• Nie Znaleziono Wyników

Opis pielgrzymki do Ziemi Świętej. Opisał jeden tejże

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Opis pielgrzymki do Ziemi Świętej. Opisał jeden tejże"

Copied!
208
0
0

Pełen tekst

(1)
(2)
(3)

m ow ę, bo kto umie więcej ję ­ zyków to ma i więcej sukien na sobie to nm też jest lżej, bo się ma do czego przewlec.

Świat się będzie dziwował i czytelnicy, gdy to będą czytać iże tacy nędrzarze, prostacy i sami Polacy maja się udać do Ziemi świę­

tej, a do tego jeszcze większe podziwienie, bo jeden k u la w y , drugi bez nogi a wszyscy starzy i ubodzy, tak więc zaczynam czem jest Pielgrzymka do Ziemi świętej, jestto naj­

przód wielką studyją i praktyką człowieka raz żyjąc na .świecie, pratykują i studują nad tem tysiące i nawet milijony ludzi uczoni i bogacze, a niemogą wypraktykować i wystu- dować, aby im się to choć raz w życiu do­

stało co niektórem prostakom daje Pan Bóg poznać i wystudować. A jeszcze i to nieje-

!*

(4)

dni stawiają przed oczy m ó w ią c: po co się i*dać do Ziemi świętej, którzy nie-mogą tego wystudować, a nie dosyć na tem, jeszcze ża­

łują i wetują, iże tyle pieniędzy, taka podróż kosztuje na odbycie takiej pielgrzymki. Ale na takie zarzuty nie ma odpowiedzi, ale tym, którzy to znają i tego pragną choć nie mogą w krótkości odpowiem, dlaczego korzystnym jest zwiedzić Palestynę, Betlejem kolebkę re- ligii chrześcijańskiej, w której się wykolebało cafe chrześcijaństwo. Najpierwszą i najwa­

żniejszą pobutką zwiedzenia Ziemi świętej po­

winna być gorąca i mocna wiara do Zbawi­

ciela Jezusa Chrystusa i ku tej religii, którą wyznajem, ale dobrze wierzącemu człowieko­

wi niewystarcza słyszeć i czytać o tej Ziemi świętej na której żył i nauczał Chrystus Pan, którą uświęcił swą pracą, cierpieniem i śmier­

cią , dobrze więżący, jeszcze i tego chce i pragnie, aby wstępować w te miejsca i ślady Zbawiciela swego. A w Różańcu świętym jest piętnaście tajemnic jestto całe życie Pana Jezusa i Panienki Maryi, ale wierzącego czło­

wieka jeszcze nie zaspokoi, aby odmawiać te tajemnice na tych paciorkach różańca świę­

tego, on chce i pragnie, aby zwiedzić to same miejsca, tych tajemnic świętych samem sobą

(5)

— 5 —

i można to zwiedzić pielgrzymującemu te miej­

sca tych tajemnic świętych czternaście tylko piętnastej nie, bo z tych czternastych się zbie­

ra owoc, aby po śmierci dójśd do tej piętna­

stej do ukrzyżowania w niebie czego wszys­

tkim życzę i sam dla siebie.

OPIS P IE L G R Z Y M K I

< 3 L n .i trwającej.

Dzień pierwszy 11-go Marca.

S^adeszedł d<!eó i chwila, aby wybie- rając się do zamierzonego i upragnionego ctlu.

zbierając się jeden ku drugiemu, którzy my byli rozproszeni daleko jeden od drugiego, tylko jedno pragniecie mając, aby zwiedzić Ziemię świętą wyjeżdżając jeden z Niemiec­

kich Piekar dnia 11-go Marca roku 1905.

Po wielkich staraniach, trudach i walkach, ja ­ kie człowiek ma sam ze sobą do znoszenia i zwycięstwa, gdy ma rozpocząć walkę lub woj­

nę przeciw niebezpieczeństwu któremu się sta­

wia przed oczy, jako to straszne morze i nie­

bezpieczeństwa grożące na nim, którego prze­

(6)

jechać trzeba i jeszcze inne starania mozoły i trudy, które sprzeciwiają się własnej miłości człowieka. Smutnie to i boleśno musi się zro­

bić na sercu żołnierza, gdy powołany od króla do wojny i opuszcza swoją ojczyznę, nie brak też tych smutków i boleści, gdy Pan B óg po­

woła Pielgrzyma i opuszcza swoją krainę i swoich ukochanych, aby pielgrzymować do trze­

ciej części świata przez Egipt. A ż do Azyi

Dzień drogi 12-go Marca.

Z w ie d z a ją c Siemianowską parafię kościół Boży i swoje ukochane dzieci, aby się z uimi jeszcze rozestać i pożegnać przed tą tak dale­

ką i niebezpieczną pielgrzymkę. Bo słaba na­

dzieja i zakryta niewiadomość w Boskiej tylko tajemnicy; iżby się jeszcze nazad powroćić m ógł, a od południa w tym dniu wyjeżdżając ze Siemianowic, bez Kattowice na Pszczynę, aby się połączyć z towarzyszami naszego zamiaru, do którego my się już złączyli we wielkiej wi- śle u Jana Tabora, odbyliśmy tam pierwszą noc do naszej pielgrzymki, a odprawiliśmy też tam gościnną wieczerzę u szanownego i czcigodne­

go gospodarza, którzy nas tak mile przyjęli i

(7)

jeszcze na zajutrz do tej podroży odprowadzili za co niechaj im Pan Bóg nagrodzi wieczną Jerozolimą.

Dzień trzeci 13-go Marca.

ychodzac ■w towarzystwie, do którego m y się już złączyli we wielkiej wiśle idąc spo­

łem pozagranicę naszą do Austryackiego koś­

cioła na Mszą świętą, na którąśmy ofiary zło­

żyli za naszych Pielgrzymów, a po Mszy św.

byliśmy wyprowadzeni wprocesyi od księdza i od wszystkich ludzi ile ich było wtym kościele i jeszcze od niewinnych dziatek, których szkolni prowadzili dosyć daleko ku jednej kaplicy, nasz sześci biednych i nędznych Żołnierzy jako do wojny nas odprowadzili, aby walczyć prze­

ciw nieprzyjaciołom zbawienia za Europę za ojczyznę i za wszystkich rodaków, siostrów i bratów i za nas samych, odjechaliśmy z tego miejsca odprowadzili nas furmanką do sta- cyi Hebzi, odjeżdżając z Hebzi pociągiem po południu o pierwszej godzinie do Wiednia przy­

jechaliśmy do niego o lOtej wieczór i odpra­

wiliśmy tam drugi nocleg we Wiedniu.

(8)

8

Dzień czwarty 14-go Marca.

Szyliśm y we W iedniu oddaliwszy się ju ż dość daleko od swoich znajomych od swoich rodaków. Obudziwszy się z rana po krótkim odpoczynku w tym cudzem i wielkiem mieście szukając kościoła ze Mszą świętą i Komunią,, b o nic nas nie obchodziło tak wielkie i piękne miasto, aby go oglądać tylko, aby się zaopa­

trzyć i posilić na duchu na dalszą podróż i na tepiidności, które nas czekają codzień insze nim się dostaniemy do naszego zamierzonego celu, a po kościele i krótkim śniadaniu wybie^

rając się do Zintbanchowu, z któregośmy także wyjechali o 9-tej rano do Tryjestu^ koszta je ­ dnej osoby za bilet 23 koron jadąc z Wiednia za nie do Tryjestu dwadzieścia godzin.

Dzień piąty 15-go Marca,

p r z y je ż d ż a ją c do Tryjestu rano o 9-tej go­

dzinie, czemuby się wprzód przypatrzyć i o CO' się najbardziej obstarać, ale jak to bywa i za­

wsze poprzednio, gdy kto przyj edzie do T ryje­

stu to szuka hotelu lub jakiego kwatera, aby

(9)

złożyć rzeczy swoje i paki, któremi jest obcią­

żony, a gdy ich gdzie złoży to najprzód t-idzie do portu, aby się przypatrzyć morzu i tem okrętom na których się ma dostać i przepłynąć morze. Aby się dostać do Ziemi świętej, nie jednego to jeszcze odstraszy to straszne'morze, gdy się nie zna na tej ofierze życia i do od­

wrotu nazad napędza, którą jednak raz złożyć musi, czy powoli czy też nie powoli. A po oglądaniu tej naszej furmanki i kolebki na mo­

rzu, na której na zajutrz mamy odjeżdżać po­

ślijmy jeszcze przed wieczorem zwiedzać nie­

które kościoły w Tryjestrze i zanocowaliśmy tam jedoę noc czekając na okręt.

Dzień Szósty 16-go Marca.

SPrzebyliśmy nocwTryjestrze ranopośliśmy do kościoła na Msze święte i na Komunią, aby się zaopatrzyć i posilić na straszne morze jako na drogę wieczności. Bo któż ma zapewnie­

nie iże przejedzie przy życiu i zdrowiu , gdyż wszystko zakryte przed nami i przed naszemi oczyma jako te skały w morzu, o które się okrę- ta rozbijają niespodzianie. A po kościele posi­

liwszy się nieco śniadaniem, skupując jeszcze

(10)

— 10 —

■nieco rzeczy dla naszej potrzeby na morze czy garczek czy miskę czy też trochę chleba, bo na okręcie jest drogie pożywienie, a i też z nas niektóry nieco z domu zapomniał, jak tacy pro­

stacy, a potem wszystkiem zaopatrzeniu wybie­

rając się do okrętu z naszemi pakami, któremiś- my b jli obciążeni dla naszej potrzeby na tak daleką drogę i długo trwającą pielgrzymkę, przyślijmy zaledwie z niemi do okrętu Austry- ackiego zwanem Symynarim odjeżdżając na nim około dwunastej godziay w południe opu­

szczając ziemię, na której każda noga lubi chodzić spoglądając jeszcze z morza na nią, którąśmy

po pięci godzinach stracili i z oczu naszych znikła pozostawiając nam tylko wodę i niebo

■.z ciemnemi chmurami jako to bywa na wie­

czór gdy słońce zajdzie i rozpoczyła nam się pierwsza noc na morzu odpoczynku. Po tych to trudach, staraniach, któreśmy dotąd przędli, bo raz pielgrzmować do Ziemi świętej, .to tyle znaczy ze wszystkicmi trudnościami co raz umrzeć, a bez bojaźni śmierci nie ma bez i trudności do Ziemi świętej pielgrzymki nie od

będzie

Dzień Siódmy 17-go Marca.

jM a morzu obudziwszy się rano jako to po

(11)

dobrym śnie, gdyśmy się całą noc kolebali w okręcie jako dziecię w kolebce, gdy go matka kolebie nie widząc nic z rana tylko wodę a nie­

bo i słońce, które nam przyświecało i ten okręt nasz, który z nami pływał na tem głębokim i szerokim morzu jadąc całe dopołudnia, aż my się przybliżyli ku miastu portowemu Brędizy, stanąwszy tam okręt nieco, z któregośmy ani nie wszyscy zleźli Pielgrzymi, bo niedługo stał tylko jednę godzinę, odjeżdżając zaś od kraju ziemi Europejskiej, z którą my się już poże­

gnali niewiedząc jeśli się jeszcze nazad do niej powrócimy, jadąc dalej na szerokie morze ku Egiptu drugiej części świata i odpoczywaliśmy drugą noc na morzu.

Dzień ósmy 18-go Marca.

^*akźe przebywanie nasze było na morzu na okręcie tak właśnie, jak zeszły,; dzień, ale o wiele więcej tęskności mieliśmy, które bijąc, jako fale morskie na serce człowieka. Ponie­

waż w tym dniu nie było widzieć cogjnnego, ja k tylko wodę, a niebo i ten okręt, który szyp-

ko z nami pędząc bez przestanku.

Nie łatwo to, który wyobrazić może, Który nie jechał przez to straszne morze.

(12)

_ 12 —

W iele to myśli przez głowę przechodzi, A w sercu człeka tęskność/ się rodzi.

Cóż więc na tenczas masz robić człow iecze?

Najlepij zrobi ten, który się do matki uciecze.

Bo Ona go wyratuje ze smutku każdego, By morze przepłynął w Jeruzalem stanął.

U grobu Bożego, Jej Syna miłego,

Który za nas cierpiał, od dzieciństwa swego.

Już wieczór nadeszedł, tego dnia naszego, Daj nam Boże doczekać, rana jutrzejszego.

Itrzecią noc odpoczywaliśmy na okręcie morza.

Dzień dziewiąty 19-go Marca.

J u ż to czwarty dzień przebywaliśmy na morzu. Był to dzień świętego Józefa Oblubień­

ca, Najświętszej Maryi Panny, którego przypa­

dło w niedzielę.

O Józefie święty Patronie kościoła, Cały lud wierny dziś do ciebie woła.

I my też na morzu bez T w ego kościoła, Spraw nam to prosimy, byśmy się dostali w te

(Egipskie stroDy.

Boś też T y przed Herodem, z Betlejem w nie (był zapędzony.

Prosimy byśmy na morzu niedzieli całej nie (trawili,

(13)

'Wspomóż nas, byśmy w Egipcie w kościele (z Tobą się cieszyli.

I przyjechaliśmy, także przed południem do Aleksandryi w te Egipskie strony przewieźliś­

my nasze paki na łódce z tego okrętu na drugi okręt zwanem Eaterpe , na którem my na za- jutrz na wieczór odjeżdżali, złożyliśmy tam te nasze paki do magazynu, ponieważ wielka re-

•wizya i nieprzyjemności z pakami iść do miasta bez komorę, woleliśmy ich tam złożyć do ma­

gazynu a być wolnymi, bez nich pojechaliśmy na łódce do miasta Aleksandryi, pośliśmy do naszych sióstr Boromeuszek i księdza Swarcze- ra naszego rodaka i tam my zanocowali.

Dzień dziesiąty 20-go Marca.

P rz e b y liś m y w m ieście Aleksandryi poło­

żonego w Egipcie dla spoczynku nóg na ziemi, bo się ziemia nie huśta tak, jakto morze, naj- pród rano przy naszem kwaterze pośliśmy do klasztoru naszych sióstr Boromeuszek, i księdza Swarczera naszego rodaka, odprawiliśmy tam spowiedź świętą u niego. Ponieważ trudno zna- leść księdza polaka do spowiedzi i tam także byliśmy na jeg o Mszy św. i Komunii i jeszcze druga Msza była św. odprawiana od przybyłe­

(14)

go księdza. Potem pośliśmy na zwiedzanie kośctółów w Aleksandryi, jako to kościół św, Katarzyny, która tak mądrą była, iże piędzie- siąt mędrców swoją mądrością zawstydziła, ale też w trzecim stulecie umęczoną była, króluje teraz z Bogiem wiecznie w niebie.

Święta Katarzyno my prosimy cie b ie : Uproś nam w niebie tej twojej mądrości, Byśmy uniknęli od szatańskiej złości.

Potem zwiedziliśmy kościół Lazaryuszów i kościół Jezuitów* z którego byliśmy prowa­

dzeni Ool Braciszka do samego wierzchu, z którego widzieliśmy całą Aleksandryją, tak:

właśnie, jak z kepuły św. Piotra obaczy cały Rzym, ą po południu wybierając si'*/lo nasze­

go okrętu zwanem Euterpe, z którem my odje- ehali po południu o czwartej godzinie ku porto Szajt i rozpoezyła nam się piąta noc na okrę­

cie morza.

— 14 — 4M

Dzień jedynasty 21-go Marca.

HFrzyjechaliśmy rano o siódmej godzinie do porto Szajt, pojechaliśmy na łódce do mia­

sta. do którego za opłatą dostać się można. Po­

śliśmy do kościołaFranciszkańskiego na pokarm dla duszy, potem obeśliśmy nieco miasta za ja -

(15)

kim śniadaniem. Miasto Porto-Szajt ma taki wyv glądjsk Europejski, szerokie ulice, okazałe place i też dość wspaniałe kamienice, bogates klepy, wygodne hotele, ale nas to nic nie obchodziło.

Boim y tam nie przyśli oglądać te wygody świata My tylko szukamy, gdzie są rajskie wrota.

Bo już tu za życia szukać nam ich trzeba, B o nieskoro przy śmierci, aby wnijść do nieba.

B o Jeruzalem szukać ich pój dżemy,

Ale trudu jeszcze wiele, niśli ich znajdziemy, I wróciliśmy do okrętu nazad, z którem odje­

chaliśmy o stóstej wieczór i rozpoczęła nm a- się szósta noc na okręcie morza. H&jTM,

Bzleii dwunasty 22-go Marca.

JPrzyjechaliśmy rano o siódmej godźini ku Jafie, ale z wielką bojaźoią przerażeni o nasze życie. Ponieważ na łódce trzeba dojeżdżać do t Jafy,- a największe jest zaburzenie morza w Jaf/g feeie; niedarmo już tam cmętarzem nazywa­

ją , bo się już tam wiele pochowało, czekając w okręcie jedni na drugich niemając żaden od­

wagi przód się spuścić na łódkę czekającą.

Panowie, panie uczeni i hogaci aż my się wpród udali sami prostacy biły fale na łódkę kiełzaliś- my po nich raz do góry raz na dół, aż na letzcie przypłynęliśmy dó Portu miasta Jafy po ósmej godzinie do Franciszkanów. Po

Pielgrzymka Ziemi św. 2

(16)

przyjęciu nas, złożyliśmy tam nasze paki,, pośliśmy to najprzód zwiedzić tam ich kościół i wiele innych m iejsców ; zwiedzieliśmy w tym dniu jako to pierwsze miejsce św. Piotra, które przyjął u Szymona Skórnika koło samego morza gdy był z Jerozolimy wychodził do rzymu i ze swej bytności tam w Jafie wskrześił czyli uzdrowił Tabitę, która przyjąwszy Chrzest od:

niego i bogabojnie prowadziła życie do końca.

Jafa należy do najstarszych miast świata, za­

łożył go podobno Jafet syn Noego, istniało ono jeszcze przed potopem świata i tam podobno zbudował Noe swoją arkę, to jest korab i zwiedziliśmy też tam jeszcze w tym dniu nader śliczne ipiękne ogrody, w których najpiękniejsze pomarańce wydają owoc dla podziwu świata.

Podanie niesie, iż tam były ogrody Adama i istnieją do dziś dnia w pięknośćci ze wszech świata, i powróciwszy od nich na swoj kwater do Franciszkanów i zanocowaliśmy tam u nich*

dobrze nam się tam spało, bo nam morze w naszych uszach, całą noc chucało.

P o zwycięstwie morza na łożu dobrze spoczy­

wać, nie tak jak w okręcie, ciągle się kolebać.

Dzień trzynasty 23-go Marca.

2Przebyliśmy jeszcze do południa w JafL&

(17)

a w czas z rana po dobrym noclegu poślijmy do kościoła naszych Franciszkanów na Msze świę­

te i do Komunii, a po odbyciu kościoła i śniada­

niu, wyśliśmy jeszcze na miasto Jafa, oglądając się po nim i potem groźnem morzu wracając przed południem nazad gotując się już do na­

szego pożądanego celu do Jeruzalem miasta św., do któregośmy o drugiej godzinie po południu z Jafy pociągiem odjechali przyjechaliśmy do niego na wieczór. O szóstej godzinie cośmy szukali tośmy doczekali, ale któż sobie to w yo­

brazić może, gdy się już dostanie w takie miej­

sce Boże. . Szezęście to wielkie szczęście niepo­

jęte, gdy się już dostanie na to miejsce święte, gdzie Chrystus Pan przebywał za życia swoje­

go, uświęcił te miejsca i skropił Krwią Najświę­

tsza Jego i nas tu biednych, nędznych dopro­

wadził w te ślady miejsca i gdzie jest grób Jego.

Pośliśmy do Franciszkanów do kazanowa, do­

staliśmy miłe przyjęcie i pierwszą noc odpoczy­

waliśmy w mieście świętym Jeruzalem.

Dzień czternasty 24-go Marca.

I#bu dziw szy się ze snu w mieście świętym Jeruzalem i niewiedząc jak my się tam dostali, my dzieci Maryi niegodne, niedziwiąc się nad

2*

(18)

— 18 —

tem, bo życie nasze do sou podobne i zaczy­

na nam się pierwszy dzień W Jeruzalem i po­

bycia w nim. A le jak to bywa po mozołach i też wszelkich trudach, pośliśmy z rana do najbliższego kościoła zwaaem Salwatora, aw innym języku znaczy Zbawiciela, na Msze święte Spowiedź i Komunią, a po odprawie­

niu Tego wszystkiego, pośliśmy do Grobu Pana naszego.

My starzy, ubodzy, prostaezy, kulawi, nę:

dni żebracy, cośmy przejechali tyle części świata w tym dniu my znaleźli, gdzie są raj­

skie wrota; są to te wrota u Grobu Bożego przez nie Chrystus wchodził do królestwa swego i my, gdy będziemy z tego świata schodzić, prosimy Cię Jezu! racz nam je otworzyć, byśmy się dostali najbliżej Ciebie, z tobą królowali na wieki w niebie. Po po­

łudniu jeszcze na procesyi w Bożytn Grobie byliśmy też w kościele Najśw. Sakramentu i drugą noc odpoczywaliśmy w Jeruzalem.

Dzień piętnasty 25-go Marca.

Z w iastow an ia Najświętszej Maryi rozpo­

czyna nam się drugi dzień pobytu w Jeruza­

(19)

lem, a jestto zwyczaj każdego pielgrzyma, (gdy przybędzie do niego, A by jak najwięcej uczęszcał do Grobu Bożego.

I my także naśladując tego Pielgrzyma, Pośliśmy najprzód na Msze święte i Koma-

(nią do Grobu Bożego Syna.

Potem też na Kalwaryą, przed Najświętszą (Panną Maryą, Której najbardziej w tym miejscu było prze­

b ite Jej Serce, . Gdy Syna Jej na krzyż wbiali morderce.

Od wielkiego żalu, skały się pękały,

I jeszcze na dowód tej prawdy, do dziś dnia (otwarte zostały.

Kto nie chce wierzyć to niech idzie zmierz,yć, I rękę do niej włożyć :

Do południa zwiedziliśmy' też jeszo/.e ko­

ściół Patryarchalny, a po południu jak zwy­

kle na procesyi w Bożym Grobie, a na ukoń­

czenie tego dnia w kościele Najświętszego Sakramentu błogosławieństwie i rozpoczyła się trzecia noc w Jeruzalem.

Dobra noc ci Jeruzalem miasto święte Boże, Daj nam dobrego snu zażywać, a rano zaś zdrowo powstać prosimy Cię Boże,

(20)

Dzień szesnasty 26-go Marca.

B y ł to dzień niedzielny, któregośmy je ­ szcze chcieli używać na tych bliszych kościo­

łach i miejscach św., aby też odpocząć jako strudzeni trzeci dzień w Jerozolimie. Po tej naszej tak dalekiej a nigdy niedoświaczonej i niepewnej podróży, bo każdego dnia trze­

ba było tak choćby uciekać, tak prawie jak we wojnie gdy żołnierze ueiekać muszą przed nieprzyjacielem, a choć już uciekają to jesz­

cze nigdy niepewni z kąd ich co doścignie, tak też i z nami było nędznemi żołnierzami.

Pośliśmy najprzód do najbliższego kościoła św. Salwatora na Msze św. i Komunią, które się już tam o czwartej rano odprawiają, a potem do Bożego Grobu na Msze św., a o dziewiątej do kościoła Biskupiego także na jedną, a potem, który jeszcze z nas był przy siłach i przysposobiony to jeszcze do Bożego Grobu na wielkie nabożeństwo na sumę, a po południu odprawiliśmy Nieszpory sankta- ryuszy w Bożym Grobie, a na ukończenie tego dnia jeszcze w kościele Najśw. Sakramen­

tu, i odpoczywaliśmy czwartą noc w mieście św. Jeruzalem, w którym Jezus z wielkim ża­

lem w nim przebywał i w nim cierpiał, niech

— 20 —

(21)

— 21 —

Mu będzie wieczna chwała we dnie w nocy nie ustanna dobra noc.

Dzień siedmnasty 27-go Marea.

W faszej pielgrzymki przebywającej już to czwarty dzień w Jeruzalem, z rana pośliśmy na Msze św. i Komunią do Bożego Grobu i na Kalwaryą przed Najśw, Panną Maryą, a po śniadaniu udaliśmy się na zwiedzenie dalszych miejsc świętych, za życia naszego Zbawi­

ciela Jezusa Chrystusa i Panny Maryi. Po­

śliśmy najprzód na górę Syon, bo wiele tam miejsców św. jest do zwiedzenia chociaż nie są w naszych Chrześcijańskich objęciach, jakto W ieczernik miejsce domu Najśw. Panny Ma­

ryi, tam była ostatnia wieczerza Pańska, tam umywał Jezus Apostołom nogi, tam ustano­

wił Ofiarę nowego zakonu, tam Najśw. Sa­

krament kapłaństwa dając Uczniom moc na odpuszczenie grzechów, tam był pierwszy koś- cioł Chrześcijański, którego nazwać można matką wszystkich kościołów na świecie i tam zasnęła Najśw. Mary a Panna, dla której te­

raz obok parę kroków budują wspaniały ko­

ściół. Potem zwiedziliśmy kościół Ormiań­

ski na miejscn g-dzie stał dom Kajfasza, w któ-

(22)

_ 22 —

rem Zbawiciel był znieważony i do piwnicy osądzony. W tym to kościele Ormian we wiłdlriem dtarzu jest kawał kamienia, którym był przywalony Grób Chrystusa Pana, po pra­

wej stronie ołtarza jest wejście do ciemnej kaplicy, która była więzieniem Chrystusowem, tam zamknięto Chrystusa po wyroku na całą noc i w tern kościele był ś w. Jakób Apostoł ścięty, którego jest grób w hiszpanii kompostełi, a po południu zwiedziliśmy kościół August ya- nów i Dominikanów, w którem jest grób św.

Szczepana pierwszego męczennika, a co je­

szcze oczy nasze w tym dniu widziały, to- tego ani opisać ani z czytelnikami podzielić się nie można, jakoto i groby starożytnych kró­

lów Jerozolimskich i miejsce Sam sona i te żarna, na których on meł. A. powróciwszy z tych miejsc na proeesyą do Bożego Grobu, a po ukończeniu tego dnia odpoczywaliśmy pią­

tą noc w Jeruzalem.

Dzień osiemnasty 28 go Marca.

P rze b y w a liśm y w Ziemi św. w Jerózalem,, z rana na Mszach św. w tych pobliskich ko­

ściołach w Bożym Grobie

i

na Kalwaryi, jak o piąty dzień wt tej naszej ojczyźnie i celu po­

(23)

— 28 —

żądanego, bo tylko jedno Jeruzalem jest na ziemi, którego Pan Jezus wybrał z całego świata, a drugie jest w niebie, a jako Pan Jezus wstąpił z niego z góry Oliwnej d >> nie­

ba, tak też i my mamy skierować nasza ży­

cia, pragnienia i rozmyślać o tej doczesnej:

jerózolimie, w której się dokonuje nasze zba­

wienie; przechodząc myślą o nim w dobrych uczynkach, abyśmy się dostali do wiecznego Jeruzalem po tern biednym i nędznym życiu naszem, na którem biją ustawicznie róże nie­

bezpieczeństwa jako fale morskie na tym to biednym padole płaczu, na tej łez dolinie, gdzie się rodzą smutki, tęsknoty i wielkie cierpienia, bo nie m«sz w tym świecie kąci­

ka, gdzieby nie było krzyżyka, gdyż niemal wszystkich ludzi na świeeie dotyka, i my nę­

dzni Pielgrzymi dźwigać go musimy. Zw ie­

dziliśmy w tym dniu K ościół ubiczowania Pana Jezusa i Betsajda, w której Pan Jezus uzdro­

wił od trzydziestu lat ślepego i jestto tam napisano we 44-rech językach to uzdrowie­

nie, także też kościół św. Anny, gdzie się Panienka Marya rodziła, a potem na ukoń- czynie tego dnia jeszcze na błogosławieństwie w kościele Najśw. Sakramentu i zaczyna nam się szósta noc odpoczynku w Jeruzalem.

(24)

24

Bzieii dziewiętnasty Marca,

W mieście świętym w Jeruzalem z rana o pół piątej a w naszych krajach Europej­

skich to się dopiero rachuje pół czwartej, bo tam godzina wcześniej dzień idzie. Byli­

śmy w Bożym Grobie na Mszach św. i K o ­ munii, jestto szczęście największe i nigdy niepojęte dla nas grzesznych ludii, gdy to może człowiek choć raz w życiu przyjąć Pana Jezusa w Jego Grobie, a jeszcze i to za zw y­

cięstwo nad samem sobą, gdyż kto przepłynie morze i przejedzie te wszystkie trudności, to mu jest dozwolono każdy dzień przyjąć Pana Jezusa w całej Ziemi św., jeżeli sam jest usposobiony w pragnieniu Boga w Komunii świętej. P o odprawione] tygodniowej spo­

wiedzi św., a jeszcze i to, gdy kto przeje­

dzie morze do Zi^mi św. to otrzyma order znaku krzyża św. od Ojca św. Leona X III.

za zwycięstwo. Ponieważ już tu w tym świe- cie żaden bez nagrody nie jest, gdy żołnie­

rze przetrwają wojnę zwyciężą nieprzyjaciela, to otrzymają ordery za zwycięstwa, tak też w życiu duchowym otrzyma order, a kto raz pierwszy składa ofiary za niego 15 franków drugi raz 25 fraa., a trzeci raz 50 fran.

(25)

za takie łaski, za takie dary, któżby nieza- pragnął udać się do Ziemi Iw., gdyż ma się to wszystko przyda raz do wieczności, a tym joko szóstem daiu pobycia naszego w Jero­

zolimie, udaliśmy się na zwiedzenie dalszych miejsc świętych, które są po za miastem Je­

rozolimą pierwsze miejsce gdzie św. Szcze­

pan był kamienowany, jako pierwszy męczen­

nik zawiarę Chrystusową, potem idąc do Ogrodu Gretsemani są tam osiem drzew oli­

wnych, które pamiętają czasy Chrystusa Pana są tak grube źe pięciu mężczyzn może je zaledwie objąć u dołu, a choć po rozpadlinę, wypruchniałe jednak się zielenieją i wydają owoce w tym to ogrodzie często modlił się Pan Jezus, a miejsce Apostołów .śpiących znajduje się zaraz przy tym ogrodzie, a obok zdradę Judasza pocałunkiem, takżeśmy te miejsca pozwiedzali, a dalej my się udali do góry Oliwnej zwiedziliśmy miejsce pod górą Oliwną gdzie Matka Boska stała jak św. Szczepana kamienowali, prosiła i mo­

dliła się za nim do Syna swego, aby mu dał zwycięstwo, aby nie odstąpił korony męczeń­

stwa, która mu była przeznaczona jako pier­

wszego męczennika, także zwiedziliśmy miej­

sce płaczu św. Tomasza, gdzie się dowie­

dział iże już Matka Boska złożyła suknie

— 25 —

(26)

swoje przed zaśnięciem śmierci swojej, a oh

nie był przytomny przy niej na tenczas nie jest to małą żałością i boleścią, gdy Matka ma schodzić z tego świata, dzieci jej ukocha­

ne nie są przytomne przy niej. O jak żału­

ją i boleją matki swojej ukochanej, tak też Tomasz św, żałował, bolał i płakał na tern miejscu, potem idąc. dalej na wierszch góry Oliwnej na to same miejsce, gdzie Pan Je­

zus do nieba wstępował i ślad Swoich św.

nóg nam w kamieniu wyciśniętych zostawił, co nam o tem miejscu świętym rozmyślać i uważać trzeba, uciśnieni jesteśmy wszelką nie­

dolą na tem świecie, a każdy pragnie tego nieba. O jak pragnęła i tęskniła Matka Bo­

ska za swojem Synem, gdy Ją opuścił na tem padole płaczu, tak też Apostołowie sto­

ją c długo na tem miejscu niewiedząo co im się stało, ani też niewiedząe co począć, tę­

skniąc wielce za Mistrzem swojem ukocha- nem iże ich opuścił, ale nadeszedł dzień i chwila dla Matki Najśw., iż się skończyły Jej tęskności, cierpienia i boleści. Przyszedł też dzień i chwila dla Apostołów, którzy byli prześladowani, męczeni wszelkiemi cierpie­

niami, ale skończyło im się to wszystko, tak też i dla nas przyjdzie ta chwila ten dzień niebawem, którego j« ż praewidywać można,,

_ 26 —

(27)

— 27 —

iź nam się skończy wszystko na tem świe­

cie, któżby o tem nie wiedział, przecież tu nie jest nasza ojczyzna na tem świecie i nie dla tej ziemi jesteśmy stworzeni tylko dla nieba, dla którego nam wszystkim pracować i za nim tęsknić potrzeba. O góro, o ogro­

dzie Oliwny widok w tobie dziwny, jak to

•czytamy o pewnym pobożnym Pielgrzymie, który poszedł do Ziemi św., a gdy już poob- chodził te wszystkie miejsca św., a przyszedł­

szy jeszcze na tę górę Oliwną, na to same miejsce, gdzie Pan Jezus wstąpi! do nieba i tak się zaczął uskarżać przed Bogiem. „P a­

nie, Tyś tu z tąd poszedł i wstąpił do nieba, a ja co mam robić w tym świecie ? ludzie mnie prześladują, wyśmiewają się ze mnie, iże się smykam po świecie, nie mam pokoju w sercu, wstyd mnie już chodzić po tym świecie w tym mizernem pielgrzymstwie, ży­

wot mój jest tak nędzny, tak słaby, tak mi­

zerny, już nie wiem gdzie się mam ob rócić?“

Tak się uskarżając przed Bogiem i tęskniąc za niebem; przyszło mu tyle żalu, źe mu pękło serce i zakończył to mizerne życie na tem miejscu świętym. Potem zwiedziliśmy szkołę Pacierza Ojcze nasz, a nauczycielem w tej szkole był sam Pan Jezus, a dla wszy­

stkich narodów wiele było i jest i będzie do

i ■■■■'■■ '

(28)

- 28 —

skończenia świata, i we wszystkich językach,, co już tam w tej szkole jest w trzydziestu dwóch językach pisany, ten jeden Ojcze nasz, tę modlitwę Pańską jeszcze kościół nie istniał,,

ani jeszcze wiara nasza św. nie zakwitła, to już pierwszy środek do modlitwy podał i na­

uczył naa, Pan Jezus. Potem zwiedziliśmy na górze Oliwnej dwanaście artykułów wiary naszej św. to je s t : W ierzę w Boga Ojca, którzy Apostołowie wprzód zaczęli układać, nim się do działa od Mistrza swego i po­

wierzonego mieli zabierać, tak każdy z nich układał jeden Artykuł wiary św., jestto tam podziemne miejsce na górze Oliwnej, gdzie ten urząd Apostolswa swego zakładali, nie łatwo to kto pojąć i wyobrazić może, jakito był dla nich ten pierwszy początek ciężki i trudny, aby wszczepić do narodów tę wia­

rę św., i aby istniała do skończenia świata.

Dlatego było dla nich najprzedniejszą, najwa­

żniejszą ich działalnością, aby głosić, opo­

wiadać narodom te dwanaście Artykułów wiary św. Potem idąc na dół z góry Oli­

wnej po prawej stronie, wstąpiliśmy do ja ­ skini, gdzie się Pan Jezus modlił i kwawem, potem pocił, także też do grobu Matki Bo­

skiej wstąpiliśmy, o których tych miejscach św nie co w następnych dniach wspomnę,.

(29)

ponieważ my ich więcej razy odwiedzali;

wróciliśmy nazad do Jeiuzalem i odpoczywa­

liśmy siódmą noc w nim.

— 29 —

Dzień 20-ty 30-go Marca.

J a k siódmy dzień pobycia naszego w Je­

ruzalem, z rana pośliśmy do kościoła ubiczo­

wania Pana Jezusa, odprawiliśmy tam Spo­

ili iedź św. u polskiego księdza Alfonsa i K o ­ munią św. przyjęliśmy tam także w tej in-

tencyi, na ubłaganie Boga Ojca, bośmy nę­

dzne stworzenia Jc go. Ubiczowaliśmy nasze- mi grzechami Syna Jego najmilszego a Zba­

wiciela naszego, jest to to samo miejsce nie­

daleko od sądu Piłata, którego dał przody ubiczowad, a potem na śmierć Pana Jezusa osądził. W róciliśmy z tego miejsca idąc na­

zad do Bożego Grobu i na Kalwaryą, któ­

reśmy jeszcze niegdzie Msze św. zastali, po­

tem idąc na swój kwater, wstąpiliśmy jesz­

cze do św. Salwatora, a po południu, pośliśmy na górę krwi niewinnej Jezusa, którą Judasz sprzedał żydom za trzydzieści srebrników, a iydowie kupili ziemię za nie garnczarską, a Arabi nazywają Alcedamą na dobry cel obró­

cili Zydowie te pieniądze, iż kupili za nie tę

(30)

— 30 —

ziemię, bo ona służy od początku na pogrzeb dla Pielgrzymów i na ukrycie pokutuików, których tam wiele tysięcy spoczywa i też to tam można nazwać dobrą szkołą śmierci, ta ziemia garnczarska, od której niedaleko leży wioska Siloe i także, gdzie św. Piotr płakał zaprzenia się Mistrza swego i gdzie św. Izaja­

sza piłą przerznięto i źródło Matki Boskiej.

T e miejsca znajdują się w stronie w jednym położeniu, któreśmy także w zeszłych dniach wszystkie odwiedzili, a w tem dniu na wie­

czór byliśmy jeszcze na procesyi w Bożym

■Grobie, a po skończeniu tego dnia, który nam upłynął do wieczności, odpoczywaliśmy ósmą noc w Jeruzalem.

Dzień 21-tj 31-go Marca.

P rze b y w a liśm y w Jeruzalem w domu Pana naszego, bo Jerozolima dom nasz, dom to Boży, a budowa jego co dzień się mnoży.

'Ucieszyła nas wieść porządana, iże dzień ósmy już przebywamy w domu naszego Pana, z rana

o piątej godzinie, byliśmy na mszach św.

w Bożym Grobie i u św. Komunii, potem jeszcze na Kalwaryi na mszy św. przed oł­

tarzem Matki Boskiej, który jest przy samem

(31)

-It -- ■.

BI

ukrzyżowaniu Pana Jezusa, Wyliśmy także w kaplicy Matki Boskiej obok prawej strony ukrzyżowania, ta kaplica przedstawia nam tą największą boleść Matki Boskiej, którą żydzi mordercy odwiedli w to miejsce, gdy Syna Jej przybijać na krzyż mieli. O uznali i uczuli oni tę boleść u Matki Boskiej, iżeby nie mo­

gła się przyglądać i widzieć, gdy Syna Jej do krzyża przybijać będą, dla tego Ją odwie­

dli na bok, a św. Jan za nią jako za Matką swoją trzyma J ą , aby nie upadła, a Magda­

lena także przy nich, bo już była miłośnicą Pana Jezusa dlatego też nie może widzieć, ani słyszeć tego bicia gwoździ do krzyża, którego żydzi przybijali Pana Jezusa, uszy

* zatyka obiema rękami. T o jest obraz w tej kaplicy co się działo przy ukrzyżowaniu Pana Jezusa od swoich najmilszych był opuszczo-

■ ny, a co nasz uczy ten obraz w tej kaplicy, iŹydowie mieli twarde serca, bo Syna Jej mordowali, krzyżowali, ale tak oni uczuli wtenczas niezmierną boleść u Matki Boskiej, h©by Ją nie odwiedli, gdyby nie byli uczuli jej wielkiej boleści, iżby nie mogła patrzeć co się dzieje z Jej Synem przy ukrzyżowaniu, a my Chrześcijanie jako dzieci Maryi kie- dyżmy uczuli taką boleść u Matki Boskiej, niech sam każdy siebie doświadcza jeśli nie

Pielgrzymka Ziemi św 3

(32)

są twardsze serca nasze jak były tych morderców co Syna Jej męczyli. A po po­

łudniu obchodziliśmy drogę krzyżową jako dzień piątkowy, wstępując w ślady Zbawi­

ciela naszego Jezusa Chrystusa, którą On Krwią swoją Najśw. skropił i na niej prze­

lewał. Pośliśmy od sądu Piłata, aż do ukrzy­

żowania, a czternasta stacya ukończyliśmy w Bożym Grobie, a w tvm dniu zwiedziliś- my też mjejsce płaczu, żydów którzy pła­

czą, lamentują i biją czołami o mury świą­

tyni Salamona niby o swoję ojczyznę, którą utracili, a na ukończynie tego dnia jeszcze na błogosławieństwie w kościele Najśw. Sa­

kramentu i odpoczywaliśmy. Potem jako dziewiąta noc u naszych Ojców Franciszka­

nów w Jeruzalem.

— 32 —

Dziei 22-ty I-go Kwietnia.,

d b u d z iw s z y się ze snu w mieście świętym Jeruzalem, z rana pośliśmy o wpół do piątej, do kościoła Salwatora na Msze św. i Komu­

nią, a potem po krótkim śniadaniu, pośliśmy zwiedzać inue kościoły i miejsca św., bo nie- masz wiele czasu do próżnowania w Jeruza­

lem, bo jak się zdrowemu i dobremu ro­

(33)

botnikowi praca nigdy nie uprzykrzy, a chleb

si'q nigdy nie przyje, tak teź dobremu chrze- ścijanowi się nigdy nie uprzykrzą miejsca św.

zwiedzać i Ojcze nasz i Zdrowaś odmawiać, a osobliwie po tych prawdziwie św. miej­

scach, na których nasz Oblubieniec Jezus Chrystus za życia swojego przechodził i za nas cierpiał i Panienka Marya, gdy na świe­

cie żyła, bo i życie nasze prędko się skoń­

czy, a z Nim wiecznie królować mamy w tym prześlicznym niebie. O Maryo Panienko u- proś nam tej łaski u Syna prosimy Ciebie:

a po obchodzie w tym dniu tych miejsców św. w Jeruzalem, bo według naszej wiary św., każdy kącik Ziemi św.,kaźdy kamyk, jest św., po których nasz Zdawiciel Jezus Chry­

stus przechodził,^chociaż nie była Jego św.

noszka na kaźdem końcu ziemi i na każdem kamyku, to jednak jedna ziemia od drugiej się uświęciła i jeden kamyk od drugiego się poświęcił i cała się nazywa Ziemią świętą, a po obchodzie tych miejsc św. i po ukoń­

czeniu wieczornych Nieszporów jak zwykle w przeszłych dniach odpoczywaliśmy dziesią*

tą noc w mieście św. Jeruzalem.

— 33 —

3*

(34)

Dzień 23-ty 2-go Kwietnia.

Ł l y ł to dzień niedzielny, któregośmy chcieli użyć na najbliższych miejscach św., najprzód z rana pośliśmy do kościoła św. Salwatora na Msze św i Komunią, a po odprawieniu w tymże kościele i po krótkim śniadaniu, pośliśmy do kościoła Patryarehy, jeszcze na Mszą św. w tym to kościele znajduje się tam wielka figura czarna brązowa św.

Piotra, większa jak w Rzymie w kościele św. Piotra, ta figura była w pogańskich czasach bożkiem pogańskim, lecz w pó­

źniejszych cza’śach zamieniła się z po­

gańskiego bożka na św. Piotra, którą Biskup jerozolimski niegdyś dal przelać i przerobić z pogańskiego boga na Chrześcijańskiego P io­

tra, a z tego kościoła, pośliśmy jeszcze przed południem do Bożego Grobu, ale z wielką trudnością, pośliśmy do niego. Przed Rusa­

mi pielgrzymami co ich tyle było w tym dniu, przed kościołem Bożego Grobu, a po połu­

dniu mieliśmy ten zamiar, aby iść do świą­

tyni Salamona, ponieważ rzadko się uda ta sposobność iść w to miejsce, dlatego pośliś­

my na ruską Postrojkę, aby się zaopatrzyć biletami, bez których tam żadnego niedopu-

— 34 —

(35)

— 35 —

szcza i otrzmaliśmy te bilety od tureckiego kabasza, tam na ruskiej PostrÓjce i pośliśmy także z rusami do tej świątyni Salamona, do której i bosymi nogami teraz wchodzić, ale warto warto jednak zwiedzić to miejsce, bo nam w nim pozostało wiele pamiątków ze ży­

cia Pana Jezusa i Panienki Maryi chociaż te­

raz nie jest to miejsce w naszych chrześci­

jańskich rękach, ale z tego miejsca nam wy­

szły dwie tajemnice różańca świętego gdy odmawiamy tę tajemnicę „jakoś Ty o Panno Maryo, Jezusa w kościele ofiarowała, “ to wstę­

pujemy duchem w to sarno miejsce, gdy od­

mawiamy tę piątą tajemnicę, „ jakoś T y o Panno Maryo Jezusa w kościele znalazła, “ tak sa­

mo wstępujemy w to miejsce. A w t}m to miejscu się wychowała Panienka Marya w tym to miejscu Symeon przepowiedział Jej boleści przy Jpj jeszcze malutkim dzieciątku Jezus;

które już przeszyło Serce aż do końca życia, w tym to miejscu Pan Jezus wyganiał sprze- dawających kupców w kruszgankacb kościoła, w tym to miejscu Pan Jezus ocalił życie cu­

dzołożnicy i w tym miejscu pochwalił wdo­

wę za jeden szelążek złożony na ofiarę, a po zwiedzeniu tych miejsc, wychodząc ze świą­

tyni, pośliśmy ku złotej bramie, prezz którą Chrystus Pan z góry Oliwnej tryumfalnie

(36)

— 36 —

wjeżdżał do Jerozolimy do świątyni Salomo­

na, teraz już tą bramy nikt nie przejedzie ani nie przejdzie, bo jest zamurowana od tur- ków. Bo turcy się jeszcze do dziś dnia boją by się jeszcze jaki potężny wódz Chrześci­

jański nie znalazł, aby im jeich głupiej wia­

ry nie odebrał, dlatego ją zamurowali, a po obejściu tych miejsce w, pośliśmy na Nieszpór procesyjny do Bożego Grobu, a na ukończe­

nie tego dnia niedzielnego jeszcze na błogo­

sławieństwie w kościele Najśw. Sakramentu i potem wszystkiem odpoczywaliśmy jedenas­

tą noc w Jeruzalem. Dobra noc ci Jeruza­

lem miasto św. Boże, podwiel tu w tobie będziemy, miej nas w swej ofierze, niech ci będzie cześć i chwała na wiek wieków nie ustanna dobra noc.

Dzień M -ty 3-go Kwietnia.

O b u d ziw szy się ze snu i rozpoczyna nam się dwunasty dzień do obchodu w mieście św.

Jeruzalem, pośliśmy z rana do kościoła B o­

żego Grobu, ale wstąpiliśmy najprzód do ka­

plicy Matki Boskiej bolesnej, która jest ze św. Janem i Magdaleną po prawej stronie ukrzyżowania Jej najmilszego Syna, o której

(37)

— 87 —

ju ż w jeden dwudziestu dniu naszej pielgrzym­

ki znaczynie jej pisałem, tam my byli przed nią na Mszach św. i Komunii, bo któżby sobie też nie życzył przed tą Matką Boską tyle boleścią przejdzioną nie przyjąć Jej naj­

milszego Syna nie byłby dobrym synem coby tego nie pragnął, ani też córką Ewina. Po- -tem pośliśmy na Msze św. na Kalwaryą, a z Kalwaryi jeszcze do Grobu Bożego Syna, a z Bożego Grobu idąc na swój kwater wstą­

piliśmy jeszcze do kościoła Saiwatora nasze­

go Zbawiciela, a po południu zwiedziliśmy leż nasze rodaczki siostry Borom euszld, któ- Te pochodzą z naszej ziemi Europejskiej, a jeszcze nie daleko od naszych stron to są na­

sze rodaczki, a jeszcze dwie Polki mieszkają one przed Jerozolimą o dobre pół godziny drogi, jestto wielka radość podwójna z jeich strony i z naszej, gdy się mogą zobaczyć w tak dalekim świecie ze swojemi rodakami, a my zaś też z niemi, ale są one boraczki pożałowania godne, bo mają one jedną kapliczką, a jeszcze tak małą, iż tylko zale­

dwie sześć albo osiem osób w niej się po­

mieścić może, a do Jerozolimy mają dale­

ko do kościoła na Msze św., budują one te­

raz K ościół nowy, ale brak ofiary, dlatego proszą i wiele obiecują co też niezawodnie

(38)

38

spełnią, bo się na to ofiarowały i poświęciły tylko, aby ich wspomódz jaką ofiarą, ale cóż my nędzni i ubodzy Pielgrzymi mamy im ofiarować, kiedy i my sami zaledwie się tam z ofiar dostali, bo któż ma co swego na tem świecie, jakby od drugich nie wziął dlatego proszą z całego świata o ofiarę, bo Jerozoli­

ma tylko się z ofiar utrzymuje i na ofierze stoi, a kto się przyczyni jakąś ofiarą, to bu­

duje Jerozolimę już tu na ziemi na wieczne czasy. I opuściliśmy nasze siostry po uprzej­

mej naszej z niemi polskiej rozmowie, idąc nazad do Bożego Grobu na procesyą, na któ­

reśmy jeszcze trafili, a po ukończonej pro- cesyi, idąc po błogosławieństwo do kościoła Nsjśw. Sakramentu i rozpoczęła nam się dwu­

nasta noc spoczynku w mieście św. Jeru­

zalem.

Dzień 25-ty 4-go Kwietnia.

rzebywaliśmy w mieście św. Jeruzalem., to zaś jak zwykle z rana pośliśmy najprzód do kościoła Bożego Grobu, a powtórnie wstą­

piliśmy do kaplicy Matki Boskiej bolesnej,, którą to żydzi odwiedli w to miejsce, gdy Syna Jej do krzyża przybijajać mieli o któ­

rej już wprzesałych dniach nieco pisałem.

(39)

— 39 —

Tam my byli na Mszy św. i Komunii, a po­

tem my przęśli na Mszą św. do Kalwaryi, a z Kalwaryi do Bożego Grobu, tam my byli na Mszach św., a gdy się można dostać po każdej Mszy św, na ucałowaiaie kamienia w sa­

mem Grobie Bożego Syna, bo przy całowa­

niu kamienia, na którem Chrystus Pan po śmierci swojej do trzeciego dnia spoczywał pachnie z niego, wonność nad zapach wszy­

stkich wonności całego świata, któżby sobie nie życzył i nie pragnął tej wonności uczuć jeszcze choć raz w życiu, a osobliwie przy śmierci, aby nią ugasić gorzkości śmiertelne, które nas wszystkich czekają, bo śmierć dla człowieka na ziemi jest to straszne słowo.

O wonności już tu na ziemi nie ugaszfona z grobu Chrystusowego, daj nam też przez tę bramę śmierci nieustraszonemi wchodzić do żywota wiecznego z tej życia pielgrzym­

ki tu doczesnego, a w tym to dniu pielgrzym­

ki naszej zwiedziliśmy też dalsze miejsca św. po za Jerozolimą, jako to Grób Matki Boskiej powtórnie, do którego się wchodzi po czterdziestu ośmi stopniach na dół, jest on ozdobiony wszelkiemi lampami; a jeżeli pachnie wonność z Grobu Chrystusowego to nie mniej pachnie wonność z grobu Panienki Maryi, jak Ona sama mówiła: gdy na świe-

(40)

— 40 —

cie żyła. „W ydałam wonność nad balsam i wszelkie kwiaty na całem świecie i lilie, “ to też jeszcze do dziś dnia ta wonność w grobie Jej, a z grobu Matki Boskiej św. Anny, Jo­

achima i św. Józefa, których się tam także groby ich znajdują. Pośliśmy kilka kroków do Ogrójca jest to krypta podziemna, gdzie się Pan Jezus modlił i krwawem potem po­

cił, bo już widział w duchu swojem Najśw.

te straszne cierpienia, którego czekały, gdy by człowiek przewidział, te swoje cierpienia, którego jeszcze do końca życia czekają choćby nie były i nie będą tak wielkie, jak były dla Pana Jezusa, toby się ich tak przeląkł, iżby od wielkiego strachu zaraz przestał żyć, tak też Pan Jezus w tym Ogrójcu byłby prze­

stał żyć, względem człowieczeństwa, ale Gro Bóstwo jeszcze przy życiu trzymało na tę straszną ofiarę męki i śmierci, aż do góry Kalwaryi. a za nas grzeszników. Potem my przęśli do ogrodu Getsemani, w którem my też tam obchodzili drogę krzyżową czyli sta- cyje Męki Pańskiej, bo tam są w tym Ogro­

dzie, a po obejściu ich także i Apostołów śpiących, idąc na Cedron w to samo miejsce gdzie się ta straszna Męka Pana Jezusa od powiązania Go w Ogrójcu w tym miejscu na­

poczęła, b > Go z wysokiego mostu zep ch n ę!

(41)

— 41 —

>do smrodliwej wody, nieczystej, plugawej, która z całego miasta Jerozolimy wychodziła jako renstokiem na Cedron i tam Pana Je­

zusa do niej z rzucili oprawcy Jego. Potem idąc od Cedronu stanęliśmy na Józefata do­

linie rozmyślając w duchu, ach co tu za strach b ę d z ie ! gdy tu Pan Jezus wszystkich ludzi sądzić będzie jak czytamy ze życia św. Fili­

pa Feryusza, jak on opisał pewne zdarzenie o jednem młodzieńcu, któremu już za życia dał Pan Bóg poznać ten strach na tym są­

dzie, bo zesłał nań taki seo, w którem się znalazł na sądzie Boskim, ale cóż się z nim stało ? co młodzieńcym był, ale w tej chwili od tego snu włosy mu na głowie zupełnie osiwiały jako siedemdziesiąd letniemu star­

cow i , a twarz je g o się zmieniła tak, źe go nie było można poznać, a to było we śnie, a jakóż będzie z nami prawdziwie ? gdy sta­

niemy na Józefata dolinie ? a jestto najwię­

kszy dogmat wiary naszej św. i całego koś­

cioła Chrześcijańskiego wierzyć mocno w sąd ostateczny, idąc z Jozef ata doliny przecho­

dząc kóło kamienowania św. Szczepana. Po­

tem zabraliśmy jeszcze drogę krzyżową Chry­

stusa Pana, aż do Jego Grobu. Potem my pośli po błogosławieństwo do kościoła Najśw.

Sakramentu i tak więc ukończyliśmy dzień

(42)

— 42 —

trzynasty w mieście św. Jeruzalem. Niechże wszyscy z wielkim żalem rozmyślają, pamię­

tają na śmierd Chrystusa Pana i co On cier­

piał za nas w Jeruzalem, niech Mu będzie*

wieczna chwała od nas wszystkich na wie­

ki. „ Amen.

Dzień 26-ty 5-go Kwietnia.

O b u d ziw szy się ze snu rano u naszych O jców Franciszkanów, był to dzień środy, ale co nas czeka w tym dniu co przebierad się mamy od nich; bośmy juz wysłużyli dni nasze przeznaczone. Przybyliśmy do nich przed dwiema tygodniami na wieczór w dzień czwartkowy, a już zaś w tym dniu śro­

dy opuszczad ich musimy w naszem kwate­

rze, ale pośliśmy najprzód z rana do kościo­

ła ubiczowania Pana » Jezusa na Msze św., Spowiedź i Komunią św. ponieważ nas dal­

sza podróż na popołudniu czekała, a po od­

byciu się w tymże kościele, przyśliśmy na nasz kwater, a po śniadaniu, wybieraliśmy się na inny kwater do polskiego domu, któ­

ry jest na przytułek dla pielgrzymów Pola­

ków. Mieliśmy tam na noc spokojne wy­

spanie, ale o pokarm dla nas było nasze sta­

janie, nie mieliśmy tam takiej wygody jak }

(43)

a Ojców naszych gospody, ale cóż mamy robić w tym dalekiem ' świecie, jedno się nie- skończy drugie następuje, a wszystko nas gniecie nie jest to tak leko we świecie prze­

bywać jak w domu przy swoich o nic się nie starać, a od południa wybierając się z J e ­ rozolimy na dalszą podróż do św. Jana, gdzie się narodził, zowią to miejsce Hebroa, albo Jan-karu, najęliśmy dwa osiołki dla naszej słabości, aby się też nieco odwieść, a osobli­

wie byli w naszem towarzystwie, jeden ku­

lawy, a drugi bez nogi, którzy najwięcej po­

trzebowali osiołków, tak w ięc przybyliśmy na to miejsce naszego pożądania do św. Jana, a około trzeciej godziny po południu dosta­

liśmy tam mile przyjęcie u Franciszkanów, którzy się wielce starają i szanują Pielgrzy­

ma, gdy tam który w to miejsce przybędzie i odprawiliśmy też tam Nieszpór z nimi, a po Nieszporze pośliśmy jeszcze zwiedzić drugą tajemnicę 7. pierwszej Części Różańca świętego, Gdzie Panieka Marya święta Elżbietę nawiedziła, 0 ja k miłe to miejsce Panienko Marya.

Gdyś T y to do świętej Elżbiety przybyła, 1 my niegodni w to miejsce przybyli,

A le ja k Cię uczcić my nędzni ludzie to tego niewierny Dla T w ojej godności, którąś otrzymała,

T o Ci zaśpiewamy na T w oję oześć, chwała.

M A G N IF IC A T . Uwielbiaj duszo niebios ziemi Pana,

— 43 —

(44)

— 44 —

Dla chwały Jego od wieków wybrana.

Bo dziś zawitał dla mnie dzień wesela, Gdy noszę w łonie mego Zbawiciela.

Na mnie spłynęły łaski Bożych cudów, On mnie uczynił Matką wszystkich ludów..

Od tąd narody wszystkie pokolenia, Sławić mnie będą do świata skończenia.

B óg mnie uzacnił bo je s t wielki święty, W potędze swojej w dziełach niepojęty.

Ż e jestem Matką Boskiemu Synowi, Całego świata Odkupicielowi.

On z miłosierdzia znany jest każdemu, K to Go miłuje i kto ufa Jemu.

Ci co się Jego obrażać lękają, Jego dobroci i łaski doznają.

Jako Król nieba potężnym ramieniem, Moc swą okazał nad wszelkiem stworzeniem..

On myśli pysznych ja k o dym rozproszył, I serca twarde na miazgę pokruszył.

Mocarzów świata, którzy pyszni byli,

‘Strącił ze stolicy za złe co czynili.

A pokornego z nędzy wyprowadził, I z książętami na ławie posadził.

Obsypał biednych licznemi darami, Dom ich napełnił wielu bogactwami.

Tym, co się ze swych majątków chełpili, Odebrał wszystko i w ubóstwie żyli.

Ten Pan w umowach zawsze stały, wierny,.

Prawdziwy Ojciee, wszystkim miłosierny.

(45)

— 45 —

W ziął w swoją opiekę naród izraela Z którego idzie i naród Zbawiciela.

Zawarł przymierze z naszemi przodkami, W ybrał Abrahama z je g o potomkami.

By Mu służyli jako wierne syny, Póki nie przyjdzie Syn , Boga jedyny.

Chwała bądź Ojcu i Jego Synowi, I im równemu świętemu Duchowi.

Jak było zawsze od storzenia świata,

T ak niech trwa ciągle w nieskończone lata. Amen.

Wróciliśmy z tego miejsca nazad do św.

Jana i opoczywaliśmi tam na noc po naszych trudach, mozołach i nie wygodach tego dnia,

ale ci za to dobra noc miły św Janie, coś nas tu przyjął we twoje mieszkanie, niech ci będzie chwała Bogu i tobie na ziemi i w niebie, żeś my się tn szczęśliwie dostali do Ciebie. Przybyliśmy tutaj ze trzema Janami, o święty Janie opiekuj się nami, uproś nam wierności z Bogiem społeczności, na wiekx w niebie, Amen.

Dzień 27-ty 6-go Kwietnia.

P rzeb y w a liśm y u św. Jasa już z rana o pół-*

piątej, pośliśmy do jeg o kościoła na Msze św. i przyjmowaliśmy Komunią św. w tym samym miejscu gdzie się św. Jan urodził, pra­

(46)

gnąc tego wszyscy, aby nas teź od grzechów oswobodził ten poprzędnik Jezusa Chrystusa, A b y była zbawiona wszelka nasza dusza.

A po Mszach św. i po krótkim śniadaniu po­

iliśmy zwiedzić jego pustynię, która jest o półtory godziny drogi odległą samemi skala­

mi ozdobioną, trudno to opisać i wyrazić tem oczom, które tego miejsca nie widziały i przy- śliśmy na to same miejsce do jego groty, ale co rozmyślać w tej grocie co ?

0 święty Janie jeszcze dziecięciem byłeś u- ciekłeś od świata,

W grocie pustyni, pędzisz młode lata, By nie sprawiły wyszłe z ust wyrazy, Najmniejszej zmazy,

Z sierci wielbłądzej twarda była szate, Święte i czułe ciało twe ugniata.

Miód i szarańcza są jedzeniem twojem, a (źródło napojem, które istnieje jeszcze do dziś dnia cośmy się tam w nim obmyli i wody napili, a około tej pustyni są drzewa piękne pomarańcowe 1 róźkowe c® wydają owoc podobny do strą­

czków cukrowego grochu tylko są grubsze, z początku zielone i gorzkie, a potem dosta­

ją barwę ciemno-czerwoną, a naostatku zczer- nieją i w tedy są słodkie, św. Jan miał się 4emi strączkami karmić i zstąd ten ow oc na-

— 46 —

(47)

__ 47 —

żywa się chlebem świętojańskim. Potem po­

ślijmy zwiedzić groby Zacharyaszą i Elżbie­

t y rodziców św. Jana, którzy niedaleko leżą od j«g o pustyni i groty, jest tez tam i ta- góra, gdzie św. Jan miewał nauki do żydów, którzy do niego przychodzili, także też tam się znajdują te wąwozy, gdzie Dawid zabił Goliata. W róciw szy nazad z puszczy św.

Jana wstąpiliśmy jeszcze powtóre do kościo­

ła nawiedzenią św. Elżbiety od Matki Najśw., aby jeszcze może po raz ostatni oozy nasze widzieć a sercem uczcid mogli te radości św>

Elżbiety i Paniece Maryi, które się w tem miejscu uciesyły i nam też nędznem Pielgrzy­

mom nieco zostawiły, bo nie jestto mała ra­

dość Pielgrzyma, gdy się może choć raz w życiu dostać w taką stronę, gdzie Panien­

ka Marya przebywała, niech Jej będzie za to po wszystkie wieki chwała. Amen.

Opuściwszy to miejsce św. i pożegnawszy się z niemi, pośliśmy na obiad do Francisz­

kanów, a po obiedzie pożegnawszy się ze św.

Janem, wróciliśmy nazad do Jeruzalem i od­

poczęliśmy na noc w nim jako 12-stą noc.

Pielgraymka Ziemi św.

(48)

Dzień 28-my 7-go Kwietnia.

S y ł to dzień piątkowy, a jestto zw yczaj w Jerozolimie podczas wielkiego postu źe wychodzą Franciskanie i wiele jest Pielgrzy­

mów z nimi do Betanii, mają już to postano­

wienie dwa razy w roku po czwartej niedzieli wielkiego postu w piątek i 22-go Lipca, aby odwiedzić w processyi Betanią, ta ojczyzna Łazarza i siostry jego Marty i Maryi, tak my się też wybrali z Franciszkanami w ten dzień już o trzeciej godzicie rano, ponieważ tam uczyni drogi niemal do półtory godziny.

Przybyliśmy do grobu Łazarza, do którego się tam wchodzi po 27-miu stopniach do pierwszej groty, a do drugiej jeszcze po trzech schodach. Pierwszy raz był Łazarz po­

chowany w tej pierwszej co go Pan Jezus wskrzesił, a po drugie jak umarł, był pocho­

wany w tej drugiej grocie, było tam w ty ch grobach najmniej 12-cie Mszy św. przyjmo­

waliśmy też tam Komunią św. w tej inten- cyi i pragnieniu, aby wzm ocnić ducha, aby po śmierci mieć życie wieczne, trzymając się;

tej wiary i tych obietnic, którą Chrystus Pan przepowiedział i obiecał, źe kto mnie pożywa, to będzie żył na wieki, a choć umrze, to j »

— 48 —

(49)

go wskrzeszę na żywot wieczny. A po Mszach św. i po przeczytaniu Ewangelii o wskrze­

szeniu Łazarza, pośliśmy do kamienia rozmo­

wy co Marta zabierzała Panu Jezu sow i; tam także czytana Ewangelia św. o rzmowie Marty z Jezusem, a z tego miejsca pośliśmy do Bedfage co się tam jeszcze wiele Mszy św.

odprawiało od księży i biskupów Pielgrzy­

m ów i także tam jest czytana Ewangelia, o wyjaździe, tam zstąd Pana Jezusa 5 dni przed swoją męką i śmiercią przez górę Oli­

wną do miasta Jeruzalem, a po tem wszyst- kiem także my śli przez górę Oliwną gdzie Pan Jezus przechodził i przejeżdżał na ośląt- ku, wstąpiliśmy jeszcze na to miejsce, gdzie do nieba wstąpił; aby ucałować Jego święte stopy prawej nogi, bo tę drugą stopę Jego św, lewej nogi wyrąbali turcy z kamienia, która także byia wyciśnioną w kamieniu. Po­

tem przyśliśmy do miejsca płaczu Pańskiego, jesto prześliczny widok z tego miejsca na Je­

rozolimę, a zaczasów Chrystusa Pana, jesz­

cze dumniej wyglądała stolica Palestyny, wi­

dząc Zbawiciel jej piękność i przewidując wkrótce upadek tak wspaniałego i pięknego miasta, którego On sam wybrał z całego świa­

ta, zapłakał nad niem Jezus m ó w ią c: „O Jeruzalem, Jeruzalem, gdybyś ty poznało co

i*

— 49 —

(50)

jidst fei twefmAi pokojowi, blw .zakryte jest przed

o&efiskf dnie ścisną

cię: ze wsządifi ńW fciemię^po^tdą i syny two­

jej źeś tri<3poczute cźksu nawiedzenia M ego.“

Spełniło: sfęi1 proroctwo, 1 }Ą 1 8S6'.'śiarej Jerózoli- mV niespó^oetało tlicUf' Wróciliśmy a g óry Oli- WHój d » i ' a probe®yi 'wieczornej t 1 B i l j m Grofefe odpoczyw aliśm y; w nim trzynastą iieci - - i ' '■> te ■( l!l' i * Bobra n oc ci EłernM, świ^fa ipiasto> ścięte, Boże,

& M y do V ciebie j przybyli! o szczęść w na- - r ' M - t ur_J:. • .u'r f. (szej drodze.

Tyś iJezijaa nakkegafĘfcoga sw ym .chiefem źlywiła, Zbawcę iświai&s wykarmiła' mk< róbie 'nosiła, Na Twym Jonie On się ro d z ił,ś y ł w Mięidsfy; niedoli,

B y nwa wBSsystkicbwsLWobodził z sBatafistóej*ńiedoli.

A n iW ckiętizn ijijm ia $tegoy tu;;Ma śififefć zadali^

Dohtoćsfjifiźę, Zbawcę i bwęgo, .tu gkray^owali. , ' ; Przebili boky fibgł, ręce, płyn’%' kafwi' struiriienie,: ;f A b y ; każdy Iwsułego męe% znaMzł "mt& fzbaswienie.t r I- my nędzni Jiaizeępif z dalekiej km nfy, ■! i * ■ H, Byś nam Jezu' miloaierfiiy, zgładził, n aszew iiiy. rt Tiny tu przyśli ódwied^ić, gdzieś' Ty cierpiał Panie b R »cz nas swą łasłóą pdoieszyć^ miej ovnaa stara- >

s, r-^'}s.AUia<i^'ff i i ń j&&a<łAmeat>vht

~wrt'>, yf^Asio 'i Isid rw urna uO v% nbłA fitem n O, :

;jfńvrhiu su.nl

iiw in biur isiiłkfM S o*) ń hr/tyb-g tra*i«mrf»l (tU9.E8SFfr.if.

— 50 —

(51)

Dzień 29-ty |

8 § rana pośliśmy do Bożego Grobu na Msze św. i Komunią, potem jeszcze jp^ed Matkę B os­

ką Bolesną w kaplicy po pntwej ^tronie ukreyźoj- wania Jej najmilszego Syna.

Stała Matka bolejąca, •

W tym miejscu we łzach tonąca.

Gdy Syna Jej mordowali i do krzyżu przybijali, Której duszę tak strapioną i w: żulu nie utulanisfc.

Miecz srogi, ach! miecz przenikał,

O jak bardzo zasmucona, ta Matka błogosław ion a!

Już w swojem Synie pociechy niej ma, j Tylko Jan święty we łzach Ją trzyma. ,,,,

A Magdalnna uszy zatyka,

Też do je j serca boleść przenika,.} Vfj Opuściliśmy kaplicę, idąc do kamięjaia na­

maszczenia tak nazwany, ponieważ Józef z A ry - matei i Nikodem na nim Ciało Panąj:nasz|p>- Jezusa Chrystusa zdjęte z krzyża myrrą i aloesem namaścili, kamień ten ma ósm stóp długości, a dwie stopy szerokości obłożony jest całkowicie żółtem marmurem, a; g d y się wchodzi do kościoła Bożego Grobu to jest, pierwsze pocałowanie tego kamienia, a mozse też być i westchnienia.

Cytaty

Powiązane dokumenty

Do pokrycia całej sfery można wybrać pewną skończoną liczbę płatów, a następnie skupić uwagę jedynie na tej kolekcji (na przykład powierzchnię boczną walca da się

Język L(T M,w ) rozpoznawany przez maszynę T M,w jest wtedy albo pusty (gdy M nie akceptuje słowa w) albo pełny (gdy M akceptuje słowo w).. W szczególności mamy taką

Czy istnieje taki k-elementowy zbiór S wierzchołków grafu G, że każdy z pozostałych wierzchołków jest osiągalny z jakiegoś wierzchołka należącego do S drogą składającą się

Wyprawa Fryderyka II do Ziemi Świętej zakończona układem pokojowym z sułtanem egipskim Al.-Kamilem, na mocy którego odzyskano Jerozolimę, oraz akt koronacji cesarza na

miaia miejsce historyczna piel­ grzymka Ojca Świętego Pawła VI, który jako pierwszy następca apostoła Piotra udał się do Ziemi Świętej, by modlić się w świętych

Uczniu, przypomnij sobie jak wyglądało życie obu postaci – Ani Shirley oraz Maryli Cuthbert - zanim się spotkały.. Jak wyglądało pierwsze spotkanie bohaterek i jak doszło do

Tolerancja jest logicznym następstwem przyjętego stanowiska normatywnego, jeśli to stanowisko obejmuje jedno z poniższych przekonań: (1) co najmniej dwa systemy wartości

Odsetek uczniów nieprzychylnie ustosunkowanych wobec konkubinatu jest wyższy wśród uczniów bardziej religijnych niż niereligijnych, w przeciwieństwie do uczniów obojętnych