• Nie Znaleziono Wyników

Bezwarunkowy dochód podstawowy – refleksja prakseologiczna

N/A
N/A
Protected

Academic year: 2022

Share "Bezwarunkowy dochód podstawowy – refleksja prakseologiczna"

Copied!
14
0
0

Pełen tekst

(1)

Tomasz Machelski*

Bezwarunkowy dochód podstawowy – refleksja prakseologiczna

Praxeological view of universal basic income: The paper looks at the con‑

cept of universal (unconditional) basic income. The poverty is one of those ele‑

ments of social life that seems to be constant; various historical circumstances impacted its level, but it is hard to imagine a world without the poor. The evi‑

dent shortcomings of current social services throughout the world led many academics to a favourable view of universal basic income system in which all citizens regularly receive a certain sum of money in addition to the income re‑

ceived from elsewhere. The author argues that since universal basic income is being considered as a replacement to the current means‑tested welfare system the idea itself seems interesting.

Słowa kluczowe: bezwarunkowy dochód podstawowy, pomoc społeczna, sprawied- liwość społeczna, pokusa nadużycia

Keywords: universal basic income, social service, social justice, moral hazard

* Doktor nauk prawnych, Państwowa Wyższa Szkoła Informatyki i Przedsiębiorczości w Łomży; e‑mail: info@legalmoneyreport.com.

Wstęp

Problematyka tzw. bezwarunkowego dochodu podstawowego, czyli roz- wiązania zakładającego, że każdy obywatel niezależnie od swojej sytuacji otrzymuje regularnie z budżetu państwa określoną kwotę, nie jest nowa.

Doczekała się wielu opracowań publicystycznych i  naukowych1, poważ- nych dedykowanych stron internetowych, była tematem niejednej konfe-

1 Por. bibliografię zawartą w: M.  Szlinder, Bezwarunkowy dochód podstawowy – postulat godny rozważenia, „Praktyka Teoretyczna” 2014, nr 2(12), s. 15, http://www.

praktykateoretyczna.pl/PT_nr12_2014_Dochod_podstawowy/00.Wstep.pdf [dostęp:

10 kwietnia 2017 r.].

(2)

rencji naukowej. Bez ryzyka założyć więc można, iż znane są wśród spe- cjalistów zalety wskazywane przez zwolenników tego rozwiązania. Sytuacja taka determinuje w dużym stopniu próbę dalszych ocen zjawiska. Nie ma w szczególności potrzeby wskazywania na oczywisty cel funkcjonowania analizowanego rozwiązania.

Podobnie też argumenty przeciwko przekazywaniu środków finanso- wych w  równej wysokości wszystkim bez różnicy obywatelom są znane i w poważnym zakresie oczywiście racjonalne. Dotyczy to przede wszyst- kim tej prawidłowości, że transfer pomocowych środków budżetowych do osób faktycznie niepotrzebujących pomocy społecznej nie realizuje funkcji tego transferu, jedynie uszczupla pulę środków budżecie. Trudno podważać też racjonalność poglądu, iż: doktrynę siatki bezpieczeństwa, w którą chwyta się tych, którzy spadają, pozbawiła sensu doktryna należnych udziałów dla tych z nas, którzy są w stanie stać o własnych siłach2. Podobnie sensowne jest ogólne założenie, że dobrze zorganizowane selektywne programy dla najbardziej potrzebujących mogą być (przynajmniej teoretycznie) tańsze i skuteczniejsze niż ujednolicone wsparcie kierowane do wszystkich.

Uniwersalność pomocy jest również cechą, która paradoksalnie czyni rozwiązanie bezwarunkowego dochodu podstawowego wewnętrznie nie- spójnym. Przede wszystkim jedni w takim systemie otrzymują świadcze- nia niezależnie od potrzeby, inni zaś otrzymują wsparcie na zbyt małym poziomie3. Zresztą większość rozsądnie myślących ludzi zgodzi się z lau- reatem Nagrody Nobla z 1974 r. Friedrichem von Hayekiem, że: w wolnym społeczeństwie nie może obowiązywać zasada sprawiedliwości, z której wy- nikałoby prawo do bezwarunkowego wsparcia bez względu na udowodnioną potrzebę4.

Tym samym, odnośnie do aktualnego systemu pomocy selektywnej, w niniejszym artykule nie ma specjalnego poszukiwania możliwości istnie- nia darmowych obiadów w gospodarce. Dosyć oczywistą i uwzględnioną jednoznacznie w tekście prawidłowością jest też to, że wszelkie środki, któ- rymi dysponuje państwo, pochodzą z pracy (podatków) przedsiębiorców i ich pracowników. Cały sektor publiczny, w tym środki przeznaczone na pomoc społeczną (czy to w  formie pieniężnej, materialnej, czy np. two- rzonych w ramach sektora publicznego miejsc pracy) pochodzą wyłącznie z tej puli. Państwo w swojej polityce kierowanej do obywateli nie może dać

2 Cytowane z brytyjskiego „The Economist” [w:] F.A. Hayek, Konstytucja wolności, Wydawnictwo Naukowe PWN, Warszawa 2006, s. 281.

3 A. Sieroń, Money for nothing, czyli bezwarunkowy dochód podstawowy, 4 sierpnia 2006 r., Instytut Misesa, www.mises.pl [dostęp: 20 kwietnia 2017 r.].

4 F.A. Hayek, Konstytucja wolności, op. cit., s. 297.

(3)

oczywiście więcej niż wcześniej przejmie od podatnika (w sensie ekono- micznym będą to wyłącznie przedsiębiorcy i ich pracownicy).

Wydaje się natomiast, że warto zwrócić uwagę na kilka aspektów cieka- wej, historycznej już, koncepcji bezwarunkowego dochodu podstawowego, które dotychczas nie przebiły się w widoczny sposób do dyskusji nauko- wej, a które jednak wydają się istotne dla zrozumienia całości zagadnie- nia. W szczególności można naświetlić te aspekty w kontekście makrospo- łecznej analizy różnic między systemem selektywnym pomocy społecznej a przedstawioną tu koncepcją wsparcia uniwersalnego.

Istotnym i celowym założeniem analizy ma być jej uniwersalność, tj.

brak bezpośredniego związku z konkretnymi uwarunkowaniami społecz- no-gospodarczymi czy danym modelem pomocy społecznej. To z  kolei łączy się z jej zdecydowanie bardziej apriorycznym niż empirycznym cha- rakterem. Przyjęty przedmiot rozważań (analiza bezwarunkowego docho- du podstawowego w kontekście makrospołecznym) wymaga zaś bardziej sięgnięcia po narzędzia prakseologiczne. Innymi słowy, wymaga ekono- micznego punktu widzenia, który uwzględnia przede wszystkim kwestię racjonalności i celowości zachowania ludzi w reakcji na bodźce zewnętrz- ne, w tym na system regulacyjny wynikający z prawa powszechnie obowią- zującego.

Czym jest dochód podstawowy

Punktem wyjścia rozważań może być podział współczesnych instru- mentów materialnej pomocy społecznej na dwie kategorie:

• uwzględniającą warunki (status majątkowy, zdrowie, sytuacja ro- dzinna itd.) kwalifikowalności do uzyskania pomocy,

• ujednoliconą [tj. pomoc przyznawana jest bez uwzględnienia różnic w zakresie sytuacji rodzinnej, zdrowotnej, statusu majątkowego itd., jak choćby „podstawowy dochód”, będący m.in. przedmiotem nie- dawnego (czerwiec 2016 r.) referendum w Szwajcarii, czy do pewne- go stopnia programy typu 500+ w Polsce].

Bezwarunkowy dochód podstawowy stanowi regularne, równe, bez- zwrotne świadczenie pieniężne otrzymywane indywidualnie przez wszyst- kich obywateli z budżetu państwa niezależnie od ich sytuacji materialnej czy wykonywania pracy zarobkowej. Koncepcja ma uwzględniać zasadę, że każdy otrzymuje świadczenie w równej wysokości, niezależnie od wysoko- ści dochodów (czy ich braku). Nie jest tu istotny jakikolwiek specjalny sta- tus beneficjenta pomocy, nie ma też wymagań odnośnie do podejmowania

(4)

jakichkolwiek czynności, obecnie czy w przyszłości5. Jak wysokie powinno być samo świadczenie, pozostaje oczywiście przedmiotem dyskusji.

Koncepcja dochodu podstawowego ma już 500-letnią tradycję inte- lektualną. Jej początków doszukiwać się można u Thomasa More w jego słynnej Utopi (1516). Później pojawiała się w literaturze i publicystyce wie- lokrotnie. Wskazać można znany Agrarian Justice (1797) Thomasa Paine, który proponował narodowy fundusz, z którego miały być wypłacane dwa rodzaje powszechnych zasiłków: pierwszy od 21. roku życia obywatela, by dopomóc mu czy jej zacząć działać w świecie, i drugi po 50. roku życia, by umożliwić im życie w starszym wieku bez nędzy i zejść z godnością z tego świata6. W  czasach późniejszych analizowane rozwiązanie promowane było przez socjalistów, którzy w XIX wieku głosili prawo do powszechne- go dochodu na poziomie egzystencjonalnego minimum. Za ojca bardziej współczesnej koncepcji uniwersalnego dochodu podstawowego uznaje się utopijnego socjalistę Francisa Charlesa Fouriera, twórcę projektu „dywi- dendy terytorialnej” należnej każdemu7. Obecnie nawiązania do koncepcji dochodu podstawowego odnaleźć można chociażby w tzw. ujemnym po- datku dochodowym8.

Dzisiaj dochód podstawowy jako eksperyment podejmowany jest w różnych wersjach i coraz to w nowych miejscach, między innymi na po- ziomie samorządowym, np. w kilku holenderskich miastach (Tilburg, Nij- megen, Wageningen, Groningen)9. Czasami projekt kierowany jest tylko do osób bezrobotnych, czasami warunkiem przyznania świadczenia jest ak- tywne poszukiwanie pracy. Bywa, że takim warunkiem jest podjęcie pracy społecznej. We włoskim Livorno projekt został skierowany z kolei do gru- py najbiedniejszych rodzin. Podobne rozwiązania rozważane są w innych włoskich miastach, w tym w Neapolu czy Ragusie, oraz w Szkocji (Glasgow

5 M. Szlinder, Bezwarunkowy dochód podstawowy, op. cit., s. 10.

6 T. Paine, Agrarian Justice, Digital Edition 1999, www.grundskyld.de, s. 10, (tłum.

własne).

7 K. Górka, M. Łuszczyk, A. Thier, Ujemny podatek dochodowy jako neoliberalne rozwiązanie dla polityki społecznej, „Barometr Regionalny” 2016, t. 14, nr 4, s. 68.

8 Koncepcja negatywnego podatku dochodowego funkcjonuje od lata 40. XX wie- ku. Dotyczy ona możliwości dofinansowania najmniej zarabiających, którym nie przy- sługuje zasiłek dla bezrobotnych. Projektowana była, by mieć zastosowanie w sytuacji, gdy ulgi podatkowe nie są wystarczające do zapewnienia minimum socjalnego. Gene- ralnym uzasadnieniem ekonomicznym koncepcji było przede wszystkim to, że świad- czenie było mniej kosztowne dla państwa niż w przypadku zasiłku dla bezrobotnych.

9 Holenderski eksperyment: „dochód podstawowy” podbija kolejne miasta, „Gazeta Prawna” z 13 sierpnia 2015 r.

(5)

i rejon Fife). Można je także znaleźć po drugiej stronie Atlantyku. W Kana- dzie pierwsze projekty rozpoczęto w prowincji Ontario10.

Przykładem najbardziej zaawansowanego projektu pochwalić się może Finlandia – pierwsze państwo europejskie, które uruchomiło projekt na większą skalę. W ramach dwuletniego programu pilotażowego, który roz- począł się na początku tego roku, grupa bezrobotnych dwóch tysięcy Fi- nów między 25. a 58. rokiem życia otrzymuje stałą gwarantowaną sumę.

Charakterystyczne w tym wypadku jest to, że przyznanie świadczenia wiąże się z utratą możliwości korzystania z innych świadczeń socjalnych, jednak znalezienie zatrudnienia nie oznacza końca jego wypłacania.

Dochód podstawowy na tle systemu pomocy selektywnej

Ekonomiczne aspekty dochodu podstawowego

Powszechnie uznaje się, że rozwiązanie uwzględniające uniwersalne świadczenie jest tanie. Po pierwsze, w zakresie redystrybucji (przelew środ- ków na konto beneficjenta), a po drugie, może pozwolić na znaczne uprosz- czenie skomplikowanego i kosztownego aparatu przyznawania świadczeń i kontroli spełniania warunków przyznawalności. Jest to jednak argument znany, wielokrotnie podnoszony i ze względu na swoją oczywistość niekon- trowersyjny.

Natomiast szczególną uwagę warto zwrócić na inny aspekt w zakresie analizy ekonomicznej. Chodzi o kwestię równie oczywistą, co umykającą często przy omawianiu tematu, a dotyczącą problemu tzw. widocznych ko- rzyści i niewidocznych kosztów. Kwestia ta wydaje się dla oceny analizo- wanego zjawiska fundamentalna. Na rzecz uzasadnienia funkcjonowania systemu selektywnej pomocy społecznej przywołuje się różnego rodzaju obliczenia, z których wynika, że z jednego dolara czy złotówki wykorzy- stanych w ramach realizacji projektu pomocowego wyciąga się po latach x razy więcej. Wszystko to zaś poparte jest szczegółowymi danymi. Jednak zachowanie jakiejkolwiek racjonalności takich wyliczeń wymaga, nieste- ty, pominięcia dwóch podstawowych kwestii. Pierwszą jest koszt całości środków przeznaczonych na pomoc społeczną. Przy dużej części budże- tu państwa (więc w  sumie przy ogromnych środkach) przeznaczonej na pomoc społeczną trudno wprost, by jakiejś grupie indywidualnych osób

10 Finlandia testuje podstawowy dochód gwarantowany, 2 stycznia 2017 r., www.nie- zależna.pl [dostęp: 20 kwietnia 2017 r.].

(6)

nie pomóc. Porównywanie indywidualnych (przypadających na danego człowieka) kosztów projektu pomocowego i  wypracowanych przez tego człowieka w  przyszłości „zysków” w  postaci opłaconych podatków wy- daje się jednak intelektualnym nadużyciem. Fakt, że wypracowane w ten sposób podatki przewyższają wielokrotnie wcześniejsze koszty wydobycia człowieka z biedy, nie powodują, iż tak uzyskany „zysk” przy obliczeniach (9 dolarów z jednego dolara) można uzyskać wyłącznie, ignorując całość środków budżetowych przeznaczonych na pomoc społeczną w ogóle. Nie jest merytorycznym argumentem (choć często spotykanym) westchnienie, iż mimo wszystko w jakiś małym obszarze udało się jednak świat trochę uporządkować (konkretny człowiek „wyszedł na prostą”). Tak, ale tylko dlatego, że wykorzystano dużą część środków publicznych, z których część (jak zawsze w praktyce) bezproduktywnie. Istotne jest również, iż ta nie- unikniona „bezproduktywność” to nie tylko brak pozytywnego efektu, ale oczywiście strata wynikająca z pozbawienia podatników stosownych środ- ków finansowych.

I tu dochodzimy do drugiej części analizowanego problemu – nieracjo- nalności „ekonomicznego” uzasadniania selektywnej pomocy społecznej.

Chodzi o tzw. zysk alternatywny, tj. odpowiedź na pytanie, co by było, gdyby omawiane środki pozostawić w rękach przedsiębiorców i ich pracowników, którzy cały sektor publiczny, w tym pomoc społeczną, w całości finansują.

Przedsiębiorcy mogliby tworzyć dodatkowe nowe miejsca pracy, a ich pra- cownicy, mając zwiększoną siłę nabywczą, przyczynialiby się dodatkowo do rozwoju gospodarczego. Można by także mówić o generalnym efekcie przy- pływu wody w zatoce, który efektywnie podnosi wszystkie łódki, również te najskromniejsze. Niestety wynik zestawienia tych dwóch rozwiązań jest i pozostanie w sferze domysłów. Widzimy bowiem i wskazać możemy tylko na realny efekt (wyciągnęliśmy x osób z biedy). Nie widzimy jednak kosztu tej operacji, a być może udałoby się pomóc o wiele większej grupie osób w ciężkiej sytuacji życiowej, pozostawiając stosowne środki w rękach po- datników. Zjawisko to zauważył już wspomniany wcześniej F.A. Hayek: nie- cierpliwemu reformatorowi, którego nie zadowala nic poza natychmiastową eliminacją wszelkiego możliwego do uniknięcia zła, jedyną właściwą metodą wydaje się stworzenie jednego aparatu z pełnymi uprawnieniami do zajęcia się wszystkim tu i teraz. W dłuższej perspektywie jednak cena, jaką musimy za to zapłacić, nawet w przypadku sukcesu na określonym polu, może być bardzo wysoka11.

11 F.A. Hayek, Konstytucja wolności, op. cit., s. 283.

(7)

Problem moral hazard a dochód podstawowy

Bardzo istotnym problemem związanym z funkcjonowaniem selektyw- nego systemu pomocy społecznej jest określanie parametrów pomocy. Na- leży jednak zauważyć, że jakiekolwiek określenie warunków do zakwalifi- kowania do pomocy może stanowić zachętę do zmian, których beneficjenci nie poczyniliby w innych warunkach (np. przejście do szarej strefy zatrud- nienia z jednoczesną utratą zabezpieczenia społecznego). Dochód podsta- wowy z kolei nie jest uzależniony od dochodów obywateli, tym samym nie utrwala negatywnych zjawisk społecznych, jak bezrobocie i bieda. Podjęcie zatrudnienia nie łączy się w tym rozwiązaniu z utratą świadczenia.

Powyższe stwierdzenie nie jest odkrywcze. Jednakże wiąże się ono z ko- lejną rzadziej rozważaną, a istotną kwestią. Jest nią relacja efektywności po- mocy ludziom realnie jej potrzebującym do szkody spowodowanej dostoso- waniem się ludzi do możliwość uzyskania tej pomocy. Innymi słowy, pojawia się pytanie, na ile określenie i upublicznienie warunków uzyskania pomocy społecznej powoduje ruch w inną niż zakładano stronę, tj. nie „od biedy”

a „do biedy”. Problem można jeszcze dalej analizować. Mianowicie można zadać pytanie, co chcemy przez zewnętrzną pomoc uzyskać – czy chcemy pomóc człowiekowi przetrwać, czy wyjść z biedy. Jeżeli to drugie, to i pomoc będzie musiała być intensywniejsza. A jeżeli będzie intensywna (wiążąca się z dostatecznie atrakcyjnym poziomem wsparcia), to czy nie zachęci nad- miernie do starania się o nią (czyli do ustawienia się na gorszej pozycji niż dotychczasowa, np. kwestia rezygnacji z możliwości podjęcia pracy zarobko- wej ze względu na pożądany status bezrobotnego). I od razu trzeba podkre- ślić, że, jak pokazuje praktyka, zmiana parametrów możliwości udzielenia pomocy w celu naprawienia jakiegoś problemu wywołuje zazwyczaj kolejny.

Nie można bowiem ignorować faktu, że subiektywna racjonalność kierują- ca ludzkim zachowaniem niekoniecznie uwzględnia interesy innych osób lub całego społeczeństwa. Wprost przeciwnie, jeżeli uzyskiwanie dochodów wymaga dyscypliny, poświęcenia czasu, codziennego wczesnego wstawania albo, z  drugiej strony, poczynienia jedynie jakichś formalnych czynności (fikcyjna separacja małżonków), to dla wielu osób rozwiązanie jest oczywi- ste. Ponadto w ramach systemu pomocy selektywnej pomoc może okazać się niewystarczająca do wydobycia z biedy (i wtedy nie będzie efektywna) albo będzie wysoka, ale to z kolei stworzy większy popyt na pozostawanie w gor- szych warunkach, czyli scementuje to, z czym miano walczyć12.

12 Por. jednak argumenty R. Szarfenberga, Wątpliwe prawa, wątpliwa argumenta- cja, 5 kwietnia 2008 r., Instytut Polityki Społecznej, Uniwersytet Warszawski, www.ips.

uw.edu.pl/rszarf [dostęp: 20 kwietnia 2017 r.].

(8)

Dalej pojawia się nie tylko problem „zwykłego” dostosowywania się („nie podejmę pracy, żeby mieć status bezrobotnego”), ale określenie warunków do zakwalifikowania do pomocy może wręcz stanowić zachętę do oszustw (np. fikcyjne rozwody po wprowadzeniu pomocy dla samotnych matek).

Kontekst sprawiedliwości społecznej

Analizując istotne aspekty polityki społecznej, musimy uwzględnić generalną ideę określaną jako sprawiedliwość społeczna. Zwraca jednak uwagę fakt, że nie jest możliwa jednoczesna minimalizacja prawdopodo- bieństwa pomagania niepotrzebującym i niepomagania potrzebującym13. Tym samym, każde normatywne rozwiązanie określające uprawnienie do uzyskania świadczenia pomocowego wyklucza część osób, którym takie świadczenie można by przyznać. Założyć przy tym można, że prawdopodo- bieństwo wystąpienia sytuacji, kiedy dana jednostka nie uzyskuje wsparcia, chociaż „moralnie” jej się należy, jest odwrotnie proporcjonalne do praw- dopodobieństwa wystąpienia sytuacji odwrotnej, tj. że ktoś kosztem społe- czeństwa uzyska świadczenie w sposób nieuprawniony. Wynika z tego, że każda zmiana regulacji powoduje w nieunikniony sposób naruszenie inte- resów bądź to jednostki, bądź pewnej grupy osób14.

W tym miejscu pojawia się dodatkowa kwestia praktyczna, związana z finasowaniem pomocy społecznej w systemie selektywnym. Mianowicie, podatnicy, którzy ją finansują, mogą w dużym stopniu przynależeć do gru- py pod względem zamożności nieróżniącej się istotnie od tej obejmującej beneficjentów pomocy15. Mało tego, instrumenty pomocy mogą znajdować się poza zasięgiem tych, dla których głównie zostały utworzone. Przykła- dem niech będzie podatkowa ulga prorodzinna. Otóż najbardziej potrze- bujący, właśnie ze względu na niskie dochody, mogą z niej w ogóle nie ko- rzystać lub korzystają w minimalnym tylko stopniu. Fakt, że w Polsce ze świadczeń pomocy społecznej korzystają w największym stopniu wcale nie najbiedniejsi, potwierdził Raport Polska 203016. Opisane sytuacje mają fak- tycznie niewiele wspólnego z koncepcją sprawiedliwości społecznej.

Ponadto pobieżny nawet przegląd systemu pomocowego pod wzglę- dem jego praktycznej dostępności dla potrzebujących pozwala na sformu-

13 A. Hryniewicka, Różne wymiary skuteczności w pomocy społecznej, Instytut Roz- woju Służb Społecznych, Warszawa 2011, s. 24.

14 Ibidem, s. 47.

15 A.  Kokoszkiewicz, Opieka społeczna jako zadanie państwa. Studium teoretycz- noprawe, Wydawnictwo Europejskiej Fundacji Przedsiębiorczości, Lublin 2015, s. 98.

16 Raport Polska 2030. Wyzwania rozwojowe, red. M. Boni, Kancelaria Prezesa Rady Ministrów, Warszawa 2009.

(9)

łowanie jeszcze innego wniosku. Mianowicie, aby taki zasiłek otrzymać, konieczne jest przedstawienie dużej liczby dokumentów, między innymi odpisy aktów urodzenia dzieci, zaświadczenia z urzędów skarbowych o wy- sokości dochodów, informacja z sądów o stanie postępowania w sprawie o przysposobienie dziecka, kopie aktu zgonu, odpisy wyroku sądu orzekają- cego separację lub rozwód, zaświadczenie o uczęszczaniu do szkoły dziecka pełnoletniego itd. Faktyczną ewolucję sposobu przyznawania świadczeń widać chociażby na przykładzie tzw. becikowego, gdzie liczba formalno- ści związanych z możliwością przyznania tego świadczenia rosła wraz ze zmieniającymi się regulacjami. Nie chodzi tu jednak o narzekanie na biu- rokrację (być może usprawiedliwioną), ale o fakt, że takie wymogi mogą w  praktyce uniemożliwić skorzystanie ze świadczeń osobom najbardziej potrzebującym: biednym, chorym, zastraszonym, zapracowanym. W rezul- tacie można założyć, że część osób naprawdę tej pomocy potrzebujących jej nie otrzymuje, a w (zbyt) dużym stopniu jest ona przyznawana tym, którzy to przyznanie w nieuprawniony sposób uzyskują. Są to często osoby pod- jeżdżające pod lokalne ośrodki pomocy społecznej samochodami, o któ- rych pracownicy tych urzędów mogą tylko marzyć. To założenie również jest aprioryczne, jednak zapewne prawdziwe. Nie trzeba dodawać, że przy funkcjonowaniu dochodu podstawowego najbardziej poszkodowane przez los osoby pomoc by jednak otrzymały.

Omawiany problem pogłębia się, jeżeli spojrzymy na sposób przy- znawania pomocy w systemie selektywnym. Pojawia się bowiem kwestia nieodłącznej arbitralności. Sama w sobie arbitralność jest pewnie nie do uniknięcia i niekoniecznie ze swojej istoty zła. Łączy się jednak z istotną kwestią, którą również w kontekście idei sprawiedliwości społecznej można rozważyć. Gdy nie do końca (a tego uniknąć się nie da) decydują obiektyw- ne kryteria, wówczas oprócz samej decyzji zarządzających liczy się deter- minacja podopiecznych w wywieraniu nacisku. Pojawia się więc sytuacja analogiczna do wyżej opisanej, tj. uwarunkowania faktyczne faworyzujące tych, którzy potrafią tę determinację w sobie wyzwolić. Do tego dochodzą typowo biurokratyczne elementy, jak priorytet poprawności formalnej (for- malnej zgodności z regulacjami) rozdysponowania środków. W tym przy- padku wdrażanie w urzędach systemów ISO, zmiany typu TQM, propozy- cje przejścia od systemu „welfare state” do „workfare state”17 itd. postrzegać można już tylko jako zaklinanie rzeczywistości.

Kolejna istotną kwestią w omawianym kontekście jest system podatko- wy. Mianowicie w przypadku osób bogatych, płacących wysokie podatki, de

17 Ibidem.

(10)

facto nie można by mówić przy funkcjonowaniu dochodu podstawowego o udzielaniu pomocy, gdyż przekazane środki i tak nie rekompensowałyby płaconych wysokich danin (to raczej byłby rodzaj ulgi podatkowej). Na- tomiast w sytuacji osób biednych świadczenia z pomocy społecznej prze- ważałyby nad płaconymi przez nie podatkami i to właśnie te osoby byłyby beneficjentami netto pomocy.

W odniesieniu do wyżej przedstawionych kwestii podstawowy dochód, choć to zapewne brzmi paradoksalnie, naprawdę mógłby oznaczać dużą zmianę jakościową w realizacji idei, którą nazywamy sprawiedliwością spo- łeczną.

Możliwość i konsekwencje wdrożenia dochodu podstawowego

Uwarunkowania polityczne

Jednym z najbardziej interesujących aspektów dotyczących praktycznej możliwości wprowadzenia dochodu podstawowego jest bardzo szeroki wa- chlarz jego zwolenników. Z jednej strony wywodzą się oni ze środowisk lewicowych i widzą w dochodzie podstawowym narzędzie upodmiotawia- jące pracowników i transformujące relacje pracownicze i generalnie ogra- niczające biedę w społeczeństwie. Wymienić można: The Precariat (2011) Guya Standinga czy niedawne (2016) Inventing the Future Nicka Srnice- ka i Alexa Williamsa. Z drugiej strony wspominany wcześniej F.A. Hayek, przedstawiciel radykalnie odmiennej szkoły austriackiej, w swojej The Road to Serfdom (1944), zwraca uwagę, że: pewne minimum pożywienia, schro- nienia i ubrania, koniecznego do utrzymania zdrowia i podjęcia pracy nie jest przywilejem, ale uprawnionym obiektem pożądania18. Również współ- cześnie prawica wolnorynkowa, zainteresowana likwidacją nadmiernej biurokracji, może spojrzeć z ciekawością na ideę dochodu podstawowego19.

Na marginesie wskazać można na wyniki badań sondażowych odnośnie do dochodu podstawowego wśród mieszkańców Europy. Otóż w zeszłym roku w badaniach Dalia Research20 68% osób w 28 państwach UE opowie- działo się „definitywnie” lub „możliwie” za poparciem dla jakiejś formy do- chodu podstawowego.

18 F.A.  Hayek, The Road to Serfdom, The Institute of Economic Affairs, London 2005, s. 67 (tłum. własne).

19 Zob. Ch. Murray, In Our Hands, The American Enterprise Institute, Washington 2006.

20 B. Niedziński, Szwajcarzy odrzucili bezwarunkowy dochód podstawowy. To dopie- ro początek dyskusji, „Gazeta Prawna” z 6 czerwca 2016 r.

(11)

Idea i jej koszty

Pozostaje oczywiście kwestia kosztów systemu. Zdawać musimy sobie sprawę z ich ciężaru finansowego dla budżetu państwa. Nawet jeżeli założy- my, że sama kwota zasiłku nie będzie bardzo duża (w Polsce np. 1000 zł), to najprostsze pomnożenie tej kwoty przez liczbę dorosłych obywateli pokazało- by, że wszelkie dzisiejsze budżetowe wątpliwości dotyczące finansowania pro- gramu 500+ stałyby się nieistotne w porównaniu z nowym systemem. W każ- dym razie proponowane rozwiązanie zwiększyłoby wydatki państwa więcej niż o połowę, co czyniłoby program na dzisiaj zupełnie nierealistycznym21.

Dla zrozumienia całości kwestii finansowania dochodu podstawowe- go oraz jej uczciwej (od intelektualnej strony) prezentacji niezbędne jest uwzględnienie dwóch stron rachunku. Rozpoczynane na świecie, wspo- mniane wcześniej, eksperymenty z  wdrożeniem różnych form dochodu podstawowego będą miały oczywiście wartość z badawczego punktu wi- dzenia. Wartość ta jednak odnosić się będzie bardziej do kwestii socjolo- gicznych, gdyż nigdzie nie mamy do czynienia z wdrożeniem ogólnospo- łecznego programu. Wszystkie rozpoczęte projekty stanowią de facto rodzaj pomocy selektywnej, gdyż obejmują określone (i  relatywnie niewielkie w  stosunku do całości społeczeństwa) grupy obywateli. „Klasyczny” do- chód podstawowy to program powszechny – każdy obywatel jest jedno- cześnie beneficjentem pomocy. I w tym właśnie tkwi podstawowy problem.

Jeżeli każdy obywatel jest beneficjentem finansowego wsparcia, to gdzie ma znajdować się źródło finansowania tego wsparcia? Rozważanie dobrych konsekwencji rozwiązania uwzględniającego przyznanie każdemu pomocy z pominięciem kwestii finansowania systemu traci walor naukowy.

Dochód podstawowy a „bogactwo narodów”

Przyjmując do wiadomości koszty projektu, musimy jednocześnie pa- miętać, że najpierw potrzebna jest stosowna baza materialna. Tutaj zaś po- jawia się kwestia, o której w połowie XVIII wieku pisał Adam Smith, czyli odpowiedź na pytanie, skąd się bierze „bogactwo narodów”, pozwalające na finansowanie społecznych projektów.

Odpowiedzią jest oczywiście praca. Jednak w przypadku dochodu pod- stawowego można bez dużego ryzyka założyć, że spowoduje on słabnącą motywację do jej rozpoczynania, a także stopniowe ograniczanie czasu pra- cy przez już pracujących, ze wszystkimi tego konsekwencjami, zarówno dla tych osób, jak i gospodarki.

21 Zob. A.  Sieroń, Money for nothing, czyli bezwarunkowy dochód podstawowy, 4 sierpnia 2006 r., Instytut Misesa, www.mises.pl [dostęp: 12 kwietnia 2017 r.].

(12)

Radykalni zwolennicy dochodu podstawowego, najwyraźniej zapa- trzeni na jedną stronę równania, widzą tylko biedę, a dochód podstawowy postrzegają jako narzędzie jej eliminacji. Wydają się jednak zapominać, że przykrość pracy jest po prostu rzeczywistością doczesnego świata, której za- pewne nigdy nie będziemy w stanie się pozbyć. Podobnie jest zresztą z nie- pewnością pracy czy, ogólniej, niepewnością dotyczącą całego ludzkiego życia22. Te właśnie argumenty przeważyły w publicznej dyskusji w Szwaj- carii poprzedzającej referendum, kiedy ostatecznie odrzucono możliwość wprowadzenia tam systemu dochodu podstawowego.

Na koniec argument etyczny, tym razem przeciwko dochodowi podsta- wowemu: pamiętać musimy, że finansowanie programu mającego na celu uwolnienie się od ciężaru pracy zależy od dochodu wypracowanego przez społeczeństwo w ramach rynku pracy23.

Podsumowanie

Problematyka bezwarunkowego dochodu podstawowego jest bez wąt- pienia wielowątkowa i ciekawa. Biorąc pod uwagę wszystkie wcześniejsze uwagi, przyjąć można, że koncepcja nie jest nieracjonalna, choć do jej wdrożenia niezbędne jest rozwiązanie niezwykle trudnego problemu fi- nansowania. Bezsprzecznie jednak analizowana koncepcja realizowałaby zakładane cele pomocy społecznej państwa i to bez wskazywanych w lite- raturze przedmiotu wad systemów selektywnych. Wprowadzenie bezwa- runkowego dochodu podstawowego ma niewątpliwie wiele zalet, wśród których wymienić warto:

• dystrybucja środków jest prosta i tania,

• brak efektu moral hazard – nie ma bodźców do podejmowania dzia- łań nieracjonalnych czy nieuprawnionych,

• pomoc zostaje udzielona również osobom, które dzisiaj z różnych po- wodów nie potrafią samodzielnie uzyskać należnych im świadczeń,

• w aspekcie systemu podatkowego dochód podstawowy jest spójny z ideą sprawiedliwości społecznej – osoby dobrze sytuowane płacą podatki wyższe niż uzyskiwane świadczenia, a biedni pozostają be- neficjentami netto systemu.

Najistotniejsza konkluzja wcześniejszych rozważań dotyczyć powinna miejsca idei dochodu podstawowego wśród innych polityk społecznych

22 Ibidem.

23 Ibidem.

(13)

państwa. Mianowicie wdrożenie systemu warunkowane jest, jak się wyda- je, odejściem od programów pomocy selektywnej. Innymi słowy, faktycznie funkcjonujący dochód podstawowy powinien być (i to nie tylko ze względów finansowych, ale też ze względu na wszystkie wskazane wcześniej cechy ana- lizowanej koncepcji) jedyną formą pomocy państwa. Wszelkie zaś kwestie społeczne będące dzisiaj przedmiotem zainteresowania aparatu państwowe- go powinny być tym samym pozostawione spontanicznemu rozwojowi.

Można jeszcze raz wrócić do wspomnianego kilkukrotnie F.A. Hayeka, który, dopuszczając funkcjonowanie jakiejś formy uniwersalnej jedno- rodnej pomocy, podkreślał, że mogłaby ona być wyłącznie: wprowadzona dodatkowo w odniesieniu do systemu gospodarki wolnorynkowej i poza tym systemem24. Autor tego bliżej nie wyjaśnia, ale łatwo założyć, że to zastrze- żenie nie wynika z podejścia stricte ideologicznego (promotor radykalnego kapitalizmu proponuje przecież rozwiązanie skrajne socjalne), ale wynika ono ze świadomości, że warunkiem funkcjonowania takiego rozwiązania jest realność jego finansowania. To zaś może być zapewnione w dłuższym okresie wyłącznie w  ramach gospodarki wolnorynkowej, nieobciążonej nadmiernymi kosztami działalności publicznej organów państwa.

Na koniec przywołać jeszcze można fikcyjną wizję państwa przedsta- wioną przez Stanisława Lema w jego słynnym Powrocie z gwiazd. Wszyscy obywatele świata przyszłości mają zapewnione godne minimum socjalne niezależnie od jakichkolwiek okoliczności. Praca zarobkowa jest opcjonal- na i służy wyłącznie realizacji pragnień i ambicji, ewentualnie zdobywaniu dodatkowych środków finansowych na dobra luksusowe. Być może Lem zostanie kiedyś uznany za genialnego wizjonera, jeżeli ludzkości uda się zrealizować to, co opisywał. Na dzisiaj jednak państwo powinno dbać o do- brobyt swoich obywateli raczej poprzez zwiększenie kwoty wolnej od po- datku, uelastycznienie rynku pracy, likwidację nadmiernych ciężarów po- datkowych i barier przedsiębiorczości. To jest jedyna droga do radykalnego polepszenia stanu gospodarki w celu zdobycia bazy materialnej na kolejne cywilizacyjne wyzwania. Kiedy to się uda, będzie można wrócić do dyskusji o bezwarunkowym dochodzie podstawowym.

Bibliografia

Górka K., Łuszczyk M., Thier A., Ujemny podatek dochodowy jako neoliberalne roz- wiązanie dla polityki społecznej, „Barometr Regionalny” 2016, t. 14, nr 4.

Hayek F.A., Konstytucja wolności, Wydawnictwo Naukowe PWN, Warszawa 2006.

24 F.A. Hayek, The Road to Serfdom, op. cit., s. 67.

(14)

Hayek F.A., The Road to Serfdom, The Institute of Economic Affairs, London 2005.

Hryniewicka A., Różne wymiary skuteczności w pomocy społecznej, Instytut Rozwo- ju Służb Społecznych, Warszawa 2011.

Kokoszkiewicz A., Opieka społeczna jako zadanie państwa. Studium teoretyczno- prawe, Wydawnictwo Europejskiej Fundacji Przedsiębiorczości, Lublin 2015.

Raport Polska 2030. Wyzwania rozwojowe, red. M. Boni, Kancelaria Prezesa Rady Ministrów, Warszawa 2009.

Sieroń A., Money for nothing, czyli bezwarunkowy dochód podstawowy, 4 sierpnia 2006 r., Instytut Misesa, www.mises.pl.

Szarfenberg R., Wątpliwe prawa, wątpliwa argumentacja, 5 kwietnia 2008 r., Insty- tut Polityki Społecznej Uniwersytet Warszawski, www.ips.uw.edu.pl/rszarf.

Szlinder M., Bezwarunkowy dochód podstawowy – postulat godny rozważenia,

„Praktyka Teoretyczna” 2014, nr  2(12), http://www.praktykateoretyczna.pl/

PT_nr12_2014_Dochod_podstawowy/00.Wstep.pdf.

Cytaty

Powiązane dokumenty

Witam serdecznie po przerwie świątecznej. Mam nadzieję, że udało się wszystkim odpocząć. Zaczynamy nowy tydzień pracy. Cieszę się, że tak licznie rozwiązywaliście zadania

Olsza, Katowice, tel./fax: 2527662, http://www.studio-noa.com.pl Druk i oprawa: Drukarnia Archidiecezjalna, Katowice, ul. Wita

Wydaje się, że na rynku polskim, ale także zagranicznym, nie było do tej pory publikacji podejmującej całościowo zagadnienie religii w nowoczesnym ustroju demokratycznym

Projekt jest to przedsięwzięcie, na które składa się zespół czynności, które charakteryzują się tym, że mają:.. 

Przyjmując, że powyższe wyliczenie stanowi katalog zamknięty, można przyjąć następującą formułę domniemania języka potocznego:” Jeżeli znaczenie danego terminu

Widać już, że coś się zmieniło i zmienia się z dnia na dzień.. Co znaczy, gdy przyjdzie odpowiedni człowiek na odpowiednie

stkie spółrzędne przez jednę i tę samę stałą, to jest rzeczą możliwą, że zmienią się nasze równania różniczkowe. Byłyby zmienione, gdyby się sprowadziło

Ukazał się oczekiwany drugi zeszyt tomu czwartego Bibliografii filozofii polskiej 1896-1918, bardzo cennego przedsięwzięcia, realizowanego od wielu lat w Instytycie Filozofii