• Nie Znaleziono Wyników

O teorii totalnego panowania w ujęciu Hannah Arendt

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2021

Share "O teorii totalnego panowania w ujęciu Hannah Arendt"

Copied!
16
0
0

Pełen tekst

(1)

Paweł Polaczuk

O teorii totalnego panowania w

ujęciu Hannah Arendt

Studia Prawnoustrojowe nr 22, 249-263

(2)

2013

Paweł Polaczuk

K atedra Teorii i Filozofii P raw a i P ań stw a Wydział P raw a i A dm inistracji UWM

O te o r ii to ta ln e g o p a n o w a n ia

w u ję c iu H a n n a h A ren d t

Niniejsze rozw ażania poświęcone są analizom H a n n a h A rendt dotyczą­ cym totalnego panow ania. Źródłem u sta le ń będą wywody tej auto rki powią­ zane z c h a ra k te ry sty k ą m entalności m as i elit, ja k również rozdział Korzeni

to ta litaryzm u 1 poświęcony ruchom to ta litarn y m oraz esej o now atorskiej for­

mie władzy.

W przyw ołanym we w stępie dziele A rendt przed staw ia charak tery sty k ę m as oraz elit poddanych to taln em u panow aniu. C h a ra k te ry sty k a ta p rzyna­ leży do ujęcia totalnego panow ania. W arto odnotować, że częsta krytyka A rendtow skiego ujęcia totalnego p an o w ania c h a ra k te ry sty k ę tę pomija. Przykładem może być stanow isko C lauda L eforta2. K ondensując interesujące nas rozum ow ania Leforta, należałoby stw ierdzić, że podejm uje się on analizy tej części w yjaśnienia totalnego panow ania, w której mowa o ujarzm ieniu społeczeństwa - jego poddaniu i uległości, niew ytłum aczalnych w kategoriach słabości czy oportunizm u. Lefort nie tylko nie analizuje tak ich postaw, ale w ogóle nie podejm uje w ątk u figury m entalności czy osobowości to talitarnej.

Pośród poglądów A rendt, których krytycznej analizy podejm uje się Le- fort, znalazła się spopularyzow ana przez tę autorkę teza, zgodnie z k tó rą okresu to talitary zm u nie należy utożsam iać czasowo z kom unizm em i n azi­ zmem. Nie chodzi tu bynajm niej o tożsam ość okresu rządów to ta litarn y c h i dominacji jednej z tych ideologii. Sens tego tw ierdzenia odsłania osąd A rendt dotyczący rządów narodow ych socjalistów. Ich panow anie stało się totalne w raz z ek span sją n a W schód i organizacją obozów Zagłady. Zatem totalne panow anie nazistów je s t dla A rendt kw estią dwóch czynników: liczby ludno­ ści poddanej panow aniu oraz organizacji obozów Zagłady. Nadm ieńm y, że

1 H. A rendt, K orzenie to ta lita r y z m u , W arszawa 2008.

2 C. Lefort, Ü berlegungen z u m B e g r iff d e r to ta len H e rrsc h a ft, [w:] D. Ganzfried, S. H efti (hrsg.), H a n n a h A r e n d t - N a c h d e m T o ta lita ris m u s, H am burg 1997, s. 31 i nast.

(3)

A rendt argum en tuje w Korzeniach totalitaryzm u za uznaniem w spom nia­ nych obozów za stru k tu rę „krystalizującą” totalne panow anie, tj. ukazującą jego elementy, tak ie ja k unicestw ienie osobowości praw nej3. Zanegowanie w spom nianej tezy przez Leforta niesie dwie konsekwencje. Po pierwsze, kon­ sekw encją rezu ltató w jego polem iki je st pominięcie elem entów totalnego p a ­ now ania w teorii tego panow ania. Lefort przyjm uje, że teorię totalnego pano­ w ania A rendt m ożna zrekonstruow ać i krytycznie przeanalizow ać, bazując n a tw ierdzeniach au to rk i Korzeni totalitaryzm u dotyczących środków tak ich ja k terror, propaganda. Ich pow iązania ocenia, nie tylko m arginalizując cha­ rak tery sty k ę ludności poddanej to taln em u panow aniu, lecz także bez wzglę­ du n a liczbę ludności, wobec których środki te są stosowane. C zynnik ten staje się bowiem w argum entacji Leforta nieistotny. Przekonuje o tym ta k a oto okoliczność, że Lefort nie tylko odrzuca tezę A rendt, ale i godzi analizę teorii totalnego panow ania z polem iką dotyczącą tezy, której uzasadnieniem pozostaje w spom niany czynnik.

Pow staje pytanie, czy ocena, jakiej dokonuje Lefort, m arginalizując ele­ m enty totalnego panow ania, problem liczby i charak tery sty k ę ludności pod­ danej tem u panow aniu, dotyczy w tedy rozum ow ań A rendt poświęconych p a ­ now aniu n ad k ażd ą jed n o stk ą we w szystkich dziedzinach i najdrobniejszych przejaw ach jej życia? Inaczej mówiąc, czy zogniskowanie analiz n a terrorze i propagandzie da odpowiadający zawiłościom wywodów A rendt obraz zn a­ czenia tych elem entów (środków) w teorii totalnego panow ania? Naszym zdaniem powstaje wówczas problem n ad in terp retacji siły ich oddziaływ ania n a jednostki poddane totalnem u panow aniu. Zauważyć należy, że w eseju pt.:

Ideologia i terror: nowatorska form a rządów A rendt poświęca stosunkowo

mało m iejsca elem entom totalnego panow ania, co nie znaczy, że w ątk i te elim inuje4. Łączy je z kw estią m entalności ludzi poddanych totalnem u pano­

3 Zob. P. Polaczuk, K ry sta liz a c ja elem en tó w c h a ra k te ry zu ją cy c h to ta ln e p a n o w a n ie , [w:]

K sięg a p a m ią tk o w a k u czci prof. K ry sty n y K a m iń s k ie j [w druku]; M. A u gustyn iak, C złow iek w p rz e s tr ze n i p u b lic z n e j w filo zo fii H a n n a h A r e n d t, „H um anistyka i P rzyrodoznaw stw o” 2011,

nr 17, s. 2 5 0 -2 5 1 .

4 H. A rendt, op. cit., s. 6 4 6 -6 4 7 : w yn ika to po części z tej oto okoliczności, że w pytan iu o naturę rządów totalitarnych, Arendt eksponuje odrębności tej formy rządów w zględ em form znanych z historii idei. Ten sposób ujęcia Arendt sygn alizuje już w tytu le kom entow anego eseju

(Ideologia i terror: n o w a to rsk a fo r m a w ła d zy ). Dodajm y na m argin esie, że w spom nian a odręb­

ność rządu totalitarnego przejaw ia się w problem ach z jego ujęciem w ram ach alternatyw y pom iędzy w ładzą legitym izow aną i rządem upraw nionym a w ładzą arbitralną i bezprawnym rządem z drugiej strony. Najprościej rzecz ujmując, rząd totalitarny przeciw staw ia się prawu, n aw et stanow ionem u przez sam ego siebie, ale funkcjonuje podług praw Przyrody i Historii, „z których jakoby zaw sze wywodzono w szystkie prawa stanow ione”. W ładza totalitarna, stw ier­ dza dalej Arendt, „głosi to potworne, ale najwyraźniej nie dające się odeprzeć twierdzenie, że nie tylko nie jest »bezprawna«, lecz sięga do źródeł władzy, z których prawa stanowione zaczerpnęły ostateczną sankcję, że nie tylko nie jest arbitralna, lecz okazuje ponadludzkim siłom w iększe posłuszeństwo niż jakikolwiek dotychczasowy rząd”. Ten paradoks totalitarnej formy rządów skła­ n ia przeto Arendt do dociekań nad naturą totalnego rządu. Arendt nadaje im formę polemicznego eseju, w którym zbiegają się rozmaite w ątki zam ieszczonych w K orzeniach to ta lita r y z m u analiz.

(4)

w aniu5. Dopiero w tej płaszczyźnie rozw aża konsekwencje te rro ru i propa­ gandy, przedstaw iane jako konkluzje n a tem a t n a tu ry totalnego panow ania. Nie je s t zatem tak , że esej dotyczy wyłącznie środków pozwalających zdomi­ nować istoty ludzkie i je sterroryzow ać, a odpowiedź n a p ytanie o n a tu rę totalnego panow ania problem atyzuje zależności m iędzy terrorem (przemocą) a pro pagan dą (indoktrynacją) bez odwołań do uprzednich u staleń , w tym do ch arak tery sty k i m entalności ludzi poddanych to taln em u panow aniu oraz ele­ m entów totalnego panow ania. C h arak tery sty k a m entalności elit i m as stanie się przeto istotnym kontekstem w ocenie rozw ażań Leforta poświęconych totalitaryzm ow i. J e s t ona m inim alnym wymogiem popraw nej oceny a rg u ­ m entacji A rendt odnośnie te rro ru czy propagandy. W spom niana c h a ra k te ry ­ styka tworzy bowiem, obok uw ag n a tem a t elem entów totalnego panow ania, płaszczyznę, w której A rendt osadziła swoje wywody o odrębnościach to ta li­ tarn ej formy rządów.

Dodać należy, że sam a A rendt nie je s t konsekw entna. W yznaczając mo­ m ent, w którym panow anie narodow ych socjalistów stało się totalne, odwołu­ je się m .in. do liczby ludności. Takie odesłanie m a n a gruncie tej tezy c h a ra k ­ te r raczej pośredni (implicite) i tru d n o sprecyzować, w jak im stopniu au to rk a

Korzeni totalitaryzm u uw zględnia jako czynnik wyznaczający początkowy

m om ent tego panow ania liczbę, w jak im zaś charak tery sty k ę ludności, do której odwołuje się w eseju poświęconym nowej formie rządów. Niemniej jed n a k Lefort in te rp re tu je problem rzesz ludności poddanych panow aniu to­ taln em u wyłącznie w kategoriach skali czy intensyw ności totalitaryzm u. In ­ nym i słowy, odrzucając pogląd dotyczący jakiegoś p u n k tu totalności panow a­ nia, pom ija charak tery sty k ę ludności i przyjm uje, że panow anie staje się totaln e w następstw ie te rro ru oraz propagandy. W te n sposób odpowiedź n a pytanie, co czyni dane panow anie panow aniem totalnym , je st zawężone do u sta le ń dotyczących pow iązań m iędzy terrorem (przemocą) i propagandą (in­ doktrynacją).

Dalsze uw agi dotyczą teorii totalnego panow ania. Rozpocząć je należy od spostrzeżenia, że A rendt nie precyzuje, co należałoby rozum ieć pod pojęciem propagandy. Zdaje się w tej m aterii n a powszechne przekonania, trafn ie typujące propagandow y c h a ra k te r określonej wypowiedzi bez potrzeby w ska­ zyw ania n a inne k ry te ria identyfikacji tw ierdzeń propagandow ych6. Mowa tu o propagandzie, k tó ra - jeśli popraw nie odczytujem y zam ysł A rendt - nie je s t przesadnie zorientow ana n a ideologię, choć może być w niej zakorzenio­ na. A utorka Korzeni to talitaryzm u określa wówczas propagandę m ianem „wygodnych kłam stw ”. Chodzi o tw ierdzenia, których propagow anie je s t do­ 5 Taki sposób rozłożenia akcentów nie św iadczy o rewizji u sta leń dotyczących totalnego panow ania, opartych na w nikliw ej charakterystyce m entalności m as i e lit czy spostrzeżeniach dotyczących elem en tów totalnego panow ania.

(5)

godnym środkiem służącym przygotow aniu g ru n tu pod urzeczyw istniające je d z ia łan ia ru c h u bądź rz ą d u to ta lita rn e g o 7. A ren d t eksponuje to ujęcie w rozw ażaniach o rzeczywistych, tj. organizacyjnych celach propagandy. Oto bowiem przekład treści głoszonych przez ruch („kłam stw a ru ch u ”) n a kon­ k re tn ą rzeczywistość służy budowie organizacji społeczeństwa. T otalitarna propaganda uzew nętrznia się zatem przez organizację swoich popleczników8. Nie je s t jed n a k celem propagandy przekonyw anie, lecz organizow anie pro­ wadzące do akum ulacji władzy bez posiadania środków przemocy9. K om plet­ ność organizacji społeczeństw a koresponduje tu z fikcyjną, istn iejącą poza sferą ludzkiego doświadczenia rzeczywistością, będącą wytworem propagan­ dy zorientow anej ideologicznie10. P ropaganda, ja k ujm uje to A rendt, dodaje potęgę organizacji do „głosu argum entów ”, urzeczyw istniając w te n sposób wszystko, co głosi11. Ponadto związek m iędzy pro pagandą a organizacją życia jedn ostek m a swoje źródła w odkryciu roli s tru k tu r organizujących życie jedn ostek dla zbiorowego odczuw ania interesów. By w yjaśnić te n aspek t ro­ zum ow ań A rendt, należałoby przypom nieć fragm ent ch arak tery sty k i m as - m asy utraciły in sty n k t samozachowawczy nakazujący zabieganie o u rze ­ czyw istnienie w łasnych interesów w formie wspólnoty, człowiek masowy u tra c ił zainteresow anie w łasnym i spraw am i. W rozw ażaniach dotyczących funkcji organizacyjnej propagandy A rendt k onstatuje, że interesy, o których realizację m asy p rzestały zabiegać, m ogą być odczuwane jako siła zbiorowa w ram ach ciał społecznych kreow anych za pomocą propagandy. P ełn ią one rolę swoistego pasa transm isyjnego m iędzy jed n o stk ą a g ru p ą 12.

Prop agan da ukierun k ow an a n a organizację społeczeństw a adresow ana je s t do k ręgu adresatów tw orzących tzw. sferę zew nętrzną. Tworzą ją masy, n a które propaganda oddziałuje silniej niźli n a elity, w arstw y społeczne, z których re k ru tu ją się rzesze sympatyków, niedostatecznie żarliw ie w spiera­ jących cele ru ch u totalitarnego. Co ciekawe, granicy m iędzy sferą zew nętrz­ n ą a w ew nętrzną, do której skierow ana je s t indoktrynacja, nie wyznacza przynależność do ruchu. A dresatam i propagandy są bowiem także n ied osta­ 7 Ibidem , s. 492: tytu łem przykładu A rendt w skazuje na propagandow e tw ierd zenie naro­ dow ych socjalistów, zgodnie z którym P olacy nie m ają in telek tu . W ymordowanie polskiej in te li­ gencji staje się w ted y nie więcej jak tylko urzeczyw istn ien iem tego propagandow ego tw ierd ze­ n ia . P rzyk ład te n uzn ać m ożn a za tr a fn y je d y n ie w ów czas, gdy dok ona się jeg o oceny z perspektyw y tw ierd zen ia Arendt o okresie totalnego panow ania w N iem czech. N ie m a on jedn ak zw iązk u z początkow ym okresem aktyw ności ruchów totalitarnych, z którym - ja k się wydaje - n ależałoby w iązać organizacyjną funkcję propagandy. W ątpliw ości te m ożna rozwiać, przyjmując, że funkcja organizacyjna m a charakter ciągły. Takiem u założen iu przeczą jednak d alsze w yw ody A rendt pośw ięcone przeobrażeniom propagandy.

8 Ibidem , s. 521. 9 Ibidem , s. 517. 10 Ibidem , s. 518. 11 Ibidem , s. 519. 12 Ibidem , s. 500.

(6)

tecznie lojalni członkowie ru ch u totalitarnego czy generalicja nie poddana uprzedniej indoktrynacji13. Odnotować należy, że do sfery zew nętrznej przy­ należą również n ieto ta lita rn e pań stw a, przez co te n sposób rozum ienia pro­ pagandy a u to rk a Korzeni totalitaryzm u wiąże z polityką zagraniczną. Pod­ k reśla wtedy, że pro paganda stanow i najważniejsze narzędzie totalitaryzm u w kom unikacji z państw am i nietotalitarnym i. Dzieje się ta k w szczególności w w arunkach „nacisku św iata zewnętrznego”. W tedy rządy totalitarn e zwięk­ szają wysiłki propagandow e14.

Wspomnieliśmy, że A rendt eksponuje powyższe ujęcie propagandy w roz­ w ażaniach o organizacyjnych funkcjach propagandy. O dnotujm y wszak, że przy bardziej dociekliwej analizie wywodów autork i Korzeni totalitaryzm u dotyczących funkcji organizacyjnej propagandy rozum ow anie A rendt traci na klarowności. Chodzi o rolę propagandy zorientow anej ideologicznie, o której ju ż wspominaliśmy. Twierdziliśm y mianowicie, że m a ona c h a ra k te r kom ple­ m e n ta rn y w zględem an a lizo w a n ej fu n k cji o rg an iz ac y jn e j p ro p a g a n d y w pierw szym z przyjętych przez n as znaczeń. Kierow aliśm y się wówczas tw ierdzeniem A rendt, że propaganda dodaje potęgę organizacji do „głosu argum entów ” ideologicznych15. Ich wytworem była n ato m ia st fikcyjna rze ­ czywistość, w ykreow ana poza ludzkim doświadczeniem. Ten sposób wyważe­ nia relacji obu postaci propagandy tra c i w dalszych wywodach n a klarow no­ ści. W ystarczy odwołać się do fragm entów charakteryzujących m entalność m as, a konk retnie tych, które uszczegóław iały tezę o b ra k u trosk i m as o w łasne interesy, i odnieść zaw arte w nich u sta le n ia do fragm entów o roli ciał społecznych kreow anych oddziaływ aniem za pomocą propagandy. P rzy ­ pomnieć należy, że b ra k troski o w łasne in teresy w iązał się w c h a ra k te ry sty ­ ce m as z patologiczną fascynacją ideologią. Innym i słowy, a u to rk a Korzeni

totalitaryzm u tw ierdziła, że obok zobojętnienia n a w łasny los, m asy cechowa­

ło zaangażow anie w kw estie ideologiczne oraz skłonność do kierow ania się w życiu abstrakcyjnym i pojęciami wbrew w skazaniom płynącym ze zdrowego rozsądku. Z perspektyw y tej części opisu człowieka masowego uzasadniona staje się teza, że odkryciu roli ciał społecznych przysłużyła się przede w szyst­ kim propaganda zorientow ana ideologicznie, zdolna wykorzystać te w łasno­ ści człowieka masowego do tw orzenia s tru k tu ry ciał społecznych organizują­ cych życie jedn o stek w wielu asp ektach ich życia.

Problem doniosłości propagandy zorientow anej ideologicznie dla organi­ zacji rzeczywistości społecznej (rzeczyw ista funkcja) naśw ietlić m ożna także odwołując się do fragm entów uw ag A rendt dotyczących stru k tu ry ru ch u to­ talitarnego. Nie w dając się w tym m iejscu w szczegółowe analizy auto rk i

13 Ibidem , s. 493, 498. 14 Ibidem , s. 495. 15 Ibidem , s. 519.

(7)

Korzeni to ta lita ryzm u , stw ierdzić należy, że formy organizacyjne ru ch u były

zróżnicowane odpowiednio do rozróżnienia m iędzy członkam i p a rtii a jej licznymi sym patykam i. Założeniem ta k pom yślanej organizacji społeczeń­ stw a je s t integracja m as w formie zrzeszenia sym patyków p a rtii przy ograni­ czeniu liczby jej członków16. Nadm ieńm y, że ru ch nazistow ski je st ruchem m asowym, opanowanym n astęp n ie przez formacje e lita rn e 17. Zważywszy na zaangażow anie m as w kw estie ideologiczne oraz skłonność człowieka m aso­ wego do kierow ania się w życiu abstrakcyjnym i pojęciami, o czym w spom nia­ łem w akapicie poprzedzającym , wreszcie biorąc pod uw agę tw ierdzenie doty­ czące masowości ru ch u totalitarnego (nazistowskiego), uwagę o założeniu leżącym u podstaw koncepcji totalitarnej organizacji społeczeństwa interpreto­ wać należałoby jako potwierdzenie kluczowej roli propagandy zorientowanej ideologicznie w organizacji społeczeństwa poddanego to talnem u panow aniu.

Przypomnijmy, że zdaniem A rendt wytworem propagandy zorientowanej ideologicznie była fikcyjna rzeczywistość, w ykreow ana poza ludzkim do­ św iadczeniem 18. By wyjaśnić sens tego tw ierdzenia, odnotować należy, że kluczową rolę w organizacji społeczeństw a odrywały w edług A rendt tzw. or­ ganizacje osłaniające19. Są one czymś więcej niźli tylko ośrodkam i integracji sym patyków p artii, rekrutujący m i się z m as. A rendt określa je bowiem m ia­ nem narzędzi ideologicznej w alki ru ch u 20. Interesujące je s t tu uzasadnienie tego poglądu, zaw ierające argu m enty odnoszące się do rzeczywistej roli orga­ nizacji osłaniających oraz ich istoty - wynikłej z celów ruchu. A rgum enty te p otw ierd zają tezę o doniosłości p ro p ag an d y zorientow anej ideologicznie w organizacji społeczeństwa poddanego to ta lita rn e m u panow aniu. Otóż a u ­ to rk a Korzeni totalitaryzm u podkreśla, że żadna z formacji to ta litarn y c h nie

16 Ibidem , s. 523.

17 Ibidem , s. 541: zdaniem Arendt inaczej przed staw ia się sytuacja w przypadku sta lin i­ zm u. Stalin izm - ja k pow iada - w ychodzi od formacji elitarn ych , którym podporządkow ali masy.

18 Ibidem , s. 519.

19 Ibidem , s. 5 2 4 -5 2 7 : nadm ieńm y, że zdaniem Arendt były one kreow ane podług zasad y pow ielanej na w ielu poziom ach struk tury organizacyjnej sp ołeczeństw a totalitarnego. Autorka

K o rzen i to ta lita r y z m u pisze np., że członkowie partii byli zw iązan i z sym patykam i, z drugiej zaś

strony od nich oddzieleni. Chodzi zatem o zasad ę łączącą izolację członków danej organizacji oraz w ięzi z n iższym i poziom am i w hierarch ii struk tury organizacji sp ołeczeństw a. Korzyść p łyn ąca z tej form uły je s t taka, że stęp ien iu u lega jed en z podstaw ow ych dogm atów totalitar­ nych, zgodnie z którym św ia t je s t podzielony na dw a wrogie sobie obozy, z których jed en tworzy ruch totalitarny. Zdaniem Arendt dzieje się dlatego, że „każda ranga je s t dla w yższego szczebla w yobrażeniem nietotalitarn ego św ia ta ”. Taka organizacja przynosi też korzyść w postaci pewnej elastyczn ości struktury, tj. m ożliw ości dodaw ania do niej now ych w arstw społecznych. Arendt określa tę strukturę m ianem „płynnej hierarch ii”, która um ożliw ia nie tylko dodaw anie now ych w arstw społecznych, ale tak że przesunięcia w strukturze w ładzy (budow anie now ych ciał do kontroli kontrolujących). P rzesu n ięcia te u m ożliw iają zastąp ien ie grup nie w ykazujących n a le­ żytego radykalizm u now ym i, bez posiadania władzy, poprzez zdegradow anie danej grupy utw o­ rzeniem nowej.

(8)

była tw orzona z zam ierzeniem jakichś konkretnych zadań obronnych czy agresyw nych21. Twierdzi, że organizacje osłaniające m iały reprezentow ać ruch to ta lita rn y wobec „nietotalitarnego św iata” i neutralizow ać napięcia m iędzy grupam i społecznymi uległym i zideologizowanej propagandzie a nie- zaangażow aną częścią społeczeństw a w myśl celów ru ch u 22. W tym celu organizacje osłaniające redukow ały rzeczyw istą p rzestrzeń aktyw ności sym ­ patyków ru ch u do sfery zorganizowanej ponad p rzestrzen ią społeczną nieza- angażow anych w ruch23. Innym i słowy, organizacje osłaniające separow ały m asy zgrupow anych w swoich szeregach członków od rzeczywistości i pozoro­ w ały czy im itow ały „norm alność” (rzeczywistość) relacji k ształto w an y ch w ram ach w łasnych stru k tu r. F orm uła organizacji osłaniającej staje się przez to form ułą pośrednią, plasow aną n a sty ku elitarnej organizacji partyjnej z jednej strony, oraz - co istotniejsze - „pierwotnej” rzeczywistości społecznej, nie przenikniętej przez ideologię ru ch u to talitarneg o z drugiej. Dzięki tem u organizacje osłaniające mogły służyć za narzędzie pozwalające wpływać na poglądy członków społeczeństw a w duchu ideologii ru ch u totalitarnego. Co ciekawe, intencjonalnie tożsam e uw agi A rendt form ułuje także dla o rganiza­ cji elitarnych. Jakkolw iek podkreśla, że ich członkowie pozostaw ali obojętni względem treści propagow anych publicznie, to zastrzega, że nie m ożna im odmówić w iary w „typowe kom unały w yjaśnień ideologicznych, klucze do dziejów m inionych i przyszłych”24. Treści propagandow e, jeśli dotyczą zm ie­ niających się w arunków działan ia ruchu, sta ją się obojętne, ale niepodw ażal­ n a je s t w iara. J e s t ona podstaw ą „szkoleń” obejm ujących indoktrynację raso ­ w ą oraz nauczanie technik wojny domowej, prowadzących do unicestw ienia zdolności rozum ienia faktów jako faktów, przez co zaciera się różnica między fikcją a rzeczywistością25.

Ta dwoistość w sposobie rozum ienia propagandy może zostać p rze d sta ­ wiona także w ujęciu dynam icznym jako zagadnienie ideologizacji propagan­ dy. Wydaje się, że ta k i k ieru n ek in terp retacji przyjąć może analiza wywodów A rendt dotyczących znaczenia i własności propagandy. Pokazuje się wówczas, że m om ent kluczowy dla ideologizacji propagandy przypada n a początkowy

21 Ibidem.

22 Ibidem , s. 525: jak stw ierd za A rendt, opozycja ruchu totalitarnego wobec św iata ze­ w nętrznego staje się dzięk i organizacjom osłaniającym w yłączn ie pew nym założen iem ideolo­ gicznym .

23 Ibidem , s. 525, 5 3 0 -5 3 1 : tak np. organizacje te zrzeszały osoby w ykonujące określony zawód (np. nauczycieli, praw ników itp.). Arendt zalicza do organizacji osłaniających także te, które b yły pow iązane z tw orzonym i przez n azistów w yd ziałam i kultury, w ychow ania fizycznego czy polityki zagranicznej. P isze w tym k on tek ście o technice p ow ielania, bezużytecznej po zdobyciu władzy, ale owocnej przy podkopyw aniu funkcjonujących instytu cji państw ow ych. Po zdobyciu w ładzy organizacje osłaniające służyły do zn iszczen ia istniejących organizacji sw oim i (zw iązki n auczycieli sw oją organizacją nauczycieli).

24 Ibidem , s. 547. 25 Ibidem , s. 5 4 7 -5 4 8 .

(9)

okres aktyw ności ru ch u totalitarnego. W tak im ujęciu organizacyjna funkcja propagandy również przysługiw ać będzie przede w szystkim propagandzie zorientow anej ideologicznie, pozostając także spraw ą w spom nianych „wygod­ nych kłam stw ”. Otóż zdaniem A rendt p ropaganda sięga pierw otnie do środ­ ków pośrednich: „Propaganda kom unistyczna grozi ludziom [...] spędzeniem życia w sposób bezużyteczny i bezczynny, propaganda nazistów zaś rodzi w nich stra c h przed życiem sprzecznym z niezm iennym i praw am i n a tu ry i bytu, przed nieodw racalnym i tajem niczym zepsuciem krw i”26. Wypowie­ dziom propagandow ym nadaje się w szak potem pozór naukowego proroctwa, czego św iadectw em je s t język profetycznej naukowości27, korespondujący z potrzebam i m as28. To m om ent kluczowy dla ideologizacji propagandy. N a ­ ukowość, o której pisze A rendt, m a bowiem c h a ra k te r ideologiczny. J e s t ona ufundow ania n a przypisyw anych sobie odkryciach utajonych sił, zapew niają­ cych poznanie praw historii i w alki klasowej. Przekaz propagandow y obiecu­ je przy tym , że ta „lepsza” znajomość p raw je s t gw arantem nieuchronnego nieom al sukcesu tych, którzy ową taje m n ą wiedzę pozyskali. Prawdziw ość tej wiedzy je s t zawsze kw estią przyszłości, nie zaś spraw ą obecnego sta n u wie­ dzy, stąd profetyczny c h a ra k te r propagandy29. Dodajmy, że urzeczyw istnie­ nie owej nieomylnej przepow iedni poprzez działanie wpisywało ją w proces historyczny, „w którym człowiek czyni tylko to lub cierpi tylko od tego, co zgodnie z niezm iennym i praw am i i ta k się m usi zdarzyć”30. Spełnienie pro­ roctw a staje się zatem „retrospektyw nym alibi: zdarzyło się tylko to, co przew idziano już wcześniej”31. Ponadto form a „nieomylnej przepow iedni” t r a ­ fia do m as, ożywiając ich bezinteresow ny fanatyzm 32. Treści przekazyw ane przez propagandę są bowiem oczyszczone z wątków u ty litarn y ch (interes klas, narodu), n a które m asy stały się obojętne. Język profetycznej naukow o­ ści odwołuje się przy tym do działania „wszechmocnych” sił kierujących losa­ m i ludzi i obiecuje bezpieczne miejsce tym, którzy je u tracili33. Samo proroc­ two daje przy tym obietnicę w ażną naw et w czasach niepowodzeń i klęsk, relatyw izow anych do zjaw isk przejściowych34. J e s t to obietnica zwycięstw i sukcesów abstrakcyjnych, tj. zwycięstwa dowolnej spraw y i powodzenia

26 Ibidem , s. 496. 27 Ibidem , s. 496. 28 Ibidem , s. 503.

29 Ibidem , s. 498, 5 0 2 -5 0 3 : nadm ieńm y, że propagandzie operującej język iem profetycznej naukow ości czy -prościej - „przepowiedniom propagandy” nie sposób zaprzeczyć w dyskusji. Arendt ujmuje to tw ierd zenie bardzo obrazowo, powiadając, że spór z propagandą przypom ina dyskusję z potencjalnym m ordercą o to, czy jego ofiara um rze, czy nie, k ied y zabijając ją, morderca m oże dostarczyć dow odu n a słuszn ość głoszonych przez niego twierdzeń.

30 Ibidem , s. 502. 31 Ibidem. 32 Ibidem , s. 501. 33 Ibidem , s. 503. 34 Ibidem.

(10)

w dowolnym przedsięwzięciu. Języ k propagandy nie odwołuje się bowiem do konkretyzujących interesów m asy35.

Powyższe należałoby uzupełnić o uw agę dotyczącą fundam entów „nauko­ wości” propagandy zorientow anej ideologicznie. A rendt w skazuje na znajo­ mość „tajem nej wiedzy” o praw ach historii i natury, ale istotn y je s t jeszcze jed en czynnik - k ry teriu m doboru głoszonych treści. Chodzi o „kryterium tajem niczości”, podług którego były one w ybierane do przekazu propagando- wego36. A utorka Korzeni totalitaryzm u rozpatruje je w kontekście skuteczno­ ści zideologizowanej propagandy jako środka organizacji społeczeństwa, i to przede w szystkim społeczeństwa masowego. Wydaje się jed nak , że k ry teriu m to należałoby wiązać w pierwszej kolejności z om aw ianą w łasnością pro pa­ gandy. W skazuje na to tok wywodu na tem a t źródeł skuteczności propagan­ dy. A rendt rozpoczyna go od wątków, które podejm owała przy u zasad n ian iu naukow ego c h a ra k te ru propagandy. N aw iązuje np. do poglądu, zgodnie z którym naziści czy kom uniści odwoływali się do znajomości utajonych sił zapew niających poznanie p raw historii, n a tu ry i w alki klasowej. Stw ierdza bowiem, że za spraw ą tajem niczości działania władz mogły uchodzić za „wyż­ szą formę realizm u”37, n iedostępną dla m as. Są to tw ierdzenia kom plem en­ tarn e. Dopiero u zasadnienie i w yjaśnienie przytoczonego poglądu dotyczące­ go owej „wyższej formy realizm u” w iążą się z zagadnieniem skuteczności oddziaływ ania propagandy. Co ciekawe, A rendt sięga wówczas pośrednio ta k ­ że do ch arak tery sty k i mas. Stw ierdza mianowicie, że zideologizowana propa­ ganda eksplorowała niew iarę m as w rzeczywistość, w jakiej się m asy z n ala­ zły, oraz u tra tę zaufania do realności w łasnych przeżyć, które łączą się z tęsk n o tą za św iatem spójnym, zrozum iałym i przew idyw alnym . Ten aspekt ch arak tery sty k i m as odpowiada tw ierdzeniom o fascynacji człowieka m aso­ wego ideologią. W ynikła z degradacji społeczno-ekonomicznej nieufność wo­ bec tego, co widoczne, realne, staje się bowiem w tedy pożywką dla wyobraźni podatnej n a fascynacje w szystkim , co je s t zarazem uniw ersalne i spójne38. Nie liczy się wówczas fakt i naznaczona przypadkow ością rzeczywistość, w a­ runkujące m yślenie zdroworozsądkowe, a spójność system u, którego cząstkę dane przypuszczenie stanow i39. Z tej w łaśnie przyczyny propaganda sta ła się skutecznym środkiem oddziaływ ania w w arstw ach czy środowiskach, w któ­ rych zdrowy rozsądek u tracił swoją ważność40. Podkreślm y za a u to rk ą Ko­

rzeni to ta lita ryzm u , że propaganda nie zaspokoi w spom nianej tęsknoty za

spójną rzeczywistością bez konfliktu ze zdrowym rozsądkiem 41. J e s t jed n ak 35 Ibidem. 36 Ibidem , s. 505. 37 Ibidem , s. 507. 38 Ibidem , s. 505. 39 Ibidem. 40 Ibidem , s. 506.

(11)

w ładna wykreować obraz św iata odpowiadający potrzebom um ysłu człowieka masowego, u su w ając wszelkie rzeczywiste czynniki oddzielające fikcję od rzeczywistości42. O siąga w tenczas p ożądaną czystą logikę i spójność histo- rii43 w świecie nierzeczywistym , d ając m asom poczucie stabilności. A rendt dodaje, że zupełność tej fikcji je s t kw estią siły propagandy to talitarn ej, zdol­ nej zagłuszyć czy zatuszow ać naw et „drobną cząstkę rzeczywistości” zakłóca­ jąc ą spójność pożądanego obrazu św iata44.

Dodajmy, że A rendt pisze o propagandzie zorientowanej ideologicznie tak że w kontekście zw iązku propagandy i indoktrynacji. W takiej relacji p ropaganda zyskuje m iano „ideologii n a użytek w ew nętrzny”, podczas gdy głoszenie ideologii niejako do w ew nątrz ru chu totalitarnego, a ściślej - do jego lojalnych członków określane je st m ianem indoktrynacji45. Co ciekawe, mimo powyższych tw ierdzeń, A rendt nie wiąże propagandy wyłącznie z r u ­ chem to talitarnym . To indoktrynacja je s t dom eną ru ch u to talitarn ego i teza ta zachowuje aktualność przede w szystkim w przypadku ruchów masowych i jednocześnie kontrolujących w szystkie sfery życia człowieka. Intensyfikacja oddziaływ ania n a członków ru ch u poprzez ich indoktrynację je s t wówczas konieczna dla utrzy m an ia masowości ru ch u oraz kontroli zdominowanych przez ruch obszarów życia jednostek. A rendt nadaje tej tezie także ogólniej­ szą postać, powiadając, że to talitary zm kontrolujący wszystko zastępuje pro­ pagandę indoktrynacją. P ropaganda odgrywa n ato m ia st rolę w ruchach po­ czątkujących, czyli takich, których liczba zorganizow anych zwolenników nie k reuje jeszcze masowości ruchu, bądź tych, które nie zdołały jeszcze objąć swoim zasięgiem w szystkich isto tn y ch dla człowieka sfer aktyw ności46. W innym m iejscu stw ierdza, że propaganda zorientow ana ideologicznie staje się surogatem władzy i w raz z jej osiągnięciem przez ruch to ta lita rn y propa­ g anda ideologiczna traci n a znaczeniu47. Tw ierdzenia dotyczące relacji indok­ trynacji i propagandy podsum ow ują zatem u sta le n ia poczynione w ak ap itach poprzedzających w sposób otw arty n a problem atykę terro ru , do której odnie­ siem y się w poniższych rozw ażaniach. Zagadnienie te rro ru je s t ostatnim , k tóre przedstawim y.

Pierw sza uw aga dotyczy okresu kształtow ania się ru ch u totalitarnego. Wówczas to te rro r je s t podstaw ow ą form ą działalności politycznej. A utorka

Korzeni totalitaryzm u nie wiąże z nim jed n a k żadnej stra te g ii politycznej,

u zn ając go za w yraz frustracji, nienaw iści czy resentym entów . W tej formie

41 Ibidem , s. 505. 42 Ibidem , s. 506. 43 Ibidem. 44 Ibidem , s. 507. 45 Ibidem , s. 494. 46 Ibidem , s. 492. 47 Ibidem , s. 4 9 6 -4 9 7 .

(12)

te rro r pozostaje przede w szystkim środkiem , jak im wykluczone m asy toro­ wały sobie - przy dem onstrow anej am oralności i aprobacie elit - drogę do m iejsca w społeczeństwie, tj. rodzajem politycznego ekspresjonizm u w imię „niespraw iedliw ie wykluczonych”48.

Ocena doniosłości te rro ru zm ienia się, gdy idzie o totalitaryzm . Terror określany je s t w tedy m ianem „istoty to talitarn ej formy rządów”49. W yjaśnie­ nie oraz uzasadnienie tego tw ierdzenia zaw iera się w eseju poświęconym now atorskiej formie rządów. Sens wywodów A rendt sprow adza się do u s ta le ­ nia konsekwencji to talitarn ej koncepcji praw a dla s tru k tu ry politycznej rz ą ­ du. Toteż w punkcie wyjścia A rendt zarysowuje fundam enty tradycyjnych koncepcji praw a. Z tej perspektyw y odnosi się do roli stru k tu ry politycznej oraz funkcji i cech zbioru norm praw a stanowionego w procesach zachodzą­ cych w tej stru k tu rz e . Z poziomu tych u sta le ń charaktery zuje to ta lita rn ą koncepcję praw a i argu m en tu je za tezą o terrorze jako istocie to talitarn ej formy rządów. Twierdzenie, jakoby te rro r był isto tą to talitarn ej formy rz ą ­ dów, prowokuje przy tym do refleksji o relacji m iędzy terro rem a ideologią.

A utorka Korzeni totalitaryzm u pow iada mianowicie, że za źródło praw a uznaw ano od zawsze odrębny od człowieka i niezm ienny autorytet. Dzięki tem u nigdy nie uczyniono z człowieka wcielenia praw a. W ymagano n a to ­ m iast od niego fundam entalnego przyzw olenia n a stosow anie praw a (consen­

sus iu ris) i okazyw ania posłuchu wobec p raw a50. W skazania płynące od bądź

z au to ry tetu „urzeczyw istniano” w postaci zm ieniających się norm praw a, stanow ionych w ram ach s tru k tu r politycznych podług przeobrażeń rzeczywi­ stości społecznej („ruchu ludzkich spraw ”). Praw o stanow ione w ustrojach dem okratycznych służy zdaniem A rendt do „wyznaczania linii dem arkacyj- nych i stw arzan ia kanałów kom unikacji m iędzy ludźm i” w p rzestrzeni leżą­ cej m iędzy nim i51. W ta k pom yślanej stru k tu rz e politycznej legalizm i rządy praw a są siłam i stabilizującymi. Skłania to A rendt do konkluzji, że wyodręb­ nione w historii formy rządów przyjmowały trw ałość za najpewniejszy m iernik dobrego rządu, podczas gdy poszukiwane dlań zasady działania, tj. zasady dynamizujące ową stru k tu rę , określały k ry teria aktywności rządu i obywateli poza k ry teriu m legalności. Chodzi tu o zasady stanow iące inspirację dla rząd u i obywateli w działalności publicznej oraz „kryterium oceny w szystkich uczynków publicznych”. Czerpano je ze sfery ludzkiego działania. P rzy k łada­ mi zasad działania stały się przeto cnota, honor czy strach 52.

Tymczasem rząd to ta lita rn y powołuje się n a „wyższą” formę u zasad n ie­ nia, ja k ą je s t obietnica bezpośrednich rządów sprawiedliwości, uniew ażniają­

48 Ibidem , s. 4 8 0 -4 8 1 . 49 Ibidem , s. 651. 50 Ibidem , s. 649. 51 Ibidem , s. 652. 52 Ibidem , s. 654.

(13)

cą doniosłość ogólnych norm wypływających z praw a n atu raln eg o czy praw a boskiego, czy wreszcie ze zwyczaju i tradycji5 3. U niew ażnia także zasadę legalizm u. Rządy „praw a” w totalitaryzm ie polegają bowiem n a stosow aniu praw przyrody i histo rii „bezpośrednio”, bez potrzeby zabiegania o consensus

iuris. Ponadto ta k przyroda, ja k i histo ria p rzestały być źródłam i a u to ry tetu

wprowadzającym i stabilność. Ani rozwój g a tu n k u ludzkiego, ani też „histo­ ryczne przesunięcie” w ru ch u dziejów, którego wytworem je s t społeczeństwo, nie m ają tu widocznego końca w postaci jakiegoś k sz ta łtu g a tu n k u ludzkiego czy p u n k tu , w którym proces dziejowy osiągnąłby swój cel. T otalitarna kon­ cepcja praw a zakłada wreszcie przekształcenie rodzaju ludzkiego w „czynne­ go niezawodnego nosiciela p raw a”, którem u w innych okolicznościach istoty ludzkie podporządkowałyby się biernie i niechętnie”5 4.

Konsekwencje zarysowanej powyżej koncepcji praw a dotyczą s tru k tu ry politycznej ukształtow anej podług w skazań wynikłych z tej koncepcji. Są one dla n as istotne przez wzgląd n a u sta le n ia dotyczące roli terro ru w stru k tu rze politycznej. Miejsce praw a stanowionego w takiej stru k tu rze według w skazań autorytetu, praw a zamieniającego się w skutek przeobrażeń rzeczywistości spo­ łecznej, zajmuje totalny, tj. niezależny od zachowań społecznych, terro r5 5. S ta ­ je się on narzędziem stosow anym w celu w yzw alania (przyspieszania) sił historii i przyrody oraz urzeczyw istniania (wykonywania) p raw ich ruchu. J e s t środkiem gw arantującym oddziaływanie tych sił przyrody czy historii w sposób nie zakłócony przez jakiekolw iek spontaniczne działanie człowieka i jego wolność5 6. Terror niszczy bowiem przestrzeń m iędzy ludźm i, w której zakorzeniona je s t wolność. Tak też to ta lita rn y rząd nie odbiera wolności ani swobód, ale niszczy to, co je s t nieodzownym w arunkiem wolności - prze­ strzeń, w której owa wolność się realizuje5 7. Za spraw ą terro ru , ja k w yjaśnia obrazowo A rendt, granice i sposoby kom unikacji w przestrzen i istniejącej między ludźm i zostają unicestw ione poprzez „żelazną obręcz”, k tó ra niszczy ową przestrzeń. Terror u d erza przeto w jedno z podstawowych uw arunkow ań ludzkiej egzystencji, jak im je s t ludzka wielość. Rozpływa się ona w „Jednym Człowieku o gigantycznych rozm iarach”5 8, który czyni z wielości jedność

53 Ibidem , s. 6 4 7 -6 4 8 . 54 Ibidem , s. 648. 55 Ibidem , s. 651.

56 Ibidem , s. 6 5 1 -6 5 4 : zdaniem A rendt, terror totaln y nie słu ży dobrobytowi społecznem u czy in teresow i jednego człow ieka. N ie dąży do w yzw olen ia lud zi od działan ia sił przyrody czy historii. Terror je s t narzędziem służącym w yzw alan iu sił dziejow ych lub sił przyrody i środ­ kiem , za pom ocą którego ruch tych sił u lega przyspieszen iu , nie natrafiając n a przeszkodę, ja k ą je s t - zdolna spowolnić ów ruch - w olność. Tempo, z ja k ą owe siły przeobrażają rzeczyw istość, n ie je st m ożliw e do osiągnięcia, gdyby spraw y pozostaw ić w ła sn em u losowi. „Oznacza to prak­ tyczn ie, że terror wykonuje bez zw łoki wyroki śm ierci w yd ane rzekomo przez Przyrodę na rasy i jednostki, które są »nie przystosow ane do życia«, czy przez H istorię na »ginące klasy«, nie czekając n a pow olniejsze i mniej skuteczne sam e procesy przyrodnicze lub dziejow e”.

57 Ibidem , s. 653. 58 Ibidem , s. 652.

(14)

postępującą „niezawodnie tak , jak b y sam a była częścią biegu dziejów czy przyrody”59.

A rendt konkluduje, że w politycznej stru k tu rz e to talitary zm u terror, któ­ ry utrzym uje wszystko w ciągłym ruchu, je s t „zasadą ru ch u ” całej s tru k tu ry totalitarn eg o panow ania. Z asada ta obywa się „bez ludzkiej woli działania i odwołuje się do nienasyconej potrzeby jakiegoś w glądu w praw o ruchu, zgodnie z którym te rro r działa, od którego [...] zależą pryw atne losy wszyst- kich”60. Z asada ta je s t przeto czymś w rodzaju su b sty tu tu zasady działania, o której mówić w przypadku to talitary zm u nie można, skoro to ta lita rn e p a ­ nowanie dąży do unicestw ienia zdolności działania ludzi61.

Mówienie o terrorze jako o zasadzie ru ch u to talitarn ej s tru k tu ry poli­ tycznej m a jed n a k sens jedynie w tym stad iu m to talitaryzm u, w którym władza to ta lita rn a uczyniła każdego człowieka częścią w spom nianej Jed n o ­ ści. Do tego m om entu, w którym te rro r zostaje urzeczyw istniony we w szyst­ kich jego funkcjach, nie je s t on zasad ą ru ch u to talitarn ej s tru k tu ry politycz­ nej. N ie w y sta rc z a on bow iem do „ in sp iro w a n ia i u k ieru n k o w y w a n ia ludzkiego zachow ania”62. Tak też to talitary zm sięga do substytutów ta k ro­ zum ianej „zasady działan ia” i s ta ra się uczynić ta k ą zasadą logikę m yśle­ nia ideologicznego63. Posługuje się do tego ideologią. W aparacie to ta lita rn e ­ go panow ania przypada jej funkcja zw iązana z sam ą logicznością idei: rola przeobrażenia m yślenia w rozum owania oderwane od doświadczenia i rzeczy­ wistości. A rendt przypom ina w tym kontekście u stalen ia dotyczące ideologii. Stw ierdza mianowicie, że to ta litarn a propaganda silnie akcentuje istnienie rzeczywistości prawdziwszej od tej, która dostępna je s t ludzkim zmysłom. Po ową „tajem ną”, u k ry tą przed naszym i zm ysłam i rzeczywistość sięga się za­ wsze wtedy, gdy zachodzi potrzeba n a d a n ia znaczenia jakiem uś publicznie rozgryw ającem u się aktow i politycznem u. Rzeczywistość ta w yjaśnia także w szystkie zm iany w otaczającym ludzi świecie w procesie spójnej, nie do­ puszczającej do jakichkolw iek sprzeczności dedukcji i p orządkuje fak ty „w sposób absolutnie logiczny”, n adając otaczającej n as rzeczywistości s tru k ­ tu rę , której ona nigdy nie m a64. Z aw arty w ideologiach „przymus logiczny”, pisze A rendt, sta ł się twórczy wtedy, gdy udało się narzucić umysłowi „odręb­ ny sposób m yślenia polegający na w yciąganiu wniosków w stylu zwyczajnych wywodów logicznych”65. W sposób podobny do tego, ja k człowiek ulega p rze­ mocy sił zew nętrznych, ludzie poddani to talitarn ej władzy zdołali narzucić

59 Ibidem , s. 653. 60 Ibidem , s. 6 5 5 -6 5 6 . 61 Ibidem , s. 655. 62 Ibidem. 63 Ibidem , s. 663. 64 Ibidem , s. 6 5 8 -6 5 9 . 65 Ibidem , s. 658.

(15)

sobie rygory ideologicznych rozum ow ań o rzeczywistości, unicestw iając tym sposobem zdolność m yślenia nieodłącznie zw iązaną z wolnością i działa- n iem6 6. „Totalitarni władcy - pisze A rendt - polegają n a tym przym usie, k tóry potrafim y sobie narzucić, aby osiągnąć ograniczoną mobilizację ludzi, jakiej naw et oni ciągle potrzebują”6 7.

C harakteryzując związki zachodzące m iędzy „przym usem te rro ru to ta l­ nego” a stw arzającą przym us w ew nętrzny „siłą wywodów logicznych”, A rendt w skazuje n a dwie istotne okoliczności. Po pierwsze, przym us zew nętrzny i w ew nętrzny p o trzeb u ją się naw zajem do „uruchom ienia i u trz y m an ia w ru ch u m echanizm u kierowanego przez te rro r”6 8. Przym us w ew nętrzny prowadzi do izolacji względem rzeczywistości i czyni ludzi bezsilnymi. P onad­ to przygotowuje podatny dla te rro ru g ru n t, pozostając w szak zawsze także sk u tk iem terro ru : „Przygotowanie udaje się, kiedy ludzie tra c ą k o n tak t z bliźnim i, a również z otaczającą ich rzeczywistością”6 9. Terror niszczy za­ tem w szystkie stosunki m iędzyludzkie. „Idealnym poddanym rządów to ta li­ tarn y c h ” je s t w tedy ten, dla którego nie istnieje rzeczywistość doświadczenia (różnica m iędzy faktem a m yśleniem ) an i norm y m yślenia (rozróżnienie m ię­ dzy p raw d ą a fałszem )7 0.

Za uzasadnienie tezy głoszącej, że te rro r stanow i istotę to talitarn ej for­ my rządów, uznać m ożna także tw ierdzenie, zgodnie z którym to talitary zm posługuje się terrorem naw et po osiągnięciu celów propagandow ych, tj. jest stosow any naw et wobec ludności całkowicie ujarzm ionej, tam gdzie zanika p ropaganda, np. w obozach koncentracyjnych7 1. Zauważyć należy, że tw ier­ dzenie to dotyka relacji m iędzy terro rem a propagandą. A rendt przypom ina o popularnym poglądzie, w m yśl którego te rro r i propaganda to dwie strony tego samego m ed alu7 2. P odkreśla także, że to ta lita rn a propaganda zoriento­ w ana n a kom unizm czy nazizm w spiera swoje działania terrorem , choć nie u zew n ętrzn ia się poprzez terror, lecz organizację7 3.

W powyższych rozw ażaniach zanalizow aliśm y tw ierdzenia A rendt doty­ czące terro ru , ideologii i propagandy oraz relacji m iędzy nimi. Poprzedzili­ śm y je uw agam i dotyczącymi k rytyki Arendtowskiego ujęcia. Zwróciliśmy uw agę n a tę oto okoliczność, że w refleksji o totalnym panow aniu pom ija się c h arak tery sty k ę m entalności społeczeństw m u poddanych. Chodzi tu o te grupy społeczne, które A rendt rozum ie jako swoiste tło dla rozw ażań doty­ czących tych środków to talitarn eg o panow ania. Nadm ieńm y, że potrzeba

66 Ibidem. 67 Ibidem , s. 662. 68 Ibidem , s. 663. 69 Ibidem. 70 Ibidem. 71 Ibidem , s. 4 9 4 -4 9 5 . 72 Ibidem , s. 491. 73 Ibidem , s. 521.

(16)

u w zg lę d n ie n ia w spom nianej c h a ra k te ry s ty k i zn ajd u je odzw ierciedlenie w w ielu spostrzeżeniach au to rk i Korzeni totalitaryzm u. N a szczególną uwagę zasługuje tu an aliza relacji zachodzących m iędzy s tru k tu rą polityczną to ta li­ tary zm u i d ziałaniam i obywateli, o czym A rendt rozpraw iała, odnosząc się do zasady ru ch u to talitarn ej s tru k tu ry politycznej7 4.

S u m m ary

On th e th eory o f to ta lita r ia n ru le by H a n n a h A ren d t

Key words: totalitarian ism , m entality, elites, m asses, terror, ideology, law.

The a u th o r analyzes H a n n a h A rendt’s deliberations concerning the so- called theory of to ta lita ria n rule. This theory em braces th e various m eans employed by to ta lita ria n regim es, such as th e ir m ain tools of propaganda and terror. The a u th o r discusses the double n a tu re of propaganda as p resen ­ ted in th e views of th e a u th o r of The Origins o f Totalitarianism , th a t is propaganda focused on the societal organization an d ideologically-oriented propaganda. B oth forms of propaganda are addressed to different recipients. The a u th o r additionally dissectes A rendt’s argu m ent concerning terror. They indicate different approaches to th is tool th a t characterize the period w hen to ta lita ria n rule is being shaped an d during to ta litarian ism per se.

Cytaty

Powiązane dokumenty

Czynnoœæ myœlenia, traktowana jako przebiegaj¹cy w samotnoœci wewnêtrz- ny dialog, zmienia postaæ, gdy cz³owiek zaczyna dzia³aæ w sferze publicznej, któr¹ Arendt

resserrement des farces en un seul point ou un seul axe, par exemple la barre de torsion , à partir de laquelle les farces repartentde nouveau vers Ie bas est un

Zatem błędne jest interpretowanie przemocy jako czynnika, który może przysłużyć się sferze pub- licznej, wprowadzając do niej pewną jakość diametralnie różną od

Tak szerokie ujęcie performatyw- ności wcale nie jest workiem, do którego wrzucam również polowanie na nazistów, bo działanie obu podmiotów Nazi hunting jest

Dlatego też wolne działanie identyfikuje ona z wirtuozostwem, w którym liczy się samo wykonywanie, a nie efekt czynności trwający dłużej niż ona sama.. Zdaniem

Tak szerokie ujęcie performatyw- ności wcale nie jest workiem, do którego wrzucam również polowanie na nazistów, bo działanie obu podmiotów Nazi hunting jest świadome,

Nie w tym widzi Arendt niebezpieczeństwo, że byt przytomny mógłby „upaść ” , jeśli się go wyłoży z perspektywy świata publicznego; to, co ją niepokoi, to samo

Opinia publiczna dowiedziała się o korespondencji tych dwóch wy- bitnych postaci XX-wiecznej filozofii w latach osiemdziesiątych, po opu- blikowaniu przez Elisabeth