• Nie Znaleziono Wyników

Drwęca 1938, R. 18, nr 119

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Drwęca 1938, R. 18, nr 119"

Copied!
6
0
0

Pełen tekst

(1)

I w t g w w i l w » « 10 frro w ą

Z DODATKAMI: „OPIEKUN MŁODZIEŻY“, „NASZ PRZYJACIEL“ 1 „ROLNIK-

JDrwfet* vj<t»4d t r»*y tygodo. w« wtorek, cswaritk i sobotę rano. — Pnio5yła*a wynosi dli tboctntów młetięcztUs s doręcsonisa 1,30 sł.

Kwartalni« wynosi s doręcssnis» ___________pCTy^nnfo się ogfotsaaf* do wssystkidi gasot

^Jyóiks Wydswmicis* Sp. f *, adpl w NowMunicld*.

Cena ogłoszeńj Wlerss w wysokości 1 milimetra na stronią 6-łamoweJ 15 gc, na stronie 3-łamowej 50 grt na 1 stronie 00 gr. — Ogłoszenia drobne t Napisowe słowo (tłuste) 50 gr każda dalsze słowo 15 gr. Ogłoszenia zagram 100% więcej ______ Numer t e l e f o n «1 H s w i n i i s t t 5.________________

Adres teiegr.: .Spółka Wydawnicza’ Nowemiasto-

ROK XVIII NOWE MIASTO LUBAWSKIE, WTOREK, DNIA 4 PAŹDZIERNIKA 1938. N — Nr 119

Znikło niebezpieczeństwo wojny w Europie.

W Monachium podpisano układ czterech mocarstw.

Obsadzenie Sudetów rozpoczęła Rzesza już w sobotę 1 października.

Monachium. Niemieckie Biuro Informacyjne do­

nosi, że w nocy na piątek o godzinie 0,30 podpi­

sali : kanclerz Hitler, Mussołini, premier angielski i francuski układ o warunkach i sposobie odstą­

pienia obszaru sudeckiego Niemcom.

J a k ie warunki ?

Zasadnicza ugoda w sprawie Czechosłowacji, osiągnięta pomiędzy prem. Chamberlainem, prem.

Daiadierem, kanclerzem Hitlerem i Mussoiinim, przew iduje:

1) Pomiędzy 1 i 10 października nastąpi pro­

gresywna ewakuacja okręgów sudeckich, zamiesz­

kałych przez większość niemiecką oraz ich prze­

kazanie władzom niemieckim.

Ewakuacja i przekazanie powyższych teryto­

riów odbędzie się pod kontrolą komisji międzyna­

rodowej.

2) Specjalna komisja międzynarodowa, w której skład obok Auglii, Francji, Niemiec i Włoch wej­

dzie również Czechosłowacja, wytyczy najpóźniej do końca listopada przyszłe granice Czechosłowacji.

Zadaniem tej komisji będzie załatwienie i in­

nych spraw, związanych z przekazaniem kraju, a w szczególności spraw gospodarczych i finan­

sowych.

Tematem dalszych rozmów, które ukończyły się dopiero po północy, była sprawa niemieckich gwarancyj politycznych, które premier Daladier i Chamberlain usiłowali uzyskać dła nowej Cze­

chosłowacji. Według informaćyj ze źródeł fran­

cuskich wysiłki prem. Daladiera i Chamberlaina spotkały się z za strzeżen ia m i M ussollniego I H itlera, k tó rz y u w a ża ją , ż e w arunkiem za«

g w a ra n to w a n ia granicy n o w e j C zech osłow a­

cji m usi być u p rzed n ie z a ła tw ie n ie rew in- d y k a cy j P o lsk i i W ęgier.

Polsko - czeskie rokowania bezpośrednie.

N ow a k o n feren cja czter ec h , j e ś li do 3 m ie ­ s ię c y nie dojdzie d o zgody.

Monachium. Deklaracja dodatkowa do okładu w sprawie Czechosłowacji brzm i:

Szefowie rządów czterech mocarstw oświad­

czają, że zagadnienie m n iejszości polskiej i w ę g ie rs k ie j, o iii nie zostanie w ciągu trzech m ie s ię c y uregulowane przez umowę między od­

nośnymi rządami, b ęd zie przedm iotem d a lsz eg o spotkania obecnych tu ta j s z e fó w czterech m ocarstw .

Czechosłowacja przyjęła umowę monachijską.

Praga, 30 września. Urzędowo komunikują, że Czechosłowacja przyjęła układ czterech mo­

carstw, zawarty w Monachium.

Co je s t słab ą stroną układu m on ach ijsk iego w z a g a d n ien iu C zechosłow acji ?

Słabą stroną układu monachijskiego — jak mówią we włoskich sferach politycznych — jest okoliczność, że byt on zrobiony ty lk o p rzez c z te r y m ocarstw a i dlatego nie mógł uregulować innych spraw terytorialnych Czechosłowacji. Spra­

wy te będą musiały być załatwione bezpośrednio przez państwa zainteresowane, tj. P o lsk ę 1 W ęgry, którym cztery mocarstwa dały całkowitą swobodę działania.

H itler d z ięk u je tr z e m rządom za d ob rą w o lę w uratow aniu pok oju.

Ma d o p ra w d y za co d zięk o w a ć.

Monachium. Po podpisania protokółu konfe­

rencji kanclerz Hitler podziękował w kilka sło­

wach przedstawicielom trzech rządów za Ich dobrą wolę w dziele ratowania pokoju.

W imieniu tych rządów wygłosił słowa po­

dziękowania Chamberlain, wyrażając zadowolenie

z osiągniętego porozumienia, po czym czterej sze­

fowie rządów uścisnęli sobie gorąco ręce.

Po końcowym posiedzenia konferencji Daladier odbył z Chamberlainem prawie godzinną rozmowę.

Jak przypuszczają, obaj premierzy ustalili wspól­

nie tekst pisma, zawiadamiającego Pragę o zawar­

tym porozumieniu.

Komunikat Polskiego Radia.

P o k on ferencji w Monachium.

Polskie Radio nadało w piątek o godz. 3 po południa następujący komunikat:

„Słyszy się- głosy, które mylnie interpretują istotny sens uchwał konferencji w Monachium.

Niektórzy fałszywie tłumaczą sobie, jakoby intere­

sy i żądania polskie zostały w czasie tych rozmów pominięte. Tego rodzaju rozumowanie jest najzu­

pełniej fałszywe i polega na pomieszaniu pojęć.

Należy sobie uświadomić z całą jasnością, że kon­

ferencja w Monachium została zwołana tylko i je­

dynie dla zażegnania grożącego z godziny na go­

dzinę wybuchu wojny między Anglią i Francją oraz Niemcami i Włochami z powoda sprawy Niemców sudeckich. Zażegnanie tej wojny było jedynym celem tej konferencji. Przedmiotem kon­

ferencji czterech mężów stanu w Monachium nie były sprawy polskie ani realizacja naszych żądań w odniesieniu do Śląska Cieszyńskiego.

Z w rot Śląska m ógł 1 m oże być za ła tw io - ny przez nas sam ych. Polska nikogo nie upo­

ważniała, by był rzecznikiem jej interesów. Nie wysłała również swego przedstawiciela do Mo­

nachium.

Należy również bardzo silnie podkreślić, że sprawa powrotu Śląska ZaolzauskiegoMo Macierzy w związku z konferencją w Monachium nie może ulec i nie ulegnie żadnej, jak najmniejszej chociaż zwłoce. Termin 3 miesięcy, o którym mówią po­

stanowienia monachijskie, nie odnosi się do daty przyłączenia ^Śląska Zaolańskiego do Polski, ale tylko i jedynie do gwarancji, jakie mocarstwa ma­

ją udzielić przyszłym granicom przyszłej Czecho­

słowacji, a więc bez Śląska, bez Sudetów i bez I ziem, które zostaną przyznane Węgrom.

Warszawa. Nota polska z dnia 30 b rn , która sprecyzowała w sposób ścisły postulaty rządu pol­

skiego w sprawie bląska Zaolzańskiego, została przyjęta w sobotę w całej rozciągłości przez rząd Republiki Czeskosłowackiej. Stosownie do brzmie­

nia noty polskiej, rejo n C ieszy n a z o sta n ie prze­

kazany w ładzom w o jsk o w y m polskim do g o ­ d zin y 14 w dniu 2 p a źd ziern ik a 1938 r.

Ewakuacja i przekazanie polskim władzom wojskowym r e sz ty pow iatu cieszy ń sk ieg o i p o­

w iatu frysztackiego dokonane zostaną w ciągu 10 dni.^— Sprawy dotyczące określenia dalszych terytoriów i procedury przewidzianego nań p le b i­

scy tu , sprawy rozrachunków, wynikających z prze­

jęcia terytoriów, zostaną uregulowane w następ­

stwie w drodze porozumienia z rządem czeskim.

Rząd czeskosłowacki wyda zarządzenia nie­

zwłocznego z w o ln ie n ia P o la k ó w z w o jsk a czesk o sło w a ck ieg o oraz zw olnienia w sz y stk ic h w ię źn ió w p o lity czn y ch .

Rząd polski z g łę b o k ą ra d o ś c ią przyjął fakt, że bolesny spór między obu narodami znalazł p o z y ty w n e ro z w ią z a n ie w myśl pokojowych intencyj narodu polskiego.

Chwila, w której Śląsk Zaolzański zostanie przyłączony do Polski, z a leż y ty lk o I w y łą c z n ie od nas sam ych. Mamy wszelką swobodę załat­

wienia sprawy. Rząd polski otrzymał wiążące istotne zobowiązanie Czech, że w dniu dzisiejszym odpowiedź rządu czeskiego na notę polską zostanie udzielona. Wtedy dopiero rząd polski poweźmie decyzje, za którymi stanie cała opinia i naród pol­

ski. Świat cały i obradujący wczoraj mężowie stanu, jak również i rząd czeski, uznały formalnie i wiążąco zasadę, iż Śląsk Zaolzański musi wrócić do Polski. Chwila tego powrotu zależy od nas.

Oczekujemy decyzji rządu*.

Napaść Czechów na terytorium Polski.

Rząd Polski wyciąga konsekwencja.

Warszawa. Jak podaje Pat, w dniu 30 wrześ­

nia w nocy z dnia 27 bm. między godziną 20-tą, a 24-tą było terytorium polskie gęsto ostrzeliwane w kilka fazach ogniem broni ręcznej oraz karabi­

nów maszynowych, otwartym z kierunku miejsco­

wości Dziecmorowice w Czechosłowacji, a skiero­

wanym na miejscowość Godów w woj. śląskim.

Świadoma ta napaść, przekraczająca swoim charakterem szereg dotychczasowych czeskich aktów prowokacyjnych, będących pogwałceniem terytorium Rzplitej, zmusza rząd polski do wyciąg­

nięcia konsekwencyj i do zrzucenia za nie całej od­

powiedzialności na napastującą stronę czeską.

Akt symbolicznego zjednoczenia ludu zaolzaftskiego z Rzplitą.

Katowice, 30. 9. Dziś przed połudu. w sali r e ­ prezentacyjnej sejmu śląskiego odbyło się zebranie wszystkich posłów na sejm śląski pod przewod­

nictwem marsz. Grzesika, przy czym uroczyście do sejmu śląskiego wprowadzony "został dr Wolf, przywódca ludu polskiego na Śląsku zaolzańskim.

Oznacza to symboliczne z je d n o c z e n ie c a łe g o In d u śląsk ie g o z n a r o d e m p o lsk im .

żądania Polski.

Armia polska w kroczyła do Cieszyna.

Padły słupy graniczne, dzielące polską ziemią.

C ieszyn, 2 . 10 . D ziś o godz. 14 o d d zia ły arm ii p o lsk ie j przek roczyły b. granicę polsko- czeską w C ieszynie, obejm ując na w ieczne p o sia d a n ie narodu p o lsk ieg o prastare K się­

s tw o C ieszyńskie. W n ied zielę zajęty z o s t a ł C ieszyn oraz jeg o o k o lic e w prom ienia 18 km.

Przejmowanie Śląska odbywa się powoli, gdyż wiele dróg i przejść było podminowanych.

Radość uciemiężonej ludności polskiej jest nie do opisania. Polacy zaolzaasey rzucali się sobie ze łzami radości w objęcia, że wreszcie dostali się w objęcia swej ukochanej Macierzy.

Przed wkroczeniem wojska naczelny wódz marsz. Śmigły-Rydz o godz. 13,50 odczytał przez radio swój rozkaz, rozpoczynający się słow am i:

„Żołnierze grupy generała Bortnowskiego!“ (roz­

kaz ten podamy w następnym n-rze — przyp. red.) Na historyczną tę chwilę spłynęły takie tłumy ludności polskiej, że Cieszyn ledwo je pomieścić był w stanie. Ale nie tylko Cieszyn i Ziemia Za- olzańska — cała Polska stała pod znakiem ży­

wiołowych, radosnych manifestacyj, o czym poda­

my w następnym numerze.

Śląsk Zaolzański n a s z !

Czesi przyjęli

(2)

„Za pokój świata ofiarują 'swe życie...”

W zruszające orędzie Ojca św .

Castel Gandolfo. W ub. czwartek o godz. 19.30 Ojciec św. wygłosił przez radio następujące prze­

mówienie :

Podczas gdy miliony ludzi żyje w niepokoju w oblicza bezpośredniego niebezpieczeństwa wojny i wobec groźby masakry i zniszczenia, jakich do­

tychczas nie było, przyjmujemy do naszego ojcow­

skiego serca trwogę naszych synów i wzywamy biskupów i kler oraz wiernych, aby zjednoczyli się z nami w ufnej i usilnej modlitwie o zachowanie pokoju w sprawiedliwości i miłosierdziu.

Niechaj lud wiernych ucieknie się raz jeszcze do tej potęgi nieuzbrojonej, lecz niezwyciężonej, jaką jest modlitwa,

aby Bóg, w którego rękach znajdują się losy świata, podtrzymał u rządów zaufanie do dróg pokojowych, do lojalnych rozmów i trwałych umów oraz natchnął wszystkich, zgodnie z czę­

sto powtarzanymi słowami pokoju, uczuciami i czynami, zdolnymi pokój ten ułatwić i oprzeć go na trwałych podstawach prawa i wskazań ewangelicznych.

Bezgranicznie wdzięczni za modlitwy, które były i są wznoszone za nas przez wiernych całego świata katolickiego, ofiarujemy z całego serca modlitwy te za z b a w ie n ie i p ok ój św iata. Z i pok ój ten o fia ru jem y rów nież nasze ży cie, które dzięki tym modlitwom Bóg nam p r zed łu ­ ż y ł. Niechaj Pan życia i śmierci z e c h c e zabrać nam b ezcen n y dar życia i tak już długiego, bądź też niechaj zechce przed łu żyć je szc ze na­

s z e dni pracy i znoju.

Z tym większym zaufaniem spodziewamy się, że ofiara nasza będzie przyjęta, ponieważ jest ona dokonana w dniu, poświęconym świętemu męczen­

nikowi W acław ow i, a poprzedza miesiąc, poświę­

cony św iętem u R óżańcowi. W miesiącu tym papież poleca wznosić szczególnie gorące modły.

Na zakończenie Ojciec św. udzielił błogosła­

wieństwa.

Niemcy i Anglia wyrzekają się wojny

5 i Z apow iedź paktu obu p ań stw . — W spólny kom unikat H itiera i C ham berlaina.

Monachium. Kanclerz Hitler i premier Cham­

berlain odbyli w piątek przed południem dalszą rozmowę i po jej zakończeniu ogłosili następujący wspólny kom unikat:

„Po nowej rozmowie w dniu dzisiejszym dosz­

liśmy do wspólnego zrozumienia, że kwestie d o ­ ty c z ą c e n ie m ie c k o -a n g ie lsk ic h s to s u n k ó w po- s .a d a ją p ie rw s z o rz ę d n e z n a c z e n ie ta k d la o b u k ra jó w , j a k i d la c a łe j E u ro p y

Podpisany w dniu wczorajszym układ, jak również angielsko-niemiecki układ flotowy uwa­

żamy za sym bol pragnienia n a szy ch n arod ów n ie prow adzenia n igd y w ięcej w o jn y pum lę- dzy so b ą ”.

„Jesteśmy zdecydowani również inne zagad­

nienia, interesujące nasze pkństwa (Sprawa kolonij?

— przyp. red.) załatwić metodą konsultacji, stara­

jąc się zawsze usunąć i wyjaśnić ewentualne przy­

czyny nieporozumień i w ten sposób przyczynić się do zabezp ieczen ia pok oju w E u ro p ie”.

Anglia odstąpi Niemcom kolonie?

Londyn. W kołach miarodajnych oświadczają, że poruszenie przez Chamberlaina w jego mowie sprawy kolonij miało przygotować angielską opinię, że w sprawie tej prawdopodobnie Niemcom udzie­

lone będą pewne koncesje. Sprawa ta będzie przedmiotem późniejszych dopiero rokowań, przy czym byłyby to bądź rokowania niemiecko-angiel-, skie, bądź konferencja czterech mocarstw.

Na V T y d zień Propagandy S z k o ły P o w sz.

Dla naszych dzieci!

Siódmy rok życia jest przełomowym momen­

tem w życie młodego człowieka: zamyka się tu okres beztroskiego życia i dziecko wstępuje do szkoły powszechnej związując się z nią na prze­

ciąg długich siedmiu lat. Siedem długich lat wszczepiania pożytecznych dla jednostki i państwa przyzwyczajeń; siedm długich lat urabiania tężyz­

ny fizycznej i duchowej dziecka, mającego w przy­

szłości umieć zorganizować sobie życie w spo­

łeczności.

Wpływy wychowawcze szkoły, jak i całego środowiska są w tym okresie tak silne, że po­

zostawiają na ciele i na duszy niezatarte ślady na przeciąg całego życia człowieka. Jedno wobec tego gorące pragnienie wyłania się tak ze strony kochających swe dzieci rodziców, jak i czynników wychowawczych. Stwórzmy naszym dzieciom takie warunki w szkołach, aby wymienione powy­

żej ślady mogły być najwartościowszymi i najpo­

żyteczniejszymi w życiu. Zdawać by się powinno, że waruaki takie istnieją, albowiem życzenie jest ze wszech miar uzasadnione: przecież tu chodzi o dobro naszych dzieci.

Jakże mi przykro stwierdzić, że w rzeczy­

wistości jest jednak inaczej, że daleko nam jeszcze do warunków, w których normalnie mogłoby się rozwijać życie młodego pokolenia. Nie będę na tym miejscu wyliczał całej litanii niedomóg i po­

trzeb, lecz ograniczę się do najbardziej palących zagadnień, które wystarczą, by zorientować spo­

łeczeństwo, w jakich warunkach znajduje się jeszcze dzisiaj w wielu wypadkach szkolnictwo powszechne.

Młody organizm nie może się normalnie ro z­

wijać, jeżeli w salach, przeznaczonych na czter­

dzieścioro co najwyżej dzieci dusi się często liczba dwukrotnie w iększa; jeżeli w ławkach, odpowiadających wzrostowi 8 letnich dzieci, siedzą nierzadko pokurczone ciała 14 letn ich ; jeżeli po kilkugodzinnej pracy oddychają na dziedzińcu szkolnym tumanami kurzu; jeżeli małe dzieci uczą się do godziny piątej wieczorem. W związku z tym słyszałem uwagę, że takie stosanki mają może gdziekolwiek indziej miejsce, na naszym natomiast terenie nie spotyka się podobnych ano- malij. Jest to z gruntu błędne mniemanie, albo­

wiem w samym brodnickim powiecie potrzebne są 44 nowe izby szkolne. Po osiągnięciu tej liczby można by dopiero mówić o stworzeniu zadowa­

lających warunków pracy. O ile stan ten nie ulegnie zmianie w najbliższym czasie, B rodnica n ie b ęd zie m o g ła w p rzy szły m roku za ­ p ew n ić w szy stk im d z ie cio m m iejsca w szkole, a w innych powiatach nie jest o wiele lepiej.

Obowiązek budowania i utrzymywania szkół powszechnych spoczywa na barkach samorządu terytorialnego, który jednak z tych, czy innych przyczyn nie jest w stanie wywiązać się całkowi wicie z ciążącego na nim zadania.

Z wydatną pomocą przychodzi tutaj T o w a ­ rzy stw o Popierania B ud ow y Publicznych S z k ó ł P o w szech n y ch , udzielając bezprocento-' wych pożyczek długoterminowych oraz bezzwrot­

nych zasiłków. Założono je w czerwcu 1933 r.

W ciągu pięcioletniego okresu swego istnienia Towarzystwo zebrało kwotę 18 m ilionów zł, z czego poparło budowę 2.394 szkół o 8.200 izbach lekcyjnych oraz 2.109 mieszkań nauczy­

cielskich.

Na terenie samego województwa pomorskiego udzielono pomocy 80 nowobudnjącym się szkołom, asygnując na pożyczki i zasiłki sumę 963.500 zł.

Pominę tu całe szeregi szkół, które zostały za­

opatrzone przez Towarzystwo w niezbędne pomoce naukowe.

Drobne ofiary społeczeństwa, składki człon­

kowskie oraz różne imprezy złożyły się na wyszcze­

gólnione powyżej sumy, które pozwoliły na roz-

Budujmy szkoły !

I B adajm y gzkoiy I Niech to w ezwanie P rzen ik n ie grody, dw ory i chaty ! Bo ten dziś naró d w potędze stanie, K tó ry w pow szechne szkoty bogaty.

B adajm y szkoły I Bo szkoła nasza W skazuje, gdzie jasn a 1 pew na je st droga, Ona dachow e mroki rozprasza

I uczy życia dla ładzi 1 Boga.

B adajm y szkoły I Niech ich nie zbraknie Wśród sioła, dw oru, zaścianka i m iasta, N iechaj ta dziatw a, co wiedzy dziś łak n ie, W tej nowej rzkole dla Polski w y ra sta .

B adajm y szkoły ! Bo przyszłość n asza W ym agać będzie dachow ej tężyzny, Takiej, co niczym się nie zastrasza, Bo zawsze w ierna w służbie Ojczyzny 1 Kto ta k dziś myśli, kto w serca tak czaję, Niechaj grosz szczery n a szkoły dz'ś złoży, A ten w swej duszy napew no odczuje, Że rękę do szczęścia Ojczyzny przyłożył.

T. Raczyński.

budowę sieci szkolnej, poprawiając tym samym niedostateczne warunki w szkolnictwie.

Drugiego października rb. rozpoczął się V Ty­

dzień Propagandy Szkoły Powszechnej. Oby szczodre ręce naszego społeczeństwa nie poską­

piły i w tym roku choćby drobnych ofiar na rzecz Towarzystwa. Kto może się zdobyć na zapłace­

nie 2 zł składki rocznej, powinien niezwłocznie zapi­

sać się na członka koła, które istnieje przy każdej szkole powszechnej. Wszyscy inni niechaj złożą choćby najmniejsze datki, z których znowu w całej Polsce powstaną pokaźne sumy, umożli­

wiające systematyczne usuwanie anormalnych wa­

runków w pracy szkolnej naszych dzieci.

Zdaję sobie sprawę, że zbyt wiele organiza- cyj wyciąga ręce do ofiarności społeczeństwa.

Z drugiej jednakże strony niezłomnie wierzę, że świadomy obywatel, obywatel, odczuwający tętno współczesnego życia społeczno-politycznego, umie sobie palące problemy dnia dzisiejszego ustawić w szeregu ich kolejnej wartości. Wówczas muszą wysunąć się niewątpliwie na czoło dwa zagadnie­

nia, od których przede wszystkim zależy wielkość i ekspansja Rzeczypospolitej: powszechna oświata

i obrona Państwa. St. D.

18 grudnia w y b o r y w W arszaw ie, Ł odzi i P oznaniu.

30 września minister spraw wewn. zarządził wybory do rad miejskich w Warszawie, Łodzi i Poznaniu na niedzielę, dnia 18 grudnia.

Jaka b ę d z ie pogoda w p a źd ziern ik u ? II poiow a m iesiąca p rzy n iesie św ia tu pokój.

W edłag astro m eteorologa p. P rengla z Bydgoszczy, p o ­ goda na październik zapow iada się n astęp u jąco s

Od 1 do 10 bm.; Zm ienne zachm urzenie z opadem w pierw szych 1 końcow ych dniach okresu. Poza tym dość po­

godnie. W ahania tem p eratu ry . Po ociepleniu większe ozię­

bienie z przym rozkam i- Koniec okresu przyniesie zab u rze­

nia atm osferyczne.

Od 10 do 20 bm,* N aprzód mglisto i pochm urnie, po czym rozpogodzenie. Ciepło w słoneczne dnie, jednak s to ­ pniow y sp ad ek te m p e ra tu ry z przym rozkam i nocnym i.

Od 20 do 31 bm.: Po przejściowym wzroście te m p e ra - ta ry przy zm iennej lub pochm urnej pogodzie zaznacza się dotkliw e oziębienie. S kłonność do deszczu głównie w d niach od 21 do 23 oraz około 28 bm.

*

*

*

Pierw sza połow a p aź d ziern ik a, bardzo krytyczna. W dniach od 6 do 14 bm groźny okres dla polityki m iędzy­

narodow ej, pokoju św iata oraz spraw gospodarczych.

Dopiero d ruga połow a mieś. przyniesie pom yślny ob ró t sp raw . Z aburzenia n astąp ią jeszcze w dniach 17, 19, 21 i od 25 do 31.

W wyżej w ym ienionych dniach i o kresach grożą również dym isje rządów , k atastro fy żyw iołowe, nieszczęśliwe w y p a d ­ ki, wybuch epidem ij i tajem nicze w ydarzenia.

Od 2 października z im o w y rozkład ja zd y na k olejach .

Z dniem 2 października rb. wchodzi w życie zimowy rozkład jazdy n a PKP, k tó ry obow iązyw ać będzie do 14 m aja 1939 r.

N I E G O D N Y .

--- 17

(Ciąg dalszy).

Noc stawała się coraz ciemniejszą, a w miarę upływających godzin serce Beaty uderzało najnie- spokojniejszym tętnem. Oczekiwała ona na ojca, który tego dnia jakoś dziwnie opóźniał swój po­

wrót. Grał on owego wieczora w teatrze, a w

^ takich razach rzadko ją zabierał z sobą. Lubił niekiedy wprawdzie, ażeby jego córka w pysznej koncertowej sali, otoczona dobranym towarzystwem, podzielała jego triumfy, sle w skromniejszych wa­

runkach wolał ją pozostawiać w domu. Beata z największą chęcią poddawała się woli ojca, wy­

nagradzając sobie chwilami swobodnego dumania i tak już za długie dla siebie godziny roztargnie­

nia i gwaru.

Nie bez pewnej trwogi zatapiała natężony wzrok w ciemność nocną, panującą na dworze, na tle której zdawało jej się, iż rozróżniała jakąś po­

stać. Nareszcie niepewne zarysy zaczęły się uwy­

datniać i Beata poznała ojca. Szedł on bardzo powoli, jak gdyby pod wpływem niezwykłego znu­

żenia ; nareszcie wszedł do domn i Beata usłysza­

ła parę wyrazów, jakie zam ienił z miejscową służ­

bą, w sposób nierównie łagodałejszy niż zwykle.

Stęskniona wybiegła naprzeciwko niemu. Artysta z uniesieniem uścisnął córkę i wszedłszy wraz z nią do mieszkania, dziękował jej zą staranność, z jaką przysposobiła wszystko na jego przyjęcie.

Skrzętne usługi dziewczęcia zdawały się mu spra­

wiać nadzwyczajną przyjemność. Podczas wiecze­

rzy opowiadał jej o dzisiejszym koncercie, który mu przyniósł daleko więcej korzyści, niż się spo­

dziewał i po raz pierwszy od tak dawnego czasu wznowił sam rozmowę o podróży do Europy, od­

zywając się w te sło w a:

— No, teraz już niezadługo będziemy mieli odpowiedni zapas pieniędzy; jak tylko pościągam wszystkie moje kapitały, natychmiast popłyniemy.

Wyrazy te wymówił niezmiernie słodkim i uj- mującym głosem, wyciągając rękę do Beaty. Oua pochwyciła dłoń jego, niespokojnie spoglądając mu w oczy, zmiana bowiem, jaka zaszła w jego głosie i obejścia, dziwnie ją jakoś uderzyła. Przy jaśniejszym świetle wydawał jej się niezmiernie bladym, a jakkolwiek już od pewnego czasu twarz jego była coraz mizerniejszą, teraz jednak wyraź nie to spostrzegła.

— Musisz być bardzo znużonym, kochany oj­

cze — zapytała z troskliwością — Czy nie czujesz się cierpiącym ?

— Ależ nie, moja droga Beato I — zaprzeczył z pośpiechem — Czuję się tylko nieco spracowa­

nym. Moje skrzypce zanuciły piosnkę, która przy­

pomniała mi potrzebę odpoczynku... dodał nieco po- wolniej. Ale uie masz się o co obawiać, położę się nieco wcześniej niż zwykle, a jutro będę zno­

wu zdrów i krzepki.

Po tych słowach niezadługo udali się na spo­

czynek, życząc sobie wzajemnie dobrej uocy. Ale ta noc dla artysty była już ostatnią. Choroba serca, z którą się dotąd ukrywał przed córką, n a­

głym zgonem przecięła jego niespokojne życie.

Beata przeciwnie, nie przeczuwając grożącego nie­

bezpieczeństwa, spała spokojnie, zdrowym, pokrze­

piającym snem młodości i nazajutrz obudziła się bardzo rano. Wstała spiesznie i zaczęła jak zwykle krzątać się po domu, ale kiedy śniadanie już od- dawua stało na stole, a ojciec nie pokazywał się, weszła po cichuteńku do jego pokoju. W zamy­

śleniu spojrzała na jego postać, spokojnie wycią­

gniętą na łóżku, ale prawie natychmiast z okrop­

nym uczuciem trwogi pochyliła się ku śpiącemu zadrżała na widok siności, pokrywającej tę twarz, tak piękną, pochwyciła jego ręce, ucałowała jego usta. Niestety! Uścisk ten nie potrafił ich już rozgrzać, bo lodowaty chłód śmierci zawarł je

aa wieki. (C. d. n.)

(3)

W I A D O M O Ś C I

Nowe Miasto Lubawskie, dnia 3 października 1938 r.

S a le n d a riy k . 3 października, poniedziałek, Teresy od Dz. J*

4 października9 w torek. Franciszka.

W ickód słońca g 5 — 39 m. Zachód słońca, g. 17 — 13 a . Weckód księżyca g 14 — 47 m. Zachód księżyca g 00 — 00 m.

Z m ia sta i pow iatu

Dyplom z Wystawy Prasy Katolickiej we Watykanie.

D nia 1 p a źd ziern ik a rb. o tr z y m a liśm y od K om i­

t e t u P o ls k ie g o W sz e c h św ia to w e j W y sta w y P r a sy K a to lic k ie j w e W a ty k a n ie d y p l o m p a m i ą t ­ k o w y .

D w ie m an ifestacje w h isto r y c zn ej chw ili w y z w o le n ia Zaolzia.

N o w e M iasto.

W sobotę, dn. 1 bm. o godz. 12 w poł.

o d b y ła się na ry n k a drag a z rzęd a m anifestacja w spraw ie przyłączenia Zaolzia do Polski. Mocne przem ówienie z w i­

docznym w zruszeniem w ygłosił p. burm istrz W achow iak.

Było ono co chw ila przeryw ane oklaskam i i okrzykam i ze­

b ran y ch (m. i. były teź dzieci szkolne z chorągiew kam i p ro ­ pagandow ym i z okazji Tyg. Sik* Powsz.), którzy przepojeni byli jednym pragnieniem : jak najrychlejszego pow rotu do Macierzy bohaterskiej Ziemi Zaołzańskiej O dśpiew ano w końcu Hymn N arodow y l pieśń «Boże, coś PoUkę*. Przed m ów nicą stan ęły poczty sztandarow e* S tronnictw a Narodo- dowego, KSM, „Sokoła* I Tow, Śpiew. «Harmonia*.

W niedzielę, dnia 2 bm. w południe odbyła się w Nowym Mieście trzecia z rzędu m anifestacja w spraw ie Śląska Zaol- zańskiego. N ajpierw złożono w gm achu staro stw a pod płytą pam iątkow ą poległych w bojach o wolność Ojczyzny w ieniec.

Przy sk ład an iu wieńca o rk iestra odegrała Hymn N arodow y.

Po przem ów ienia p. burm istrza, który dał w yraz radości w szystkich Polaków z powodu w łączenia w obręb granic Rzeczypospolitej drogiej nam ziemi p. sta ro sta m gr K ow alski w swym przem ów ieniu podziękow ał ludności za p atriotyczną

! p ełną godności i spokoju postaw ę w przełom owych dniach, k tó re w ykazały, że Naród Polski bez w zględu n a przekona­

nia polityczne w ykazał jed n ą wolę i jedno pragnienie! które spełniło się bez wojny. O dśpiew anie H ym nu N arodo­

wego i Roty zakończyły tę podniosłą, pierw szą po rozszerze­

n ia granic Odrodzonej Rzeczypospolitej, m anifestację. W m a­

nifestacji udział wzięły miejsc, organizacje z 6 sztan d aram i 1 tłum y publiczności.

W ciągu soboty i niedzieli m iasto było udekorow ane flag am i o barw ach narodow ych.

W ybór d eleg a tó w do zgrom adzen ia w y b o rczeg o w R ad zie P o w ia to w ej.

N o w e M iasto.

W piątek , 30 w rześnia o godz. 10,15 przed poł. odbyły się w Radzie Powiat, w Nowym Mieście w ybory delegatów w Radzie Powiatow ej. Na 14 przybyłych n a ze b raaie rad n y c h (na ogólną ilość 32) część w strzym ała się od głosow ania, część oddała białe k artk i, a 6 głosam i zostali w y b ra n i: rad n i p. M arszałek — B iała Góra, p. K w iat­

kow ski — Rodzone oraz sołtys K aczyński ze Sam pław y.

Pożar u g a szo n y w zarodku.

N o w e M iasto.

W nocy na 29 ubm . około godz. 23,30 zapalił się dach domu m ieszkalnego p. Fr. Mąezkowskiego w N. Mieście (w ybudow anie). Przy pomocy lokatorów pożar ugaszono w zarodku.

R ezo lu cja , uchwalona w dn. 1 październ ika br.

w c z a sie m a n ifesta cji za Śląskiem C ieszyósk.

P an M arszałek Śtnigły-Rydz W arszawa.

P an W ojewoda Pom orski Toruń.

L ubaw a.

Z ebrana w dniu 1 października 1938 r. na ry n k u w mieście L ubaw ie kilkutysięczna rzesza ludności bez różnicy przekonań m anifestuje na rzecz przyłączenia do M a­

cierzy obszarów etnograficznie i historycznie polskich, a zn a j­

dujących się obecnie pod rządam i czechosłow ackim i.

K onferencja m onachijska 4 m ocarstw sp raw ę obszarów polskich w obrębie Czechosłowacji p o trak to w a ła jako p ro ­ blem mniejszości polskiej w obrębie Czechosłow acji i nie za­

sto so w a ła określenia rew indykacji na rzecz P olski.

W do d atk u na uregulow anie tzw, problem u polskiego w obrębie Czechosłow acji konferencja m onachijska w yznacza te rm in trzym iesięczny z praw em prolongaty.

Na ta k ie postaw ienie spraw y staw iam y dzisiaj uroczysty i zdecydow any swój p o stu la t. Nie ma d la nas problem u m niejszościow ego polskiego na polskich obszarach Czechosło­

w acji ! J e s t tylko problem rew indykacji tych obszarów do Polski, Również nie ch*emy wyczekiwać na załatw ienie sp ra­

wy trzech i więeej miesięcy, lecz dom agam y się rew indykacji natychm iastow ej, od razu, już w dniu dzisiejszym . Nie cze­

kam y ani dnia więcej.

Dla ściślejszego o kreślenia terenów zaznaczam y z n ac i­

sk ie m , że oceną polskości obszarów może być tylko sta n , ja ­ ki istn ia ł w roku 1772 czyli przed pierw szym rozbiorem Polski. Tak jak nie m ożna uznać nigdy rozbiorów Polski, ta k też nie m ożna uznać nlgdjr późniejszego częściowego w ynarodow ienia ani późniejszych częściow ych przesunięć ludności, jak ie w yw ołała porozbiorow a niew ola polityczna.

Dlatego też żądam y pow rotu do Polski nie tylko Z aol­

zia, lecz także daw nych obszarów polskich Spiszą, Orawy 1 Czacy.

K o n sek w en tn e to nasze stanow isko przed k ład am y Rzą­

dow i N ajjaśniejszej R zeczypospolitej Polskiej oraz N aczelnem u Wodzowi Sił Z brojnych Polskich M arszałkowi Śm igłem u Ry­

dzowi i podkreślam y jeszcze raz konieczność dziejową do n atychm iastow ego zastosow ania rew indykacji, odrzucając w szelkie przew lekłe przetarg i dyplom atyczne.

O ddajem y się do usług R zeczypospolitej Polskiej i zo- etęjem y na Jej rozkazy.

(—) S tan isław W olski (—) Czesław W ojciechow ski przew odniczący m anifestacji burm istrz.

O Śląsk Zaołzaóski.

Lubaw a.

W sobotę d c 1 bm. w ponow nej m anifestacji społeczeństw o lu baw skie dało w yraz sw ych uczuć dla braci za Olzą.

W południe obyw atelstw o , tow arzystw a i cechy z s z ta n ­ d ara m i oraz d ziatw a szkolna, k tó ra z okazji rozpoczęcia Ty­

g o d n ia Szkoły Pow szechnej u rzą d zała pochód p ro p a g a n d o ­ wy przez m iasto, zgrom adziły się na rynku. Do zgrom a­

dzonej publiczności w ygłosił płom ienne okolicznościow e przem ów ienie a p te k a rz p. m gr W olski. Przem ów ienie to p rzeryw ano k ilk ak ro tn ie okrzykam i. W końcu o rk ie stra tu te j. Och. S tr. Pożarnej o d eg rała „Hymn Narodow y*. N a­

stę p n ie przem aw iał naucz. p. S tan d a ra , po czym odśpiew ano

„R otę*. Burm. p. W ojciechow ski o dczytał rezolucję, k tó rą z entuzjazm em p rzyjęto. Po odśpiew aniu „Boże coś Polskę*

m an ifesta cy jn e zgrom adzenie zo stało rozw iązane.

P R O G R A M

V Tygodnia Szkoły P ow szechn ej w N ow ym M leśeie Lubawskim .

Poniedziałek — wtorek 3 i 4. X. Rozprzedaż na­

lepek, chorągiewek i źetoników.

Środa — sobota, 5 i 8. X. Zbiórka domowa.

Niedziela, 9. X. Zabawa dla młodzieży szkoły powszechnej i gimnazjalne] pod opieką i kie­

runkiem grona nauczycielskiego i rodziców.

Początek o godzinie 16-tej.

Wstęp dla uczniów szkoły powszechnej 20 gr, dla uczniów gimnazjalnych 30 gr, dla osób do­

rosłych i rodziców 50 gr.

Komitet wykonawczy zwraca się z gorącą prośbą do miejscowego społeczeństwa o wzięcie licznego udziału w zabawie szkolnej oraz wyraża nadzieję, że tak jak w ubiegłych latach spcłe czeóstwo nie poskąpi ofiar na budowę szkół powszechnych.

Komitet Wykonawczy V Tygodnia Szkoły Powsz.

Z b llia się jarmark kram ny.

N ow e M iasto.

W dn. 12 bm. odbędzie się w m ieście naszym ja rm ark kram ny. Dotychczas k ilkakrotnie już ja r ­ m ark te n dzięki energii zarządu m iejsc. Tow. K upców Sam.

z niestrudzonym prezesem p. Boi. Jentklew iczem na czele był „jarm arkiem bez Żydów*.

Nie w ątpim y ani na chwilę, iż m iejscowa organizacja polsko-chrześcljańskiego kupiectw a zrobi znowu wszystko, by ant jeden Zyd nie zaśm iecał swą obecnością 1 ta n d e tą n a s z e ­ go p rastarego rynku. Nie będzie chyba k u p ca P o lak a- katolika, któ ry b y nie poparł akcji zupełnego odżydzenla h an d lu w Polsce, Taki kupiec w ykazałby, że z a le ty mu na tym , by źydostw o opanow ało polskie gospodarstw o n aro d o ­ we. Ja rm a rk kram ny w dn. 12 bm. niech będzie dalszym etapem w kierunku Polski odżydzonej !

O d znaczen ie.

N o w e M iasto,

Dekretem P. P rezydenta RP otrzym ał p. F ranc. M ajewski z Nowego M iasta m edal niepodległości.

Żądania osadników pow iatu lubaw skiego.

N o w e M iasto.

W ub. tygodniu odbyło się w Nowym Mieście w m ałej sali „Hotelu Centralnego* zebranie Sekcji Osadniczej TRP. przy udziale około 50 delegatów K ółek Rolniczych.

Z ebranie to zagaił prezes Sekcji Osadniczej TRP. p . k p t, M arszałek z B iałejgóry.

Po zagajenia i p rzyw itaniu dolegatów p. prezes w k ró t­

kim przem ów ieniu sch arak tery zo w ał sy tu a cję osadnictw a na terenie pow iatu.

N astępnie w dyskusji zabierało głos wielu osadników , dom agając się spraw iedliw ego tra k to w a n ia osadników , przy­

spieszenia o d dłużenia osadnictw a i przyw rócenia o p ła c a ln o ­ ści produkcji rolnej.

N ajbardziej pokrzyw dzeni są poza licznym i osadnikam i rentow ym i i z polskiej parcelacji rządowej — osadnicy an u - łacyjni.

Z ebrani dom agali się teź z uw agi na m ały zapas ziem i na naszym terenie utw orzenia kolonii osadniczych na k re ­ sach w schodnich przez co nie tylko, że podniosłaby się kul- to ra ro ln a, ale i polskość tych ziem.

W rezultacie osadnicy uchw alili poniższą rozoiucję, k tó ­ ra przez delegata Sekcji O sadniczej p. F ranc. G runberga z Krotoszyn ma być w ręczona na z e b ran ia prezesów Sekcji O sadn TRP. w T o ru n ia.

R e z o l u c j a .

Z uw agi n a to, że Pomorze ze w schodu i zachodu grani*

czy z Rzeszą N iem iecką i że ludność w pasie granicznym przez kom unikow anie się je st o oddłużeniu ta m t. rolnictw a zorientow ana, o sadnicy pow iatu lubaw skiego zebrani w dniu 27 w rześnia 1338r, w Nowym Mieście, dom agają się :

1) rewizji § 16 rozp, Prez. RP. z dola 24 X 1934 r. (Dz.

U R. P. Nr. 94 poz. 842) w tym k ie ru n k u , żeby wszyscy o sa ­ dnicy w rów nej m ierze z dobrodziejstw a powyższego a rty k u ­ łu korzystali, by nie było tego parad o k su , że zły p ła tn ik został przez zastosow anie powyższego a rty k u łu w ynagrodzo­

n y , a dobry p ła tn ik pokrzyw dzony.

2) dodatkow ych kredytów w wysokości 12 milionów zł dla osadnictw a anuiacyjnego i rentow ego, gdyż w ym ienione kategorie osadników z art. 15 nie tylko nie skorzystały, ale byw ają w ypadki, że osadnictw o po o d d łu ż en iu ma większe ra ty do p łacenia n il przedtem .

Dla osadników anuiacy jn y ch bonifikaty n adm iernie p o ­ b ranych odsetek w wysokości 3 proc. od roku 1922.

3) o d d łu ż en ia w ten sposób, by m aksym alne za d ła że u ie w ynosiło m niej więcej tyle ile osadnik je st w sta n ie płacić w ciągu la t 15 (jak o ddłużenie niem ieckie),

4) przyw rócenia opłacaln o ści w arsztatów rolnych i to n a poziomie określonym w u staw ie o nieuzasadnionym k sz ta ł­

to w a n ia się cen zboża.

W końcu w noszą osadnicy o spieszniejsze załatw ien ie wniosków w gpraw ie o d d łużenia o sadnictw a, gdyż n iek tó re k ategorie osadników pomim o zapowiedzi dotychczas z ża­

dnych ulg nie skorzystały (np. osadnicy an u lacy jn t).

Z rozp raw Sądu G rodzkiego.

N o w e

M ia s to . Dn. 29 ub. m. miejsc. Sąd G rodzki wy-, dał n ast. w yroki skazujące : Alfons Szolc z O tręby został u k a ra n y 6 m ieś. w ięzienia za kradzież p atefonu; Józef Kucz­

kow ski z N. M iasta za przyw łaszczenie znalezionych butów zo stał skazany n a 4 tyg. aresztu; B ernard K arbow ski z O trę­

by, Fr. K arbow ski z T ereszew a, A nt. K arbow ski i Alfons Nowicki z B rodnicy za używ anie w bójce niebezpiecznych narzędzi zostali skazani n a karę po 6 mieś, w ięzienie; Józef Seroczyński z B iałochow a pow. grudziądzkiego za zniewagę straż n ik a granlczn. podczas służby o trzym ał k a rę 30 zł grzy­

w ny lub 6 dni aresztu; Józef G ołąbiew ski z Drużyn pow.

brodnickiego został u k ara n y tygodniem a re sztu za kradzież wódki. Z apadło też kilka w yroków uniew inniających, część rozpraw odroczono.

S e sja Sądu O kręgow ego.

N o w e M ia s to . Przed W ydziałem Zam iejscow ym Kar nym grudziądzkiego S. O toczyły się rozpraw y w ciągu p ią tk a i soboty ub, tygodnia. W yniki ich podam y w nrze następ n y m .

Śmierć w sk u tek nadużycia lek a rstw a .

Ł ąk orz.

Pew na cierpiąca na bóle głow y n ie w iasta, z a ty ła na noc 30 proszków „K ogutka*. N adm ierna ilość proszków sta ła się dla organizm u zabójstw em . N ieszczęśliwą znaleziono r a ­ no w łóżku nieżywą. Zapew nie sądziła ona, że w iększa daw ­ k a u su n ie bóle na dłuższy czas, a tym cżasem p rzy p raw iła ją o zgon. Niech ten w ypadek będzie przestrogę dla cierpią-

? cyeh n a ból głowy, a zażyw ających „Kogutka*.

Zebrania Str. Nar. w ob w od zie no w o m iejsk im

L ipinki,

W niedzielę, dn. 9 bm. po zebraniu K ółka Rolniczego odbędzie się zebranie m iejsc, koła S tr. Naród.

R yw ald zik .

W niedzielę, 9 bm. o godz. 18 (6 po poł.

odbędzie się zebranie S.N. — Na o b a zebraniach refe ra t n.t obecnej sytu acji politycznej i spraw y w yborów wygłosi dele­

g a t Zarządu Powiatow ego S.N.

-HjjiMfirffifiM

S p łoną! stó g .

Z ło to w o .

W nocy na 29 ubm . sp ło n ę ła część stogu, mieszcząca 5 fu r żyta na szkodę rolnika p. J a n a R ynkow ­ skiego w Złotowie, pow. lubaw skiego. Szkoda w ynosi 300 lł, stóg był ubezpieczony. D ochodzenia w toku.

Z ebranie m a n ifesta cy jn e.

R o żen ta L

Z inicjatyw y miejsc, społeczeństw a 1 bm . odbyło się zebranie m anifestacyjne w celu zad o k u m en to w a­

nia swojej gotowości pośpieszenia z pom ocą orężną Rodakom za Olzą. Do ze branych w liczbie około trzy stu przem aw iali:

wójt gminy R ożentala p. WyźUc J a n , nauczyciel z Kazanie p. Zem brzuski W acław, kier. szkoły w Grabow ie p. Soliński Szczepan, prezes SN p. B erendt Wacł. (zam. w P om lerkach)

Przem ów ienia prelegentów przeryw ane były hucznym i oklaskam i i okrzykam i na cześć naszej Armii i R odaków za

Olzą. U czestnik zebrania.

Groźny pożar.

O m u le.

W dniu 30 w rześnia br. ok. godz 5.30 pow stał pożar w dom u p. Kazimiery Jankow skiej w O m ula, pow. lu ­ bawskiego. Zniszczył on dom m ieszkalny, chlew i stodołę w artości około 3 tys. zł. O bjekty były ubezpieczone. Poza tym pożar straw ił drw alnlę, 2 krowy (nieubezpieczone), 7 f a r jęczm ienia, pew ną ilość ow sa, se ra d eli, odzieży, bielizny, urządzeń dom ow ych, to rfa .

Na szkodę p. Moniki iR zem ińskiej, zam ieszkałej u J a n ­ kow skich, spaliły się* urządzenia domowe, odzież, bielizna, 6 f a r żyta, 2 prosięta.

W skutek przeniesienia się ognia sp ło n ę ły na szkodę p.

Wład. W iśniewskiego* stodołę, chlew tw art. 1200 zł), szopa, opał, drób, 10 fu r jęczm ienia, 7 fu r koniczyny, siana, to rfu . P ożar pow stał od zap alen ia się grzbietu d achu słom ianego.

Z chw ilą p ow stania p o żara dzieci Jan k o w sk ich jeśzcze spały, zdołano je u rato w ać z płocącego dom u, przy czym p. J a n ­ kow ska odniosła pow ażne poparzenia rą k i głow y.

Ostrzeżenie.

B rod n ica.

P om orska Izba Rolnicza donosi, iż pow ia­

dom iono ją, że n a teren ie woj. Pom orskiego zjawili się nie­

znani osobnicy, którzy, pow ołując się na nieistniejące zalece­

nie U rzędu W ojewódzkiego Pom orskiego, zm uszają o sa d n i­

ków do zak ap o w an ia w zależności od wielkości osady, od 10—25 sadzonek winorośli, po 1.50 zł za sztukę.

W w ielu w ypadkach p o brano od osadników zaliczki n a dostaw ę w inorośli w w ysokości 1|3 całkow itej należności.

Reszta w edług um ow y podpisanej przez stro n y ma b jć p o ­ b ran a przez zaliczkę kolejową.

T ranzakcję zaw ierają w im ienia W ielkopolskiej Szkółki Sadzonek W inogron — R eprezentacja J a n U rbaniak, Złoczno k. S ieradza.

R achunki oraz zam ów ienia podpisyw ał Grzesiak.

Pow iadam iając o pow yższym Pom orska Izba Rolnicza stw ierdza, że zarów no Urząd W ojewódzki Pom orski, ja k teź Izba Rolnicza nie upow ażnia nikogo ani teź nie zalecała k u p n a czy sprzedaży sadzonek w inorośli.

D ziałanie agentów , pow ołujących się na Urząd W oje­

wódzki, jest zw ykłym oszustw em .

Wobec powyższego Izba w obronie interesów drobnych rolników zaleca :

a) pow iadom ić w szystkich rolników o tego rodzaju oszustw ach.

b) pouczyć rolników, aby w p rzy p a d k u pow oływ ania się agentów na Urząd W ojewódzki czy teź Izbę Rolniczą, w in­

nych tego oddaw ali w ręce policji.

c) aby ci rolnicy, którzy dokonali zam ów ień pod p resją rzekom ego n akazu U rzędu W ojewódzkiego nie w ykupow ali n a d e sła n y ch za zaliczeniem sadzonek i o fakcie tym pow ia­

domili policję. T.R.P. w Brodnicy.

R U C H T O W A R Z Y S T W

B a c z n o ś ć ! K olo Gosp. W iejsk ich N o ż e Miasto!

We w torek, dnia 4 października br. odbędzie się zw ykłe m iesięczne zebranie w zw ykłym lokalu, K onieczny udział w szystkich członkiń ze względu na w ystaw ę.

M. K itow ska, prezeska KG W .

Z ebranie Pań M iłosierd zia S tó w . św . WInc.

a P a u lo

odbędzie się w ś-odę, 5 bm. o godz. 16,30 w O chronce.

R A D I O W Y

A u d y cja P o ls k ie g o R adia w W a r sz a w ie . W to r e k , 4 X .

6.30 A u d y cja p o ra n n a . 8 00 A udycja dla szkół. 11.00 A udycja dla s z k ó ł: Bóbr. 11.15 P ły ty . 12.03 A udycja południow a. 15.00 „Mam Blat* — pow. dla m łodz, 15 30 M azyka obiadow a z P oznania. 16.00 W lad. gosp. 16 25 K o n ce rt solistów . W przerw ie „P alesty n a w oczach p rz y ­ rodnika* — pogad. 17 30 Z p ieśnią p o k r a j a . 18 00 A nd.

dla wsi. 18 30 A ud. dla ro botników . 19 00 Muz. ta n . w wyk.

Małej Ork. P. R. 19 40 K oncert rozryw kow y z B erlina. 20.40 W iad. sport. 21 00 K o n ce rt symf. w w yk. ork, % Poznania.

22 00 Isto ta czystej sztuki ludow ej — odczyt. 22.15 M azyka k am eraln a od H aydna do R avela (XIII aud.). 23.00 Ost. w iad.

Ś ro d a ,

5 X . 6.30 A udycja p o ran n a . 8,00 A ud. dla szkół. 11.00 A udycja dla szkół „Nasze zw ierzątka* (z K a­

towic). 11.25 Fragm . z o per M a s s e n e ta (p łyty). 12.03 Aud.

południow a. 15.00 A ad . dla dzieci i młodz.: Nasz k o n ce rt (z P oznania). 15.30 M uzyka o biadow a z Łodzi. 16.00 Wiad.

gosp. 16 15 Dom i szkoła* Ku w spólnym colom — gaw ęda.

16.30 K oncert k am eraln y z K rak o w a. 17.00 O dczyt wojsk.*

Kryzys w ojny św iatow ej. 17.15 W p rzy b y tk u muz n a wie­

deńskim poddaszu — aud. słow no-m uz. z P o zn an ia. 18,00 A udycja dla wsi. 18 30 S krzynka jęz, 18,40 D yskutujm y:

„Z akład cz ? rodzina?* 19.00 K oncert rozryw kow y ze Lwowa.

21.00 K oncert chppinow ski w wyk. W iłkom irskiej z Pozna­

nia. 21.30 W ieczór literacki: „Rozmowa o dram acie i scenie*.

22.00 P łyty. 23.00 O st. w iad.

P r* * * « * P o lsk ie* * Rodła S. A. R e sg ie in lo P om orsko w T o r u n i u .

Fal* 804,3 m. 986 Kc. 16—24 Kw.

W to r e k ,

4 X . 10.00, 11.15, 13.00, 22.55 P łyty. 13.50 Wiad. z Pom orza. 15.15 Rozmowa z dziećmi. 18.00 O braz­

ki g dyńskie — pogad. 18.10 Pog. społ. 18.15 S praw y te ch n . 18 25 Wiad. sport, z Pom orza. 19 40 K oncert m uzyki polskiej

— tr . z K onserw . Pom. Tow. M uzycznego

w

T oruniu. 22.55 A ktualności.

Ś ro d a ,

5

X .

10.00, 11.25, 13.00 P ły ty . 13.50 W iad. z P o­

m orza. 18.00 J a k opatrzyć skaleczone zw ierzę — pogad ro ln . 18.10,P oglądy Żerom skiego na sztu k ę — odczyt. 18,25 Wiad#

sp o rt, z Pom orza, 22.00 K o n c e rt ze s tu d ia w B ydgoszczy.

Poza tym transmisje x Innych polskich etacyj.

(4)

Wojska niemieckie wkroczyły na obszar Sudetów.

Szał radości w N iem czech.

Berlin. Naczelna komenda armii niemieckiej podaje do wiadomości, że wojska niemieckie pod wodzą geD. Leeb przekroczyły w dnia 1 paździer­

nika o godz. 14 tej dawną granicę niemiecko-ezes ką pomiędzy Halfenberg i Finsterau, obsadzając odcinek pierwszy ustalonego układem z dnia 29 ubm. terytorium.

Jednocześnie koleje Rzeszy Niemieckiej wzię­

ły w posiadanie znajdujące się na tym terenie objekty kolejowe. W całych Niemczech zapanował prawdziwy szał radości.

50 ty s ię c y socjalistów niem ieckich w yem igrow ało w g łą b Czech.

Praga. 50.000 socjalistów niemieckich wyco­

fało się z okręgów północnych w głąb Czecho­

słowacji. Oświadczyli oni, iż prawdopodobnie oddadzą się pod opiekę W. Brytanii.

Spokój 1 rezygnacja w Pradze.

Praga. Wiadomości z Pragi donoszą, że wśród mieszkańców stolicy czechosłowackiej panuje po ostatnich wydarzeniach silne przygnębienie. Przez całą noc panował na ulicach ożywiony ruch, two­

rzyły się liczne grupy ludzi, omawiających sytu­

ację, wszędzie panował spokój i do ekscesów ni­

gdzie nie doszło. Miasto nie było już zaciemnione, jak w ostatnich dniach w obawie przed atakami lotniczymi.

Milion Niemców przeciw przyłączeniu ?

Tak tw ie r d z i znany dzien n ik arz am erykański K nickerbocker.

Berlin. Wielkie poruszenie w tutejszych ko­

łach dziennikarskich wywołał ogłoszony w jednym z dzienników holenderskich artykuł znanego ame­

rykańskiego reportera politycznego, Knickerbocke­

rs, który twierdzi, że co najmniej milion Niemców sudeckich zaprotestował przeciwko ^wydaniu* ob­

szaru sudeckiego Rzeszy. Jeżeli do wspomnianej liczby dodać jeszcze około 850 tysięcy Czechów, zdaniem Knickerbockers, w tym rejonie zamieszku­

jących, należy przewidzieć konieczność przesiedle­

nia dwóch milionów ludności, o ile dane terytoria przyłączone zostaną do Rzeszy.

Poddając powyższy artykuł Knickerbockera ostrej krytyce, tutejsze koła dziennikarskie przy­

pominają niedawne wybory samorządowe, które przyniosły w okręgach sudeckich 90 do 98 pet gło­

sów na rzecz listy niemieckiej.

Mussollni zarządził wycofanie ochotników włoskich z Hiszpanii.

Rzym. Jak słychać z dobrze poinformowanych kół politycznych, Mussollni zarządził przed wy­

jazdem do Mon-cbium natychmiastowe wycofanie włoskich ochotników z Hiszpanii.

T ransporty z ochotnikam i płyną już do Wiocb.

Jak słychać, na decyzję Mussoliniego wycofa­

nia ochotników włoskich z Hiszpanii, wpłynęło sta­

nowisko rządu gen. Franco, który postanowił za­

chować n eu traln ość w wypadku ewentualnego konfliktu europejskiego. Nie bez wpływu pozosta­

ło zapewne także oświadczenie premiera Negrina w Genewie, że wycofa ze swej armii wszystkich ochotników cudzoziemskich.

Transport wojsk włoskich do Italii miał się już rozpocząć.

y W ęgierski s z e f sztabu podał się do dym isji.

Bukareszt. Według niepotwierdzonych jeszcze urzędowo wiadomości szef sztabu głównego gen.

Keresztes Fischer podał się do dymisji.

Nowym szefem sztabu głównego ma być mia­

nowany gen. Wertb.

Co na to „Gazeta P o lsk a “!

Żydowski „Nasz Przegląd”, powołując się na korespondencję z Berlina w „sanacyjnej” «Gazecie Polskiej”, w której autor p. K. Smogorzewski twierdzi, że „nie chce wojny Hitler i Mussoiini, na­

tomiast pragną jej Żydzi, bolszewicy i masoni”, tak na to odpowiada:

.B ędziem y wdzięczni redakcji .G a z e ty P olskiej’ , jeśli w yjaśni,

c z y r ó w n ie ż Ż ydzi, za tr u d n ie n i w ty m s z a ­ n o w n y m o r g a n ie , s ą zw o le n n ik a m i w o jn y ”.

Ciekawi jesteśmy, co teraz na to odpowie

«Gazeta Polska”, która ma w tym wypadku pew­

ną dozę słuszności. Ale i w zapytaniu żydowskiej gazety jest szczypta sensu.

Inź. D oboszyóskI zg ło sił się do K orpusu Z aolzańskiego.

Lwów. Naczelnictwo więzienia karnego we lwowskich Brygidkach otrzymało pisemne zawia­

domienia od inż. Adama JDoboszyńskiego i adw.

dr Natana Szargla, iż zgłaszają gotowość do Ochot­

niczego Korpusu Zaolzańskiego. Zaznaczyć należy, iż obaj skazani przebywają od pewnego czasu w jednej celi oraz, że obaj są oficerami rezerwy, a dr Szargel posiada nawet Krzyż Walecznych.

O pismach ich powiadomiło naczelnictwo więzienia władze sądowe.

OBECNIE JESZCZE

zapisywać można

„ D R W Ę C Ę “

na październik. — — —

„Nikt w Polsce nie jest przymuszony do głosowania".

Tak pisze sanacyjny, a dziś ozonowy organ na Pomorzu „Gazeta Pomorska” w numerze ponie­

działkowym. Czytamy tam :

„Nikt w Polsce nie jest przymuszony do gło­

sowania. Nie ma u nas nakazu i przymusu.

Wyborca ma pod tym względem zupełną swobo­

dę i decyzję w tym względzie pozostawia się jego sumieniu i poczuciu obywatelskiemu.

Słusznie. Głosowanie to prawo wyborcy,, z którego on może korzystać lab nie. K to b y w jakikolwiek sposób zm uszał wyborcę do głoso­

wania, popełnia p rz e s tę p s tw o . Toteż całkowicie zgadzamy się z organem ozonowym, gdy pisze:

„Nie ma u nas przymusu głosowania, nie ma jak w niektórych innych państwach — u sta­

wowego nakazu udziału w głosowaniu do sejmu i senatu. Nie ma też ustawowych sankcji kar­

nych za nie dopełnienie tego obowiązku oby­

watelskiego“.

Słowem, wybory swobodne, to znaczy, każdy zrobi to, co będzie uważał za najlepsze.

A mimo to pisma ozonowo-sanacyjne śmią twierdzić, że kto nie głosuje, popełnia zb r o d n ię wobec państwa. Jak to nazwać ?

G I E Ł D A Z B O Z O W A

Płacono w złotych kg za 100 P o tn sń , 1. 10, —

13 60— 14.10 1 9 ,2 5 - 1975 2 y to nowe

Pszenica Ję c z m ist Owies

Groch V ik to ria G roch F olgera W yka ja ra Siemie lniane Łubin żółty Ł ubin niebieski Rzepak zimowy Gorczyca

14 50— 15.00 14.50— 15.25 23.50— 25.50 24.00— 26.00 23.00— 24.00 48.00— 51.00 19.00— 19.50 18 00— 18 50 41.50— 42.50 33.00— 35,00

Bydgoszcz, 30« 9 1400— 14,25 19.00— 19.50 15.00— 15.25 14.50— 14.75 22.50— 27.50 23.00— 27,00 20.50— 21.50 54.00— 57.00 17.50— 18.00 16.50— 17.00 41.00— 42,00 33.00— 35.00 Za redakcję odpow iedzialny: Józef Zieliński aj Nowym Mieście Lub.

Za ogłoflsaała redakcja nie odpowiada.

W rasie wypadków, spowodowanych siłą w yżsią, przeszkód *s

■akładsle, strajków itp., wydawnietwo nit odpowiada sa dostarssealf pisma, a abonenci nie mają prawa domagania sic nisdostaresoaye!

nawarów lob odsskodowania*

N um er ak t Km. 60f|37, 992|37, 1088137, 168138,

Obwieszczenie o licytacji nieruchomości.

K om ornik Sądu Grodzkiego w Nowym Mieścfe Lubaw skim Alfons Lfgm ann, m ający k ancelarię w Nowym Mieście ul, Pod Lipam i n r 18, na podstaw ie art, 676 i 679 k. p. c. podaje do publicznej w iadom ości, że d n i a 8 l i s t o p a d a 1938 r . 0 g o d z . 18 w Sądzie Grodzkim w Nowym Mieście L ubaw ­ skim sala nr. 10 odbędzie się sprzedaż w drodze publicznego p rze targ u należącej do dłużnika C e l e s t y n a M l ł o s z e w s k i e g o nieruchom ości: Nowe M iasto L ubaw skie tom IV, w ykaz L. 141 o obszarze 2 a 72 m2, składającej się z b u d y n k u głównego, przybudów ki, b u d ynku gospodarczego 1 pom py.

Księga w ieczysta nieruchom ości Nowe M iasto Lubaw akie tom IV. w ykaz L. 141 znajduje się w Sądzie Grodzkim w Nowym Mieście Lubawgkim.

N ieruchom ość oszacow ana została na sum ę zł 22,607, cena zaś w yw ołania wynosi zł 15 071 gr 34.

P rzystępujący do przetargu obow iązany je st złożyć rękoj­

mię w wysokości zł 2 260 gr 70.

Rękojm ię należy złożyć w gotow iźnie albo w tak ich p a ­ p ierach w artościow ych bądź książeczkach w kładkow ych insty- tucyj, w których wolno um ieszczać fu ndusze m ałoletnich. P a ­ piery w artościow e przyjęte b ęd ą w w artości trzech czw artych części cecy giełdow ej.

Przy licytacji będą zachow ane ustaw ow e w arunki licy­

tacyjne, o ile dodatkow ym publicznym obw ieszczeniem nie b ęd ą po d an e do w iadom ości w aru n k i odm ienne.

P raw a osób trzecich nie będą przeszkodą do licytacji 1 przysądzenia w łasności n a rzecz nabyw cy bez zastrzeżeń, je ­ żeli osoby te przed rozpoczęciem przetargu nie złożą dow odu, że w niosły pow ództw o o zwolnienie nieruchom ości łub jej części od egzekucji, że uzyskały p o sta n o w ien ie w łaściw ego są d u , n akazujące zaw ieszenie egzekucji,

W ciągu o sta tn ic h dwóch tygodni przed licytacją wolno oglądać nieruchom ość w dni pow szednie od godziny 8 ej do 18, a k ta zaś p ostępow ania egzekucyjnego m ożna przegiądać w Sądzie Grodzkim w Nowym Mieście Lubaw skim ul. Ł ąkow ska N r l i sala n r 6.

Ogłoszenie.

Dnia 2 w rześnia 1938 r.

K om orn ik .

Do akt Nr, Km. 683S38.

Obwieszczenie.

K om ornik S ąda Grodzkiego w D ziałdowie zam ieszkały w D ziałdow ie n a zasadzie art. 602

K.

P. C. obw ieszcza, że

w d n ia

7

p a ź d z ie r n ik a

1938

r. od godfe

9 odbędzie się lic y ta cja publiczna ruchom ości, należących do

B o le s ła w a K ren ea w D z ia łd o w ie

ul. W olność, skład ający ch się

z 100 e tr . ży ta w s ło m ie ,

oszacow anych na łączną sum ę 625 zł, k tóre m ożna oglądać w dniu licytacji w m iejscu sprzedaży,

w

czasie wyżej oznaczonym .

Działdowo, 28 w rześnia 1938 r.

K om orn ik S ądn G r o d z k ie g o S to d o ln y .

J T \ jj

S p rzed am

U r Z e W O D O M 1-pietrowy

I względnie p r z e d z ie r ź a w ię

opałowe, gromady zdatne

na

a karczmę

p ło ty lip . sp rzedaje I* w yszynkiem od zaraz

M a ją tek C ibórz K rajników »,

p. L id z b a rk i

K r o to sz y n y ,

pow .

lubawski.

Oddział Gospodarczy w Lubawie zakupi na podstawie ofert jedno­

razowo :

o k o ło 50.000 k g z ie m n ia k ó w Jadalnych

* 4.000 „ b a r a k ó w *

2 000 „ m a rch w i ja d a ln e j

12 000 „ k a p u sty ś w ie ż e j

1.500 „ c e b n ii ś w ie ż e j 9 300 „ p ie tr u sz k i

^ 2.000 „ ja b łe k z im o w y c h

9 15 9 b e c z e k o g ó r k ó w k isz o n y c h

P.P. rolnicy, k tórzy reflektują na dostaw ę powyższych ziemio­

płodów , złożą oferty piśm ienne pod adresem

»Oddział G os­

p o d a rczy w L u b aw ie u l. G dańska 17" do dnia 12 p aź­

d z ie r n ik a 1938 r.

Oferty mogą być sk ła d an e również oddzielnie na po­

szczególne a rty k u ły w zględnie na m niejszą ilość niź wyżej podano.

Z ainteresow ani m ogą się zw racać o inform acje tyczące destaw y w dnie pow szednie od godz. 10—12 do k w a te r­

m istrzostw a O ddziału Gosp.

ZIEM NIAKI JA D A L N E

żółtomięsne

k u p u j e wagonow o 1 na skład po najw yższych cenach dziennych

„Ro I n i k“ w Lubawie

telefon 39

o d d zia ł N o w e M iasto Lob.

telefon 49

sk ła d n ic a R yb n o

telefon 2.

Sieję

tr u e lz n ę

sta le na moim polo I łące

S ta n is ła w L is, C h ro śle

Słu żąca i słu ż ą c y

potrzebni od zaraz

R o m a n o w sk i, R a d o m n o

Najnowsze

A R A R A T Y R A D I O W E

f i r m : „Elektrit“ , „Philips“

„Telefunken“

m ożna nab y ć na ko rzy stn y ch w aru n k ac h s p ła ty w firm ie ;

G. S k w a r e k a, Nowe Miasto,

ul. K ościelna.

Prima eksportowy górnośląski

węgieł

poleca

Stanisław Rost

N o w e M iasto

Rynek 23 tel* 36

S t a l e na s k ła d z ie w w ie lk im w y b o r z e

ś w ie ż e

ANODY

do rad ia

oraz B A T E R I E

Z. D U C H N A

D zia łd o w o

ul. Marsz. P iłsudskiego 4

POLECAM

T ran do s k ó r Olej c e n tr y fu g o w y O lej m a s z y n o w y O lej m o to r o w y O lej c y lin d r o w y S m a rę do w o za

żółtą i czarną

T łu szcz do la g r ó w

Franciszek Tysler,

L ubaw a.

Od zaraz p o trzeb n a czysta, uczciwa

do ku ch ni i w szelk ich prac

Majetn. Lubstyn

pow. L ubaw a.

T ak sów k a

»Polski F ia t9 now y o każdej porze do w ynajęcia

K o p c z y ń sk i, B ro d n ica ,

Przykop nr, 7, tal. 149.

Ostrzeżenie.

Ostrzegam w szystkich, a b y nie rozsiew ano fałszywych*

w ieści o m nie, gdyż w innych pociągnę do odpow iedzialności sądowej

G órski J ó z e f,

m łynarz,

K a za n ice.

Z gubiłem

p a c z k ę

w sobotę, dnia 17 w rześnia 38

(b r z y tw ę , s z c z o t­

k ę do w ło s ó w , p e n d z e l d o g o le n ia , g r z e b ie ń )

po dro ­ dze z Nowego M iasta do Wa­

wro wie. Uczciwego znalazcę proszę o zw rot tych p rze d ­ miotów za w ynagrodzeniem pod adres:

N o w e M iasto,

ul. Tylicka nr. 1.

S z c z e p a ń sk i.

Przeciw

prt|szczt|ct|

do d e z y n fe k c ji

poleca najtan iej

S o d ę żrą cą

O cet d r z e w n y D z ie g ie ć

S m o łę d rz e w n ą

Józef Cieszyński,

drogeria i sk ład farb

N o w e M ia sto L u b a w sk ie

Rynek nr. 7. Telefon nr. 62

Rok załoź, 1909

N a jle p sz e e k s p o r to w e

nadeszły

Stan. Rost,

N o w e M ia s to , R ynek,

Plecaki

myśliwskie

poleca

Księgarnia „ D r w ę ca ”

N o w e M iasto Lub.

Cytaty

Powiązane dokumenty

inburgeringscursus (dosłownie coś w rodzaju „kurs obywatelstwa”); warto za tego typu projektami się rozejrzeć (w ciągu roku nauki osoba, która nie znała przed przyjazdem

zyka niż człowieka, wtedy jednak powoływałoby się do istnienia nową total ­ ność, na gruncie której możliwa byłaby ciągła historia, historia dyskursu jako nauka

[r]

osobno da zawsze tylko jedną trzecią prawdy - a pdnię dojrzy tylko ten, kto zechce, pofatyguje się i przyjedzie naprawdę zainte- resowany krajem zwanym

Od wiosny 1807 roku, kiedy cesarz powołał tak zwany Pułk Lekkokonny - Regiment de Chevau-Legers Polonais de la Gardę Impćriale - polską jednostkę wcieloną do armii

go i zgadza się kandydować, nie może być od tej chwili ani przewodniczącym ani członkiem komisji wyborczej w swojej

Wykonanie niniejszego dekretu po- rucza się ministrom spraw wewnętrznych i

Oskarżony opowiada również o trudnościach i szykanach, z którymi się spotykał ze strony miejscowych władz w swej pracy narodowej?. W dziesięć dni po