• Nie Znaleziono Wyników

Drwęca 1938, R. 18, nr 149

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Drwęca 1938, R. 18, nr 149"

Copied!
6
0
0

Pełen tekst

(1)

Z D O D A T K A M I: „O P IE K U N M Ł O D Z IE Ż Y “,

„Drwęca* wychodzi 3 razy tygodn. we wtorek, czwartek i sobotę rano. — Przedpłata wynosi dla abonentów miesięcznie z doręczeniem 1,20 zł.

Kwartalnie wynosi z doręczeniem 3,59 zł.

Przyjmuje się ogłoszenia do wszystkich gazet

Druk i wydawnictwo „Spółka Wydawnicza* Sp. z o. odp. w Now%mmieście.

Cena p o jed y ń czeg o eg zem p larza 10 gro»»T.

„N A SZ P R Z Y J A C IE L “ i „R O LN IK “

Cena ogłoszeń: Wiersz w wysokości 1 milimetra na stronie 6-łamowe] 15 gr, na stronie 3-łamowej 50 gr, na 1 stronie 60 gr. - Ogłoszenia drobna: Napisowe słowo (tłuste) 30 gr kaide dalsze słowo 15 gr. Ogłoszenia zagrań. 100% więcej.

Numer t e l e f o n u : N o w e m 1 a s t o 8.

Adres telegr.: .Spółka Wydawnicza* Nowemiasto-Pomorze.

ROK XVIII NOWE MIASTO LUBAWSKIE, WTOREK, DNIA 13 GRUDNIA 1938 Nr 149

as

Demagogia.

Czerwone listy do rad miejskich.

Jak już podaliśmy, przy obecnych wyborach do rad miejskich w naszych najbliższych miastach, w Brodnicy, Lubawie, Nowym Mieście, wystawione zostały osobne listy «robotnicze*. I gdyby chodzi­

ło istotnie tylko o listy robotnicze, bez ukry­

tych ubocznych celów, moglibyśmy nad tym przejść do porządku dziennego; choć jest to sprzeczne z ideą narodową, która nie rozbija społeczeństwa na klasy, a łączy w jednym zespole jako pojęcie Narodu. Ale te listy mają swój specyf czny cha­

rakter, swe specjalne za b a rw ien ie, swą specjalną id e o lo g ię . I ci, którzy te listy u tw o r z y li i znaczna część tych, którzy na nich figurują, aż nazbyt wyraźnie wykazują, że nie chodzi tu w rzeczy samej o obronę in teresów robotnika, a o podstępne wciągnięcie go na podw órko czerw on ej m iędzynarodów ki. Aby tego na­

szego robotnika, który w głębi duszy swej jest wierzącym katolikiem i przekonanym narodowcem, tym łatwiej zwabić, nadaje się tym listom firmy, maskujące właściwy cel, a poza tym rzuca się jako wabik naszym robotnikom wielce ponętne i wielce szumne obietnice mniej lub więcej w tym sensie, że jak „ty, robotniku, przejdziesz do nas, pod nasz c ze r w o n y sz ta n d a r, od razu za ra ­ dzimy w szy stk iej tw o je j biedzie ?* Mamy przed sobą odezwę listy t.zw. robotniczo-pracowniczej w N ow ym M ieście Lub. Czego się tam wszystkiego naszym braciom robotnikom nie o b ie c u je ? I budowę domków i mieszkań robotniczych, choć ta sprawa już jest przez dotychczasową RM i Zarząd z p. burmistrzem na czele pomyślnie załatwiona, przydzielanie ogródków działkowych niezamożnym rodzinom robotniczym i pomoc finansową rodzinom bezrobotnych, zagrożonych eksmisją, roztoczenie należytej opieki społ. nad niezamożną młodzieżą szkolną, w przedszkolu i szkole w takich rozmia­

rach, by zapewnić potrzebującym bezpłatne do­

żywianie, odzież ciepłą w zimie, pomoce naukowe i podręczniki — za siłk i d la n iezam ożnej m ło­

dzieży do dalszego kształcenia się w szkołach średnich i wyższych itd. — jednym słowem istną błogość społeczną, coś w rodzaju raju socjalnego.

Oczywiście, że, jeżeli tego aż dotąd niebyio, takie jest niedomówienie owej odezwy, to jedynie i wy­

łącznie — ma się rozumieć — dlatego, że tych czerw onych panów w radzie m ie js k ie j aż dotąd n ie b y ło .

Z całego nastawienia powyższej odezwy wynika insynuacja, że, jeżeli jest bieda w łonie warstwy roboto., to w in n e tem u m ie jsc , sp o łeczeń stw o i gospodarka m ia sta , bo potrzeba tylko „zw ięk ­ szen ia d o ch o d ó w miasta przez w ła śc iw ą p olityk ę p od a tk o w ą , obn iżenia cen y prądu elektrycznego, a przede wszystkim zw ięk szen ia liczby jarm arków ", a od razu starczy grosza na w sz y stk ie p o trzeb y r o b o tn icz e . Tego rodzaju stawianie sprawy nazwać musimy w yraźną dem a­

gogią. Każdy bowiem człowiek trzeźwo, uczciwie i rozsądnie myślący wie aż nadto dobrze, że p rzy czy n a c ięż k ich niedomagań naszej braci robotniczej w n a szy m 1 innych naszych miastach n ie m a s w e g o źró d ła w lo k a ln y m s ta n ie r z e c z y . Nasze miasto, jak i inne, czynią, co tylko w ich siłach, by przychodzić z pomocą cierpiącej niedolę braci robotniczej. Np. nasze małe Nowe Miasto już od szeregu lat rokrocznie obciąża się pożyczką z Funduszu Pracy, sięgającą r o c z n ie od 2 0 —25 ty s. z ł jedynie 1 wyłącznie w tym cela, aby dać zatrudnienie bezrobotnym. Społeczeństwo naszego miasta, rokrocznie sk ła d a ty sią c e z ł na pom oc zim ow ą dla bezrobotnych, w ubiegł, roku przeciętnie 400 osób dorosłych d o ż y w ia ło w po­

rze zimowej ta n im i, p ożyw n ym i obiadam i z ku­

chni obywatelskiej, a poza tym zupełnie bezpłatnie około 300 d z ie ci Rada miejska i zarząd miejski — rokrocznie naraża budżet miasta na p r z e sz ło 5 ty s . zł stra ty , nie e k sm itu ją c bezrobotnych z domów miejskich itd. Jeżeli jeszcze dodamy do tego, co wszystko dają poza tym obywatele miasta na własną rękę potrzebującym pomocy i przez Towarzystwo Pań św. Wincentego a Paulo i inne

organizacje, to dopiero możemy sobie urobić choć w przybliżeniu p o ję c ie o ogromnych wysiłkach ze stron y m iasta i je g o o b y w a te li na rzecz pomocy naszej braci robotniczej. Ale każdy rezsądnie myślący człowiek zdaje sobie z tego sprswę, że n a sze m iasto j e s t za b ied n e i za m a łe , by w sz y stk ie j b ie d z ie i w szystk im p o trzeb o m n aszej braci ro b o tn iczej zaradzić.

Przyczyna bowiem niedomagań tkwi nie w g o sp o ­ d arce miasta, a jedynie i wyłącznie w ogóln ym ciężk im p o ło e n iu kraju.

Cóż bowiem miejscowe społeczeństwo winne, że np. tyle tartaków stoi bezczynnie, że cegielnie pracują słabo, że ruch budowlany i prywatno- inwestycyjny prawie zupełnie dla braku gotówki znajdują się w zastoju ? Toteż dopiero, gdy ogól­

ne warunki gospodarcze w kraju się polepszą, możliwa będzie i poprawa stosunków lokalnych, a tutaj owi czerwoni prowodyrzy udają, jako by miasto samo i jej obywatele byli w stanie zaradzić wszystkim tym potrzebom. A w rzeczy samej jest tak, że nawet gdyby wszystkim posiadającym obywa­

telom miasta zabrano cały ich majątek i obrócono aa potrzeby warstwy robotniczej, to starczyłoby tego zaledwie na Jakiś ro k , a potem całe s p o łe ­ cze ń stw o doszłoby do takiego st8nu rzeczy , w jakim dziś znajduje się tylko jego część, tj. b e z ­ ro b o tn i. Nędza byłaby wtedy ogólna i nie było­

by już nikogo, któryby był zdolny płacić podatki na potrzeby miasta Łlub przychodzić z pomocą cierpiącym nędzę.

Jeżeli już demagogią nazwać trzeba obciąża­

nie odpowiedzialnością za niedolę bezrobotnych miast8, jego obywateli, to jeszcze bardziej się ona uwydatnia w proponowanych przez czerwonych prowodyrów środkach zaradczych na nie. «Ma się podwyższyć dochody przez dalsze podw yższenie podatków ", kiedy przecież wiadomo, że już i tak społeczeństwo ugina się wprost pod ich ciężarem.

Przy tym jednak proponuje się obniżanie opłat za prąd elektr., kiedy wówczas zarząd miasta stanąłby w zupełności przed niem ożliw ością ułożenia jak ie­

go bądź budżetu. A już doprawdy wprost niemożliwy do zrozumienia zdawać się musi postulat podwyższe­

nia dochodowości miasta* przez powiększenie liczby jarmarków, kiedy każdy rozumie, że otwarcie na oścież wrót miasta dla żydowskich tandeeiarzy i straganiarzy, dla żydowskich rzemieślników i wyrobników to ruina kompletna naszego miejsc, kupiectwa i rzemiosła, które i tak w b. ciężkich bytuje warunkach.

--i

Ale dobrze rozumiemy iten wysuwany przez czerw on ych prow odyrów , pro­

blem jarm arczn y. Wiadomo, że socjaliści to sprzymierzeńcy Ż ydów ,” a żyd ostw o to podpora socjalizm u I kom unizm u w P olsce.

Dziś właśnie znajdującemu się w ciężkiej oprę 1 żydostwu potrzebne są jarmarki, aby sobie po­

wetować mogło s tr a ty na Innych odcinkach.

I ta kwestia jarmarków to wyraźna przysługa nie dla miasta i jego obywateli, a d la Żydów . I nic bo­

daj tak bardzo nie zdradza charakteru i barwy tej listy jak w łaśnie te n postu lat jarm arczny.

Nasi bracia robotnicy niech się dobrze zasta­

nowią czy godzi się im oddawać swe głosy takim ludziom, którzy by odrazu w n ieść m u sieli swym niesamowitymi pomysłami całkowity rozstrój w gospodarce m iejsk iej i doprow adzić miasto na brzeg przep aści, a obywatele niech z tego w yw nioskują, jakim k o sztem chcą zrealizować nie czasem pom oc rob otn ikom , a s w e czerw o ­ ne dążenia rozmaici niepowołani o p ie k u n o w ie naszych braci robotników.

P rojekt u sta w y a n ty ży d o w sk iej.

Poseł Stocb, adwokat z Lublina, n ie należą­

cy do O zonu, o p ra co w a ł p r o je k t u staw y o tym czasow ym o b y w a te ls tw ie żydow sk im .

Projekt ten wniesiony zostanie po uzyskaniu 15 podpisów do laski marszałkowskiej. Bliższe szczegóły podamy w następnym numerze.

D ym isja w ic em in istr a o św ia ty .

P. Prezydent RP, przychylając się do prośby dr Jerzego Aleksandrowicza, podsekretarza stanu w Ministerstwie Wyznań Religijnych i Oświecenia Publicznego, zwolnił go z zajmowanego stanowiska.

S z k o d liw y fra z e s .

Pod powyższym nagłówkiem pisze „Kurier Poznański“ jak następuje :

«Polska, położona między dwoma kolosami, rządzonymi przez totałistyczne dyktatury, aby się ostać, musi również sama pójść w kierunku takiego ustroju* — oto sugestia, jaką szerzą nasi rodzimi zwolennicy system u monopartyjnego i rządów, odsuwających, jeśli nie formalnie, to faktycznie, społeczeństwo od istotnego wpływu na bieg spraw publicznych.

T r u d n o o szk o d liw sz y , bardziej sprzeczny z rzeczywistymi wymogami naszego życia państwo­

wego i narodowego frazes od wyżej przytoczonego.

Posługują się nim — jak to już wielokrotnie stwierdziliśmy — albo doktrynerzy, nie mający zupełnie poczucia rzeczywistości polskiej albo też wyraziciele tych czy innych ugrupowań

(Dp.

pew­

nych odłamów obozu „sanacyjnego* i b. ONR u), które, czując słabość swych wpływów w społe­

czeństwie, pragnęłyby je podporządkować sobie przy pomocy czysto mechanicznego przymusu.

Jest faktem niezaprzeczonym, że P o lsk a, u j ę ­ t a w kleszcze przez dwóch potężniejszych od niej liczebnie i materialnie sąsiadów, p o tr z e b u je w iel­

k ie j w e w n ę tr z n e j s iły I z w a r to ś c i, by stawić czoło grożącym jej niebezpieczeństwom, zwłaszcza że na horyzoncie międzynarodowym zbierają się chmury coraz groźniejsze. Tego wzmocnienia siły wewnętrznej n ie d a j e j je d n a k u s ta n o w ie n ie m o n o p o lu g ru p y r z ą d z ą c e j na sprawy politycz­

ne i społeczne.

S iłę 1 z w a r to ś ć w e w n ę tr z n ą d a ć m o ż e n a s z e m u p a ń s tw u ty lk o je d n o lita , e n t u z j a ­ s ty c z n a p o s ta w a c a łe g o s p o łe c z e ń s tw a pol­

skiego, a tę jednolitość i entuzjazm wykrzesać może jedynie I n te g r a ln e , b e z k o m p r o m is o w e w c ie la n ie w życie id e i n a r o d o w e j p r z e z ty c h , k tó r z y s to ją u s te ru * . ___________

Polska — to nie tylko Ozon.

Z n a m ie n n e p rz e m ó w ie n ie w y g ło s ił o s t a t n io w S e jm ie p o s e ł ks. L u b e lsk i.

Pos. ks. Lubelski, podniósłszy, że trzeba, by rząd miał zaufanie do Sejmu, omówił sprawę zjed­

noczenia. «Aby państwo wyszło obronną ręką — mówił — k o n ie cz n a j e s t w s p ó łp r a c a w s z y ­ s tk ic h czy n n ik ó w o b y w a te ls k ic h . Musi nastą­

pić zjednoczenie we wspólnej, harmonijnej pracy (oklaski). Z całej duszy tego wszyscy pragniemy.

Ale musimy sobie zdawać sprawę, że, aby dojść do zjednoczenia narodowego, musimy się zjedno­

czyć i tu, w Sejmie. Jedni z nas należą do Obozu Zjednoczenia Narodowego, inni nie. Jestem jednak przekonany, że w sz y s tk im n a m p rz y ś w ie c a w z n io s ła id e a słu żb y d la O jc zy z n y (oklaski).

Jestem przekonany, że tak samo szef OZN gen.

Suwarczyński, jak i jego kontrkandydat w okręgu wileńskim, gen. Żeligowski, są ożywieni tą samą ideą. (Oklaski). Chodzi tylko o to , abyśmy sobie zdawali sprawę, że P o ls k a to n ie ty lk o O. Z. N., to w ie lk ie 3 5 -m illo n o w e P a ń stw o , że Polska, to wielki naród, że armia polska, to wspólne nasze dobro, wspólne ukochanie (oklaski), że autorytet Prezydenta Rzeczypospolitej i Marszałka Śmigłego Ryd?a wyrasta ponad spory partyjne (oklaski).

Życzę Panom z całego serca prawdziwego zjedno­

czenia narodowego (oklaski).

3.110.000 z ł nad w yżk i b u d żeto w ej w listo p a d zie.

Warszawa. Jak wynika z tymczasowych zam­

knięć rachunkowych skarbowych za listopad rb., tj. za 8 my miesiąc bieżącego okresu budżetowego miesiąc ten p r z y n ió sł n a d w y żk ę d o ch o d ó w nad w ydatkam i p a ń stw a w k w o c ie 3.110.000.

Dochody wynosiły w tym miesiąca 213.708.000 zł, wydatki zaś 210.598.000 zł.

Wzrost wpływów skarbowych w listopadzie rb. zaznaczył się w podatkach bezpośrednich i po­

średnich oraz w monopolach, o b n iży ły s ię n a to ­ m iast w p łaty p rzed sięb io rstw państw ow ych.

Mianowicie wpłaty te wyniosły w listopadzie rb.

4.850.000 zł, podczas gdy w listopadzie roku ab.

wynosiły 10.010.000 zł.

(2)

Anglia nie m yśli naw et o oddaniu | Płk. S ła w e k obecnie, po smutnych dośw iadczeniach na w ła s n e j skó­

rz e , jest za zm ianą ordynacji w y b o rczej.

Płk. Sławek udzielił redaktorowi «Słowa* wi­

leńskiego wywiadu, w którym zajął krytyczne sta­

nowisko wobec obecnie obowiązującej ordynacji wyborczej.

Płk. Sławek oświadczył, źe celem, ku które­

mu mfała zamierzać ta ordynacja, było „bliższe, bardziej bezpośrednie związanie Sejmu ze społe­

czeństwem*. „Cel ten jednak — mówił dalej płk Sławek — nie został osiągnięty. Okazało się, że ordynacja wyborcza daje w ręce biurokracji zbyt wielki wpływ na wybory i prowadzić może do uza­

leżnienia Sejmu od rządu, naruszając równowagę, stanowiącą zasadę podstawową naszego ustroju.

Toteż skorygowanie ordynacji wyborczej przez skasowanie zgromadzeń okręgowy h, staje się rzeczą konieczną, aby społeczeństwo w dobo­

rze kandydatów na posłów, w wyłanianiu swego przedstawiciela nie było krępowane*.

Tak więc płk. Sławek po tragicznym doświad­

czeniu fatalnych skutków przez niego stworzonej ordynacji wyborczej na własnej skórze, w myśl przysłowia : «Mądry Polak po szkodzie*, „Obec­

nie uznaje potrzebę jej zmiany.

Oświadczenie to, świadczy bąHź co bądź o du*

źej odwadze cywilnej, bardzo niestety rzadkiej w obozie, który nigdy nie chce się przyznać do po­

pełnienia błędów.

kolonii

Londyn. Minister kolonii Mac Donald oświad­

czył w środę w Izbie gmin, iż nia ma w W. Bry- tani żadnego odłamu opinii, który byłby gotów przekazać jakiemukolwiek ianemu mocarstwu pieczę nad którąś z kolonii, czy obszarów mandatowych W. Brytanii.

Ten pogląd — powiedział minister — wyra żany był przez wszystkie ugrupowania Izby gmin i rząd brytyjski go podziela. Sprawy tej Anglia ani nie dyskutuje, ani nie rozważa.

Z n a m ie n n y z w r o t w C zeeh o -S ło w aejl.

R a d io c z e s k ie b ę d z ie tr a n s m ito w a ło n a b o ż e ń s tw a .

Praga. W wyniku porozumienia ze zwierzch nictwem Kościoła katolickiego w Czechach i dy­

rekcją radia czeskiego rozgłośnie czeskie transm i­

tować będą odtąd w niedziele i święta nabożeń­

stwa z kościołów katolickich. Ponadto Kilkadziesiąt minut programu tygodniowego poświęconych bę dzie na audycje religijne. Transmisja inauguracyj­

na odbędzie się w dzień Bożego Narodzenia, przy czym przed mikrofonem zabierze głos arcybisknp praski kard. Kaszpar.

Datychczas radio czeskie w swoich progra­

mach nie uwzględniało audycyj o charakterze re­

ligijnym.

K rz y ż e w r a c a ją d o sz k ó ł czesk ch.

Praga. Czeski minister oś wiaty Kapras w wy­

wiadzie, udzielonym przedstawicielowi czeskiej agencji telegraficznej, zapowiedział przeprowadze­

nie szerokiej reformy w szkolnictwie czeskim.

Poważne zmiany przeprowadzone być mają ponadto w zakresie podręczników szkolnych i to w kierunku większego niż dotąd uwzględniania zasad nauki chrześcijańskiej.

Jednocześnie ministerstwo oświaty wydać ma niebawem zarządzenie zwiększenia we wszy­

stkich salach szkolnych krucyfiksów.

Zaznaczyć należy, że do chwili obecnej obo­

wiązywał w Czechosłowacji zakaz umieszczania krzyża w salach szkolnych, wprowadzony jeszcze w pierwszych latach po wojnie przez socjalistyczny rząd premiera Habermans.

P r e z y d e n t C zechosłow acji na n a b o ż e ń stw ie . Praga. Prezydent republiki czeskosłowackiej dr Hacha udał się ostataio do katedry św. Wita, gdzie wysłuchał nabożeństwa, celebrowanego przez kardynała Pragi, arcybiskupa Kaspara.

Fakt ten jest dlatego godny uwagi, ponieważ dr Hacha jest pierwszym prezydentem Czechosło­

wacji, który manifestuje swój ścisły kontakt z Ko­

ściołem.

Obaj dotychczasowi prezydenci republiki Ma*

ssaryk i Benesz nie utrzymywali z Kościołem ża­

dnego kontaktu.

Ośwriadczcmia pułk. W endy w S e jm ie

lik w id u je g ło śn y konflikt.

Warszawa. Na piątkowym posiedzeniu Sejmu wicemarszałek Wenda złożył następujące oświad­

czenie :

„W związku z przemówieniem, wygłoszonym przeze mnie w dniu 3 gru nia rb. na plenarnym posiedzeniu sejmu oraz wobec komentarzy, jakie związano z tym przemówieniem, stwierdzam, że w przemówieniu moim dałem wyraz osobistym poglądom.

Oficjalne stanowisko OZN w stosunku do programu gospodarczego rządu sprecyzowane zostało w deklaracji szefa Obozu gen. Stanisła­

wa S? Warczyński*-go.

W imieniu OZN oświadczam, źe Obóz do po­

czynań gospodarczych rządu ustosunkowuje się całkowicie pozytywnie w pełnym przekonaniu, że prowadzi on skutecznie do wspólnego nam wszystkim celu, wzmocnienia sił państwa*, (huczne oklaski).

U * zędnicy p a ń s tw o w i z a b ie g a ją o p rz y w ró c e n ie d o d a tk ó w ro d zin n y ch . Agencja PID dowiaduje się, że stowarzyszenia urzędników państwowych opracowują memoriał do premiera, ministra skarbu i ciał ustawodaw­

czych w sprawie poprawy płac, co jest szczegół nie aktualne w związku z rozpoczynającą się dys­

kusją budżetową w Sejmie.

Urzędnicy państwowi występują o przywró­

cenie skasowanych przed kilku laty dodatków ro ­ dzinnych, przedstawiając ciekawe materiały sta­

tystyczne, których dostarczyła specjalnaj ankieta o budżetach rodzin urzędniczych.

Zestawienia te wykazują, źe stosunek wydat­

ków urzędnika obarczonego rodziną, składającą się z żony i dwojga dzieci, co liczebnie wś ó i urzęd­

ników spotykamy coraz częściej, do wydatków urzędnika samotnego wyraża się cyfrą 8 do 1.

Poza tym memoriał organizacyj urzędniczych zmierza do wprowadzenia pełnych zwrotów czes­

nego za dzieci urzędników, uczęszczających do szkół prywatnych.

C zy n a c z e ln y o rg a n O zo n u „ G a z e ta P o ls k a ” z m ie rz a ku to ta liz m o w i ?

W artykule pod tym tytułem występuje organ OZN „G azeta P o ls k a ” przeciw tym wszystkim grupom politycznym, która nie posłuchały hasła zjednoczenia :

„Wydaje się rzeczą niesporną, pisze ona, że jed n ą z k o n se k w e n c y j o s ta tn ic h w y b o ró w będzie p rzy śp ieszen ie p r o c e -

iu

w y elim in o w a n ia z życia ośrodków politycznych*.

Winę przypisuje „Gizeta Polska” samej opozy­

cji, która — mając doskonałą sytuację i możliwości nie wykorzystała ich.

W

r e z u lta c ie w ięc w y b o ró w , które przy­

niosły 67 4 proc. głosujących:

„Opozycja, która przygotowywała się do zdyskontowania swojego zwycięstwa, m usi b y ć p rz y g o to w a n ie n a p o n ie sie n ie konsekw encji p o ra ż k i”.

Swoje wywody kończy „Gazeta Polska* na­

stępującą koDkluzją;

aNie chiemy przesądzać dróg, którymi się potoczy rozwój wydarzeń, lecz wiele jest danych, ż e p ó jd z ie on w k ie r u n k u c o ra z w ię k sz e j e lim in a c ji ty c h o śro d k ó w „gasnącego św iata*, które nowej rzeczywistości zrozumieć nie mogą lub nie chcą.

G aw ęda s ta re g o M a c ie ja z B ie d a s z k o w a .

— „Niech będzie pochw*looy Jezus Chrystus* — krzykliwy niby jaka komenda glos odzywa się od progu.

— „Ni wieki wieków*, witam 1 po­

znaję choć to j a t wieczorny mrok, t e to sąsiadka, kuma Walentego tona.

— To chyba C'6goś*przybędzfe w naszym gospodarstwie, powiadam, te kuma nas odwiedziła, choć to już spo­

ro tygodni jak kuma o nas zapomniała.

— Myślałam ja i chciałam raz zaie- ch ć, ale to zawsze co. Bo i s ą ­ siadka, skończyłam to przędzenie i „sztrykowanie* ska rpe t dla moich ludzi na gwiazdkę a k u ra t wczoraj, no i co wam powiacUm ? Ten mój stary osieł, te n Wałek, wysztrychnął mnie na samego dudka.

— No, no, chyba żeście się nie dali, kumo, boć zwykłe to Wałek wysztry- chnięty, a wy górą i naraz inaczej ? To doprawdy ciekawe.

A no właśnie, źe ciekawe 1 to mocno, a nie z mej winy»

Ino ten Wałek,

Słuchajcie kumie,wczoraj, gdy byłamw mieście, przyszli jacyś ludzie zbierać na pomoc zimową dla bezrobotnych, to coś do przykrycia i pożywienia. Dał stary grochu, dał mąki po trochu i nuź i zeszłoroczne „zoki* swoje 1 chłopaka, celuteń kie w yprane i dobre, źe buzi daj. A sam owija nogi onucami.

Wnet mnie rąbnęło ze złości i teraz nie dam tych nowych na gwiazdkę za karę.

— No, kochana sąsiadko,Ito przecież nie zbrodnia, o d p o ­ wiadam.

A ona na to : A przeci», źe nie zbrodnia, Ino dobry uczynek, ale komu one się d o s t a n ą ? Może jakiemu czerwo­

nemu, który sam nie ma wiary i miłosierdzie, w ystępuje na kościół, księży i szkodzi tej naszej Ojczyźnie szerzeniem haseł niepoźądaaych.

Ale, sąsiadko, co gadacie, gdzie macie na to dowody ? C o? Jeszcze chcecie dow o d ó w ? Dobrze, zaraz ich wam dam, słuchajcie !s

Otóż w samym naszym mieście złożyli czerwoni list?

swoją do rady miejskiej, z czołowym k an d y d a te m o obco b rzm ą cym nazwisku. Podsłuchałam, źe chcą aż czterych czerwonych radnych przeprowadzić, rad n y c h n aturalnie też czerwonych. A ci radni oprócz czołowego kan d y d a ta , wszy­

scy skazani są na naszą pomoc. I właśnie mnie to gniewa, źe tacy ludzie ewentualnie będą nosić cieplutkie skarpetki, cie­

plutkie «zoki* starego.

Dlaczego nie apelują do swego czołowego kandydata»

który ma aż 2 pensje miesięcznie, a dla Idei czerwonej dobrze wyżyje jedną, mogąc drugą bez uszczerbku oddać na pomoc zimową. Idea dla głupich, mój kumie, a wy dajta, bo my bierzemy z rozkoszą.

Gdybym wiedziała, ża ta trocha dostaje się w uczciwe ręce narodowe, to bym nic naprzeciw tego nie miała, ale ta k to szkoda, bo to tylko na szkodę całemu społeczeństwu wyjdzie, Je dno mnie tylko dziwi, — że ten cz>łowy inte­

ligent się na czerwono maluje i na taką k a n d y d a tu r ę gię zgadza. Widzi przecież zmierzch i upade k czerwonej Idei na całym Bożym świeefe. W Rosji doprowadziła ona robotni­

ka do ostatniego szczebla niewolnictwa i nędzy, w Hiszpan ! do okropnego mordu bratobójczego, Czechosłowację do u p a d ­ ku, a F rancję na krawędź przepaści. Czyi nie zgłębił on może, że twórcą tej czerwonej idei to żydostw o? Prorok je­

den jak drugi Zyd z Marksem, Leninem, Berensteinem i Tro­

ckim na czele. A robotnicy ulegają złudzeniom i hasło m zgubnym , a czytając gazetę, przekonają się łatwo, że ta ki prowodyr J o u h a u x we Francji szantażował wprost rząd l zgar­

niał miliony rocznie do własnej kabzy. A milioner krociowy Bebel lub Rojza L uksem burg to nie p r z y k ła d y ?

I ja, kobieta, mam rękę podać, ażeby wiarę i kraj gubić ?

Pewno, przerywam, kumoszko, wleleć w tym prawdy, co kum a mówi. Aie miłość bl źaiego jest bezinteresowna, jest wyrozumiała, jest cierpliwa. A dziś n a p r a w d ę w bardzo ciężkim położeniu żyjący robotnicy nie są temu winni, a tyl­

ko cl, którzy usiłują wyzyskać to ich ciężkie położenie dla przewrotn ych celów« Naszych braci robotników nie należy za to potępiać, a jedynie ich ś w ia d o m y ch awodzlcieli, n a ­ to m iast naszych braci należy uświadamiać, a przede wszy­

stkim należy im okazywać serce — i to serce prawdziwie chrześcijańskie, które jedynie widzi nędzę i na nią nie za.

m yka swej dobroczynnej ręki, ale co tylko w możności daje, żeby j ą koić. Toteż, choć wam, sąsiadko, przyznaję w ca­

łej pełni słuszność co do Waszego żalu w stosunku do tych, którzy naszego robotnika usiłują pchnąć do walki z w łas­

nym społeczeństwem, choć to społeczeństwo czyniło i czyni wszystko, co w jego siłaefi, by koić tę nędzę, to je d n ak nie wolno dobroczynność chrześcijańską uzależniać od ta kich czy innych okoliczności i w arunków , tego prawdziwa miłośó bli­

źniego nie zna, ona widzi jedynie potrzebę i daje z miłości Chrystusowej

Na te słowa sąsiadka głęboko się zamyśliła, wreszcie podaje mi rękę i p o w ia d a : Wasza racja, kum ie! Tizeba dać I kiedy oni do nas z hasłam i nienawiści klasowej, my n a ­ przeciw nim z prawdziwą miłością T go, któ ry p o s ie d z i a ł s

„Jak na was kam ieniem, to wy na nich chlebem*.

Stary Maciej z Biedaszkowa.

N I E G O D N Y .

(Ciąg dalszy).

6

E iy ta słuchała napozór z wielkim zajęciem, ale zaledwie ujrzała się samą, czym prędzej pod­

niosła ciężką portierę, zasłaniającą pokój chorego.

Stanąwszy w głębokiej framudze u drzwi, zatopiła wzrok w twarzy Hohenhofena, który siedział w ogromnym fotelu, z głową opartą na poduszce.

Nie spostrzegł on wcale natrętnego gościa, podo­

bnie jak nie zdawał się uważać na złociste pro­

mienie słońca, pomimo gęstych firanek, zakrada­

jące się do jego pokoju. Habenhofan był jednym z owych ludzi, którzy, tracąc pierwotną piękność, nie przestają przecież być zajmującymi. Edyta rozważała, jak też musiały wyglądać te surowe rysy, kiedy zadrgały namiętnością i roziskrzyły się błyskawicami gniewa lub nienawiści. Starzec, jęknąwszy zcicha, zaczął się poruszać. Jednocze­

śnie poduszka, na której opierał głowę, osunęła się.

W mgnienia oka Edyta pochwyciła poduszkę

i z wielką zręcznością podsunęła ją na nowo pod głowę starca.

— Powracasz więc znowu do nieznośnego zło­

śnika, biedna Paulo ! — przemówił starzec piesz­

czotliwie, zwracając powoli wzrok na dziewczynę.

Ujrzawszy jednak przed sobą twarz nieznajomej, wyprostował się z trudnością i zmierzywszy od stóp do głowy jej postać, z ap y ta ł:

— Któż pani jesteś ? Czego żądasz ode mnie ?

— Jestem Beata de S Ivo, a żądam bardzo wiele, bo przychodzę upomnieć się o przebacze­

nie i miłość ojcewską dla twojej córki M arii!

Starzec spojrzał na nią osłupiałym wzrokiem, a jednakże to im:ę, które dotąd wywoływało za­

wsze wybuch gniewu w jego duszy, wywarło na

□im teraz zapełnię przeciwne wrażenie — dowie­

dział się, że Maria jnż nie żyła. Słowa t e : „pra­

wa wydarte zmarłej” przeszyły jak grom jego du­

szę i zdruzgotały od razu nieugiętą dotąd pychę.

Córka z przekleństwem wypędzona z domu?

córka, którą niegdyś tak kochał, nie należała już do tyjących. Śmierć przynosi z sobą pojednanie.

To, czego dotąd ten nieugięty człowiek odmawiał

żyjącej, teraz nie mógł odmówić zmarłej. Miłość mimowolnym wspomnieniem odżyła w jego duszy.

Dreszcz wstrząsał schorowanym ciałem. Edyta pochwyciła pomarszczoną rękę starca i okrywając ją pocałunkami, mówiła ze wzruszeniem:

— Posłuchaj mnie, dziaduniu !

To ostatnie słowo wymówiła ze szczególnym naciskiem, a dźwięk jej głosu przedarł się do głę­

bi duszy Hohenhofena.

— Nie odpychaj od siebie swojej wnuczki, która jako sierota, opus z ’zona odjwszystkich, przy­

była do twego domu. Tak jest, tu do tego zam­

ku, gdzie miałam prawo zapukać w imię najbliż­

szego związku krwi, łączącego mnie z tobą, przy­

byłam jako służąca. Nie wzdrygnęłam się przed tym upokorzeniem, nie obawiałam się trudów odległej podróży z Brazylii; nie cofnęłam się na­

wet przed podstępem, byle się dostać do ciebie, którego tak starannie strzeżono przed wspomnie­

niami. Ale nie mam zamiaru niszczyć niczyich

nadziei, nie żądam twoich dóbr i pieniędzy, ja

pragnę tylko twojej miłości, dziaduniu! (C. d. n.)

(3)

Odbiór bekonów w Nowym M ieście

odbędzie glę w piątek dnia 16 grudnia 38 r. o godz. 7 rano i ' l f ,k01Two’ Tyllee, M urzę clc , Wielkie K8tnlonk«» GrjźUoy. Nowe Miasto,

t ??’

„ wiźd

iny> Lekarty, Nowy Dwór, Niem. Brzozie, -fiT n .7 Rad<>lnn<>» Wawro wice, Sampława, Kurzęt­

nik, Bratlan, Mikołajki. v

Następny spęd po świętach we wtorek, dnia 27 grudnia 38.

Odbiór bekonów w Lubawie

odbędzie się w sobotę, dala 17 grudnia 38 r. o godz. 7 rano Jak nagfępuje .* o godz. 7 Prątnice, Złotowo, Targowisko, Zielkowo, Wałdyki, Grabowo, Zajączkowo, Gierłoź, godz. 8 bwiniarc, Ramienica, R a m isn , Ostaszewo, Dębteń, Roźantal, Tuszewo, Grodziczn), Omale, godz, 9 Jeglia, Kiełpiny, Kaza- fiice, Byszwałd, Zwiniarz, Sampława, Lubawa, Lubstynek, Lzerlin. Zapotrzebowanie na spędzie duże,

Następny spęd dopiero w poniedziałek, 2 stycznia 1939 r.

^ ________ I n stru k to r hodowlany.

W I A D O M O Ś C I

fNowe Miasto Lubawskie, dnia 12 grudnia 1938 r.

K alendarzyk. 12 grudni«, poniedziałek, Aleksandra.

13 grudnia, wtorek, Łucji, Ot iii.

Wschód słońca g 7 - ć4 m. Zachód słońca g. 15 — 24 m.

Wschód księżyca g. 22 — 33 m Zachód Księżyca g. 11 — 10 m

Z m ia s ta i p o w ia tu

Akcja p ik ieto w a n ia

sklepów żydowskich w N o w y m M i e ś c i e , która na krótki czas została przerwana, zostaia w uh. tygodniu wznowiona.

Wywołało to zrozumiałą wściekłość Żydów, przy czym naj­

bardziej prowokująco zachowuje s*ę osławiony Abram Kauf man. Tak więc Stronnictwo Narodowe mimo okresu w y ­ borczego i przygotowań z nim związanych, nie zapomina i o sprawie żydowskiej,

W ub. piątek, 9 b. m, pikietujący narodowcy poważną liczbę klientów zdołali nakłonić do zaniechania poczynienia zakupów w żydowskich sklepikach i skierowując ich do sklepów polskich.

Są jednakże ta cy, którzy w dalszym ciągu popierają Żydów. Oto nazwiska źydoŁlów (z wtorku, 6 bm. i piątku, 9 bm .); Jadwiga Olszewska — Nowe Miasto, Lenckowske, żona rob Ja n a L. — N Miasto, rob Januszewski — Gwlździnv, Szymańska, żona grabarza — N. Bizozie, Niemka Cyrul z córkami — N. Dwór, Szczepańska, h an d lark a drobiu - N, Miasto, Hoffman z żoną — Marzęeic«s, Widomska, żona szczotkarza — Kurzętnik.

Dziwnym jest powiedzenie p. Zofii Szpaoowskfe] z N.

Miasta, któ ra zauważyła wobec pikieciarzy, że akcja pikieto wania K&ufmana winna być zaniechana, bo on daje na po­

moc zimową !...

Czy p. S. nie zdaje sobie sprawy, źe Zyd zdolny jest do udaw ania najgorliwszego obywatela, porzucenia naw e t (jakżeż często pozornego I) swej wiary, byle by tylko żerować ua społeczeństwie chrześeijańsk-m? Mimo swej rzekomej „lojal nośei* Zyd pozostaje zawsze najzaciętszym wrogiem naszego Narodu.

W ie lk ie z g ro m a d z e n ie

p rz e d w y b o rc z e S tro n n ic tw a N a ró d .

N o w e M ia sto . W niedzielę, dn. 11 bm o godz 4 po poł, odbyło się w wielkiej sali «Hotelu Centralnego* przy udziale ok. 609 osób zgromadzenie przedwyborcze Str. Naród Przewodniczył zebraniu ks. prof Dembieńskl, prezez powia­

towy SN, który zagaił je pozdrowieniem katolickim, witając przy oklaskach publiczności mówców, kol. kol. mec. dr Strzy- żowskiego z Chełmży, Odrobnego z Poznania i Ddżyńskiego z Warszawy, po czym oddał głos kol. Odrobnemu. działaczo­

wi narodowego Zw Zawód. »Praca Polska*. Mówca ten przedstawił zebranym w szeregu rzutów dotychczasowe działania polityczne w Polsce, piętn ując zwłaszcza socjalis tyczną walkę klas, htóra w rzeczywistości nie jest czym in nym tylko wysługiwaniem się żydowskiemu kapitałowi oą szkodę robotnika polskiego. Temu wyzyskowi ź y t f o s tw a I t u m a n ie n iu p o l s k i e g o r o b o t n ik a , s t r a s z n i e w y ­ z y s k iw a n e g o p r z e z ż y d o w s k i c h r e k i n ó w k a p it a lis t y c z n y c h , p r z e c iw s t a w ia s i ę S tr . N a r o d o w e i z Dim współdziałające związki zawodowe » p raca Polska*, któ r zwłaszcza świetnie się rozw ijają w Łodzi, która przecież niegdyś była czerwona, a dziś jest narodow a oraz w Pozna nlu. Apelem do solidarności wszystkich stanów, walki o sprawiedliwość społeczną i łączenia się wszystkich Pola ków w Obozie Narodowym zakończył kol. Odrobny swe z gorącym przejęciem wypowiedziane przemówienie, które przyjęto oklaskami.

Drugie z kolei przemówienie wygłosił znany już w No­

wym Mieście członek Żarz. Okręgowego Str. Nar. w W arsza­

wie, koi Dziżyński. Mówca naszkicował obecne położenie polityczne, omówił wyniki wyborów sejmowych i różne oko ilczncśef, z nimi związane 1 zaznaczył, że obecne w y b o r y s a m o r z ą d o w e m a ją s z c z e g ó l n e z n a c z e n ie ze względu na to. iż m a ją u j a w n ić p r a w d z iw e n a s t r o j e s p o ł e ­ c z e ń s t w a . Z d r u z g o c ą ironią mówił kol. Dziżyński o r z e k o m y m k u r s ie a n t y ż y d o w s k im »O zonu*. Przy om awianiu ozonowych sposobów »rozwiązania* kwestii i y dowsklej w ybuchały co chwila ze strony publiczności salwy oklasków I okrzyków na znak całkowitej solidarności z w y ­ wodami mówcy.

Następnie przemawiał mec. dr Strzyżowski, który — jak wiadomo — swego czssu był w Nowym Mieście sędzią. Nej pierw zajął stę on omówieniem wyborów samorządowych, odbytych w d n iu 4 g r u d n ia rb Mówca wykazał na pod stawia prasy obcej Str. Naród, wbrew b ałam utnym wieściom

»Gazety Pomorskiej*, n astępcy »splajniętego* »Depka* iż w y b o r y t e s t a ł y s i ę b e z a p e la c y j n ą k lę s k ą s a n a c j i (O zon u ). Następnie prelegent w św ietnych wywodach scha rakteryzow ał »O zon ” , d o w o d z ą c n ie z b ic ie p o p ie r a n ia g o p r z e z Ż y d ó w n p . w W iln ie podczas ostatnich w y b o ­ rów sejmowych. Apelem do p o p a r c ia j a k j e d e n m ą ż l i s t y S tr o n . N a r o d o w e g o , w k t ó r e g o z w y c i ę s t w i e l e ­ ż y j e d y n i e w y j ś c i e z o b e c n e g o p o ło ż e n ia gospodar czego 1 politycznego oraz okrzykiem na cześć narodowego Nowego Miasta, gromko podjętego przez słuenaczy, zakończył p. dr Strzyżowski swe doniosłe przemówienie.

W czasie tych przemówień g r u a a czerwonych zachow y­

w ała się na salt spokojnie, skoro je dnak o sta tn i prelegent, aekr. pow. SN kol. Reichel, w przemówieniu swym sk ry ty k o ­ wał agitatorów socjalistycznych i kom unistycznych, prowodyr czerwonych, K u d e łk a , r e e m i g r a n t z F r a n c ji i k a n d y d a t socjalistyczny, zaczął przeszkadzać mówcy i r z u c a ć r o z m a ­ i t e o k r z y k i, w skute k czego m usiała K. mitywować Straż Porządkowa, c z e r w o n a z g r a j a z a c z ę ł a w ó w c z a s r y c z e ć c o r a z s i l n i e j (pomagał jej w tym rob. M a c ie j e w s k i f i o l e s ł a w , nie ste ty były członek »Pracy Polskiej*, a który dziś k a n d y d u je z listy socjalistycznej i zwolenników, nieistniejącego j u t ZZP). Publiczność była do żywa oburzona na usiłowania rozbicia wiecu przez socjal-komunę który wkońcu przedstawiciel władzy st. przód. PP. p Czerwiński rozwiązał.

Narodowcy odśpiewali pleśń „ B o ż e c o ś P o ls k ę * (w ciągu śpiewania coś jeszcze Maciejewski wykrzykiw ał) » H y m n

M łod ych * i po wniesieniu o k r z y k ó w n a c z e ś ć P o ls k i t, r o d o w e j i K a to lic k ie j o r a z p r z e c iw ż y d o k o m u n ie

M się.

eczeństwo dowodnie s!ę obecnie przekonało, czego

Saic

spodziewać od ludzi, na których czele stoi K udeł- moźna się ^r tes Na l i s t ę s o c j a li s t y c z n ą n ie m o ż e

a et c<J0J V " e n g ł o s k a to lik a -P o la fc a . P o la c y g ło s u j ą f i i a r n ie 1 s o lid a r n ie ty lfc o n a l i s t ę S tr o n . N a r o d o w e *o n r * z czołowym k a ndyda te m p. dyr. Borkiem.

K a ż d y

o d d a w d n i u 1 8 f c T u d n , a f * l k o b a r ? k « . w y b o r c z ą S t r o n . N a r ó d . * L * « ™

k a n d y d a t ó w O b o * o N a r o d o w e g o B o r k M ie c z y s ła w , d y r . B a n k u L«* ^o w e &°

O ls z e w s k i B o le s ła w , k u p ie c A r e n d t D o m in ik , m is t r z r z e ź n ic k f G o r z k ie w ic z J ó z e f , r o ln ik

G ę s t w ic k i B o n ifa c y , k u p ie c c ni k ó w M a r c in k o w s k i J ó z e f , p r z e d s t a w ic ie l k a t. ro b o w M ów k a W ła d y s ła w , w ła ś c ic i e l ta k s o > v k i

K i s i e l e w s k i F r a n c is z e k , m is t r z k o w a l k i G ó r a ls k i J ó z e f r o b o t n ik

R o g o z iń s k i W ła d y s ła w , c i e ś l a P r a s k i S t a n is ła w , a d w o k a t C h y le w s k i J a n , p r z e m y s ło w ie c M o r e n c J a n , e m e r y t , u r z ę d n i k K o k o sz y ń s k i J ó z e f , k u p ie c W ie r z b o w s k i W ła d y sła w , r o ln ik O p a łk o w a W a le r ia

M a r c in k o w s k i J a n , k r a w ie c

W a r d o w s k i J a n , e m e r y t , k ie r o w n ik s z k o ły R an W ła d y s ła w , m is t r z d r u k a r s k i

R a d z im iń s k i J ó z e f , w ła ś c ic i e l s k ła d u w y m ia n y m ą k i K o r n a c k i W ła d y s ła w , r o ln ik

N e u m a n a B e n e d y k t , m a la r z K a r sk i J u lia n r o ln ik

W a r t o w s k i F r a n c is z e k , h a n d lo w ie c .

N ow y „król“ k ręglarzy.

N o w e M ia sto . W ub. środę, 7 bm, odbyło się w k r ę ­ gielni p Tomasza Rogowskiego kulanie członków miejsc.

Klubu Kręglarzy »Dobry Rzut*. Tytu ł »króla* uzyskał p. J a n Karczewski (720 p k t ) , I rycerzem został p. Łucjan Biliński (698 pkt.), II rycerzem — p. Stefan Chylewski (696 pkt.) — Tradycyjnym »szczurem* został udekorowany prezes K lubu n. Leonard Jeotkfewicz (540 p k t ) . Wieczorem odbyła się wspólna kolacja członkowska.

S p raw ozd an ie k a so w e z k o n certu m u zyczn o- w o k a ln eg o , u rzą d zo n eg o 3 bm. w N. M ieście.

Za bilety wpłynęło 113,50 zł

Za programy 12 05 zł

Razem 125,55 zł Wydatkowano : Podatek od zabaw 10,55 zł Na rzecz elektrowni 6 40 zł

Inne w ydatk i 7 33 zł

Razem 23.88 zł Czysty zysk wynosi 101 67 zł. Z tego wręczono ks. prób, dr Pryb!e 50,20 zł dla teologów w Pelplinie, resztę przekazuje s ę akademikom w Poznaniu. Równocześnie wyraża się podziękowanie miejsc. prasie za poparcie k oncertu oraz pp Jentkiewiezom za ofiarowane kwiaty Informuje się, źe oryginalnym udekorowaniem auli zajął się Gretkowski, ucz.

kl. I licealnej. Sadklewicz Józef, naucz, gimn. państw.

Z a rz ą d P o m . Z w ią z k u S a m o d z ie ln y c h R z e m ie ś ln ik ó w C h rz e śc ija n Koło L u b a w a

podaje do wiadomości ogółu swych członków uchwałę swą z dnia 8. XII r b :

I. Pan Graszek Franciszek, mistrz krawiecki zgłosił swą rezygnację z funkcji prezesa Koła L ubaw a , co Zarząd przyjął do wiadomości.

II. U hw*łą zwyczajnego zebrania Poro Związku Samo­

dzielnych R zem ieślnik ów Chrześcijan Koło Lubawa, odbytego w dniu 28. XII. r. b. zorganizowane rzemiosło postanowiło gremialnie podrzeć listę S tronnictw a Narodowego. Na listach S tronnictw a Narodowego figurują oficjalni kandyda ci zorga­

nizowanego rzemiosła. K andyda tam i zorganizowanego rze­

miosła są tylko pp. t Grabowski Józef, N eu m a n a F ranciszek i Tkimm Kazimierz.

Zarząd Pom. Zw. Samodz, Rzem. Chrz. Koło Lubawa,

Awantury arabskie cuerwimego m atadora i je g o trabantów."

L u b a w a . Wczoraj w niedzielę, dnia 11 bm., odbyły się w Lubawie i Nowym Mieście wielkie zgromadzenie przedwy borczt* Stron. Naród. Na jedno l drogie zgromadzenie sta wiła się bojówka rozbijacka pod dowództwem czerwonych m atadorów w celu wywołania aw a n tu r y w postaci ryczenia i tu p a n ia nogami, fankcji, które by z łatwością dokonać mógł pierwszy z brzegu wół czy n aw e t krowa.

Ponieważ w Lubawie mimo wezwania ze strony prze wodn. zebrania, kol. prezesa Szulca, bojówk&rze uspokoić się nie chcieli, p. Szulc rozwiązał zebranie, zwołująe za k w a ­ dra s nowe, które też po usunięciu bojówkarzy odbyło się już bez żadnej dalszej przeszkody w najlepszym spokoju przy tłu m n y m udziale publiczności. A w an tu ry wszczęto pod pretekstem, jakoby »Drwęca* nazw ała robotników lubawskich komunistami. Stwierdzamy, źe ani nam przez myśl nie przeszło nazwać naszych braci robotników komunistami, bo wiemy b. dobrze, źe nimi nie są, natom ia st wiemy z całą pewnością, że ich obecny m a ta d o r jest niebezpiecznym socjalistycznym agitatorem.

Nie rozumiemy tylko, ja k te n czerwony m a ta d o r podszyć s!ę mógł pod listę Stron. Pracy. Nie mogąc zgoła p r z y p u ­ ścić, źe Stron. Pracy na terenie miasta Lubawy zawarło pakt ze socjai stamf, musimy przyjąć, że zostało ono przez tegoż czerwonego prowodyra w błąd wprowadzone. I dlatego ra dzimy Stron. P ra c y zasięgnąć o nim dokła dnych ioformacyj, a przekona się, źe wpuszczenie go na swe podwórze znaczy loby tyle, co wpuszczenie np. wilka do owczarni. Mamy nadzieję, źe i naszym braciom robotn ik om otworzą się oczy, dokąd ich ten czerwony prowodyr prowadzi.^

O tw arcie S ta cji Opieki n a d Matką I D zieckiem

L u b a w a . Zarząd ^Miejski w Lubawie podaje do w iado­

mości, źe z dniem 15 grudnia br. otw ie ra na nowo Stację Opieki nad Matką i Dzieckiem, która mieści się w zakładzie Sióstr Miłosierdzia, obok przedszkola.

Godziny przy ęć przez lekarza poniedziałki i czwartki od godz. 15.30 — 17- tej.

W ydawanie mleka codziennie o godz. 8-ej rano.

Zarząd Miejski (—-) Wojciechowski burmistrz«

K radzież.

O m u le . W ub. tygodniu d o tą d niewykrycl spraw cy w łam ań się przez okno do tu t. mleczarni p, F iryna, skąd skradli ok. 60 kg masła w bloka h, przygotowanego do wysyłki.

Pomimo energicznych dochodzeń ze Btrony Pol. Państw, z L ubaw y przy pomocy psa policyjnego na śla d złodziei nie natrafiono.

Nie było zebrania.

Ł ą k o r z . Zapowiedziane przez naszego k o re sp o n d e n ta z Łąkorza zebranie młodzieży [rolniczej, na którym miał przemawiać dyr. Szkoły Rolniczej w Brodnicy p. lnź. Igłew- ski nie odbyło się, co podajemy dla wyjaśnienia w związku z no ta tk ą w nrza 147 naszego pisma.

R U C H T O W A R Z Y S T W

N o w e M ia sto . W czwartek, dnia 15 bm. odbędzie się zebranie miesięczne K. S, %Pogoń* w świetlicy WF. i PW.

Początek zebrania o godz. 7.30. P u n k tu a ln e przybycie ko­

nieczne. Zarząd,

K Ą C I K R A O I O W Y

A u d y c ja P o l s k i e g o R a d ia w W a r s z a w ie . W t o r e k , 13 X I I . 6.15 A udycja po ran n a . 11.00 Aud.

dla szkół. 1K15 Płyty. 12.03 And. południowa. 15 00 Mam 13 la t — powieść mówiona. 15 30 Muzyka obiadowa. 16 08 Wiad. gosp. 16.30 Koncert wokalny. 16.50 Ukryte siły mo­

rza i wnętrza ziemi. 17.00 Koncert z Torunia. 17.35 Z ple*

Pó fereiu ~~ a u ri 1800 Aud. dla wsi. 18 30 Aud dla robotfiil’ów* 1900 Koncert rozrywk. 20.35 Aud. in fo rm ac y j­

na. 21.00 k o n c e r t symf. z Katowic. 22.00 Stefan Gorczyń­

ski — sz&fc lit. Koncert Solistów.

Ś r o d a , 14. X I I . 0,15 Audycja poranna, 11 00 Aud.

dla szkół. 1120 Płyty, 12.03 Aud. południowa. 15.00 Aud.

dla dzieci. 15 30 Miizyka obiadowa. 16.03 Wiad. gosp, 16 20 Dom i szkoła — gawęda. 16.35 Sergiusz Taniejew. 17.00 Od oddziałów ochotniczych do potężnej armii — odczyt.

17 15 Damy w krynolinie śpiewają au d muz. z Poznania.

18 00 Aud. dla wsi 18,30 Nasz jęsyk — a u d . 18.40 Dysku­

tujmy* Zgubny czy dodatni w p ły w kina na m asy, 19,00 Mazyka węgierska — koncert. 20 35 Aud. in form acyjna.

21.30 O ta k zwanym spryeiarstwle i literaturze — dialog.

22,00 K oncert.

F o lik iego ftadta S. A* Rasffiaiaka

F e s s n k a w l o r tsoila.

Fal« 304,3 m, 936 Kc. 16—24 Kw.

W t o r e k , 13 X II. 10.00, 11.15, 13 00 Płyty. 13.50 W iad.

z Pomorza. 17.00 Utwory fletowe. 18.00 Rozmowa z roln i­

kami. 18.10 Pogad. spoi. 18.15 Wieczory czwartkowe w G iy - ni — pog 18 25 Wiad. sport, z Pomorza. 22,15 K o n c e rt so­

listów. 22 55 Aktu alności.

Ś r o d a , 14 X I I . 10.00, 11.25, 13 00 Płyty. 13 50 Wiad.

z Pomorza. 18.00 Rany drzew — pog. roln. 18.10 Inwesty cje drogowe na Pomorzu — pog. 18.25 Wiad. sport, na P o m o ­ rzu. 22.00 Gra trio rozrywkowe z Bydgoszczy.

Poza tym transm isja z Innych polskich stacyj.

G I E Ł D A Z B O Ż O W A

Żyto nowe Pszenica Jfcxm itC Dwie»

Płacono w złotych kg Poznan, 10. 12

HOO— 14.25 18 50— 19 00 17 00— 17 50 14.35— 14.75

za 100

— Bydgoszcz, 9* 12.

14 25— 14 50 18,50— 19 00 16,75— 17.00 15 00— 15.10 Redaktor działu p olitycznego: Ks. prof. Józef Dembieński,

reszty działów: Benon Reichel.

* razi* wypaaiŁow, *yw »uaow*u|cii «uą «tyżsią, prsesskói *»

sakladsie« strajków itp«, wydawnictwo nic odpowiada aa doctareieals plieta, a abonenci nic mają prawa d o n a ta n ia sic alcdostarcsoftjts!

numerów ab > dsskodowasia-

OGŁOSZENIE.

Wzywam wszystkich wierzycieli do zgłoszenia swych wierzytelności po ś.p. Elżbiecie Paturalsklej z Łąkorza w t e r ­ minie do dn. 1 stycznia 1939 r. do Anastazji Otrembowej w Nawrze. Zgłoszenia po upływie wymienionego te rm lna nie zo s ta n ą uwzględnione.

A n a s ta z ja O tre m b o w a .

--- --- — ---— — N

Praktyczne podarki gwiazdkowe i

K a s e t k i k o s m e t y c z n e — R o z p y la c z e P u d e r n ic z te i — A p a r a ty d o g o l e n i a W o d y k e lo ń a k i e P e r f u m y P u d r y — M y d l ą t o a l e t o w e

po znacznie zniżonych cenach poleca

J ó z e f C i e s z y ń s k i

(

D r o g e r ia — N o w e M ia s to

Rok załóż. 1900. — Rynek 7 — Telefon 62.

--- /

N a j t ł u s t s z e

m a t y s k i

s ? t. 10 i 15 g r

POLECA

Stanisław Rost, Nowe Miasto Lub.

R Y N E K

FONT 36

d o m Szukam

i 2 m o r g i z ie m ! blisko miasto przy szosie sprzedam lub prze- dzierżawię

O sm ański B ern.,

P a c o l t o w o . P otrz ebna od zaraz rzeteln a

d ziew czy n a

N o w a k , K u r z ę t n ik , wybud.

dla mej Szwagierkl lat 37, po­

siadającej 4.000 zł gotówki męża kaw alera lub wdowca, posiadającego gosp o d a rstw o lub dobrego rzemieślnika.

Oferty pod nr. 4000 do eksp.

»Drwęcy* Nowe Miasto L u b .

(4)

Zapowiedź,

Podaje się do ogólnej wiadomości, że urzędnik ko- r lejowy F r a n c is z e k S t a n is ła w B u d z is z zamieszkały I w S o p o t a c h , W äldcbenstr. 14 oraz M arta M o n ik a jf W iś n ie w s k a bez zawodu, zamieszkała w P a c o ł t o w t e

W

pow. lubawski chcą zawrzeć związek małżeński. Za- powledzi należy ogłosić w Sopotach 1 Pacołtowie.

J| Sopoty, dnia 7 grudnia 1938 r.

I U r z ę d n ik S ta n o C y w iln e g o

(—) Schröter

p

p leczS ć:

fe Staatligbes Standesamt

^ Zoppot

Dnia 8 grudnia 1938 r. zmarł

ziem ian in , w laśc. m aj. K ram arzew o,

« a p ó i i a l o i y d e l ł d łu g o l e t n i p r e z e s z a r z ą d u n a s z e j „ M le c z a r n i S p ó łd z i e lc z e j ” w G r a lo w ie . W ś. p. Zmarłym straciliśmy wzorowego S pracowitego przełożonego, który położył nieocenione zasłogi w rozwoju naszej spółdzielni.

Cześć Jego£zachowamy w trwałej p am ięci!

Już prezenty gwiazdkowe

w za k ła d zie fo to g r a fic z n y m " P 1 f

l F. L U B O W I E C K I E G O Rada Nadzorcza, Zarząd i Pracownicy

M lec za rn i S p ó łd zie lc zej w wG ra le w ie .

c Z' w I N o w y m lM ie ś c t© L ub. i w l i l i i w L u b a w ie

| 20TRZYM A |

csj przy zamów ieniu pół tu t fotogrsfil pocztówkowych

jeden ozdobny album do foto g rafii lu b je d e n p o rtre t w iększy.

____________ ________ Ceny j , rzystępne.

Przyjmujemy s ta r e R a d i o o d b i o r n i k i NA NOWE Superchetorodyny =— =

K o s m o s - P i o n i e r

D e m o n s t r a c j a 1 s p r z e d a ż

A. B fałach o w skl, B rodnica, tel. 120

z Trzcińskich

Ciepłe obuwie zimowe

Sw etry Szale

P ończochy Rękawiczki

Robótki klo cko w e

najtaniej sprzedaje

Józef Napolskl

N O W E M I A S T O L U B . dawn. M. S y p n ie w s k a

rü u '/m ä

i n a u h l.

żona ppłka Saperów

opatrzona św. S akramentam i zasnęła w Bogu w Warszawie dnia 10 grudnia rb.

Nabożeństwo żałobne odbędzie się w kapilcy C W. San. przy ul.

Górnośląskiej 43 dnia 13 bm , tj we wtorek o godzinie 1 O-ej, po którym nastąpi wyprowadzenie zwłok na Dworzec Główny. Pogrzeb dnia 14 bm, tj. w środę o godzinie 11 ej w Toruniu na cm entarzu Garnizonowym,

O czym zawiadamiają pogrążeni w głębokim sm utku

oddalonej nieraz wiele kilometrów od miasta.

można zapewnić sobie stały kontakt ze świa­

tem, przy pomocy bateryjnej superheterodyny Do akt Nr. K m . 652 i 697?1938.

O bw ieszczenie.

Komornik Sądu Grodzkiego w Działdowie zamieszkały w Dzlełdowie na zasadzie art, 602 K.P.C. obwieszcza, że w d n iu 15 g r u d n ia 1938 r, o d g o d z . 10 odbędzie się licytacja publiczna ruchomości, należących do H o r s t a N e h r in g a i t o w w jego lokalu w N a r z y m lu składających stę z 2 są - s i e k ó w ż y t a , 1 w a r c h la k a , 1 f o r t e p ia n u , 130 c tr . ż y ta oszacowanych na łączną sumę 2298,— zł które można oglądać w dniu licytacji w miejsca sprzedaży, w czasie wyżej o z n a ­ czonym.

Działdowo, dnia 7 grudnia 1938 r,

K o m o r n ik S ą d u G r o d z k ie g o S t o d o ln y

U czeń

potrzebny od zaraz, rzuconą na p. K. Klimka z M.

Bałówek jakoby nie posiadał własnych pieniędzy o d w o łu ­ j e m y — gdyż jest to nie­

praw da

M. M H. P.

S z w a r c e n o w o

L. G ilg e n a s t , mistrz kołodziejski’

P a c o ł t o w o

„ D R W Ę C A " k sięg a rn ia Nowe M iasto

Ozdoby choinkow e - Pocztów ki i pow inszow ania św iąteczn e

s a k i e w k i i t o r e b k i d a m s k ie najtaniej kupisz w firmie D r u k a r n ia i K s ię g a r n ia

J ó zef K a c zfó sk i, L ubaw a, R ynek 8.

O s trz e ż e n ie .

Ostrzegam każdego, kto o mojej córce b a n d z i e będzie rozsiewał nieprawdziwe wieści, gdyż winnych pociągnę do od.

powledztalncści sądowej.

F ran ciszek Pawski,

N o w e M ia sto Lub.

opałowe, gromady zdatne na płoty itp sprzedaje

M a j ą t e k C lb ó rz p. Lidzbark Nr. ak t K m . 114!|38.

Sprawa: Fabr. W apna I Cementu c a Kochanowski.

O b w ieszczen ie o licytacji ruchom ości.

Komornik Sądu Grodzkiego w Lubaw ie Wacław Szałek m a jąc y swą kancelarię w Lubawie ulica 19 Stycznia Nr. 4 na podgtawle art, 602 kpc, podaje do publicznej wiadomości, że 12 g r u d n ia 1938 r . o g o d z 14*teJ w M o n t o w ie pow l u ­ bawski odbędzie się 1 sza licytacja ruchom ości, należących do T a d e u s z a K o c h a n o w s k ie g o w M o n t o w ie składających się z 150 c t r ż y t a m łó c o n e g o (w z ia r n ie ) oszacowanych na łączną sumę zł 1050 gr 00.

Ruchomości można oglądać w dniu licytacji w miejscu i czasie wyżej oznaczonym.

Lubawa, dola 17 listopada 1938 r.

(—) S z a łe k , k o m o r n ik .

Skradziono

mi 2 weksle po 500 zł z pod­

pisami WieJgos ó^kich z Ba­

chorza, książkę wojskową i wy­

kaz osobisty, które

u n iew ażn iam

D e m b e k J a n N o w e M ia sto , 19 Stycznia 15

WĘGIEL

o p a ło w y k o w a lsk i b r y k ie ty

I w ę g iel do

p ra so w a n ia

poleca

Franciszek Tysler,

L u b a w a .

Przedzierżawienie polowania

n a t e r e n i e W o n n a odbędzie się 23 g r n d n la 1938 r. o g o d z , 2 -g leJ p o p o łu d n iu w tut. szkole, tylko dla członków spółki łowieckiej. W arunki ogłoszone będą przed licytacją.

Z a r zą d S p ó łk i Ł o w ie c k ie j .

PIERWSZORZĘDNEJ JAKOŚCI B ardzo k o r z y stn ie !

O P A Ł O W Y K O W A L SK I B R Y K IE K Y K O K S H U TN IC ZY DR ZEW O O PA Ł O W E

poleca ze swych składnic jak I z dowozem domu oraz w partiach wagonowych.

„R O LN IK “

Spótdzlelnl«

w LUBĄ

*... Roln.-Handl. T e ł. 39

p o d a r k i g w ia z d k o w e ś w i e c e c h o in k o w e I k o l ę d o w e poleca

R om an K aszu b ow sk i

Drogeria Pod Aniołem L u b a w a , Warszawska 14*

W óz

w firmie

O D D Z IA Ł N O W E M IASTO LUB, - te L 49 S K Ł A D N IC A R Y BN O - t e l . 2.

roboczy sprzedam. Cena 60 zł, M a r c in K r a n z e , W . B a ló w k L

J« B I E R N A C K I skład żalaza L U B A W A

ul Zanikowa 1S

Cytaty

Powiązane dokumenty

waniu się z wojskiem na czele wyruszył pochód pod dowódz twem władz wojskowych do defilady, która odbyła się przed tymczasowo ustawionym pomnikiem m arszałka

O godzinie 5 i pół po poł, cmentarz zapełnił się tłumem wiernych oraz rozżarzył się tysiącami różnobarwnych lamp i świeczek. Nie było wprost grobu, na

W Z ło to w ie w Ognisku K8M Książki wydawane będą w niedzielę (po nieszporach}« Biblioteka prowadzona jest przez p. Biblioteka prowadzona jest przez p. Dzień

Plenarne zebranie Katolickiego Stowarzyszenia Młodzie- ły Męskiej odbędzie się we czwartek, dnia 13 października, bm. Miesięczne zebranie Kółka Rolniczego w

To samo co marchwi dotyczy kapusty, którą wycina się zazwyczaj już po Wszystkich Świętych, a jeśli się trafią nadmarznięte liście — to się je

Wybrano też na poszczególne miejscowości mężów zaufania, którzy mają starać się o to, by ant jeden uczestnik nie znalazł się poza obrębem

Nie wiadomo jeszcze, w jakiej sali odbędzie się rozprawa, gdyż największa sala t.zw. kolumno­.. wa, pomieścić może wraz z publicznością 100

Jeśli jednak się na nią poszło, to w pierwszym rzędzie trzeba było ułożyć się w tych sprawach, które budzą za- jątrzenia, dojść do porozumienia w