasza proponuje w ten sposób Kościołowi w Padwie sku teczną zachętę do właściwej oceny „maryjnego wymiaru” chrześcijańskie go życia na drodze naśladowania Chrystusa. [...]
HOMILIAE ET ALLOCUTIONES
Homilia na zakończenie X X Międzynarodowego Kongresu Maryjno-Mariologicznego2
(Rzym, 24 września 2000 r.)
i y
Tajemnica Trójcy Świętej a Maryja
[15] 1. „Potem wziął dziecko, postawił je przed nimi” (Mk 9, 36). Według opisu Ewangelii, przed chwilą odczytanej, Jezus poprzedził ten osobisty gest napomnieniem, w którym wezwał uczniów, aby nie pożą dali pierwszeństwa władzy, ale pierwszeństwa służby. To pouczenie miało do żywego dotknąć Dwunastu, którzy chwilę wcześniej „posprzeczali się między sobą o to, kto z nich jest największy” (Mk 9, 34). Można by powiedzieć, że Nauczyciel odczuwał potrzebę zilustrowania tak ważne go pouczenia jakimś wymownym i wzruszającym gestem. Przygarnął do siebie dziecko - które w tamtych czasach traktowano jako istotę pozba wioną wszelkiej wartości - i nieledwie utożsamił się z nim: „Kto przyj muje jedno z tych dzieci w imię moje, Mnie przyjmuje” (Mk 9, 37).
Podczas tej Eucharystii, kończącej X X Międzynarodowy Kongres Maryjno-Mariologiczny i Światowy Jubileusz Sanktuariów Maryjnych, pragnę uczynić tłem naszej refleksji właśnie ten szczególny obraz ewan geliczny. Na pierwszy plan wysuwa się tutaj nie tyle wskazanie moral ne, co pouczenie chrystologiczne, a pośrednio także maryjne.
Przygarniając dziecko, Chrystus objawia przede wszystkim wrażli wość swego serca, któremu nieobce są wszelkie odruchy tkliwości i uczu cia. Jest w Nim przede wszystkim czułość Ojca, który odwiecznie miłu je Go w Duchu Świętym i w Jego ludzkim obliczu widzi „umiłowanego Syna”, w którym ma upodobanie (por. Mk 1, 11; 9, 7). Jest w Nim też czułość typowo kobieca i macierzyńska, jaką otaczała Go Maryja w cią
gu długich lat spędzonych w nazaretańskim domu. Tradycja chrześcijań ska, zwłaszcza w średniowieczu, oddaje się często kontemplacji Maryi Panny tulącej Dziecię Jezus. Aelred z Rievaulx, na przykład, zwraca się z serdecznym wezwaniem do Maryi, aby wzięła w ramiona Syna, które go po trzech dniach odnalazła w świątyni (por. Łk 2, 40-50). „Przygar nij, o słodka Pani, przygarnij Tego, którego miłujesz, rzuć Mu się na szyję, przytul Go i całuj, wynagródź Mu trzy dni rozłąki, obsypując Go czuło ściami” (De Iesu puero duodenni, 8: SCh 60, s. 64).
2. „Jeśli kto chce być pierwszym, niech będzie ostatnim ze wszyst kich i sługą wszystkich” (Mk 9, 35). Ikona przygarniętego dziecka ujaw nia całą moc tej zasady, która została wzorcowo zrealizowana przez Chry stusa, a później także przez Maryję.
Nikt nie może powiedzieć tak jak Jezus, że jest „pierwszy”. To On bowiem jest „Pierwszy i Ostatni”, „Alfa i Omega” (por. Ap 22, 13), On jest promieniowaniem chwały Ojca (por. Hbr 1, 3). To Jemu w chwili zmartwychwstania zostało darowane „imię ponad wszelkie imię” (Flp 2, 9). Ale w swojej męce Jezus objawił się także jako „ostatni z wszystkich”, a jako „sługa wszystkich” nie zawahał się umywać nóg swoim uczniom (por. J 13, 14).
Jakże wiernie naśladuje Go w tym uniżeniu Maryja! Ta, która otrzy mała misję Boskiego macierzyństwa i niezwykłe przywileje, stawiając Ją ponad wszelkim innym stworzeniem, czuje się nade wszystko Służebni cą Pańską (por. Łk 1, 38. 40) i poświęca się bez reszty służbie Boskiemu Synowi. Zawsze też gotowa jest stać się „służebnicą” braci, co możemy wyraźnie dostrzec w pewnych ewangelicznych wydarzeniach - od nawie dzenia po wesele w Kanie.
3. Dlatego właśnie zasada ogłoszona przez Jezusa w Ewangelii uka zuje też w pełnym świetle wielkość Maryi. Jej „pierwszeństwo” jest za korzenione w Jej „uniżeniu”. Właśnie w tym uniżeniu dosięgnąl Maryję Bóg, który napełnił Ją swymi dobrodziejstwami, czyniąc Ją kecharitome- ne, czyli „pełną laski” (Łk 1, 28). Ona sama wyznaje w hymnie Magni ficat: „wejrzał na uniżenie Służebnicy swojej. (...) wielkie rzeczy uczynił mi Wszechmocny” (Łk 1, 48-49).
[16] Podczas Kongresu Mariologicznego, jaki odbył się w ostatnich dniach, skupiliście wzrok na „wielkich rzeczach” dokonanych w Maryi, rozważając ich wymiar najbardziej wewnętrzny i najgłębszy - wymiar Jej bardzo szczególnej więzi z Trójcą Świętą. Jeśli Maryja jest Theotokos,
Matką Jednorodzonego Syna Bożego, to czyż można się dziwić, że wy różniona została wyjątkową więzią także z Ojcem i z Duchem Świętym? Ta więź nie uwolniła Jej oczywiście w ziemskim życiu od trudów związanych z ludzką kondycją: Maryja doświadczyła w pełni codzien nej rzeczywistości wielu skromnych rodzin swojej epoki, zaznała ubóstwa, cierpienia, ucieczki, wygnania, niezrozumienia. Jej duchowa wielkość nie sprawia zatem, że Maryja jest nam „daleka”, bo Ona przeszła naszą drogę i solidarnie dzieliła z nami „pielgrzymkę wiary” (Lumen gentium, 58). Ale w tej wewnętrznej wędrówce Maryja dochowywała całkowitej wier ności zamysłowi Bożemu. Właśnie w niezmierzonej głębi tej wierności
zakorzeniona jest też głębia Jej wielkości, która czyni Ją „pokorną i wzniosłą bardziej niż stworzenia” (Dante, Raj, X XXIII, 2).
4. Maryja jawi się naszym oczom przede wszystkim jako „umiłowana córa” (por. Lumen gentium, 53) Ojca. Skoro wszyscy zostaliśmy powo łani przez Boga, aby być Jego „przybranymi synami przez Jezusa Chry stusa” (por. Ef 1, 5) i „synami w Synu”, to w szczególny sposób odnosi się to do Niej, która na mocy specjalnego przywileju może powtarzać słowa Boga skierowane do Jezusa: „Tyś jest mój Syn umiłowany” (Łk 3, 22; 2, 48), wyrażając nimi głęboko ludzką prawdę. Ze względu na to macierzyńskie zadanie została obdarzona niezwykłą świętością, w któ rej Ojciec ma upodobanie.
Z drugą Osobą Trójcy Świętej - Wcielonym Słowem - łączy Mary ję więź jedyna w swoim rodzaju, bo ma Ona bezpośredni udział w ta jemnicy wcielenia, Maryja jest Matką i Chrystus czci Ją i miłuje jako Matkę. Zarazem uznaje Ona Chrystusa za swego Boga i Pana, stając się Jego uczennicą, wierną i rozważającą wszystko w swoim sercu (por. Łk 2, 19. 51), i wspomaga Go ofiarnie w dziele odkupienia (Lumen gen tium, 61). We Wcielonym Słowie i w Maryi nieprzekraczalny dystans między Stwórcą a stworzeniem stał się najściślejszą bliskością; stanowią Oni świętą przestrzeń tajemniczych zaślubin natury Boskiej z ludzką, są miejscem, w którym po raz pierwszy objawia się Trójca Święta i gdzie Maryja jest przedstawicielką nowej ludzkości, gotową podjąć na nowo, z posłuszną miłością, dialog przymierza!
5. A cóż powiedzieć o Jej relacji z Duchem Świętym? Maryja jest przeczystym „Przybytkiem”, w którym On zamieszkuje. Chrześcijańska tradycja dostrzega w Maryi pierwowzór uległości wobec wewnętrznych poruszeń Ducha, przykład pełnego przyjęcia Jego darów. Duch wspoma ga Jej wiarę, umacnia Jej nadzieję, podsyca w Niej płomień miłości. Duch Święty sprawia, że Jej dziewictwo staje się płodne, i to On jest natchnie niem dla Jej hymnu radości. Duch Święty oświeca Ją, gdy rozważa Sło wo, otwierając stopniowo Jej umysł na zrozumienie misji Syna. To rów nież Duch Święty umacnia Jej znękane Serce na Kalwarii i przygotowu je Ją - podczas modlitewnego czuwania w Wieczerniku - na przyjęcie pełni darów, zesłanych w dniu Pięćdziesiątnicy.
6. Drodzy bracia i siostry! W obliczu tej tajemnicy łaski wyraźnie dostrzegamy, jak dobrze wpisują się w Rok Jubileuszowy te dwa wyda rzenia, których zakończeniem jest dzisiejsza liturgia eucharystyczna: Międzynarodowy Kongres Maryjno-Mariologiczny oraz Światowy Jubi leusz Sanktuariów Maryjnych. Czyż bowiem nie świętujemy dwutysiąc- lecia narodzin Chrystusa? Jest zatem naturalne, że Jubileusz Syna stał się także Jubileuszem Matki!
Wypada zatem życzyć sobie, aby jednym z owoców tego roku była - obok umocnienia miłości do Chrystusa - także odnowa pobożności maryjnej. Tak, Maryję należy bardzo kochać i czcić, jednakże Jej kult, aby był autentyczny:
- musi mieć mocne oparcie w Piśmie Świętym i w Tradycji, podkreślać wartość liturgii i z niej czerpać niezawodne wskazania dla bardziej spon tanicznych form przejawów pobożności ludowej;
- winien się wyrażać przez wysiłek naśladowania Tej, która jest cała święta, na drodze do osobistej doskonałości;
- winien wystrzegać się wszelkich przesądów i płytkiej łatwowierności, należycie interpretując, zgodnie z rozeznaniem Kościoła, nadzwyczajne wydarzenia, przez które Najświętsza Panna nierzadko się objawia dla dobra Ludu Bożego;
- musi prowadzić zawsze do źródła wielkości Maryi, stając się nieustan nym Magnificat, hymnem uwielbienia Ojca, Syna i Ducha Świętego.
7. Drodzy bracia i siostry! „Kto przyjmuje jednego z tych najmniej szych w imię moje, przyjmuje Mnie” - powiedział nam Jezus w Ewan gelii. Tym bardziej mógłby też powiedzieć: „Kto przyjmuje moją Mat kę, przyjmuje Mnie”. Maryja zaś, przyjęta z synowską miłością, raz jesz cze wskazuje nam Syna, jak uczyniła na weselu w Kanie: „Zróbcie wszyst ko, cokolwiek wam powie” (J 2, 5).
Niech takie będzie, moi drodzy, przesłanie dzisiejszej uroczystości jubileuszowej, która w jednym hymnie pochwalnym łączy Chrystusa z Jego Najświętszą Matką. Ufam, że każdy z was zaczerpnie z niej obfi te owoce duchowe i bodźce do autentycznej odnowy życia. Ad Iesum per Mariam, ale także Ad Mariam per Iesum! Amen.
Nabożeństwo różańcowe przed figurą Matki Bożej Fatimskiej3 (Rzym, 7 października 2000 r.)
Serce Matki czuwa nad nami
[21] 1. Na zakończenie tej przejmującej modlitwy maryjnej pragnę skierować do was wszystkich, drodzy bracia w biskupstwie, słowa ser decznego pozdrowienia, którym chętnie ogarniam licznych wiernych obecnych dzisiejszego wieczoru tutaj, na palcu św. Piotra, lub łączących się z nami za pośrednictwem radia i telewizji.
Skoro spotkaliśmy się w Rzymie na Jubileuszu Biskupów w pierw szą sobotę października, to dzień ten musiał zgromadzić nas na wspól nej modlitwie u stóp Maryi, którą Lud Boży czci dzisiaj jako Królową Różańca Świętego.
Naszą modlitwę dzisiejszego wieczoru należy postrzegać zwłaszcza w świetle „orędzia fatimskiego”, którego treść wspomaga naszą reflek sję nad historią X X stulecia. Dobrze się składa, że tę duchową perspek tywę podkreśla obecność wśród nas czcigodnego wizerunku Matki Bo skiej Fatimskiej, którą z radością goszczę znów w Watykanie, otoczony dostojną rzeszą mych braci w biskupstwie oraz licznymi kapłanami, za konnikami, zakonnicami i wiernymi, którzy zgromadzili się dzisiejszego wieczoru na tym placu